Słuchaj, zawsze myślałem, że jestem raczej z tych, co to mówili cicho, aż tu nagle włączam kamerę i wychodzi ze mnie… głośnik na nogach! 😅 Nawet mój mikrofon się buntuje, bo raz podczas nagrania przestał działać i myślę, że to był jego sposób na powiedzenie: ‘Stary, to za dużo!’ 😂 Obiecuję, że następnym razem spróbuję włączyć ‘tryb cichy’, ale nie mogę zagwarantować sukcesu, bo emocje mnie ponoszą! 🎬 🤷♀️🤷♀️🤷♀️ _Przemek
z tym alkoholem i tylkiem to prawda, jelita są wyścielone błoną półprzepuszczalną i dostaje się przez nie alkohol do krwioobiegu, pomijając etap neutralizacji alkoholu w watrobie, co moze spowodowac, że mniejsza ilością alkoholu sie upijemy, ale mozna tez latwo przedawkować, to samo z tamponem nasączonym wódką
To z alkoholem w dupę to jest prawda ponieważ prostnica czyli ostatni odcinek jelita jest połączony z żyłą wrotną, która jako jedyna pomija wątrobę. Normalnie większość alkoholu jest przechwytywania i neutralizowania od razu w wątrobie zanim przejdzie do reszty ciała.
Jestem facetem, manicure miałem robiony ostatnio jakieś 17 lat temu (zero sterylizacji, nawet bez cążek, kazano mi moczyć palce w wodzie z oliwą z oliwek i chyba z plastrem cytryny - ni cholery nie wiem po co). Czy Edyta odpowiada na wiadomości i doradzi mi stylistkę, która deklaruje, że używa sterylnych narzędzi? Chcę manicure i pomalowanie paznokci u jednej ręki moim lakierem. Tradycyjnym, bo uparłem się, że chcę Chanel.
Wow, 17 lat to kawał czasu! 😂 Czas nadrobić zaległości, a sterylizacja to podstawa - więc pełen szacun za dbanie o to. Co do Chanel - masz świetny gust! Na pewno znajdziesz stylistkę, która używa profesjonalnych, sterylnych narzędzi i zrobi ten manicure w 100% zgodny z Twoimi wymaganiami. Powodzenia w powrocie do świata paznokci, i nie zapomnij się pochwalić efektem! 💅😉 _Przemek
Przede wszystkim, bardzo ważnym jest zwracanie uwagi na pakiet z narzędziami, a w szczególności na kolor paska kontrolnego. Po sterylizacji, musi on zmienić kolor ( w przypadku moich pakietów, jest to kolor ciemnobrązowy). Widziałam również pakiety, w których pasek kontrolny zmienił się na czarny, po sterylizacji. Warto zwracać na to uwagę, ponieważ są osoby, które deklarują, że posiadają sterylne narzędzia, a potem się okazuje, że jednak ich nie sterylizują. Pamiętaj, że stylistka musi otworzyć taki pakiet z narzędziami, przy Tobie. 😊
@@agnesanees2915 Napisałem na fejsie post i poza falą hejtu od buraków, którzy nawet rąk nie myją, odezwało się do mnie kilka stylistek. Zaznaczyłem w poście, że jak nie zobaczę pakietów, to po prostu wychodzę. Niby nie mieszkam w jakiejś małej dziurze, ale wydaje mi się, że zafascynowała ich wizja zrobienia paznokci facetowi. Aktualnie szukam lakieru, bo chcę konkretnie czarny.
4:28 tak, też o tym słyszałam. W USA pozwał, bo nie wyrosły mu skrzydła, na puszce nie ma o tym informacji i przegrali. Później zaczęli w reklamach nawet w Polsce dawać napis drobnym drukiem, że nie dodaje skrzydeł i nie latasz. XD
Słuchajcie, ta historia jest oparta na faktach. Wyobraźcie sobie typa, nazwijmy go Mike. Mike to człowiek, który wierzy we wszystko, co mu powiesz. Ogląda reklamy i myśli: ‘No tak, jeśli mówią, że to działa, to musi działać!’ To taki gość, który zobaczy reklamę pasty do zębów i już myśli, że jego uśmiech będzie wyglądał jak po photoshopie. Pewnego dnia Mike widzi reklamę Red Bulla: ‘Dodaje skrzydeł!’ Patrzy na to i mówi: ‘To jest to! Skrzydła? Okej, polecę!’ Już nie myśli o zdrowym rozsądku, bo po co? Reklama nie może kłamać, nie? No i Mike dowiaduje się o zawodach Red Bull Flugtag w Austin, Teksas. Wiecie, te zawody, gdzie ludzie budują latające maszyny, skaczą z rampy i lądują w wodzie. Mike od razu ma wielką wizję: ‘Zbuduję maszynę, wypiję Red Bulla i polecę dalej niż wszyscy!’ Bo przecież Red Bull daje skrzydeł, co nie? No i Mike nie szuka porządnej inżynierii. O nie! Bierze stare kartony, rurki z odkurzacza, a skrzydła robi z plastikowych torebek po zakupach. Czemu? Bo to wszystko, co znalazł w swoim garażu. Mike myśli: ‘Każdy prawdziwy wynalazca zaczyna od śmieci, nie? Przecież Red Bull zrobi resztę!’ On naprawdę wierzy, że jak tylko skoczy z tej rampy, to Red Bull doda mu skrzydeł. I nie, nie chodzi o maszynę - Mike naprawdę myśli, że skrzydła wyrosną mu jak w reklamie! Nadchodzi dzień zawodów. Austin, Teksas, gorąco, tłumy kibiców. Mike wbija na rampę z uśmiechem jak gwiazda rocka, pewny siebie, bo przecież wypił trzy Red Bulle i czuje, jak energia narasta w jego ciele. Publiczność w napięciu, muzyka gra, a Mike, w swoim kartonowym cudzie, gotowy do lotu. Skacze… i wtedy zaczyna się cała dramaturgia. Dwie sekundy ciszy… wszyscy patrzą w napięciu… a potem… klap! Jego ‘super maszyna’ nawet nie drgnęła w górę, tylko zaryła prosto do wody. Jak karton po mleku - zero gracji, zero lotu. A Mike wynurza się z wody, ociera twarz i krzyczy: ‘Gdzie moje skrzydła?! Obiecaliście skrzydła!’ Sędziowie patrzą na niego, a jeden z nich, stary weteran tych zawodów, z pełną powagą mówi: ‘Mike, stary, Red Bull to napój, a nie magiczny eliksir. On ci da kopa, ale nie sprawi, że nagle wyrosną ci skrzydła jak w reklamie.’ A Mike na to: *‘Ale ja widziałem w reklamie! Skrzydła były!’ I tutaj następuje zwrot akcji! Mike idzie do sądu! Tak, dobrze słyszeliście, Mike pozwał Red Bulla. Dlaczego? Bo jego kartonowy wynalazek nie poleciał, a on mówi: ‘No, obiecali skrzydła, a jedyne, co dostałem, to mokra koszulka i siniak na czole!’ W sądzie sprawa nabiera tempa. Mike, z pełnym przekonaniem, mówi przed ławą przysięgłych: „Oglądałem tę reklamę setki razy. Oni obiecali mi skrzydła! A co dostałem? Karton w wodzie! To jawne oszustwo!” Sędzia spogląda na ławę przysięgłych, wszyscy trzymają oddech. Przysięgli naradzają się, pełni powagi, a w końcu sędzia ogłasza werdykt: „Za bezgraniczną wiarę w amerykańską reklamę, za odwagę w budowaniu latającej machiny z kartonów - Mike, wygrywasz sprawę!” Mike wybucha śmiechem, wstaje i krzyczy: „No cóż, skrzydła nie wyrosły, ale teraz mam czek na odszkodowanie. I wiecie co? Może spróbuję jeszcze raz… ale tym razem z lepszym kartonem!” Muszę was przeprosić, przepraszam. Skłamałem was - to nie było na faktach, ale pewnie czytało się lepiej, co? 😄 Czasem dobra historia potrzebuje trochę fikcji, żeby złapać za serce. I choć Mike nie wygrał skrzydeł w sądzie, w naszej wyobraźni z pewnością je dostał. No cóż, takie są uroki opowieści - zawsze lepiej z odrobiną absurdu!
Haha, znam ten ból, bo kumpel mi opowiadał, że miał szefową, która zachowywała się tak, że można by o niej książkę napisać! Przykładowo, kazała mu zmywać jednorazowe rękawiczki, bo przecież „jeśli się dobrze umyje, to na pewno będą wielorazowe”. Wyobrażasz sobie tę scenę? Stali przy zlewie i myli rękawiczki jakby były naczyniami! Do tego miała obsesję na punkcie długopisów. Zamiast po prostu je zamykać zatyczką, kazała owijać każdy w folię spożywczą, bo „trzeba chronić tusz przed ulatnianiem się”. No normalnie paranoja! A już szczytem było to, że wymagała od nich dezynfekowania biurowych spinaczy, bo „one też mają kontakt z dokumentami”. Tak, spinacze miały swój specjalny płyn dezynfekujący. 😄 Prawdziwa perełka wśród przełożonych, nie ma co! Jeśli też mieliście okazję pracować z szefową, której zachowania mogłyby trafić do tej listy, koniecznie podzielcie się tym w komentarzach! 📝😂 Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach i kto wie, może razem stworzymy kolekcję największych absurdów! 🤯 Nowa seria? _Przemek
@@QulooMiałam szefową która miała kompleks dużych stóp. Nie wiedziałam o tym. Kiedyś w szatni postawiłam swoje buty obok jej butów. Jadem zionęła na mnie, wkurzała się, problemy z tyłka. Wreszcie ktoś mi podpowiedział żebym chowała do worka swoje buty. Jak w podstawówce! Ja 37 rozmiar ona 43. Ale jej mózg chyba 6
Jej! W końcu doczekałam się kosmetycznych rewolucji 🙂 czekam na komentarz do całego odcinka 😅
Także chętnie zobaczę kontynuację 😊 może jakaś seria będzie 😏
Cały odcinek byłby super na kanale!
oj tak! koniecznie!
Jak dla mnie odcinki bez Przemka są lepsze. Drażni mnie jaki jest głośny.
Słuchaj, zawsze myślałem, że jestem raczej z tych, co to mówili cicho, aż tu nagle włączam kamerę i wychodzi ze mnie… głośnik na nogach! 😅
Nawet mój mikrofon się buntuje, bo raz podczas nagrania przestał działać i myślę, że to był jego sposób na powiedzenie: ‘Stary, to za dużo!’ 😂
Obiecuję, że następnym razem spróbuję włączyć ‘tryb cichy’, ale nie mogę zagwarantować sukcesu, bo emocje mnie ponoszą! 🎬
🤷♀️🤷♀️🤷♀️
_Przemek
@@QulooA ja to tam Cie lubie jak nagrywasz
Pan Maruda, niszczyciel dobrej zabawy.
Kogo masz na myśli i dlaczego tak uważasz? 🤔
@@agnesanees2915 To był żart! Przemek po prostu marudzi, ale lubię tego faceta.
Kuleczka jest przecudowna!❤️❤️❤️
z tym alkoholem i tylkiem to prawda, jelita są wyścielone błoną półprzepuszczalną i dostaje się przez nie alkohol do krwioobiegu, pomijając etap neutralizacji alkoholu w watrobie, co moze spowodowac, że mniejsza ilością alkoholu sie upijemy, ale mozna tez latwo przedawkować, to samo z tamponem nasączonym wódką
Edyta- "ja tez Przemku lubie z Tobą nagrywac 🥴" hehe 😜😜ja Przemka lubie, mimo ze gada nieraz duuuzo ale lubie. Mordka mi sie cieszy jak Was widze. ❤
Ja wciąż po cichu liczę na kolejny filmik TOP AKCJE ❤
Omg Edytka nagrała o paznokciowych rewolucjach dziękuję kochana #nailqueen
52:26 - błąd. Edyta mówi na głos jak można naprawić i CHWAŁA JEJ ZA TO! ♥
Przemek jest świetny ale z pozycji backstage :)
Ja to wysłałam raz Edycie na instagramie ja myślałam jak to oglądałam na tiktoku to padnę ze śmiechu 😅😂😂😂
Co wysłałaś?
To z alkoholem w dupę to jest prawda ponieważ prostnica czyli ostatni odcinek jelita jest połączony z żyłą wrotną, która jako jedyna pomija wątrobę.
Normalnie większość alkoholu jest przechwytywania i neutralizowania od razu w wątrobie zanim przejdzie do reszty ciała.
❤❤❤❤
Jestem facetem, manicure miałem robiony ostatnio jakieś 17 lat temu (zero sterylizacji, nawet bez cążek, kazano mi moczyć palce w wodzie z oliwą z oliwek i chyba z plastrem cytryny - ni cholery nie wiem po co). Czy Edyta odpowiada na wiadomości i doradzi mi stylistkę, która deklaruje, że używa sterylnych narzędzi? Chcę manicure i pomalowanie paznokci u jednej ręki moim lakierem. Tradycyjnym, bo uparłem się, że chcę Chanel.
Wow, 17 lat to kawał czasu! 😂 Czas nadrobić zaległości, a sterylizacja to podstawa - więc pełen szacun za dbanie o to.
Co do Chanel - masz świetny gust! Na pewno znajdziesz stylistkę, która używa profesjonalnych, sterylnych narzędzi i zrobi ten manicure w 100% zgodny z Twoimi wymaganiami.
Powodzenia w powrocie do świata paznokci, i nie zapomnij się pochwalić efektem! 💅😉
_Przemek
Wydaje mi się że nikt Ci nie zrobi stylizacji Twoim lakierem. Najlepiej by było znaleźć kogoś, kto pracuje na produktach, które Cie interesują
Przede wszystkim, bardzo ważnym jest zwracanie uwagi na pakiet z narzędziami, a w szczególności na kolor paska kontrolnego. Po sterylizacji, musi on zmienić kolor ( w przypadku moich pakietów, jest to kolor ciemnobrązowy).
Widziałam również pakiety, w których pasek kontrolny zmienił się na czarny, po sterylizacji.
Warto zwracać na to uwagę, ponieważ są osoby, które deklarują, że posiadają sterylne narzędzia, a potem się okazuje, że jednak ich nie sterylizują.
Pamiętaj, że stylistka musi otworzyć taki pakiet z narzędziami, przy Tobie. 😊
@@Quloo Na pewno pokażę!
@@agnesanees2915 Napisałem na fejsie post i poza falą hejtu od buraków, którzy nawet rąk nie myją, odezwało się do mnie kilka stylistek. Zaznaczyłem w poście, że jak nie zobaczę pakietów, to po prostu wychodzę. Niby nie mieszkam w jakiejś małej dziurze, ale wydaje mi się, że zafascynowała ich wizja zrobienia paznokci facetowi. Aktualnie szukam lakieru, bo chcę konkretnie czarny.
pracuje w DE i tez mnie to bardzo denerwuje..... ale zabiegi z Russian mani i pedi jest teraz bardzo modne DE wiec wszyscy się oto dopytują 🤣🤣🤣🤣
4:28 tak, też o tym słyszałam. W USA pozwał, bo nie wyrosły mu skrzydła, na puszce nie ma o tym informacji i przegrali. Później zaczęli w reklamach nawet w Polsce dawać napis drobnym drukiem, że nie dodaje skrzydeł i nie latasz. XD
Słuchajcie, ta historia jest oparta na faktach. Wyobraźcie sobie typa, nazwijmy go Mike. Mike to człowiek, który wierzy we wszystko, co mu powiesz. Ogląda reklamy i myśli: ‘No tak, jeśli mówią, że to działa, to musi działać!’ To taki gość, który zobaczy reklamę pasty do zębów i już myśli, że jego uśmiech będzie wyglądał jak po photoshopie.
Pewnego dnia Mike widzi reklamę Red Bulla: ‘Dodaje skrzydeł!’ Patrzy na to i mówi: ‘To jest to! Skrzydła? Okej, polecę!’ Już nie myśli o zdrowym rozsądku, bo po co? Reklama nie może kłamać, nie?
No i Mike dowiaduje się o zawodach Red Bull Flugtag w Austin, Teksas. Wiecie, te zawody, gdzie ludzie budują latające maszyny, skaczą z rampy i lądują w wodzie. Mike od razu ma wielką wizję: ‘Zbuduję maszynę, wypiję Red Bulla i polecę dalej niż wszyscy!’ Bo przecież Red Bull daje skrzydeł, co nie?
No i Mike nie szuka porządnej inżynierii. O nie! Bierze stare kartony, rurki z odkurzacza, a skrzydła robi z plastikowych torebek po zakupach. Czemu? Bo to wszystko, co znalazł w swoim garażu. Mike myśli: ‘Każdy prawdziwy wynalazca zaczyna od śmieci, nie? Przecież Red Bull zrobi resztę!’ On naprawdę wierzy, że jak tylko skoczy z tej rampy, to Red Bull doda mu skrzydeł. I nie, nie chodzi o maszynę - Mike naprawdę myśli, że skrzydła wyrosną mu jak w reklamie!
Nadchodzi dzień zawodów. Austin, Teksas, gorąco, tłumy kibiców. Mike wbija na rampę z uśmiechem jak gwiazda rocka, pewny siebie, bo przecież wypił trzy Red Bulle i czuje, jak energia narasta w jego ciele. Publiczność w napięciu, muzyka gra, a Mike, w swoim kartonowym cudzie, gotowy do lotu. Skacze… i wtedy zaczyna się cała dramaturgia.
Dwie sekundy ciszy… wszyscy patrzą w napięciu… a potem… klap! Jego ‘super maszyna’ nawet nie drgnęła w górę, tylko zaryła prosto do wody. Jak karton po mleku - zero gracji, zero lotu. A Mike wynurza się z wody, ociera twarz i krzyczy: ‘Gdzie moje skrzydła?! Obiecaliście skrzydła!’
Sędziowie patrzą na niego, a jeden z nich, stary weteran tych zawodów, z pełną powagą mówi: ‘Mike, stary, Red Bull to napój, a nie magiczny eliksir. On ci da kopa, ale nie sprawi, że nagle wyrosną ci skrzydła jak w reklamie.’ A Mike na to: *‘Ale ja widziałem w reklamie! Skrzydła były!’
I tutaj następuje zwrot akcji! Mike idzie do sądu! Tak, dobrze słyszeliście, Mike pozwał Red Bulla. Dlaczego? Bo jego kartonowy wynalazek nie poleciał, a on mówi: ‘No, obiecali skrzydła, a jedyne, co dostałem, to mokra koszulka i siniak na czole!’
W sądzie sprawa nabiera tempa. Mike, z pełnym przekonaniem, mówi przed ławą przysięgłych: „Oglądałem tę reklamę setki razy. Oni obiecali mi skrzydła! A co dostałem? Karton w wodzie! To jawne oszustwo!” Sędzia spogląda na ławę przysięgłych, wszyscy trzymają oddech. Przysięgli naradzają się, pełni powagi, a w końcu sędzia ogłasza werdykt: „Za bezgraniczną wiarę w amerykańską reklamę, za odwagę w budowaniu latającej machiny z kartonów - Mike, wygrywasz sprawę!”
Mike wybucha śmiechem, wstaje i krzyczy: „No cóż, skrzydła nie wyrosły, ale teraz mam czek na odszkodowanie. I wiecie co? Może spróbuję jeszcze raz… ale tym razem z lepszym kartonem!”
Muszę was przeprosić, przepraszam. Skłamałem was - to nie było na faktach, ale pewnie czytało się lepiej, co? 😄 Czasem dobra historia potrzebuje trochę fikcji, żeby złapać za serce. I choć Mike nie wygrał skrzydeł w sądzie, w naszej wyobraźni z pewnością je dostał. No cóż, takie są uroki opowieści - zawsze lepiej z odrobiną absurdu!
🌹🌹🌹
Cześć wam 😊😊😊❤❤❤
Nagraj jeszcze raz róże
Mi szefowa kapturki do pedi kazała sterylizować bo twierdziła że są wielorazowe🙈
Haha, znam ten ból, bo kumpel mi opowiadał, że miał szefową, która zachowywała się tak, że można by o niej książkę napisać!
Przykładowo, kazała mu zmywać jednorazowe rękawiczki, bo przecież „jeśli się dobrze umyje, to na pewno będą wielorazowe”.
Wyobrażasz sobie tę scenę? Stali przy zlewie i myli rękawiczki jakby były naczyniami!
Do tego miała obsesję na punkcie długopisów. Zamiast po prostu je zamykać zatyczką, kazała owijać każdy w folię spożywczą, bo „trzeba chronić tusz przed ulatnianiem się”. No normalnie paranoja!
A już szczytem było to, że wymagała od nich dezynfekowania biurowych spinaczy, bo „one też mają kontakt z dokumentami”. Tak, spinacze miały swój specjalny płyn dezynfekujący. 😄
Prawdziwa perełka wśród przełożonych, nie ma co!
Jeśli też mieliście okazję pracować z szefową, której zachowania mogłyby trafić do tej listy, koniecznie podzielcie się tym w komentarzach! 📝😂
Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach i kto wie, może razem stworzymy kolekcję największych absurdów! 🤯 Nowa seria?
_Przemek
@@QulooMiałam szefową która miała kompleks dużych stóp. Nie wiedziałam o tym. Kiedyś w szatni postawiłam swoje buty obok jej butów. Jadem zionęła na mnie, wkurzała się, problemy z tyłka. Wreszcie ktoś mi podpowiedział żebym chowała do worka swoje buty. Jak w podstawówce! Ja 37 rozmiar ona 43. Ale jej mózg chyba 6
Juhu Przemek jest
Przemek jest dosyć specyficzny, ale da się lubić. Ja doceniam tę drobiazgowość i przenikliwość haha