Jeden z najlepszych sezonów w historii telewizji. Ponad wybitny performance McConaughey'a, rewelacyjna realizacja, kapitalni bohaterowie i ciekawa historia. Kocham
Long shota z zaciąganiem gangusa do samochodu nie zliczę ile razy oglądałem. Zapadł mi w pamięć kadr z pierwszego odcinka po znalezieniu ciała-Rust z papierosem, malutkim punktem kontrastu ze zgniłą zielenią, idącego w wysokiej trawie wśród bezkresu pól, dzięki Michał za przypomnienie tego genialnego kawałka kina 🙌🏽
Właśnie tydzień temu skończyłem oglądać. Sezon kompletny, pełny i angażujący. Może w pierwszych odcinkach potrzebował czasu, ale ostatecznie wybitny kawałek telewizji. No i intrygująca rola McConaughey'a. Nic dziwnego, że tyle osób się tak zachwyca tym sezonem.
Serial obejrzałam dwa tygodnie temu. Faktycznie trzeba było przebrnąć przez pierwsze dwa odcinki żeby wciągnąć się w historię na dobre. Fajny serial, suuuuper muzyka, piękne kadry z przyrodą Luizjany w tle, specyficzna atmosfera, no i Mathew…;) Śmieszne, ale mi również podpadło jakie laski leciały Woody’ego ;)
Ten sezon jest dla mnie arcydziełem, zaczynając chyba od najlepszego intro jakie w życiu widziałam po jedną z najlepszych scen o ile pamiętam z piątego odcinka, kiedy jest jedno długie ujecię i scena akcji... Co roku oglądam z taką samą ciekowoscią i przyjemnością. Genialnie zagrane, kadrowania to wisienka.
Praktycznie ze wszystkim przedstawionym w recenzji się zgadzam. Serial wybitny. Od siebie dodam tylko, że jeszcze jedna kreacja wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Mianowicie żona Marty'ego, Maggie. Również osoba z krwii i kości, nie zero-jedynkowa, która chyba jako pierwsza zauważa w Rusty'm skomplikowanego może, ale człowieka po przejściach, który jednak twardo stąpa po ziemi, a nie jest zwykłym oszołomem. Ogólnie relacja Rust - Maggie jest moim zdaniem bardzo ciekawa. Pozdrawiam
Mało oglądam, ale to jest najlepszy serial jaki dane mi było zobaczyć. Tam zagrało wszystko, dosłownie wszystko. Aż dziw, że powstał ;) Btw, chwalić jedynkę jest łatwo ;) w końcu ideał. Ja czekam na recenzję drugiego sezonu, bo o ile był rozczarowujący, to dziś jakoś cieplej o nim myślę, niż bezpośrednio po obejrzeniu.
Po tym jak nieznany mi serial True Detective został zjechany w każdym miejscu w sieci, stwierdziłem wczoraj, ze rzucę okiem na 1 sezon. Dziś skończyłem - TOP. Idealnie teraz wleciala recka, jutro zaczynam S2. Jaram się, że dopiero teraz odkryłem tę perełkę.
@@Retronawigacja Absolutnie się nie zgadzam. Drugi sezon jest po prostu inny, ale klimat ma równie gęsty, a bohaterów ciekawych. Do tego soundtruck to absolutne top. Trzeci sezon też mi się podobał, genialna kreacja Mahershala Ali.
Ten sezon to mój ulubiony sezon ze wszystkich obejrzanych do tej pory seriali. Nawet w kontekście Breaking Bad, Gry o tron czy innych uznanych produkcji. Sam do końca nie wiem na czym polega ta magia, ale chyba właśnie to wolne tempo, ten klimat, nihilizm, jakiś pierwiastek metafizyczności, świetne aktorstwo i scenariusz, oraz namacalność problemów społecznych i codzienności ludzi, tworzą tę wyjątkowość. No i sam Rust w pełnej okazałości. Rust to jedna z najlepszych rzeczy (postaci) jaka przytrafiła się kinematografii. 😊
Nie spodziewałem się że w tym samym miesiącu będzie retro recenzja, pozytywne zaskoczenie, spoko że tak na świeżo bo lepsze porównanie do sezonu czwartego. U mnie było na odwrót przed obejrzeniem 4 sezonu oglądałem pierwszy. Mimo wszystko doceniam sezon pierwszy jako całokształt, który prowadzi jeden główny wątek i kilka pobocznych, do samego końca, tak jak w zasadzie powinien w te 8 odcinków, ale najbardziej kupuje mnie klimat Louisiany serial z podobnym klimatem jaki przychodzi mi do głowy to Mind Hunter, też ceikawie zrealizowany swoją drogą.
Włączyłem sobie wczoraj żeby usunąć posmak rzygowin po sezonie 4. Ja tam się nie znam ale to chyba jeden z najlepszych seriali telewizyjnych i na pewno jeden z moich ulubionych.
Zrobiłem dokładnie to samo, byłem tak wkurwiony na ten czwarty sezon, że uznałem, że pierwszy będzie idealną odtrutką i to był strzał w dziesiątkę. Ponownie doszedłem do tych samych wniosków, że jedynka to arcydzieło i niedościgniony wzór :)
Łałałiła, odpowiedni "cosplay" z okazji kapitalnego sezonu ❤️. Też za pierwszym razem spodziewałam się czegoś innego, ale doceniałam, później wsiąkłam, a po obejrzeniu spojrzałam na niego jeszcze inaczej. I również mam często to denerwujące cyniczne spojrzenie, czy ktoś się wykazał czy nie, na ile pomogła mu w tym rola, reżyseria, prowadzenie czy scenariusz. Kocham ten sezon, nawet z jego wadami i zakończeniem, ale nie wiem kiedy "odważę się" ponownie, nie chcę zepsuć sobie tego wrażenia. Swoją drogą, szkoda że nie ma czegoś takiego samego, ale z nadprzyrodzoną nutką albo lekkim sci fi. Najmniej ważne w tym serialu chyba, ale prędzej czy później raczej też zaczniesz mieć poczucie, że każdy i wszystko może się komuś spodobać, tak odnośnie romansu Harrelsona. Klimat, gra aktorska, zdjęcia, muzyka, temat, Matthew, kocham ❤️. 💜
Wyśmienity serial. Tę odtrutkę odpaliłem sobie po 5. odcinku czwartego sezonu, a po finale musiałem zobaczyć kultową scenę nakręconą jednym ujęciem (4. odcinek pierwszego sezonu). True Detective mogli zostawić jako miniserial, a późniejsze abominacje puszczać pod innym tytułem, a na 4. sezon to w ogóle jest zaklepane specjalne miejsce w piekle. Ale wracając, True Detective s. 1 to wyśmienity serial z fenomenalnym scenariuszem i aktorstwem. McConaughey wystąpił tutaj chyba krótko po nakręceniu "Dallas Buyers Club" (za rolę w nim dostał oscara) i wypadł fenomenalnie.
Pierwszy? Całe życie byłem drugi, nawet jak byłem pierwszy to czulem się jak drugi. Też przy sezonie czwartym powtórzyłem sobie pierwszy. Zupełnie inna liga, choć przyznam że te 10 lat temu podobał mi się bardziej. Ale to dobry solidny kryminał z rozczarowującym zakończeniem.
Dokładnie tak sie na to wtedy nastawiłem że dobre oceny że gra jeden z ulubionych aktorów że to i tamto i co... Muszę zobaczyć to ponownie. Nie pamietam nic oprocz tego ze jakos sie wlekło i właśnie trzeba bylo sie mocno skupic a może oczekiwałem wtedy czegos innego. Nawet nie wiem czy to zobaczyłem całe. 2 sezon tylko 1 odc..... 3 sezon nawet nie zaczynałem. Wiec mam co nadrabiać. Pozdro.
Najlepsza rzecz jaką wyprodukowała jakakolwiek telewizja... oglądałem trzy razy i dla samych gadek wspólnych głównych bohaterów warto sobie odświeżyć. Wszystko tworzy spójną całość aktorzy dialogi obrazy muzyka - majstersztyk. Za każdym oglądaniem można coś ciekawego znaleźć nowego w szczegółach. Owszem można na siłę się czepić do fabuły ale... Na prawdę na siłę. Najbardziej bym chciał zobaczyć jak Rust wykrada kasetę wielebnemu Tuttlowi z jego posiadłości. Rozumiem czemu tego nie pokazali i w ogóle ale ciekawość zżera.
Oj jestem ciekaw Twojej opinii o TWIN PEAKS. Tak samo mogę polecić sprawdzić pierwszy odcinek bo to tak samo nie serial dla każdego, ponieważ sowy nie są tym czym się wydają 🦉
Ja wytrzymałem 4 odcinki z 4 sezonu, zrobilo mi się zwarcie w głowie, obejrzałem twoje podsumowanie finału i nastało światło no takiego gniota od dawna nie widziałem . Więc odpaliłem z biegu pierwszy sezon i to jest fucking master piece.
Pierwszy sezon True Detective to majstersztyk. Pamiętam, że oglądałem z wypiekami każdy odcinek. Ten duet aktorski chętnie obejrzałbym ponownie razem. Drugi sezon był totalnym zawodem.
Ja powtarzałem sobie 1 sezon jeszcze w trakcie trwania obecnego, co nie wyszło na jego korzyść zwłaszcza po tym koszmarnym finale. Wg mnie kluczowe jest to jak nasza dwójka jest zupełnie inna przez co zajebiście się uzupełniają. Gdyby nie przeciwwaga w postaci Harrelsona to mógłby wyjść strasznie pretensjonalny badziew zamiast jednego z najlepszych kawałków telewizji. Co do końcówki, to ja nie mogę pozbyć się niedosytu wynikającego z tego, że to co się działo w serialu było tak na prawdę jedynie wierzchołkiem góry lodowej. A Harrelson może nie najpiękniejszy, ale nadrabiał pewnością siebie i testosteronem, który z niego się wylewał..no i w końcu glina, więc nie byle kto
@@damianklecha339 Hehe jeszcze jak sam nawet rantuje na ten film bo animacje uwielbiam choć nie widziałem jej naprawdę dawno i rozmyślam na rewatchem po latach ale nawet mimo tego. Tego filmu naprawdę nienawdze i oglądam go tylko u Nostalgia Critica gdzie perfekcyjnie przeszedł przez to badziewie :) A Michała byłoby również złoto
Nikt z tego co mowisz nie gral w Nagiej broni,ale jestes spoko...zanim cokolwiek obejrze slucham najpierw Ciebie wiec mozna powiedziec ze wyznaczasz moje filmowe drogi...dzieki
Ja też wróciłam do pierwszego po tragicznym czwartym. I podziwiam sposób budowania tej historii, który nie obraża inteligencji widza oraz niuanse, z których utkane są postacie Rusta i Marty'ego. Do tego świat przedstawiony, który wciąga i wraz z kolejnymi odcinkami coraz bardziej przeraża. Kompletnie inna jakość!
Sezon pierwszy jest nadal niedoścignionym wzorem. Jedynie trójka była najbliżej. I za każdym razem gdy wychodzi nowa część fani mają cichą nadzieje. A może pojawi się Rusty Cole a może jakieś małe cameo. Ale na próżno.
Cholipa ja tego serialu nigdy nie widzialem 😅😅Ale moze warto przysiąść na chwilke i sie zagłebic 😅Skutecznie mnie zacheciłeś.Poczekam tylko na zakonczenie 2 sezonu Halo ktory mnie naprwde zassał…wreszcie stał sie czyms czym powinien byc😁😁Pozdrawiam i dzieki za dobre materiały
Jeden z moich ulubionych seriali. Klimat, dialogi, sceneria powala. Kiedy mam wolny czas wracam do niego. Po obejrzeniu serialu zobaczyłem że McConauhhey jest dobrym aktorem a zawsze kojarzył mi się z głupawymi komediami romantycznymi.
O kurcze masz dokladnie takie sam odczucia do serialu co ja. Dopiero co obejrzalem 1 sezon bo zbieralem sie za niego 10 lat bo za pierwszym razem coś mi nie podeszlo moze po prostu bylem za mlody na taki serial.
Ja obejrzałem pierwszy sezon po kilku latach (chyba trzeci raz) w połowie czwartego jak mnie zaczął irytować. Przymierzam się teraz do drugiego, nie obejrzałem go kiedyś, bo naczytałem się recenzji, że jest tragiczny, ale teraz porównam sobie z tym nowym. Jeszcze a propos czwartego, to pomyślałem sobie że jak podobno łączy tak się z pierwszym, to jedyne co może go uratować, to pojawiający się McConaughey (jego postać wychowała się na Alasce) i wyjaśniający ten jakże wciągający suspens.🙃
Pierwszy sezon to jest złoto . Coś absolutnie niedoścignionego . Niech już przestaną bo nie dogonią ideału . Drugiego i trzeciego sezonu nie dałam rady dokończyć. Trzeci nie był taki zły ale nie wytrzymał porównania do sezonu 1 gdzieś po drodze znudził. 4 jeszcze nie widziałam a oceny są mocno mieszane. A to świadczy o tym że nie będzie to tak dobre jak pierwszy sezon.
Chyba spoiler - mi się mega podobał wątek tego że Cole był zły na Harta o to że zdradza żonę bo sam stracił rodzinę. To było super bo miało tak mocno sens i można było to zrozumieć ale fakt na końcu też krzyczałam, żeby uciekali skoro nie mają zasięgu. Też trochę nie kumam skąd się tam wzięła później policja skoro nie mieli jak zadzwonić po nią
Rust generalnie żył tą sprawą przez ostatnie kilkanaście lat. Oni nie mieli pewności jadąc tam, że są ku końcowi rozwiązania sprawy. Dopiero jak wysiedli z samochodu to Rust powiedział coś w stylu "to tutaj". I tak mogli wsiąść z powrotem do auta, wezwać wsparcie czy coś, ale tak naprawdę tylko oni byli zaangażowani w sprawe od samego początku w szczególności Rust. Moje spostrzeżenie jest takie, że skoro oni prowadzili śledztwo to też chcieli je sami zakończyć. Może i rozsądniej byłoby założyć noge na noge i czekać na wsparcie, jednak cała ich działalność opierała się właśnie na ryzyku i działaniu w pojedynkę. Tak jak przy rozbiciu tego laboratorium, czy przy innych akcjach nie korzystali ze wsparcia tak i na koniec postanowili z niego nie korzystać.
Może ponosi mnie fantazja ale zobaczyłbym Matthew w roli Batmana - w tej stylistyce którą widzieliśmy w The Batman :) Jak macie jakieś ciekawsze pomysły to piszcie :) @Wszyscy @PonarzekajmyoFilmach
Drugiego i trzeciego nie oglądałem (plotki głoszą że drugi słaby, trzeci średni) a czwartego osobiście bardzo nie polecam (chyba że pierwszy odcinek tylko ;))
Pierwotnie Rusta miał zagrać Hareldson i pod niego pisana była rola, a Matt miał grać Martiego- ale postawił sprawę na ostrzu noża, że albo gra Rusta albo nie zagra w ogóle. Może stąd te dupeczki które pierwotnie miały lecieć na McConnehey xD
Wybitną wartością pierwszego sezonu było połączenie realizmu z duchowością, i jakimś nie do końca uchwytnym niepokojem. Serial miał też zdecydowanie humanistyczną perspektywę, pokazując jak religia (czy to legalna, czy w formie kultu) potrafi manipulować ludźmi, i to na różnych poziomach. Był też otwarty na interpretację. Sezon czwarty był miałki, nudny, topornie napisany i zrealizowany, nie miał tej finezji pierwszego sezonu.
Co do końcówki to moim zdaniem wszystko się spina. Oni już nie byli z tego co pamiętam aktywnymi agentami więc nie było czasu na super planowanie. Tylko pomysł i od razu działanie. Błędy jakie popełnili też właśnie stanowią siłę tego serialu że ci detektywi naprawdę są true a nie superhero.
1. Rust pił tyle piwa, zwłaszcza podczas przesłuchań, bo zeznania pod wpływem nie są wiążące. Mówi o tym tworca scenariusza. 2. Prawdopodobnie córka bohatera WH miała styczność z ofiarą, albo z samymi pedofilami, bo na jej obrazkach był rysunek Żółtego Króla. Wybitna rzecz. Jak dla mnie obok Kompanii Braci i Czarnobyla najlepsze co dała nam TV. Między innymi dlatego, że nie lubię tasiemców. Masz dobrą historię, to nie potrzebujesz 8 sezonów po 20 odcinków. Drugi sezon też bardzo dobry. Niedoceniany. Ale jednak półka, a może i dwie niżej.
W ostatnim odcinku nie byli już policjantami, a do tego nad jednym wisiało śledztwo w sprawie manipulacji dowodami. Nie mogli zwołać akcji, zwłaszcza bez dowodów, które były na miejscu, w odbycie lasu.
jak go pierwsz raz oglądałem, też mi się nie podobał.. za jakieś nielogiczności, ale nie pamiętam dokładnie - tyle, że główny winowajca zachowywał się nieprawdopodobnie...
Woody Harrelson to przecież przystojniak jest. Znaczy jestem hetero, ale w całości mnie to przekonuje, że szczególnie jako glina może mieć wzięcie. Niesamowite, jak atrakcyjność jednak różnie jest postrzegana w zależności od osoby.
Piwerko od piwerka ma swoje drugie dno - zeznania osób pod wpływem są nieważne, więc całe to nagranie jego przesłuchania nie ma żadnej wartości prawnej.
Zupelnie nie podobalo mi sie w tym serialu to co zrobili z detektywa, ktory na poczatku jest ateistą, ktory ma dobrze ugruntowane poglądy, a potem nagle z du py staje sie religijny. Ja wiem ze ludzie zmieniaja poglady ale nie tak. Żeby logicznie uzasadnić taka przemianę trzeba by mu zaserwować solidny uraz mózgu.
Ja myślę, że ta przemiana była pokazana właśnie w sensowny sposób. Nienachalny typu, że bierze chrzest, chodzi ubrany cały na biało z Biblią pod ręką i staje się fanatycznym wierzącym tylko po prostu przyznał, że w tym wszystkim musi coś być.
@@PonarzekajmyoFilmach Gdyby to jeszcze sie dzialo na przestrzeni kilku sezonów po trochu. A tu jakbyśmy dostali w drugiej części sezonu zupelnie innego czlowieka. Troche mi to popsuło seans.
@@wilson33s Spróbuję wytlumaczyc co mam na myśli. To nie był nastolatek, który dziś myśli że jest ateistą bo księża są głupi, a jutro powie że tam cos musi być bo mu ksiażka sama spadla z półki wieczorem w mieszkaniu. To był dorosły facet, z dobrze ugruntowanymi poglądami, mający tonę przemyśleń na ten temat. Który codziennie ogląda mnóstwo gów na na świecie. To wszystko sklada sie na jego zdanie. Ja wiem że osoby wierzące wychodzą z założenia że wiedzą lepiej i próbują to sobie udowadniać założeniem, że ateista sie nawróci na łożu śmierci ale tak nie jest. Religa sie nie nawrócił, Hitchens sie nie nawrócił, Dawkins się nie nawróci i ja też sie nie nawrócę. A jak mi książka spadnie z półki to uznam że mam krzywą półkę i źle odłożyłem książkę. Żebym pomyślał inaczej to ta książka musiała by przyfrunać sama do mojego pokoju i zacząć kręcić piruety nad moją głową. Ale nawet wtedy moje pierwsze myśli byłyby by takie, że to pewnie sen, jestem naćpany albo mialem uraz głowy. Wracajac do serialu ok jestem w stanie uwierzyć że alkohol i narkotyki (albo np guz mózgu) stosowane przez długi okres wywołały takie zmiany w mózgu. Ale jak już mówiłem serial funduje nam ta przemianę zdecydowanie zbyt szybko. Przez co zgrzytam zębami bo ten puzzel nijak nie pasuje do tej układanki. I w jakim celu to właściwie zrobili? Bo jest jakas zasada że bohater w filmie musi przejść przemianę? No ja jakoś nie przechodzę i jestem takim samym pacanem jak 20 lat temu. A pomijając ze to jest mało wiarygodne to jeszcze zwyczajnie nasz bohater byl znacznie ciekawszy jako zniechęcony życiem nihilista, który posługuje się logiką, niż jako otępiały oszołom, który nie używa logiki. Bo taka wlasnie przemianę przeszedł. I żeby było jasne ja nie stwierdziłem tutaj że osoby wierzące to otępiałe oszołomy. Stwierdziłem że taki stał sie bohater serialu. Pisząc ten tekst uświadomiłem sobie, że ja też jestem nihilistą. Także na coś czasem przydaje się to klikanie. Dzięki Michał.
@@komarrek1 Jest też wielu ateistów którzy się nawrócili, ale wiadomo tych już pomijasz bo nie pasują Ci do teorii. Chcesz żyć jak chcesz spoko, ale nie wiem po co strzelasz o tym taki długi wywód tutaj w sekcji komentarzy yt. Chyba tylko po to aby się pochwalić jakim to nie jesteś zajebistym ateistą itp. Chcesz nim być spoko. Twoje życie. Bohater był o krok od śmierci i najwidoczniej to pchneło w niego nową myśl, a przynajmniej zasiało ziarno wątpliwości co do jego, jak to napisałeś, zatwardziałych poglądów. Może po prostu wizja pustki po śmierci go zupełnie przeraziła gdy się o nią otarł i całe jego nihilistyczne podejście zeszło na drugi plan. Chociaż w serialu też nie jest to do końca powiedziane, że zupełnie przestał być ateistą. "No ja jakoś nie przechodzę i jestem takim samym pacanem jak 20 lat temu" może właśnie wiara musi Cię zmienić? xD
Byłem na "KOS" dzisiaj z kolegą co naucza historii i ma podzielone zdania apropo faktów leecz film OK. I też na Bracia ze stali i dobry ale jebać Diune sezon drugi i pierwszy i nikt się nie odzywa
Czyżbym coś zepsuł z dźwiękiem?
Dla chcących wesprzeć kanał, buycoffee.to/pof
Nie, jest ok. :)
jest ok :)
Jeden z najlepszych sezonów w historii telewizji. Ponad wybitny performance McConaughey'a, rewelacyjna realizacja, kapitalni bohaterowie i ciekawa historia. Kocham
historia raczej kiepska serial bardziej psychologiczny
Pamiętam, po obejrzeniu tego serialu wszyscy uznaliśmy: i to jest właśnie ta Ameryka, gdzie nie chcesz, żeby auto ci się zepsuło pośrodku tych pól.
1 sezon true detective to definitywnie 10/10 i dla mnie najlepszy sezon serialu w historii
Long shota z zaciąganiem gangusa do samochodu nie zliczę ile razy oglądałem. Zapadł mi w pamięć kadr z pierwszego odcinka po znalezieniu ciała-Rust z papierosem, malutkim punktem kontrastu ze zgniłą zielenią, idącego w wysokiej trawie wśród bezkresu pól, dzięki Michał za przypomnienie tego genialnego kawałka kina 🙌🏽
Właśnie chciałem pisać o tym long shotcie. Również do niego czasami wracam :)
Właśnie tydzień temu skończyłem oglądać. Sezon kompletny, pełny i angażujący. Może w pierwszych odcinkach potrzebował czasu, ale ostatecznie wybitny kawałek telewizji. No i intrygująca rola McConaughey'a. Nic dziwnego, że tyle osób się tak zachwyca tym sezonem.
Super byku że wróciłeś do tego sezonu :) też to zrobię w wolnej chwili :)
Serial obejrzałam dwa tygodnie temu. Faktycznie trzeba było przebrnąć przez pierwsze dwa odcinki żeby wciągnąć się w historię na dobre. Fajny serial, suuuuper muzyka, piękne kadry z przyrodą Luizjany w tle, specyficzna atmosfera, no i Mathew…;) Śmieszne, ale mi również podpadło jakie laski leciały Woody’ego ;)
Ten sezon jest dla mnie arcydziełem, zaczynając chyba od najlepszego intro jakie w życiu widziałam po jedną z najlepszych scen o ile pamiętam z piątego odcinka, kiedy jest jedno długie ujecię i scena akcji... Co roku oglądam z taką samą ciekowoscią i przyjemnością. Genialnie zagrane, kadrowania to wisienka.
Oooo, tego się nie spodziewałem (ale miałem nadzieję że wrócisz do S1)
Praktycznie ze wszystkim przedstawionym w recenzji się zgadzam. Serial wybitny. Od siebie dodam tylko, że jeszcze jedna kreacja wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Mianowicie żona Marty'ego, Maggie. Również osoba z krwii i kości, nie zero-jedynkowa, która chyba jako pierwsza zauważa w Rusty'm skomplikowanego może, ale człowieka po przejściach, który jednak twardo stąpa po ziemi, a nie jest zwykłym oszołomem. Ogólnie relacja Rust - Maggie jest moim zdaniem bardzo ciekawa. Pozdrawiam
Mało oglądam, ale to jest najlepszy serial jaki dane mi było zobaczyć. Tam zagrało wszystko, dosłownie wszystko. Aż dziw, że powstał ;)
Btw, chwalić jedynkę jest łatwo ;) w końcu ideał. Ja czekam na recenzję drugiego sezonu, bo o ile był rozczarowujący, to dziś jakoś cieplej o nim myślę, niż bezpośrednio po obejrzeniu.
No to teraz drugi sezon 🙂
Po tym jak nieznany mi serial True Detective został zjechany w każdym miejscu w sieci, stwierdziłem wczoraj, ze rzucę okiem na 1 sezon.
Dziś skończyłem - TOP.
Idealnie teraz wleciala recka, jutro zaczynam S2.
Jaram się, że dopiero teraz odkryłem tę perełkę.
Dwójka jest słaba. Ostre przedmioty również niezły serial w podobnym klimacie😊
@@Retronawigacja Absolutnie się nie zgadzam. Drugi sezon jest po prostu inny, ale klimat ma równie gęsty, a bohaterów ciekawych. Do tego soundtruck to absolutne top. Trzeci sezon też mi się podobał, genialna kreacja Mahershala Ali.
Ten sezon to mój ulubiony sezon ze wszystkich obejrzanych do tej pory seriali. Nawet w kontekście Breaking Bad, Gry o tron czy innych uznanych produkcji. Sam do końca nie wiem na czym polega ta magia, ale chyba właśnie to wolne tempo, ten klimat, nihilizm, jakiś pierwiastek metafizyczności, świetne aktorstwo i scenariusz, oraz namacalność problemów społecznych i codzienności ludzi, tworzą tę wyjątkowość. No i sam Rust w pełnej okazałości. Rust to jedna z najlepszych rzeczy (postaci) jaka przytrafiła się kinematografii. 😊
Pierwszy sezon to byl sztos pod kazdym wzgledem. No i genialna rola MM
1 wiadomo klasa, ale 2 z czasem też naprawdę zyskuje.
Wracam z oglądania zapowiedzi TVN z dnia 29.04. 2005 i zaglądam do Ciebie ! True Klata !
Nie spodziewałem się że w tym samym miesiącu będzie retro recenzja, pozytywne zaskoczenie, spoko że tak na świeżo bo lepsze porównanie do sezonu czwartego.
U mnie było na odwrót przed obejrzeniem 4 sezonu oglądałem pierwszy.
Mimo wszystko doceniam sezon pierwszy jako całokształt, który prowadzi jeden główny wątek i kilka pobocznych, do samego końca, tak jak w zasadzie powinien w te 8 odcinków, ale najbardziej kupuje mnie klimat Louisiany serial z podobnym klimatem jaki przychodzi mi do głowy to Mind Hunter, też ceikawie zrealizowany swoją drogą.
Wybitny sezon, a McConaughey jest hipnotajzing
Akurat oglądam😊
W tym cały smaczek :)
Włączyłem sobie wczoraj żeby usunąć posmak rzygowin po sezonie 4. Ja tam się nie znam ale to chyba jeden z najlepszych seriali telewizyjnych i na pewno jeden z moich ulubionych.
Zrobiłem dokładnie to samo, byłem tak wkurwiony na ten czwarty sezon, że uznałem, że pierwszy będzie idealną odtrutką i to był strzał w dziesiątkę. Ponownie doszedłem do tych samych wniosków, że jedynka to arcydzieło i niedościgniony wzór :)
Super recenzja. Ale elokwentny chlop z Ciebie. Mega.
Łałałiła, odpowiedni "cosplay" z okazji kapitalnego sezonu ❤️. Też za pierwszym razem spodziewałam się czegoś innego, ale doceniałam, później wsiąkłam, a po obejrzeniu spojrzałam na niego jeszcze inaczej. I również mam często to denerwujące cyniczne spojrzenie, czy ktoś się wykazał czy nie, na ile pomogła mu w tym rola, reżyseria, prowadzenie czy scenariusz.
Kocham ten sezon, nawet z jego wadami i zakończeniem, ale nie wiem kiedy "odważę się" ponownie, nie chcę zepsuć sobie tego wrażenia.
Swoją drogą, szkoda że nie ma czegoś takiego samego, ale z nadprzyrodzoną nutką albo lekkim sci fi.
Najmniej ważne w tym serialu chyba, ale prędzej czy później raczej też zaczniesz mieć poczucie, że każdy i wszystko może się komuś spodobać, tak odnośnie romansu Harrelsona.
Klimat, gra aktorska, zdjęcia, muzyka, temat, Matthew, kocham ❤️. 💜
Wyśmienity serial. Tę odtrutkę odpaliłem sobie po 5. odcinku czwartego sezonu, a po finale musiałem zobaczyć kultową scenę nakręconą jednym ujęciem (4. odcinek pierwszego sezonu).
True Detective mogli zostawić jako miniserial, a późniejsze abominacje puszczać pod innym tytułem, a na 4. sezon to w ogóle jest zaklepane specjalne miejsce w piekle.
Ale wracając, True Detective s. 1 to wyśmienity serial z fenomenalnym scenariuszem i aktorstwem. McConaughey wystąpił tutaj chyba krótko po nakręceniu "Dallas Buyers Club" (za rolę w nim dostał oscara) i wypadł fenomenalnie.
Pierwszy?
Całe życie byłem drugi, nawet jak byłem pierwszy to czulem się jak drugi.
Też przy sezonie czwartym powtórzyłem sobie pierwszy. Zupełnie inna liga, choć przyznam że te 10 lat temu podobał mi się bardziej. Ale to dobry solidny kryminał z rozczarowującym zakończeniem.
Lubię Cię słuchać i zgadzam się z Tobą.
Dokładnie tak sie na to wtedy nastawiłem że dobre oceny że gra jeden z ulubionych aktorów że to i tamto i co... Muszę zobaczyć to ponownie. Nie pamietam nic oprocz tego ze jakos sie wlekło i właśnie trzeba bylo sie mocno skupic a może oczekiwałem wtedy czegos innego. Nawet nie wiem czy to zobaczyłem całe. 2 sezon tylko 1 odc..... 3 sezon nawet nie zaczynałem. Wiec mam co nadrabiać. Pozdro.
Ajć muszę to w końcu nadrobić
Najlepsza rzecz jaką wyprodukowała jakakolwiek telewizja... oglądałem trzy razy i dla samych gadek wspólnych głównych bohaterów warto sobie odświeżyć. Wszystko tworzy spójną całość aktorzy dialogi obrazy muzyka - majstersztyk. Za każdym oglądaniem można coś ciekawego znaleźć nowego w szczegółach. Owszem można na siłę się czepić do fabuły ale... Na prawdę na siłę.
Najbardziej bym chciał zobaczyć jak Rust wykrada kasetę wielebnemu Tuttlowi z jego posiadłości. Rozumiem czemu tego nie pokazali i w ogóle ale ciekawość zżera.
ostatnio oglądałem i uważam że to najlepszy sezon serialu jaki widziałem
Oj jestem ciekaw Twojej opinii o TWIN PEAKS. Tak samo mogę polecić sprawdzić pierwszy odcinek bo to tak samo nie serial dla każdego, ponieważ sowy nie są tym czym się wydają 🦉
Ja wytrzymałem 4 odcinki z 4 sezonu, zrobilo mi się zwarcie w głowie, obejrzałem twoje podsumowanie finału i nastało światło no takiego gniota od dawna nie widziałem .
Więc odpaliłem z biegu pierwszy sezon i to jest fucking master piece.
Właśnie niedawno skończyłem oglądać pierwszy sezon, świetny serial pod każdym względem ✌️
Pierwszy sezon True Detective to majstersztyk. Pamiętam, że oglądałem z wypiekami każdy odcinek. Ten duet aktorski chętnie obejrzałbym ponownie razem. Drugi sezon był totalnym zawodem.
Rewelacyjna recenzja
Rok 2013-2014 to lata M.McConaughey'a. True detective, Witaj w klubie (Oscar), Interstellar czy Wilk z Wall street (krótka rólka ale daje radę).
Muzyke z intro do dzisiaj sobie puszczam
To długie ujęcie o którym mówisz to jest autentycznie majstersztyk.
Ja powtarzałem sobie 1 sezon jeszcze w trakcie trwania obecnego, co nie wyszło na jego korzyść zwłaszcza po tym koszmarnym finale.
Wg mnie kluczowe jest to jak nasza dwójka jest zupełnie inna przez co zajebiście się uzupełniają. Gdyby nie przeciwwaga w postaci Harrelsona to mógłby wyjść strasznie pretensjonalny badziew zamiast jednego z najlepszych kawałków telewizji. Co do końcówki, to ja nie mogę pozbyć się niedosytu wynikającego z tego, że to co się działo w serialu było tak na prawdę jedynie wierzchołkiem góry lodowej.
A Harrelson może nie najpiękniejszy, ale nadrabiał pewnością siebie i testosteronem, który z niego się wylewał..no i w końcu glina, więc nie byle kto
Wspaniały ten sezon 1, też niedawno robiłem powtórkę i odbieram nawet lepiej niż za 1 razem.
Będzie recenzja Avatar Legenda Aanga? Dzisiaj wyszło na Netflix, adaptacja chyba najbardziej znanej kreskówki
I może jeszcze retro recenzja animacji? I rancik na film Shalamana
@@PrimalElf ooo ten rancik to byłoby coś pieknego, istne grilowanko xd
@@damianklecha339 Hehe jeszcze jak sam nawet rantuje na ten film bo animacje uwielbiam choć nie widziałem jej naprawdę dawno i rozmyślam na rewatchem po latach ale nawet mimo tego. Tego filmu naprawdę nienawdze i oglądam go tylko u Nostalgia Critica gdzie perfekcyjnie przeszedł przez to badziewie :) A Michała byłoby również złoto
chyba tez sobie obejrze znowu, a sama wlasnie rowniez nie pamietam wielu szczegolow
sztos 10/10
Nikt z tego co mowisz nie gral w Nagiej broni,ale jestes spoko...zanim cokolwiek obejrze slucham najpierw Ciebie wiec mozna powiedziec ze wyznaczasz moje filmowe drogi...dzieki
Zabójcza*
Ja też wróciłam do pierwszego po tragicznym czwartym. I podziwiam sposób budowania tej historii, który nie obraża inteligencji widza oraz niuanse, z których utkane są postacie Rusta i Marty'ego. Do tego świat przedstawiony, który wciąga i wraz z kolejnymi odcinkami coraz bardziej przeraża. Kompletnie inna jakość!
Może spolier talk o 1 sesonie? Mysle ze jest na tyle dobry ze warto
Sezon pierwszy jest nadal niedoścignionym wzorem.
Jedynie trójka była najbliżej.
I za każdym razem gdy wychodzi nowa część fani mają cichą nadzieje.
A może pojawi się Rusty Cole a może jakieś małe cameo.
Ale na próżno.
i don't sleep i just dream scene byla przez dlugi czas na tle na moim tublerze haha
Też miałem dwa podejście do 1 sezonu. I za drugim razem wciągnęło mnie na maksa
Cholipa ja tego serialu nigdy nie widzialem 😅😅Ale moze warto przysiąść na chwilke i sie zagłebic 😅Skutecznie mnie zacheciłeś.Poczekam tylko na zakonczenie 2 sezonu Halo ktory mnie naprwde zassał…wreszcie stał sie czyms czym powinien byc😁😁Pozdrawiam i dzieki za dobre materiały
Jeden z moich ulubionych seriali. Klimat, dialogi, sceneria powala. Kiedy mam wolny czas wracam do niego. Po obejrzeniu serialu zobaczyłem że McConauhhey jest dobrym aktorem a zawsze kojarzył mi się z głupawymi komediami romantycznymi.
O kurcze masz dokladnie takie sam odczucia do serialu co ja. Dopiero co obejrzalem 1 sezon bo zbieralem sie za niego 10 lat bo za pierwszym razem coś mi nie podeszlo moze po prostu bylem za mlody na taki serial.
W bardzo podobnym klimacie polecam "Fargo". Tutaj prawie każdy sezon jest na wysokim poziomie. :)
Ja obejrzałem pierwszy sezon po kilku latach (chyba trzeci raz) w połowie czwartego jak mnie zaczął irytować. Przymierzam się teraz do drugiego, nie obejrzałem go kiedyś, bo naczytałem się recenzji, że jest tragiczny, ale teraz porównam sobie z tym nowym. Jeszcze a propos czwartego, to pomyślałem sobie że jak podobno łączy tak się z pierwszym, to jedyne co może go uratować, to pojawiający się McConaughey (jego postać wychowała się na Alasce) i wyjaśniający ten jakże wciągający suspens.🙃
Przypominam że 27 lutego jest twin peaks day. Idealny moment na recenzję najlepszego serialu w historii.
Pierwszy sezon to jest złoto . Coś absolutnie niedoścignionego . Niech już przestaną bo nie dogonią ideału .
Drugiego i trzeciego sezonu nie dałam rady dokończyć. Trzeci nie był taki zły ale nie wytrzymał porównania do sezonu 1 gdzieś po drodze znudził. 4 jeszcze nie widziałam a oceny są mocno mieszane. A to świadczy o tym że nie będzie to tak dobre jak pierwszy sezon.
Chciał bym w 5 sezonie zobaczyć kontynuację tej historii.
2 myśle żę nie wart recenzji, ale może 3? Osobiście bardzo lubię ten sezon, bardzo fajnie zrobili te 3 linie czasowe.
Chyba spoiler - mi się mega podobał wątek tego że Cole był zły na Harta o to że zdradza żonę bo sam stracił rodzinę. To było super bo miało tak mocno sens i można było to zrozumieć ale fakt na końcu też krzyczałam, żeby uciekali skoro nie mają zasięgu. Też trochę nie kumam skąd się tam wzięła później policja skoro nie mieli jak zadzwonić po nią
Hart zadzwonił z domu
jaki ty jesteś przystojny
Dasz namiary na koszulę?
The Wire- to jest policyjne must see ;)
Ten pierwszy sezon to nalepsze co widziałem w 2023 roku nawet kupiłem sobie króla w żółci
A potem było tylko gorzej..
A ostatni sezon to gówno.
Rust generalnie żył tą sprawą przez ostatnie kilkanaście lat. Oni nie mieli pewności jadąc tam, że są ku końcowi rozwiązania sprawy. Dopiero jak wysiedli z samochodu to Rust powiedział coś w stylu "to tutaj". I tak mogli wsiąść z powrotem do auta, wezwać wsparcie czy coś, ale tak naprawdę tylko oni byli zaangażowani w sprawe od samego początku w szczególności Rust. Moje spostrzeżenie jest takie, że skoro oni prowadzili śledztwo to też chcieli je sami zakończyć. Może i rozsądniej byłoby założyć noge na noge i czekać na wsparcie, jednak cała ich działalność opierała się właśnie na ryzyku i działaniu w pojedynkę. Tak jak przy rozbiciu tego laboratorium, czy przy innych akcjach nie korzystali ze wsparcia tak i na koniec postanowili z niego nie korzystać.
Nie do końca się zgodzę, bo ustalili to z tym czarnym policjantem - kazali być pod telefonem - i próbowali zadzwonić tylko nie bylo zasięgu ;)
Może ponosi mnie fantazja ale zobaczyłbym Matthew w roli Batmana - w tej stylistyce którą widzieliśmy w The Batman :)
Jak macie jakieś ciekawsze pomysły to piszcie :) @Wszyscy @PonarzekajmyoFilmach
Za uja nie pasuje pod żadnych względem
Jakby skończyli na sezonie 1 to dzieło skończone. Perfekcja
Panie Michale, zrobi Pan recenzje nowego Avatar?
No jahha! Tylko muszę znaleźć czas na obejrzenie ;)
To może retro recenzja czegoś bardziej akcyjnego - serial Banshee. Na horyzoncie majaczy The Boys, a w Banshee Anthony Starr, nasz Homelander wymiata.
Zrób retro recke Zabójczej Broni pliiis 🎉
Polecacie film albo serial podobny w tym klimacie?? Bo już od kilku lat czekam na cos równie dobrego i nadal nic 😢
Klimat niepodobny ale better call Saul ;)
oglądałem akurat niedawno, warto w ogóle zaczynać inne sezony?
Drugiego i trzeciego nie oglądałem (plotki głoszą że drugi słaby, trzeci średni) a czwartego osobiście bardzo nie polecam (chyba że pierwszy odcinek tylko ;))
nie, tego serialu nie rusza się poza pierwszym ;p
Ja lubię jajecznice
Pierwotnie Rusta miał zagrać Hareldson i pod niego pisana była rola, a Matt miał grać Martiego- ale postawił sprawę na ostrzu noża, że albo gra Rusta albo nie zagra w ogóle.
Może stąd te dupeczki które pierwotnie miały lecieć na McConnehey xD
Mindhunter też mnie rozp....
Wybitną wartością pierwszego sezonu było połączenie realizmu z duchowością, i jakimś nie do końca uchwytnym niepokojem. Serial miał też zdecydowanie humanistyczną perspektywę, pokazując jak religia (czy to legalna, czy w formie kultu) potrafi manipulować ludźmi, i to na różnych poziomach. Był też otwarty na interpretację. Sezon czwarty był miałki, nudny, topornie napisany i zrealizowany, nie miał tej finezji pierwszego sezonu.
Dla mnie jeden z najlepszych seriali, jakim kiedykolwiek powstał. Szkoda, że kolejne sezony nie dowiozły...
Od pierwszego sezonu minęło 10lat 😮
Kolejne sezony już nie są tak dobre ale może kiedyś zrobisz recke :)
3 odcinek pytania czy obejrzysz hazbin hotel
Co do końcówki to moim zdaniem wszystko się spina. Oni już nie byli z tego co pamiętam aktywnymi agentami więc nie było czasu na super planowanie. Tylko pomysł i od razu działanie. Błędy jakie popełnili też właśnie stanowią siłę tego serialu że ci detektywi naprawdę są true a nie superhero.
1. Rust pił tyle piwa, zwłaszcza podczas przesłuchań, bo zeznania pod wpływem nie są wiążące. Mówi o tym tworca scenariusza.
2. Prawdopodobnie córka bohatera WH miała styczność z ofiarą, albo z samymi pedofilami, bo na jej obrazkach był rysunek Żółtego Króla.
Wybitna rzecz. Jak dla mnie obok Kompanii Braci i Czarnobyla najlepsze co dała nam TV. Między innymi dlatego, że nie lubię tasiemców. Masz dobrą historię, to nie potrzebujesz 8 sezonów po 20 odcinków.
Drugi sezon też bardzo dobry. Niedoceniany. Ale jednak półka, a może i dwie niżej.
Kocham ten serial. Jest u mnie w pierwszej piątce.
W ostatnim odcinku nie byli już policjantami, a do tego nad jednym wisiało śledztwo w sprawie manipulacji dowodami.
Nie mogli zwołać akcji, zwłaszcza bez dowodów, które były na miejscu, w odbycie lasu.
To nie Woody Harrelson. To Skyler White w peruce 😅
jak go pierwsz raz oglądałem, też mi się nie podobał.. za jakieś nielogiczności, ale nie pamiętam dokładnie - tyle, że główny winowajca zachowywał się nieprawdopodobnie...
Woody Harrelson to przecież przystojniak jest. Znaczy jestem hetero, ale w całości mnie to przekonuje, że szczególnie jako glina może mieć wzięcie. Niesamowite, jak atrakcyjność jednak różnie jest postrzegana w zależności od osoby.
Inspiracją dla serialu był zbiór opowiadań Król w żółci, nie czytać po zmroku
Serial nawet mi się podobał, ale lepszy jest Mindhunter.
Ale wiesz, że Unforgiven wciąż czeka na Ciebie?
Piwerko od piwerka ma swoje drugie dno - zeznania osób pod wpływem są nieważne, więc całe to nagranie jego przesłuchania nie ma żadnej wartości prawnej.
Pierwszy sezon był wybitny. Potem niestety tylko gorzej.
True Detective i fargo, co łączy oba seriale?
Pierwszy sezon arcydzieło, potem już tylko gorzej.
Nie rozumiem fenomenu tego pierwszego sezonu - OK, ale nic więcej. Mare z Easttown w tym gatunku dużo lepsze.
Świetny sezon, mega klimat. ALE żenujący finał który pasuje do 'Zabójczej Broni' - mi to zepsuło całość niestety
W sensie sam szpital? Też miałem takie skojarzenie ^^
Zupelnie nie podobalo mi sie w tym serialu to co zrobili z detektywa, ktory na poczatku jest ateistą, ktory ma dobrze ugruntowane poglądy, a potem nagle z du py staje sie religijny. Ja wiem ze ludzie zmieniaja poglady ale nie tak. Żeby logicznie uzasadnić taka przemianę trzeba by mu zaserwować solidny uraz mózgu.
Ja myślę, że ta przemiana była pokazana właśnie w sensowny sposób. Nienachalny typu, że bierze chrzest, chodzi ubrany cały na biało z Biblią pod ręką i staje się fanatycznym wierzącym tylko po prostu przyznał, że w tym wszystkim musi coś być.
A wiesz, ona ciagle pijany, naćpany, po traumach itp. ;)
@@PonarzekajmyoFilmach Gdyby to jeszcze sie dzialo na przestrzeni kilku sezonów po trochu. A tu jakbyśmy dostali w drugiej części sezonu zupelnie innego czlowieka. Troche mi to popsuło seans.
@@wilson33s Spróbuję wytlumaczyc co mam na myśli. To nie był nastolatek, który dziś myśli że jest ateistą bo księża są głupi, a jutro powie że tam cos musi być bo mu ksiażka sama spadla z półki wieczorem w mieszkaniu. To był dorosły facet, z dobrze ugruntowanymi poglądami, mający tonę przemyśleń na ten temat. Który codziennie ogląda mnóstwo gów na na świecie. To wszystko sklada sie na jego zdanie.
Ja wiem że osoby wierzące wychodzą z założenia że wiedzą lepiej i próbują to sobie udowadniać założeniem, że ateista sie nawróci na łożu śmierci ale tak nie jest.
Religa sie nie nawrócił, Hitchens sie nie nawrócił, Dawkins się nie nawróci i ja też sie nie nawrócę. A jak mi książka spadnie z półki to uznam że mam krzywą półkę i źle odłożyłem książkę.
Żebym pomyślał inaczej to ta książka musiała by przyfrunać sama do mojego pokoju i zacząć kręcić piruety nad moją głową. Ale nawet wtedy moje pierwsze myśli byłyby by takie, że to pewnie sen, jestem naćpany albo mialem uraz głowy.
Wracajac do serialu ok jestem w stanie uwierzyć że alkohol i narkotyki (albo np guz mózgu) stosowane przez długi okres wywołały takie zmiany w mózgu. Ale jak już mówiłem serial funduje nam ta przemianę zdecydowanie zbyt szybko. Przez co zgrzytam zębami bo ten puzzel nijak nie pasuje do tej układanki.
I w jakim celu to właściwie zrobili? Bo jest jakas zasada że bohater w filmie musi przejść przemianę? No ja jakoś nie przechodzę i jestem takim samym pacanem jak 20 lat temu.
A pomijając ze to jest mało wiarygodne to jeszcze zwyczajnie nasz bohater byl znacznie ciekawszy jako zniechęcony życiem nihilista, który posługuje się logiką, niż jako otępiały oszołom, który nie używa logiki. Bo taka wlasnie przemianę przeszedł.
I żeby było jasne ja nie stwierdziłem tutaj że osoby wierzące to otępiałe oszołomy. Stwierdziłem że taki stał sie bohater serialu.
Pisząc ten tekst uświadomiłem sobie, że ja też jestem nihilistą. Także na coś czasem przydaje się to klikanie. Dzięki Michał.
@@komarrek1 Jest też wielu ateistów którzy się nawrócili, ale wiadomo tych już pomijasz bo nie pasują Ci do teorii. Chcesz żyć jak chcesz spoko, ale nie wiem po co strzelasz o tym taki długi wywód tutaj w sekcji komentarzy yt. Chyba tylko po to aby się pochwalić jakim to nie jesteś zajebistym ateistą itp. Chcesz nim być spoko. Twoje życie.
Bohater był o krok od śmierci i najwidoczniej to pchneło w niego nową myśl, a przynajmniej zasiało ziarno wątpliwości co do jego, jak to napisałeś, zatwardziałych poglądów. Może po prostu wizja pustki po śmierci go zupełnie przeraziła gdy się o nią otarł i całe jego nihilistyczne podejście zeszło na drugi plan. Chociaż w serialu też nie jest to do końca powiedziane, że zupełnie przestał być ateistą.
"No ja jakoś nie przechodzę i jestem takim samym pacanem jak 20 lat temu" może właśnie wiara musi Cię zmienić? xD
Byłem na "KOS" dzisiaj z kolegą co naucza historii i ma podzielone zdania apropo faktów leecz film OK. I też na Bracia ze stali i dobry ale jebać Diune sezon drugi i pierwszy i nikt się nie odzywa