Najtrudniejsze wybory, które mocno zmieniały fabułę gier
HTML-код
- Опубликовано: 13 сен 2024
- Są wybory niepozorne, które mają znaczenie, ale też wielkie decyzje, które nie miały znaczenie. Dzisiaj za to o najtrudniejszych wyborach, które miały największy wpływ na przebieg gry.
Spoilery z Wiedźmina 2, Wiedźmina 3, Dragon Age Inkwizycji, Gothica 2, Fallouta New Vegas i Heavy Rain.
► kubki, koszulki, podkładki: tvgrypl.teetres...
Więcej filmów? Subskrybuj! ► bit.ly/subskryb...
▐ Jeszcze więcej filmów? tvgry.pl
▐ FACEBOOK: / tvgrypl
Znajdź też nas na:
Twitterze Heda: / hedgamer
Twitterze Arasza: / arasz88
Instagramie Gambrinusa: / grzegorz.bobrek
Twitterze Kacpra: / kacperpitala
Ja się trochę dziwię, że jako przykład nie użyliście gry "Avatar". Tam można było zabić jednego z Avatarów, co skutkowało tym, że graliśmy człowiekiem i mieliśmy dostęp do wszelakich mechów itp. lub wstrzymać się od zabicia tego Avatara, przez co ludzie nas zaczynali atakować i graliśmy po tym jako jeden z Avatarów. Zadania były zupełnie inne dla każdej drogi fabularnej, tak samo mechanika walki, dlatego przykład ten idealnie się wpasowuje w dzisiejszy odcinek
Potwierdzam. Jak dla mnie fajniej grało się jako Avatar :)
Jak grałeś jako człowiek to jak masz zabic kolejnego avatara to możesz do nich dołączyć ale po prologu znów jesteś z ludźmi
Moze dlatego, ze to jest po prostu inna kampania?
Co jak co ale w Until Dawnie nawet malutki "lag mózgu" mógł graczom zepsuć plan działania. Myślę że dzięki temu tytuł jest tak genialny. :D
Mateusz Mielczarek Nie widzę w nim nic genialnego. Tak naprawdę jest strasznie liniowy a praktycznie 3/4 wyborów nie zmienia nic. No i do tego tytuł ekskluzywny dla ps4 a lata poniżej 30 klatek to chyba jakiś niesmieszny kawał...
szymon sgorkas mówiłem najbardziej o tym że można stracić jedną z postaci w każdym momencie, wystarczy chwila nieuwagi.
Tomek Grzanka A czy ja uważam że gry liniowe są złe? Nie, ba wg mnie brakuje jakiś fajnych liniowych fpsow. A ta gra robi gracza zwyczajnie w chuja najpierw starając się mu wmówić jaka to ona nie jest nieliniowa a później dostajemy wybory czy pierdolnąć jakiegoś ptaka śnieżką czy może nie a fabuła zmienia sie tylko jak zjebiemy jakieś QTE. No brawo super nieliniowość. Jak gra ma być liniowa to niech deweloperzy nie wciskają nam kitu jaka to ona nie jest nieliniowa, tylko niech przedstawią dobrą, spójną fabułę bez probowania wbić w nas uczucia jaki to my wybór mamy...
Mateusz Mielczarek No można, jednym się coś takiego podoba a drugim nie. Ja np czułem frustrację gdy zginęła mi postać bo w złym momencie wcisnalem przycisk i chyba mniejszą czułbym gdyby nie poszło mi w jakimś "prawidziwym" gameplayu, choć trzeba przyznać że QTE idealnie pasuje do klimatu stresu czy strachu.
Ja Nie Lubię Until Dawn Bo Jest Obrzydliwe
*10:42** Konar się porusza na widok Geralta*
Dobrze, że nie zapłonął xD
Według mnie do tego materiału można by było dodać świetną serię S.T.A.L.K.E.R..
2:55 Gaunter O-Dim :D
XDDD
gothic po angielsku tfu
God Head to ty śmiechu! Gothic is love
Jak byłem młodszy to nie potrafiłem sobie wyobrazić, że mogą istnieć inne wersje językowe (niż polska).
Teraz w sumie też xD
popieram! TFU
no rozumiem jeszcze po niemiecku ale po angielsku?!?
poparcie z mojej strony TFU!
Według mnie Tyranny to także gra, w której każdy wybór ma znaczenie. Już po zakończeniu I Aktu mogło się podążyć jedną z czterech ścieżek, a po za tym twój wpływ na postaci i frakcje przekładał się na opcje dialogowe które były dostępne.
No, ale pan redaktor nie gra w takie gry, więc co on może wiedzieć.. Wogóle brak informacji na temat Tyranny, gdziekolwiek bardzo smuci :(
Jakub Łuczaj tyranny było zajebiste.... wybory z conquestu na początku przekładały się mocno na fabułę
Redaktor pomija klasyczne crpg przy filmie o wyborach i nie liniowości. Tak samo logiczne jak by robic o grach sportowych i pominąć fifę i pesa, bo się nie lubi piłki nożnej.
Tyranny jest świetne, ale jako gra wymagająca myślenia niestety nie ma takiej siły przebicia jak jakieś odmóżdżające badziewia. Unikalna perspektywa, nie ma żadnego nudnego ratowania świata, a decyzje faktycznie mają znaczenie. Oby kiedyś wyszedł sequel, bo ta gra na to zasługuje jak mało która.
zgadzam się nie wiem dlaczego o tej grze było tak cicho, pozatym twórcy stworzyli bardzo orginalny świat
Na drugi raz radze podać nazwy gier z jakich będą spoilery. A nie UWAGA i elo..
Są w opisie
Ostatnil tak zrobili i ludzie jęczyli ,że to też spoiler...
No bo to jest spoiler jak wiesz gdzie są spoilery i coś się dzieje.
Opis...
przecież wiadomo, że będzie wiedźmin
Ja tam Iorwethowi pomogłem, okazał się spoko ziomkiem.
True
Ja tam chyba z roshem grałem
Przeszedłem Wiedźmina 2 dwa razy. Najpierw po stronie Iorwetha, potem po stronie Roche'a. Wolę ścieżkę Iorwetha, przede wszystkim dlatego że potem stajemy po stronie Saski i bronimy Vergen. Mimo to obaj okazali się fajnymi kompanami, z którymi Geralt jeszcze nie raz wyruszy na jakąś wyprawę. Szkoda że nie mogli we trójkę bronić Vergen. To by było- Scoiatel i Niebieskie Pasy łączą siły przeciw wspólnemu wrogowi.
Ja chciałem go uratować ale nie zdonżłem kliknąć :(
Wybór w W2 był dla mnie dosyć prosty - Roche, bo "to patriota chociaż chuj"
Ale myślę, że i tak później przeszedłeś stronę Iorwetha.
DillRockyPL YT przeszedłem tę grę 4 razy więc no xD
A Iorweth "zwykły skurwsysyn"
Konflikt ludzi kontra elfy krasnoludy skomentuje tak: Ludzie źle zrobili myśląc, że tzw. "inne rasy" są gorsze, ale oni najgorsza reakcja z możliwych. Zamiast uświadomić ludzi, że źle myślą to jeszcze bardziej nakręcili ten konflikt.
Hubert Matusik A ja wybrałem Iorwetha bo jest elfem i ma lepszą ścieżke. Lubię czarodziejki i elfy. Roshe jest co prawda spoko ale Iorweth i tak jest lepszy. Ludzie w Wiedźminie to gnidy.
Uwielbiam rozgałęzienia fabularne i w ogóle nie czuje, że coś tracę, a jedynie bardziej wciąga mnie to w grę. Czasem przechodzę grę drugi raz tą samą ścieżką, bo moralnie/emocjonalnie się z nią zgadzam. Bioware robi to perfekcyjnie. Wybór frakcji w RPGach też wydaje mi się naturalny, ale nie daje takiego ładunku emocjonalnego jak ogromny wybór fabularny, bo wiadomo że z każdą frakcją i tak masz szansę na dobry finał. Pozostają jeszcze takie rozwiązania jak punkty reputacji: każdy wybór jest cegiełką, ale to zabija imersje, bo musisz mieć x żeby odblokować jakąś opcję, więc podejmujesz decyzje z którymi się nie zgadzasz lub które nie są ci na rękę. Pozdrawiam :)
W Lion Heat samo wybrane klasy postaci daje możliwość wyboru frakcji. Jeśli ktoś wybierze postać zbyt "magiczną" nie może dołączyć do klasy "kościoła". Ale może dołączyć do templariuszy "wyzbywajac się zła"...
Do mocny wpływ na fabułę całej gry miał wybór na samym początku Hard Truck Apocalypse. Bez żadnej wiedzy podjeżdża do nas nieznajoma Alicja - jeżeli pojedziemy z nią, nie tylko część fabuły, ale kolejność lokacji i częstotliwość ich odwiedzania ogromnie się zmienią. Podobnie zresztą stanie się z zakończeniem, w którym walka z Bossem będzie wyglądała KOMPLETNIE inaczej.
Pamiętam, jak za szczeniaka przeżywałem wybory w Planescape: Torment... To były dylematy!
łooo panie film z rana przy śniadanku, znaczy 12, ale nie ważne :D
2:43 skończył pier**lić :)
on pierdoli cały odcinek :D
pierdoli cały film
nie wiem po co to piszesz skoro on cały film pierdoli
ale śmieszki z was ho ho ho
skończył pier*cześć
Może coś o najlepszych oskryptowanych wydarzeniach? Na przykład o rozwoju technologii w zależności od tury w medieval : Total war (tak tym pierwszym )
Przeszedłem 3 razy Alpha Protocol i co prawda nieraz walczymy z kimś innym niż we wcześniejszym podejściu ale to w jakiej kolejności zrobimy misje ma ogromne znaczenie. Już nie wspominając o poznawani fabuły gdzie nawet 3 przejścia to było za mało. Nie wszystkie misje są dostępne ot tak. To również zależy od wyborów. Nawet to czy nie zepsujemy, a zepsuć się da wszystkie. Nie licząc zginięcia.
w Hard Truck Apocalypse też był taki motyw. Jedna decyzja na początku sprawiała, że fabuła w zasadzie byłą kompletnie inna, a łączyła się z tą drugą dopiero pod koniec (o ile dobrze pamiętam :P)
O, jeszcze o mnie pamiętają.
Iorwen Var Emreis Korzec Kupienny?
#teamiorveth
#teamIorveth
Jak chodzi o zmiany w fabule to VN wypadają przy większości grach świetnie wybór który niesie za sobą konsekwencje od wybranej decyzji czy osoby jest naprawdę warty ogrania bo gracz zaczyna się zastanawiać "Co by było jak bym wybrał te opcje" i właśnie ta myśl sprawia że mi osobiście się chciało grać kilka dodatkowych godzin w VN by tylko zobaczyć Good End lub Bad End danego wyboru.
W sporej części cRPGów zły wybór mógł nam zablokować *na stałe* danego kompana oraz serię zadań z nim związanych. Często też pojawiają się wybory zmieniające zakończenie, ale dość rzadko modyfikują one sporą część fabuły oprócz końcówki.
Pokazałeś zły moment wyboru ścieżki w Wiedźminie. Dać/nie dać miecz determinowało tylko końcówkę aktu I (np. świętujące albo opanowane przez zamieszki Flotsam), a rzeczywistego wyboru dokonywało się potem, po odnalezieniu umierającego Cedrika.
"Najtrudniejsze wybory, które miały wpływ na kolor laserka" ~ Trylogia Mass Effect
Tyle się nagadał o tym, że warto przenieść sejwa z poprzednich części, żeby na koniec poprzeć przykładem wziętym z Inkwizycji. Gratuluję :D
2:32 spoilery kilku gier. Ale których? :D Skąd mam wiedzieć czy chce dalej oglądać jak nie wiem jakie gry :D
Idealnym przykładem jest Stalker. Możesz zabić wszystkich, zostać jedyną osobą w zonie, a grę i tak ukończysz, z odpowiednim zakończeniem :D
Ciekawym przykładem jest polskie MMO RPG przeglądarkowe "The Pride of Taern". Tam wybieramy na małym lvlu, blisko początku fabuły w queście "W matni" komu przekazać pewne dokumenty - i tu w zasadzie quest się kończy tak samo, niezależnie kogo wybierzemy, ale... wiele nie tyle godzin, co wrecz dni później, na dużo wyższym lvlu wykonujemy kolejne questy, gdzie okazuje się, że w toku działań w pewien sposób pomagają nam osoby powiązane z tym, komu przekazaliśmy te dokumenty lub ta osoba bezpośrednio. A to tylko jeden z wielu przykładów jak wybory w jednym zadaniu wpływają na inne zadania, jakie wykonamy w późniejszym okresie. Wiele questów też ma swoje kontynuacje w postaci kolejnych, z których aktywuje się zazwyczaj tylko jedna ze ścieżek w zależności od podjętych decyzji. Nawet to czy jesteśmy dla NPC mili, brutalni, czy nie ma wpływa jesli nie na przebieg questa, to na nagrodę jaką otrzymamy po jego zakończeniu.
W Dragon Age: Początek bardzo zaskoczyło mnie to, że wybór gracza (a w zasadzie brak wyboru i stagnacja) mogły doprowadzić do stracenia części linii fabularnej i mnóstwa questów. Na początku gry -- po wyjściu z Lothering -- możemy udać się do miasteczka Redcliffe i pomóc jego mieszkańcom albo olać sprawę i ruszyć od razu do któregoś z miejsc objętych traktatami Szarej Straży. Fajną rzeczą było to, że jeśli zwlekaliśmy zbyt długo z odwiedzeniem Redcliffe albo odwiedziliśmy je, ale nie ukończyliśmy na czas odpowiedniego zadania, to wioska (atakowana przez żywe trupy) wymierała. Znikali NPC z questami, handlarze, a zostawał jedynie rządca miasteczka, który pozwalał nam pociągnąć dalej główną linię fabularną.
Tam już pierwszy wybór to rasa i klasa postaci, zwłaszcza że przekładało się na jeden z 6 prologów do ogrania.
Battle realms również bym do tej listy dodał, na samym początku gry można wybrać bandytów albo wieśniaków. Do końca gry mamy różne dialogi, gramy inną frakcją a także zakończenie jest inne.
CZY TO SIĘ STAŁO ? CZY ON ZCHEJTOWAŁ WIEŚKA?
W Wiedźminie 2 było kilka dialogów nawiązujących do naszych wyborów z 1 i można było zacząć z przygodę w 2 z mieczami (stalowy od Velerada po wyjściu z krypty strzygi i srebrne Księżycowe ostrze) i zborją Kruka jeżeli przy rozpoczynaniu wybraliśmy zapis z wiedźmina 1
W Gothicu 2 jak robiłeś zadania dla Nagura i dołączyłeś do klasztoru w międzyczasie to Nagur się obrazi i zablokuje ci możliwość robienia zadań u niego.
właśnie o to chodzi aby przechodzić minimum 2 razy aby odkryć większość smaczków, Wiedźmin 1 - przeszedłem koło 8 razy - co najlepsze za 8 razem odkryłem nieznany przerywnik, w necie też go nie widziałem, Wiedźmin 2 - coś koło 5 razy, Wiedźmin 3 gram 3 raz i jakoś nie mam weny dokończyć bo gram Geraltem Hujem , nie chcę się chyba pobeczeć na sam koniec ;)
Hed przyzywam cie!
On umiał by poprawnie wymówić nazwy frakcji z Fallouta
Wybór między Iorvetem czy Roshem to nie wybór, tylko Rosh!
Kto by wybrał tego skurwysyna
Jakby ten drugi był lepszy.
Asurito TYLKO IORWETH!
Roche a nie Rosh
Roche zawsze na propsie
Miałem nadzieję że będzie coś o Walking Dead. Tam jest mnóstwo wyborów i fajnie byłoby wiedzieć czy mają one jakieś większe znaczenie. (smutna buźka)
Według mnie jest też jedna gra która mogła byc w tym filmie. Life is strange. Są 2 momenty kiedy się zmienia fabułę [UWAGA SPOJLER]. Pierwszy moment to uratowanie Kate bądź pozwolenie jej skoczyć z dachu. Jak damy jej się zabić, bo gra nie daje nam jednej scenki albo zmienia ją. Drugi moment to już sam koniec gdy musimy poświęcić Chloe która i tak powinna nie żyć, albo miasto.
Akt II po wybraniu Iorwetha jest o niebo lepszy. Vergen ma niesamowity klimat
w fallout NV wybor frakcji blokowal bardzo nieliczne questy i jeszcze mniej lokacji, mozna bylo grac na kilka frontow i robic questy dla kazdej frakcji jesli dobrze balansowalo sie reputacja. dodatkowo gra oferuje resetowanie reputacji dla kazdej frakcji raz na gre, a nawet jesli mamy juz negatywna reputacje to zawsze mozna sie przebrac w stroj danej frakcji co dawalo nam neutralna reputacje na czas noszenia przebrania :)
Ja nielubie gier w których się dokonuje wybory, znaczy się wole sandboksy w których jest jedna fabuła konkretna i jakieś misje poboczne, np. serie: Mafia, GTA, Assassins Creed itp. Takie gry z taką rozgrywką są dlamnie idealne. Niepokoji mnie fakt że nowy Assassyn ma mieć wybory i już mnie to zniechęca od zakupu bo Origins był genialny, z drugiej strony Odysey ma być mieszanką Origins i Black Flag moich ulubionych części.
Mnogość wyborów które mają wpływ na gre pod tym względem chyba góruje Fallout 2, ale szczegółów nie podam, bo grałem w to dawno temu. Tak Gothic 2 miał super ten system, znaczne ulepszenie w porównaniu do 1, nawet jak nie wpływało to na główny wątek
Ja bym dał tu jeszcze przykład z call of duty Black ops 2. Tam niektóre decyzje mogą zakwestionować o tym który bohater na końcu przeżyje lub zginie
Kiedy mówiłeś o wiedźminie 2, że aby zobaczyć całą zawartość należy przejść grę drugi raz, stwierdzam, że nie jest to prawdą, gdyż należy przejść grę drugi raz, ale inną drogą. Ja przechodziłem grę 3 razy i za każdym razem, nawet jak byłem nastawiony, żeby zobaczyć 2. wybór i jego konsekwencje, nie potrafiłem wybrać Roche`a. Naprawdę, nawet jak od samego startu przygody byłem nastawiony, gorzej niż obojętnie w stosunku do nieludzi(bo jednak nienawiścią darzyć ich nie potrafię ;)), to jak Iorweth prosił o miecz, no to ku*wa nie mogłem inaczej, jak mu go nie podać ;).
o proszę zaciukałem Leto w 2cz. i nie podejrzewałem że może pojawić się w 3 :D
MrValgard Ja wolałem go zostawić. Wykonywał tylko swoją pracę. Geralt i Letho nie mieli do siebie nic osobistego. Taki był świat brudnej polityki. Letho po prostu chciał zarobić a Geralt mimowolnie został wmieszany w polityke. Takie jest moje zdanie, ale każdy ma swoje
laiki pl Letho nie chciał zarobić tylko odbudować swoją szkołę.
Marek Pracował dla Emhyra, który obiecał mu odbudować tą szkołę. Przecież Letho nie będzie sobie robotników zatrudniał xD
MrValgard Ja go nigdy nie zabiłem i zawsze oszczędzam Sheale bo ją uwielbiam. Nienawidze królów Północy i w sumie gdybym się pojawił w Wiedźminie to byłbym królobójcą. Zabiłbym Henselta, Radowida i Anne Henriette. Zawsze byłem za tępieniem rasistów i zabijaniem królów.
Ja tak samo :D Zaciukałem Leto
Zróbcie coś o Wiedźminie 1 na silniku z w3 :3
Warto by wspomnieć o Call of Duty Black Ops 2. Tam wybory były 2 + 1 ukryty + 1 kosmetyczny, ale 3 z nich wpływały na historię i to w dużym stopniu. Misje poboczne również wpływały na przebieg akcji.
Chyba jedyny CoD dający nam możliwość potoczenia historii po naszemu.
Bardzo szanuje za Iorwetha na minaturce
#TeamIorweth
Nje tylko Roche
Iorweth zwykły skurwysyn
Ciężko było wybierać pomiędzy chujem, a skurwysynem :D
Dragon Age, ale to jest dobra seria!
Zróbcie materiał o doki doki literature club. Uważam że gra ta wyróżnia się na tle dzisiejszych produkcji i fajnie było by usłyszeć coś od was na ten temat
Uwaga spoiler
Według mnie w wiedźminie 2 lepiej wybrać Iorwetha, dlatego że Roch mimo tego że jest wkurzony na geralta i tak pomoże, a jak wybierzemy Rocha, to Iorweth nie pomoże na w ogóle
W Life is Strange też był najtrudniejszy z wyborów w moim growym życiu. Nie każcie mi nawet wracać do tego wspomnieniami, bo ta gra zrobiła ze mnie małą dziewczynkę.
W elexie jak się zabije ważną postać dla fabuły to często nie da się przyjąć misji związanej z tą postacią
Wybory w Mass Effect są przenoszone do kolejnej części, a mają ciekawy wpływ na różne aspekty.
Fajny artykuł, ciekawy, jednak zabrakło mi na nim STALKERa i jego 7 zakonczen ktore bazowały na bardzo fajnie ukrytych decyzjach jakie podejmowaliśmy:D
Gdzie jest Mass effect
Filmik leciał, ale Żniwiarze go przejęli.
To prawda , potrzebujemy cię!!! Przejmij Filmik z rąk Żniwiarzy
Oj brakuje... Mogli wspomnieć o historii Mordina. W końcu jego losy zależały od podjętych decyzji już w pierwszej części, kiedy gracz nawet nie wiedział o jego istnieniu.
Lol? Jak mordin zginie to na jego miejsce wchodzi jakiś z dupy npc
Gdzie tu sie zmienia fabula w 3?
Sprawa Mordina i innych postaci wracających w następnych odsłonach mass effecta jest taka, że czy są czy ich nie ma pewne aspekty są ale finał jest inny. Np. Jeśli Tali i legion zginał w 2 to nie da się pogodzić Getów i Quarian (chyba albo tylko Legion musi być. Już nie pamiętam), sprawa radnego salarian jeśli w dwójce zginie nasz przyjaciel zabójca to Radny salarian w trójce nie ma szans przeżyć itd
Jako ciekawostkę dodam, że w State of decay członkowie prowadzonej grupy umierają na stałe (nie ma opcji wczytania zapisu gry z przed śmierci). Fabularnie nic to nie zmienia, ale ciekawiej się gra, gdy bezpowrotnie można stracić rozwiniętą postać.
Częściej niż zmiany fabuły spotyka się zadania poszerzające wiedzę o fabule. Chyba tylko w wiedźminie 2 przejście gry jest tak różne. W gothicach tych zadań typowych dla frakcji nie ma tak dużo. Najwięcej jest związanych z dołączeniem gdzieś, ale je można robić dla każdego, bez względu na to, gdzie w końcu dołączymy. W dragon age 2 można np. nie rekrutować Izabeli i się nie dowiedzieć, po co przybyli qunari, ale i tak fabuła wygląda tak samo.
Batman Arkham City - wybór Catwoman
*spoiler*
Masz do wyboru uratowanie Batmana lub ucieczkę z Arkham City. Jeśli wybierzesz to drugie, gra się kończy śmiercią nietoperka i przy napisach końcowych usłyszysz wiadomość od Oracle mówiącą o tym, że Joker wygrał, Bruce nie żyje, Gordon nie żyje, Gotham jest atakowane i znikąd pomocy.
Sądzę, że i tak większość graczy wybrała uratowanie Batmana, bo, duh, Batman, ale warto zaznaczyć, że ta decyzja miała istotny wpływ na fabułę i dla śmieszków, którzy wybrali olanie Batmana był to niezły plot twist.
"Często wybór to tylko iluzja" a w tle leci Walking Dead :) Nie mógłbym się zgodzić mocniej. Przereklamowany szajs.
Battle realms też dawało wybór frakcji na dzień dobry..Albo pomagałeś wieśniakom w obronie, albo zbójom w ataku...
Zobaczyłem pierwsza minutę... kiedyś powstała gra Deus Ex, gdzie mimo np. zabicia ważnej postaci gra toczyła się dalej i wątki rozwijały się trochę inaczej... cóż - DA SIĘ.
W Wieśku trzecim jest możliwe, że baron zostanie i pomoże bronić twierdzy, dodatkowo jak można pracować w branży gier, opowiadać o nieliniowości, w ogóle jak można nie ukończyć Planescape'a?
Prawdziwie nieliniowe gry to strategie pokroju EU4 I HOI4
Niestety nie dla każdego. Wciąga to jak cholera, ale niektórzy po prostu nie lubią myśleć w trakcie gry. Crusader Kings 2 jest tak samo dobre jak EU4 i HoI4.
W takim Avatar decyzja czy zaatakujemy Na'vi czy człowieka otwierała kompletnie inną ścieżkę fabularną. Np. przez całą gre graliśmy jako Na'vi i walczyliśmy przeciwko ludziom lub na odwrót.
Właśnie dzięki nieliniowości w Wiedźminie 3 i mojej osobistej ciekawości co by było gdybym wybrał inaczej to po ukończeniu gry od razu zacząłęm przechodzić ją od nowa ;)
Wspomniany był dragon age, chociaż moim zdaniem jest seria co lepiej to pokazuje.
Nic póki co nie przebije kilka wyborów z trylogii mass effect.
1. Wrex -> o ile jak ktoś grał w jedynkę i pozwolił na śmierć to jest dziwny, tak prawdziwe konsekwencje wychodzą dopiero w części trzeciej. I są ogromne. Wrex u władzy a Wreav u władzy to jest kompletnie inna bajka z punktu widzenia wyboru czy leczyć czy nie leczyć.
2. Mordin i jego zadanie + zachowanie badań. Jedno słowo w zadaniu (odnośnie zachowania badań) wpływa dramatycznie na linię questów w części trzeciej.
3. Seria wyborów z mass effect 2 i 3 które prowadzą do pokojowego rozwiązania na Ranoch. Jedna z piękniejszych scen jak można doprowadzić te dwie zwaśnione rasy do pokoju.
Z drugiej strony, co zabawne, w serii mass effect decyzje końcowe miały jednak dość marginalny wpływ na część 3.
Wiedźmin 2 to ciekawy przypadek.
Dwa osobne 2 akty i zmieniony akt ostatni. Osobiście uważałem drogę "Iorwetha" za ciekawszą, bo i miasto było ciekawsze od obozu i wątek z Saskią, czarodziejkami. Do tego ekipa krasnoludów z Yarpenem na czele.
Tyle że mam wrażenie że sam Geralt trzymał by się z Rochem. Na etapie wyboru człowiek o Iorwethecie wie tyle co nic (prócz tego że jestem bucem), on sam rzuca że coś wie bo chce się uwolnić, a z drugiej strony mamy Roche który do tego momentu nam pomagał, ma podobny cel i na dodatek znamy go już lepiej.
brakuje mi tu gry S.T.A.L.K.E.R
W Wiedźminie 3 (w przeciwieństwie do 1 i 2) nie czułem dużej wagi wyborów - zazwyczaj wpływały tylko na zakończenie danego zadania, a samo zadanie nie wpływało na fabułę w innych miejscach jakoś szczególnie.
A co do "najtrudniejszych wyborów" to nie rozumiem jak można wybierać ścieżkę Iorwetha, w momencie wyboru nie jesteśmy w żaden sposób z nim związani, ba, nasz kompan w podróży (Roche) jest nam dużo bliższy i wiedźmin trzyma jego stronę.
Indiana Jones and Fate of Atlantis.. najpiękniejszy przykład nieliniowości jaki znam..
Po raz pierwszy przeszedłem Wieśka 2 z Rochem i z każdą chwilą stawał się coraz gorszy. W przeciwieństwie do Iorveta, który z czasem tylko zyskuje ;)
A czy Firewatch nie był taką grą o której warto byłoby tutaj wspomnieć?
łał, byłem w szoku gdy zobaczyłem spoiler alert.. zazwyczaj to było tak UWAGASPOILERpostać umiera na końcu
Autor filmiku stwierdził, że starsze RPG słyną z możliwości wyboru, ale skoro nie jest ich fanem, to się nie będzie wypowiadał na ten temat. Cóż... ja, jako fan gier starszych, i gier indie nimi inspirowanych, mogę powiedzieć, że możliwość dokonania wyboru też była w nich często iluzją. Najlepszym przykładem Fallout, gdzie niby wyborów jest mnóstwo, ale i tak większość niby znaczących odzwierciedla się jedynie w końcowych slajdach i narracji Rona Pearlmana. W Planescape: Torment było podobnie, ale tam nawet slajdów nie było. Tylko parę zakończeń zależnych od ostatecznego wyboru.
Już ci prawie +1 nie dałem ale na twoje szczęście wspomniałeś Baldurs Gate ;)
przecież o to chodzi aby wiedźmina przejść 2 razy, aby mieć zaliczone wszystkie wątki fabularne, po to się w to gra, walking dead jest na podobnej zasadzie i tylko niedzielny gracz przejdzie to 1 raz...
Jeszcze Warto Wspomnieć o Life Is Strange, Gdzie Jest Pewien Wybór (Nie Pamietam Jaki) Który Sprawia Że Jedna z Naszych Przyjaciółek Albo Ginie a Druga Spoko, Albo Druga Się Obrazi i Się Już Nie Będzie z Nami Przyjaźnić a Pierwsza Będzie. Jednak Można Wymanewrować Tak Żeby Obie Przeżyły - Mam Na Myśli To, Że Jak Kate Dzwoni Kiedy Jesteśmy Na Wypadzie z Chloe To Możemy Odebrać Albo Nie Odebrać. Jeśli Odbierzemy To Chloe Się Obrazi, a Jeśli Nie To Kate Będzie Chciała Skoczyć z Dachu - Lecz Kate Może Wtedy Skoczyć Albo Nie Skoczyć, Musimy Wtedy Po Prostu Odpowiedzieć Na Zadane Przez Grę Pytanie Kto Był Dla Niej Najważniejszy (Z Powodu Jakiej Osoby Miałaby Nie Skakać). Jeśli Odpowiemy Dobrze To Nie Skoczy, A Jak Źle To Skoczy. W Skrócie - To Co Się Stanie z Kate i Chloe Bardzo Wpływa Na Dalszy Ciąg Gry.
Dla mnie brakuje tutaj wspomnienia o serii infamous a szczególnie 2 część. Wybór bycia złym lub dobrym co koniec końców i tak obraca sie przeciwko nam
Ale jeden wybór sprawiał że baron zostawal w velen na zawsze hehe
Jeszcze nie skończyłem wiedźmina 2, ale na szczęście jak usłyszałem "W zakończeniu 2..." zdążyłem przewinąć dalej xD
jest możliwe stworzenie dynamicznego zakończenia, nie w tak dużej skali, ale jest. STALKER Zew Prypeci.
troche tak jest ze kończysz gre a nie znasz połowy zawartosci- ja poszedłem drogą Roche'a i dopiero w internecie wyczytałem że ta typiarka była tym smokiem na końcu a nie był to randomowy smok bo w mojej fabule jej wgl nie było a ona była de facto końcowym bossem
Szczerze mówiąc grałem w wiedźmina 2 i skończyłem obie drogi choć znając wszystkie fakty na temat Rocha musiałem się zmuszać wybierając jego ścieżkę, poważnie, moim zdaniem ścieżka Iorwetha jest 10 razy lepsza (pod względem mapy jaką dostajemy, misjami głównymi i pobocznymi [ w szczególności misja z sukkubem ], fajniejszymi postaciami itd.) a wybierając ścieżkę Rocha w paru momentach naprawdę może cię szlag trafić (zwłaszcza wszelkie rozmowy z detmoldem którego pewnie większość z graczy chciała skrócić o łeb po 5 minutach znajomości). Żałuję że fabuła wiedźmina 3 praktycznie opiera się na ścieżce Rocha a Iorweth nawet się w niej nie pojawia.
powiedziałeś, że albo krwawy baron albo sieroty - ktos musi zginąć - nie jest to prawda bo jest jeszcze opcja w której nikt nie ginie.
TVGRYpl
Nowy trailer do Death Stranding może jakiś o tym materiał?
Beyond:Two Soulds ma najpiękniejszy scenariusz jaki widziałam
3 minuty wstępu -super.
Wiedziałem, że dacie new vegas i wiedźmina, ale niespodziewałem się, że powiecie o planscape tormnet na końcu filmu
Gdzie Fallout 2?
10:34 sprzeciw. Można ocalić obu
Skończcie płacz o tym, że nie poinformowali o spoilerach. Ruszcie dupska i otwórzcie opis filmu! Wszystkie gry są wypisane. Dziękuję.
Mam takie pytanie. Czy w W2 da się stanąć po stronie Henselta i zaatakować Vergen?
Wiedźmaka trzy przeszedłem trzy razy, dwa razy ścieżką rochea, a wszystko dla jednego momentu kiedy można było zabić henselta i tak oto wiedźmak który chciał się oczyścić z zarzutu bycia królobójcą rzeczywiście się nim stawał (mimo że zrobił to rękoma rochea).
Grałem w "The walking death 1". W pierwszej części byłem za Ben'em i go wspierałem. A w drugiej części on mi wygrania że od początku byłem przeciw niemu. Druga część nie zachowala wyborów z poprzedniej części....
Twoje filmy to kawał dobrej roboty, uwielbiam je oglądać.
kurna mac... ja myślałem ze wybrałem rocha bo chciałem zobaczyć co sie stanie potem. Dałem miecz Yorwetowi i nwm czy żałuję :/najwyzej jeszcze raz przejdę ;)
Ja bym jeszcze tutaj Fahrenheita wrzucił.
zapomnieliście o Undertale !
Naprzykład w Undertale Sans Czasem Wspomina o Papyrusie Którego Zabiliśmy (Oczywiście, Kiedy Go Nie Zabijesz Sans Nie Będzie o Nim Wspominał) Poza Tym Tu Dłużej Trzeba By Było Gadać o Ścieżce Neutral, Ponieważ Kogo Zabijemy a Kogo Nie Odpowiada Na To Kto i O Czym Będzie z Nami Rozmawiać Pod Koniec Gry. Na Przykład Sans Zastanawia Się Dlaczego Toriel Nie Chce z Nim Rozmawiać, Ponieważ Ją Zabiliśmy. (A Tu Trzeba By Było Grać w UnderTale Żeby Zrozumieć) A Kiedy Toriel Nie Zabijemy To Sans Nie Będzie Wypowiadał Tego Dialogu, a Sama Toriel Może Rzucić Od Siebie Jakomś Kwestię. (Ale To Już Ciągnie Się Do Trzech Różnych Dróg a Nie Chcę Się Rozpisywać)
Pozdrawiam, Ktoś Kto Nigdy Nie Grał w UnderTale.
W Fallout4 można wybrać frakcję. Ale to ma wpływ tylko na misję poboczne i na to, jaka frakcja przeżyje.