[Zwrotka 1: Włodi] Armagedon jest blisko, przyjdź do nas na boisko Tu hardcore nie disco, jak Tede nie upadłem nisko Moja drużyna zapowiada koniec świata Na którego wydanie czekaliśmy swe lata Po pierwsze nie dla sławy Kto po to robi hip-hop, temu nie podam graby Choć nie mam wprawy Jestem amatorem, nastukanym konstruktorem Cannabis jest dla mnie napędowym motorem Uwaga, często unoszę się honorem Mam prostą lirykę dla prostych ludzi Prostota nie snobstwo szacunek budzi Mocno boleję nad tym co się dzieje Moi ludzie szaleją, a diabeł się śmieje Czekam aż wiatr przywieje Dobre czasy pierwszej klasy Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy [Refren: Chada, Kaczy i Vienio] Armagedon to szybka zagłada Kto wpada nie wychodzi, taka jest zasada Bogaty, biedny, zdrowy i chory Razem po kolei do gazowej komory Ukarani przez siebie, bo stworzyli te stwory Armagedon z ludzkiej nienawiści i głupoty Dopiero teraz zaczynają się kłopoty Bo nikt nie przewidział ruchów tej istoty [Zwrotka 2: Włodi] Jeśli tobą będzie rządzić wódka Twoja sekwencja życiowa okaże się krótka Utoniesz w niej tak, jak w oceanie łódka Moich ludzi kocham i dlatego szlocham Jak z dobrego chłopaka robi się cham Czy wiesz, o czym nawijam? Bo mówię tutaj w Molesta imieniu Po głębokim przemyśleniu, ciężkim upaleniu Warszawskie imprezy hip-hopowe Ostatnio stają się bardzo wybuchowe Nikt nie chce się bawić, wszyscy chcą się bić Nie jestem po to, by to zmienić, lecz racjonalnie ocenić Bo honor mam w duszy, a siłę w dłoni Za bratem pójdę w ogień jak Klima mnie osłoni My jesteśmy za tym co realne, szczególnie co legalne To nie są akcje wizualne Jestem jak chiński znak równowagi Trochę głupoty, tyle samo rozwagi Często ryzykuję, tak życie pojmuję Ale wszystko kontroluję Sprawdź, jak się czuje ten kto molestuje Ten kto jest wkurwiony Bo sens życia odnaleziony, lecz nie spełniony Cały czas opóźniony [Refren: Chada, Kaczy i Vienio] Armagedon to szybka zagłada Kto wpada nie wychodzi, taka jest zasada Bogaty, biedny, zdrowy i chory Razem po kolei do gazowej komory Ukarani przez siebie, bo stworzyli te stwory Armagedon z ludzkiej nienawiści i głupoty Dopiero teraz zaczynają się kłopoty Bo nikt nie przewidział ruchów tej istoty [Zwrotka 3: Włodi] Obok zaczyna rządzić heroina Pali ją nawet w ciąży dziewczyna A ćpunem staje się dobry chłopaczyna Wkurwiać mnie to zaczyna Zastanawiasz się jaka jest tego przyczyna Brak pieniędzy, perspektyw, stres Zresztą sam wiesz jak jest Ja mam zajęcie i na nie obstawiam Swoją rzeczywistość w rymy oprawiam I czasem się zastanawiam Czy ktoś tak jak ja to widzi Mam rację? To pewnie się wstydzi
kocham ten bit
CanabisJohn
[Zwrotka 1: Włodi]
Armagedon jest blisko, przyjdź do nas na boisko
Tu hardcore nie disco, jak Tede nie upadłem nisko
Moja drużyna zapowiada koniec świata
Na którego wydanie czekaliśmy swe lata
Po pierwsze nie dla sławy
Kto po to robi hip-hop, temu nie podam graby
Choć nie mam wprawy
Jestem amatorem, nastukanym konstruktorem
Cannabis jest dla mnie napędowym motorem
Uwaga, często unoszę się honorem
Mam prostą lirykę dla prostych ludzi
Prostota nie snobstwo szacunek budzi
Mocno boleję nad tym co się dzieje
Moi ludzie szaleją, a diabeł się śmieje
Czekam aż wiatr przywieje
Dobre czasy pierwszej klasy
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy
[Refren: Chada, Kaczy i Vienio]
Armagedon to szybka zagłada
Kto wpada nie wychodzi, taka jest zasada
Bogaty, biedny, zdrowy i chory
Razem po kolei do gazowej komory
Ukarani przez siebie, bo stworzyli te stwory
Armagedon z ludzkiej nienawiści i głupoty
Dopiero teraz zaczynają się kłopoty
Bo nikt nie przewidział ruchów tej istoty
[Zwrotka 2: Włodi]
Jeśli tobą będzie rządzić wódka
Twoja sekwencja życiowa okaże się krótka
Utoniesz w niej tak, jak w oceanie łódka
Moich ludzi kocham i dlatego szlocham
Jak z dobrego chłopaka robi się cham
Czy wiesz, o czym nawijam?
Bo mówię tutaj w Molesta imieniu
Po głębokim przemyśleniu, ciężkim upaleniu
Warszawskie imprezy hip-hopowe
Ostatnio stają się bardzo wybuchowe
Nikt nie chce się bawić, wszyscy chcą się bić
Nie jestem po to, by to zmienić, lecz racjonalnie ocenić
Bo honor mam w duszy, a siłę w dłoni
Za bratem pójdę w ogień jak Klima mnie osłoni
My jesteśmy za tym co realne, szczególnie co legalne
To nie są akcje wizualne
Jestem jak chiński znak równowagi
Trochę głupoty, tyle samo rozwagi
Często ryzykuję, tak życie pojmuję
Ale wszystko kontroluję
Sprawdź, jak się czuje ten kto molestuje
Ten kto jest wkurwiony
Bo sens życia odnaleziony, lecz nie spełniony
Cały czas opóźniony
[Refren: Chada, Kaczy i Vienio]
Armagedon to szybka zagłada
Kto wpada nie wychodzi, taka jest zasada
Bogaty, biedny, zdrowy i chory
Razem po kolei do gazowej komory
Ukarani przez siebie, bo stworzyli te stwory
Armagedon z ludzkiej nienawiści i głupoty
Dopiero teraz zaczynają się kłopoty
Bo nikt nie przewidział ruchów tej istoty
[Zwrotka 3: Włodi]
Obok zaczyna rządzić heroina
Pali ją nawet w ciąży dziewczyna
A ćpunem staje się dobry chłopaczyna
Wkurwiać mnie to zaczyna
Zastanawiasz się jaka jest tego przyczyna
Brak pieniędzy, perspektyw, stres
Zresztą sam wiesz jak jest
Ja mam zajęcie i na nie obstawiam
Swoją rzeczywistość w rymy oprawiam
I czasem się zastanawiam
Czy ktoś tak jak ja to widzi
Mam rację? To pewnie się wstydzi
dosłowny armagedon!
2020 it's comming
piękne
Ou je.. :D
Z czego to wycieli?
ruclips.net/video/VevmksIkJ_k/видео.html
ziomek poprawka, to niestety własność tylko Pomatonu, Szejset ani Molesta nie mają chyba żadnych praw :(
co ty Pomaton to tylko kompania muzyczna