1. Jeśli nie pokazali martwego ciała to pewnie wróci na najważniejszym momencie i uratuje kogoś 2. (Tu bardziej personalnie mnie boli) jak postac jest gruba to jest albo elementem komediowym albo piwniczakiem z często dużą wiedzą na temat hakowania czy broni
Kobieta wymiotuje = jest w ciąży Bo my nie cierpimy np. na tzw. grypę żołądkową i jak rzygamy to jest tylko jedna przyczyna I w drugą stronę też to działa - mimo że jest mnóstwo symptomów ciąży, to w znakomitej większości przypadków pojawia się tylko ten jeden
Jeszcze jest to tak sztucznie pokazane Stoi przykładowo w kuchni i ni z tego tak nagle z dupy: '...nie dobrze mi' Facet/koleżanka/ktokolwiek: Wszystko dobrze? Ona: t...tak... Po kilku sekundach speed'em wybiega do łazienki żeby zwymiotować do toalety
- strzelenie bramki, zdobycie punktu itp w ostatnie sekundzie - wyprzedzenie i wygrana wyscigu w ostatnim momencie - dostawanie wpierdziel od wroga i w ostatniej chwili wygrana tego dobrego - klotnia kochankow i ostateczne pogodzenie - muuu czarnoskory ginie pierwszy :P - zemsta po stracie kogos bliskiego mozna by wymieniac w nieskonczonsc
Czego można być pewnym w filmach: - Po zgaszeniu światła nadal wszystko dobrze widać - Zakochanie musi wpływać na powonienie, bo budząca się rano para może od razu iść w ślimaka, nie zwracając uwagi na capienie z japy. - Poranki także wskazują na to, że ogromna ilość kobiet budzi się od razu umalowana - Piwnice zawsze mają wolną przestrzeń pod drewnianymi schodami, by dało się złapać za kostkę schodzącego. - Wszyscy Amerykanie czytają przed snem siedząc obok siebie na łóżku w szlafrokach, korzystając z osobnych lampek nocnych. - Nawet przy największym tłumie pokazywanym na ekranie nie musimy się obawiać skrzyżowania z kimś wzroku. Ludzie się rozglądają i patrzą w każdym możliwym kierunku ale nigdy nie w naszą stronę. ;) - Każdemu wysiłkowi umysłowemu - czy to jest łamanie kodów nuklearnych, czy rozwiązywanie zadań matematycznych w liceum - zawsze towarzyszy widoczny grymas lub napięcie twarzy - jak przy fizycznej pracy .
antagonista: "ty i ja nie różnimy się za bardzo" "nie pokonasz mnie, jesteś nikim" i inne tego typu gadanie w finałowej walce protagonista: spuszcza mu wπerdol rzucając przy tym one-linerem
O matko, to mi przypomina jak nieraz miałem okazję oglądać "Suits". W absolutnie każdym odcinku gdy jakaś postać (najczęściej Harvey) wyjaśnia inną postać, to rzuca właśnie takim one-linerem po czym szybko się odwraca i wychodzi z pomieszczenia. Zawsze miałem takie poczucie, że "ale kurde tu jeszcze można jakieś argumenty czy coś...", no ale nie, koleś powiedział i wyszedł, koniec tematu
Albo motyw znany choćby z wielu przygód agenta 007 - antagoniście udaje się pojmać Bonda, wie jak Bond jest niebezpieczny, ale zamiast strzelić mu od razu w łeb ten postanawia wyjawić mu plan jak przejmie władzę nad światem dając Bondowi czas na ucieczkę lub np. zostawia przywiązanego do krzesła z tykającą bombą i potem myśli, że Bond zginął, a jednak zdołał się uwolnić :D
Znany motyw: Główny bohater traci broń. Zły celuje do niego i czeka, mamrocząc coś o tym "że jest lepszy", aż dobry podniesie jakąś broń obok niego albo przybędzie odsiecz.
Kiedyś każdy bohater filmu akcji obowiązkowo musiał byś weteranem wojny w Wietnamie; detektyw umiał rozwiązać sprawę tylko wtedy, kiedy został od niej odsunięty. Trochę takich oklepanych zagrywek by się znalazło
Do tego ten weteran (wysokiej klasy komandos) przez pół (no dobra 1/4) filmu żyjący sobie życiem spokojnego, safandułowatego farmera, (dopóki ktoś nie nadepnie mu na odcisk) posiadający w zamurowanej piwniczce, studni, szopie pokaźny arsenał nowoczesnej broni..
Łapka w górę. Film "Uciekaj" jest majstersztykiem. Idealna kombinacja napięcia, bardzo ciekawej fabuły, oraz suspensu który się mieli. Bardzo ciekawa odsłona rasizmu w filmie.
1.Jak główny bohater ma przeciw sobie kilku zbirów,to oni zawsze atakują po kolei,nie w kilku naraz.I często ciała tych powalonych znikają w tajemniczy sposób,żeby nie przeszkadzały w walce. 2.Jak dwoje ludzi wpada na siebie znienacka i oboje zaczynają krzyczeć. 3.Jak bohaterem filmu jest prywatny detektyw,to policja zazwyczaj jest tępa. 4.Ktoś dzwoni przez telefon i natychmiast ma połączenie.
Bohater pokonuje głównego antagonistę, daruje mu życie, odwraca się, a tamten z wściekłością w oczach próbuje dźgnąć/strzelić bohaterowi w plecy, ale ten w ostatniej chwili się orientuje i zabija tego złego.
No i ja sobie pozwolę dopisać bezczelną kliszę, która zawsze daje radę - mianowicie wyobraźmy sobie klasyczny film o sztukach walki... na początek nasz główny bohater dostaje solidny oklep od niepokonanego głównego złego, potem trafia na jakiegoś trenera, który jest przeciwny przemocy i od lat nie brał uczniów, ale tym razem zrobi wyjątek i w jakimś czasie wytrenowuje naszego kolesia, by ten stoczył walkę z głównym złym. Niemniej nigdy to też nie jest bezpośrednia walka z głównym złym, ale jakieś eliminacje z pokonywaniem po drodze słabszych przeciwników i na koniec ten najsilniejszy boss fight o też tym samym schemacie. Już prawie przegraliśmy, ale ktoś nam z publiki doda otuchy, coś sobie przypomnimy, czy usłyszymy od trenera mowę motywacyjną i podnosimy się i wygrywamy. Karate Kid, Kickboxer, Undisputed, Tekken, czy nawet Real Steel.... tytuły można wymieniać i wymieniać.
- Kobieta budząca się rano w pełnym makijażu - Tzw. strzelba Czechowa (wyraźne pokazanie jakiejś rzeczy lub osoby do połowy filmu tylko po to by wykorzystać ją w kluczowym momencie trzeciego aktu - Jeśli przegrasz pierwszy pojedynek z przeciwnikiem, to w finale na pewno już z nim wygrawsz - białe gołębie w każdym filmie Johna Woo - Slashery powinny się tak naprawdę nazywać Kliszery - gatunek składający się tylko i wyłącznie z najbardziej oklepanych motywów - Jeśli głowny bohater będący nerdem, przegrywem lub oblechem zakocha się w najpiękniejszej dziewczynie w filmie, to ta na pewno pod koniec doceni jego osobowość i oboje stworzą parę.
A czy dyskusja to nie jest swego rodzaju też walka? Nie jest to walka fizyczna ale psychiczna. Walka na argumenty. Tak samo jest przegrany i wygrany albo może też być remis. Ewentualnie kompromis gdzie wszyscy wygrywają ale zawsze znajdzie się ten który w takiej konfrontacji przegra, bo jest potrzebny do osiągnięcia zwycięstwa przez osoby, które zawarły między sobą właśnie kompromis Win - Win. W sumie walka też nie jest takim złym rozwiązaniem.
Nawet mam kilka: 1.Główna postać jest wrobiona w coś, czego nie zrobiła. 2.W scenie pogrzebu zawsze musić padać ten cholerny deszcz. 3.W każdym filmie musi być scena, gdzie dzieje się coś złego i smutnego. (postacie się kłócą, itp) 4.Siła przyjaźni pokonuje zło. 5.Złoczyńca może mieć bardzo dobrze ukrytą kryjówkę, gdzie nikt go na pewno nie znajdzie (aka ogromna wieża bardzo różniąca się od innych) 6.W niektórych filmach jest tak, że postać chce uciec od dotychczasowego i nudnego życia.
Ja tę bagietkę zawsze widziałem jako taki znak ludzkości bohatera, w sensie reżyser zdaje się mówić "Patrz widzu, główny bohater również musi iść na własnych nogach kupić pieczywo do lokalnego spożywczego" a bagietka dla tego no bo ładnie wystaje i można sobie w wyobraźni dorysować że tam dalej gdzieś w torbie jest wendlinka, masełko, soczek i tak dalej xd
"Ten utwór", to mi się kojarzy z animowanym serialem francuskim "Był sobie człowiek". ;) [edit] Widzę w komentarzach, że jedyny nie jestem. Pozdrówka dla wszystkich 'był sobie człowieków'. Luba mi nawet całość na DVD kupiła kiedyś, w prezencie. ;)
1. Jeśli jest para i on umiera (ratując ją), to potem się okazuje że akurat ona jest w ciąży, zwłaszcza jeśli wcześniej współżyli tylko raz 2. Porody które trwają minutę, albo to że wody odchodzą jak z wodospadu i są ich hektolitry 3. muzyka saksofonowa przy scenach erotycznych w latach 80-90
Co do punktu 1. no raczej in vitro nie zrobili😂. To w filmach jest bardzo romantyczne, ale lepiej by w rzeczywistości tak często to nie było. W sumie czemu w filmach pary, które są razem stosunkowo krótko a faktycznie chcą założyć razem rodzinę nie stosują antykoncepcji? W ogóle pierwsze razy (nie pierwsze, pierwsze razy) filmowych par i brak antykoncepcji to ciekawy temat. Czy tu chodzi tylko o ewentualne zepsucie romantycznej atmosfery?
Zabiegi które wg mnie są nadużywane: -Wskrzeszanie ważnych postaci. (I jak tu za kimś płakać jeśli najpewniej się pojawi w trzecim akcie) -Przerywanie romantycznego nastroju. (Kiedyś to może było zabawne, ale teraz kiedy zbliża się moment przełomu, boje się, że wyjdzie jakiś drugoplanowiec z durnym tekstem) -Przerwanie ślubu (Wiadomo dlaczego)
Pamietaj. Kiedy kręcisz komedię familijną, a głównym bohaterem jest dziecko... zawsze daj wszystkim dorosłym -70% do inteligencji i podstawowych zdalnosci poznawczych (np. wzroku, refleksu, słuchu). Nie ważne czy to rodzic, który nie zauważą że jego dzieci ukrywają w domu kosmitę... nawet gdy jest 30 metrowym robotem, czy to szefowie korporacji chcący wykraść jakąś technologię wymyśloną przez zdolnego 10 - latka, czy to nauczycielem, który z jakiegoś powodu nie reaguje na szykanowania ze strony szkolnych zbirów, kończąc na (chyba najlepiej znanym) włamywaczach czy przestępcach potrafiacych ukrywac sieprzed policją, ale niepoślizgniecie isę na rozrzuconych samochodzikach, skórce od banana czy zrobienie uniku przed spadajacym na głowe przedmiotem sprawia im problem. A najlepiej jak na sam koniec "ten zły" zostanie wrzucony do wody, albo czyms upaćkany np. Gnojówką, jakimiś glutami, błotem albo... tortem. Tak szkolna piękność dokuczajaca głównej bohaterce upaprana tortem na balu maturalnym, gdzie jej crush jest obok!
oklepanym motywem jest to że steven s którego otacza 50 bandziorów kładzie jednego po drugim łamiac mu rece w łokciach i barkach. a drugim motywem wyklepanym jak cholera jest gość z tzw jednoosobowej armii do którego nikt nie może trafić mimo że walą z automatów a bohater jednym pojedynczym strzałem trafia idealnie w środek głowy nie rzadko trafiajac dwie osoby.
Kiedy nastolatek idzie do nowej szkoły i na dzień dobry spotka swojego największego wroga , najlepszego kumpla i poznaje swoją dziewczynę xD Albo jak jest dramatyczny mecz o wszystko - to wygrywają zawsze jednym punktem lub bramką albo familjny film kiedy pies wygrywa ze wszystkimi w siatkę , kosza lub w nogę i jest kapitanem drużyny xD
Jeden z bohaterów poświęca się i ginie, żeby pomóc innym lub ich uratować, po czym któryś z nich prowadzi motywujący monolog: "jego poświęcenie nie pójdzie na marne, chciałby, żebyśmy szli dalej. Byłby z was wszystkich dumny" Albo jeśli chłopak jest zakochany w jakiejś dziewczynie, musi zaprosić ją na studniówkę, gdzie prawdopodobnie zostaną królem i królową balu.
Jeśli coś ma zabić protagoniste (i jego bliskich) np: rozpędzony samochód, walący się budynek, spadający samolot itd, to zawsze wiadomo że w ostatniej sekundzie zagrożenie nie trafi w cel, albo się bez powodu zatrzyma.
Kreskówki: muzyka w mocno emocjonujących momentach Anime: protag pada, antagonista się cieszy, lecz nagle zaczyna grać heroiczna muzyka, i bohater się podnosi, a wróg przegrywa
Zlekceważył przeciwnika więc to normalne że przegrał. P.S. Zresztą, tak jest również w wielu filmach i innych kreskówkach. BTW, anime to też kreskówka xP
Kolejny materiał, który aż chce się oglądać. Z takich oklepanych motywów filmowych to znam chyba tylko to, że w większości poważnych i silących się na realizm bardzo łatwo o to by prezentować miłość jako coś co prędzej czy później musi się skończyć a w konsekwencji musi dojść do zdrady i rozwodu lub rozwodu oraz poznania nowego obiektu westchnień, z którym to zaczyna się nowe życie a jeśli już prawdziwa miłość ze szczęśliwym zakończeniem i nieprzerwanym oraz niezagrożonym wieloletnim stażem to tylko w komediach jakby w prawdziwym świecie było to coś niemożliwego do osiągnięcia. 5:47 - Można wiedzieć Panie Mateuszu skąd to wiesz? Czyżbyś sam to sprawdzał jako znawca sztuki randkowania i ekspert od relacji damsko-męskich? 5:52-6:03 - Akurat dziś tego typu rozrywki królują na świecie chyba we wszystkich kręgach zainteresowań ludzi, więc można by było powiedzieć, że nerdzi podbili świat. PS. Twoja fotogeniczność Panie Mateuszu naprawdę jest godna podziwu. Jest ona prawie tak samo wielka jak fotogeniczność Jordana.
Mecz bokserski, lub inne rodzaje walk. Główny bohater praktycznie od początku dostaje w papę, nawet nie wiadomo jak to ustać na nogach potrafi, a w ostatnich sekundach zwykle udaje mu się zasadzić serię ciosów nokautujących przeciwnika. Inny jeszcze przykład, tym razem z filmów przygodowych, czy raczej bardziej z seriali. Antagonista jest kreowany na super potężną postać, bohaterowie ostateczną walkę ledwie przeżywają i kiedy już po wszystkim, ten z jakiegoś powodu przyłącza się do drużyny jego siłę można czasem porównywać do tej co mieli kitowcy w Power Rangers.
W czym malowanie figurek jest gorsze od sklejania i malowania samolotów? Brytyjski spadochroniarz od szturmowca z SW różni się tylko kolorem farb, bo wszystko inne jest takie samo.
Nie można mieć swoich hobby Willqer? Przecież każdy w różnym wieku (no może poza dziećmi poniżej odpowiedniego do tego wieku) ma prawo rozwijać swoje zainteresowania bez względu na to co nim jest. Jedni zbierają znaczki, inni minerały lub różne naszywki czy podkładki pod kufle albo też co innego. Niektórzy składają modele i je malują a jeszcze inni szyją, dziergają lub robią na drutach lub są bibliofilami. Najważniejsze jest mieć swoją pasję, którą chce się rozwijać i która, podobnie jak posiadanie drugiej połówki, dodaje życiu radości oraz wielu barw.
@@jakubpiotrm.9648 xD, a co to ma wspólnego z moim komentarzem? Przeczytaj go jeszcze raz, tylko ze zrozumieniem. Nikogo nie krytykuję. Sam maluję Warhammerowe miniatury - obecnie kitbashuję marines z Deathwatch.
@@Willqer Śmiało mogę chyba stwierdzić, że zarówno ja jak i Paulina przeczytaliśmy twój komentarz Willqer z kilka razy przed jego skomentowaniem (za siebie mogę śmiało poręczyć, bo przeczytałem go ze zrozumieniem trzy razy). Całe nieporozumienie wynikło raczej z tego, że w tych dwóch zdaniach nie dało się wyczytać emocji ani nastawienia w jakich były one formułowane toteż łatwo można je odczytać jako negatywne nastawienie do obecnie panujących hobby. Gdybyś dał w komentarzu trzecie zdanie, podsumowujące twoje stanowisko do tej aktywności i zawierające emocjonalny obraz twojego nastawienia, tak nie zostałby on negatywnie odczytany. Tak jak w logice mamy przesłanki i wynikający z nich wniosek, tak w twoim komentarzu jest są tylko przesłanki bez wniosku toteż każdy może go różnie odczytywać, dlatego czasami powinno się bardziej rozpisywać, aby przekazać wystarczającą ilość informacji.
1. Główny morderca w filmie jest zawsze "nieśmiertelny". Nieważne ile kul w niego wpakowano w trakcie filmu zawsze będzie na chodzie i gotowy do dalszego zabijania. Ginie na końcu zawsze w spektakularny sposób, w wybuchu lub potężnym pożarze. 2. Zazwyczaj ofiara wie kto ją ściga, ale nikt jej nie wierzy a w szczególności policja. 3. Armia Amerykańska ma wszystko co potrzeba w tajnych bazach. Od nowoczesnych samolotów aż po szczepionki na nieznane jeszcze choroby. 4. Pani doktor, która prowadzi jakąś sprawę, bądź to morderstwa, bądź tajemniczej epidemii, jest zawsze prześliczną kobietą z siedmioma fakultetami z najlepszych uczelni świata, no a ma góra 30 lat. 5. Mógłbym wymieniać tak jeszcze z godzinę, ale inni internauci tez wyłapali świetne oklepane motywy.
No i ten wątek z dziewczyną "nie z jego ligi" ma być parodią komedii "To cała ona", gdzie był motyw "cool faceta", który - dla zakładu - podrywa najbardziej niecoolową dziewczynę, zmienia ją w super ciacho i zabiera na studniówkę, przy okazji się w niej zakochując.
@@RedHatMeg Warto zaznaczyć, że ze wszystkich proponowanych dziewczyn to właśnie bohaterka miała najmniejszy problem z ukryciem swoich wad. No ale kucyk, okulary i ogrodniczki to bariera nie do przejścia. Uwielbiam ten film.
Ostatni nabój w magazynku , który akurat starczy aby zabić przeciwnika, nóż , jeżeli bohater jest uzbrojony coś ostrego to wiadomo walka na noże. Do tego kreślenie ósemek, esów floresów .
Każdy wybudzony ze snu złodupiec zawsze wyciąga spod poduszki nóż / maczetę / miecz / pistolet / atomowy okręt podwodny i przystawia do głowy bogu ducha winnej osobie która śmiała go obudzić.
Jeśli ktoś wraca do domu/mieszkania tam już w każdym pomieszczeniu czeka włączone światło, a kiedy w nocy bohater zostaje przebudzony dziwnymi hałasami to zasuwa na bosaka nawet jeśli musi wyjść na zewnątrz. Zamiast klamek tylko gałki (amerykańskie filmy), o zamykaniu drzwi na klucz też nikt nie pamięta ;)
Nie, zdjęcie okularów nie jest HOT xD Dla kogoś kto wiecznie widuje cię w okularach ich zdjęcie powoduje to jakby patrzył na pandę która nie ma tych swoich czarnych plam futra w oczodołach, no zwyczajnie dziwnie i nienaturalnie przez pewien okres ;D Założenie pasujących oprawek przez kogoś kto ich nie nosi, może podbić jego rangę do poziomu HOT, i nawet nie próbujcie mówić że jest inaczej :D
Jak dla mnie to najbardziej oklepane jest: Presja czasu! Uciekamy! Wsiadaj do samochodu! - a samochód, prrrr nie odpala. + Ewentualnie odpali w ostatniej chwili.
Jak dotarłem do momentu o śniadaniu to już jakoś tak przeczuwałem, że będzie prędzej czy później o bagietce i zakupach :D. BTW, Mandarin w IM3 był świetny. Jak to było? "Oscar za efekty uboczne"? Zdecydowanie wolę taki motyw niż ten z IM2 "Hurr, durr, pomszczę ojca" (swoją drogą też oklepany motyw).
1) Różnice w HP. Byle łajdak uliczce = umiera od rzutu piórkiem od razu, pozwalając gładko przejść do łajdaka numer dwa, który ginie od brzydkiego oddechu bohatera. Szef łajdaków = postrzelony w serce musi mieć czas, by wykrztusić ostatnie słowa, które pociągną fabułę do przodu. Uberboss = po bezpośrednim postrzale za bazooki jeszcze chwilę biega, potem dostaje w nogę z uzi, więc kuleje, potem katana ucina mu nogę, więc skacze na jednej nodze, tłumacząc misterny plan. 2) Coś jest inne = jest lepsze Magia jest lepsza niż medycyna, bo jest, nie znasz jej zasad, więc leczy nerwy! Katana ucina ręce, nogi, kość dla niej to masło, więc każda katana jest lepsza niż bomba atomowa. 3) I Herkulesów kupa d**a gdy bohater jeden Pięści bohatera są ze stali, tłumy wrogów giną pod jego naporem i nikt się w sumie nie zastanawia, po co wystawiać armie mięsa armatniego w świecie, gdzie istnieją istoty zdolne jednym ciosem pobić trzydziestu gości, a co gorsza, główny złol robi wszystko, by właśnie takich metaludzi/awendżersów wnerwiać.
Wracam do tego filmu, aby napisać kolejny komentarz, bo właśnie zauważył oglądając kolejne coś na Netflixie (bo wybitnym kinem bym tego nie nazwał) - mianowicie taki motyw, że jakiś tam bohater, najczęściej komandos, czy inny Policjant w trosce o bezpieczeństwo przypadkowego, niedoświadczonego i niewyszkolonego kamrata, który przyszedł na akcję, mimo, że mu zabroniono - ostatecznie dostaje pozwolenie na wzięcie udziału w akcji, ale ma zostać na czatach. I oczywiście na tych czatach nie zostaje i w ostatniej chwili ratuje sytuację. Ewentualnie przez to, że na czatach nie został - cała akcja bierze w łeb, ale to rzadziej, najczęściej ten co miał unikać ryzyka i zostać z tyłu jest tym, który ratuje sytuację - to nawet w Avengers: Imfinity War było, jak się młody Parker rzucił na pomoc dla Doctora Strange'a. Siostra Doma Torreto też miała się tam, w którejś części nie wtrącać, bo w ciąży, czy coś, a pomogła ostatecznie wszystko naprawić.
Czy tylko ja zwróciłem uwagę na stereotyp odnośnie samochodów? Volvo - jeździ nim typowo rodzinna postać Mercedes lub inne niemieckie auto - czarny charakter Chrysler lub inną amerykańska bestia - nasz bohater który wszystkich uratuje
1) Gdy główny bohater przebija się przez popleczników antagonisty, to włos mu z głowy nie spadnie. Bije się z antagonistą - wystarczy, że delikwent leciutko muśnie go palcem, a już nasz heros zwija się z bólu. 2) Grzeczne zwierzątka, wykonujące polecenia ludzi bez najmniejszego sprzeciwu. Czy to pies, czy koń, czy kot, czy królik, czy świnka morska - panu/panci nigdy się zbuntuje. ;) 3) Gdy podczas pościgu czy walki postać upada, to zamiast od razu pozbierać się do kupy i biec/walczyć dalej, to bezradnie leży. 4) W niektórych komediach za każdym razem, gdy ktoś rzuci jakiś dowcip, w tle rozlega się nagrany śmiech widzów (jak mnie to denerwuje....). 5) Bohaterowie horroru trafiają w dziwne/przerażające/potencjalnie przeklęte miejsce. Co robią? Radośnie tam nocują, i to przez dobre kilka dni. ;) 6) Gdy kogoś goni morderca - psychopata, delikwent ów zawsze, ale to zawsze musi się potknąć. 7) Co jest najlepszą zaporą przeciwko zombi? Zamknięte na klamkę drzwi. Widać stwory te nie wiedzą, do czego służy klamka. ;) 8) Gdy w filmie ktoś zgłosi popełnienie przestępstwa, na miejscu już po chwili zjawia się spory oddział policji. 9) Po czym poznać, że ktoś jest prawdziwym magiem? Lewituje coś lub wywołuje gdzieś kolorowe światełka. 10) Stosunkująca się para bohaterów horroru zawsze zostaje zabita i/lub pożarta. 11) Morderca - psychopata zawsze grasuje na zupełnym odludziu lub w małej miejscowości. 12) Strzał w głowę = śmierć. 13) Króla/królową w średniowieczu uwielbiają wszyscy, oprócz głównego antagonisty. 14) Antagonista i/lub jego przyboczny musi co jakiś czas złowieszczo się uśmiechnąć lub - jeszcze lepiej - roześmiać. 15) Antagonista zawsze ma spore problemy psychiczne. 16) A czym objawiają się powyższe ogólnie? Randomowymi atakami śmiechu i robieniem dziwnych min, ewentualnie bieganiem za ludźmi z piłą mechaniczną. Na razie to tyle ode mnie. ;)
Główny bohater zostaje postrzelony i z jakiegoś powodu nie może iść do lekarza, więc udaje się do weterzynarza. Weterynarz na początku odmawia, bo jak to tak, ja lecze zwierzeta a nie ludzi, nie dam rady blah blah blah az w końcu się zgadza (nie ważne z jakiej przyczyny). Oczywiscie udaje mu się mistrzowsko zoperować głownego bohatera i akcja filmu toczy sie dalej ¯\_(ツ)\_/¯
@@ewafurtak543 ale wiesz że w realu czarny był samurajem? Król miał taką władzę że mógł pasować kogokolwiek na rycerza, nawet Saracena. A w tym Robin Hoodzie tylko Morgan Freeman był jedynym czarnym rycerzem, a nie cała dywizja.
Zauważyłem że Amerykańskie pociągi nie mają hamulców. Jeszcze nie widziałem, żeby się zatrzymał jak rozdupcył samochód stojący na torach, co tam samochód, nawet wehikuł czasu. Bohater wisi nad przepaścią, to ujęcie jest z góry i zawsze, ale to zawsze spadają w dół kamienie. Jak bohater jest już na ostatnim piętrze opuszczonego budynku to zawsze muszą nas wystraszyć gołębie...
jeszcze jest ich pare np. kiedy obrabowują bank to 98% kończy się tym że się podkopują jak w domu z papieru, albo dwie postacie stoją blisko siebie antagonista wyciąga szybko gnata i wtedy kadr ucieka/zatrzymuje się na twarzach po czym czarny charakter pada martwy jak w drugim Tomb Raider z Angeliną Jolie
Upływ czasu w przypadku kobiety czy mężczyzn objawia się też szarymi włosami na skroniach (nie szpakowatymi tylko dwoma maźnięciami szarej farby). W scenach pościgów w budynkach zawsze musi pojawić się coś do przewrócenia (regał czy kartony) z czego ścigany zawsze korzysta, natomiast w pościgach samochodowych tym dobrym zawsze coś zajedzie drogę (ostatnio ma to charakter raczej humorystyczny). A pliki na pendrive zawsze zgrywają się w ostatniej sekundzie zanim ten zły nakryje tego dobrego
Nie ignorowałbym śniadań. Na codzień z powodu innych godzin pracy nie mam szans zjeść śniadania z żoną. Ale mamy takie zaprzyjaźnione małżeństwo (Mały pozdro), do którego kiedy przyjeżdżamy na weekwnd w niedzielę ZAWSZE wcinamy pyszne śniadanie niezależnie jak ciężka byłaby noc. Jednak na codzień cilmowe śniadania nie mają racji bytu. Trzebaby wstawać o....zbyt wcześnie...
Jeśli chodzi o Hard to kill, to gdybyś sięgnął głębiej jest scena w której Steven pyta pielęgniarki skąd się wzięła ta broda i ona odpowiada, że to był jej pomysł...
Trucizna zazwyczaj jest zielona (no może poza truciznami z japońskich gier, tamte są raczej fioletowe, czego świetnym przykładem jest fioletowa kropla symbolizująca zatrucie w Dark Souls).
Jednym z głupich schematów jest taki, gdy bohaterowie niby nie mają czasu na tłumaczenie i biegną by działać a później inne osoby nie wiedzą o co chodzi i tracą jeszcze więcej czasu. Tak samo zresztą niektórzy bohaterowie niby się spieszą, ale robią wszystko powoli, czyli rozmawiają rozczulają się i czasem całują, albo wyznają jakieś historie, zamiast zapierniczać ile sił do problemu. To takie głupie marnowanie czasu przez bohaterów. Nawet MacGyver gdy coś objaśniał to jednocześnie też robił i się spieszył.
Heh w pseudo horrorach typu "droga bez powrotu": kto wychodzi z pokoju ostatni lub przynajmniej na chwilę oddała się od grupy- ginie, serio na wszystkich częściach zasypiam, i przewiduje co do sekundy kto kiedy zginie
Wczoraj ogladalem Hellboy ten najnowszy z 18-19 roku. Wylaczylem w momencie, gdy tam powiedzieli, ze Rasputin byl nekromanta 3 Rzeszy u schylku 2 Wojny Swiatowej. Rozumiem, ze to film z komiksu, ale Rasputina zabito jeszcze przed rewolucja w carskiej Rosji...
1. Jeśli nie pokazali martwego ciała to pewnie wróci na najważniejszym momencie i uratuje kogoś
2. (Tu bardziej personalnie mnie boli) jak postac jest gruba to jest albo elementem komediowym albo piwniczakiem z często dużą wiedzą na temat hakowania czy broni
Kiedy postać uznaną za zaginiona albo zmarłą, powraca i ratuje głównego bohatera przed śmiercią
Często jest to cringe'owe.
Jeśli nie pokazali momentu śmierci, to jeszcze wróci (przeważnie).
@@marcinrzap6700 nie zawsze, jak spada w jakąś otchłań i nie widać momentu uderzenia a i tak nie wraca to jest nawet fajnr
@@yaro42 Gandalf wrócił z przytupem xD
@@pawekazmierski1500 WTF wszędzie Cię widzę
Pierwsza zasada filmu
"Jeśli przed kimś uciekasz to musisz się wywalić"
Kobieta wymiotuje = jest w ciąży
Bo my nie cierpimy np. na tzw. grypę żołądkową i jak rzygamy to jest tylko jedna przyczyna
I w drugą stronę też to działa - mimo że jest mnóstwo symptomów ciąży, to w znakomitej większości przypadków pojawia się tylko ten jeden
Stawiam ci plusa, bo świetnie wyłowiłaś ten znany stereotyp.
Jeszcze jest to tak sztucznie pokazane
Stoi przykładowo w kuchni i ni z tego tak nagle z dupy: '...nie dobrze mi'
Facet/koleżanka/ktokolwiek: Wszystko dobrze?
Ona: t...tak...
Po kilku sekundach speed'em wybiega do łazienki żeby zwymiotować do toalety
Bo jest najbardziej filmowy
@@zenekpipka4594 W prawdziwym życiu zazwyczaj tak jest.
- strzelenie bramki, zdobycie punktu itp w ostatnie sekundzie
- wyprzedzenie i wygrana wyscigu w ostatnim momencie
- dostawanie wpierdziel od wroga i w ostatniej chwili wygrana tego dobrego
- klotnia kochankow i ostateczne pogodzenie
- muuu czarnoskory ginie pierwszy :P
- zemsta po stracie kogos bliskiego
mozna by wymieniac w nieskonczonsc
7:40 "żarcie na ekranie zawsze wygląda doskonale" szczególnie pokazany chwilę wcześniej ludzki mózg na talerzu
Mi tam ten utwór Bacha z intro kojarzy się najbardziej z "Był sobie człowiek" XDD
Mnie też
Czego można być pewnym w filmach:
- Po zgaszeniu światła nadal wszystko dobrze widać
- Zakochanie musi wpływać na powonienie, bo budząca się rano para może od razu iść w ślimaka, nie zwracając uwagi na capienie z japy.
- Poranki także wskazują na to, że ogromna ilość kobiet budzi się od razu umalowana
- Piwnice zawsze mają wolną przestrzeń pod drewnianymi schodami, by dało się złapać za kostkę schodzącego.
- Wszyscy Amerykanie czytają przed snem siedząc obok siebie na łóżku w szlafrokach, korzystając z osobnych lampek nocnych.
- Nawet przy największym tłumie pokazywanym na ekranie nie musimy się obawiać skrzyżowania z kimś wzroku. Ludzie się rozglądają i patrzą w każdym możliwym kierunku ale nigdy nie w naszą stronę. ;)
- Każdemu wysiłkowi umysłowemu - czy to jest łamanie kodów nuklearnych, czy rozwiązywanie zadań matematycznych w liceum - zawsze towarzyszy widoczny grymas lub napięcie twarzy - jak przy fizycznej pracy
.
antagonista: "ty i ja nie różnimy się za bardzo" "nie pokonasz mnie, jesteś nikim" i inne tego typu gadanie w finałowej walce
protagonista: spuszcza mu wπerdol rzucając przy tym one-linerem
Zły SU: Hur dur jestem zuy
Steven: ej nie bądź zły
Zły: ok
O matko, to mi przypomina jak nieraz miałem okazję oglądać "Suits". W absolutnie każdym odcinku gdy jakaś postać (najczęściej Harvey) wyjaśnia inną postać, to rzuca właśnie takim one-linerem po czym szybko się odwraca i wychodzi z pomieszczenia. Zawsze miałem takie poczucie, że "ale kurde tu jeszcze można jakieś argumenty czy coś...", no ale nie, koleś powiedział i wyszedł, koniec tematu
Albo motyw znany choćby z wielu przygód agenta 007 - antagoniście udaje się pojmać Bonda, wie jak Bond jest niebezpieczny, ale zamiast strzelić mu od razu w łeb ten postanawia wyjawić mu plan jak przejmie władzę nad światem dając Bondowi czas na ucieczkę lub np. zostawia przywiązanego do krzesła z tykającą bombą i potem myśli, że Bond zginął, a jednak zdołał się uwolnić :D
@@AUTO6 genialnie ten motyw sparodiował "Fineasz i Ferb" :D
@@aavaron Podobnie jak wiele innych. Ogólnie Fineasz i Ferb bardzo zyskuje jak już się siedzi trochę w popkulturze
Kiedy ktoś ważny umiera i bohater idzie na cmentarz to zawsze spotyka tam kogoś bliskiego tej osoby (najczęściej matkę).
Znany motyw:
Główny bohater traci broń. Zły celuje do niego i czeka, mamrocząc coś o tym "że jest lepszy", aż dobry podniesie jakąś broń obok niego albo przybędzie odsiecz.
Kiedyś każdy bohater filmu akcji obowiązkowo musiał byś weteranem wojny w Wietnamie; detektyw umiał rozwiązać sprawę tylko wtedy, kiedy został od niej odsunięty.
Trochę takich oklepanych zagrywek by się znalazło
Do tego ten weteran (wysokiej klasy komandos) przez pół (no dobra 1/4) filmu żyjący sobie życiem spokojnego, safandułowatego farmera, (dopóki ktoś nie nadepnie mu na odcisk) posiadający w zamurowanej piwniczce, studni, szopie pokaźny arsenał nowoczesnej broni..
Albo jak akurat włączy TV to akurat lecą newsy akurat o sprawie której prowadzi :P
Łapka w górę.
Film "Uciekaj" jest majstersztykiem. Idealna kombinacja napięcia, bardzo ciekawej fabuły, oraz suspensu który się mieli. Bardzo ciekawa odsłona rasizmu w filmie.
1.Jak główny bohater ma przeciw sobie kilku zbirów,to oni zawsze atakują po kolei,nie w kilku naraz.I często ciała tych powalonych znikają w tajemniczy sposób,żeby nie przeszkadzały w walce.
2.Jak dwoje ludzi wpada na siebie znienacka i oboje zaczynają krzyczeć.
3.Jak bohaterem filmu jest prywatny detektyw,to policja zazwyczaj jest tępa.
4.Ktoś dzwoni przez telefon i natychmiast ma połączenie.
Bohater pokonuje głównego antagonistę, daruje mu życie, odwraca się, a tamten z wściekłością w oczach próbuje dźgnąć/strzelić bohaterowi w plecy, ale ten w ostatniej chwili się orientuje i zabija tego złego.
No i ja sobie pozwolę dopisać bezczelną kliszę, która zawsze daje radę - mianowicie wyobraźmy sobie klasyczny film o sztukach walki... na początek nasz główny bohater dostaje solidny oklep od niepokonanego głównego złego, potem trafia na jakiegoś trenera, który jest przeciwny przemocy i od lat nie brał uczniów, ale tym razem zrobi wyjątek i w jakimś czasie wytrenowuje naszego kolesia, by ten stoczył walkę z głównym złym. Niemniej nigdy to też nie jest bezpośrednia walka z głównym złym, ale jakieś eliminacje z pokonywaniem po drodze słabszych przeciwników i na koniec ten najsilniejszy boss fight o też tym samym schemacie. Już prawie przegraliśmy, ale ktoś nam z publiki doda otuchy, coś sobie przypomnimy, czy usłyszymy od trenera mowę motywacyjną i podnosimy się i wygrywamy.
Karate Kid, Kickboxer, Undisputed, Tekken, czy nawet Real Steel.... tytuły można wymieniać i wymieniać.
- Kobieta budząca się rano w pełnym makijażu
- Tzw. strzelba Czechowa (wyraźne pokazanie jakiejś rzeczy lub osoby do połowy filmu tylko po to by wykorzystać ją w kluczowym momencie trzeciego aktu
- Jeśli przegrasz pierwszy pojedynek z przeciwnikiem, to w finale na pewno już z nim wygrawsz
- białe gołębie w każdym filmie Johna Woo
- Slashery powinny się tak naprawdę nazywać Kliszery - gatunek składający się tylko i wyłącznie z najbardziej oklepanych motywów
- Jeśli głowny bohater będący nerdem, przegrywem lub oblechem zakocha się w najpiękniejszej dziewczynie w filmie, to ta na pewno pod koniec doceni jego osobowość i oboje stworzą parę.
Jeśli dwóch facetów ma odmienne zdanie to nie będą o tym dyskutować tylko idą ze sobą walczyć.
A czy dyskusja to nie jest swego rodzaju też walka? Nie jest to walka fizyczna ale psychiczna. Walka na argumenty. Tak samo jest przegrany i wygrany albo może też być remis. Ewentualnie kompromis gdzie wszyscy wygrywają ale zawsze znajdzie się ten który w takiej konfrontacji przegra, bo jest potrzebny do osiągnięcia zwycięstwa przez osoby, które zawarły między sobą właśnie kompromis Win - Win.
W sumie walka też nie jest takim złym rozwiązaniem.
a kiedy dwie kobiety o odmiennym zdaniu ze sobą dyskutują?
Jeśli chodzi o deszcz to zawsze musi padać w filmach podczas pogrzebu albo śmierci postaci.
Byłem na prawdziwym pogrzebie i też lało.
Kiedy w filmie spada samolot zawsze słychać dźwięk nurkującego Ju-87 Stuka ;)) zawsze !
Nawet mam kilka:
1.Główna postać jest wrobiona w coś, czego nie zrobiła.
2.W scenie pogrzebu zawsze musić padać ten cholerny deszcz.
3.W każdym filmie musi być scena, gdzie dzieje się coś złego i smutnego. (postacie się kłócą, itp)
4.Siła przyjaźni pokonuje zło.
5.Złoczyńca może mieć bardzo dobrze ukrytą kryjówkę, gdzie nikt go na pewno nie znajdzie (aka ogromna wieża bardzo różniąca się od innych)
6.W niektórych filmach jest tak, że postać chce uciec od dotychczasowego i nudnego życia.
Ja tę bagietkę zawsze widziałem jako taki znak ludzkości bohatera, w sensie reżyser zdaje się mówić "Patrz widzu, główny bohater również musi iść na własnych nogach kupić pieczywo do lokalnego spożywczego" a bagietka dla tego no bo ładnie wystaje i można sobie w wyobraźni dorysować że tam dalej gdzieś w torbie jest wendlinka, masełko, soczek i tak dalej xd
"Ten utwór", to mi się kojarzy z animowanym serialem francuskim "Był sobie człowiek". ;)
[edit] Widzę w komentarzach, że jedyny nie jestem. Pozdrówka dla wszystkich 'był sobie człowieków'.
Luba mi nawet całość na DVD kupiła kiedyś, w prezencie. ;)
Strzelaniny w większości filmów akcji wyglądają tak, jakby głównego bohatera chroniło niewidzialne pole siłowe, bo wszystkie strzały chybiają xD
Czy tylko ja pomyślałem o Gwiezdnych Wojnach ? :D
Mi tam to na początku kojarzy się z Był sobie Człowiek
O taaak! Mi też
Miałem to napisać haha
Kiedyś to było.
A teraz już nie ma :(
I szkoda
U mnie był organista, który to grał zawsze po mszy.
Czyżby on był wtedy....
@@Zardzewialy95... Kapitanem Nemo?
1. Jeśli jest para i on umiera (ratując ją), to potem się okazuje że akurat ona jest w ciąży, zwłaszcza jeśli wcześniej współżyli tylko raz
2. Porody które trwają minutę, albo to że wody odchodzą jak z wodospadu i są ich hektolitry
3. muzyka saksofonowa przy scenach erotycznych w latach 80-90
Co do punktu 1. no raczej in vitro nie zrobili😂. To w filmach jest bardzo romantyczne, ale lepiej by w rzeczywistości tak często to nie było. W sumie czemu w filmach pary, które są razem stosunkowo krótko a faktycznie chcą założyć razem rodzinę nie stosują antykoncepcji? W ogóle pierwsze razy (nie pierwsze, pierwsze razy) filmowych par i brak antykoncepcji to ciekawy temat. Czy tu chodzi tylko o ewentualne zepsucie romantycznej atmosfery?
Zabiegi które wg mnie są nadużywane:
-Wskrzeszanie ważnych postaci. (I jak tu za kimś płakać jeśli najpewniej się pojawi w trzecim akcie)
-Przerywanie romantycznego nastroju. (Kiedyś to może było zabawne, ale teraz kiedy zbliża się moment przełomu, boje się, że wyjdzie jakiś drugoplanowiec z durnym tekstem)
-Przerwanie ślubu (Wiadomo dlaczego)
Pamietaj. Kiedy kręcisz komedię familijną, a głównym bohaterem jest dziecko... zawsze daj wszystkim dorosłym -70% do inteligencji i podstawowych zdalnosci poznawczych (np. wzroku, refleksu, słuchu). Nie ważne czy to rodzic, który nie zauważą że jego dzieci ukrywają w domu kosmitę... nawet gdy jest 30 metrowym robotem, czy to szefowie korporacji chcący wykraść jakąś technologię wymyśloną przez zdolnego 10 - latka, czy to nauczycielem, który z jakiegoś powodu nie reaguje na szykanowania ze strony szkolnych zbirów, kończąc na (chyba najlepiej znanym) włamywaczach czy przestępcach potrafiacych ukrywac sieprzed policją, ale niepoślizgniecie isę na rozrzuconych samochodzikach, skórce od banana czy zrobienie uniku przed spadajacym na głowe przedmiotem sprawia im problem. A najlepiej jak na sam koniec "ten zły" zostanie wrzucony do wody, albo czyms upaćkany np. Gnojówką, jakimiś glutami, błotem albo... tortem. Tak szkolna piękność dokuczajaca głównej bohaterce upaprana tortem na balu maturalnym, gdzie jej crush jest obok!
Postacie się kłócą o pierdołę i zamiast porozmawiać jak cywilizowany człowiek, zachowują się jak małe dzieci w przedszkolu
I to w sytuacji niebezpieczeństwa
Niemal każda polska komedia romantyczna?
Ja ten motyw często widzę w życiu, heh.
Czemu jesteś wszędzie
@@aniol1215 Byś się mnie o to pytał
Zostawianie broni przy rzekomo martwym oprawcy tylko po to żeby w następnej scenie mógł z niej skorzystać
oklepanym motywem jest to że steven s którego otacza 50 bandziorów kładzie jednego po drugim łamiac mu rece w łokciach i barkach.
a drugim motywem wyklepanym jak cholera jest gość z tzw jednoosobowej armii do którego nikt nie może trafić mimo że walą z automatów a bohater jednym pojedynczym strzałem trafia idealnie w środek głowy nie rzadko trafiajac dwie osoby.
Kiedy nastolatek idzie do nowej szkoły i na dzień dobry spotka swojego największego wroga , najlepszego kumpla i poznaje swoją dziewczynę xD Albo jak jest dramatyczny mecz o wszystko - to wygrywają zawsze jednym punktem lub bramką albo familjny film kiedy pies wygrywa ze wszystkimi w siatkę , kosza lub w nogę i jest kapitanem drużyny xD
Ja idę sprawdzić piwnicę, Ty idź na strych!
Jeden z bohaterów poświęca się i ginie, żeby pomóc innym lub ich uratować, po czym któryś z nich prowadzi motywujący monolog: "jego poświęcenie nie pójdzie na marne, chciałby, żebyśmy szli dalej. Byłby z was wszystkich dumny"
Albo jeśli chłopak jest zakochany w jakiejś dziewczynie, musi zaprosić ją na studniówkę, gdzie prawdopodobnie zostaną królem i królową balu.
Jak jest ciemno i pada, to będzie bitwa :-)
Będzie może film o najbardziej znanych motywach przewodnich w filmach?
Jeśli coś ma zabić protagoniste (i jego bliskich) np: rozpędzony samochód, walący się budynek, spadający samolot itd, to zawsze wiadomo że w ostatniej sekundzie zagrożenie nie trafi w cel, albo się bez powodu zatrzyma.
Toccata d-moll była pierwotnie improwizacją Bacha, której używał do sprawdzania nowych organów, dopiero potem ją spisał i dołożył do niej Fugę ;)
Na otwartym polu walki (zwykle gdzieś przy końcu filmu) główny bohater nie zostanie trafiony gdy podejmuje się uratować czegoś lub kogoś
Kreskówki: muzyka w mocno emocjonujących momentach
Anime: protag pada, antagonista się cieszy, lecz nagle zaczyna grać heroiczna muzyka, i bohater się podnosi, a wróg przegrywa
Zlekceważył przeciwnika więc to normalne że przegrał.
P.S. Zresztą, tak jest również w wielu filmach i innych kreskówkach. BTW, anime to też kreskówka xP
Oklepane zagrywki w filmach porno koleś zza uchylonych drzwi podgląda nagą laskę i trzepie gruchę ona go zauważa chwila konsternacji i łupanie 🤣🤣🤣
hehehe dobre
0:05 z horrami? ... mi się to kojarzy z "Był sobie człowiek" (intro)
Bully Maguire to najlepsze co spotkało świat filmów:)
Kolejny materiał, który aż chce się oglądać. Z takich oklepanych motywów filmowych to znam chyba tylko to, że w większości poważnych i silących się na realizm bardzo łatwo o to by prezentować miłość jako coś co prędzej czy później musi się skończyć a w konsekwencji musi dojść do zdrady i rozwodu lub rozwodu oraz poznania nowego obiektu westchnień, z którym to zaczyna się nowe życie a jeśli już prawdziwa miłość ze szczęśliwym zakończeniem i nieprzerwanym oraz niezagrożonym wieloletnim stażem to tylko w komediach jakby w prawdziwym świecie było to coś niemożliwego do osiągnięcia.
5:47 - Można wiedzieć Panie Mateuszu skąd to wiesz? Czyżbyś sam to sprawdzał jako znawca sztuki randkowania i ekspert od relacji damsko-męskich?
5:52-6:03 - Akurat dziś tego typu rozrywki królują na świecie chyba we wszystkich kręgach zainteresowań ludzi, więc można by było powiedzieć, że nerdzi podbili świat. PS. Twoja fotogeniczność Panie Mateuszu naprawdę jest godna podziwu. Jest ona prawie tak samo wielka jak fotogeniczność Jordana.
Mecz bokserski, lub inne rodzaje walk. Główny bohater praktycznie od początku dostaje w papę, nawet nie wiadomo jak to ustać na nogach potrafi, a w ostatnich sekundach zwykle udaje mu się zasadzić serię ciosów nokautujących przeciwnika.
Inny jeszcze przykład, tym razem z filmów przygodowych, czy raczej bardziej z seriali. Antagonista jest kreowany na super potężną postać, bohaterowie ostateczną walkę ledwie przeżywają i kiedy już po wszystkim, ten z jakiegoś powodu przyłącza się do drużyny jego siłę można czasem porównywać do tej co mieli kitowcy w Power Rangers.
Kiedyś malowanie figurek: 40-letni prawiczek.
Teraz malowanie figurek: takie chady, jak Henry Cavill, Gambrinus, czy Arasz.
W czym malowanie figurek jest gorsze od sklejania i malowania samolotów? Brytyjski spadochroniarz od szturmowca z SW różni się tylko kolorem farb, bo wszystko inne jest takie samo.
Nie można mieć swoich hobby Willqer? Przecież każdy w różnym wieku (no może poza dziećmi poniżej odpowiedniego do tego wieku) ma prawo rozwijać swoje zainteresowania bez względu na to co nim jest. Jedni zbierają znaczki, inni minerały lub różne naszywki czy podkładki pod kufle albo też co innego. Niektórzy składają modele i je malują a jeszcze inni szyją, dziergają lub robią na drutach lub są bibliofilami. Najważniejsze jest mieć swoją pasję, którą chce się rozwijać i która, podobnie jak posiadanie drugiej połówki, dodaje życiu radości oraz wielu barw.
@@jakubpiotrm.9648 xD, a co to ma wspólnego z moim komentarzem? Przeczytaj go jeszcze raz, tylko ze zrozumieniem. Nikogo nie krytykuję. Sam maluję Warhammerowe miniatury - obecnie kitbashuję marines z Deathwatch.
@@paulinagabrys8874 W niczym nie jest gorsze, sam kolekcjonuję figurki z Warhammera. Czytajcie ludzie ze zrozumieniem.
@@Willqer Śmiało mogę chyba stwierdzić, że zarówno ja jak i Paulina przeczytaliśmy twój komentarz Willqer z kilka razy przed jego skomentowaniem (za siebie mogę śmiało poręczyć, bo przeczytałem go ze zrozumieniem trzy razy). Całe nieporozumienie wynikło raczej z tego, że w tych dwóch zdaniach nie dało się wyczytać emocji ani nastawienia w jakich były one formułowane toteż łatwo można je odczytać jako negatywne nastawienie do obecnie panujących hobby. Gdybyś dał w komentarzu trzecie zdanie, podsumowujące twoje stanowisko do tej aktywności i zawierające emocjonalny obraz twojego nastawienia, tak nie zostałby on negatywnie odczytany. Tak jak w logice mamy przesłanki i wynikający z nich wniosek, tak w twoim komentarzu jest są tylko przesłanki bez wniosku toteż każdy może go różnie odczytywać, dlatego czasami powinno się bardziej rozpisywać, aby przekazać wystarczającą ilość informacji.
Wystarczą okulary albo opaska na oczy żeby nikt nie rozpoznał postaci.
*czapka
@@hawk2222 kaszkiet
Tabletki przeciwbólowe działające natychmiast.
Gdy komuś nie wyjdzie śniadanie zawsze każą jeść płatki, a gdy obiad zamówić pizzę.😂😂
1. Główny morderca w filmie jest zawsze "nieśmiertelny". Nieważne ile kul w niego wpakowano w trakcie filmu zawsze będzie na chodzie i gotowy do dalszego zabijania. Ginie na końcu zawsze w spektakularny sposób, w wybuchu lub potężnym pożarze.
2. Zazwyczaj ofiara wie kto ją ściga, ale nikt jej nie wierzy a w szczególności policja.
3. Armia Amerykańska ma wszystko co potrzeba w tajnych bazach. Od nowoczesnych samolotów aż po szczepionki na nieznane jeszcze choroby.
4. Pani doktor, która prowadzi jakąś sprawę, bądź to morderstwa, bądź tajemniczej epidemii, jest zawsze prześliczną kobietą z siedmioma fakultetami z najlepszych uczelni świata, no a ma góra 30 lat.
5. Mógłbym wymieniać tak jeszcze z godzinę, ale inni internauci tez wyłapali świetne oklepane motywy.
Jeśli jakieś pojazdy się zderzą 90% wybuch chyba że jednym z nich jedzie główny bohater
Jak bohater się z kimś zderza też jest wybuch tylko udaje mu się przeżyć
Aż mi się zachciało Dzień Świstaka obejrzeć :)
Ale przecież "Not Another Teen Movie" właśnie polega na wyolbrzymianiu i parodiowaniu takich schematów.
No i ten wątek z dziewczyną "nie z jego ligi" ma być parodią komedii "To cała ona", gdzie był motyw "cool faceta", który - dla zakładu - podrywa najbardziej niecoolową dziewczynę, zmienia ją w super ciacho i zabiera na studniówkę, przy okazji się w niej zakochując.
@@RedHatMeg Warto zaznaczyć, że ze wszystkich proponowanych dziewczyn to właśnie bohaterka miała najmniejszy problem z ukryciem swoich wad. No ale kucyk, okulary i ogrodniczki to bariera nie do przejścia.
Uwielbiam ten film.
Ostatni nabój w magazynku , który akurat starczy aby zabić przeciwnika, nóż , jeżeli bohater jest uzbrojony coś ostrego to wiadomo walka na noże. Do tego kreślenie ósemek, esów floresów .
świetny materiał :-) więcej schematów filmowych, bardzo ciekawy temat
Każdy wybudzony ze snu złodupiec zawsze wyciąga spod poduszki nóż / maczetę / miecz / pistolet / atomowy okręt podwodny i przystawia do głowy bogu ducha winnej osobie która śmiała go obudzić.
Jeśli ktoś wraca do domu/mieszkania tam już w każdym pomieszczeniu czeka włączone światło, a kiedy w nocy bohater zostaje przebudzony dziwnymi hałasami to zasuwa na bosaka nawet jeśli musi wyjść na zewnątrz.
Zamiast klamek tylko gałki (amerykańskie filmy), o zamykaniu drzwi na klucz też nikt nie pamięta ;)
Co do obiadu i kolacji to w USA to kolacja jest największym posiłkiem, więc marginalizacja obiadu, nie powinna dziwić.
Miałem uczyć się do kolokwium z chemii ale odkryłem ten kanał
Pijany ? Musi się zataczać po całej ulicy.
Trafiony kulą ? Bryzga krwią na wszystkich nie ważne jaka rana
Nie, zdjęcie okularów nie jest HOT xD Dla kogoś kto wiecznie widuje cię w okularach ich zdjęcie powoduje to jakby patrzył na pandę która nie ma tych swoich czarnych plam futra w oczodołach, no zwyczajnie dziwnie i nienaturalnie przez pewien okres ;D Założenie pasujących oprawek przez kogoś kto ich nie nosi, może podbić jego rangę do poziomu HOT, i nawet nie próbujcie mówić że jest inaczej :D
Jak dla mnie to najbardziej oklepane jest: Presja czasu! Uciekamy! Wsiadaj do samochodu! - a samochód, prrrr nie odpala. + Ewentualnie odpali w ostatniej chwili.
Jeżeli postać - zwłaszcza w horrorze - gdzieś wychodzi i mówi, że zaraz wróci, to prawie na pewno nie wróci.
Camera paning gdzie głowa/twarz postaci jest przy samej krawędzi w horrorach = jumpscare w 90% przypadków
Jak dotarłem do momentu o śniadaniu to już jakoś tak przeczuwałem, że będzie prędzej czy później o bagietce i zakupach :D.
BTW, Mandarin w IM3 był świetny. Jak to było? "Oscar za efekty uboczne"? Zdecydowanie wolę taki motyw niż ten z IM2 "Hurr, durr, pomszczę ojca" (swoją drogą też oklepany motyw).
1) Różnice w HP.
Byle łajdak uliczce = umiera od rzutu piórkiem od razu, pozwalając gładko przejść do łajdaka numer dwa, który ginie od brzydkiego oddechu bohatera.
Szef łajdaków = postrzelony w serce musi mieć czas, by wykrztusić ostatnie słowa, które pociągną fabułę do przodu.
Uberboss = po bezpośrednim postrzale za bazooki jeszcze chwilę biega, potem dostaje w nogę z uzi, więc kuleje, potem katana ucina mu nogę, więc skacze na jednej nodze, tłumacząc misterny plan.
2) Coś jest inne = jest lepsze
Magia jest lepsza niż medycyna, bo jest, nie znasz jej zasad, więc leczy nerwy! Katana ucina ręce, nogi, kość dla niej to masło, więc każda katana jest lepsza niż bomba atomowa.
3) I Herkulesów kupa d**a gdy bohater jeden
Pięści bohatera są ze stali, tłumy wrogów giną pod jego naporem i nikt się w sumie nie zastanawia, po co wystawiać armie mięsa armatniego w świecie, gdzie istnieją istoty zdolne jednym ciosem pobić trzydziestu gości, a co gorsza, główny złol robi wszystko, by właśnie takich metaludzi/awendżersów wnerwiać.
Wracam do tego filmu, aby napisać kolejny komentarz, bo właśnie zauważył oglądając kolejne coś na Netflixie (bo wybitnym kinem bym tego nie nazwał) - mianowicie taki motyw, że jakiś tam bohater, najczęściej komandos, czy inny Policjant w trosce o bezpieczeństwo przypadkowego, niedoświadczonego i niewyszkolonego kamrata, który przyszedł na akcję, mimo, że mu zabroniono - ostatecznie dostaje pozwolenie na wzięcie udziału w akcji, ale ma zostać na czatach. I oczywiście na tych czatach nie zostaje i w ostatniej chwili ratuje sytuację. Ewentualnie przez to, że na czatach nie został - cała akcja bierze w łeb, ale to rzadziej, najczęściej ten co miał unikać ryzyka i zostać z tyłu jest tym, który ratuje sytuację - to nawet w Avengers: Imfinity War było, jak się młody Parker rzucił na pomoc dla Doctora Strange'a. Siostra Doma Torreto też miała się tam, w którejś części nie wtrącać, bo w ciąży, czy coś, a pomogła ostatecznie wszystko naprawić.
@TvFilmy X-Men Origins Wolverine wyszedł w 2009r.
Fajne 👍💙
Pozdrawiam tvGry
Czy tylko ja zwróciłem uwagę na stereotyp odnośnie samochodów?
Volvo - jeździ nim typowo rodzinna postać
Mercedes lub inne niemieckie auto - czarny charakter
Chrysler lub inną amerykańska bestia - nasz bohater który wszystkich uratuje
1) Gdy główny bohater przebija się przez popleczników antagonisty, to włos mu z głowy nie spadnie. Bije się z antagonistą - wystarczy, że delikwent leciutko muśnie go palcem, a już nasz heros zwija się z bólu.
2) Grzeczne zwierzątka, wykonujące polecenia ludzi bez najmniejszego sprzeciwu. Czy to pies, czy koń, czy kot, czy królik, czy świnka morska - panu/panci nigdy się zbuntuje. ;)
3) Gdy podczas pościgu czy walki postać upada, to zamiast od razu pozbierać się do kupy i biec/walczyć dalej, to bezradnie leży.
4) W niektórych komediach za każdym razem, gdy ktoś rzuci jakiś dowcip, w tle rozlega się nagrany śmiech widzów (jak mnie to denerwuje....).
5) Bohaterowie horroru trafiają w dziwne/przerażające/potencjalnie przeklęte miejsce. Co robią? Radośnie tam nocują, i to przez dobre kilka dni. ;)
6) Gdy kogoś goni morderca - psychopata, delikwent ów zawsze, ale to zawsze musi się potknąć.
7) Co jest najlepszą zaporą przeciwko zombi? Zamknięte na klamkę drzwi. Widać stwory te nie wiedzą, do czego służy klamka. ;)
8) Gdy w filmie ktoś zgłosi popełnienie przestępstwa, na miejscu już po chwili zjawia się spory oddział policji.
9) Po czym poznać, że ktoś jest prawdziwym magiem? Lewituje coś lub wywołuje gdzieś kolorowe światełka.
10) Stosunkująca się para bohaterów horroru zawsze zostaje zabita i/lub pożarta.
11) Morderca - psychopata zawsze grasuje na zupełnym odludziu lub w małej miejscowości.
12) Strzał w głowę = śmierć.
13) Króla/królową w średniowieczu uwielbiają wszyscy, oprócz głównego antagonisty.
14) Antagonista i/lub jego przyboczny musi co jakiś czas złowieszczo się uśmiechnąć lub - jeszcze lepiej - roześmiać.
15) Antagonista zawsze ma spore problemy psychiczne.
16) A czym objawiają się powyższe ogólnie? Randomowymi atakami śmiechu i robieniem dziwnych min, ewentualnie bieganiem za ludźmi z piłą mechaniczną.
Na razie to tyle ode mnie. ;)
15) Nie zawsze np. Pennywise
Też prawda - TO jest akurat wyjątkiem
Główny bohater zostaje postrzelony i z jakiegoś powodu nie może iść do lekarza, więc udaje się do weterzynarza. Weterynarz na początku odmawia, bo jak to tak, ja lecze zwierzeta a nie ludzi, nie dam rady blah blah blah az w końcu się zgadza (nie ważne z jakiej przyczyny). Oczywiscie udaje mu się mistrzowsko zoperować głownego bohatera i akcja filmu toczy sie dalej ¯\_(ツ)\_/¯
Najlepsze to gdy murzyn jest rycerzem na dworze w średniowiecznej Anglii 😲😲😲
zupełna racja i wcale nie chodzi o rasizm tylko o realia panujące w średniowieczu
@@ewafurtak543 ale wiesz że w realu czarny był samurajem? Król miał taką władzę że mógł pasować kogokolwiek na rycerza, nawet Saracena. A w tym Robin Hoodzie tylko Morgan Freeman był jedynym czarnym rycerzem, a nie cała dywizja.
Jak antagonista zaczyna swój przydługawy monolog przed chęcią zabicia głównego bohatera, dając mu czas na oswobodzenie się lub na przybycie pomocy
Mi się zdarza budzić z koszmarów robiąc ,,brzuszek".
Mi się raz zdarzyło
Ja robię beczkę i spadam z łóżka.. czy to podchodzi pod gimnastykę?
Albo jak postać męska w filmie jest pocałowana przez inną kobietę to jego partnerka lub obiekt westchnień zamiast rozmowy wybierze foch
@Piotr Siołkowski Cóż w takim razie się mylę ale podzieliłem się frustracją
@Piotr Siołkowski A czyż filmy oprócz rozrywki to nie odzwierciedlenie życia
Ostatnio oglądałem wolverina i urosła mu broda a potem nagle ogolili go i bum wchodzi prawdziwy (o 30 lat młodszy) wolverin
ten utwór kojarzony jest z horrorem - muzyka - ja: kurna to Rodzina Addamsów
Ale jak się nazywa ten utwór ?? Oto jest pytanie
@@marek7903 Toccata i fuga d-moll (BWV 565)
@@Willqer Dzięki
Gdy pokazują mlodosć bochatera musi mieć długie włosy
Zauważyłem że Amerykańskie pociągi nie mają hamulców. Jeszcze nie widziałem, żeby się zatrzymał jak rozdupcył samochód stojący na torach, co tam samochód, nawet wehikuł czasu.
Bohater wisi nad przepaścią, to ujęcie jest z góry i zawsze, ale to zawsze spadają w dół kamienie.
Jak bohater jest już na ostatnim piętrze opuszczonego budynku to zawsze muszą nas wystraszyć gołębie...
jeszcze jest ich pare np. kiedy obrabowują bank to 98% kończy się tym że się podkopują jak w domu z papieru, albo dwie postacie stoją blisko siebie antagonista wyciąga szybko gnata i wtedy kadr ucieka/zatrzymuje się na twarzach po czym czarny charakter pada martwy jak w drugim Tomb Raider z Angeliną Jolie
Upływ czasu w przypadku kobiety czy mężczyzn objawia się też szarymi włosami na skroniach (nie szpakowatymi tylko dwoma maźnięciami szarej farby). W scenach pościgów w budynkach zawsze musi pojawić się coś do przewrócenia (regał czy kartony) z czego ścigany zawsze korzysta, natomiast w pościgach samochodowych tym dobrym zawsze coś zajedzie drogę (ostatnio ma to charakter raczej humorystyczny). A pliki na pendrive zawsze zgrywają się w ostatniej sekundzie zanim ten zły nakryje tego dobrego
Pierwsza zasada starych filmów akcji. Czarnoskóry zawsze ginie pierwszy lub wyjątkowo drugi.
Jak ja lubię Twoj dystans do siebie Mateo. :D
0:09 nie bo z „był sobie człowiek”
Panie Mateuszu, ale brodę Kapitana to ty szanuj :D ;) Miałam po niej żałobę.
Nie ignorowałbym śniadań. Na codzień z powodu innych godzin pracy nie mam szans zjeść śniadania z żoną. Ale mamy takie zaprzyjaźnione małżeństwo (Mały pozdro), do którego kiedy przyjeżdżamy na weekwnd w niedzielę ZAWSZE wcinamy pyszne śniadanie niezależnie jak ciężka byłaby noc. Jednak na codzień cilmowe śniadania nie mają racji bytu. Trzebaby wstawać o....zbyt wcześnie...
A gdzie motyw z rzeką która zawsze kończy się wodospadem
Na serio wole spokojnych ludzi a nie hieny sukcesu. :)
Jeśli chodzi o Hard to kill, to gdybyś sięgnął głębiej jest scena w której Steven pyta pielęgniarki skąd się wzięła ta broda i ona odpowiada, że to był jej pomysł...
Właśnie chciałem to napisać :D broda Seagala jest fabularnie wyjaśniona hehe
Najgorszy motyw z naszych czasów to osadzanie postaci nie związanych z uniwersum.
Tez tego nie lubie.
Mi tam pasuje
Przecież większość amerykańskich filmów jest tworzona według jednego schematu także tego ;D
Trucizna zazwyczaj jest zielona (no może poza truciznami z japońskich gier, tamte są raczej fioletowe, czego świetnym przykładem jest fioletowa kropla symbolizująca zatrucie w Dark Souls).
Jednym z głupich schematów jest taki, gdy bohaterowie niby nie mają czasu na tłumaczenie i biegną by działać a później inne osoby nie wiedzą o co chodzi i tracą jeszcze więcej czasu. Tak samo zresztą niektórzy bohaterowie niby się spieszą, ale robią wszystko powoli, czyli rozmawiają rozczulają się i czasem całują, albo wyznają jakieś historie, zamiast zapierniczać ile sił do problemu. To takie głupie marnowanie czasu przez bohaterów. Nawet MacGyver gdy coś objaśniał to jednocześnie też robił i się spieszył.
Heh w pseudo horrorach typu "droga bez powrotu": kto wychodzi z pokoju ostatni lub przynajmniej na chwilę oddała się od grupy- ginie, serio na wszystkich częściach zasypiam, i przewiduje co do sekundy kto kiedy zginie
Wczoraj ogladalem Hellboy ten najnowszy z 18-19 roku. Wylaczylem w momencie, gdy tam powiedzieli, ze Rasputin byl nekromanta 3 Rzeszy u schylku 2 Wojny Swiatowej. Rozumiem, ze to film z komiksu, ale Rasputina zabito jeszcze przed rewolucja w carskiej Rosji...
Jeżeli chodzi o organy w filmach grozy, polecam film na kanale Sideways
Akurat zarost Seagala był wyjaśniony w filmie.
Rozcięcie pod lewym okiem u głównego bohatera po każdej bójce na pięści.
Albo limo ;)