kiedyś przyjechał znajomy i mówi weź mi tu próg wymień (peugeot 307) mówię mu odrazu robiłem już 2 takie gdzie miały być purchle a wyszło spawanie podłogi progu wew, wzmocnień itd. powiedziałem jakąś tam cenę a on do mnie co ty chory mi powiedzieli że za 300 próg zrobią z konserwacją ;)) to mówię jedz niech robią ale nie przyjeżdżaj za rok i tak się stało przyjechał za rok bo nikt nie chciał się podjąć wymiany większości podłogi i progów po blacharzu za 3stowy, bo już nie było do czego spawać i koniec końców auto poszło na żyletki :) niestety jak ktoś nie ma pojęcia to tak to się kończy jedzie tam gdzie taniej bo efekt końcowy chwilowy jest podobny a wystarczy obejrzeć taki twój instruktarz i widać czarno na białym. niestety w blacharce bardzo mocno można okłamać... pozdrawiam cię i życzę powodzenia.
@@Sacrum_Profanum Bo na Francuzach to trzeba się znać i mieć narzędzia. Do niemieckich wystarczy siekiera i młotek, do japońskich klucz do filtra oleju i korka spustowego. 🥱
Sorki, że odkopie. 307 i brak progów? Ojciec trzymał praktycznie przez 7 lat na dworze i auto wyglądało niemal idealnie. Niemal, bo był nalog na belce... Wyjaśni mi ktoś ten fenomen?
a popatrz jak jest z nowymi gównami wszystkie 100% nowych gowien jest robionych z gazety mowa o blasze a silniki i mechanika to jest jakość poniżej krytyki i nie ma porównania do knurów , rupciów z lat 90 bo w nich blacha sie konczy 2x szybciej niz mechanika .
@@wielkopolaninn Megane 3 z 2011 od początku w Polsce i nie ma grama rdzy nigdzie, silnik 1.4 turbo po chipie na 165km pali na dotyk a oleju bierze 200ml między wymianami.
@@Titanium77 stać nawet na kilka ale ja je po prostu naprawiam i wiem co i jak :) to z wyboru a nie z przymusu tak więc maść na ból dupy polecam komuś innemu
W życiu bym nie oddał samochodu do kogoś, kto nie chce mi podać ceny usługi "bo nie wiadomo jak wygląda w środku". Podaje się zakres cenowy z górną półką i tyle. A nie, "ja panu nie wycenię, ale jak pan odda, to rozbiorę auto i krzyknę 10tys" I co wtedy klient ma zrobić?
Tak jest. Opcjonalnie mechanik zawsze może podać widełki i być w stałym kontakcie z klientem żeby ustalić zakres napraw. Mechanik łaski nie robi że podejmuje się jakiegoś zlecenia.
Blacharka jest droga. Jak chcesz robić całe auto z lakierowaniem to masz widełki od 2-20 tyś. Na co Ci takie widełki? Albo inwestujesz w klasyka albo kupujesz nowe auto w ocynku
@@znajomizwidzenia Jak chcesz robić całe auto z lakierowaniem, to jesteś gotowy na takie kwoty (o których i tak powinien wspomnieć blacharz). Tu się rozchodzi o wycenianie roboty ogólnie. Nie miałbyś problemu z tym, że mechanik nie chciał dać ci wyceny, rozebrał silnik i potem krzyknął, że on tu widzi robotę za 10 tysięcy? Bo ja bym miał. 2-20 tys - na co mi takie widełki? Ano na to, że jak mi ktoś powie, że robota może osiągnąć taki pułap, to nie będę się wkurwiał, jeśli taki pułap rzeczywiście osiągnie.
@@jizzyg1559 ja usłyszałem cenę 700 za wspawanie mocowania tylnego wózka, a że okazało się, że trzeba zregenerować całe zawieszenie to wyszło 3200. Liczyłem się z tym i byłem gotów zapłacić wiedząc, że to będzie dobrze zrobione
Rdza na progach, nadkolach to na 99,9% korozja zakładkowa i to oznacza robotę nie tylko zewnętrznego poszycia, ale i wewnętrznego. To już praktycznie wchodzi w zakres nie tyle naprawy, ale kompleksowej renowacji pojazdu.
Naprawy pojazdu, bo wymieniasz/regenerujesz wybrany element - to jest zawsze naprawa. Renowacja pojazdu polega na czym innym - w skrócie doprowadzenie całego pojazdu do stanu nowego, (nie jak nowy, tylko nowego - według specyfikacji technologicznej danego pojazdu) to jest renowacja.
Zawsze możesz powiedzieć, że zewnętrzny próg 1000 zł, ale: - jeśli wewnętrzny będzie do zrobienia to kolejne 500-1000 zł, - jeśli podłoga będzie do zrobienia to kolejne 500-1000 zł, i ostatecznie to będzie 1000 - 3000 zł.
Wystarczy zadzwonić i poinformować, że wychodzą nowe rzeczy i pytanie, czy ma zostać zrobione czy nie i jeśli tak, to koszt wzrasta. Tyle wystarczy, dzięki, za informację, że koszt naprawy jest od góry ustalony i nie podlega negocjacjom góra/dół, będę omijał. Pozdrawiam
Problem jest w tym, że większość ludzi nie ma zielonego pojęcia o takich rzeczach, a jak mu rozetniesz to niestety ale będzie miał pretensje, że skoro tyle to wychodzi to po co to wogóle ruszał.
Szcztuczny problem. Ja miałem podobnie w bertonie z błotnikami. chlop mial sam zrobic reparaturkę, wspawac, zabezpieczyc, pomalować. Po porozbietaniu, okazało się że nadkoli u mnie wgl nie ma, nic z nich nie zostało. Zadzwonił, powiedział zebym prxyjechał, pokazał mi co i jak, i powiedział ze moja decyzja. Jesli robimy tyle to tyle, jesli tyle to co innego. Po prostu, wychodzą inne rzeczy i już ;)
To nie można powiedzieć dogadac się, wymiana samego progu przykładowo 500 ale gdy otworze i okaze sie cos wiecej to moze byc 1000-1500? Zrobić zdjęcie co bylo w srodku? Jak klient ma w ciemno dac bez żadnej wstępnej wyceny? Co odda auto i blacharz zawoła 5tyś bo przecież cena nie była ustalana. Ja sie tak nadziałem z malowaniem nowego zdjetego błotbika z baza do ręki~600zł~liczyłem na 200 "po znajomosci" ale nie ustaliłem wcześniej ceny... i wydymka
@@haczyk84 to masz bardzo zlych znajomych. To ze mi ktos zrobi po znajomosci oznacza ze wykorzysta moje umiejętności w innej dziedzinie gdzie się również odwdziecze. Moze podam przykład. Wstaw mi prog po znajomości tanjej. Ty to robisz. A pozniej ja ci po znajomości robie taniej remont kuchni.
Co to jest w ogóle za argument że samochód można podnieść za próg? Czy to oznacza że tam jest wszystko zdrowe? To jest czegoś wyznacznik? Często w progach jest tyle wzmocnień, zastrzałów, dodatkowych blach, że nawet jeśli połowa tego, albo nawet 3/4 zgnije to wraz samochód da się podnieść. I czo to oznacza że tak se można jeździć? Tzn można wszystko, tylko jak ktoś wjedzie w bok naszego wspaniałego chrupka i pół fury się złoży to tak ciekawie nie będzie. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że jeżdżąc takim truposzem ryzykują życie swoje i swoich bliskich. I tłumaczenie że drogo. Nikt nie chce robić za darmo. Jeżeli kogo$ nie stać na zrobienie takiego samochodu to trzeba go sprzedać albo zezłomować i w tej cenie kupić sobie jako taki rower.
jako właściciel tego bolidu w pełni popieram auto ma być bezpieczne więc absolutnie półśrodki nie wchodzą w grę zresztą dlatego auto czekało na Pawła bo wiedziałem że robota będzie zrobiona na fest
@@maciejbajerski6266 odnośnie tego konkretnego forda podejście klienta, czyli Twoje, bardzo mi się podobało od początku. Chuj że samochód jest leciwy i nie pretenduje do miana klasyka, to ma być w należytym stanie i koniec gadania. Gdyby wszyscy w taki sposób podchodzili do tematu to połowa samochodów zniknęła by z drogi, bo alby by stały u blacharzy, albo u mechaników, albo na złomie 😀
@@maciejbajerski6266 Sam kupiłem jakiś czas temu VECTRĘ A 1.7TD za 500pln. Cała w oryginale oprócz prawego przedniego błotnika. I się powoli robi :) Blacharsko progi w lepszym stanie nić w Twoim Focusie, ale podłużnic z tyłu na odcinku 30cm nie ma - w miejscu podparcia dla sprężyn zawieszenia, bo kiedyś "któryś mechanik" zapomniał sobie włożyć taką gumową podkładkę między sprężynę a podłużnicę i sobie zgniło. Tylko cały remont samochodu w dużej mierze robię sam. Mechanicznie jest już TIP TOP, nowe wnętrze czeka, Zawieszenie i hamulce też są już nowe. Pozostało co najdroższe blacharka i lakierka - wstępna wycena mojego blacharza "jak dla mnie" to 4000pln, lakiernik "jak dla mnie" 5000pln - ceny za samą robociznę, materiał po mojej stronie. Ogólnie w samochód za 500pln wejdzie około 15 000pln :D
@@szymonpachta9159 Nie są papierowe tylko to jest taki liczone żeby podczas wypadku samochód odebrał energię a nie twoje ciało. Tak samo jest powszechna opinia że nowsze samochody wszystko z plastiku dziadostwo itd. W sytuacji gdy jestem pieszym i potrąci mnie auto to lepiej gdy jest ono papierowe niż pożądane twoja MAC ze zderzakiem z szyny. Gdy auto zgnite to poddają się inne elementy niż konstruktor przewidział i może dojść do zgniecenia nie tej części auta która była do tego przeznaczona
Zgadzam się z tobą w 100 % Też robię blacharkę, też mam klientów co chcą taniej, ale ja odsyłam ich gdzie robią taniej. Lepiej zrobić dwa samochody mniej ale zrobić je porządnie, niż fuszerek i uganiać się potem z pretensionalistami.
Nie wiem, jako klient chciałbym usłyszeć to będzie kosztować około 5000 ale wszystko może się zmienić. Bo jak słyszę "Nie wiem" to jak nie wiesz ile orientacyjnie to nie znasz się na robocie przez tyle lat? Rezygnuje idę do innego który mi mówi kosztuje to przeważnie tyle i tyle ale wie pan jak jest. I wtedy wiem, że mam szykować 5000 +/-2000 a nie 100 000 bo w sumie to jeszcze silnik wymieniałem jak progi spawałem.
Ale durniu tak samo jest w mechanice samochodowej nie da się tak łatwo powiedzieć W niektórych podkreślam w niektórych kwestiach z góry ile wyjdzie gdyż może się podczas naprawy okazać że takiego chuja i przy o okazji trzeba zrobić dziesięć rzeczy jeszcze bo jest ujebane nie tylko to na co się ugadujesz a takie cwaniaczki jak ty to powinny same zapierdalać i się nawkurwiać bo nie wiesz ale to nerwów czasem jest
@@CouriusPL Jak w ciemno? Mówi mi 5klocków +/- 500pln to mam te 6k w kieszeni. Jak mi powie, że jednak było mniej roboty i tylko 4k mam zapłacić to jestem zadowolony w chuj i polecę warsztat kolejnemu. A nie jadę w ciemno, chłop coś dłubie a przy zapłacie mówi kwotę z kosmosu.
@@hammermetv4428 no to Ci chłop powie 2-3k wyjdzie +/-, zrobi Ci gówno z samochodu, naprawi to co pokazałeś, a potem tak jak kolega na filmie powiedział, rozkurwi Ci się i samochód do wyjebania. Wolę się umówić z gościem, że mam budżet taki i taki i jeżeli w międzyczasie stwierdzi, że na pewno przekroczy, to nie robię i tyle. Albo się decydujesz naprawić tak samochód, żeby był zdolny do jazdy, albo bierzesz kwotę z góry, za to co pokazałeś i nie masz pewności, czy Ci nie pierdolnie. Niezbyt to mądre z Twojej strony, ale jak potrzebujesz kwotę z góry, to znaczy, że nie szanujesz swojego czasu i zarobionych pieniędzy, nawet jak ich nie jest za dużo, gdzie moim zdaniem, jak nie masz zbyt wiele, to tym bardziej powinieneś szanować.
Krotko mówiąc, im dalej w las, tym więcej drzew i trza się z tym liczyć. Pan tez nie może zrobić aaa to se wspawałem ale tutaj skorodowane zostawiłem bo do rdzy się nie przyspawa😂 a nie raz takie kwiatki po poprzednim właścicielu wyjść potrafią😑 szkoda strzępić wiadomo co...🙄 Pozdrawiam 😃
To podejście porządnych ludzi, ale nie wszyscy lubią porządek. Niektórym o to chodzi, żeby jeździło rok i zdechło, na początku mają wyrąbane, potem się martwią i tak w kółko.
Ja zawsze podaję wycenę od 1000 pln za wstawienie poszycia progu, wyprowadzenie pod lakier, i zabezpieczenie wewnątrz po lakierowaniu, po "i tu górnej granicy nie ma, ale zazwyczaj wychodzi 2500pln" za odtworzenie progu wewnętrznego i płatów podłogi oraz nadkoli/części słupków A i C bo w 80% przypadków na tym się kończy.
Dobrze mówisz i słusznie ale dobrze znać wycenę na każdym etapie pracy przed i w trakcie robienia naprawy jak coś wyjdzie żeby nie okazało się że napraw przewyższy wartość auta ....
No i co? Skoro jest taka sytuacja to mówię klientowi jak może być i w razie czego mówię że może być drożej. I czy się decyduje. Nie ma się co napinać jak plandeka na żuku.
W mechanice jest podobnie też bardzo ciężko wycenić robote ile będzie kosztować. Ja zawsze gadam cene od do np. Od 500 do 2000 bo to niewiadomo co czeka. Przyjedzie klient na wyciek oleju i sie pyta ile bedzie kosztować mówie niewiem najpierw trzeba sprawdzić z kąt cieknie umyć silnik i zlokalizować co nie zawsze jest takie łatwe. Ostatnio miałem wyciek z chłodnicy oleju gdzie żeby ją wymienić trzeba było turbine wyciągnąć kolektory ssace i mase innego ustrojstwa a sruby ciężko szły że masakra tydzień przy tym siedziałem i jak to kurde wycenić przed naprawą.
Dosłownie można nawet po ustaleniu ceny przedzwonić/poinformować smsem czy jeszcze innym sposobem jaka jest sytuacja i po problemie... Albo ktoś będzie chciał mieć to zrobione albo od razu poinformuje by tego w takim razie nie robic
Bardzo dobrze Pan gada nic tylko pione przybić, sam się blacha zajmuje i trafia mnie jak ktoś mówi że za drogo. Cebularze tutaj dokładnie widać ile trzeba czasu włożyć żeby zrobić coś porządnie i nie zapominajcie że porządna robota kosztuje!
Ja co roku na przeglądzie zaglądam pod auto i zapamiętuje ogniska rdzy. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Pobawie sie domowo papierem albo jakąś wstawkę zrobię, ale mam pewność że auto jest zabezpieczone. Oczywiście mógłbym cale podwozie zabezpieczyć ale przy aucie za 10k nie warto. Tak rocznie wydam moze 200zl na naprawki własną ręką i mam pewne auto. I pamiętajcie o sprawdzaniu nadkoli za plastikami!
Wszyscy skwierczą, że ile to kosztuje... Klient ile kasy, blacharz ile czasu, ale żaden z matoł nie pomyśli, że należy się konserwacja, a w tedy problem korozji nie wystąpi (ta goła blacha, aż kłuje w oczy)
przez kilka lat uszkodzone BMW rocznik około 78-83 stało lekko uderzone na złomie nawet grama rdzy na nim nie było po tym czasie , jak dziś to wspominam to nie mogę uwierzyć że kiedyś takie auta produkowali dziś po kilku latach takie coś nadaje się tylko na złom albo do naprawy w większości zżarte przez rdzę
W dzisiejszych czasach cena części jest tak śmiesznie niska, że kombinowanie na prawdę sie nie opłaca :) Tylko wiesz .... każdy klient "ma najlepszy 20 letni samochód na świecie" .... ruszysz jedno sypie się drugie. Miałem ostatnio BMW X5 "panie bo drży jak się jedzie" - to wymieniłem łącznik wału ze skrzynią, drgania ustały, ale do ideału brakowało. Przejrzałem samochód - niby tylko lekki luz na przegubach wewnętrznych z przodu, ale OPONY ZIMOWE w środku sierpnia :D To mówię człowiekowi - drgania w przedziale prędkości w jakich Pan podawał, zlikwidowane. Ale nie jest idealnie - radzę wymienić opony. Przyjechał za 3 dni, że dalej jest tak samo jak było .... że nic nie zrobiłem i tak dalej, ALE DALEJ NA TYCH ZIMÓWKACH :D Mówię mu - mam stary Pana łącznik - proszę przyjechać z drugim kompletem kół, podmienimy, jak będzie źle, to zwrócę kasę za wymianę, ale jak nie będzie, to płaci 100pln za stratę mojego czasu. I problem się rozwiązał :) Albo straciłem klienta który szuka kwadratowych jaj, albo w końcu zmienił te opony.
Naprawdę podziwiam Cię ze chcesz rzeźbić w takim kale za przeproszeniem . Mnie tez nie stać na zakup nowego samochodu ale kupuje samochody z Włoch z okolic Verony lub Rzymu . Tam samochody co maja po 15 lat wyglądają wzorowo ! Właśnie nabyłem Jeepa WJ i zabieram się za konserwacje Mike Sandersem . Osobiście takiego szturcla jak na filmie zezlomowal bym w sekundzie Z
panie, garazowany byl w niemczech... tylko 70tys km od nowosci i bezwypadkowy. Golfa mk1 z 1978roku zaczalem spawac palnikiem od tylnich mocowan belki tak skonczylem na mocowaniach przednich wahaczy- cala podloga w tym aucie byla cienka jak papier.
Mam w aucie zdrowe progi a i tak za nie nie podnoszę auta i mechanikom każę tego nie robić. A dlatego że to właśnie mechanicy nieumiejętnie podnosząc auto za próg w miejscu nie wzmocnionym poharatali je dość solidnie i wymagały wymiany. Teraz jak widzę to łapy do obcięcia
Ja będę pokazywał ten film przed jakąkolwiek rozmową o pieniądzach.👍 Na początku klient mówi: weź pan zaczaruj ,to tylko dwa purchelki. A potem robisz za śliwki.... Ja przy każdej naprawie robię dokumentację zdjęciową. Jeśli coś już wykracza poza wstępne ustalenia to dzwonię,wysyłam zdjęcia i proszę o decyzję ,co dalej robimy. Kiedyś przyjechała mazda na chwilę ,bo tylny wahacz nieco wisiał,🤔 i pan powiedział żeby to chewtnać . Kupił od handlarza za dobrą cenę. No i ....został na 1,5 miesiąca. Ja już po 3tygodniach miałem dość. Gdzie nie ruszyłem to trup. 70%podlogi -brak. Mocowanie tylnych wahaczy podłużnic wogole nie było. Nawet nie wiem czemu koło zapasowe nie wypadło na ulicę.tylne nadkola przy progach zrobione z tektury (tak, poważnie,zamalowane smołą). Zresztą wszystko od spodu pokryte było lepikiem (konserwacja-rodzaj polimerów 😁).Chyba ktoś obok tego warsztatu dach uszczelniał.Stare blachy nie wycięte -tylko jedna na drugą. Jak już prawie oddawałem to okazało się że przód tak jakoś nierówno ...- jedna sprężyna już wylazila z kielicha.,💥😤. Oba przednie kielichy do odbudowy...... Nawet bak przerdzewiał na szwie i ciekł. Pan zapłacił 2,5raza więcej jak cenę za którą kupił.
...ale weź tu wytłumacz jednemu z drugim że wymiana samego progu czy nadkola nic nie da bo w środku jest zgnilizna ..To jest właśnie ten styl roboty że albo robisz i cenisz albo h,uj nie rób nic wal browara a klient niech wstrzyknie sobie piankę budowlaną,zaklei żywicą i cieszy że furą.Ja mam większość takich ale za taką budowlankę też sobię liczę heh. Dobrze prawisz tylko czy ktoś to rozumuje? Pozdro ;)
Co w drugą stronę? Przykładowo ktoś ma budżet 1000 zł i do wymiany taki próg. W połowie roboty dowiaduję się, że jednak koszt naprawy to będzie 5 razy więcej. Nie ma teraz takiej sumy. Ma zostać na kilka miesięcy bez auta, zanim dozbiera resztę? Ma zapłacić za godziny poświęcone na wycięcie i jeździć pociętym? Czy może jednak powinien dostać rzetelną wycenę, i wtedy świadomie podjąć decyzję czy czekać z naprawą, czy jeździć aż się nie rozpadnie a odkładać na inne auto?
A ja miałem kiedyś taką sytuację że nie chcieli mi przeglądu dać przez progi a musiałem jeszcze kilka miesięcy mieć to auto i co? Potrzebowałem tanią naprawę na kilka mc i nikt mi się tego z blacharzy nie podjął jedynie mechanik co miał spawarkę. Wstawił blachy i gitara. Raczej przy takim złomie nie chcemy żeby było to na lata bo za chwilę auto całe się kończy.
Dlatego ja zawsze mówię Panie to co Pan możesz dać i jeszcze x2 bo za darmo robić nie będę,a i jeszcze napić się czegoś musze to na krate piwa zawsze doliczam bo na trzeźwo to nie robota
15 lat temu kiedy Ludzie chcieli jeszcze swoje astry i golfy kleić, też mówiłem : to nie tylko wymiana progu ! to odbudowa wzmocnienia wewnętrznego i kawałka podłogi !. Panie co pan pitolisz ! szfagier za 200 wymienia i mówi że tylko próg ! I co ? i się gulf złamał. Jedną robotę miąłem do wymiany to ktoś nawet spawarki nie używał, przynitował a reszte zakleił żywicą. takie to były majstry !
Też się tym zajmowałem i miejsce takich samochodów jest na złomie ;) po co robić takiego rupcia skoro do 5-7 tys da się znaleźć auto ze zdrową podłoga i progami. Zawsze klientów odsyłałem, pomagałem znaleźć coś lepszego i nikt mnie nigdy nie wyzywał. Najgorsze zło to handlarze, każą sobie lepić takie łupy na szpachli żeby tylko 2 tygodnie wytrzymało :)
Ja zrozumiałem a jestem powiedzmy zainteresowany, w moim poprzednim aucie miałem zrobić progi to jeden warsztat proponował mi 1500zł a drugi 500zł, byłem zdziwiony skąd taka różnica, ostatecznie nic z tym nie zrobiłem ale będę wiedzieć na przyszłość.
Jak ma być dobrze zrobione, zabezpieczone, elegancko pomalowane i ma wystarczyć na 3 max 5 lat bo nie oszukujmy się to co się naprawia nigdy trwałością nie dorówna fabryce to cena za robotę na filmie 7tysi +. Ja kupuje auto z salonu i jeżdżę do 1 purchla wtedy sprzedaje i nowe. Nie będę się denerwował czy puszka wytrzyma wypadek czy nie
Pawel bardzo dobrze mówisz część klientów chce żeby robić za pół darmo a dopłacić do takich dodatków to chętnych niema myślą że to w cenie będzie wszystko zrobione na tiptop pzdr
Dokładnie i to tyczy się nie tylko blacharki. Przy mechanice to samo. Przykład, klient przywiozł używaną skrzynię biegów,montujemy i jednak złom. Przywozi kolejną i jest ok. Auto do wydania, robota x 2 liczę razy dwa a gość do mnie "A to Pan dwa razy będzie liczył?" A ja no nie kurwa nie mam co robić nudzę się i będę nawet 5 razy za darmo przekładał aż Pan okazję trafi i będzie ok. I tak niemal co tydzień. Ten naród chytry do geanic możliwości.
Ostatnio golfa 4 miałem robić, też rdzawki jedynie, błotniki przednie na dole do wymiany. Reszta niby ładna, masa i lakier na progach w miarę ok... Oczywiście cena się nie spodobała. Lepiej zejść z ceny po robocie, gdy okaże się że nie było aż tak źle niż "leżeć" pod autem za 5zł/h... Pozdro majster 🍻🍻🍻
No mam to samo z moją MX-6. Ewentualnie poszukać dawcy zdrowszego, bo silnik mam zdrowy. Ale gdy paczam jakie grube naprawy robi autor kanału (929) to zaczynam szukac Banku po kredyt.
Dlatego zawsze mówię cenę od np 1000 do3000 w zależności co będzie pod spodem 🙂 nie zapominajmy że jeśli podłogę też zjedzona trzeba rozebrać pół środka
@@maikwood7343 mysle ze jak ktos troche tych aut porobil to jest w stanie powiedziac maksymalna kwote. Ty napisales 1000 do 3000. Wystarczy powiedziec iż koszt maksymalny to np 5000 i czy zlecajacy jest gotowy na taka kwote. Jak nie to zapewne dobry fachowiec ma dosyc pracy i bedzie robic nastepne auto. Zreszta zawsze to kwestia ustalenia z klientem co gdyby. Jesli klient ma 1000zl to tez bedzie mial za tyle prace zrobiona nawet jesli to nie jest tak jak powinno sie robic i tyle ,wazne zeby to wiedzial. Co do mechaniki to roznie to bywa, czasem wymiana np. napinacza moze sie skonczyc iż nie wiem rozrzad na lancuchu powinien byc zmieniony i z 300zl robi sie np. 5000 ;) Wszystko zalezy jaka mechanika tak jak i praca przy blacharce. Latwiej wycienic naprawe blotnika niz progow itp itd . Pozdrawiam
@@wosiu1984 dlatego napisałem że "przeważnie " da się 😉 A co do blacharki to nie robię "pobieżnie " bo zawsze się to zemsci albo porządnie albo wcale. Pozdrawiam
Wiadomo kazdy sie ceni roznie w zaleznosci od miasta itp ale jak przyjdzie zaplacic 7000 za naprawe nadkoli i progow to wiekszosc aut przed 2000r nie oplaca sie naprawiac
A problem jest podać widełki z krótką wstępną diagnozą i możliwymi kosztami? Chyba jak się tym zajmujesz to nie pierwszy raz widzisz coś takiego, nie można podać klientowi ceny za samo poszycie wierzchnie i za całość jeśli będzie zgnite w środku i normalnie powiedzieć, że póki się nie wytnie to nie wiadomo czy trzeba będzie to robić czy nie? Wtedy klient ma pełny obraz sytuacji a nie próg wycięty i nagle - "panie to trza 3x tyle albo będzie lipa".
Ja robię wykończenia i jakoś potrafię ludziom wycenić wstępnie robotę choć też nie wiem co się kryję za ścianami albo płytkami i czasem roboty wychodzi 2x więcej. I jakoś nie mam problemu z klientami że są zdziwieni albo coś gadają, bo zawsze uczciwie mówię jakie są możliwości, że cena może się zmienić. Staram się cały zakres prac rozpisać w excelu z ceną za metr/sztukę tak, żeby klient w każdej chwili jak coś się zmieni mógł sobie zmienić ilość i zobaczyć ile wtedy wyjdzie. Jakieś niestandardowe sytuacje też wiem z doświadczenia jakie mogą mnie spotkać i mówię o tym klientowi, mówię ile to może wtedy kosztować albo co będzie można zrobić, żeby jakoś to ominąć i jakie będą tego konsekwencje. Stawiam sprawę jasno i klarownie a decyzję zostawiam klientowi. Ale najlepiej nabrać wody w usta i nie wycenie bo nie wiem co jest i kij... Nigdy nie pytaj: kobiety o wiek, mężczyzny o zarobki i mechanika ile będzie kosztować naprawa.
Dlatego na zachodzie się tego nie robi. Auto posłużyło ok 5-8 lat i won z garazu. Potem już tylko generuje koszty. A tak na marginesie taka blacharka jak na filmie to ciężki chleb. Nie ma jak dziada podnieść czasem bo korozja, itd.Żmudna nudną robotą. Zdrówka.
Nie działam w tej branży, ale czasem sobie amatorsko sobie coś podspawam żeby jeszcze gruz na budowę dolatał rok/dwa i przegląd przeszedł i wydaje mi się, że doskonale znam temat starych trupów bo rzęchami przegniłymi jeżdżę odkąd mam prawo jazdy :D. Cokolwiek rozbierzesz, cokolwiek rozetniesz to okazuje się dramat. Ludzie kompletnie nie są świadomi czym jeżdżą to raz, a dwa - za 500 zł chcieli by wymienić progi i jeszcze nowy lakier najlepiej położyć. Kompletnie nie mają świadomości kosztów materiałów, części, roboczogodziny, narzędzi. A jak jeszcze działasz legalnie to w ogóle. Wydaje im się, że jak weźmiesz 2000 zł za robotę, to wszystko dla Ciebie zostaje, niestety zostaje zazwyczaj mniej niż się ludziom wydaje. Jak robisz cokolwiek, to 2000 to jest gówno warte dzisiaj, wystarczy popatrzeć na ceny stali, farb, itd. I tak jest w każdej branży chyba, pierdolenie, że ktoś za 500 zł mu obiecał zrobić... to jedź do niego, po co do mnie dzwonisz i tylko wkurwiasz? Tyle, że nie dość, że psuje rynek i branżę, zrobi to po kosztach, że ledwo mu zostanie na paliwo/materiały, a jak sprzęt się rozleci to trzeba kredyt brać. Można czasem coś zrobić taniej znajomemu/koledze, no ale z czegoś trzeba żyć to raz, dwa - musi zostać jakiś zapas na bieżącą działalność, narzędzia, opłaty itd.
Nie zgadzam się z Tobą. Mnie to zawsze denerwuje ze specjaliści nie podają godzin/stawki. Jeżeli występuje taka sytuacja jak tutaj to informuje się klienta o rozszerzeniu usługi. Wcześniej zakres prac był taki ale po odkryciu kawałka zakres się zmienia i koszty rosną o ile klient tego chce. Może będzie chciał żeby zakryć tylko poszycie zewnętrze i za rok przyjechać naprawić więcej? To już należy zostawić klientowi.
Stawke zawsze podaje za rbg w tej stawce jest koszt materiałów. A co do decyzji klienta ze che wymienić tylko poszycie zewnetrzne ok ale doczego je przyspawam skoro zazwyczaj doły poszycia wewnętrznego są skorodowane? Mam tylko górą przyspawac a dół zostawić luzem?
Myślę że progi robi się w samochodach które i tak pojeżdżą max kilka lat. Oby przeszło jeszcze przegląd w tym roku, tak że ostro ci bije na głowie że się tak spuszaczasz na tak pognitym samochodzie. równie dobrze możesz klikentowy cały nowy wyspawac po co z salonu brać. Ziomek rozgranicz auta która są zabytkowe a samochody które idą i tak na żyletki jak w tym kapciu tak wygląda jedna ze stron ciekawe jak wyglądaja kielichy pod maska itd..
Logicznie w sprawie ceny. Pytanie technicznej natury. Dlaczego nie usunąłeś calego poszycia progu tylko dokladasz sobie roboty cieciem w oolowie poszycia? Pytam poważnie zakladajac, że nie odwalasz ... dospawując do tego co zostało ani też nie nakładasz na tę pozostałość tylko wymieniasz zgodnie ze sztuką i zeszytami. Jaki tego cel?
Dlatego ze żeby wymieniac cały próg potrzebna jest reperaturka całego progu, a wiesz jak to jest z tymi reperaturkami "papierowe" . Ja dorobiłem dół progu z 1mm blachy tak jak był w orginale
Od roboty powinno byc a nie roboczo godziny w ciula walą z tym 5 aut na placu 1 dzien twoje auto stoi roboczo godziny lecą. Od roboty bym sie umawiał na ile to wyjdzie a nie roboczo godziny żadne.
Nadkole jeszcze mamy .... ale podłużnic już tak nie za bardzo :D A co do uszkodzenia pokazanego na nagraniu. Takie są konsekwencje nie konserwowania profili wewnętrznych. 90% takich robót bierze się właśnie z braku okresowego "psiuknięcia siuwaxu w dziury" i na łączeniach żre.
Ten film pokazuje, oprócz buńczucznej zarozumiałości autora, jak źle konstruowane są samochody. Wstawienie na etapie produkcji elementów nierdzewnych lub ocynkowanych i porządne zabezpieczenie powierzchni wewnętrznych załatwiłoby sprawę. A tak zawsze mamy kabaret na linii klient - blacharz. To chyba oczywiste, że robota musi być zrobiona rzetelnie i jako taka musi odpowiednio kosztować. Czy dopuszczacie np. u dentysty naprawę połowy spróchniałego zęba za połowę ceny? Po co więc cała ta dyskusja?
Gdybyś poczytał komentarze to byś wiedział że nietylko domnie zgłaszają się klienci którzy twierdzą że mają tylko "purchelek" na rancie czy na progu i twierdzą ze próg wewewnątrz czy rant błotnika jest zdrowy i wręcz żądają połowicznej naprawy za minimalną kwotę.
@@pawmixclassiccars1199 czasami zrobię tylko tego "purchelka"... Wycinam w koło prostokąt jak pudełko zapałek, wspawuję łatkę, a ten wycięty kawałek daję klientowi do ręki jak mi płaci........ Pokazuję mu jak ten kawałek wygląda od środka i mówię mu, że cały spód taki jest..... "Sztuka dyplomacji" za pieniądze.... :)
Po co robić "wieczne auta"? Tu jest wszystko przemyślane..... Po co nierdzewka w progach, jak auto i tak umrze mechanicznie,? Auto teraz jest" przyrządem" do przemieszczania między punktem A a punktem B....
Ale u Pana przynajmniej widać jak Pan robi. Więc widać za co człowiek płaci. I warto u Pana oddać auto. A oddać do kogoś kto weźmie dużo a mało zrobi... to przykro się robi.
Można powiedzieć panu fachowcowi aby robił dokumentację zdjęciową naprawy. Ja zawsze robię, nikt mnie prosić nie mówi. Dla własnego spokoju, gdy później ktoś mi będzie coś zarzucał.
A jak po naprawie i wycenie klient nie chce to cofasz naprawę? A ile taka "kompleksowa" naprawa za 1000 czy 2000zł na stronę wytrzyma?10 lat? 30 lat? 100 lat? Bo takie naprawy za 50zł wytrzymują spokojnie 5-10 lat.
Przecież mówiłem ze nie robię wycen wstępnych a jesli nawet bym zrobił to jakie pieniadze miałbym oddać skoro nawet zaliczek nie biorę rozliczam się według etapów naprawy.
Wg. mnie każdy kto kupuje nowe auto od razu powinien jechać na konserwację. Ja robiłem w 5 letniej Toyocie i to był ostatni dzwonek. Znajomy ma nowego focusa ST. Super auto i szkoda byłoby gdyby po 20 latach poszedł na złom. Ale nie rozumie że dobrze byłoby takie samochody zatrzymać.
Dokładnie tak powinno się zrobić, tylko większość ludzi kupująca nowe auto mówi "przecież to nowe zabezpieczone antykorozyjnie wrazie co to jest na gwarancji" gwarancja się kończy i auto zaczyna się rozsypywac szczególnie Toyoty. ruclips.net/video/E6cEwa0cc58/видео.html
Rdza von i albo drogo i porządnie na lata albo szybko tanio na rok lub pół samemu w garażu .Pozdrawiam .P.S trzeba robić z sumieniem i zgodnie z sztuką blacharką by ludzie nie ginęli.
@@pawmixclassiccars1199 od tego są stacje diagnostyczne, albo jest sprawny albo nie....... Większość 15 letnich aut jest zgniła od środka, nawet jak próg wygląda ok. to pod spodem już się dzieje.....
A kto takie sztrucle naprawia. Kupiłem dwa lata temu merive w stanie dość dobrym rocznik 2004 za ok 7tys . psiknąłem konserwacją tu i ówdzie - głównie profile wszelakie.Po dwóch latach jakieś tam punktowe ogniska rdzy są ,ale progi dalej zdrowe i podłoga też. Przejeżdżę kolejne ze trzy lata zanim zdąży konkretnie zardzewieć i pójdzie na wioche za przysłowiowego tysiaka albo na szrot i tyle. Ludzie kupują byle jakie auta za dychę a później drugie tyle ładują w blacharkę - bez sensu . Trzeba patrzeć przed zakupem dobrze żeby nie kupić przypudrowanego zgnilucha bo blacharka jest najdroższa w robocie.
Też jestem blacharzem 😁. ,, Panie tam pod spodem wszystko jest ok... tylko próg trzeba wstawić" To bardzo ciekawe co pan mówi 😁 a skąd pan wie że w środku wszystko jest zdrowe??? 😡 foch i obraza majestatu 🤣🤣🤣 Normalnie wróżki i supermeni z rentgenem w oku. Później oczywiście jest tekst,, co za słaby na to jesteś " Nie za słaby tylko za dobry 😇 i za mądry żeby wpierdolić się w robotę za darmo. 😂🤣
to raczej nie chodzi o to że za drogo. problem jest głębszy. Nie opłaca się wielu rzeczy naprawiać. Tak samo z telefonami, AGD. Praca kosztuje coraz więcej. W Indiach czy afryce jest tania siła robocza i tam można naprawiać stare auto. U nas dzieje sie to co na zachodzie, a więc granica opłacalności jest wysoko. Za niedługo takie naprawy będą miały u nas sens jedynie w wypadku wartościowych samochodów które są pod jakimś względem unikatowe.
Może i tak, tylko wedlug mnie tak do 2 lat auta podrożeją co już ma miejsce, rynek z częściami wtórnymi zostaje ograniczony i tutaj dla wielu robi się problem.
Dokładnie. Agenda 2030 załatwi nam redukcje w ilości pojazdów po pierwsze beda drogie typu reno clio za 150tys zl. Po drugie ekonomiczny bedzie transport zbiorowy elektryczny typu pociag... po 3 bedziesz pracowal z domu i masz tyle nie jezdzic po 4te bedziesz miał sobie w razie potrzeby wynajac auto na godziny. Taka rzeczywistosc kreuje nam world economic forum w UE i obecnie wszystko idzie w tym kierunku jesli tego nie widzicie.
Pracowałem przy konserwacji pojazdów samochodowych i jak nie raz samochód przyjeżdżał, na konserwację to ręce mi opadały, najgorzej jak przyjedzie klient gdzie samochód powinien wylądować na żyletkach, ale nie róbcie jak najtaniej nie kupujcie kabiny pasażerskiej ani nic, najgorsze jak zaczynasz dłubać i okazuje się że nadkola są do zbudowania na nowo, że 2/4 podłogi trzeba wymienić pakę po łatać, ale wszystkim jest za drogo najlepiej za 500 zł i ma być zrobione tak że wytrzyma 5 lat moim zdaniem to ludzie nie mają pojęcia że nie raz przy takich robotach to zejdą i nawet dwa tygodnie, ręce po prostu opadają.
"Krown" robi konserwacje tymi swoimi amerykańskimi olejami wszystkiego co popadnie dlanich niema znaczenia czy jest ruda czy nie ważne by zrobic i skasować. Nawet zalewaja uklad wydechowy i wszystkie elementy zawieszenia.
@@pawmixclassiccars1199 Niby masz rację, ale jeżeli warsztat robi konserwację pojazdów samochodowych wymienia poszycia progów inne elementy, jeżeli dobrze to robi w dodatku daje rok gwarancji na to to myślę że zawsze będzie miał robotę, ale tak jak wspominałem wcześniej zależy wszystko od jakości pracy, bo niestety czy to przy mechanice,lakiernictwie itd. jest wiele partaczy dlatego klienci też trochę boją się oddawać swoje samochody do napraw
Kto nie rozbierał nigdy zżarego auta ten nie zrozumie. Sam bym chętnie oddał do takiego fachmana swojego Kaszlaka do zrobienia który nie popierzy tematu nie zasmaruje siuwaxem i zadowolony klient a za rok jeszcze gorzej niż było ale no rozumiem i wiem mniej więcej ile to to roboty i jakie to generuje koszta i niestety teraz nie mogę sobie nawet na to pozwolić .Jedno auto odratowałem po godzinach jak chodziłem do szkoły z znajomymi wiem że nie do końca tak to powinno wyglądać ale mam mniej więcej porównanie ile z tym było roboty i ile tak profesjonalnie by zeszło pracy dlatego mam szacunek do ludzi którzy to robią zarobkowo i robią porządnie albo się fur nie chwytają bo tak to jest niby mała dziurka zaczniesz czyścić okazuje się że jednak większy element to naprawy ;-) Sam bym swoje 2 furki oddał do zrobienia i to tak jak Pan robi porządnie no ale niestety nie mogę sobie na to pozwolić i póki co stoją po garażach i czekają na lepsze finansowo czasy .
Najgorsze te wyziewy podczas spawania. A tu się czasem jakiś stary baranek czy inny smolisty bitex zapali... A ty człowieku z łbem w nadkolu i jeszcze maskę trzymasz i spawasz jakieś zakamarki...Koszmarna robota, warta tylko naprawdę wartościowych aut. Ale, jak ktoś biedny to też spawa co ma, bo musi - na coś lepszego go nie stać.
Janusz nie rozumie, że jak klient przyjeżdża i chce zrobić coś konkretnego, to robi tylko to. Jak przy okazji znajdzie coś innego to wtedy grzecznie pan Janusz dzwoni i mówi, że jest taka i taka sprawa i co z tym robimy. A nie, że Pan Janusz sam z siebie robi coś, co mu się podoba do wymiany i później dopierdala cene z kosmosu xD
dokładnie wycena na początku roboty nie jest możliwa bo jak widać na załączonym filmie w trakcie prac może wyjść jeszcze 20 dodatkowych tematów i wtedy świeć Panie oczami przed klientem lub zrób na odp...ol a chyba nie o to tu biega
Ja tam chcę wiedzieć ile orientacyjnie plus minus. Mam blacharza, lakiernika który robił min już dwa auta ze Stanów. Jak coś wychodzi dodatkowo to dzwoni, ja jadę i się dogadujemy. Ale wiem że zapłacę powiedzmy 6k plus 1k może 2. U Ciebie skąd mogę wiedzieć czy mnie w ogóle stać powiesz 15-20 albo 25, może lepiej auto zdać na złom czasami.
Nie wiem nawet jakie sensowne argumenty miał klient na to, by robić takiego trupa? Przecież to jest już śmieć a nie samochód. Lepiej kupić coś mniej zgniłego niż inwestować w blacharkę w trupie, który będzie dalej gnić w innych miejscach.
To ta legendarna ochrona antykorozyjna w starszych Mercedesach?
3 года назад
Jak auto zarobi na swojego Pana przez rok i jeszcze na siebie to warto próg na próg nakładać a potem do pieca ; ) To jedyny warunek,sentymenty w motoryzacji pustoszą kieszenie i rozbijają rodziny ...
kiedyś przyjechał znajomy i mówi weź mi tu próg wymień (peugeot 307) mówię mu odrazu robiłem już 2 takie gdzie miały być purchle a wyszło spawanie podłogi progu wew, wzmocnień itd. powiedziałem jakąś tam cenę a on do mnie co ty chory mi powiedzieli że za 300 próg zrobią z konserwacją ;)) to mówię jedz niech robią ale nie przyjeżdżaj za rok i tak się stało przyjechał za rok bo nikt nie chciał się podjąć wymiany większości podłogi i progów po blacharzu za 3stowy, bo już nie było do czego spawać i koniec końców auto poszło na żyletki :) niestety jak ktoś nie ma pojęcia to tak to się kończy jedzie tam gdzie taniej bo efekt końcowy chwilowy jest podobny a wystarczy obejrzeć taki twój instruktarz i widać czarno na białym. niestety w blacharce bardzo mocno można okłamać... pozdrawiam cię i życzę powodzenia.
Są mechanicy, którzy np. w ogóle nie robią Pizdy (w slangu Renault).
Są też tacy którzy kasują za wszystko a tego nie robią....
@@marianszarf6267 pizdy, króla lwa i choinki nie obsługujemy.
Renault, Peugeot, Citroen 😇
@@Sacrum_Profanum Bo na Francuzach to trzeba się znać i mieć narzędzia. Do niemieckich wystarczy siekiera i młotek, do japońskich klucz do filtra oleju i korka spustowego. 🥱
Sorki, że odkopie. 307 i brak progów?
Ojciec trzymał praktycznie przez 7 lat na dworze i auto wyglądało niemal idealnie. Niemal, bo był nalog na belce... Wyjaśni mi ktoś ten fenomen?
Jak dla mnie to takiego gruza nie ma co reanimować. Co innego gdyby to był zabytek to jest sens inwestować.
Tak to jest z tymi rupciami. Im bardziej sie zagłebiasz tym gorzej.
a popatrz jak jest z nowymi gównami wszystkie 100% nowych gowien jest robionych z gazety mowa o blasze a silniki i mechanika to jest jakość poniżej krytyki i nie ma porównania do knurów , rupciów z lat 90 bo w nich blacha sie konczy 2x szybciej niz mechanika .
@@wielkopolaninn Megane 3 z 2011 od początku w Polsce i nie ma grama rdzy nigdzie, silnik 1.4 turbo po chipie na 165km pali na dotyk a oleju bierze 200ml między wymianami.
@@wielkopolaninn Hahahaha, dupka piecze, że nie stać na auto z salonu? xD
@@Titanium77 stać nawet na kilka ale ja je po prostu naprawiam i wiem co i jak :) to z wyboru a nie z przymusu tak więc maść na ból dupy polecam komuś innemu
@@Titanium77 hahaha spierdalaj?
W życiu bym nie oddał samochodu do kogoś, kto nie chce mi podać ceny usługi "bo nie wiadomo jak wygląda w środku". Podaje się zakres cenowy z górną półką i tyle. A nie, "ja panu nie wycenię, ale jak pan odda, to rozbiorę auto i krzyknę 10tys" I co wtedy klient ma zrobić?
Tak jest. Opcjonalnie mechanik zawsze może podać widełki i być w stałym kontakcie z klientem żeby ustalić zakres napraw. Mechanik łaski nie robi że podejmuje się jakiegoś zlecenia.
Blacharka jest droga. Jak chcesz robić całe auto z lakierowaniem to masz widełki od 2-20 tyś. Na co Ci takie widełki? Albo inwestujesz w klasyka albo kupujesz nowe auto w ocynku
@@znajomizwidzenia Jak chcesz robić całe auto z lakierowaniem, to jesteś gotowy na takie kwoty (o których i tak powinien wspomnieć blacharz). Tu się rozchodzi o wycenianie roboty ogólnie. Nie miałbyś problemu z tym, że mechanik nie chciał dać ci wyceny, rozebrał silnik i potem krzyknął, że on tu widzi robotę za 10 tysięcy? Bo ja bym miał.
2-20 tys - na co mi takie widełki? Ano na to, że jak mi ktoś powie, że robota może osiągnąć taki pułap, to nie będę się wkurwiał, jeśli taki pułap rzeczywiście osiągnie.
@@jizzyg1559 ja usłyszałem cenę 700 za wspawanie mocowania tylnego wózka, a że okazało się, że trzeba zregenerować całe zawieszenie to wyszło 3200. Liczyłem się z tym i byłem gotów zapłacić wiedząc, że to będzie dobrze zrobione
Rdza na progach, nadkolach to na 99,9% korozja zakładkowa i to oznacza robotę nie tylko zewnętrznego poszycia, ale i wewnętrznego. To już praktycznie wchodzi w zakres nie tyle naprawy, ale kompleksowej renowacji pojazdu.
Naprawy pojazdu, bo wymieniasz/regenerujesz wybrany element - to jest zawsze naprawa. Renowacja pojazdu polega na czym innym - w skrócie doprowadzenie całego pojazdu do stanu nowego, (nie jak nowy, tylko nowego - według specyfikacji technologicznej danego pojazdu) to jest renowacja.
Zawsze możesz powiedzieć, że zewnętrzny próg 1000 zł, ale:
- jeśli wewnętrzny będzie do zrobienia to kolejne 500-1000 zł,
- jeśli podłoga będzie do zrobienia to kolejne 500-1000 zł,
i ostatecznie to będzie 1000 - 3000 zł.
Wystarczy zadzwonić i poinformować, że wychodzą nowe rzeczy i pytanie, czy ma zostać zrobione czy nie i jeśli tak, to koszt wzrasta. Tyle wystarczy, dzięki, za informację, że koszt naprawy jest od góry ustalony i nie podlega negocjacjom góra/dół, będę omijał. Pozdrawiam
Problem jest w tym, że większość ludzi nie ma zielonego pojęcia o takich rzeczach, a jak mu rozetniesz to niestety ale będzie miał pretensje, że skoro tyle to wychodzi to po co to wogóle ruszał.
@@draconpost to fakt, ale druga sprawa jest taka że dużo ludzi co naprawiają naciąga lub robią prowizorkę. ;)
Dobrze facet gada. A ludzie tego nie umieją zrozumieć. Rób pan swoje i życzę normalnych klientów.
Szcztuczny problem. Ja miałem podobnie w bertonie z błotnikami. chlop mial sam zrobic reparaturkę, wspawac, zabezpieczyc, pomalować. Po porozbietaniu, okazało się że nadkoli u mnie wgl nie ma, nic z nich nie zostało. Zadzwonił, powiedział zebym prxyjechał, pokazał mi co i jak, i powiedział ze moja decyzja. Jesli robimy tyle to tyle, jesli tyle to co innego. Po prostu, wychodzą inne rzeczy i już ;)
To nie można powiedzieć dogadac się, wymiana samego progu przykładowo 500 ale gdy otworze i okaze sie cos wiecej to moze byc 1000-1500? Zrobić zdjęcie co bylo w srodku? Jak klient ma w ciemno dac bez żadnej wstępnej wyceny? Co odda auto i blacharz zawoła 5tyś bo przecież cena nie była ustalana. Ja sie tak nadziałem z malowaniem nowego zdjetego błotbika z baza do ręki~600zł~liczyłem na 200 "po znajomosci" ale nie ustaliłem wcześniej ceny... i wydymka
200zl za element ? A to lakiery rozdają za darmo gdzies ? Czy praca 2zl na h 🤣
Po znajomości zrób mi taniej, po znajomości zapłać mi więcej ;)
@@haczyk84 to masz bardzo zlych znajomych. To ze mi ktos zrobi po znajomosci oznacza ze wykorzysta moje umiejętności w innej dziedzinie gdzie się również odwdziecze. Moze podam przykład. Wstaw mi prog po znajomości tanjej. Ty to robisz. A pozniej ja ci po znajomości robie taniej remont kuchni.
Panie, ma być dobrze, szybko i tanio 👌
Co to jest w ogóle za argument że samochód można podnieść za próg? Czy to oznacza że tam jest wszystko zdrowe? To jest czegoś wyznacznik? Często w progach jest tyle wzmocnień, zastrzałów, dodatkowych blach, że nawet jeśli połowa tego, albo nawet 3/4 zgnije to wraz samochód da się podnieść. I czo to oznacza że tak se można jeździć? Tzn można wszystko, tylko jak ktoś wjedzie w bok naszego wspaniałego chrupka i pół fury się złoży to tak ciekawie nie będzie. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że jeżdżąc takim truposzem ryzykują życie swoje i swoich bliskich. I tłumaczenie że drogo. Nikt nie chce robić za darmo. Jeżeli kogo$ nie stać na zrobienie takiego samochodu to trzeba go sprzedać albo zezłomować i w tej cenie kupić sobie jako taki rower.
jako właściciel tego bolidu w pełni popieram auto ma być bezpieczne więc absolutnie półśrodki nie wchodzą w grę zresztą dlatego auto czekało na Pawła bo wiedziałem że robota będzie zrobiona na fest
@@maciejbajerski6266 odnośnie tego konkretnego forda podejście klienta, czyli Twoje, bardzo mi się podobało od początku. Chuj że samochód jest leciwy i nie pretenduje do miana klasyka, to ma być w należytym stanie i koniec gadania. Gdyby wszyscy w taki sposób podchodzili do tematu to połowa samochodów zniknęła by z drogi, bo alby by stały u blacharzy, albo u mechaników, albo na złomie 😀
Co jak co ale nie przesadzaji nie pierdol bo niektóre nowe auta są bardziej papierowe niż takie chrupki
@@maciejbajerski6266 Sam kupiłem jakiś czas temu VECTRĘ A 1.7TD za 500pln. Cała w oryginale oprócz prawego przedniego błotnika. I się powoli robi :) Blacharsko progi w lepszym stanie nić w Twoim Focusie, ale podłużnic z tyłu na odcinku 30cm nie ma - w miejscu podparcia dla sprężyn zawieszenia, bo kiedyś "któryś mechanik" zapomniał sobie włożyć taką gumową podkładkę między sprężynę a podłużnicę i sobie zgniło. Tylko cały remont samochodu w dużej mierze robię sam. Mechanicznie jest już TIP TOP, nowe wnętrze czeka, Zawieszenie i hamulce też są już nowe. Pozostało co najdroższe blacharka i lakierka - wstępna wycena mojego blacharza "jak dla mnie" to 4000pln, lakiernik "jak dla mnie" 5000pln - ceny za samą robociznę, materiał po mojej stronie. Ogólnie w samochód za 500pln wejdzie około 15 000pln :D
@@szymonpachta9159 Nie są papierowe tylko to jest taki liczone żeby podczas wypadku samochód odebrał energię a nie twoje ciało. Tak samo jest powszechna opinia że nowsze samochody wszystko z plastiku dziadostwo itd. W sytuacji gdy jestem pieszym i potrąci mnie auto to lepiej gdy jest ono papierowe niż pożądane twoja MAC ze zderzakiem z szyny. Gdy auto zgnite to poddają się inne elementy niż konstruktor przewidział i może dojść do zgniecenia nie tej części auta która była do tego przeznaczona
Zgadzam się z tobą w 100 %
Też robię blacharkę, też mam klientów co chcą taniej, ale ja odsyłam ich gdzie robią taniej.
Lepiej zrobić dwa samochody mniej ale zrobić je porządnie, niż fuszerek i uganiać się potem z pretensionalistami.
Nie wiem, jako klient chciałbym usłyszeć to będzie kosztować około 5000 ale wszystko może się zmienić. Bo jak słyszę "Nie wiem" to jak nie wiesz ile orientacyjnie to nie znasz się na robocie przez tyle lat? Rezygnuje idę do innego który mi mówi kosztuje to przeważnie tyle i tyle ale wie pan jak jest. I wtedy wiem, że mam szykować 5000 +/-2000 a nie 100 000 bo w sumie to jeszcze silnik wymieniałem jak progi spawałem.
Czyli wolisz, żeby ktoś Cię oszukał?
@@Radoslaw_Ptasinski czyli wolisz w ciemno zgodzić się na nie wiadomo jaką kwotę? 🤣 Kurde bogaty jesteś.
Ale durniu tak samo jest w mechanice samochodowej nie da się tak łatwo powiedzieć W niektórych podkreślam w niektórych kwestiach z góry ile wyjdzie gdyż może się podczas naprawy okazać że takiego chuja i przy o okazji trzeba zrobić dziesięć rzeczy jeszcze bo jest ujebane nie tylko to na co się ugadujesz a takie cwaniaczki jak ty to powinny same zapierdalać i się nawkurwiać bo nie wiesz ale to nerwów czasem jest
@@CouriusPL Jak w ciemno? Mówi mi 5klocków +/- 500pln to mam te 6k w kieszeni. Jak mi powie, że jednak było mniej roboty i tylko 4k mam zapłacić to jestem zadowolony w chuj i polecę warsztat kolejnemu.
A nie jadę w ciemno, chłop coś dłubie a przy zapłacie mówi kwotę z kosmosu.
@@hammermetv4428 no to Ci chłop powie 2-3k wyjdzie +/-, zrobi Ci gówno z samochodu, naprawi to co pokazałeś, a potem tak jak kolega na filmie powiedział, rozkurwi Ci się i samochód do wyjebania. Wolę się umówić z gościem, że mam budżet taki i taki i jeżeli w międzyczasie stwierdzi, że na pewno przekroczy, to nie robię i tyle. Albo się decydujesz naprawić tak samochód, żeby był zdolny do jazdy, albo bierzesz kwotę z góry, za to co pokazałeś i nie masz pewności, czy Ci nie pierdolnie. Niezbyt to mądre z Twojej strony, ale jak potrzebujesz kwotę z góry, to znaczy, że nie szanujesz swojego czasu i zarobionych pieniędzy, nawet jak ich nie jest za dużo, gdzie moim zdaniem, jak nie masz zbyt wiele, to tym bardziej powinieneś szanować.
Bardzo mądrze powiedziane szacun :)
Krotko mówiąc, im dalej w las, tym więcej drzew i trza się z tym liczyć. Pan tez nie może zrobić aaa to se wspawałem ale tutaj skorodowane zostawiłem bo do rdzy się nie przyspawa😂 a nie raz takie kwiatki po poprzednim właścicielu wyjść potrafią😑 szkoda strzępić wiadomo co...🙄 Pozdrawiam 😃
Próg to pikuś ciekawe jak tylna podłużnica bo za kołem jest wesoło 🤣
Przy takiej robocie tak bywa dobrze mówisz👍
Albo dobrze...albo wcale...!!!popieram twoje podejście!
To podejście porządnych ludzi, ale nie wszyscy lubią porządek.
Niektórym o to chodzi, żeby jeździło rok i zdechło, na początku mają wyrąbane, potem się martwią i tak w kółko.
Ja w Lancii Lybrze dałem 1500 za progi. Na początku było pięknie a za rok nadawały się do wymiany
można zawsze podać wycenę samej wymiany progów i ewentualnej komplikacji po rozebraniu
Ja zawsze podaję wycenę od 1000 pln za wstawienie poszycia progu, wyprowadzenie pod lakier, i zabezpieczenie wewnątrz po lakierowaniu, po "i tu górnej granicy nie ma, ale zazwyczaj wychodzi 2500pln" za odtworzenie progu wewnętrznego i płatów podłogi oraz nadkoli/części słupków A i C bo w 80% przypadków na tym się kończy.
Dobrze mówisz i słusznie ale dobrze znać wycenę na każdym etapie pracy przed i w trakcie robienia naprawy jak coś wyjdzie żeby nie okazało się że napraw przewyższy wartość auta ....
I ja to szanuję 👍👌
No i co? Skoro jest taka sytuacja to mówię klientowi jak może być i w razie czego mówię że może być drożej. I czy się decyduje. Nie ma się co napinać jak plandeka na żuku.
W mechanice jest podobnie też bardzo ciężko wycenić robote ile będzie kosztować. Ja zawsze gadam cene od do np. Od 500 do 2000 bo to niewiadomo co czeka. Przyjedzie klient na wyciek oleju i sie pyta ile bedzie kosztować mówie niewiem najpierw trzeba sprawdzić z kąt cieknie umyć silnik i zlokalizować co nie zawsze jest takie łatwe. Ostatnio miałem wyciek z chłodnicy oleju gdzie żeby ją wymienić trzeba było turbine wyciągnąć kolektory ssace i mase innego ustrojstwa a sruby ciężko szły że masakra tydzień przy tym siedziałem i jak to kurde wycenić przed naprawą.
Dosłownie można nawet po ustaleniu ceny przedzwonić/poinformować smsem czy jeszcze innym sposobem jaka jest sytuacja i po problemie... Albo ktoś będzie chciał mieć to zrobione albo od razu poinformuje by tego w takim razie nie robic
Bardzo dobrze Pan gada nic tylko pione przybić, sam się blacha zajmuje i trafia mnie jak ktoś mówi że za drogo. Cebularze tutaj dokładnie widać ile trzeba czasu włożyć żeby zrobić coś porządnie i nie zapominajcie że porządna robota kosztuje!
Mam stare punto 2 podloga cala do wyspawania i nadkola progi niby zdrowe ale lepiej zrobi wszystko, ile za taką kompleksową usługę ?
@@marcinmarszaek660 no własnie ogladales filmik to wiesz ze z góry to razy dwa ,
Ja co roku na przeglądzie zaglądam pod auto i zapamiętuje ogniska rdzy. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Pobawie sie domowo papierem albo jakąś wstawkę zrobię, ale mam pewność że auto jest zabezpieczone. Oczywiście mógłbym cale podwozie zabezpieczyć ale przy aucie za 10k nie warto. Tak rocznie wydam moze 200zl na naprawki własną ręką i mam pewne auto. I pamiętajcie o sprawdzaniu nadkoli za plastikami!
W dzisiejszych czasach spawac auto... rozumiem jakiś klasyk zabytek ale nie zwyczajne auto koszty przewyższa jego wartość
Wszyscy skwierczą, że ile to kosztuje... Klient ile kasy, blacharz ile czasu, ale żaden z matoł nie pomyśli, że należy się konserwacja, a w tedy problem korozji nie wystąpi (ta goła blacha, aż kłuje w oczy)
przez kilka lat uszkodzone BMW rocznik około 78-83 stało lekko uderzone na złomie nawet grama rdzy na nim nie było po tym czasie , jak dziś to wspominam to nie mogę uwierzyć że kiedyś takie auta produkowali dziś po kilku latach takie coś nadaje się tylko na złom albo do naprawy w większości zżarte przez rdzę
Biedni mechanicy, każdy uczciwy..
Wystarczy jednego z drugim z oka spuścić.
W dzisiejszych czasach cena części jest tak śmiesznie niska, że kombinowanie na prawdę sie nie opłaca :) Tylko wiesz .... każdy klient "ma najlepszy 20 letni samochód na świecie" .... ruszysz jedno sypie się drugie. Miałem ostatnio BMW X5 "panie bo drży jak się jedzie" - to wymieniłem łącznik wału ze skrzynią, drgania ustały, ale do ideału brakowało. Przejrzałem samochód - niby tylko lekki luz na przegubach wewnętrznych z przodu, ale OPONY ZIMOWE w środku sierpnia :D To mówię człowiekowi - drgania w przedziale prędkości w jakich Pan podawał, zlikwidowane. Ale nie jest idealnie - radzę wymienić opony. Przyjechał za 3 dni, że dalej jest tak samo jak było .... że nic nie zrobiłem i tak dalej, ALE DALEJ NA TYCH ZIMÓWKACH :D Mówię mu - mam stary Pana łącznik - proszę przyjechać z drugim kompletem kół, podmienimy, jak będzie źle, to zwrócę kasę za wymianę, ale jak nie będzie, to płaci 100pln za stratę mojego czasu. I problem się rozwiązał :) Albo straciłem klienta który szuka kwadratowych jaj, albo w końcu zmienił te opony.
@@stawiniakpol2891 😅🤣👍👍👍
Dobrze mówisz 😀👍
Naprawdę podziwiam Cię ze chcesz rzeźbić w takim kale za przeproszeniem . Mnie tez nie stać na zakup nowego samochodu ale kupuje samochody z Włoch z okolic Verony lub Rzymu . Tam samochody co maja po 15 lat wyglądają wzorowo ! Właśnie nabyłem Jeepa WJ i zabieram się za konserwacje Mike Sandersem . Osobiście takiego szturcla jak na filmie zezlomowal bym w sekundzie Z
panie, garazowany byl w niemczech... tylko 70tys km od nowosci i bezwypadkowy.
Golfa mk1 z 1978roku zaczalem spawac palnikiem od tylnich mocowan belki tak skonczylem na mocowaniach przednich wahaczy- cala podloga w tym aucie byla cienka jak papier.
Podnoszenie za próg, to jak testy smartfona i łamanie go w rękach bo ktoś go nosi w tylnej kieszeni i siada na nim dupą.
taka fura co ma tyle rdzy to na złom, kto tym jeździ
Mam w aucie zdrowe progi a i tak za nie nie podnoszę auta i mechanikom każę tego nie robić. A dlatego że to właśnie mechanicy nieumiejętnie podnosząc auto za próg w miejscu nie wzmocnionym poharatali je dość solidnie i wymagały wymiany. Teraz jak widzę to łapy do obcięcia
Auto na impresje he he , kasacja , sito ręce opadają , a dla pana pełen szacun 👍
Ja będę pokazywał ten film przed jakąkolwiek rozmową o pieniądzach.👍
Na początku klient mówi: weź pan zaczaruj ,to tylko dwa purchelki. A potem robisz za śliwki....
Ja przy każdej naprawie robię dokumentację zdjęciową. Jeśli coś już wykracza poza wstępne ustalenia to dzwonię,wysyłam zdjęcia i proszę o decyzję ,co dalej robimy.
Kiedyś przyjechała mazda na chwilę ,bo tylny wahacz nieco wisiał,🤔 i pan powiedział żeby to chewtnać . Kupił od handlarza za dobrą cenę. No i ....został na 1,5 miesiąca. Ja już po 3tygodniach miałem dość. Gdzie nie ruszyłem to trup. 70%podlogi -brak. Mocowanie tylnych wahaczy podłużnic wogole nie było. Nawet nie wiem czemu koło zapasowe nie wypadło na ulicę.tylne nadkola przy progach zrobione z tektury (tak, poważnie,zamalowane smołą). Zresztą wszystko od spodu pokryte było lepikiem (konserwacja-rodzaj polimerów 😁).Chyba ktoś obok tego warsztatu dach uszczelniał.Stare blachy nie wycięte -tylko jedna na drugą. Jak już prawie oddawałem to okazało się że przód tak jakoś nierówno ...- jedna sprężyna już wylazila z kielicha.,💥😤. Oba przednie kielichy do odbudowy...... Nawet bak przerdzewiał na szwie i ciekł. Pan zapłacił 2,5raza więcej jak cenę za którą kupił.
Dokładnie tylko dwa 👍👍👍
...ale weź tu wytłumacz jednemu z drugim że wymiana samego progu czy nadkola nic nie da bo w środku jest zgnilizna ..To jest właśnie ten styl roboty że albo robisz i cenisz albo h,uj nie rób nic wal browara a klient niech wstrzyknie sobie piankę budowlaną,zaklei żywicą i cieszy że furą.Ja mam większość takich ale za taką budowlankę też sobię liczę heh. Dobrze prawisz tylko czy ktoś to rozumuje? Pozdro ;)
Co w drugą stronę? Przykładowo ktoś ma budżet 1000 zł i do wymiany taki próg. W połowie roboty dowiaduję się, że jednak koszt naprawy to będzie 5 razy więcej. Nie ma teraz takiej sumy. Ma zostać na kilka miesięcy bez auta, zanim dozbiera resztę? Ma zapłacić za godziny poświęcone na wycięcie i jeździć pociętym? Czy może jednak powinien dostać rzetelną wycenę, i wtedy świadomie podjąć decyzję czy czekać z naprawą, czy jeździć aż się nie rozpadnie a odkładać na inne auto?
Kto oddaje focusa mk1 do blacharza ? Przecież to z fabrki zgnite wyjeżdżało
Jakiś kontakt do Pana? Szukam kogoś takiego jak Pan
A ja miałem kiedyś taką sytuację że nie chcieli mi przeglądu dać przez progi a musiałem jeszcze kilka miesięcy mieć to auto i co? Potrzebowałem tanią naprawę na kilka mc i nikt mi się tego z blacharzy nie podjął jedynie mechanik co miał spawarkę. Wstawił blachy i gitara. Raczej przy takim złomie nie chcemy żeby było to na lata bo za chwilę auto całe się kończy.
Paaanie, dobrze jest. Jeździć, podnosić, obserwować.
Polacy są NADAL biedni stąd chcą tanio. A stare przysłowie mówi, że "biednych nie stać na tanie" .
Problem taki że polacy nie chcą byc bogaci tylko poczuć sie bogatym
Ile to ostatecznie kosztowało?
Dlatego ja zawsze mówię Panie to co Pan możesz dać i jeszcze x2 bo za darmo robić nie będę,a i jeszcze napić się czegoś musze to na krate piwa zawsze doliczam bo na trzeźwo to nie robota
Jeżeli poszycie ma purchle to w każdym przypadku wywnatrz tak będzie wyglądało to podobnie. Człowiek niby wiedzioł ale się łudził...
15 lat temu kiedy Ludzie chcieli jeszcze swoje astry i golfy kleić, też mówiłem : to nie tylko wymiana progu ! to odbudowa wzmocnienia wewnętrznego i kawałka podłogi !. Panie co pan pitolisz ! szfagier za 200 wymienia i mówi że tylko próg ! I co ? i się gulf złamał. Jedną robotę miąłem do wymiany to ktoś nawet spawarki nie używał, przynitował a reszte zakleił żywicą. takie to były majstry !
Też się tym zajmowałem i miejsce takich samochodów jest na złomie ;) po co robić takiego rupcia skoro do 5-7 tys da się znaleźć auto ze zdrową podłoga i progami. Zawsze klientów odsyłałem, pomagałem znaleźć coś lepszego i nikt mnie nigdy nie wyzywał. Najgorsze zło to handlarze, każą sobie lepić takie łupy na szpachli żeby tylko 2 tygodnie wytrzymało :)
"Panie ale to nowe auto jest! przecież to 2006 rocznik, oczadział Pan?" xD
Niektórzy mają sentyment do auta i nie chcą oddawać na złom
I pewnie robisz bo płacą a później: " ło panie a kto to tak panu spi...."
Dobrze przedstawione faktu, daje like
Odnoszę wrażenie że oglądają to tylko przedsiębiorcy albo "fusiarze" po godzinach. Sami zainteresowani tego nie obejrzą i nie zrozumieją.
Ja zrozumiałem a jestem powiedzmy zainteresowany, w moim poprzednim aucie miałem zrobić progi to jeden warsztat proponował mi 1500zł a drugi 500zł, byłem zdziwiony skąd taka różnica, ostatecznie nic z tym nie zrobiłem ale będę wiedzieć na przyszłość.
Panie,wieź Pan tego gruza prosto na złom,szkoda roboty!
dokladnie tyle aut na rynku ze zdrowa blacha a ludzie jeszcze sie bawia w latanie
Jak ma być dobrze zrobione, zabezpieczone, elegancko pomalowane i ma wystarczyć na 3 max 5 lat bo nie oszukujmy się to co się naprawia nigdy trwałością nie dorówna fabryce to cena za robotę na filmie 7tysi +. Ja kupuje auto z salonu i jeżdżę do 1 purchla wtedy sprzedaje i nowe. Nie będę się denerwował czy puszka wytrzyma wypadek czy nie
Pawel bardzo dobrze mówisz część klientów chce żeby robić za pół darmo a dopłacić do takich dodatków to chętnych niema myślą że to w cenie będzie wszystko zrobione na tiptop pzdr
Dokładnie i to tyczy się nie tylko blacharki. Przy mechanice to samo. Przykład, klient przywiozł używaną skrzynię biegów,montujemy i jednak złom. Przywozi kolejną i jest ok. Auto do wydania, robota x 2 liczę razy dwa a gość do mnie "A to Pan dwa razy będzie liczył?" A ja no nie kurwa nie mam co robić nudzę się i będę nawet 5 razy za darmo przekładał aż Pan okazję trafi i będzie ok. I tak niemal co tydzień. Ten naród chytry do geanic możliwości.
Ostatnio golfa 4 miałem robić, też rdzawki jedynie, błotniki przednie na dole do wymiany. Reszta niby ładna, masa i lakier na progach w miarę ok... Oczywiście cena się nie spodobała. Lepiej zejść z ceny po robocie, gdy okaże się że nie było aż tak źle niż "leżeć" pod autem za 5zł/h... Pozdro majster 🍻🍻🍻
2:40 Przypuszczam, że w praktyce nigdy nie gnije tylko próg zewnętrzny a taki obrazek jak tu to standard.
To rozbierz i dopiero wycen. Policz za rozbiórkę. I klient decyduje czy robimy czy nie.
Po obejrzeniu tego filmu jestem przerażony ! Chyba trzeba będzie oddać moje stare auto na złom.
No mam to samo z moją MX-6. Ewentualnie poszukać dawcy zdrowszego, bo silnik mam zdrowy. Ale gdy paczam jakie grube naprawy robi autor kanału (929) to zaczynam szukac Banku po kredyt.
Święta prawda.
Miałem mazdę 6 jeszcze gorsza była na dole pierwsza i ostatnia Mazda w moim posiadaniu
Wiemy już wzialbys powiedzmy 1000 zł za próg i nadkole. Ile byś wziął więcej po naprawie kompleksowej tej strony auta?
Dwa razy tyle
XD jak ta fura takiej naprwy warta nie jest, złom jakims to był
Mazda?
Lepiej się nie da tego wytłumaczyć browar się należy
Dlatego zawsze mówię cenę od np 1000 do3000 w zależności co będzie pod spodem 🙂 nie zapominajmy że jeśli podłogę też zjedzona trzeba rozebrać pół środka
Ja u mechanika zawsze pytam sie o max koszty ktorych nie przekroczy tak aby nie bylo zdziwienia ze tak duzo. Przewaznie jest normalnie itp
@@wosiu1984 mechanike przeważnie da się wycenić w miarę precyzyjnie😉
@@maikwood7343 mysle ze jak ktos troche tych aut porobil to jest w stanie powiedziac maksymalna kwote. Ty napisales 1000 do 3000. Wystarczy powiedziec iż koszt maksymalny to np 5000 i czy zlecajacy jest gotowy na taka kwote. Jak nie to zapewne dobry fachowiec ma dosyc pracy i bedzie robic nastepne auto. Zreszta zawsze to kwestia ustalenia z klientem co gdyby. Jesli klient ma 1000zl to tez bedzie mial za tyle prace zrobiona nawet jesli to nie jest tak jak powinno sie robic i tyle ,wazne zeby to wiedzial. Co do mechaniki to roznie to bywa, czasem wymiana np. napinacza moze sie skonczyc iż nie wiem rozrzad na lancuchu powinien byc zmieniony i z 300zl robi sie np. 5000 ;) Wszystko zalezy jaka mechanika tak jak i praca przy blacharce. Latwiej wycienic naprawe blotnika niz progow itp itd . Pozdrawiam
@@wosiu1984 dlatego napisałem że "przeważnie " da się 😉 A co do blacharki to nie robię "pobieżnie " bo zawsze się to zemsci albo porządnie albo wcale. Pozdrawiam
Wiadomo kazdy sie ceni roznie w zaleznosci od miasta itp ale jak przyjdzie zaplacic 7000 za naprawe nadkoli i progow to wiekszosc aut przed 2000r nie oplaca sie naprawiac
A problem jest podać widełki z krótką wstępną diagnozą i możliwymi kosztami? Chyba jak się tym zajmujesz to nie pierwszy raz widzisz coś takiego, nie można podać klientowi ceny za samo poszycie wierzchnie i za całość jeśli będzie zgnite w środku i normalnie powiedzieć, że póki się nie wytnie to nie wiadomo czy trzeba będzie to robić czy nie? Wtedy klient ma pełny obraz sytuacji a nie próg wycięty i nagle - "panie to trza 3x tyle albo będzie lipa".
Ja robię wykończenia i jakoś potrafię ludziom wycenić wstępnie robotę choć też nie wiem co się kryję za ścianami albo płytkami i czasem roboty wychodzi 2x więcej. I jakoś nie mam problemu z klientami że są zdziwieni albo coś gadają, bo zawsze uczciwie mówię jakie są możliwości, że cena może się zmienić. Staram się cały zakres prac rozpisać w excelu z ceną za metr/sztukę tak, żeby klient w każdej chwili jak coś się zmieni mógł sobie zmienić ilość i zobaczyć ile wtedy wyjdzie. Jakieś niestandardowe sytuacje też wiem z doświadczenia jakie mogą mnie spotkać i mówię o tym klientowi, mówię ile to może wtedy kosztować albo co będzie można zrobić, żeby jakoś to ominąć i jakie będą tego konsekwencje.
Stawiam sprawę jasno i klarownie a decyzję zostawiam klientowi.
Ale najlepiej nabrać wody w usta i nie wycenie bo nie wiem co jest i kij...
Nigdy nie pytaj: kobiety o wiek, mężczyzny o zarobki i mechanika ile będzie kosztować naprawa.
TAK JEST POPIERAM WYPOWIEDŹ 2 1000 % - DZIADOSTWA TEŻ NIE TRAWIĘ - KAŻDY CHCE ZA PÓŁ DARMO ŻEBY BYŁO LEPSZE JAK NOWE :)
Dlatego na zachodzie się tego nie robi. Auto posłużyło ok 5-8 lat i won z garazu. Potem już tylko generuje koszty. A tak na marginesie taka blacharka jak na filmie to ciężki chleb. Nie ma jak dziada podnieść czasem bo korozja, itd.Żmudna nudną robotą. Zdrówka.
Nie działam w tej branży, ale czasem sobie amatorsko sobie coś podspawam żeby jeszcze gruz na budowę dolatał rok/dwa i przegląd przeszedł i wydaje mi się, że doskonale znam temat starych trupów bo rzęchami przegniłymi jeżdżę odkąd mam prawo jazdy :D. Cokolwiek rozbierzesz, cokolwiek rozetniesz to okazuje się dramat. Ludzie kompletnie nie są świadomi czym jeżdżą to raz, a dwa - za 500 zł chcieli by wymienić progi i jeszcze nowy lakier najlepiej położyć. Kompletnie nie mają świadomości kosztów materiałów, części, roboczogodziny, narzędzi. A jak jeszcze działasz legalnie to w ogóle. Wydaje im się, że jak weźmiesz 2000 zł za robotę, to wszystko dla Ciebie zostaje, niestety zostaje zazwyczaj mniej niż się ludziom wydaje. Jak robisz cokolwiek, to 2000 to jest gówno warte dzisiaj, wystarczy popatrzeć na ceny stali, farb, itd.
I tak jest w każdej branży chyba, pierdolenie, że ktoś za 500 zł mu obiecał zrobić... to jedź do niego, po co do mnie dzwonisz i tylko wkurwiasz? Tyle, że nie dość, że psuje rynek i branżę, zrobi to po kosztach, że ledwo mu zostanie na paliwo/materiały, a jak sprzęt się rozleci to trzeba kredyt brać.
Można czasem coś zrobić taniej znajomemu/koledze, no ale z czegoś trzeba żyć to raz, dwa - musi zostać jakiś zapas na bieżącą działalność, narzędzia, opłaty itd.
Skoro rynek chce za 500 to ma za 500 takie życie
Nie zgadzam się z Tobą.
Mnie to zawsze denerwuje ze specjaliści nie podają godzin/stawki.
Jeżeli występuje taka sytuacja jak tutaj to informuje się klienta o rozszerzeniu usługi. Wcześniej zakres prac był taki ale po odkryciu kawałka zakres się zmienia i koszty rosną o ile klient tego chce. Może będzie chciał żeby zakryć tylko poszycie zewnętrze i za rok przyjechać naprawić więcej? To już należy zostawić klientowi.
Stawke zawsze podaje za rbg w tej stawce jest koszt materiałów. A co do decyzji klienta ze che wymienić tylko poszycie zewnetrzne ok ale doczego je przyspawam skoro zazwyczaj doły poszycia wewnętrznego są skorodowane? Mam tylko górą przyspawac a dół zostawić luzem?
Myślę że progi robi się w samochodach które i tak pojeżdżą max kilka lat. Oby przeszło jeszcze przegląd w tym roku, tak że ostro ci bije na głowie że się tak spuszaczasz na tak pognitym samochodzie. równie dobrze możesz klikentowy cały nowy wyspawac po co z salonu brać. Ziomek rozgranicz auta która są zabytkowe a samochody które idą i tak na żyletki jak w tym kapciu tak wygląda jedna ze stron ciekawe jak wyglądaja kielichy pod maska itd..
Logicznie w sprawie ceny. Pytanie technicznej natury. Dlaczego nie usunąłeś calego poszycia progu tylko dokladasz sobie roboty cieciem w oolowie poszycia? Pytam poważnie zakladajac, że nie odwalasz ... dospawując do tego co zostało ani też nie nakładasz na tę pozostałość tylko wymieniasz zgodnie ze sztuką i zeszytami. Jaki tego cel?
Dlatego ze żeby wymieniac cały próg potrzebna jest reperaturka całego progu, a wiesz jak to jest z tymi reperaturkami "papierowe" . Ja dorobiłem dół progu z 1mm blachy tak jak był w orginale
Super film
Od roboty powinno byc a nie roboczo godziny w ciula walą z tym 5 aut na placu 1 dzien twoje auto stoi roboczo godziny lecą. Od roboty bym sie umawiał na ile to wyjdzie a nie roboczo godziny żadne.
Przyjdz zobacz czy cos na "placu" stoi, umnie sa max 2 auta
Nadkole jeszcze mamy .... ale podłużnic już tak nie za bardzo :D A co do uszkodzenia pokazanego na nagraniu. Takie są konsekwencje nie konserwowania profili wewnętrznych. 90% takich robót bierze się właśnie z braku okresowego "psiuknięcia siuwaxu w dziury" i na łączeniach żre.
Ten film pokazuje, oprócz buńczucznej zarozumiałości autora, jak źle konstruowane są samochody. Wstawienie na etapie produkcji elementów nierdzewnych lub ocynkowanych i porządne zabezpieczenie powierzchni wewnętrznych załatwiłoby sprawę. A tak zawsze mamy kabaret na linii klient - blacharz. To chyba oczywiste, że robota musi być zrobiona rzetelnie i jako taka musi odpowiednio kosztować. Czy dopuszczacie np. u dentysty naprawę połowy spróchniałego zęba za połowę ceny? Po co więc cała ta dyskusja?
Gdybyś poczytał komentarze to byś wiedział że nietylko domnie zgłaszają się klienci którzy twierdzą że mają tylko "purchelek" na rancie czy na progu i twierdzą ze próg wewewnątrz czy rant błotnika jest zdrowy i wręcz żądają połowicznej naprawy za minimalną kwotę.
@@pawmixclassiccars1199 czasami zrobię tylko tego "purchelka"... Wycinam w koło prostokąt jak pudełko zapałek, wspawuję łatkę, a ten wycięty kawałek daję klientowi do ręki jak mi płaci........ Pokazuję mu jak ten kawałek wygląda od środka i mówię mu, że cały spód taki jest..... "Sztuka dyplomacji" za pieniądze.... :)
Po co robić "wieczne auta"? Tu jest wszystko przemyślane..... Po co nierdzewka w progach, jak auto i tak umrze mechanicznie,? Auto teraz jest" przyrządem" do przemieszczania między punktem A a punktem B....
Ale u Pana przynajmniej widać jak Pan robi. Więc widać za co człowiek płaci. I warto u Pana oddać auto. A oddać do kogoś kto weźmie dużo a mało zrobi... to przykro się robi.
Można powiedzieć panu fachowcowi aby robił dokumentację zdjęciową naprawy. Ja zawsze robię, nikt mnie prosić nie mówi. Dla własnego spokoju, gdy później ktoś mi będzie coś zarzucał.
A jak po naprawie i wycenie klient nie chce to cofasz naprawę?
A ile taka "kompleksowa" naprawa za 1000 czy 2000zł na stronę wytrzyma?10 lat? 30 lat? 100 lat? Bo takie naprawy za 50zł wytrzymują spokojnie 5-10 lat.
Wystraczy zrobić raz a porządnie i konserwować co określony okres czasu i masz spokój aż auto pójdzie na żyletki
@@kubitrox8955 jak nie zrobisz to też masz spokój dopóki nie pójdzie na żyletki tylko wtedy pójdzie prędzej
Jakiej produkcji to auto i jaki rocznik ?
Ford Focus mk1 ok. 2005
A jak wycena wstępna przewyższa koszty późniejszej naprawy to oddajesz pieniądze?
Przecież mówiłem ze nie robię wycen wstępnych a jesli nawet bym zrobił to jakie pieniadze miałbym oddać skoro nawet zaliczek nie biorę rozliczam się według etapów naprawy.
Jestem umówiony z majstrem na wymianę progów. Zaśpiewał 700zł, zaproponowałem mu 1000, bo założyłem, że jeszcze coś trzeba będzie dłubnąć.
Wg. mnie każdy kto kupuje nowe auto od razu powinien jechać na konserwację. Ja robiłem w 5 letniej Toyocie i to był ostatni dzwonek. Znajomy ma nowego focusa ST. Super auto i szkoda byłoby gdyby po 20 latach poszedł na złom. Ale nie rozumie że dobrze byłoby takie samochody zatrzymać.
Dokładnie tak powinno się zrobić, tylko większość ludzi kupująca nowe auto mówi "przecież to nowe zabezpieczone antykorozyjnie wrazie co to jest na gwarancji" gwarancja się kończy i auto zaczyna się rozsypywac szczególnie Toyoty.
ruclips.net/video/E6cEwa0cc58/видео.html
Rdza von i albo drogo i porządnie na lata albo szybko tanio na rok lub pół samemu w garażu .Pozdrawiam .P.S trzeba robić z sumieniem i zgodnie z sztuką blacharką by ludzie nie ginęli.
Ktoś zginął przez dziurę w progu?
A co próg zewnętrzny i wewnętrzny niema wpływu na bezpieczeństwo wytrzymałość auta podczas kolizji?
@@pawmixclassiccars1199 od tego są stacje diagnostyczne, albo jest sprawny albo nie....... Większość 15 letnich aut jest zgniła od środka, nawet jak próg wygląda ok. to pod spodem już się dzieje.....
Zdrowe podejście i odrazu wyklucza pewien typ klientów więc wspólpracuje się z tymi co to rozumieją.
A kto takie sztrucle naprawia. Kupiłem dwa lata temu merive w stanie dość dobrym rocznik 2004 za ok 7tys . psiknąłem konserwacją tu i ówdzie - głównie profile wszelakie.Po dwóch latach jakieś tam punktowe ogniska rdzy są ,ale progi dalej zdrowe i podłoga też. Przejeżdżę kolejne ze trzy lata zanim zdąży konkretnie zardzewieć i pójdzie na wioche za przysłowiowego tysiaka albo na szrot i tyle. Ludzie kupują byle jakie auta za dychę a później drugie tyle ładują w blacharkę - bez sensu . Trzeba patrzeć przed zakupem dobrze żeby nie kupić przypudrowanego zgnilucha bo blacharka jest najdroższa w robocie.
Też jestem blacharzem 😁.
,, Panie tam pod spodem wszystko jest ok... tylko próg trzeba wstawić"
To bardzo ciekawe co pan mówi 😁 a skąd pan wie że w środku wszystko jest zdrowe???
😡 foch i obraza majestatu 🤣🤣🤣
Normalnie wróżki i supermeni z rentgenem w oku.
Później oczywiście jest tekst,, co za słaby na to jesteś "
Nie za słaby tylko za dobry 😇 i za mądry żeby wpierdolić się w robotę za darmo. 😂🤣
to raczej nie chodzi o to że za drogo. problem jest głębszy. Nie opłaca się wielu rzeczy naprawiać. Tak samo z telefonami, AGD. Praca kosztuje coraz więcej. W Indiach czy afryce jest tania siła robocza i tam można naprawiać stare auto. U nas dzieje sie to co na zachodzie, a więc granica opłacalności jest wysoko. Za niedługo takie naprawy będą miały u nas sens jedynie w wypadku wartościowych samochodów które są pod jakimś względem unikatowe.
Może i tak, tylko wedlug mnie tak do 2 lat auta podrożeją co już ma miejsce, rynek z częściami wtórnymi zostaje ograniczony i tutaj dla wielu robi się problem.
Dokładnie. Agenda 2030 załatwi nam redukcje w ilości pojazdów po pierwsze beda drogie typu reno clio za 150tys zl. Po drugie ekonomiczny bedzie transport zbiorowy elektryczny typu pociag... po 3 bedziesz pracowal z domu i masz tyle nie jezdzic po 4te bedziesz miał sobie w razie potrzeby wynajac auto na godziny. Taka rzeczywistosc kreuje nam world economic forum w UE i obecnie wszystko idzie w tym kierunku jesli tego nie widzicie.
@@patrykkowalczuk4153 skoro auta podrożeją, to i sens naprawy już posiadanego będzie większy :)
Podrożeją napewno skoro arkusz blachy podrożał o 120procent to auta musza zdrożeć bo przecież są też robione z blachy
Święte słowa...
Pracowałem przy konserwacji pojazdów samochodowych i jak nie raz samochód przyjeżdżał, na konserwację to ręce mi opadały, najgorzej jak przyjedzie klient gdzie samochód powinien wylądować na żyletkach, ale nie róbcie jak najtaniej nie kupujcie kabiny pasażerskiej ani nic, najgorsze jak zaczynasz dłubać i okazuje się że nadkola są do zbudowania na nowo, że 2/4 podłogi trzeba wymienić pakę po łatać, ale wszystkim jest za drogo najlepiej za 500 zł i ma być zrobione tak że wytrzyma 5 lat moim zdaniem to ludzie nie mają pojęcia że nie raz przy takich robotach to zejdą i nawet dwa tygodnie, ręce po prostu opadają.
"Krown" robi konserwacje tymi swoimi amerykańskimi olejami wszystkiego co popadnie dlanich niema znaczenia czy jest ruda czy nie ważne by zrobic i skasować. Nawet zalewaja uklad wydechowy i wszystkie elementy zawieszenia.
@@pawmixclassiccars1199 Niby masz rację, ale jeżeli warsztat robi konserwację pojazdów samochodowych wymienia poszycia progów inne elementy, jeżeli dobrze to robi w dodatku daje rok gwarancji na to to myślę że zawsze będzie miał robotę, ale tak jak wspominałem wcześniej zależy wszystko od jakości pracy, bo niestety czy to przy mechanice,lakiernictwie itd. jest wiele partaczy dlatego klienci też trochę boją się oddawać swoje samochody do napraw
"Tak Ci zrobię jak mi zapłacisz"
To co pan pokazuje to błotnik, nie nadkole! Ale za fachową robotę chylę czoła.
Kto nie rozbierał nigdy zżarego auta ten nie zrozumie. Sam bym chętnie oddał do takiego fachmana swojego Kaszlaka do zrobienia który nie popierzy tematu nie zasmaruje siuwaxem i zadowolony klient a za rok jeszcze gorzej niż było ale no rozumiem i wiem mniej więcej ile to to roboty i jakie to generuje koszta i niestety teraz nie mogę sobie nawet na to pozwolić .Jedno auto odratowałem po godzinach jak chodziłem do szkoły z znajomymi wiem że nie do końca tak to powinno wyglądać ale mam mniej więcej porównanie ile z tym było roboty i ile tak profesjonalnie by zeszło pracy dlatego mam szacunek do ludzi którzy to robią zarobkowo i robią porządnie albo się fur nie chwytają bo tak to jest niby mała dziurka zaczniesz czyścić okazuje się że jednak większy element to naprawy ;-) Sam bym swoje 2 furki oddał do zrobienia i to tak jak Pan robi porządnie no ale niestety nie mogę sobie na to pozwolić i póki co stoją po garażach i czekają na lepsze finansowo czasy .
Jak to widzę to mi się chce żygać tyle żem tego przerobił. Autor tego nagrania 100% racji.
Najgorsze te wyziewy podczas spawania. A tu się czasem jakiś stary baranek czy inny smolisty bitex zapali... A ty człowieku z łbem w nadkolu i jeszcze maskę trzymasz i spawasz jakieś zakamarki...Koszmarna robota, warta tylko naprawdę wartościowych aut. Ale, jak ktoś biedny to też spawa co ma, bo musi - na coś lepszego go nie stać.
Janusz nie rozumie, że jak klient przyjeżdża i chce zrobić coś konkretnego, to robi tylko to. Jak przy okazji znajdzie coś innego to wtedy grzecznie pan Janusz dzwoni i mówi, że jest taka i taka sprawa i co z tym robimy. A nie, że Pan Janusz sam z siebie robi coś, co mu się podoba do wymiany i później dopierdala cene z kosmosu xD
dokładnie wycena na początku roboty nie jest możliwa bo jak widać na załączonym filmie w trakcie prac może wyjść jeszcze 20 dodatkowych tematów i wtedy świeć Panie oczami przed klientem lub zrób na odp...ol a chyba nie o to tu biega
Ja tam chcę wiedzieć ile orientacyjnie plus minus. Mam blacharza, lakiernika który robił min już dwa auta ze Stanów. Jak coś wychodzi dodatkowo to dzwoni, ja jadę i się dogadujemy. Ale wiem że zapłacę powiedzmy 6k plus 1k może 2. U Ciebie skąd mogę wiedzieć czy mnie w ogóle stać powiesz 15-20 albo 25, może lepiej auto zdać na złom czasami.
Nie wiem nawet jakie sensowne argumenty miał klient na to, by robić takiego trupa? Przecież to jest już śmieć a nie samochód. Lepiej kupić coś mniej zgniłego niż inwestować w blacharkę w trupie, który będzie dalej gnić w innych miejscach.
To ta legendarna ochrona antykorozyjna w starszych Mercedesach?
Jak auto zarobi na swojego Pana przez rok i jeszcze na siebie to warto próg na próg nakładać a potem do pieca ; ) To jedyny warunek,sentymenty w motoryzacji pustoszą kieszenie i rozbijają rodziny ...