Panie Mirosławie, jest to najpiękniejsza pieśń ze wszystkich wśród polskiej poezji.. Przeskoczył Pan wielu polskich bardów i wybitnych artystów, jest Pan niesamowicie utalentowany i posiada pan niesamowitą wrażliwość
Mirosław Czyżykiewicz wyjątkowy i niepowtarzalny o głosie anioła pełnym magii, ciepła, miłości i tego co porusza i wzrusza moje serce ponad wszystko z całego serca ❤️❤️❤️
Zaczarował, zauroczył i poruszył moje serce Mirosław Czyżykiewicz, twój głos w moim sercu ponad wszystko, Mirosław Czyżykiewicz wyjątkowy i niepowtarzalny, o głosie Anioła który wzrusza i porusza moje serce, Jesteś wspaniały i Jesteś moją perłką i brylantem na polskiej scenie muzycznej ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Usłyszałam tę piosenkę dziś w Trójce. Jest jak lampka dobrego wina- słodko- gorzka, a później lekki zawrót głowy, plątanina myśli. Aż znów się chce pisać, znów docenić słowa. Nie trzeba nawet pić tego wina:) Objaweienie.
To samo umnie trójka bardzo dawno temu ta piosenka i ucho przy radiu z głupim uśmiechem na gębie z niedowierzaniem że na tym świecie są takie rzeczy jak to cudo ...
słowa budują przestrzeń, słowa dodają i ujmują , słowa wirują w głowie i w sercu ,słowa największa nasza dodatnia strona życia, nie wolno nam marnować słów ale tez nie wolno nadużywać,
Swietny tekst, rowniez dzisiaj to uslyszalem i stwierdzam, ze jednak ludzi normalnych na w tym kraju nie brakuje, choc jest ich coraz mniej niestety...
"i nie żałuj dobrego słowa, mądrego słowa. Po drogach wędrować, zrobić co tylko się da, aż się dopełni czas" przepiękna muzyka opowiadająca męskie emocje
Trudny i niebezpieczny jest zawód przemytnika! Lecz czułem, że porzucić go byłoby mi trudno. Przyciągał mnie jak kokaina... Wabią mnie nasze tajemnice, nocne podróże. Pociąga gra nerwów i gra ze śmiercią i niebezpieczeństwem. Lubię powroty z dalekich trudnych wycieczek. A potem: wódka, śpiew, harmonia, wesołe twarze chłopaków, i dziewczyny... kochają nas nie za nasze pieniądze, a za śmiałość, wesołość, hulaszczość i pogardę dla forsy... Nic nie czytamy.
Konsekwencje mojego trybu życia - gdzie są dzisiaj Luba Cindy Agniecha (takie imiona przybierały) i więcej nie wiedziałem nic, no - istny kicz. Witch była wśród nich najlepsza, jak w powieściach, do niej wracałem najczęściej - co za szczęście, bezpieczna miłość z panienką zawsze gotową pod ręką: po prostu płacisz i masz w wykwintnym rynsztunku, w najlepszym gatunku pośladki, piersi, twarz - tańcz! Mijały sobie kiedyś błogie dni, sobota za sobotą wciąż nie wiedziałeś czyją jest robotą strach przed kobietami i pieniędzmi twój podręcznik zawsze gotową miał odpowiedź - cóż słowo, słowa tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią; na szczęście inni martwią się już o to, a twoją cnotą jest niemiłosiernie męski blask - tańcz!
Czasem do ciebie piszę listy, choć ty na sposób oczywisty wyrosłaś z tego, co już było - miłość nietrwała jest, jak mawiał jeden z tych, co skradł twe ciało wtedy, gdy byłaś jeszcze małą dziewczynką z zapałkami, gotową oddać się za Chanel 5 czy coś z tych rzeczy, słusznie zaprzeczysz mnie dziś niezmiernie cieszy fakt, że wciąż odmawiasz nam spotkania, że się tak wzbraniasz, uznania jestem pełen dla ciebie (zresztą sam już nie wiem), cóż, w doli swej nie jestem sam - tańcz!
Nieraz bezczynnie w parku siedzę, staram się sobie odpowiedzieć jakie motywy miałeś, Jezu, żeby tak skończyć, wszak w pacierzu owoc żywota pochwalony; chociaż bez żony, dzieci, trwałych środków (trudno powołać się na przodków) żyłeś, wyrzec się ciała, na śmierć skazać w konszachcie z Ojcem swoim, (Boże?) to przecież gorzej być nie może po takiej pięknej życia drodze. Tak się ustala każdą skalę, ludzkie cierpienie zna swą miarę, w tym sensie, mój ty słodki Jezu, w Twoim imieniu po plemieniu „jakimś tam" nie został dziś najmniejszy ślad - tańcz!
@anialek36 slucham od 3 lat przez przerwy, za kazdym razem ciarki przechodzą :) . Jadąc na rowerze i sluchając plyty Ave czuje sie jak dzien po maturze :) a to bylo tak dawno....
To przecież wszystko palce lizać - zwłaszcza wieczorem (dziś całą dobę) przed telewizorem... No tak :-( Trzeba gdzieś uciec, żeby stanąć na progu swojego domu-kawałka świata do wolnego urządzenia...
7 MINUT? toż to było ledwie pięć sekund. 5 sekund temu mój ojciec nagrywał ten właśnie utwór w radiowej Trójce, potem przez ledwie 5 sekund słuchaliśmy go w korkach samochodowych, i 5 sekund w trasach ulicznych, a może na odwrót? Może jeszcze z 5 razy umknie nam ten fragment, który jest niedopowiedziany, a może po wtóre lub pięciokroć powtórzymy passus zapamiętany. Na piątkę bym zdał egzamin, gdyby matura była weń i nawet moja piąta polonistka, gdyby logika była zeń. Ale czy ktoś mi wreszcie powie, że bieg lat?
ach konsekwencje mojego trybu życia - ciągłe zachwyty nad kolejnym koncertem - i codzienne " Sam na sam " z tą Muzyką - ubóstwienie dla Mistrza od kilkunastu lat, zawał duszy , i ten pies , który wiewiórki płoszy w Postaci Josifa Brodskiego , i z czterdziestką ;)na karku od życia w podarku , i jednym szeptem zmieniasz , i kiedy Cię spotkam - co Ci powiem ? Kolejny debiut ? Gdy już po wszystkich była egzaminach ? Nie - powiem Ci- że zawsze bilans po stronie ujemnej...
Konsekwencje mojego trybu życia - gdzie są dzisiaj Luba Cindy Agniecha (takie imiona przybierały) i więcej nie wiedziałem nic, no - istny kicz. Witch była wśród nich najlepsza, jak w powieściach, do niej wracałem najczęściej - co za szczęście, bezpieczna miłość z panienką zawsze gotową pod ręką: po prostu płacisz i masz w wykwintnym rynsztunku, w najlepszym gatunku pośladki, piersi, twarz - tańcz! Mijały sobie kiedyś błogie dni, sobota za sobotą wciąż nie wiedziałeś czyją jest robotą strach przed kobietami i pieniędzmi twój podręcznik zawsze gotową miał odpowiedź - cóż słowo, słowa tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią; na szczęście inni martwią się już o to, a twoją cnotą jest niemiłosiernie męski blask - tańcz! Czasem do ciebie piszę listy, choć ty na sposób oczywisty wyrosłaś z tego, co już było - miłość nietrwała jest, jak mawiał jeden z tych, co skradł twe ciało wtedy, gdy byłaś jeszcze małą dziewczynką z zapałkami, gotową oddać się za Chanel 5 czy coś z tych rzeczy, słusznie zaprzeczysz mnie dziś niezmiernie cieszy fakt, że wciąż odmawiasz nam spotkania, że się tak wzbraniasz, uznania jestem pełen dla ciebie (zresztą sam już nie wiem), cóż, w doli swej nie jestem sam - tańcz! Nieraz bezczynnie w parku siedzę, staram się sobie odpowiedzieć jakie motywy miałeś, Jezu, żeby tak skończyć, wszak w pacierzu owoc żywota pochwalony; chociaż bez żony, dzieci, trwałych środków (trudno powołać się na przodków) żyłeś, wyrzec się ciała, na śmierć skazać w konszachcie z Ojcem swoim, (Boże?) to przecież gorzej być nie może po takiej pięknej życia drodze. Tak się ustala każdą skalę, ludzkie cierpienie zna swą miarę, w tym sensie, mój ty słodki Jezu, w Twoim imieniu po plemieniu „jakimś tam" nie został dziś najmniejszy ślad - tańcz! Pieniążki, pieniążki z rączki do rączki, z banku na czek. A niech to! pieniądz, to dopiero temat, nawet sam Mesjasz był na sprzedaż, poemat również wyjdzie niezły przy potencjale odpowiednim zer po przecinku, kilka odcinków o tym jak w krąg triumfuje bzdet i gadżet; genialny to jest wynalazek, jednoczy wszystkich w znojnym trudzie, wszędzie gdzie pieniądz, tam i ludzie, a ci co w bankach mają tłok, wzrok mogą przykuć bez obawy do każdej rzeczy, albo nawet w oczy bliźniego zajrzeć mimochodem jakby w istocie swej banknotem był i niczym więcej - panowie, szybciej, ruszać się, w kolejce na wolny etat, czyste ręce, sąd też wydatki ma i kat - tańcz! Zżyma się często (też mi męstwo) jeden z drugim na tę epokę, powiedzcie jak jej dosyć można mieć, gdzie spojrzeć krew i klęski żywiołowe (ciekawe co dziś, klecho, powiesz) i wszędzie śmierć zagląda w oczy, no żeby tak psioczyć, tak wybrzydzać, to przecież wszystko palce lizać, zwłaszcza wieczorem przed telewizorem. Na wytartych schodach, pod niebem starym jak słońce stoję - popołudnie gorące pulsuje; tak się zaczyna każda misja, znaleźć człowieka, swoją przystań, urządzić po swojemu fragment świata, zbratać się z nim (tak czyń) i nie żałować słowa dobrego, mądrego słowa, po drogach wędrować, zrobić co tylko się da, aż się dopełni czas. Tańcz
Panie Mirosławie, jest to najpiękniejsza pieśń ze wszystkich wśród polskiej poezji.. Przeskoczył Pan wielu polskich bardów i wybitnych artystów, jest Pan niesamowicie utalentowany i posiada pan niesamowitą wrażliwość
Mirosław Czyżykiewicz wyjątkowy i niepowtarzalny o głosie anioła pełnym magii, ciepła, miłości i tego co porusza i wzrusza moje serce ponad wszystko z całego serca ❤️❤️❤️
Zaczarował, zauroczył i poruszył moje serce Mirosław Czyżykiewicz, twój głos w moim sercu ponad wszystko, Mirosław Czyżykiewicz wyjątkowy i niepowtarzalny, o głosie Anioła który wzrusza i porusza moje serce, Jesteś wspaniały i Jesteś moją perłką i brylantem na polskiej scenie muzycznej ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Usłyszałam tę piosenkę dziś w Trójce. Jest jak lampka dobrego wina- słodko- gorzka, a później lekki zawrót głowy, plątanina myśli. Aż znów się chce pisać, znów docenić słowa. Nie trzeba nawet pić tego wina:) Objaweienie.
nie no trzeba
To samo umnie trójka bardzo dawno temu ta piosenka i ucho przy radiu z głupim uśmiechem na gębie z niedowierzaniem że na tym świecie są takie rzeczy jak to cudo ...
Utwór przenikajacy piękny Dziękuję
ten utwor mialam nagrany, gdy jeszcze istnialy kasety, tekst ponadczasowy, dla mnie od lat po prostu wielkie dzielo!
słowa budują przestrzeń, słowa dodają i ujmują , słowa wirują w głowie i w sercu ,słowa największa nasza dodatnia strona życia, nie wolno nam marnować słów ale tez nie wolno nadużywać,
czy to nie pierwszy w dobrym znaczeniu tego słowa hip hop,bardzo dobrym znaczeniu
Sztos!!!!!!! poetycki!!!!!
Panie Mirosławie ogromny szacunek, wspaniałe wykonanie, Twój głos magia i to coś wzrusza i porusza moje serce, Jesteś wyjątkowy i niepowtarzalny ❤️❤️
niezmiennie od dwudziestu lat słucham z tym samym zachwytem ......
mistrz klimatu i słowa, prawdy, które przenikaja
Jedna plyta a tyle wspomnien ze studenckich czasow. Cudo
Chylę czoła Mistrzu
Dziś znów mnie napadło...kocham
Swietny tekst, rowniez dzisiaj to uslyszalem i stwierdzam, ze jednak ludzi normalnych na w tym kraju nie brakuje, choc jest ich coraz mniej niestety...
"i nie żałuj dobrego słowa, mądrego słowa. Po drogach wędrować, zrobić co tylko się da, aż się dopełni czas" przepiękna muzyka opowiadająca męskie emocje
Cudowny artysta, jestem fanem. Artystom wybacza się więcej. Inna wrażliwość. Trzeba umieć oddzielić człowieka od jego twórczości.
Pieknie !!!!!
Mistrzu, dziękuję!
Pamietam piekny koncert , zimowa pora w Warszawie pod koniec lat 90 tych, oj niesamowite przezycia, nigdy nie zapomne ani jednej piosenki xxx
Cos wspanialego - prawda o zyciu i sposob jej przedstawienia,obłed!!!!
raczej punkt widzenia. Coz to jest prawda?
2020. Pan Mirosław to mistrz
Świetna muzyka a wykonanie? wspaniałe
Trudny i niebezpieczny jest zawód przemytnika! Lecz czułem, że porzucić go byłoby mi trudno. Przyciągał mnie jak kokaina... Wabią mnie nasze tajemnice, nocne podróże. Pociąga gra nerwów i gra ze śmiercią i niebezpieczeństwem. Lubię powroty z dalekich trudnych wycieczek. A potem: wódka, śpiew, harmonia, wesołe twarze chłopaków, i dziewczyny... kochają nas nie za nasze pieniądze, a za śmiałość, wesołość, hulaszczość i pogardę dla forsy... Nic nie czytamy.
Ciągle odkrywam tę piosenkę na nowo. Coś niebywałego.
Wspaniałe!!! od dawna zajmuje pierwsze miejsca na mojej liście przebojów;)
Sam Czyżykiewicz bardzo interesujący człowiek!
Więc tańcz, tańcz. .
Co za tekst,co za klimat
Przenika do głębi.
trochę żyję na tym świecie, a dopiero dzisiaj to usłyszałem
Obłędne
Też usłyszałam tą piosenkę, przesłaną mi przez kolegę około 3 lat temu. OBŁĘDNE. Dziękuję mu za nią do dziś ☺
A ja z Nim żyję całe moje życie...
Jestem rocznik 62...i ciągle z Nim❤❤❤
Mistrz.
R e w e l a c j a !!!! Nic dodać nic ująć!
Po prostu MISTRZ !
Konsekwencje mojego trybu życia -
gdzie są dzisiaj Luba Cindy Agniecha (takie imiona przybierały)
i więcej nie wiedziałem nic, no - istny kicz.
Witch była wśród nich najlepsza, jak w powieściach,
do niej wracałem najczęściej - co za szczęście, bezpieczna miłość z panienką
zawsze gotową pod ręką: po prostu płacisz i masz
w wykwintnym rynsztunku, w najlepszym gatunku
pośladki, piersi, twarz - tańcz!
Mijały sobie kiedyś błogie dni, sobota za sobotą
wciąż nie wiedziałeś czyją jest robotą
strach przed kobietami i pieniędzmi twój podręcznik
zawsze gotową miał odpowiedź - cóż słowo, słowa
tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią;
na szczęście inni martwią się już o to,
a twoją cnotą jest niemiłosiernie męski blask - tańcz!
Czasem do ciebie piszę listy, choć ty na sposób oczywisty
wyrosłaś z tego, co już było - miłość nietrwała jest, jak mawiał
jeden z tych, co skradł twe ciało wtedy, gdy byłaś jeszcze małą
dziewczynką z zapałkami, gotową oddać się za Chanel 5
czy coś z tych rzeczy, słusznie zaprzeczysz
mnie dziś niezmiernie cieszy fakt, że wciąż odmawiasz nam spotkania,
że się tak wzbraniasz, uznania jestem pełen dla ciebie (zresztą sam już nie wiem),
cóż, w doli swej nie jestem sam - tańcz!
Nieraz bezczynnie w parku siedzę, staram się sobie odpowiedzieć
jakie motywy miałeś, Jezu, żeby tak skończyć, wszak w pacierzu
owoc żywota pochwalony; chociaż bez żony, dzieci, trwałych środków
(trudno powołać się na przodków) żyłeś, wyrzec się ciała, na śmierć skazać
w konszachcie z Ojcem swoim, (Boże?) to przecież gorzej być nie może
po takiej pięknej życia drodze. Tak się ustala każdą skalę, ludzkie
cierpienie zna swą miarę,
w tym sensie, mój ty słodki Jezu,
w Twoim imieniu po plemieniu „jakimś tam" nie został dziś najmniejszy ślad - tańcz!
Super, dziękuję
tak samo jak "Zawsze twierdziłem.." cudowne:).
pieniążki,pieniążki z rączki do rączki z banku na czek uwielbiam to!!!!
@anialek36 slucham od 3 lat przez przerwy, za kazdym razem ciarki przechodzą :) . Jadąc na rowerze i sluchając plyty Ave czuje sie jak dzien po maturze :) a to bylo tak dawno....
To przecież wszystko palce lizać - zwłaszcza wieczorem (dziś całą dobę) przed telewizorem... No tak :-( Trzeba gdzieś uciec, żeby stanąć na progu swojego domu-kawałka świata do wolnego urządzenia...
TAŃCZ!!!!!konsekwencja zycia ........................tańcz*)))))
uwielbiam ten tekst!
Ja też:)
@@ania9421 i ja
Pozdrawiam Mirosław
Genialne!
Mega piekna
Ogień!
Rozpierdala mnie ten utwór
@ruffiopl Heh mam to samo uczucie, ale jednak spiewa o czyms co jest dla "dorosłych"... genialny tekst i muzyka ... nic wiecej dodac
❤
najlepiej spędzone 7 minut mojego zycia
i mojego 35 lat życia :)
i moje
7 MINUT? toż to było ledwie pięć sekund. 5 sekund temu mój ojciec nagrywał ten właśnie utwór w radiowej Trójce, potem przez ledwie 5 sekund słuchaliśmy go w korkach samochodowych, i 5 sekund w trasach ulicznych, a może na odwrót?
Może jeszcze z 5 razy umknie nam ten fragment, który jest niedopowiedziany, a może po wtóre lub pięciokroć powtórzymy passus zapamiętany.
Na piątkę bym zdał egzamin, gdyby matura była weń i nawet moja piąta polonistka, gdyby logika była zeń.
Ale czy ktoś mi wreszcie powie, że bieg lat?
"Słowa tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią..."
piekne
ach konsekwencje mojego trybu życia - ciągłe zachwyty nad kolejnym koncertem - i codzienne " Sam na sam " z tą Muzyką - ubóstwienie dla Mistrza od kilkunastu lat,
zawał duszy , i ten pies , który wiewiórki płoszy w Postaci Josifa Brodskiego , i z czterdziestką ;)na karku od życia w podarku , i jednym szeptem zmieniasz , i kiedy Cię spotkam - co Ci powiem ? Kolejny debiut ? Gdy już po wszystkich była egzaminach ? Nie - powiem Ci- że zawsze bilans po stronie ujemnej...
tak !
Co jest ztym kawałkiem, że jak słyszę to wielbię
Wspaniała wracam do maj
jednym słowem ''DOSKONAŁE"
Proza życia
z góry do dołu czy z dołu wzwyż?
Kochsm
to kochamy razem, raźniej mi.
Polska , smutna ale wie gdzie Idzie - malkontenctwo jest "oHydne" !!!
co mozna dodac?
Tańcz....tańcz.....? ax....13...
nie chce mi się z sobą gadać
żalisz się😂
Konsekwencje mojego trybu życia - gdzie są dzisiaj Luba Cindy Agniecha (takie imiona przybierały) i więcej nie wiedziałem nic, no - istny kicz. Witch była wśród nich najlepsza, jak w powieściach, do niej wracałem najczęściej - co za szczęście, bezpieczna miłość z panienką zawsze gotową pod ręką: po prostu płacisz i masz w wykwintnym rynsztunku, w najlepszym gatunku pośladki, piersi, twarz - tańcz! Mijały sobie kiedyś błogie dni, sobota za sobotą wciąż nie wiedziałeś czyją jest robotą strach przed kobietami i pieniędzmi twój podręcznik zawsze gotową miał odpowiedź - cóż słowo, słowa tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią; na szczęście inni martwią się już o to, a twoją cnotą jest niemiłosiernie męski blask - tańcz! Czasem do ciebie piszę listy, choć ty na sposób oczywisty wyrosłaś z tego, co już było - miłość nietrwała jest, jak mawiał jeden z tych, co skradł twe ciało wtedy, gdy byłaś jeszcze małą dziewczynką z zapałkami, gotową oddać się za Chanel 5 czy coś z tych rzeczy, słusznie zaprzeczysz mnie dziś niezmiernie cieszy fakt, że wciąż odmawiasz nam spotkania, że się tak wzbraniasz, uznania jestem pełen dla ciebie (zresztą sam już nie wiem), cóż, w doli swej nie jestem sam - tańcz! Nieraz bezczynnie w parku siedzę, staram się sobie odpowiedzieć jakie motywy miałeś, Jezu, żeby tak skończyć, wszak w pacierzu owoc żywota pochwalony; chociaż bez żony, dzieci, trwałych środków (trudno powołać się na przodków) żyłeś, wyrzec się ciała, na śmierć skazać w konszachcie z Ojcem swoim, (Boże?) to przecież gorzej być nie może po takiej pięknej życia drodze. Tak się ustala każdą skalę, ludzkie cierpienie zna swą miarę, w tym sensie, mój ty słodki Jezu, w Twoim imieniu po plemieniu „jakimś tam" nie został dziś najmniejszy ślad - tańcz! Pieniążki, pieniążki z rączki do rączki, z banku na czek. A niech to! pieniądz, to dopiero temat, nawet sam Mesjasz był na sprzedaż, poemat również wyjdzie niezły przy potencjale odpowiednim zer po przecinku, kilka odcinków o tym jak w krąg triumfuje bzdet i gadżet; genialny to jest wynalazek, jednoczy wszystkich w znojnym trudzie, wszędzie gdzie pieniądz, tam i ludzie, a ci co w bankach mają tłok, wzrok mogą przykuć bez obawy do każdej rzeczy, albo nawet w oczy bliźniego zajrzeć mimochodem jakby w istocie swej banknotem był i niczym więcej - panowie, szybciej, ruszać się, w kolejce na wolny etat, czyste ręce, sąd też wydatki ma i kat - tańcz! Zżyma się często (też mi męstwo) jeden z drugim na tę epokę, powiedzcie jak jej dosyć można mieć, gdzie spojrzeć krew i klęski żywiołowe (ciekawe co dziś, klecho, powiesz) i wszędzie śmierć zagląda w oczy, no żeby tak psioczyć, tak wybrzydzać, to przecież wszystko palce lizać, zwłaszcza wieczorem przed telewizorem. Na wytartych schodach, pod niebem starym jak słońce stoję - popołudnie gorące pulsuje; tak się zaczyna każda misja, znaleźć człowieka, swoją przystań, urządzić po swojemu fragment świata, zbratać się z nim (tak czyń) i nie żałować słowa dobrego, mądrego słowa, po drogach wędrować, zrobić co tylko się da, aż się dopełni czas. Tańcz
❤