Dziękuję za bardzo merytoryczną i zachecającą do zapoznania się z poradnikami " Esencjslista" i "To proste".Widuję poradniki dotyczące życia czy jego elementów, ale do tej pory omijałam je z daleka.Miałam w ręce, kartowałam i odkładałam.Jakoś nie wierzę w skuteczność porad.Częsć z nich, tak jak podkreśliłaś, jest nierealna do wykonania w naszym otoczeniu.Zawsze planowałam zajęcia w tygodniu i kalendarz wyznaczal mi moją pracę i wypoczynek .Bardzo nie lubilam i nie lubię nadal niezapowiedzianych wizyt. Znajomi już się przyzwyczaili, ale ile razy prychali " też coś", albo twierdzili, że to dziwactwo.A ja tak nie uważałam .Mam duży ogród, lubię w nim spędzać czas, a jak się kopie czy plewi atrakcyjnie człowiek, pardon kobieta nie wyglada.Niespodziewani goście muszą poczekać aż doprowadzę sie do porządku i zasiądę z nimi w altance. Zrozumieli.Bedą o umowionej porze i będę oczekiwać na nich z niecierpliwoscią.Nigdy nie pracowalam w niedzielę, to byl czas dla rodziny do południa, a po południu dla mnie.Jakoś obeszlo się bez poradników.😂😂😂
@@Joanna55. Mi lektura "Esencjalisty" przede wszystkim uświadomiła, że powinnam się zatrzymać i zastanowić co jest dla mnie naprawdę ważne, i że można robić w życiu to, co się kocha. I faktycznie przeorganizowałam wtedy mocno swoje życie, zadbałam o zdrowie, zmieniłam pracę... W kontekście tamtego momentu, gdy w moje ręce trafił poradnik doskonale "pasujący" do mojej sytuacji, lektura drugiej książki McKeowna była nieco rozczarowująca. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że dla niektórych to może być dokładnie ten impuls, którym dla mnie był jakiś czas temu "Esencjalista". Swoją drogą, mam wśród najbliższych osoby, którym w ogóle "Esencjalista" nie przypadł do gustu, więc to naprawdę indywidualna sprawa. Ps. Ja też nie lubię niezapowiedzianych wizyt, rzadko miewam gości, odpoczywam najchętniej z książką i kocem 😉.
Kiedyś przeczytałam takie mądre zdanie, że szczęścia nie znajdziemy na zewnątrz, natomiast możemy sami je tworzyć i kształtować. I ja się tego trzymam. Mam też bardzo podobne podejście do tego typu książek. Poradniki psychologiczne, jak i te z zakresu rozwoju osobistego traktuję jako narzędzia, które mogą poprawić jakość życia. Chętnie sięgnę po "To proste", bo czasem jakaś oczywista i prosta rzecz, o której zapomnieliśmy, może wpłynąć na nasz dobrostan. Ze swojej strony polecam "Pułapkę szczęścia" autorstwa Russa Harrisa (nowe wydanie). Jeden z najlepszych poradników jakie czytałam. Pozdrawiam serdecznie ❤
@@annasuska6994 zapisuję, dziękuję! A jeśli chodzi o książki McKeowna, to zdecydowanie bardziej niż "To proste" polecam "Esencjalistę". Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za bardzo merytoryczną i zachecającą do zapoznania się z poradnikami " Esencjslista" i "To proste".Widuję poradniki dotyczące życia czy jego elementów, ale do tej pory omijałam je z daleka.Miałam w ręce, kartowałam i odkładałam.Jakoś nie wierzę w skuteczność porad.Częsć z nich, tak jak podkreśliłaś, jest nierealna do wykonania w naszym otoczeniu.Zawsze planowałam zajęcia w tygodniu i kalendarz wyznaczal mi moją pracę i wypoczynek .Bardzo nie lubilam i nie lubię nadal niezapowiedzianych wizyt. Znajomi już się przyzwyczaili, ale ile razy prychali " też coś", albo twierdzili, że to dziwactwo.A ja tak nie uważałam .Mam duży ogród, lubię w nim spędzać czas, a jak się kopie czy plewi atrakcyjnie człowiek, pardon kobieta nie wyglada.Niespodziewani goście muszą poczekać aż doprowadzę sie do porządku i zasiądę z nimi w altance. Zrozumieli.Bedą o umowionej porze i będę oczekiwać na nich z niecierpliwoscią.Nigdy nie pracowalam w niedzielę, to byl czas dla rodziny do południa, a po południu dla mnie.Jakoś obeszlo się bez poradników.😂😂😂
Też nie lubię niezapowiedzianych wizyt i nie pracuję w niedziele i święta - to czas na odpoczynek 😊
@@Joanna55. Mi lektura "Esencjalisty" przede wszystkim uświadomiła, że powinnam się zatrzymać i zastanowić co jest dla mnie naprawdę ważne, i że można robić w życiu to, co się kocha. I faktycznie przeorganizowałam wtedy mocno swoje życie, zadbałam o zdrowie, zmieniłam pracę... W kontekście tamtego momentu, gdy w moje ręce trafił poradnik doskonale "pasujący" do mojej sytuacji, lektura drugiej książki McKeowna była nieco rozczarowująca. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że dla niektórych to może być dokładnie ten impuls, którym dla mnie był jakiś czas temu "Esencjalista".
Swoją drogą, mam wśród najbliższych osoby, którym w ogóle "Esencjalista" nie przypadł do gustu, więc to naprawdę indywidualna sprawa.
Ps. Ja też nie lubię niezapowiedzianych wizyt, rzadko miewam gości, odpoczywam najchętniej z książką i kocem 😉.
Kiedyś przeczytałam takie mądre zdanie, że szczęścia nie znajdziemy na zewnątrz, natomiast możemy sami je tworzyć i kształtować. I ja się tego trzymam. Mam też bardzo podobne podejście do tego typu książek. Poradniki psychologiczne, jak i te z zakresu rozwoju osobistego traktuję jako narzędzia, które mogą poprawić jakość życia.
Chętnie sięgnę po "To proste", bo czasem jakaś oczywista i prosta rzecz, o której zapomnieliśmy, może wpłynąć na nasz dobrostan.
Ze swojej strony polecam "Pułapkę szczęścia" autorstwa Russa Harrisa (nowe wydanie). Jeden z najlepszych poradników jakie czytałam. Pozdrawiam serdecznie ❤
@@annasuska6994 zapisuję, dziękuję! A jeśli chodzi o książki McKeowna, to zdecydowanie bardziej niż "To proste" polecam "Esencjalistę". Pozdrawiam serdecznie.
"Esencjalistę" czytałam jakiś czas temu. Książka bardzo mi się podobała. Wiele z niej wyniosłam i wykorzystałam między innymi w życiu zawodowym.