Dziękuję Panie Profesorze. Trzeba uczyć ludzi racjonalnego myślenia i naukowego podejścia do kwestii, ktorymi piorą mózg w kościołach innych tego typu przybytkach.
Nie zupełnie DMT tak wygląda, fakt, że towarzyszy nam przy narodzinach i śmierci, ale doświadczenie z DMT pokazuję całkiem co innego. Zamiast latać po Ameryce południowej i dać się naciągnąć jak turysta + dodatkowe szczepienia i ubezpieczenia, to można w Meksyku spróbować Mimosa tenuiflora z harmaliną - naturalny DMT. Znajoma za oceanem ma harmaline jako naturalny środek antydepresyjny :-).
@@kernelirq9246 nie zupełnie, bo każdy opisuje dmt inaczej choć w przybliżony sposób. Śmierć kliniczna i HDoM były dla mnie w odczuciu prawie identyczne. O mimozie słyszałem o Hermalinie nie wiedziałem dzięki
@@milOzaur Mam takie wrażenie, że część informacji na temat skutków zażycia DMT, to kwestia czystości DMT i też oryginalności. Kiedy jedni znajomi polecieli do Ameryki Południowej, to tam spotkali się z kilkoma wersjami tej substancji, a co za tym idzie różne temu towarzyszyły reakcje organizmu. Natomiast jak byliśmy w Meksyku gdzie jest legalne to w każdej postaci masz pewność, że nie trafisz na substancje przyprawiane czy zastępcze, to sześcioosobowa grupa przeszła identycznie odcięcie od rzeczywistości i te same reakcje były u różnych ludzi. Cena w 2014 roku, po znajomości to $500, sprawdzaliśmy w dwóch punktach odległych od siebie i to samo. Jestem za legalizacją takich środków, które w małej ilości powodują naprawdę pozytywne zmiany u ludzi, dobrze wiemy, że nadmiar każdej substancji zawsze szkodzi człowiekowi. Mieszkamy w Europie, gdzie farmakologia jest priorytetem i to jest przykre, bo sporo substancji w aptekach wzoruję się na naturze, ale na naturze nie zarobisz tak jak na sztucznym odpowiedniku.
@@kernelirq9246 Natura nie jest w żadnym stopniu obiektywnie lepsza od substancji wytworzonych w laboratorium. To jest bardzo nie naukowe podejście. Powiedziałbym wręcz, że lepiej przyjmować substancje syntetyczne niż jakieś rośliny, czy zioła, bo w tych drugich są setki jeśli nie tysiące różnych substancji, z czego nie wiemy dokładnie jaki wpływ na organizm ma każda z nich. Związek chemiczny, to związek chemiczny niezależnie od tego, czy został zsyntezowany przez roślinę, czy człowieka. Weźmy na przykład taki tymianek. Okazuje się, że w dużych ilościach jest bardzo toksyczny dla serca. Intuicyjnie czujesz, że roślina nie wyrządzi ci takiej krzywdy jak np. biały proszek, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Gdybyśmy całkowicie rozumieli mechanizm działania wszystkich substancji psychoaktywnych, używalibyśmy tylko i wyłącznie ich możliwie najprostszych metabolitów, wprowadzanych bezpośrednio do żył, bo dzięki temu moglibyśmy uzyskać pożądany efekt bez powstawania dużej ilości szkodliwych substancji, o których praktycznie nic nie wiemy. Wbrew pozorom, duża część leków po prostu działa, więc ich używamy, bez dokładnego zrozumienia jak one działają.
Panie profesorze. Marzę o tym aby mieć takich ludzi jak Pan wokół siebie. Pan tak bez zabarwienia mentalnego tłumaczy wszelkie dylematy ,nie mieszając w to religii ani innego światopoglądu.
Ciekawe jaka jeszcze część wiedzy prof. Vetulaniego pochodziła z tego, że "zadzwonił do bardzo sympatycznego kolegi i on mu powiedział (...) więc to jest ewidentne"
Poza tym a propos filozofii i religii indyjskiej "w której nie ma duszy bo od razu jest reinkarnacja": wystarczy poszukać wyjaśnienia takich pojęć jak Atman, Jiva, Purusha albo Moksha, aby przekonać się o poziomie wiedzy prof. Vetulaniego na temat hinduizmu
@@GromKuba również, to prawda, ale także krewnych - jest o tym i o tym w badaniach przywołanych. Należy jednak mieć przy tym na uwadze różnicę między bogami - stworzonymi emanacjami, a Bogiem/Brahmanem, o czym pisał Swami Prabhavananda w "The Spiritual Heritage of India"
Dziękuję za przypomnienie bardzo ciekawego wykładu.
Dziękuję Panie Profesorze. Trzeba uczyć ludzi racjonalnego myślenia i naukowego podejścia do kwestii, ktorymi piorą mózg w kościołach innych tego typu przybytkach.
Pan Profesor od 5 lat już nie żyje.
Wiem
Wielki Polski Biolog!📖📚!
Thank you and best regards
Dziękuję
Szkoda ze juz go z nami nie ma...
Jakie to podobne do przeżycia HDoM albo DMT i można umierać setki razy i wracać
Nie zupełnie DMT tak wygląda, fakt, że towarzyszy nam przy narodzinach i śmierci, ale doświadczenie z DMT pokazuję całkiem co innego. Zamiast latać po Ameryce południowej i dać się naciągnąć jak turysta + dodatkowe szczepienia i ubezpieczenia, to można w Meksyku spróbować Mimosa tenuiflora z harmaliną - naturalny DMT.
Znajoma za oceanem ma harmaline jako naturalny środek antydepresyjny :-).
@@kernelirq9246 nie zupełnie, bo każdy opisuje dmt inaczej choć w przybliżony sposób. Śmierć kliniczna i HDoM były dla mnie w odczuciu prawie identyczne. O mimozie słyszałem o Hermalinie nie wiedziałem dzięki
@@milOzaur Mam takie wrażenie, że część informacji na temat skutków zażycia DMT, to kwestia czystości DMT i też oryginalności. Kiedy jedni znajomi polecieli do Ameryki Południowej, to tam spotkali się z kilkoma wersjami tej substancji, a co za tym idzie różne temu towarzyszyły reakcje organizmu. Natomiast jak byliśmy w Meksyku gdzie jest legalne to w każdej postaci masz pewność, że nie trafisz na substancje przyprawiane czy zastępcze, to sześcioosobowa grupa przeszła identycznie odcięcie od rzeczywistości i te same reakcje były u różnych ludzi. Cena w 2014 roku, po znajomości to $500, sprawdzaliśmy w dwóch punktach odległych od siebie i to samo.
Jestem za legalizacją takich środków, które w małej ilości powodują naprawdę pozytywne zmiany u ludzi, dobrze wiemy, że nadmiar każdej substancji zawsze szkodzi człowiekowi.
Mieszkamy w Europie, gdzie farmakologia jest priorytetem i to jest przykre, bo sporo substancji w aptekach wzoruję się na naturze, ale na naturze nie zarobisz tak jak na sztucznym odpowiedniku.
@@kernelirq9246 Natura nie jest w żadnym stopniu obiektywnie lepsza od substancji wytworzonych w laboratorium. To jest bardzo nie naukowe podejście. Powiedziałbym wręcz, że lepiej przyjmować substancje syntetyczne niż jakieś rośliny, czy zioła, bo w tych drugich są setki jeśli nie tysiące różnych substancji, z czego nie wiemy dokładnie jaki wpływ na organizm ma każda z nich. Związek chemiczny, to związek chemiczny niezależnie od tego, czy został zsyntezowany przez roślinę, czy człowieka. Weźmy na przykład taki tymianek. Okazuje się, że w dużych ilościach jest bardzo toksyczny dla serca. Intuicyjnie czujesz, że roślina nie wyrządzi ci takiej krzywdy jak np. biały proszek, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Gdybyśmy całkowicie rozumieli mechanizm działania wszystkich substancji psychoaktywnych, używalibyśmy tylko i wyłącznie ich możliwie najprostszych metabolitów, wprowadzanych bezpośrednio do żył, bo dzięki temu moglibyśmy uzyskać pożądany efekt bez powstawania dużej ilości szkodliwych substancji, o których praktycznie nic nie wiemy. Wbrew pozorom, duża część leków po prostu działa, więc ich używamy, bez dokładnego zrozumienia jak one działają.
ciekawe badania
O wow!
Panie profesorze. Marzę o tym aby mieć takich ludzi jak Pan wokół siebie. Pan tak bez zabarwienia mentalnego tłumaczy wszelkie dylematy ,nie mieszając w to religii ani innego światopoglądu.
profesor zmarł kilka lat temu
No super. Po co zyc skoro według Vetualniego zdychamy i nic?
@@poetyk4657 niestety .....durny wypadek .....chcielibysmy miec tak sprawny umysl w tym wieku 😬😬😬🥲
"Hindusi w nde nie spotykają swoich krewnych" - nieprawda, badania: "Near-death experiences in India: Prevalence and new features" Satwant Pasricha
Do czego to doszło, że trzeba "fake newsy" na Copernicus Center dementować
Ciekawe jaka jeszcze część wiedzy prof. Vetulaniego pochodziła z tego, że "zadzwonił do bardzo sympatycznego kolegi i on mu powiedział (...) więc to jest ewidentne"
Poza tym a propos filozofii i religii indyjskiej "w której nie ma duszy bo od razu jest reinkarnacja": wystarczy poszukać wyjaśnienia takich pojęć jak Atman, Jiva, Purusha albo Moksha, aby przekonać się o poziomie wiedzy prof. Vetulaniego na temat hinduizmu
Hindusi w swoich nde spotykają swoich bogów.
@@GromKuba również, to prawda, ale także krewnych - jest o tym i o tym w badaniach przywołanych. Należy jednak mieć przy tym na uwadze różnicę między bogami - stworzonymi emanacjami, a Bogiem/Brahmanem, o czym pisał Swami Prabhavananda w "The Spiritual Heritage of India"
dobre bardo
Nie macie od niego jakichś nowszych informacji na ten temat?
Nie żyje od kilku lat.
@@towiem
Obawiam się że kolega to wie i dlatego pyta.
💀
Dmt i będziesz wszystko wiedział