Właśnie. Nawet na kanale Dział Zagraniczny jest materiał o tym jak buddyzm, uznawany za najmniej groźny, służy rządowi Birmy do siania przemocy i nienawiści. I takie praktyki są też w Buthanie, gdzie politycy słuchają co mają robić z zasad religii.
To nie jest kwestia nawet islamu jako takiego, tylko w sumie naturalnych mechanizmów. Tam gdzie brak rzetelnej edukacji wchodzą "mądrzy" z internetu. Czy chodzi o radykalizm religijny, czy o turbosłowianizm, czy Q, czy inne bzdety. Zwłaszcza ludzie o problematycznej umysłowości, czy emocjonalności ciążyć będą do egzotycznych, czy niebezpiecznych idei, które do nich przemówią.
@@grzegorzzak1109czytałam kiedyś, że nagłe zainteresowanie duchowością może być jednym z objawów zbliżającej się depresji. zapamiętałam to, bo u mnie tak było. od wieku około 11 lat do 36 byłam ateistką, a nagle naszła mnie jakaś uduchowiona myśl i przez 2 lata zaczęłam czytać i słuchać o różnych ezoterycznych bzdurach. tak naprawdę, to uciekałam od kłopotów w życiu, które dwa lata później spowodowały ciężki epizod depresyjny. skutki tego epizodu odczuwam do dziś, 8 lat później. (teraz znowu jestem ateistką). potem podobną drogą poszła moja przyjaciółka: również ezoteryczne zainteresowania i po roku ciężki epizod depresyjny. więc przynajmniej dwa anegdotyczne przypadki z mojego otoczenia potwierdzają tę zaczytaną tezę. ps. nie chcę, by mój wpis był odczytany jako antyreligijny. gdybym mogła urodzić się raz jeszcze z inną osobowością, to osobiście znacznie bardziej wolałabym być osobą wierzącą niż niewierzącą. uważam, że wierzącym znacznie łatwiej się żyje mając wrażenie, że istnieje jakiś większy sens otaczającej nas rzeczywistości poza zwykłym przypadkiem.
To dość symptomatyczne, że p. Pikulicka-Wilczewska docenia brak religii w szkolach. Tym bardziej, że - jak twierdzi - jest to odosobniony przypadek na świecie. Zatem w tej kwestii nawet laicka Francja się myli, zdaniem Pani redaktor :)
Zabieram się za słuchanie.
Dziękuję
Pozdrawiam serdecznie.
Maciej Okraszewski = idol
może jakiś podcast o Armenii i sytuacji w Karabachu?
Świetna rozmowa 😉
ciekawe
Skyler White?
Oświecony islam...
Dokładnie, mam takie samo odczucie dotyczące tej frazy, tak samo jak oświecona każda inna religia, czyli oksymoron
Właśnie. Nawet na kanale Dział Zagraniczny jest materiał o tym jak buddyzm, uznawany za najmniej groźny, służy rządowi Birmy do siania przemocy i nienawiści. I takie praktyki są też w Buthanie, gdzie politycy słuchają co mają robić z zasad religii.
To nie jest kwestia nawet islamu jako takiego, tylko w sumie naturalnych mechanizmów. Tam gdzie brak rzetelnej edukacji wchodzą "mądrzy" z internetu. Czy chodzi o radykalizm religijny, czy o turbosłowianizm, czy Q, czy inne bzdety. Zwłaszcza ludzie o problematycznej umysłowości, czy emocjonalności ciążyć będą do egzotycznych, czy niebezpiecznych idei, które do nich przemówią.
@@grzegorzzak1109czytałam kiedyś, że nagłe zainteresowanie duchowością może być jednym z objawów zbliżającej się depresji.
zapamiętałam to, bo u mnie tak było. od wieku około 11 lat do 36 byłam ateistką, a nagle naszła mnie jakaś uduchowiona myśl i przez 2 lata zaczęłam czytać i słuchać o różnych ezoterycznych bzdurach. tak naprawdę, to uciekałam od kłopotów w życiu, które dwa lata później spowodowały ciężki epizod depresyjny. skutki tego epizodu odczuwam do dziś, 8 lat później. (teraz znowu jestem ateistką).
potem podobną drogą poszła moja przyjaciółka: również ezoteryczne zainteresowania i po roku ciężki epizod depresyjny.
więc przynajmniej dwa anegdotyczne przypadki z mojego otoczenia potwierdzają tę zaczytaną tezę.
ps. nie chcę, by mój wpis był odczytany jako antyreligijny. gdybym mogła urodzić się raz jeszcze z inną osobowością, to osobiście znacznie bardziej wolałabym być osobą wierzącą niż niewierzącą. uważam, że wierzącym znacznie łatwiej się żyje mając wrażenie, że istnieje jakiś większy sens otaczającej nas rzeczywistości poza zwykłym przypadkiem.
To dość symptomatyczne, że p. Pikulicka-Wilczewska docenia brak religii w szkolach. Tym bardziej, że - jak twierdzi - jest to odosobniony przypadek na świecie. Zatem w tej kwestii nawet laicka Francja się myli, zdaniem Pani redaktor :)