Mi się osobiście Colman o wiele bardziej podoba od Claire Foy. Jej kreacja była bardzo dobra, ale właśnie brakowało mi jakiejś niejednoznaczności na tej twarzy. Colman potrafi jednym spojrzeniem oddać emocję, tak, że wiesz o czym może myśleć, co teraz się w niej dzieje. Pewnie może jest to niespójne z tym co widzimy w rzeczywistości i Elżbietą II, ale dla mnie jako widza - o wiele bardziej ciekawsze. Po prostu jest dla mnie bardziej interesujące oglądanie tej postaci. Mi osobiście nowy Filip nie podszedł do gustu, jednak bardziej odpowiadała mi poprzednia kreacja. Boham Carter - rewelacyjnie, wspaniale oddaje Vanesse Cirby i dodaje też coś od siebie w tej roli. No i Karol to kolejna ciekawa postać, którą dobrze mi się oglądało na ekranie. Generalnie świetny sezon, może poza odcinkiem w lotem na księżyc, który nieco mnie znudził (pewnie przez postać Filipa). Czekam na kolejne.
Wykopałam Waszą recenzję, napiszę choć może nie przeczytacie. Jakiś czas temu włączyłam Netfliksa (nie korzystałam wcześniej i za bardzo nie znałam się na tej platformie) z planem obejrzenia wreszcie The Crown. Jako osoba nieogarnięta zaczęłam od odcinka o Aberfan (nie zauważyłam że to środek serialu :D) i byłam autentycznie przekonana że królowa, mimo że niby twierdziła, że uczuć nie umie okazywać, naprawdę się przejęła i uroniła łzę. Potem mówiła, że udawała, ale już miałam duży dysonans. :) czyli Wasze słowa potwierdziła nowicjuszka w temacie, gapa, która nie umiała włączyć sobie serialu od początku. Pozdrawiam!
Miałem dobry pomysł, że zacząłem kilka lat temu na bieżąco serial oglądać, głównie dla Vanessy Kirby i byłego doktora Who, ale bardziej z powodu zmiany obsady, jaką zapowiadano od początku. Oglądałem na bieżąco 1 i 2 sezon, żeby nie nadrabiać po zmianie obsady, bo czułem, że pewnie będą w kolejnych sezonach inni aktorzy z UK, których lubię. No i miałem rację bo praktycznie wszystkich z męskiej i żeńskiej nowej obsady uwielbiam, a Colman i Menziesa od dawna. Ale to nic, bo ja bardziej czekam na 4 sezon, gdzie zagra moja ulubiona aktorka, z którą oglądam każdy serial, film, sztukę teatralną. Nie ominąłem żadnej roli Gillian Anderson, nawet jak zagrała epizod, albo w słabym filmie/serialu, sztuce. Inna sprawa że od premiery 1 serii kilka lat temu Gillian bardzo promowała Crown w swoich mediach społecznościowych, pojawiała się z ekipą Crown na różnych nagrodach już z dwa lata temu, choć z serialem nie miała wtedy nic wspólnego (poza tym, że Peter Morgan to jej facet). No i mówiło się wśród fanów Anderson od kilku lat, że pewnie zagra jakąś rolę. Fani aktorki obstawiali królową lub jej siostrę, a stanęło na Thatcher. Więc nie było to dla mnie żadne zaskoczenie, gdy ogłosili kilka m-cy temu to oficjalnie, że znalazła się w tej produkcji i zagra akurat tą rolę, to była kwestia czasu, że znajdzie się w serialu. No i nie muszę teraz nadrabiać poprzednich sezonów, to był dobry plan :)
Podzielam Wasze zachwyty, serial jest wspaniały! Oglądam na bieżąco, trzeci sezon także mam już za sobą. Zaskoczyła mnie postać Karola, który po tragedii Diany, został niesłusznie czarnym charakterem, teraz zaczęłam mu współczuć. Zastanawiam się, jakie są reakcje rodziny królewskiej na to co dzieje się na ekranie, chwilami bywa przecież bardzo nieprzyjemnie, odzierają ich z wszelkiej intymności. Czy w ogóle oglądają … Tylko oni wiedzą ile w tej historii interpretacji i domysłów a ile czystej prawdy.
Moim zdaniem nowa obsada tchnęła w serial świeżego ducha. Mikroekspresja Coleman dodała postaci królowej tego, czego brakowało interpretacji Claire Foy - złośliwego, wyspiarskiego poczucia humoru. Pewnego zniuansowania. Uwielbiam pingpongi słowne toczące się na linii królowa-książę Filip. Aczkolwiek na moją ulubienicę zdecydowanie wyrasta księżniczka Anna. Pozostaje mi tylko wyczekiwać czwartego sezonu.
I tu zgoda, jest wiele rzeczy, które Olivii Colman wyszły świetnie, ale jednak sporo było w drugim sezonie o tym, że to właśnie bycie powściągliwym i bez emocji jest główną cechą Elżbiety.
Co do uwagi Marty z ok.17:39 o polskim serialu w tak przekrojowym stylu, to myślę ze w pewnym stopniu takim serialem jest Dom. Wiem że jest on opowiadany z zupełnie innej perspektywy i mniej jest bogaty w zdarzenia historyczne, ale jednak od razu przyszedł mi na myśl. Zresztą w ogóle polskie seriale z czasów PRLu są dziś trochę niedoceniane, a były to często bardzo dobrze napisane i zagrane produkcje. Moim ukochanym jest Kariera Nikodema Dyzmy - najlepszy polski serial wszech-czasów.
Ciężko mi było przejść przez pierwszy odcinek, ponieważ akcja dzieje się w 1964, a to znaczy, że królowa ma 38 lat, a księżniczka Małgorzata- 34 lata. Nowe aktorki są dużo starsze i to baaardzo widać.
W większości przygotowujemy materiały o filmach, które znajdują się w kinach. O filmach starszych opowiadamy w serii "To tylko film...", ale muszą one pasować do analizowanych przez nas treści. Ostatnio przygotowaliśmy materiał o "Lśnieniu", ale zrobiliśmy to przy okazji premiery "Doktora Sen". Mówiąc krótko, "Nieodwracalne" nie wpisuje się w to, co aktualnie robimy. Pozdrawiamy:)
Jak dla mnie 3 sezon to porażka. 1966 rok, Elżbieta ma 40 lat, a aktorka która się w nią wciela wygląda na co najmniej 50 (chociaż ma 46). Książę Filip, któremu nagle zmienił się charakter i ubóstwia swoją żonę. Czuję się jakbym ogladała całkowicie inny serial.
Nie pogoda mi się 3 seria. Nie umie powiedzieć co mnie uwiodło w pierwszych 2 seriach... dialogi, relacja królowa i premier... a w 3 nie ma czegoś... nie umie powiedzieć czego😭 nie wciąga, brak starć z mężem.... może to przebaczanie tak mnie uwiodło... 🤔czy komuś też się nie spodobało? Jak święta bez choinki 😒...
Świetny serial...obsada, fabuła, scenografia, muzyka...DOSKONAŁE...uwielbiam!!!👸🏼💖
Heh, dzięki Wam rozumiem czemu nie pasowała mi Olivia Colman w pierwszym odcinku ;) miałam duży dysonans w porównaniu z Claire Foy
Mi się osobiście Colman o wiele bardziej podoba od Claire Foy. Jej kreacja była bardzo dobra, ale właśnie brakowało mi jakiejś niejednoznaczności na tej twarzy. Colman potrafi jednym spojrzeniem oddać emocję, tak, że wiesz o czym może myśleć, co teraz się w niej dzieje. Pewnie może jest to niespójne z tym co widzimy w rzeczywistości i Elżbietą II, ale dla mnie jako widza - o wiele bardziej ciekawsze. Po prostu jest dla mnie bardziej interesujące oglądanie tej postaci. Mi osobiście nowy Filip nie podszedł do gustu, jednak bardziej odpowiadała mi poprzednia kreacja. Boham Carter - rewelacyjnie, wspaniale oddaje Vanesse Cirby i dodaje też coś od siebie w tej roli. No i Karol to kolejna ciekawa postać, którą dobrze mi się oglądało na ekranie. Generalnie świetny sezon, może poza odcinkiem w lotem na księżyc, który nieco mnie znudził (pewnie przez postać Filipa). Czekam na kolejne.
Wykopałam Waszą recenzję, napiszę choć może nie przeczytacie. Jakiś czas temu włączyłam Netfliksa (nie korzystałam wcześniej i za bardzo nie znałam się na tej platformie) z planem obejrzenia wreszcie The Crown. Jako osoba nieogarnięta zaczęłam od odcinka o Aberfan (nie zauważyłam że to środek serialu :D) i byłam autentycznie przekonana że królowa, mimo że niby twierdziła, że uczuć nie umie okazywać, naprawdę się przejęła i uroniła łzę. Potem mówiła, że udawała, ale już miałam duży dysonans. :) czyli Wasze słowa potwierdziła nowicjuszka w temacie, gapa, która nie umiała włączyć sobie serialu od początku. Pozdrawiam!
Poza tematem, Marta, ślicznie wyglądasz ! Może to ta malinowa szminka? ;)
Miałem dobry pomysł, że zacząłem kilka lat temu na bieżąco serial oglądać, głównie dla Vanessy Kirby i byłego doktora Who, ale bardziej z powodu zmiany obsady, jaką zapowiadano od początku. Oglądałem na bieżąco 1 i 2 sezon, żeby nie nadrabiać po zmianie obsady, bo czułem, że pewnie będą w kolejnych sezonach inni aktorzy z UK, których lubię. No i miałem rację bo praktycznie wszystkich z męskiej i żeńskiej nowej obsady uwielbiam, a Colman i Menziesa od dawna. Ale to nic, bo ja bardziej czekam na 4 sezon, gdzie zagra moja ulubiona aktorka, z którą oglądam każdy serial, film, sztukę teatralną. Nie ominąłem żadnej roli Gillian Anderson, nawet jak zagrała epizod, albo w słabym filmie/serialu, sztuce. Inna sprawa że od premiery 1 serii kilka lat temu Gillian bardzo promowała Crown w swoich mediach społecznościowych, pojawiała się z ekipą Crown na różnych nagrodach już z dwa lata temu, choć z serialem nie miała wtedy nic wspólnego (poza tym, że Peter Morgan to jej facet). No i mówiło się wśród fanów Anderson od kilku lat, że pewnie zagra jakąś rolę. Fani aktorki obstawiali królową lub jej siostrę, a stanęło na Thatcher. Więc nie było to dla mnie żadne zaskoczenie, gdy ogłosili kilka m-cy temu to oficjalnie, że znalazła się w tej produkcji i zagra akurat tą rolę, to była kwestia czasu, że znajdzie się w serialu. No i nie muszę teraz nadrabiać poprzednich sezonów, to był dobry plan :)
Podzielam Wasze zachwyty, serial jest wspaniały! Oglądam na bieżąco, trzeci sezon także mam już za sobą. Zaskoczyła mnie postać Karola, który po tragedii Diany, został niesłusznie czarnym charakterem, teraz zaczęłam mu współczuć. Zastanawiam się, jakie są reakcje rodziny królewskiej na to co dzieje się na ekranie, chwilami bywa przecież bardzo nieprzyjemnie, odzierają ich z wszelkiej intymności. Czy w ogóle oglądają … Tylko oni wiedzą ile w tej historii interpretacji i domysłów a ile czystej prawdy.
Moim zdaniem nowa obsada tchnęła w serial świeżego ducha. Mikroekspresja Coleman dodała postaci królowej tego, czego brakowało interpretacji Claire Foy - złośliwego, wyspiarskiego poczucia humoru. Pewnego zniuansowania. Uwielbiam pingpongi słowne toczące się na linii królowa-książę Filip. Aczkolwiek na moją ulubienicę zdecydowanie wyrasta księżniczka Anna. Pozostaje mi tylko wyczekiwać czwartego sezonu.
I tu zgoda, jest wiele rzeczy, które Olivii Colman wyszły świetnie, ale jednak sporo było w drugim sezonie o tym, że to właśnie bycie powściągliwym i bez emocji jest główną cechą Elżbiety.
Tak bardzo mnie nie interesuje ten serial, ale tak baaaaardzo lubię was słuchać
Jest coś takiego o Polsce - Dom :)
Co do uwagi Marty z ok.17:39 o polskim serialu w tak przekrojowym stylu, to myślę ze w pewnym stopniu takim serialem jest Dom. Wiem że jest on opowiadany z zupełnie innej perspektywy i mniej jest bogaty w zdarzenia historyczne, ale jednak od razu przyszedł mi na myśl.
Zresztą w ogóle polskie seriale z czasów PRLu są dziś trochę niedoceniane, a były to często bardzo dobrze napisane i zagrane produkcje. Moim ukochanym jest Kariera Nikodema Dyzmy - najlepszy polski serial wszech-czasów.
Tak pomyśleliśmy, że ktoś może napisać o serialu "Dom", ale to jednak inna koncepcja.
Ciężko mi było przejść przez pierwszy odcinek, ponieważ akcja dzieje się w 1964, a to znaczy, że królowa ma 38 lat, a księżniczka Małgorzata- 34 lata. Nowe aktorki są dużo starsze i to baaardzo widać.
Och, ja uwielbiam The royals i zostawiam sobie serial The Crown na święta. Dziękuję Wam za recenzję. A co myślicie o The Royals?
Przyznajemy szczerze, że nie oglądaliśmy The Royals.
@@DrugiSeans Szkoda, bo nikt chyba nie oglądał. Nie znalazłam polskiej recenzji
@@DrugiSeans Sukcesję?
Zrobili byście recenzje filmu Nieodwracalne? Zrobił na mnie ogromne wrażenie i bardzo jestem ciekawa co byście powiedzieli na jego temat.
Masz na myśli film Gaspara Noe z 2002 roku? Jeśli tak, to niestety szanse na taką recenzję są niewielkie...
@@DrugiSeans zgadza się, mam na myśli ten film, szkoda w takim razie :( mogę spytać dlaczego? To znaczy domyślam się, ale mimo wszystko spytam.
W większości przygotowujemy materiały o filmach, które znajdują się w kinach. O filmach starszych opowiadamy w serii "To tylko film...", ale muszą one pasować do analizowanych przez nas treści. Ostatnio przygotowaliśmy materiał o "Lśnieniu", ale zrobiliśmy to przy okazji premiery "Doktora Sen". Mówiąc krótko, "Nieodwracalne" nie wpisuje się w to, co aktualnie robimy. Pozdrawiamy:)
Jak dla mnie 3 sezon to porażka. 1966 rok, Elżbieta ma 40 lat, a aktorka która się w nią wciela wygląda na co najmniej 50 (chociaż ma 46). Książę Filip, któremu nagle zmienił się charakter i ubóstwia swoją żonę. Czuję się jakbym ogladała całkowicie inny serial.
Małgorzata najlepsza siostra#1
Królowa Bona jest takim królewskim, polskim przekrojowym serialem, co prawda epoka nie ta
Nie pogoda mi się 3 seria. Nie umie powiedzieć co mnie uwiodło w pierwszych 2 seriach... dialogi, relacja królowa i premier... a w 3 nie ma czegoś... nie umie powiedzieć czego😭 nie wciąga, brak starć z mężem.... może to przebaczanie tak mnie uwiodło... 🤔czy komuś też się nie spodobało? Jak święta bez choinki 😒...