Pokazanie danych z GUS pomijające bańkę 2007/2008 i jej załamanie to manipulacja. 2008-2014 realne ceny transakcyjne spadły w 7 największych miastach wg danych NBP o 26,5%. Pan obejży w moim filmie. Łatwo znaleźć, jeden opublikowałem.
Nie manipulacja, a jedynie długofalowy trend w oparciu o dostępne dane GUS. Ja naprawdę częściej zniechęcam ludzi do inwestowania - pokazując w odcinkach, jak wygląda "lajtowe" życie rentiera. Nie mam żadnego interesu by namawiać na zakup/inwestowanie w nieruchomości. A odcinek obejrzę i pozdrawiam!
Śląsk to mało przyszłościowy rynek. Demografia prawie najgorsza w Polsce. Wiele miast już straciło masę mieszkańców, a prognozy na przyszłość są jeszcze gorsze. Kopalnie za jakiś czas - do kompletnego zamknięcia. Energetyka - przesunięcie ciężaru ze Śląska nad morze, tj. zamykanie elekt. węglowych na Śląsku vs energ. jądrowa i offshore nad morzem. Na olx w Katowicach jest więcej mieszkań do wynajęcia niż w Gdańsku. A gdzie Gdańsk a gdzie Katowice.
Zabiorę głos, ale nie jako lokalny patriota :) Śląsk - a obserwuję to od kilkudziesięciu lat - REWELACYJNIE się rozwija jako Aglomeracja. Zupełnie szczerze - komentarz o mało przyszłościowym rynku na Śląsku - może popełnić tylko ktoś, kto nie był dawno choćby w Katowicach. Zapraszam! Wypijemy kawę i w międzyczasie oprowadzę :)
@@radoslawrup A wiesz, że wyciągnąłeś argument z czarnej dziury. REWELACYJNIE rozwijają się setki miejsc w Polsce, więc i łodzianie i bydgoszczanie czy rzeszowianie mogą użyć tego argumentu. Mowa jest o demografii i tu Śląsk obok wschodnich województw to tragedia. Można zachwycać się błyszczącymi biurowcami, ale to w Katowicach liczba ludności spadła z 360T na 280T. Bytom czy Zabrze to jeszcze większe katastrofy. A taki Wrocław, Gdańsk nie dość, że rozwijają się to zwiększają liczbę ludności. Co do najmu - np. na olx liczba ogłoszeń mieszkań w Katowicach jest większa niż w Gdańsku (z dziś 1053 vs 777), a o ile większym miastem jest Gd.... Ale każdy oczywiście może robić co chce.
Rozmydla sie Pan a alizujac wiele danych. Na rynek nieruchomosci ma wpływ bardzo mało czynnikow. 1 w jaki sposob Polacy zaspakaja swoje potrzeby mieszkaniowe ( 88% własnosc, 2% najem po cenach rynkowych, 10% inne sposoby zaspakajania nie rokujace ze ci co je stosuja lub zastosowano w stosunku do nich beda chcieli zmian.) 2 Wyze i nize demograficzne po wojnie. 3 Długosc zycia (przecietna dla obydwu płsci ok 76lat. 4 Ilosc nieruchomosci miesxkalnych (jakies 15,5 miliona) Przez ostatnie 7 dni na portalu Otodom (jakies35%) ogłoszen pojawiajacych sie w Polsce przybyło 2,5 tysiaca ogłoszen "sprzedam". Jesli robi Pan filmiki bez sprawdzania co siedzieje na duzych portalach typu Otodom z dnia na dzien, tygodnia na tydzien, miesiaca na miesiac to jest Pan ignorantem. Do tego tekst ze przyjada z zagranicy i kupia bo im sie bedzie opłacało. I co beda tutaj robili? Nie znaja jezyka, obyczajow itd. bzyra do kwadratu z tym przyjazde. Na pewno w jakims Zimbabwe mieszkania sa duzo tansze niz w Polsce. Dlaczego tam Pan nie pojechał?
Przede wszystkim dziękuję za komentarz. Też jestem zwolennikiem podejścia: keep it simple, ale nie mógłbym myśleć o sobie, że jestem janusz od nieruchomości - gdyby ta wiedza ograniczała się wyłącznie do 4 punktów. To na pewno musi być bardziej skomplikowane. Nawet w Zimbabwe :) Ciekawe choćby , jak ująć w tej prostocie - takie inwencje polityków jak BK2%. Który niewątpliwie miał wpływ na rynek nieruchomości w Polsce w 2023 i 2024, a wykracza poza 4 przywoływane punkty. I tak sobie myślę, że tego typu nieprzewidywalnych czynników jednak może się ciut pojawić. Pozdrawiam!
@@radoslawrup kredyt 2% był przewidywalny. Jego celem było niedopuszczenie do kryzysu finansowego w Polsce i utrzymanie się przy władzy PiSu do wyborów. Budownictwo to 11% PKB. Zatrudnienie nim znajduje 1,1 miliona ludzi. Nawet niewielkie załamanie w budowlance wytworzyło by straty w przemysłach okołobudowlanych, usługach wykończeniowych itp. Rzad ma dostatecznie duzo srodkow, doswiadczenia i danych statystycznych zeby dokładnie policzyć kiedy nastąpi zapasc w budownictwie. Kredyt 2% miał do niej nieopuscic. I spełnił zadanie. Gawiedź podkręcona przez polityków rzuciła się na kupowanie mieszkań. Teraz jest nowy rzad ale problem z nadpodaży nie dosyć ze stary to ilości mieszkań na rynku większe. Nowy rzad robi kredyt 0%. Rzad, kolejne rzady maja i beda miały czyste ręce. Nikogo do brania kredytow nie zmuszały/zmuszają. Ktoś napisał ze ma 4 mieszkania na śląsku i problem z ich wynajęciem. W Łodzi jest podobny problem. Co łączy Łodzi ze slaskiem? Jeden czynnik. Krótsza o rok do półtora roku długość zycia. Demografia jest nieubłagana. Kto się urodził musi umrzeć. A jak miał gdzie mieszkać to jak umrze to zostaje po nim puste mieszkanie do zagospodarowania. Nieprawdziwa jest często powtarzana teza ze duzej ilosci pustostanow to domena prowincji. Po wojnie była ogromna migracja wewnętrzna do duzych miast bo była bo była w nich praca i lepsze zarobki. Wladza nie wyrabiała się z budowaniem mieszkań dlatego tzw. chłoporobotnicy mieli duze preferencje w dostępie do mieszkań. Chłoporobotnicy mieli duży udział w powstaniu pierwszego powojennego wyżu demograficznego. Teraz pierwsza roczniki ich dzieci dochodzi do kresu zycia. Na śląsku i w Łodzi dzieje się to trochę szybciej bo na długość zycia ma wpływ ogromne zanieczyszczenie powietrza w jakim ludzie z tych rejonow żyli. Jak Pan widzi tylko demografia i ilość mieszkań maja wpływ na dostępność mieszka a nie jakieś kredyty. Poza tym w Polsce nie ma rynku mieszkaniowego. 88% zaspokaja swoje potrzeby przez własnosc. 2% wynajmuje po cenach rynkowych. Reszta nie chce lub nie może ale z przyczyn innych niz finansowe zmienić swojego status mieszkaniowego. I
Zawsze na to pytanie odpowiadam: niewystarczająco :) Ale nie ilość jest ważna a kwota. W moim planie zakładam przepływ z tytułu najmu w wysokości 20k PLN miesięcznie. I do tego trochę jeszcze mi brakuje :) Pozdrawiam!
Celne i cenne uwagi:)
Pokazanie danych z GUS pomijające bańkę 2007/2008 i jej załamanie to manipulacja. 2008-2014 realne ceny transakcyjne spadły w 7 największych miastach wg danych NBP o 26,5%. Pan obejży w moim filmie. Łatwo znaleźć, jeden opublikowałem.
Nie manipulacja, a jedynie długofalowy trend w oparciu o dostępne dane GUS. Ja naprawdę częściej zniechęcam ludzi do inwestowania - pokazując w odcinkach, jak wygląda "lajtowe" życie rentiera. Nie mam żadnego interesu by namawiać na zakup/inwestowanie w nieruchomości. A odcinek obejrzę i pozdrawiam!
Jak zawsze świetny materiał.
4 mieszkania mi stoją.
Nie wynajmuja się.
Wszystkie na Śląsku.
Co to się dzieje?
Śląsk to mało przyszłościowy rynek. Demografia prawie najgorsza w Polsce. Wiele miast już straciło masę mieszkańców, a prognozy na przyszłość są jeszcze gorsze. Kopalnie za jakiś czas - do kompletnego zamknięcia. Energetyka - przesunięcie ciężaru ze Śląska nad morze, tj. zamykanie elekt. węglowych na Śląsku vs energ. jądrowa i offshore nad morzem.
Na olx w Katowicach jest więcej mieszkań do wynajęcia niż w Gdańsku. A gdzie Gdańsk a gdzie Katowice.
Jak stoją, to nie umiesz tego biznesu, lepiej sprzedaj, mi nigdy nic nie stoi dłużej niż 2 tygodnie, też Śląskie 😊
Zabiorę głos, ale nie jako lokalny patriota :) Śląsk - a obserwuję to od kilkudziesięciu lat - REWELACYJNIE się rozwija jako Aglomeracja. Zupełnie szczerze - komentarz o mało przyszłościowym rynku na Śląsku - może popełnić tylko ktoś, kto nie był dawno choćby w Katowicach. Zapraszam! Wypijemy kawę i w międzyczasie oprowadzę :)
@@radoslawrup A wiesz, że wyciągnąłeś argument z czarnej dziury. REWELACYJNIE rozwijają się setki miejsc w Polsce, więc i łodzianie i bydgoszczanie czy rzeszowianie mogą użyć tego argumentu.
Mowa jest o demografii i tu Śląsk obok wschodnich województw to tragedia. Można zachwycać się błyszczącymi biurowcami, ale to w Katowicach liczba ludności spadła z 360T na 280T. Bytom czy Zabrze to jeszcze większe katastrofy. A taki Wrocław, Gdańsk nie dość, że rozwijają się to zwiększają liczbę ludności.
Co do najmu - np. na olx liczba ogłoszeń mieszkań w Katowicach jest większa niż w Gdańsku (z dziś 1053 vs 777), a o ile większym miastem jest Gd....
Ale każdy oczywiście może robić co chce.
1 kwietnia 2016 r wprowadzono 500+. Po tym szukałem domu na potęgę i widać co się zaczęło dziać z cenami.
Rozmydla sie Pan a alizujac wiele danych. Na rynek nieruchomosci ma wpływ bardzo mało czynnikow.
1 w jaki sposob Polacy zaspakaja swoje potrzeby mieszkaniowe ( 88% własnosc, 2% najem po cenach rynkowych, 10% inne sposoby zaspakajania nie rokujace ze ci co je stosuja lub zastosowano w stosunku do nich beda chcieli zmian.)
2 Wyze i nize demograficzne po wojnie.
3 Długosc zycia (przecietna dla obydwu płsci ok 76lat.
4 Ilosc nieruchomosci miesxkalnych (jakies 15,5 miliona)
Przez ostatnie 7 dni na portalu Otodom (jakies35%) ogłoszen pojawiajacych sie w Polsce przybyło 2,5 tysiaca ogłoszen "sprzedam". Jesli robi Pan filmiki bez sprawdzania co siedzieje na duzych portalach typu Otodom z dnia na dzien, tygodnia na tydzien, miesiaca na miesiac to jest Pan ignorantem. Do tego tekst ze przyjada z zagranicy i kupia bo im sie bedzie opłacało. I co beda tutaj robili? Nie znaja jezyka, obyczajow itd. bzyra do kwadratu z tym przyjazde. Na pewno w jakims Zimbabwe mieszkania sa duzo tansze niz w Polsce. Dlaczego tam Pan nie pojechał?
Przede wszystkim dziękuję za komentarz.
Też jestem zwolennikiem podejścia: keep it simple, ale nie mógłbym myśleć o sobie, że jestem janusz od nieruchomości - gdyby ta wiedza ograniczała się wyłącznie do 4 punktów. To na pewno musi być bardziej skomplikowane. Nawet w Zimbabwe :)
Ciekawe choćby , jak ująć w tej prostocie - takie inwencje polityków jak BK2%. Który niewątpliwie miał wpływ na rynek nieruchomości w Polsce w 2023 i 2024, a wykracza poza 4 przywoływane punkty. I tak sobie myślę, że tego typu nieprzewidywalnych czynników jednak może się ciut pojawić. Pozdrawiam!
@@radoslawrup kredyt 2% był przewidywalny. Jego celem było niedopuszczenie do kryzysu finansowego w Polsce i utrzymanie się przy władzy PiSu do wyborów. Budownictwo to 11% PKB. Zatrudnienie nim znajduje 1,1 miliona ludzi. Nawet niewielkie załamanie w budowlance wytworzyło by straty w przemysłach okołobudowlanych, usługach wykończeniowych itp. Rzad ma dostatecznie duzo srodkow, doswiadczenia i danych statystycznych zeby dokładnie policzyć kiedy nastąpi zapasc w budownictwie. Kredyt 2% miał do niej nieopuscic. I spełnił zadanie. Gawiedź podkręcona przez polityków rzuciła się na kupowanie mieszkań. Teraz jest nowy rzad ale problem z nadpodaży nie dosyć ze stary to ilości mieszkań na rynku większe. Nowy rzad robi kredyt 0%. Rzad, kolejne rzady maja i beda miały czyste ręce. Nikogo do brania kredytow nie zmuszały/zmuszają. Ktoś napisał ze ma 4 mieszkania na śląsku i problem z ich wynajęciem. W Łodzi jest podobny problem. Co łączy Łodzi ze slaskiem? Jeden czynnik. Krótsza o rok do półtora roku długość zycia. Demografia jest nieubłagana. Kto się urodził musi umrzeć. A jak miał gdzie mieszkać to jak umrze to zostaje po nim
puste mieszkanie do zagospodarowania. Nieprawdziwa jest często powtarzana teza ze duzej ilosci pustostanow to domena prowincji. Po wojnie była ogromna migracja wewnętrzna do duzych miast bo była bo była w nich praca i lepsze zarobki. Wladza nie wyrabiała się z budowaniem mieszkań dlatego tzw. chłoporobotnicy mieli duze preferencje w dostępie do mieszkań. Chłoporobotnicy mieli duży udział w powstaniu pierwszego powojennego wyżu demograficznego. Teraz pierwsza roczniki ich dzieci dochodzi do kresu zycia. Na śląsku i w Łodzi dzieje się to trochę szybciej bo na długość zycia ma wpływ ogromne zanieczyszczenie powietrza w jakim ludzie z tych rejonow żyli. Jak Pan widzi tylko demografia i ilość mieszkań maja wpływ na dostępność mieszka a nie jakieś kredyty. Poza tym w Polsce nie ma rynku mieszkaniowego. 88% zaspokaja swoje potrzeby przez własnosc. 2% wynajmuje po cenach rynkowych. Reszta nie chce lub nie może ale z przyczyn innych niz finansowe zmienić swojego status mieszkaniowego.
I
Ile sam ma Pan nieruchomosci?
Zawsze na to pytanie odpowiadam: niewystarczająco :) Ale nie ilość jest ważna a kwota. W moim planie zakładam przepływ z tytułu najmu w wysokości 20k PLN miesięcznie. I do tego trochę jeszcze mi brakuje :) Pozdrawiam!