Wiadomo, wiec trzeba to zaznaczyc reklamujac je komus obcemu w internecie :) na zasadzie mozesz spróbowac, MOŻE u ciebie tez zadziała, skonsultuj to z pediatrą. Bo leki to nie kolejny gadżet ułatwiający zycie, ktory mozna polecac na prawo i lewo
@@agnieszka9592 nie reklamuje,a polecam odpowiadając na pytanie,którego pani nie zadała. Widzę,że się udało i musi pani pozaczepiać. Jedyne co trzeba, to być kulturalnym i nie jesteśmy na ty.
Najlepszy tip dla rodziców: zastanówcie się 1000 razy zanim zdecydujecie się na podróż samolotem z małym dzieckiem. Dziecko i tak nic nie będzie pamiętać z wyjazdu, a wy się tylko umęczycie. Dopóki dziecko nie podrośnie postawcie na wyjazdy lokalne. I to nie jest tak, że macie się nie przejmować, że wasze dziecko przeszkadza i wkurwia innych pasażerów. Wielka prośba do rodziców małych dzieci o unikanie zbiorowych środków transportu. Wasze dziecko jest ważne tylko dla was. Dla innych obcych ludzi nie jest 8 cudem świata, który trzeba tolerować.
Najważniejszym powodem by nie leciec daleko z malutkim dzieckiem jest JEGO dyskomfort, jego zle samopoczucie. Czy warto swojemu dziecku fundowac takie okropne przezycia tylko dla wlasnej fanaberii pochwalenia sie ze bylo sie na Zanzibarze? Opinie innych nalezy olac, dla mnie najwazniejszy jest moj komfort i dobrostan mojego dziecka. Jak komus przeszkadzaja male dzieci w miejscu publicznym, to niech pomysli ze chamscy dorosli wzieli sie wlasnie z malych dzieci z ktorymi mamy nigdzie nie wychodzily i nie uczyły norm spolecznych w sklepie, kościele, autobusie itp. Bo baly sie narazac innych na dyskomfort i dawac siebie pod ocene "co za matka ze dziecka uspokoic nie umie". No i dzieci chowane pod kloszem, nigdzie nie bywajace z rodzicami, ani w kinie, ani w samolocie, ani nawet w centrum handlowym, ida w swiat i robia wioche w autobusie z koelgami drąc japę i rzucajac slonecznikiem
@@agnieszka9592 Nie potrafiłaś albo nie chciałaś przeczytać mojej wypowiedzi ze zrozumieniem. Jestem za socjalizacją dzieci, stopniową i dostosowaną do wieku. Najpierw w gronie rodziny, krewnych znajomych, w żłobku i przedszkolu. Jeśli podróże to lepiej własnym autem, a nie komunikacją zbiorową kiedy dziecko jest jeszcze zbyt małe i niekumate. Chyba, że ty koniecznie chcesz socjalizować swoje dziecko przez wysłuchiwanie awantur obcych ludzi zniecierpliwionych jego zachowaniem.
@@edytaedyta-c5c Socjalizacja dziecka czyli przystosowanie do zycia w spoleczenstwie zaczyna sie od niemowlaka,kiedy to zauwaza ze ludzkie twarze sie różnią. I ze jest ch duzo. I ze w swiecie jest duzo dzwieków, kolorów i zapachów. I PRZEDE WSZYSTKIM brak akceptacji malutkich dzieci w miejscach publicznych to ogromne wykluczanie młodych mam z życia innych dorosłych. Bo to kobiety w wiekszosci cierpią na ogromną samotnosc w dobie rodzin nuklearnych. Nie ma z kim zostawicdziecka, wiec jedyną opcją by wyjsc do ludzi i spotkac sie zkolezanką na kawe jest wziecie ze sobą dziecka. Ostatnie o czym sie marzy to sprzatanie chaty by kogos zaprosic do siebie i dalej kisic sie w niewoli wlasnego mieszkania
No i to dorosli powinni nad sobą zapanowac i NIE wszczynac awantur. Bo uwaga - małe dziecko nie umie pohamowac placzu, ale dorosły umie pohamowac krzyk. Jesli tego nie robi, to ON powinien siedziec zamkniety w domu, bo cos w jego procesie dostosowania sie do zycia wsrod różnych, nie tylko cichych i spokojnych ludzi, poszlo nie tak xDD
@@agnieszka9592 Pewnego letniego dnia siedziałam w ogródku kawiarnianym ze znajomą osobą. Kilka stolików dalej siedziało przy piwku kilka mamusiek. Były zajęte swoim towarzystwem podczas gdy ich przychówki szalały po ogródku wrzeszcząc i biegając między stolikami. Nie zwracałam na to uwagi dopóki jeden dziecior nie wpadł na nasz stolik powodując przewrócenie szklanki i wylanie napoju. Mogło być gorzej. Mógł się potknąć i rozbić łeb. Kiedy zwróciłam się do pań, że powinny mieć jednak baczenie co robią ich dzieci zostałam potraktowana jak "czepialska", bo dzieciom przecież wszystko wolno. DLATEGO AGNIESZKO SPIERDALAJ NA DRZEWO, NIE PISZ DO MNIE WIĘCEJ I NIE POUCZAJ MNIE. Uważam, że rodzice powinni wychowywać dzieci w mądry i konsekwentny sposób, a nie tylko je mieć i żądać, aby cały świat się nimi zachwycał.
Bardzo ciekawy wywiad.Dużo ciekawostek z Wietnamu.Ciekawa osoba❤
Bardzo fajne są te wywiady! Zawsze wychodzi się od macierzyństwa, a jednak każdy podcast jest zupełnie inny. Bardzo ciepłe i takie "normalne" :)
bardzo mi miło to słyszeć
Moja ulubiona seria wywiadów na tym kanale. Bardzo podoba mi się sposób prowadzenia tych rozmów; zaangażowanie, wrażliwość i konkret
Miła osoba, ciekawa rozmowa 😊
Dokladnie mialam to samo! Samotnosc w macierzynstwie to byl dla mnie najwiekszy szok!
bardzo ciekawa seria wywiadów, czekam na więcej!
Jaka CUDOwna gościni💜💜 Wspaniałe kobiety💕
Bardzo ciekawa rozmowa ❤ wspaniała goscini
Błagam o nazwę tych kropelek na kolkę :D
Sab Simplex są bardzo dobre,syn brata miał potworne kolki i tylko to pomogło
@@ewelinalistowska7697moj syn mial potworne kolki i ch.uja pomoglo xD nic nie pomoglo, przeszlo samo rowno dwa dni po skonczeniu 3 miesiecy
@@agnieszka9592 to, że pomogło jednemu,nie znaczy,że pomoże każdemu dziecku.
Wiadomo, wiec trzeba to zaznaczyc reklamujac je komus obcemu w internecie :) na zasadzie mozesz spróbowac, MOŻE u ciebie tez zadziała, skonsultuj to z pediatrą. Bo leki to nie kolejny gadżet ułatwiający zycie, ktory mozna polecac na prawo i lewo
@@agnieszka9592 nie reklamuje,a polecam odpowiadając na pytanie,którego pani nie zadała. Widzę,że się udało i musi pani pozaczepiać. Jedyne co trzeba, to być kulturalnym i nie jesteśmy na ty.
Najlepszy tip dla rodziców: zastanówcie się 1000 razy zanim zdecydujecie się na podróż samolotem z małym dzieckiem. Dziecko i tak nic nie będzie pamiętać z wyjazdu, a wy się tylko umęczycie. Dopóki dziecko nie podrośnie postawcie na wyjazdy lokalne. I to nie jest tak, że macie się nie przejmować, że wasze dziecko przeszkadza i wkurwia innych pasażerów. Wielka prośba do rodziców małych dzieci o unikanie zbiorowych środków transportu. Wasze dziecko jest ważne tylko dla was. Dla innych obcych ludzi nie jest 8 cudem świata, który trzeba tolerować.
Najważniejszym powodem by nie leciec daleko z malutkim dzieckiem jest JEGO dyskomfort, jego zle samopoczucie. Czy warto swojemu dziecku fundowac takie okropne przezycia tylko dla wlasnej fanaberii pochwalenia sie ze bylo sie na Zanzibarze? Opinie innych nalezy olac, dla mnie najwazniejszy jest moj komfort i dobrostan mojego dziecka. Jak komus przeszkadzaja male dzieci w miejscu publicznym, to niech pomysli ze chamscy dorosli wzieli sie wlasnie z malych dzieci z ktorymi mamy nigdzie nie wychodzily i nie uczyły norm spolecznych w sklepie, kościele, autobusie itp. Bo baly sie narazac innych na dyskomfort i dawac siebie pod ocene "co za matka ze dziecka uspokoic nie umie". No i dzieci chowane pod kloszem, nigdzie nie bywajace z rodzicami, ani w kinie, ani w samolocie, ani nawet w centrum handlowym, ida w swiat i robia wioche w autobusie z koelgami drąc japę i rzucajac slonecznikiem
@@agnieszka9592 Nie potrafiłaś albo nie chciałaś przeczytać mojej wypowiedzi ze zrozumieniem. Jestem za socjalizacją dzieci, stopniową i dostosowaną do wieku. Najpierw w gronie rodziny, krewnych znajomych, w żłobku i przedszkolu. Jeśli podróże to lepiej własnym autem, a nie komunikacją zbiorową kiedy dziecko jest jeszcze zbyt małe i niekumate. Chyba, że ty koniecznie chcesz socjalizować swoje dziecko przez wysłuchiwanie awantur obcych ludzi zniecierpliwionych jego zachowaniem.
@@edytaedyta-c5c Socjalizacja dziecka czyli przystosowanie do zycia w spoleczenstwie zaczyna sie od niemowlaka,kiedy to zauwaza ze ludzkie twarze sie różnią. I ze jest ch duzo. I ze w swiecie jest duzo dzwieków, kolorów i zapachów. I PRZEDE WSZYSTKIM brak akceptacji malutkich dzieci w miejscach publicznych to ogromne wykluczanie młodych mam z życia innych dorosłych. Bo to kobiety w wiekszosci cierpią na ogromną samotnosc w dobie rodzin nuklearnych. Nie ma z kim zostawicdziecka, wiec jedyną opcją by wyjsc do ludzi i spotkac sie zkolezanką na kawe jest wziecie ze sobą dziecka. Ostatnie o czym sie marzy to sprzatanie chaty by kogos zaprosic do siebie i dalej kisic sie w niewoli wlasnego mieszkania
No i to dorosli powinni nad sobą zapanowac i NIE wszczynac awantur. Bo uwaga - małe dziecko nie umie pohamowac placzu, ale dorosły umie pohamowac krzyk. Jesli tego nie robi, to ON powinien siedziec zamkniety w domu, bo cos w jego procesie dostosowania sie do zycia wsrod różnych, nie tylko cichych i spokojnych ludzi, poszlo nie tak xDD
@@agnieszka9592 Pewnego letniego dnia siedziałam w ogródku kawiarnianym ze znajomą osobą. Kilka stolików dalej siedziało przy piwku kilka mamusiek. Były zajęte swoim towarzystwem podczas gdy ich przychówki szalały po ogródku wrzeszcząc i biegając między stolikami. Nie zwracałam na to uwagi dopóki jeden dziecior nie wpadł na nasz stolik powodując przewrócenie szklanki i wylanie napoju. Mogło być gorzej. Mógł się potknąć i rozbić łeb. Kiedy zwróciłam się do pań, że powinny mieć jednak baczenie co robią ich dzieci zostałam potraktowana jak "czepialska", bo dzieciom przecież wszystko wolno. DLATEGO AGNIESZKO SPIERDALAJ NA DRZEWO, NIE PISZ DO MNIE WIĘCEJ I NIE POUCZAJ MNIE. Uważam, że rodzice powinni wychowywać dzieci w mądry i konsekwentny sposób, a nie tylko je mieć i żądać, aby cały świat się nimi zachwycał.