Kocham twoje recenzje❤ z wieloma rzeczami sie zgadzam, zwłaszcza w kwestii mlodego Priora i jego glupiej małżonki, ale mimo wszystko ten odcinek wzbudzil we mnie troche emocji, w przeciwieństwie do dwoch poprzednich
Wątek z żoną policjanta jest stary jak seriale policyjne. Moja mama to fanatyk wszystkich zagadek kryminalnych, oraz innych amerykańskich seriali tego typu. I w każdym z nich był taki wątek: Laska poznaje policjanta - > zakochują sie w sobie - > laska ma pretensje ze ten jako policjant nie ma czasu/naraża swoje życie - > dochodzi do ckliwego zerwania bo dla niego "obowiązek i odznaka jest ważniejsza niż miłość".
Czy był najlepszy to raczej dyskusyjne. Ale na pewno potrafił dużo lepiej budowac atmosferę małego, dziwnego miasteczka, w którym przyczaiła się groza...
Miśku, chcesz to narzekasz, nie ma problemu, to Twój kanał, prowadzisz go jak chcesz i nikomu nie musisz się tłumaczyć, jesteś szczery - jesteś dla mnie gitem, zdrowia życzę.
Po pierwszym odcinku napisalem, że kupa i że polityczna poprawność zabija twórcza kreatywność i szanowany tytuł. Zareagował Pan ironia... Dziekuje, że ostatnimi filmikami przy okazji przyznaje mi Pan rację, a sam przyznaje się do bledu.
Ale on dalej nie napomknął ni słowem o tym, że polityczna poprawność w tym serialu jest wręcz niepoprawnością, bo dyskryminuje białych ludzi, posługuje się kliszami typu etniczna gruba pasierbica głównej bohaterki jest heroicznie lana przez policję na proteście a jej biała chuda uległa dziewczyna ucieka jak tylko to widzi.
Co daje takie posiadanie racji? Serio pytam. Potrzebujesz, żeby inni mieli to samo zdanie, po to, żeby utwierdzić się w przekonaniu posiadania racji? Ale ta racja nie służy zupełnie niczemu. Nie zdajesz sobie sprawy z funkcjonowania własnego ego, prawda?
@@piotrp.4699 Nie umiesz odpowiedzieć na pytanie? Czemu służy Ci posiadanie racji? Po co chcesz ją mieć? To bardzo proste pytanie. Cieszysz się, że masz rację, i że ktoś inny przyznaje się do błędu. Jeżeli ktoś twierdzi, że ziemia jest płaska, a ja że okrągła, to czemu ma mi zależeć żeby kogoś przekonywać i żeby myślał tak jak ja? Ziemia będzie od tego bardziej okrągła? Coś się zmieni? Dalej nie rozumiesz o czym piszę, prawda? :)
@@raf_ka684 Bo racja w kontekście aksjologicznym przybliża nas do prawdy, a prawda to wartość absolutna. Na przykład: gdybym ja powiedział, że koza to jest zwierzę z gatunku ssaków, a Ty byś powiedział, że koza to warzywo przypominające ogórka, to ja miałbym rację i tym samym przyczyniłbym się do prawdy, ergo obiektywnemu postrzeganiu świata i zdrowego rozsądku. Poza tym, wbrew Twojej infantylnej sugestii że chodzi tu o moje ego ( przy okazji, cudowne są te wnikliwe analizy psychologiczne osób po ich jednej wypowiedzi, osób których się kompletnie nie zna i nie ma się o nich zielonego pojęcia), nie do tego odnosił się mój wpis. Odnosił się do zakłamywania rzeczywistości w imię swoich przekonań lub z drugiej strony uprzedzeń oraz do dość chamowatej reakcji na niego twórcy tego kanału. Mój wpis był dość merytoryczny, a już na pewno wyrażał moją opinię, do czego jak rozumiem jako odbiorca tego kanału mam prawo, czy nawet jestem do tego zachęcany. Ironiczny komentarz bez odniesienia się do mojego wpisu, bez żadnych kontrargumentów, dał mi, moim zdaniem, prawo do późniejszego komentarza.
Twoje recki ratują ten serial, bo mogę się przynajmniej pośmiać a tak jedynie bym miał poczucie straconego czasu. Szkoda tych lokacji i fajnego klimatu. Potencjał był. A wyszło jak wyszło.
Mi to przypomina seriale znanego (chyba) skandynawskiego pisarza, gdzie wyjaśnienie jest bardzo proste, a serial ciągnie się na niezrozumiałych działaniach ludzi, pokazywaniu wielu wątków mających na celu wybić widza, cliffhanger zawsze na koniec odcinka, a nie raz poboczne tematy zapychają czas antenowy Tu wygląda tak samo Pewnie wszyscy się domyślają, że całość skończy się info, że odkryli bakterie/wirusa/zanieczyszczenie, który powoduje halucynacje i śmierć noworodków i masę innych problemów. Wszystko wyda się logiczne i nic wspólnego z duchami itd.
Ja się zgadzam ze wszystkim...po pierwszych dwóch odcinkach dobrze wprowadzających w klimat moja cierpliwość się wyczerpała...Nawet nie ma podjazdu do pierwszego sezonu. Śledztwo stoi w miejscu, a ja oglądam tanie chwyty z horrorów i trudne sprawy. Nie sądziłam, że to będzie takie złe...Tyle tu nudnych schematów, banałów, absurdów. Zmarnowany potencjał.
Jakie miłe zaskoczenie, dzięki za rant :) Zgadzam się ze wszystkim i mój komentarz jest dzisiaj tylko dla zasięgu ;) BTW, aktorka-bokserka grająca Navarro wystąpiła wcześniej w filmie... 'Meet My Spartans' :O Pewności nie mam i głowy sobie nie dam uciąć, ale serio była chyba jednym z Persów w pojedynku na chamskie odzywki. Wystąpiła jako typowa lalunia. Oglądałam "Poznaj moich Spartan" w niedzielę i dosłownie kilka razy pauzowałam, bo nie mogłam uwierzyć, że widzę Navarro ;) Jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi :)
Dali gówniane horrorowe cliffhangery w poprzednich odcinkach, które później olali, a teraz jak mieli na tacy jeden dobry (IMO), czyli moment zabicia Hanka Priora to go nie wykorzystali. Przynajmniej byłoby jakieś shock value (w stylu np. Breaking Bad i słynne "Run") po rozwleczonych ostatnich odcinkach i czekałbym na finał.
Zgadzam się ze wszystkim. Wszystko się sprowadza do tego, ze dali serial niedoświadczonej aktywistce i napisała sobie taka pierdółke, pełną bzdur i dziur fabularnych. Jedynym True Detectivem tutaj jest młody Prior, wszystkie przełomy w tym pożal się Boże śledztwie on rozkminil... Danvers i Navarro są zbyt zajęte swoimi rodzinnymi dramami, żeby skupić się na śmierci 6 ludzi... Bardziej ich interesuje śmierć Anny K sprzed kilku lat. Dramat, naprawde, kompletnie zmarnowany potencjał.
Masz racje, kupy sie to nie trzyma, clifhengery z tylka nierozwiazywane, postepowanie bohaterów malo wiarygodne, fabula od czapy. Nie wierze ze to jakos sensownie posklejaja w ostatnim odcinku. Myslalem ze ten serial bedzie lepszy...
Jako że podobają mi się filmy i seriale o takiej tematyce, szukałem podobnych. Aby oglądać czekając na kolejny odcinek. Znalazłem na HBO Fortitude i też się wciągnąłem. Też mamy małą, odosobnioną, mroźną miejscówkę, zbrodnię i śledztwo. Serial jest całkiem niezły. Może zrobisz porównanie ?
ma tym polegają dzisiejsze hollywodzkie "silne niezależne postaci kobiece" - generalnie dostają jak najberdziej odpychający charakter męski i kopią dupy mężczyznom. Aż dziw że to kobiety napisały taki scenariusz, ale cóż - szczerze śmieję się z tego schematu od lat.
5 odcinek na pewno podobał mi się bardziej od 2 poprzednich. Działo się w nim więcej, więc to jest dla mnie na duży plus. Czy to co się działo ma sens i czy jest logiczne to już druga sprawa, natomiast mogę trochę zawiesić niewiarę jeśli w końcu jest jakaś akcja, co w sumie nie świadczy za dobrze o odcinku 3 i 4, jeśli cokolwiek lepszego jest w stanie mnie zadowolić i jestem w stanie przymknąć oko na pewne głupotki, byleby się zacząć w końcu dobrze bawić. Btw apropo tajemniczego zabójcy, małego miasteczka i tego, że wszyscy powinni być przerażeni. Czy to nie jest tak, że ta cała stacja badawcza była gdzieś na uboczu i Ci ludzie którzy tam pracowali byli tacy bardziej z zewnątrz? Tak ja to odebrałem. Ciągle gdzieś w pobliżu miasteczka co prawda i jasne, że ludzie powinni być wystraszeni, ale może chociaż w małym stopniu da się ten wątek tak wytłumaczyć xD
Kolejna rzecz jest taka, że jak jeszcze raz usłyszę Judy Foster jak mówi "ask the questions" i "wrong question" to wybuchnę niczym atomowy grzyb. Ja nie wiem, ale za pierwszym razem to może było fajne, ale powtarzane do znudzenia zaczyna mi przypominać siersć kota strzepywana przez Górskiego z garnituru w każdym odcinku Ucha Prezesa. Albo kultowy tekst z Wojny polsko-ruskiej o tym, że albo się zna hasło i umie się bawić albo się nie zna i nie umie
Serial podoba mi się za klimat no i jestem ciekawy finału podoba mi się bardziej gdy przymykam oko na logikę, no bo na logiczne rozumowanie to można się czepiać prawie wszystkiego np. jak Liz mówi do Priora myśl, myśl gdy ten mierzy do ojca ale chwilę wcześniej wpuściła go do domu bez nakazu wiedząc że ma u siebie Otisa którego szuka ojciec Priora, no i gdzie się podziało jej myślenie w tej sytuacji, przecież za żadne skarby miała nie wpuszczać go do domu, ale nie przecież musi się coś dziać musi być dramaturgia ok ale z sensem i logiką a tu scenarzyści chyba celowo sobie jaja zrobili żeby zagrać na nerwach widzów.
Oczekiwania były wielkie, bo wszyscy liczyli na to, że ten sezon dorówna pierwszemu. Na razie wszyscy patrzą jak ten balon jest nadmuchiwany, licząc na jakiś genialny finał. To mi przypomina ostatni sezon Gry o Tron. Wtedy były relacje co tydzień, specjalna audycja w Tok FM, a potem totalny zjazd. Pewnie jakoś tam dojadą do końca, ale nie ma szans, żeby zaspokoili wszystkie oczekiwania. Gdyby to był zupełnie osobny serial, to by pewnie dostał solidne 7 na 10. Ale jako kolejna cześć Detektywa pewnie za kilka miesięcy wygra kilka głosowań na rozczarowanie roku.
A może tu będzie powtórka z "Adwokata diabła" (wszystko się komuś od pewnego momentu po prostu śni?) lub coś w stylu Davida Lyncha lub Christofera Nolana (coś dziwnego dzieję się z czasem?)
siemka polecam serial snowfall nie wiem czy oglądałeś jeśli nie to czeka cię świetna przygoda jest przepięknie zrobiony, dobrze zagrany i sama fabuła bardzo wciągająca a zakończenie bardzo pouczające i dające do myślenia fajnie by było jak byś zrobił recenzje tego serialu jestem ciekawy twojego zdania
@@mateuszkulesza2394 a co ma być więcej?! do genialnej jedynki się nie umywa: ciągnie się, aktorstwo już nie najwyższych lotów, głupie sceny jak np. trenowanie nożem cięć na chyba manekinie czy desce z zaznaczonymi liniami-po co to? jak na imprezie VIPów normalnie go dźgnęła nożem, przerost formy nad treścią.
Słabo pamiętam 1. sezon, ale wydaje mi się, że po tych 2 ostatnich, chłodno przyjętych (chociaż mi 3. się chyba podobał), ten nowy próbuje właśnie w wielu elementach naśladuje właśnie pierwszy. Tam chyba też był taki nagły skok napięcia przed finałem. Natomiast, jakkolwiek wydaje mi się, że trochę przesadzasz z krytyką, to byłem w szoniu, jak się dowiedziałem, że już w niedzielę finał. Przez dużą część tego 5. odcinka myślałem: „oho, akcja się zazębia, śnieżyca coraz mocniejsza, druga część sezonu będzie dużo lepsza😂
A czy było wyjaśnione w serialu, co w ogóle wydobywa ta ich kopalnia?? Nurtuje mnie to bardziej, niż, zagadka kto zabił. No, chyba, że mi to umknęło...
Gdyby wyciąć niepotrzebne sceny związane z postaciami drugoplanowymi, to serial nie miałby 6 odcinków a 4, do tego tempo akcji było by znacznie lepsze. O ile True Detective sezon 1 jest 10/10 bo ma ciekawe postaci, rozkminy filozoficzne, podejmuje tematykę pracy przy seryjnych zbrodniach i faktycznie jest na temat śledztwa, do tego genialna muzyka, dźwięk i oddanie Louisiany tamtych lat. Jednocześnie nie bawią się w poplątane wątki drugoplanowych postaci, tylko wiemy że obaj detektywi się różnią, ale wiemy też dlaczego ich coś łączy mimo różnicy w podejściu. O tyle sezon 4 jest bałaganem, który o ironio, sklejono jak te ofiary, ma nudne nieangażujące postaci drugoplanowe, elementy nadprzyrodzone które zabierają magię tego śledztwa. Co odcinek rzuca się w widza natywnymi mieszkańcami i ich wątkiem, w momencie gdy nie o tym miał być ten serial, tylko o rozwiązywaniu śledztwa, muzyka w porównaniu do S1 to regres, stylistkya miasta jest okay, ale nadal można było to zrobić lepiej. Fakt, ten symbol ze spiralą jest odniesieniem do S1 tak samo jak Rose i Travis Cohel od Rusta Cohel'a. Niezależnie od zakończenia którego można się domyślać po 2 odcinkach, uważam że z oceny 6/10 spada na 3/10 bo co raz mniej angażuje, i wątpię że będę miał ochotę oglądać to drugi raz w życiu, w przeciwieństwie do S1
Niby serial za miliony, noc polarna, w niektórych scenach ciemno jak w czterech literach, a w poprzedni odcinku nagle od 45 minuty dzień wszystkie sceny na zewnątrz są jak kręcone w dzień. Plus jak ojczulek poruszył wątek tej jazdy na łyżwach gdze syn prawie nie umarł bo wpadł pod lód to zobaczycie w następnym odcinku okaże się, że kopalnia dała kase na jego leczenie lub jakoś go inaczej uratowała chłopaka, dlatego stary robił co kazali i będzie taka smutna scena że ojciec wszsto to robił dla syna XD
Nie zgadzałem się z Twoją krytyką 3 i 4 odcinka, sądziłem że miałeś zły dzień :) i choć też miałem uwagi to jednak żyłem klimatem mroźnej nocy Alaski i nadzieją że w kolejnych odcinkach wszystko się rozwinie i wyjaśni. Jednak co do 5 zgadzam się w 100%, scenarzysta robi z nas idiotów. 6 obejrzę jak ostatnie mecze reprezentacji - bez nadziei z przyzwyczajenia
Odnosnie zwiazku tego mlodego a jego zona mamy sie domyslic,ze juz wczesniej sie miedzy nimi psulo,ale to takie zbyt umowne,za malo nam tworcy pokazuja dlaczego tak zle jest w ich zwiazku,"tak,bo tak"i to ma wam widzom wystarczyc.
I ostatnia scena.ojciec nie wierzyl ze jego syn go jednak zabije no i racja bo i dlaczego?I idiotyzmem jest wlasnie ze syn go jednak zabija i to w glowe prosto,wrecz egzekucja a nie ewentualny postrzal.
Nie musiał strzelać w głowę. Stał dwa metry od niego. Spokojnie trafiłby w dłonie lub co łatwiejsze w bark co skutecznie uniemożliwiłoby oddanie strzału przez ojca i odrzuciło broń. Wstawki paranormalne mi również się nie podobają. Coś za mało true w tym sezonie. Dzisiaj skończę serial, to obejrzę recenzję 6 odcinka.
aa w odroznieniu od 4 poprzednich dla mnie dwa plusy , Danvers da sie troche lubic ii Navarro scena akceptacji z barmanem tez pokazuje ludzka twarz relacji . Ale dalej nooo rysuje sie obraz 3 odcinkowego dobrze wygladajacego serialu ktory w krotszej formie mogl uniknac wielu problemow obecnej konwencji .
Powiem Ci, że rozumiem Twoje przytyki co do scenariusza i się zgadzam z postrzeżeniami, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Płynę z historią i klimatem jednak finał 5 odcinka nieco zaprzeczał temu co ukazali już na temat Henrego. Jedyne wytlumaczenie, że nie miał odwagi sam się zabić i liczył, że go Danvers zdejmie a tu nagle zjawił się jego syn i pokrzyżował plany. Niemniej czekam na 6 odcinek z wypiekami :) nie jest lepszy od 1 i 3 sezonu, 2 nie oglądałam bo ma kiepskie opinie.
Mnie się jeszcze podobał: Spoiler: powód, który Hank podał Liz, czemu ma zgarnąć tego Otisa. Otóż mówi, że "Connelly mu kazał". A jak Liz chce to zweryfikować (czyli po prostu zadzwonić), to okazuje się, że cały misterny plan Hanka wziął w łeb i teraz to już musi odkryć karty. Powiedzieć, że to kłamstwo miało krótkie nogi, to nic nie powiedzieć, to kłamstwo to była jakaś beznoga glizda (cytując KMN). ;)
Żeby dopiąć choć połowę tych rozpoczętych wątków to ostatni odcinek musiałby mieć z 600 godzin 😂 Wielki zawód, bo rzeczywiście dwa pierwsze odcinki były obiecujące. Myślałem, że pociągną temat ojca Rusta z pierwszego sezonu…cokolwiek- absurd goni absurd
"Detektyw: Kraina nocy" jeszcze się nie skończył, a już bije rekord oglądalności! Jak sugerują ogłoszone właśnie dane, jest to najchętniej oglądana część całego cyklu.
"Detektyw: Kraina nocy" z rekordem oglądalności Czwarty sezon serialu-antologii HBO "Detektyw" składa się z sześciu odcinków. Dane widowni znamy z pierwszych czterech. I to wystarczyło, by średnia widownia osiągnęła 12,7 mln! Tym samym pobity został dotychczasowy rekord, który należał do pierwszego sezonu "Detektywa" i wynosił 11,9 mln dolarów Dla mnie to tyle w temacie nie znacie się. pozdro
A dalsza część artykułu, który cytujesz w swoim wpisie brzmi: "Trzeba jednak pamiętać, że sposób oglądania seriali zmienił się znacząco od czasu premiery pierwszego "Detektywa". Wtedy większość widowni oglądała serial na kanałach HBO. A kiedy próbowali finał obejrzeć na HBO GO, to platforma zawiesiła się. Obecnie "Detektyw: Kraina nocy" na HBO ma widownię nieco powyżej pół miliona. Reszta ogląda serial na platformie Max." Tylko dwa dodatkowe akapity i jaka różnica
Kiedyś już tu było o świecie przedstawionym i fabule, to jest dla mnie idealny przykład - uwielbiam być w tym świecie, z tymi bohaterami, historia jest dla mnie trzeciorzędna ☺️ Chemia między legendą kina a naturszczyczką to samo złoto ! No i mam na maxa crusha na panią bokserkę 😁😎
I nawet Jodie Foster o ile w pierwszych odcinkach robiła robotę to po trzecim, czwartym, piątym jej performance po prostu nudzi. Oczywiste rozwiązania punktowe prowadzą do oczywistego rozwiązania końcowego. Oczywiście Kopalnia maskuje zatruwanie wody i przez to giną ludzie. Oj... jeśli to się sprawdzi to oj.... strasznie przehajpowany sezon. Szkoda.
Zobaczyłem słowo "Rantuje" i stwierdziłem, że trzeba obejrzeć, żeby sprawdzić czy jest aż tak źle, no i jest. Nudne to i głupie, nie ma takiego finału, który by to wyciągnął. Z drugiej strony sobie myślę, że na tyle na ile znam życie, to w prawdziwym życiu nie ma logicznego scenariusza i ludzie ciągle robią idiotyczne rzeczy, często unikając wszelkich konsekwencji, wręcz niektórzy wyćwiczyli się w tym tak bardzo, że porobili wielkie kariery, więc może to jednak ma sens? Córka zachowuje się jak stereotypowe pokolenie Z, żona jak pseudo niezależne kobiety, tylko ten ojciec policjanta wszystko psuje, bo jego zachowania nie potrafię wyjaśnić ani logicznie ani nielogicznie, jedyne co mi przychodzi do głowy to kwestia tego że faktycznie wszedł w tę całą aferę za głęboko i tego nie ogarnął, może w Ameryce tak mają, w końcu u nich finansiści często skakali z wieżowców, jakby nie wiedzieli, że kryzysy są cykliczne i człowiek, który potrafi robić biznes w końcu się odkuje. A może chodziło o sam efekt szoku, żeby podbijać aktywność ludzi na forach, na zasadzie nie ważne co piszą ale ważne, że piszą?
Może tego już za dużo jest... tych filmów i seriali. W przeciągu ostatnich 20 lat ilość godzin wyprodukowanej kinematografii wzrosła pewnie o miliony procent. Możliwe, że tych mądrych scenarzystów jest po prostu za mało, a coś trzeba wypuszczać na te wszystkie platformy
Dla mnie było wcześniej nudno i bez sensu, a teraz w końcu ruszyli konkretnie ze śledztwem, wiec jasne zgadzam się z wymienionymi głupotami, ale odcinek jednak na plus
Najgorsze, że ten serial jest za dobry, żeby być tak złym. Zdjęcia, klimat, muzyka, aktorzy nawet, wszystko spoko oprócz drobnostki... historii. Zgadzam się ze wszystkim chyba, co złe. Chociaż, trochę rozumiem sfrustrowana i zmęczoną matkę ;) Aaa i ten irytująco schematyczny akcent pani z dużej firmy, korumpujacej gliniarza. Przecież to rodem z głupich seriali z lat 90. Albo i 80. To mnie chyba najbardziej zirytowało, a konkurencja duża. Nie mogę się doczekać finału ;)
1. watek pasierbicy kompletnie niepotrzebny. 2. wątek rodzinny Priora głupi i zbędny. 3. Prior staje się z odcinka na odcinek najciekawszą postacią w tym serialu. 4. Za to co zrobili z jego postacią, John Hawkes powinien odstrzelić scenarzystów a nie ćpuna. Do piątego odcinka serial był nudnawy. Od piątego robi się głupi i scenopisarsko niechlujny.
Nie zrozumiałeś, ten sezon nie miał być dobry, on miał być woke, miały być motywy homoseksualne i silne, niezależne kobiety u wladzy, a faceci pipki i toksyczni. Na popularności True Detective chcieli do szerszej widowni z tym lewackim przesłaniem trafić i tyle :)
@@PonarzekajmyoFilmach po kim? to jest moja opinia, czego nie rozumiesz? Poglądy mam centrowe i szukam rozsądku we wszystkim, a ten sezon opisałem jaki jest faktycznie, a nie głupoty. Możesz się nie zgadzać ale żeby od razu od prawaków wyzywać ;)
Już 9 rant w tym roku. Rozpieszczasz nas Michale
Kocham twoje recenzje❤ z wieloma rzeczami sie zgadzam, zwłaszcza w kwestii mlodego Priora i jego glupiej małżonki, ale mimo wszystko ten odcinek wzbudzil we mnie troche emocji, w przeciwieństwie do dwoch poprzednich
Wątek z żoną policjanta jest stary jak seriale policyjne. Moja mama to fanatyk wszystkich zagadek kryminalnych, oraz innych amerykańskich seriali tego typu. I w każdym z nich był taki wątek:
Laska poznaje policjanta - > zakochują sie w sobie - > laska ma pretensje ze ten jako policjant nie ma czasu/naraża swoje życie - > dochodzi do ckliwego zerwania bo dla niego "obowiązek i odznaka jest ważniejsza niż miłość".
Przypominam o nadchodzącym 27 lutego Twin Peaks Day. Dobry moment by zrobić recenzję najlepszego serialu w historii.
Czy był najlepszy to raczej dyskusyjne. Ale na pewno potrafił dużo lepiej budowac atmosferę małego, dziwnego miasteczka, w którym przyczaiła się groza...
Mile zaskoczenie. 😊
W sensie Twój filmik na temat odcinka 5, nie odcinek 5.
Miśku, chcesz to narzekasz, nie ma problemu, to Twój kanał, prowadzisz go jak chcesz i nikomu nie musisz się tłumaczyć, jesteś szczery - jesteś dla mnie gitem, zdrowia życzę.
Po pierwszym odcinku napisalem, że kupa i że polityczna poprawność zabija twórcza kreatywność i szanowany tytuł. Zareagował Pan ironia... Dziekuje, że ostatnimi filmikami przy okazji przyznaje mi Pan rację, a sam przyznaje się do bledu.
Ale on dalej nie napomknął ni słowem o tym, że polityczna poprawność w tym serialu jest wręcz niepoprawnością, bo dyskryminuje białych ludzi, posługuje się kliszami typu etniczna gruba pasierbica głównej bohaterki jest heroicznie lana przez policję na proteście a jej biała chuda uległa dziewczyna ucieka jak tylko to widzi.
Co daje takie posiadanie racji? Serio pytam. Potrzebujesz, żeby inni mieli to samo zdanie, po to, żeby utwierdzić się w przekonaniu posiadania racji? Ale ta racja nie służy zupełnie niczemu. Nie zdajesz sobie sprawy z funkcjonowania własnego ego, prawda?
@@raf_ka684nie wiem, co do posiadania racji i ciężko mi zrozumieć Twój bełkotliwy wpis, ale jedno zdanie zapożycze - nie służy on kompletnie niczemu.
@@piotrp.4699 Nie umiesz odpowiedzieć na pytanie? Czemu służy Ci posiadanie racji? Po co chcesz ją mieć? To bardzo proste pytanie. Cieszysz się, że masz rację, i że ktoś inny przyznaje się do błędu. Jeżeli ktoś twierdzi, że ziemia jest płaska, a ja że okrągła, to czemu ma mi zależeć żeby kogoś przekonywać i żeby myślał tak jak ja? Ziemia będzie od tego bardziej okrągła? Coś się zmieni? Dalej nie rozumiesz o czym piszę, prawda? :)
@@raf_ka684 Bo racja w kontekście aksjologicznym przybliża nas do prawdy, a prawda to wartość absolutna. Na przykład: gdybym ja powiedział, że koza to jest zwierzę z gatunku ssaków, a Ty byś powiedział, że koza to warzywo przypominające ogórka, to ja miałbym rację i tym samym przyczyniłbym się do prawdy, ergo obiektywnemu postrzeganiu świata i zdrowego rozsądku. Poza tym, wbrew Twojej infantylnej sugestii że chodzi tu o moje ego ( przy okazji, cudowne są te wnikliwe analizy psychologiczne osób po ich jednej wypowiedzi, osób których się kompletnie nie zna i nie ma się o nich zielonego pojęcia), nie do tego odnosił się mój wpis. Odnosił się do zakłamywania rzeczywistości w imię swoich przekonań lub z drugiej strony uprzedzeń oraz do dość chamowatej reakcji na niego twórcy tego kanału. Mój wpis był dość merytoryczny, a już na pewno wyrażał moją opinię, do czego jak rozumiem jako odbiorca tego kanału mam prawo, czy nawet jestem do tego zachęcany. Ironiczny komentarz bez odniesienia się do mojego wpisu, bez żadnych kontrargumentów, dał mi, moim zdaniem, prawo do późniejszego komentarza.
Twoje recki ratują ten serial, bo mogę się przynajmniej pośmiać a tak jedynie bym miał poczucie straconego czasu. Szkoda tych lokacji i fajnego klimatu. Potencjał był. A wyszło jak wyszło.
Nie oglądałam jeszcze, także zostawiam sobie recenzję na później
Mi to przypomina seriale znanego (chyba) skandynawskiego pisarza, gdzie wyjaśnienie jest bardzo proste, a serial ciągnie się na niezrozumiałych działaniach ludzi, pokazywaniu wielu wątków mających na celu wybić widza, cliffhanger zawsze na koniec odcinka, a nie raz poboczne tematy zapychają czas antenowy
Tu wygląda tak samo
Pewnie wszyscy się domyślają, że całość skończy się info, że odkryli bakterie/wirusa/zanieczyszczenie, który powoduje halucynacje i śmierć noworodków i masę innych problemów. Wszystko wyda się logiczne i nic wspólnego z duchami itd.
Ja się zgadzam ze wszystkim...po pierwszych dwóch odcinkach dobrze wprowadzających w klimat moja cierpliwość się wyczerpała...Nawet nie ma podjazdu do pierwszego sezonu. Śledztwo stoi w miejscu, a ja oglądam tanie chwyty z horrorów i trudne sprawy. Nie sądziłam, że to będzie takie złe...Tyle tu nudnych schematów, banałów, absurdów. Zmarnowany potencjał.
Jakie miłe zaskoczenie, dzięki za rant :) Zgadzam się ze wszystkim i mój komentarz jest dzisiaj tylko dla zasięgu ;)
BTW, aktorka-bokserka grająca Navarro wystąpiła wcześniej w filmie... 'Meet My Spartans' :O Pewności nie mam i głowy sobie nie dam uciąć, ale serio była chyba jednym z Persów w pojedynku na chamskie odzywki. Wystąpiła jako typowa lalunia.
Oglądałam "Poznaj moich Spartan" w niedzielę i dosłownie kilka razy pauzowałam, bo nie mogłam uwierzyć, że widzę Navarro ;) Jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi :)
Ciekawe ^^
Dali gówniane horrorowe cliffhangery w poprzednich odcinkach, które później olali, a teraz jak mieli na tacy jeden dobry (IMO), czyli moment zabicia Hanka Priora to go nie wykorzystali. Przynajmniej byłoby jakieś shock value (w stylu np. Breaking Bad i słynne "Run") po rozwleczonych ostatnich odcinkach i czekałbym na finał.
Zgadzam się ze wszystkim. Wszystko się sprowadza do tego, ze dali serial niedoświadczonej aktywistce i napisała sobie taka pierdółke, pełną bzdur i dziur fabularnych. Jedynym True Detectivem tutaj jest młody Prior, wszystkie przełomy w tym pożal się Boże śledztwie on rozkminil... Danvers i Navarro są zbyt zajęte swoimi rodzinnymi dramami, żeby skupić się na śmierci 6 ludzi... Bardziej ich interesuje śmierć Anny K sprzed kilku lat. Dramat, naprawde, kompletnie zmarnowany potencjał.
Masz racje, kupy sie to nie trzyma, clifhengery z tylka nierozwiazywane, postepowanie bohaterów malo wiarygodne, fabula od czapy. Nie wierze ze to jakos sensownie posklejaja w ostatnim odcinku. Myslalem ze ten serial bedzie lepszy...
Został ostatni odcinek i nie wierzę, że domkną intrygę w jakikolwiek sensowny sposób.
Końcówka nie dowozi wg recenzentów. Dobrze, ze tego nawet nie zacząłem.
Jako że podobają mi się filmy i seriale o takiej tematyce, szukałem podobnych. Aby oglądać czekając na kolejny odcinek. Znalazłem na HBO Fortitude i też się wciągnąłem. Też mamy małą, odosobnioną, mroźną miejscówkę, zbrodnię i śledztwo. Serial jest całkiem niezły. Może zrobisz porównanie ?
W tym serialu wszystkie kobiety oprócz Fiony Shaw są tak antypatyczne że aż mnie wykręca.
ma tym polegają dzisiejsze hollywodzkie "silne niezależne postaci kobiece" - generalnie dostają jak najberdziej odpychający charakter męski i kopią dupy mężczyznom. Aż dziw że to kobiety napisały taki scenariusz, ale cóż - szczerze śmieję się z tego schematu od lat.
5 odcinek na pewno podobał mi się bardziej od 2 poprzednich. Działo się w nim więcej, więc to jest dla mnie na duży plus. Czy to co się działo ma sens i czy jest logiczne to już druga sprawa, natomiast mogę trochę zawiesić niewiarę jeśli w końcu jest jakaś akcja, co w sumie nie świadczy za dobrze o odcinku 3 i 4, jeśli cokolwiek lepszego jest w stanie mnie zadowolić i jestem w stanie przymknąć oko na pewne głupotki, byleby się zacząć w końcu dobrze bawić.
Btw apropo tajemniczego zabójcy, małego miasteczka i tego, że wszyscy powinni być przerażeni. Czy to nie jest tak, że ta cała stacja badawcza była gdzieś na uboczu i Ci ludzie którzy tam pracowali byli tacy bardziej z zewnątrz? Tak ja to odebrałem. Ciągle gdzieś w pobliżu miasteczka co prawda i jasne, że ludzie powinni być wystraszeni, ale może chociaż w małym stopniu da się ten wątek tak wytłumaczyć xD
rok rantów póki co normalnie :)
Kolejna rzecz jest taka, że jak jeszcze raz usłyszę Judy Foster jak mówi "ask the questions" i "wrong question" to wybuchnę niczym atomowy grzyb. Ja nie wiem, ale za pierwszym razem to może było fajne, ale powtarzane do znudzenia zaczyna mi przypominać siersć kota strzepywana przez Górskiego z garnituru w każdym odcinku Ucha Prezesa. Albo kultowy tekst z Wojny polsko-ruskiej o tym, że albo się zna hasło i umie się bawić albo się nie zna i nie umie
Serial podoba mi się za klimat no i jestem ciekawy finału podoba mi się bardziej gdy przymykam oko na logikę, no bo na logiczne rozumowanie to można się czepiać prawie wszystkiego np. jak Liz mówi do Priora myśl, myśl gdy ten mierzy do ojca ale chwilę wcześniej wpuściła go do domu bez nakazu wiedząc że ma u siebie Otisa którego szuka ojciec Priora, no i gdzie się podziało jej myślenie w tej sytuacji, przecież za żadne skarby miała nie wpuszczać go do domu, ale nie przecież musi się coś dziać musi być dramaturgia ok ale z sensem i logiką a tu scenarzyści chyba celowo sobie jaja zrobili żeby zagrać na nerwach widzów.
Oczekiwania były wielkie, bo wszyscy liczyli na to, że ten sezon dorówna pierwszemu. Na razie wszyscy patrzą jak ten balon jest nadmuchiwany, licząc na jakiś genialny finał. To mi przypomina ostatni sezon Gry o Tron. Wtedy były relacje co tydzień, specjalna audycja w Tok FM, a potem totalny zjazd. Pewnie jakoś tam dojadą do końca, ale nie ma szans, żeby zaspokoili wszystkie oczekiwania. Gdyby to był zupełnie osobny serial, to by pewnie dostał solidne 7 na 10. Ale jako kolejna cześć Detektywa pewnie za kilka miesięcy wygra kilka głosowań na rozczarowanie roku.
Nie no serio? Ja po piątym czekałem na finał jak pojebany i moim zdaniem wiele wyjaśniał, pokazywał bardzo że nie idziemy w stronę "wooo hooo"
To wszystko można bardzo prosto wytłumaczyć. Normalni ludzie nie chcą mieszkać tam za kołem podbiegunowym.
A może tu będzie powtórka z "Adwokata diabła" (wszystko się komuś od pewnego momentu po prostu śni?) lub coś w stylu Davida Lyncha lub Christofera Nolana (coś dziwnego dzieję się z czasem?)
siemka polecam serial snowfall nie wiem czy oglądałeś jeśli nie to czeka cię świetna przygoda jest przepięknie zrobiony, dobrze zagrany i sama fabuła bardzo wciągająca a zakończenie bardzo pouczające i dające do myślenia fajnie by było jak byś zrobił recenzje tego serialu jestem ciekawy twojego zdania
1 sezon Detektywa: 9/10 genialne aktorstwo, 2 sezon 4/10, 3 sezon 3/10, 4 sezon 2/10
Co? 2 sezon 4/10? xD
@@mateuszkulesza2394 a co ma być więcej?! do genialnej jedynki się nie umywa: ciągnie się, aktorstwo już nie najwyższych lotów, głupie sceny jak np. trenowanie nożem cięć na chyba manekinie czy desce z zaznaczonymi liniami-po co to? jak na imprezie VIPów normalnie go dźgnęła nożem, przerost formy nad treścią.
@@maciejmilewski604 Raczej mniej niz więcej ;)
Ja sie poddałem po 4 odcinku. Po prostu nuda i bezsens fabuły. Recenzja Michala 100 procent bardziej emocjonujaca
Słabo pamiętam 1. sezon, ale wydaje mi się, że po tych 2 ostatnich, chłodno przyjętych (chociaż mi 3. się chyba podobał), ten nowy próbuje właśnie w wielu elementach naśladuje właśnie pierwszy. Tam chyba też był taki nagły skok napięcia przed finałem. Natomiast, jakkolwiek wydaje mi się, że trochę przesadzasz z krytyką, to byłem w szoniu, jak się dowiedziałem, że już w niedzielę finał. Przez dużą część tego 5. odcinka myślałem: „oho, akcja się zazębia, śnieżyca coraz mocniejsza, druga część sezonu będzie dużo lepsza😂
Nie chce mi się wymieniać powodów, ale dla mnie to był najlepszy odcinek dotychczas.
on byl najlepszy ale nadal slabo...
Jak co się nie chce to po wała piszesz komentarz?
@@Lodzio20 Jeśli myślisz, że muszę się z czegokolwiek tłumaczyć randomowi z sieci to powodzonka. XD
@@corbetcrey Nie zgodzę się. Pierwsze dwa epizody trzymały poziom.
A czy było wyjaśnione w serialu, co w ogóle wydobywa ta ich kopalnia?? Nurtuje mnie to bardziej, niż, zagadka kto zabił. No, chyba, że mi to umknęło...
Jotysz jestem zawiedzony. Oszukuję się, że mi sie podoba i to tak naprawdę tylko drobne niedociągnięcia, ale jaki koń jest każdy widzi ;).
Gdyby wyciąć niepotrzebne sceny związane z postaciami drugoplanowymi, to serial nie miałby 6 odcinków a 4, do tego tempo akcji było by znacznie lepsze.
O ile True Detective sezon 1 jest 10/10 bo ma ciekawe postaci, rozkminy filozoficzne, podejmuje tematykę pracy przy seryjnych zbrodniach i faktycznie jest na temat śledztwa, do tego genialna muzyka, dźwięk i oddanie Louisiany tamtych lat. Jednocześnie nie bawią się w poplątane wątki drugoplanowych postaci, tylko wiemy że obaj detektywi się różnią, ale wiemy też dlaczego ich coś łączy mimo różnicy w podejściu.
O tyle sezon 4 jest bałaganem, który o ironio, sklejono jak te ofiary, ma nudne nieangażujące postaci drugoplanowe, elementy nadprzyrodzone które zabierają magię tego śledztwa. Co odcinek rzuca się w widza natywnymi mieszkańcami i ich wątkiem, w momencie gdy nie o tym miał być ten serial, tylko o rozwiązywaniu śledztwa, muzyka w porównaniu do S1 to regres, stylistkya miasta jest okay, ale nadal można było to zrobić lepiej.
Fakt, ten symbol ze spiralą jest odniesieniem do S1 tak samo jak Rose i Travis Cohel od Rusta Cohel'a.
Niezależnie od zakończenia którego można się domyślać po 2 odcinkach, uważam że z oceny 6/10 spada na 3/10 bo co raz mniej angażuje, i wątpię że będę miał ochotę oglądać to drugi raz w życiu, w przeciwieństwie do S1
Niby serial za miliony, noc polarna, w niektórych scenach ciemno jak w czterech literach, a w poprzedni odcinku nagle od 45 minuty dzień wszystkie sceny na zewnątrz są jak kręcone w dzień. Plus jak ojczulek poruszył wątek tej jazdy na łyżwach gdze syn prawie nie umarł bo wpadł pod lód to zobaczycie w następnym odcinku okaże się, że kopalnia dała kase na jego leczenie lub jakoś go inaczej uratowała chłopaka, dlatego stary robił co kazali i będzie taka smutna scena że ojciec wszsto to robił dla syna XD
Nie zgadzałem się z Twoją krytyką 3 i 4 odcinka, sądziłem że miałeś zły dzień :) i choć też miałem uwagi to jednak żyłem klimatem mroźnej nocy Alaski i nadzieją że w kolejnych odcinkach wszystko się rozwinie i wyjaśni. Jednak co do 5 zgadzam się w 100%, scenarzysta robi z nas idiotów. 6 obejrzę jak ostatnie mecze reprezentacji - bez nadziei z przyzwyczajenia
Czy Pan maluje włosy?
Seriale HBO max są jakościowe. Końcówka mocna.
Zgadzam się w 100%, debiliada a nie scenariusz, nic się nie klei od trzeciego odcinka.
Faktycznie ten sezon kiepsko się rozkręcił
Ta scena rozmowy Priora z dyrektorką kopalni to pewnie dokrętka, bo yntelygentne mendżery z HBO nie połapały się o co chodzi i kazały uprościć fabułę.
Odnosnie zwiazku tego mlodego a jego zona mamy sie domyslic,ze juz wczesniej sie miedzy nimi psulo,ale to takie zbyt umowne,za malo nam tworcy pokazuja dlaczego tak zle jest w ich zwiazku,"tak,bo tak"i to ma wam widzom wystarczyc.
I ostatnia scena.ojciec nie wierzyl ze jego syn go jednak zabije no i racja bo i dlaczego?I idiotyzmem jest wlasnie ze syn go jednak zabija i to w glowe prosto,wrecz egzekucja a nie ewentualny postrzal.
prosimy Detektyw sezon 1
stawiam na ziomala z bojki w barze , ktory ostatnio przemknol przez brame fabryki , ze bedzie umoczony w brudna robote
Mnie totalnie rozwaliło, że typ był gotów zabić za posadę szefa policji na totalnym zadupiu... WTF.
Ej no nie odpuszczę ci jak nie zrobisz recenzji cudowny chłopak biały ptak ładnie proszę
Nie musiał strzelać w głowę. Stał dwa metry od niego. Spokojnie trafiłby w dłonie lub co łatwiejsze w bark co skutecznie uniemożliwiłoby oddanie strzału przez ojca i odrzuciło broń.
Wstawki paranormalne mi również się nie podobają. Coś za mało true w tym sezonie. Dzisiaj skończę serial, to obejrzę recenzję 6 odcinka.
aa w odroznieniu od 4 poprzednich dla mnie dwa plusy , Danvers da sie troche lubic ii Navarro scena akceptacji z barmanem tez pokazuje ludzka twarz relacji . Ale dalej nooo rysuje sie obraz 3 odcinkowego dobrze wygladajacego serialu ktory w krotszej formie mogl uniknac wielu problemow obecnej konwencji .
Rantuj rantuj chociaż szkoda zdrowia na to ale doceniamy :)
Powiem Ci, że rozumiem Twoje przytyki co do scenariusza i się zgadzam z postrzeżeniami, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Płynę z historią i klimatem jednak finał 5 odcinka nieco zaprzeczał temu co ukazali już na temat Henrego. Jedyne wytlumaczenie, że nie miał odwagi sam się zabić i liczył, że go Danvers zdejmie a tu nagle zjawił się jego syn i pokrzyżował plany. Niemniej czekam na 6 odcinek z wypiekami :) nie jest lepszy od 1 i 3 sezonu, 2 nie oglądałam bo ma kiepskie opinie.
gotowy na rant z madame web ? XD
Mnie się jeszcze podobał:
Spoiler:
powód, który Hank podał Liz, czemu ma zgarnąć tego Otisa. Otóż mówi, że "Connelly mu kazał". A jak Liz chce to zweryfikować (czyli po prostu zadzwonić), to okazuje się, że cały misterny plan Hanka wziął w łeb i teraz to już musi odkryć karty. Powiedzieć, że to kłamstwo miało krótkie nogi, to nic nie powiedzieć, to kłamstwo to była jakaś beznoga glizda (cytując KMN). ;)
Żeby dopiąć choć połowę tych rozpoczętych wątków to ostatni odcinek musiałby mieć z 600 godzin 😂
Wielki zawód, bo rzeczywiście dwa pierwsze odcinki były obiecujące. Myślałem, że pociągną temat ojca Rusta z pierwszego sezonu…cokolwiek- absurd goni absurd
Jedno czym ten serial się wyróżnia to brak baru/knajpy. I to jest znak czasów.
"Detektyw: Kraina nocy" jeszcze się nie skończył, a już bije rekord oglądalności! Jak sugerują ogłoszone właśnie dane, jest to najchętniej oglądana część całego cyklu.
"Detektyw: Kraina nocy" z rekordem oglądalności
Czwarty sezon serialu-antologii HBO "Detektyw" składa się z sześciu odcinków. Dane widowni znamy z pierwszych czterech. I to wystarczyło, by średnia widownia osiągnęła 12,7 mln!
Tym samym pobity został dotychczasowy rekord, który należał do pierwszego sezonu "Detektywa" i wynosił 11,9 mln dolarów Dla mnie to tyle w temacie nie znacie się. pozdro
A dalsza część artykułu, który cytujesz w swoim wpisie brzmi:
"Trzeba jednak pamiętać, że sposób oglądania seriali zmienił się znacząco od czasu premiery pierwszego "Detektywa". Wtedy większość widowni oglądała serial na kanałach HBO. A kiedy próbowali finał obejrzeć na HBO GO, to platforma zawiesiła się.
Obecnie "Detektyw: Kraina nocy" na HBO ma widownię nieco powyżej pół miliona. Reszta ogląda serial na platformie Max."
Tylko dwa dodatkowe akapity i jaka różnica
Kiedyś już tu było o świecie przedstawionym i fabule, to jest dla mnie idealny przykład - uwielbiam być w tym świecie, z tymi bohaterami, historia jest dla mnie trzeciorzędna ☺️
Chemia między legendą kina a naturszczyczką to samo złoto ! No i mam na maxa crusha na panią bokserkę 😁😎
Prawda, obie panie świetnie się uzupełniają
Jeden plus, ze niesłusznie krytykowany 2 sezon Detektywa nie będzie teraz najgorzej ocenianym sezonem
w feministycznym true detective real MF detektywem jest facet .. czyli Peter
Nie True Dective tylko Trudne Sprawy.
I nawet Jodie Foster o ile w pierwszych odcinkach robiła robotę to po trzecim, czwartym, piątym jej performance po prostu nudzi. Oczywiste rozwiązania punktowe prowadzą do oczywistego rozwiązania końcowego. Oczywiście Kopalnia maskuje zatruwanie wody i przez to giną ludzie. Oj... jeśli to się sprawdzi to oj.... strasznie przehajpowany sezon. Szkoda.
Zobaczyłem słowo "Rantuje" i stwierdziłem, że trzeba obejrzeć, żeby sprawdzić czy jest aż tak źle, no i jest. Nudne to i głupie, nie ma takiego finału, który by to wyciągnął. Z drugiej strony sobie myślę, że na tyle na ile znam życie, to w prawdziwym życiu nie ma logicznego scenariusza i ludzie ciągle robią idiotyczne rzeczy, często unikając wszelkich konsekwencji, wręcz niektórzy wyćwiczyli się w tym tak bardzo, że porobili wielkie kariery, więc może to jednak ma sens? Córka zachowuje się jak stereotypowe pokolenie Z, żona jak pseudo niezależne kobiety, tylko ten ojciec policjanta wszystko psuje, bo jego zachowania nie potrafię wyjaśnić ani logicznie ani nielogicznie, jedyne co mi przychodzi do głowy to kwestia tego że faktycznie wszedł w tę całą aferę za głęboko i tego nie ogarnął, może w Ameryce tak mają, w końcu u nich finansiści często skakali z wieżowców, jakby nie wiedzieli, że kryzysy są cykliczne i człowiek, który potrafi robić biznes w końcu się odkuje. A może chodziło o sam efekt szoku, żeby podbijać aktywność ludzi na forach, na zasadzie nie ważne co piszą ale ważne, że piszą?
Ja w połowie czwartego odcinka skończyłem z tym serialem. Nudny do bólu.
Może tego już za dużo jest... tych filmów i seriali. W przeciągu ostatnich 20 lat ilość godzin wyprodukowanej kinematografii wzrosła pewnie o miliony procent. Możliwe, że tych mądrych scenarzystów jest po prostu za mało, a coś trzeba wypuszczać na te wszystkie platformy
nie oglądałem ale mi uświadamiasz że nie ma sensu
Dla mnie było wcześniej nudno i bez sensu, a teraz w końcu ruszyli konkretnie ze śledztwem, wiec jasne zgadzam się z wymienionymi głupotami, ale odcinek jednak na plus
faktycznie z dupy odcinek, szósty będzie pewnie taki sam
Najgorsze, że ten serial jest za dobry, żeby być tak złym. Zdjęcia, klimat, muzyka, aktorzy nawet, wszystko spoko oprócz drobnostki... historii.
Zgadzam się ze wszystkim chyba, co złe.
Chociaż, trochę rozumiem sfrustrowana i zmęczoną matkę ;)
Aaa i ten irytująco schematyczny akcent pani z dużej firmy, korumpujacej gliniarza. Przecież to rodem z głupich seriali z lat 90. Albo i 80. To mnie chyba najbardziej zirytowało, a konkurencja duża.
Nie mogę się doczekać finału ;)
5ty odcinek był już tak nudny, że przestało mi się to podobać 😤
1. watek pasierbicy kompletnie niepotrzebny.
2. wątek rodzinny Priora głupi i zbędny.
3. Prior staje się z odcinka na odcinek najciekawszą postacią w tym serialu.
4. Za to co zrobili z jego postacią, John Hawkes powinien odstrzelić scenarzystów a nie ćpuna.
Do piątego odcinka serial był nudnawy. Od piątego robi się głupi i scenopisarsko niechlujny.
Te prochy to cringe 😂
Ja już nie wiem o co w tym serialu chodzi....
Spoiler
Dlaczego Pete zabił swojego ojca?????
bo on chciał zabić Denvers, poza tym młody domyśił się, że jego ojciec jest umoczony w tą całą sprawę
@@patrykpodgorni2117 prawdę mówiąc, nie zauważyłam tego
@@izakamska4143 No ja tak to zinterpretowałem, że go uprzedził po prostu
@@patrykpodgorni2117 acha, ok. Ma to sens, mógł mu strzelić w kolano
@@izakamska4143mogl, ale chciał uratować Danvers. Hank miał ją na muszce, trzeba było go zlikwidować
Nie zrozumiałeś, ten sezon nie miał być dobry, on miał być woke, miały być motywy homoseksualne i silne, niezależne kobiety u wladzy, a faceci pipki i toksyczni. Na popularności True Detective chcieli do szerszej widowni z tym lewackim przesłaniem trafić i tyle :)
Dobrze że taki prawak jak ty się oparł i nie dał!
@@PonarzekajmyoFilmach Nie jestem prawakiem.
@@VonMakaron to po co powtarzasz takie głupoty po nich ^^
@@PonarzekajmyoFilmach po kim? to jest moja opinia, czego nie rozumiesz? Poglądy mam centrowe i szukam rozsądku we wszystkim, a ten sezon opisałem jaki jest faktycznie, a nie głupoty. Możesz się nie zgadzać ale żeby od razu od prawaków wyzywać ;)
Interesujące
Niestety ale ten sezon to...lipa totalna. Nie ma szans, że odratuja to tym 6 odc. Zawiodłem sie okropnie.