O kurcze a myślałam, że tylko ja miałam taki problem. Nałogowo używałam kropel i dorobiłam się tzw. "nieżytu nosa", bez kropli nie byłam w stanie oddychać. Teraz nawet jak mam ostry, zalewający katar nie sięgam po krople bo boję się, że znowu dorobię się tego samego :D
Mam tak samo, teraz już wcale nie używam, jedynie używam Quixx czy jakoś tak - to jest sama woda z solą, niewiele pomaga, ale jak się wcale nie da oddychać to lepsze to niż nic. Zwykłych kropli się boję używać.
Ja w 2,5 roku wydałam Ok. 2000zł na magiczne kropelki Otrivin. Za te 2K nabawiłam się: -przerostu błon śluzowych, -częściowej utraty węchu, -ataków wzrostu ciśnienia, -napadów paniki. A koszmar nadal trwa :(
Dokładnie miałam to samo z tymi kroplami. Poszłam do lekarza laryngologa, przepisał mi jakieś tabletki, jadłam je dwa miesiące i ...... juppi od 5 lat nie używam kropli.
Ja jestem na etapie zamiany xylometazolinu na sól fizjologiczną. Udraznia nos, ale zajmuje to więcej czasu niż po zwykłych kroplach. Ale jestem z siebie dumna! ❤
@@MySpacePoisonIvy xylometazolin to nie jest żaden lek... mam nadzieję, że się już doedukowałaś w tym temacie i nie rozsiewasz tych bzdur dalej, bo przez ciebie ktoś później może mieć problem
Super, że poruszyłaś ten temat, myślę, że wiele osób nie ma świadomości jak łatwo jest się uzależnić od kropli. Najpierw jest takie "wow, znalazłam lekarstwo na swój problem" i już nie chcemy się męczyć i ciężko się zorientować, że to już jest uzależnienie. Wizja wycofania z jakiegoś powodu mojego "cudownego lekarstwa" z aptek wywoływała u mnie panikę, śmiesznie to teraz brzmi, ale poważnie tak było, więc robiłam zapasy ;) U mnie podobnie jak u wielu innych osób zaczęło się od problemów z zatokami, lekarz polecił mi Otrivin no i tak poleciało 5 lat, od 4 lat jestem "czysta" ;), ale pierwsze miesiące to był koszmar. Ratowałam się wodą morską i olejkiem eukaliptusowym. Potem bałam się, jak to będzie jak się przeziębię, ale teraz już się pilnuję i wiem, że 3-4 dni to wszystko na co mogę sobie pozwolić i jakoś daję radę.
Szukając sposobu na wyleczenie zatok natknąłem się na ten film i stwierdziłem, że także jestem uzależniony od kropel do nosa. Dziękuję za uświadomienie, dodanie mi motywacji do podjęcia kroku w celu wyleczenia a nie maskowania choroby. Pozdrawiam 😄
Od 25 lat bralem krople. 2 miesiace temu poszedlem do laryngologa z powodu czestego bolu gardla.Okazalo sie ze to skutek uboczny kropli. Pani przypisala mi leki na recepte: Ryaltris i Teflexo . Od 2 miesiecy nie biore kropli. Co ciekawe nie mialem zadnego efektu odstawienia, oddycham normlanie przez nos od pierwszego dnia kuracji. Polecam wybrac sie do laryngologa, nie czekajcie 25 lat jak ja:)
Mialam ten problem przez około 7 lat... Raz sie z tego wyleczylam ale wróciło do mnie wraz z alergią na pyłki.. dzis gdy alergenów nie ma mogłam znowu sie oduzaleznic i od 5 dni nie uzywam kropli, pomagają mi tabletki Sudafed 👌 bardzo się cieszę, że poruszasz takie tematy, do momentu obejrzenia twojego filmu myslalam że jestem wariatką i nie powinnam nikomu się do tego przyznawać bo mnie wysmieja 😕 to naprawdę jest poważny problem, porównywalny do palenia papierosów i picia alkoholu, ciezko to przezwyciężyć 😕 pozdrawiam 😘
Od pseudoefedryny, która jest między innymi w Sudafedzie też bardzo łatwo się uzależnić! A jeszcze gorzej wyjść z takiego uzależnienia niż od kropel z ksylometazoliną czy oksymetazoliną.
MementoMori2207 zależy jak kto tego używa, ja to uzywalam pierwsze dwa dni a pozniej niczego bo nie potrzebowałam, jak ktos nienawidzi łykać tabletek tak jak ja to mu uzależnienie nie grozi.
Polecam wizytę u alergologa, też mam alergię, przypisał mi Avamys, bierze się raz dziennie i pomaga całą dobę. Są też tabletki jak Loratadyna i inne z tą substancją (niestety przymulają). Jest n pewno więcej różnych leków na receptę, dużo lepszych od tych bez recepty i nie uzależniają. Latem biorę Avamys, zimą nic, albo wodę morską. Wiem że to co piszę wygląda trochę jak reklama, ale napisałam o lekach, które ja sama znam, bo biorę
Też miałem ten problem xylometazolin stosowałem kilkanaście lat bo nie można było inaczej oddychać przez nos. Pronasal mi pomógł się odzwyczaić, ale to nie było takie łatwe i szybkie. Pronasal i woda morska polecam każdemu kto ma z tym problem.
U mnie zaczęło się od zwykłego kataru przy przeziębieniu. Minęło parę dni, w końcu miesięcy. Ostatecznie krople zażywałam przez ok 7 lat. Sytuacja typu bieganie po mieście i szukanie dyżurującej apteki nie jest dla mnie niczym nowym. Śluzówkę zjechaną mam mocno, słabo co czuję w ogóle zapachy. Dziś jest 6 lub 7 dzień, kiedy stosuję maści nawilżające, wodę morską itd. Mam nadzieje że się uda na stałe rzucić krople, rodzina trzyma kciuki :)
Honoratko - jak dobrze, że poruszyłaś ten temat. To jest bardzo ważna sprawa. W jednej z aptek pani sprzedająca leki powiedziała mi, że Xylometazolin powinien być wycofany ze sprzedaży - ponieważ jest bardzo szkodliwy. Uzależnienia od tego leku są powszechne i doprowadzają między innymi do utraty węchu. Ja sam mając stale zatkany nos, i nie mogąc usnąć nocami uzywałem Xylometazolinu. Na początku byłem zachwycony jego działaniem - bardzo szybko udrażniał nos. Niestety, po kilku miesiącach jego używania popadłem w nałóg. Musiałem używać kropli coraz częściej, aby przez te 1,5 godziny swobodnie oddychać. Po upływie tego czasu nos ponownie się zatykał i dostawałem silnego wycieku. Nic nie pomagało, tylko kolejna dawka Xylometazolinu. I tak co chwila. Straciłem częściowo węch, a uwolniłem się od tych kropli dzięki innym kroplom - sterydowym. Co prawda nie było to łatwe, ale się udało. Teraz pomimo kłopotów ze spaniem - przy zatkanym nosie budzę się, bo nie potrafię oddychać we śnie przez usta - nie używam Xylometazolinu i unikam nawet sterydów. Wcześniej przeżyłem niezły koszmar - musiałem używać tamponów z papieru toaletowego, ponieważ tak bardzo mi ciekło z nosa, gdy nie używałem kropli Xylometazolin. Uniemożliwiało to pracę przy biurku. Jedynymi pozycjami, które umożliwiały zmniejszenie wycieku z nosa - były: pozycja leżąca i stojąca - i jak tu pracować w biurze. Dopiero po dawce tych paskudnych kropli doznawałem na chwilę ulgi. Teraz pozostała mi pamiątka w postaci częściowej utraty węchu. Przestrzegam wszystkich przed kroplami, które mają jako składnik czynny Xylometazolin lub jego pochodne. Pozdrawiam Cię Honoratko - przeżyliśmy to samo - a to w jakiś sposób zbliża.
Miałem ten sam problem w wieku ok. 15 lat i trwało to ok. roku. Też nie mogłem obyć się bez kropli (Otrivin Duo tudzież Otrivin Ipra Max, bo nazwy nie wymieniłaś :> - są też zapewne inne leki z tymi substancjami czynnymi ale wydaje mi się, że te Otriviny mają najbardziej "skuteczny"....skład pod tym względem; w każdym razie zawierają wysoką dawkę ipratropium i ksylometazoliny), a ich każdorazowy brak był dla mnie prawdziwą tragedią (nieprzespane noce/złe samopoczucie). Przyczyną jest tzw. przewlekłe zapalenie zatok (brzmi poważnie, ale objawia się właśnie w ten sposób jaki opisałaś i jaki znamy, nie tak jak zapalenie gardła/zatok zwyczajne czyli infekcja, gorączka itd.) będące skutkiem nie do końca wyleczonej infekcji dróg oddechowych (w moim przypadku), a być może też u niektórych alergii (czego akurat nie mam). Na szczęście można wyleczyć je lekiem sterydowym do nosa. Są to zupełnie bezpieczne leki (nie są to leki sterydowe - "sterydy" w tabletkach, które mogą prowadzić do powikłań zdrowotnych :) ), jednak dostępne tylko na receptę. Jest ich całe mnóstwo, jednak w moim przypadku lekarz przepisała mi Avamys który okazał się prawdziwym wybawieniem! Lek potrafi poradzić sobie znakomicie z przewlekłym zatykaniem dróg oddechowych lecząc przyczynę, a nie tak jak nasze kropelki działając tylko objawowo, na parę godzin. Zaczynając stosować ten lek nie byłem w stanie odstawić Otrivinu od razu całkowicie, jednak z każdym kolejnym dniem dzięki lekowi Avamys stosowałem Otrivin coraz rzadziej, a już po tygodniu objawy związane z zatkanym nosem ustąpiły i mogłem w zupełności odstawić Otrivin jednocześnie dalej stosując tylko Avamys, ponieważ w takiej sytuacji kuracja lekiem sterydowym powinna trwać dłużej, nawet parę tygodni/miesięcy. Posiłkowanie się w tym przypadku wodą z solą morską i inhalacjami jest akurat bardzo dobre, bo naturalnie wspomaga oczyszczanie zatok. Jednak aby wyleczyć przyczynę naprawdę, radzę wybrać się do dobrego laryngologa, który przepisze krople sterydowe i tak jak w moim przypadku - uda się pokonać problem raz na zawsze! Leki z substancją przeciwhistaminową (cetyryzyna/lewocetyryzyna/loratadyna - szczególnie dla alergików oraz odczuwających świąd w okolicach nosa)+pseudoefedryną (substancja faktycznie odtykająca drogi oddechowe) - czyli np. Cirrus, o którym mówiłaś, działa też tylko doraźnie nie lecząc przyczyny i nie można brać go na stałe, a tylko wspomagająco przez max 2 tygodnie! Od leków z pseudoefedryną można też się uzależnić, a substancje przeciwhistaminowe jak cetyryzyna u niektórych mogą działać trochę "zamulająco" i usypiająco (nie wiem Honey, czy to odczułaś? :) ) a nie zawsze chcemy tego efektu za dnia. Honorato i inni mający ten problem - nie trzeba bać się wizyt u lekarzy - alergologów, a w szczególności laryngologów - dobrych i kompetentnych, którzy zrozumieją problem i przepiszą krople sterydowe!!! ;) Dziś, po 7 latach od uzależnienia od kropli do nosa stosuję je sporadycznie, doraźnie, mniej więcej raz do roku, maksymalnie przez parę dni, gdy podczas infekcji zatok nie mogę sobie pozwolić na zupełne położenie się do łóżka i muszę zająć się innymi obowiązkami a muszę być w jako-tako dobrej formie. Jednocześnie lekarz laryngolog przepisuje mi lek sterydowy do nosa(obecnie akurat nie Avamys a inne), który pozwala szybciej wyleczyć zatoki(na przykład do antybiotyku gdy infekcja jest poważna, ale nie tylko) oraz pozwala na uniknięcie powikłań, które doprowadziły mnie do uzależnienia od Otrivinu :) A dodam też, że mam skrzywioną przegrodę nosową (co laryngolog przypomina mi przy KAŻDYM badaniu :D ) i na szczęście obyło się bez operacji :)
Też biorę Avamys :) na alergię. Niestety teraz jestem chora i prawie nie działa :/ to dziwne, ale chwilowo woda "morska" hipertoniczna (własnej roboty, woda z solą w aerozolu po jakichś paskudnych kroplach) pomaga nawet lepiej od Avamysu (chyba po części dlatego że mogę go psiknąć raz, max 2x a nie zawsze uda mi się lekko wciągnąć nosem, a wodę morską psikam kilka razy). Za to na co dzień na alergię Avamys sprawdza się świetnie :) biorę też Loratadynę, trochę niestety przymula, więc zimą jak nie ma pyłków to nie biorę
Grzei1 - ja także po długotrwałym uzależnieniu od Xylometazolinu wyzwoliłem się dzięki kroplom sterydowym. Teraz unikam Xylometazolinu. Mam także po złamaniu nosa niedrożność. Zabieg chirurgiczny nie pomógł, więc męczę się nadal, ale unikam kropli Xylometazolin, bo po nich jest jeszcze gorzej - pomagają tylko na chwilę.
tez bylam uzalezniona 7 lat od xylometazolinu, obecnie nie cpam juz okolo 5 lat, aczkolwiek 6 tygodni to stanowczo za malo zeby powiedziec ze przestalo sie je zazywac. wysylalam nawet mojego chlopaka o 2-3 w nocy zeby mi je kupil. to byla straszna katorga.
Zapewne Otrivin, nie jest silny, ale przynosi doraźnie ogromną ulgę i powinien być stosowany przez max parę dni. Tak samo możemy uzależnić się od kawy czy cukierków, bo działają na nas pozytywnie ;)
Honorata, gdy zachorujesz w przyszlosci to serdecznie polecam płukanie zatok sola fizjologiczna. Calkowicie bezpieczne, naturalne i odkarzajace, odblokuje nos i da lepsze efekty lecznicze niz krople. Specjalne zestawy mozna zakupic w aptece i tylko tych z apteki polecam. Marka ktora polecam to NeilMed Sinus Rinse. ps.Jest to bezbolesne gdy wykonuje sie to zgodnie z zalaczona instrukcja. Ja w okresie jesiennymgdy czuje ze moje zatoki sie blokuja regularnie profilaktycznie stosuje.Pozdrawiam
Właśnie dowiedziałam się, że byłam uzależniona od otrivinu. Najlepsze jest to, że nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to można nazwać uzależnieniem. Po prostu miałam alergie na wiosnę i moj nos przestał być drożny. I psikałam sobie tak tym otrivinem żeby moc oddychać. Tak samo jak ty, nie wyszłam z domu bez niego, miałam swoją fioletowa kosmetyczkę w której go trzymałam oczywiście nie jeden tylko dwa na wypadek jakby jeden się skończył i nie ruszałam się bez niego z domu. Postanowiłam iść do laryngologa bo uznałam, że pewnie to się da wyleczyć jakimiś lekami. Lekarka powiedziała mi, że mam skrzywiona przegrodę i trzeba będzie ją operować, w międzyczasie kazała mi iść na tomografie zatok, tam okazało się, że przegroda w górnej części jest bardzo mocno skrzywiona Wiec operacja jest nieunikniona ale także wyszło, że mam mocny przerost jakiś małżowin górnych. Wtedy po konsultacji z lekarką uznała, że jedynym wyjściem jest przycięcie tych małżowin w trakcie operacji. Po całym zabiegu który oczywiście odbywał się w znieczuleniu ogólnym lekarka powiedziała, że te małżowiny były po prostu olbrzymie, a to wszystko wina otrivinu... teraz jestem 2 tygodnie po operacji, muszę płukać sobie nos czymś o nazwie: Naso Drill, No i maść do nosa na miejsca po szwach i tak dalej. Moj nos nie jest jeszcze całkowicie drożny bo jeszcze się goi ale pisze to ku przestrodze, że jedynym „ratunkiem” dla mnie była operacja, a to wszystko przez ten cholerny otrivin. Nawyk psikania został Wiec tez używam tego oleju sezamowego, który pomaga regenerować się śluzówce po operacji No i mam czym psikac 😜
Kamika 97 - W moim przypadku najgorsze jest to, że operacja nic nie pomogła. Wcale nie udrożniła nosa, a lekarze nie radzą mi ponownego zabiegu. Dalej nie mogę swobodnie oddychać, ale siłą woli odzwyczaiłem się od Xylometazolinu - co prawda z pomocą kropli sterydowych. Teraz nadal nie mogę spać nocami, bo gdy oddycham nosem - to mam duszności, a nie potrafię we śnie oddychać ustami.
Ktoś mi kiedyś powiedział ze każdy ma jakieś uzależnienie . Musiałam aż się zastanowić nad tym i prawda tez się uzależnilam ale od owoców . Nie wyobrażam sobie dnia bez zjedzeniu jakiegoś owocu . Zdrowe uzaleznienie😊
Ja też byłam uzależniona od kropli do nosa przez ponad 4 lata. Rzuciłam je z dnia na dzień tylko dzięki Tobie dlatego że wspomniałaś o tym na snapie i zdałam sobie sprawę z tego że najwyższa pora z tym skończyć. Podejmowałam kilka prób skończenia z tymi kroplami ale zawsze trwało to tylko parę dni a potem zaczynało się od nowa. Jestem Ci naprawdę mega wdzięczna bo gdyby nie Ty nadal tkwiłabym w tym uzależnieniu. Teraz tylko mam nadzieję że pewnego dnia do nich nie wrócę zresztą Ty też bo wiem jak to jest nie móc się ruszyć gdziekolwiek bez tych kropli ❤
Hej Honorata ja nie jestem uzależniony od kropli do nosa , a od leków biorę leki na wszystyko robię juz to od 2 lat , niestety leki te zaszkodziły mojej wątrobie , i ja świadomy tego dalej je łykałem.Jednak kiedy obejrzałem twój film i powiedziałaś że mamy to zrobić teraz pomyślałem ze spróbuje ..... Dziękuje ci 💟
Jestem w trakcie leczenia sterydami do nosowymi, byłem uzależniony od kropli otrivin. Kosztowało mnie to tyle co palacza papierosy. Niemogłem spać w nocy bez kropli to było przyczyną uzależnienia.
Znam to Honorato ...ja tez jestem uzależniony od kropli do nosa, dobrych kilka lat już !! Walcze z tym i nie mogę tego pokonać . Dzięki tobie moge to zostawić w cholere 🔝🔝🔝
Miałam ten sam problem, przez wiele lat. Używałam głównie na noc. Laryngolog zalecił mi odstawienie kropli na kilka dni, w tym czasie śluzówka miała się zregenerować i nauczyć działać bez kropli (tzn. obkurczać się), w innym wypadku czekał mnie zabieg. Odstawiłam w czerwcu i było ok do teraz, kiedy jestem chora, ale kupiłam inne krople, polecone przez laryngologa (bez tej substancji) . Są oczywiście słabsze, ale dają radę. Staram się nie nadużywać i jak tylko pokonam przeziębienie odstawiam.
Gratuluje odwagi i tak trzymac ! Trzymam kciuki.Tez mam problemy z zatokami, ale jesli nie uda mis ie dobrze wyczyscic nosa, to wszystko sie blokuje i zostaje antybiotyk. Zostalo mi to od urodzenia (urodzilam sie w 6ym miesiacu ciazy mamy, pod koniec). Od roku sypiam przy otwartym oknie (z zamknietymi okiennicami) i choruje lepiej.Moj synek ma muccoviscidose i ma do czyszczenia nosa RESPIMER, mieszkamy we Francji, nie wiem czy to isnieje w Polsce - ta sa torebeczki ze specjamnym proszkiem, ktory wymiesza sie z 240 ml wody w specjalnej butelce o odpowiedniej koncowce. Nie jest uzalezniony i fajnie to dziala
Trafiłam dzisiaj tu przypadkiem. Jestem przerażona.. Używam od 3 lat dzień w dzień, dopiero niedawno dotarło do mnie że mam problem, uświadomiła mi to pani w aptece, bo zauważyła ze za często je kupuje. Przede mną ciężka walka, nie wyobrażam sobie żyć bez kropli 😣 a pamiętam jak kiedyś przepłakałam całą noc, bo w święta nie była czynna żadna apteka w nocy 🤦♀️
witam pani HONORATKO ja też brałem krople ale 30 lat tak nie pomyliłem się i już sięgnołem takiego dna od depresji po lęki i już trzy mięsiące nie psikam w dzień jest ok tylko nocą pojawia się jeszcze nie pokój ale dam radę teraz jak pomyślę jak to mgło mną żądzić to aż nie wiarygodne , niedawno byłem u laryngologa aby zbadać moją śluzówkę i pani doktor powiedziała mi coś ważnego ,, NIE SZTUKA RZUCIĆ SZTUKA NIE ZACZĄĆ i tego pani życzę bo na ramieniu siedzi taki duszek i od czasu do czasu powie psiknij sobie psiknij to ci odpuszczę . pozdrawiam tomasz
Jak zachorujesz to można poradzić sobie innymi substancjami które działają podobnie ale nie jesteś od nich uzalezniona. Ja biorę wtedy ibuprom zatoki albo Sulfarinol - to co prawda nie ma atomizera, jest tłuste i obleśne jak spłynie do gardła ale w trakcie przeziębienia przynosi ulgę a nie ma tam ksylometazoliny. Ale uwaga - to też należy stosować krutko. Jak infekcja nie jest bardzo uporczywa to fajne są jeszcze inhalacje parowe z olejkiem eukalliptusowym. Ja natomiast musiałam przeżucić się na sterydy w kroplach bo u mnie obrzęk w nosie wynikał z polipów w zatokach :/
ja sie kiedys uzaleznilam od budezonitu choc moja mama tez pielegniarka mowila nie wiecej niz 7 dni nawet przy ciezkim katarze przy alergii i choc nie przekroczylam okresu stosowania bardzo mi bylo ciezko nie siegac. choc bardzo przesuszal sluzowke. ale ulga od razu i jakby oczyszcozny tunel gardlowo nosowy. i po pierwszej turze uzywania tego srodka to taki arezozol pozniej bralam tylko jednoroazwo i w krytucznych przypadkach.
Podziwiam Cię za ten filmik że potrafisz się opowiedzieć też o złych rzeczach a nie ino że wszystko jest piękne, ładne i idealne. Super się Ciebie ogląda 😘 trzymam kciuki
Mój tata właśnie jest uzależniony od kropli do nosa i niestety ale czuję że ja też w to wpadam. Staram się nie używać ich jakoś dużo, ale niestety codziennie na noc muszę ich użyć inaczej po prostu nie potrafię zasnąć. Przez krople czasami odczuwam ból ze względu na to że wysuszają mi one śluzówkę. Przez twój film postanowiłam że chyba muszę bardziej zacząć sie kontrolować, żeby krople nie przejęły kontroli nad moim życiem.
Honka ❤ dziekuje Ci za nagranie tego filmiku. Mam dokladnie taki sam problem z moim nosem i trwa to juz dobre pare lat. Najbardziej przeszkadza mi to w nocy bo przez wysuszony nos mam wrazenie ze nie moge oddychac i mam problemy z zasypianiem.Dziekuje ze powiedzialas jak sobie z tym radzic, sprobuje stosowac tych samych metod co ty i mam nadzieje ze mi pomoga ;*
Rozumiem ciebie doskonale, również tak miałam gdy tylko miałam nos zatkany sięgałam po krople, tak jak mówiłaś krople używa się przez kilka dni a ja używałam przez kilka miesięcy aż w końcu miałam tak wysuszona śluzówkę nosową że stwierdziłam ze muszę się ogarnąć.. No i się prawie udało bo jak jestem np.chora i ten nos jest zatkany to faktycznie pozwalam sobie psiknąć ale nie tak dużo jak robiłam to kiedyś! Gratuluje ci że z tego wyszłaś!!!niektórzy ludzie mogą się zastanawiać jak można być uzależnionym od kropli do nosa ... a jednak !😂
Też mam ten problem. Ja już parę razy krople odstawiłam ale właśnie potem przyszło przeziębienie i tyle było po mojej silnej woli. Najgorsze są właśnie noce kiedy nie możesz zasnąć dopóki nie psiukniesz sobie tego świństwa do nosa, dzień da się jakoś przeżyć. Abyś miała więcej wytrwałości niż ja. Powodzenia :)
Honoratko , ja jestem uzależniona od kropli juz od Ok 7 lat . Używam ich przed snem i rano ale w nocy koniecznie.Jeśli sobie przypomnę przed snem , ze nie mam kropli i zapomniałam ich kupić bo sie skończyły to jestem załamana i juz wiem ze nie będę umiała oddychać w nocy. Nieraz gdy nie mialam możliwości jechać do apteki w nocy żeby je kupić to juz wiedziałam ze będę mieć bezsenna noc. Nieraz próbowałam przestawać je brać , ale nie potrafiłam całkiem przestać bo cały czas sie "dusiłam". Niestety jestem z tych osób które oddychają tylko przez nos ,podejrzewałam juz , ze może mam cos z przegroda nosowa , ale gdy sobie pomyśle,ze miałabym mieć później opatrunki w nosie i nie mieć możliwości swobodnego oddychania to od razu ta myśl od siebie odsuwam. Nie wyobrażam sobie nie kroplic nosa , niestety w moim przypadku wody morskie nic nie pomagają - przeplyw w powietrzu jest tylko na chwile :(
Mam 15 lat i nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez sudafedu. Wiele razy próbowałam skończyć, ale gdy nos był całkiem zapchany, skapitulowałam, nie mam zielonego pojęcia jak sie od tego odciąć.
Ja też mam to samo. Sudafet zielony - jeden za drugim i tak od kilku miesięcy - już gdzieś od 5 albo 6 miesięcy nim psikam. Jak tylko się jeden kończy, kupuję kolejny. Jestem alergikiem, mam alergię na pyłki drzew, chwasty i trawy. Miewam tak kompletnie zatkany nos (szczególnie nocą), że po prostu nie mogę oddychać. Sięgam po Sudafet bo po prostu muszę ten nos odetkać żeby móc normalnie oddychać podczas snu. Jutro idę do mojego Alergologa i zobaczę ci mi powie :(
Ja akurat jestem uzależniona od nasivinu. Ciągnie się to już tyle lat, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Mega mnie zmotywowałaś i mam nadzieję, że dam radę. Najgorsze będą noce i wysiłek fizyczny...
Niestety mam ten sam problem. Odkąd zaczęłam pracować w zakładzie, ze mam cały czas styczność z przyprawami bo jest to firma spożywcza cały czas mam zatkany nos 😡 trwa to prawie 2 lata. Zaczęło sie od Otrivin, potem Xylometrazolin a teraz jedynie co mi pomaga to Nasivin. Jedna butelka starcza mi na jakieś 4 dni. Chyba muszę wreszcie udać sie do jakiegoś specjalisty bo silna wolna tutaj niestety nie pomoże.... 😡
Dzięki za ten film - sama od kilku lat nie umiem zasnąć bez kropli do nosa i potrafię w trakcie dnia po parę razy użyć na zatykający się nos. Tak konkretnie - ksylometazolina. Teraz też mam zatkany jak jasny gwint, czuję bardzo silne ciśnienie w zatokach, ale muszę przyznać, że się nieźle przeraziłam jak poczytałam na ten temat. Zamierzam popróbować z olejkiem eukaliptusowym i wodą morską do nosa, żeby nie czuć tak tego przytkania. BTW: Ja potrafiłam w święto i to w trakcie mocniejszej pandemii pójść w deszczu na drugi koniec miasta, żeby kupić krople do nosa... Także tego... Życzcie mi powodzenia...
Miałem tez sam problem od wieeelu lat, krople zawsze nosiłem przy sobie. Okazało sie sie mam krzywa przegrodę nosowa i konieczny jest zabieg. W dodatku częste bóle głowy... Zabieg miałem w maju tego roku, ale warto było, bo prawie w ogóle ich nie używam. Teraz tylko nawilżam śluzówkę. 🙂
Ja po złamaniu nosa i i deformacji przegrody bez kropli nie mogę oddychać dosłownie , zawsze przy sobie mam buteleczkę kropli , nie dam rady zasnąć bez kropli lub wstać rano z łóżka , praktycznie codziennie budzę się o 4 i muszę je wziąć . Jednym wyjściem jest operacja nosa ale jest ona trochę niebezpieczna i muszę na nią czekać jescze 4 lata dopóki nie przestane rosnąć .
Też byłam uzależniona i nawet o tym nie wiedziałam. Po kilku miesiącach rzuciłam i bardzo się cieszę. Już od kilku lat nie używam tych kropli zdarza mi się psiknąć jak jestem chora ale używam ich wtedy Max 2 dni jak mam naprawdę zatkany nos. 😄🤧👃🏻
Ja również byłam/jestem uzalezniona od kropli do nosa i to prawie od 20 lat. Od dziecka ich używałam i wielokrotne słyszałam od lekarzy że trzeba to odstawić. Poczatkowo moja mama próbowała ale nie dało rady. Ja też nie miałam ochoty sie męczyć. Dopiero teraz gdy zaszłam w ciążę nie było wyjścia. Odstawiłam krople i walczylam naturalną wodą morska z eukaliptusem itp. Z tygodnia na tydzień bylo coraz lepiej 😊 Śluzówka pomału się odbudowuje. Ciesze się że nie muszę się już tym truć. Jestem w 7 miesiacu ciąży i od pół roku nie używam kropli. Również boje się co będzie kiedy zachoruje 😑
Ja też walczę z tym uzależnieniem i nawet wychodzi- na jakiś czas. Zazwyczaj wszystko idzie na marne podczas choroby- tak jak się obawiasz. Właśnie teraz jestem chora i się duszę..nos totalnie obolały, a jeszcze wysuszam śluzówkę xylometazolinem...błędne koło!
Zarówno Xylometazolin jak Oxymetazoline mają takie działanie. Jest to składnik kropli do nosa, w związku z tym należy sprawdzać składy... Problem w tym że 99% kropli do nosa to jeden z nich. Ponadto patrzac na skład nie warto płacić za krople bardziej reklamowane które kosztują np 15zł ponieważ krople dokładnie takie same można kupić za 5zł :) Ale rzeczywiście kwestia kropli do nosa jest bardzo problematyczna. Jest naprawdę ogrom ludzi uzależnioncyh od kropli do nosa i nawet nie zauważają tego problemu. Super, że o tym mówiasz.
Chciałam dodać że mi pomogło noszenia maski przeciwpyłowej w zimie, cały sezon ani razu nie musiałam sięgać po wziewy sterydowe ani krople do nosa. Świetny film łapka w górę, chociaż nigdy nie łapkuję filmików.
Ja jestem teraz chora . Ogólnie to do nosa używam otrivin i wode morską. Jak kupowałam krople to pan w aptece powiedział że używać maksymalnie 5 razy na dzień , ale ja ogólnie używam 1 do 2 razy. Ja wogóle nie byłam uzależniona i teraz będę uważać👌
Mam dokladnie to samo i trwa to juz 1,5 roku nie wiedzialam jak zabrac sie za to zeby przestac. Teraz juz wiem, że nie jestem sama a byla pewna ze wlasnie tak jest, mam nadzieje ze uda mi sie pozbyc tego uzaleznienia
Jestem już 3 dni bez Otrivinu. Jest z każdym dniem lepiej. Nareszcie nie muszę się martwic że np zabraknie mi kropli na weekend. Kropli używałem rok, po 4-5 razy dziennie :(
Z drugiej strony nie każdy zdaje się być na to podatny. Ja brałam te krople przez prawie 2 tygodnie, bo katar nie ustępował. Potem odstawiłam je jak gdyby nigdy nic. Dopiero Ty mi uświadomiłaś, że one uzależniają, bo na mnie ani trochę nie działały uzależniająco, mimo że miałam ostry katar i tak samo nie spałam w nocy.
Dobrze znam ten problem, u mnie trwal rok. Szybko ogarnelam sie, ze cos jest nie tak i robilam wszytko zeby przestac, niewiele pomagalo. Pewnej nocy mi ich zabrako, a bylam na wyjezdzie i nie bylo w poblizu aptek i te kilka dni mnie uratwalo. A jakie mialam ataki paniki, jak nie moglam znalezc kropli do nosa w nocy, w lozku... staszne... gdzie nie chodzilam musialam miec je przy sobie, a moment zakroplenia byl niemal narkotyczny. Dzis jak mam katar to juz nawet po nie nie siegam, bo boje sie ze wroce do nich
Niestety też byłam uzależniona od kropli do nosa 😔 w moim przypadku brałam tylko na noc bo nie mogłam oddychać (!) Na szczęście szybko z tego wyszłam 😥 brawo Honorata wiem jakie to jest ciężkie 👏
Mam to samo :( Podjęłam leczenie u laryngologa, udało się je odstawić. Po roku od odstawienia dopadł mnie katar. Zaczęłam używać kropli i znów to wróciło -.- Kilka dni temu znów udało mi się je odstawić a teraz zaś się pochorowałam! :( to jest straszne... na początku używałam tylko na noc a później już co 2-3h :( moje uzależnienie już z 5 lat trwa. Mam nadzieje, ze uda mi się je odstawić w końcu na dobre.
Jeju ja tak mam Bosze mam dokładnie tak samo !! Ja nie mogę bez tego żyć codziennie rano co 4 h musze psiknąć potrafię iść do apteki o godz 2:00 do apteki ja nie dam rady z tego wyjść ...
zawsze jak mowilam rodzinie/znajomym ze nie chce kropli do nosa bo sie uzależniam szybko to patrzyli na mnie jak na idiotkę i sama myślałam, ze mam jako jedyna taki problem. juz od dawna tego nie mam i nie miałam aż tak powaznie jak Ty Honka, ale również miałam kilka opakowań i zawsze przy sobie, ciągnęło sie to kilka miesięcy, aż w końcu byłam tym zmęczona i postanowiłam to odstawić. i tak, zgadzam sie w stu procentach: noce sa najgorsze. teraz używam „lżejszych” zamienników kropli do nosa, tylko wtedy kiedy bardzo tego potrzebuje. zazwyczaj używam na noc kiedy jestem mocno przeziębiona. lekarz ostatnio przepisała mi krople do nosa i pierwsze co powiedziała to wlasnie żebym używała maksymalnie przez siedem dni. użyłam ich moze zaledwie kilka razy i odstawiłam zwyczajnie ze strachu. dobrze, ze o tym mowisz, ludzie to bagatelizują ale to jest bardzo poważny problem.
Hej! Czy mogłabyś powiedzieć jakiego pudru do włosów używasz? W którymś z filmików użyłaś czarnego pudru do włosów i próbowałam znalezć ten filmik ale nie jestem w stanie
Mam to samo używam jednych kropli od jakichś 3-4 lata Xylometazolin. Używam ich za każdym razem gdy mam zatknany nos i też je zawsze ze sobą noszę nie waże czy do pracy, szkoły czy na imprezę ;d
Honka, miałam to samo... 4 lata się z tym zmagałam, tak samo jak Ty nie mogłam wyjść bez kropli do nosa nigdzie. Zawsze wychodząc z domu nie myślałam, żeby zabrać telefon (jak teraz) tylko krople do nosa. Koleżanka mnie nastraszyła, że jej siostra straciła węch i to mnie pchnęło do skoczenia z tym... Ławo nie było, ale pomógł mi olejek miętowy kropiony na poduszkę. Rada na przyszłość (choroby itp...). Ja gdy mam katar, ale musi być mega tragiczny, że sobie nie radze to używam kropli max. 3-4 dni. Polecam Irigasin, bardzo pomaga, a też jest dość naturalny + olejek na poduszkę :) Trzymam kciuki żebyś nie pękła, ja dałam radę :*
Mnie w swoich szponach trzyma Xylorin. Wystarczyło użyć raz i obrzęk nosa jak ręką odjął. Dzisiaj już nie pamiętam, ile lat tego używam. Pamiętam, że w całym tym okresie czasu, był może tydzień lub dwa, gdy przestało mi zapychać nos. Było to podczas urlopu w górach. Nie wiem czy związek z tym miało samo górskie powietrze, czy może fakt, że w górach ciągle towarzyszył mi wysiłek i związane z tym przyspieszone tętno. Tak jak wszyscy tutaj piszą, najgorsze są noce, których nie można spokojnie przespać. Efekt zapchanego nosa pojawia się także po wypiciu alkoholu lub kawy (czyli wtedy, gdy podnosi się ciśnienie krwi). Przypadkowo obejrzałem ten materiał i spróbuję rzucić to z dnia na dzień.
Vicks jest świetna na przeziębienia i zatoki oraz do inhalacji :) od dziecka mama(jeszcze jak jej w Polsce nie było to wujek woził ja z Holandii) mnie smarowała na plecach, klatce piersiowej jak byłam chora- czoło i pod nosem :) wygrzewa i lepiej się z nią oddycha ;)
Znam ten bol;), meczylam sie z tym kilka lat najpierw bylo raz czy dwa dziennie a potem nawet kilkanascie razy w nocy bo nie moglam oddychac, potrafilam zrywac sie z kazdego spotkania wieczorem do domu bo nie bylo w poblizu kropli i zaczynal sie bol glowy. Az ktoregos dnia postanowilam nie leciec do domu po krople, przetrzymalam jeden dzien i przestalam całkowicie ich uzywac. Teraz niestety znow ich uzywam ale ewentualnie raz dziennie tylko kiedy caly nochal zatkany;). Pozdrawiam Cie Śliczna Honoratko:).
Cześć Honoratko ✌ Wiem z czym się borykasz i co czujesz 😞 moj mąż cierpi tak samo tylko z tym ze 16 lat odkąd pamiętam. Czeka go specjalne badanie ponieważ przeszedł kilka już i jest kilka werdyktow , ostatni był najlepszy "Uzależnienie od kropli" wiec łączę się z Tobą i wami tu wszystkimi . Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwałość 👍. Buźka 💋💚
Obejrzałam film w całości i mogę śmiało powiedzieć ze od dzisiaj kończę z tym. Jestem uzależniona od 6 lat a mam lat zaledwie 17 i nie ukrywam to dziadostwo uprzykrza życie
Moja mama byla uzależniona przez około 12 lat, doszło do tego że jeżeli ich nie użyła to zaczynała się dusić skończyło sie operacja i od dnia operacji nie użyła ich przez 5 lat ani razu
Ekstra film, temat jednak ważny a sie posmialam :D a mi się wydaje, że ten uzależniający składnik kropel mogłabyś podać :) możliwe, ze nie posiadają go tylko akurat te używane przez Ciebie pierwszy raz, ale może również inne (nie wiem, bo ja takowych nie używam) posiadają ta sama szkodliwa substancje? :(pozdrawiam ;*
Tak słuchając opis przypomina mi to Surfarinol, to faktycznie ulga jak mam ostre zapalenia i to jest zawsze moje wybawiebie gdyby nie mama która mi przypomina ile mogę tych kropli używać też bym się uzależniła
Jestem uzależniona od kropli do nosa od jakichś 2/3 lat. Wszędzie je zabieram ze sobą, czasem nawet w pracy musze lecieć do swojej szafki byle zakroplic nos. Jakiś czas temu przestałam zażywać krople na kilka tygodni ale złapało przeziębienie i uzależnienie wróciło. Po obejrzeniu Twojego filmiku kładę sie spac i juz jest mi cieżko oddychać ale nie sięgnę po krople, mimo ze leżą tuż na stoliku nocnym. Często krwawi mi od nich nos jestem rownież osoba cierpiąca na migrenę i dopiero co odstawiłam leki które brałam co noc na zapobieganie migreny a wiem ze to moze byc efekt tych kropli. Trzymaj kciuki za mnie
Boję się kataru i nie dlatego, że ciężko się oddycha tylko dlatego, że jak zacznę brać xymetazolin to biorę ok 4-6 tygodni. Kiedyś mama wyrzuciła wszystkie krople do nosa bo miała już dosyć. Ostatnio kupiłam wodę morską i też pomogło.
Ja miałam to samo, chyba przez 9 lat nawet to trwało.. Juz zwykle rzucenie kropel i psikanie np solą morska, nie pomagało, mój nos już był totalnie obrzekniety, jak bylam z tym u laryngologa, była przerażona tym co mam w nosie, że dosłownie jakby wchodziła w ciasto :dd Na szczęście zrobiłam operacje wycinania opuchnietych małzowin konhoplastykę. Kosztowało to 1500 zl ale niesamowicie mi pomoglo. Nie jest to duża cena, bo ja kupując te krople trzy razy w tygodniu wydawałam o wieeeele wiele więcej. Także polecam bardzo.
Tez byłam uzależniona ponad 3 lata w wakacje kupiłam takie krople na sterydach aby się odzwyczaić i po 6 tygodniach nie używałam ich wogole a gdy jednak miałam poczucie ze nie mogę oddychać chociaż mogłam po prostu było mi cieszko to używałam odsyłających nos maści wszystko super szło ale tydzień temu zachorowałam byłam zmuszona użyć kropli i zaczęło się od nowa mam nadzieje ze szybko z tego wyjdę bo nie jestem zadowolona
mam caly czas zatkany nos. mam skrzywiona przegrode i tez dlatego caly czas choruje na zatoki . ale nienawidzę kropel do nos a operacji (ktora jest konieczna bo bd jeszcze gorzej chorowac) tez sie bardzo boje :p. i tak sobie zyje juz z 10lat z zatkanym nosem .
Ja uzależniona byłam od leku na astmę, coś ala sprężone powietrze (nigdy astmy nie miałam) Przestałam jak nabawiłam się drożdżaków w jamie ustnej. Już na szczęście nie mam tego problemu
miałam to samo 😣 identycznie 😀 uzależniona byłam od gimnazjum, przeszło po porodzie, oczywiście w czasie porodu miałam krople ze sobą, w szpitalnej szafce 😁 po porodzie po prostu przestał zatykac mi się nos, chyba to kwestia hormonów 😀 współczuję, że musiałaś walczyć z tym tak długo :/ pozdrawiam 😘
Właśnie Honka. Co się będziesz "szprycowała" jakimiś maściami , wodami itp. Zajdź w ciążę, urodzisz dziecko i sprawa załatwiona 😀. Takie proste rozwiązanie sytuacji. 😅😀
Znam ten ból! 2 lata temu postanowiłam zmniejszyć dawkę. Używałam tylko raz przed spaniem tylko do prawej dziurki. Dzięki temu mogłam oddychać swobodnie w ciągu dnia bez kropli. Jakieś 2 tyg temu po 20 latach (a mam 30) postanowiłam z tym skończyć! Bez żadnych wspomagaczy. Mam tylko jedna dziurkę drożna raz prawa raz lewa w nocy, ale mogę spać 👍 jakieś 10,12 lat temu poszłam z tym problemem do laryngologa który przepisał mi inne krople (jakiś idiota!) 3mam kciuki za wszystkich próbujących z tym skończyć.
Tez jestem uzalezniona od kropli. Od ok. 4 lat uzywam ich praktycznie codziennie. Przestalam ich uzywac na ok. 3 miesiace i kiedy wrocila alergia znowu zaczelam. I nie moglam przestac. Teraz uzywam co ok 4 dni. Traciłam węch. Bez kropli nie mogłam normalnie oddychac. Teraz powoli wychodze z tegi
Ja byłam kiedyś uzależniona od sztyftu do nosa ,krople czasami używałam te co reklamują xylogel,nieraz jak alergia mnie dopadnie,to to biorę,ale sporadycznie.Za to byłam uzależniona od fajek ,potem przeszłam na e-papierosa,z dnia na dzień musiałam to rzucić ,bo zaszłam w ciąże i wylądowałam w 5 tygodniu w szpitalu ,bo ciąża była zagrożona i tam przez 6 dni nie miałam jak zapalić tego e-papierosa i nie palę 7 msc ,za 2 msc rodzę,licząc,że uda mi się zostać bez nałogu.Chociaż z natury jestem nerwowa ,a e-papieros był na moje nerwy idealny.Pozdrawiam uprzejmie.
Skąd ja to znam. Byłam uzależniona od kropli do nosa przez kilka lat, zaczęło się zwykłym przeziębieniem. Używałam tylko xylometazolinu, krople w sprayu mi nie pomagały zupełnie. Najgorzej jak się skończyły przed snem, apteki pozamykane. Ciężko było zasnąć. Szukałam po wszystkich kieszeniach czy może gdzieś jeszcze nie mam. W końcu jakoś samo wyszło że z tym skończyłam, trochę się pomęczyłam z zatkanym nosem i ostatecznie mi przeszło. Teraz jak jestem przeziębiona to normalnie doraźnie stosuję ale jak tylko wyzdrowieje to od razu odstawiam.. Dodam tylko że lekarz nie za bardzo pomoże, tylko wyśmieje i powie żeby odstawić.
gratuluję podjętej decyzji jestem na początku tej drogi wiem ,że to ciężka walka już kilka prób bez skutecznych jestes moja inspiracja podejmuje wielką walkę mam nadzieję że mi się uda
Dosyć poważny problem i wcale nie trywialny 😳 mialam ten sam problem trwał krócej niż twój i skończył sie w momencie kiedy przestalam czuć zapachy i okazalo sie ze prze te wszystkie środki 😱 dlugo trwalo zebym wyzdrowiala ale juz jest okey i niech tak zostanie 😉 pozdrawiam
Brawo Honka ja tak samo byłam uzależnieniona od kropel. Zaczęło się od zwykłego przeziębienia a potem ciągło się cały rok. Niezwykle uzależnia a to męczące. A odzwyczajanie od kropel to istne piekło 😨 dlatego gratki dla ciebie!
liczyłam właśnie, kiedy próbowałam z tego wyjść i tygodniowo 2 opakowania, czyli jakieś 20 zł, miesięcznie daje nam to ok. 100 zł, rocznie 1200 zł, razy 6 lat to 7200 zł :D wszystko podane oczywiście mniej więcej ;)
Akurat w przypadku uzależnienia od Xylometazolinu koszty nie są jakieś wielkie. Papierosy nałogowego palacza kosztują 450zł miesięcznie (jeśli wypala paczkę dziennie), alkohol jeszcze więcej, czasami dużo więcej. Ja w czasach uzależnienia wypalałem paczkę fajek (akurat papierosy palę nadal), wypijałem setkę wódki i 3-4 piwa, a także 4 opakowania Thiocodinu (lek na kaszel zawierający kodeinę). To dawało 30 x 15 = 450zł (papierosy) (+) 30 x 16 = 480 zł (alkohol) (+) 30 x 30 = 900zł... 1830 zł na używki miesięcznie. No, minimalna krajowa mogłaby mi nie wystarczyć, a jeszcze trzeba jeść, mieszkać, ogrzewać dupę, a przydałoby się też jakieś światło, woda, gaz i dostęp do Internetu. Enjoy the life!
Mój mąż jest uzależniony od kropli do nosa :) Dzisiaj rano przywitał mnie pytając czy jak odwiozę córkę do szkoły to kupię mu w aptece krople do nosa. Odpowiedziałam " przecież dwa dni temu kupiłam Ci nowe opakowanie ". Z przerażeniem w oczach odpowiedział " no taak, ale już mi się skończyły 😣" skorzystam z Twoich rad i kupię mu produkty które Tobie pomogły i będę miała nadzieję że jemu też przyniosa ulgę. Pozdrawiam Cię gorąco i życzę wytrwałości 😚
Borze zielony jak ja Cię bardzo rozumiem! Z resztą byłam też jedną z tych osób, która do Ciebie napisała (ojciec, operacja itp.). Myślę, że jest to temat warty poruszenia. Nie wiem dlaczego farmaceuci czy lekarze nie mówią o tym, że krople należy stosować tylko 7 dni. Nikt przez tyle lat co sama zaopatrywałam się w krople nie powiedział mi, że nie jest to zdrowe. Wiadomo ulotka ulotką, ale jak lekarz czy farmaceuta powie to od razu lepiej na wyobraźnię działa. Miałam je też dosłownie wszędzie... w każdej torebce/plecaku, w szafce w stoliku nocnym, w łazience, w szafce w pracy... obłęd. Przestałam w momencie jak po prostu któregoś wieczoru okazało się, że mi ich zabrakło! A nie było w pobliżu żadnej apteki 24h i musiałam położyć się spać bez kropienia. Męczyłam się okropnie, ale jakie było moje zdziwienie jak na drugi dzień stopniowo nos mi się odtykał... niesamowite. Jeśli chodzi o przeziębienia teraz, to niestety jak mam katar to faktycznie muszę ich użyć, ale to już nie jest to co kiedyś. Po tych 7 dniach (albo wcześniej) przestaję je stosować. I tak jedne krople mogę mieć bardzo długo, a nie jak to wcześniej bywało jakiś tydzień :/ Trzymam kciuki za wszystkich, którzy zmagają się z tym problemem!
Już jest moja NOWA piosenka "NA KONIEC ŚWIATA"! Sprawdź zapowiedź utworu i teledysku na: ruclips.net/video/yPmbQtFeOrs/видео.html
Masz świetną skórkę!
O kurcze a myślałam, że tylko ja miałam taki problem. Nałogowo używałam kropel i dorobiłam się tzw. "nieżytu nosa", bez kropli nie byłam w stanie oddychać. Teraz nawet jak mam ostry, zalewający katar nie sięgam po krople bo boję się, że znowu dorobię się tego samego :D
Majucha nieżyt nosa to to samo co katar
Majucha Miałam tak samo :/
Majucha jak to pokonałas?
Mam tak samo, teraz już wcale nie używam, jedynie używam Quixx czy jakoś tak - to jest sama woda z solą, niewiele pomaga, ale jak się wcale nie da oddychać to lepsze to niż nic. Zwykłych kropli się boję używać.
Nieżyt nosa to jest inna nazwa kataru
Jestem farmaceutką i dobrze, że poruszasz taki temat. Niby błahy a jednak dotyczy wielu osób, pozdrawiam ;)
Areta Wojciechowska
Jako ze jest pani farmaceutką to skorzystam z sytuacji i zapytam.
Czy można bez recepty kupic tabletki antykoncepcyjne?
i h Nie potrzebna jest recepta !
i h Musisz się zarejestrować do gina i poprosić o tabletki .Myślę że nie będzie żadnych przeciwwskazań do ich zapisania .
Paula Ksiezniczka No zależy ile ma lat. Może 13...
Wiesz, kobiety nie zadają takich głupich pytań na ogół...
Ja w 2,5 roku wydałam Ok. 2000zł na magiczne kropelki Otrivin. Za te 2K nabawiłam się: -przerostu błon śluzowych, -częściowej utraty węchu, -ataków wzrostu ciśnienia, -napadów paniki. A koszmar nadal trwa :(
Katarzyna Skorupa u mnie rowniez skończyło sie przerostem błon śluzowych i skutecznie pomógł zabieg wypalania.
Aleksandra Walczak a czy taki zabieg boli?
Dokładnie miałam to samo z tymi kroplami. Poszłam do lekarza laryngologa, przepisał mi jakieś tabletki, jadłam je dwa miesiące i ...... juppi od 5 lat nie używam kropli.
Też używam tego Otrivin ale w sumie to nie zauważyłam żeby było z nimi coś nie tak xdd
Sara Jackowiak miałam znieczulone więc nic nie czułam :)
Ja jestem na etapie zamiany xylometazolinu na sól fizjologiczną. Udraznia nos, ale zajmuje to więcej czasu niż po zwykłych kroplach. Ale jestem z siebie dumna! ❤
Mój chłopak ma dokładnie tak samo! Na pewno podeślę mu ten film :)
I jak chlopak wyszedl z tego?
Jestem uzależniona od Xylematozolinu... Już z 10 lat temu słyszałam, że krople to plaga uzależnień i trzeba na nie uważać
Podejrzewam xylometazolin lub inne krople z tym składem. Uzależnienie od kropli do nosa jest już opisane w medycynie
Xylometazolin jest bardzo skutecznym lekiem na katar. Nie jestem uzalezniona 😀
co nie oznacza, że nie szkodzi on innym, używany dłużej niż kilka dni.
RazaDriver Real Driver skuteczny na katar tak - lekiem nie. Jest to nawet szkodliwe
@@MySpacePoisonIvy xylometazolin to nie jest żaden lek... mam nadzieję, że się już doedukowałaś w tym temacie i nie rozsiewasz tych bzdur dalej, bo przez ciebie ktoś później może mieć problem
Super, że poruszyłaś ten temat, myślę, że wiele osób nie ma świadomości jak łatwo jest się uzależnić od kropli. Najpierw jest takie "wow, znalazłam lekarstwo na swój problem" i już nie chcemy się męczyć i ciężko się zorientować, że to już jest uzależnienie. Wizja wycofania z jakiegoś powodu mojego "cudownego lekarstwa" z aptek wywoływała u mnie panikę, śmiesznie to teraz brzmi, ale poważnie tak było, więc robiłam zapasy ;) U mnie podobnie jak u wielu innych osób zaczęło się od problemów z zatokami, lekarz polecił mi Otrivin no i tak poleciało 5 lat, od 4 lat jestem "czysta" ;), ale pierwsze miesiące to był koszmar. Ratowałam się wodą morską i olejkiem eukaliptusowym. Potem bałam się, jak to będzie jak się przeziębię, ale teraz już się pilnuję i wiem, że 3-4 dni to wszystko na co mogę sobie pozwolić i jakoś daję radę.
Szukając sposobu na wyleczenie zatok natknąłem się na ten film i stwierdziłem, że także jestem uzależniony od kropel do nosa. Dziękuję za uświadomienie, dodanie mi motywacji do podjęcia kroku w celu wyleczenia a nie maskowania choroby. Pozdrawiam 😄
Od 25 lat bralem krople. 2 miesiace temu poszedlem do laryngologa z powodu czestego bolu gardla.Okazalo sie ze to skutek uboczny kropli. Pani przypisala mi leki na recepte: Ryaltris i Teflexo . Od 2 miesiecy nie biore kropli. Co ciekawe nie mialem zadnego efektu odstawienia, oddycham normlanie przez nos od pierwszego dnia kuracji. Polecam wybrac sie do laryngologa, nie czekajcie 25 lat jak ja:)
Zazdroszczę!!!! :( ja znowu powrót od roku :/
Byłem ostatnio przepisał spray Dymista, ale nie pomaga .. nie wiem czy nie przerzucić się na.pronasal ma lepsze opinie ...
Mega silna wola !!!
Moja mama tak samo rzuciła fajki.
Podziwiam osoby, które potrafią tak z dnia na dzień rzucić swój nałóg :)
Trudniej było rzucić papierosy czy krople? pozdrawiam
Mialam ten problem przez około 7 lat... Raz sie z tego wyleczylam ale wróciło do mnie wraz z alergią na pyłki.. dzis gdy alergenów nie ma mogłam znowu sie oduzaleznic i od 5 dni nie uzywam kropli, pomagają mi tabletki Sudafed 👌 bardzo się cieszę, że poruszasz takie tematy, do momentu obejrzenia twojego filmu myslalam że jestem wariatką i nie powinnam nikomu się do tego przyznawać bo mnie wysmieja 😕 to naprawdę jest poważny problem, porównywalny do palenia papierosów i picia alkoholu, ciezko to przezwyciężyć 😕 pozdrawiam 😘
Od pseudoefedryny, która jest między innymi w Sudafedzie też bardzo łatwo się uzależnić! A jeszcze gorzej wyjść z takiego uzależnienia niż od kropel z ksylometazoliną czy oksymetazoliną.
MementoMori2207 zależy jak kto tego używa, ja to uzywalam pierwsze dwa dni a pozniej niczego bo nie potrzebowałam, jak ktos nienawidzi łykać tabletek tak jak ja to mu uzależnienie nie grozi.
Polecam wizytę u alergologa, też mam alergię, przypisał mi Avamys, bierze się raz dziennie i pomaga całą dobę. Są też tabletki jak Loratadyna i inne z tą substancją (niestety przymulają). Jest n pewno więcej różnych leków na receptę, dużo lepszych od tych bez recepty i nie uzależniają. Latem biorę Avamys, zimą nic, albo wodę morską. Wiem że to co piszę wygląda trochę jak reklama, ale napisałam o lekach, które ja sama znam, bo biorę
Też miałem ten problem xylometazolin stosowałem kilkanaście lat bo nie można było inaczej oddychać przez nos. Pronasal mi pomógł się odzwyczaić, ale to nie było takie łatwe i szybkie. Pronasal i woda morska polecam każdemu kto ma z tym problem.
U mnie zaczęło się od zwykłego kataru przy przeziębieniu. Minęło parę dni, w końcu miesięcy. Ostatecznie krople zażywałam przez ok 7 lat. Sytuacja typu bieganie po mieście i szukanie dyżurującej apteki nie jest dla mnie niczym nowym. Śluzówkę zjechaną mam mocno, słabo co czuję w ogóle zapachy. Dziś jest 6 lub 7 dzień, kiedy stosuję maści nawilżające, wodę morską itd. Mam nadzieje że się uda na stałe rzucić krople, rodzina trzyma kciuki :)
Honoratko - jak dobrze, że poruszyłaś ten temat. To jest bardzo ważna sprawa. W jednej z aptek pani sprzedająca leki powiedziała mi, że Xylometazolin powinien być wycofany ze sprzedaży - ponieważ jest bardzo szkodliwy. Uzależnienia od tego leku są powszechne i doprowadzają między innymi do utraty węchu.
Ja sam mając stale zatkany nos, i nie mogąc usnąć nocami uzywałem Xylometazolinu. Na początku byłem zachwycony jego działaniem - bardzo szybko udrażniał nos. Niestety, po kilku miesiącach jego używania popadłem w nałóg. Musiałem używać kropli coraz częściej, aby przez te 1,5 godziny swobodnie oddychać. Po upływie tego czasu nos ponownie się zatykał i dostawałem silnego wycieku. Nic nie pomagało, tylko kolejna dawka Xylometazolinu. I tak co chwila. Straciłem częściowo węch, a uwolniłem się od tych kropli dzięki innym kroplom - sterydowym. Co prawda nie było to łatwe, ale się udało. Teraz pomimo kłopotów ze spaniem - przy zatkanym nosie budzę się, bo nie potrafię oddychać we śnie przez usta - nie używam Xylometazolinu i unikam nawet sterydów.
Wcześniej przeżyłem niezły koszmar - musiałem używać tamponów z papieru toaletowego, ponieważ tak bardzo mi ciekło z nosa, gdy nie używałem kropli Xylometazolin. Uniemożliwiało to pracę przy biurku. Jedynymi pozycjami, które umożliwiały zmniejszenie wycieku z nosa - były: pozycja leżąca i stojąca - i jak tu pracować w biurze. Dopiero po dawce tych paskudnych kropli doznawałem na chwilę ulgi. Teraz pozostała mi pamiątka w postaci częściowej utraty węchu.
Przestrzegam wszystkich przed kroplami, które mają jako składnik czynny Xylometazolin lub jego pochodne.
Pozdrawiam Cię Honoratko - przeżyliśmy to samo - a to w jakiś sposób zbliża.
Miałem ten sam problem w wieku ok. 15 lat i trwało to ok. roku. Też nie mogłem obyć się bez kropli (Otrivin Duo tudzież Otrivin Ipra Max, bo nazwy nie wymieniłaś :> - są też zapewne inne leki z tymi substancjami czynnymi ale wydaje mi się, że te Otriviny mają najbardziej "skuteczny"....skład pod tym względem; w każdym razie zawierają wysoką dawkę ipratropium i ksylometazoliny), a ich każdorazowy brak był dla mnie prawdziwą tragedią (nieprzespane noce/złe samopoczucie).
Przyczyną jest tzw. przewlekłe zapalenie zatok (brzmi poważnie, ale objawia się właśnie w ten sposób jaki opisałaś i jaki znamy, nie tak jak zapalenie gardła/zatok zwyczajne czyli infekcja, gorączka itd.) będące skutkiem nie do końca wyleczonej infekcji dróg oddechowych (w moim przypadku), a być może też u niektórych alergii (czego akurat nie mam).
Na szczęście można wyleczyć je lekiem sterydowym do nosa. Są to zupełnie bezpieczne leki (nie są to leki sterydowe - "sterydy" w tabletkach, które mogą prowadzić do powikłań zdrowotnych :) ), jednak dostępne tylko na receptę. Jest ich całe mnóstwo, jednak w moim przypadku lekarz przepisała mi Avamys który okazał się prawdziwym wybawieniem! Lek potrafi poradzić sobie znakomicie z przewlekłym zatykaniem dróg oddechowych lecząc przyczynę, a nie tak jak nasze kropelki działając tylko objawowo, na parę godzin.
Zaczynając stosować ten lek nie byłem w stanie odstawić Otrivinu od razu całkowicie, jednak z każdym kolejnym dniem dzięki lekowi Avamys stosowałem Otrivin coraz rzadziej, a już po tygodniu objawy związane z zatkanym nosem ustąpiły i mogłem w zupełności odstawić Otrivin jednocześnie dalej stosując tylko Avamys, ponieważ w takiej sytuacji kuracja lekiem sterydowym powinna trwać dłużej, nawet parę tygodni/miesięcy.
Posiłkowanie się w tym przypadku wodą z solą morską i inhalacjami jest akurat bardzo dobre, bo naturalnie wspomaga oczyszczanie zatok. Jednak aby wyleczyć przyczynę naprawdę, radzę wybrać się do dobrego laryngologa, który przepisze krople sterydowe i tak jak w moim przypadku - uda się pokonać problem raz na zawsze!
Leki z substancją przeciwhistaminową (cetyryzyna/lewocetyryzyna/loratadyna - szczególnie dla alergików oraz odczuwających świąd w okolicach nosa)+pseudoefedryną (substancja faktycznie odtykająca drogi oddechowe) - czyli np. Cirrus, o którym mówiłaś, działa też tylko doraźnie nie lecząc przyczyny i nie można brać go na stałe, a tylko wspomagająco przez max 2 tygodnie! Od leków z pseudoefedryną można też się uzależnić, a substancje przeciwhistaminowe jak cetyryzyna u niektórych mogą działać trochę "zamulająco" i usypiająco (nie wiem Honey, czy to odczułaś? :) ) a nie zawsze chcemy tego efektu za dnia.
Honorato i inni mający ten problem - nie trzeba bać się wizyt u lekarzy - alergologów, a w szczególności laryngologów - dobrych i kompetentnych, którzy zrozumieją problem i przepiszą krople sterydowe!!! ;)
Dziś, po 7 latach od uzależnienia od kropli do nosa stosuję je sporadycznie, doraźnie, mniej więcej raz do roku, maksymalnie przez parę dni, gdy podczas infekcji zatok nie mogę sobie pozwolić na zupełne położenie się do łóżka i muszę zająć się innymi obowiązkami a muszę być w jako-tako dobrej formie. Jednocześnie lekarz laryngolog przepisuje mi lek sterydowy do nosa(obecnie akurat nie Avamys a inne), który pozwala szybciej wyleczyć zatoki(na przykład do antybiotyku gdy infekcja jest poważna, ale nie tylko) oraz pozwala na uniknięcie powikłań, które doprowadziły mnie do uzależnienia od Otrivinu :)
A dodam też, że mam skrzywioną przegrodę nosową (co laryngolog przypomina mi przy KAŻDYM badaniu :D ) i na szczęście obyło się bez operacji :)
wow
Też biorę Avamys :) na alergię. Niestety teraz jestem chora i prawie nie działa :/ to dziwne, ale chwilowo woda "morska" hipertoniczna (własnej roboty, woda z solą w aerozolu po jakichś paskudnych kroplach) pomaga nawet lepiej od Avamysu (chyba po części dlatego że mogę go psiknąć raz, max 2x a nie zawsze uda mi się lekko wciągnąć nosem, a wodę morską psikam kilka razy). Za to na co dzień na alergię Avamys sprawdza się świetnie :) biorę też Loratadynę, trochę niestety przymula, więc zimą jak nie ma pyłków to nie biorę
Grzei1 - ja także po długotrwałym uzależnieniu od Xylometazolinu wyzwoliłem się dzięki kroplom sterydowym. Teraz unikam Xylometazolinu. Mam także po złamaniu nosa niedrożność. Zabieg chirurgiczny nie pomógł, więc męczę się nadal, ale unikam kropli Xylometazolin, bo po nich jest jeszcze gorzej - pomagają tylko na chwilę.
Przeczytałem całość 2 dzień na avamys
tez bylam uzalezniona 7 lat od xylometazolinu, obecnie nie cpam juz okolo 5 lat, aczkolwiek 6 tygodni to stanowczo za malo zeby powiedziec ze przestalo sie je zazywac. wysylalam nawet mojego chlopaka o 2-3 w nocy zeby mi je kupil. to byla straszna katorga.
MART YNA mój były chłopak też był uzależniony od tych kropel ..
Trochę dziwne,że krople które są tak silnie i szybko uzależniające są dostępne bez recepty.
Zapewne Otrivin, nie jest silny, ale przynosi doraźnie ogromną ulgę i powinien być stosowany przez max parę dni. Tak samo możemy uzależnić się od kawy czy cukierków, bo działają na nas pozytywnie ;)
Nie tylko Otrivin, każde krople uzależniają. Ksylometazolina zbyt długo stosowana tak działa :)
Tez jestem uzależniona od kropli i uwierzcie, Otrivin to słabizna :) oprócz tego, że na początku leciała mi krew z nosa to nic więcej nie zdziałał.
To ktore tak uzależniają? Pytam co by sie wystrzegac.
xylogel np
Honorata, gdy zachorujesz w przyszlosci to serdecznie polecam płukanie zatok sola fizjologiczna. Calkowicie bezpieczne, naturalne i odkarzajace, odblokuje nos i da lepsze efekty lecznicze niz krople. Specjalne zestawy mozna zakupic w aptece i tylko tych z apteki polecam. Marka ktora polecam to NeilMed Sinus Rinse. ps.Jest to bezbolesne gdy wykonuje sie to zgodnie z zalaczona instrukcja. Ja w okresie jesiennymgdy czuje ze moje zatoki sie blokuja regularnie profilaktycznie stosuje.Pozdrawiam
Właśnie dowiedziałam się, że byłam uzależniona od otrivinu. Najlepsze jest to, że nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to można nazwać uzależnieniem. Po prostu miałam alergie na wiosnę i moj nos przestał być drożny. I psikałam sobie tak tym otrivinem żeby moc oddychać. Tak samo jak ty, nie wyszłam z domu bez niego, miałam swoją fioletowa kosmetyczkę w której go trzymałam oczywiście nie jeden tylko dwa na wypadek jakby jeden się skończył i nie ruszałam się bez niego z domu. Postanowiłam iść do laryngologa bo uznałam, że pewnie to się da wyleczyć jakimiś lekami. Lekarka powiedziała mi, że mam skrzywiona przegrodę i trzeba będzie ją operować, w międzyczasie kazała mi iść na tomografie zatok, tam okazało się, że przegroda w górnej części jest bardzo mocno skrzywiona Wiec operacja jest nieunikniona ale także wyszło, że mam mocny przerost jakiś małżowin górnych. Wtedy po konsultacji z lekarką uznała, że jedynym wyjściem jest przycięcie tych małżowin w trakcie operacji. Po całym zabiegu który oczywiście odbywał się w znieczuleniu ogólnym lekarka powiedziała, że te małżowiny były po prostu olbrzymie, a to wszystko wina otrivinu... teraz jestem 2 tygodnie po operacji, muszę płukać sobie nos czymś o nazwie: Naso Drill, No i maść do nosa na miejsca po szwach i tak dalej. Moj nos nie jest jeszcze całkowicie drożny bo jeszcze się goi ale pisze to ku przestrodze, że jedynym „ratunkiem” dla mnie była operacja, a to wszystko przez ten cholerny otrivin. Nawyk psikania został Wiec tez używam tego oleju sezamowego, który pomaga regenerować się śluzówce po operacji No i mam czym psikac 😜
Kamika 97 - W moim przypadku najgorsze jest to, że operacja nic nie pomogła. Wcale nie udrożniła nosa, a lekarze nie radzą mi ponownego zabiegu. Dalej nie mogę swobodnie oddychać, ale siłą woli odzwyczaiłem się od Xylometazolinu - co prawda z pomocą kropli sterydowych. Teraz nadal nie mogę spać nocami, bo gdy oddycham nosem - to mam duszności, a nie potrafię we śnie oddychać ustami.
Ktoś mi kiedyś powiedział ze każdy ma jakieś uzależnienie . Musiałam aż się zastanowić nad tym i prawda tez się uzależnilam ale od owoców . Nie wyobrażam sobie dnia bez zjedzeniu jakiegoś owocu . Zdrowe uzaleznienie😊
crazy gucio ja od słodyczy :( ale walczę
A ja od picia wody.
ja też
crazy gucio Uzależnienie od owoców to dobre uzależnienieXDDDD
Uzależnienie od owoców nie jest dobre. Nabawisz się nadkwasoty organizmu i możesz ciężko zachorować.
Ja też byłam uzależniona od kropli do nosa przez ponad 4 lata. Rzuciłam je z dnia na dzień tylko dzięki Tobie dlatego że wspomniałaś o tym na snapie i zdałam sobie sprawę z tego że najwyższa pora z tym skończyć. Podejmowałam kilka prób skończenia z tymi kroplami ale zawsze trwało to tylko parę dni a potem zaczynało się od nowa. Jestem Ci naprawdę mega wdzięczna bo gdyby nie Ty nadal tkwiłabym w tym uzależnieniu. Teraz tylko mam nadzieję że pewnego dnia do nich nie wrócę zresztą Ty też bo wiem jak to jest nie móc się ruszyć gdziekolwiek bez tych kropli ❤
Hej Honorata ja nie jestem uzależniony od kropli do nosa , a od leków biorę leki na wszystyko robię juz to od 2 lat , niestety leki te zaszkodziły mojej wątrobie , i ja świadomy tego dalej je łykałem.Jednak kiedy obejrzałem twój film i powiedziałaś że mamy to zrobić teraz pomyślałem ze spróbuje ..... Dziękuje ci 💟
Jestem w trakcie leczenia sterydami do nosowymi, byłem uzależniony od kropli otrivin. Kosztowało mnie to tyle co palacza papierosy. Niemogłem spać w nocy bez kropli to było przyczyną uzależnienia.
Znam to Honorato ...ja tez jestem uzależniony od kropli do nosa, dobrych kilka lat już !! Walcze z tym i nie mogę tego pokonać . Dzięki tobie moge to zostawić w cholere 🔝🔝🔝
Miałam ten sam problem, przez wiele lat. Używałam głównie na noc. Laryngolog zalecił mi odstawienie kropli na kilka dni, w tym czasie śluzówka miała się zregenerować i nauczyć działać bez kropli (tzn. obkurczać się), w innym wypadku czekał mnie zabieg. Odstawiłam w czerwcu i było ok do teraz, kiedy jestem chora, ale kupiłam inne krople, polecone przez laryngologa (bez tej substancji) . Są oczywiście słabsze, ale dają radę. Staram się nie nadużywać i jak tylko pokonam przeziębienie odstawiam.
Gratuluje odwagi i tak trzymac ! Trzymam kciuki.Tez mam problemy z zatokami, ale jesli nie uda mis ie dobrze wyczyscic nosa, to wszystko sie blokuje i zostaje antybiotyk. Zostalo mi to od urodzenia (urodzilam sie w 6ym miesiacu ciazy mamy, pod koniec). Od roku sypiam przy otwartym oknie (z zamknietymi okiennicami) i choruje lepiej.Moj synek ma muccoviscidose i ma do czyszczenia nosa RESPIMER, mieszkamy we Francji, nie wiem czy to isnieje w Polsce - ta sa torebeczki ze specjamnym proszkiem, ktory wymiesza sie z 240 ml wody w specjalnej butelce o odpowiedniej koncowce. Nie jest uzalezniony i fajnie to dziala
Trafiłam dzisiaj tu przypadkiem. Jestem przerażona.. Używam od 3 lat dzień w dzień, dopiero niedawno dotarło do mnie że mam problem, uświadomiła mi to pani w aptece, bo zauważyła ze za często je kupuje. Przede mną ciężka walka, nie wyobrażam sobie żyć bez kropli 😣 a pamiętam jak kiedyś przepłakałam całą noc, bo w święta nie była czynna żadna apteka w nocy 🤦♀️
witam pani HONORATKO ja też brałem krople ale 30 lat tak nie pomyliłem się i już sięgnołem takiego dna od depresji po lęki i już trzy mięsiące nie psikam w dzień jest ok tylko nocą pojawia się jeszcze nie pokój ale dam radę teraz jak pomyślę jak to mgło mną żądzić to aż nie wiarygodne , niedawno byłem u laryngologa aby zbadać moją śluzówkę i pani doktor powiedziała mi coś ważnego ,, NIE SZTUKA RZUCIĆ SZTUKA NIE ZACZĄĆ i tego pani życzę bo na ramieniu siedzi taki duszek i od czasu do czasu powie psiknij sobie psiknij to ci odpuszczę . pozdrawiam tomasz
Jak zachorujesz to można poradzić sobie innymi substancjami które działają podobnie ale nie jesteś od nich uzalezniona. Ja biorę wtedy ibuprom zatoki albo Sulfarinol - to co prawda nie ma atomizera, jest tłuste i obleśne jak spłynie do gardła ale w trakcie przeziębienia przynosi ulgę a nie ma tam ksylometazoliny. Ale uwaga - to też należy stosować krutko. Jak infekcja nie jest bardzo uporczywa to fajne są jeszcze inhalacje parowe z olejkiem eukalliptusowym. Ja natomiast musiałam przeżucić się na sterydy w kroplach bo u mnie obrzęk w nosie wynikał z polipów w zatokach :/
ja sie kiedys uzaleznilam od budezonitu choc moja mama tez pielegniarka mowila nie wiecej niz 7 dni nawet przy ciezkim katarze przy alergii i choc nie przekroczylam okresu stosowania bardzo mi bylo ciezko nie siegac. choc bardzo przesuszal sluzowke. ale ulga od razu i jakby oczyszcozny tunel gardlowo nosowy. i po pierwszej turze uzywania tego srodka to taki arezozol pozniej bralam tylko jednoroazwo i w krytucznych przypadkach.
szok.. uzależnienie od kropli od nosa.. zaskoczyłaś mnie.. fajnie, że o tym mówisz.. brawo ❤
Podziwiam Cię za ten filmik że potrafisz się opowiedzieć też o złych rzeczach a nie ino że wszystko jest piękne, ładne i idealne. Super się Ciebie ogląda 😘 trzymam kciuki
Mój tata właśnie jest uzależniony od kropli do nosa i niestety ale czuję że ja też w to wpadam. Staram się nie używać ich jakoś dużo, ale niestety codziennie na noc muszę ich użyć inaczej po prostu nie potrafię zasnąć. Przez krople czasami odczuwam ból ze względu na to że wysuszają mi one śluzówkę. Przez twój film postanowiłam że chyba muszę bardziej zacząć sie kontrolować, żeby krople nie przejęły kontroli nad moim życiem.
Honka ❤ dziekuje Ci za nagranie tego filmiku. Mam dokladnie taki sam problem z moim nosem i trwa to juz dobre pare lat. Najbardziej przeszkadza mi to w nocy bo przez wysuszony nos mam wrazenie ze nie moge oddychac i mam problemy z zasypianiem.Dziekuje ze powiedzialas jak sobie z tym radzic, sprobuje stosowac tych samych metod co ty i mam nadzieje ze mi pomoga ;*
podejrzewam że to Otrivin
winogron chodzi po prostu o chlorowodorek ksylometazoliny - składnik większości kropel do nosa
pseudoefedrynę a nie jakiś chloroworek xd
@@malwinaoleksiak8833 Chodzi o ksylometazoline idiotko. Nie ma kropli z pseudoefedryną,a poza tym ona nie uzaleznia fizycznie.
Rozumiem ciebie doskonale, również tak miałam gdy tylko miałam nos zatkany sięgałam po krople, tak jak mówiłaś krople używa się przez kilka dni a ja używałam przez kilka miesięcy aż w końcu miałam tak wysuszona śluzówkę nosową że stwierdziłam ze muszę się ogarnąć.. No i się prawie udało bo jak jestem np.chora i ten nos jest zatkany to faktycznie pozwalam sobie psiknąć ale nie tak dużo jak robiłam to kiedyś! Gratuluje ci że z tego wyszłaś!!!niektórzy ludzie mogą się zastanawiać jak można być uzależnionym od kropli do nosa ... a jednak !😂
Też mam ten problem. Ja już parę razy krople odstawiłam ale właśnie potem przyszło przeziębienie i tyle było po mojej silnej woli. Najgorsze są właśnie noce kiedy nie możesz zasnąć dopóki nie psiukniesz sobie tego świństwa do nosa, dzień da się jakoś przeżyć. Abyś miała więcej wytrwałości niż ja. Powodzenia :)
Honoratko , ja jestem uzależniona od kropli juz od Ok 7 lat . Używam ich przed snem i rano ale w nocy koniecznie.Jeśli sobie przypomnę przed snem , ze nie mam kropli i zapomniałam ich kupić bo sie skończyły to jestem załamana i juz wiem ze nie będę umiała oddychać w nocy. Nieraz gdy nie mialam możliwości jechać do apteki w nocy żeby je kupić to juz wiedziałam ze będę mieć bezsenna noc. Nieraz próbowałam przestawać je brać , ale nie potrafiłam całkiem przestać bo cały czas sie "dusiłam". Niestety jestem z tych osób które oddychają tylko przez nos ,podejrzewałam juz , ze może mam cos z przegroda nosowa , ale gdy sobie pomyśle,ze miałabym mieć później opatrunki w nosie i nie mieć możliwości swobodnego oddychania to od razu ta myśl od siebie odsuwam. Nie wyobrażam sobie nie kroplic nosa , niestety w moim przypadku wody morskie nic nie pomagają - przeplyw w powietrzu jest tylko na chwile :(
Mam 15 lat i nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez sudafedu. Wiele razy próbowałam skończyć, ale gdy nos był całkiem zapchany, skapitulowałam, nie mam zielonego pojęcia jak sie od tego odciąć.
Mam to samo
Ja też mam to samo. Sudafet zielony - jeden za drugim i tak od kilku miesięcy - już gdzieś od 5 albo 6 miesięcy nim psikam. Jak tylko się jeden kończy, kupuję kolejny. Jestem alergikiem, mam alergię na pyłki drzew, chwasty i trawy. Miewam tak kompletnie zatkany nos (szczególnie nocą), że po prostu nie mogę oddychać. Sięgam po Sudafet bo po prostu muszę ten nos odetkać żeby móc normalnie oddychać podczas snu. Jutro idę do mojego Alergologa i zobaczę ci mi powie :(
Ja akurat jestem uzależniona od nasivinu. Ciągnie się to już tyle lat, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Mega mnie zmotywowałaś i mam nadzieję, że dam radę. Najgorsze będą noce i wysiłek fizyczny...
Niestety mam ten sam problem. Odkąd zaczęłam pracować w zakładzie, ze mam cały czas styczność z przyprawami bo jest to firma spożywcza cały czas mam zatkany nos 😡 trwa to prawie 2 lata. Zaczęło sie od Otrivin, potem Xylometrazolin a teraz jedynie co mi pomaga to Nasivin. Jedna butelka starcza mi na jakieś 4 dni. Chyba muszę wreszcie udać sie do jakiegoś specjalisty bo silna wolna tutaj niestety nie pomoże.... 😡
Dzięki za ten film - sama od kilku lat nie umiem zasnąć bez kropli do nosa i potrafię w trakcie dnia po parę razy użyć na zatykający się nos. Tak konkretnie - ksylometazolina. Teraz też mam zatkany jak jasny gwint, czuję bardzo silne ciśnienie w zatokach, ale muszę przyznać, że się nieźle przeraziłam jak poczytałam na ten temat. Zamierzam popróbować z olejkiem eukaliptusowym i wodą morską do nosa, żeby nie czuć tak tego przytkania.
BTW: Ja potrafiłam w święto i to w trakcie mocniejszej pandemii pójść w deszczu na drugi koniec miasta, żeby kupić krople do nosa... Także tego... Życzcie mi powodzenia...
Miałem tez sam problem od wieeelu lat, krople zawsze nosiłem przy sobie. Okazało sie sie mam krzywa przegrodę nosowa i konieczny jest zabieg. W dodatku częste bóle głowy... Zabieg miałem w maju tego roku, ale warto było, bo prawie w ogóle ich nie używam. Teraz tylko nawilżam śluzówkę. 🙂
Ja po złamaniu nosa i i deformacji przegrody bez kropli nie mogę oddychać dosłownie , zawsze przy sobie mam buteleczkę kropli , nie dam rady zasnąć bez kropli lub wstać rano z łóżka , praktycznie codziennie budzę się o 4 i muszę je wziąć . Jednym wyjściem jest operacja nosa ale jest ona trochę niebezpieczna i muszę na nią czekać jescze 4 lata dopóki nie przestane rosnąć .
Bezpieczna jest już w tych czasach
Też byłam uzależniona i nawet o tym nie wiedziałam. Po kilku miesiącach rzuciłam i bardzo się cieszę. Już od kilku lat nie używam tych kropli zdarza mi się psiknąć jak jestem chora ale używam ich wtedy Max 2 dni jak mam naprawdę zatkany nos. 😄🤧👃🏻
Ja również byłam/jestem uzalezniona od kropli do nosa i to prawie od 20 lat. Od dziecka ich używałam i wielokrotne słyszałam od lekarzy że trzeba to odstawić. Poczatkowo moja mama próbowała ale nie dało rady. Ja też nie miałam ochoty sie męczyć.
Dopiero teraz gdy zaszłam w ciążę nie było wyjścia. Odstawiłam krople i walczylam naturalną wodą morska z eukaliptusem itp. Z tygodnia na tydzień bylo coraz lepiej 😊 Śluzówka pomału się odbudowuje. Ciesze się że nie muszę się już tym truć. Jestem w 7 miesiacu ciąży i od pół roku nie używam kropli. Również boje się co będzie kiedy zachoruje 😑
Ja też walczę z tym uzależnieniem i nawet wychodzi- na jakiś czas. Zazwyczaj wszystko idzie na marne podczas choroby- tak jak się obawiasz. Właśnie teraz jestem chora i się duszę..nos totalnie obolały, a jeszcze wysuszam śluzówkę xylometazolinem...błędne koło!
Zarówno Xylometazolin jak Oxymetazoline mają takie działanie. Jest to składnik kropli do nosa, w związku z tym należy sprawdzać składy... Problem w tym że 99% kropli do nosa to jeden z nich. Ponadto patrzac na skład nie warto płacić za krople bardziej reklamowane które kosztują np 15zł ponieważ krople dokładnie takie same można kupić za 5zł :) Ale rzeczywiście kwestia kropli do nosa jest bardzo problematyczna. Jest naprawdę ogrom ludzi uzależnioncyh od kropli do nosa i nawet nie zauważają tego problemu. Super, że o tym mówiasz.
Chciałam dodać że mi pomogło noszenia maski przeciwpyłowej w zimie, cały sezon ani razu nie musiałam sięgać po wziewy sterydowe ani krople do nosa. Świetny film łapka w górę, chociaż nigdy nie łapkuję filmików.
Ja jestem teraz chora .
Ogólnie to do nosa używam otrivin i wode morską.
Jak kupowałam krople to pan w aptece powiedział że używać maksymalnie 5 razy na dzień , ale ja ogólnie używam 1 do 2 razy.
Ja wogóle nie byłam uzależniona i teraz będę uważać👌
Mialam dokładnie to samo! tylko trwalo to krócej, skonczylam z nimi 3 miesiące temu
Po jakim czasie przeszlo Ci?
Mam dokladnie to samo i trwa to juz 1,5 roku nie wiedzialam jak zabrac sie za to zeby przestac.
Teraz juz wiem, że nie jestem sama a byla pewna ze wlasnie tak jest, mam nadzieje ze uda mi sie pozbyc tego uzaleznienia
Jestem już 3 dni bez Otrivinu. Jest z każdym dniem lepiej. Nareszcie nie muszę się martwic że np zabraknie mi kropli na weekend. Kropli używałem rok, po 4-5 razy dziennie :(
Ja używałem około 6-7 miesięcy i też około 4-5 razy dziennie, jak teraz ?
Z drugiej strony nie każdy zdaje się być na to podatny. Ja brałam te krople przez prawie 2 tygodnie, bo katar nie ustępował. Potem odstawiłam je jak gdyby nigdy nic. Dopiero Ty mi uświadomiłaś, że one uzależniają, bo na mnie ani trochę nie działały uzależniająco, mimo że miałam ostry katar i tak samo nie spałam w nocy.
Dobrze znam ten problem, u mnie trwal rok. Szybko ogarnelam sie, ze cos jest nie tak i robilam wszytko zeby przestac, niewiele pomagalo. Pewnej nocy mi ich zabrako, a bylam na wyjezdzie i nie bylo w poblizu aptek i te kilka dni mnie uratwalo. A jakie mialam ataki paniki, jak nie moglam znalezc kropli do nosa w nocy, w lozku... staszne... gdzie nie chodzilam musialam miec je przy sobie, a moment zakroplenia byl niemal narkotyczny. Dzis jak mam katar to juz nawet po nie nie siegam, bo boje sie ze wroce do nich
Niestety też byłam uzależniona od kropli do nosa 😔 w moim przypadku brałam tylko na noc bo nie mogłam oddychać (!) Na szczęście szybko z tego wyszłam 😥 brawo Honorata wiem jakie to jest ciężkie 👏
Mam to samo :(
Podjęłam leczenie u laryngologa, udało się je odstawić.
Po roku od odstawienia dopadł mnie katar.
Zaczęłam używać kropli i znów to wróciło -.-
Kilka dni temu znów udało mi się je odstawić a teraz zaś się pochorowałam! :( to jest straszne...
na początku używałam tylko na noc a później już co 2-3h :( moje uzależnienie już z 5 lat trwa. Mam nadzieje, ze uda mi się je odstawić w końcu na dobre.
Jeju ja tak mam Bosze mam dokładnie tak samo !! Ja nie mogę bez tego żyć codziennie rano co 4 h musze psiknąć potrafię iść do apteki o godz 2:00 do apteki ja nie dam rady z tego wyjść ...
zawsze jak mowilam rodzinie/znajomym ze nie chce kropli do nosa bo sie uzależniam szybko to patrzyli na mnie jak na idiotkę i sama myślałam, ze mam jako jedyna taki problem. juz od dawna tego nie mam i nie miałam aż tak powaznie jak Ty Honka, ale również miałam kilka opakowań i zawsze przy sobie, ciągnęło sie to kilka miesięcy, aż w końcu byłam tym zmęczona i postanowiłam to odstawić. i tak, zgadzam sie w stu procentach: noce sa najgorsze. teraz używam „lżejszych” zamienników kropli do nosa, tylko wtedy kiedy bardzo tego potrzebuje. zazwyczaj używam na noc kiedy jestem mocno przeziębiona. lekarz ostatnio przepisała mi krople do nosa i pierwsze co powiedziała to wlasnie żebym używała maksymalnie przez siedem dni. użyłam ich moze zaledwie kilka razy i odstawiłam zwyczajnie ze strachu. dobrze, ze o tym mowisz, ludzie to bagatelizują ale to jest bardzo poważny problem.
Hej! Czy mogłabyś powiedzieć jakiego pudru do włosów używasz? W którymś z filmików użyłaś czarnego pudru do włosów i próbowałam znalezć ten filmik ale nie jestem w stanie
O kurcze jaka prawda.... dzięki za filmik, właśnie wychodzę z uzależnienia 😅
Mam to samo używam jednych kropli od jakichś 3-4 lata Xylometazolin. Używam ich za każdym razem gdy mam zatknany nos i też je zawsze ze sobą noszę nie waże czy do pracy, szkoły czy na imprezę ;d
Honka, miałam to samo... 4 lata się z tym zmagałam, tak samo jak Ty nie mogłam wyjść bez kropli do nosa nigdzie. Zawsze wychodząc z domu nie myślałam, żeby zabrać telefon (jak teraz) tylko krople do nosa. Koleżanka mnie nastraszyła, że jej siostra straciła węch i to mnie pchnęło do skoczenia z tym... Ławo nie było, ale pomógł mi olejek miętowy kropiony na poduszkę. Rada na przyszłość (choroby itp...). Ja gdy mam katar, ale musi być mega tragiczny, że sobie nie radze to używam kropli max. 3-4 dni. Polecam Irigasin, bardzo pomaga, a też jest dość naturalny + olejek na poduszkę :) Trzymam kciuki żebyś nie pękła, ja dałam radę :*
Jejku jaka Ty jesteś piękna ❤
Mnie w swoich szponach trzyma Xylorin. Wystarczyło użyć raz i obrzęk nosa jak ręką odjął. Dzisiaj już nie pamiętam, ile lat tego używam. Pamiętam, że w całym tym okresie czasu, był może tydzień lub dwa, gdy przestało mi zapychać nos. Było to podczas urlopu w górach. Nie wiem czy związek z tym miało samo górskie powietrze, czy może fakt, że w górach ciągle towarzyszył mi wysiłek i związane z tym przyspieszone tętno. Tak jak wszyscy tutaj piszą, najgorsze są noce, których nie można spokojnie przespać. Efekt zapchanego nosa pojawia się także po wypiciu alkoholu lub kawy (czyli wtedy, gdy podnosi się ciśnienie krwi). Przypadkowo obejrzałem ten materiał i spróbuję rzucić to z dnia na dzień.
Vicks jest świetna na przeziębienia i zatoki oraz do inhalacji :) od dziecka mama(jeszcze jak jej w Polsce nie było to wujek woził ja z Holandii) mnie smarowała na plecach, klatce piersiowej jak byłam chora- czoło i pod nosem :) wygrzewa i lepiej się z nią oddycha ;)
Tez byłam długo uzależniona. Te noce, gdy nie mogłam zasnąć, bo nos niby "zatkany". Jestem na odwyku, na wodzie morskiej :)
Znam ten bol;), meczylam sie z tym kilka lat najpierw bylo raz czy dwa dziennie a potem nawet kilkanascie razy w nocy bo nie moglam oddychac, potrafilam zrywac sie z kazdego spotkania wieczorem do domu bo nie bylo w poblizu kropli i zaczynal sie bol glowy.
Az ktoregos dnia postanowilam nie leciec do domu po krople, przetrzymalam jeden dzien i przestalam całkowicie ich uzywac.
Teraz niestety znow ich uzywam ale ewentualnie raz dziennie tylko kiedy caly nochal zatkany;).
Pozdrawiam Cie Śliczna Honoratko:).
Cześć Honoratko ✌ Wiem z czym się borykasz i co czujesz 😞 moj mąż cierpi tak samo tylko z tym ze 16 lat odkąd pamiętam. Czeka go specjalne badanie ponieważ przeszedł kilka już i jest kilka werdyktow , ostatni był najlepszy "Uzależnienie od kropli" wiec łączę się z Tobą i wami tu wszystkimi . Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwałość 👍. Buźka 💋💚
Dziś mój pierwszy dzień walki z uzależnieniem, dziękuję za porady!
I jak przeszło ?
@@milik98_49 Nie było to proste, komplikacje jeszcze przez ponad 3 miesiące, ale udało się.
Obejrzałam film w całości i mogę śmiało powiedzieć ze od dzisiaj kończę z tym. Jestem uzależniona od 6 lat a mam lat zaledwie 17 i nie ukrywam to dziadostwo uprzykrza życie
I jak sobie radzisz? Masz jakieś rady, bo chciałabym jakoś pomóc komuś z rodziny
Moja mama byla uzależniona przez około 12 lat, doszło do tego że jeżeli ich nie użyła to zaczynała się dusić skończyło sie operacja i od dnia operacji nie użyła ich przez 5 lat ani razu
Ekstra film, temat jednak ważny a sie posmialam :D a mi się wydaje, że ten uzależniający składnik kropel mogłabyś podać :) możliwe, ze nie posiadają go tylko akurat te używane przez Ciebie pierwszy raz, ale może również inne (nie wiem, bo ja takowych nie używam) posiadają ta sama szkodliwa substancje? :(pozdrawiam ;*
Tak słuchając opis przypomina mi to Surfarinol, to faktycznie ulga jak mam ostre zapalenia i to jest zawsze moje wybawiebie gdyby nie mama która mi przypomina ile mogę tych kropli używać też bym się uzależniła
Jestem uzależniona od kropli do nosa od jakichś 2/3 lat. Wszędzie je zabieram ze sobą, czasem nawet w pracy musze lecieć do swojej szafki byle zakroplic nos. Jakiś czas temu przestałam zażywać krople na kilka tygodni ale złapało przeziębienie i uzależnienie wróciło. Po obejrzeniu Twojego filmiku kładę sie spac i juz jest mi cieżko oddychać ale nie sięgnę po krople, mimo ze leżą tuż na stoliku nocnym. Często krwawi mi od nich nos jestem rownież osoba cierpiąca na migrenę i dopiero co odstawiłam leki które brałam co noc na zapobieganie migreny a wiem ze to moze byc efekt tych kropli. Trzymaj kciuki za mnie
Uwielbiam Twoje filmiki💜💜Pozdrawiam 😘😘
Boję się kataru i nie dlatego, że ciężko się oddycha tylko dlatego, że jak zacznę brać xymetazolin to biorę ok 4-6 tygodni. Kiedyś mama wyrzuciła wszystkie krople do nosa bo miała już dosyć. Ostatnio kupiłam wodę morską i też pomogło.
Ja miałam to samo, chyba przez 9 lat nawet to trwało.. Juz zwykle rzucenie kropel i psikanie np solą morska, nie pomagało, mój nos już był totalnie obrzekniety, jak bylam z tym u laryngologa, była przerażona tym co mam w nosie, że dosłownie jakby wchodziła w ciasto :dd
Na szczęście zrobiłam operacje wycinania opuchnietych małzowin konhoplastykę. Kosztowało to 1500 zl ale niesamowicie mi pomoglo. Nie jest to duża cena, bo ja kupując te krople trzy razy w tygodniu wydawałam o wieeeele wiele więcej. Także polecam bardzo.
Tez byłam uzależniona ponad 3 lata w wakacje kupiłam takie krople na sterydach aby się odzwyczaić i po 6 tygodniach nie używałam ich wogole a gdy jednak miałam poczucie ze nie mogę oddychać chociaż mogłam po prostu było mi cieszko to używałam odsyłających nos maści wszystko super szło ale tydzień temu zachorowałam byłam zmuszona użyć kropli i zaczęło się od nowa mam nadzieje ze szybko z tego wyjdę bo nie jestem zadowolona
mam caly czas zatkany nos. mam skrzywiona przegrode i tez dlatego caly czas choruje na zatoki . ale nienawidzę kropel do nos a operacji (ktora jest konieczna bo bd jeszcze gorzej chorowac) tez sie bardzo boje :p. i tak sobie zyje juz z 10lat z zatkanym nosem .
Ja uzależniona byłam od leku na astmę, coś ala sprężone powietrze (nigdy astmy nie miałam) Przestałam jak nabawiłam się drożdżaków w jamie ustnej. Już na szczęście nie mam tego problemu
miałam to samo 😣 identycznie 😀 uzależniona byłam od gimnazjum, przeszło po porodzie, oczywiście w czasie porodu miałam krople ze sobą, w szpitalnej szafce 😁 po porodzie po prostu przestał zatykac mi się nos, chyba to kwestia hormonów 😀 współczuję, że musiałaś walczyć z tym tak długo :/
pozdrawiam 😘
Właśnie Honka. Co się będziesz "szprycowała" jakimiś maściami , wodami itp. Zajdź w ciążę, urodzisz dziecko i sprawa załatwiona 😀. Takie proste rozwiązanie sytuacji. 😅😀
Mariusz Nowak no Honka już z tego wyszła więc mój sposób będzie zbędny 😁
Znam ten ból! 2 lata temu postanowiłam zmniejszyć dawkę. Używałam tylko raz przed spaniem tylko do prawej dziurki. Dzięki temu mogłam oddychać swobodnie w ciągu dnia bez kropli. Jakieś 2 tyg temu po 20 latach (a mam 30) postanowiłam z tym skończyć! Bez żadnych wspomagaczy. Mam tylko jedna dziurkę drożna raz prawa raz lewa w nocy, ale mogę spać 👍 jakieś 10,12 lat temu poszłam z tym problemem do laryngologa który przepisał mi inne krople (jakiś idiota!) 3mam kciuki za wszystkich próbujących z tym skończyć.
Mam to samo, jestem uzalezniona od Xylometazolinu :D
Honka fajnie mówisz dotyczy to wszystkich uzależnień
Tez jestem uzalezniona od kropli. Od ok. 4 lat uzywam ich praktycznie codziennie. Przestalam ich uzywac na ok. 3 miesiace i kiedy wrocila alergia znowu zaczelam. I nie moglam przestac. Teraz uzywam co ok 4 dni.
Traciłam węch. Bez kropli nie mogłam normalnie oddychac. Teraz powoli wychodze z tegi
Ja byłam kiedyś uzależniona od sztyftu do nosa ,krople czasami używałam te co reklamują xylogel,nieraz jak alergia mnie dopadnie,to to biorę,ale sporadycznie.Za to byłam uzależniona od fajek ,potem przeszłam na e-papierosa,z dnia na dzień musiałam to rzucić ,bo zaszłam w ciąże i wylądowałam w 5 tygodniu w szpitalu ,bo ciąża była zagrożona i tam przez 6 dni nie miałam jak zapalić tego e-papierosa i nie palę 7 msc ,za 2 msc rodzę,licząc,że uda mi się zostać bez nałogu.Chociaż z natury jestem nerwowa ,a e-papieros był na moje nerwy idealny.Pozdrawiam uprzejmie.
Skąd ja to znam. Byłam uzależniona od kropli do nosa przez kilka lat, zaczęło się zwykłym przeziębieniem. Używałam tylko xylometazolinu, krople w sprayu mi nie pomagały zupełnie. Najgorzej jak się skończyły przed snem, apteki pozamykane. Ciężko było zasnąć. Szukałam po wszystkich kieszeniach czy może gdzieś jeszcze nie mam. W końcu jakoś samo wyszło że z tym skończyłam, trochę się pomęczyłam z zatkanym nosem i ostatecznie mi przeszło. Teraz jak jestem przeziębiona to normalnie doraźnie stosuję ale jak tylko wyzdrowieje to od razu odstawiam.. Dodam tylko że lekarz nie za bardzo pomoże, tylko wyśmieje i powie żeby odstawić.
gratuluję podjętej decyzji jestem na początku tej drogi wiem ,że to ciężka walka już kilka prób bez skutecznych jestes moja inspiracja podejmuje wielką walkę mam nadzieję że mi się uda
Dosyć poważny problem i wcale nie trywialny 😳 mialam ten sam problem trwał krócej niż twój i skończył sie w momencie kiedy przestalam czuć zapachy i okazalo sie ze prze te wszystkie środki 😱 dlugo trwalo zebym wyzdrowiala ale juz jest okey i niech tak zostanie 😉 pozdrawiam
Brawo Honka ja tak samo byłam uzależnieniona od kropel. Zaczęło się od zwykłego przeziębienia a potem ciągło się cały rok. Niezwykle uzależnia a to męczące. A odzwyczajanie od kropel to istne piekło 😨 dlatego gratki dla ciebie!
Honka nie chcę wiedzieć ile pieniędzy utopiłaś w tych kroplach 😂😂
liczyłam właśnie, kiedy próbowałam z tego wyjść i tygodniowo 2 opakowania, czyli jakieś 20 zł, miesięcznie daje nam to ok. 100 zł, rocznie 1200 zł, razy 6 lat to 7200 zł :D wszystko podane oczywiście mniej więcej ;)
Przy uzależnieniu jeżeli ma się stałe dochody to to tego uzależniony nie zauważa
Akurat w przypadku uzależnienia od Xylometazolinu koszty nie są jakieś wielkie. Papierosy nałogowego palacza kosztują 450zł miesięcznie (jeśli wypala paczkę dziennie), alkohol jeszcze więcej, czasami dużo więcej. Ja w czasach uzależnienia wypalałem paczkę fajek (akurat papierosy palę nadal), wypijałem setkę wódki i 3-4 piwa, a także 4 opakowania Thiocodinu (lek na kaszel zawierający kodeinę). To dawało 30 x 15 = 450zł (papierosy) (+) 30 x 16 = 480 zł (alkohol) (+) 30 x 30 = 900zł... 1830 zł na używki miesięcznie. No, minimalna krajowa mogłaby mi nie wystarczyć, a jeszcze trzeba jeść, mieszkać, ogrzewać dupę, a przydałoby się też jakieś światło, woda, gaz i dostęp do Internetu. Enjoy the life!
@@belialglow1441 co jest jak mozna wypalic dziennie az jedna paczke fajek
@@srikolanawrot4254 Niektórzy wypalają dwie i więcej, ludzie odpalają kolejnego papierosa od poprzedniego.
Fajnie, że ktoś o tym mówi, ja też mam ten problem, może uda mi się kiedys zrezygnować z kropli..
Mój mąż jest uzależniony od kropli do nosa :) Dzisiaj rano przywitał mnie pytając czy jak odwiozę córkę do szkoły to kupię mu w aptece krople do nosa. Odpowiedziałam " przecież dwa dni temu kupiłam Ci nowe opakowanie ". Z przerażeniem w oczach odpowiedział " no taak, ale już mi się skończyły 😣" skorzystam z Twoich rad i kupię mu produkty które Tobie pomogły i będę miała nadzieję że jemu też przyniosa ulgę. Pozdrawiam Cię gorąco i życzę wytrwałości 😚
Borze zielony jak ja Cię bardzo rozumiem! Z resztą byłam też jedną z tych osób, która do Ciebie napisała (ojciec, operacja itp.). Myślę, że jest to temat warty poruszenia. Nie wiem dlaczego farmaceuci czy lekarze nie mówią o tym, że krople należy stosować tylko 7 dni. Nikt przez tyle lat co sama zaopatrywałam się w krople nie powiedział mi, że nie jest to zdrowe. Wiadomo ulotka ulotką, ale jak lekarz czy farmaceuta powie to od razu lepiej na wyobraźnię działa. Miałam je też dosłownie wszędzie... w każdej torebce/plecaku, w szafce w stoliku nocnym, w łazience, w szafce w pracy... obłęd. Przestałam w momencie jak po prostu któregoś wieczoru okazało się, że mi ich zabrakło! A nie było w pobliżu żadnej apteki 24h i musiałam położyć się spać bez kropienia. Męczyłam się okropnie, ale jakie było moje zdziwienie jak na drugi dzień stopniowo nos mi się odtykał... niesamowite. Jeśli chodzi o przeziębienia teraz, to niestety jak mam katar to faktycznie muszę ich użyć, ale to już nie jest to co kiedyś. Po tych 7 dniach (albo wcześniej) przestaję je stosować. I tak jedne krople mogę mieć bardzo długo, a nie jak to wcześniej bywało jakiś tydzień :/ Trzymam kciuki za wszystkich, którzy zmagają się z tym problemem!
Jaki polecasz nawilżacz?
Również miałam taki problem, jednak szybko udało mi się z tego wykaraskać. Teraz trzymam się od nich z daleka