Moja mama prosta kobieta wiedziała intuicyjnie, że dziecko urodzone w połowie grudnia nie nadaje się do pójścia do szkoły ze swoimi rocznikowymi rówieśnikami ale system edukacji był nie przejednany w tym względzie. Miałam ogromną ilość problemów przez całe moje dzieciństwo, aż dostałam silnej nerwicy, co wpłynęło bardzo negatywnie na moje dalsze losy. Dopiero jako dorosła osoba podjęłam ponownie edukację i zdjęłam przyklejoną mi w dzieciństwie "maskę" głąba. Okazało się że, z przedmiotów takich jak chemia z której, byłam nieustannie zagrożona w dorosłym życiu dostałam 6 na świadectwie maturalnym. Dziękuję Panu za ten ciekawy wykład dzięki któremu, dostałam naukowe potwierdzenie rzeczy które, intuicyjnie wiedziałam.
Ja też jestem z końca grudnia i też miałem ciężko :/ ale nie ma co się dziwić jak niektórzy byli z 2 stycznia czyli ich ciała i mózgi rozwijały się 350 dni dłużej od mojego :D
@@bunin123 Kiedyś słuchałam jakiegoś trenera, który mówił o tym, że dzieci z końcówki roku nie dorównują swoim rówieśnikom z tego samego rocznika ale z początku roku. Ich wydolność organizmu różni się od tych starszych. I to by się zgadzało, nawet z WFu miałam problemy.
Też 15 grudnia, nie mogłam nadążyć za rocznikiem, szczerze do bardziej dogadywałam się z dwa lata młodszym rocznikiem, trudna edukacja od podstawówki i braki.
Mój kolega, sąsiad trafił do szkoły specjalnej. W podstawówce. Był pośmiewiskiem. Miał straszną młodość. Wiele lat później spotkałem go w USA. Biznesmen, prowadzi firmę, zatrudnia na stałe kilkadziesiąt osób.
Ja miałem ogromne kłopoty w szkole, stress, jąkanie, patologiczna rodzina. Teraz mam 2 domy, rodzinę, pracę i dużo kasy..A byłem dołowàny przez całe dzieciństwo!
W końcu nie tylko wiedza ekspercka, ale i zdrowy rozsądek!!! Samymi badaniami naukowymi, które są przeprowadzane w ściśle kontrolowanych warunkach, nie można się kierować, bo życie to nie laboratorium i jest masa różnych zmiennych naraz których nie da się poddać kontroli ani wykluczyć !! Szkoła jest totalnie odrealniona, i obecnie nie wiem komu służy, bo ani uczniom ani nauczycielom!!!
A dlaczego rak mało pamiętamy z dzieciństwa? też jest niedostosowane do naszego mózgu? A jednak przez całe dzieciństwo uczymy się od chodzenia i mówienia zaczynając.
@@boguslawszostak1784 chodzenie, mowienie i tabliczka mnozenia to inne czesci mozgu. Prosze sluchac ekspertow, bo chlopskie rozumowanie to przyczyna szkod dokonywanych na zdrowiu nowego pokolenia
@@funkdrunk Nie będę cie wyzywał od "chłopków Roztropków" , bo nie chcę brać udziału w zawodach "na wyzwiska. Na Uniwersytecie pedagogicznym (zwanym wówczas WSP) nauczyłem się co nieco i o mózgu i o dydaktyce nie tylko matematyki. Mózg dziecka "taki już jest, że zapomina" to jest jego naturalna właściwość i tego nie zmienisz, dlatego doktoraty najlepiej robi się na nauczaniu początkowym... dzieci i tak zapominają. Ale przykładowo, jak zapewne wiesz, dzieci zapominają prawie wszystko z tego, co było w elementarzu, ale nie zapominają, umiejętności czytania. Tak, że zapominanie dziecka w początkowych klasach nie jest ŻADNYM argumentem, przeciw szkole, bo wtedy dziecko uczy się umiejętności... i podstaw które są potem wielokrotnie powtarzane w różnych formach. Gmach wiedzy budowany jest niejako samoistnie, a świadomie buduje go dopiero młodzież starsza.
Profesora odkryla dla mnie moja 21 letnia wnuczka,którą nie zdała matury z matematyki. Mimo bardzo dobrych ocen z przedmiotów zawodowych, języków itd Próbujemy zrozumieć, dlaczego trudno było jej wstawać do szkoły, nauczyć się tabliczki mnożenia etc. Dziękuję Panu prowadzącemu i Panu Profesorowi. Babcia i prababcia💒💐
@@dionizyfajerka6615Kim są ci profesjonaliści? Naukowcami, profesorami, neurobiologami? Bo "profesjonaliści" mający pojęcie o systemie edukacji, patrzący z politowaniem, kojarzą mi się raczej z magistrami o wąskich horyzontach, przekonanymi o własnej nieomylności. Nie obrażając nauczycieli z powołania, którzy mają wiedzę o mózgu nastolatka, psychologii i starającymi się wyłamać z tradycyjnych ram, by pomóc młodym ludziom. Są tacy i darzę ich głębokim szacunkiem. Tylko oni najczęściej nie patrzą z politowaniem.
Bardzo ciekawe, ale i przytłaczające - bo niewiele możemy zrobić wobec systemu edukacji i pewnie prędko się on nie zmieni. Jako mama dwójki dzieci wczesnoszkolnych podkreślam że od ocen ważniejsza jest faktyczną wiedza i daję im poczucie że cokolwiek ich zainteresuje, ja to poprę 😀
Bardzo proszę o więcej wywiadów z prof. Kaczmarzykiem! Ciekawa jestem, co profesor myśli o wygaszaniu szkół specjalnych i wrzucaniu wszystkich w jeden rodzaj szkoły, bez względu na poważne deficyty w rozwoju...
Wartościowy wywiad, tak, chcemy więcej. Może o nastolatkach, o tym jak ich mózgi funkcjonują, jakie błędy popełniamy jako rodzice, jak rozmawiać z dzisiejszym nastolatkiem? Z góry dziękuję
Dziękuję za propozycję! Myślę, że warto coś o tym jak rodzice mogą wspierać rozwój nastolatka i jak nastolatki mogą zadbać o swój mózg i przygotować się na wyzwania dziejącego świata. 😊
Tu mi Pan profesor nareszcie wyjasnił dlaczego mając małe dziecko i wszystkie obowiązki z tym zwiazane spiewająco ukończyłam studia na Politechnice mając rozłozone ksiązki i notatki we wszystkich pomieszczeniach w domu. Piorac w łazience zerkałam na partię materiału , to samo w kuchni lub w pokoju . Jak czegos nie pamietałam z materiału w łazience to wracałam tam i sprawdzałam. I tak ganiałam po mieszkaniu z dzieckiem na biodrze opowiadajac mu np zagadnienia z mechaniki budowli lub wytrzymałosci materiałów . No fakt , że byłam młoda , ale naprawdę tak mi się najlepiej uczyło - fragmentami i w ciągłym ruchu .
swietny pomysl na rozwoj to przechwycic kogos genialnego jak wypowiada genialne mysli. Oby to byl ten moment :) ... Lex Friedman przyskrzynil Musk'a. The rest is history :)
30:23 przygladajac sie uczniom w Chmurze wiedze, ze tendencja do uczenia sie razem jest bardziej widoczna u tych co spedzili wiecej czasu w szkole. Nie chodzi tu o wspolne rozwiazywanie zadan, tylko o towarzystwo (np. jeden sie uczy matmy, drugi historii, trzeci fizyki i wtracaja sobie jakies tematy od czasu do czasu). Im wiecej czasu w Chmurze, im wazniejszy i ciekawszy temat, tym wieksza tendencja do izolowania sie i pracy samodzielnej! Pytanie na nastepny wywiad: czy takie uczenie towarzyskie nie jest po prostu forma uprzyjemniania nauki nudnej? Jezeli tak, to nauka w skupieniu wciaz moze dac lepsze wyniki jezeli wybierzemy inna probke uczniow i inne materialy
7:30 to się zaczynała lekcja w moim liceum, wstać trzeba było o 5:30😢 do dziś nienawidzę porannego wstawania, a do pracy niestety trzeba wstawać na 6:00. Taka przykra rzeczywistość. To my musimy dostosować się do wszystkiego (szkoła, praca, itp) a nie wszystko do nas.
Zabrałem córkę z nieludzkiej szkoły, a przeniosłem na edukację domową w ramach Liceum w Chmurze. Wszystko rozkwitło. Pojawiła się motywacja, odpowiedzialność, czas na rozeijanie pasji i talentów. Nienawidzę pruskiego drylu w szkole. Byłem zdolny i zawsze sobie radziłem, ale nigdy mi się to nie podobało. Szkoła w niczym nie przypomina życia. Nieustanna walka, przeładowany program, niezapowiedziane testy itd. Do diabła z tym!
Całymi garściami czerpiesz każdego dnia z tego co robią ludzie wykształceni według znakomitego wzorca pruskiego edukacji, ty sam i córka jesteście obciążeniem dla tej 10-procentowej części społeczeństwa, która trzyma kraj na swoich barkach.
Szkoły są upośledzane przez ministrów poszczególnych rządów oraz sposób doboru kadr - nie każdy jest dobrym nauczycielem bo Uczenie to dar. Osobiście, pomimo wielu przykrych doświadczeń, mam ogromną wdzięczność dla szkoły (a w szczególności dla kilku nauczycieli), która wprowadziła mnie na obszary wiedzy normalnie niedostępne dla człowieka.
Szkola prswie zawsze byla dla mnie psychicznym ciezarem 😡 jak na moja glowe zawsze byl nadmiar nauki i to mi się nie miescilo w głowie 😁 prosimy o wiecej takich gosci , Super dyskusja
Zróbcie coś, żeby wreszcie nie pakować dzieci do jednego worka! Nie ma znaczenia, że dziecko gra na instrumencie, składa klocki Lego, śpiewa i tańczy, pięknie się wypowiada, ma wiedzę ogólną. Jak nie umie dobrze liczyć, choć jest dopiero w klasie trzeciej szkoły podst., to jest wielki problem.... Szkoła niszczy dzieci, gdyż nie docenia w nich talentów, a tylko wytyka czego się nie umie 😢
Ja umiałam pisać piękne opowiadania, malować, a z liczeniem miałam wielki problem i w sumie mam do dzisiaj, mimo że bardzo dużo ćwiczyłam. Nie mogę liczyć liczb w pamięci (z wyjątkiem tabliczki mnożenia, bo to trzeba znać na pamięć i tyle), muszę je chociaż widzieć zapisane na kratce, bo jak nauczyciel dyktował drugą liczbę, to ja już zapominałam, jaka była pierwsza😅. I zawszę, ZAWSZE, nawet w liceum było gadanie przy tablicy, "jakim cudem" mam czwórki i piątki (nawet na konkursy matematyczne czasem mnie wysyłali 🤯) skoro nie potrafię prostych rzeczy liczyć w pamięci🙄. Taką mam głowę i tyle. Też od najmłodszych lat widziałam, że czytam wolniej niż cała grupa, i przyswajam wolniej materiał, a potem się okazywało, że po paru miesiącach to ja więcej rozumiałam i pamiętałam, i zawszę miałam dobre oceny, nawet z niezapowiedzianych kartkówek. A jak były jakieś czytanki do interpretacji, to były oskarżenia, że spisałam odpowiedzi z końca książki, kiedy ja nawet nie wiedziałam, że te odpowiedzi tam są...🙃Każdy ma trochę inną głowę 😉. Co do tych opowiadań z języka polskiego, to nauczycielka myślała, że mi mama je pisze, i się odgrażała, że jak będzie pisanie opowiadania na dwugodzinnej lekcji na ocenę, to i tak wszystko wyjdzie na jaw, bo te opowiadania są na poziomie pierwszej klasy liceum (w podstawówce). A jak sprawdziła to pisane na lekcji, to taka miła się zrobiła, i mówi: "zapiszemy cię na konkurs! Musisz wziąć udział!", tak jej się odmieniło 😂. Ale miałam duży problem z ortografią i przestawianiem liter bd. Z dyktanda zawsze była pała lub dwója, a z zapowiedzianego, to zazwyczaj 4, nigdy 5, zawsze coś przekręciłam i robię to do dzisiaj. I żyję i funkcjonuję dobrze i zarabiam na własne utrzymanie 😉. Nie ma sensu przejmować się ocenami, one mają tylko pokazać, że jakiś materiał jest jeszcze do powtórzenia, a inny jest już opanowany i tyle😃 No i oczywiście mocne i słabe strony 😉
Jeden z najlepszych wywiadów, jakie w życiu widziałem. Pan Profesor jest wprost genialny. Jeszcze nigdy nie sporządziłem kilku stron notatek z zaledwie półgodzinnego wywiadu.
Znowu komentarze wygladają na kupione, ale pominąwszy. Ja zapamiętywałam wszystko z z lekcji, za PRLu więc nie używałam podręczników, ani nie robiłam notatek, do dziś pamiętam. Połowa klasy mniej zapamiętywała, a pamiętających 10% było kilku, ale douczali się w domu z podręczników, albo nauczyciele im tłumaczyli potem na lekcjach matematyki przeważnie. Z naszego liceum w Rudniku 90% dostawała się na studia. Jeśli był świetny nauczyciel potrafił zapasjonować niezainteresowanych, a nawet wybierali to potem jako przedmiot studiów, ja np. chciałam być matematykiem np. ale w końcu wybrałam sztukę bo mi ukochana nauczycielka powiedziała że jako kobieta nie zostanę naukowcem bo mężczyźni są w tym lepsi ale wyląduję jako nauczycielka. Jestem jej wdzięczna. Mało kto interesuje się historią religii, nie jest ta wiedza konieczna ani pasjonująca, a widźcie jaką furorę w YT robią wykłady Marcina Majewskiego. Jeśli czegoś nie zrozumiałam w szkole np. 'Dziadów' ale je zapamiętałam, zrozumiałam je lata później. Szkoła nauczyła mnie też dyscypliny czyli tego, że niekoniecznie dobre jest pójście na łatwiznę, i że trzeba słuchać dorosłych, to mi zaowocowało, bo w życiu nie robi się tylko tego co chce, trzeba więc rozciągać mózg, przymuszać wolę, a rozwijają się nowe ścieżki. Nie zgadza się więc z tymi ''innowacjami'', dodam lewackimi. Marnych ludzi to formuje, a raczej deformuje, a potem seks, ale bez odpowiedzialności, bo troska o rodzinę już nas nie pasjonuje.
Slucham zaledwie 5 minut, a juz jestem totalnie rozwalony, a w dadatku już wiem ktorego z 2 języków będę sie sam uczył w now raku. Pan profesor właśnie mi wskazał który mi bedzie łatwiej się przyswajać.
A ja pamiętam wiele. Prawdopodobnie dlatego, że szłam do szkoły już nieźle oczytana i większość materiału rozszerzałam samodzielnie, czytając książki i publikacje spoza wymaganych w szkole. Nie pytałam "po co mi to?" Było ciekawe.
Super i o to chodzi 👍. Dziś jak zapytasz, dlaczego dziecko w 4 klasie duka i nie chce czytać, to rodzice odpowiadają z wyższością, iż nie będą zmuszać dziecka do czytania.
@@agusiasz2981 Nie o to chodzi. Niczym pruski nauczyciel patrzysz na Brygantyne i chcesz zastosowac ten sam algorytm dla wszystkich. Posluchaj wywiadu to sie kapniesz. Nie wolno zmuszac do czytania!
@@bardzozimno Tak, sa dzieci oczytane, mój syn w wieku 5 lat czytał płynnie. Każdy rozwija się inaczej. Ja mu zamiast telefonu dawałam książki i wspólnie chodziliśmy do biblioteki Miłość do książek wynosi się z domu
to jest morderstwo mozgu. Zbrodnia na czlowieku! Nieludzkie traktowanie, nierzadko przez wlasnego rodzica! Ignorancja nie jest wytlumaczeniem! Pokazac wyklad Kaczmarzyka i zabronic torturowania dzieci!
Był bym za uwolnieniem szkolnictwa i zreformowania. Przy reformacji szkolnictwa przydał by się Prof. Marek wtedy może był by lepszy system edukacji młodego pokolenia z łatwiejszym,lepszym przyswajaniem wiedzy, co skutkowało by na koncentrowaniu w tym czym jest się dobrym a co za tym idzie lepszy rozwój.
Bardzo ciekawy wywiad, choć trochę za krótki jak na tematykę. Ale miejsce moim zdaniem nie najlepsze: ja, prowadzący, a może i nawet gość byli non stop rozpraszani przez ludzi chodzących po korytarzach. Wąska ławka u mnie samego spowodowała dyskomfort podczas patrzenia: to nie jest stół, przy którym wygodnie mogą usiąść naprzeciwko siebie dwie osoby. Już lepiej byłoby wyrzucić tę ławkę, odsunąć od siebie oba krzesła i ukryć między regałami, a jeszcze lepiej w jakimś zamkniętym pomieszczeniu.
Jak się czegoś uczyłam w podstawówce, to chodziłam po całym pokoju, kołysałam się i machałam rękoma w rytm wypowiadanych na głos słów 😆 czyli to było normalne... Fajnie wiedzieć, szkoda że dopiero po trzydziestce 😅 Później już nie mogłam chodzić, bo "dziecko, zdzierasz dywan" albo "zaraz będziesz prać tę wydeptaną ścieżkę"🙄😒
Aj to mówiłem 23 lata temu w szkole, to zostałem wyśmiany i zmuszony do zmiany szkoły, ponieważ - jak to stwierdził mój wychowawca - “większość nauczycieli mnie nie lubi, bo moje poglądy nie odpowiadają poglądom obecnej szkoły”. Cieszy mnie, że rodzaj ludzki w końcu dojrzewa.
Obecna szkola nie uczy, tylko daje temat a potem sprawdzian. Niemal codziennie jakas kartkowka, sprawdzian czy odpytywanie i to w najmlodszych klasach. Najlepsze ze w szkole wylaczono dzwonki zeby niby dzieci sie nie stresowaly, a jednoczesnie funduje im sie co chwile sprawdzian...
Problem w szkole jest taki że uczy wiele rzeczy które po tem w życiu są wogule nieprzydatne np. wierszy na pamięć, piosenek na pamięć, wzorów chemicznych na pamięć. Program jest przeładowany rzeczami które potem w życiu są wogule nieprzydatne, zamiast skupić się na rzeczach które byłyby bardziej przydatne np heurystyka, psychologia, socjologia, medycyna, ogólna budowa i naprawa różnych rzeczy z których człowiek korzysta na co dzień.
Z pierwszą częścią wypowiedzi nie zgodzę się. Nauka na pamięć jest bardzo ważna. Zwłaszcza w pierwszych latach edukacji. Zawsze tak uważałam, ale niestety niedopilnowałam młodszej córki, której wychowawczyni w klasach 1-3 bardzo mało wymagała, uczyli się jednego wiersza na semestr, brak prac domowych, książki zostawały w szkole, itp. Opisowe oceny córka miała super. Niestety w 4 klasie wyszły wszystkie braki, nauka do sprawdzianów np z historii czy przyrody była męką, bo córka nie umiała szybko zapamiętywać. Większość klasy miała problemy. Miałam porównanie do starszej córki, która miała więcej nauki w 1-3 , dzięki czemu jej mózg "umiał się uczyć". Miałam kiedyś koleżankę, która mówiła,że w podstawówce uczyła się wszystkiego na pamięć, dzięki czemu w liceum zapamiętywała wszystko w mig, gdzie inni musieli się uczyć.
Dzieki 👌 za material Bylem w szkole podstawowej na przelomie lat 80 tych i 90 tych. Pamietam mnostwo wycieczek szkolnych. Czy to bylo obowiazkowe? Chyba killa wycieczek na semester?
patrząc na obecnych dorosłych mam wrażenie, że to nauka nam, starym, przestawiła zegar biologiczny. Teraz bardzo dużo mlodych doroslych rano jest nieprzytomnych (:
W szkolach nauczyciel w Polsce nie mowie o wszystkich szuka ofiar w klasie i probuje zniszczyc zycie mlodego czlowieka. Niejednokrotnie sie z tym spotkalam i tylko dzieki zmianie szkoly mozna sie uratowac przed calkowitym zniszczeniem.
Dobrze że profesorowie wychodzą z uczelni do ludzi na YT. W mediach typu TV nie ma szans, tam jest miejsce tylko na polityczne obrzucanie się g###em. Polecam też BS3S z Krzysztofem Majem na kanale Astrofaza. Jeszcze trochę takich materiałów i ludzie będą bardziej świadomi w tych sprawach i liczę na to że to się zmieni.
Na kanale Głos racjonalny prof. Wolniewicz w odcinku pt. Pajdokracja czyli władza młokosów rozstrzyga omówione tu problemy w sposób jedynie właściwy. Polecam posłuchać.
Co się zmieniło w mózgach ludzi, że obecnie młodzież tak mało zapamietuje? Gdy ja chodziłam do szkoły podstawowej i bylam na lekcji, to nie musiałam się juz tego uczyć, słuchając nauczycieli i biorąc udział w lekcji zapamietywałam i nabywałam umiejętności w czasie lekcji. Tyle razy to powtarzaliśmy, ze trudno było się tego nie nauczyc. Wiele tej wiedzy pamiętam do dzisiaj. W liceum musiałam się juz dużo uczyć poza szkołą. Uczyłam się codziennie, nie dlatego, że miał być sprawdzian czy odpytywanie, uczyłam się bo chciałam się tego nauczyć. Przed sprawdzianem tylko powtarzałam to, czego nauczyłam się wcześniej. Żaden z rodziców nigdy się ze mną nie uczył, sama chciałam się nauczyć. Jedyną trudnością bylo dla mnie nauczenie się wiersza na pamięć. To sprawialo mi dużą trudność.
@halinad.7087 Być może nie zdajesz sobie sprawy ze swojej wyjątkowości i ekstrapolujesz się na populację Ja się musiałem przykładać dopiero na studiach, i wciąż niezmiennie trwam na stanowisku, że nauczyłem się tysięcy różnych kompletnie zbędnych rzeczy, które dawno temu zapomniałem Totalnie nie ciekawiły mnie fazy rozwoju blastobulli (wymyśliłem teraz), nibynóżki, pogłowie bydła w Nigerii czy molalność, ale się nauczyłem, zdałem, i po historii. Jedyne, co dała mi szkoła, to trening mózgu. Raczej mało jak na osiemnaście lat poświęcone na edukację formalną. W pracy okazało się, jak nieprzystająca jest ona do rzeczywistości.
Teraz na wszystkie pytania odpowie Google . To jest ta różnica . Masz odpowiedzi na wyciągnięcie ręki - nauka na pamięć traci użyteczność . Trzeba poszukiwać innych motywacji niż muszę mieć wiedzę - bo wiedza leży w telefonie w ręku dostępna na już . Nie trzeba latać do biblioteki i przeglądać stosy książek tracąc mnóstwo czasu
O 7.30 zaczynały się zajęcia w moim gimnazjum. O 6.00 trzeba było wstać by dobudzić się i dojechać do szkoły. Naatolatki w Polsce śpią po 6 może 7 godzin max codziennie bo trzeba zrobic zadania domowe a potem jeszcze mieć chwile czasu dla siebie.
6, 7 godzin to optymistyczny wariant. W tygodniu to często poniżej 4 godzin a niektórzy nawet w tygodniu zarywają nocki. Piszę to na podstawie moich kolegów i koleżanek, teraz mam 23 lata i całe życie śpię mniej więcej od 21:30-5:15, ale wiem, że większość nastolatków zwyczajnie nie jest w stanie zasnąć przed północą i to jest naturalne.
@@malgorzataj6356 wiadomo, że każdy jest inny, są tacy co śpią nawet 14 godzin. Jednak 3,5 godziny snu to naprawdę mało, nawet dla tych co potrzebują mniej snu.
Nie tylko nie dostosowana, ale także destrukcyjne w dużym stopniu, szczególnie okres okres późnej podstawówki, liceum, na studiach jest inny system zdawania egzaminów i wykładów...
W takim razie dziękuję Ci Boże za wszystkie uciski, cierpienia, które Tobie oddaję, abyś przemienił je w Twój krzyż chwalebny - udziel mi wystarczającej łaski, abym przyjęła wszystko z Twojej woli, z Twoją pokorą, ku Twojej chwale - niech nic mnie od Ciebie nie oddzieli. Tak mi dopomóż Boże Trójjedyny Wszechmogący, Najświętsza Dziewico Maryjo, Św. Józefie, aniołowie i archaniołowie i wszyscy święci...
Gdyby były warsztaty w szkole gdzie dziecko samo robi zadania a nauczyciel pomaga to ok można by uniknąć pracy domowe. Dla mnie podstawa było przećwiczenie sobie zadań z matematyki samemu w domu, tak mi się lepiej utrwalał materiał.
Z moich doświadczeʼn życiowych wynika coś zupełnie innego. Przez całą skołę średnią i studia uczyłem się między 5 a 7 rano. Zajmowało mi to o wiele mniej czasu niż nauka w innej porze. A najważniejsze że zapamiętywanie o tej porze było trwałe. Czy coś ze mną nie tak? Powinienem się leczyć?
podobnie smieszy mnie przerabianie w podstawowce waznych lektur. Przeciez wielcy pisarze i poeci mieli wybitne umysly, ponadprzecietni do swoich rowiesnikow, a pisali swoje dziela bedac doroslymi, doswiadczonymi, natomaist dziecko w szkole juz ma to rozumiec. Kpina.
Szkoła nie jest skonstruowana jak życie, bo szkołę skonstruowano aby życie uczniów było skonstruowane jak szkoła. Tzn. żeby funkcjonowali w życiu jak w szkole. Taka rola wychowawcza. Tworzenie bezmyślnych wypełniaczy obowiązków. Oczywiście nie swoich, tylko przyszłego pracodawcy. Myślenie feudalne :/ W niektórych krajach już z tego się wycofali, u nas nie.
Nikt nie zawiódł w tworzeniu modelu szkolnego. Zgadzam się, że szkoła jest niedostosowana do naszego mózgu, natomiast pomimo, że zgadzamy się na takie rozwiązania to nie staramy się ich rozwiązać, dlatego, że tak jest najwygodniej. Szkoła pełni różne funkcje jak socjalizacji, nauki, opiekuńcze, natomiast większość informacji nie wynosimy z różnych powodów i większość czasu na naukę spędza się w domu a nie w szkole i weryfikacja informacji odbywa się na zasadzie prac domowych, często bez korepetycji skutkuje złą oceną, lub próby zapytania ucznia lub nauczyciela co skutkuje niechętną odpowiedzią, wyśmianiem bądź brakiem odpowiedzi, ze względu chociażby, na program, który gna i nauczyciele muszą się wyrobić, do tego dla zachęty kolejne oceny niedostateczne.
Mnie niestety niewiele interesowało z tematów do nauczenia się w szkole. Byłam jedynaczką, praktycznie bez rodziny i lgnęłam do klasy jako do ludzi. Potrafiłam zagadać się na lekcji... Chciałam tylko żeby nauczyciele przestali się drzeć i straszyć, że "do dyrektoraaaaa!!!!".
@izasulikowska4570 imiesłów przymiotnikowy, no fakt, było coś takiego czym poloniści katowali biednych uczniów. Potem ci uczniowie uczą się innych języków obcych, np. angielskiego i się dowiadują, że takich dziwactw językowych tam nie ma. "A running man." (biegnący mężczyzna), w angielskim "running" to po prostu w tym kontekście to przymiotnik, a pełni dokładnie taka samą funkcję co w języku polskim. Ale Polacy musieli sobie skomplikować język (tak jakby był niewystarczająco trudny) i wydzielić dodatkową kategorię części mowy :)
@@ukaszrozewicz7488Jeśli nie rozróżniasz imiesłowu czyli formy czasownika od przymiotnika to współczuję i zachęcam do powtórki z gramatyki. I nie porównuj angielskiego który jest w wielu przypadkach nieprecyzyjny i mega uproszczony, w przeciwieństwie do polskiego który dokładnie określa jaką częścią mowy jest dane słowo.
Dziękuje ,mam 40 lat ale teraz doswiadczylam zeozumienia moich nastoletnich lat I trudnosci w szkole ,nie moglam usiedziec na miejscu ,szkoly nie slonczylam Ale teraz mieszkam W angli , pracuje w sadzie I zaczynam studia, wiec da się :)
Przez to po czasie już się nie wie czy było się tak naprawdę dobrym czy zwyczajnie miało się fuksa bo się nie exploruje dzięki szkole sam nie wiem co chce robić bo zamiast tego szukać to musiałem nadganiac inne przedmioty ~Ku chwale podstawy programowej i but ego nauczyciela co jedynie co widział to swoją wypłatę a dyrekcja dotacje unijne lub miejskie prawdopodobnie też unijne 😢 0:52 Rodzina zwykle też nie lepsza. Jedyne co robi to przerzuca odpowiedzialność na nauczyciela. I się potem dziwi że coś nie wyszło, jeszcze *wmawiając*, że wszystko to jest wina rozwoju technologi, co atakuje siłą nie jednego batalionu ~ Jak się ma dzieciak sam jeden!/dna bronić? No i taka narracja, a rodzic przecież nie ma czasu... Więc szkoła ma wybeonić dziecko? ~To jak by nasłać jednego z aktorów cyrku: "Monty Pythona" vs nadlatująca centralnie na niego rakieta dalekiego zasięgu... Noo nie ważne jak w komedyjny sposób będzie podchodził aktor do sprawy. zostanie on i tak ewaporowany przez tą rakietę i tak samo jest z dzieckiem. A kolejna rakieta, też nadlatuje w formie znajomych i *ostracyzmu* *społecznego*,a jak się nie uda, to i tak jest gwarant nieziemskiego stresu... Przez co już nie może się spać siedzi się pod telefonem i w dodatku jakość snu nie istnieje. A nabawia się jeszcze chronicznego zmęczenia na przyszłość i społeczeństwo wręcz szuka się ulgi... A *społeczeństwo* Krzyczy że takie jest dorosłe życie?! Chyba w kamieniolomie już mieli lepsze warunki rozwoju będąc niewolnikiem?!. ~Ja już sam nie wiem -Czym jestem dobry... Jedynie co się pogłębia to depresja i nieufność do reszty tego całego ofiar systemu... 😮 (takie moje przemyślenia naszły po tym materiale, w własnym doświadczaniu, znajomych, przyjaciół, rodziny, bliższych mi puźniej osób) 21:4023:1325:04
Ta część o dojrzałości mózgu w kwestii czasu nauki różnych materiałów trochę mnie zastanawia. Jako dziecko, zawsze byłam dobra z matematyki. Niemal bez wysiłku potrafiłam opanować materiał, to, że przedmiotów ścisłych w ogóle trzeba się uczyć to zrozumiałam dopiero na fizyce w 7 klasie. Mimo to, w kwestii dojrzewania emocjonalnego, mentalnego zawsze byłam do tyłu. Więc jak to możliwe, że organizm sobie dojrzewa, ale jego jedna część jest w stanie wyjść przed szereg, a druga się wlecze z tyłu? Dlaczego tak się dzieje?
- Ale proszę pani! Do czego mi to potrzebna ta wiedza?!! - Nigdy nie będziesz miał pewnosći, czy za rogiem nie stoi pan Tadeusz Sznuk, z zestawem 40 pytań!!!
Ja pamiętam ogromnie dużo ze szkoły, nie wydaje mi się, żeby pana teza była generalnie słuszna, chyba że ma pan na myli testową (wypełnianie testów) szkołę dla kretynów po roku 2000. Ci co chodzili do normalnej szkoly z wymaganiami, pamiętają bardzo dużo. A inżynierowie to pamiętają wszystko, bo muszą tej wiedzy używać na codzień.
Brak zadań szkolnych to bardzo dobre rozwiązanie ponieważ młody człowiek zainteresowany czymkolwiek będzie miał czas na własne sprawy a nie zajmował się czymś co go nie interesuje. Pan profesor sam sobie zaprzeczył krytyką tego rozwiązania. Pamiętam jak męczyłem się ucząc się wierszy na pamięć zamiast czytać ciekawą książkę . Pamiętam zadania syna, które robiliśmy za niego ponieważ kompletnie nie miał pewnych umiejętności albo zainteresowania.
@@kalina4321a to pani ma takie przekonanie, ze dziecko to czlowiek, ktoremu jak sie nie nakaze to sie niczego nie nauczy ? Nie zainteresuje niczym ? Po prostu postanowi zostac matolem . Ciekawe. Prosze poczytac o unschollersach. W zyciu w szkole nie byli a leniami trudno nazwac 🤗
Chciałabym tylko dodać w małe dzieci w Afryce nie płaczą- kiedy sa małe są noszone na plecach mamy), mają cały czas kontakt z innymi dziećmi z wioski. My to zatraciliśmy i dzieci cierpią, w samotności spędzają więcej czasu na tablecie lub telefonie.
Świetny wywiad!!! Zawarto w nim dużo ważnych informacji, które należałoby uwzględnić w mądrej reformie oświaty.
Moja mama prosta kobieta wiedziała intuicyjnie, że dziecko urodzone w połowie grudnia nie nadaje się do pójścia do szkoły ze swoimi rocznikowymi rówieśnikami ale system edukacji był nie przejednany w tym względzie. Miałam ogromną ilość problemów przez całe moje dzieciństwo, aż dostałam silnej nerwicy, co wpłynęło bardzo negatywnie na moje dalsze losy. Dopiero jako dorosła osoba podjęłam ponownie edukację i zdjęłam przyklejoną mi w dzieciństwie "maskę" głąba. Okazało się że, z przedmiotów takich jak chemia z której, byłam nieustannie zagrożona w dorosłym życiu dostałam 6 na świadectwie maturalnym. Dziękuję Panu za ten ciekawy wykład dzięki któremu, dostałam naukowe potwierdzenie rzeczy które, intuicyjnie wiedziałam.
Gratuluje super wyników. Swoją drogą intuicja to bardzo ciekawa i niezbadana sprawa.
@@Mila117 Wiele osób to ma, a zwłaszcza kobiet ale nie wszyscy ufają swojej intuicji.
Ja też jestem z końca grudnia i też miałem ciężko :/ ale nie ma co się dziwić jak niektórzy byli z 2 stycznia czyli ich ciała i mózgi rozwijały się 350 dni dłużej od mojego :D
@@bunin123 Kiedyś słuchałam jakiegoś trenera, który mówił o tym, że dzieci z końcówki roku nie dorównują swoim rówieśnikom z tego samego rocznika ale z początku roku. Ich wydolność organizmu różni się od tych starszych. I to by się zgadzało, nawet z WFu miałam problemy.
Też 15 grudnia, nie mogłam nadążyć za rocznikiem, szczerze do bardziej dogadywałam się z dwa lata młodszym rocznikiem, trudna edukacja od podstawówki i braki.
Mój kolega, sąsiad trafił do szkoły specjalnej. W podstawówce. Był pośmiewiskiem. Miał straszną młodość. Wiele lat później spotkałem go w USA. Biznesmen, prowadzi firmę, zatrudnia na stałe kilkadziesiąt osób.
Ja miałem ogromne kłopoty w szkole, stress, jąkanie, patologiczna rodzina. Teraz mam 2 domy, rodzinę, pracę i dużo kasy..A byłem dołowàny przez całe dzieciństwo!
A później się obudziłeś 🤣
@Mis_Jogi niestety to nie był sen.
To zapytaj się go czy załatwi robotę też bym chciał mieszkać w usa
@bunin123 a co to za problem? Kupujesz bilet i lecisz.
Prowadzący - wrażliwy, wspaniały gość!!!
Pozdrawiam - Marek
Więcej rozmów z prof. Kaczmarzykiem? Poproszę! Czekam niecierpliwie.
Na pewno jeszcze profesora zaprosimy. Rozmowy z nim to czysta przyjemność!
Poprosimy o ciąg dalszy spotkań z prof. Wyjątkowy człowiek, dziękujemy za dzielenie się wiedzą 💐
Jeśli Pan profesor wyrazi chęć to na pewno będą kolejne wywiady z profesorem!😊
W końcu nie tylko wiedza ekspercka, ale i zdrowy rozsądek!!! Samymi badaniami naukowymi, które są przeprowadzane w ściśle kontrolowanych warunkach, nie można się kierować, bo życie to nie laboratorium i jest masa różnych zmiennych naraz których nie da się poddać kontroli ani wykluczyć !! Szkoła jest totalnie odrealniona, i obecnie nie wiem komu służy, bo ani uczniom ani nauczycielom!!!
badania i modele naukowe wystarcza. Szkola przymusowa nie ma sensu. Kazdy to widzi, ale naukowiec to potrafi udowodnic matematycznie!
Prof. Kaczmarzyk łączy w sobie zdrowy rozsądek i ogromną wiedzę! 😊
A dlaczego rak mało pamiętamy z dzieciństwa? też jest niedostosowane do naszego mózgu?
A jednak przez całe dzieciństwo uczymy się od chodzenia i mówienia zaczynając.
@@boguslawszostak1784 chodzenie, mowienie i tabliczka mnozenia to inne czesci mozgu. Prosze sluchac ekspertow, bo chlopskie rozumowanie to przyczyna szkod dokonywanych na zdrowiu nowego pokolenia
@@funkdrunk Nie będę cie wyzywał od "chłopków Roztropków" , bo nie chcę brać udziału w zawodach "na wyzwiska.
Na Uniwersytecie pedagogicznym (zwanym wówczas WSP) nauczyłem się co nieco i o mózgu i o dydaktyce nie tylko matematyki.
Mózg dziecka "taki już jest, że zapomina" to jest jego naturalna właściwość i tego nie zmienisz, dlatego doktoraty najlepiej robi się na nauczaniu początkowym... dzieci i tak zapominają.
Ale przykładowo, jak zapewne wiesz, dzieci zapominają prawie wszystko z tego, co było w elementarzu, ale nie zapominają, umiejętności czytania. Tak, że zapominanie dziecka w początkowych klasach nie jest ŻADNYM argumentem, przeciw szkole, bo wtedy dziecko uczy się umiejętności... i podstaw które są potem wielokrotnie powtarzane w różnych formach. Gmach wiedzy budowany jest niejako samoistnie, a świadomie buduje go dopiero młodzież starsza.
Profesora odkryla dla mnie moja 21 letnia wnuczka,którą nie zdała matury z matematyki. Mimo bardzo dobrych ocen z przedmiotów zawodowych, języków itd Próbujemy zrozumieć, dlaczego trudno było jej wstawać do szkoły, nauczyć się tabliczki mnożenia etc. Dziękuję Panu prowadzącemu i Panu Profesorowi. Babcia i prababcia💒💐
Na laikach robi wrażenie, na profesjonalistach - uśmiech politowania. Nie ma bladego pojęcia o edukacji.
Ma Pan jakieś logiczne argumenty?
Proszę!
@@dionizyfajerka6615Kim są ci profesjonaliści? Naukowcami, profesorami, neurobiologami? Bo "profesjonaliści" mający pojęcie o systemie edukacji, patrzący z politowaniem, kojarzą mi się raczej z magistrami o wąskich horyzontach, przekonanymi o własnej nieomylności. Nie obrażając nauczycieli z powołania, którzy mają wiedzę o mózgu nastolatka, psychologii i starającymi się wyłamać z tradycyjnych ram, by pomóc młodym ludziom. Są tacy i darzę ich głębokim szacunkiem. Tylko oni najczęściej nie patrzą z politowaniem.
Bardzo ciekawe, ale i przytłaczające - bo niewiele możemy zrobić wobec systemu edukacji i pewnie prędko się on nie zmieni. Jako mama dwójki dzieci wczesnoszkolnych podkreślam że od ocen ważniejsza jest faktyczną wiedza i daję im poczucie że cokolwiek ich zainteresuje, ja to poprę 😀
Czy ci którzy ustawili ten system potrzebują miliony niezależnych, świadomych jednostek? Czy raczej karnych podatników i mięso armatnie dla armii?
@@GoodNightWroclaw Tak to jest najgorsze w tym wszystkim...
Nie wiele bo choć nie robimy mówię też o sobie o aborcję walczą
Niektorzy zabierają dzieci ze szkoly i sami uczą dzieci
system sie zmieni jak opustoszeje. To sie stanie szybko. Zapisz do Chmury lub do Szkoly Bez Granic
Szkoła uczy poslusznosci systemowi, masz siedzieć przez 8h i wykonywać polecenia, przypomina wam to coś.
Chyba szkoła od komuny się nie zmieniła...
W Prusach szkola miala tez za zadanie zajecie czasu mlodego czlowieka, tak ze nie mial czadu ka zadne "niepaństwowe" pomysły.
tak, chcemy więcej wywiadów z prof. Kaczmarzykiem!
tutaj sypnal tyle druzgoczacych argumentow na rzecz reform, ze CDN nie jest potrzebny! chyba ze ma jakies nowe dodatkowe rewelacje :)
Wkońcu jakiś profesor mówi językiem zrozumiałym dla innych. Dziękuję i proszę o więcej.
To prawda prof. Kaczmarzyk ma dar przekazywania wiedzy!😊
@@odnalezcsiebie Ale on nie ma prawie żadnej wiedzy, szczególnie o edukacji, bo nigdy nie uczył nikogo niczego istotnego. ja to robię 25 lat.
Nie pisze się "wkońcu", a fkońcu!!!
Żart!!! 🙂 :-)
Pozdrawiam - Marek
Bardzo proszę o więcej wywiadów z prof. Kaczmarzykiem!
Ciekawa jestem, co profesor myśli o wygaszaniu szkół specjalnych i wrzucaniu wszystkich w jeden rodzaj szkoły, bez względu na poważne deficyty w rozwoju...
Jeśli Pan profesor wyrazi chęć to na pewno będą kolejne wywiady z profesorem!😊
Wartościowy wywiad, tak, chcemy więcej. Może o nastolatkach, o tym jak ich mózgi funkcjonują, jakie błędy popełniamy jako rodzice, jak rozmawiać z dzisiejszym nastolatkiem? Z góry dziękuję
Już jest :) ruclips.net/video/DhlzP5fk3LQ/видео.htmlsi=2MwghjE2i49SAqfH
porada #1: nie zmuszac, zaufac!
Dziękuję za propozycję! Myślę, że warto coś o tym jak rodzice mogą wspierać rozwój nastolatka i jak nastolatki mogą zadbać o swój mózg i przygotować się na wyzwania dziejącego świata. 😊
Więcej ,więcej ❤ profesora Marka.
Można słuchać bez końca
Jeśli Pan profesor wyrazi chęć to na pewno będą kolejne wywiady z profesorem!😊
Panie Profesorze Pana wiedza wielu pomogła,mnie też.Dziękuję❤❤❤
Tu mi Pan profesor nareszcie wyjasnił dlaczego mając małe dziecko i wszystkie obowiązki z tym zwiazane spiewająco ukończyłam studia na Politechnice mając rozłozone ksiązki i notatki we wszystkich pomieszczeniach w domu. Piorac w łazience zerkałam na partię materiału , to samo w kuchni lub w pokoju . Jak czegos nie pamietałam z materiału w łazience to wracałam tam i sprawdzałam. I tak ganiałam po mieszkaniu z dzieckiem na biodrze opowiadajac mu np zagadnienia z mechaniki budowli lub wytrzymałosci materiałów . No fakt , że byłam młoda , ale naprawdę tak mi się najlepiej uczyło - fragmentami i w ciągłym ruchu .
Ja magistra zrobiłam w wieku 49 lat,nieprawda ,co piszesz,jak chcesz,to dążysz do celu i go osiągasz
Super wywiad, dzięki, że to nagrałeś. Pozdrawiam i życzę aby Twój kanał się rozrósł, bo to są cenne treści.
swietny pomysl na rozwoj to przechwycic kogos genialnego jak wypowiada genialne mysli. Oby to byl ten moment :) ... Lex Friedman przyskrzynil Musk'a. The rest is history :)
Dziękuję bardzo! 😊
30:23 przygladajac sie uczniom w Chmurze wiedze, ze tendencja do uczenia sie razem jest bardziej widoczna u tych co spedzili wiecej czasu w szkole. Nie chodzi tu o wspolne rozwiazywanie zadan, tylko o towarzystwo (np. jeden sie uczy matmy, drugi historii, trzeci fizyki i wtracaja sobie jakies tematy od czasu do czasu). Im wiecej czasu w Chmurze, im wazniejszy i ciekawszy temat, tym wieksza tendencja do izolowania sie i pracy samodzielnej! Pytanie na nastepny wywiad: czy takie uczenie towarzyskie nie jest po prostu forma uprzyjemniania nauki nudnej? Jezeli tak, to nauka w skupieniu wciaz moze dac lepsze wyniki jezeli wybierzemy inna probke uczniow i inne materialy
Bardzo wartościowa rozmowa.
7:30 to się zaczynała lekcja w moim liceum, wstać trzeba było o 5:30😢 do dziś nienawidzę porannego wstawania, a do pracy niestety trzeba wstawać na 6:00. Taka przykra rzeczywistość. To my musimy dostosować się do wszystkiego (szkoła, praca, itp) a nie wszystko do nas.
Szkola to glownie nauczenie nawyku wstawania do januszeksu i zlamanie człowieka
A no niestety,wciąż.nie rozumiem dlaczego ludzie stworzyli system który nikomu tak naprawdę nie służy?
Pracuje 7- 16. Wstaje 5.15. 😑 chodzę jak zombie
Tak. Więcej takich rozmów. Proszę :)
Jeśli Pan profesor wyrazi chęć to na pewno będą kolejne wywiady z profesorem!😊
Rzeczywiście można słuchać bez końca 😅
Zabrałem córkę z nieludzkiej szkoły, a przeniosłem na edukację domową w ramach Liceum w Chmurze. Wszystko rozkwitło. Pojawiła się motywacja, odpowiedzialność, czas na rozeijanie pasji i talentów.
Nienawidzę pruskiego drylu w szkole. Byłem zdolny i zawsze sobie radziłem, ale nigdy mi się to nie podobało. Szkoła w niczym nie przypomina życia. Nieustanna walka, przeładowany program, niezapowiedziane testy itd. Do diabła z tym!
Całymi garściami czerpiesz każdego dnia z tego co robią ludzie wykształceni według znakomitego wzorca pruskiego edukacji, ty sam i córka jesteście obciążeniem dla tej 10-procentowej części społeczeństwa, która trzyma kraj na swoich barkach.
Szkoły są upośledzane przez ministrów poszczególnych rządów oraz sposób doboru kadr - nie każdy jest dobrym nauczycielem bo Uczenie to dar. Osobiście, pomimo wielu przykrych doświadczeń, mam ogromną wdzięczność dla szkoły (a w szczególności dla kilku nauczycieli), która wprowadziła mnie na obszary wiedzy normalnie niedostępne dla człowieka.
Szkola prswie zawsze byla dla mnie psychicznym ciezarem 😡 jak na moja glowe zawsze byl nadmiar nauki i to mi się nie miescilo w głowie 😁 prosimy o wiecej takich gosci , Super dyskusja
W końcu ktoś poruszył problem polegający na tym, że szkoła też jest "przechowalnią" dzieci kiedy rodzice są w pracy i nie wiadomo co z tym zrobić.
Ale nastolatki już nie muszą być w przechowalni, więc mogliby pójść do szkoły na 10
Świetna rozmowa, bardzo wartościowa. Uważam, że KAŻDY nauczyciel powinien jej wysłuchać z UWAGĄ. Pozdrawiam
Nauczyciel zywi sie mitami pruskimi! Nie wyslucha, nie zrozumie, nie przyjmie. W przeciwnym razie musialby zrezygnowac z zawodu!
Dziękuję bardzo! 😊
Chcemy więcej wywiadów z prof. Markiem Kaczmarzykiem! Proszę.
Zróbcie coś, żeby wreszcie nie pakować dzieci do jednego worka! Nie ma znaczenia, że dziecko gra na instrumencie, składa klocki Lego, śpiewa i tańczy, pięknie się wypowiada, ma wiedzę ogólną. Jak nie umie dobrze liczyć, choć jest dopiero w klasie trzeciej szkoły podst., to jest wielki problem.... Szkoła niszczy dzieci, gdyż nie docenia w nich talentów, a tylko wytyka czego się nie umie 😢
No jak dziecko uczy się liczyć i nie potrafi się tego nauczyć to jest trochę problem , ale są większe
Ja nauczyłam się bardzo dużo w szkole.
Kazdy czlowiek ma predyspozycje indywidualne unikatowe talenty.
Nie jesteś pępkiem świata..
Ja umiałam pisać piękne opowiadania, malować, a z liczeniem miałam wielki problem i w sumie mam do dzisiaj, mimo że bardzo dużo ćwiczyłam. Nie mogę liczyć liczb w pamięci (z wyjątkiem tabliczki mnożenia, bo to trzeba znać na pamięć i tyle), muszę je chociaż widzieć zapisane na kratce, bo jak nauczyciel dyktował drugą liczbę, to ja już zapominałam, jaka była pierwsza😅. I zawszę, ZAWSZE, nawet w liceum było gadanie przy tablicy, "jakim cudem" mam czwórki i piątki (nawet na konkursy matematyczne czasem mnie wysyłali 🤯) skoro nie potrafię prostych rzeczy liczyć w pamięci🙄. Taką mam głowę i tyle. Też od najmłodszych lat widziałam, że czytam wolniej niż cała grupa, i przyswajam wolniej materiał, a potem się okazywało, że po paru miesiącach to ja więcej rozumiałam i pamiętałam, i zawszę miałam dobre oceny, nawet z niezapowiedzianych kartkówek. A jak były jakieś czytanki do interpretacji, to były oskarżenia, że spisałam odpowiedzi z końca książki, kiedy ja nawet nie wiedziałam, że te odpowiedzi tam są...🙃Każdy ma trochę inną głowę 😉. Co do tych opowiadań z języka polskiego, to nauczycielka myślała, że mi mama je pisze, i się odgrażała, że jak będzie pisanie opowiadania na dwugodzinnej lekcji na ocenę, to i tak wszystko wyjdzie na jaw, bo te opowiadania są na poziomie pierwszej klasy liceum (w podstawówce). A jak sprawdziła to pisane na lekcji, to taka miła się zrobiła, i mówi: "zapiszemy cię na konkurs! Musisz wziąć udział!", tak jej się odmieniło 😂. Ale miałam duży problem z ortografią i przestawianiem liter bd. Z dyktanda zawsze była pała lub dwója, a z zapowiedzianego, to zazwyczaj 4, nigdy 5, zawsze coś przekręciłam i robię to do dzisiaj. I żyję i funkcjonuję dobrze i zarabiam na własne utrzymanie 😉. Nie ma sensu przejmować się ocenami, one mają tylko pokazać, że jakiś materiał jest jeszcze do powtórzenia, a inny jest już opanowany i tyle😃 No i oczywiście mocne i słabe strony 😉
Poproszę o kolejną dawkę wiedzy od Pana Prof. Kaczmarzyka
Jeden z najlepszych wywiadów, jakie w życiu widziałem. Pan Profesor jest wprost genialny. Jeszcze nigdy nie sporządziłem kilku stron notatek z zaledwie półgodzinnego wywiadu.
@@pawewojtowicz6345 Dziękuje w imieniu profesora!
Bardzo merytorycznie ..... super.
Bardzo proszę o wiecej wywiadow z p. profesorem.
Fantastyczny wywiad, przydatne informacje, dziękuję:)
Fantastyczny wywiad. Bardzo lubie sluchac prof.
Bardzo proszę o więcej spotkań z Panem Profesorem
Znowu komentarze wygladają na kupione, ale pominąwszy.
Ja zapamiętywałam wszystko z z lekcji, za PRLu więc nie używałam podręczników, ani nie robiłam notatek, do dziś pamiętam. Połowa klasy mniej zapamiętywała, a pamiętających 10% było kilku, ale douczali się w domu z podręczników, albo nauczyciele im tłumaczyli potem na lekcjach matematyki przeważnie. Z naszego liceum w Rudniku 90% dostawała się na studia.
Jeśli był świetny nauczyciel potrafił zapasjonować niezainteresowanych, a nawet wybierali to potem jako przedmiot studiów, ja np. chciałam być matematykiem np. ale w końcu wybrałam sztukę bo mi ukochana nauczycielka powiedziała że jako kobieta nie zostanę naukowcem bo mężczyźni są w tym lepsi ale wyląduję jako nauczycielka. Jestem jej wdzięczna.
Mało kto interesuje się historią religii, nie jest ta wiedza konieczna ani pasjonująca, a widźcie jaką furorę w YT robią wykłady Marcina Majewskiego.
Jeśli czegoś nie zrozumiałam w szkole np. 'Dziadów' ale je zapamiętałam, zrozumiałam je lata później.
Szkoła nauczyła mnie też dyscypliny czyli tego, że niekoniecznie dobre jest pójście na łatwiznę, i że trzeba słuchać dorosłych, to mi zaowocowało, bo w życiu nie robi się tylko tego co chce, trzeba więc rozciągać mózg, przymuszać wolę, a rozwijają się nowe ścieżki.
Nie zgadza się więc z tymi ''innowacjami'', dodam lewackimi. Marnych ludzi to formuje, a raczej deformuje, a potem seks, ale bez odpowiedzialności, bo troska o rodzinę już nas nie pasjonuje.
Profesor ma swój kanał.o neurodydsktyce i pisze książki. Polecam.
@@katarzynalindner594 Tych książek jest tysiące, jeszcze nikt od tego nie zmienił nawyków myślowych i wzorców zachowań.
Też tak uważam, szkoła niszczy dzieci, nauczycieli i uczniów.
No i trochę też budynek
@@lordpankracy7361a szczególnie męskie toalety
Szkoła robi dobrze to do czego została stworzona
I rodziców tych dzieci
Slucham zaledwie 5 minut, a juz jestem totalnie rozwalony, a w dadatku już wiem ktorego z 2 języków będę sie sam uczył w now raku. Pan profesor właśnie mi wskazał który mi bedzie łatwiej się przyswajać.
Trzeba mówić o tym we wszystkich mediach, bardzo głośno i wyraźnie
Bardzo dziękuję za wartościowy przekaz i pozdrawiam najserdeczniej 😉
A ja pamiętam wiele. Prawdopodobnie dlatego, że szłam do szkoły już nieźle oczytana i większość materiału rozszerzałam samodzielnie, czytając książki i publikacje spoza wymaganych w szkole. Nie pytałam "po co mi to?" Było ciekawe.
Oczytana w wieku 6 lat? Interesujące 😮
@bardzozimno Ano tak. Nauczyłam się czytać jako trzylatka odszyfrowując znane na pamięć wierszyki w książkach.
Super i o to chodzi 👍. Dziś jak zapytasz, dlaczego dziecko w 4 klasie duka i nie chce czytać, to rodzice odpowiadają z wyższością, iż nie będą zmuszać dziecka do czytania.
@@agusiasz2981 Nie o to chodzi. Niczym pruski nauczyciel patrzysz na Brygantyne i chcesz zastosowac ten sam algorytm dla wszystkich. Posluchaj wywiadu to sie kapniesz. Nie wolno zmuszac do czytania!
@@bardzozimno Tak, sa dzieci oczytane, mój syn w wieku 5 lat czytał płynnie. Każdy rozwija się inaczej. Ja mu zamiast telefonu dawałam książki i wspólnie chodziliśmy do biblioteki Miłość do książek wynosi się z domu
uczeń jest wybudzany o 6.20 lub 6.00 zależy jak daleko ma do szkoły
O 4.30 o 6 to już na przystanku
Moje ,5.40 powrot16.30 .O zajeciach dodatkowych nie myslimy nawet
.@@agnieszkawieclawska2777
to jest morderstwo mozgu. Zbrodnia na czlowieku! Nieludzkie traktowanie, nierzadko przez wlasnego rodzica! Ignorancja nie jest wytlumaczeniem! Pokazac wyklad Kaczmarzyka i zabronic torturowania dzieci!
@@agnieszkawieclawska2777 w każdym powiecie są średnio dwa internaty a obłożenie to 75%
Był bym za uwolnieniem szkolnictwa i zreformowania. Przy reformacji szkolnictwa przydał by się Prof. Marek wtedy może był by lepszy system edukacji młodego pokolenia z łatwiejszym,lepszym przyswajaniem wiedzy, co skutkowało by na koncentrowaniu w tym czym jest się dobrym a co za tym idzie lepszy rozwój.
reforma gotowa, zagoogluj "Lex Wolnosc" lub "Lex Libertas"
Po co reforma szkoła spełnię to do czego została stworzona doskonale
Bardzo ciekawy wywiad, choć trochę za krótki jak na tematykę. Ale miejsce moim zdaniem nie najlepsze: ja, prowadzący, a może i nawet gość byli non stop rozpraszani przez ludzi chodzących po korytarzach. Wąska ławka u mnie samego spowodowała dyskomfort podczas patrzenia: to nie jest stół, przy którym wygodnie mogą usiąść naprzeciwko siebie dwie osoby. Już lepiej byłoby wyrzucić tę ławkę, odsunąć od siebie oba krzesła i ukryć między regałami, a jeszcze lepiej w jakimś zamkniętym pomieszczeniu.
malo ludzi ma cierpliwosc na dluzsze tresci. profesor pewnie zabiegany. Ja sluchalem z zapartym tchem. Nie zauwazylem wad nagrania! :) Genialne!
Bardzo wartościowy podkast, chętnie posłucham więcej
Dziękuję bardzo!😊
Bardzo fajny profesor
Panie profesorze, czy mógłby Pan zostać ministrem edukacji?
Popieram!!!
Jeden człowiek niewiele może, takich prof. Musiałoby być ze stu.
Zmieńmy to!
kolejny świetny wykład
Dziękuję 🎉
Jak się czegoś uczyłam w podstawówce, to chodziłam po całym pokoju, kołysałam się i machałam rękoma w rytm wypowiadanych na głos słów 😆 czyli to było normalne... Fajnie wiedzieć, szkoda że dopiero po trzydziestce 😅
Później już nie mogłam chodzić, bo "dziecko, zdzierasz dywan" albo "zaraz będziesz prać tę wydeptaną ścieżkę"🙄😒
A i nawet piruety były, może to te kółka na dywanie najbardziej ją denerwowały...😂😂😂😂😂
uczylas sie prawidlowo. Powinni ci pokazywac jako przyklad a nie blokowac!
Dziękuję za wiedzę .
Mądrego to i miło posluchac
Aj to mówiłem 23 lata temu w szkole, to zostałem wyśmiany i zmuszony do zmiany szkoły, ponieważ - jak to stwierdził mój wychowawca - “większość nauczycieli mnie nie lubi, bo moje poglądy nie odpowiadają poglądom obecnej szkoły”. Cieszy mnie, że rodzaj ludzki w końcu dojrzewa.
Obecna szkola nie uczy, tylko daje temat a potem sprawdzian. Niemal codziennie jakas kartkowka, sprawdzian czy odpytywanie i to w najmlodszych klasach. Najlepsze ze w szkole wylaczono dzwonki zeby niby dzieci sie nie stresowaly, a jednoczesnie funduje im sie co chwile sprawdzian...
29:50 slucham profesora w ruchu, ale jak czytam to tylko w spokoju i skupieniu. Jedyne co sie rusza to czasem skaczace nogi pod biurkiem :)
Bardzo wartościowa rozmowa.
Uważam, że każda reforma edukacji powinna być konsultowała z ekspertami jak prof. Kaczmarzyk. Czy tak się dzieje?
Reforma edukacji? Problem w tym że nikt nie chce i nie ma zamieu jej przeprowadzić przynajmniej tej publicznej.
reforma gotowa, ale politycy niezainteresowani. Poszukaj po hashtagu LexWolnosc
Problem w szkole jest taki że uczy wiele rzeczy które po tem w życiu są wogule nieprzydatne np. wierszy na pamięć, piosenek na pamięć, wzorów chemicznych na pamięć. Program jest przeładowany rzeczami które potem w życiu są wogule nieprzydatne, zamiast skupić się na rzeczach które byłyby bardziej przydatne np heurystyka, psychologia, socjologia, medycyna, ogólna budowa i naprawa różnych rzeczy z których człowiek korzysta na co dzień.
Z pierwszą częścią wypowiedzi nie zgodzę się. Nauka na pamięć jest bardzo ważna. Zwłaszcza w pierwszych latach edukacji. Zawsze tak uważałam, ale niestety niedopilnowałam młodszej córki, której wychowawczyni w klasach 1-3 bardzo mało wymagała, uczyli się jednego wiersza na semestr, brak prac domowych, książki zostawały w szkole, itp. Opisowe oceny córka miała super. Niestety w 4 klasie wyszły wszystkie braki, nauka do sprawdzianów np z historii czy przyrody była męką, bo córka nie umiała szybko zapamiętywać. Większość klasy miała problemy. Miałam porównanie do starszej córki, która miała więcej nauki w 1-3 , dzięki czemu jej mózg "umiał się uczyć". Miałam kiedyś koleżankę, która mówiła,że w podstawówce uczyła się wszystkiego na pamięć, dzięki czemu w liceum zapamiętywała wszystko w mig, gdzie inni musieli się uczyć.
! * w ogóle
Musisz uczyć się w Norwegii, tu w szkole tak jest .
Rozumiem, zaczynam pracę o 4.15, wstaję o 2.50. Ból
mam 18 lat i to słucham chodzę do 4 klasy technikum w tym roku będę miał 19 lat
gratuluje zakonczenia wyroku szkolnego wiezienia i wolnosci! ;)
Dzieki 👌 za material
Bylem w szkole podstawowej na przelomie lat 80 tych i 90 tych.
Pamietam mnostwo wycieczek szkolnych.
Czy to bylo obowiazkowe? Chyba killa wycieczek na semester?
YT podpowiedzial mi ten cenny film i dziwię sie czemu ma tak mało odsłon...mam dziecko w 3kl sp, przetabiam wszystkie traumy od nowa.
bedzie wiecej odslon, bo podsumowanie na poczatku jest genialne. Kwintesencja w minute! Zapiszcie sie do Chmury bo dzieci szkoda! I rodzicow tez!
Najwięcej pamiętam ze szkoły średniej,liceum,a późniejsze studia w latach 2013 są śmiechem,teraz poziom jest bardzo niski😢
Świetny podkast -dziękuję ❤
patrząc na obecnych dorosłych mam wrażenie, że to nauka nam, starym, przestawiła zegar biologiczny. Teraz bardzo dużo mlodych doroslych rano jest nieprzytomnych (:
Lajk, Dzwonek, Share - zrobione! - dzięki za cenny materiał!
brawo
W szkolach nauczyciel w Polsce nie mowie o wszystkich szuka ofiar w klasie i probuje zniszczyc zycie mlodego czlowieka. Niejednokrotnie sie z tym spotkalam i tylko dzieki zmianie szkoly mozna sie uratowac przed calkowitym zniszczeniem.
Niestety prawda jest taka że o 7:30 się nie budzę, a jeste,m już od godziny w szkole :/
Kondolencje. Uciekaj stamtad. Zapisz sie do Chmury. Bierz udzial w strajkach (google "Wiosna Uczniow")
Dobrze że profesorowie wychodzą z uczelni do ludzi na YT. W mediach typu TV nie ma szans, tam jest miejsce tylko na polityczne obrzucanie się g###em. Polecam też BS3S z Krzysztofem Majem na kanale Astrofaza. Jeszcze trochę takich materiałów i ludzie będą bardziej świadomi w tych sprawach i liczę na to że to się zmieni.
Na kanale Głos racjonalny prof. Wolniewicz w odcinku pt. Pajdokracja czyli władza młokosów rozstrzyga omówione tu problemy w sposób jedynie właściwy. Polecam posłuchać.
07:30 jest nieco nierealna, dużo lepszą godziną na wstawanie do szkoły jest 06:30
Co się zmieniło w mózgach ludzi, że obecnie młodzież tak mało zapamietuje? Gdy ja chodziłam do szkoły podstawowej i bylam na lekcji, to nie musiałam się juz tego uczyć, słuchając nauczycieli i biorąc udział w lekcji zapamietywałam i nabywałam umiejętności w czasie lekcji. Tyle razy to powtarzaliśmy, ze trudno było się tego nie nauczyc. Wiele tej wiedzy pamiętam do dzisiaj. W liceum musiałam się juz dużo uczyć poza szkołą. Uczyłam się codziennie, nie dlatego, że miał być sprawdzian czy odpytywanie, uczyłam się bo chciałam się tego nauczyć. Przed sprawdzianem tylko powtarzałam to, czego nauczyłam się wcześniej. Żaden z rodziców nigdy się ze mną nie uczył, sama chciałam się nauczyć. Jedyną trudnością bylo dla mnie nauczenie się wiersza na pamięć. To sprawialo mi dużą trudność.
Jakbym słyszał swoją historię
@halinad.7087
Być może nie zdajesz sobie sprawy ze swojej wyjątkowości i ekstrapolujesz się na populację
Ja się musiałem przykładać dopiero na studiach, i wciąż niezmiennie trwam na stanowisku, że nauczyłem się tysięcy różnych kompletnie zbędnych rzeczy, które dawno temu zapomniałem
Totalnie nie ciekawiły mnie fazy rozwoju blastobulli (wymyśliłem teraz), nibynóżki, pogłowie bydła w Nigerii czy molalność, ale się nauczyłem, zdałem, i po historii.
Jedyne, co dała mi szkoła, to trening mózgu. Raczej mało jak na osiemnaście lat poświęcone na edukację formalną. W pracy okazało się, jak nieprzystająca jest ona do rzeczywistości.
Teraz na wszystkie pytania odpowie Google . To jest ta różnica . Masz odpowiedzi na wyciągnięcie ręki - nauka na pamięć traci użyteczność . Trzeba poszukiwać innych motywacji niż muszę mieć wiedzę - bo wiedza leży w telefonie w ręku dostępna na już . Nie trzeba latać do biblioteki i przeglądać stosy książek tracąc mnóstwo czasu
A ja lubiłam wiersze i język polski,miałam jeszcze język rosyjski który też lubiłam 😂
wystarczyla ciekawosc. Zapewne nie mialas dostepu do ciekawych tresci w sieci, bo nauczyciel nie jest w stanie konkurowac z RUclips!
Dużo więcej pamięta się, jeśli zadania są interesujące...
O 7.30 zaczynały się zajęcia w moim gimnazjum. O 6.00 trzeba było wstać by dobudzić się i dojechać do szkoły. Naatolatki w Polsce śpią po 6 może 7 godzin max codziennie bo trzeba zrobic zadania domowe a potem jeszcze mieć chwile czasu dla siebie.
Ja jestem dorosła. Do pracy mam na 7. Śpię 6 godz. Jedynie w weekend mogę normalnie się wyspać. Czasem po pracy wieczorem trochę się zdrzemnę
6, 7 godzin to optymistyczny wariant. W tygodniu to często poniżej 4 godzin a niektórzy nawet w tygodniu zarywają nocki. Piszę to na podstawie moich kolegów i koleżanek, teraz mam 23 lata i całe życie śpię mniej więcej od 21:30-5:15, ale wiem, że większość nastolatków zwyczajnie nie jest w stanie zasnąć przed północą i to jest naturalne.
@@Filip_Slazak mój organizm potrzebuje min osiem godzin inaczej jestem zombie. Nie wiem czego potrzebują nastolatki.
@@malgorzataj6356 wiadomo, że każdy jest inny, są tacy co śpią nawet 14 godzin. Jednak 3,5 godziny snu to naprawdę mało, nawet dla tych co potrzebują mniej snu.
@@Filip_Slazak 4 godz to nie sen tylko drzemka
Nie tylko nie dostosowana, ale także destrukcyjne w dużym stopniu, szczególnie okres okres późnej podstawówki, liceum, na studiach jest inny system zdawania egzaminów i wykładów...
W takim razie dziękuję Ci Boże za wszystkie uciski, cierpienia, które Tobie oddaję, abyś przemienił je w Twój krzyż chwalebny - udziel mi wystarczającej łaski, abym przyjęła wszystko z Twojej woli, z Twoją pokorą, ku Twojej chwale - niech nic mnie od Ciebie nie oddzieli. Tak mi dopomóż Boże Trójjedyny Wszechmogący, Najświętsza Dziewico Maryjo, Św. Józefie, aniołowie i archaniołowie i wszyscy święci...
Gdyby były warsztaty w szkole gdzie dziecko samo robi zadania a nauczyciel pomaga to ok można by uniknąć pracy domowe. Dla mnie podstawa było przećwiczenie sobie zadań z matematyki samemu w domu, tak mi się lepiej utrwalał materiał.
Z moich doświadczeʼn życiowych wynika coś zupełnie innego. Przez całą skołę średnią i studia uczyłem się między 5 a 7 rano. Zajmowało mi to o wiele mniej czasu niż nauka w innej porze. A najważniejsze że zapamiętywanie o tej porze było trwałe. Czy coś ze mną nie tak? Powinienem się leczyć?
Nope po prostu miałeś inny tryb spania
podobnie smieszy mnie przerabianie w podstawowce waznych lektur. Przeciez wielcy pisarze i poeci mieli wybitne umysly, ponadprzecietni do swoich rowiesnikow, a pisali swoje dziela bedac doroslymi, doswiadczonymi, natomaist dziecko w szkole juz ma to rozumiec. Kpina.
Marzyłabym, aby Pan Profesor został Ministrem Edukacji:(
Tak! Potrzebna nam totalna reforma.
@@sheridansherr8974 co zrobić, aby taka reforma się dokonała? Tusk nie jest rewolucjonistą:(
Szkoła nie tyle ciągnie w górę ile równa do średniej .
Szkoła nie jest skonstruowana jak życie, bo szkołę skonstruowano aby życie uczniów było skonstruowane jak szkoła. Tzn. żeby funkcjonowali w życiu jak w szkole. Taka rola wychowawcza. Tworzenie bezmyślnych wypełniaczy obowiązków. Oczywiście nie swoich, tylko przyszłego pracodawcy. Myślenie feudalne :/ W niektórych krajach już z tego się wycofali, u nas nie.
Mi ojciec zawsze mówił, że uczę się po to aby rozwijać mózg i to do mnie przemawiało.
Nikt nie zawiódł w tworzeniu modelu szkolnego. Zgadzam się, że szkoła jest niedostosowana do naszego mózgu, natomiast pomimo, że zgadzamy się na takie rozwiązania to nie staramy się ich rozwiązać, dlatego, że tak jest najwygodniej. Szkoła pełni różne funkcje jak socjalizacji, nauki, opiekuńcze, natomiast większość informacji nie wynosimy z różnych powodów i większość czasu na naukę spędza się w domu a nie w szkole i weryfikacja informacji odbywa się na zasadzie prac domowych, często bez korepetycji skutkuje złą oceną, lub próby zapytania ucznia lub nauczyciela co skutkuje niechętną odpowiedzią, wyśmianiem bądź brakiem odpowiedzi, ze względu chociażby, na program, który gna i nauczyciele muszą się wyrobić, do tego dla zachęty kolejne oceny niedostateczne.
Mnie niestety niewiele interesowało z tematów do nauczenia się w szkole. Byłam jedynaczką, praktycznie bez rodziny i lgnęłam do klasy jako do ludzi. Potrafiłam zagadać się na lekcji... Chciałam tylko żeby nauczyciele przestali się drzeć i straszyć, że "do dyrektoraaaaa!!!!".
Funkcją szkoły jest socjalizacja i kanalizowanie aktywności młodych ludzi. Edukacja to drugi plan.
tak! Kanalizowanie ludzi!
Ludzie nie potrzebują socializacji. To propaganda. Ludzie są z natury socjalni i zamykanie ich jak w więzieniu tylko prowadzi do patologii.
Osoby które opracowują programy dla dzieci....w większości NIGDY nie pracowały w szkole! To chyba odpowiedzi na pytania...kto wymyśla te standardy 🤷
Nie pamiętam co jadłem wczoraj a wy gadacie
W tytule filmu jest błąd ortograficzny, "nie" z przymiotnikami piszemy razem.
To jest imiesłów przymiotnikowy,dlatego piszemy łącznie.
@izasulikowska4570 imiesłów przymiotnikowy, no fakt, było coś takiego czym poloniści katowali biednych uczniów. Potem ci uczniowie uczą się innych języków obcych, np. angielskiego i się dowiadują, że takich dziwactw językowych tam nie ma. "A running man." (biegnący mężczyzna), w angielskim "running" to po prostu w tym kontekście to przymiotnik, a pełni dokładnie taka samą funkcję co w języku polskim. Ale Polacy musieli sobie skomplikować język (tak jakby był niewystarczająco trudny) i wydzielić dodatkową kategorię części mowy :)
@@ukaszrozewicz7488Jeśli nie rozróżniasz imiesłowu czyli formy czasownika od przymiotnika to współczuję i zachęcam do powtórki z gramatyki. I nie porównuj angielskiego który jest w wielu przypadkach nieprecyzyjny i mega uproszczony, w przeciwieństwie do polskiego który dokładnie określa jaką częścią mowy jest dane słowo.
wow! Gosciu mowi rzeczy genialne, przychodzi nauczyciel i sie wymadrza: "przecinka brakuje po 36 tym zdaniu!". Matura to bzdura! Lepsza Chmura!
O, to widzę że nie tylko mnie cisza rozprasza
Dziękuje ,mam 40 lat ale teraz doswiadczylam zeozumienia moich nastoletnich lat I trudnosci w szkole ,nie moglam usiedziec na miejscu ,szkoly nie slonczylam
Ale teraz mieszkam
W angli , pracuje w sadzie I zaczynam studia, wiec da się :)
Po prostu byli dla ciebie najważniejsi ludzie bo jesteś latawica która od rana do wieczorem myśli o pitokach
Przez to po czasie już się nie wie czy było się tak naprawdę dobrym czy zwyczajnie miało się fuksa bo się nie exploruje dzięki szkole sam nie wiem co chce robić bo zamiast tego szukać to musiałem nadganiac inne przedmioty ~Ku chwale podstawy programowej i but ego nauczyciela co jedynie co widział to swoją wypłatę a dyrekcja dotacje unijne lub miejskie prawdopodobnie też unijne 😢 0:52
Rodzina zwykle też nie lepsza. Jedyne co robi to przerzuca odpowiedzialność na nauczyciela. I się potem dziwi że coś nie wyszło, jeszcze *wmawiając*, że wszystko to jest wina rozwoju technologi, co atakuje siłą nie jednego batalionu ~ Jak się ma dzieciak sam jeden!/dna bronić? No i taka narracja, a rodzic przecież nie ma czasu... Więc szkoła ma wybeonić dziecko?
~To jak by nasłać jednego z aktorów cyrku: "Monty Pythona" vs nadlatująca centralnie na niego rakieta dalekiego zasięgu... Noo nie ważne jak w komedyjny sposób będzie podchodził aktor do sprawy. zostanie on i tak ewaporowany przez tą rakietę i tak samo jest z dzieckiem. A kolejna rakieta, też nadlatuje w formie znajomych i *ostracyzmu* *społecznego*,a jak się nie uda, to i tak jest gwarant nieziemskiego stresu...
Przez co już nie może się spać siedzi się pod telefonem i w dodatku jakość snu nie istnieje. A nabawia się jeszcze chronicznego zmęczenia na przyszłość i społeczeństwo wręcz szuka się ulgi...
A *społeczeństwo*
Krzyczy że takie jest dorosłe życie?!
Chyba w kamieniolomie już mieli lepsze warunki rozwoju będąc niewolnikiem?!. ~Ja już sam nie wiem -Czym jestem dobry... Jedynie co się pogłębia to depresja i nieufność do reszty tego całego ofiar systemu... 😮
(takie moje przemyślenia naszły po tym materiale, w własnym doświadczaniu, znajomych, przyjaciół, rodziny, bliższych mi puźniej osób) 21:40 23:13 25:04
Ta część o dojrzałości mózgu w kwestii czasu nauki różnych materiałów trochę mnie zastanawia. Jako dziecko, zawsze byłam dobra z matematyki. Niemal bez wysiłku potrafiłam opanować materiał, to, że przedmiotów ścisłych w ogóle trzeba się uczyć to zrozumiałam dopiero na fizyce w 7 klasie. Mimo to, w kwestii dojrzewania emocjonalnego, mentalnego zawsze byłam do tyłu. Więc jak to możliwe, że organizm sobie dojrzewa, ale jego jedna część jest w stanie wyjść przed szereg, a druga się wlecze z tyłu? Dlaczego tak się dzieje?
- Ale proszę pani! Do czego mi to potrzebna ta wiedza?!!
- Nigdy nie będziesz miał pewnosći, czy za rogiem nie stoi pan Tadeusz Sznuk, z zestawem 40 pytań!!!
Szkolnictwo wyzsze w Polsce tez jest na bardzo niskim poziomie, nauczaja tak jak 50, 30 lat temu a swiat poszedl do przodu.
Nauczają na GORSZYM poziomie , bo gdyby go podnieśli to żaden obecny Brajanek by tych studiów nie skończył
Ja pamiętam ogromnie dużo ze szkoły, nie wydaje mi się, żeby pana teza była generalnie słuszna, chyba że ma pan na myli testową (wypełnianie testów) szkołę dla kretynów po roku 2000. Ci co chodzili do normalnej szkoly z wymaganiami, pamiętają bardzo dużo. A inżynierowie to pamiętają wszystko, bo muszą tej wiedzy używać na codzień.
Dlaczego na pytanie "Dlaczego mam sie tego uczyc?" Mamy ofpowiadac "Bo kiedys Ci ie to przyda"? Nie lepiej powiedziec "Zebys lepiej rozumiał/a świat?"
profesor wyjasnil: zadne tlumaczenie nie pomoze. Albo mozg stwierdzi, ze przydatne, albo odrzuci. Koran tez warto czytac bo to tez zrozumienie swiata!
Matematyczny argument bo tak najważniejszy w całej matematyce
Brak zadań szkolnych to bardzo dobre rozwiązanie ponieważ młody człowiek zainteresowany czymkolwiek będzie miał czas na własne sprawy a nie zajmował się czymś co go nie interesuje. Pan profesor sam sobie zaprzeczył krytyką tego rozwiązania. Pamiętam jak męczyłem się ucząc się wierszy na pamięć zamiast czytać ciekawą książkę . Pamiętam zadania syna, które robiliśmy za niego ponieważ kompletnie nie miał pewnych umiejętności albo zainteresowania.
Gówniane rozwiązanie. Czyli twórzmy leni, nie wymagamy nic i same matoly wyjdą że szkoły.🤦 Nie rozumiesz jaki jest cel tych"rozwiązań"???🙈
@@kalina4321a to pani ma takie przekonanie, ze dziecko to czlowiek, ktoremu jak sie nie nakaze to sie niczego nie nauczy ? Nie zainteresuje niczym ? Po prostu postanowi zostac matolem . Ciekawe. Prosze poczytac o unschollersach. W zyciu w szkole nie byli a leniami trudno nazwac 🤗
Chciałabym tylko dodać w małe dzieci w Afryce nie płaczą- kiedy sa małe są noszone na plecach mamy), mają cały czas kontakt z innymi dziećmi z wioski. My to zatraciliśmy i dzieci cierpią, w samotności spędzają więcej czasu na tablecie lub telefonie.
Gdybym wiedziała to wszystko wcześniej lub szkoła mnie o tym nauczyła, byłabym lepszą matka😢. Żałuję.