Przykład z salonem samochodowym to już szczyty bredni. Tam się NIC NIE ZGADZA, a na dodatek opis tego procesu zrobiłeś tak udziwniony, że będę zdziwiony, gdy ktokolwiek cokolwiek z tego zrozumie.
Świetny materiał! Może kiedyś uczelnie będą to pokazywać zamiast wykładów, studenci lepiej na tym wyjdą. Można by w przyszłości pociągnąć temat rynku międzybankowego, rezerwy obowiązkowej i może przy okazji agregatów M0, M2.
Troll z Twittera uczy ekonomii najrzetelniej w calym Polskim internecie. Wszystko czego się tu nauczyłem jest ściśle rozpisane i naprawdę otwiera oczy.
to bardzo ciekawe, mam dwa pytania: 1) skoro w każdej chwili mogę wypłacić pieniądze państwowy z bankomatu banku, to zobowiązanie banku musi przekładać się 1 do 1 na realny pieniądz, czyli jest czymś więcej niż tylko zobowiązaniem banku. Czy dobrze rozumiem? 2) skoro pieniądze tworzą się z niczego i do transakcji nie potrzeba państwowych PLN, to czy w takim razie państwo nie musi mieć deficytu, żeby pieniądze się tworzyły? Czy jeśli gospodarka się kręci, to państwo teoretycznie nie jest potrzebne jako kreator pieniądza, bo banki kreują pieniądz, który nigdy nie zostanie "zmaterializowany" na PLN?
1) nie musi 1 do 1, bo banki wiedza ze nie kazdy bedzie chcail gotowke, to bylaby katastrofalna ucieczka od sytemu bankowego jakby kazdy chcial gotowke, i kazdy dostajacy gotowke nie chcial jej wplacic na konto. Nie, to jest zobowiazanie banku. Bank musi byc wyplacalny, tzn miec mniej pasywow niz aktywow, i w takiej sytuacji NBP bedzie dziala jako "pozyczkodawca ostatniej instancji" (lender of last resort) i zawsze pozyczy bankowi gotowke na wyplaty. 2) tak nie musi, ale zauwaz ze jak rosnie wolumen depozytow obiecujacych PLN to jakby wycofac z rynku wiekszosc PLN to te depozyty bylyby nic nie warte. Ale tak, 99% transakcji moze sie odbywac w depozytach i panstwo pelni tu role ratunkowa, nie musi byc "duze".
Wszystko super tylko po co w takiej sytuacji istnieje rezerwa obowiązkowa jeśli bank kreuje depozyty. Na studiach jest to wytłumaczone że ogranicza ona lub zwiększa końcowy efekt teorii mnożnikowej pieniądza
To moim zdaniem złe tłumaczenie. Rezerwa obowiązkowa jest tylko po to żeby banki nie trzymały 100% aktywów w obligacjach, żeby nie zostały przyłapane na potrzebie przelewu PLN bez PLN, bo to mogłoby wywołać pogłoski o niewypłacalności i run na system bankowy. Co ciekawe, w większości krajów stopa rezerwy obowiązkowej wynosi… 0%. 🤯. Włączając w to USA, Kanade, Australie i chyba UK. W Polsce chyba tylko 3.5%
21:15 To że ten model tego nie przewiduje nie wpływa na to jak to działa, nie wspomniałeś o stopie rezerwy obowiązkowej nie jest to jakaś teoria tylko wymogi jakie stawia bank centralny, arbitralne oczywiście, w skrócie stopa ta nakłada górny limit na możliwości kreowania depozytów przez banki
To moim zdaniem złe tłumaczenie. Rezerwa obowiązkowa jest tylko po to żeby banki nie trzymały 100% aktywów w obligacjach, żeby nie zostały przyłapane na potrzebie przelewu PLN bez PLN, bo to mogłoby wywołać pogłoski o niewypłacalności i run na system bankowy. Co ciekawe, w większości krajów stopa rezerwy obowiązkowej wynosi… 0%. 🤯. Włączając w to USA, Kanade, Australie i chyba UK. W Polsce chyba tylko 3.5%. Rezewrwy zawsze mozna dopozyczyc wiec a stopa rezerwy NIE stanowi limitu pozyczania
Co w takim razie stopuje banki przed wykreowaniem nieskończonej ilości pieniądza? Pytam trochę prowakacyjnie, bo też mnie na studiach uczono, że stopa rezerw jest naturalnym hamulcem dla wtórnej kreacji pieniądza przez banki komercyjne
1. Skoro banki tworzą depozyty to po co banki przyjmują depozyty od ludzi? Co z nimi robią? Inwestują? 2. Jak by to wyglądało w rezerwie pełnej? Rozumiem że sama rezerwa pełna nie ograniczała by kreacji pieniądza. 3. Istnieje wirtualny PLN który NBP pożycza bankom? Bo chyba to nie jest gotówka?
1. Depozyty to najtansza forma pozyczania elektronicznych PLN 2. Tak, NBP musialnu bankom wiecej pozyczac! 3. To nie papierowa gotowka ale jej odpowiednik elektroniczny: zapisy na koncie w NBP
Okolice 25:40 - "Spłacanie pożyczki to anihilacja pieniądza" - ok, a co z odsetkami? Bazowa marża, to, jak rozumiem, zysk banku. A podwyższone odsetki, powstałe dzięki zwiększonym stopom procentowym to też zysk banku czy one wracają do NBP i tam są anihilowane?
tez sa anihilowane. Pozyczasz 100, splacasz 120. Uzbierasz depozyt 120 i mowisz bankowi: "chce uzyc tego depozytu do splaty pozyczki", bank kasuje ten depozyt i pozyczke, znika 120.
czyli dobrze rozumiem, że jak NBP podwyższa stopy procentowe do bank nie zarabia przez to więcej na odsetkach? Byłem przekonany, że odsetki to też zysk banku, a to tylko marża się liczy.@@fiat_money
tak, z jednej strony bank podniesie raty kredytu, a z drugiej wiecej placi za pozyczanie rezerw, ale rezerw nie musi pozyczac 1:1 z kredytami, no i im wyzsze stopy tym rozjazd miedzy stopami kredytu a stopami NBP zazwyczaj wiekszy, wiec banki zarabiaja wiecej, ale nie w tak prosty sposob jak wielu mysli.
Chciałbym dopytać o ten scenariuszu o którym mówisz na koniec, czyli ktoś kto ma konto w banku A robi przelew komuś, kto ma konto w banku B. W takiej sytuacji musi dojść do przesunięcia części rezerw w NBP w związku z tą operacją i jestem ciekaw czy jak przelew był np. na 200 zł (tak jak w Twoim przykładzie), to czy bank A musi przekazać bankowi B dokładnie taką samą kwotę w rezerwach? Czyli klient robi przelew z banku A do B na 200 zł i tym samym bank A przekazuje ze swojego rachunku w NBP 200 zł w rezerwach na konto banku B w NBP?
po co zatem w ogóle istnieja banki? dla beki? Przeciez można by dosłownie zrobić tak ze NBP by udzielał kredyty i przesuwał cyferki W PRL były nawet 2-3 banki i jakieś kasy a i tak nad nimi NBP
1.Czyli prawdziwe jest stwierdzenie, że banki głównie kreują pieniądz. Może nie w sposób bezpośredni, ale pośredni i to od nich zależy ilość pieniądza w gospodarce? 2.Po co w takim razie bawią się w udzielanie kredytów? Według tego co przedstawiłeś, banki wychodzą na zero, ponieważ otrzymują aktywa i tworzą im się pasywa, ale suma jest równa zero. 3.Skoro to banki odpowiadają za ilość pieniądza w obiegu, to państwo nie może sobie drukować ile chce pieniędzy, bo ogranicza go zdolności wewnętrzne gospodarki, a ich przekroczenie wywoła inflację. Z tego wniosek jest taki, że państwo ma bardzo ograniczone możliwości drukowania i, chąc zwiększyć swoje wydatki, musi koniecznie nałożyć podatki. Czyli główna teza liberałów się zgadza: jeśli państwo chce wydawać, to musi ściągać podatki, żeby nie rozchulać inflacji. 4.Co jeśli bank centralny powie takiemu bankowi prywatnemu, że nie udzieli mu pieniędzy na spłaty depozytów? 5.Czyli, jeżeli dobrze rozumiem ten film, to banki nie potrzebują oszczędności do kredytów. Po prostu przychodzi klient i mówi, że chce pożyczkę, bank mu udziela i w ten sposób tworzy depozyt, czyli de facto pieniądz. Czy dobrze streściłem clue filmu?
1. tak. 2. to jest ich sposob zarabiania, i nie wychodza na zero, zignorowalem odsetki. Bank udziela kredytu 100, ale splacasz mu 120, bo sa odsetki. 3. to spowoduje panike, run na banki i zalamanie systemu bankowego, odwrotnosc zadania ktore stoi przed BC. 4. Tak
Co do punktu 3, to zgoda, ale w przypadku stymulowania konsumpcji. "Luzy" w gospodarce zostaną wybrane, potem pojawi się inflacja, a wreszcie małe, rozproszone prywatne inwestycje. W ten sposób wyższa inflacja może utrzymywać się dłużej. Jeśli jednak te pieniądze zostaną zainwestowane np. w przydatną infrastrukturę transportową, energetyczną czy naukową, to zwiększona podaż pieniądza w okresie inwestycji zaowocuje większą dostępnością towarów i usług w przyszłości. To dla gospodarki jak wizyta na siłowni. Koszty prowadzenia prywatnego biznesu spadną dzięki państwowym inwestycjom. Powstaną nowe rynki. Prawdziwym ograniczeniem inflacyjnym jest jakość instytucji państwa, dostępne zasoby, technologie, personel. Jak szybko instytucje są w stanie zbierać i analizować dane, wyznaczać priorytety i planować oraz koordynować inwestycje w czasie. Nie chcesz inflacji, mądrze inwestuj, zamiast walczyć z długiem publicznym. Wreszcie, konkurenci Polski nie narzucają sobie libkowych ograniczeń. Wyższe podatki, czy transfery społeczne to raczej narzędzia zmniejszania nierówności, a co za tym idzie, nieefektywności, kiedy to nie wykorzystujemy potencjału ekonomicznego obywatela tylko dlatego, że nie ma pieniędzy, a z drugiej strony pozwalamy, żeby pieniądze izolowały bogatych od konsekwencji. Potrzebujemy dążyć do merytokracji, bez interwencji end game to oligarchia.
jesli banki nie pozyczaja depozytow klientow to po co im depozyty ktore sa kosztem? przeciez to sprzeczne. Przeciez stp rezerw obowiazkowych mowi jaki % bank moze pozyczyc pieniedzy z depozytow :), a jak by przyszli wszycy klienic po depozyty to bank by mial co wyplacic skoro depozytow nie pozycza? :)
16:25 - UWAGA - BREDNIA ! Bank NIE KREUJE żadnego depozytu ! Co Ty za głupoty ludziom opowiadasz? Po pierwsze - robisz błędne opisy pozycji bilansowych wprowadzając nazwę "majątek" do pasywów. Po drugie: nie ma możliwości, aby bank komercyjny (BK) nie mając w aktywach gotówki udzielił kredytu ! Lepiej zapoznaj się z tym, jak banki NAPRAWDĘ działają, a nie jak Ci się wydaje. Jeżeli bilans BK wygląda tak: Aktywa: należności: 10 ; Pasywa: zobowiązania: 10 to taki bank, choć ma majątek (należność), to nie ma gotówki i nie jest w stanie udzielić już kredytu. Aby bank odzyskał zdolność do uruchamiania kredytów, musi teraz pozyskać skądś gotówkę. Może to zrobić na dwa sposoby: - podwyższyć kapitał własny (nowi lub starzy akcjonariusze przekazują gotówkę do BK w zamian za akcje) - zaciągnąć dług (np. od Banku Centralnego, od ludności w postaci przyjmowania ich depozytów itp.) i dopiero wtedy BK może udzielić koplejnego kredytu. Jak się nie znasz, to zapraszam na mój kanał na YT, tam są dwa filmy o kreacji pieniądza. Wszystko tam zostało wyjaśnione. Ale jak nadal będziesz miał wątpliwości, to śmiało pytaj. Tu, albo na moim kanale, albo na X.
Straszny problem kiedy zarabiałeś 50 lat temu 1 dolara na godzinę i produkt kosztuje 1 dolar a obecnie zarabiasz 7 dolarów a kosztuje 7 doalrów. Co z tego ile waluta jest mniej warta na przestrzeni lat jeśli realne dochody wzrosły?
@@wojti8877 Kapitaliści nie mają możliwości kreacji waluty, za to bank centralny ma. Bank centralny produkuje inflację, nawet sobie cel założyli, ma byc 2% rocznie
Przykład z salonem samochodowym to już szczyty bredni. Tam się NIC NIE ZGADZA, a na dodatek opis tego procesu zrobiłeś tak udziwniony, że będę zdziwiony, gdy ktokolwiek cokolwiek z tego zrozumie.
Proszę KOniecznie KOntynuować misję do nawrócenia narodu POlskiego.
Świetny materiał! Może kiedyś uczelnie będą to pokazywać zamiast wykładów, studenci lepiej na tym wyjdą. Można by w przyszłości pociągnąć temat rynku międzybankowego, rezerwy obowiązkowej i może przy okazji agregatów M0, M2.
Termin IOU to skrót od "I owe You", czyli "jestem ci winien" - ogólna nazwa dowolnej formy rozliczenia pomiędzy wierzycielem i dłużnikiem.
👍👍👍👍👌
Nareszcie nowy odc
No fajny komentarz, bo na tt nikt sie nie dopytywal 😢
@@fiat_money ja jeszcze nie obejrzałem wszystkich. A chce od deski do deski
@@fiat_money nie ważne że nie pytają. Ważne że robisz byczą robotę. Szacunek
Cudowna normalna równowaga do kanału Prosta ekonomia
Troll z Twittera uczy ekonomii najrzetelniej w calym Polskim internecie. Wszystko czego się tu nauczyłem jest ściśle rozpisane i naprawdę otwiera oczy.
Komentarz dla zasięgu, dobra robota 👍
Jakby tak historie mezopotamskiego rolnika i karczmarza zmieścić w szorcie to byłby wypas.
ale jedna uwaga. jest BARDZO cicho. na PC głośniki trzeba na fula prawie dać czy nawet w tele
Pozdrawiam :)
to bardzo ciekawe, mam dwa pytania:
1) skoro w każdej chwili mogę wypłacić pieniądze państwowy z bankomatu banku, to zobowiązanie banku musi przekładać się 1 do 1 na realny pieniądz, czyli jest czymś więcej niż tylko zobowiązaniem banku. Czy dobrze rozumiem?
2) skoro pieniądze tworzą się z niczego i do transakcji nie potrzeba państwowych PLN, to czy w takim razie państwo nie musi mieć deficytu, żeby pieniądze się tworzyły? Czy jeśli gospodarka się kręci, to państwo teoretycznie nie jest potrzebne jako kreator pieniądza, bo banki kreują pieniądz, który nigdy nie zostanie "zmaterializowany" na PLN?
1) nie musi 1 do 1, bo banki wiedza ze nie kazdy bedzie chcail gotowke, to bylaby katastrofalna ucieczka od sytemu bankowego jakby kazdy chcial gotowke, i kazdy dostajacy gotowke nie chcial jej wplacic na konto. Nie, to jest zobowiazanie banku. Bank musi byc wyplacalny, tzn miec mniej pasywow niz aktywow, i w takiej sytuacji NBP bedzie dziala jako "pozyczkodawca ostatniej instancji" (lender of last resort) i zawsze pozyczy bankowi gotowke na wyplaty.
2) tak nie musi, ale zauwaz ze jak rosnie wolumen depozytow obiecujacych PLN to jakby wycofac z rynku wiekszosc PLN to te depozyty bylyby nic nie warte. Ale tak, 99% transakcji moze sie odbywac w depozytach i panstwo pelni tu role ratunkowa, nie musi byc "duze".
To kiedy następny odcinek? Robi się ciekawie.
Dopiero teraz sie robi ciekawie?🤯
😉
@@fiat_money obserwuje Cię na TT od dawna 😉 więc trochę już jestem osłuchany.
Wszystko super tylko po co w takiej sytuacji istnieje rezerwa obowiązkowa jeśli bank kreuje depozyty. Na studiach jest to wytłumaczone że ogranicza ona lub zwiększa końcowy efekt teorii mnożnikowej pieniądza
To moim zdaniem złe tłumaczenie. Rezerwa obowiązkowa jest tylko po to żeby banki nie trzymały 100% aktywów w obligacjach, żeby nie zostały przyłapane na potrzebie przelewu PLN bez PLN, bo to mogłoby wywołać pogłoski o niewypłacalności i run na system bankowy. Co ciekawe, w większości krajów stopa rezerwy obowiązkowej wynosi… 0%. 🤯. Włączając w to USA, Kanade, Australie i chyba UK. W Polsce chyba tylko 3.5%
21:15 To że ten model tego nie przewiduje nie wpływa na to jak to działa, nie wspomniałeś o stopie rezerwy obowiązkowej nie jest to jakaś teoria tylko wymogi jakie stawia bank centralny, arbitralne oczywiście, w skrócie stopa ta nakłada górny limit na możliwości kreowania depozytów przez banki
To moim zdaniem złe tłumaczenie. Rezerwa obowiązkowa jest tylko po to żeby banki nie trzymały 100% aktywów w obligacjach, żeby nie zostały przyłapane na potrzebie przelewu PLN bez PLN, bo to mogłoby wywołać pogłoski o niewypłacalności i run na system bankowy. Co ciekawe, w większości krajów stopa rezerwy obowiązkowej wynosi… 0%. 🤯. Włączając w to USA, Kanade, Australie i chyba UK. W Polsce chyba tylko 3.5%. Rezewrwy zawsze mozna dopozyczyc wiec a stopa rezerwy NIE stanowi limitu pozyczania
Co w takim razie stopuje banki przed wykreowaniem nieskończonej ilości pieniądza? Pytam trochę prowakacyjnie, bo też mnie na studiach uczono, że stopa rezerw jest naturalnym hamulcem dla wtórnej kreacji pieniądza przez banki komercyjne
Swietny material ale na przyszlosc blagam nie mlaszcz tak na poczatku nowego zdania... Skreca mnie 😅
1. Skoro banki tworzą depozyty to po co banki przyjmują depozyty od ludzi? Co z nimi robią? Inwestują?
2. Jak by to wyglądało w rezerwie pełnej? Rozumiem że sama rezerwa pełna nie ograniczała by kreacji pieniądza.
3. Istnieje wirtualny PLN który NBP pożycza bankom? Bo chyba to nie jest gotówka?
1. Depozyty to najtansza forma pozyczania elektronicznych PLN
2. Tak, NBP musialnu bankom wiecej pozyczac!
3. To nie papierowa gotowka ale jej odpowiednik elektroniczny: zapisy na koncie w NBP
Poproszę o jakiś dowód na tezę, że bank komercyjny kreuje pieniądze z niczego, w momencie kiedy klient przychodzi i chce wziąć kredyt.
Tam podalem dowody, i stwierdzenia bankow centralnych
nic nie słychać!
Postaram sie poglosnic ale na iPadzie i u mnie na desktopie jakos tam slychac
Okolice 25:40 - "Spłacanie pożyczki to anihilacja pieniądza" - ok, a co z odsetkami? Bazowa marża, to, jak rozumiem, zysk banku. A podwyższone odsetki, powstałe dzięki zwiększonym stopom procentowym to też zysk banku czy one wracają do NBP i tam są anihilowane?
tez sa anihilowane. Pozyczasz 100, splacasz 120. Uzbierasz depozyt 120 i mowisz bankowi: "chce uzyc tego depozytu do splaty pozyczki", bank kasuje ten depozyt i pozyczke, znika 120.
czyli dobrze rozumiem, że jak NBP podwyższa stopy procentowe do bank nie zarabia przez to więcej na odsetkach? Byłem przekonany, że odsetki to też zysk banku, a to tylko marża się liczy.@@fiat_money
tak, z jednej strony bank podniesie raty kredytu, a z drugiej wiecej placi za pozyczanie rezerw, ale rezerw nie musi pozyczac 1:1 z kredytami, no i im wyzsze stopy tym rozjazd miedzy stopami kredytu a stopami NBP zazwyczaj wiekszy, wiec banki zarabiaja wiecej, ale nie w tak prosty sposob jak wielu mysli.
W jakiej kolejności powinno się oglądać twoje filmy?
te o inflacji mozna osobno. Dwa pierwsze: chyba leiej zaczac od starszego. 5-ty i 6-ty chyba mozna osobno
Chciałbym dopytać o ten scenariuszu o którym mówisz na koniec, czyli ktoś kto ma konto w banku A robi przelew komuś, kto ma konto w banku B. W takiej sytuacji musi dojść do przesunięcia części rezerw w NBP w związku z tą operacją i jestem ciekaw czy jak przelew był np. na 200 zł (tak jak w Twoim przykładzie), to czy bank A musi przekazać bankowi B dokładnie taką samą kwotę w rezerwach? Czyli klient robi przelew z banku A do B na 200 zł i tym samym bank A przekazuje ze swojego rachunku w NBP 200 zł w rezerwach na konto banku B w NBP?
Tak, przesuniecie nic nie kosztuje, bankowi znika 200 aktywow i pasywow, a bankowi odbiorcy przybywa 200 aktywow i 200 pasywow.
po co zatem w ogóle istnieja banki? dla beki? Przeciez można by dosłownie zrobić tak ze NBP by udzielał kredyty i przesuwał cyferki
W PRL były nawet 2-3 banki i jakieś kasy a i tak nad nimi NBP
W Szwajcarii w 2018 roku chcieli coś podobnego zrobić.
@@iiillliiill3544 :o
1.Czyli prawdziwe jest stwierdzenie, że banki głównie kreują pieniądz. Może nie w sposób bezpośredni, ale pośredni i to od nich zależy ilość pieniądza w gospodarce?
2.Po co w takim razie bawią się w udzielanie kredytów? Według tego co przedstawiłeś, banki wychodzą na zero, ponieważ otrzymują aktywa i tworzą im się pasywa, ale suma jest równa zero.
3.Skoro to banki odpowiadają za ilość pieniądza w obiegu, to państwo nie może sobie drukować ile chce pieniędzy, bo ogranicza go zdolności wewnętrzne gospodarki, a ich przekroczenie wywoła inflację. Z tego wniosek jest taki, że państwo ma bardzo ograniczone możliwości drukowania i, chąc zwiększyć swoje wydatki, musi koniecznie nałożyć podatki. Czyli główna teza liberałów się zgadza: jeśli państwo chce wydawać, to musi ściągać podatki, żeby nie rozchulać inflacji.
4.Co jeśli bank centralny powie takiemu bankowi prywatnemu, że nie udzieli mu pieniędzy na spłaty depozytów?
5.Czyli, jeżeli dobrze rozumiem ten film, to banki nie potrzebują oszczędności do kredytów. Po prostu przychodzi klient i mówi, że chce pożyczkę, bank mu udziela i w ten sposób tworzy depozyt, czyli de facto pieniądz. Czy dobrze streściłem clue filmu?
1. tak.
2. to jest ich sposob zarabiania, i nie wychodza na zero, zignorowalem odsetki. Bank udziela kredytu 100, ale splacasz mu 120, bo sa odsetki.
3. to spowoduje panike, run na banki i zalamanie systemu bankowego, odwrotnosc zadania ktore stoi przed BC.
4. Tak
@@fiat_money chyba pominąłeś numer 3
Co do punktu 3, to zgoda, ale w przypadku stymulowania konsumpcji. "Luzy" w gospodarce zostaną wybrane, potem pojawi się inflacja, a wreszcie małe, rozproszone prywatne inwestycje. W ten sposób wyższa inflacja może utrzymywać się dłużej.
Jeśli jednak te pieniądze zostaną zainwestowane np. w przydatną infrastrukturę transportową, energetyczną czy naukową, to zwiększona podaż pieniądza w okresie inwestycji zaowocuje większą dostępnością towarów i usług w przyszłości. To dla gospodarki jak wizyta na siłowni.
Koszty prowadzenia prywatnego biznesu spadną dzięki państwowym inwestycjom. Powstaną nowe rynki.
Prawdziwym ograniczeniem inflacyjnym jest jakość instytucji państwa, dostępne zasoby, technologie, personel. Jak szybko instytucje są w stanie zbierać i analizować dane, wyznaczać priorytety i planować oraz koordynować inwestycje w czasie. Nie chcesz inflacji, mądrze inwestuj, zamiast walczyć z długiem publicznym.
Wreszcie, konkurenci Polski nie narzucają sobie libkowych ograniczeń.
Wyższe podatki, czy transfery społeczne to raczej narzędzia zmniejszania nierówności, a co za tym idzie, nieefektywności, kiedy to nie wykorzystujemy potencjału ekonomicznego obywatela tylko dlatego, że nie ma pieniędzy, a z drugiej strony pozwalamy, żeby pieniądze izolowały bogatych od konsekwencji. Potrzebujemy dążyć do merytokracji, bez interwencji end game to oligarchia.
ojejuchna ledwo co słychać, można głośniej?
600% sound volume rozszerzenie na firefox lub chrome
@@rosspuch6769 oglądam na telefonie niestety
@@klamky no to faktycznie fiat musi podkręcić głos
@@klamkyna iPadzie slychac OK, nic nie kumam
jesli banki nie pozyczaja depozytow klientow to po co im depozyty ktore sa kosztem? przeciez to sprzeczne.
Przeciez stp rezerw obowiazkowych mowi jaki % bank moze pozyczyc pieniedzy z depozytow :), a jak by przyszli wszycy klienic po depozyty to bank by mial co wyplacic skoro depozytow nie pozycza? :)
Depozyty sie zwiekszaja jak jest przyplyw rezerw, wiec to sposob na pozyczenie rezerw. Mowie o tym w czesci 2.
16:25 - UWAGA - BREDNIA ! Bank NIE KREUJE żadnego depozytu ! Co Ty za głupoty ludziom opowiadasz?
Po pierwsze - robisz błędne opisy pozycji bilansowych wprowadzając nazwę "majątek" do pasywów.
Po drugie: nie ma możliwości, aby bank komercyjny (BK) nie mając w aktywach gotówki udzielił kredytu !
Lepiej zapoznaj się z tym, jak banki NAPRAWDĘ działają, a nie jak Ci się wydaje.
Jeżeli bilans BK wygląda tak:
Aktywa: należności: 10 ; Pasywa: zobowiązania: 10
to taki bank, choć ma majątek (należność), to nie ma gotówki i nie jest w stanie udzielić już kredytu.
Aby bank odzyskał zdolność do uruchamiania kredytów, musi teraz pozyskać skądś gotówkę. Może to zrobić na dwa sposoby:
- podwyższyć kapitał własny (nowi lub starzy akcjonariusze przekazują gotówkę do BK w zamian za akcje)
- zaciągnąć dług (np. od Banku Centralnego, od ludności w postaci przyjmowania ich depozytów itp.)
i dopiero wtedy BK może udzielić koplejnego kredytu.
Jak się nie znasz, to zapraszam na mój kanał na YT, tam są dwa filmy o kreacji pieniądza. Wszystko tam zostało wyjaśnione.
Ale jak nadal będziesz miał wątpliwości, to śmiało pytaj. Tu, albo na moim kanale, albo na X.
Jeny, jeszcze ciszej gadaj...
Dzieki "kreacji pieniądza" dolar stracił 94% wartości w 76lat. Zupełnie jak Luna czy jakiś inny shitcoin. Kto tu kogo okrada?
Straszny problem kiedy zarabiałeś 50 lat temu 1 dolara na godzinę i produkt kosztuje 1 dolar a obecnie zarabiasz 7 dolarów a kosztuje 7 doalrów. Co z tego ile waluta jest mniej warta na przestrzeni lat jeśli realne dochody wzrosły?
Tak to dziala od 5000 lat, sorry
@@arturwilk8376 To z tego że okrada się nas z tego co już zarobiliśmy.
Slusznie zauważyłeś że ktoś cię okrada tyle że to kapitaliści (ci posiadający kapitał i wladzę) cię okradają i będą to robić do póki istnieją.
@@wojti8877 Kapitaliści nie mają możliwości kreacji waluty, za to bank centralny ma. Bank centralny produkuje inflację, nawet sobie cel założyli, ma byc 2% rocznie
Słabizna. Merytoryczne dno. Tylko kanał "Prosta ekonomia"!!!
pora wytrzeźwieć
@@rosspuch6769 Poczytaj Misesa komuszku!
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD @@LongsleeveLeszkaMilewskiego
CAŁĄ NOC MINĘŁA A CHŁOP DALEJ NAPRUTY W 3 DUPY @@LongsleeveLeszkaMilewskiego
@@rosspuch6769 Tyle potrafisz powiedzieć? Lewaczek zmasakrowany.
B.Cicha fonia👎
Dziwne bo w ipadzie nic slysze ze cicha