Kilka lat temu łowimy z kolegą na Jezioraku. Nocka. Znamy doskonale tą wodę. Łapiemy leszcze, jemu wpadają regularnie co kilka, kilkanaście minut takie od kilograma w górę. Ja nic. Powoli dopasowuje sprzęt. Układamy wszystko identycznie. Zanętę mieliśmy jedną. Przypon, koszyczek, rurka, stoper, przynęta... W końcu zamieniliśmy się miejscami. (Siedzieliśmy w nocy obok siebie) i on na moim miejscu ciach jeden za drugim. Od początku złapał ze 20. Ja nic. I mniej więcej wtedy się zorientowaliśmy. On miał złoty haczyk ja czarny. Z niedowierzaniem zmieniłem haczyk. I w jeszcze większym szoku złapałem jeszcze tej nocy chyba z 10 sztuk, tyle samo co Tadzio. Do dziś nie wiemy dlaczego tak się działo, ale na Jeziorak zabieram najpierw złote haczyki.
Dokładnie panowie,detale czasem są bardzo ważne. Czasem nie grają żadnej roli gdy ryba dobrze bierze,a czasem trzeba się nakombinować. Miałem taką sytuację jak Wy w zeszłym roku na Siemianówce. Już kolega nie mógł wytrzymać bo zbudował taki sam zestaw jak ja miałem a tu dalej nic,a u mnie sandacz za sandaczem jechał
Dwa lata temu, na majówkę, 1szy maja, na łódce ja i mój kuzyn. On 10 szczupaków ja 0... nawet ten sam kolor w rozmiarze większym nie działał, było dokładnie jak z tym rippperem Sylwka, musiała być ta guma w tym kolorze w tym rozmiarze i waliły jak złe, w nic innego :D Dużo nie brakowało a wysiadłbym z łódki z nerwów haha
Mam historie mi bierze kumplowi nie:) Łowimy z kumplem ramie w ramie białoryb znaczy się ja łowie on nie. Po iluś tam nastu rybach (kumpel 0). Zaczyna się dziwnie robić mierzymy grunty, haczyki itp itd. No nic wszystko identycznie. Ja wciąż łowie on nie. Spławik koło spławika ja łowie on nie. W końcu zamieniamy sie miejscami, ja łowie on nie. Do tej pory nie wiem o co chodzi...Raz jeden mieliśmy takie coś.
Jesteście Najlepsi👍👍 Z ta ręką Sylwka coś jest na rzeczy : miałem historię taką z kumplem wiosną na spławiczek płotki łowimy on co zarzut branie siedzi ja nic w końcu kolega mówi żebym wziął usiadł na jego miejscu dał mi wędkę żebym i ja coś złowił Nic się nie zmienia parę razy przerzucałem zestaw dalej nic oddaje wędkę koledze branie i kolejna płoć 😃😃 Pozdrawiam
Kilka lat temu na zaporce "Niewiadomo gdzie" mieszaliśmy wodę kajtkami, a okonie to kupowały. Zestawy identyczne. Staliśmy ramię w ramię. Po kilku minutach tylko sygnałki. Przed gumą na owsecie dodałem czerwony szklany koralik i znów miałem frajdę. Reszta nie. Taki niuansik. Dobra robota. Pozdrawiam.
Kiedyś z sąsiadem trolowalismy woblerami mieliśmy takie same zestawy taki sam przekrój plecionki taki sam przypon i identyczne przynęty. Mój sąsiad złapał szczupaków 9 w dzień a ja miałem zaledwie dwie małe sztuki. Nie potrafimy tego wytłumaczyć
Jeździłem kiedyś z kumplem nad pewne jezioro, łapaliśmy na zwykłą sprężynę, zawsze było tam pełno leszcza, zero nęcenia... trzeba było rzucić w miejsce o średnicy ok. 2m i wtedy brały co chwila, jak rzuciłeś gdzieś trochę w bok, dalej lub bliżej to zazwyczaj nie brało nic, czasem coś tylko skubnelo, takie sytuacje często się zdarzają, nie miało znaczenia jaki haczyk, długość przyponu itd. Po prostu zawsze tam stały 😆
Miałem coś podobnego. Na jeziorze zlokalizowalem trójkąt wyznaczony przez trzy wystające spod powierzchni wody trzciny. Trójkąt miał z metr kwadratowy. Jak się trafiło przynętą z daleka za ten trójkąt tak by guma szła między trzcinami to brania były co chwilę. No i to też musiało być ciągnięte w konkretną stronę. Jak się rzucało w druga to trójkąt nie dawał ryb.
Remek ty chłopie masz chyba dziś urodziny. Więc wszystkiego najlepszego, zdrowka oraz wolnego czasu na ryby i żeby wróciły ryby z dawnych rzek (pstrągi, klenie i bolenie)
Ja kiedyś na ganku zasnąłem nad ranem, nie dałem rady już dalej iść a raczej pełzać ..... ze 20 lat miałem chyba. Moja śp. Mama obudziła mnie wiadrem lodowatej wody. To były czasy hehehehehe. Dobrze że wracacie, pstrągawiam i wracam do imadła :)
Najlepiej wspominam sytuację z jednego z pierwszych wypadów nad wodę. Pojechałem na nockę z dwoma znajomymi ,którzy uczyli mnie wędkarskiego rzemiosła. Oni porozkładane wędki sprzętu bądź ile a ja dwie wędki z bazarku. Patrzę na nich i pytam : to gdzie ja mam rzucić wędki skoro dość szeroko się rozstawili. Jeden z nich odpowiada :młody rzuć tam będzie dobrze. Finał był taki ,że oni bez brania a ja złowiłem dwa węgorze dwa sandacze i karasia. To z takich większych ryb na koniec nad ranem zrobiłem splawiczek pod trzcinami i regularnie łowiłem około 20cm rybki różnych gatunków. W ten jeden ze znajomych nieco zrezygnowany połowami. A daj młody coś złapać na spławik. 15min bez brania , akordy oddał mi wędkę znowu łowiłem :) pozdrawiam
Mialem podobnie lowilem z kuzynem i jeszcze jednym chlopakiem okonie na rzece , stalismy od siebie jakies 2-3 m wszyscy na obrotowki , ja zlapalem 18 okoni a moj kuzyn z kolezka tylko 3 (2:1) dla kolezki mojego kuzyna . Jedyny detal ktory roznil obrotowki to to ze ja mialem pojedynczy hak a nie kotwice .
Fajnie Was zobaczyć 😃 Jaka była przyczyna brań... Nie mam pojęcia, ale jestem ciekaw, czy zapach papierosów może wpływać na to, czy ryba weźmie, czy nie? 🤔 Słyszałem i czytałem różne opinie...
Witam, wielkość haka potrafi istotnie zmienić pracę przynęty, nie zawsze, ale ma to wpływ na ilość brań. Waga główki też ma znaczenie. Natomiast w kolor jakoś specjalnie nie wierzę.
Zaporowka Poraj ja łebek i dwóch doświadczonych sandaczowcow na łódce zabrali mnie na sandacze oni sprawdzone gumy ja alga 2 oni z opadu nic ja 9 sandaczy pod rząd alga rzucana i zwijana jeszcze nie znałem takiego łowienia jak opad po prostu rzucanie i zwijanie ich miny bezcenne pudełka wypchane mieli samymi gumami setki sztuk a ja standard grom alga i kopyto to były wszystkie moje przynety;) to było jakieś 15 lat temu dziś po sandaczu na Poraju tylko opowieści zostaly;(
Witam wielu z nas wędkarzy zapomina o tym że to wędkarz łapie ryby a nie sprzęt , sprzęt pomaga i daje więcej możliwości ale sam w sobie nie łapie łapie wędkarz . Gorąco pozdrawiam 🎣🎣🎣
pół dnia na stawie zasiadłem na amura, zero. Stary dziod przylazł 30min się rozkładał rzucił i poszedł się odlać a u niego na 2 wędziskach ryby. Qwa niby wszystko to samo. Kulka, włos etc. Jeszcze mówi, młody zrób se foto bo to chyba duża sztuka no qrwa duża XD zwinąłem wędki i stwierdziłem to nie mój dzień. Zmieniłem na spławik i ciasto se połowiłem karaśki XD
Wszystko ma znaczenie. Pamiętam jak wspólnie z kolegą wybraliśmy się na szczupaki. W przeciągu ok 3 godzin ja złowilem 11 czy 12 a on 1. Po złowionym szczupaku dawałem mu gumy na które został złowiony. Tłumaczyliśmy to sobie sposobem prowadzenia. A ile w tym prawdy ? Ktoś wie ? Pozdrawiam i wszystkiego dobrego ✌
U mnie znowu jest sytuacja jak jeżdżę z dobrym moim przyjacielem to nigdy nic nie możemy złowić bo jego żona zawsze jak on jedzie na ryby to go przeklina bo nie lubi jego hobby, sytuacja z 1 czerwca otwarcie sezonu jesteśmy we dwóch na pontonie nawet brania tykniecia nic, na drugi dzień płynę sam to samo miejsce te same warunki pogodowe ciśnienie, łowię 6 sandaczy i szczupaka ponad 70cm, wniosek rybki z kumplem nigdy nic nie łowię ale towarzystwo super, jadę sam wtedy mam wyniki 😁
Porządnie!
Nie mam pojęcia Panowie o czym mówicie (nie mam najmniejszego pojęcia o wędkarstwie) ale i tak miło się Was słucha :)
Kilka lat temu łowimy z kolegą na Jezioraku. Nocka. Znamy doskonale tą wodę. Łapiemy leszcze, jemu wpadają regularnie co kilka, kilkanaście minut takie od kilograma w górę. Ja nic. Powoli dopasowuje sprzęt. Układamy wszystko identycznie. Zanętę mieliśmy jedną. Przypon, koszyczek, rurka, stoper, przynęta... W końcu zamieniliśmy się miejscami. (Siedzieliśmy w nocy obok siebie) i on na moim miejscu ciach jeden za drugim. Od początku złapał ze 20. Ja nic. I mniej więcej wtedy się zorientowaliśmy. On miał złoty haczyk ja czarny. Z niedowierzaniem zmieniłem haczyk. I w jeszcze większym szoku złapałem jeszcze tej nocy chyba z 10 sztuk, tyle samo co Tadzio. Do dziś nie wiemy dlaczego tak się działo, ale na Jeziorak zabieram najpierw złote haczyki.
Dokładnie panowie,detale czasem są bardzo ważne. Czasem nie grają żadnej roli gdy ryba dobrze bierze,a czasem trzeba się nakombinować. Miałem taką sytuację jak Wy w zeszłym roku na Siemianówce. Już kolega nie mógł wytrzymać bo zbudował taki sam zestaw jak ja miałem a tu dalej nic,a u mnie sandacz za sandaczem jechał
Super, tego mi brakowało dzięki za to że znowu nadajecie
Dwa lata temu, na majówkę, 1szy maja, na łódce ja i mój kuzyn. On 10 szczupaków ja 0... nawet ten sam kolor w rozmiarze większym nie działał, było dokładnie jak z tym rippperem Sylwka, musiała być ta guma w tym kolorze w tym rozmiarze i waliły jak złe, w nic innego :D
Dużo nie brakowało a wysiadłbym z łódki z nerwów haha
Panowie jak ja tęskniłem. Dzięki ❣️💪
Mam historie mi bierze kumplowi nie:) Łowimy z kumplem ramie w ramie białoryb znaczy się ja łowie on nie. Po iluś tam nastu rybach (kumpel 0). Zaczyna się dziwnie robić mierzymy grunty, haczyki itp itd. No nic wszystko identycznie. Ja wciąż łowie on nie. Spławik koło spławika ja łowie on nie. W końcu zamieniamy sie miejscami, ja łowie on nie. Do tej pory nie wiem o co chodzi...Raz jeden mieliśmy takie coś.
Jesteście Najlepsi👍👍
Z ta ręką Sylwka coś jest na rzeczy :
miałem historię taką z kumplem wiosną na spławiczek płotki łowimy on co zarzut branie siedzi
ja nic w końcu kolega mówi żebym wziął usiadł na jego miejscu dał mi wędkę żebym i ja coś złowił
Nic się nie zmienia parę razy przerzucałem zestaw dalej nic oddaje wędkę koledze branie i kolejna płoć 😃😃
Pozdrawiam
Spoko te dziwne treści pzdr. Dużo zdrowia dla Was
super, że znowu nagrywacie :)
działamy :)
No wreszcie.
Stęskniłem się za Wami.
Pozdrowionka.
Kilka lat temu na zaporce "Niewiadomo gdzie" mieszaliśmy wodę kajtkami, a okonie to kupowały. Zestawy identyczne. Staliśmy ramię w ramię. Po kilku minutach tylko sygnałki. Przed gumą na owsecie dodałem czerwony szklany koralik i znów miałem frajdę. Reszta nie. Taki niuansik. Dobra robota. Pozdrawiam.
Kiedyś z sąsiadem trolowalismy woblerami mieliśmy takie same zestawy taki sam przekrój plecionki taki sam przypon i identyczne przynęty. Mój sąsiad złapał szczupaków 9 w dzień a ja miałem zaledwie dwie małe sztuki. Nie potrafimy tego wytłumaczyć
Wiedziałem przed obejrzenie że będzie kozak.
👍
Pozdrawiam pany😎👍
Jeździłem kiedyś z kumplem nad pewne jezioro, łapaliśmy na zwykłą sprężynę, zawsze było tam pełno leszcza, zero nęcenia... trzeba było rzucić w miejsce o średnicy ok. 2m i wtedy brały co chwila, jak rzuciłeś gdzieś trochę w bok, dalej lub bliżej to zazwyczaj nie brało nic, czasem coś tylko skubnelo, takie sytuacje często się zdarzają, nie miało znaczenia jaki haczyk, długość przyponu itd. Po prostu zawsze tam stały 😆
Extra zabawa.
Ale taki palec w oku już gdzieś....
Pozdrawiam serdecznie.
Ehh czasem ta "ręka Sylwka" to coś nadprzyrodzonego i nie każdy to ma :)
Łapa Poszła...
Obejrzałem wasze stare filmy i Remek przeszedł niesamowita metamorfozę ciekawi mnie dlaczego tak schudł 🤔
Miałem coś podobnego. Na jeziorze zlokalizowalem trójkąt wyznaczony przez trzy wystające spod powierzchni wody trzciny. Trójkąt miał z metr kwadratowy. Jak się trafiło przynętą z daleka za ten trójkąt tak by guma szła między trzcinami to brania były co chwilę. No i to też musiało być ciągnięte w konkretną stronę. Jak się rzucało w druga to trójkąt nie dawał ryb.
Remek ty chłopie masz chyba dziś urodziny. Więc wszystkiego najlepszego, zdrowka oraz wolnego czasu na ryby i żeby wróciły ryby z dawnych rzek (pstrągi, klenie i bolenie)
Ja kiedyś na ganku zasnąłem nad ranem, nie dałem rady już dalej iść a raczej pełzać ..... ze 20 lat miałem chyba. Moja śp. Mama obudziła mnie wiadrem lodowatej wody. To były czasy hehehehehe. Dobrze że wracacie, pstrągawiam i wracam do imadła :)
najlepsze !!
Najlepiej wspominam sytuację z jednego z pierwszych wypadów nad wodę. Pojechałem na nockę z dwoma znajomymi ,którzy uczyli mnie wędkarskiego rzemiosła. Oni porozkładane wędki sprzętu bądź ile a ja dwie wędki z bazarku. Patrzę na nich i pytam : to gdzie ja mam rzucić wędki skoro dość szeroko się rozstawili. Jeden z nich odpowiada :młody rzuć tam będzie dobrze. Finał był taki ,że oni bez brania a ja złowiłem dwa węgorze dwa sandacze i karasia. To z takich większych ryb na koniec nad ranem zrobiłem splawiczek pod trzcinami i regularnie łowiłem około 20cm rybki różnych gatunków. W ten jeden ze znajomych nieco zrezygnowany połowami. A daj młody coś złapać na spławik. 15min bez brania , akordy oddał mi wędkę znowu łowiłem :) pozdrawiam
To nie teoria, nie nauka, nie magia - to wędkarstwo :)
Mialem podobnie lowilem z kuzynem i jeszcze jednym chlopakiem okonie na rzece , stalismy od siebie jakies 2-3 m wszyscy na obrotowki , ja zlapalem 18 okoni a moj kuzyn z kolezka tylko 3 (2:1) dla kolezki mojego kuzyna . Jedyny detal ktory roznil obrotowki to to ze ja mialem pojedynczy hak a nie kotwice .
ktoś tu chyba musiał dupe Posejdonowi wycałować że tak mu brały :D
Fajnie Was zobaczyć 😃 Jaka była przyczyna brań... Nie mam pojęcia, ale jestem ciekaw, czy zapach papierosów może wpływać na to, czy ryba weźmie, czy nie? 🤔 Słyszałem i czytałem różne opinie...
😂
papierosy nie wiem ale zapach ma na 100% znaczenie
Jak zwykle z ciekawością się słucha👍 Pozdrawiam
Szczupaki takie tam z 60 70 cm sandacze takie 60 70 cm 😆😉😉
Sandacze na ganku to chyba na Siemianówce
to nie tam :)
W tamtym roku brata to prawie udusiłem na pontonie 😂😂😂😂 ale końcówka sezonu się odwróciły karty 🙂
👍
Ja wtedy mówię że ktoś ma Dzień Konia... Co by nie zrobił i tak coś wyciągnie... I zazwyczaj sztuka za sztuką a reszta może czary odprawiać i nic
Witam, wielkość haka potrafi istotnie zmienić pracę przynęty, nie zawsze, ale ma to wpływ na ilość brań. Waga główki też ma znaczenie. Natomiast w kolor jakoś specjalnie nie wierzę.
Bierze to bierze nie to nie
Łapaliśmy takimi samymi obrotówkami ja łapałem kolega nie różnica między u mnie ułamany jeden grot w kotwicy
Zaporowka Poraj ja łebek i dwóch doświadczonych sandaczowcow na łódce zabrali mnie na sandacze oni sprawdzone gumy ja alga 2 oni z opadu nic ja 9 sandaczy pod rząd alga rzucana i zwijana jeszcze nie znałem takiego łowienia jak opad po prostu rzucanie i zwijanie ich miny bezcenne pudełka wypchane mieli samymi gumami setki sztuk a ja standard grom alga i kopyto to były wszystkie moje przynety;) to było jakieś 15 lat temu dziś po sandaczu na Poraju tylko opowieści zostaly;(
Umieram ze szczęścia! Opowieści powrocily na dobre
Coś jest na rzeczy z tym zbrojeniem gum i detalami.
Witam wielu z nas wędkarzy zapomina o tym że to wędkarz łapie ryby a nie sprzęt , sprzęt pomaga i daje więcej możliwości ale sam w sobie nie łapie łapie wędkarz . Gorąco pozdrawiam 🎣🎣🎣
Panowie poprawcie dźwięk - całą treść bierze w łeb 😊
to stary temat, proszę zobaczyć ostatnie materiały - tam już do dźwięku nie powinno być zastrzeżeń
pół dnia na stawie zasiadłem na amura, zero. Stary dziod przylazł 30min się rozkładał rzucił i poszedł się odlać a u niego na 2 wędziskach ryby. Qwa niby wszystko to samo. Kulka, włos etc.
Jeszcze mówi, młody zrób se foto bo to chyba duża sztuka no qrwa duża XD zwinąłem wędki i stwierdziłem to nie mój dzień. Zmieniłem na spławik i ciasto se połowiłem karaśki XD
Wszystko ma znaczenie. Pamiętam jak wspólnie z kolegą wybraliśmy się na szczupaki. W przeciągu ok 3 godzin ja złowilem 11 czy 12 a on 1. Po złowionym szczupaku dawałem mu gumy na które został złowiony. Tłumaczyliśmy to sobie sposobem prowadzenia. A ile w tym prawdy ? Ktoś wie ? Pozdrawiam i wszystkiego dobrego ✌
Prędkość nawoju linki przez kołowrotek
@@michalkamil1919 Właśnie tak myśleliśmy
5.12s myślałem że brzuch pokaże.
zablokowali by :d
Jak już SS nie wie to już i Dalai Lama nie pomoże o kotek
Pierwszy
U mnie znowu jest sytuacja jak jeżdżę z dobrym moim przyjacielem to nigdy nic nie możemy złowić bo jego żona zawsze jak on jedzie na ryby to go przeklina bo nie lubi jego hobby, sytuacja z 1 czerwca otwarcie sezonu jesteśmy we dwóch na pontonie nawet brania tykniecia nic, na drugi dzień płynę sam to samo miejsce te same warunki pogodowe ciśnienie, łowię 6 sandaczy i szczupaka ponad 70cm, wniosek rybki z kumplem nigdy nic nie łowię ale towarzystwo super, jadę sam wtedy mam wyniki 😁
Słabe