Ja poznałam męża na Tinderze - bo smutna rzeczywistość jest taka, że jak ktoś dawno skończył szkoły, pracuje zdalnie to poznanie kogoś na żywo, "przy okazji" jest trudne - na mieście, na imprezach sort jest naprawdę nieciekawy. A atmosfera jest taka, że kobiety się boją (nic dziwnego), a normalni, sympatyczni, "nudni" mężczyźni też nie narzucają się, aby nie dostać łatki kogoś, kto przekracza granice.
Nie ważne gdzie i jak. Ważne z jakim skutkiem. I jak widać na Tinderze „słynącym” niby tylko to umawianie się na …. można spotkać kogoś na związek długodystansowy 😉 gratuluję
Dwa lata temu trafiłam na cudowną psycholog, która uświadomiła mi w jak toksycznymi ludźmi się otaczam. Zrobiłam w swoim życiu porządek w efekcie czego zostałam sama. Opcje miałam dwie: albo będę się użalać i żyć w rozpaczy albo wezmę sprawy w swoje ręce. Rok temu pierwszy raz wyjechałam na urlop za granicę sama, w tym roku solo w Alpy. Czy miałam obawy? Jasne! Natomiast był to najlepszy wyjazd i trekking w moim życiu. Oczywiście,że brakuje mi przyjaźni, prawdziwej ciepłej i wspierającej relacji bez nastawienia na zysk ale to nie usprawiedliwia mnie z korzystania z życia. Tłumaczę sobie, że właściwi ludzie wypełnią tę pustkę we właściwym czasie. A do tego momentu można bezczynnie siedzieć w poczekalni albo korzystać „małymi kęsami”z życia❤ Namawiam każdego żeby próbował, nawet najmniejszy krok jak wyjazd za miasto na jeden dzień zmienia perspektywę i pobudza apetyt na więcej 🍀
Jejku jak cudownie,ze to napisalas!! Jednoczesnie moge powiedziec, ze z ust mi to wyjelas❤. Jestem dokladnie w takim momencie, mam identyczne podejscie tylko...myslalam,ze jestem z tym sama. A okazuje sie, ze nie. Robie sobie screena Twojej wypowiedzi i bede czytac codziennie 🙂😘 wszystkiego dobrego!!
Bardzo potrzebowałem tego tematu. Jak i wszystkich na tym kanale. Sam nie rozumiem naszego zwariowanego świata, w którym ludziom w różnych środowiskach brakuje podstawowych odruchów - "zagadania", "łapania" siebie gdzieś spontanicznie w różnych miejscach, wyjść, poznawania siebie. Studia miały być najlepszym czasem imprez i znajomości, a okazały się fatalnym okresem z młodymi ludźmi chorymi na "nie mam czasu" na spotkania, bez chęci i poczucia inicjatywy. A czas, jak mawiał klasyk - jest zawsze. Obecnie, młodzi dorośli, wolą zaspokajać się prymitywnymi półśrodkami - telefonik, ekranik. jako osoba z "pokolenia z" uważam, że dużo straciliśmy w naszej durnej cywilizacji gadżetów. Na szczęście, w życiu zawsze mamy jedną osobę do której możemy wrócić - siebie. I to jest baza na całe życie, bo tylko dzięki temu, możemy rozumieć, że inni też mają siebie. Jest Pani moim autorytetem. Dziękuje za wszystko.
Po zmianie miejsca zamieszkania i wyprowadzce na wies juz 3. sezon, w tym obcym dla mnie środowisku mam wielu znajomych. Z sasiadami z mojej wsi nie udalo sie zbudować relacji. Przez 2 lata pierwsza pozdrawialam i zagadywalam, i nic. Sasiedzi zamknieci w sobie. Odpuscilam. Mam kontakt tylko z mlodymi rolnikami, ktorzy pomagaja nam w niektirych pracach. Za to ludzi z sąsiednich wsi są super. Dużo mnie nauczyli w zakresie uprawy warzyw. Na wiejskich targach sprzedający zostawiają mi towar wiedząc, że pewnie zaspalam.i przyjadę później. Ceny dla mnie są niższe jak dla innych choć nigdy nie targuje sie i nawet o to nie prosilam. Mezczyzni zawsze wkładają mi towar do bagażnika, żebym nie musiala nosić. Ekspedientki w okolicznych sklepach wiedzą, że kupuję dla psów tylko podroby z indyka i nawet nie proponuja mi kirczaka. Slowem czuje się jak w wielkiej rodzinie. Ale ja to sobie wypracowalam podchodząc do ludzi, rozmawiajac i dzieląc się wiedzą . Pozalatwialam wszystko co chcialam na ten moment , nawet gdy mowili mi - tam nawet nie próbuj, szkoda czasu bo i tak nic nie zalatwisz. Kiedy po 3 mcach jednak zalatwilam i efekty są widoczne z drogi, widzę podziw w oczach przejazdzajacych obok sąsiadów. Recepta na sukces to życzliwość i rodzaj pokory wobec drugiego czlowieka. Jeśli pytam o radę to slucham uważnie odpowiedzi, nie przerywam rozmówcy. Zawsze prowadzę rozmowy na wesoło. Mój telefon leży głęboko na dnie torebki, bo wazniejszy jest czlowiek. Ostatnio starszy pan z "piwnej laweczki" nazbieral dla mnie jablek i przyniósł do samochodu. Zaprowadził mnie też do krawcowej. Jakie to urocze. Pozdrawiam
Uważam, że samotność to cena, jaką płacimy za nasz komfort. Dziś ludzie nie chcą dostosowywać się do innych. Wolą, aby wszystko było na ich zasadach. Nie chcą słuchać krytyki, nie chcą gotować czy sprzątać po kimś. Stąd samotność jako coraz częstsze zjawisko i towarzystwo zwierząt, bo one jednak mają mniejsze wymagania niż drugi człowiek, a przede wszystkim nie mówią , więc nie usłyszymy od nich prawdy o sobie
Nie bójmy się"zagadania "do innych🙂Robię to często i jest mi z tym dobrze a ludzie chętnie odwzajemniają.Lubię tak robić.Pozdrawiam serdecznie Pani Kasiu.❤
No ja mam tak zwyczajnie i po prostu. Lubię życie i mam czas. Zawdzięczam to chorobie. Leczę się, pracuję, żyję. Uwielbiam Pani słuchać. Pozdrawiam serdecznie
Pani Kasiu dziękuję za temat. Samotność w dzisiejszych czasach ma bardzo wiele swoich źródeł. Ludzie często nawiązują znajomości lub udawane przyjaźnie bo coś potrzebują. Jak już Cię wycisną jak cytrynkę to wtedy cwaniakują i okazuje się że to wcale nie przyjaźń. No i jeszcze udają że nie wiedzą o co chodzi. Poza tym internet, zdalna praca prze internet lub lekcje online, kursy online, zebrania online przyzwyczajają nas do przebywania w samotności. Rodziny komunikują się na grup chacie, messenger albo RUclips i udają że są blisko. Takie czasy. A ja właśnie zagaduję i często okazuje się że spotykam bardzo miłych i interesujących ludzi. Pozdrawiam wszystkich którzy tu zaglądają i życzę wszystkim poszukującym powodzenia. ❤😊
Dziękuje za ten film. Jako dojrzała kobieta ze wzgl osobistych kilka lat temu emigrowałam i tu w małym mieście w obcej kulturze próbowałam nawiazywac kontakty poprzez moje hobby, nauke jezyka ect. Nawiazalam kilka znajomosci, jednakze jest to inny rodzaj znajomości, nie ma takich więzi. W tym roku dopadła mnie samotność. Kiedyś nawet nie myślałam, że takie coś jest możliwe u mnie, raczej chcialam wtedy spokoju i ciszy, bo zycie towarzyskie bylo kwitnace😊a jednak. Pozdrawiam wszystkich serdecznie ❤
Bardzo potrzebny temat p. Kasiu. Jestesmy społeczeństwem, ktore nie potrafi juz az tak rozmawiac swobodnie na ulicy. Starsi ludzie jeszcze potrafia poelegnowac przyjaznie, potrafią rozmawiać, zagadywac, ale juz mlodzi, mlode pokolenie niestety nie. Olewka i tyle. Jak wymrze stare pokolenie..to bedzie tragedia. Mlodzi to juz zupełnie inny swiat, wola klikac w telefony, czatować, nie potrafia bez problemu nawiązać kontaktu, porozmawiac. Ciezko jest z kims gdzies wyjsc, to fakt. Kazdy zyje w pedzie dzikim. Ja jestem rocznikiem 85 i uwazam,ze to jeszcse stare tzn "dobre, normalne" pokolenie..bo pamietamy czasy bez telefonu, bez czatow.
Ja też rocznik 85🎉, i też dalej lubię zagadywać ludzi w parku, autobusie, kolejce 😊 W większości ludzie to odwzajemniają i lubią porozmawiać, odwzajemnić uśmiech.
Lubię spontaniczne smoltoki, nie z każdym i nie zawsze, a uśmiech otwiera człowieka...ale jak poznam, że ktoś mówi tylko o sobie nie słuchając drugiej strony ...to zmykam byle dalej 😁
Dzień dobry p. Katarzyno. Subskrybuje p. kanał (kanał? - nie wiem jak to nazwać) Nie wypowiadam się, gdy nie mam nic do powiedzenia, ale w temacie samotność mam swoje przemyślenia. Oto i one : Dnia 09-02-2024 była pełnia księżyca co skłoniło mnie do napisania następujacego tekstu : Miłość jest iluzją. PRZYSZŁAM! Przyszłam przekonana, że to jest miłość. JESTEM! Jestem pełna nadziei i oczekiwań. WYSZŁAM! Wyszłam w mrok, smutna i zamyślona. Objęła mnie samotność. Przytuliła do siebie. DROGA! Idę : ja i samotność. Towarzyszy nam deszcz, który kropla po kropli, cierpliwie rozpuszcza projekcje, wypłukuje oczekiwania, rozmywa marzenia. Rozcieńczyć miłość. DOM! Wróciłam do rzeczywistości. Spojrzałam chłodno w lustro. Zobaczyłam siebie. To nie jest miłość, - zrozumiałam To tylko zauroczenie. Zostały niespełnione projekcje i marzenia. Smutek i łzy. ZROZUMIAŁAM! Miłość jest iluzją. Jest gonitwą za kimś. kto wypełni pustkę, która jest we mnie. Skończyły się moje o miłości sny. Znowu jestem sama. Miłość jest iluzją. Iluzją jesteś ty. Dnia 19-08-2024 okazało się że też była pełnia księżyca. W tym dniu byłam w nastroju, który spowodował, że napisałam kolejny tekst. Oto on : BYĆ czy MIEĆ Nie należę do nikogo, A bardzo bym chciała być czyjąś własnością. Być traktowana z szacunkiem, delikatnością A nade wszystko z miłością. Tak bym chciała! Tego czasem pragnę. To mi się marzy. Z miłością jest mi do twarzy. I nic! Myślę, że to już mi się nigdy nie zdarzy. Myśl o tym zostanie tylko moim pragnieniem. Nie zrealizowany marzeniem. Nie zaspokojony głodem mojej duszy. * Nie należę do nikogo, A tak bym chciała być czyjąś własnością. Wieść życie u boku jego. Nic więcej i tylko tyle. Świadomie i z radością celebrować chwile. Nie mieć, a być. Nic więcej. Po prostu żyć! PS Dowiedziałam się, że pełnia księżyca ma wpływ na emocje i zachowanie nie tylko ludzi. Niesie różne niespodzianki, nie zawsze korzystne. Pozdrawiam serdecznie 🤩
Życzę Tobie miłości do siebie to początek drogi miłości do całego świata , do bliskich osób i tych jeszcze nie poznanych , miłość jest piękna i ona jest dana nam od Stwórcy trzeba ją odnaleźć w swojej duszy ❤ Wszystkiego Dobrego ❤
To prawda z tą samotnością. O ile sama nie mam problemu z racji przewagi introwertyzmu , ale dostrzegam te indywidulaność wśród mlodych. Np. Czekanie w bloku aż ktoś windą pojedzie żeby z kimś nie jechać. W 80 % kiedy jechalam ze starszą osobą to zagadywala do mnie. W sumie chcialabym mieć taką umiejętność. To w końcu taki small talk :)
Ja jestem sama od ponad 10 lat, moja mam była sama 30 lat i nie uważam, żeby to było smutne... wręcz przeciwnie mam spokój i to jest dla mnie w życiu najważniejsze ✌️🧡 Cenię sobie wygodę i nie lubię chodzić na kompromisy 💪🔥🙌💗
A dla mnie samotnosc jest dobijajaca. Nie mam sie z kim cieszyc, nie mam sie z kim smucic, nie mam z kim jechac na wakacje. Nie mam komu poujadac😉. Oczywiscie bycie samemu w sytuacji patologicznego zwiazku jest wybawieniem lecz nie jestem w stanie byc dla siebie wszystkim.
Moja koleżanka , która pół świata zjechała powiedziała: no o co z tego,że zdjęcia, wspomnienia, nagrania skoro nie ma komu o tym opowiadać z kimś posiedzieć i obejrzeć bzdurnego filmu.
Ja mam dobre relacje. Mimo braku partnera i odsuniecia sie od toksycznej rodziny. Mam przyjaciół, cudny sasiedzki kolektyw w ktorym sobie pomagamy, wiec otacza mnej życzliwość i dużo ciepła 😊 Pozdrawiam serdecznie 🩷
Pani Kasiu, jakoś tak się wyobcowaliśmy wszyscy, szczególnie po tych lockdownach nieszczęsnych, wycofaliśmy społecznie. Ponadto trudno podyrzymywać kontakty z powodu różnic poglądowo-politycznych, nawet z rodziną niekiedy. Ja jestem za nawiązywaniem kontaktów przy każdej okazji, czy w sklepie, czy w przychodni, ale to ulotne. A dotychczasowe przyjaźnie/koleżeństwa umknęły gdzieś w swoje światy. Z osobami, które nie wykazywały ochoty się spotkać, po wielu próbach sama zerwałam kontakt, bo to dla mnie uwłaczające ciągle prosić o obecność. Pobyć samemu też jest cudne, taki spokój
Mam 25 lat i jestem na etapie kształtowania swojego podejścia do ludzi i do relacji, ale z każdym rokiem coraz bardziej skłaniam się ku samotności, brak mi umiejętności prowadzenia small talków, a przykro jest "pocić się" przy każdej takiej interakcji tylko po to, by w momencie, w którym naprawdę się otworzę, pobędę sobą i pokażę, że coś jest dla mnie trudne, ważne lub ciekawe, dostać w odpowiedzi dziwne spojrzenie, brak zrozumienia i brak prawdziwej bliskości. Każdy ma inną wrażliwość, mnie to akurat bardzo dotyka. Nie wiem, czy to kwestia czasów (myślę, że nie), ale zauważam niewielką wolę zrozumienia drugiego człowieka, pójścia na kompromis, bardzo często znajomym nie chce się nawet przeczytać i odpisać na to, co ktoś napisał, a łatwość, z jaką ludzie potrafią deptać po innych w internecie, jest porażająca, sama zresztą nie jestem bez winy, jeżeli chodzi o niektóre z tych cech. Ciężko to wszystko wypośrodkować, staram się czerpać z relacji tyle, ile mogę, i nie oczekiwać zbyt wiele. Na pewno łatwiej mi rozmawiać mi z osobami 40+ właśnie dlatego, że nie dorastały w czasach, które upośledzają umiejętność nawiązywania relacji. 🙈 Może zabrzmi to przesadnie, ale największą bliskość z drugim człowiekiem czułam, siedząc sama w domu i czytając Dostojewskiego. 😇
Nigdy nie mialam przyjaciółki. Zawsze musialam pierwsza wychodzić z inicjatywą. Ludzie gonią za dobrobytem, a to jest dla mnie nieważne. Pozdrawiam samotnych🍀
To prawda, ludzi interesują pieniądze i relacje. Dlatego jeżeli chcesz mieć fajne relacje nie możesz ignorować tych obszarów. Jak to powiedział Jezus "pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną". Możesz mieć pieniądze i tym bardziej fajnie się bawić. Bieda izoluje i zmniejsza szanse. Jeżeli masz np fajny dom to masz potencjał, żeby zapraszać ludzi, jeżeli możesz pozwolić sobie na fajne hobby - również poznajesz ludzi. Ludzi poznaje się i zaprzyjaźnia we wspólnym działaniu.
Moje dwie dobre koleżanki wyprowadziły się z mojej miejscowości :( Mamy kontakt przez Internet, widujemy się rzadziej. Trochę mi przykro że nie mam na miejscu takiej dobrej przyjaciółki z którą mogłabym gdzieś wyjść i pogadać. W pracy kontakty dość okrojone chociaż nie ma tragedii, jednak ludziom nie chce spotykać się po godzinach, mają swoje życia. Mam nadzieję, że spotkam na swojej drodze jeszcze bratnie dusze i ta samotność nie będzie mi już tak doskwierać.
Niestety z uwagi na to, że przez ostatnie 10 lat przeprowadzałam się 4 razy do oddalonych od siebie miejsc. Niestety ucierpiały na tym moje kontakty z innymi ludźmi... Przez te wszystkie lata mam przy sobie mojego partnera, z którym mamy szczęśliwy i kompletny związek, ale jednak spotkania z koleżankami to zupełnie inny rodzaj kontaktów. Tego właśnie bardzo mi brakuje. Takiej kobiecej energii, wygadanie się, posłuchanie drugiej koleżanki, po narzekania.
Osamotnienie w Polsce i dwudziestym pierwszym wieku, to oznaka odizolowania od człowieka. Ludzie kupowali komputery, laptopy, dzieciom telefony komórkowe. Nie rozmawiamy ze sobą, tylko przez internet, telefon 📱. Trudno się przytulać do telefonu czy komputera. Nie mamy bliskości wobec siebie. Dzieci 🧒 i młodzież nie ma oparcia w rodzicach. Nie ma rozmów. Ot wymysł techniki niszczy człowieka. 😢😊
Hiperwrażliwość, intelektualna przenikliwość i metafizyczna głębia to moje drugie imię. Czas to najbardziej deficytowy towar w naszych czasach, a ja mogę ofiarować Ci swój bez limitów, jeśli DIALOG jest tym, czego najbardziej łakniesz.
Właśnie dzisiaj podczas przejażdżki na rowerze się zastanawiałam jak to się robi, że się tak spontanicznie zagaduje, kiedy ktoś mnie tak zaczepi to jestem w stanie się temu porwać, ale brakuje mi umiejętności zawiązywania takich znajomości. Ale fajnie byłoby to umieć
To jest proste jak drut. Zupełnie naturalne, ja całe życie, chyba od dzieciństwa, zagaduję, jestem po prostu miła i serdeczna dla napotykanych ludzi. I jeszcze ta ciekawosc " co ta druga osoba myśli i co chce powiedzieć"? To jest naturalne jak oddychanie i dla ludzi z mojego pokolenia (jestem rocznik 76) to jest oczywiste I automatyczne wręcz
Proponuję po prostu delikatnie się uśmiechnąć i wtedy da się wyczuć czy dana osoba jest otwarta na zamienienie kilku zdań/krótsze lub dłuższe pogaduchy 🙂 Ja mam w sobie coś takiego, że jak tylko ktoś na mnie spojrzy to się automatycznie uśmiecham, nawet się nad tym nie zastanawiając … i szczerze mówiąc przeważnie zawsze spotykam się z super odbiorem 🙃 Zdarza się, iż kończy się to nawet na kawce lub wymianie numerów telefonu 📱 A tak apropos zwierzaków, coś lekkiego na poprawę humoru 😆 Kiedyś spotkałam starszego pana spacerującego z przepięknym pieskiem, i jak to ja, niesamowicie kochając zwierzaki, nie mogłam przejść kolo nich obojętnie 🐶 Zaczęliśmy sobie rozmawiać, na różne tematy, pan był przemiły i taka sama gaduła jak ja 🤣 W pewnym momencie mówi do mnie, Ty wiesz że w dzisiejszych czasach to taki spacer z psem jest sto razy lepszy niż wszystkie portale randkowe razem wzięte 😂 tyle co ja kobiet nie spotkałem przy takich wyjściach to Ci mówię 😆 tak się pośmialiśmy ze ja pitolę, no cudowny człowiek ☺️ Kasiu Kochana, wyglądasz ślicznie 😍 A ta zieleń za Twoim oknem, te drzewa są po prostu przepiękna ! Pozdrawiam wszystkich serdecznie i letnio, przesyłając mnóstwo pozytywnej energii i słodkich całusków 😘🤗😘
Nie ma co pudrować rzeczywistości ani idealizować wyobrażeń. Kiedy już człowiek dostanie niestrawności z przejedzenia życiem w parze, i naoglada się jak inni wokół dostają zgagi, perspektywa samotności nie jest zła. Oczywiście, nie jest ona też całkiem dobra, i w tym sensie nie ma co dorabiać ideologii do faktów, że jest fajnie. Każda decyzja życiowa jest sumą wcześniejszych doświadczeń. Mnie w gorszych dniach doskwiera samotność, w lepszych rzucam się na życie. Ale złudzeń wyzbyłam się, również co do siebie. Pewien Mistrz powiedział, że człowiek staje się dojrzały wtedy, gdy nie trzeba go w niczym oszukiwać.
Mimo znakomitego wykształcenia zdobytego po obu stronach Odry nie mam NIKIGUSIEŃKO. Nie mam nawet komu powiedzieć "dzień dobry". Gdybym umarł, nikt by tego nie zauważył. Przez życie przeszedłem z piętnem geniusza i outsidera. Ludzie zawsze byli dla mnie najbardziej deficytowym "towarem". Ci, którzy przysięgali mi miłość/przyjaźń do grobowej deski, odeszli z własnej woli lub zabrała ich śmierć. Nawet gdybym nie był fobikiem społecznym, nie miałbym pewnie nikogo, bo nie trawię intelektualnej miernoty, emocjonalnej płycizny i braku kręgosłupa moralnego. Kocham rozmowy face to face, bo w nich się dialoguje, a w grupie się gada lub błaznuje. Nie dość, że jestem fobikiem, to jeszcze jedynakiem bez żadnej rodziny. Na to nakłada się mój fatalny znak zodiaku i dzieciństwo, które było pasmem udręk. Człowiek, który mnie oswoi, może liczyć na moją psią wierność. Jeden fobik skazany jest na wegetację i zagładę, lecz jeśli połączą siły, mogą razem zdobyć świat. Ja mam tak, że w samotności boję się nawet oddychać, a gdy mam u boku oddanego człowieka, mogę przenosić góry. Sekret szczęścia to mieć choć jedną osobę, w sercu której zajmuje się niepodzielnie pierwsze miejsce. Jeśli czujesz, że jestem osobą, z którą może Cię łączyć duchowe pokrewieństwo, napisz i daj nam szansę. Kocham dialogować. Rozmowa bez tabu, tajemnic i masek to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie można podarować drugiemu człowiekowi. Jej cel zdefiniowałbym jako wytrwałe budowanie pomostu między dwoma ludzkimi kosmosami. Na mojej małej planetce jest tylko jedno wolne miejsce. Może być Twoje, jeżeli potrzebujesz do szczęścia człowieka niczyjego, by móc go uczynić swoim.
Prawda jest, że mężczyzna singiel usycha, a kobieta singielka, jeśli jest niezależna finansowo, rozkwita w każdym aspekcie. Prawdą jest również, że to kobieta wybiera mężczyznę. Jeśli żadna kobieta z otoczenia nie wybrała tego mężczyzny, to może być - ale nie musi - twardy orzech do zgryzienia. Czuć w słowach dużą pogardę dla kobiety i rozbuchaną pychę. Ciekawe czy na wsi pan by się odnalazł, bo ziemia jest prawdą, dlatego wszystko co fałszywe ucieka do miasta. Tak mówią starzy rolnicy. Pozdrawiam
Pięknie się słucha. I co z tego. Od 4 lat mieszkam sam. Od 6 lat jestem bez pary. Czy szukam? Już chyba nie. Czy chciałbym żeby był ktoś bliżej? Tak bardzo bym chciał. Co robię żeby ktoś był? Nic. Trudno jest spróbować, żeby się nie sparzyć. Tylko o tym wiedzą obie strony. I żadna nie chce zacząć.
lubię samotność, nie lubię ludzi, którym wszystko nie pasuje, dla których wygląd ma ogomne znaczenie, obgadują, rzadko można spotkać dobrą osobę, zieją nienawiścią, są zazdrośni , ech. Mam kilka osób zaufanych, które lubię i mi wystarczy,
Jest trudno z nawiązaniem przyjaźni, a nawet zwykłej znajomości w realu. Jestem bardzo dojrzałą kobietą i szukam drugiej kobiety do fajnej znajomości, spacerów, wyjazdów tych bliższych i dalszych. I , nitki. Na pieska/mam/ też nitki. Gdzie są samotne, starsze, wolne i fajne kobiety?😮Kłania się dolnośląskie😊
Wstukaj" bezplatne zajęcia dla seniorów" ( kijki gimnastyka, basen, wycieczki) i znajdziesz towarzystwo , samotne spacerki z pieskiem to za mało tylko z sąsiadami co najwyżej
Mieszkam za granicą i powiem tak, w przeciągu 3 lat tutaj poznałam więcej osób w tym ciekawych mężczyzn niż przez całe życie w Polsce. Mam wrażenie, że tu ludzie są bardziej otwarci i niezawstydzeni jak w pl.
Ma Pani rację tak jest niestety w dzisiejszych czasach ludzie robią duży dystans do siebie i nie są w tym szczęśliwi ja ciągle słyszę od ludzi że są fałszywi itd. Itak jeden o drugim mówi więc gdzie są ci normalni za duża blokadę mają i naprawdę ciężko o prawdziwa przyjaźń a nawet zwykle koleżeństwo a przede wszystkim za dużo jest zazdrości o wygląd i o to co się posiada pozdrawiam ❤
Od jakiegoś czasu mniej używam Facebooka. Próbuję znaleźć sobie Przyjaciół poza nim - ale według tych samych pryncypii... Wychodzę więc codziennie na ulicę i opowiadam przechodniom, co jadłem, jak się czuję, co robiłem wczoraj, co robię teraz i co będę robił jutro... Daję im zdjęcia moich przyjaciół i mojego kota, oraz jak naprawiałem rower lub jak wyglądałem jako dziecko... Przysłuchuję się uważnie ich rozmowom i mówię: "Podoba mi się" i wiecie co - to funkcjonuje!!! Obecnie mam już pięć osób, które mnie obserwują: 2 policjantów, 1 psychiatrę, 1 psychologa i 1 strażnika miejskiego 😉
Pani Kasiu, ja już tak mam, tak po prostu, w miarę możliwości, robię co zamarzę, no może za wyjątkiem spotkań ze znajomymi, gdyż oni na nic nie mają czasu 😉 ale górze sobie do kina, teatru. Szkoda mi tylko, że nie mam z kim porozmawiać na temat obejrzanego filmu czy sztuki, no ale cóż przynajmniej nie siedzę sama w domu 😊
Zgadzam się, że ludzie fajni są naokoło. Obserwowałam, rąk jak Pani, że relacje mojej mamy z niektórymi mocno osłabły lecz potem znów się zintensyfikowały. Nauczyło mnie to płynności patrzenia nanie. A teraz, będąc w słuszniejszym wieku nam to samo i zaczynam rozumieć czemu tak się dzieje. Po prostu jako młodzi ludzie many więcej siły a mniej obowiązków. Potem sił może w miarę jeszcze lecz obowiązków więcej. I relacją zaczyna kukec. Sił ubywa, obowiązków nie, relacją jiemal się urywa. Potem nadchodzi moment, kiedy sił co prawda mało lecz I obowiązków żniw mało i to właśnie czy powtotów relacyjnyvh. Uczę tego moja córkę. Nie warto zrywać kontaktu całkowicie z kimś tylko dlatego, że akurat nasze zycia sie rozjechaly. Warto poczekać. Oczywiście nie mówię o toksycznych relacjach, o takich kiedy ktoś ewidentnie nas nie chce. Niemniej nie warto palić mostów. Nie oczekiwać powrotu. To ważne. Za to mieć przyzwolenie na coś takiego. Mam wrażenie, że dziś często odcinamy się na dobre. Potem nie ma kto do nas wrócić. I chyba w wielu ludziach jest ta niewiarą w drugiego człowieka. On nie może być taki fajny na jakiego wygląda. - często to słyszę. To kreacja. Z takim podejściem trudno kogoś poznać i utrzymać relacje. Pozdrawiam bajkowo 🧚
Ja czesto wychodze w rózne miejsca...wyjazd nad morze gdzie jest pelno ludzi...jestem otwarta i zagaduje np w hotelu na kolacji...bylam tez na kursie plywania cale 4 miesiace raz w tygodniu te same twarze...ludzie nie chca...mi tez juz nie.
Nie wiem czy Pani Kasia tutaj odpisuje ale można jej przekazać pomysł na kolejny filmik. Była mowa w tym odcinku o tym żeby poznawać znajomych ze znajomymi. Ja tak zrobiłam..i bardzo żałowałam..bo okazywało się ze znajomi nr 1 praktycznie "przywłaszczyli" sobie znajomych nr 2. Skończyły się wspólne imprezy i zapraszania, oni też zaczęli trzymać się wyłącznie ze sobą.. bardzo mnie to zabolało. Nikomu nic nie zakaże, ale poczułam się z tym bardzo źle.. jakby to był efekt mojej wiary w ludzi, że będzie fajnie całą ekipą itd. No niestety..zostałam na lodzie i potem tylko widziałam na fejsbuku jak dobrze się bawią na wzajemnych wyjściach. Po przejściu wszystkich emocji złości, poczucia straty itd. uznałam że to ja mam do przepracowania 😢
Niestety pani Kasiu muszę powiedzieć, że ja bez ludzi czuję się lepiej. Mam kilku naprawdę bliskich znjaomych, może i przyjaciół. Moim najlepszym jest mój partner. Kiedy byłam młodsza było ich dużo więcej i wtedy robiłam to o czym pani mówi, poznawałam ich ze sobą itd. Imprezy zawsze były spore. Ale z biegiem czasu wyszło, że to byli tylko znajomi, odzywali się tylko kiedy czegoś chcieli, popilnuj dziecka, kota itd. Ucięłam te kontakty. Teraz mam taką parę na miejscu i 3 przyjaciół w Polsce, ale rzadko ich widuję. Przez jakie było moje dzieciństwo zdałam sobie sprawę, że byłam people pleaser i dopiero teraz się uczę jak być pleaserem dla siebie. I na prawdę nie przeszkadza mi bycie sama ze sobą, nie czuję się samotna.
Epidemii osamotnienia nie da się zatrzymać. Ona będzie postępować, bo takie są prawidła rozwoju technologicznego i systemu. Ludzie będą się czuli osamotnieni, bo wielowiekowych atawizmów nabytych podczas życia w grupie nie da się tak łatwo pozbyć, ale zmian się nie zatrzyma - stajemy się coraz mniej "społeczni", nadal jesteśmy "stadni" (to znaczy, mamy stadne odruchy), ale coraz mocniej skupieni na sobie i na kilku najbliższych osobach, o ile je mamy. Wcale się nie zdziwię jak ktoś opanentuje i wprowadzi na rynek psychotrop zmniejszający uczucie samotności, to jest tylko kwestia czasu. Uważam, że trzeba się z tymi zmianami pogodzić, nawet jeżeli będą miały niezbyt pozytywne skutki.
"Samotność drąży tunele"... Jest też różnica między byciem samym, a samotnym. Z jednej strony potrzebna i ważna, a z drugiej bywa uwierająca. Tak przy okazji - jest tu ktoś z Wrocławia, kto czuje się samotny, a jest przy tym wrażliwym, refleksyjnym człowiekiem z zasadami?
Myślę, że dużą różnicę przy poznawaniu ludzi przez Tindera sprawia to, że w 'realu" możemy chcieć się z kimś poznać, ale nie mamy pewności, czy ta druga osoba tego chce. Z kolei na Tinderze, z założenia, obydwie osoby są tam właśnie po to, aby kogoś poznać (oboje wyrażają chęć i zgodę na rozmowę). Dla niektórych jest to bardzo odciążające psychicznie ponieważ nie muszą się mierzyć z lękiem przed odrzuceniem przy osobie, którą poznawaliby np. w autobusie :)
Bardzo wiele osób jest wykluczonych ze względu na majętność. Mediana zarobków jest poniżej 5000. Jeżeli do tego dojdzie brak spadku i konieczność wynajmu to już atrakcyjność spada do zera.
Pozdrowienia zNiemiec niestety , sama w obcym kraju, nie ma nikogo, 2 dobre kolezank8 zjechaly do Polski zostal internet i polska tv, Polacy to nie przyjazn na zachodzie, okropnie, najgorsze swieta
Tiru riru gadka dla gadania, jak mam zagadac jak jestem rudy i z góry nie mam szans? 😅 i nie piszcie ze to w mojej glowie blablabla -> bo kazda pisząca rady nie ma rudego 😅 z jakis powodow 😊 ja je znam - kto by chcial miec rude potomstwo, isc obok rudego, przedstawic rodzicom rudego lub po prostu byc z kims rudym 😅
uwielbiam ten kolor na głowie i we wszystkim czym się otaczam. to jakieś stare przekonania. pamiętam je z dzieciństwa kiedy były powszechne. zweryfikuj je. koniecznie 😃
Ja poznałam męża na Tinderze - bo smutna rzeczywistość jest taka, że jak ktoś dawno skończył szkoły, pracuje zdalnie to poznanie kogoś na żywo, "przy okazji" jest trudne - na mieście, na imprezach sort jest naprawdę nieciekawy. A atmosfera jest taka, że kobiety się boją (nic dziwnego), a normalni, sympatyczni, "nudni" mężczyźni też nie narzucają się, aby nie dostać łatki kogoś, kto przekracza granice.
Nie ważne gdzie i jak. Ważne z jakim skutkiem. I jak widać na Tinderze „słynącym” niby tylko to umawianie się na …. można spotkać kogoś na związek długodystansowy 😉 gratuluję
Coś w tym jest. Ja tez nie umiem.nikogo.poznac...
@@nika8142 ja tez ..
@@maamiss5561 to niech ucieka prosty odsiew
Moja siostra poznała męża na Tinderze tez. To naprawdę nie ma znaczenia ,najważniejsze co dalej.
Dwa lata temu trafiłam na cudowną psycholog, która uświadomiła mi w jak toksycznymi ludźmi się otaczam. Zrobiłam w swoim życiu porządek w efekcie czego zostałam sama. Opcje miałam dwie: albo będę się użalać i żyć w rozpaczy albo wezmę sprawy w swoje ręce. Rok temu pierwszy raz wyjechałam na urlop za granicę sama, w tym roku solo w Alpy. Czy miałam obawy? Jasne! Natomiast był to najlepszy wyjazd i trekking w moim życiu. Oczywiście,że brakuje mi przyjaźni, prawdziwej ciepłej i wspierającej relacji bez nastawienia na zysk ale to nie usprawiedliwia mnie z korzystania z życia. Tłumaczę sobie, że właściwi ludzie wypełnią tę pustkę we właściwym czasie. A do tego momentu można bezczynnie siedzieć w poczekalni albo korzystać „małymi kęsami”z życia❤ Namawiam każdego żeby próbował, nawet najmniejszy krok jak wyjazd za miasto na jeden dzień zmienia perspektywę i pobudza apetyt na więcej 🍀
Ja odkryłam urlop w pojedynkę w zeszłym roku i to się nazywa naprawdę wypoczynek. Z chęcią pojechałam też w tym roku. Polecam, bo warto
Taaak, super, też nie czekam czy ktoś się łaskawie zgodzi na spotkanie czy wycieczkę
Jejku jak cudownie,ze to napisalas!! Jednoczesnie moge powiedziec, ze z ust mi to wyjelas❤. Jestem dokladnie w takim momencie, mam identyczne podejscie tylko...myslalam,ze jestem z tym sama. A okazuje sie, ze nie. Robie sobie screena Twojej wypowiedzi i bede czytac codziennie 🙂😘 wszystkiego dobrego!!
Życzę tych właściwych ludzi jak najszybciej. Co z pewnością się stanie, bo życue ajtywne podsuwa nam najróżniejszych ludzi i jest w czym wybierać.
Psycholog, która uświadamia, że ja jestem super, a wszyscy wokół mnie toksyczni.. Hm, naprawdę jej uwierzyłaś?..
Bardzo potrzebowałem tego tematu. Jak i wszystkich na tym kanale. Sam nie rozumiem naszego zwariowanego świata, w którym ludziom w różnych środowiskach brakuje podstawowych odruchów - "zagadania", "łapania" siebie gdzieś spontanicznie w różnych miejscach, wyjść, poznawania siebie. Studia miały być najlepszym czasem imprez i znajomości, a okazały się fatalnym okresem z młodymi ludźmi chorymi na "nie mam czasu" na spotkania, bez chęci i poczucia inicjatywy. A czas, jak mawiał klasyk - jest zawsze.
Obecnie, młodzi dorośli, wolą zaspokajać się prymitywnymi półśrodkami - telefonik, ekranik. jako osoba z "pokolenia z" uważam, że dużo straciliśmy w naszej durnej cywilizacji gadżetów.
Na szczęście, w życiu zawsze mamy jedną osobę do której możemy wrócić - siebie. I to jest baza na całe życie, bo tylko dzięki temu, możemy rozumieć, że inni też mają siebie.
Jest Pani moim autorytetem.
Dziękuje za wszystko.
Chyba jest nas więcej genziakow myślących podobnie 😊 może jest jeszcze dla nas nadzieja 😅
Zgadzam się z tobą 😊
Oj tak. Trafione! ✌️
Trafny b.dobry komentarz 💜 Podpisuję się pod nim 💗 Pozdrawiam 😊 Miłego popołudnia życzę 🍀🍀🍀
@@mateuszhojdeczko1783 jestem z pokolenia, że mieliśmy czas dla siebie...
To były piękne czasy...
Po zmianie miejsca zamieszkania i wyprowadzce na wies juz 3. sezon, w tym obcym dla mnie środowisku mam wielu znajomych. Z sasiadami z mojej wsi nie udalo sie zbudować relacji. Przez 2 lata pierwsza pozdrawialam i zagadywalam, i nic. Sasiedzi zamknieci w sobie. Odpuscilam. Mam kontakt tylko z mlodymi rolnikami, ktorzy pomagaja nam w niektirych pracach. Za to ludzi z sąsiednich wsi są super. Dużo mnie nauczyli w zakresie uprawy warzyw. Na wiejskich targach sprzedający zostawiają mi towar wiedząc, że pewnie zaspalam.i przyjadę później. Ceny dla mnie są niższe jak dla innych choć nigdy nie targuje sie i nawet o to nie prosilam. Mezczyzni zawsze wkładają mi towar do bagażnika, żebym nie musiala nosić. Ekspedientki w okolicznych sklepach wiedzą, że kupuję dla psów tylko podroby z indyka i nawet nie proponuja mi kirczaka. Slowem czuje się jak w wielkiej rodzinie. Ale ja to sobie wypracowalam podchodząc do ludzi, rozmawiajac i dzieląc się wiedzą . Pozalatwialam wszystko co chcialam na ten moment , nawet gdy mowili mi - tam nawet nie próbuj, szkoda czasu bo i tak nic nie zalatwisz. Kiedy po 3 mcach jednak zalatwilam i efekty są widoczne z drogi, widzę podziw w oczach przejazdzajacych obok sąsiadów. Recepta na sukces to życzliwość i rodzaj pokory wobec drugiego czlowieka. Jeśli pytam o radę to slucham uważnie odpowiedzi, nie przerywam rozmówcy. Zawsze prowadzę rozmowy na wesoło. Mój telefon leży głęboko na dnie torebki, bo wazniejszy jest czlowiek. Ostatnio starszy pan z "piwnej laweczki" nazbieral dla mnie jablek i przyniósł do samochodu. Zaprowadził mnie też do krawcowej. Jakie to urocze. Pozdrawiam
Bosko! Ja też uważam że uważności na drugiego człowieka, z odrobiną pokory plus sympatia i humor to przepis na dobre relacje!
Cudownie
Super ❤
Jesteś dobrym człowiekiem który szanuje drugiego człowieka ❤️
Dobro przyciąga.👍❤
Uważam, że samotność to cena, jaką płacimy za nasz komfort. Dziś ludzie nie chcą dostosowywać się do innych. Wolą, aby wszystko było na ich zasadach. Nie chcą słuchać krytyki, nie chcą gotować czy sprzątać po kimś. Stąd samotność jako coraz częstsze zjawisko i towarzystwo zwierząt, bo one jednak mają mniejsze wymagania niż drugi człowiek, a przede wszystkim nie mówią , więc nie usłyszymy od nich prawdy o sobie
To prawda. Chociaz jeszcze dodalabym, ze lepiej byc samemu niz z byle kim.
To właśnie jest sedno. Jeżeli jesteśmy samowystarczalni i nie chcemy od nikogo zależeć- na co nam drugi człowiek?
Nie bójmy się"zagadania "do innych🙂Robię to często i jest mi z tym dobrze a ludzie chętnie odwzajemniają.Lubię tak robić.Pozdrawiam serdecznie Pani Kasiu.❤
Też zagaduje. Mówię komplementy, uśmiecham sie
No ja mam tak zwyczajnie i po prostu. Lubię życie i mam czas. Zawdzięczam to chorobie. Leczę się, pracuję, żyję. Uwielbiam Pani słuchać. Pozdrawiam serdecznie
Pani Kasiu dziękuję za temat. Samotność w dzisiejszych czasach ma bardzo wiele swoich źródeł. Ludzie często nawiązują znajomości lub udawane przyjaźnie bo coś potrzebują. Jak już Cię wycisną jak cytrynkę to wtedy cwaniakują i okazuje się że to wcale nie przyjaźń. No i jeszcze udają że nie wiedzą o co chodzi.
Poza tym internet, zdalna praca prze internet lub lekcje online, kursy online, zebrania online przyzwyczajają nas do przebywania w samotności.
Rodziny komunikują się na grup chacie, messenger albo RUclips i udają że są blisko. Takie czasy.
A ja właśnie zagaduję i często okazuje się że spotykam bardzo miłych i interesujących ludzi.
Pozdrawiam wszystkich którzy tu zaglądają i życzę wszystkim poszukującym powodzenia. ❤😊
Dziękuje za ten film. Jako dojrzała kobieta ze wzgl osobistych kilka lat temu emigrowałam i tu w małym mieście w obcej kulturze próbowałam nawiazywac kontakty poprzez moje hobby, nauke jezyka ect. Nawiazalam kilka znajomosci, jednakze jest to inny rodzaj znajomości, nie ma takich więzi. W tym roku dopadła mnie samotność. Kiedyś nawet nie myślałam, że takie coś jest możliwe u mnie, raczej chcialam wtedy spokoju i ciszy, bo zycie towarzyskie bylo kwitnace😊a jednak. Pozdrawiam wszystkich serdecznie ❤
Emigrowałem rownież, myślę i mam dokładnie tak samo. Pozdrawiam😊
@@IzabelaDąbrowiczja też i dlatego planuję powrót...
Ja mam tak samo😢 niestety też na emigracji 😢
Mnie też to dopadło,jest tu ktoś z holandii?
@@dorotabeijer7021 ja z Niemiec niestety
Bardzo potrzebny temat p. Kasiu. Jestesmy społeczeństwem, ktore nie potrafi juz az tak rozmawiac swobodnie na ulicy. Starsi ludzie jeszcze potrafia poelegnowac przyjaznie, potrafią rozmawiać, zagadywac, ale juz mlodzi, mlode pokolenie niestety nie. Olewka i tyle. Jak wymrze stare pokolenie..to bedzie tragedia.
Mlodzi to juz zupełnie inny swiat, wola klikac w telefony, czatować, nie potrafia bez problemu nawiązać kontaktu, porozmawiac. Ciezko jest z kims gdzies wyjsc, to fakt.
Kazdy zyje w pedzie dzikim. Ja jestem rocznikiem 85 i uwazam,ze to jeszcse stare tzn "dobre, normalne" pokolenie..bo pamietamy czasy bez telefonu, bez czatow.
ja tez85'
Ja też rocznik 85🎉, i też dalej lubię zagadywać ludzi w parku, autobusie, kolejce 😊 W większości ludzie to odwzajemniają i lubią porozmawiać, odwzajemnić uśmiech.
Lubię spontaniczne smoltoki, nie z każdym i nie zawsze, a uśmiech otwiera człowieka...ale jak poznam, że ktoś mówi tylko o sobie nie słuchając drugiej strony ...to zmykam byle dalej 😁
Dzień dobry p. Katarzyno.
Subskrybuje p. kanał (kanał? - nie wiem jak to nazwać)
Nie wypowiadam się, gdy nie mam nic do powiedzenia, ale w temacie samotność mam swoje przemyślenia.
Oto i one :
Dnia 09-02-2024 była pełnia księżyca co skłoniło mnie do napisania następujacego tekstu :
Miłość jest iluzją.
PRZYSZŁAM!
Przyszłam przekonana, że to jest miłość.
JESTEM!
Jestem pełna nadziei i oczekiwań.
WYSZŁAM!
Wyszłam w mrok, smutna i zamyślona.
Objęła mnie samotność.
Przytuliła do siebie.
DROGA!
Idę : ja i samotność.
Towarzyszy nam deszcz, który kropla po kropli, cierpliwie rozpuszcza projekcje, wypłukuje oczekiwania, rozmywa marzenia.
Rozcieńczyć miłość.
DOM!
Wróciłam do rzeczywistości.
Spojrzałam chłodno w lustro.
Zobaczyłam siebie.
To nie jest miłość, - zrozumiałam
To tylko zauroczenie.
Zostały niespełnione projekcje i marzenia.
Smutek i łzy.
ZROZUMIAŁAM!
Miłość jest iluzją.
Jest gonitwą za kimś.
kto wypełni pustkę, która jest we mnie.
Skończyły się moje o miłości sny.
Znowu jestem sama.
Miłość jest iluzją.
Iluzją jesteś ty.
Dnia 19-08-2024 okazało się że też była pełnia księżyca. W tym dniu byłam w nastroju, który spowodował, że napisałam kolejny tekst. Oto on :
BYĆ czy MIEĆ
Nie należę do nikogo,
A bardzo bym chciała być czyjąś własnością.
Być traktowana z szacunkiem, delikatnością
A nade wszystko z miłością.
Tak bym chciała!
Tego czasem pragnę.
To mi się marzy.
Z miłością jest mi do twarzy.
I nic!
Myślę, że to już mi się nigdy nie zdarzy.
Myśl o tym zostanie tylko moim pragnieniem.
Nie zrealizowany marzeniem.
Nie zaspokojony głodem mojej duszy.
*
Nie należę do nikogo,
A tak bym chciała być czyjąś własnością.
Wieść życie u boku jego.
Nic więcej i tylko tyle.
Świadomie i z radością celebrować chwile.
Nie mieć, a być.
Nic więcej.
Po prostu żyć!
PS Dowiedziałam się, że pełnia księżyca ma wpływ na emocje i zachowanie nie tylko ludzi. Niesie różne niespodzianki, nie zawsze korzystne.
Pozdrawiam serdecznie 🤩
Życzę Tobie miłości do siebie to początek drogi miłości do całego świata , do bliskich osób i tych jeszcze nie poznanych , miłość jest piękna i ona jest dana nam od Stwórcy trzeba ją odnaleźć w swojej duszy ❤ Wszystkiego Dobrego ❤
To prawda z tą samotnością. O ile sama nie mam problemu z racji przewagi introwertyzmu , ale dostrzegam te indywidulaność wśród mlodych. Np. Czekanie w bloku aż ktoś windą pojedzie żeby z kimś nie jechać. W 80 % kiedy jechalam ze starszą osobą to zagadywala do mnie.
W sumie chcialabym mieć taką umiejętność. To w końcu taki small talk :)
Trening spoleczny: nawet osoby nieśmiałe, wycofane uczą się ...mówić do innych
Ja jestem sama od ponad 10 lat, moja mam była sama 30 lat i nie uważam, żeby to było smutne... wręcz przeciwnie mam spokój i to jest dla mnie w życiu najważniejsze ✌️🧡 Cenię sobie wygodę i nie lubię chodzić na kompromisy 💪🔥🙌💗
A dla mnie samotnosc jest dobijajaca. Nie mam sie z kim cieszyc, nie mam sie z kim smucic, nie mam z kim jechac na wakacje. Nie mam komu poujadac😉. Oczywiscie bycie samemu w sytuacji patologicznego zwiazku jest wybawieniem lecz nie jestem w stanie byc dla siebie wszystkim.
Moja koleżanka , która pół świata zjechała powiedziała: no o co z tego,że zdjęcia, wspomnienia, nagrania skoro nie ma komu o tym opowiadać z kimś posiedzieć i obejrzeć bzdurnego filmu.
@@izadaniel8520 weź se tabletkę na samotność i przestań się użalać na sobą.
Niepotrzebna ta nienawiść między ludźmi. Dziękuję za mądry przekaz 🩷
👍
Ja mam dobre relacje. Mimo braku partnera i odsuniecia sie od toksycznej rodziny. Mam przyjaciół, cudny sasiedzki kolektyw w ktorym sobie pomagamy, wiec otacza mnej życzliwość i dużo ciepła 😊
Pozdrawiam serdecznie 🩷
Uwielbiam Panią !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Pani Kasiu, jakoś tak się wyobcowaliśmy wszyscy, szczególnie po tych lockdownach nieszczęsnych, wycofaliśmy społecznie. Ponadto trudno podyrzymywać kontakty z powodu różnic poglądowo-politycznych, nawet z rodziną niekiedy. Ja jestem za nawiązywaniem kontaktów przy każdej okazji, czy w sklepie, czy w przychodni, ale to ulotne. A dotychczasowe przyjaźnie/koleżeństwa umknęły gdzieś w swoje światy. Z osobami, które nie wykazywały ochoty się spotkać, po wielu próbach sama zerwałam kontakt, bo to dla mnie uwłaczające ciągle prosić o obecność. Pobyć samemu też jest cudne, taki spokój
Mam 25 lat i jestem na etapie kształtowania swojego podejścia do ludzi i do relacji, ale z każdym rokiem coraz bardziej skłaniam się ku samotności, brak mi umiejętności prowadzenia small talków, a przykro jest "pocić się" przy każdej takiej interakcji tylko po to, by w momencie, w którym naprawdę się otworzę, pobędę sobą i pokażę, że coś jest dla mnie trudne, ważne lub ciekawe, dostać w odpowiedzi dziwne spojrzenie, brak zrozumienia i brak prawdziwej bliskości. Każdy ma inną wrażliwość, mnie to akurat bardzo dotyka.
Nie wiem, czy to kwestia czasów (myślę, że nie), ale zauważam niewielką wolę zrozumienia drugiego człowieka, pójścia na kompromis, bardzo często znajomym nie chce się nawet przeczytać i odpisać na to, co ktoś napisał, a łatwość, z jaką ludzie potrafią deptać po innych w internecie, jest porażająca, sama zresztą nie jestem bez winy, jeżeli chodzi o niektóre z tych cech.
Ciężko to wszystko wypośrodkować, staram się czerpać z relacji tyle, ile mogę, i nie oczekiwać zbyt wiele. Na pewno łatwiej mi rozmawiać mi z osobami 40+ właśnie dlatego, że nie dorastały w czasach, które upośledzają umiejętność nawiązywania relacji. 🙈 Może zabrzmi to przesadnie, ale największą bliskość z drugim człowiekiem czułam, siedząc sama w domu i czytając Dostojewskiego. 😇
jak zawsze cudowna Pani Kasia ,
Pozdrawiamy serdecznie Panią Kasie❤❤❤
Nigdy nie mialam przyjaciółki.
Zawsze musialam pierwsza wychodzić z inicjatywą.
Ludzie gonią za dobrobytem, a to jest dla mnie nieważne.
Pozdrawiam samotnych🍀
Może zabrzmi to dziwnie, ale skąd jesteś? Ja z Beskidów 😁
To prawda👌❤🥰 Miłego popołudnia I wieczoru życzę 💗🍀🌼🌹🌜🥰🌸
To prawda, ludzi interesują pieniądze i relacje. Dlatego jeżeli chcesz mieć fajne relacje nie możesz ignorować tych obszarów. Jak to powiedział Jezus "pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną". Możesz mieć pieniądze i tym bardziej fajnie się bawić. Bieda izoluje i zmniejsza szanse. Jeżeli masz np fajny dom to masz potencjał, żeby zapraszać ludzi, jeżeli możesz pozwolić sobie na fajne hobby - również poznajesz ludzi. Ludzi poznaje się i zaprzyjaźnia we wspólnym działaniu.
Pozdrowienia od samotnej z Galway w Irlandii ❤
Pani Kasiu, jesli Pani bedzie tylko chciala, to ja rzucam wszystko i robimy ten piknik!! ❤❤❤
Pani Kasia jak zawsze w punkt❤😊
Moje dwie dobre koleżanki wyprowadziły się z mojej miejscowości :( Mamy kontakt przez Internet, widujemy się rzadziej. Trochę mi przykro że nie mam na miejscu takiej dobrej przyjaciółki z którą mogłabym gdzieś wyjść i pogadać. W pracy kontakty dość okrojone chociaż nie ma tragedii, jednak ludziom nie chce spotykać się po godzinach, mają swoje życia. Mam nadzieję, że spotkam na swojej drodze jeszcze bratnie dusze i ta samotność nie będzie mi już tak doskwierać.
Niestety też tak mam 😢
Hej, a skąd jesteście?
@@gabrielag9282 okolice Gliwic - Śląsk
Niestety z uwagi na to, że przez ostatnie 10 lat przeprowadzałam się 4 razy do oddalonych od siebie miejsc. Niestety ucierpiały na tym moje kontakty z innymi ludźmi... Przez te wszystkie lata mam przy sobie mojego partnera, z którym mamy szczęśliwy i kompletny związek, ale jednak spotkania z koleżankami to zupełnie inny rodzaj kontaktów. Tego właśnie bardzo mi brakuje. Takiej kobiecej energii, wygadanie się, posłuchanie drugiej koleżanki, po narzekania.
@@gabrielag9282 Wrocław
Jestem osobą, która zagaduje. Jednak czesto trafiam na osoby, które nie mają osoby rozmawiać i później odpuszczam i mam to gdzieś 🫡
Osamotnienie w Polsce i dwudziestym pierwszym wieku, to oznaka odizolowania od człowieka. Ludzie kupowali komputery, laptopy, dzieciom telefony komórkowe. Nie rozmawiamy ze sobą, tylko przez internet, telefon 📱. Trudno się przytulać do telefonu czy komputera. Nie mamy bliskości wobec siebie. Dzieci 🧒 i młodzież nie ma oparcia w rodzicach. Nie ma rozmów. Ot wymysł techniki niszczy człowieka. 😢😊
Hiperwrażliwość, intelektualna przenikliwość i metafizyczna głębia to moje drugie imię. Czas to najbardziej deficytowy towar w naszych czasach, a ja mogę ofiarować Ci swój bez limitów, jeśli DIALOG jest tym, czego najbardziej łakniesz.
Dziękuję bardzo za piękne slowa
Pozdrawiam cieplutko ❤️
Dziękuję Pani Kasiu 🙋♀️❤🍀
Cudowna Pani Kasia❤ Dziękuję
Właśnie dzisiaj podczas przejażdżki na rowerze się zastanawiałam jak to się robi, że się tak spontanicznie zagaduje, kiedy ktoś mnie tak zaczepi to jestem w stanie się temu porwać, ale brakuje mi umiejętności zawiązywania takich znajomości. Ale fajnie byłoby to umieć
To jest proste jak drut. Zupełnie naturalne, ja całe życie, chyba od dzieciństwa, zagaduję, jestem po prostu miła i serdeczna dla napotykanych ludzi. I jeszcze ta ciekawosc " co ta druga osoba myśli i co chce powiedzieć"? To jest naturalne jak oddychanie i dla ludzi z mojego pokolenia (jestem rocznik 76) to jest oczywiste I automatyczne wręcz
Proponuję po prostu delikatnie się uśmiechnąć i wtedy da się wyczuć czy dana osoba jest otwarta na zamienienie kilku zdań/krótsze lub dłuższe pogaduchy 🙂
Ja mam w sobie coś takiego, że jak tylko ktoś na mnie spojrzy to się automatycznie uśmiecham, nawet się nad tym nie zastanawiając … i szczerze mówiąc przeważnie zawsze spotykam się z super odbiorem 🙃
Zdarza się, iż kończy się to nawet na kawce lub wymianie numerów telefonu 📱
A tak apropos zwierzaków, coś lekkiego na poprawę humoru 😆
Kiedyś spotkałam starszego pana spacerującego z przepięknym pieskiem, i jak to ja, niesamowicie kochając zwierzaki, nie mogłam przejść kolo nich obojętnie 🐶 Zaczęliśmy sobie rozmawiać, na różne tematy, pan był przemiły i taka sama gaduła jak ja 🤣
W pewnym momencie mówi do mnie, Ty wiesz że w dzisiejszych czasach to taki spacer z psem jest sto razy lepszy niż wszystkie portale randkowe razem wzięte 😂 tyle co ja kobiet nie spotkałem przy takich wyjściach to Ci mówię 😆 tak się pośmialiśmy ze ja pitolę, no cudowny człowiek ☺️
Kasiu Kochana, wyglądasz ślicznie 😍
A ta zieleń za Twoim oknem, te drzewa są po prostu przepiękna !
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i letnio, przesyłając mnóstwo pozytywnej energii i słodkich całusków 😘🤗😘
Proszę próbować!
Nie ma co pudrować rzeczywistości ani idealizować wyobrażeń. Kiedy już człowiek dostanie niestrawności z przejedzenia życiem w parze, i naoglada się jak inni wokół dostają zgagi, perspektywa samotności nie jest zła. Oczywiście, nie jest ona też całkiem dobra, i w tym sensie nie ma co dorabiać ideologii do faktów, że jest fajnie. Każda decyzja życiowa jest sumą wcześniejszych doświadczeń. Mnie w gorszych dniach doskwiera samotność, w lepszych rzucam się na życie. Ale złudzeń wyzbyłam się, również co do siebie.
Pewien Mistrz powiedział, że człowiek staje się dojrzały wtedy, gdy nie trzeba go w niczym oszukiwać.
Dwubiegunówka?
@@marcin.b3802 jeśli, to łagodna; w porę ściągam cugle. nobody's perfect.
@@magdalenamagdalena9098
Zdrówka życzę.
@@marcin.b3802 dziękuję, nawzajem
Mimo znakomitego wykształcenia zdobytego po obu stronach Odry nie mam NIKIGUSIEŃKO. Nie mam nawet komu powiedzieć "dzień dobry". Gdybym umarł, nikt by tego nie zauważył. Przez życie przeszedłem z piętnem geniusza i outsidera. Ludzie zawsze byli dla mnie najbardziej deficytowym "towarem". Ci, którzy przysięgali mi miłość/przyjaźń do grobowej deski, odeszli z własnej woli lub zabrała ich śmierć. Nawet gdybym nie był fobikiem społecznym, nie miałbym pewnie nikogo, bo nie trawię intelektualnej miernoty, emocjonalnej płycizny i braku kręgosłupa moralnego. Kocham rozmowy face to face, bo w nich się dialoguje, a w grupie się gada lub błaznuje. Nie dość, że jestem fobikiem, to jeszcze jedynakiem bez żadnej rodziny. Na to nakłada się mój fatalny znak zodiaku i dzieciństwo, które było pasmem udręk. Człowiek, który mnie oswoi, może liczyć na moją psią wierność. Jeden fobik skazany jest na wegetację i zagładę, lecz jeśli połączą siły, mogą razem zdobyć świat. Ja mam tak, że w samotności boję się nawet oddychać, a gdy mam u boku oddanego człowieka, mogę przenosić góry. Sekret szczęścia to mieć choć jedną osobę, w sercu której zajmuje się niepodzielnie pierwsze miejsce. Jeśli czujesz, że jestem osobą, z którą może Cię łączyć duchowe pokrewieństwo, napisz i daj nam szansę. Kocham dialogować. Rozmowa bez tabu, tajemnic i masek to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie można podarować drugiemu człowiekowi. Jej cel zdefiniowałbym jako wytrwałe budowanie pomostu między dwoma ludzkimi kosmosami. Na mojej małej planetce jest tylko jedno wolne miejsce. Może być Twoje, jeżeli potrzebujesz do szczęścia człowieka niczyjego, by móc go uczynić swoim.
Panie Marcinie - proszę przesłać kontakt mailowy do siebie, (może być w wiadomości prywatnej na IG). Prośba od kogoś.
a skad jestes
Ojej, jak to fajnie, że takie rzeczy się tu dzieją! Powodzenia Marcin! ❤
Gdyby się chciało podialogować, to jak można się skontaktować z Panem?
Prawda jest, że mężczyzna singiel usycha, a kobieta singielka, jeśli jest niezależna finansowo, rozkwita w każdym aspekcie. Prawdą jest również, że to kobieta wybiera mężczyznę. Jeśli żadna kobieta z otoczenia nie wybrała tego mężczyzny, to może być - ale nie musi - twardy orzech do zgryzienia. Czuć w słowach dużą pogardę dla kobiety i rozbuchaną pychę. Ciekawe czy na wsi pan by się odnalazł, bo ziemia jest prawdą, dlatego wszystko co fałszywe ucieka do miasta. Tak mówią starzy rolnicy. Pozdrawiam
Dziękuję ❤🥰😘💐❤️
❤Nic dodać,nic ująć...❤
Pani Kasiu, jak zawsze bardzo mądre słowa 🥰 Pozdrawiam
Miłego weekendu pani Kasiu🌹🌹🌹💓💓💓🙋😉 pozdrawiam.
Odzyskać Siebie, wtedy niczego nie brakuje ✌️
@BetiRose-i5l dziękuję, miło spotkać, choćby wirtualnie
Pięknie się słucha. I co z tego. Od 4 lat mieszkam sam. Od 6 lat jestem bez pary. Czy szukam? Już chyba nie. Czy chciałbym żeby był ktoś bliżej? Tak bardzo bym chciał. Co robię żeby ktoś był? Nic.
Trudno jest spróbować, żeby się nie sparzyć. Tylko o tym wiedzą obie strony. I żadna nie chce zacząć.
Niestety też zmagam się z samotnością
Ludzie są niefajni, delikatnie mówiąc. Wolę zwierzęta, nigdy nie zawodzą.
Oj nie.. ludzie są różni! Są i fajni. Poza tym Ty też jest człowiekiem ;)
Ja mam czas i dla przyjemności wybieram miejsca do odwiedzenia 😊
❤❤❤
lubię samotność, nie lubię ludzi, którym wszystko nie pasuje, dla których wygląd ma ogomne znaczenie, obgadują, rzadko można spotkać dobrą osobę, zieją nienawiścią, są zazdrośni , ech. Mam kilka osób zaufanych, które lubię i mi wystarczy,
Ja jestem taką osobą, która pilnuje tego, żeby mieć czas, jadę sobie do znajomych, oglądać małe kościółki czy chodzę do teatru :)
Jest trudno z nawiązaniem przyjaźni, a nawet zwykłej znajomości w realu. Jestem bardzo dojrzałą kobietą i szukam drugiej kobiety do fajnej znajomości, spacerów, wyjazdów tych bliższych i dalszych. I , nitki. Na pieska/mam/ też nitki. Gdzie są samotne, starsze, wolne i fajne kobiety?😮Kłania się dolnośląskie😊
Miło mi…..
Może faceta szybciej znajdziesz
Ja też dolnośląskie 🍀
Łódź ?
Wstukaj" bezplatne zajęcia dla seniorów" ( kijki gimnastyka, basen, wycieczki) i znajdziesz towarzystwo , samotne spacerki z pieskiem to za mało tylko z sąsiadami co najwyżej
Mieszkam za granicą i powiem tak, w przeciągu 3 lat tutaj poznałam więcej osób w tym ciekawych mężczyzn niż przez całe życie w Polsce. Mam wrażenie, że tu ludzie są bardziej otwarci i niezawstydzeni jak w pl.
Dziekuje
Witajcie 😊
❤❤Pani Kasiu jest Pani skarbnica wiedzy o człowieku,piękna kobieta o cudnym charakterze !!!!❤ Uwielbiam za całokształt !!!!❤
Ma Pani rację tak jest niestety w dzisiejszych czasach ludzie robią duży dystans do siebie i nie są w tym szczęśliwi ja ciągle słyszę od ludzi że są fałszywi itd. Itak jeden o drugim mówi więc gdzie są ci normalni za duża blokadę mają i naprawdę ciężko o prawdziwa przyjaźń a nawet zwykle koleżeństwo a przede wszystkim za dużo jest zazdrości o wygląd i o to co się posiada pozdrawiam ❤
@@hannacichocka8389 Pani Haniu idealny komentarz !!!!!!!
Rób co kochasz 🌺
Byłam wdową ,po nieudanym związku... znalazłam się z mężem na "Sympatii"🙂
hej 🙋♀️
Też mam wrażenie że ludzie pozamykali się w domach i nawet aby zaprosic na urodziny to trzeba z miesięcznym wyprzedzeniem zapraszac...
Od jakiegoś czasu mniej używam Facebooka. Próbuję znaleźć sobie Przyjaciół poza nim - ale według tych samych pryncypii...
Wychodzę więc codziennie na ulicę i opowiadam przechodniom, co jadłem, jak się czuję, co robiłem wczoraj, co robię teraz i co będę robił jutro...
Daję im zdjęcia moich przyjaciół i mojego kota, oraz jak naprawiałem rower lub jak wyglądałem jako dziecko...
Przysłuchuję się uważnie ich rozmowom i mówię: "Podoba mi się" i wiecie co - to funkcjonuje!!!
Obecnie mam już pięć osób, które mnie obserwują: 2 policjantów, 1 psychiatrę, 1 psychologa i 1 strażnika miejskiego 😉
😂😂😂
Pani Kasiu, ja już tak mam, tak po prostu, w miarę możliwości, robię co zamarzę, no może za wyjątkiem spotkań ze znajomymi, gdyż oni na nic nie mają czasu 😉 ale górze sobie do kina, teatru. Szkoda mi tylko, że nie mam z kim porozmawiać na temat obejrzanego filmu czy sztuki, no ale cóż przynajmniej nie siedzę sama w domu 😊
Pozdrowienia ❤
Zgadzam się, że ludzie fajni są naokoło. Obserwowałam, rąk jak Pani, że relacje mojej mamy z niektórymi mocno osłabły lecz potem znów się zintensyfikowały. Nauczyło mnie to płynności patrzenia nanie. A teraz, będąc w słuszniejszym wieku nam to samo i zaczynam rozumieć czemu tak się dzieje.
Po prostu jako młodzi ludzie many więcej siły a mniej obowiązków. Potem sił może w miarę jeszcze lecz obowiązków więcej. I relacją zaczyna kukec. Sił ubywa, obowiązków nie, relacją jiemal się urywa. Potem nadchodzi moment, kiedy sił co prawda mało lecz I obowiązków żniw mało i to właśnie czy powtotów relacyjnyvh.
Uczę tego moja córkę.
Nie warto zrywać kontaktu całkowicie z kimś tylko dlatego, że akurat nasze zycia sie rozjechaly.
Warto poczekać.
Oczywiście nie mówię o toksycznych relacjach, o takich kiedy ktoś ewidentnie nas nie chce.
Niemniej nie warto palić mostów.
Nie oczekiwać powrotu. To ważne. Za to mieć przyzwolenie na coś takiego.
Mam wrażenie, że dziś często odcinamy się na dobre. Potem nie ma kto do nas wrócić.
I chyba w wielu ludziach jest ta niewiarą w drugiego człowieka.
On nie może być taki fajny na jakiego wygląda. - często to słyszę. To kreacja.
Z takim podejściem trudno kogoś poznać i utrzymać relacje.
Pozdrawiam bajkowo 🧚
Ciekawy komentarz. Pozdrawiam.
Myśle Pani Kasiu ,że przyciaga tu Pani wartosciowe myslace osoby a ,xe samotne może jakies biuro matrymonialne on line? Sukces gwarantowany ❤❤
byc czyjas zona lub mezem nie gwarantuje nie-samotnosci!!!!to jest celem ,,wartosciowej myslacej osoby''???
❤
Pani Kasiu, a czy mogłaby Pani nagrać kiedyś film o porównywaniu się do innych pięknych kobiet, zazdrości i problemów z tym związanych? 🙏
Proszę obejrzeć filmik Pułapka porównywania - ruclips.net/video/hF3ndPQqN2k/видео.html
Pozdrawiam!
A może myślenie, że nie wypada zaczepiać, że każdy ma swoje sprawy itd...powoduje, że nie nawiązujemy relacji z ludźmi obok.
Ja czesto wychodze w rózne miejsca...wyjazd nad morze gdzie jest pelno ludzi...jestem otwarta i zagaduje np w hotelu na kolacji...bylam tez na kursie plywania cale 4 miesiace raz w tygodniu te same twarze...ludzie nie chca...mi tez juz nie.
Nie wiem czy Pani Kasia tutaj odpisuje ale można jej przekazać pomysł na kolejny filmik. Była mowa w tym odcinku o tym żeby poznawać znajomych ze znajomymi. Ja tak zrobiłam..i bardzo żałowałam..bo okazywało się ze znajomi nr 1 praktycznie "przywłaszczyli" sobie znajomych nr 2. Skończyły się wspólne imprezy i zapraszania, oni też zaczęli trzymać się wyłącznie ze sobą.. bardzo mnie to zabolało. Nikomu nic nie zakaże, ale poczułam się z tym bardzo źle.. jakby to był efekt mojej wiary w ludzi, że będzie fajnie całą ekipą itd. No niestety..zostałam na lodzie i potem tylko widziałam na fejsbuku jak dobrze się bawią na wzajemnych wyjściach. Po przejściu wszystkich emocji złości, poczucia straty itd. uznałam że to ja mam do przepracowania 😢
Też mam takie „doświadczenie „
Ooo nieładne, że cię wyrugowali, fatalnie- ale tak naprawdę nic nie warci
Niestety pani Kasiu muszę powiedzieć, że ja bez ludzi czuję się lepiej. Mam kilku naprawdę bliskich znjaomych, może i przyjaciół. Moim najlepszym jest mój partner. Kiedy byłam młodsza było ich dużo więcej i wtedy robiłam to o czym pani mówi, poznawałam ich ze sobą itd. Imprezy zawsze były spore. Ale z biegiem czasu wyszło, że to byli tylko znajomi, odzywali się tylko kiedy czegoś chcieli, popilnuj dziecka, kota itd. Ucięłam te kontakty. Teraz mam taką parę na miejscu i 3 przyjaciół w Polsce, ale rzadko ich widuję. Przez jakie było moje dzieciństwo zdałam sobie sprawę, że byłam people pleaser i dopiero teraz się uczę jak być pleaserem dla siebie. I na prawdę nie przeszkadza mi bycie sama ze sobą, nie czuję się samotna.
Pani Kasiu jak oddzielić dziecko wewnętrzne od dorosłego? Pozdrawiam serdecznie 💐
Epidemii osamotnienia nie da się zatrzymać. Ona będzie postępować, bo takie są prawidła rozwoju technologicznego i systemu. Ludzie będą się czuli osamotnieni, bo wielowiekowych atawizmów nabytych podczas życia w grupie nie da się tak łatwo pozbyć, ale zmian się nie zatrzyma - stajemy się coraz mniej "społeczni", nadal jesteśmy "stadni" (to znaczy, mamy stadne odruchy), ale coraz mocniej skupieni na sobie i na kilku najbliższych osobach, o ile je mamy. Wcale się nie zdziwię jak ktoś opanentuje i wprowadzi na rynek psychotrop zmniejszający uczucie samotności, to jest tylko kwestia czasu. Uważam, że trzeba się z tymi zmianami pogodzić, nawet jeżeli będą miały niezbyt pozytywne skutki.
"Samotność drąży tunele"...
Jest też różnica między byciem samym, a samotnym.
Z jednej strony potrzebna i ważna, a z drugiej bywa uwierająca.
Tak przy okazji - jest tu ktoś z Wrocławia, kto czuje się samotny, a jest przy tym wrażliwym, refleksyjnym człowiekiem z zasadami?
Myślę, że dużą różnicę przy poznawaniu ludzi przez Tindera sprawia to, że w 'realu" możemy chcieć się z kimś poznać, ale nie mamy pewności, czy ta druga osoba tego chce. Z kolei na Tinderze, z założenia, obydwie osoby są tam właśnie po to, aby kogoś poznać (oboje wyrażają chęć i zgodę na rozmowę). Dla niektórych jest to bardzo odciążające psychicznie ponieważ nie muszą się mierzyć z lękiem przed odrzuceniem przy osobie, którą poznawaliby np. w autobusie :)
🌹
Najpierw trzeba się nauczyć być szczęśliwym samej/samemu ze sobą, nie z braku, a wtedy pojawią się odpowiednie osoby wokół nas :)
Z tymi relacjami psimi jest różnie bo moja sunia nie lubi innych piesków
Daj spokój😊 pies nie może być traktowany instrumentalnie dasz radę, może rower lepszy😂
Ja poznałam mają miłość na sympatii taki portal randkowy było to w Anglii w 2008 roku to ,dziś jesteśmy w Polsce i jest pięknie ❤
Bardzo wiele osób jest wykluczonych ze względu na majętność. Mediana zarobków jest poniżej 5000. Jeżeli do tego dojdzie brak spadku i konieczność wynajmu to już atrakcyjność spada do zera.
Mając 19 lat i mieszkając u rodziców to do 25 roku życia we we dwojke można mase pieniędzy odłożyć.
@@marcin.b3802 Nie każdy ma możliwość mieszkać u rodziców po 18 roku życia.
@@mrk9253
Nie znam przypadku , zeby rodzic kazał się wyprowadzić.
Ale może takie są.
@@marcin.b3802 Oczywiście, że takie są i ciesz się, że nie znasz takich przypadków.
@@mrk9253
I co mówią?
Masz 18 lat .
Wyprowadzić się?
Kocham Panią, ale razi mnie reklama tego miejsca. W tym odcinku nie tak bardzo intensywna ale w poprzednich odcinkach było jej za dużo.
To nie reklama, tylko polecenie. Lubię to miejsce i zamierzam je chwalić :) pozdrawiam
Pozdrowienia zNiemiec niestety , sama w obcym kraju, nie ma nikogo, 2 dobre kolezank8 zjechaly do Polski zostal internet i polska tv, Polacy to nie przyjazn na zachodzie, okropnie, najgorsze swieta
Nie poznałam dotychczas kogoś kto jest fobikiem społecznym
I tu właśnie masz okazję walcz..
Chyba Pani schudła 😊
A Pani też schudła?Czy jeszcze nie?Milo?!
Pani Kasiu, nie "zmiany płci" tylko KOREKTY PŁCI :)
Nie da się zrobić korekty czegoś co już jest narzucone przez Boga i naturę. Płeć jest jedna od urodzenia, a to co dalej to tylko wymysł człowieka.
😍😍
Tiru riru gadka dla gadania, jak mam zagadac jak jestem rudy i z góry nie mam szans? 😅 i nie piszcie ze to w mojej glowie blablabla -> bo kazda pisząca rady nie ma rudego 😅 z jakis powodow 😊 ja je znam - kto by chcial miec rude potomstwo, isc obok rudego, przedstawic rodzicom rudego lub po prostu byc z kims rudym 😅
To jest zdecydowanie w twojej glowie. Ja lubie rudych.
uwielbiam ten kolor na głowie i we wszystkim czym się otaczam. to jakieś stare przekonania. pamiętam je z dzieciństwa kiedy były powszechne. zweryfikuj je. koniecznie 😃
Jest jeden rudy co zrobił karierę w Brukseli więc może tam poszukaj 😂
Ja miałam rudą przyjaciółkę, wogóle nie zwracałam uwagi na jej włosy
Rude jest najpiękniejsze na świecie 😊
Życzę pani wszystkiego co w życiu najlepsze i najpiękniejsze
❤
wzajemnie!
Pani Kasiu mam to samo, gdy ktoś mówi wolę zwierzęta niż ludzi. Zapala mi się lampka, co ten/ta myśli o ludziach i dlaczego🤔....
❤
❤❤❤❤❤
❤❤❤
❤