Fajnie gdyby młody technik mógł wysłać starym wyjadaczom zdjęcie żeby wycenili mniej więcej naprawę. A firmy szkoleniowe wiedziały czy ich uczeń podoła naprawie, a jak nie to po prostu oddawali im zlecenie.
W mojej okolicy ci co wykonywali roboty mocno poniżej stawek z obowiązujących cenników to byli ci co nie mieli założonych działalności i nie wystawiali z oczywistych powodów rachunków. Nie dało się w takich warunkach działać. Miałem wybór albo zwinąć swój warsztat i jeździć na grady albo żeby ich zwinęli. Wybrałem drugą opcję i nie żałuję. Nie da się będąc uczciwym, płacąc podatki, ZUS, lokal działać kiedy do około banda kombinatorów.
Witam panowie,już myślałem że macie wigilijny modus.Powiem tak budowanie relacji firma-klient jest bardzo ważna.Przerabialem temat (min.w Polsce ponad 25 lat temu nawet niedaleko od was)i wiem że wyrabiając sobie pozycję na rynku można być nawet trzy razy droższym niż inni a i tak klient przyjedzie do mnie,bo wie że nie zawiodę.Jest wiele małych czynników które mają na to wpływ.Czasami trzeba się dobrze sprzedać (nie zrozumcie mnie źle)Fajny materiał i życzę powodzenia w podejmowaniu dalszych kroków.Tak na marginesie czarne owce zawsze będą i to w każdej profesji…Pozdro z Kärnten🏔️
Moim zdaniem gorzej będzie przez ilość szkoleń bo coraz więcej techników i niestety coraz większa będzie walka o klienta. I będą robić taniej żeby mieć klientów. Wiadomo kilka tys za szkolenie spoko sprawa ale patrząc dalej za mały ten rynek na takie ilości techników. Ucząc 1 technika na miesiąc to w rok mamy 12 osób które potencjalnie otworzą zaraz po kursie lub po czasie swój warsztat
Rozwiązaniem tego problemu i nie tylko tego jest jak zwykle edukacja i zwiększanie świadomości i tu chyba nie ma innej drogi. Zyjemy w wolnym rynku i nie ma (na szczęście) narzędzia które by ustanowiło jeden poziom cen, a wadą tego systemu jest właśnie to nad czym dyskutujecie - gdy klient wybierze konkurenta który swoj brak dostatecznej kompetencji lub wiary w swoje umiejętności będzie rekompensował nizszą ceną kończy się to ze stratą dla wszystkich: dobrego fachowca ktory nie zarobi, siebie - jak robi dobrze to zarobi za mało, jak zrobi kiepsko to straci klienta i zrazi go do pdr i samego klienta który albo będzie miał złe zdanie na temat całej branzy albo skrzywiony obraz rzeczywistosci dotyczący cen napraw. Ten problem niestety nie dotyczy tylko pdr, ale jest powszechnym zjawiskiem w gospodarce. Szerzej patrząc jako cywilizacja/społeczeństwo musimy dojść do tego ze cena nie moze być najważniejszym kryterium wyboru, a to wymaga czasu i pracy jaką tutaj wykonujecie. Ważne aby o tym rozmawiac, jesteśmy młodym kapitalizmem i w szkołach nikt nas tego nie nauczył, a komuna odcisnęła swoje piętno. Na szczęście materiałow w tym temacie w sieci jest coraz wiecej co pozwala na odrobine optymizmu 😀
Wydaje mi się że największym problemem jest problem z uniwersalnym cennikiem. Juz przy cenniku gradowym jest z tym problem ale tutaj też i e czynniki wchodzą w grę. Każde wgniecenie jest inne. Każde auto jest inne i nie można tego przeliczyć i zrobić standardowej ceny dla danej wielkości wgniecenia. Tutaj myślę że grono osób ma problem z wycenami
Niestety będzie tylko gorzej. Przez ostatnie lata przytłoczyła liczba instytucji szkoleniowych. Zawód przestaje być "elitarny" niestety. Sam bardzo interesuje się branżą lecz w okolicy przybywa fachowców którzy są gotowi zrobić robotę za grosze. Klient nie śledzi na tyle YT i innych źródeł na których może dowiedzieć się czegoś o PDR żeby to analizować i się zastanawiać z czego co wynika, idzie tam gdzie tanio i nie koniecznie źle.
Ale tutaj wylewa się flustracja, rozumiem że jest inflacja każdego bolą koszta życia. Dlaczego lakierowanie jest droższe? A no a może dlatego, że narzędzia pistolety, sprężarki, szlifierki, odkurzacze, kabiny lakiernicze które są nieosiągalne dla normalnego kowalskiego, kombinezony, już nie mówiąc o przygotowaniu powierzchni przed lakierowaniem, pracochłonność jest niebotycznie większa od PDR. To co wy preferujecie to jest zmowa cenowa, ja jako klient, jestem po prostu rozczarowany takim podejściem
Ale pracochłonność klasycznej naprawy wychodzi z technologi. Narzędzia do pdr też są bardzo drogie. Nikt nie mówi o zmowie cenowej, tylko o szanowaniu swojej pracy.
Do Pdr też jest potrzebnych sporo narzędzi , lakiernicy często pracują bez kabin (sam Pracowałem w tym zawodzie z 25 lat) Więc nie licząc kabiny , można lakierować z niższym nakładem finansowym. Otwierając lakienie z prawdziwego zdarzenia to fakt , inwestycja kolosalna. Ale nie o to w tym chodzi , każdy ma prawo wyboru zawody , jeśli lakiernikowi coś nie pasuje niech się przebranzowi na PDR jak ja .. tylko tutaj zaczyna się problem. Praktycznie z każdego można zrobić lakiernika , jeden będzie uczył się dużej drugi krócej. Nie każdy jednak ogarnie PDR , byłem na szkoleniach i większość myśli że nauczy się jakichś sztuczek , gdzie narzędzia zrobią na niego większość roboty. Fakty są inne , druty do PDR to jednak nie czarodziejskie różdżki , a znaczna większość stoi po stronie umiejętności manualnych niż po stronie narzędzi. Większość na szkoleniach już po jednym czy dwóch dniach wiedzieli że to nie dla nich. Cenić więc też trzeba swoje zdolności niezbędne do tej usługi , zwykłe prawo rynku. Większość branż kroi ile można , nie patrząc na to kto ile ma w branży pokrewnej , kto ile zainwestował. Są takie tematy w których fizycznie nie trzeba inwestować w żadne maszyny , a dochody mogą być dużo większe nic w tych w których trzeba zainwestować. Ludzie mają taką mentalność, że ktoś wymyśla takie technologie tylko po to by było taniej.. zamiast się cieszyć że ktoś coś wymyślił by było 100x lepiej , to zafiksowani są tylko na tym że ma być taniej. Nie wszyscy oczywiście, ale sporo jest ludzi z takim myśleniem. Fryzjer potrzebuje bardzo mało narzędzi , a dzisiaj na męskim strzyżeniu czasami może mieć więcej w godzinę niż ja na PDR😅 U mnie męskie strzyzenie to koszt 50zł , mnie ogarnia w jakieś 7minut , takich co goli tylko maszynką może w 3 min 😅 Dobra niech będzie średnio jeden klient na 10min , daje to 300zł roboczogodzina , jest to lepsza stawka niż na większości warsztatach samochodowych 😮 Potrzebuję kilku nożyczek , z trzy maszynki , suszarkę , krzesło , lustro i grzebienie 😂 No ok niech jeszcze będzie że myjkę do włosów , ale z myciem to juz chyba z 70zł taka przyjemność 😮😅 To i tak ma się nijak do inwestycji w branży motoryzacyjnej , jakiejkolwiek.
ale to nikogo nie interesuje "ile zajęło dojście do takiego poziomu" bo klient płaci za efekt. Teoretycznie PDR powinien być droższy bo efekt jest lepszy, oryginalne wszystko pozostaje. Ale koszt materiału i czas jest inny stąd też cena może być niższa. Poszedłem do mechanika łosia który oferował że mi cały próg wymieni bo jest wgniot na tylnej cześci jedynie i pomaluje na...czarno :D Tysiaka chciał za to partactwo. No sorry. Wole dać 1 tys PDRowcowi co mi go wyciągnie a potem ja juz se w kolor pomaluje sam.
rozumiem jak PDRowieć porychuje np. drzwi od środka żeby czasami coś wypchnąć wgniotkę, ale klient nie będzie w stanie tego zauważyć, albo jak PDRowiec wywierci dziure żeby dojść (nie zabezpieczy tego odwiertu) to jest luz bo z zewnątrz tego nie widać? w mojej opinii nooo nie zawsze jest oryginał.
Wiercę wtedy gdy nie ma już innego wyjścia. Zawsze informuję jeśli jest taka konieczność i właścicielowi pozostawiam decyzję. Każdy otwór zabezpieczam na tyle ile pozwala dostęp i miejece. Nie robię tego często i nigdy bez wiedzy klienta. PDR to naprawa, a nie sprawianie że auto za pomocą czarodziejskiej różdżki wróci do oryginału. Pewnych miejsc nie da się zabezpieczyć ... a czym lepszym sienstawalem tym mniej śladów mojej roboty zostawało
Fajnie gdyby młody technik mógł wysłać starym wyjadaczom zdjęcie żeby wycenili mniej więcej naprawę. A firmy szkoleniowe wiedziały czy ich uczeń podoła naprawie, a jak nie to po prostu oddawali im zlecenie.
W mojej okolicy ci co wykonywali roboty mocno poniżej stawek z obowiązujących cenników to byli ci co nie mieli założonych działalności i nie wystawiali z oczywistych powodów rachunków. Nie dało się w takich warunkach działać. Miałem wybór albo zwinąć swój warsztat i jeździć na grady albo żeby ich zwinęli. Wybrałem drugą opcję i nie żałuję. Nie da się będąc uczciwym, płacąc podatki, ZUS, lokal działać kiedy do około banda kombinatorów.
Witam panowie,już myślałem że macie wigilijny modus.Powiem tak budowanie relacji firma-klient jest bardzo ważna.Przerabialem temat (min.w Polsce ponad 25 lat temu nawet niedaleko od was)i wiem że wyrabiając sobie pozycję na rynku można być nawet trzy razy droższym niż inni a i tak klient przyjedzie do mnie,bo wie że nie zawiodę.Jest wiele małych czynników które mają na to wpływ.Czasami trzeba się dobrze sprzedać (nie zrozumcie mnie źle)Fajny materiał i życzę powodzenia w podejmowaniu dalszych kroków.Tak na marginesie czarne owce zawsze będą i to w każdej profesji…Pozdro z Kärnten🏔️
PROPDR może zróbcie taką linijkę do wycen jaką mają w USA
Moim zdaniem gorzej będzie przez ilość szkoleń bo coraz więcej techników i niestety coraz większa będzie walka o klienta. I będą robić taniej żeby mieć klientów. Wiadomo kilka tys za szkolenie spoko sprawa ale patrząc dalej za mały ten rynek na takie ilości techników. Ucząc 1 technika na miesiąc to w rok mamy 12 osób które potencjalnie otworzą zaraz po kursie lub po czasie swój warsztat
Rozwiązaniem tego problemu i nie tylko tego jest jak zwykle edukacja i zwiększanie świadomości i tu chyba nie ma innej drogi. Zyjemy w wolnym rynku i nie ma (na szczęście) narzędzia które by ustanowiło jeden poziom cen, a wadą tego systemu jest właśnie to nad czym dyskutujecie - gdy klient wybierze konkurenta który swoj brak dostatecznej kompetencji lub wiary w swoje umiejętności będzie rekompensował nizszą ceną kończy się to ze stratą dla wszystkich: dobrego fachowca ktory nie zarobi, siebie - jak robi dobrze to zarobi za mało, jak zrobi kiepsko to straci klienta i zrazi go do pdr i samego klienta który albo będzie miał złe zdanie na temat całej branzy albo skrzywiony obraz rzeczywistosci dotyczący cen napraw. Ten problem niestety nie dotyczy tylko pdr, ale jest powszechnym zjawiskiem w gospodarce. Szerzej patrząc jako cywilizacja/społeczeństwo musimy dojść do tego ze cena nie moze być najważniejszym kryterium wyboru, a to wymaga czasu i pracy jaką tutaj wykonujecie. Ważne aby o tym rozmawiac, jesteśmy młodym kapitalizmem i w szkołach nikt nas tego nie nauczył, a komuna odcisnęła swoje piętno. Na szczęście materiałow w tym temacie w sieci jest coraz wiecej co pozwala na odrobine optymizmu 😀
Wydaje mi się że największym problemem jest problem z uniwersalnym cennikiem. Juz przy cenniku gradowym jest z tym problem ale tutaj też i e czynniki wchodzą w grę. Każde wgniecenie jest inne. Każde auto jest inne i nie można tego przeliczyć i zrobić standardowej ceny dla danej wielkości wgniecenia. Tutaj myślę że grono osób ma problem z wycenami
Niestety będzie tylko gorzej. Przez ostatnie lata przytłoczyła liczba instytucji szkoleniowych. Zawód przestaje być "elitarny" niestety. Sam bardzo interesuje się branżą lecz w okolicy przybywa fachowców którzy są gotowi zrobić robotę za grosze. Klient nie śledzi na tyle YT i innych źródeł na których może dowiedzieć się czegoś o PDR żeby to analizować i się zastanawiać z czego co wynika, idzie tam gdzie tanio i nie koniecznie źle.
Ale tutaj wylewa się flustracja, rozumiem że jest inflacja każdego bolą koszta życia. Dlaczego lakierowanie jest droższe? A no a może dlatego, że narzędzia pistolety, sprężarki, szlifierki, odkurzacze, kabiny lakiernicze które są nieosiągalne dla normalnego kowalskiego, kombinezony, już nie mówiąc o przygotowaniu powierzchni przed lakierowaniem, pracochłonność jest niebotycznie większa od PDR.
To co wy preferujecie to jest zmowa cenowa, ja jako klient, jestem po prostu rozczarowany takim podejściem
Ale pracochłonność klasycznej naprawy wychodzi z technologi. Narzędzia do pdr też są bardzo drogie. Nikt nie mówi o zmowie cenowej, tylko o szanowaniu swojej pracy.
Do Pdr też jest potrzebnych sporo narzędzi , lakiernicy często pracują bez kabin (sam Pracowałem w tym zawodzie z 25 lat) Więc nie licząc kabiny , można lakierować z niższym nakładem finansowym. Otwierając lakienie z prawdziwego zdarzenia to fakt , inwestycja kolosalna. Ale nie o to w tym chodzi , każdy ma prawo wyboru zawody , jeśli lakiernikowi coś nie pasuje niech się przebranzowi na PDR jak ja .. tylko tutaj zaczyna się problem. Praktycznie z każdego można zrobić lakiernika , jeden będzie uczył się dużej drugi krócej.
Nie każdy jednak ogarnie PDR , byłem na szkoleniach i większość myśli że nauczy się jakichś sztuczek , gdzie narzędzia zrobią na niego większość roboty. Fakty są inne , druty do PDR to jednak nie czarodziejskie różdżki , a znaczna większość stoi po stronie umiejętności manualnych niż po stronie narzędzi. Większość na szkoleniach już po jednym czy dwóch dniach wiedzieli że to nie dla nich.
Cenić więc też trzeba swoje zdolności niezbędne do tej usługi , zwykłe prawo rynku.
Większość branż kroi ile można , nie patrząc na to kto ile ma w branży pokrewnej , kto ile zainwestował.
Są takie tematy w których fizycznie nie trzeba inwestować w żadne maszyny , a dochody mogą być dużo większe nic w tych w których trzeba zainwestować.
Ludzie mają taką mentalność, że ktoś wymyśla takie technologie tylko po to by było taniej.. zamiast się cieszyć że ktoś coś wymyślił by było 100x lepiej , to zafiksowani są tylko na tym że ma być taniej. Nie wszyscy oczywiście, ale sporo jest ludzi z takim myśleniem.
Fryzjer potrzebuje bardzo mało narzędzi , a dzisiaj na męskim strzyżeniu czasami może mieć więcej w godzinę niż ja na PDR😅 U mnie męskie strzyzenie to koszt 50zł , mnie ogarnia w jakieś 7minut , takich co goli tylko maszynką może w 3 min 😅 Dobra niech będzie średnio jeden klient na 10min , daje to 300zł roboczogodzina , jest to lepsza stawka niż na większości warsztatach samochodowych 😮
Potrzebuję kilku nożyczek , z trzy maszynki , suszarkę , krzesło , lustro i grzebienie 😂
No ok niech jeszcze będzie że myjkę do włosów , ale z myciem to juz chyba z 70zł taka przyjemność 😮😅
To i tak ma się nijak do inwestycji w branży motoryzacyjnej , jakiejkolwiek.
ale to nikogo nie interesuje "ile zajęło dojście do takiego poziomu" bo klient płaci za efekt. Teoretycznie PDR powinien być droższy bo efekt jest lepszy, oryginalne wszystko pozostaje. Ale koszt materiału i czas jest inny stąd też cena może być niższa. Poszedłem do mechanika łosia który oferował że mi cały próg wymieni bo jest wgniot na tylnej cześci jedynie i pomaluje na...czarno :D Tysiaka chciał za to partactwo. No sorry. Wole dać 1 tys PDRowcowi co mi go wyciągnie a potem ja juz se w kolor pomaluje sam.
rozumiem jak PDRowieć porychuje np. drzwi od środka żeby czasami coś wypchnąć wgniotkę, ale klient nie będzie w stanie tego zauważyć, albo jak PDRowiec wywierci dziure żeby dojść (nie zabezpieczy tego odwiertu) to jest luz bo z zewnątrz tego nie widać? w mojej opinii nooo nie zawsze jest oryginał.
Wiercę wtedy gdy nie ma już innego wyjścia. Zawsze informuję jeśli jest taka konieczność i właścicielowi pozostawiam decyzję. Każdy otwór zabezpieczam na tyle ile pozwala dostęp i miejece. Nie robię tego często i nigdy bez wiedzy klienta. PDR to naprawa, a nie sprawianie że auto za pomocą czarodziejskiej różdżki wróci do oryginału. Pewnych miejsc nie da się zabezpieczyć ... a czym lepszym sienstawalem tym mniej śladów mojej roboty zostawało