Ponad 20 lat temu kupiłam siedlisko na Podkarpaciu,od 10 spędzałam wiosnę i lato.O 2 lat mieszkam na stałe.Zakochałam się w Podkarpaciu z wzajemnością,przepiękne miejsca,cudowni ludzie,tradycje i zwyczaje,kultura,budująca wiara i życzliwość.Zjeździliśmy Podkarpacie wzdłuż i wszerz,wsie,miasta i miasteczka.Urokliwe,czyste i zadbane,pięknie położone,uprawiane pola,ukwiecone ogrody.Prześliczne wzruszające kapliczki.Nigdy się nie czułam tu odosobniona i źle potraktowana.Sąsiedzi życzliwi i chętni do wszelkiej pomocy.Postanowiłam tu zamieszkać na stałe ,bo tu odnalazłam sens bliskości z naturą i zwykłymi pięknymi ludźmi,którzy cenią podobne moim wartości.Polecam Podkarpacie z całego serca.👍❤️
Kupując taką nieruchomość, to właściwie nie kupuje się wcale tego co jest, kupuje się marzenie szczęśliwego życia w tym miejscu. Również wizje tego, co się w tym miejscu zrobi, jak się go przekształci. Nasi sąsiedzi na początku uważali nas za szaleńców albo co najmniej dziwaków. Dopiero jak skończyłem z domem, stwierdzili że jednak fajnie. Mamy pomysł na takie życie, chcemy tak żyć i jesteśmy szczęśliwi. Na swoich sąsiadów wziołem ,,poprawkę,, i jesteśmy zadowoleni. Myślę jednak że bardziej odpowiadałaby nam jednak mentalność Węgrów, tam czuli byśmy się lepiej , zwłaszcza że nie mamy bariery językowej. Po za tym Podkarpacie jest naprawdę piękne i jeszcze nie skażone, nie zatłoczone. Ludzie powoli, ale jednak też się zmieniają. Wiele osób wyjechało, potem wrócili i też zmieniają swoje otoczenie. Zresztą świat nigdy nie będzie się kręcił tak jak byśmy chcieli! Trzeba po prostu znaleźć swoje miejsce i sposób na życie.
Witam serdecznie ! Kupiłem takie siedlisko 25 lat temu, też na Podkarpaciu. Domek prawie identyczny, tylko połowa to była część gospodarczą - obora. Zamierzałem przeprowadzić solidny remont a w sumie wszedłem w budowę i w tej chwili mam już nowy dom. Dojazd też był drogą gruntową, ale od 10 lat już mamy asfalt. Jestem zadowolony, chociaż popełniłem parę błędów. Błędem było zaproszenie cieśli do oceny domu, już po zakupie, gość postukał dom młotkiem i powiedział tylko dwa słowa - NIE BEDZIE. Proszę sobie obejrzeć na ,RUclips, filmik ,,Mały domek w Karkonoszach,,. Trochę śmieszny ale - samo życie. Zaskoczyło mnie też, że jestem tu wyizolowany. Nie pochodzę z Podkarpacia. Nie mam tu rodziny, nie chodziłem z nikim do szkoły, nie mam znajomych z pracy. Jestem ,,przywłoka,, bo się tu przywlokłem. Nie mamy wrogów ale przyjaciół też nie mamy. Dzieci daleko, obiecywały przyjeżdżać często a różnie to bywa. Zaskoczyło nas to. Jak się mieszka w tłumie to się nie zwraca na to uwagi. Trzeba się też dopytać jak jest w zimie. Mieszkamy w górzystej okolicy więc jest problem z zaspami kiedy wieje halny. Poszukajcie kogoś kto ma doświadczenie i zapytajcie o radę. Uczenie się na cudzych błędach jest tańsze niż na swoich. Powodzenia
Tak mnie ciekawi jakby się mieszkało na jakims odludziu...Gdy się kiedyś dorobię to spróbuję..Problem w zimie tylko ale teraz to zimy marne więc tragedii by nie bylo.
@@spaneczko zrobiłem tak. To ma wady i zalety. Zalety: mam dwa niezależne ujęcia wody, własną oczyszczalnię ścieków, kawałek lasu - drewno na opał, kawałek ziemi, winnicę (l😋 🍷 Wiesz o co chodzi). Koszty utrzymania takiej nieruchomości wynoszą 1/4 tego co kosztuje utrzymanie mieszkanka w mieście 40m2. Wady: musisz to wszystko samodzielnie ogarnąć, musisz to lubieć. Twoja żona też muszi się zgodzić. Takie życie obniża koszty ale nie przynosi dochodów, chyba że wychodujesz i wyprodukujesz tyle, że sprzedaż i zarobisz. Albo masz emeryturę (górniczą, policyjną, wojskową) wtedy jesteś względnie młody 38 -45 lat i masz przyzwoite pieniądze. Można też wejść w agroturystykę. To są przyzwoite pieniądze ale masz ciągły ,,młyn,, z ludźmi, czyli zaprzeczenie tego odludzia. Musisz mieć stałe pieniądze na opłaty. Podatki, ubezpieczenia, paliwo (wszędzie jest daleko), prąd, gaz, ogrzewanie. Musisz kupić cukier, sól, tłuszcze, kasze, sery. Jeżeli zaczniesz coś hodować: kury, kaczki, indyki, świnie czy owcę to zapomnij o wyjazdach gdziekolwiek. Tego się nie da wyłączyć czy schować do lodówki. Ale można tak żyć, połowa ludzi w Polsce mieszka na wsi. Kontakty społeczne też są ważne. Człowiek jest istotą społeczną. W tłumie tego nie czujesz ale jak będziesz na odludziu to bardzo tego brakuje. Jeżeli jesteś w podeszłym wieku albo ,,miastowy,, to może tylko jakaś działeczka pod miastem albo wczasy pod gruszą.?
@@Damdyla To ciekawość, nie chcę powiedzieć - wścibstwo. Moi sąsiedzi i znajomi też tacy są. Obserwują nas stale, jesteśmy jedyną odmianą czy nawet lokalną atrakcją. Wszystko robimy inaczej i to ich interesuje. Też mamy tu rzeczkę która jest granicą, porobili przecinki w zaroślach żeby móc obserwować co robimy (?) W rzeczce poukładali kamienie, żeby można było przejść suchą stopą i stać w zaroślach i obserwować (?). Bardzo ubolewali, że wstawiliśmy szczelne okna i drzwi - bo nic nie słychać, co się dzieje na zewnątrz (co się mówi w środku też nie słychać). Sąsiadka potrafi wejść w skarpetkach (po cichutku), stać za ścianą i podsłuchiwać (?) Albo uchylić drzwi i stać na zewnątrz (?) Jak się ją tam zastanie - to właśnie wchodziła! Tak zwane ,,chodzenie pod okna,, nie jest w tej okolicy jakoś bardzo wstydliwe. Większość naszych znajomych, stara się nas o wszystko wypytać, ale nie udzielają informacji o sobie. Najpierw muszą wiedzieć po co ci ta informacja, dopiero potem odpowiedzą a często jest to odpowiedź wymijająca. Kiedy przychodzisz do sąsiadów z kobietami się nie witasz, (!) nie podajesz im ręki (?), rękę podajesz tylko mężczyznom, kobiety pomijasz. (!?!) Jeżeli kobieta wyciąga do ciebie rękę, to znaczy że (1) jest nie tutejsza, (2) jest tutejsza ale na dość długo stąd wyjechała i wróciła (3) oczekuje że ją w tą rękę pocałujesz. Skąd się to wzięło - nie wiem. Nie można za bardzo bezinteresownie pomagać sąsiadom. Jakieś drobne przysługi - owszem, ale jak już coś większego to zawsze - ,,coś za coś,,. Nie chcą być do czegoś zobowiązani. Jeżeli coś dla nich bezinteresownie zrobicie, potem jeszcze coś i jeszcze (bo to przy okazji), to w końcu tyle się tego nazbiera że nie będą mogli się odwdzięczyć - zrewanżować. Żeby nie mieć zobowiązań - obrażą się o byle co, i już nie muszą się odwdzięczać. Bardzo często stosowane. Straciłem w ten sposób paru znajomych których zdążyłem polubić. Tu był kiedyś zabór rosyjski albo austriacki na zmianę, może stąd taka mentalność. Na starych mapach geodezyjnych jest podział rosyjski - 1mm na mapie to 283mm w terenie. To jest trochę zabawne ale tak jest. Można z tym żyć tylko trzeba być przygotowanym.
Do niemal identycznego domku jeździłam w dzieciństwie na wakacje do babci (też Podkarpacie). To jest bardziej odludne miejsce, ale w dobie tego światowego wariatkowa dobry wybór. Własna woda i kawałek ziemi to spore uniezależnienie. Położenie urokliwe, latem tu będzie pięknie :))
Okolica z tego co widzę to piękna. Jesli tylko zdrowie, zapał i fundusze pozwolą to można z tego siedliska zrobić naprawdę urokliwe miejsce. Trzymam kciuki za powodzenie inwestycji.
A dziękuję. Wczoraj byliśmy na 6 kilometrowym spacerze po okolicy. Jest ładnie :), a dojście na szczyt naszej pobliskiej góry i widok na zamglone tatry zachwyca :).
Mieszkam od urodzenia na Podkarpaciu w sporym mieście i uwielbiam te chałupy. Nawet takiej szukałem paręnaście lat temu. Były za grosze ale mają taką nieprzyjemną cechę - były budowane, jak to w biednych stronach, tanio i z byle jakiego materiału. Żadna z oglądanych kilkudzieięciu nie nadawała sie do inwestowania w remont. Znajomi mimo tego kupili na Pogórzu Dynowskim. wyglądała jako tako. Ale gdy zaczęli remontować to praktycznie wszystko było tak zakorniczone i zbutwiałe że strach było inwestować duże pieniądze w przykrywanie huby zdrowym drewnem. Skończyło sie pozostawieniem paru najzdrowszych bali dla "klimatu" Cała reszta praktycznie nowa i wymieniana w kosztowny sposób. Taniej byłoby postawić od nowa. Zwłaszcza, że fundamenty w tych chałupach są na słowo honoru (często na płytko zakopanych kamiennych murkach na wapnie) . Ja w wyniku tych poszukiwań nakupiłem okazyjnej i taniej ziemi ( i ciotka Unia mnie nieco dowalutowuje) a wymarzona chałupa na wsi zajkończyła sie domem na przedmieściu ze sporą działką. Ogród mam przy domu - 20a. A do chałup teraz jeżdżę na urlopy. Mam kilka zaprzyjaźnionych agroturystyk na Roztoczy, Pogórzu Przemyskim i w Beskidzie Niskim ( o dziwo nie w Bieszczadach) I obecnie chwalę sobie to rozwiązanie. Ale to jest wyłącznie moje zdanie. Jeżeli jesteście przed 40 to rozumiem i życzę aby sie wam udało zrealizować marzenia.
Wszelkie decyzje co do remontu są jeszcze przed nami. Źle to nie wygląda, ale trzeba będzie włożyć trochę pracy, żeby zrobić z tych budynków miejsce do zamieszkania.
Będzie pięknie, gdy tylko przyjdzie wiosna. Kawałek historii tego miejsca wraz z tym, co widzimy, przechodzi w Państwa ręce...Trzeba włożyć dużo pracy ale również zainwestować niemałe pieniądze i czas, ale rezultat z pewnością nas zaskoczy, czego Wam życzę.🙂
Kupiłem dom na Podkarpaciu, też trochę sentymentalnie. Murowany i po sporym remoncie, ale wymaga jeszcze sporo nakładów finansowych. Może nie na takim odludziu, tylko w większej wiosce. Pierwsze spotkania z sąsiadami bardzo pozytywne. Zobaczymy, wam życzę udanego zakupu.
Nasze pierwsze wrażenia ze spotkania z sąsiadami również są bardzo pozytywne. I oby tak pozostało, bo to chyba jeden z ważniejszych aspektów mieszkania na wsi.
Moje klimaty...pięknie!!!!👍🏼😍😘 Ale niestety. Mam córkę w wieku szkolnym, nie wyobrażam sobie dojazdu do szkoly i z powrotem. Na starość...tak!!!! Być prawie samowystarczalnym. Odciąć się od ludzi, tego wszystkiego, co nam przysłania prawdziwe piękno. Pozdrawiam ❤️
Wszystko ma dwie strony medalu...jestem z Podkarpacia i zawsze chętnie wracam do domu z podróży... Niestety nie ma pracy ,powinni te piękne okolice ciche postawić na turystykę... Niestety nikogo to nie interesuje ..więc ludzie wyjeżdżają za praca
Fajnie jak ma się 20 lat i życie przed sobą , po 40 lepiej iść na łatwiznę i wygodę i takim miejscom najlepiej podziękować i ewentualnie jechać sobie w takie miejscówki na agroturystykę . Jeśli tylko będziecie zdrowi i silni to bierzcie .
Nigdy nie jest za późno. Trzeba realizować swoje marzenia i dążyć do celu! A swoją drogą jeśli chodzi o lata, to odchodzimy na tamten swiat w różnym wieku. Fajnie by było wiedziec ile nam zostalo 😊 Jaki piękny swiat jak się ma 41 lat 😁
Co do łąki to na początek taniej będzie dogadać się z sąsiadem. A w odśnieżaniu pomaga Sołtys :). Grunt to się nie śpieszyć z wszelkimi wydatkami, tylko najpierw na spokojnie się rozeznać w faktycznych potrzebach.
To prawda. Trochę nam zajęło znalezienie tego miejsca i z tego co się zorientowałem, to jest duże zainteresowanie na tego typu nieruchomości. Trzeba na bieżąco oglądać nowe ogłoszenia, szybko się umawiać na oglądanie i nie zwlekać z podejmowaniem decyzji.
Bardzo piękne miejsce, ale jak chyba wszyscy piszą do Ciebie mam uwagę do Ciebie nie jesteś młodym człowiekiem i uważaj na siebie bo jak sam wiesz podnosząc sam te bele możesz narobić sobie kłopotów zdrowotnych (możesz wziąć jakiegoś lokalnego nie trunkowego do pomocy:żona nie wiem ale ona też nie miała by szansy z tymi belami ) pozdrawiam serdecznie was i życzę powodzenia w poszukiwaniu
Bardzo dziękuję. Jest to zawsze pewne ryzyko, choć bardzo uważam podnosząc te bale, żeby się nie przedźwigać. Natomiast jest dla mnie dużym komfortem możliwość pracy samemu, w ciszy i w spokoju, że chętnie ponoszę to ryzyko. Pozdrawiamy!
Nad zakupem takiego siedliska zawsze trzeba się głęboko zastanowić. Zależy kto i w jakim wieku będzie tam mieszkał. Czy lubi odludzie samotność. Jak z pracą. Każdy kupujący patrzy o jak pięknie akurat teraz. Trzeba sobie wyobrazić jak przjdą deszcze śniegi kto ci odgarnie śnieg? Gdzie jest najbliższy sklep żeby móc pieszo dojść do cywilizacji. Jak daleko będzie pomóc lekarska. Radzę nie napalać się z powodu widoków tylko spokojnie przemyśleć wszystko. Życie jest różne.
Pierwszy raz oglądaliśmy w styczniu, teoretycznie w "najbrzydszych okolicznościach przyrody" - zimno, ciemno i bez śniegu. I nas zauroczyło to miejsce. A wczoraj odwiedził nas sąsiad, starszy ponad 80 letni Pan, który właśnie naszą drogą wracał z zakupów. Życie jest różne, a wszystkiego nie da się przewidzieć, ale właśnie to jest w nim piękne.
@@Damdyla jeśli wszystko pasuje wam to bądżcie szczęśliwi. My też kupiliśmy dom ale w cywilizacji choć w małym miasteczku. Całkiem inne życie niż w dużym mieście. No ale niech każdy wybiera co komu pasuje.
Tu też jest z dala od ludzi. Pola i las jest, a tylko z jeziorem jest problem - najbliższe jest 7 km od nas . Ale mamy te dwa strumyki i podmokły fragment działki, to możliwe, że wykopiemy tam staw. Ale to jeszcze do zastanowienia, bo nie wiem, czy to nie spowoduje, że będziemy się borykali z odwiedzinami wędkarzy, młodzieży, itd.
Wszystko ładne. OK. Ale przyjedź na jesień w czasie deszczu czy wiosennych roztopow. Sam mieszkam na wsi i wiem o czym mówię. Dojedz do sklepu jak spadnie pół metra śniegu. O tym też trzeba zdawać sobie sprawę. Wieś jest ładna jak się ja ładnie pokazuje
Zdajemy sobie sprawę z tych niedogodności. Mieszkamy na wsi i wiemy jakie się z tym wiążą wyzwania, ale i korzyści. Pół metra śniegu prawie zawsze zaskoczy drogowców, ale niekoniecznie musi być zaskoczeniem dla obserwującego pogodę. Ten dom został zbudowany w latach 60-tych. Był to dom pełen życia, dzieci chodziły do szkoły, a rodzice do pracy. Dali radę. Dlaczego my nie mamy dać?
Trochę inaczej się funkcjonuje w takim miejscu niż w bloku, gdzie Biedronka jest za rogiem. Robimy listę zakupów i jedziemy raz w tygodniu, (albo rzadziej) 'na zakupy. Oszczędność jest duża. Nie kupuje się byle czego tylko to co jest na liście. Zawsze mamy zapasy. Jak jest powódź, albo zamieć to nic się nie dzieje. Wyobraź sobie że mieszkasz w bloku na VI piętrze ! Nie ma prądu ! I co? Winda nie chodzi, ogrzewanie nie działa bo pompa stanęła, nie ma wody, zaczyna śmierdzieć z toalety. W sklepie nic nie kupisz bo kasa fiskalna nie działa. KATASTROFA!
Unfortunately, but we started adding Polish subtitles quite late, which allows translations into other languages. But already the latest films have it - yes from the 80th episode.
@@mar-mz8kv co ty tam wiesz... tutejszy teren utrudnia manewry, drugiej wojny tu prawie nie było. Przekichane to ma Podlasie i Suwalszczyzna, a jak zacznie się na dobre to wschodnie Mazowsze łącznie z Warszawą.
Na kanale Joanny Piłatowicz jest wywiad z Panią która zajmuje się energetycznymi oczyszczaniem domów i działek. Posłuchaj niedowiarku zanim komuś stanie się krzywda. Z całego serca życzę najlepszego w energii źródła światła i miłości.
Idą niespokojne czasy. Coraz więcej dziwnych ludzi o dzikim spojrzeniu. Dom na uboczu to idealne miejsce dla ewentualnych wypadów złodziei i ludzi złych. Radzę wziąć to pod uwagę. Ani kamerki ani inne zabezpieczenia nie pomogą wtedy. Dlatego pomimo, że fajnie na uboczu to w dzisiejszych czasach jest to mocno ryzykowne.
I tak i nie. Trzeba pamiętać, że na wsi każdy obcy jest od razu zauważony. Tu wiadomo kto jest złodziejem, kto pije i kto lubi rozrabiać po kieliszku lub i bez.
Do nas jest taki dojazd że cała wieś wie, że to do nas jadą ! Nikt niczego nie wywiezie bez wiedzy sąsiadów. Niezależnie od pory dnia i nocy ! Nic nie zginie, chyba że weźmie pod pachę i wyniesie. Zdarzały się na przykład kradzieże wody (?) że studni w czasie suszy. To też się wydało. Wszyscy wiedzą kto to był, kiedy i o której godzinie. Tu funkcjonuje takie przysłowie że ,,lepszy bliski sąsiad niż daleka rodzina,,. To ma oczywiście wady i zalety, o czym pisałem w innych komentarzach. Ale da się żyć ☺️!
Też mieszkam na wsi w powiecie Jasielskim,tutaj jest tak że jak jeden pies zaszczeka to odrazu wszystkie w około i już wiadomo że coś jest nie tak i któryś sąsiad zawsze spójrzy itp,przyznam rację że obcy zaraz jest zauważany👍👍 to jest właśnie wieś że każdy każdego pilnuje
@@pawe9281 Dom autora postu jest położony nieco dalej od zabudowań, więc siła rzeczy psy złodziejom mogą naszczekać . I złodziej jak złodziej - gorzej jak to byłby bezlitosny bandyta. Każdy robi jak uważa.
Wszystko do wyburzenia, potrzebne są duże nakłady. Jeśli będziesz chętny tam zamieszkać, być może ma to sens. Jeśli macie być 20 weekendów w roku,to wyrzucicie pieniądze.
Jeszcze dokupi jak będzie obok. Raz do roku trzeba skosić i Unia sypie groszem aż miło. A jak sie znajdzie na działce parę ziółek z wykazu albo gniazdo ptaka to sypnie 2 razy wiecej i kosić większości tez nie trzeba.
@@filipek124 koszenie też kosztuje .też biorę dopłaty.trzeba 2 razy w roku kosić u zbierać. Lub wypas bydła ....tam bardzo nie ma jak wjechac bo teren podmokły i pagórki...
@@agnieszkarektus1162 Chyba jednak konfabulujesz. Kosić trzeba 1 raz w roku. A na terenach podmokłych na 100 % znajdziesz gatunki wskaźnikowe dla dopłat botanicznych. I wtedy masz 2 x wieksze dopłaty.Gdybyś brała dopłaty to byś o tym wiedziała
@@irmarucinska9294 ...ja już kiedyś mieszkalam..... ...i dziękuję,w życiu bym tam nie wrocila.Ciemnogród, wiara nie w Boga,a w księżulkow, wścibstwo,zabobony i zacofanie. Krajobraz piękny,ale warunków do normalnego,cywilizowanego życia żadnych
Ponad 20 lat temu kupiłam siedlisko na Podkarpaciu,od 10 spędzałam wiosnę i lato.O 2 lat mieszkam na stałe.Zakochałam się w Podkarpaciu z wzajemnością,przepiękne miejsca,cudowni ludzie,tradycje i zwyczaje,kultura,budująca wiara i życzliwość.Zjeździliśmy Podkarpacie wzdłuż i wszerz,wsie,miasta i miasteczka.Urokliwe,czyste i zadbane,pięknie położone,uprawiane pola,ukwiecone ogrody.Prześliczne wzruszające kapliczki.Nigdy się nie czułam tu odosobniona i źle potraktowana.Sąsiedzi życzliwi i chętni do wszelkiej pomocy.Postanowiłam tu zamieszkać na stałe ,bo tu odnalazłam sens bliskości z naturą i zwykłymi pięknymi ludźmi,którzy cenią podobne moim wartości.Polecam Podkarpacie z całego serca.👍❤️
Też uważam, że będzie to wspaniałe miejsce do zamieszkania!
Kupując taką nieruchomość, to właściwie nie kupuje się wcale tego co jest, kupuje się marzenie szczęśliwego życia w tym miejscu. Również wizje tego, co się w tym miejscu zrobi, jak się go przekształci. Nasi sąsiedzi na początku uważali nas za szaleńców albo co najmniej dziwaków. Dopiero jak skończyłem z domem, stwierdzili że jednak fajnie. Mamy pomysł na takie życie, chcemy tak żyć i jesteśmy szczęśliwi. Na swoich sąsiadów wziołem ,,poprawkę,, i jesteśmy zadowoleni. Myślę jednak że bardziej odpowiadałaby nam jednak mentalność Węgrów, tam czuli byśmy się lepiej , zwłaszcza że nie mamy bariery językowej. Po za tym Podkarpacie jest naprawdę piękne i jeszcze nie skażone, nie zatłoczone. Ludzie powoli, ale jednak też się zmieniają. Wiele osób wyjechało, potem wrócili i też zmieniają swoje otoczenie. Zresztą świat nigdy nie będzie się kręcił tak jak byśmy chcieli! Trzeba po prostu znaleźć swoje miejsce i sposób na życie.
Bo na Podkarpaciu żyje się najlepiej
@@Damdyla gdzie dokladnie osiedliles sie??
Jeżeli chodzi o autora, to na biednego nie trafiło. Volvo V90 stoi, auto za pół melona, więc można pobawić się w "dzikusów".
Babcia miała strumyk pod domem.Po latach gdy dom już sprzedany docenia się takie rzeczy ale i wtedy bawiłam się w nim..liczylam kijanki :)
Witam serdecznie ! Kupiłem takie siedlisko 25 lat temu, też na Podkarpaciu. Domek prawie identyczny, tylko połowa to była część gospodarczą - obora. Zamierzałem przeprowadzić solidny remont a w sumie wszedłem w budowę i w tej chwili mam już nowy dom. Dojazd też był drogą gruntową, ale od 10 lat już mamy asfalt. Jestem zadowolony, chociaż popełniłem parę błędów. Błędem było zaproszenie cieśli do oceny domu, już po zakupie, gość postukał dom młotkiem i powiedział tylko dwa słowa - NIE BEDZIE. Proszę sobie obejrzeć na ,RUclips, filmik ,,Mały domek w Karkonoszach,,. Trochę śmieszny ale - samo życie. Zaskoczyło mnie też, że jestem tu wyizolowany. Nie pochodzę z Podkarpacia. Nie mam tu rodziny, nie chodziłem z nikim do szkoły, nie mam znajomych z pracy. Jestem ,,przywłoka,, bo się tu przywlokłem. Nie mamy wrogów ale przyjaciół też nie mamy. Dzieci daleko, obiecywały przyjeżdżać często a różnie to bywa. Zaskoczyło nas to. Jak się mieszka w tłumie to się nie zwraca na to uwagi. Trzeba się też dopytać jak jest w zimie. Mieszkamy w górzystej okolicy więc jest problem z zaspami kiedy wieje halny. Poszukajcie kogoś kto ma doświadczenie i zapytajcie o radę. Uczenie się na cudzych błędach jest tańsze niż na swoich. Powodzenia
Tak mnie ciekawi jakby się mieszkało na jakims odludziu...Gdy się kiedyś dorobię to spróbuję..Problem w zimie tylko ale teraz to zimy marne więc tragedii by nie bylo.
@@spaneczko zrobiłem tak. To ma wady i zalety. Zalety: mam dwa niezależne ujęcia wody, własną oczyszczalnię ścieków, kawałek lasu - drewno na opał, kawałek ziemi, winnicę (l😋 🍷 Wiesz o co chodzi). Koszty utrzymania takiej nieruchomości wynoszą 1/4 tego co kosztuje utrzymanie mieszkanka w mieście 40m2. Wady: musisz to wszystko samodzielnie ogarnąć, musisz to lubieć. Twoja żona też muszi się zgodzić. Takie życie obniża koszty ale nie przynosi dochodów, chyba że wychodujesz i wyprodukujesz tyle, że sprzedaż i zarobisz. Albo masz emeryturę (górniczą, policyjną, wojskową) wtedy jesteś względnie młody 38 -45 lat i masz przyzwoite pieniądze. Można też wejść w agroturystykę. To są przyzwoite pieniądze ale masz ciągły ,,młyn,, z ludźmi, czyli zaprzeczenie tego odludzia. Musisz mieć stałe pieniądze na opłaty. Podatki, ubezpieczenia, paliwo (wszędzie jest daleko), prąd, gaz, ogrzewanie. Musisz kupić cukier, sól, tłuszcze, kasze, sery. Jeżeli zaczniesz coś hodować: kury, kaczki, indyki, świnie czy owcę to zapomnij o wyjazdach gdziekolwiek. Tego się nie da wyłączyć czy schować do lodówki. Ale można tak żyć, połowa ludzi w Polsce mieszka na wsi. Kontakty społeczne też są ważne. Człowiek jest istotą społeczną. W tłumie tego nie czujesz ale jak będziesz na odludziu to bardzo tego brakuje. Jeżeli jesteś w podeszłym wieku albo ,,miastowy,, to może tylko jakaś działeczka pod miastem albo wczasy pod gruszą.?
@@WojciechB4638 Prawda.
@Wojtas Może u nas będzie inaczej? Pierwszego dnia odwiedziło nas już dwóch sąsiadów.
@@Damdyla To ciekawość, nie chcę powiedzieć - wścibstwo. Moi sąsiedzi i znajomi też tacy są. Obserwują nas stale, jesteśmy jedyną odmianą czy nawet lokalną atrakcją. Wszystko robimy inaczej i to ich interesuje. Też mamy tu rzeczkę która jest granicą, porobili przecinki w zaroślach żeby móc obserwować co robimy (?) W rzeczce poukładali kamienie, żeby można było przejść suchą stopą i stać w zaroślach i obserwować (?). Bardzo ubolewali, że wstawiliśmy szczelne okna i drzwi - bo nic nie słychać, co się dzieje na zewnątrz (co się mówi w środku też nie słychać). Sąsiadka potrafi wejść w skarpetkach (po cichutku), stać za ścianą i podsłuchiwać (?) Albo uchylić drzwi i stać na zewnątrz (?) Jak się ją tam zastanie - to właśnie wchodziła! Tak zwane ,,chodzenie pod okna,, nie jest w tej okolicy jakoś bardzo wstydliwe. Większość naszych znajomych, stara się nas o wszystko wypytać, ale nie udzielają informacji o sobie. Najpierw muszą wiedzieć po co ci ta informacja, dopiero potem odpowiedzą a często jest to odpowiedź wymijająca. Kiedy przychodzisz do sąsiadów z kobietami się nie witasz, (!) nie podajesz im ręki (?), rękę podajesz tylko mężczyznom, kobiety pomijasz. (!?!) Jeżeli kobieta wyciąga do ciebie rękę, to znaczy że (1) jest nie tutejsza, (2) jest tutejsza ale na dość długo stąd wyjechała i wróciła (3) oczekuje że ją w tą rękę pocałujesz. Skąd się to wzięło - nie wiem. Nie można za bardzo bezinteresownie pomagać sąsiadom. Jakieś drobne przysługi - owszem, ale jak już coś większego to zawsze - ,,coś za coś,,. Nie chcą być do czegoś zobowiązani. Jeżeli coś dla nich bezinteresownie zrobicie, potem jeszcze coś i jeszcze (bo to przy okazji), to w końcu tyle się tego nazbiera że nie będą mogli się odwdzięczyć - zrewanżować. Żeby nie mieć zobowiązań - obrażą się o byle co, i już nie muszą się odwdzięczać. Bardzo często stosowane. Straciłem w ten sposób paru znajomych których zdążyłem polubić. Tu był kiedyś zabór rosyjski albo austriacki na zmianę, może stąd taka mentalność. Na starych mapach geodezyjnych jest podział rosyjski - 1mm na mapie to 283mm w terenie. To jest trochę zabawne ale tak jest. Można z tym żyć tylko trzeba być przygotowanym.
Do niemal identycznego domku jeździłam w dzieciństwie na wakacje do babci (też Podkarpacie). To jest bardziej odludne miejsce, ale w dobie tego światowego wariatkowa dobry wybór. Własna woda i kawałek ziemi to spore uniezależnienie. Położenie urokliwe, latem tu będzie pięknie :))
Już jest pięknie :)
Okolica z tego co widzę to piękna. Jesli tylko zdrowie, zapał i fundusze pozwolą to można z tego siedliska zrobić naprawdę urokliwe miejsce. Trzymam kciuki za powodzenie inwestycji.
A dziękuję. Wczoraj byliśmy na 6 kilometrowym spacerze po okolicy. Jest ładnie :), a dojście na szczyt naszej pobliskiej góry i widok na zamglone tatry zachwyca :).
Cudowne są takie stare domki . Moje marzenie 🤗.
Też uwielbiamy drewniane domy!
Dobry wieczór.ogladam film i przyjemnie mi się zrobiło bo też tam byłam szukając swojego siedliska.teren zjawiskowy.pozdrawiam.
O fajnie :). Pozdrawiamy gorąco!
Mieszkam od urodzenia na Podkarpaciu w sporym mieście i uwielbiam te chałupy. Nawet takiej szukałem paręnaście lat temu. Były za grosze ale mają taką nieprzyjemną cechę - były budowane, jak to w biednych stronach, tanio i z byle jakiego materiału. Żadna z oglądanych kilkudzieięciu nie nadawała sie do inwestowania w remont. Znajomi mimo tego kupili na Pogórzu Dynowskim. wyglądała jako tako. Ale gdy zaczęli remontować to praktycznie wszystko było tak zakorniczone i zbutwiałe że strach było inwestować duże pieniądze w przykrywanie huby zdrowym drewnem. Skończyło sie pozostawieniem paru najzdrowszych bali dla "klimatu" Cała reszta praktycznie nowa i wymieniana w kosztowny sposób. Taniej byłoby postawić od nowa. Zwłaszcza, że fundamenty w tych chałupach są na słowo honoru (często na płytko zakopanych kamiennych murkach na wapnie) . Ja w wyniku tych poszukiwań nakupiłem okazyjnej i taniej ziemi ( i ciotka Unia mnie nieco dowalutowuje) a wymarzona chałupa na wsi zajkończyła sie domem na przedmieściu ze sporą działką. Ogród mam przy domu - 20a. A do chałup teraz jeżdżę na urlopy. Mam kilka zaprzyjaźnionych agroturystyk na Roztoczy, Pogórzu Przemyskim i w Beskidzie Niskim ( o dziwo nie w Bieszczadach) I obecnie chwalę sobie to rozwiązanie. Ale to jest wyłącznie moje zdanie. Jeżeli jesteście przed 40 to rozumiem i życzę aby sie wam udało zrealizować marzenia.
Wszelkie decyzje co do remontu są jeszcze przed nami. Źle to nie wygląda, ale trzeba będzie włożyć trochę pracy, żeby zrobić z tych budynków miejsce do zamieszkania.
Pięknie! Życzę powodzenia, marzenia są po to, żeby je spełniać..😊
Dokładnie tak! Dziękuję
Dwa strumyki to już fiu fiu 👌😉 wyższy level działka 👍
:)
My też na Podkarpaciu, jest super.😀
Podkarpacie ma swój urok!
Będzie pięknie, gdy tylko przyjdzie wiosna. Kawałek historii tego miejsca wraz z tym, co widzimy, przechodzi w Państwa ręce...Trzeba włożyć dużo pracy ale również zainwestować niemałe pieniądze i czas, ale rezultat z pewnością nas zaskoczy, czego Wam życzę.🙂
Postaramy się. Praca nas na pewno nie przeraża, koszty może trochę bardziej, ale mamy już jakieś doświadczenie z takim remontem. Pozdrawiamy.
🎼👍🦊🦉🌲🎶!!!!piekne miejsce !!!pozdrawiam I zazdroszcze !!!
Dziękuję!
Kupiłem dom na Podkarpaciu, też trochę sentymentalnie. Murowany i po sporym remoncie, ale wymaga jeszcze sporo nakładów finansowych. Może nie na takim odludziu, tylko w większej wiosce. Pierwsze spotkania z sąsiadami bardzo pozytywne. Zobaczymy, wam życzę udanego zakupu.
Nasze pierwsze wrażenia ze spotkania z sąsiadami również są bardzo pozytywne. I oby tak pozostało, bo to chyba jeden z ważniejszych aspektów mieszkania na wsi.
Moje klimaty...pięknie!!!!👍🏼😍😘
Ale niestety.
Mam córkę w wieku szkolnym, nie wyobrażam sobie dojazdu do szkoly i z powrotem.
Na starość...tak!!!!
Być prawie samowystarczalnym. Odciąć się od ludzi, tego wszystkiego, co nam przysłania prawdziwe piękno.
Pozdrawiam ❤️
Na starość nie ma już sensu...
Bardzo fajna działka i siedlisko
Dziękuję
@@Damdyla życzę samych miłych, szczęśliwych chwil w tym domku
Ladnie i miejsce super.
Dziękuję!
Wszystko ma dwie strony medalu...jestem z Podkarpacia i zawsze chętnie wracam do domu z podróży... Niestety nie ma pracy ,powinni te piękne okolice ciche postawić na turystykę... Niestety nikogo to nie interesuje ..więc ludzie wyjeżdżają za praca
Raczej - praca jest, ale w większych miastach, a dojazdy sa kosztowne i zabierają kawał życia.
Niesamowite, ile pan zrobil przez 2 kata🖐😊
Bardzo dziękuję, choć jak ja na to patrzę, to mam wrażenie, że można było zrobić dużo więcej.
Ja też jestem pod wrażeniem wykonanej pracy i jakości ❤
Fajnie jak ma się 20 lat i życie przed sobą , po 40 lepiej iść na łatwiznę i wygodę i takim miejscom najlepiej podziękować i ewentualnie jechać sobie w takie miejscówki na agroturystykę .
Jeśli tylko będziecie zdrowi i silni to bierzcie .
Życie nie kończy się po 40-stce, a z mojego doświadczenia to powiem, że i po 50-siątce też nie ma tragedii :)
Nigdy nie jest za późno. Trzeba realizować swoje marzenia i dążyć do celu! A swoją drogą jeśli chodzi o lata, to odchodzimy na tamten swiat w różnym wieku. Fajnie by było wiedziec ile nam zostalo 😊
Jaki piękny swiat jak się ma 41 lat 😁
Witaj . Od razu kup sobie jakis traktor z kosiarka rotacyjną i pługiem do śniegu . Bo 1,7 h to dużo pola do koszenia , a zimą też trzeba wyjechać.
Co do łąki to na początek taniej będzie dogadać się z sąsiadem. A w odśnieżaniu pomaga Sołtys :). Grunt to się nie śpieszyć z wszelkimi wydatkami, tylko najpierw na spokojnie się rozeznać w faktycznych potrzebach.
Rok i Ja też damdyla do Bangkoku 😇😎👍
Ważne, żeby realizować marzenia :)
Ludzie coraz częściej szukają takich siedlisk ,po to by spędzać w nich weekendy ,urlopy ,lub nawet zamieszkać na stałe
To prawda. Trochę nam zajęło znalezienie tego miejsca i z tego co się zorientowałem, to jest duże zainteresowanie na tego typu nieruchomości. Trzeba na bieżąco oglądać nowe ogłoszenia, szybko się umawiać na oglądanie i nie zwlekać z podejmowaniem decyzji.
Cudnie 😊
😊Dziękujemy😊
Można wiedzieć jaka gmina ?
FajnyDomekZdusza.
Dziękujemy!
Bardzo piękne miejsce, ale jak chyba wszyscy piszą do Ciebie mam uwagę do Ciebie nie jesteś młodym człowiekiem i uważaj na siebie bo jak sam wiesz podnosząc sam te bele możesz narobić sobie kłopotów zdrowotnych (możesz wziąć jakiegoś lokalnego nie trunkowego do pomocy:żona nie wiem ale ona też nie miała by szansy z tymi belami ) pozdrawiam serdecznie was i życzę powodzenia w poszukiwaniu
Bardzo dziękuję.
Jest to zawsze pewne ryzyko, choć bardzo uważam podnosząc te bale, żeby się nie przedźwigać.
Natomiast jest dla mnie dużym komfortem możliwość pracy samemu, w ciszy i w spokoju, że chętnie ponoszę to ryzyko.
Pozdrawiamy!
Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się że to korczowiska, miejsce dawnego zamieszkania mojego teraz już świętej pamięci Romek.
Teren wygląda identycznie
To nie są Korczowiska.
@@Damdyla a gdzieś blisko?
Jeśli mogę wiedzieć w ogóle
Nie do dość daleko. My jesteśmy bliżej Tarnowa.
Gaz na takim zadupiu? Wow!
Sam byłem zaskoczony.
@@Damdyla kolega w Milówce do dziś nie ma 😅
Nad zakupem takiego siedliska zawsze trzeba się głęboko zastanowić. Zależy kto i w jakim wieku będzie tam mieszkał. Czy lubi odludzie samotność. Jak z pracą. Każdy kupujący patrzy o jak pięknie akurat teraz. Trzeba sobie wyobrazić jak przjdą deszcze śniegi kto ci odgarnie śnieg? Gdzie jest najbliższy sklep żeby móc pieszo dojść do cywilizacji. Jak daleko będzie pomóc lekarska. Radzę nie napalać się z powodu widoków tylko spokojnie przemyśleć wszystko. Życie jest różne.
Pierwszy raz oglądaliśmy w styczniu, teoretycznie w "najbrzydszych okolicznościach przyrody" - zimno, ciemno i bez śniegu. I nas zauroczyło to miejsce. A wczoraj odwiedził nas sąsiad, starszy ponad 80 letni Pan, który właśnie naszą drogą wracał z zakupów. Życie jest różne, a wszystkiego nie da się przewidzieć, ale właśnie to jest w nim piękne.
@@Damdyla jeśli wszystko pasuje wam to bądżcie szczęśliwi. My też kupiliśmy dom ale w cywilizacji choć w małym miasteczku. Całkiem inne życie niż w dużym mieście. No ale niech każdy wybiera co komu pasuje.
Też poszukuje ale mam wymagania Podlasie z dala od ludzi pola.las i jezioro
Tu też jest z dala od ludzi. Pola i las jest, a tylko z jeziorem jest problem - najbliższe jest 7 km od nas . Ale mamy te dwa strumyki i podmokły fragment działki, to możliwe, że wykopiemy tam staw. Ale to jeszcze do zastanowienia, bo nie wiem, czy to nie spowoduje, że będziemy się borykali z odwiedzinami wędkarzy, młodzieży, itd.
W jakim powiecie ta okolica? Jesli można wiedziec ;)
W powiecie dębickim.
@@Damdyla O ludzie! Myślałem że będziemy sąsiadami a ja mam do Was trzy dni pieszo 😁 ! (Z jasielskiego)
@@WojciechB4638 Trzy dni pieszo to nie jest tak daleko :). Dobre buty, lekki plecak i piękna wycieczka.
Mój pierwszy sub w życiu! Kibicuje!
Wow! Super, bardzo dziękujemy i życzymy miłego oglądania.
PS. Tak gdzieś od 10-15 odcinka to już mniej majtam tą kamerą 😂
W literach na ekranie jest: 'wszchodnia' zamiast: wschodnia, hihi. Ale tego się chyba już nie da poprawić.(4:27)
Nie da się.
Jaki areał działki z budynkami
1,7 hektara
Jakie to okolice bo wydają mi się znajome jestem z Podkarpacia😏
Jak długo się da, wolałbym żeby adres pozostał tajemnicą :). Wieś jest na Z.
Oki rozumiem i pozdrawiam serdecznie 😃
Zagórzyce
@@creative9262 Pudło :)
@@creative9262 zagórzyce nie są w powiecie dębickim, a ropczyckim
Bajecznie
Zgadzam się!
Witam ile tam kosztuiątom gosp
Zdecydowanie mniej, niż 50 metrowe mieszkanie w małej miejscowości.
Wszystko ładne. OK. Ale przyjedź na jesień w czasie deszczu czy wiosennych roztopow. Sam mieszkam na wsi i wiem o czym mówię. Dojedz do sklepu jak spadnie pół metra śniegu. O tym też trzeba zdawać sobie sprawę. Wieś jest ładna jak się ja ładnie pokazuje
Zdajemy sobie sprawę z tych niedogodności. Mieszkamy na wsi i wiemy jakie się z tym wiążą wyzwania, ale i korzyści. Pół metra śniegu prawie zawsze zaskoczy drogowców, ale niekoniecznie musi być zaskoczeniem dla obserwującego pogodę. Ten dom został zbudowany w latach 60-tych. Był to dom pełen życia, dzieci chodziły do szkoły, a rodzice do pracy. Dali radę. Dlaczego my nie mamy dać?
Trochę inaczej się funkcjonuje w takim miejscu niż w bloku, gdzie Biedronka jest za rogiem. Robimy listę zakupów i jedziemy raz w tygodniu, (albo rzadziej) 'na zakupy. Oszczędność jest duża. Nie kupuje się byle czego tylko to co jest na liście. Zawsze mamy zapasy. Jak jest powódź, albo zamieć to nic się nie dzieje. Wyobraź sobie że mieszkasz w bloku na VI piętrze ! Nie ma prądu ! I co? Winda nie chodzi, ogrzewanie nie działa bo pompa stanęła, nie ma wody, zaczyna śmierdzieć z toalety. W sklepie nic nie kupisz bo kasa fiskalna nie działa. KATASTROFA!
Tylko w nocy koło domu nie świećcie latarką bo dziki strasznie do światła lecą
:). Nie było tam śladów dzików. Były sarny. Przy naszej drugiej wizycie wybiegły na nasz teren.
Jaka miejscowość
Tymczasowo, wolałbym nie podawać miejscowości. Pewnie za jakiś czas i tak to wyjdzie :)
If only there were English subtitles as Polish is very hard to learn, it doesn't resemble any other European language ;)
Unfortunately, but we started adding Polish subtitles quite late, which allows translations into other languages. But already the latest films have it - yes from the 80th episode.
Jaka cena za taki domek z działką?
zdecydowanie mniej, niż 50m2 w małym miasteczku.
A bardziej konkretnie jeśli to nie kłopot nie jestem z urzędu skarbowego😁😁😁😁
@@AB-ve7tt Urząd skarbowy dostał swoją działkę :) i nie ma już nic do tego. Umówiłem się ze sprzedającym, że nie będziemy podawali kwoty. Pozdrawiam.
Szkoda
Siedlisko tak, ale nie na podkarpaciu, tam beda manewry wojenne...
Jeśli tam będą manewry wojenne, to będą one w każdej części Polski.
@@Damdyla pewnie tak ale jestescie na pierwszej lini frontu... Podkarpanie ma smutna historie.... Pozdrawiam jednak, bo piekne miejsce....
@@mar-mz8kv co ty tam wiesz... tutejszy teren utrudnia manewry, drugiej wojny tu prawie nie było. Przekichane to ma Podlasie i Suwalszczyzna, a jak zacznie się na dobre to wschodnie Mazowsze łącznie z Warszawą.
Na kanale Joanny Piłatowicz jest wywiad z Panią która zajmuje się energetycznymi oczyszczaniem domów i działek. Posłuchaj niedowiarku zanim komuś stanie się krzywda. Z całego serca życzę najlepszego w energii źródła światła i miłości.
Idą niespokojne czasy. Coraz więcej dziwnych ludzi o dzikim spojrzeniu. Dom na uboczu to idealne miejsce dla ewentualnych wypadów złodziei i ludzi złych. Radzę wziąć to pod uwagę. Ani kamerki ani inne zabezpieczenia nie pomogą wtedy. Dlatego pomimo, że fajnie na uboczu to w dzisiejszych czasach jest to mocno ryzykowne.
I tak i nie. Trzeba pamiętać, że na wsi każdy obcy jest od razu zauważony. Tu wiadomo kto jest złodziejem, kto pije i kto lubi rozrabiać po kieliszku lub i bez.
Do nas jest taki dojazd że cała wieś wie, że to do nas jadą ! Nikt niczego nie wywiezie bez wiedzy sąsiadów. Niezależnie od pory dnia i nocy ! Nic nie zginie, chyba że weźmie pod pachę i wyniesie. Zdarzały się na przykład kradzieże wody (?) że studni w czasie suszy. To też się wydało. Wszyscy wiedzą kto to był, kiedy i o której godzinie. Tu funkcjonuje takie przysłowie że ,,lepszy bliski sąsiad niż daleka rodzina,,. To ma oczywiście wady i zalety, o czym pisałem w innych komentarzach. Ale da się żyć ☺️!
Też mieszkam na wsi w powiecie Jasielskim,tutaj jest tak że jak jeden pies zaszczeka to odrazu wszystkie w około i już wiadomo że coś jest nie tak i któryś sąsiad zawsze spójrzy itp,przyznam rację że obcy zaraz jest zauważany👍👍 to jest właśnie wieś że każdy każdego pilnuje
@@pawe9281 Dom autora postu jest położony nieco dalej od zabudowań, więc siła rzeczy psy złodziejom mogą naszczekać . I złodziej jak złodziej - gorzej jak to byłby bezlitosny bandyta. Każdy robi jak uważa.
@@sylwiajustyna2264 Jak by każdy tak myślał to by wszyscy w blokach mieszkali bo tam niby bezpiecznie
Wszystko do wyburzenia, potrzebne są duże nakłady. Jeśli będziesz chętny tam zamieszkać, być może ma to sens. Jeśli macie być 20 weekendów w roku,to wyrzucicie pieniądze.
Myślę, że nie wszystko :). Ale fakt, że trochę pieniędzy i dużo pracy trzeba będzie w to włożyć.
Za dużo ziemi.. wystarczyło by 50 arów do zamieszkania..nie będziesz raczej tęgo uprawiał bo nawet się nie da..za bardzo
Jeszcze dokupi jak będzie obok. Raz do roku trzeba skosić i Unia sypie groszem aż miło. A jak sie znajdzie na działce parę ziółek z wykazu albo gniazdo ptaka to sypnie 2 razy wiecej i kosić większości tez nie trzeba.
@@filipek124 koszenie też kosztuje .też biorę dopłaty.trzeba 2 razy w roku kosić u zbierać. Lub wypas bydła ....tam bardzo nie ma jak wjechac bo teren podmokły i pagórki...
@@agnieszkarektus1162 Chyba jednak konfabulujesz. Kosić trzeba 1 raz w roku. A na terenach podmokłych na 100 % znajdziesz gatunki wskaźnikowe dla dopłat botanicznych. I wtedy masz 2 x wieksze dopłaty.Gdybyś brała dopłaty to byś o tym wiedziała
@@filipek124 wal się...😆i myśl co chcesz t
.
W tv ci powiedzieli o jakiś żabkach i pierdzielisz głupoty.
@@agnieszkarektus1162 i co? dwa razy sie kosi? Pierniczysz a nawet ci sie nie chce wejść na stronę ARiMR i sprawdzić czy twoje bajki mają sens.
Na takim .zadupiu?! W. Życiu bym.tam nie. Mieszkała
Każdy ma to co lubi.
W. Zyciu
blisko, niecałe dwie godziny :). Przyjemny spacer.
@@irmarucinska9294 ...ja już kiedyś mieszkalam.....
...i dziękuję,w życiu bym tam nie wrocila.Ciemnogród, wiara nie w Boga,a w księżulkow, wścibstwo,zabobony i zacofanie.
Krajobraz piękny,ale warunków do normalnego,cywilizowanego życia żadnych
Wolisz klatkę w bloku
Podkarpacia nie lubię
Ja też nie lubię Podkarpacia, ja je uwielbiam😜
A dlaczego
@@krzysztoffac3645 Podkarpacie cudna Polska wlasnie przyjechalam z USA i kupilam dom.Kocham te okolice a Ty nie wiesz co piszesz.Pozdrawiam.
@@krzysztoffac3645 Sorry to nie ten adres.
Podkarpacie cudna Polska wlasnie przyjechalam z USA i kupilam dom. Kocham te okolice a Ty nie wiesz co piszesz.Pozdrawiam.