Książka na podstawie, której powstał ten materiał ➫ bit.ly/3bFqhhy Errata: 8:42 Przejęzyczenie - powinno być efektywne (dające najlepsze efekty) zamiast efektowne (robiące najlepsze wrażenie).
@@NaukowoTV Żadne warunki środowiskowe nie są w stanie wymusić takiego rozwoju mózgu jak u naczelnych . Byłby to ślepy zaułek , letalny z powodu niedającej żadnych korzyści straty w bilansie energetycznym organizmu . Dodatkowo pragnę zaznaczyć , że jakoś tak ok. 150-100 tys. lat temu nagle wydłużyły się nam kończyny , poprawił mechanizm żyroskopowy ( powstała protuberantia occipitalis ) i zmienił profil metaboliczny mięśni . W tym samym czasie kora węchowa z płatów czołowych skokowo przejęła funkcje kojarzeniowe i świadomościowe oraz częściowo także pamięciowe ( pamięć trwała i jaźń) . Wszystko nagle ( w skali "ewolucji" ) i jednoczasowo . Eech ta przypadkowo działająca Natura :-).
A u mnie pojawia się tak pytanie (przepraszam że tutaj a nie w osobnym komentarzu ale może dzięki temu zwróci Pan na nie uwagę) - jakie są szanse że pominęliśmy jakiś "inteligentny" gatunek żyjący w czasach dinozaurów lub innym okresie przed pojawieniem się człowieka? Ponoć znamy tylko kilka procent wymarłych gatunków (może nawet 1 procent) więc dość łatwo mogliśmy coś przegapić. Ba są większe szanse że coś przegapiliśmy niż że udało/uda nam się to odnaleźć. Nie mówię że ktoś budował wtedy jakieś miasta czy coś w tym stylu rodem z teorii spiskowych ale np mógł pojawić się jakiś gatunek na poziomie Neandertalczyka, funkcjonować jakiś czas na ograniczonym terenie a następnie wyginąć. Nie łatwo było by nam to udowodnić. Ok nie ma na to dowodów ale czy jest to niemożliwe? Prawdopodobnie nie znam jeszcze części gatunków hominidów a one żyły tylko kilkaset tysięcy lat temu - a tu mielibyśmy do czynienia ze śladami sprzed milionów lat, nie łatwo było by je odnaleźć.
@@jessicaputu8409 Znamy 2% bioróżnorodności minionych epok. Jednak cywilizacja zostawiłaby jakieś ślady, które bylibyśmy w stanie znaleźć. Uważam, że szanse są bardzo nikłe. P.S. Lepiej pisać osobne komentarze - tutaj pod przypiętym wątkiem szybko się one gubią :)
Tworzysz mądre treści dla ludzi, którzy są, albo chcą być mądrzejsi, odpuść sobie ściek, jakim jest wypok. Pisze to z perspektywy mirka wykopka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak to powiedział scfiun być może jesteśmy jedynym świadomym przebudzeniem wszechświata który otworzył oczy, żeby badać samego siebie bo życie broni się prostszymi metodami niż inteligencja
Broni się prostszymi metodami, ale jednak te prostsze metody nie wystarczą, żeby uchronić się przed choćby globalną katastrofą, a inteligencja może. Z drugiej strony takie bakterie mogą być bardzo odporne i od milionów lat świetnie sobie radzą, niektóre nawet w kosmosie, a mimo to powstały też zwierzęta
Tutaj dobrym przykładem są ośmiornice, cały czas zaskakują naukowców tym jakie są "bystre" ale każda uczy się i odkrywa wszystko na nowo i nie przekazuje innym ośmiornicom swoich doświadczeń. Umierają i wszystko zaczyna sie od nowa, od czystej kartki. Dlatego tak ważna jest ludzka kultura, wychowanie, nauczanie i tradycja, to wiedza jak żyć przekazywana z pokolenia na pokolenie. To one sprawiają że w ogóle możemy teraz o tym dyskutować. Chcesz zniszczyć ludzkość, to odbierz jej możliwość przekazywania wiedzy i chęć do jej zdobywania, spraw żeby byłą "głupia". Zabierz to wszystko i pstryk, cofamy sie w rozwoju i jedyne co umiemy to dłubać patykiem w kupie ;)
Do części się nie zgodzę. Są niektóre zwierzęta, które uczą młodego pokolenia "jak żyć". Przykładem mogą być orki, żyjące w stadach, które polują razem. Jeszcze mogą być kury, które również opiekują się potomstwem (uczą dobierać pokarm).
Są plemiona z własną kulturą i językiem i pomimo tego "gówno osiągnęli". Sposób porozumiewania się jest koniecznym warunkiem do powstania cywilizacji, ale już kultura czy język w formie nam znanej nie koniecznie.
@@pineberry3743 dobrze powiedziane! Kultura jest związana tylko i wyłącznie z przyjemnościami człowieka. Teatr, obrazy, gry komputerowe, seriale na netfix'ie wszystko to jest kulturą związaną z przyjemnością... Niczym więcej.
Dzięki :) Jednak chyba będę zmuszony nagrać jakieś uzupełnienie, bo to co się dzieje w komentarzach udowadnia, że połowa ludzi filmu nie zrozumiała :P
4 года назад+33
@@NaukowoTV Mam podobnie, ludzie czasami nie rozumieją, że nie jesteś w stanie zamknąć pełnej wiedzy z książki w kilkuminutowy film. Nie dość, że trzeba wybrać tylko "najbardziej celne, atrakcyjne i skuteczne rzeczy", dodatkowo wszystko skrócić, żeby zmieścić się w ramówce.
@ Wait, czy Ty właśnie porównałeś swój kanał snujący bzdurne alt-rightowe pseudo teorie dla kucowatych nastolatków z rzetelnym kanałem popularnonaukowym? xD
Jeśli uświadomimy sobie, że przez miliardy lat na naszej planecie wyewoluował tylko jeden gatunek zdolny stworzyć cywilizacje techniczną to jest to przerażające. Może życie we wszechświecie jest powszechne, ale inteligentne gatunki to prawdopodobnie rzadkość. Tym bardziej musimy tą iskierke inteligencji rozniecac dalej.
To, co szanuję u Ciebie, to obiektywizm, którego często ludziom brakuje... Nie jesteś fanatykiem:) Tak trzymać! Osobiście skłaniam się do tego, że zostaliśmy przez kogoś "zmodyfikowani" i dlatego udało nam się w stosunkowo krótkim czasie stać się tymi, którymi jesteśmy teraz... Jakoś nie chce mi się wierzyć, że przez miliony lat istnienia innych form życia, my przez kilkaset tysięcy lat zaszliśmy o wiele dalej w formowaniu otaczającego nas świata... Pozdro!
Jakie kilkaset tysięcy lat ??? Może dwa tysiące i nie więcej - cywilizacje miały i krótsze historie i upadały. To że człowiek miał potencjał do tworzenia cywilizacji nie oznaczało że miał ku temu chęci czy warunki. Aborygeni przez 60 tysięcy lat nie osiągnęli nic a ci którzy dotarli do Tasmanii utracili umiejętność rozniecania ognia. Ich ten ktoś pominął ? Człowiek identyczny ze współczesnym istnieje dziesiątki tysięcy lat. Dlaczego wcześniej nie budował cywilizacji technicznej? To nie wyłącznie w samym człowieku a w szeregu okolicznościach była przyczyna że nasza cywilizacja zaistniała i rozwijała się w kierunku jaki widzimy obecnie. Tu nie ma "popychacza" a są okoliczności.
@@inkwizytorpacyfista944 a dlaczego szczęście? To subiektywna opinia, nie mamy większego pojęcia o celu wszechświata, ani jakie życie w nim odgrywa rolę. To co nazywasz szczęściem jest byciem świadomym swojego życia, kiedy nie masz bladego pojęcia czy byłbyś bardziej szczęśliwy nie będąc tego świadom(przypominam że szczescie jest poejciem abstrakcyjnym i tylko masza intuacja sugeruje ze powinnismy do niego dążyć)
8:40 efektywne* ^^ chyba że mowa o "murmuration" ciekawe czemu to robią. ptaki ewidentnie dużo ze sobą rzeczy rozmawiają, latają kluczem, łączą się w pary na całe życie. wracają do swego gniazda. Ptaki korzystają ze swojego ptasiego móżdżku.
Człowiek na Islandii wymrze, a jego kraj skolonizuja Polacy, którzy są najliczniejszą mniejszością narodowa. Szympansy w zoo będą coraz łagodniejsze oraz bardziej inteligentne. Tygrys wymrze, ponieważ zabija ludzi, więc ludzie go zlikwidują.
Dzięki za kolejną propozycję lektury. Właśnie czytam "Dopaminę". I mam prośbę o recenzję: Frans de Waal - "Bystre zwierzę". Oto cytat: "Choć nie da się bezpośrednio mierzyć świadomości, inne gatunki wykazują umiejętności, które tradycyjnie uznaje się za świadczące o jej istnieniu. Utrzymywanie że mają te zdolności, ale nie są przy tym świadome, wytwarza niepotrzebną dychotomię. Wynikałoby z tego, że zwierząta robią to samo co my , ale w zupełnie inny sposób. Z ewolucyjnego punktu widzenia brzmi to nielogicznie. Logika zaś jest jedną z tych rzeczy, z których jesteśmy najbardziej dumni."
Też jestem tego zdania jak pies czy delfin miałby wytworzyć przykładowo rower. Pies potrafi ogarnąć jazdę nawet z kierowaniem. Wymaganie tego od delfina jest kretynizmem . A ten jest często stosowany przez naukfców forsujących z góry założoną tezę
Zapowiada się świetny odcinek. Zabieram się za oglądanie i jak zawsze👍 Poza tym dziękuję za polecenie interesującej publikacji książkowej. Już została dodana przeze mnie do koszyka :))
Przemyślenia ciekawe, ale w mojej ocenie brakuje kilku odniesień i jest kilka poważnych wpadek. 1. Skakunowate. Ewolucja wyposażyła je w mózg zdolny planować, poprzez dzielenie zadań na etapy i zapamiętywanie tego planu. Mając bardzo mały mózg są wstanie tworzyć skomplikowane plany, tylko, że to długo trwa. Ewolucja promuje raczej szybkie odruchy niż powolne planowanie, a te pająki osiągnęły spory sukces. 2. Analogia fizyki kwantowej i zachowania psa, jest chybiona do tego stopnia, że strzelec musiał by strzelać w przeciwnym kierunku niż znajduje się cel. Natura wyposażyła nas w zmysły zdolne odbierać bodźce za środowiska w którym żyjemy. To co dzieje się w rzędach wielkości którymi zajmuje się fizyka kwantowa jest tak bardzo różne od naszego świata, że nasze zmysły i sposób myślenia zawodzą na całej linii. Próba tworzenia analogii pomiędzy fizyką kwantową, a empirycznymi rozważaniami nad zachowaniem (stosunkowo) bliskimi ewolucyjnie nam organizmami żyjącymi w tym samym środowisku, to naprawdę spory fikołek poznawczy. Jak coś takiego przeszło przez recenzenta? 3. Czym jest świadomość? Metoda arbitrażu rozsądzająca sprzeczne bodźce zmysłowe? Przy którym stopniu inkontynencji może się pojawić? Jak wygląda kwestia języka? Co ze świadomością umysłu roju? 4. Kwestia spaceru po ciastko i braku świadomości chodzenia, to kolejny strzał nie tyle już w przeciwnym kierunku niż cel, co po prostu we własną stopę. Zarzucałeś, że nie możemy w nauce posługiwać się "zdrowym rozsądkiem", a naukowymi metodami (tak jak by empiryzm nie był metodą naukową) (nie precyzując jakimi). Sam w tym momencie posłużyłeś się argumentem na "chłopski rozum". Podpowiem tylko: droga piramidowa i pozapiramidowa. Życzę miłego wieczoru z lekturą, albo nawet kilku jak człowiek zacznie w ten temat wchodzić. 5. NASA ładnych kilka lat temu stworzyła algorytm do rozpoznawania czy coś jest językiem ( w skrócie różnicowanie częstości pozraszania się "słów"). Użyto go na delfinach. Wnioskiem było stwierdzenie, że posługują się rozbudowanym i skomplikowanym językiem. 6. Pamiętam z wykładów z Anatomii, jeden dotyczący badań nad stopniem złożoności OUN i zachowaniem zwierzęcia. Na podstawie tylko samego mózgu (jego budowy) można określić zachowanie żywego przedstawiciela w stopniu dość znacznym. Czy opiekuje się potomstwem, czy rozpoznaje odbicie w lustrze, które zmysły są dominujące w poznawaniu świata, czy można poddać go tresurze i w jakim zakresie. Ciekawą kwestią jest zdolność zrozumienia cyklicznych zjawisk w czasie. Nie chodzi tu o nauczenie prostego odruchu (że o tej godzinie jest karmienie, czy o tej Pan wraca do domu) tylko faktyczne rozumienie. Psy tego nie potrafią i tak jak Pan wychodzi do pracy, to te zwierzęta się smucą jak by Pan miałby już nigdy nie wrócić, a jak wraca to cieszą się jak by Pan miałby już nigdy ich nie opuścić. One tego cyklu nie rozumieją. Ale Delfiny i naczelne już tak. Niestety nie mam z tego wykładu notatek, (bo po co notować coś czego na egzaminie nie będzie). Można więc spokojnie założyć że delfinowate i cześć naczelnych posiada świadomość. Co do kotów i psów to jest to temat dyskusyjny. 7. W kwestii świadomości istot rozumnych ciekawe przemyślenia poczynił Peter Watts w powieści "ślepowidzenie"
Uważam, że psy lub koty mają świadomość, ponieważ mają emocje, sny, potrafią tęsknić, ale też mścić się. Nie uważam, że zwierzęta to tylko reaktywne roboty. Walczące samce lub samice karmiące potomstwa działają bardzo podobnie wśród ludzi jak i zwierząt.
Nie masz do końca racji. My ludzie mamy to szczęście, że poza efektownym mózgiem mamy jeszcze sprawne chwytne ręce, dzięki którym możemy manipulować przedmiotami, zapisywać nasze myśli (pismo, klawiatura). Sprawny mózg to trochę za mało, aby rozwinąć cywilizację i kulturę. Potrzeba do tego jeszcze odpowiednich cech anatomicznych, które ułatwiają nam rozwój. Kruki, czy walenie tego nie mają. Kruki próbują używać swojego dzioba do manipulacji, ale ręce dają więcej korzyści.
-Wątek dinozaurów jest nie na temat. Pomysł, że np. z dinków mogli powstać reptilianie jest zabawny i ciekawy, ale chyba nikt nie jest na tyle głupi, by opierać na tym swoje spostrzeżenia. -Brak źródeł / badań w opisie. Książka nie jest źródłem jako takim. -Konsultacja ze specjalistą od dinozaurów oraz z filozofem... -Świadomość, a cywilizacja to dwie różne sprawy, co zresztą częściowo tłumaczy końcówka filmu. Zresztą czy np. Buszmeni są mniej świadomi od Europejczyków? -Oczywiście, że np. wypowiedzi właścicieli psów nic tu nie wnoszą, ale skoro kwestia nie jest do końca rozstrzygnięta, to rozumiem, że są ludzie nauki, którzy uznają świadomość zwierząt i może warto byłoby dyskutować z nimi. -Mówienie, że coś (najprawdopodobniej) jest / nie jest przy braku badań, jest wprowadzaniem w błąd. -Ludzie również działają nieświadomie w wielu kwestiach, są na ten temat prace. Obawiam się, że to generalnie bardziej złożony temat niż na pięć minut research'u. -Zwierzęta podejmują ryzykowne lub zbędne decyzje, jest to częścią ewolucji. -Problem braku świadomości występuje często przy próbach stworzenia sztucznej inteligencji. Generalnie jest to ciekawy temat. Są projekt by np. łączyć procesory z mózgami owadów.
Hej. Co powiesz o przypadku delfina Petera, który popełnił samobójstwo przez rbak kontaktu z psycholożką? Nie jest to typowe zachowanie dla ewolucji i czy to może świadczyć o świadomości?
Rewelacyjny film. Jednak widzę po komentarzach, że wielu nie zrozumiało przekazu i na siłę forsują jedyną według nich poprawną tezę, że zwierzeta z pewnością mają świadomość. A współczesna nauka jak na razie nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć TAK lub NIE.
Co to znaczy jednoznacznie stwierdzić? Mrówka miałaby się odezwać ludzkim głosem i stwierdzić że jest świadoma? Dowodów jest całe mnóstwo, autor po prostu się nie przyłożył do tematu albo celowo forsuje jakąś koncepcje, bo mu autor książki płaci
"Dowodów jest całe mnóstwo" to może je przedstawisz? Bo jak na razie to tylko robisz szum w komentarzach pisząc jak niby się nie przyłożyłem. Na razie został podany tylko test lustra, który jednoznacznych odpowiedzi na temat świadomosci u zwierząt nie podaje. Proszę nauczyć się jak działa nauka!
Zjawisko snu miałem na studiach i nie było tam żadnych pewników . Trochę czasu już minęło i nadal niewiele o śnie wiadomo . Wiadomo tylko , że jest to zjawisko niematerialne oparte na mniej lub bardziej uporządkowanym przepływie energii elektrycznej przez mózg - można bez trudu to oznaczyć i zarejestrować w formie elektroencefalogramu ( EEG ). Mimo podobnej sygnatury energetycznej , pochodzenia i zdolności do uogólniania się sen nie ma nic wspólnego z padaczką a nawet wprost przeciwnie - padaczkę leczy się wprowadzając mózg w stan snu za pomocą silnych neuroleptyków .
@@gosiaj5671 wiem, "element" to zawsze część czegoś większego :-) staram się ostrożnie dobierać słowa właśnie dlatego. Bardzo mało zwierząt ten test zdało - a wśród nich i ptak i ssak.
@@gosiaj5671dwulatek mysli ze to jnne dziecko jak dasz mu cos do reki nauczy sie dopiero siebie rozpiznawac, tak samo pies czy kot, mysli ze to inny zwierzak, ale jak dasz np. kokarde i pies wie o tym, to pozniej sie rozpiznaje, albo jak ma pkduszke przy lustrze i sie kladzie na niej, tak zrobilam ze swoimi dwoma psami, ale przypuszczam ze kotg tez by ogarnely
@@tomasztchorz9007 Nie prawda psy i koty się nie rozpoznają. Widzą odbicie, ale nie rozpoznają siebie. Koty właściwie nie są zainteresowane, psy na początku tak, ale po chwili tracą. Tak samo o dziwo szympansy - nie rozpoznają, aby na przykład w teście zapamiętywanie liczba nie dać szans człowiekowi. Ale gołębie z kolei tak. Rozpoznają siebie - bardzo łatwo się to sprawdza, bo robi im się jakąś farbą znak na piersi i gołąb zaczyna dziobać sobie, a nie lustro. Jest o tym świetny wykład na yt.
@@marekking7847 nie uważasz, że test lustra to trochę narzucanie naszych standardów zwierzętom? Załóżmy, że taki kot zacznie syczeć na swoje odbicie w lustrze, i co się stało - uznał, że to inny kot, czyli był świadomy swojej wyjątkowości -,, to nie jestem ja, ja jestem tylko jeden". Widocznie niektóre zwierzęta nie potrafią zrozumieć jak działa lustro i jego odbicie
Super odcinek. Od dawna zastanawiałem się nad tematem podniesionym przez autora. Także uważam że inteligencja i świadomość własnego ja determinuje budowa ciała. Po pierwsze wolne ręce i rozbudowane palce, dwunożność, duże białka w gałkach ocznych, rozbudowana twarzoczaszka (mnogość i złożoność mięśni twarzy). Jako istoty inteligentne i społeczne opieramy swoją wiedzę na poprzednich pokoleniach. Teraz wypadało by zadać pytanie, co spowodowało rozwój tych cech. Zbieg okoliczności? Analizując wszystkie katastrofy które dotknęły naszą planetę (te o których wiemy) można odnieść wrażenie że to łańcuch zdarzeń który doprowadził do powstania Nas. Życie stara się przetrwać za wszelką cenę - natura "wie" że na ziemi życie nie będzie trwać wiecznie. Stąd wyewoluowanie samoświadomości która pcha nas do odkryć, dzięki czemu życie kiedyś będzie miało szansę opuścić naszą planetę. Od powstania życia do człowieka około 300 tys lat temu to kawał czasu, a my mamy problem aby potwierdzić co działo się 10 tys lat temu? Ile cywilizacji mogło przeminąć? Na ich zgliszczach powstawały nowe religie nowe kultury - człowiek nie mogąc naukowo opisać zdarzeń których doświadczał, starożytnych znalezisk które wykopywał, dorabiał sobie wyjaśnienie na miarę swoich możliwości. Stąd taka mnogość religii, kultur, obrządków. Ironią jest że otrzymując od ewolucji dar poznania, stał się on dla nas można powiedzieć przekleństwem gdyż do dziś nie potrafimy wznieść się ponad gusła i zabobony. Kiedy ciężar nauki przytłacza kiedy dostęp do informacji jest tak powszechny, nie potrafimy spojrzeć wyżej. A ciekawe jest to że powstaliśmy tylko dla tego że zwolniła się nisza ekologiczna, że wypiętrzanie gór spowodowało stepowienie lasów co z kolei zmusiło człekokształtne jak byśmy dziś powiedzieli, do wędrówki po stepie i ewolucja premiowała te osobniki które lepiej radziły sonie na dwóch nogach. To z kolei doprowadziło do ewolucji mózgu gdyż ciało nie było zdolne do efektywnej obrony/zdobywania pożywienia. I oto jesteśmy my. Spoglądamy w lustro wody i widzimy siebie. Mamy świadomość zjawisk fizycznych/ chemicznych/astronomicznych które istniały na długo przed nami i pomimo nas, bez względu czy prawidłowo je interpretujemy czy nie, czy im zaprzeczamy, codziennie ich doświadczamy. A najgorsze jest to że dzieje się to nawet dzisiaj.
Ciekawy film, ale ostatnio zastanawiam się czy jesteśmy z tą naszą świadomością pierwsi. W końcu już raz ludzie byli na skraju wymarcia, co jeśli przed nami był inny samoświadomy gatunek który po prostu nie miał szczęścia. Ziemia ma ok. 4,5 mld lat, życie istnieje trochę krócej, ale wystarczająco żeby zatrzeć ślady po jakimś gatunku. Załóżmy sytuację gatunek A staje się samoświadomy i żyje na jakiejś części świata... aż tu nagle uderza asteroida, zaś przez kilkaset milionów lat resztki miast powoli są zjadane wraz z płytą tektoniczną w strefie subdukcji... zresztą czy po kilkuset milionach lat cokolwiek by po ewentualnym gatunku zostało - jeśli np. czcili by swoich zmarłych i składali ich w tylko kilku grobach zbiorowych szansa zachowania się takiego zbioru szczątków jest niemal zerowa, zaś odnalezienia takowego jeszcze mniejsza.
To prawda. Malowidła skalne, zbiorowe groby, to wszystko pochłonęłaby Ziemia. Co innego, gdyby ten gatunek osiągnął stopień prostej metalurgii. Zarejestrowalibyśmy to w osadzie skalnym oraz lodowcach. Nic takiego nie znaleźliśmy, więc cokolwiek co przed nami wybudziło się z natury, było dość prymitywne, chociażby do stopnia imperium Azteków.
Fajny byłby odcinek o odczuwaniu bólu przez zwierzęta. Jak to wygląda w porównaniu do ludzkiego progu bólu. Temat ciekawy zwłaszcza przy obecnej tendencji do uczłowieczenia zwierząt.
Ból to po prostu reakcja obronna organizmu, która ma prowadzić do unikania sytuacji niebezpiecznych. To u ludzi staje się on tragedią, właśnie przez posiadanie świadomości i możliwość jego racjonalizowania, przeżywania... Przecież jak ktoś nie wie, że go boli to nie jest to wcale takie straszne. M. in. dlatego usypia się ludzi w trakcie operacji czy ofiary wypadków utrzymuje w śpiączkach farmakologicznych.
Swietny material. Jako ze jestem zwolennikiem teorii zycia w symulacji doszukuje sie wszedze chociazby malych poszlak przemawiajacych za taka mozliwoscia. Wydaje mi sie rowniez ze to o czym wspomniales w filmie jakoby zwierzeta mialy wyznaczac sobie sciezki najbardziej ulatwiajace zdobycie np. pokarmu moga byc przykladem tego co odbywa sie w grach komputerowych gdy np. NPC wybiera droge po mapie obciazajac jak najmniej silnik gry czy serwer.
200 tys lat doprowadziło do lotów w kosmos... aż trudno uwierzyć że, przez ostatnie 65 milionów lat nie wydarzyło się nic podobnego, choć okresów 200 tys lat było ponad 300 tys. Nie mówiąc już o okresie dłuższym niż 65 milionów lat. Poza tym, rozwój cywilizacji, przez 199 500 lat z tych 200 000 lat nie wydarzyło się nic, z pozoru przynajmniej.
Sumerowie stworzyli cywilizację dużo lepszą od naszej obecnej . Gdyby nie kilku geniuszy XIX i XX wiecznych dalej liczylibyśmy diabły na końcu szpilki i uważali , że Słonce grzeje nas z powodu spalania się tam węgla . Naszej "cywilizacji" daleko jeszcze do tych antycznych . Dopiero dobijamy do skądinąd pośledniej cywilizacji helleńsko-romańskiej
Po wielu latach nauki astronomii mogę stwierdzić że wykształcenie się życia posiadającej świadomość swojego istnienia na innych planetach jest bardzo mało prawdopodobne, Ziemia jest idealną planetą, istnienie drugiej tak idealnej jest praktycznie nie możliwe, życie jako forma biologiczna jest we wszechświecie z pewnością POWSZECHNE ale samoświadomość istnienia potrzebuje milionów może miliardów lat ewolucji których planety nie posiadają, Ziemia pod tym względem jest wyjątkowa, bo posiada IDEALNE warunki dla tego typu rozwoju biologicznego
Według mnie, działamy na tej samej zasadzie co zwierzęta, tylko więcej, lepiej i efektywniej. Tzn. mózg to tylko zbieranina wszystkich bodźców dostawanych od nerwów czy hormonów i miejsce łączenia ich ze sobą. Przykład z cukiernią: Mózg dostaje informacje od organizmu że jest głodny i ma ochotę na cukier, kiedyś nauczył się że smak pączka odpowiada wymaganiom organizmu co do pozyskania cukru więc łączy to, później łączy smak pączka z obrazem, zapachem czy nazwą, bo w tej samej sytuacji co go jadł widzial go i czuł. Mózg ma już dane o pączku i łączy je dalej z obrazami z pamięci z czasu kiedy jadł paczka, w ten sposób ma lub nie ma do wyboru możliwość pozyskania słodyczy z różnych źródeł i każde analizuje próbując łączyć zapamiętane bodźce. Łączy je tak długo aż wyjdzie cała "przemyślana" trasa do cukierni. Świadomość to tak naprawdę tylko zbieranina bodźców i łączenia ich w całość tylko że w tak ogromnych ilościach danych, że wydaje się to być skomplikowanym procesem. Nie umiemy przecież zrobić czegoś z czym kiedyś nie mieliśmy kontaktu. Wszystkie nasze myśli wyobrażenia itd, to zapamiętane bodźce myślę że właśnie dlatego nie umiemy sobie wyobrazić co jest po śmierci czyli nicości lub np nowego koloru bo poprosru nigdy nie mieliśmy z czymś takim doczynienia. Niewidomi od urodzenia śnią słowa, nie obrazy, bo mózg nie ma ich w swoich zasobach. Zwierzęta działaj na tej samej zasadzie ale mając ograniczoną pamięć i zdolność łączenia zasobów pamięci ze sobą. Więc według mnie świadomość to pewna granica od której mózgi mogą wytworzyć kulturę dzięki której pojedynczy osobnik może próbować nowych rzeczy przy tym zapamiętując i przekazując wiedzę.
Właśnie zdolność wytwarzania fikcji , jest wyróżnikiem mózgu człowieka. Nigdy nie widziano Boga , a jednak w niego wierzono i budowano nawet dla Niego wielkie świątynie . Einstein też wcześniej nie widział OTW , Kopernik też nie wyleciał ponad ekliptykę Układu Słonecznego , a jednak go narysował . Cała matematyka jest działaniem na nierzeczywistych danych W Odysei 2001 sonda von Neumanna przekształciła bydlęta w ludzi za pomocą zdolności do wyobrażenia sobie czegoś czego nigdy nie doświadczyli . . Nie twierdzę , że wyobraźnia czyli zdolność do tworzenia fikcyjnych modeli jest tylko domeną człowieka . Ale myślę , że jest istotnym elementem w układance , która tworzy świadomość .
Ludzie na inteligencji cierpią pod względem możliwości przetrwania samemu , nie mamy żadnej ochrony skóry , jesteśmy wrażliwi na wszelkie ukąszenia , jady , ugryzienia czy choroby , nie mamy naturalnej broni do przebicia się przez grubsze skóry innych zwierząt , nasze paznokcie są kruche a zęby dosyć słabe , w dodatku żyjemy średnio 80 lat , przeciętny człowiek nagle postawiony sam wśród drapieżników czy większych roślinożerców długo by nie przeżył.
Ciekawy film z bardzo naukowym podejściem lecz chyba zbyt sztywno naukowym. Przykład, który od razu przyszedł mi do głowy: Słonie, które po śmierci członka stada otaczają ciało i przez kilka dni opłakują (dosłownie płynną im łzy) zmarłego. Można by to nazwać instynktownym zachowaniem... Udowodniono jednak, że najbliżej ciała zbierają się osobniki z bliskiej rodziny oraz te z którymi zmarły za życia miał przyjazne stosunki, zaś osobniki z którymi np. często konkurował czy miał neutralne stosunki trzymają się dalej od ciała, a ich spojówki nie wydzielają łez (mimo to jedynie warując przy ciele również w pewien sposób oddają mu hołd). Zachowanie jak dla mnie w 100% świadome, dodatkowo udowadniające posiadanie emocji rozwiniętych na poziomie podobnym naszemu.
Jeszcze nie widząc erraty, wyłapałem Twoją "efektowną" wpadkę :-) Nie patrząc na ten drobiazg, muszę przyznać, że ten odcinek był dla mnie prawdziwą ucztą. Dzięki! Tak 3maj! Oczywiście łapa w górę.
8:38 "Robią to w taki sposób, by ich działa były najbardziej efektowne" Ja: *Wyobrażam sobie dostojnego jelenia albo małpy skaczące po drzewach* Też ja: Tak, to by się zgadzało
codziennie do pracy na rowerze przejeżdżam obok McDonald's i gawrony wyrzucają na jezdnie nie otwarte sosy i dippy z koszy na śmieci, aby samochody je rozjechały, ale nie robią tego od tak, czekają bowiem na czerwone światła, wyrzucają nie otwarte opakowania, a przy kolejnej zmianie sprawdzają lub pożywiają się jak się uda, konkurencja nie mała bo i szczury się czasem pojawia :D
Według mnie scenariusz wysyłania ludzi w kosmos jest jak najbardziej potrzebny z punktu widzenia doboru naturalnego. Zasiedlenie innych planet przez ludzi, albo przynajmniej wysłanie do nich mnóstwa bakterii (obecnie idzie nam to bardzo dobrze) jest celem ewolucji gatunków. Jeśli w ogóle możemy mówić o jakiejś celowości, a nie po prostu o ślepym losie.
Tylko w pewnym stopniu. Bo musisz wiedzieć, że to my ludzie doszliśmy do tego, że potrzebujemy kolonizowac kosmos. A w toku ewolucji wyksztalciliśmy umiejętność rozumowania, co pozwoliło nam na to. Więc wpływ ewolucji na potrzebę kolonizacji kosmosu był tylko pośredni.
Argument o ilości liter i znaczeniu nie bardzo mi się widzi. Z językiem w ogóle jest śliska sprawa, bo ma on kilka unikalnych właściwości i w połączeniu ze świadomością działa to trochę na zasadzie sprzężenia zwrotnego. O umiejętności wychodzenia poza "ja, tu i teraz", czyli poza podstawowe pole deiktyczne jako pierwszy wspominał bodajże Buehler. Z jednej strony kontrowersyjne, z drugiej trudne to polemizowania.
Według mnie największym problemem tej dziedziny jest sama definicja świadomości. Trudno jest znaleźć spójną definicję nawet w środowiskach naukowych (przynajmniej ja nie byłem w stanie tego zauważyć). Nie byłem też w stanie znaleść badań zaprzeczającym istnienia świadomości u zwierząt nie ludzkich (z tego co wiem jedynym narzędziem do jej badania jest jej poczucie w naszym umyśle) dlatego według mojej wiedzy postulowanie o istnieniu lub nieistnieniu świadomości u zwierząt jest czystą spekulacją istniejącą jedynie w płaszczyźnie filozoficznej.
Jeśli na rozum patrzeć z punktu widzenia ewolucji to rozum jest super zaawansowanym instynktem na praktycznie każdą okazję, ale z tym minusem, że nie jest on reakcją natychmiastową no i czasem działa na odwrót, jednak najczęściej w sposób prawidłowy
Myślę, że dziecko wychowywane z szympansami byłoby od nich bardziej inteligentne. Na pewno wydawałoby bardziej skomplikowane dźwięki, lepiej planowaloby dzień, wiedziałoby że jest inne od stada.
Krzysiek, kilkukrotnie użyłeś określenia w rodzaju "Natura wyposażyła dinozaury w ostre pazury". Czy to poprawne naukowo stwierdzenie? Mam duże wątpliwości co do tego 😉 Dlaczego? Bo brzmi to tak, jakby "Natura" to był jakiś świadomy, inteligentny byt. Byt który świadome decyduje, które organizmy jakimi cechami obdarzyć. Oczywiście to tak nie działa, a na cechy poszczególnych gatunków wplyw ewolucja, proces który dzieje się samoczynnie. Mam nadzieję, że się do tego odniesiesz. Niby to drobiazg, ale jednak trochę kłuje w uszy 😉 Poza tym, materiał jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam!
Według mnie problem leży w tym jak świadomość postrzegamy a postrzegamy ją zwykle zero - jedynkowo. Czyli, że świadomość jest lub jej nie ma. A nie sądzę, żeby tak było. Podejrzewam, że taka jaką posiadamy obecnie kształtowała się przez tysiąclecia w trakcie naszego rozwoju biologicznego i kulturowego i nigdy w naszej historii nie było takiego momentu po którym mogliśmy powiedzieć, że teraz to jesteśmy świadomi a wcześniej to nie. Obecnie niestety (na szczęście) nie ma form pośrednich między nami i zwierzętami (pod tym względem) a przynajmniej nie ma takiego gatunku. Tak więc trudno coś takiego obserwować i może stąd takie rozumienie świadomości. Jednak po pierwsze (jak pokazał ten eksperyment z tekstem) nasza świadomość nie jest idealna. Zresztą nie ogranicza się to do nie zwracania uwagi na pierdoły. Nasza biologia powstała dużo wcześniej i to jej jesteśmy podporządkowani w pierwszej kolejności. To co dziś uważamy za świadome i kulturowe zwykle jest tak naprawdę przede wszystkim podporządkowane biologii. Tamto powstało raczej jako odpowiednik nakładki systemowej w okół tego co instynktowne i nie jest w stanie istnieć w oderwaniu, niezależnie. Po drugie na pewnych etapach rozwoju czy pod wpływem pewnych zaburzeń też często świadomość nie pojawia się czy nie znika jak pod wpływem przełącznika a płynnie buduje się czy rozpada. Tak jak dziecko które dopiero z czasem staje się świadome swojego istnienia. Człowiek stopniowo budzący się z głębokiego snu uświadamia sobie, że nie jest motylem. Czy wreszcie starzec w ostatnich dniach czy tygodniach kiedy jego jaźń, wspomnienia i marzenia senne zaczynają jednocześnie rozpadać się i łączyć się w jedno tak, że już nie wiadomo kiedy, ile i czy jest w nim z dawnego człowieka. Tak samo podejrzewam też, że świadomość sztuczna którą poniekąd staramy się stworzyć nie objawi się z jakimś jednym uleprzonym skryptem czy kolejną generacją sprzętową. Raczej będą to jakieś kolejne automaty rozmowne podobne do si nad którymi obecnie się zachwycamy. Będziemy się tylko coraz bardziej zachwycać jak ładnie i sprytnie udają i coraz bardziej zmyślne testy przechodzą bez zrozumienia sensu czy zasady swojego działania tak jak byśmy sami go rozumieli. I będziemy czekać w tym sceptycznym zachwycie aż z tych maszynowych ust padnie znamienne "cogito ergo bot" jak by właśnie TO miało coś zmienić.
Pięknie napisane, też tak sądzę. Myśląc o tym, często wyobrażam sobie królika na autostradzie - królik nie ma pojęcia czym jest autostrada ani pędzące po niej samochody, nie jest w stanie uzmysłowić sobie ilości pracy i logistyki potrzebnej do jej zbudowania, jej celu, istot które przez nią podróżują. Ale wie że jest niebezpiecznie, głośno, dziwnie płasko, może powierzchnia asfaltowa parzy go w łapki, zupełnie inaczej jak ziemia czy trawa. My też możemy być takim królikiem dla hipotetycznego kosmity z jeszcze bardziej zaawansowanym mózgiem, możemy nawet nie rozumieć że on gdzieś jest, nie jesteśmy w stanie go zarejestrować tak samo, jak królik nie potrafi zrozumieć autostrady.
Żeby odpowiedzieć na pytanie czy jakieś zwierzęta są świadome trzeba najpierw zdefiniować czym jest ta świadomość. Jak na razie chyba chyba z tym ciężko.
Jestem ciekawa, jak w tej książce została zdefiniowana świadomość. I jak autor odnosi się do tego, że np. w Deklaracji z Cambridge o świadomości napisano m.in.: Konwergentne dowody wskazują, że zwierzęta inne niż ludzie mają neuroanatomiczne, neurochemiczne i neurofizjologiczne podłoża stanów świadomości łącznie z możliwością podejmowania świadomych zachowań. W konsekwencji, waga dowodów wskazuje, że ludzie nie są unikalni pod względem posiadania ośrodków neurologicznych, które budują świadomość. Zwierzęta inne niż ludzie, w tym ssaki i ptaki, a także wiele innych stworzeń, np. ośmiornice, także posiadają odpowiednie podłoża neurologiczne. Deklarację przygotowała w 2012 r. grupa czołowych neurobiologów, neurofarmakologów, neurofizjologów i neuroanatomów.
@@ekoprzewodnik1582 Nic nie mylę. W pewnym sensie pewien poziom inteligencji musi mieć każda biologiczna maszyna, aby przetrwać. Natomiast zwierzęta nie mają nawet świadomości, że posiadają jakąkolwiek inteligencję.
@@sawomirmazur8138 Mylisz. A teraz jeszcze wkręciłeś w to kwestię samoświadomosci, która jest wyższym stopniem świadomości. I o ile świadomość mają wszystkie kręgowce i na pewno niektóre mięczaki (jak ośmiornice), to samoświadomość jest tym wyższym poziomem, który stwierdzono tylko u niektórych gatunków zwierząt (np. u delfinów, małp czy słoni)
Czy spojrzałeś kiedyś z uwagą zwierzęciu głęboko w oczy? Jeśli nie, to spróbuj. Może dostrzeżesz coś nieuchwytnego, trudnego do opisania i zrozumienia. Czy dostrzegłeś może kiedyś jak zwykła, niewielka ryba potrafi odczuwać ból po stracie swojego kompana? I jak ten ból wygląda, jak bardzo jest znajomy... Czy patrzyłeś kiedyś na gasnące życie zwierzęcia, moment gdy z jego oczu znika "to coś", co ma każda żywa istota? Ziemia bez człowieka przetrwa. Ale człowiek bez ziemi i przyrody nie przeżyje - nic bez niej nie znaczy. Człowiek nie powinien uważać się za istotę wybraną i pana wszelkiego stworzenia. Nie uważam, że świadomość to czysto ludzka domena. Nauka jest do dnia obecnego mocno podzielona w zakresie zrozumienia i akceptacji podstaw działania umysłu (nie fizycznego mózgu). Dla mnie w Twoim filmie brakuje pokory. Jesteśmy wszyscy częścią tego samego świata, a zwierzęta, to nasi mniejsi bracia. Wszyscy wywodzimy się z jednego korzenia. Według mnie można tu raczej mówić o stopniowaniu doświadczania świadomości, ale bynajmniej nie o kwestionowaniu jej istnienia poza człowiekiem. A już tym bardziej kwestionowanie inności fizycznego bólu zwierzęcia, jest słabe. Bardzo ubogi jest czysto materialistyczny pogląd, jaki wyłania się z Twojego filmu. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to trochę mi Ciebie żal, że nie widzisz w tym wszystkim jakiegoś większego sensu, niż tylko ludzka, "doskonała" fizyczność. Tu nie chodzi o jakąś konkretną religię, czy wierzenia. Ale o zwyczajnie odczucie, że oprócz naszego materialnego zrozumienia, jest na tym świecie coś jeszcze.
Czytałem w książce "Meandry ewolucji", że najprawdopodobniej do wytworzenia inteligencji jaka znamy potrzebny był ogień i bez tego wydaje się nie możliwe zebt ten proces się powtórzył.
2:49 na 100% to za bardzo niczego się nie da określić, ale można wydedukować że zwierzęta(przynajmniej niektóre) posiadają świadomość. Przykładowo pies: każdy pies jest inny, ma inny charakter oraz doświadczenia które widać w gdy pies się czegoś boi - prawdopodobnie doświadczył jakiejś traumy - więc pamięta. psy posiadają swoje humory i potrafią to wyrażać, dodatkowo psy mają sny w których przeżywają jakieś swoje historie więc jakaś świadomość tam prawdopodobnie jest. Btw istota która posiada świadomość nie koniecznie musi jej świadoma :). nie trzeba nawet szukać w innych gatunkach, wystarczy popatrzeć na niektórych ludzi.
Inteligencję posiadają wszystkie zwierzęta. Niekiedy żuki są inteligentniejsze niż niektórzy ludzie. Ptaki krukowate potrafią wiele i są bardzo zmyślne. Gdyby ludzie nie posiadali szkół pewnie bylibyśmy na tym samym poziomie. Wczoraj gołąb ( dość głupi ptak) szukał pomocy u ludzi. Napoilłem go . Przyszed do sklepu po pomoc. Są wybitne osobniki niezależnie od gatunku. Wielu osób nie powinno się nazywać ludźmi bo nie potrafią myśleć jednak i oni posiadają jakąś inteligencję. Nas wyróżniają możliwości jakie stanowi ciało ludzkie. Dwie kończyny górne , które stały się manipulatorami są rewolucją w królestwie zwierząt. Dzięki nim potrafimy to co nie potrafią innne gatunki. Przyprawcie ptakom ręce to zbudują cywilizację. Gdyby tak było to dziś by nas nie było. Gatunek człowiek nie jest wybitny. Mamy cechy, które nam pomagają. Duży mózg, lepsze jego chłodzenie, postawa wyprostowana, ręce, nogi służące do chodzenia ( ptaki muszą skakać) brak szponów , wielkich kłów i pazurów co spowodowało by kombinować by przeżyć. Te niedostosowania sprawiły rozwój inteligencji. Krowy potrzebują paszy i wody i by je wydoić. Niektóre potrafią same z obory iść na pastwisko i wrócić. Niektóre same idą do automatu dojarskiego. Same też wypróżniają się w odpowiednich miejscach. Czyż to nie jest inteligencja? Tresura? Uczą się na wzajem od siebie. Inteligencja to możliwość uczenia się. Te osobniki co nie uczą się są szybciej eliminowane. Tak po tysiącach lat doszliśmy z pojedynczych osobników do społeczności. W grupie było bezpieczniej. To nic , że 60% społeczeństwa to debile. Ogólnie jako gatunek jesteśmy na plus.
Czasami jest tak, że mimo tego że nauka nie jest w stanie tego udowadnic, sprawdzić, zmierzyć, zważyć, wiemy, że coś istnieje. Przykłady dla ludzi nauki. Pole Megnetyczne, promienieowanie słoneczne
1. Jak to się ma do listy zwierząt samoświadomych (test kropki), które podobno przechodzą słonie, świnie, małpy i tak dalej 2. Jak to się ma do neurobiologii i badań nad decyzyjnością człowieka (której prawdopodobnie nie ma, a jeśli ma miejsce to w podświadomości) ? 3. Skoro orki i delfiny posługują się językiem, tworzą kulturę (język jest nośnikiem kultury). Ergo człowiek jest jedyny zwierzęciem, który tory kulturę czy jednak nie?
Wiele osób zapomina co dostał człowiek od natury. Prawda, że nie dostał pazurów, szybkości czy siły. Jednak dostał wytrzymałość i mobilność (może się sprawnie poruszać w wielu różnych środowiskach).
@@whatever.3442 Kiedyś się spotkałem z artykułem, że jedynie koń może rywalizować z człowiekiem na dystansie jakimś takim astronomicznym np 200km i więcej przy określonej prędkości. Widać są jeszcze psy.
Ten do końca nie jest o dinozurach tylko o nas samych :) Jednak zagadnienie jest niezwykle ciekawe i nie da się go omówić nie mówiąc o jedynej znanej nam cywilizacji (czyli naszej) :)
Jak na razie znamy tylko jeden przypadek istot świadomych - nas, więc raczej ciężko wyciągać dalekosiężne wnioski. :) Zresztą, był już moment, gdy ludzkość była o krok od wyginięcia. Czy była by zatem szansa, aby zamiast nas pojawił się inny inteligentny gatunek? W sumie, niektóre rozwiązania wyewoluowały zupełnie niezależnie u różnych niespokrewnionych gatunków. Dlaczego ludzki kształt ciała miałby być jakimś decydującym kryterium powstania inteligencji? chyba ludzie nie dostali rozwiniętych mózgów jako "rekompensatę" za brak kłów i pazurów. Po prostu ten organ okazał się bardziej skuteczny niż inwestycja w coraz dłuższe pazury i większe zęby.
Nie zgodzę się z główną tezą tego filmu. Najpierw to potrzeba doprecyzowania definicji. Oprócz świadomości powinniśmy używać innego, mniej ogólnego terminu, np. samoświadomość. To jest to, co widzimy w "języku opisowym", umownym, symbolicznym - opis ogólny z powiązanymi z nim definicjami obiektów i pojęć, dający obraz sytuacji widziany (odczuwany) jednocześnie. Gdy patrzymy na krajobraz, to nie musimy sobie krok po kroku uświadamiać jego szczegółów, drzew, drogi, rzeki itp. Patrzymy na ten widok i nasza świadomość "podłącza" do przeanalizowanego wstępnie obrazu definicje szczegółów, a my odczuwamy ich treść jako jednoczesność, całość. To jest cecha fizyczna Wszechświata, jego fizyki, bo jest możliwa wewnątrz niego. Jeśli gdziekolwiek we wszechświecie zaistnieje jakaś tego typu struktura, która przejawi określony stopień aktywności, to świadomość, a dokładniej samoświadomość musi się pojawić. Tak więc wszystko zależy wyłącznie od tego, czy wcześniejsze mutacje sprzyjały powstawaniu podłoża do tego zjawiska. Ewolucja to sztuka przetrwania. Wygrywa w niej ten, kto lepiej zgromadzi wiedzę o świecie i to, co na jej podstawie można zrobić - umie zareagować na warunki otoczenia. Wiedzę na poziomie genów gromadzi się powoli. Jest ona bierna, to znaczy najpierw musi się pojawić mutacja, a późniejszy proces jej testowania może się w ogóle nie wydarzyć, co może ją zaprzepaścić, mimo tego że mogłaby być z jakiegoś względu korzystna. Wiedza genetyczna nie pozwala reagować na środowisko tak elastycznie, jak nauka. I właśnie dlatego mózgi kolejnych gatunków w linii ewolucji, wydające się mieć nadmiarowe mózgowe możliwości, dawały przewagę nad mózgami nie posiadającymi tego nadmiaru. Nadmiar możliwości mózgowych powalał na gromadzenie wiedzy wynikającej z osobistych doświadczeń oraz kopiowania. Te czynniki zadecydowały o rozwoju mózgów, o komplikowaniu się jego konstrukcji, co wpływało na algorytmizację jego działania. Ludzka samoświadomość nie pojawiła się jako cecha niebędąca kontynuacją pewnych procesów, nacisków ewolucyjnych. Wynikła bezpośrednio z korzyści, jakie dawała możliwość opisywania świata językiem umownym. Ten opis zawierał przetestowane hipotezy pozwalające poprawnie przewidywać skutki. Ważne było tutaj to, że tę wiedzę można było przekazywać w zwięzłej, symbolicznej formie innym przedstawicielom naszego gatunku, a ci mogli ją dalej weryfikować i wzbogacać. Na pewno początki tego procesu były prymitywne i bardzo podobne do tego, co obserwujemy w świecie zwierząt. Granica pomiędzy tym, co zwierzęce, a co już ludzkie jest rozmyta. Widzimy to, gdy obserwujemy ludzi, których mózgi podlegają jakiejś destrukcji, gdy zanika ich samoświadomość - podczas procesów chorobowych lub starzenia się. Nie jest więc tak, że człowiek ma coś, czego na pewno nie mają zwierzęta, oczywiście w ograniczonym stopniu, ani nie jest tak, że dinozaury (w hipotetycznej ich przyszłości) na pewno nie mogłyby wykształcić myślenia samoświadomego. Nie jest, bo o tym decydują - jednak - przypadkowe mutacje wpływające na różnice w budowie mózgów, naciski przystosowania ewolucyjnego oraz współpraca wewnątrzgatunkowa pozwalająca na międzypokoleniowy przekaz wiedzy, pod jakąkolwiek postacią. To tyle na wstępie, bez znajomości treści książki.
Świadomość to obecność obserwatora. Bez świadomości nie można czuć, widzieć etc. Myślę, że myli się tutaj świadomość z samoświadomością, czyli zdawałem sobie sprawy z własnego istnienia, własnych przemyślanych- prymitywnie lub dogłębnie- działań. Gdy śnimy jesteśmy w pewien sposób świadomi, lecz nie możemy angażować się w marzenie senne, ponieważ naszą samoświadomość wtedy nie działa. Myślę, że świadomość i samoświadomość są płynne i różne zwierzęta są mniej lub bardziej świadome i samoświadome.
Książka na podstawie, której powstał ten materiał ➫ bit.ly/3bFqhhy
Errata: 8:42 Przejęzyczenie - powinno być efektywne (dające najlepsze efekty) zamiast efektowne (robiące najlepsze wrażenie).
Wyewoluowaliśmy. Naczelne to szeroka grupa do której także i my należymy.
@@NaukowoTV Żadne warunki środowiskowe nie są w stanie wymusić takiego rozwoju mózgu jak u naczelnych . Byłby to ślepy zaułek , letalny z powodu niedającej żadnych korzyści straty w bilansie energetycznym organizmu . Dodatkowo pragnę zaznaczyć , że jakoś tak ok. 150-100 tys. lat temu nagle wydłużyły się nam kończyny , poprawił mechanizm żyroskopowy ( powstała protuberantia occipitalis ) i zmienił profil metaboliczny mięśni . W tym samym czasie kora węchowa z płatów czołowych skokowo przejęła funkcje kojarzeniowe i świadomościowe oraz częściowo także pamięciowe ( pamięć trwała i jaźń) . Wszystko nagle ( w skali "ewolucji" ) i jednoczasowo . Eech ta przypadkowo działająca Natura :-).
A u mnie pojawia się tak pytanie (przepraszam że tutaj a nie w osobnym komentarzu ale może dzięki temu zwróci Pan na nie uwagę) - jakie są szanse że pominęliśmy jakiś "inteligentny" gatunek żyjący w czasach dinozaurów lub innym okresie przed pojawieniem się człowieka? Ponoć znamy tylko kilka procent wymarłych gatunków (może nawet 1 procent) więc dość łatwo mogliśmy coś przegapić. Ba są większe szanse że coś przegapiliśmy niż że udało/uda nam się to odnaleźć. Nie mówię że ktoś budował wtedy jakieś miasta czy coś w tym stylu rodem z teorii spiskowych ale np mógł pojawić się jakiś gatunek na poziomie Neandertalczyka, funkcjonować jakiś czas na ograniczonym terenie a następnie wyginąć. Nie łatwo było by nam to udowodnić. Ok nie ma na to dowodów ale czy jest to niemożliwe? Prawdopodobnie nie znam jeszcze części gatunków hominidów a one żyły tylko kilkaset tysięcy lat temu - a tu mielibyśmy do czynienia ze śladami sprzed milionów lat, nie łatwo było by je odnaleźć.
@@jessicaputu8409 Znamy 2% bioróżnorodności minionych epok. Jednak cywilizacja zostawiłaby jakieś ślady, które bylibyśmy w stanie znaleźć. Uważam, że szanse są bardzo nikłe.
P.S. Lepiej pisać osobne komentarze - tutaj pod przypiętym wątkiem szybko się one gubią :)
Tworzysz mądre treści dla ludzi, którzy są, albo chcą być mądrzejsi, odpuść sobie ściek, jakim jest wypok. Pisze to z perspektywy mirka wykopka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak to powiedział scfiun być może jesteśmy jedynym świadomym przebudzeniem wszechświata który otworzył oczy, żeby badać samego siebie bo życie broni się prostszymi metodami niż inteligencja
Zacytował raczej.
Broni się prostszymi metodami, ale jednak te prostsze metody nie wystarczą, żeby uchronić się przed choćby globalną katastrofą, a inteligencja może. Z drugiej strony takie bakterie mogą być bardzo odporne i od milionów lat świetnie sobie radzą, niektóre nawet w kosmosie, a mimo to powstały też zwierzęta
@@adrianaaa6755 paradoksalnie inteligencja może doprowadzić do tej globalnej katastrofy i się unicestwić.
wygoglaj proszę frazę ciemna flota i jej domniemane poczynania
Tutaj dobrym przykładem są ośmiornice, cały czas zaskakują naukowców tym jakie są "bystre" ale każda uczy się i odkrywa wszystko na nowo i nie przekazuje innym ośmiornicom swoich doświadczeń. Umierają i wszystko zaczyna sie od nowa, od czystej kartki. Dlatego tak ważna jest ludzka kultura, wychowanie, nauczanie i tradycja, to wiedza jak żyć przekazywana z pokolenia na pokolenie. To one sprawiają że w ogóle możemy teraz o tym dyskutować. Chcesz zniszczyć ludzkość, to odbierz jej możliwość przekazywania wiedzy i chęć do jej zdobywania, spraw żeby byłą "głupia". Zabierz to wszystko i pstryk, cofamy sie w rozwoju i jedyne co umiemy to dłubać patykiem w kupie ;)
Do części się nie zgodzę. Są niektóre zwierzęta, które uczą młodego pokolenia "jak żyć". Przykładem mogą być orki, żyjące w stadach, które polują razem. Jeszcze mogą być kury, które również opiekują się potomstwem (uczą dobierać pokarm).
Stanley są jeszcze lwy, które uczą młode polowania itd. Co nie zmienia faktu, że gdyby nie język i kultura to g.... byśmy osiągneli ;)
Są plemiona z własną kulturą i językiem i pomimo tego "gówno osiągnęli". Sposób porozumiewania się jest koniecznym warunkiem do powstania cywilizacji, ale już kultura czy język w formie nam znanej nie koniecznie.
@@pineberry3743 dobrze powiedziane! Kultura jest związana tylko i wyłącznie z przyjemnościami człowieka. Teatr, obrazy, gry komputerowe, seriale na netfix'ie wszystko to jest kulturą związaną z przyjemnością... Niczym więcej.
@@stanley4360 zgadzam się 😉
Koks materiał (:
Dzięki :) Jednak chyba będę zmuszony nagrać jakieś uzupełnienie, bo to co się dzieje w komentarzach udowadnia, że połowa ludzi filmu nie zrozumiała :P
@@NaukowoTV Mam podobnie, ludzie czasami nie rozumieją, że nie jesteś w stanie zamknąć pełnej wiedzy z książki w kilkuminutowy film. Nie dość, że trzeba wybrać tylko "najbardziej celne, atrakcyjne i skuteczne rzeczy", dodatkowo wszystko skrócić, żeby zmieścić się w ramówce.
@ Wait, czy Ty właśnie porównałeś swój kanał snujący bzdurne alt-rightowe pseudo teorie dla kucowatych nastolatków z rzetelnym kanałem popularnonaukowym? xD
@@Wolakwojciech dobre 🕺
Obu was uwielbiam :)
Taki stary kawał mi się przypomniał:
Żona do męża:
-kochanie, czy płazy mają rozum?
- nie żabciu, nie mają.
O boże ale suche xDDD ale mimo wszystko rozśmiesza
LeDoux to jest kox naukowiec, jego książki i inne prace to kopalnie wiedzy
Jeden z najlepszych odcinków, za który dziękuję serdecznie. I równie serdecznie pozdrawiam!
Serdecznie dziękuję za ten komentarz ;) Pozdrawiam
Jeśli uświadomimy sobie, że przez miliardy lat na naszej planecie wyewoluował tylko jeden gatunek zdolny stworzyć cywilizacje techniczną to jest to przerażające. Może życie we wszechświecie jest powszechne, ale inteligentne gatunki to prawdopodobnie rzadkość. Tym bardziej musimy tą iskierke inteligencji rozniecac dalej.
Nasza świadomość to wielki dar i przywilej ale jednocześnie prawdziwe przekleństwo
To, co szanuję u Ciebie, to obiektywizm, którego często ludziom brakuje... Nie jesteś fanatykiem:) Tak trzymać! Osobiście skłaniam się do tego, że zostaliśmy przez kogoś "zmodyfikowani" i dlatego udało nam się w stosunkowo krótkim czasie stać się tymi, którymi jesteśmy teraz... Jakoś nie chce mi się wierzyć, że przez miliony lat istnienia innych form życia, my przez kilkaset tysięcy lat zaszliśmy o wiele dalej w formowaniu otaczającego nas świata...
Pozdro!
Jakie kilkaset tysięcy lat ???
Może dwa tysiące i nie więcej - cywilizacje miały i krótsze historie i upadały.
To że człowiek miał potencjał do tworzenia cywilizacji nie oznaczało że miał ku temu chęci czy warunki.
Aborygeni przez 60 tysięcy lat nie osiągnęli nic a ci którzy dotarli do Tasmanii utracili umiejętność rozniecania ognia.
Ich ten ktoś pominął ?
Człowiek identyczny ze współczesnym istnieje dziesiątki tysięcy lat.
Dlaczego wcześniej nie budował cywilizacji technicznej?
To nie wyłącznie w samym człowieku a w szeregu okolicznościach była przyczyna że nasza cywilizacja zaistniała i rozwijała się w kierunku jaki widzimy obecnie.
Tu nie ma "popychacza" a są okoliczności.
Możnaby powiedzieć że mamy w cholerę dużo szczęścia że wyewoluowaliśmy w gatunek, który ma zdolność rozumowania
Albo pecha...
@@JanuszJotgie dlaczego pecha?
@@inkwizytorpacyfista944 Napisałem w osobnym poście. Np świadomość śmierci i strach przed nią. Żadne zwierzę tego nie ma, nie odczuwa.
@@inkwizytorpacyfista944 a dlaczego szczęście? To subiektywna opinia, nie mamy większego pojęcia o celu wszechświata, ani jakie życie w nim odgrywa rolę. To co nazywasz szczęściem jest byciem świadomym swojego życia, kiedy nie masz bladego pojęcia czy byłbyś bardziej szczęśliwy nie będąc tego świadom(przypominam że szczescie jest poejciem abstrakcyjnym i tylko masza intuacja sugeruje ze powinnismy do niego dążyć)
moim zdaniem w porównaniu do maksymalnej możliwej inteligencji jesteśmy bezmózgami
1:37 bardzo się cieszę że walenie jest uważane za inteligentne.
Znam kilku nieszczęśliwych tatusiów u których nie było inteligentne .
8:40 efektywne* ^^
chyba że mowa o "murmuration" ciekawe czemu to robią.
ptaki ewidentnie dużo ze sobą rzeczy rozmawiają, latają kluczem, łączą się w pary na całe życie. wracają do swego gniazda.
Ptaki korzystają ze swojego ptasiego móżdżku.
czy możesz zrobić odcinek o tym jak może dalej potoczyć się dalej ewolucja np człowieka, tygrysa, szympansa, delfina?
Człowiek na Islandii wymrze, a jego kraj skolonizuja Polacy, którzy są najliczniejszą mniejszością narodowa. Szympansy w zoo będą coraz łagodniejsze oraz bardziej inteligentne. Tygrys wymrze, ponieważ zabija ludzi, więc ludzie go zlikwidują.
Krzysiu. Nie myl efektywny z efektowny.8:40. W końcu jesteś edukatorem :)
Przypiety komentarz 😉
Cytując dr Alana Granta
,,gdyby nie wielkie wymieranie. To być może. To one rządziły by ziemią nie ludzie"
Rządziłyby :) Tylko nie koniecznie te rządy wyglądałyby tak jak większość ludzi je sobie wyobraża :)
@@NaukowoTV tak to też prawda
zgadza sie, a na marginesie, nie myl prosze kropek z przecinkami. ;p
@@kristof8447 spoko. Czasem po prostu kropkami walę
@@zdemaskowany6336 dobre. :D Pozdrawiam
Super film, profesjonalny, widać duży postęp i rozwój. Pozdrawiam.
Staram się stale przeć do przodu ;)
Dzięki za kolejną propozycję lektury. Właśnie czytam "Dopaminę". I mam prośbę o recenzję: Frans de Waal - "Bystre zwierzę". Oto cytat: "Choć nie da się bezpośrednio mierzyć świadomości, inne gatunki wykazują umiejętności, które tradycyjnie uznaje się za świadczące o jej istnieniu. Utrzymywanie że mają te zdolności, ale nie są przy tym świadome, wytwarza niepotrzebną dychotomię. Wynikałoby z tego, że zwierząta robią to samo co my , ale w zupełnie inny sposób. Z ewolucyjnego punktu widzenia brzmi to nielogicznie. Logika zaś jest jedną z tych rzeczy, z których jesteśmy najbardziej dumni."
Też jestem tego zdania jak pies czy delfin miałby wytworzyć przykładowo rower. Pies potrafi ogarnąć jazdę nawet z kierowaniem. Wymaganie tego od delfina jest kretynizmem . A ten jest często stosowany przez naukfców forsujących z góry założoną tezę
Zapowiada się świetny odcinek. Zabieram się za oglądanie i jak zawsze👍 Poza tym dziękuję za polecenie interesującej publikacji książkowej. Już została dodana przeze mnie do koszyka :))
Na tyle zaciekawił mnie ten odcinek, że książka już w drodze. Pozdrawiam! :)
Super úvaha, mimořádně zaujímavé téma.
Przemyślenia ciekawe, ale w mojej ocenie brakuje kilku odniesień i jest kilka poważnych wpadek.
1. Skakunowate. Ewolucja wyposażyła je w mózg zdolny planować, poprzez dzielenie zadań na etapy i zapamiętywanie tego planu. Mając bardzo mały mózg są wstanie tworzyć skomplikowane plany, tylko, że to długo trwa. Ewolucja promuje raczej szybkie odruchy niż powolne planowanie, a te pająki osiągnęły spory sukces.
2. Analogia fizyki kwantowej i zachowania psa, jest chybiona do tego stopnia, że strzelec musiał by strzelać w przeciwnym kierunku niż znajduje się cel. Natura wyposażyła nas w zmysły zdolne odbierać bodźce za środowiska w którym żyjemy. To co dzieje się w rzędach wielkości którymi zajmuje się fizyka kwantowa jest tak bardzo różne od naszego świata, że nasze zmysły i sposób myślenia zawodzą na całej linii. Próba tworzenia analogii pomiędzy fizyką kwantową, a empirycznymi rozważaniami nad zachowaniem (stosunkowo) bliskimi ewolucyjnie nam organizmami żyjącymi w tym samym środowisku, to naprawdę spory fikołek poznawczy. Jak coś takiego przeszło przez recenzenta?
3. Czym jest świadomość? Metoda arbitrażu rozsądzająca sprzeczne bodźce zmysłowe? Przy którym stopniu inkontynencji może się pojawić? Jak wygląda kwestia języka? Co ze świadomością umysłu roju?
4. Kwestia spaceru po ciastko i braku świadomości chodzenia, to kolejny strzał nie tyle już w przeciwnym kierunku niż cel, co po prostu we własną stopę. Zarzucałeś, że nie możemy w nauce posługiwać się "zdrowym rozsądkiem", a naukowymi metodami (tak jak by empiryzm nie był metodą naukową) (nie precyzując jakimi). Sam w tym momencie posłużyłeś się argumentem na "chłopski rozum". Podpowiem tylko: droga piramidowa i pozapiramidowa. Życzę miłego wieczoru z lekturą, albo nawet kilku jak człowiek zacznie w ten temat wchodzić.
5. NASA ładnych kilka lat temu stworzyła algorytm do rozpoznawania czy coś jest językiem ( w skrócie różnicowanie częstości pozraszania się "słów"). Użyto go na delfinach. Wnioskiem było stwierdzenie, że posługują się rozbudowanym i skomplikowanym językiem.
6. Pamiętam z wykładów z Anatomii, jeden dotyczący badań nad stopniem złożoności OUN i zachowaniem zwierzęcia. Na podstawie tylko samego mózgu (jego budowy) można określić zachowanie żywego przedstawiciela w stopniu dość znacznym. Czy opiekuje się potomstwem, czy rozpoznaje odbicie w lustrze, które zmysły są dominujące w poznawaniu świata, czy można poddać go tresurze i w jakim zakresie. Ciekawą kwestią jest zdolność zrozumienia cyklicznych zjawisk w czasie. Nie chodzi tu o nauczenie prostego odruchu (że o tej godzinie jest karmienie, czy o tej Pan wraca do domu) tylko faktyczne rozumienie. Psy tego nie potrafią i tak jak Pan wychodzi do pracy, to te zwierzęta się smucą jak by Pan miałby już nigdy nie wrócić, a jak wraca to cieszą się jak by Pan miałby już nigdy ich nie opuścić. One tego cyklu nie rozumieją. Ale Delfiny i naczelne już tak. Niestety nie mam z tego wykładu notatek, (bo po co notować coś czego na egzaminie nie będzie). Można więc spokojnie założyć że delfinowate i cześć naczelnych posiada świadomość. Co do kotów i psów to jest to temat dyskusyjny.
7. W kwestii świadomości istot rozumnych ciekawe przemyślenia poczynił Peter Watts w powieści "ślepowidzenie"
Tak, bardzo ciekawy temat :) Chetnie posłucham jeszcze czegos w tym typie.
Super film 👍😊Czekam na więcej i tej tematyce. Pozdrawiam.
Bardzo podobał mi się ten film.
Dzięki Krzychu :)
Super!!!
Dzięki że jesteś :D
Uważam, że psy lub koty mają świadomość, ponieważ mają emocje, sny, potrafią tęsknić, ale też mścić się. Nie uważam, że zwierzęta to tylko reaktywne roboty. Walczące samce lub samice karmiące potomstwa działają bardzo podobnie wśród ludzi jak i zwierząt.
W końcu jakiś fajny wątek poruszyles
Mam wrażenie że cywilizacja dinozaurów to genialny pomysł na nowy odcinek Ricka i Mortego 😅
Sus
stało się
Nie masz do końca racji. My ludzie mamy to szczęście, że poza efektownym mózgiem mamy jeszcze sprawne chwytne ręce, dzięki którym możemy manipulować przedmiotami, zapisywać nasze myśli (pismo, klawiatura).
Sprawny mózg to trochę za mało, aby rozwinąć cywilizację i kulturę. Potrzeba do tego jeszcze odpowiednich cech anatomicznych, które ułatwiają nam rozwój.
Kruki, czy walenie tego nie mają. Kruki próbują używać swojego dzioba do manipulacji, ale ręce dają więcej korzyści.
-Wątek dinozaurów jest nie na temat. Pomysł, że np. z dinków mogli powstać reptilianie jest zabawny i ciekawy, ale chyba nikt nie jest na tyle głupi, by opierać na tym swoje spostrzeżenia.
-Brak źródeł / badań w opisie. Książka nie jest źródłem jako takim.
-Konsultacja ze specjalistą od dinozaurów oraz z filozofem...
-Świadomość, a cywilizacja to dwie różne sprawy, co zresztą częściowo tłumaczy końcówka filmu. Zresztą czy np. Buszmeni są mniej świadomi od Europejczyków?
-Oczywiście, że np. wypowiedzi właścicieli psów nic tu nie wnoszą, ale skoro kwestia nie jest do końca rozstrzygnięta, to rozumiem, że są ludzie nauki, którzy uznają świadomość zwierząt i może warto byłoby dyskutować z nimi.
-Mówienie, że coś (najprawdopodobniej) jest / nie jest przy braku badań, jest wprowadzaniem w błąd.
-Ludzie również działają nieświadomie w wielu kwestiach, są na ten temat prace. Obawiam się, że to generalnie bardziej złożony temat niż na pięć minut research'u.
-Zwierzęta podejmują ryzykowne lub zbędne decyzje, jest to częścią ewolucji.
-Problem braku świadomości występuje często przy próbach stworzenia sztucznej inteligencji. Generalnie jest to ciekawy temat. Są projekt by np. łączyć procesory z mózgami owadów.
Hej. Co powiesz o przypadku delfina Petera, który popełnił samobójstwo przez rbak kontaktu z psycholożką? Nie jest to typowe zachowanie dla ewolucji i czy to może świadczyć o świadomości?
Ciekawe i bardzo fajnie poprowadzone zagadnienie:) Przyjemnie się słuchało:)
Dziekuję :)
Rewelacyjny film. Jednak widzę po komentarzach, że wielu nie zrozumiało przekazu i na siłę forsują jedyną według nich poprawną tezę, że zwierzeta z pewnością mają świadomość. A współczesna nauka jak na razie nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć TAK lub NIE.
Co to znaczy jednoznacznie stwierdzić? Mrówka miałaby się odezwać ludzkim głosem i stwierdzić że jest świadoma? Dowodów jest całe mnóstwo, autor po prostu się nie przyłożył do tematu albo celowo forsuje jakąś koncepcje, bo mu autor książki płaci
"Dowodów jest całe mnóstwo" to może je przedstawisz? Bo jak na razie to tylko robisz szum w komentarzach pisząc jak niby się nie przyłożyłem. Na razie został podany tylko test lustra, który jednoznacznych odpowiedzi na temat świadomosci u zwierząt nie podaje. Proszę nauczyć się jak działa nauka!
Zobacz filmiki w necie jak psy sprowadzają ludzi na pomoc swemu towarzyszowi w dziurze zbiorniku etc. Ogarniasz mam nadzieję youtube
Zobaczmy na nasze sny. Jeździmy w nich samochodami, rozmawiamy, działamy często tak jak realnie, ale nie jesteśmy tam świadomi.
Zjawisko snu miałem na studiach i nie było tam żadnych pewników . Trochę czasu już minęło i nadal niewiele o śnie wiadomo . Wiadomo tylko , że jest to zjawisko niematerialne oparte na mniej lub bardziej uporządkowanym przepływie energii elektrycznej przez mózg - można bez trudu to oznaczyć i zarejestrować w formie elektroencefalogramu ( EEG ). Mimo podobnej sygnatury energetycznej , pochodzenia i zdolności do uogólniania się sen nie ma nic wspólnego z padaczką a nawet wprost przeciwnie - padaczkę leczy się wprowadzając mózg w stan snu za pomocą silnych neuroleptyków .
Lubię twój program, dużo można się nauczyć.
Bardzo dobre materiały Tworzysz :D
Jesteś genialny!
Nie wspomniałeś o teście lustra? to wydaje się być bardzo istotnym elementem świadomości.
To może wskazywać na istnienie samoświadomości, a to nie wszystko.
@@gosiaj5671 wiem, "element" to zawsze część czegoś większego :-) staram się ostrożnie dobierać słowa właśnie dlatego. Bardzo mało zwierząt ten test zdało - a wśród nich i ptak i ssak.
@@gosiaj5671dwulatek mysli ze to jnne dziecko jak dasz mu cos do reki nauczy sie dopiero siebie rozpiznawac, tak samo pies czy kot, mysli ze to inny zwierzak, ale jak dasz np. kokarde i pies wie o tym, to pozniej sie rozpiznaje, albo jak ma pkduszke przy lustrze i sie kladzie na niej, tak zrobilam ze swoimi dwoma psami, ale przypuszczam ze kotg tez by ogarnely
Ciekawy film jak zawsze!
A jak się ma test lustra, który przechodzi sporo zwierząt do świadomości? Np. słonie i delfiny rozpoznają siebie w lustrze.
Koty i psy również.
@@tomasztchorz9007 Nie prawda psy i koty się nie rozpoznają. Widzą odbicie, ale nie rozpoznają siebie. Koty właściwie nie są zainteresowane, psy na początku tak, ale po chwili tracą. Tak samo o dziwo szympansy - nie rozpoznają, aby na przykład w teście zapamiętywanie liczba nie dać szans człowiekowi. Ale gołębie z kolei tak. Rozpoznają siebie - bardzo łatwo się to sprawdza, bo robi im się jakąś farbą znak na piersi i gołąb zaczyna dziobać sobie, a nie lustro. Jest o tym świetny wykład na yt.
@@marekking7847 nie uważasz, że test lustra to trochę narzucanie naszych standardów zwierzętom? Załóżmy, że taki kot zacznie syczeć na swoje odbicie w lustrze, i co się stało - uznał, że to inny kot, czyli był świadomy swojej wyjątkowości -,, to nie jestem ja, ja jestem tylko jeden". Widocznie niektóre zwierzęta nie potrafią zrozumieć jak działa lustro i jego odbicie
@@marekking7847 widzisz to ludzie są wzrokowcami , a odbicie nie ma zapachu, głosu . Zatem jest fałszywe
Super odcinek. Od dawna zastanawiałem się nad tematem podniesionym przez autora. Także uważam że inteligencja i świadomość własnego ja determinuje budowa ciała. Po pierwsze wolne ręce i rozbudowane palce, dwunożność, duże białka w gałkach ocznych, rozbudowana twarzoczaszka (mnogość i złożoność mięśni twarzy). Jako istoty inteligentne i społeczne opieramy swoją wiedzę na poprzednich pokoleniach. Teraz wypadało by zadać pytanie, co spowodowało rozwój tych cech. Zbieg okoliczności? Analizując wszystkie katastrofy które dotknęły naszą planetę (te o których wiemy) można odnieść wrażenie że to łańcuch zdarzeń który doprowadził do powstania Nas. Życie stara się przetrwać za wszelką cenę - natura "wie" że na ziemi życie nie będzie trwać wiecznie. Stąd wyewoluowanie samoświadomości która pcha nas do odkryć, dzięki czemu życie kiedyś będzie miało szansę opuścić naszą planetę. Od powstania życia do człowieka około 300 tys lat temu to kawał czasu, a my mamy problem aby potwierdzić co działo się 10 tys lat temu? Ile cywilizacji mogło przeminąć? Na ich zgliszczach powstawały nowe religie nowe kultury - człowiek nie mogąc naukowo opisać zdarzeń których doświadczał, starożytnych znalezisk które wykopywał, dorabiał sobie wyjaśnienie na miarę swoich możliwości. Stąd taka mnogość religii, kultur, obrządków. Ironią jest że otrzymując od ewolucji dar poznania, stał się on dla nas można powiedzieć przekleństwem gdyż do dziś nie potrafimy wznieść się ponad gusła i zabobony. Kiedy ciężar nauki przytłacza kiedy dostęp do informacji jest tak powszechny, nie potrafimy spojrzeć wyżej. A ciekawe jest to że powstaliśmy tylko dla tego że zwolniła się nisza ekologiczna, że wypiętrzanie gór spowodowało stepowienie lasów co z kolei zmusiło człekokształtne jak byśmy dziś powiedzieli, do wędrówki po stepie i ewolucja premiowała te osobniki które lepiej radziły sonie na dwóch nogach. To z kolei doprowadziło do ewolucji mózgu gdyż ciało nie było zdolne do efektywnej obrony/zdobywania pożywienia. I oto jesteśmy my. Spoglądamy w lustro wody i widzimy siebie. Mamy świadomość zjawisk fizycznych/ chemicznych/astronomicznych które istniały na długo przed nami i pomimo nas, bez względu czy prawidłowo je interpretujemy czy nie, czy im zaprzeczamy, codziennie ich doświadczamy. A najgorsze jest to że dzieje się to nawet dzisiaj.
Ciekawy film, ale ostatnio zastanawiam się czy jesteśmy z tą naszą świadomością pierwsi. W końcu już raz ludzie byli na skraju wymarcia, co jeśli przed nami był inny samoświadomy gatunek który po prostu nie miał szczęścia. Ziemia ma ok. 4,5 mld lat, życie istnieje trochę krócej, ale wystarczająco żeby zatrzeć ślady po jakimś gatunku. Załóżmy sytuację gatunek A staje się samoświadomy i żyje na jakiejś części świata... aż tu nagle uderza asteroida, zaś przez kilkaset milionów lat resztki miast powoli są zjadane wraz z płytą tektoniczną w strefie subdukcji... zresztą czy po kilkuset milionach lat cokolwiek by po ewentualnym gatunku zostało - jeśli np. czcili by swoich zmarłych i składali ich w tylko kilku grobach zbiorowych szansa zachowania się takiego zbioru szczątków jest niemal zerowa, zaś odnalezienia takowego jeszcze mniejsza.
To prawda. Malowidła skalne, zbiorowe groby, to wszystko pochłonęłaby Ziemia. Co innego, gdyby ten gatunek osiągnął stopień prostej metalurgii. Zarejestrowalibyśmy to w osadzie skalnym oraz lodowcach. Nic takiego nie znaleźliśmy, więc cokolwiek co przed nami wybudziło się z natury, było dość prymitywne, chociażby do stopnia imperium Azteków.
Fajny byłby odcinek o odczuwaniu bólu przez zwierzęta. Jak to wygląda w porównaniu do ludzkiego progu bólu. Temat ciekawy zwłaszcza przy obecnej tendencji do uczłowieczenia zwierząt.
ostatnio w Niemczech widzialem dwa razy jak emeryci w wozkach dzieciecych wozili psy. JPRD.
@@tazz4567 dobrze że nie psy worzące emerytów xd
Ból to po prostu reakcja obronna organizmu, która ma prowadzić do unikania sytuacji niebezpiecznych.
To u ludzi staje się on tragedią, właśnie przez posiadanie świadomości i możliwość jego racjonalizowania, przeżywania...
Przecież jak ktoś nie wie, że go boli to nie jest to wcale takie straszne. M. in. dlatego usypia się ludzi w trakcie operacji czy ofiary wypadków utrzymuje w śpiączkach farmakologicznych.
"Uczłowieczania zwierząt"? A jakież to uczłowieczanie masz na myśi? Traktowanie innych zwierząt niż my z minimalnym szacunkiem?
No to dobre było, pozdrawiam GAD
Swietny material. Jako ze jestem zwolennikiem teorii zycia w symulacji doszukuje sie wszedze chociazby malych poszlak przemawiajacych za taka mozliwoscia. Wydaje mi sie rowniez ze to o czym wspomniales w filmie jakoby zwierzeta mialy wyznaczac sobie sciezki najbardziej ulatwiajace zdobycie np. pokarmu moga byc przykladem tego co odbywa sie w grach komputerowych gdy np. NPC wybiera droge po mapie obciazajac jak najmniej silnik gry czy serwer.
6:50 Dokładnie tak samo myślę ,że organizm człowieka jest uniwersalny wręcz świetny
200 tys lat doprowadziło do lotów w kosmos... aż trudno uwierzyć że, przez ostatnie 65 milionów lat nie wydarzyło się nic podobnego, choć okresów 200 tys lat było ponad 300 tys. Nie mówiąc już o okresie dłuższym niż 65 milionów lat. Poza tym, rozwój cywilizacji, przez 199 500 lat z tych 200 000 lat nie wydarzyło się nic, z pozoru przynajmniej.
Sumerowie stworzyli cywilizację dużo lepszą od naszej obecnej . Gdyby nie kilku geniuszy XIX i XX wiecznych dalej liczylibyśmy diabły na końcu szpilki i uważali , że Słonce grzeje nas z powodu spalania się tam węgla . Naszej "cywilizacji" daleko jeszcze do tych antycznych . Dopiero dobijamy do skądinąd pośledniej cywilizacji helleńsko-romańskiej
Po wielu latach nauki astronomii mogę stwierdzić że wykształcenie się życia posiadającej świadomość swojego istnienia na innych planetach jest bardzo mało prawdopodobne, Ziemia jest idealną planetą, istnienie drugiej tak idealnej jest praktycznie nie możliwe, życie jako forma biologiczna jest we wszechświecie z pewnością POWSZECHNE ale samoświadomość istnienia potrzebuje milionów może miliardów lat ewolucji których planety nie posiadają, Ziemia pod tym względem jest wyjątkowa, bo posiada IDEALNE warunki dla tego typu rozwoju biologicznego
Według mnie, działamy na tej samej zasadzie co zwierzęta, tylko więcej, lepiej i efektywniej. Tzn. mózg to tylko zbieranina wszystkich bodźców dostawanych od nerwów czy hormonów i miejsce łączenia ich ze sobą. Przykład z cukiernią:
Mózg dostaje informacje od organizmu że jest głodny i ma ochotę na cukier, kiedyś nauczył się że smak pączka odpowiada wymaganiom organizmu co do pozyskania cukru więc łączy to, później łączy smak pączka z obrazem, zapachem czy nazwą, bo w tej samej sytuacji co go jadł widzial go i czuł. Mózg ma już dane o pączku i łączy je dalej z obrazami z pamięci z czasu kiedy jadł paczka, w ten sposób ma lub nie ma do wyboru możliwość pozyskania słodyczy z różnych źródeł i każde analizuje próbując łączyć zapamiętane bodźce. Łączy je tak długo aż wyjdzie cała "przemyślana" trasa do cukierni. Świadomość to tak naprawdę tylko zbieranina bodźców i łączenia ich w całość tylko że w tak ogromnych ilościach danych, że wydaje się to być skomplikowanym procesem.
Nie umiemy przecież zrobić czegoś z czym kiedyś nie mieliśmy kontaktu. Wszystkie nasze myśli wyobrażenia itd, to zapamiętane bodźce myślę że właśnie dlatego nie umiemy sobie wyobrazić co jest po śmierci czyli nicości lub np nowego koloru bo poprosru nigdy nie mieliśmy z czymś takim doczynienia.
Niewidomi od urodzenia śnią słowa, nie obrazy, bo mózg nie ma ich w swoich zasobach.
Zwierzęta działaj na tej samej zasadzie ale mając ograniczoną pamięć i zdolność łączenia zasobów pamięci ze sobą. Więc według mnie świadomość to pewna granica od której mózgi mogą wytworzyć kulturę dzięki której pojedynczy osobnik może próbować nowych rzeczy przy tym zapamiętując i przekazując wiedzę.
Właśnie zdolność wytwarzania fikcji , jest wyróżnikiem mózgu człowieka. Nigdy nie widziano Boga , a jednak w niego wierzono i budowano nawet dla Niego wielkie świątynie . Einstein też wcześniej nie widział OTW , Kopernik też nie wyleciał ponad ekliptykę Układu Słonecznego , a jednak go narysował . Cała matematyka jest działaniem na nierzeczywistych danych W Odysei 2001 sonda von Neumanna przekształciła bydlęta w ludzi za pomocą zdolności do wyobrażenia sobie czegoś czego nigdy nie doświadczyli . . Nie twierdzę , że wyobraźnia czyli zdolność do tworzenia fikcyjnych modeli jest tylko domeną człowieka . Ale myślę , że jest istotnym elementem w układance , która tworzy świadomość .
Ludzie na inteligencji cierpią pod względem możliwości przetrwania samemu , nie mamy żadnej ochrony skóry , jesteśmy wrażliwi na wszelkie ukąszenia , jady , ugryzienia czy choroby , nie mamy naturalnej broni do przebicia się przez grubsze skóry innych zwierząt , nasze paznokcie są kruche a zęby dosyć słabe , w dodatku żyjemy średnio 80 lat , przeciętny człowiek nagle postawiony sam wśród drapieżników czy większych roślinożerców długo by nie przeżył.
Wsumie gdyby może gdyby nie to że nie mamy żadnej naturalnej broni żaden praprzodek nie wpadł by na pomysł rzucania ostrymi kijami w obronie
Fakty przeczą tej tezie.
Inteligencja może być efektem ubocznym ewolucji człowieka
@@RP-ci8qe podaj te fakty a nie piszesz że tak nie może być
Można to samo napisać o większości zwierząt stadnych
Ale mnie wciągnął ten odcinek 😃 Super!
Czesc,Dzien dobry :)
Ciekawy film z bardzo naukowym podejściem lecz chyba zbyt sztywno naukowym. Przykład, który od razu przyszedł mi do głowy: Słonie, które po śmierci członka stada otaczają ciało i przez kilka dni opłakują (dosłownie płynną im łzy) zmarłego. Można by to nazwać instynktownym zachowaniem... Udowodniono jednak, że najbliżej ciała zbierają się osobniki z bliskiej rodziny oraz te z którymi zmarły za życia miał przyjazne stosunki, zaś osobniki z którymi np. często konkurował czy miał neutralne stosunki trzymają się dalej od ciała, a ich spojówki nie wydzielają łez (mimo to jedynie warując przy ciele również w pewien sposób oddają mu hołd). Zachowanie jak dla mnie w 100% świadome, dodatkowo udowadniające posiadanie emocji rozwiniętych na poziomie podobnym naszemu.
Jeszcze nie widząc erraty, wyłapałem Twoją "efektowną" wpadkę :-) Nie patrząc na ten drobiazg, muszę przyznać, że ten odcinek był dla mnie prawdziwą ucztą. Dzięki! Tak 3maj! Oczywiście łapa w górę.
Nie za bardzo się zgadzam z tym co przedstawiłeś w tym filmie. Ale to ty masz rację !!!. Andrzej.
8:38 "Robią to w taki sposób, by ich działa były najbardziej efektowne"
Ja: *Wyobrażam sobie dostojnego jelenia albo małpy skaczące po drzewach*
Też ja: Tak, to by się zgadzało
to o ptakach, kojarzysz zjawisko zwane murmuration? efektowne że hej :)
Wiadomo, że pomylił efektowny z efektywny :P
codziennie do pracy na rowerze przejeżdżam obok McDonald's i gawrony wyrzucają na jezdnie nie otwarte sosy i dippy z koszy na śmieci, aby samochody je rozjechały, ale nie robią tego od tak, czekają bowiem na czerwone światła, wyrzucają nie otwarte opakowania, a przy kolejnej zmianie sprawdzają lub pożywiają się jak się uda, konkurencja nie mała bo i szczury się czasem pojawia :D
Według mnie scenariusz wysyłania ludzi w kosmos jest jak najbardziej potrzebny z punktu widzenia doboru naturalnego. Zasiedlenie innych planet przez ludzi, albo przynajmniej wysłanie do nich mnóstwa bakterii (obecnie idzie nam to bardzo dobrze) jest celem ewolucji gatunków. Jeśli w ogóle możemy mówić o jakiejś celowości, a nie po prostu o ślepym losie.
Tylko w pewnym stopniu. Bo musisz wiedzieć, że to my ludzie doszliśmy do tego, że potrzebujemy kolonizowac kosmos. A w toku ewolucji wyksztalciliśmy umiejętność rozumowania, co pozwoliło nam na to. Więc wpływ ewolucji na potrzebę kolonizacji kosmosu był tylko pośredni.
Argument o ilości liter i znaczeniu nie bardzo mi się widzi. Z językiem w ogóle jest śliska sprawa, bo ma on kilka unikalnych właściwości i w połączeniu ze świadomością działa to trochę na zasadzie sprzężenia zwrotnego.
O umiejętności wychodzenia poza "ja, tu i teraz", czyli poza podstawowe pole deiktyczne jako pierwszy wspominał bodajże Buehler. Z jednej strony kontrowersyjne, z drugiej trudne to polemizowania.
Sumarycznie- oceniamy inne gatunki na podstawie konstruktów stworzonych przez nasz gatunek i dla nas (początkowo) unikalnych.
świetny materiał, na marginesie: 8:41 powinno być "efektywne" zamiast "efektowne"
Zgadza się - przypiety komentarz
Według mnie największym problemem tej dziedziny jest sama definicja świadomości. Trudno jest znaleźć spójną definicję nawet w środowiskach naukowych (przynajmniej ja nie byłem w stanie tego zauważyć). Nie byłem też w stanie znaleść badań zaprzeczającym istnienia świadomości u zwierząt nie ludzkich (z tego co wiem jedynym narzędziem do jej badania jest jej poczucie w naszym umyśle) dlatego według mojej wiedzy postulowanie o istnieniu lub nieistnieniu świadomości u zwierząt jest czystą spekulacją istniejącą jedynie w płaszczyźnie filozoficznej.
Super temat i odcinek👍
Czasami obserwując ludzi to się zastanawiam czy wszyscy maja inteligencje.
Świetny materiał!
Jeśli na rozum patrzeć z punktu widzenia ewolucji to rozum jest super zaawansowanym instynktem na praktycznie każdą okazję, ale z tym minusem, że nie jest on reakcją natychmiastową no i czasem działa na odwrót, jednak najczęściej w sposób prawidłowy
Bardzo ciekawe spostrzeżenia i temat. Jestem ciekawy co sądzisz o wytworzeniu się inteligencji i samych istot gdzieś tam, w ogromnym kosmosie... 🙂
Dziękuję 😉
Myślę, że dziecko wychowywane z szympansami byłoby od nich bardziej inteligentne. Na pewno wydawałoby bardziej skomplikowane dźwięki, lepiej planowaloby dzień, wiedziałoby że jest inne od stada.
Krzysiek, kilkukrotnie użyłeś określenia w rodzaju "Natura wyposażyła dinozaury w ostre pazury". Czy to poprawne naukowo stwierdzenie? Mam duże wątpliwości co do tego 😉
Dlaczego? Bo brzmi to tak, jakby "Natura" to był jakiś świadomy, inteligentny byt. Byt który świadome decyduje, które organizmy jakimi cechami obdarzyć. Oczywiście to tak nie działa, a na cechy poszczególnych gatunków wplyw ewolucja, proces który dzieje się samoczynnie.
Mam nadzieję, że się do tego odniesiesz. Niby to drobiazg, ale jednak trochę kłuje w uszy 😉 Poza tym, materiał jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam!
Według mnie problem leży w tym jak świadomość postrzegamy a postrzegamy ją zwykle zero - jedynkowo. Czyli, że świadomość jest lub jej nie ma.
A nie sądzę, żeby tak było.
Podejrzewam, że taka jaką posiadamy obecnie kształtowała się przez tysiąclecia w trakcie naszego rozwoju biologicznego i kulturowego i nigdy w naszej historii nie było takiego momentu po którym mogliśmy powiedzieć, że teraz to jesteśmy świadomi a wcześniej to nie.
Obecnie niestety (na szczęście) nie ma form pośrednich między nami i zwierzętami (pod tym względem) a przynajmniej nie ma takiego gatunku. Tak więc trudno coś takiego obserwować i może stąd takie rozumienie świadomości.
Jednak po pierwsze (jak pokazał ten eksperyment z tekstem) nasza świadomość nie jest idealna. Zresztą nie ogranicza się to do nie zwracania uwagi na pierdoły. Nasza biologia powstała dużo wcześniej i to jej jesteśmy podporządkowani w pierwszej kolejności. To co dziś uważamy za świadome i kulturowe zwykle jest tak naprawdę przede wszystkim podporządkowane biologii. Tamto powstało raczej jako odpowiednik nakładki systemowej w okół tego co instynktowne i nie jest w stanie istnieć w oderwaniu, niezależnie.
Po drugie na pewnych etapach rozwoju czy pod wpływem pewnych zaburzeń też często świadomość nie pojawia się czy nie znika jak pod wpływem przełącznika a płynnie buduje się czy rozpada. Tak jak dziecko które dopiero z czasem staje się świadome swojego istnienia. Człowiek stopniowo budzący się z głębokiego snu uświadamia sobie, że nie jest motylem. Czy wreszcie starzec w ostatnich dniach czy tygodniach kiedy jego jaźń, wspomnienia i marzenia senne zaczynają jednocześnie rozpadać się i łączyć się w jedno tak, że już nie wiadomo kiedy, ile i czy jest w nim z dawnego człowieka.
Tak samo podejrzewam też, że świadomość sztuczna którą poniekąd staramy się stworzyć nie objawi się z jakimś jednym uleprzonym skryptem czy kolejną generacją sprzętową.
Raczej będą to jakieś kolejne automaty rozmowne podobne do si nad którymi obecnie się zachwycamy.
Będziemy się tylko coraz bardziej zachwycać jak ładnie i sprytnie udają i coraz bardziej zmyślne testy przechodzą bez zrozumienia sensu czy zasady swojego działania tak jak byśmy sami go rozumieli.
I będziemy czekać w tym sceptycznym zachwycie aż z tych maszynowych ust padnie znamienne "cogito ergo bot" jak by właśnie TO miało coś zmienić.
Pięknie napisane, też tak sądzę. Myśląc o tym, często wyobrażam sobie królika na autostradzie - królik nie ma pojęcia czym jest autostrada ani pędzące po niej samochody, nie jest w stanie uzmysłowić sobie ilości pracy i logistyki potrzebnej do jej zbudowania, jej celu, istot które przez nią podróżują. Ale wie że jest niebezpiecznie, głośno, dziwnie płasko, może powierzchnia asfaltowa parzy go w łapki, zupełnie inaczej jak ziemia czy trawa. My też możemy być takim królikiem dla hipotetycznego kosmity z jeszcze bardziej zaawansowanym mózgiem, możemy nawet nie rozumieć że on gdzieś jest, nie jesteśmy w stanie go zarejestrować tak samo, jak królik nie potrafi zrozumieć autostrady.
super odcinek panie krzysztofie
Żeby odpowiedzieć na pytanie czy jakieś zwierzęta są świadome trzeba najpierw zdefiniować czym jest ta świadomość. Jak na razie chyba chyba z tym ciężko.
Bardzo fajny materiał, dobrze się łaczy z intencjonalnościa
Jestem ciekawa, jak w tej książce została zdefiniowana świadomość. I jak autor odnosi się do tego, że np. w Deklaracji z Cambridge o świadomości napisano m.in.: Konwergentne dowody wskazują, że zwierzęta inne niż ludzie mają neuroanatomiczne, neurochemiczne i neurofizjologiczne podłoża stanów świadomości łącznie z możliwością podejmowania świadomych zachowań. W konsekwencji, waga dowodów wskazuje, że ludzie nie są unikalni pod względem posiadania ośrodków neurologicznych, które budują świadomość. Zwierzęta inne niż ludzie, w tym ssaki i ptaki, a także wiele innych stworzeń, np. ośmiornice, także posiadają odpowiednie podłoża neurologiczne. Deklarację przygotowała w 2012 r. grupa czołowych neurobiologów, neurofarmakologów, neurofizjologów i neuroanatomów.
Powtarzasz zasłyszane bzdury, iż zwierzęta mają świadomość. Gdyby tak było, to pierwsze małpy już dawno założyłyby jakąś prymitywną cywilizację.
@@sawomirmazur8138 Mylisz świadomość z wysoką inteligencją.
@@ekoprzewodnik1582 Nic nie mylę. W pewnym sensie pewien poziom inteligencji musi mieć każda biologiczna maszyna, aby przetrwać.
Natomiast zwierzęta nie mają nawet świadomości, że posiadają jakąkolwiek inteligencję.
@@sawomirmazur8138 Mylisz. A teraz jeszcze wkręciłeś w to kwestię samoświadomosci, która jest wyższym stopniem świadomości. I o ile świadomość mają wszystkie kręgowce i na pewno niektóre mięczaki (jak ośmiornice), to samoświadomość jest tym wyższym poziomem, który stwierdzono tylko u niektórych gatunków zwierząt (np. u delfinów, małp czy słoni)
@@ekoprzewodnik1582 Zapytaj goryla, jaki ma wskaźnik IQ. Buahahahahaha!
dzięki za recenzję, przynajmniej wiem że to książka nie dla mnie
Ciekawy film, z którego niczego nowego się nie dowiedziałem :).
Dla zasięgu
Czy spojrzałeś kiedyś z uwagą zwierzęciu głęboko w oczy? Jeśli nie, to spróbuj. Może dostrzeżesz coś nieuchwytnego, trudnego do opisania i zrozumienia. Czy dostrzegłeś może kiedyś jak zwykła, niewielka ryba potrafi odczuwać ból po stracie swojego kompana? I jak ten ból wygląda, jak bardzo jest znajomy... Czy patrzyłeś kiedyś na gasnące życie zwierzęcia, moment gdy z jego oczu znika "to coś", co ma każda żywa istota? Ziemia bez człowieka przetrwa. Ale człowiek bez ziemi i przyrody nie przeżyje - nic bez niej nie znaczy. Człowiek nie powinien uważać się za istotę wybraną i pana wszelkiego stworzenia. Nie uważam, że świadomość to czysto ludzka domena. Nauka jest do dnia obecnego mocno podzielona w zakresie zrozumienia i akceptacji podstaw działania umysłu (nie fizycznego mózgu). Dla mnie w Twoim filmie brakuje pokory. Jesteśmy wszyscy częścią tego samego świata, a zwierzęta, to nasi mniejsi bracia. Wszyscy wywodzimy się z jednego korzenia. Według mnie można tu raczej mówić o stopniowaniu doświadczania świadomości, ale bynajmniej nie o kwestionowaniu jej istnienia poza człowiekiem. A już tym bardziej kwestionowanie inności fizycznego bólu zwierzęcia, jest słabe. Bardzo ubogi jest czysto materialistyczny pogląd, jaki wyłania się z Twojego filmu. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to trochę mi Ciebie żal, że nie widzisz w tym wszystkim jakiegoś większego sensu, niż tylko ludzka, "doskonała" fizyczność. Tu nie chodzi o jakąś konkretną religię, czy wierzenia. Ale o zwyczajnie odczucie, że oprócz naszego materialnego zrozumienia, jest na tym świecie coś jeszcze.
kox film
Ssaki był długi czas underdogami, dlatego miały efektywniejszą ewolucję.
Czytałem w książce "Meandry ewolucji", że najprawdopodobniej do wytworzenia inteligencji jaka znamy potrzebny był ogień i bez tego wydaje się nie możliwe zebt ten proces się powtórzył.
2:49 na 100% to za bardzo niczego się nie da określić, ale można wydedukować że zwierzęta(przynajmniej niektóre) posiadają świadomość. Przykładowo pies: każdy pies jest inny, ma inny charakter oraz doświadczenia które widać w gdy pies się czegoś boi - prawdopodobnie doświadczył jakiejś traumy - więc pamięta. psy posiadają swoje humory i potrafią to wyrażać, dodatkowo psy mają sny w których przeżywają jakieś swoje historie więc jakaś świadomość tam prawdopodobnie jest. Btw istota która posiada świadomość nie koniecznie musi jej świadoma :). nie trzeba nawet szukać w innych gatunkach, wystarczy popatrzeć na niektórych ludzi.
Inteligencję posiadają wszystkie zwierzęta. Niekiedy żuki są inteligentniejsze niż niektórzy ludzie. Ptaki krukowate potrafią wiele i są bardzo zmyślne. Gdyby ludzie nie posiadali szkół pewnie bylibyśmy na tym samym poziomie. Wczoraj gołąb ( dość głupi ptak) szukał pomocy u ludzi. Napoilłem go . Przyszed do sklepu po pomoc. Są wybitne osobniki niezależnie od gatunku. Wielu osób nie powinno się nazywać ludźmi bo nie potrafią myśleć jednak i oni posiadają jakąś inteligencję. Nas wyróżniają możliwości jakie stanowi ciało ludzkie. Dwie kończyny górne , które stały się manipulatorami są rewolucją w królestwie zwierząt. Dzięki nim potrafimy to co nie potrafią innne gatunki. Przyprawcie ptakom ręce to zbudują cywilizację. Gdyby tak było to dziś by nas nie było. Gatunek człowiek nie jest wybitny. Mamy cechy, które nam pomagają. Duży mózg, lepsze jego chłodzenie, postawa wyprostowana, ręce, nogi służące do chodzenia ( ptaki muszą skakać) brak szponów , wielkich kłów i pazurów co spowodowało by kombinować by przeżyć. Te niedostosowania sprawiły rozwój inteligencji. Krowy potrzebują paszy i wody i by je wydoić. Niektóre potrafią same z obory iść na pastwisko i wrócić. Niektóre same idą do automatu dojarskiego. Same też wypróżniają się w odpowiednich miejscach. Czyż to nie jest inteligencja? Tresura? Uczą się na wzajem od siebie. Inteligencja to możliwość uczenia się. Te osobniki co nie uczą się są szybciej eliminowane. Tak po tysiącach lat doszliśmy z pojedynczych osobników do społeczności. W grupie było bezpieczniej. To nic , że 60% społeczeństwa to debile. Ogólnie jako gatunek jesteśmy na plus.
Jak to zwierzęta nie mówią? A Wigilijna noc...? ;-)
mówią cały czas ale w swoim języku gestami na przykład pochyleniem łba wymachiwaniem ogona, czy postawą całego ciała
Czasami jest tak, że mimo tego że nauka nie jest w stanie tego udowadnic, sprawdzić, zmierzyć, zważyć, wiemy, że coś istnieje.
Przykłady dla ludzi nauki.
Pole Megnetyczne, promienieowanie słoneczne
1. Jak to się ma do listy zwierząt samoświadomych (test kropki), które podobno przechodzą słonie, świnie, małpy i tak dalej
2. Jak to się ma do neurobiologii i badań nad decyzyjnością człowieka (której prawdopodobnie nie ma, a jeśli ma miejsce to w podświadomości) ?
3. Skoro orki i delfiny posługują się językiem, tworzą kulturę (język jest nośnikiem kultury). Ergo człowiek jest jedyny zwierzęciem, który tory kulturę czy jednak nie?
Świadomą różnice między milionem a miliardem zobaczyłem dopiero jak się dowiedziałem że milion sekund to 11 dni a miliard sekund to 32 lata
Wiele osób zapomina co dostał człowiek od natury. Prawda, że nie dostał pazurów, szybkości czy siły. Jednak dostał wytrzymałość i mobilność (może się sprawnie poruszać w wielu różnych środowiskach).
jesteśmy drugimi najlepszymi biegaczami na świecie
nie najszybszymi ale czlowiek (w naturze a nie jak siedzi cale zycie na dupie) ma druga najlepszą kondycje ,zaraz po psach arktycznych
@@whatever.3442 Kiedyś się spotkałem z artykułem, że jedynie koń może rywalizować z człowiekiem na dystansie jakimś takim astronomicznym np 200km i więcej przy określonej prędkości. Widać są jeszcze psy.
Ciekawy kanał
Dokładnie, to co się ludziom wydaje, nie znaczy ze to co nam się wydaje jest najlepsze. Może jak by nie ten mózg, nie potrzeba by było psychiatrów.
Walenie jest świadome
Dzięki, wiesz że uwielbiamy filmy o dinozaurach ;D
Ten do końca nie jest o dinozurach tylko o nas samych :) Jednak zagadnienie jest niezwykle ciekawe i nie da się go omówić nie mówiąc o jedynej znanej nam cywilizacji (czyli naszej) :)
Jak na razie znamy tylko jeden przypadek istot świadomych - nas, więc raczej ciężko wyciągać dalekosiężne wnioski. :) Zresztą, był już moment, gdy ludzkość była o krok od wyginięcia. Czy była by zatem szansa, aby zamiast nas pojawił się inny inteligentny gatunek? W sumie, niektóre rozwiązania wyewoluowały zupełnie niezależnie u różnych niespokrewnionych gatunków. Dlaczego ludzki kształt ciała miałby być jakimś decydującym kryterium powstania inteligencji? chyba ludzie nie dostali rozwiniętych mózgów jako "rekompensatę" za brak kłów i pazurów. Po prostu ten organ okazał się bardziej skuteczny niż inwestycja w coraz dłuższe pazury i większe zęby.
Streszczenie filmu
Ewolucja nie dąży do inteligencji tylko do przystosowania środowiskowego
Nie zgodzę się z główną tezą tego filmu.
Najpierw to potrzeba doprecyzowania definicji. Oprócz świadomości powinniśmy używać innego, mniej ogólnego terminu, np. samoświadomość. To jest to, co widzimy w "języku opisowym", umownym, symbolicznym - opis ogólny z powiązanymi z nim definicjami obiektów i pojęć, dający obraz sytuacji widziany (odczuwany) jednocześnie. Gdy patrzymy na krajobraz, to nie musimy sobie krok po kroku uświadamiać jego szczegółów, drzew, drogi, rzeki itp. Patrzymy na ten widok i nasza świadomość "podłącza" do przeanalizowanego wstępnie obrazu definicje szczegółów, a my odczuwamy ich treść jako jednoczesność, całość. To jest cecha fizyczna Wszechświata, jego fizyki, bo jest możliwa wewnątrz niego. Jeśli gdziekolwiek we wszechświecie zaistnieje jakaś tego typu struktura, która przejawi określony stopień aktywności, to świadomość, a dokładniej samoświadomość musi się pojawić. Tak więc wszystko zależy wyłącznie od tego, czy wcześniejsze mutacje sprzyjały powstawaniu podłoża do tego zjawiska.
Ewolucja to sztuka przetrwania. Wygrywa w niej ten, kto lepiej zgromadzi wiedzę o świecie i to, co na jej podstawie można zrobić - umie zareagować na warunki otoczenia. Wiedzę na poziomie genów gromadzi się powoli. Jest ona bierna, to znaczy najpierw musi się pojawić mutacja, a późniejszy proces jej testowania może się w ogóle nie wydarzyć, co może ją zaprzepaścić, mimo tego że mogłaby być z jakiegoś względu korzystna. Wiedza genetyczna nie pozwala reagować na środowisko tak elastycznie, jak nauka. I właśnie dlatego mózgi kolejnych gatunków w linii ewolucji, wydające się mieć nadmiarowe mózgowe możliwości, dawały przewagę nad mózgami nie posiadającymi tego nadmiaru. Nadmiar możliwości mózgowych powalał na gromadzenie wiedzy wynikającej z osobistych doświadczeń oraz kopiowania. Te czynniki zadecydowały o rozwoju mózgów, o komplikowaniu się jego konstrukcji, co wpływało na algorytmizację jego działania.
Ludzka samoświadomość nie pojawiła się jako cecha niebędąca kontynuacją pewnych procesów, nacisków ewolucyjnych. Wynikła bezpośrednio z korzyści, jakie dawała możliwość opisywania świata językiem umownym. Ten opis zawierał przetestowane hipotezy pozwalające poprawnie przewidywać skutki. Ważne było tutaj to, że tę wiedzę można było przekazywać w zwięzłej, symbolicznej formie innym przedstawicielom naszego gatunku, a ci mogli ją dalej weryfikować i wzbogacać.
Na pewno początki tego procesu były prymitywne i bardzo podobne do tego, co obserwujemy w świecie zwierząt. Granica pomiędzy tym, co zwierzęce, a co już ludzkie jest rozmyta. Widzimy to, gdy obserwujemy ludzi, których mózgi podlegają jakiejś destrukcji, gdy zanika ich samoświadomość - podczas procesów chorobowych lub starzenia się.
Nie jest więc tak, że człowiek ma coś, czego na pewno nie mają zwierzęta, oczywiście w ograniczonym stopniu, ani nie jest tak, że dinozaury (w hipotetycznej ich przyszłości) na pewno nie mogłyby wykształcić myślenia samoświadomego. Nie jest, bo o tym decydują - jednak - przypadkowe mutacje wpływające na różnice w budowie mózgów, naciski przystosowania ewolucyjnego oraz współpraca wewnątrzgatunkowa pozwalająca na międzypokoleniowy przekaz wiedzy, pod jakąkolwiek postacią.
To tyle na wstępie, bez znajomości treści książki.
Nieskończony czas Wszechświata sprawia, że wszystko z niezerowym prawdopodobieństwem na wydarzenie się, zdarzy się.
I to jest przekonujące. Ewolucja jest potwierdzona i wytłumaczona a nie jakieś krążące po ludziach, wyssane z palca bzdury o reptylianach.
Świadomość to obecność obserwatora. Bez świadomości nie można czuć, widzieć etc. Myślę, że myli się tutaj świadomość z samoświadomością, czyli zdawałem sobie sprawy z własnego istnienia, własnych przemyślanych- prymitywnie lub dogłębnie- działań. Gdy śnimy jesteśmy w pewien sposób świadomi, lecz nie możemy angażować się w marzenie senne, ponieważ naszą samoświadomość wtedy nie działa. Myślę, że świadomość i samoświadomość są płynne i różne zwierzęta są mniej lub bardziej świadome i samoświadome.