Zgadzam się, byłam na pokazie/instruktażu pielęgnacji wraz z makijażem i okazało się, że właśnie było to prowadzone przez konsultantkę. Niektóre produkty spoko, pędzel mi się spodobał, a mamie kredka do brwi ale jak cenę nam powiedziała to się tylko na siebie popatrzyliśmy i już widziałyśmy, że na luzie znajdziemy taniej w drogerii stacjonarnej lub online. Nie powiem, fajna sprawa ale da się znaleźć spokojnie tańsze zamienniki i nie ważne jakie niby cuda wianki innowacyjne to są.
Takie "normickie" te kosmetyki, a ceny mają przepotężne jak w Sephorze lub Douglasie. Nope. Już wolę Avon albo Oriflame z tych wysyłkowych i jest większy wybór produktów pośród tych marek.
w sumie ze wszystkim tak jest, szczerze jak widzimy ceny ''luksusowych'' kosmetyków, paletki za 400-500 zł czy inne cuda wianki to zawsze myślimy ''ale po co? Przecież jest tak ogromny wybór tańszych i też dobrych produktów'', a jednak sporo ludzi takie drogie kupuje...@@ediblekluska
Ukrywania składu to nie zrozumiem nigdy. Już pal licho zachowywanie się jak sekta. To przecież kupowanie kota w worku.. nieważne czy produkt jest warty swej ceny czy nie.
dla mnie jest to przerażające, będąc alergikiem musze uważać bardzo na to co kupuje i jaki ma skład, nigdy bym nie kupiła czegoś od marki która skład ukrywa.
I te kłamstwa..i wmawianie.. bym sie nie zdziwila gdyby stwierdzily ze Ewa zle nałożyła podkład ( bo nie ich pędzlem) i to dlatego rozswietlacz i roz są słabe
Większość kosmetyków do pielęgnacji jest bardzo nie fajna, moja mama tymi kosmetykami zniszczyła sobie cerę, miała cerę normalna a teraz ma sucha bardzo
Jedna uwaga. ŻADEN kosmetyk nie jest opatrzony SKŁADEM. Tam jest podana LISTA SKŁADNIKÓW. To szalenie ważne, z chemicznego punktu widzenia. Emulsje czy gęste kremy są super duper ciężką matrycą do badania faktycznego składu. Producent jest więc zobowiązany faktycznie podać CO WKŁADA do reaktora w malejącym udziale, ale nie co z niego wyjmuje. Chemicznie rzecz ujmując, podajesz np HCl, podajesz Na OH, ale po zmieszaniu już ich tam nie będzie. Jeśli są po równo, będzie to sól i woda, jeśli nie po równo, to resztki któregoś z substratów będą w końcowym produkcie. Także tak gwoli ścisłości. A materiał świetny. :)
Zajmuję się liftingiem rzęs i miałam raz taką sytuację, że Pani sprzedająca te kosmetyki przyszła do mnie na usługę. Na następny dzień dodała rolkę z super działaniem tuszu do rzęs jak pięknie on podkręca rzęsy 😅
ja miałam koleżankę która była już na drodze dyrektorskiej i wszyscy zachwycali się jej super kondycja skóry,oczywiście wmawiała im że to zasługa kosmetyków MK a bardzo regularnie chodziła na zabiegi pielęgnacyjne do salonu kosmetycznego.😂 druga natomiast znajoma która zaprosiła mnie na to domowe SPA, zachwycała się tuszem do rzęs i produktem do ust a była wielką fanką przedłużanych rzęs od kilku lat a usta systematycznie dostawały kwas hialuronowy 😂gdzie tu logika 🤔
Warto zwrócić uwagę, że wszystkie te mlmy powstały w latach 50-60. i miały za zadanie dawać jakąś namiastkę ""pracy"" dla typowych, tradycyjnych gospodyń domowych - kobiet siedzących w domu i wychowujących dzieci - stąd te konsultacje w stylu spotkań na herbatkę. Tak więc myślę, że mary kay i te inne mlmy to relikty przeszłości zupełnie nieprzystające do naszych czasów (i to w dodatku szkodliwe!)
Oj niestety licho nie śpi. Ci postępowi nazywają się biznesami online, biznesem sieciowym z internetowymi sklepami, soft marketingiem, branżą przyszłości, binzesem opartym na trendach, szansą na rozwój osobisty, choć tu dej se szansę dla swojego lepszego jutra, gotowi na wszystko , sukces dla bigaczy, klub bogaczy i organizują konferencje z expertami, darmowe webinary, najlepsze szkolenia z rozboju...itd dla każdego... nie tylko przy stoliku w fastfoodzie czy u kogoś w domu tylko dla matek.
I co to niby ma oznaczać? W nasz czas nie można być tylko Panią Domu, która zajmuje się dziećmi? Oczywiście, że można. No bo niby kto. ma prawo decydować, że to jest złe i przestarzałe?
@@juliamaj9245 Relikt przeszłości oznacza, że wówczas większość kobiet miała taki tryb życia i herbatki w ciągu dnia były możliwe. Obecnie jest wręcz przeciwnie - standardem jest brak czasu dla znajomych nawet.
MLM to jest największy shit jaki powstał...Jestem wdzięczna, że w liceum na WOSie miałam zajęcia o tym. O tym jak to działa. Jaka to jest manipulacja psychologiczna, inwestujesz swoje pieniądze, zarabiają tylko ludzie na wyższych szczeblach, tracisz znajomych i kończysz z zagraconą szafą produktów, które sama też musisz kupować.
Podkreśliłabym tutaj często bagatelizowaną kwestię „tracisz znajomych”. Fajnie że w to poruszyłaś! Bo oprócz zwykłego poluzowania znajomości są też bliscy, rodzina, która jeśli jest trochę bardziej przytomna życiowo to próbuje odwieść taką osobę od wchodzenia w MLM. I często kończy się to nieprzyjemnie, bo trudno się słucha zmanipulowanej osoby która twierdzi że po prostu w nią nie wierzymy a ich nowa firma przecież jest super i obiecali jej pierścionki, samochód i karierę życia. A nawet jeśli taka osoba później orientuje się że MLM śmierdzi to niełatwo jest pogodzić się ze wstydem i przyznać że się popłynęło na fali zachłyśnięcia się bogactwem i przynależnością do grupy dobrych wróżek. Myślę że to jest szczyt wyrachowania werbowanie ludzi pustymi nierealnymi obietnicami szytymi na miarę osób którym się mówi dokładnie to co chcą usłyszeć, można wtedy odstawić istne rodeo manipulacji i klepać kogoś rytualnie po głowie i nazywać go bajką. Cringe jak siemasz 😅
@@aleksandrabylica6304 ja przez MLM straciłam już dwie koleżanki z tym, że przez szwedzką firmę na O. Każda rozmowa sprowadzała się do tego bym została konsultantką a jak nie chciałam o tym gadać to był foch i "karanie" mnie brakiem kontaktu. W końcu musiałam się odciąć dla swojego dobra.
Na moim Tiktoku mam duży wysyp młodych osób co niby na tradingu zarabiają a tak na prawdę jest to pic na wodę - kiedyś widziałam komentarz że jakaś laska z tradingu kupiła auto a potem wyszło, że jest z wypożyczalni
@@wiktoria7089 A to powszechna praktyka. Tak samo, jak ,,dawanie" auta, ale kiedy przestajesz pracować u nich, to je też zabierają, tracisz wszystko i zostajesz sam
Nie inwestujesz tylko im oddajesz. Pamiętam tych zlodziei naciagaczy z lat 90-tych typu Amway itd jak robili podobne spędy do tego przedstawionego...nie było wówczas Internetu, takiej wiedzy jxk dziś nikt nie osttzegał i ludzie podatni dawali się wciągać tracąc duże pieniądze, a te hieny nie odpuszczały byli nachalni i bezczelni.
Dodam jeszcze, że słowo "pomoc" ma wywołać efekt psychologiczny na kupującym. Takich sztuczek mają pełno w zanadrzu. Dobrze zauważyłaś, że miłość, przyjaźń, wsparcie jest wtedy, gdy jest dobrze, ale gdy podwinie Ci się noga to już nikt na tą osobę nie zwróci uwagi. Kasa, kasa i kasa.
Nie pytają "czy" by nie dać szansy odmowy a ich ulubionym pytaniem jest "co" kupujesz/ ci się najbardziej spodobało albo ich hit- w skali od 1-10 na ile ci się podobało a jak padnie odpowiedź to dalej- "co" musiałoby się stać by była 10(?)!!! Hahaha Dokładnie a jak przestaniesz się zachwycać oraz zadawać pytania niewygodne to już " nie jesteś człowiekiem w centrum" a "przyjaciele" idą do kolejnych klientów i sponsorów ich prowizji i robią z nimi to samo, taka duplikacja klonów.
Hahaha to technika "na Gierka" , pomożecie? Trenerzy kałczowie mówią, że ludzie naturalnie lubią pomagać, to wyzwala w nich poczucie sensu, ważności, sprawczości i poproszeni o pomoc po prostu ją chętnie udzielają...dlatego te szuje bardzo często uczą emelemiarzy by zaczynali sprzedaż od prośby o pomoc...ze niby są na początku i by ciocia czy inny znajomy pomógł zacząć, albo by pójść pomóc na spotkaniu " biznesowym" i doradzić co o tym myśli. ... przykładów bez liku , bo only sky is the limit. Byznesmeni manipulanci.
Po obejrzeniu teraz tak myślę że dałaś im darmową pożywkę i będą teraz wykorzystywac twoje opinie, oczywiście podkręcone dla wlasnych celów, jakie to te kosmetyki są super. Uważaj czy nie będą wykorzystywać twojego wizerunku żeby sobie podbić sprzedaż
Jako byla konsultantka, z cala powaga stwierdzam, ze: 1. Tak, jest to sciema 2. Tak, MKC ma w sobie elementy wlasciwe dla sekty 3. Tak, dla piramidy finansowej rowniez Pozxrawiam
W moim miasteczku dwie dziewczyny po przygodzie z MK popadły w takie długi, że musiały się zwinąć i wyjechać do Niemczech aby je spłacać. Byłam i ja w tym wszystkim, ale po spotkaniu z jedną z tych ofiar - wypisałam siebie i mamę z tego g****. Po jednym spotkaniu w gronie tych bab wiedziałam, że to jest coś „ponad” dla konsultantek. Siedząca obok mnie kobieta (pani w wieku 50+) złapała mnie za rękę i powiedziała w uniesieniu: „To nie jest tylko zwykła firma, to coś więcej …” miała przy tym minę, jakby właśnie zobaczyła Ducha Świętego. Nadmienię, że było to w latach 2015-2018. Prowadziłam gabinet kosmetyczny i byłam nie lada kęskiem dla „przyszłej Dyrektorki”- jak siebie sama nazywała. Po aferze z tymi które tak się zadłużyły Anią i Elą- kiedy zapytałam co z nimi - ta prosto w oczy powiedziała mi, że nie ma pojęcia co u nich. A jeszcze miesiąc wcześniej codziennie spotykały się na swoich konsultacjach. I odtąd na samą myśl o tej marce - źle mi się robi. Dobrze, że wychowałam się w domu, gdzie poczucie własnej wartości miałam wpojone od małego- bo gdybym miała choć trochę wątpliwości - ta marka z pewnością wykorzystała by te cechy. Myślmy - to radzę każdemu, kto chce przygody z takimi MLM …
Sama jakość kosmetyków nie wydaje się być zła, ale za taką cenę nie warto. Jest tyle produktów lepszek jakości, z lepszym efektem za o WIELE mniejsze pieniądze. Te kosmetyki Mary Kay dają mi vibe avonowych kosmetyków z przed kilku lat
Konkurencja na rynku jest ogromna, więc ich wysokie ceny już z założenia można uznać za dyskwalifikujące. Po co przepłacać, skoro za mniejsze pieniądze można dostać kosmetyk dobrej (nieraz nawet świetnej) jakości od Glam, Wibo, Eveline, czy Golden Rose.
@@Repremium kosmetyki diora, chanel, bobbi brown itd. też są drogie, ale przynajmniej ta cena jest jakoś w miarę uzasadniona. straszna manipulacja przez tą "siostrzaność", kosmetyki średnie, a ceny jak w sepchorze
@@user-geekt0weenzapewniam cię że i Ciebie i te osoby interesuje co innego, będąc w tej samej grupie, to iluzja, tą grupę tworzą ci co chcą zarobić a się nie narobić, dlatego tworzą sobie grupy osób od nich kupujacych: na pierwszym miejscu produkty- czesto wskazany termin zakupów jakiś konkretny dzien miesiąca, potem czas i uwagę, na końcu jakaś formę uprzejmości...zawsze w tej kolejności.
Cieszę się że w końcu ktoś kompetentny nagrał recenzję. Kosmetyki same w sobie nie są najgorsze, można znaleźć okej produkty tak samo jak buble. Moim zdaniem problemem tej marki są po pierwsze ceny które są bardzo wysokie i nieadekwatne do jakości produktów, za cenę jednej paletki z czterema cieniami można kupić dobrą paletę w sephorze albo dwie tanie paletki z jakiejkolwiek firmy. Drugim problemem są konsultantki które działają np na tiktoku, nie podają składów, często odzywają się w dość chamski sposób no i najważniejszy punkt bardzo wiele z tych kobiet najzwyczajniej na świecie malują się jak 20 lat temu. Osobiście nie czuję potrzeby kupowania nic z tej marki bo za taką cenę naprawdę wolę iść do sephory i kupić coś ze sprawdzonym składem i coś co na pewno mi będzie pasować.
Najwazniejsze to jest poznac szczegolowo sklady tych kosmetykow ,zeby sprawdzic ktore sa kancerogenne miedzyinnymi! I wtedy zadecydowac czy chcemy ich uzywac!
Uważam że właśnie problemem są ceny. Za tą samą kwotę można kupić produkt o wiele lepszy i w większej ilości który starczy na o wiele dłużej. A skład kosmetyków niektórych jest fatalny. Oczywiście że niektóre kosmetyki są spoko ale wolę jednak kupować kosmetyki gdzie wiem co kupuję 😊
Pracowałam przez chwilę jako ich konsultantka, miałam okazję również być na kilku zjazdach i szkoleniach. Jesli chodzi o kosmetyki to część jest naprawdę w porządku, część taka sobie ale osobiście uważam, że są zdecydowanie zbyt drogie. I to właśnie miedzy innymi ta wysoka cena powodowała że się po prostu zniechęciłam do tej pracy. Bo jesli robisz któreś spotkanie z kolei i nikt nie chce nic kupić albo ewentualnie wybierze jedną rzecz (najtańszą) to się odechciewa. Dziewczyna ktora mnie wkręciła do tego biznesu była dla nnie turbo miła, poswiecala swój czas, motywowała, chwaliła - dopóki chciałam w tym być. Jak powiedziałam ze się w tym nie odnajduje i rezygnuje, to najpierw zrobiła mi wykład rozrysowujac ile mogłabym zarobić wykonując ileś tam spotkań w tygodniu a jak widziała ze mnie nie przekona to wbila mnie w poczucie winy ze jak mogę rezygnować z najlepszej pracy na świecie i ze każda inna poza Mary Kay to przegrywanie życia. Oczywiście kontakt sie urwal bo już nie byłam jej potrzebna. A nie przepraszam - zadzwoniła po roku żebym coś kupiła bo brakuje jej do rozpoczęcia programu dyrektorskiego. To jest też w tej firmie przykre, ze kiedy jesli Twoja grupa nie bedzie odpowiednio sprzedawać to możesz z poziomu dyrektora spaść z powrotem do konsultantki. Wiele dziewczyn kilkakrotnie zaliczyło tego typu upadki. W sumie z drugiej strony podziwiam determinację niektorych z nich ze chce im się w to bawić. I też za to ze jednak da sie na tym wybić i zajść daleko - nie wiem jak ale ktoś te Mercedesy odbiera. Myślę ze po prostu trzeba miec w sobie te żyłkę handlowca żeby umieć tak drogie kosmetyki sprzedać. Ja wiem ze to nie dla mnie. Plus kiedy sie wśród nich przebywa to ma sie wrażenie ze ta firma to cały ich swiat. Wkrętka niesamowita. Także ja bym byla ostrożna przed wchodzeniem w to.
@@monikalewandowska4572ja bym ją premium nie nazwała😊 miałam kiedyś cienie, które wygrałam, sama bym ich nawet nie kupiła za 1/3 ceny. Ceny są absurdaln, a cienie średnie.
Samochody nie są dawane w prezencie tylko w leasing z tego co pamiętam. Wystarczy wypaść z rangi i tracisz samochód, ale spłacasz go dalej. Podobnie z specjalną kartą kredytową Mary Kay z chorymi oprocentowaniami. Produkty są tylko dla ściemy żeby nakręcać kolejne osoby do swojego teamu i zarabiać na nich póki one się starają jak to w mlm. Bo czaicie 40% od sprzedaży dla konsultantki, dodatkowo procent bierze osoba nad nią i kolejna i kolejna. Tym sposobem za chorą cenę mamy produkt który realnie wart jest mniej niż dostępne w rossmanie najtańsze marki. Jeśli chodzi o dziwne nazewnictwo produktów, to chodzi o to, że marka oficjalnie takich rzeczy by nie mogła powiedzieć, ale konsultantka może sobie ściemniać co zechce i to właśnie z tego są te szkolenia 🙊 jak nakręcać na łapanie naiwnych Ty
@@cocomayaki to jest też ich taktyka, o i wręcz często wywołują dyskusję na temat piramidy finansowej i sekty by móc wyrecytować wyuczoną regułkę ...to jest jedna z technik wywierania wpływu... Mało ludzi wie, że tam wszystko jest pod sprzedaż, spotkanie na pseudokawie, co u ciebie, czego potrzebujesz /czego ci brakuje -te niby przyjacielskie pytania to tylko badanie terenu co można ci sprzedać : poprawę zdrowia, stylu zycia czy "szansę" na zarabek. Darmowy webinar nie jest darmowy bo płacisz swoim czasem i uwagą i dajesz im dostęp do swojej głowy. Klub czy konferencja nie jest konferencją a przedstawieniem o celowym przekazie . A na evencie: światełka, przytulanie, wyjście na scenę, ckliwa historyjka, usiądź za kierownicą, poczuj i sprawdź czy to dla Ciebie, przetestuj, co ci się najbardziej podobało, dajemy ci szansę na lepsze życie, człowiek potrzebuje samorozwoju, zobacz jaki super ludzie tu są, ty też tak możesz, podejmij decyzję, pracuj "sam na siebie", zasługujesz na to..... Klonowanie mózgów na wiernych naganiaczy dla producenta mlm, nowoczesna forma niewolnictwa .
@@cocomayaki to jest kult, spełnia wszystkie warunki kultu a nawet sekty, to że państwo się za to nie zabiera to tylko dlatego że poszkodowani musieliby to zgłosić zbiorowo, czy to straty pieniedzy , zdrowia czy nawet życia..a o to trudno bo indoktrynację skutecznie praktykują. W Stanach jest pełno afer i pozwów, mnóstwo materiałów o mlm scam antymlm a w Polsce ludzie boją się użyć słowa sekta czy piramida na nich a różnica jest subtelna , że jeszcze to nie wybuchło.
@@nattalia.n samo traktowanie potencjalnych klientów daje dużo do życzenia... Patrząc chociażby na tiktoku jak odzywają się do osób komentujących. Masakra.
Ewa, mega ciekawy temat wzięłaś na warsztat, z wielką ciekawością obejrzałam ten film. Kosmetyki Mary Kay pamiętam z czasów jak chodziłam do podstawówki/gimnazjum, moja mama była konsultantką i przez to miałyśmy sporo kosmetyków tej marki. Muszę powiedzieć, że jak na tamten czas to te produkty były naprawdę spoko i sporo też cennych rad uzyskałam od mojej mamy np. dot. pielęgnacji dłoni (ten zestaw do pielęgnacji dłoni był super) albo tego jak zmywać bezpiecznie tusz z rzęs. Więc w czasach można powiedzieć sprzed RUclips'a i Influenserstwa to było to naprawdę spoko! Jak ta marka wypada dzisiaj to już powiedziałaś i to super było dla mnie ciekawe. Produkty jak odpakowywałaś to wyglądają bardzo podobnie jak wtedy 😅😅 Z chęcią zobaczyłabym taki film też o Oriflame. Dzięki Ewa! ❤
Niestety, ale w dużej mierze się zgadzam. Sama się powstrzymuję, żeby nie wpisać nazwy tej firmy w wyszukiwarkę i przejrzeć, co oferują, czym jest ta firma. I dzięki za komentarz, bo mnie zatrzymał na chwilę!
Moje doświadczenie z tą firmą nazwałabym raczej oszustwem i nigdy nikomu nie polecę. Po wielkich zachętach otrzymałam próbkę żelu myjącego do twarzy, który okazał się jakimś sztosem ale że cena była dosyć spora jak na moje możliwości na tamten czas to bardzo długo zastanawiałam się nad zakupem. Ostatecznie kupiłam produkt pełno wymiarowy i to co ten żel zrobił z moją buzią to była masakra. To był totalnie inny produkt od tego co otrzymałam jako próbkę. Buzia nadawała się do leczenia u dermatologa. Nigdy ale to nigdy nie miałam takiego trądziku i problemów skórnych nawet w okresie dojrzewania. Oczywiście konsultantka przed zakupem zapewniała mnie że jeśli będę nie zadowolona mogę zwrócić produkt. W momencie kiedy chciałam z konsultantką wyjaśnić całą sytuację chciała mi wmówić że sam żel to tylko część pielęgnacji i że potrzebuje do tego jeszcze innych produktów z tej samej lini. Kiedy nie chciałam zakupić kolejnych produktów ton rozmowy przybrał na bardziej agresywny ze strony konsultantki. Próbowała mi wmówić że nie potrafię myć twarzy i dlatego jestem niezadowolona a ona zwrotu nie przyjmuje. Nie wiem jak teraz ale wtedy jak zakupiłam żel nie był opakowany w żaden dodatkowy kartonik ani nie posiadał żadnych zabezpieczeń typu naklejka. Nie ma pewności że produkt nie był już używany lub tego co w środku mogło być. Niezależnie jaką politykę sprzedaży prowadzi firma powinno być to dostosowane to ogólnie panujących norm abyśmy czuły się bezpiecznie i nie oszukane.
Ja też się namówiłam na pielęgnację z MK zamówiłam 4 produkty krem na dzień, krem na noc, serum na noc i booster nawilżający. Do tego tusz geniusz. Wydałam kupę kasy i co porazka to samo co u Ciebie twarz pełna w pryszczach, zrobiły mi się rany, twarz mnie piekła nie mogłam spać z bólu no żywa tragedia. Tusz na początku spoko po jakiś 5 razach strasznie skleja rzęsy okropnie to wygląda. Nigdy więcej żadnych kosmetyków z Mary Kay nie warte swojej ceny. Mi tylko zaszkodziły.
Miałam identycznie, jak użyłam próbek były naprawdę super, jak to powiedziałam konsultantce to już dzwoniła co tydzień mówiąc o super promocji i w końcu naciągnęła mnie na cały zestaw pielęgnacyjny (tak, tak nie jestem asertywna 🤦🤦) i co i czar prysł... Właśnie kończę opakowania i kompletnie niczym mnie nie zachwyciły te kremy, mleczko do mycia, sera przeciwieństwo próbek..
Miałam identycznie. Dostałam próbkę była super. Kupiłam duża tubę + kremy + produkty do demakijażu + roz + pomadka + tusz do rzęs 😢 i niestety skóra wokół nosa zaczęła wyglądać jakbym miała łuszczycę a na czole trądzik różowaty!!!! Wymieniła mi żel na inny podobno do skóry wrażliwej (więc starała się i przejęła się) to trądzik z czoła zszedł i obszar łuszczyć podobny się zmniejszył ale dalej miałam trochę tego + pryszcze zaczęły mi się robić na twarzy. Także ostatecznie nic więcej nie kupowałam. Rzesy też zaczęły mi wypadać. Ns plus pomadka i demakijażu oczu szybciutko wszystko zmywał. Ale może dlatego mi później wypadały rzęsy. Nie wiem. Jak ogólnie jestem mega wrazliwcem na kosmetyki większości nie mogę używać.
@@kasiatt873w innych firmach zamiast włosów z rzęs wypadają te na głowie....wtedy firma tłumaczyła zbyt krótkim czasem suplementacji nawet od tego zalecanego " bo każdy organizm jest inny" albo teorią o oczyszczaniu organizmu i defacto też wykupieniem większej ilości całych zestawów by "dać szansę" Hhhholistycznie zadziałać tym ich wspaniałym superdrogim produktom. Ot taka maszynka do mielenia mięsa.
Podoba mi sie sposób w jaki wypowiedziałaś sie o tej marce, ja bym użyła nieco bardziej dosadnych słów, żerują na kobietach, nadmuchują im ego i na tym zarabiają, disgasteng...
Oj tak ! disgasteng 😉 do potęgi entej! Bazowanie na brakach emocjonalnych ludzi, na ich zakrętach życiowych, ufności i wykorzystywanie ich naturalnych odruchów pomocy osoby proszącej o nią,tu trik pomocy koleżance na początku "kariery" , do celów marketingowych i sprzedaży jest disgasteng , disgusting, obrzydliwe!
Podczas testu miałam wrażenie, że robisz "test retro" kosmetykami sprzed dekady, kiedy to kosmo-korpo decydowało, co mają chcieć (i za ile) konsumenci (a co wspaniale zmienili ludzie tacy jak Ty na YT i teraz mamy to co my potrzebujemy❤)
Ja po 40 lat przyjaźni właśnie straciłam koleżankę tak wpadła w sidła MK. Zaniedbala dom,dzieci i wlasnie kończy swoje malzenstwo.Biedna kobieta ze wsi uwierzyla w ten caly biznes siedząc ze swoja dyrektor w jacuzzi. Mają tak zryte glowy na tych zjazdach,ze powinna jakaś instytucja tym sie zająć.
Póki nie będzie zgłoszenia nikt nic zrobić nie może bo nie ma podstaw to przeciwdzialania. Zgłoszenie uszczerbku na zdrowiu, wyłudzenia, zastraszania, oszustwo podatkowe daje prawo do reakcji służb. Tak w świetle prawa pełnoletnia osoba coś sobie kupiła.
Rok 2010, przeprowadziłam sie do Warszawy po studiach i dostałam od przypadkowej klientki zaproszenie na spotkanie w biurze Mary Kay, nie uzsykałam informacji czego sie spodziewać. Na spotkaniu panie pokazywałay kosmetyki i chciały mnie pomalować. Ponieważ miałam duże problemy z cerą, nie zgodziałam sie na nakładanie produktów na twarz. Jedna z pań MK chyba 'szefowa' zrobiła się bardzo niemiła. Nakrzyczała na mnie, że w takim razie po co przyszłam i że z takim podejściem niczego nie osiągnę. Na zakończenie zaproponowano mi zakup kremu do rąk za ponad 30 zł, co na tamte czasy było dla mnie skrajnie wygórowaną ceną. Wyszłam zniesmaczona.
Ja po ilus przygodach z manipulantami lubię ich teraz trollowac i mam z tego satysfakcję hehe. Mianowicie niech sobie robią te prezentacje, zadaje pytania i pozwalam żeby się trochę pomeczyli po czym nie zamawiam NIC . Tak z nimi trzeba walczyć 🤭😄😄😄
@@psz34pokazując im odporność na manipulację tylko poglębiasz ich stan "zniewolenia umysłu" i konieczność " stania się lepszą wersją siebie" . Tak to u nich działa. Naprawdę warto zamiast walczyć powiedzieć wprost- mam już ulubione produkty , praca w takim systemie to nie dla mnie , a teraz muszę już wyjść, dziękuję. Kropka. Bez tłumaczenia się, bez marnowania czasu na wysłuchiwanie jak bardzo się mylisz i jak ogromną szansę tracisz . 🙂 Możesz jeszcze dodać, że masz wielką prośbę na przyszłość, by już więcej do Ciebie nie dzwoniono w tej sprawie, bo zdania nie zmienisz. Po czymś takim jest szansa, że dadzą ci spokój .
Mam podobne doswiadczenie. Jako mloda dziewczyna poszlam na szkolenie z make-up do nich. Mialam problemy z such cera. Po nałożeniu podkładu wszystkie suche skórki podkreślone, więc mówię że chce zmyć a pani na to z agresja wręcz do swojej kolezank że co ona ma poradzić jak ja mam skórę jak wiór. Także nie tylko kiepskie kosmetyki oferują to jeszcze w gratisie wzmacniają kompleksy...
Moja kuzynka ma koleżankę, która sprzedaje ten badziew, oglądając jej filmiki stwierdzam, że pani potrzebuje psychiatry, coś jest nie tak, ja nie wiem czy im jakieś pranie mózgów robią ale normalny człowiek tak sie nie wypowiada, a oni co najmniej się zachowują jakby lek na raka sprzedawali albo lek na wieczną młodość, nawiedzone baby, podatne na manipulację. Kosmetyki i produkty okrutnie drogie a jakość została w latach 90. Kto to kupuje ?!
Kupują spragnieni snów i łowcy motyli, bo przecież obiecuje się im "pracowanie mądrze nie ciężko" i ratowanie swiata przed utratą marzeń o bogactwie i luksusie.
według prawa kosmetycznego skład produktu powinien być jawny, jeżeli będzie możliwość to warto zgłosić markę do safety assessora, on wie jak pociągnąć do odpowiedzialności prawnej daną markę
Rzeczowe zdanie na ten temat jest taki, że jeśli firma testuje na zwierzętach to w ogóle nie ma sensu żeby ją wspierać finansowo kupując takie produkty.
Znam firmę niemal od podszewki, dałam się w to wkręcić po spotkaniu kosmetycznym, na które zaprosiła mnie koleżanka. Babka, która je prowadziła była naprawdę dobra w manipulacji. Namówiła chyba z 5 dziewczyn (w tym mnie), żeby kupiły zestaw startowy. Ogólnie byłyśmy zachwycone z jaką pasją o tych kosmetykach opowiada. Babka była naprawdę dobra. Wkręcała nam, że krem, który nałożyľyśmy pod oczy, odmłodził nas w 5 minut. Chwaliła się, że jest jedyną dyrektor w naszym mieście. Jak już weszłam do firmy jako konsultantka, baba nie chciała się odczepić. Nagabywała, żeby oglądać szkolenia (nawet 3 razy dziennie!). Z ciekawości obejrzałam kilka. Podstawowe szkolenie z typów osobowości. Wprost gadały, że musimy znać osobowość potencjalnej klientki, żeby wiedzieć, jak do niej podejść, żeby kupiła od nas produkt. Technik manipulacji, których tam uczą podczas tych szkoleń, jest cała masa. Wszystko opakowane w piękne słówka typu: ograniczenia są tylko w twojej głowie, stań się swoją myślą itp. Namawiała nas, żebyśmy rzuciły pracę i zajėły się sprzedażą na pełen etat, tak jak ona. I że to tylko od nas zależy. Wystarczy spisać numery telefonów do rodziny i znajomych i zacząć im wciskać produkty (tzn pomagać im odnaleźć swoje piękno😂). Dla mnie to naprawdę sekta, pranie mózgu poziom hard. Kosmetyki przy zniżce 40 proc niektóre nawet spoko. Dla mnie akurat podkład i puder matujący to zestaw idealny, róż shy blush (ze złotą poświatą, b.ładny), cienie też spoko i przy tych produktach zostałam. Reszta przeciętna lub poniżej przeciętnej.
Sky is the limit, jedni snują inni realizują... bądź jak andżej był dozorcą a stał się przedsiębiorcą ..u nas i robi/sprzedaje "swój biznes" i jeździ mercedesem od nas .... Historie sprzedają....tylko tym co chcą być kupieni.
Znasz może jakiś odpowiednik takiego podkładu innej firmy? Nie chcę wspierać mlm, ale bardzo pasował do mojej jasnej cery, fajnie krył i w ogóle nie czułam go na skórze. Totalnie nie znam się na markach makijażowych, a co wezmę coś na próbę to na mnie jest pomarańczowe xD
Okej to opowiem swoją historię związaną z tą sektą. Kilka lat temu będąc w kinie na premierze filmu konsultantki Mary Kay prosiły o numery telefonów w związku z czym miała się odbyć loteria z nagrodami. Nie wiedząc wtedy co to za firma ja i moja znajoma podałyśmy numery. Ja otrzymałam wiadomość zwrotną o prośbę z kontaktem bo otrzymałam możliwość spotkania z konsultantką - oczywiście, niezobowiązującą. Pomyślałam - fajnie, oferują jakieś kosmetyki, o których nie słyszałam, można zobaczyć. Konsultantka przyjechała, bez pytania zaczęła nakładać mi mazidła na twarz i o zgrozo - nałożyła plyn micelarny nie zwywajac go i na to resztę pielegnacji...oczywiście po przedstawieniu produktów i gadaniu o nich z godzinę poprosiłam o pudełka i składy. Zanim przekazla mi pudełka do wglądu zapytała się czy aby na pewno mam pieniądze (?!) I dala się przyjrzeć kosmetykom. Składy to zgroza. Pochodne ropy, zapychacze i brak składników aktywnych. Odmówiłam zakupu i Pani z miłego tonu zaczęła wręcz wrzeszczeć, że zmarnowała czas, paliwo, nikt za to jej nie płaci, przyjechała tylko z własnej woli oraz, że wiedziała od początku, że nic nie kupię widząc dom, do którego przyjechała (pomijając fakt, że to dom mojej byłej teściowej) I wybiegła z hukiem, mówiąc, że tacy ludzie jak ja, nie mają szacunku do czyjegoś czasu. - przypominam, miała to być NIEZOBOWIĄZUJĄCA KONSULTACJA! A pomijając to, ceny kosmetyków w stosunku do ich składu były kosmiczne......
Tez miałam takie niemiłe doświdczenie coś okropnego, dlatego nie będe ich wpierac i ich pormować. To jest jak sekta dopoki jestes z nimi, podzielasz ich zdanie są słodko pierdzące az nienaturlanie wystarczy, że myslisz inaczej jesteś wrogiem nr jeden
@@sylwiasagan6722 dokładnie, gdy próbowałam otworzyć oczy dyrektorce zespołu, który oczywiście opuściłam to ona wielce oburzona, że ja się nie znam i jestem toksyczna, że nie jestem ambitna I że przez swoją zazdrość chcę zaszkodzić jej cudownemu biznesowi, który daje jej tyle satysfakcji, że mając chore dziecko może zarabiać i się rozwijać. Nawet nie pozwoliła mi na dalsze argumenty i mnie zablokowała. Niecierpię sztucznego, cukierkowego uśmiechu i tego jak bardzo zryty mózg mają te kobiety, w sumie jest mi ich żal. Ja nie chciałam źle tylko chciałam jej pomóc. Na serio irytowało mnie jej setna rolka czy post jak to MK pomogło jej zmienić życie, jak w trudnej sytuacji z dzieckiem potrafiła osiągnąć sukces, no i oczywiście jej skóra twarzy się cudownie poprawiła. Masakra, biedna dziewczyna. A podobno jeden składnik nie jest wskazany dla kobiet w ciąży
Byłam w tej firmie dobrych kilka lat. Mój status można by nazwać "nieaktywna konsultantka" Zwrebowała mnie małym podstępem koleżanka siostry. Używałam zestawu do pielęgnacji (dopóki nie zmienił składu), podkładu - j.w., kredki do brwi - rewelacjyjna, kilku cieni - jak dla mnie komfortowe. Z atmosferą spotkań i prezentacji nie umiałam się pogodzić. Byłam dwa razy ... Panie były tak "lepkie i osaczajace" że jak pomyślę o tym, to mam ciary na plecach. Trudno było mi się wymigać od spotkań, bo z uporem maniaka wciąż mnie zapraszano - mimo wcześniejszych odmów. Normalny człowiek już dawno by zrezygnował a One były uparte. Generalnie nie polecam. Szczególnie nie polecam osobom, które są podatne na wpływy innych osób.
Osaczające to trafne określenie. Ich sponsorzy , a powinni nazywać się alfonsami, uczą ich by wracać do osób które nie kupiły/ kupiły ale nie werbują/ nie "szkolą" się ...bo przecież to jest szansa dla tych osób tylko bycmoze to nie był dla nich dobry czas , może coś się zmieniło, coś stało na przeszkodzie wcześniej, jak wypróbują to może się zaangażują..... w ogóle nie biorą pod uwagę naturalnych odruchów ludzi czujących że to coś szkodliwego dla indywidualnego człowieka i społeczeństwa....to oczekiwanie klonowania życiowych misji na sprzedawców kosmetyków czy suplementów jakiejś firmy mlm.
Taaaak! Lepkie i osaczające to dobre określenia. Na kinie kobiet Helios w Rzeszowie jest taka konsultantka i przed seansem ma swoje stanowisko. Pani Jadzia. Bardzo sympatyczna... lepka i osaczająca co okazało się po czasie. Od dziewczyn bierze numery telefonów i od dnia po seansie wydzwania do umówienia spotkania. Oferuje pielęgnację twarzy tymi produktami plus "profesjonalny" makijaż (już po jej makijażu widać że nie będzie on profesjonalny, ale mniejsza z tym). Skusiłam się. I tu był błąd. Poszłam z mamą, samo spotkanie było fajne, pomalowałam się tymi kosmetykami sama, bo ona niestety nie umiała. Produkt do pielęgnacji się nam spodobał, każda z nas kupiła po jednym (mamie po czasie produkt podszedł i go chwaliła, mi ściąga twarz i leży, 90 zł bodajże. To najgorzej wydane pieniądze na pielęgnację w moim życiu). Na koniec Pani chciała umówić nas już na kolejne spotkanie, powiedziałyśmy, że teraz nie jesteśmy w stanie powiedzieć kiedy możemy spotkać się znowu. Miała zadzwonić. Oczywiście. I wydzwaniała kilka razy dziennie, dzień w dzień. To nic że dostawała wiadomość, że "nie wiem kiedy możemy się spotkać", "nie mam aktualnie czasu", dzwoniła na drugi dzień... Z każdym telefonem zniechęcenie rosło. Po kilkunastu dniach dostała bana. Widuję ją co miesiąc na kinie kobiet właśnie jak nagabuje kolejne dziewczyny. Porażka.
Na Kinie Kobiet "wygrałam" zaproszenie na "zabieg pielęgnacji dłoni" który okazał się kilkugodzinną sesją sprzedażowo-werbujacą. "sekciarskie" to trafne określenie! Panie w trakcie wykonywania zabiegów w z pozoru luźnej rozmowie wyciągały informacje, do których odnosiły się na forum w trakcie późniejszego werbowania konsultantek. W skrócie życie każdej z uczestniczek było be z jakiegoś powodu ale MK je uzdrowi, staną się najlepszą wersją samych siebie itd. Ideologia wydaje się być głównym produktem tej firmy: wstępując w szeregi MK nie jesteś jakąś tam konsultantką, stajesz się członkiem tej wspanialej rodziny i jesteś skazana na sukces. Natomiast kobiety, które tam sukcesu nie odniosły są leniwe, za mało robią spotkań, niepotrzebnie zostają na etacie a MK traktują jako pracę dorywczą a gdyby ten czas poświęciły......Panie uczyły nawet specjalnego sposobu oklaskiwania przedstawianych sukcesów (sic!) Ze spotkania wyszłam z uczuciem niepokoju. Przez kilka tygodni po, było wydzwanianie i co tu dużo mówić nagabywanie a po zablokowaniu numeru, Pani zadzwoniła nawet do znajomej, która podała nr. ( Warunek udziału w losowaniu nagrody na KK) ale nawet nie poszła na to spotkanie i podając się za moją zatroskaną koleżankę z MK wypytywała co u mnie, czy wszystko ok ... Ehh ciary mam na samo wspomnienie.
Ja nie jestem obiektywna bo moja mama jest w ten mlm wkręcona i bardzo się o nią martwię, bo mimo że mówiła że się nie da wkręcić w jakieś kołczingi i gadki to nie dociera do niej na jakich warunkach działa ta firma i jakich metod używa do indoktrynowania ludzi. Doceniam Ewa za szczerą recenzję kosmetyków i też tak jak tutaj ludzie piszą w komenatarzach - nawet jeżeli są dobre to ta cena jest nieadekwatna i z kosmosu. No ale jak musi zarobić i konsultantka i łańcuszek osób to i cena musi być wyższa za taki produkt…
Nie musi. Jest mnóstwo produktów ze swietnym składem, dobrej cenie w mniejszych rodzinnych firmach nie nastawionych na zdobywanie kosmosu. Wystarczy wykreślić firmy sprzedające w systemie mlm ze swojego koszyka. To kupujący wybiera i stanowi kto się utrzyma na rynku 🙂
Kilka razy próbowałam swoich sił jako konsultantka Mary Kay. Ktoś spyta- czemu kilka? Cóż, siła sugestii, obietnica sukcesu zrobiły swoje. Moja ostatnia manager była wyjątkowo uparta i nastawiona na "sukces" i wyniki. Kosmetyki może i dobrej jakości (np. zestaw Satynowe Dłonie), natomiast ceny rzeczywiście zaporowe. Znam wiele produktów choćby drogeryjnych, które są naprawdę dobre a nie kosztują fortuny. Kiedy ostatecznie "wyleczyłam się" z firmy? Była sytuacja, że nie odebrałam zamówienia- wtedy firma skreśla z listy konsultantek "z automatu". Ale, ale- firma Mary Kay deklaruje, że jest możliwość zwrotu zestawu startowego i otrzymania zwrotu pieniędzy. Tylko, że z tym nie było już tak prosto bo oficjalnie nie byłam już konsultantką. Zrobiłam "dym" w mediach społecznościowych- wtedy w drodze wyjątku po odesłaniu kosmetyków dostałam zwrot i wilczy bilet, tj nie będę mogła już zapisać się (może i dobrze). Jeszcze jedna uwaga- skoro te produkty są tak dobre, to czemu na start firma daje aż 40% opust? P.S. Ostatnio zrezygnowałam też z bycia konsultantką firmy Oriflame (zamawiałam hobbystycznie dla znajomych, w rodzinie też miałam klientki)- firma wprowadziła takie zmiany, że zamawianie tam się zwyczajnie przestało opłacać. Dziękuję ślicznie za to nagranie i pozdrawiam.
Ten film kest ważny! Jeśli ktoś będzie zainteresowany marką i będzie słyszał tylko zachwyty konsultantek może znaleźć też bardziej rzetelne źródło i zobaczyć jak naprawdę się sprawdzają i co robią te kosmetyki
Nigdy nic nie kupiłam od Mary Kay, za dużo babrania się z ich konsultantkami. Wolę cyk idę do sklepu/zamawiam przez neta. I wygórowane ceny... Ale jakiś czas temu moja mama (59 l.), która maluje się codziennie do pracy zaczyna mi opowiadać o jakimś cudownym podkładzie, ale używa do tego słów nie kojarzących się z kosmetykiem. Że niby ten podkład robi jakąś drugą twarz, odmładza i w ogóle cud! Zestaw z primerem, podkładem i gąbką wychodzi coś ok. 350 zł. Pytam o jaką firmę chodzi i okazuje się, że odezwała się do mamy jakaś "koleżanka" ze szkolnych lat i ona tak wspaniale wyglądała i to dzięki... sekretowi Mary Kay. Odradziłam mamie ten zakup, uprzedziłam, że chodzi o MLM jak Avon, czy Oriflame i że jak ma 350 zł do wydania, to niech pójdzie do Sephory, poprosi o próbkę, a nie kupuje w ciemno od baby co o jakimś sekrecie opowiada. Śmierdzi sektą na kilometr, MLM oparty na relacjach parasocjalnych i żeby chociaż te kosmetyki były jakieś wyjątkowe, ale mam wrażenie, że nie odbiegają od jakości marek drogeryjnych Kreują sztuczne relacje społeczne, więzi, żeby ciężko było odmówić zakupu kolejnych produktów.
No jaha... Najpierw podkład, potem primer , dalej tonik, następnie żel do mycia....no może jeszcze serum i kremik 😆 jak się nie uda to chociaż podkład... resztę następnym razem 🤪 koleżanka się umówi znowu na kawkę z kuferkiem sprzedawcy a mama ucieszy się " ze spotkania z koleżanką" .
Sztuczne relacje społeczne - w punkt! Ja juz stara jednak jestem i dziwi mnie, że niektórych dziwi jak funkcjonują MLMy, sama miałam z nimi styczność wielokrotnie i nawet - niechętnie- wkręciłam się w jeden - ktoś zna LR? Też rozdawali mercedesy... nigdy przenigdy nie zrobiłam tego ani sobie ani znajomym żeby dzwonić do nich niby nic, milo pogadać, co u nich, a tak naprawdę bo chcę im coś sprzedać. No nie.
A ja zrobilam ten błąd bylam w tej firmie za dlugo straciłam pieniądze,czas i straciłam najważniejsze swoj wizerunek w oczach moich klientek kiedy jedna po drugiej dostawaly jakies uczulenia na ten tusz duzo kobitek mialo problemy z łzawieniem oczu strach mi sie pokazal i przejrzałam dzieki bogu. Potrafią mydlić oczy maja swoje sposoby zeby nie powiedzieć manipulacyjne normalnie tragedia moze maja jakieś ok produkty tak jak konturówki czy pomadki ale to tyle pozdrawiam
Miałam tak samo, też trafiłam do tej marki, byłam aktywna zakupowo niecałe 3 miesiące. Nic nie sprzedałam bo jakoś wewnętrzny głos podpowiadał mi nie rób tego i dobrze, że go słuchałam bo inaczej byłabym pośmiewiskiem, ogólnie miałam ciarki żenady na myśl, że mam coś komuś wcisnąć i zwerbować do zespołu. Gdybym nie była wtedy w złym momencie swojego życia to na pewno nie weszłabym w ten szajs, ale znajoma, z którą rozmawiałam może ze 3 razy w życiu przyszła z "pomocą", mówiła, że teraz powinnam o siebie zadbać, wstać na nogi i pokazać, że jestem silną niezależną kobietą, no i dałam się zmanipulować, dobrze, że miałam jeszcze cichą intuicję, która nie pozwoliła mi wywalić tyle hajsu na kosmetyki, których i tak nie chciało mi się używać.
To miałaś szczęście w nieszczęściu bo od razu miałaś odpowiedź zwrotną, że coś złego, z ciał tych osób. Gorzej mają ci co nie dostaną uczulenia i wsiąkną w to wszystko, później pojawiają się problemy a sprany mózg i towarzystwo wybiela ,racjonalizuje ten shit i ofiara nie potrafi lub bardzo trudno jej się z tego wypisać.
Mam alergię na takie marki. Unikam jak ognia bo ten klimat sekty mnie przeraża. Szminka ma sztos kolor ale nie kupię jej bo nie chce ich wspierać. Mam swoje firmy które dodają o etykę i nie wiążą się z koniecznością upiększania mnie. A podkład wygląda jak masak. Ja lubię kryjący mat (jak za starych czasów) ale ten efekt nawet na mnie zrobił wrażenie. Ogólnie mam takie uczucie, że coś z nimi jest nie tak i się trzymam moich przeczuć ❤ dzięki za film, wydaną kasę i opinie
mój dziadek mawiał: jak widzisz g.wno i czujesz że to g.wno to nie wchodz i nie sprawdzaj czy faktycznie śmierdzi, bo ten smród się do ciebie przyczepi
Byłam kiedyś konsultantką Oriflame. Jak to wspominam? Całkiem dobrze! Były hity które polecałam, były niewypały które "delikatnie" odradzałam. Wprowadzałam nowe osoby kiedy było to opłacalne i dla mnie i dla nich. Do tej pory z rozczuleniem wspominam niektóre kosmetyki, a jedne perfumy z Oriflame nadal są moimi ukochanymi... Wadą Były moje przełożone które potrafią truć tyłek nawet po 5-6 latach od odejścia mojego
Działa.budujesz swą strukturę , ciągle zachęcasz do dołaczenia Z TWEGO LINKU, i masz za to pieniadze i za ich zakupy także. Powinnaś co roku rozliczać z tego podatek, czego pewnie wszystkie te sprzedawczynie z linków pod filmami na yt czy insta nie robią.
O tym czy dana firma jest piramidą finansową decyduje głównie sposób naliczania wpłaty. Jeśli więcej zarabiamy na rekrutacji i budowaniu zespołu niż na samej sprzedaży to mamy do czynienia z piramidą finansową. Jeśli o naszym awansie decyduje to jak duży mamy pod sobą zespół i bez niego awans jest niemożliwy to mamy do czynienia z piramidą finansową. Firma absolutnie nie kupuje konsultantkom auta. Jeśli osiągną dany poziom kwalifikują się do programu w którym one jako osoba fizyczna prowadząca własną działaność biorą auto na kredyt, firma jedynie do niego dopłaca. Ale jest warunek: musisz co miesiąc wyrabiać normy (sprzedażowe i rekrutacyjne). Możesz się poślizgnąć kilka razy, ale nie pod rząd, bo inaczej firma wycofuje wsparcie. Musisz kupić auto określonej marki, modelu i koloru. Hannah Alonzo ma mnóstwo świetnego materiału na tematy anty-MLM, i w szczegółach przyjrzała się wielu firm działającym zgodnie z takim schematem.
To już zdecydowanie największy minus tej marki. Zastanawiałam się nad zakupem czegoś, bo zrobiło się głośno o tej marce, ale teraz to już na pewno nie kupię. Dobrze, że mówisz 👍🙂
A zrób może test avonu i Oriflame skoro już tak lecimy. Jak wyłapałam Oriflame w wieku 18 lat to byłam tak podjarana że będę pracować w domu, zarabiać... Eh. Kobita kazała mi udostępniać ekran, wypisywać do moich znajomych których ona wybierała, potem wysyłać wieczorem screenshoty z kim pisałam... Finalnie znajomi do mnie wydzwaniali że ktoś mi się włamal na konto, na ulicy mnie zaczepiano - aż mi było wstyd się przyznać że to ja tak nawalałam... Miałam 1 zamówienie od cioci, dość duża paczka... Zarobiłam z niej 10 zł.
Jak chodziłam do szkoły średniej i mieszkałam w rodzinnym mieście poszłam do konsultantki zamówić perfumy dla siostry na urodziny bo lubiła jedne perfumy oriflame. To była chyba jakaś wyższa rangą babka bo nawet swoje biuro miała oznakowane. Niestety, upatrzyła sobie mnie na konsultantkę. Wypisywała do mnie wiadomości i wydzwaniała, pechowo, jak wracałam ze szkoły mijałam jej biuro i jak mnie widziała to wyskakiwała na ulicę i mnie zagadywała przekonując jak fajnie jest być w oriflame. W końcu zaczęłam wracać ze szkoły okrężną drogą byle jej nie widywać. Najgorzej jak mnie zobaczyła gdzieś w biedronce czy na ulicy to potrafiła do mnie krzyczeć na odległość. Oni są nawiedzeni. W życiu dorosłym za to dwie koleżanki straciłam przez tą samą firmę bo jak tam dołączyły to każdy nasz kontakt zaczął się zmierzać do tego bym dołączyła a jak nie chciałam to "karały mnie ciszą". Musiałam się odciąć....
@@Ghost-j1n2p to jest serio fajny pomysł na pracę, zwłaszcza jak się ledwo skończyło 18-tke, ale te obrzydliwe sposoby... Rozumiem że chcą zarobić, ale to już pod nękanie podchodzi...
jestem w Oriflame że niby konsultantką bo mam tam konto i te wszystkie zniżki no nie, ale mojej dziewczynie która mnie "zrekrutowała" to przestałam odpisywać już dawno bo kazała mi wypisywać do znajomych i robić z siebie debila. A no i ja jestem alergiczką i dostałam uczulenia na serię najdroższych tam kosmetyków których dała mi próbki to powiedziała że to nie możliwe że dostałam od tej serii uczulenia i powiedziała że za dużo nałożyłam kremu z tego małego plastikowego opakowania z próbeczką. Ogólnie spoko pomysł na biznes ale moim zdaniem trzeba mieć troche szczęście bo jak kiedyś byłam w liceum a teraz jestem na studiach to wszyscy są spłukani i ja bym nie miała na przykład komu tego sprzedawać. Imo najlepsze są panie koło 40-stki albo 50-tki, które mają już stały dochód i chcą sie odmłodzić bo tego typu produktów to jest dużo i jako że takich kontaktów nie mam to mi sie nie powiodło. oczywiście da sie jakoś tam na tym zarobić ale no właśnie trzeba znać ludzi którzy chcą te produkty i trzeba znać ich dużo albo mieć bogate koleżanki. ja obecnie ni nie zamawiałam od pół roku bo mam zrobiony zapas perfum które mi sie podobają i tylko na nie poluje raz do roku XD
@@klaudiacieslak3333babki w tym wieku kupija drogie kosmetyki z sephory albo chodzą na botoks …. Mi się takie kosmetyki sprzedawane „ z ręki” kojarzą z tandeta a nie luksusem
@@klaudiacieslak3333 tego typu kosmetyki dobrze sprzedaja sie w urzędach, gdxie pracuja młode mamy nie majace zbytnio czasu na zakupy stacjonarne i do tego mieszkaja w malych miejscowościach. U nas jedna jest konsultantka Avon i dobrze jej idzie.
Też mi to się rzuciło się w oczy , gdyby był nawet zwykła ciemno brązowa kredka było dużo lepiej, ale może też przez to że Ewa ma nie naturalny kolor włosów
Kosmetyki wyglądają na bardzo tanie i tandetne, zarówno opakowania jak i na twarzy. Pamiętam jak w gimnazjum chodziłyśmy na tzw. „ryneczek „ w naszym mieście i kupowałyśmy kosmetyki po 5, 7 max 10 zł na stoiskach. To były lata 2000 i nie miałyśmy kasy na lepsze kosmetyki. Z tymi kosmetykami z ryneczku skojarzyły mi się totalnie te pokazywane. Pamiętam, że pigmentacja cieni i róży była żadna a fluid był of course pomarańczowy 😂Ale przynajmniej kosztowało parę złotych i przypomina mi wspaniałe czasy Christiny Aguilery, Destinys Child itd. 😊 A mlm to zawsze dla mnie brzmiało podejrzanie i słyszałam wiele nieprzyjemnych opowieści na ten temat.
To nie jest ofiarowanie samochodu, to jest pomoc w leasingu. Pomagają ten leasing spłacić, ale jeśli posypie się struktura leasingobiorcy to zostaje się z konkretnymi długami
Super że o tym mówisz, bo polskie community anti-MLM praktycznie nie istnieje, a MLMy w Polsce mają się coraz lepiej - co parę lat kolejna amerykańska firma się na nasz kraj rozszerza. Z zasięgami jakie masz jest szansa że sporo osób się dzięki Tobie na to nie nabierze.
Ale to nie było dostatecznie dosadnie powiedziane, jednak kto rozumie subtelny przekaz, ten zrozumie. Niestety większość ludzi nie rozumie. Ale jest nadzieja, bo większość ludzi jednak patrzy na to, czy te kosmetyki się sprawdziły Ewie, czy nie i na szczęście tylko te do ust były fajne (ale to też nie jest nic, czego nie ma w innych markach), a reszta jednak się nie sprawdziła i powiedziała, że już drugi raz od nich nie zamówi. I tego ludzie będą słuchać.
To zależy od branży - w kosmetycznej nie mają czego szukać, bo polskie kosmetyki w ciągu ostatniej dekady osiągnęły wręcz profesjonalną jakość za rozsądną cenę. Natomiast MLM-em są również Termomix, czy Tupperware.
10 lat temu miałam okazję poznać przedstawicielkę Mary Kay, taką która już nie sprzedaje tylko koordynuje, namawiała grzecznie na kosmetyki, zrobiła małą prezentację i nawet kupiłam coś na próbę. Taki Avon wyższej półki. Było drożej ale bez zachwytu. Widzę, że nie wiele się zmieniło nawet w opakowaniach od tamtej pory.
mega ciekawy film! ale już wolę moją paletkę z Eveline za 35zł, z którą mogę zrobić totalnie wszystko, a cienie utrzymują mi się cały dzień na ich korektorze xD ta cena to jest jakiś totalny kosmos i sama marka daje mi totalnie vibe Life balance congress xD
witam wszystkich :) Ewka dobrze, że nagrałaś ten film i że zrobiłas to właśnie w taki sposób. opowiedzieć wprowadzić w temat dla tych co nie wiedzą i przy tym wszystkim nie wylałaś wiadra 💩 tylko na spokojnie . takie rzeczowe filmy o wiele lepiej sie ogląda niż np. " muszę wam powiedzieć co się od**********o za g######..." Znam temat ponieważ Robert Welsh nagrał właśnie film na yt o tym wszystkim . Dobrze, że osoby znane o tym mówią i uprzedzają, że coś jest nie tak, że to nie jest w porządku co się dzieje. nie ukrywajmy te kosmetyki nie są wcale takie tanie i pomijając niepokojący fakt , że to wszystko wyglada i brzmi jak sekta... to nieujawnianie składu , agresywne reagowanie na najmniejsze niewygodne pytania lub choćby cień krytyki, proste pytanie o skład jest źle widziane to ,to wszystko sprawia, że przynajmniej u mnie wyją czerwone alarmy w głowie !!!! Ludzie muszą wiedzieć , a ty nasz uprzedziłas i powiedziałaś co myślisz dziękuje również za test kosmetyków pozdrawiam :) makijaż oczy i ust cudo
Mam alergię na te wszystkie MLMy, czy to kosmetyczne czy ostatnio popularne "programy odchudzające" na bazie jakichś soków, ktore prowadzą randomowi ludzie, którzy nie mają totalnie żadnego pojęcia o zdrowym żywieniu. Dla mnie to żart, są jakieś granice. Zresztą mam taką znajomą co cały czas jak nie kosmetyki do makijażu, to włosy, to coaching, aktualnie jest właśnie dietetyczką od trzech miesięcy i juz wstawia foty "niesamowitych przemian swoich podopiecznych" 🤦🏼♀️
No bez ściemy, ja mam to samo . Dziewczyna weszła tydzień temu i ona już zarabia kokosy. Bierze jakieś suplementy i ona już jest fit mama. Co kilka tygodni zmienia się opis bio na insta. Raz jest business owner, potem twórcą cyfrowym a teraz uroda i moda a do tego fit influencer. Ludzie trzymajcie mnie!
Osobiście wolę mieć ciut gorszy makijaż jeśli chodzi o trwałość ale niedrogi przez co nie boli mnie jak muszę go poprawić w ciągu dnia. Jedyne co to faktycznie dobrej jakości szminka to złoto bo to najszybciej widać kiedy się "zjada"
A jakie były ostatnio? Nie znam Ewy, obejrzałam ten filmik tylko ze względu na Mary Kay, ale wydaje się sympatyczna. Trochę jakby się bała opinii widzów
A mi się tak smutno zrobiło bo Ewa w kwestii realizacji video ma wszystko na top poziomie tylko ona jest taka juz podstarzała, chcąca tworzyć dla dzieciarni, ale oni z kolei patrząc na spadające wyswietlenia srednio chcą to oglądac. Tak jest ten kanał bo jest ale szału nie ma. A kiedyś szał był.
Wiecie ile dziewczyn wpada w takie piramidy finansowe? Co nie idę do jakiejś fryzjerki czy kosmetyczki to są w to wciągnięte! Jakieś cudowne aloesy itp. to jest straszne jak mało asertywne są dziewczyny i jak łatwowierne. Szok!😢 Druga sprawa jest taka, że powiedzmy sobie szczerze ale w taką pracę wchodzą niestety przegrywy życiowe - jeśli masz wykształcenie i ambicje to w życiu nie pójdziesz tak pracować. Na to łapią właśnie te dziewczyny, niby siedzisz w domu ale nie masz żadnej konkretnej pasji ani umiejętności więc będziesz sprzedawać kosmetyki w społeczności która jest słodko pierdzaca jak to nazywam. To jest straszne do czego prowadzi brak poczucia własnej wartości.
Myślę, że nie chodzi tu o wykształcenie czy jego brak a bardziej o niską pewność siebie. Te firmy czy to aloesowe czy te Mary Kay mowia „popracujesz 2 lata i będziesz tam gdzie ja- zabiam 30 tysięcy miesięcznie, jestem piękna, zadbana, idelana”. Jeśli ktoś ma niską pewność siebie i nie wie jak działa świat, może dać się nabrać na tą ułudę. Tak samo zresztą działają drugie szkolenia motywacyjne czy coachingowe. Czy sekty. Lovebombing na całego.
Byłam kiedyś na takiej prezentacji z koleżanką, bo na grupie na Facebooku babka obiecywała darmowy upominek po prezentacji. Polegało to po prostu na tym, że malowałyśmy się tymi kosmetykami, a babka je zachwalała. Mówiła nam rzeczy „o których nie wolno jej mówić 😉” tzn, że jej ten podkład nie spływa z twarzy jak jest na siłowni 😆 I było miło, ale w końcu przyszedł czas, kiedy oczekiwała od nas, że coś kupimy. My jako gimnazjalistki nawet nie miałyśmy takich pieniędzy, więc o zakupie nie było mowy (z resztą ten post na fb był tak enigmatyczny, że my w ogóle nie wiedziałyśmy, że będą chcieli nam coś sprzedać). Pani się zdenerwowała i nie chciała nas wypuścić z garażu (w którym była cała ta szopka) dopóki każda z nas nie napisze jej 10 numerów telefonu (razem z imionami i nazwiskami) do osób, które mogą być potencjalne zainteresowane tymi kosmetykami 🥲 A upominków żadnych nie było, to było zwykłe kłamstwo 🙃
W tym momencie wyciąga się telefon i dzwoni na policję. A gdyby baba się chciała na ciebie rzucić i ci np. telefon odebrać, to macie przewagę liczebną i możecie tą babę przytrzymać do przyjazdu policji. I na tym się powinna "kariera" takiej przemocowej szantażystki skończyć.
Podobnie, u nas w liceum 10 lat temu, dostałyśmy zaproszenie na darmowe szkolenie dot. makijażu w Ochotniczym Hufcu Pracy. Oczywiście głównym tematem były kosmetyki Mary Kay. Opowiadanie, że konsultantki zarabiają duże pieniądze, za dużą sprzedaż dostają nagrody w postaci wyjazdów, nagród rzeczowych, aut w kolorze charakterystycznego perłowego różu. Kazała nam zostawić numery telefonów do osób, które mogłyby być zainteresowane produktami. Zapraszała do tego, żeby zostać konsultantką. Oczywiście nagabywanie, żeby produkty kupić bo są super i w ogóle... Szkolenia w tym wszystkim było niewiele, bardziej pranie mózgu z kosmetykami Mary Kay w tle. Sama się wtedy zastanawiałam czym nie kupić czegoś mojej mamie na prezent - zestaw do pielęgnacji rąk, bo moja mama takie rzeczy uwielbia, ale widać Bóg miał mnie w opiece i wybił mi to z głowy
Ta marka nie wejdzie zbytnio do Internetu, bo nie jest gotowa na krytykę i hejt. To marka dla samotnych o niskiej samoocenie kobiet. Nazwanie tej marki sektą będzie wyglądało jak typowe atakowanie tych co tak ją nazwą. Nie widzę tej marki traktowanej poważnie przez Gen Z i młodsze
To jest społeczność sektowa i piramida ekonomiczna , zainteresowana klonowaniem swoich sprzedawców. Ktoś może podnosić kwestię słownikowe czy inne jak w podstawówce,ale to nie zmieni genu tego systemu. Zaślepieni podejmują polemikę na temat , że nie każda firma, że są lepsze i gorsze, że wazny jest lider, że produkt.... że hasło człowieka w centrum czy misja pomagania ludziom stać się zdrowszymi szczesliwszymi bogatszymi....to szczytne cele, ale nie rozumieją że w sprzedaży cel jest jeden-obrót, a to wszystko to marketing. O czym przekonują się ci co w końcu przestają to kupować. To poczytajcie o sektach i piramidach a zobaczycie wspólne mianowniki, triki, słowa, techniki, taktyki, narzędzia,eventy, kosmiczne możliwości, szanse dla sukces, brak sufitów, brak szefa....i ludzkie tragedie. Z tą różnicą, że jak sekta lub piramida finansowa coś wywinie to jest o tym głośno, bo dochodzi do skrajności. W mlm jedyna różnica jest taka , że działają na granicy i szybko sprzątają, usuwają, blokują a zgony czy zachorowania nie uznają za swoją winę . A zindoktrynowani wyznawcy tego nie zgłaszają żadnej instytucji, jeszcze. Oby się to zmieniło.
To kałczowie ją wyszkolą i przygotują. Proceder manipulacji działa od dekad i zawsze w ten sam sposób naganiacze zwabiają kolejne osoby z mlodszych pokoleń do swoich sieci. Niestety.
@@wykrywaczbulszitu8773zwlaszcza dzisiaj w online i fascynacją dużego hajsu bez wyksztalcenia, lat doświadczeń czy wysiłku...na już i za nic... młodym berety ryją
Pamiętam jak kupiłam za kilkaset zł zestaw pielęgnacji do cery trądzikowej, który wypalił mi twarz do takiego stopnia, że nie mogłam dotknąć skóry, bo płakałam z bólu...
Mama mojej koleżanki została chyba z rok temu konsultantką i zaprosiła mnie na takie spotkanie. Od razu zobaczyłam, że jest w to mega zaangażowana. Pokazywała mi film z większej imprezy i tłumaczyła mi, że dostają tam co tydzień jakieś zadania np. nagrać i wstawić film na facebooka lub na instagrama. Było to dla mnie bardzo zaskakujące i trochę dziwne. Jak wróciłąm do domu moja koleżanka mi opowiedziała historie o ciężkim okresie jej mamy i że dzięki Mary Kay wreszcie stała się szczęśliwa i podniosła się na nogi. Myślę osobiście, że głównym odbiorcą są własnie takie kobiety w przedziale wiekowym 40+, więc pewnie dlatego te kosmetyki są w takiej starej formule jak kiedyś. Same kosmetyki były dla mnie naprawdę okej lecz niczego nie kupiłam przez te ceny... Podsumowując firma ma swoje plusy jak i swoje minusy.
W Niemczech Mary Kay jest bardzo popularne. Co mnie strasznie zszokowało to fakt tych „pink party”. Klientka zaprasza do siebie swoje przyjaciółki oraz konsultantkę, która korzysta z tego, że ta przyjacielska więź już tam jest i z tego czerpie zyski - trudno się oprzeć tej siostrzanej atmosferze (podświadome „od przyjaciółki nie kupisz?”). I faktycznie wszystkie moje znajome studentki Niemki używają pielęgnacji z Mary Kay… A jeśli coś zacznie się od nich kupować, konsultantka będzie bardzo mocno namawiać Cię na pink party u Ciebie w domu z Twoimi znajomymi. I tak to się toczy.
O, mega ciekawe! Nie spotkalam sie jeszcze u zadnej znajomej z ta firma (studiuje i pracuje w de). Jak tak mysle, to takie rozowe party chyba nie zostaloby dobrze przyjete. Pomijajac to, ze ogolnie u dziewczyn przoduje naturalny look, to zwaracana jest uwaga na sklady, certyfikaty i jakosc bio lub kupowane sa produkty marek domow luksusowych. Super interesujace jak rozne moga byc srodowiska i doswiadczenia.
Ma to sens, że zależy to od towarzystwa - plus ja skończyłam studia 5 lat temu, więc najprawdopodobniej różnią się też generacje😃 Mi się Mary Kay bardzo kojarzy z moimi niemieckimi znajomymi :D Ale one używały pielęgnacji, a nie kolorowki, więc nie kłóci się to z natural look, a nawet pomaga (w teorii) mieć piękną skórę. Plus z tego co pamiętam to konsultantka nam opowiadała, że produkty są bez testów na zwierzętach, sustainable, women empowering. Chociaż mi to od początku kojarzyło się z avonem i byłam bardzo negatywnie nastawiona 🙈
Ja byłam kiedyś na spotkaniu z konsultantem, gdzie można było testować kosmetyki. Jeden z nich spowodował u mnie uczulenie oczu, które musiałam leczyć na ostrym dyżurze w szpitalu. Więcej nie dotykam tych kosmetyków. To tak a propo składów..
Ja podobnie, moja ciocia jakiś czas była tam konsultantką i zaproponowała mi zrobienie makijażu tymi kosmetykami. 15 minut po nałożeniu kremu CC dostałam potwornego uczulenia i już wiedziałam że to nie są kosmetyki naturalne 😕
Byłam kiedyś na spotkaniu „werbującym” do MK. Czułam się tam tak dziwnie, że cieszyłam się po wyjściu, że nie muszę wracać. I tak, również czułam tam ten sekciarski vibe. Kobiety, które były już wewnątrz MK były niemal wpatrzone w kobietę, która była niby jakąś wysoko postawioną w hierarchii. Miałam wrażenie, że czuły się wdzięczne, że mogą być z nią razem w pokoju. Nooo to nie dla mnie
Też byłam na takim spotkaniu. Pani dyrektor w aureoli bogactwa, ciągle się przechwalała jak jej się dobrze powodzi dzięki MK. Reszta to pranie mózgów bardziej podatnych kobiet, które mają przedstawioną wizję obfitości finansowej. Mnie to trochę śmieszyło, ale ludzie dają się manipulować.
@@mk724tu nie ma za bardzo o czym opowiadać 😢 kiedyś obserwowałam na instagramie dziewczynę, która została tam jakimś tam dyrektorem i jak pokazuje te ich spotkania z przedstawicielami to mam ciarki. Rozdają co tydzień dyplomy dla najlepszych, i podkreślają ciągle jakie to są NAJLEPSZE teamy 🤢
Cześć Red. Jak zwykle Jesteś autentyczna. Tak, bo autentyczność miałam przyjemność potwierdzić w tramwaju w Wawie kilka lat temu, i to mi wystarczyło. Dodam, że nie subskrybuję bo nie stosuję tak złożonego makijażu na co dzień, ale bardzo cenię Cię jako mega prawdziwą ludzką istotę. Robisz świetną robotę, trzymam kciuki i serducho dla Ciebie
Ostatnio skoczyłam oglądać ten mini serial „Zabić Ból” i tam pokazano perspektywy różnych ludzi którzy mieli styczność z nowym opioidem i tam jedna dziewczyna była taka … konsultantka? No namawiała lekarzy żeby przepisywali ten lek. I jak opowiadasz jak wyglądają te imprezy u niej to skojarzyło mi się ze scenami takich imprez firmowych w tym serialu 🫣
Takie transakcje wiązane jak tamta przedstawicielka stosowała mają i w mlm miejsce, zwłaszcza gdy chodzi o to kogo pod kim zapisać. Jest mnóstwo przykładów "szybkich awansów" bo sponsor zapisał kilku przeciągniętych z innych firm pod swoją nałożnicę. Potem jest iwent a taka co nigdzie nie działała wychodzi i się jej gratuluje " osiągniętego sukcesu" 😆
Kiedyś miałam do czynienia z inną marką tego typu. To co mnie odstraszało: 1) nachalność w wymuszeniu na mnie szybkiej decyzji, typowa technika sales i manipulacji 2) próbowanie zmusić mnie do dojazdu do ludzi, do ich domów, robienie tam prezentacji 3) składniki bardzo szkodliwe, z tą marką mogłam sprawdzić, różni ludzie się wypowiadali, tylko marka skutecznie ich ucisza w wypowiedzi 4) próbna ingerencji w moje życie prywatne, czyli żebym wysyłała ich ulotki do moich znajomych, abym wplotła ich produkty w mój biznes, ale żeby one z tego miały zysk 5) nakłanianie na ciągłe kursy, meetingi, żeby słuchać ich video. Były one takie manipulujące, żeby posłuchać o cudzym sukcesie z kilkoma Porshe. Niby tam powoływanie się na znane osoby, które też z nimi brały udział 6) osoby które nie są otwarte na krytykę nawet taką kulturalną, bardzo wymijająco odpowiadały na zarzuty 7) kiedy odmówiłam = kontakt się ukrywał, już nie istnieje się dla tych osób 8) kilka zdobyło się na odwagę aby powiedzieć mi nie wprost ale zasugerować że bardziej są w firmie dla wycieczek (były nawet takie do egzotycznych miejsc); nie korzystały aż tak z kosmetyków, a jedynie z suplementów 9) przedstawiają że będzie się nie wiadomo jakim milionerem, ale koniec końców można to sobie przeliczyć. Wyszło, że więcej bym musiała w to kasy włożyć. Najgorzej mają introwertycy bo takie osoby zaciągnięte w te MLM mają trudniej aby wymusić w kogoś kosmetyki więc kończą na dużych długach, bo inwestują w produkty non stop ale zarabiają na koleżanki wyżej w hierarchii, na ich Porshe 10) I ostatni problem, byłam na spotkaniach gdzie dawały kosmetyki do testowania, w 80% nie dbały o sanitarne warunki. Jeden tusz do sprawdzenia dla kilku osób. I teraz żeby mieć 10 tuszów to trzeba zainwestować, co nie? A kogo stać aby mieć każdy produkt po 10 sztuk? Czy nawet jednorazowe aplikatory, ale nie każda z nich na tym spotkaniu dbała o to. I to nie tak, że palcem dotykają cienie, żeby zobaczyć i koniec. Często nakładają to potem na twarz. Oczywiście to są moje wrażenia, nie jest to o tej tutaj w tym video, bo z nimi nigdy nie miałam do czynienia. Mówię ogólnie, o innym MLM. Takie video potem oni puszczają na swoich spotkaniach, bo nie raz widziałam jak się powoływali na jakieś znane osoby.
Ale ja sie z toba zgadzam. Mialam tutaj w Dreznie babeczke ktora mowi ze jest kosmetyczka dopiero jak przyszla do mnie na chate zaczela nawijac o Mary Kate. Mowie nie jak ja splawic. dobra dam szanse. Tak mnie omucila ze kupilam zestaw pielegnacyjny - mam go do teraz. Ale jak zobaczlam jak naciska mi na dolaczenie do tej instytucji mowilam hola, moge byc klientka ale w nie bede dla ciebie pracowac. etc. Ale jaka nachalna nawet do znajomych pisala.
miałam kiedyś taką sytuację, że Pani agentka nieruchomości z którą miałam kontakt jedynie podczas podpisywania umowy, wysyłała do mnie później pełno smsów z Mary Kay, mimo że nigdy nie subskrybowałam ich promo ani nie rozmawiałam z nią o tym. Ilość osób z którymi miała do czynienia w jednej pracy, napędzała jej potencjalnych klientów w Mary Kay. Nwm, taki rodzaj wykorzystywania danych jest w ogóle legalny?
Moja mama rozprowadzała kosmetyki Oriflam szczególnie przed świętami. Skończyło się na tym, że robiła z nich prezenty dla rodzin i znajomym. A reszta do dzisiaj zalega szafę, tyle tego było.
Jedna z babek w mojej dalszej rodzinie jest dość wysoko w oriflame, nie utrzymujemy kontaktu na co dzień, mieszkamy bardzo daleko od siebie, ale moja siostra kiedyś, zresztą też po wielu latach niewidzenia się, spotkała się z nią bo była w okolicy. Stwierdziła że nasza krewna ma całkiem sprany mózg. Nie widziały się 10 lat, ale 3/4 czasu spotkania zajęło wciskanie kosmetyków siostrze, pisała do niej jeszcze potem kilka razy na fb. O niczym innym nie potrafi rozmawiać. Ciesze się, że ja nie mam jej w znajomych. Teraz moja była szefowa weszła w MK, na szczęście mam wiele powodów żeby jej nie widywać nigdy więcej więc nie muszę znosic wciskania mi tych produktów, choc wiem, że wciska je komu sie da U nas mlm jest jeszcze dośc niewiele, w Stanach jest tego mnóstwo, na yt sporo jest info na temat ich działania, polecam filmy Hannah Alonzo (seria ANTI-MLM w tym temacie, ale ma wiele ciekawych z zakresu marketingu, biznesu i dzisiejszego kultu kupowania) albo dwa filmy u iilluminaughtii: enriching i pink cadillac lie.
Mialam koleżankę jest w MK i powiem co wiem istnieje u nich takie powiedzenie ,że jak mąż stoi ci na drodze do sukcesu (bo tak sie prędzej czy później dzieje)masz się pozbyc przeszkody. Tak samo z kolezankami czy rodziną i w jej przypadku tak sie właśnie dzieje.Pisalam gdzies wczesniej o niej w komentarzach.
Pare lat temu dalam sie namowic na zostanie konsultanka. Mialam wtedy dosc spore problemy z cera, chwytalam sie juz wszystkiego. Poniewaz dyrektorka byla wtedy moja dobra znajoma, zaufalam ze nie naciagnie mnie na nic oraz ze te produkty sa super jakosci. Niestety sie zawiodlam...Pielegnacja chyba jest jeszcze gorsza..ich ''cudowne'' mleczko tak wysuszylo mi skore, ze zajelo mi pare miesiecy zeby skora wrocila do swojej kondycji. Krem pod oczy tragedia.. czulam fizyczne sciagniecie po nim i musialam nakladac jakis inny krem na niego poniewaz nie dalo sie wytrzymac. Plyn nawilzajacy nie nawilza, maska weglowa nie oczyszcza porow tylko wysusza jeszcze skore. I ok, ktos zasugeruje ze zle byly dobrane kosmetyki. Za kazdym razem jak mialam jakies ''ale'' i widzialam ze moja skora zle reaguje, uslyszalam od konsultantki ze tak musi byc bo skora sie''oczyszcza'' i przez pare tygodni tak bedzie. Naprawde dawalam im szanse, przerzucilam sie na inna serie, zanim wydalam taka mocna opinie na ich temat. Podklad sie ciastkuje, korektor wchodzi w zmarszczki, tusz ktory w tym filmie zostal wysoko oceniony ja oceniam na najgorszy jaki mialam. Kruszy sie, skleja rzesy, odbija na gornej powiecie. Mialam wszystkie ich tusze i jeden jest gorszy od drugiego. Pomadki i kredki do ust uwazam za kiepskie kiedy uzywa sie ich dluzej. Strasznie wysuszaja usta, kredki starczaly mi na gore miesiac. Przez to ,ze sa takie kremowe strasznie szybko sie zuzywaja. Z rozswietlaczem mam tak samo, kolor jest tragiczny, nie ma blysku tylko zolto-sraczkowaty kolor :/ roz (mam inny kolor) jest spoko, ale za to cene oczekiwalabym czegos lepszego niz produktu ktory niczym nie wyroznia sie od rozu za 10zl. Uwazam, ze te kosmetyki absolutnie nie sa warte swojej ceny. Sklady sa tragiczne ( wpisalam je w aplikacje o skladach i wyszly same czerwone flagi), a jak sie w koncu ''obudzilam'' i dotarlo do mnie ile tak naprawde kosztuje wyproduktowanie kosmetykow to sie zlapalam za glowe. Bo na ludzki rozum...jesli dostajesz znizke jako konsultanka 40% to 60% sklada sie na prowizje Twojej dyrektor, dyrektor nad nia, na te wszystkie mercedesy, imprezy, prezenty typu diamenty, wyjazdy najlepszych dyrektor it. To ile kosztuje wyprodukowanie tego kosmetyku ? Dosc duza sprawa dla mnie rowniez fakt, ze konsultantki nie maja wyksztalcenia kosmetologicznego, kazdy moze doradzac posiadajac minimalna wiedza z zakresu pielegnacji. Nie raz lapalam sie za glowe jak slyszalam co za brednie niektore kosnultantki wygaduja..Moze to dosc dlugi komentarz ale musialam to z siebie wyrzucic. A na koniec dodam,ze widze po sobie czemu kobiety sie na to nabieraja. Sprytnie jest to przedstawione ze kupujac kosmetyki kupujesz ten styl zycia. Bedziesz zawsze zadbana, nigdy nie bedziesz sama, bedzie wsparcie i poczucie przynalezenia do grupy. Jeszcze moglabym przemilczec te sekciarskie sprawy jakby jakosc kosmetykow sie zgadzala...
Na studiach byłam teoretycznie konsultantką (teoretycznie bo koleżanka się w to bawiła i pod pretekstem możliwości korzystania z kosmetyków "po taniości" mnie namówiła), więc mogło się coś niby zmienić. Tak naprawdę nie byłam konsultantką bo nigdy nic nikomu nie sprzedałam, pomimo nacisków. Dla siebie też nic nie zamówiłam, bo kosmetyki mnie uczuliły (tu żadna nowość, bo mnie prawie wszystkie uczulują). Były dwa katalogi - jeden dla mnie, drugi dla klientek bez cen, by móc wyciągnąć więcej. Był tylko zakaz sprzedaży po niższych cenach, by nie robić konkurencji innym konsultantkom. Zwykła piramidka "im więcej dziewczyn zaprosisz, tym więcej sama zarobisz". Byłam na spotkaniu z innymi klientkami, aby zobaczyć co koleżanki po fachu na nich robią. Serdeczna atmosfera jak na spotkaniu z koleżankami i robieniem makijaży - tak miało to wyglądać. Od początku mówiłam, że sprzedawać nie będę i odpowiedź była: jasne nie ma sprawy, to nie przymus. A jednak. Skoro studentka, to może zachęcę koleżanki z uczelni - w końcu to fajna zabawa. A może mama, ciocia, siostra brata będzie zainteresowana? I takie krążenie, coraz większe i większe, ale że ja jestem aspołeczna to nie miałam problemu, by się nie ugiąć. Mercedesami i biżuterią kusili. Wspaniałe perspektywy dla bizneswoman. Podsumowując: ciężko się uwolnić, jak pozyskają telefon, bo dzwonią. Piramidka. Cena kosmetyków dla każdego inna. To chyba wszystko... O samych kosmetykach się nie wypowiem, bo uczuliły i nie korzystałam (jak wspomniałam: u mnie to normalne)
Według mnie te firmy MLM dają kobietom karierę, a raczej iluzję kariery, na którą nie mogą liczyć w prawdziwym życiu, bo np nie mają wykształcenia, wsparcia albo muszą zajmować się dziećmi. A tutaj mogą ubrać się elegancko, iść na szkolenie, nazwać się sales leader czy coś tam
@@MrsAnScarlett element uznania wyróżnienia, jeśli dla kogoś jest on ważny to może wskazywać ja jakieś braki, bo jak ktoś zna swoją wartość to nie naklei się na miłe pochwałki za którymi nie idzie adekwatne wynagrodzenie
A ja napiszę od siebie ,że pracuję w hotelu w którym niedawno była jedna z takich gali właśnie tej marki (w urywkach w filmie pojawia się nagranie właśnie z tego hotelu i tej gali ) i rzeczywiście galę te mają swój specyficzny klimat i dzieje się tam bardzo dużo „ rzeczy ” ,które wyglądają jak zachowania sekty .Trzeba zwrócić uwagę ,że panie reprezentujące markę to rzeczywiście dojrzałe kobiety ,które przy okazji tych gal mają okazję na dosyć mocne imprezy (konfetii w całym hotelu znajdowaliśmy kilka dni po imprezie ).A spostrzeżenie ,że wiedza tych pan odnośnie pielęgnacji i makijażu jest mocno podstawowa potwierdza to ,że pościel po tych paniach wyglądała tak jakby nie zmywały makijażu co nie wróży nic dobrego .
Moja styczność z tą firmą trwała dość krótko. Zniechęciło mnie to, że na warsztacie indywidualnym konsultantka nałożyła mi makijaż którego nie chciałam, prosiłam tylko o pokaż pielęgnacji. Następnie dostałam takiej wysypki na twarzy, że wstydziłam się pokazać w pracy. Do konsultantki to nie dotarło, powiedziała że to normalne - jak dla mnie to powinnam dostać informacje że może wystąpić taka reakcja. Następne co wzbudziło moją ostrożność to to, że gdy odmówiłam spotkania unie w domu, zaproponowala mi spotkanie na stacji benzynowej lub żądała bym znalazła inne miejsce. Kolejna rzecz to brak składu na opakowaniu. A preludium było to, że nie zapytała czy może, a chciała zorganizować w moim mieszkaniu spotkanie z większą ilością kobiet zachęcając mnie jakimś prezentem. Bardzo Ciężko się z tą konsultantką było porozumieć. Zdecydowanie nie polecam
MLM nazywa się w co nowszych publikacjach "kultem komercyjnym". Przychód tam może i jest, ale dochodu to ni ma (no chyba, że dla kogoś kto już tam siedzi od bardzo dawna i nałowił sobie duży downline). Najsmutniejsze, że to kobiety kobietom robią takie świństwo, żeby wciągać w MLM koleżanki, rodzine...
Wow mam flashbacki z F&M group. Nie wiem czy kojarzycie, ale kilka lat temu było bardzo popularne w Polsce. Działało na tej samej zasadzie. Znajomi mnie próbowali zwerbować bo chcieli mieć mnie właśnie pod sobą. I tak się składa, że byłam na jedynym takim spotkaniu w Poznaniu. Sekta max, hasła skandowane przez tłum, rozdawanie nagrody za osiągnięcie poziomu na scenie przy Krzyczkach tłumu. Przytulanie i afirmacje. I oczywiście rozdawanie mercedesow, których było z 50 na parkingu przez wydarzeniem żebyśmy mogli pooglądać co nas czeka. Couchowskie wyklady i historie typu “kiedyś zarabiałam 3 tysiące a teraz zarabiam 30”. Moja “mentorka” która zwerbowała koleżanki kazała mi założyć zeszyt i tam zapisywać afirmacji nie procent który chce osiągnąć 😅
Bardzo przydatny film i recenzja.Jakis czas temu pokazały mi się na FB filmiki pan z tymi kosmetykami i stwierdziłam że to jest bardzo dziwne.Kosmetyki ogólnie jak 20 lat temu.Panie zero podstaw makijażowych tylko wciskanie żeby kupić.W dzisiejszej kosmetycznej dobie yt jest tyle ciekawych treści,tyle można się dowiedzieć o rożnych markach polskich jak i zagranicznych. Jest bardzo duzo dziewczyn na yt które oglądam od lat i nigdy na ich poradach się nie zawiodłam i z ciekawością wyczekuje na więcej . A od tamtej firmy jestem daleko bo mi się po prostu nie podobają kosmetyki,panie i ogólnie ich przekaz.Ale każdy ma swój rozum.
Dzięki za rzetelną recenzję. Szczerze, to nie ciągnie mnie dobrej marki, właśnie przez ten ich sekciarski vibe. Co do ceny, to chyba popłynęli. Ceny jak w perfumerii, a jakość z bazarku w latach 90. Jest w czym wybierać na rynku, taniej, drożej, a przede wszystkim lepiej.
Mary Kay, FM Group, NuSkin- wszedzie ten sam model działania. Sekciarskie szkolenia, na których zawsze karzą czytać te same książki (np Biedny, bogaty ojciec xD), cisną na wystąpienia publiczne, dzwonienie po znajomych itp. A później zostaje się z opinią nawiedzonego człowieka i ludzie nawet po 10 latach patrzą krzywo 😅 Uczestniczylam w tym pośrednio, bo kilkanaście lat temu był w jednej z tych MLM’owych sekt mój partner. Nie znosiłam tych ludzi, szkoleń, kółka wzajemnej adoracji. Na jego nieszczęście, gdy był już blisko odbioru auta, zmienili plany sprzedażowe i się okazało, ze musiałby poświecić drugie tyle czasu, by moc odebrać auto. Odpuścił, uff. Ale niesmak pozostał. A produkty…meh.
Od kiedy pracowałam w firmie sprzedającej garnki na prezentacjach (nie sprzedawałam ich na szczęście) trzymam się z dala od wszelkiej sprzedaży bezpośredniej. Takie firmy stosują dwutorowe manipulacje: Na kliencie, stosując bardzo zaawansowane techniki perswazji Na sprzedawcach - niejako uzależniając ich od firmy, robiąc z nich jakichś bogów. Niestety te zabiegi stoją daleko od podstawowych zasad etyki, czasem moralności i ja tego nie chcę wspierać.
Dziękuję dziękuję kochana za ten film , jak ja się cieszę ze nie ulegam takim sytuacjom, kiedyś namawiali mnie na arbonne 😢 od razu mi śmierdziało 😅 ale nikt nie byl tak natarczywy jak pewna dziewczyna której mąż wykonywał u Nas pewna usługę, i chcąc nie chcąc przywoziła go do Nas, wiec sie widziałyśmy, jak zobaczyła ze lubię się malować, do tego moje siostry też to już bylo po mnie, to było straszne, jej natarczywość i to chwalenie się, wywyższanie bo Ona na eventy do ,,Warsaw,, jeździ 😅 żal mi tych ludzi, naobiecywali cichym skromnym dziewczynom często ze wsi , często zajmujących się domem i dziećmi wielkie pieniądze, wielki świat, że staną się ważne, że będą kimś wyjątkowym, szkoda słów, dla mnie sekta 😢
@@dominikacz4549sprzedaż mlm soft multi level marketing ect wszędzie jest taka sama, oparta na systemie prowizji od struktury, marży od zakupu zapisanej do struktury osoby, na wymaganych comiesiecznych zakupach za określoną kwotę tych co chcą wyplaty prowizji od struktury, organizowaniu spotkań, szkolen, klubów, konferencji ... zapewniających możliwość indoktrynowania ludzi i utrzymywania ich zakupów stałych oraz pozyskiwaniu ciągle nowych kupujących....bo jednak gro ludzi odchodzi lub przestaje kupować.
@@dominikacz4549sprzedaż mlm soft multi level marketing ect wszędzie jest taka sama, oparta na systemie prowizji od struktury, marży od zakupu zapisanej do struktury osoby, na wymaganych comiesiecznych zakupach za określoną kwotę tych co chcą wyplaty prowizji od struktury, organizowaniu spotkań, szkolen, klubów, konferencji ... zapewniających możliwość indoktrynowania ludzi i utrzymywania ich zakupów stałych oraz pozyskiwaniu ciągle nowych kupujących....bo jednak gro ludzi odchodzi lub przestaje kupować.
Każdy wolny samodzielnie myślący, nie poddany manipulacji człowiek tak właśnie odmówi . Dlatego tak bardzo przytulają, tworzą atmosfere , mówią o wizji i misji, o pseudowartosciach , nawet o zaufaniu, uczciwosci i szacunku...by wpłynąć ogłupić oszukać mózg by odpowiedź była korzystna dla nich.
Hehehe byłam na tej konferencji, znaczy w edycji z 2022 chyba i nawet pomagałam w organizacji, bo pracowałam w strukturach firmy, czyli od wewnątrz, nie z poziomu konsultantki. Zwykła praca jak inne, dziewczyny wymyśliły sobie taką ceremonię, może nie wygląda to zbyt mądrze, ale nic w tym groźnego. Świętują, bo wykonały ciężką pracę. Tak, to legalny biznes, nikt do nikogo i niczego nie zmusza, fakt trzeba wykupić pakiety na start. To akurat nie każdemu pasuje, bo nie zawsze masz kasę na rozwój biznesu od razu. Może teraz coś się zmieniło nie wiem. Nazwy, też mnie bawią jakie tworzą, no ale chyba działa. Wartości, o których mówią są i ich nie ma, to zależy od człowieka, te dla których wartości są ważne i są świadome siebie podążają za swoimi wartościami i tyle.
Mialam dwa doświadczenia z MLM. Raz sama dalam sie namówić na spotkanie, materiały na start byly platne i za to nigdy pieniadze nie zostały zwrocone. Na spotkaniu pokazywane wille i samochód jakiegos głównego szefa i jakim teraz jest milionerem i że jak chcemy możemy też tyle osiągnąć, wystarczy chcieć, czyli standard. Podziękowałam, gdy chcieli zebym wykorzystała znajomych, żeby zacząć. Drugie doświadczenie to koleżanka, która dała sie wciągnąć w jakies odzywki czy witaminy, zaproponowala mi, żebym z nia pojechała na spotkanie. Kolejne pranie mózgów (np bajeczka, ze dziewczyna biorąca witaminy sama wrzucila dwie tony węgla łopatą do piwnicy). Kolezanka dość mocno się wciągnęła, widzialam potem u niej w domu jakaś motywacyjna tablicę z chorymi cytatami. To bylo lata temu, ale do teraz gdy ktos mi proponuje zeby dorobic bez wychodzenia z domu mam odruch wymiotny.
Hizero chyba nie ma takich eventów i dziwnych spotkań. Obserwuje jedną sprzedająca i to całkiem zwyczajna dziewczyna, nie chwaliła się żadnymi spotkaniami i mieszka też dość skromnie.
Przyjaciółka mojej mamy została zwerbowana do Mary Kay. Zadłużyła się przez to, zostawiła męża, ma gdzieś swoje dziecko, ale najważniejsze, że wreszcie czuje się "niezależna" 🙃
Te szopki z "dawaniem" aut i fetowaniem tego są dokładnie takie same jak w Avonie LOL To są auta SŁUŻBOWE, czyli należą do floty, a nie do ich użytkowniczek. Jak odchodzisz z firmy, albo tracisz odpowiedni grade (czyli spadasz niżej w hierarchii), to tracisz auto służbowe, proste.
Aż muszę napisać drugi komentarz 😅 kosmetyki okropne, małe, drogie i przestarzałe i jestem w szoku, że udało Ci sie stworzyć z tych bubli ładny makijaż😊 Brawo! Nawet nie wiesz ile osób czekało na ten film. Nikt nie pytał, każdy potrzebował. Dzięki ❤
Najgorzej jak produkty są fajne...nie rozumiem, dlaczego Avon np. nie przejdzie po prostu na sprzedaż stacjonarną + online. Uwielbiam ich szminki, ale ciężko wspierać MLM (w dodatku z dosyć niejednoznacznym podejściem do testowania na zwierzętach).
Takie firmy właśnie jak Avon czy to Mary Kay, gdzie musisz się spotkać z kimś, żeby kupić kosmetyki to jest dla mnie jakiś koszmar. Nie ważne jak zajebiste te kosmetyki by było, to nie chce ich, jeśli muszę się spotkać z jakimiś obcymi ludźmi, żeby je dostać xdd telefonicznie też nie przjedzie sory
Avon ma też sklep internetowy. Można zamówić na paczkomat. Chociaż dla mnie Avon , Oriflame, Mary Kay i tym podobne firmy to jakiś relikt przeszłości. Aż się dziwię, że te marki jeszcze funkcjonują. Szczerze to nie znam nikogo kto tam zamawia.
Obecnie Avon jest dostępny na różnych stronach drogerii internetowych. Nie tylko można kupić z katalogu. Wystarczy poszukać. Na Notino bynajmniej można kupić Avon i Oriflame.
Z tego modelu zakupów korzystają głowinie kobiety po czterdziestce. Do niedawna konsultantki były główną drogą pozyskiwania lepszych kosmetyków, a jak wiadomo przyzwyczajenie robi swoje. Znajoma z pracy jest konsultantką avon i dużo pań z jej działu składa u niej zamówienia. Większość z nich nie korzysta na co dzień z serwisów typu yt i nie ma świadomości jak bardzo branża beauty poszła do przodu pozostawiając produkty typu avon daleko w tyle.
Na 99% ten fragment , w którym Ewo powiedziałaś pozytywnie o jakimś produkcie stanie sie narzędziem materiałem indoktrynujacym cudowność rej firmy na kolejny spęd event szkoleniowy . Niestety. A w kuluarach zostaniesz nawet nazwana ambasadorką marki, ale oczywiście po cichu bo "nie możesz przecież głośno" .
Moja sąsiadka została konsultantką. Wcześniej pracowali za granicą, ale jak urodziło się im dziecko ona została, a facet zarabiał dalej tak na dom. Wylali fundamenty, on wrócił po miesiącu czy dwóch, a ona wszystkie oszczędności na dom wywalona na Mary Kay żeby wspiąć się wyżej…
@@Hydropatkazależy od asortymentu, jak kosmetyki to kobiety ciągną długi a jak inne to faceci. Ja się wsłuchać w te ich " historie sukcesów" da się usłyszeć że ludzie latami w tym robią i prawie każdy przyznaje , że firme położył, że miał długi.... oczywiście przed tą firmą na której spędzie aktualnie zabawia tłum swoją storką.
Mnie na spotkaniu z konsultantką odrzuciła narracja: jak chce pokazać dziecku, że jestem coś warta, dbam o siebie skoro nie robię makijażu będąc w domu..?. no może idąc z córką na spacer zamiast tapetować sobie twarz podkładem😂
jestem pod wrażeniem jak ładnie wyszedł Ci makijaż, tym bardziej że na 99% live'ów, na których konsultantki wykonywały makijaż wyglądało to po prostu słabo
Cieszę się, że odpisałaś mi w komentarzu na instagramie w sprawie Mary Kay. Czekałam na ten film i zachęciłam innych do oglądania. W końcu mogłyśmy posłuchać szczerej, najlepszej opinii ❤ Dziękuję Tobie za to! Uświadamiasz wiele kobiet, które tkwią w niewiedzy o produktach, ale przede wszystkim stają się konsultantkami w tej firmie… Wiele razy kiedy próbowałam tłumaczyć jak to wygląda, a zwłaszcza wśród osób z rodziny kończyło się to negatywnym skutkiem :( Studiując kosmetologię mam większą wiedzę w zakresie pielęgnacji itd. Na wielu transmisjach na tiktoku byłam załamana, gdy słuchałam tych bzdur co robią te kosmetyki np. o płynie dwufazowym tak jak wspomniałaś na filmie. Wielki szacunek w twoją stronę, że się odważyłaś nagrać recenzję❤
imo nawet jeśli część produktów jest spoko, to stosunek ceny do ich jakości i tak jest przerażający i nie do przeskoczenia
Zgadzam się, byłam na pokazie/instruktażu pielęgnacji wraz z makijażem i okazało się, że właśnie było to prowadzone przez konsultantkę. Niektóre produkty spoko, pędzel mi się spodobał, a mamie kredka do brwi ale jak cenę nam powiedziała to się tylko na siebie popatrzyliśmy i już widziałyśmy, że na luzie znajdziemy taniej w drogerii stacjonarnej lub online. Nie powiem, fajna sprawa ale da się znaleźć spokojnie tańsze zamienniki i nie ważne jakie niby cuda wianki innowacyjne to są.
Dokaldnie tak!
Takie "normickie" te kosmetyki, a ceny mają przepotężne jak w Sephorze lub Douglasie.
Nope. Już wolę Avon albo Oriflame z tych wysyłkowych i jest większy wybór produktów pośród tych marek.
Zaden z tych produktow nie jest ok! Efekt jest udawany ,po odstawieniu kosmetyku ,wszystko wraca do punktu poczatkowego!
w sumie ze wszystkim tak jest, szczerze jak widzimy ceny ''luksusowych'' kosmetyków, paletki za 400-500 zł czy inne cuda wianki to zawsze myślimy ''ale po co? Przecież jest tak ogromny wybór tańszych i też dobrych produktów'', a jednak sporo ludzi takie drogie kupuje...@@ediblekluska
Ukrywania składu to nie zrozumiem nigdy. Już pal licho zachowywanie się jak sekta. To przecież kupowanie kota w worku.. nieważne czy produkt jest warty swej ceny czy nie.
dla mnie jest to przerażające, będąc alergikiem musze uważać bardzo na to co kupuje i jaki ma skład, nigdy bym nie kupiła czegoś od marki która skład ukrywa.
Arbonne druga marka ktora też nie ujawnia składów i też działa jak MLM/piramida. Ja jestem bardzo anty
I te kłamstwa..i wmawianie.. bym sie nie zdziwila gdyby stwierdzily ze Ewa zle nałożyła podkład ( bo nie ich pędzlem) i to dlatego rozswietlacz i roz są słabe
Większość kosmetyków do pielęgnacji jest bardzo nie fajna, moja mama tymi kosmetykami zniszczyła sobie cerę, miała cerę normalna a teraz ma sucha bardzo
A czy prawo nie nakazuje informacji o składzie na produktach kosmetycznych?
Jedna uwaga. ŻADEN kosmetyk nie jest opatrzony SKŁADEM. Tam jest podana LISTA SKŁADNIKÓW. To szalenie ważne, z chemicznego punktu widzenia. Emulsje czy gęste kremy są super duper ciężką matrycą do badania faktycznego składu. Producent jest więc zobowiązany faktycznie podać CO WKŁADA do reaktora w malejącym udziale, ale nie co z niego wyjmuje. Chemicznie rzecz ujmując, podajesz np HCl, podajesz Na OH, ale po zmieszaniu już ich tam nie będzie. Jeśli są po równo, będzie to sól i woda, jeśli nie po równo, to resztki któregoś z substratów będą w końcowym produkcie. Także tak gwoli ścisłości.
A materiał świetny. :)
Zajmuję się liftingiem rzęs i miałam raz taką sytuację, że Pani sprzedająca te kosmetyki przyszła do mnie na usługę. Na następny dzień dodała rolkę z super działaniem tuszu do rzęs jak pięknie on podkręca rzęsy 😅
Typowe dla nich oszukiwanie
😮
spalilabym sie ze wstydu
😂😂😂😂😂
ja miałam koleżankę która była już na drodze dyrektorskiej i wszyscy zachwycali się jej super kondycja skóry,oczywiście wmawiała im że to zasługa kosmetyków MK a bardzo regularnie chodziła na zabiegi pielęgnacyjne do salonu kosmetycznego.😂
druga natomiast znajoma która zaprosiła mnie na to domowe SPA, zachwycała się tuszem do rzęs i produktem do ust a była wielką fanką przedłużanych rzęs od kilku lat a usta systematycznie dostawały kwas hialuronowy 😂gdzie tu logika 🤔
Warto zwrócić uwagę, że wszystkie te mlmy powstały w latach 50-60. i miały za zadanie dawać jakąś namiastkę ""pracy"" dla typowych, tradycyjnych gospodyń domowych - kobiet siedzących w domu i wychowujących dzieci - stąd te konsultacje w stylu spotkań na herbatkę. Tak więc myślę, że mary kay i te inne mlmy to relikty przeszłości zupełnie nieprzystające do naszych czasów (i to w dodatku szkodliwe!)
Oj niestety licho nie śpi.
Ci postępowi nazywają się biznesami online, biznesem sieciowym z internetowymi sklepami, soft marketingiem, branżą przyszłości, binzesem opartym na trendach, szansą na rozwój osobisty, choć tu dej se szansę dla swojego lepszego jutra, gotowi na wszystko , sukces dla bigaczy, klub bogaczy i organizują konferencje z expertami, darmowe webinary, najlepsze szkolenia z rozboju...itd dla każdego... nie tylko przy stoliku w fastfoodzie czy u kogoś w domu tylko dla matek.
I co to niby ma oznaczać? W nasz czas nie można być tylko Panią Domu, która zajmuje się dziećmi? Oczywiście, że można. No bo niby kto. ma prawo decydować, że to jest złe i przestarzałe?
No tak bo teraz nikt z nikim nie chce sie spotykac😂😂😂
@@juliamaj9245 Relikt przeszłości oznacza, że wówczas większość kobiet miała taki tryb życia i herbatki w ciągu dnia były możliwe. Obecnie jest wręcz przeciwnie - standardem jest brak czasu dla znajomych nawet.
To zostało wymyślone w 1959r. Czyste zło, Akwizycja przy tym to aniołkowo.
MLM to jest największy shit jaki powstał...Jestem wdzięczna, że w liceum na WOSie miałam zajęcia o tym. O tym jak to działa. Jaka to jest manipulacja psychologiczna, inwestujesz swoje pieniądze, zarabiają tylko ludzie na wyższych szczeblach, tracisz znajomych i kończysz z zagraconą szafą produktów, które sama też musisz kupować.
Podkreśliłabym tutaj często bagatelizowaną kwestię „tracisz znajomych”. Fajnie że w to poruszyłaś! Bo oprócz zwykłego poluzowania znajomości są też bliscy, rodzina, która jeśli jest trochę bardziej przytomna życiowo to próbuje odwieść taką osobę od wchodzenia w MLM. I często kończy się to nieprzyjemnie, bo trudno się słucha zmanipulowanej osoby która twierdzi że po prostu w nią nie wierzymy a ich nowa firma przecież jest super i obiecali jej pierścionki, samochód i karierę życia. A nawet jeśli taka osoba później orientuje się że MLM śmierdzi to niełatwo jest pogodzić się ze wstydem i przyznać że się popłynęło na fali zachłyśnięcia się bogactwem i przynależnością do grupy dobrych wróżek. Myślę że to jest szczyt wyrachowania werbowanie ludzi pustymi nierealnymi obietnicami szytymi na miarę osób którym się mówi dokładnie to co chcą usłyszeć, można wtedy odstawić istne rodeo manipulacji i klepać kogoś rytualnie po głowie i nazywać go bajką. Cringe jak siemasz 😅
@@aleksandrabylica6304 ja przez MLM straciłam już dwie koleżanki z tym, że przez szwedzką firmę na O. Każda rozmowa sprowadzała się do tego bym została konsultantką a jak nie chciałam o tym gadać to był foch i "karanie" mnie brakiem kontaktu. W końcu musiałam się odciąć dla swojego dobra.
Na moim Tiktoku mam duży wysyp młodych osób co niby na tradingu zarabiają a tak na prawdę jest to pic na wodę - kiedyś widziałam komentarz że jakaś laska z tradingu kupiła auto a potem wyszło, że jest z wypożyczalni
@@wiktoria7089 A to powszechna praktyka. Tak samo, jak ,,dawanie" auta, ale kiedy przestajesz pracować u nich, to je też zabierają, tracisz wszystko i zostajesz sam
Nie inwestujesz tylko im oddajesz.
Pamiętam tych zlodziei naciagaczy z lat 90-tych typu Amway itd jak robili podobne spędy do tego przedstawionego...nie było wówczas Internetu, takiej wiedzy jxk dziś nikt nie osttzegał i ludzie podatni dawali się wciągać tracąc duże pieniądze, a te hieny nie odpuszczały byli nachalni i bezczelni.
Dodam jeszcze, że słowo "pomoc" ma wywołać efekt psychologiczny na kupującym. Takich sztuczek mają pełno w zanadrzu. Dobrze zauważyłaś, że miłość, przyjaźń, wsparcie jest wtedy, gdy jest dobrze, ale gdy podwinie Ci się noga to już nikt na tą osobę nie zwróci uwagi. Kasa, kasa i kasa.
Dokładnie przyjaciółmi od piękna i inne bzdety
Haha, jak u świadków Jehowy 😂
Nie pytają "czy" by nie dać szansy odmowy a ich ulubionym pytaniem jest "co" kupujesz/ ci się najbardziej spodobało albo ich hit- w skali od 1-10 na ile ci się podobało a jak padnie odpowiedź to dalej- "co" musiałoby się stać by była 10(?)!!! Hahaha
Dokładnie a jak przestaniesz się zachwycać oraz zadawać pytania niewygodne to już " nie jesteś człowiekiem w centrum" a "przyjaciele" idą do kolejnych klientów i sponsorów ich prowizji i robią z nimi to samo, taka duplikacja klonów.
Hahaha to technika "na Gierka" , pomożecie? Trenerzy kałczowie mówią, że ludzie naturalnie lubią pomagać, to wyzwala w nich poczucie sensu, ważności, sprawczości i poproszeni o pomoc po prostu ją chętnie udzielają...dlatego te szuje bardzo często uczą emelemiarzy by zaczynali sprzedaż od prośby o pomoc...ze niby są na początku i by ciocia czy inny znajomy pomógł zacząć, albo by pójść pomóc na spotkaniu " biznesowym" i doradzić co o tym myśli. ... przykładów bez liku , bo only sky is the limit. Byznesmeni manipulanci.
W USA mają takie udawanie opanowane do perfekcji.
Po obejrzeniu teraz tak myślę że dałaś im darmową pożywkę i będą teraz wykorzystywac twoje opinie, oczywiście podkręcone dla wlasnych celów, jakie to te kosmetyki są super. Uważaj czy nie będą wykorzystywać twojego wizerunku żeby sobie podbić sprzedaż
Opinie nie były dobre a te ceny w stosunku do jakości są nieadekwatne
@@annamozolewska6810 sa tez inni RUclipsrzy ktorzy nagrali filmiki na temat Mary Kay ,gdzie mozna poznac jeszcze wiecej negatywnych stron tej marki!
@@annamozolewska6810 ale można z nich coś pozytywnego wyciąć i umiejętnie poskładać :)
Zrobią to na 99% , mniej lub bardziej bezczelnie, w myśl ich zasady "historie sprzedają"
Jako byla konsultantka, z cala powaga stwierdzam, ze:
1. Tak, jest to sciema
2. Tak, MKC ma w sobie elementy wlasciwe dla sekty
3. Tak, dla piramidy finansowej rowniez
Pozxrawiam
dokładnie, Sephora to też sekta, przypuszczam że Oriflame czy inne Avony również.
@@Blania.6610 Nieprawda. Ja zamawiam kosmetyki z Avonu i Oriflame przeważnie dla siebie i nie ma tu żadnej sekty.
W moim miasteczku dwie dziewczyny po przygodzie z MK popadły w takie długi, że musiały się zwinąć i wyjechać do Niemczech aby je spłacać. Byłam i ja w tym wszystkim, ale po spotkaniu z jedną z tych ofiar - wypisałam siebie i mamę z tego g****. Po jednym spotkaniu w gronie tych bab wiedziałam, że to jest coś „ponad” dla konsultantek. Siedząca obok mnie kobieta (pani w wieku 50+) złapała mnie za rękę i powiedziała w uniesieniu: „To nie jest tylko zwykła firma, to coś więcej …” miała przy tym minę, jakby właśnie zobaczyła Ducha Świętego. Nadmienię, że było to w latach 2015-2018. Prowadziłam gabinet kosmetyczny i byłam nie lada kęskiem dla „przyszłej Dyrektorki”- jak siebie sama nazywała. Po aferze z tymi które tak się zadłużyły Anią i Elą- kiedy zapytałam co z nimi - ta prosto w oczy powiedziała mi, że nie ma pojęcia co u nich. A jeszcze miesiąc wcześniej codziennie spotykały się na swoich konsultacjach. I odtąd na samą myśl o tej marce - źle mi się robi. Dobrze, że wychowałam się w domu, gdzie poczucie własnej wartości miałam wpojone od małego- bo gdybym miała choć trochę wątpliwości - ta marka z pewnością wykorzystała by te cechy. Myślmy - to radzę każdemu, kto chce przygody z takimi MLM …
Wyjechac do Niemiec... W Niemczech to można ewentualnie być.
Takie same są wszystkie te MLM-y Farmasi itd....
Pewnie trzeba kupić pakiet 🤔
bo to jest sekta
Sama jakość kosmetyków nie wydaje się być zła, ale za taką cenę nie warto. Jest tyle produktów lepszek jakości, z lepszym efektem za o WIELE mniejsze pieniądze. Te kosmetyki Mary Kay dają mi vibe avonowych kosmetyków z przed kilku lat
Dosłownie, identyczny efekt dadzą drogeryjniaki typu lovely kosztujące ułamek tych cen
Wystarczy że testują produkty na zwierzętach
To jest syf
Pierwszym składnikiem cieni i pudru jest talc
Konkurencja na rynku jest ogromna, więc ich wysokie ceny już z założenia można uznać za dyskwalifikujące. Po co przepłacać, skoro za mniejsze pieniądze można dostać kosmetyk dobrej (nieraz nawet świetnej) jakości od Glam, Wibo, Eveline, czy Golden Rose.
Ale wiesz, tu chodzi o uczucie przynależności do jakiejś grupy, którą interesuje to samo.
Poza tym co napisała @user-geekt0ween to duże ceny mają też świadczyć o tym że to produkty ekskluzywne. Taki trik marketingowy.
@@Repremium kosmetyki diora, chanel, bobbi brown itd. też są drogie, ale przynajmniej ta cena jest jakoś w miarę uzasadniona. straszna manipulacja przez tą "siostrzaność", kosmetyki średnie, a ceny jak w sepchorze
@@user-geekt0weenzapewniam cię że i Ciebie i te osoby interesuje co innego, będąc w tej samej grupie, to iluzja, tą grupę tworzą ci co chcą zarobić a się nie narobić, dlatego tworzą sobie grupy osób od nich kupujacych: na pierwszym miejscu produkty- czesto wskazany termin zakupów jakiś konkretny dzien miesiąca, potem czas i uwagę, na końcu jakaś formę uprzejmości...zawsze w tej kolejności.
Takie rzeczy są dobre dla ludzi zagubionych w życiu bo są fajniejsze grupy z którymi można się identyfikować... bez kłamania i wciskania kitu
Cieszę się że w końcu ktoś kompetentny nagrał recenzję.
Kosmetyki same w sobie nie są najgorsze, można znaleźć okej produkty tak samo jak buble. Moim zdaniem problemem tej marki są po pierwsze ceny które są bardzo wysokie i nieadekwatne do jakości produktów, za cenę jednej paletki z czterema cieniami można kupić dobrą paletę w sephorze albo dwie tanie paletki z jakiejkolwiek firmy. Drugim problemem są konsultantki które działają np na tiktoku, nie podają składów, często odzywają się w dość chamski sposób no i najważniejszy punkt bardzo wiele z tych kobiet najzwyczajniej na świecie malują się jak 20 lat temu. Osobiście nie czuję potrzeby kupowania nic z tej marki bo za taką cenę naprawdę wolę iść do sephory i kupić coś ze sprawdzonym składem i coś co na pewno mi będzie pasować.
Kto testowal włoski BIOTAD PLUS? 💪💪
bubble? xD
Najwazniejsze to jest poznac szczegolowo sklady tych kosmetykow ,zeby sprawdzic ktore sa kancerogenne miedzyinnymi! I wtedy zadecydowac czy chcemy ich uzywac!
Uważam że właśnie problemem są ceny. Za tą samą kwotę można kupić produkt o wiele lepszy i w większej ilości który starczy na o wiele dłużej.
A skład kosmetyków niektórych jest fatalny. Oczywiście że niektóre kosmetyki są spoko ale wolę jednak kupować kosmetyki gdzie wiem co kupuję 😊
@@annacaputo1565ja nie chcę wspierać firm z systemem sprzedaży mlm , dlatego wybieram inne
Pracowałam przez chwilę jako ich konsultantka, miałam okazję również być na kilku zjazdach i szkoleniach. Jesli chodzi o kosmetyki to część jest naprawdę w porządku, część taka sobie ale osobiście uważam, że są zdecydowanie zbyt drogie. I to właśnie miedzy innymi ta wysoka cena powodowała że się po prostu zniechęciłam do tej pracy. Bo jesli robisz któreś spotkanie z kolei i nikt nie chce nic kupić albo ewentualnie wybierze jedną rzecz (najtańszą) to się odechciewa. Dziewczyna ktora mnie wkręciła do tego biznesu była dla nnie turbo miła, poswiecala swój czas, motywowała, chwaliła - dopóki chciałam w tym być. Jak powiedziałam ze się w tym nie odnajduje i rezygnuje, to najpierw zrobiła mi wykład rozrysowujac ile mogłabym zarobić wykonując ileś tam spotkań w tygodniu a jak widziała ze mnie nie przekona to wbila mnie w poczucie winy ze jak mogę rezygnować z najlepszej pracy na świecie i ze każda inna poza Mary Kay to przegrywanie życia. Oczywiście kontakt sie urwal bo już nie byłam jej potrzebna. A nie przepraszam - zadzwoniła po roku żebym coś kupiła bo brakuje jej do rozpoczęcia programu dyrektorskiego. To jest też w tej firmie przykre, ze kiedy jesli Twoja grupa nie bedzie odpowiednio sprzedawać to możesz z poziomu dyrektora spaść z powrotem do konsultantki. Wiele dziewczyn kilkakrotnie zaliczyło tego typu upadki. W sumie z drugiej strony podziwiam determinację niektorych z nich ze chce im się w to bawić. I też za to ze jednak da sie na tym wybić i zajść daleko - nie wiem jak ale ktoś te Mercedesy odbiera. Myślę ze po prostu trzeba miec w sobie te żyłkę handlowca żeby umieć tak drogie kosmetyki sprzedać. Ja wiem ze to nie dla mnie. Plus kiedy sie wśród nich przebywa to ma sie wrażenie ze ta firma to cały ich swiat. Wkrętka niesamowita. Także ja bym byla ostrożna przed wchodzeniem w to.
Mają żyłkę nazywa się to KŁAMANIEM .
Czyli to taki Avon premium?
@@monikalewandowska4572 no trochę tak, cenowo na pewno:D
@@monikalewandowska4572ja bym ją premium nie nazwała😊 miałam kiedyś cienie, które wygrałam, sama bym ich nawet nie kupiła za 1/3 ceny. Ceny są absurdaln, a cienie średnie.
@@monikalewandowska4572nie idźmy w takie nazewnictwo....shit jest shitem
Samochody nie są dawane w prezencie tylko w leasing z tego co pamiętam. Wystarczy wypaść z rangi i tracisz samochód, ale spłacasz go dalej. Podobnie z specjalną kartą kredytową Mary Kay z chorymi oprocentowaniami. Produkty są tylko dla ściemy żeby nakręcać kolejne osoby do swojego teamu i zarabiać na nich póki one się starają jak to w mlm. Bo czaicie 40% od sprzedaży dla konsultantki, dodatkowo procent bierze osoba nad nią i kolejna i kolejna. Tym sposobem za chorą cenę mamy produkt który realnie wart jest mniej niż dostępne w rossmanie najtańsze marki. Jeśli chodzi o dziwne nazewnictwo produktów, to chodzi o to, że marka oficjalnie takich rzeczy by nie mogła powiedzieć, ale konsultantka może sobie ściemniać co zechce i to właśnie z tego są te szkolenia 🙊 jak nakręcać na łapanie naiwnych
Ty
W punkt! 100%agree!
Do tego towarzystwo tego typu ludzi jest bardzo szkodliwe dla samodzielności myslenia i swojego biznesu. Z daleka!
@@wykrywaczbulszitu8773 dokładnie. Żartuje się, że to kult, ale niestety patrząc na kryteria klasyfikacji kultów już nie jest tak śmiesznie
@@cocomayaki to jest też ich taktyka, o i wręcz często wywołują dyskusję na temat piramidy finansowej i sekty by móc wyrecytować wyuczoną regułkę ...to jest jedna z technik wywierania wpływu... Mało ludzi wie, że tam wszystko jest pod sprzedaż, spotkanie na pseudokawie, co u ciebie, czego potrzebujesz /czego ci brakuje -te niby przyjacielskie pytania to tylko badanie terenu co można ci sprzedać : poprawę zdrowia, stylu zycia czy "szansę" na zarabek. Darmowy webinar nie jest darmowy bo płacisz swoim czasem i uwagą i dajesz im dostęp do swojej głowy. Klub czy konferencja nie jest konferencją a przedstawieniem o celowym przekazie . A na evencie: światełka, przytulanie, wyjście na scenę, ckliwa historyjka, usiądź za kierownicą, poczuj i sprawdź czy to dla Ciebie, przetestuj, co ci się najbardziej podobało, dajemy ci szansę na lepsze życie, człowiek potrzebuje samorozwoju, zobacz jaki super ludzie tu są, ty też tak możesz, podejmij decyzję, pracuj "sam na siebie", zasługujesz na to..... Klonowanie mózgów na wiernych naganiaczy dla producenta mlm, nowoczesna forma niewolnictwa .
@@cocomayaki to jest kult, spełnia wszystkie warunki kultu a nawet sekty, to że państwo się za to nie zabiera to tylko dlatego że poszkodowani musieliby to zgłosić zbiorowo, czy to straty pieniedzy , zdrowia czy nawet życia..a o to trudno bo indoktrynację skutecznie praktykują.
W Stanach jest pełno afer i pozwów, mnóstwo materiałów o mlm scam antymlm a w Polsce ludzie boją się użyć słowa sekta czy piramida na nich a różnica jest subtelna , że jeszcze to nie wybuchło.
@@wykrywaczbulszitu8773dokladnie 👍
Cały szum się zrobił po to żeby właśnie ludzie zamawiali ten szajs do testów a robiąc testy dajecie zarobić tej sekcie 🤦
Bez tego dużo więcej osób może się naciąć.
@@nattalia.n samo traktowanie potencjalnych klientów daje dużo do życzenia... Patrząc chociażby na tiktoku jak odzywają się do osób komentujących. Masakra.
Ewa, mega ciekawy temat wzięłaś na warsztat, z wielką ciekawością obejrzałam ten film.
Kosmetyki Mary Kay pamiętam z czasów jak chodziłam do podstawówki/gimnazjum, moja mama była konsultantką i przez to miałyśmy sporo kosmetyków tej marki. Muszę powiedzieć, że jak na tamten czas to te produkty były naprawdę spoko i sporo też cennych rad uzyskałam od mojej mamy np. dot. pielęgnacji dłoni (ten zestaw do pielęgnacji dłoni był super) albo tego jak zmywać bezpiecznie tusz z rzęs. Więc w czasach można powiedzieć sprzed RUclips'a i Influenserstwa to było to naprawdę spoko! Jak ta marka wypada dzisiaj to już powiedziałaś i to super było dla mnie ciekawe. Produkty jak odpakowywałaś to wyglądają bardzo podobnie jak wtedy 😅😅
Z chęcią zobaczyłabym taki film też o Oriflame.
Dzięki Ewa! ❤
Niestety, ale w dużej mierze się zgadzam. Sama się powstrzymuję, żeby nie wpisać nazwy tej firmy w wyszukiwarkę i przejrzeć, co oferują, czym jest ta firma. I dzięki za komentarz, bo mnie zatrzymał na chwilę!
@@TheMimzi123 też pamiętam ten zestaw do dloni jeszcze z czasów gimnazjalnych. Do tej pory chyba żaden się z nim nie równał a miałam takich krocie.
Moje doświadczenie z tą firmą nazwałabym raczej oszustwem i nigdy nikomu nie polecę. Po wielkich zachętach otrzymałam próbkę żelu myjącego do twarzy, który okazał się jakimś sztosem ale że cena była dosyć spora jak na moje możliwości na tamten czas to bardzo długo zastanawiałam się nad zakupem. Ostatecznie kupiłam produkt pełno wymiarowy i to co ten żel zrobił z moją buzią to była masakra. To był totalnie inny produkt od tego co otrzymałam jako próbkę. Buzia nadawała się do leczenia u dermatologa. Nigdy ale to nigdy nie miałam takiego trądziku i problemów skórnych nawet w okresie dojrzewania. Oczywiście konsultantka przed zakupem zapewniała mnie że jeśli będę nie zadowolona mogę zwrócić produkt. W momencie kiedy chciałam z konsultantką wyjaśnić całą sytuację chciała mi wmówić że sam żel to tylko część pielęgnacji i że potrzebuje do tego jeszcze innych produktów z tej samej lini. Kiedy nie chciałam zakupić kolejnych produktów ton rozmowy przybrał na bardziej agresywny ze strony konsultantki. Próbowała mi wmówić że nie potrafię myć twarzy i dlatego jestem niezadowolona a ona zwrotu nie przyjmuje. Nie wiem jak teraz ale wtedy jak zakupiłam żel nie był opakowany w żaden dodatkowy kartonik ani nie posiadał żadnych zabezpieczeń typu naklejka. Nie ma pewności że produkt nie był już używany lub tego co w środku mogło być. Niezależnie jaką politykę sprzedaży prowadzi firma powinno być to dostosowane to ogólnie panujących norm abyśmy czuły się bezpiecznie i nie oszukane.
Ja też się namówiłam na pielęgnację z MK zamówiłam 4 produkty krem na dzień, krem na noc, serum na noc i booster nawilżający. Do tego tusz geniusz. Wydałam kupę kasy i co porazka to samo co u Ciebie twarz pełna w pryszczach, zrobiły mi się rany, twarz mnie piekła nie mogłam spać z bólu no żywa tragedia. Tusz na początku spoko po jakiś 5 razach strasznie skleja rzęsy okropnie to wygląda. Nigdy więcej żadnych kosmetyków z Mary Kay nie warte swojej ceny. Mi tylko zaszkodziły.
Miałam identycznie, jak użyłam próbek były naprawdę super, jak to powiedziałam konsultantce to już dzwoniła co tydzień mówiąc o super promocji i w końcu naciągnęła mnie na cały zestaw pielęgnacyjny (tak, tak nie jestem asertywna 🤦🤦) i co i czar prysł... Właśnie kończę opakowania i kompletnie niczym mnie nie zachwyciły te kremy, mleczko do mycia, sera przeciwieństwo próbek..
daję lajka i komentarz, żeby weszło jak najwyżej w komentarzach
Miałam identycznie. Dostałam próbkę była super. Kupiłam duża tubę + kremy + produkty do demakijażu + roz + pomadka + tusz do rzęs 😢 i niestety skóra wokół nosa zaczęła wyglądać jakbym miała łuszczycę a na czole trądzik różowaty!!!! Wymieniła mi żel na inny podobno do skóry wrażliwej (więc starała się i przejęła się) to trądzik z czoła zszedł i obszar łuszczyć podobny się zmniejszył ale dalej miałam trochę tego + pryszcze zaczęły mi się robić na twarzy. Także ostatecznie nic więcej nie kupowałam. Rzesy też zaczęły mi wypadać. Ns plus pomadka i demakijażu oczu szybciutko wszystko zmywał. Ale może dlatego mi później wypadały rzęsy. Nie wiem. Jak ogólnie jestem mega wrazliwcem na kosmetyki większości nie mogę używać.
@@kasiatt873w innych firmach zamiast włosów z rzęs wypadają te na głowie....wtedy firma tłumaczyła zbyt krótkim czasem suplementacji nawet od tego zalecanego " bo każdy organizm jest inny" albo teorią o oczyszczaniu organizmu i defacto też wykupieniem większej ilości całych zestawów by "dać szansę" Hhhholistycznie zadziałać tym ich wspaniałym superdrogim produktom.
Ot taka maszynka do mielenia mięsa.
Podoba mi sie sposób w jaki wypowiedziałaś sie o tej marce, ja bym użyła nieco bardziej dosadnych słów, żerują na kobietach, nadmuchują im ego i na tym zarabiają, disgasteng...
Słowa „disgusting” nie wymawiamy w ten sposób, skąd to wzięłaś?
@@ladyflacko3340z mocnym brytyjskim akcentem będzie właśnie taka wymowa, chyba oczywiste że to dla efektu humorystycznego
Oj tak ! disgasteng 😉 do potęgi entej!
Bazowanie na brakach emocjonalnych ludzi, na ich zakrętach życiowych, ufności i wykorzystywanie ich naturalnych odruchów pomocy osoby proszącej o nią,tu trik pomocy koleżance na początku "kariery" , do celów marketingowych i sprzedaży jest disgasteng , disgusting, obrzydliwe!
@@juliakrol7186 W życiu żaden brytyjczyk nie wymówi tak słowa "disguting", więc nie mam pojęcia skąd to wzięłaś 🙈
@@miscervate"disgusting" to pisownia akurat😅 a wg mnie Brytyjczyk wypowie to jako "dysgastyn"😁
Podczas testu miałam wrażenie, że robisz "test retro" kosmetykami sprzed dekady, kiedy to kosmo-korpo decydowało, co mają chcieć (i za ile) konsumenci (a co wspaniale zmienili ludzie tacy jak Ty na YT i teraz mamy to co my potrzebujemy❤)
chyba sprzed dwóch dekad, kiedy faktycznie nie było jeszcze porządnych marek wizażowych w Polsce
@@szkocka1703 No dwóch, dwóch. Po prostu chciałam być miła 🙃
Czego*
Ja po 40 lat przyjaźni właśnie straciłam koleżankę tak wpadła w sidła MK. Zaniedbala dom,dzieci i wlasnie kończy swoje malzenstwo.Biedna kobieta ze wsi uwierzyla w ten caly biznes siedząc ze swoja dyrektor w jacuzzi. Mają tak zryte glowy na tych zjazdach,ze powinna jakaś instytucja tym sie zająć.
Póki nie będzie zgłoszenia nikt nic zrobić nie może bo nie ma podstaw to przeciwdzialania. Zgłoszenie uszczerbku na zdrowiu, wyłudzenia, zastraszania, oszustwo podatkowe daje prawo do reakcji służb. Tak w świetle prawa pełnoletnia osoba coś sobie kupiła.
Rok 2010, przeprowadziłam sie do Warszawy po studiach i dostałam od przypadkowej klientki zaproszenie na spotkanie w biurze Mary Kay, nie uzsykałam informacji czego sie spodziewać. Na spotkaniu panie pokazywałay kosmetyki i chciały mnie pomalować. Ponieważ miałam duże problemy z cerą, nie zgodziałam sie na nakładanie produktów na twarz. Jedna z pań MK chyba 'szefowa' zrobiła się bardzo niemiła. Nakrzyczała na mnie, że w takim razie po co przyszłam i że z takim podejściem niczego nie osiągnę. Na zakończenie zaproponowano mi zakup kremu do rąk za ponad 30 zł, co na tamte czasy było dla mnie skrajnie wygórowaną ceną. Wyszłam zniesmaczona.
W S’ouvre krem do rąk chodzi po 70 zł. Niestety pod presją dałam się na to nabrac. Dzisiaj już jestem mądrzejsza o to doświadczenie
Dla mnie to też sekta. Krem do rąk za 10zł z wzorowym składem można w Rossmannie kupić😎
Ja po ilus przygodach z manipulantami lubię ich teraz trollowac i mam z tego satysfakcję hehe. Mianowicie niech sobie robią te prezentacje, zadaje pytania i pozwalam żeby się trochę pomeczyli po czym nie zamawiam NIC . Tak z nimi trzeba walczyć 🤭😄😄😄
@@psz34pokazując im odporność na manipulację tylko poglębiasz ich stan "zniewolenia umysłu" i konieczność " stania się lepszą wersją siebie" . Tak to u nich działa. Naprawdę warto zamiast walczyć powiedzieć wprost- mam już ulubione produkty , praca w takim systemie to nie dla mnie , a teraz muszę już wyjść, dziękuję. Kropka. Bez tłumaczenia się, bez marnowania czasu na wysłuchiwanie jak bardzo się mylisz i jak ogromną szansę tracisz . 🙂
Możesz jeszcze dodać, że masz wielką prośbę na przyszłość, by już więcej do Ciebie nie dzwoniono w tej sprawie, bo zdania nie zmienisz.
Po czymś takim jest szansa, że dadzą ci spokój .
Mam podobne doswiadczenie. Jako mloda dziewczyna poszlam na szkolenie z make-up do nich. Mialam problemy z such cera. Po nałożeniu podkładu wszystkie suche skórki podkreślone, więc mówię że chce zmyć a pani na to z agresja wręcz do swojej kolezank że co ona ma poradzić jak ja mam skórę jak wiór. Także nie tylko kiepskie kosmetyki oferują to jeszcze w gratisie wzmacniają kompleksy...
Moja kuzynka ma koleżankę, która sprzedaje ten badziew, oglądając jej filmiki stwierdzam, że pani potrzebuje psychiatry, coś jest nie tak, ja nie wiem czy im jakieś pranie mózgów robią ale normalny człowiek tak sie nie wypowiada, a oni co najmniej się zachowują jakby lek na raka sprzedawali albo lek na wieczną młodość, nawiedzone baby, podatne na manipulację. Kosmetyki i produkty okrutnie drogie a jakość została w latach 90. Kto to kupuje ?!
Tak, robią pranie mózgu właśnie na tych szkoleniach, uczestniczyłam w tym ale nie przemawiał do mnie styl mówienia i dobierane słowa
Kupują spragnieni snów i łowcy motyli, bo przecież obiecuje się im "pracowanie mądrze nie ciężko" i ratowanie swiata przed utratą marzeń o bogactwie i luksusie.
Też mam wrażenie że te wszystkie panie mają jakiś problem ze sobą jęk oglądam ich filmiki 🙈
Mary kay to sekta
Znam starsza pania ktora kupuje ich kremy do twarzy, pod oczy, mascare, roz, peeling oraz plyn do zmywania makijazu - za miliony monet 🙈
według prawa kosmetycznego skład produktu powinien być jawny, jeżeli będzie możliwość to warto zgłosić markę do safety assessora, on wie jak pociągnąć do odpowiedzialności prawnej daną markę
Zajmuje się tym Państwowa Inspekcja Handlowa, wystarczy zgłosić
To nie jest chyba takie proste. Problem chyba w tym, że nie kupisz tych produktów w sklepie. Bo inaczej ta firma już dawno upadłaby
Rzeczowe zdanie na ten temat jest taki, że jeśli firma testuje na zwierzętach to w ogóle nie ma sensu żeby ją wspierać finansowo kupując takie produkty.
Znam firmę niemal od podszewki, dałam się w to wkręcić po spotkaniu kosmetycznym, na które zaprosiła mnie koleżanka. Babka, która je prowadziła była naprawdę dobra w manipulacji. Namówiła chyba z 5 dziewczyn (w tym mnie), żeby kupiły zestaw startowy. Ogólnie byłyśmy zachwycone z jaką pasją o tych kosmetykach opowiada. Babka była naprawdę dobra. Wkręcała nam, że krem, który nałożyľyśmy pod oczy, odmłodził nas w 5 minut. Chwaliła się, że jest jedyną dyrektor w naszym mieście. Jak już weszłam do firmy jako konsultantka, baba nie chciała się odczepić. Nagabywała, żeby oglądać szkolenia (nawet 3 razy dziennie!). Z ciekawości obejrzałam kilka. Podstawowe szkolenie z typów osobowości. Wprost gadały, że musimy znać osobowość potencjalnej klientki, żeby wiedzieć, jak do niej podejść, żeby kupiła od nas produkt. Technik manipulacji, których tam uczą podczas tych szkoleń, jest cała masa. Wszystko opakowane w piękne słówka typu: ograniczenia są tylko w twojej głowie, stań się swoją myślą itp. Namawiała nas, żebyśmy rzuciły pracę i zajėły się sprzedażą na pełen etat, tak jak ona. I że to tylko od nas zależy. Wystarczy spisać numery telefonów do rodziny i znajomych i zacząć im wciskać produkty (tzn pomagać im odnaleźć swoje piękno😂). Dla mnie to naprawdę sekta, pranie mózgu poziom hard. Kosmetyki przy zniżce 40 proc niektóre nawet spoko. Dla mnie akurat podkład i puder matujący to zestaw idealny, róż shy blush (ze złotą poświatą, b.ładny), cienie też spoko i przy tych produktach zostałam. Reszta przeciętna lub poniżej przeciętnej.
Sky is the limit, jedni snują inni realizują... bądź jak andżej był dozorcą a stał się przedsiębiorcą ..u nas i robi/sprzedaje "swój biznes" i jeździ mercedesem od nas ....
Historie sprzedają....tylko tym co chcą być kupieni.
Znasz może jakiś odpowiednik takiego podkładu innej firmy? Nie chcę wspierać mlm, ale bardzo pasował do mojej jasnej cery, fajnie krył i w ogóle nie czułam go na skórze. Totalnie nie znam się na markach makijażowych, a co wezmę coś na próbę to na mnie jest pomarańczowe xD
Okej to opowiem swoją historię związaną z tą sektą. Kilka lat temu będąc w kinie na premierze filmu konsultantki Mary Kay prosiły o numery telefonów w związku z czym miała się odbyć loteria z nagrodami. Nie wiedząc wtedy co to za firma ja i moja znajoma podałyśmy numery. Ja otrzymałam wiadomość zwrotną o prośbę z kontaktem bo otrzymałam możliwość spotkania z konsultantką - oczywiście, niezobowiązującą. Pomyślałam - fajnie, oferują jakieś kosmetyki, o których nie słyszałam, można zobaczyć. Konsultantka przyjechała, bez pytania zaczęła nakładać mi mazidła na twarz i o zgrozo - nałożyła plyn micelarny nie zwywajac go i na to resztę pielegnacji...oczywiście po przedstawieniu produktów i gadaniu o nich z godzinę poprosiłam o pudełka i składy. Zanim przekazla mi pudełka do wglądu zapytała się czy aby na pewno mam pieniądze (?!) I dala się przyjrzeć kosmetykom. Składy to zgroza. Pochodne ropy, zapychacze i brak składników aktywnych. Odmówiłam zakupu i Pani z miłego tonu zaczęła wręcz wrzeszczeć, że zmarnowała czas, paliwo, nikt za to jej nie płaci, przyjechała tylko z własnej woli oraz, że wiedziała od początku, że nic nie kupię widząc dom, do którego przyjechała (pomijając fakt, że to dom mojej byłej teściowej) I wybiegła z hukiem, mówiąc, że tacy ludzie jak ja, nie mają szacunku do czyjegoś czasu. - przypominam, miała to być NIEZOBOWIĄZUJĄCA KONSULTACJA! A pomijając to, ceny kosmetyków w stosunku do ich składu były kosmiczne......
szok....
Tez miałam takie niemiłe doświdczenie coś okropnego, dlatego nie będe ich wpierac i ich pormować. To jest jak sekta dopoki jestes z nimi, podzielasz ich zdanie są słodko pierdzące az nienaturlanie wystarczy, że myslisz inaczej jesteś wrogiem nr jeden
@@sylwiasagan6722 dokładnie, gdy próbowałam otworzyć oczy dyrektorce zespołu, który oczywiście opuściłam to ona wielce oburzona, że ja się nie znam i jestem toksyczna, że nie jestem ambitna I że przez swoją zazdrość chcę zaszkodzić jej cudownemu biznesowi, który daje jej tyle satysfakcji, że mając chore dziecko może zarabiać i się rozwijać. Nawet nie pozwoliła mi na dalsze argumenty i mnie zablokowała. Niecierpię sztucznego, cukierkowego uśmiechu i tego jak bardzo zryty mózg mają te kobiety, w sumie jest mi ich żal. Ja nie chciałam źle tylko chciałam jej pomóc. Na serio irytowało mnie jej setna rolka czy post jak to MK pomogło jej zmienić życie, jak w trudnej sytuacji z dzieckiem potrafiła osiągnąć sukces, no i oczywiście jej skóra twarzy się cudownie poprawiła. Masakra, biedna dziewczyna. A podobno jeden składnik nie jest wskazany dla kobiet w ciąży
Mialam to samo , raz na jednym pokazie Pani ofukała mnie gdy nałożyłam sobie za mało próbki kosmetyku bo "zmarnowałam resztę"
Cała ta teoria odnośnie zapychaczy to mit już wiele razy obalany. Poszukaj filmiku "w krainie składów" o mitach kosmetycznych
Byłam w tej firmie dobrych kilka lat. Mój status można by nazwać "nieaktywna konsultantka" Zwrebowała mnie małym podstępem koleżanka siostry. Używałam zestawu do pielęgnacji (dopóki nie zmienił składu), podkładu - j.w., kredki do brwi - rewelacjyjna, kilku cieni - jak dla mnie komfortowe. Z atmosferą spotkań i prezentacji nie umiałam się pogodzić. Byłam dwa razy ... Panie były tak "lepkie i osaczajace" że jak pomyślę o tym, to mam ciary na plecach. Trudno było mi się wymigać od spotkań, bo z uporem maniaka wciąż mnie zapraszano - mimo wcześniejszych odmów. Normalny człowiek już dawno by zrezygnował a One były uparte. Generalnie nie polecam. Szczególnie nie polecam osobom, które są podatne na wpływy innych osób.
Czemu napisalas one z dużej?
Osaczające to trafne określenie. Ich sponsorzy , a powinni nazywać się alfonsami, uczą ich by wracać do osób które nie kupiły/ kupiły ale nie werbują/ nie "szkolą" się ...bo przecież to jest szansa dla tych osób tylko bycmoze to nie był dla nich dobry czas , może coś się zmieniło, coś stało na przeszkodzie wcześniej, jak wypróbują to może się zaangażują..... w ogóle nie biorą pod uwagę naturalnych odruchów ludzi czujących że to coś szkodliwego dla indywidualnego człowieka i społeczeństwa....to oczekiwanie klonowania życiowych misji na sprzedawców kosmetyków czy suplementów jakiejś firmy mlm.
Taaaak! Lepkie i osaczające to dobre określenia. Na kinie kobiet Helios w Rzeszowie jest taka konsultantka i przed seansem ma swoje stanowisko. Pani Jadzia. Bardzo sympatyczna... lepka i osaczająca co okazało się po czasie. Od dziewczyn bierze numery telefonów i od dnia po seansie wydzwania do umówienia spotkania. Oferuje pielęgnację twarzy tymi produktami plus "profesjonalny" makijaż (już po jej makijażu widać że nie będzie on profesjonalny, ale mniejsza z tym). Skusiłam się. I tu był błąd. Poszłam z mamą, samo spotkanie było fajne, pomalowałam się tymi kosmetykami sama, bo ona niestety nie umiała. Produkt do pielęgnacji się nam spodobał, każda z nas kupiła po jednym (mamie po czasie produkt podszedł i go chwaliła, mi ściąga twarz i leży, 90 zł bodajże. To najgorzej wydane pieniądze na pielęgnację w moim życiu). Na koniec Pani chciała umówić nas już na kolejne spotkanie, powiedziałyśmy, że teraz nie jesteśmy w stanie powiedzieć kiedy możemy spotkać się znowu. Miała zadzwonić. Oczywiście. I wydzwaniała kilka razy dziennie, dzień w dzień. To nic że dostawała wiadomość, że "nie wiem kiedy możemy się spotkać", "nie mam aktualnie czasu", dzwoniła na drugi dzień... Z każdym telefonem zniechęcenie rosło. Po kilkunastu dniach dostała bana. Widuję ją co miesiąc na kinie kobiet właśnie jak nagabuje kolejne dziewczyny. Porażka.
Na Kinie Kobiet "wygrałam" zaproszenie na "zabieg pielęgnacji dłoni" który okazał się kilkugodzinną sesją sprzedażowo-werbujacą. "sekciarskie" to trafne określenie!
Panie w trakcie wykonywania zabiegów w z pozoru luźnej rozmowie wyciągały informacje, do których odnosiły się na forum w trakcie późniejszego werbowania konsultantek. W skrócie życie każdej z uczestniczek było be z jakiegoś powodu ale MK je uzdrowi, staną się najlepszą wersją samych siebie itd.
Ideologia wydaje się być głównym produktem tej firmy: wstępując w szeregi MK nie jesteś jakąś tam konsultantką, stajesz się członkiem tej wspanialej rodziny i jesteś skazana na sukces. Natomiast kobiety, które tam sukcesu nie odniosły są leniwe, za mało robią spotkań, niepotrzebnie zostają na etacie a MK traktują jako pracę dorywczą a gdyby ten czas poświęciły......Panie uczyły nawet specjalnego sposobu oklaskiwania przedstawianych sukcesów (sic!)
Ze spotkania wyszłam z uczuciem niepokoju.
Przez kilka tygodni po, było wydzwanianie i co tu dużo mówić nagabywanie a po zablokowaniu numeru, Pani zadzwoniła nawet do znajomej, która podała nr. ( Warunek udziału w losowaniu nagrody na KK) ale nawet nie poszła na to spotkanie i podając się za moją zatroskaną koleżankę z MK wypytywała co u mnie, czy wszystko ok ... Ehh ciary mam na samo wspomnienie.
Ja nie jestem obiektywna bo moja mama jest w ten mlm wkręcona i bardzo się o nią martwię, bo mimo że mówiła że się nie da wkręcić w jakieś kołczingi i gadki to nie dociera do niej na jakich warunkach działa ta firma i jakich metod używa do indoktrynowania ludzi. Doceniam Ewa za szczerą recenzję kosmetyków i też tak jak tutaj ludzie piszą w komenatarzach - nawet jeżeli są dobre to ta cena jest nieadekwatna i z kosmosu. No ale jak musi zarobić i konsultantka i łańcuszek osób to i cena musi być wyższa za taki produkt…
Nie musi. Jest mnóstwo produktów ze swietnym składem, dobrej cenie w mniejszych rodzinnych firmach nie nastawionych na zdobywanie kosmosu. Wystarczy wykreślić firmy sprzedające w systemie mlm ze swojego koszyka.
To kupujący wybiera i stanowi kto się utrzyma na rynku 🙂
@@wykrywaczbulszitu8773 ale dokładnie to napisała poprzedniczka, ta cena musi być wyższa, żeby zaspokoić cały łańcuszek osób po drodze.
Kilka razy próbowałam swoich sił jako konsultantka Mary Kay. Ktoś spyta- czemu kilka? Cóż, siła sugestii, obietnica sukcesu zrobiły swoje. Moja ostatnia manager była wyjątkowo uparta i nastawiona na "sukces" i wyniki. Kosmetyki może i dobrej jakości (np. zestaw Satynowe Dłonie), natomiast ceny rzeczywiście zaporowe. Znam wiele produktów choćby drogeryjnych, które są naprawdę dobre a nie kosztują fortuny. Kiedy ostatecznie "wyleczyłam się" z firmy? Była sytuacja, że nie odebrałam zamówienia- wtedy firma skreśla z listy konsultantek "z automatu". Ale, ale- firma Mary Kay deklaruje, że jest możliwość zwrotu zestawu startowego i otrzymania zwrotu pieniędzy. Tylko, że z tym nie było już tak prosto bo oficjalnie nie byłam już konsultantką. Zrobiłam "dym" w mediach społecznościowych- wtedy w drodze wyjątku po odesłaniu kosmetyków dostałam zwrot i wilczy bilet, tj nie będę mogła już zapisać się (może i dobrze). Jeszcze jedna uwaga- skoro te produkty są tak dobre, to czemu na start firma daje aż 40% opust? P.S. Ostatnio zrezygnowałam też z bycia konsultantką firmy Oriflame (zamawiałam hobbystycznie dla znajomych, w rodzinie też miałam klientki)- firma wprowadziła takie zmiany, że zamawianie tam się zwyczajnie przestało opłacać. Dziękuję ślicznie za to nagranie i pozdrawiam.
Ten film kest ważny! Jeśli ktoś będzie zainteresowany marką i będzie słyszał tylko zachwyty konsultantek może znaleźć też bardziej rzetelne źródło i zobaczyć jak naprawdę się sprawdzają i co robią te kosmetyki
Nigdy nic nie kupiłam od Mary Kay, za dużo babrania się z ich konsultantkami. Wolę cyk idę do sklepu/zamawiam przez neta. I wygórowane ceny... Ale jakiś czas temu moja mama (59 l.), która maluje się codziennie do pracy zaczyna mi opowiadać o jakimś cudownym podkładzie, ale używa do tego słów nie kojarzących się z kosmetykiem. Że niby ten podkład robi jakąś drugą twarz, odmładza i w ogóle cud! Zestaw z primerem, podkładem i gąbką wychodzi coś ok. 350 zł. Pytam o jaką firmę chodzi i okazuje się, że odezwała się do mamy jakaś "koleżanka" ze szkolnych lat i ona tak wspaniale wyglądała i to dzięki... sekretowi Mary Kay. Odradziłam mamie ten zakup, uprzedziłam, że chodzi o MLM jak Avon, czy Oriflame i że jak ma 350 zł do wydania, to niech pójdzie do Sephory, poprosi o próbkę, a nie kupuje w ciemno od baby co o jakimś sekrecie opowiada.
Śmierdzi sektą na kilometr, MLM oparty na relacjach parasocjalnych i żeby chociaż te kosmetyki były jakieś wyjątkowe, ale mam wrażenie, że nie odbiegają od jakości marek drogeryjnych Kreują sztuczne relacje społeczne, więzi, żeby ciężko było odmówić zakupu kolejnych produktów.
No jaha... Najpierw podkład, potem primer , dalej tonik, następnie żel do mycia....no może jeszcze serum i kremik 😆 jak się nie uda to chociaż podkład... resztę następnym razem 🤪 koleżanka się umówi znowu na kawkę z kuferkiem sprzedawcy a mama ucieszy się " ze spotkania z koleżanką" .
Sztuczne relacje społeczne - w punkt! Ja juz stara jednak jestem i dziwi mnie, że niektórych dziwi jak funkcjonują MLMy, sama miałam z nimi styczność wielokrotnie i nawet - niechętnie- wkręciłam się w jeden - ktoś zna LR? Też rozdawali mercedesy... nigdy przenigdy nie zrobiłam tego ani sobie ani znajomym żeby dzwonić do nich niby nic, milo pogadać, co u nich, a tak naprawdę bo chcę im coś sprzedać. No nie.
A ja zrobilam ten błąd bylam w tej firmie za dlugo straciłam pieniądze,czas i straciłam najważniejsze swoj wizerunek w oczach moich klientek kiedy jedna po drugiej dostawaly jakies uczulenia na ten tusz duzo kobitek mialo problemy z łzawieniem oczu strach mi sie pokazal i przejrzałam dzieki bogu. Potrafią mydlić oczy maja swoje sposoby zeby nie powiedzieć manipulacyjne normalnie tragedia moze maja jakieś ok produkty tak jak konturówki czy pomadki ale to tyle pozdrawiam
Miałam tak samo, też trafiłam do tej marki, byłam aktywna zakupowo niecałe 3 miesiące. Nic nie sprzedałam bo jakoś wewnętrzny głos podpowiadał mi nie rób tego i dobrze, że go słuchałam bo inaczej byłabym pośmiewiskiem, ogólnie miałam ciarki żenady na myśl, że mam coś komuś wcisnąć i zwerbować do zespołu. Gdybym nie była wtedy w złym momencie swojego życia to na pewno nie weszłabym w ten szajs, ale znajoma, z którą rozmawiałam może ze 3 razy w życiu przyszła z "pomocą", mówiła, że teraz powinnam o siebie zadbać, wstać na nogi i pokazać, że jestem silną niezależną kobietą, no i dałam się zmanipulować, dobrze, że miałam jeszcze cichą intuicję, która nie pozwoliła mi wywalić tyle hajsu na kosmetyki, których i tak nie chciało mi się używać.
Czemu noe powiedzieć manipulacja, trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a tym to jest.
To wciskałaś ludziom kosmetyki nie znając ich? Nie testując ich? To jest kurestwo
To miałaś szczęście w nieszczęściu bo od razu miałaś odpowiedź zwrotną, że coś złego, z ciał tych osób. Gorzej mają ci co nie dostaną uczulenia i wsiąkną w to wszystko, później pojawiają się problemy a sprany mózg i towarzystwo wybiela ,racjonalizuje ten shit i ofiara nie potrafi lub bardzo trudno jej się z tego wypisać.
Mam alergię na takie marki. Unikam jak ognia bo ten klimat sekty mnie przeraża. Szminka ma sztos kolor ale nie kupię jej bo nie chce ich wspierać. Mam swoje firmy które dodają o etykę i nie wiążą się z koniecznością upiększania mnie. A podkład wygląda jak masak. Ja lubię kryjący mat (jak za starych czasów) ale ten efekt nawet na mnie zrobił wrażenie. Ogólnie mam takie uczucie, że coś z nimi jest nie tak i się trzymam moich przeczuć ❤ dzięki za film, wydaną kasę i opinie
a są jakieś firmy, które robią tego typu szminki w bardziej nude-róż kolorze?
Mądrość ponad wszystko. Brawo!
Też omijam szerokim łukiem, oby wszystkie splajtowały.
mój dziadek mawiał: jak widzisz g.wno i czujesz że to g.wno to nie wchodz i nie sprawdzaj czy faktycznie śmierdzi, bo ten smród się do ciebie przyczepi
@@hugosan3904No dokładnie człowiek przestaje słuchać swoich zmysłów przez to ciągłe pranie mózgu
Byłam kiedyś konsultantką Oriflame. Jak to wspominam? Całkiem dobrze! Były hity które polecałam, były niewypały które "delikatnie" odradzałam. Wprowadzałam nowe osoby kiedy było to opłacalne i dla mnie i dla nich. Do tej pory z rozczuleniem wspominam niektóre kosmetyki, a jedne perfumy z Oriflame nadal są moimi ukochanymi...
Wadą Były moje przełożone które potrafią truć tyłek nawet po 5-6 latach od odejścia mojego
Oriflame nie działa w MLM
Działa.budujesz swą strukturę , ciągle zachęcasz do dołaczenia Z TWEGO LINKU, i masz za to pieniadze i za ich zakupy także.
Powinnaś co roku rozliczać z tego podatek, czego pewnie wszystkie te sprzedawczynie z linków pod filmami na yt czy insta nie robią.
oczywiście, że działa.@@Olapolaola
O tym czy dana firma jest piramidą finansową decyduje głównie sposób naliczania wpłaty.
Jeśli więcej zarabiamy na rekrutacji i budowaniu zespołu niż na samej sprzedaży to mamy do czynienia z piramidą finansową.
Jeśli o naszym awansie decyduje to jak duży mamy pod sobą zespół i bez niego awans jest niemożliwy to mamy do czynienia z piramidą finansową.
Firma absolutnie nie kupuje konsultantkom auta. Jeśli osiągną dany poziom kwalifikują się do programu w którym one jako osoba fizyczna prowadząca własną działaność biorą auto na kredyt, firma jedynie do niego dopłaca. Ale jest warunek: musisz co miesiąc wyrabiać normy (sprzedażowe i rekrutacyjne). Możesz się poślizgnąć kilka razy, ale nie pod rząd, bo inaczej firma wycofuje wsparcie. Musisz kupić auto określonej marki, modelu i koloru.
Hannah Alonzo ma mnóstwo świetnego materiału na tematy anty-MLM, i w szczegółach przyjrzała się wielu firm działającym zgodnie z takim schematem.
To te warunki spełniaja wszystkie mlm działające w PL
Chcę podkreślić że marka Mery Kay testuje swoje kosmetyki na zwierzętach
To już zdecydowanie największy minus tej marki. Zastanawiałam się nad zakupem czegoś, bo zrobiło się głośno o tej marce, ale teraz to już na pewno nie kupię. Dobrze, że mówisz 👍🙂
@katarzyna7665 to że wiele marek to robi nie znaczy, że to okej
@katarzyna7665polskie marki tego nie robią, dlatego warto używać nasze kosmetyki😊
Dobrze, że nie tak jak Niemcy, na ludziach...
Dobrze ze to mowisz i dobrze ze teraz sie zmieniaja standardy co do tego
A zrób może test avonu i Oriflame skoro już tak lecimy. Jak wyłapałam Oriflame w wieku 18 lat to byłam tak podjarana że będę pracować w domu, zarabiać... Eh. Kobita kazała mi udostępniać ekran, wypisywać do moich znajomych których ona wybierała, potem wysyłać wieczorem screenshoty z kim pisałam... Finalnie znajomi do mnie wydzwaniali że ktoś mi się włamal na konto, na ulicy mnie zaczepiano - aż mi było wstyd się przyznać że to ja tak nawalałam... Miałam 1 zamówienie od cioci, dość duża paczka... Zarobiłam z niej 10 zł.
Jak chodziłam do szkoły średniej i mieszkałam w rodzinnym mieście poszłam do konsultantki zamówić perfumy dla siostry na urodziny bo lubiła jedne perfumy oriflame. To była chyba jakaś wyższa rangą babka bo nawet swoje biuro miała oznakowane. Niestety, upatrzyła sobie mnie na konsultantkę. Wypisywała do mnie wiadomości i wydzwaniała, pechowo, jak wracałam ze szkoły mijałam jej biuro i jak mnie widziała to wyskakiwała na ulicę i mnie zagadywała przekonując jak fajnie jest być w oriflame. W końcu zaczęłam wracać ze szkoły okrężną drogą byle jej nie widywać. Najgorzej jak mnie zobaczyła gdzieś w biedronce czy na ulicy to potrafiła do mnie krzyczeć na odległość. Oni są nawiedzeni. W życiu dorosłym za to dwie koleżanki straciłam przez tą samą firmę bo jak tam dołączyły to każdy nasz kontakt zaczął się zmierzać do tego bym dołączyła a jak nie chciałam to "karały mnie ciszą". Musiałam się odciąć....
@@Ghost-j1n2p to jest serio fajny pomysł na pracę, zwłaszcza jak się ledwo skończyło 18-tke, ale te obrzydliwe sposoby... Rozumiem że chcą zarobić, ale to już pod nękanie podchodzi...
jestem w Oriflame że niby konsultantką bo mam tam konto i te wszystkie zniżki no nie, ale mojej dziewczynie która mnie "zrekrutowała" to przestałam odpisywać już dawno bo kazała mi wypisywać do znajomych i robić z siebie debila. A no i ja jestem alergiczką i dostałam uczulenia na serię najdroższych tam kosmetyków których dała mi próbki to powiedziała że to nie możliwe że dostałam od tej serii uczulenia i powiedziała że za dużo nałożyłam kremu z tego małego plastikowego opakowania z próbeczką. Ogólnie spoko pomysł na biznes ale moim zdaniem trzeba mieć troche szczęście bo jak kiedyś byłam w liceum a teraz jestem na studiach to wszyscy są spłukani i ja bym nie miała na przykład komu tego sprzedawać. Imo najlepsze są panie koło 40-stki albo 50-tki, które mają już stały dochód i chcą sie odmłodzić bo tego typu produktów to jest dużo i jako że takich kontaktów nie mam to mi sie nie powiodło. oczywiście da sie jakoś tam na tym zarobić ale no właśnie trzeba znać ludzi którzy chcą te produkty i trzeba znać ich dużo albo mieć bogate koleżanki. ja obecnie ni nie zamawiałam od pół roku bo mam zrobiony zapas perfum które mi sie podobają i tylko na nie poluje raz do roku XD
@@klaudiacieslak3333babki w tym wieku kupija drogie kosmetyki z sephory albo chodzą na botoks …. Mi się takie kosmetyki sprzedawane „ z ręki” kojarzą z tandeta a nie luksusem
@@klaudiacieslak3333 tego typu kosmetyki dobrze sprzedaja sie w urzędach, gdxie pracuja młode mamy nie majace zbytnio czasu na zakupy stacjonarne i do tego mieszkaja w malych miejscowościach. U nas jedna jest konsultantka Avon i dobrze jej idzie.
Ja bym powiedziała, że te brwi mają niefajny kolor, takie trochę żółto-zielone. Aż się rzucają w oczy i źle kontrastują z makijażem oczu.
Też mi to się rzuciło się w oczy , gdyby był nawet zwykła ciemno brązowa kredka było dużo lepiej, ale może też przez to że Ewa ma nie naturalny kolor włosów
Tak ,żółty, zielony i jeszcze widzę pomarańcz ,nie pasuje ten kolor
Zgadzam się rudo-jajeczno-zielonkawy😅
popieram , fatalne , takie jakieś ...rumiankowe
Kosmetyki wyglądają na bardzo tanie i tandetne, zarówno opakowania jak i na twarzy. Pamiętam jak w gimnazjum chodziłyśmy na tzw. „ryneczek „ w naszym mieście i kupowałyśmy kosmetyki po 5, 7 max 10 zł na stoiskach. To były lata 2000 i nie miałyśmy kasy na lepsze kosmetyki. Z tymi kosmetykami z ryneczku skojarzyły mi się totalnie te pokazywane. Pamiętam, że pigmentacja cieni i róży była żadna a fluid był of course pomarańczowy 😂Ale przynajmniej kosztowało parę złotych i przypomina mi wspaniałe czasy Christiny Aguilery, Destinys Child itd. 😊 A mlm to zawsze dla mnie brzmiało podejrzanie i słyszałam wiele nieprzyjemnych opowieści na ten temat.
To nie jest ofiarowanie samochodu, to jest pomoc w leasingu. Pomagają ten leasing spłacić, ale jeśli posypie się struktura leasingobiorcy to zostaje się z konkretnymi długami
Taka tematyka w Twoim wydaniu smaluje najlepiej 😃
Super że o tym mówisz, bo polskie community anti-MLM praktycznie nie istnieje, a MLMy w Polsce mają się coraz lepiej - co parę lat kolejna amerykańska firma się na nasz kraj rozszerza. Z zasięgami jakie masz jest szansa że sporo osób się dzięki Tobie na to nie nabierze.
Ale to nie było dostatecznie dosadnie powiedziane, jednak kto rozumie subtelny przekaz, ten zrozumie. Niestety większość ludzi nie rozumie. Ale jest nadzieja, bo większość ludzi jednak patrzy na to, czy te kosmetyki się sprawdziły Ewie, czy nie i na szczęście tylko te do ust były fajne (ale to też nie jest nic, czego nie ma w innych markach), a reszta jednak się nie sprawdziła i powiedziała, że już drugi raz od nich nie zamówi. I tego ludzie będą słuchać.
Co gorsza, polska firma MLM podbija świat. Mówię o FM Group.
To zależy od branży - w kosmetycznej nie mają czego szukać, bo polskie kosmetyki w ciągu ostatniej dekady osiągnęły wręcz profesjonalną jakość za rozsądną cenę. Natomiast MLM-em są również Termomix, czy Tupperware.
@@szkocka1703a bioniczne mopy Hizero? Też są w mlm?
Z takich nowszych kosmetycznych można wymienic arbonne, czy youniqe
10 lat temu miałam okazję poznać przedstawicielkę Mary Kay, taką która już nie sprzedaje tylko koordynuje, namawiała grzecznie na kosmetyki, zrobiła małą prezentację i nawet kupiłam coś na próbę. Taki Avon wyższej półki. Było drożej ale bez zachwytu. Widzę, że nie wiele się zmieniło nawet w opakowaniach od tamtej pory.
mega ciekawy film! ale już wolę moją paletkę z Eveline za 35zł, z którą mogę zrobić totalnie wszystko, a cienie utrzymują mi się cały dzień na ich korektorze xD ta cena to jest jakiś totalny kosmos i sama marka daje mi totalnie vibe Life balance congress xD
W KOŃCU KTOŚ O TYM MÓWI ! Dziękujemy RLM
witam wszystkich :) Ewka dobrze, że nagrałaś ten film i że zrobiłas to właśnie w taki sposób. opowiedzieć wprowadzić w temat dla tych co nie wiedzą i przy tym wszystkim nie wylałaś wiadra 💩 tylko na spokojnie . takie rzeczowe filmy o wiele lepiej sie ogląda niż np. " muszę wam powiedzieć co się od**********o za g######..." Znam temat ponieważ Robert Welsh nagrał właśnie film na yt o tym wszystkim . Dobrze, że osoby znane o tym mówią i uprzedzają, że coś jest nie tak, że to nie jest w porządku co się dzieje. nie ukrywajmy te kosmetyki nie są wcale takie tanie i pomijając niepokojący fakt , że to wszystko wyglada i brzmi jak sekta... to nieujawnianie składu , agresywne reagowanie na najmniejsze niewygodne pytania lub choćby cień krytyki, proste pytanie o skład jest źle widziane to ,to wszystko sprawia, że przynajmniej u mnie wyją czerwone alarmy w głowie !!!! Ludzie muszą wiedzieć , a ty nasz uprzedziłas i powiedziałaś co myślisz dziękuje również za test kosmetyków pozdrawiam :) makijaż oczy i ust cudo
Mam alergię na te wszystkie MLMy, czy to kosmetyczne czy ostatnio popularne "programy odchudzające" na bazie jakichś soków, ktore prowadzą randomowi ludzie, którzy nie mają totalnie żadnego pojęcia o zdrowym żywieniu. Dla mnie to żart, są jakieś granice. Zresztą mam taką znajomą co cały czas jak nie kosmetyki do makijażu, to włosy, to coaching, aktualnie jest właśnie dietetyczką od trzech miesięcy i juz wstawia foty "niesamowitych przemian swoich podopiecznych" 🤦🏼♀️
No bez ściemy, ja mam to samo . Dziewczyna weszła tydzień temu i ona już zarabia kokosy. Bierze jakieś suplementy i ona już jest fit mama. Co kilka tygodni zmienia się opis bio na insta. Raz jest business owner, potem twórcą cyfrowym a teraz uroda i moda a do tego fit influencer. Ludzie trzymajcie mnie!
Osobiście wolę mieć ciut gorszy makijaż jeśli chodzi o trwałość ale niedrogi przez co nie boli mnie jak muszę go poprawić w ciągu dnia. Jedyne co to faktycznie dobrej jakości szminka to złoto bo to najszybciej widać kiedy się "zjada"
Pierwszy film Ewy od wielu lat, który obejrzałam z przyjemnością
Miałam w myślach to samo.
Przykre to, bo kiedyś oglądałam Ewę dzień w dzień, ten film jest pierwszym od lat, „jak dawniej” 😊
A jakie były ostatnio? Nie znam Ewy, obejrzałam ten filmik tylko ze względu na Mary Kay, ale wydaje się sympatyczna. Trochę jakby się bała opinii widzów
@@AragogAragogAra Ewa się bardzo skomercjalizowała co mi osobiście przeszkadza bardzo
A mi się tak smutno zrobiło bo Ewa w kwestii realizacji video ma wszystko na top poziomie tylko ona jest taka juz podstarzała, chcąca tworzyć dla dzieciarni, ale oni z kolei patrząc na spadające wyswietlenia srednio chcą to oglądac. Tak jest ten kanał bo jest ale szału nie ma. A kiedyś szał był.
Jakby robiła to tak jak parę lat temu to milenialsi by oglądali
Wiecie ile dziewczyn wpada w takie piramidy finansowe? Co nie idę do jakiejś fryzjerki czy kosmetyczki to są w to wciągnięte! Jakieś cudowne aloesy itp. to jest straszne jak mało asertywne są dziewczyny i jak łatwowierne. Szok!😢
Druga sprawa jest taka, że powiedzmy sobie szczerze ale w taką pracę wchodzą niestety przegrywy życiowe - jeśli masz wykształcenie i ambicje to w życiu nie pójdziesz tak pracować. Na to łapią właśnie te dziewczyny, niby siedzisz w domu ale nie masz żadnej konkretnej pasji ani umiejętności więc będziesz sprzedawać kosmetyki w społeczności która jest słodko pierdzaca jak to nazywam. To jest straszne do czego prowadzi brak poczucia własnej wartości.
Myślę, że nie chodzi tu o wykształcenie czy jego brak a bardziej o niską pewność siebie. Te firmy czy to aloesowe czy te Mary Kay mowia „popracujesz 2 lata i będziesz tam gdzie ja- zabiam 30 tysięcy miesięcznie, jestem piękna, zadbana, idelana”. Jeśli ktoś ma niską pewność siebie i nie wie jak działa świat, może dać się nabrać na tą ułudę. Tak samo zresztą działają drugie szkolenia motywacyjne czy coachingowe. Czy sekty. Lovebombing na całego.
Byłam kiedyś na takiej prezentacji z koleżanką, bo na grupie na Facebooku babka obiecywała darmowy upominek po prezentacji. Polegało to po prostu na tym, że malowałyśmy się tymi kosmetykami, a babka je zachwalała. Mówiła nam rzeczy „o których nie wolno jej mówić 😉” tzn, że jej ten podkład nie spływa z twarzy jak jest na siłowni 😆
I było miło, ale w końcu przyszedł czas, kiedy oczekiwała od nas, że coś kupimy. My jako gimnazjalistki nawet nie miałyśmy takich pieniędzy, więc o zakupie nie było mowy (z resztą ten post na fb był tak enigmatyczny, że my w ogóle nie wiedziałyśmy, że będą chcieli nam coś sprzedać). Pani się zdenerwowała i nie chciała nas wypuścić z garażu (w którym była cała ta szopka) dopóki każda z nas nie napisze jej 10 numerów telefonu (razem z imionami i nazwiskami) do osób, które mogą być potencjalne zainteresowane tymi kosmetykami 🥲
A upominków żadnych nie było, to było zwykłe kłamstwo 🙃
Jezu jaka masakra
W tym momencie wyciąga się telefon i dzwoni na policję. A gdyby baba się chciała na ciebie rzucić i ci np. telefon odebrać, to macie przewagę liczebną i możecie tą babę przytrzymać do przyjazdu policji. I na tym się powinna "kariera" takiej przemocowej szantażystki skończyć.
@@PriHLjak jest sie malolatem to nie mysli sie k takich rzeczach bo dla doroslego to bylby szok
Podobnie, u nas w liceum 10 lat temu, dostałyśmy zaproszenie na darmowe szkolenie dot. makijażu w Ochotniczym Hufcu Pracy. Oczywiście głównym tematem były kosmetyki Mary Kay. Opowiadanie, że konsultantki zarabiają duże pieniądze, za dużą sprzedaż dostają nagrody w postaci wyjazdów, nagród rzeczowych, aut w kolorze charakterystycznego perłowego różu. Kazała nam zostawić numery telefonów do osób, które mogłyby być zainteresowane produktami. Zapraszała do tego, żeby zostać konsultantką. Oczywiście nagabywanie, żeby produkty kupić bo są super i w ogóle... Szkolenia w tym wszystkim było niewiele, bardziej pranie mózgu z kosmetykami Mary Kay w tle. Sama się wtedy zastanawiałam czym nie kupić czegoś mojej mamie na prezent - zestaw do pielęgnacji rąk, bo moja mama takie rzeczy uwielbia, ale widać Bóg miał mnie w opiece i wybił mi to z głowy
Jpr jestem w Avon od 12 lat, ale o takich akcjach jeszcze nie słyszałam 😂
Jeśli nie wiecie w czym jest problem z MLM, polecam pooglądać filmiki na ten temat. Całkiem spoko nagrała np. RawBeautyKristi
O tak. Albo kto lubi czytać to książka " uwodziciele tłumów" Max Cutler albo " Cultish" Amandy Montell
I tez po angielsku Hannah Alonzo.
Ta marka nie wejdzie zbytnio do Internetu, bo nie jest gotowa na krytykę i hejt. To marka dla samotnych o niskiej samoocenie kobiet. Nazwanie tej marki sektą będzie wyglądało jak typowe atakowanie tych co tak ją nazwą. Nie widzę tej marki traktowanej poważnie przez Gen Z i młodsze
To jest społeczność sektowa i piramida ekonomiczna , zainteresowana klonowaniem swoich sprzedawców. Ktoś może podnosić kwestię słownikowe czy inne jak w podstawówce,ale to nie zmieni genu tego systemu. Zaślepieni podejmują polemikę na temat , że nie każda firma, że są lepsze i gorsze, że wazny jest lider, że produkt.... że hasło człowieka w centrum czy misja pomagania ludziom stać się zdrowszymi szczesliwszymi bogatszymi....to szczytne cele, ale nie rozumieją że w sprzedaży cel jest jeden-obrót, a to wszystko to marketing. O czym przekonują się ci co w końcu przestają to kupować.
To poczytajcie o sektach i piramidach a zobaczycie wspólne mianowniki, triki, słowa, techniki, taktyki, narzędzia,eventy, kosmiczne możliwości, szanse dla sukces, brak sufitów, brak szefa....i ludzkie tragedie. Z tą różnicą, że jak sekta lub piramida finansowa coś wywinie to jest o tym głośno, bo dochodzi do skrajności. W mlm jedyna różnica jest taka , że działają na granicy i szybko sprzątają, usuwają, blokują a zgony czy zachorowania nie uznają za swoją winę . A zindoktrynowani wyznawcy tego nie zgłaszają żadnej instytucji, jeszcze. Oby się to zmieniło.
To kałczowie ją wyszkolą i przygotują. Proceder manipulacji działa od dekad i zawsze w ten sam sposób naganiacze zwabiają kolejne osoby z mlodszych pokoleń do swoich sieci. Niestety.
@@wykrywaczbulszitu8773zwlaszcza dzisiaj w online i fascynacją dużego hajsu bez wyksztalcenia, lat doświadczeń czy wysiłku...na już i za nic... młodym berety ryją
Pamiętam jak kupiłam za kilkaset zł zestaw pielęgnacji do cery trądzikowej, który wypalił mi twarz do takiego stopnia, że nie mogłam dotknąć skóry, bo płakałam z bólu...
Mama mojej koleżanki została chyba z rok temu konsultantką i zaprosiła mnie na takie spotkanie. Od razu zobaczyłam, że jest w to mega zaangażowana. Pokazywała mi film z większej imprezy i tłumaczyła mi, że dostają tam co tydzień jakieś zadania np. nagrać i wstawić film na facebooka lub na instagrama. Było to dla mnie bardzo zaskakujące i trochę dziwne. Jak wróciłąm do domu moja koleżanka mi opowiedziała historie o ciężkim okresie jej mamy i że dzięki Mary Kay wreszcie stała się szczęśliwa i podniosła się na nogi. Myślę osobiście, że głównym odbiorcą są własnie takie kobiety w przedziale wiekowym 40+, więc pewnie dlatego te kosmetyki są w takiej starej formule jak kiedyś. Same kosmetyki były dla mnie naprawdę okej lecz niczego nie kupiłam przez te ceny... Podsumowując firma ma swoje plusy jak i swoje minusy.
Mam 42 lata i jakoś nie czuję, aby to było dla mnie 😂😂😂
W Niemczech Mary Kay jest bardzo popularne. Co mnie strasznie zszokowało to fakt tych „pink party”. Klientka zaprasza do siebie swoje przyjaciółki oraz konsultantkę, która korzysta z tego, że ta przyjacielska więź już tam jest i z tego czerpie zyski - trudno się oprzeć tej siostrzanej atmosferze (podświadome „od przyjaciółki nie kupisz?”). I faktycznie wszystkie moje znajome studentki Niemki używają pielęgnacji z Mary Kay… A jeśli coś zacznie się od nich kupować, konsultantka będzie bardzo mocno namawiać Cię na pink party u Ciebie w domu z Twoimi znajomymi. I tak to się toczy.
O, mega ciekawe! Nie spotkalam sie jeszcze u zadnej znajomej z ta firma (studiuje i pracuje w de). Jak tak mysle, to takie rozowe party chyba nie zostaloby dobrze przyjete. Pomijajac to, ze ogolnie u dziewczyn przoduje naturalny look, to zwaracana jest uwaga na sklady, certyfikaty i jakosc bio lub kupowane sa produkty marek domow luksusowych. Super interesujace jak rozne moga byc srodowiska i doswiadczenia.
Ma to sens, że zależy to od towarzystwa - plus ja skończyłam studia 5 lat temu, więc najprawdopodobniej różnią się też generacje😃 Mi się Mary Kay bardzo kojarzy z moimi niemieckimi znajomymi :D Ale one używały pielęgnacji, a nie kolorowki, więc nie kłóci się to z natural look, a nawet pomaga (w teorii) mieć piękną skórę. Plus z tego co pamiętam to konsultantka nam opowiadała, że produkty są bez testów na zwierzętach, sustainable, women empowering. Chociaż mi to od początku kojarzyło się z avonem i byłam bardzo negatywnie nastawiona 🙈
I tak od domu, do domu się to tam kręci. Ale wykręcić się - to już gorzej.
@@jolantaxyz7041 zwłaszcza jeśli konsultantką od której masz kosmetyki jest Twoja przyjaciółka albo siostra!
w oriflame też są takie spotkania, sesjepielegnacji, zaproszenia na....
Jakoś trzeba sprzedawać
Ja byłam kiedyś na spotkaniu z konsultantem, gdzie można było testować kosmetyki. Jeden z nich spowodował u mnie uczulenie oczu, które musiałam leczyć na ostrym dyżurze w szpitalu. Więcej nie dotykam tych kosmetyków. To tak a propo składów..
Ja podobnie, moja ciocia jakiś czas była tam konsultantką i zaproponowała mi zrobienie makijażu tymi kosmetykami. 15 minut po nałożeniu kremu CC dostałam potwornego uczulenia i już wiedziałam że to nie są kosmetyki naturalne 😕
Dostałam uczulenia na płyn micelarny od nich, mimo że najtańsze badziewia mnie nie uczulały nigdy
Byłam kiedyś na spotkaniu „werbującym” do MK. Czułam się tam tak dziwnie, że cieszyłam się po wyjściu, że nie muszę wracać. I tak, również czułam tam ten sekciarski vibe. Kobiety, które były już wewnątrz MK były niemal wpatrzone w kobietę, która była niby jakąś wysoko postawioną w hierarchii. Miałam wrażenie, że czuły się wdzięczne, że mogą być z nią razem w pokoju. Nooo to nie dla mnie
Też byłam na takim spotkaniu. Pani dyrektor w aureoli bogactwa, ciągle się przechwalała jak jej się dobrze powodzi dzięki MK. Reszta to pranie mózgów bardziej podatnych kobiet, które mają przedstawioną wizję obfitości finansowej. Mnie to trochę śmieszyło, ale ludzie dają się manipulować.
Ale mi to zaleciało Thermomixem. Dla mnie to podobna sekta, te ich eventy, spotkania liderów, kierowników etc.
mlm tak działa
Możesz powiedziec więcej?
@@mk724tu nie ma za bardzo o czym opowiadać 😢 kiedyś obserwowałam na instagramie dziewczynę, która została tam jakimś tam dyrektorem i jak pokazuje te ich spotkania z przedstawicielami to mam ciarki. Rozdają co tydzień dyplomy dla najlepszych, i podkreślają ciągle jakie to są NAJLEPSZE teamy 🤢
Cześć Red. Jak zwykle Jesteś autentyczna. Tak, bo autentyczność miałam przyjemność potwierdzić w tramwaju w Wawie kilka lat temu, i to mi wystarczyło. Dodam, że nie subskrybuję bo nie stosuję tak złożonego makijażu na co dzień, ale bardzo cenię Cię jako mega prawdziwą ludzką istotę. Robisz świetną robotę, trzymam kciuki i serducho dla Ciebie
Mój ulubiony typ filmu u Ciebie :D ciekawie, rzeczowo i z humorem. Dziękuję!
Ostatnio skoczyłam oglądać ten mini serial „Zabić Ból” i tam pokazano perspektywy różnych ludzi którzy mieli styczność z nowym opioidem i tam jedna dziewczyna była taka … konsultantka? No namawiała lekarzy żeby przepisywali ten lek. I jak opowiadasz jak wyglądają te imprezy u niej to skojarzyło mi się ze scenami takich imprez firmowych w tym serialu 🫣
Takie transakcje wiązane jak tamta przedstawicielka stosowała mają i w mlm miejsce, zwłaszcza gdy chodzi o to kogo pod kim zapisać. Jest mnóstwo przykładów "szybkich awansów" bo sponsor zapisał kilku przeciągniętych z innych firm pod swoją nałożnicę. Potem jest iwent a taka co nigdzie nie działała wychodzi i się jej gratuluje " osiągniętego sukcesu" 😆
Masz idealnie dobrany pierścionek do kontentu tej firmy 👍 idealnie 😉
Kiedyś miałam do czynienia z inną marką tego typu. To co mnie odstraszało:
1) nachalność w wymuszeniu na mnie szybkiej decyzji, typowa technika sales i manipulacji
2) próbowanie zmusić mnie do dojazdu do ludzi, do ich domów, robienie tam prezentacji
3) składniki bardzo szkodliwe, z tą marką mogłam sprawdzić, różni ludzie się wypowiadali, tylko marka skutecznie ich ucisza w wypowiedzi
4) próbna ingerencji w moje życie prywatne, czyli żebym wysyłała ich ulotki do moich znajomych, abym wplotła ich produkty w mój biznes, ale żeby one z tego miały zysk
5) nakłanianie na ciągłe kursy, meetingi, żeby słuchać ich video. Były one takie manipulujące, żeby posłuchać o cudzym sukcesie z kilkoma Porshe. Niby tam powoływanie się na znane osoby, które też z nimi brały udział
6) osoby które nie są otwarte na krytykę nawet taką kulturalną, bardzo wymijająco odpowiadały na zarzuty
7) kiedy odmówiłam = kontakt się ukrywał, już nie istnieje się dla tych osób
8) kilka zdobyło się na odwagę aby powiedzieć mi nie wprost ale zasugerować że bardziej są w firmie dla wycieczek (były nawet takie do egzotycznych miejsc); nie korzystały aż tak z kosmetyków, a jedynie z suplementów
9) przedstawiają że będzie się nie wiadomo jakim milionerem, ale koniec końców można to sobie przeliczyć. Wyszło, że więcej bym musiała w to kasy włożyć. Najgorzej mają introwertycy bo takie osoby zaciągnięte w te MLM mają trudniej aby wymusić w kogoś kosmetyki więc kończą na dużych długach, bo inwestują w produkty non stop ale zarabiają na koleżanki wyżej w hierarchii, na ich Porshe
10) I ostatni problem, byłam na spotkaniach gdzie dawały kosmetyki do testowania, w 80% nie dbały o sanitarne warunki. Jeden tusz do sprawdzenia dla kilku osób. I teraz żeby mieć 10 tuszów to trzeba zainwestować, co nie? A kogo stać aby mieć każdy produkt po 10 sztuk? Czy nawet jednorazowe aplikatory, ale nie każda z nich na tym spotkaniu dbała o to. I to nie tak, że palcem dotykają cienie, żeby zobaczyć i koniec. Często nakładają to potem na twarz. Oczywiście to są moje wrażenia, nie jest to o tej tutaj w tym video, bo z nimi nigdy nie miałam do czynienia. Mówię ogólnie, o innym MLM. Takie video potem oni puszczają na swoich spotkaniach, bo nie raz widziałam jak się powoływali na jakieś znane osoby.
Napisz chociaż pierwszą literę firmy 🙏
Ale ja sie z toba zgadzam. Mialam tutaj w Dreznie babeczke ktora mowi ze jest kosmetyczka dopiero jak przyszla do mnie na chate zaczela nawijac o Mary Kate. Mowie nie jak ja splawic. dobra dam szanse. Tak mnie omucila ze kupilam zestaw pielegnacyjny - mam go do teraz. Ale jak zobaczlam jak naciska mi na dolaczenie do tej instytucji mowilam hola, moge byc klientka ale w nie bede dla ciebie pracowac. etc. Ale jaka nachalna nawet do znajomych pisala.
@@natlikitekat6727trochę podobne do AM...y i ta książka kyosaki 😂
miałam kiedyś taką sytuację, że Pani agentka nieruchomości z którą miałam kontakt jedynie podczas podpisywania umowy, wysyłała do mnie później pełno smsów z Mary Kay, mimo że nigdy nie subskrybowałam ich promo ani nie rozmawiałam z nią o tym.
Ilość osób z którymi miała do czynienia w jednej pracy, napędzała jej potencjalnych klientów w Mary Kay. Nwm, taki rodzaj wykorzystywania danych jest w ogóle legalny?
@@marti6665 chyba zdecydowanie nie 😅
Brak dostępu do składu trzeba zgłosić do PIH, bo narusza przepisy konsumenckie 😊
O nieee 🙈 Dla mnie to mega sekciarskie i już ten sam fakt sprawia, że nigdy bym nie kupiła.
Brawo! Brawo! Pracowałam przy organizacji iwentu dla pracowników, masakra co tam się wyprawia.
Bardzo dobrze, że w końcu ktoś o tym powiedział głośno.
Oriflame, też ma różne poziomy "awansów" też dostają samochody
Plus też mają podobne zgromadzenia itp
Wydaje mi sie, ze kosmetyki z Oriflame są jednak trochę tańsze. Moge sie mylić, dawno nic nie zamawiałam
@@angelikagzik3962 tak są tańsze
Moja mama rozprowadzała kosmetyki Oriflam szczególnie przed świętami. Skończyło się na tym, że robiła z nich prezenty dla rodzin i znajomym. A reszta do dzisiaj zalega szafę, tyle tego było.
Jedna z babek w mojej dalszej rodzinie jest dość wysoko w oriflame, nie utrzymujemy kontaktu na co dzień, mieszkamy bardzo daleko od siebie, ale moja siostra kiedyś, zresztą też po wielu latach niewidzenia się, spotkała się z nią bo była w okolicy. Stwierdziła że nasza krewna ma całkiem sprany mózg. Nie widziały się 10 lat, ale 3/4 czasu spotkania zajęło wciskanie kosmetyków siostrze, pisała do niej jeszcze potem kilka razy na fb. O niczym innym nie potrafi rozmawiać. Ciesze się, że ja nie mam jej w znajomych. Teraz moja była szefowa weszła w MK, na szczęście mam wiele powodów żeby jej nie widywać nigdy więcej więc nie muszę znosic wciskania mi tych produktów, choc wiem, że wciska je komu sie da U nas mlm jest jeszcze dośc niewiele, w Stanach jest tego mnóstwo, na yt sporo jest info na temat ich działania, polecam filmy Hannah Alonzo (seria ANTI-MLM w tym temacie, ale ma wiele ciekawych z zakresu marketingu, biznesu i dzisiejszego kultu kupowania) albo dwa filmy u iilluminaughtii: enriching i pink cadillac lie.
Mialam koleżankę jest w MK i powiem co wiem istnieje u nich takie powiedzenie ,że jak mąż stoi ci na drodze do sukcesu (bo tak sie prędzej czy później dzieje)masz się pozbyc przeszkody. Tak samo z kolezankami czy rodziną i w jej przypadku tak sie właśnie dzieje.Pisalam gdzies wczesniej o niej w komentarzach.
Pare lat temu dalam sie namowic na zostanie konsultanka. Mialam wtedy dosc spore problemy z cera, chwytalam sie juz wszystkiego. Poniewaz dyrektorka byla wtedy moja dobra znajoma, zaufalam ze nie naciagnie mnie na nic oraz ze te produkty sa super jakosci. Niestety sie zawiodlam...Pielegnacja chyba jest jeszcze gorsza..ich ''cudowne'' mleczko tak wysuszylo mi skore, ze zajelo mi pare miesiecy zeby skora wrocila do swojej kondycji. Krem pod oczy tragedia.. czulam fizyczne sciagniecie po nim i musialam nakladac jakis inny krem na niego poniewaz nie dalo sie wytrzymac. Plyn nawilzajacy nie nawilza, maska weglowa nie oczyszcza porow tylko wysusza jeszcze skore. I ok, ktos zasugeruje ze zle byly dobrane kosmetyki. Za kazdym razem jak mialam jakies ''ale'' i widzialam ze moja skora zle reaguje, uslyszalam od konsultantki ze tak musi byc bo skora sie''oczyszcza'' i przez pare tygodni tak bedzie. Naprawde dawalam im szanse, przerzucilam sie na inna serie, zanim wydalam taka mocna opinie na ich temat. Podklad sie ciastkuje, korektor wchodzi w zmarszczki, tusz ktory w tym filmie zostal wysoko oceniony ja oceniam na najgorszy jaki mialam. Kruszy sie, skleja rzesy, odbija na gornej powiecie. Mialam wszystkie ich tusze i jeden jest gorszy od drugiego. Pomadki i kredki do ust uwazam za kiepskie kiedy uzywa sie ich dluzej. Strasznie wysuszaja usta, kredki starczaly mi na gore miesiac. Przez to ,ze sa takie kremowe strasznie szybko sie zuzywaja. Z rozswietlaczem mam tak samo, kolor jest tragiczny, nie ma blysku tylko zolto-sraczkowaty kolor :/ roz (mam inny kolor) jest spoko, ale za to cene oczekiwalabym czegos lepszego niz produktu ktory niczym nie wyroznia sie od rozu za 10zl. Uwazam, ze te kosmetyki absolutnie nie sa warte swojej ceny. Sklady sa tragiczne ( wpisalam je w aplikacje o skladach i wyszly same czerwone flagi), a jak sie w koncu ''obudzilam'' i dotarlo do mnie ile tak naprawde kosztuje wyproduktowanie kosmetykow to sie zlapalam za glowe. Bo na ludzki rozum...jesli dostajesz znizke jako konsultanka 40% to 60% sklada sie na prowizje Twojej dyrektor, dyrektor nad nia, na te wszystkie mercedesy, imprezy, prezenty typu diamenty, wyjazdy najlepszych dyrektor it. To ile kosztuje wyprodukowanie tego kosmetyku ? Dosc duza sprawa dla mnie rowniez fakt, ze konsultantki nie maja wyksztalcenia kosmetologicznego, kazdy moze doradzac posiadajac minimalna wiedza z zakresu pielegnacji. Nie raz lapalam sie za glowe jak slyszalam co za brednie niektore kosnultantki wygaduja..Moze to dosc dlugi komentarz ale musialam to z siebie wyrzucic. A na koniec dodam,ze widze po sobie czemu kobiety sie na to nabieraja. Sprytnie jest to przedstawione ze kupujac kosmetyki kupujesz ten styl zycia. Bedziesz zawsze zadbana, nigdy nie bedziesz sama, bedzie wsparcie i poczucie przynalezenia do grupy. Jeszcze moglabym przemilczec te sekciarskie sprawy jakby jakosc kosmetykow sie zgadzala...
I to jest rzetelna recenzja. Dziękuję 😊
Zgoda na 100%, dzięki za szczerość, cieszę się że się uwolniłaś i masz się ok. 👍
Cieszę się, że o tym mówisz! 💕 Może przyjrzeć się marce Artistry, która jest marką kosmetyczną w popularnym dawniej MLM Amway? Brzmi bardzo podobnie.
Na studiach byłam teoretycznie konsultantką (teoretycznie bo koleżanka się w to bawiła i pod pretekstem możliwości korzystania z kosmetyków "po taniości" mnie namówiła), więc mogło się coś niby zmienić.
Tak naprawdę nie byłam konsultantką bo nigdy nic nikomu nie sprzedałam, pomimo nacisków. Dla siebie też nic nie zamówiłam, bo kosmetyki mnie uczuliły (tu żadna nowość, bo mnie prawie wszystkie uczulują).
Były dwa katalogi - jeden dla mnie, drugi dla klientek bez cen, by móc wyciągnąć więcej. Był tylko zakaz sprzedaży po niższych cenach, by nie robić konkurencji innym konsultantkom.
Zwykła piramidka "im więcej dziewczyn zaprosisz, tym więcej sama zarobisz".
Byłam na spotkaniu z innymi klientkami, aby zobaczyć co koleżanki po fachu na nich robią. Serdeczna atmosfera jak na spotkaniu z koleżankami i robieniem makijaży - tak miało to wyglądać.
Od początku mówiłam, że sprzedawać nie będę i odpowiedź była: jasne nie ma sprawy, to nie przymus. A jednak. Skoro studentka, to może zachęcę koleżanki z uczelni - w końcu to fajna zabawa. A może mama, ciocia, siostra brata będzie zainteresowana? I takie krążenie, coraz większe i większe, ale że ja jestem aspołeczna to nie miałam problemu, by się nie ugiąć.
Mercedesami i biżuterią kusili. Wspaniałe perspektywy dla bizneswoman.
Podsumowując: ciężko się uwolnić, jak pozyskają telefon, bo dzwonią. Piramidka. Cena kosmetyków dla każdego inna.
To chyba wszystko...
O samych kosmetykach się nie wypowiem, bo uczuliły i nie korzystałam (jak wspomniałam: u mnie to normalne)
Według mnie te firmy MLM dają kobietom karierę, a raczej iluzję kariery, na którą nie mogą liczyć w prawdziwym życiu, bo np nie mają wykształcenia, wsparcia albo muszą zajmować się dziećmi. A tutaj mogą ubrać się elegancko, iść na szkolenie, nazwać się sales leader czy coś tam
Brzmi to jak jakaś obelga. Pracuję w sprzedaży, w różnych branżach i wszędzie to wygląda tak samo.
@@MrsAnScarlett element uznania wyróżnienia, jeśli dla kogoś jest on ważny to może wskazywać ja jakieś braki, bo jak ktoś zna swoją wartość to nie naklei się na miłe pochwałki za którymi nie idzie adekwatne wynagrodzenie
A ja napiszę od siebie ,że pracuję w hotelu w którym niedawno była jedna z takich gali właśnie tej marki (w urywkach w filmie pojawia się nagranie właśnie z tego hotelu i tej gali ) i rzeczywiście galę te mają swój specyficzny klimat i dzieje się tam bardzo dużo „ rzeczy ” ,które wyglądają jak zachowania sekty .Trzeba zwrócić uwagę ,że panie reprezentujące markę to rzeczywiście dojrzałe kobiety ,które przy okazji tych gal mają okazję na dosyć mocne imprezy (konfetii w całym hotelu znajdowaliśmy kilka dni po imprezie ).A spostrzeżenie ,że wiedza tych pan odnośnie pielęgnacji i makijażu jest mocno podstawowa potwierdza to ,że pościel po tych paniach wyglądała tak jakby nie zmywały makijażu co nie wróży nic dobrego .
Moja styczność z tą firmą trwała dość krótko. Zniechęciło mnie to, że na warsztacie indywidualnym konsultantka nałożyła mi makijaż którego nie chciałam, prosiłam tylko o pokaż pielęgnacji. Następnie dostałam takiej wysypki na twarzy, że wstydziłam się pokazać w pracy. Do konsultantki to nie dotarło, powiedziała że to normalne - jak dla mnie to powinnam dostać informacje że może wystąpić taka reakcja. Następne co wzbudziło moją ostrożność to to, że gdy odmówiłam spotkania unie w domu, zaproponowala mi spotkanie na stacji benzynowej lub żądała bym znalazła inne miejsce. Kolejna rzecz to brak składu na opakowaniu. A preludium było to, że nie zapytała czy może, a chciała zorganizować w moim mieszkaniu spotkanie z większą ilością kobiet zachęcając mnie jakimś prezentem. Bardzo Ciężko się z tą konsultantką było porozumieć. Zdecydowanie nie polecam
MLM nazywa się w co nowszych publikacjach "kultem komercyjnym". Przychód tam może i jest, ale dochodu to ni ma (no chyba, że dla kogoś kto już tam siedzi od bardzo dawna i nałowił sobie duży downline). Najsmutniejsze, że to kobiety kobietom robią takie świństwo, żeby wciągać w MLM koleżanki, rodzine...
Wow mam flashbacki z F&M group. Nie wiem czy kojarzycie, ale kilka lat temu było bardzo popularne w Polsce. Działało na tej samej zasadzie. Znajomi mnie próbowali zwerbować bo chcieli mieć mnie właśnie pod sobą. I tak się składa, że byłam na jedynym takim spotkaniu w Poznaniu. Sekta max, hasła skandowane przez tłum, rozdawanie nagrody za osiągnięcie poziomu na scenie przy Krzyczkach tłumu. Przytulanie i afirmacje. I oczywiście rozdawanie mercedesow, których było z 50 na parkingu przez wydarzeniem żebyśmy mogli pooglądać co nas czeka. Couchowskie wyklady i historie typu “kiedyś zarabiałam 3 tysiące a teraz zarabiam 30”. Moja “mentorka” która zwerbowała koleżanki kazała mi założyć zeszyt i tam zapisywać afirmacji nie procent który chce osiągnąć 😅
Pamiętam! Byłam przez chwilę w tej firmie i zretgniwakam
Czus! 😂
Również byłam w Poznaniu na paru spotkaniach 😅
Za to perfumy mieli fenomenalne!
@@kotkot3330chyba mówisz o skokach ich cen
Bardzo przydatny film i recenzja.Jakis czas temu pokazały mi się na FB filmiki pan z tymi kosmetykami i stwierdziłam że to jest bardzo dziwne.Kosmetyki ogólnie jak 20 lat temu.Panie zero podstaw makijażowych tylko wciskanie żeby kupić.W dzisiejszej kosmetycznej dobie yt jest tyle ciekawych treści,tyle można się dowiedzieć o rożnych markach polskich jak i zagranicznych. Jest bardzo duzo dziewczyn na yt które oglądam od lat i nigdy na ich poradach się nie zawiodłam i z ciekawością wyczekuje na więcej .
A od tamtej firmy jestem daleko bo mi się po prostu nie podobają kosmetyki,panie i ogólnie ich przekaz.Ale każdy ma swój rozum.
Dzięki za rzetelną recenzję. Szczerze, to nie ciągnie mnie dobrej marki, właśnie przez ten ich sekciarski vibe. Co do ceny, to chyba popłynęli. Ceny jak w perfumerii, a jakość z bazarku w latach 90. Jest w czym wybierać na rynku, taniej, drożej, a przede wszystkim lepiej.
Mary Kay, FM Group, NuSkin- wszedzie ten sam model działania. Sekciarskie szkolenia, na których zawsze karzą czytać te same książki (np Biedny, bogaty ojciec xD), cisną na wystąpienia publiczne, dzwonienie po znajomych itp. A później zostaje się z opinią nawiedzonego człowieka i ludzie nawet po 10 latach patrzą krzywo 😅
Uczestniczylam w tym pośrednio, bo kilkanaście lat temu był w jednej z tych MLM’owych sekt mój partner. Nie znosiłam tych ludzi, szkoleń, kółka wzajemnej adoracji. Na jego nieszczęście, gdy był już blisko odbioru auta, zmienili plany sprzedażowe i się okazało, ze musiałby poświecić drugie tyle czasu, by moc odebrać auto. Odpuścił, uff. Ale niesmak pozostał.
A produkty…meh.
Od kiedy pracowałam w firmie sprzedającej garnki na prezentacjach (nie sprzedawałam ich na szczęście) trzymam się z dala od wszelkiej sprzedaży bezpośredniej. Takie firmy stosują dwutorowe manipulacje:
Na kliencie, stosując bardzo zaawansowane techniki perswazji
Na sprzedawcach - niejako uzależniając ich od firmy, robiąc z nich jakichś bogów.
Niestety te zabiegi stoją daleko od podstawowych zasad etyki, czasem moralności i ja tego nie chcę wspierać.
Dziękuję dziękuję kochana za ten film , jak ja się cieszę ze nie ulegam takim sytuacjom, kiedyś namawiali mnie na arbonne 😢 od razu mi śmierdziało 😅 ale nikt nie byl tak natarczywy jak pewna dziewczyna której mąż wykonywał u Nas pewna usługę, i chcąc nie chcąc przywoziła go do Nas, wiec sie widziałyśmy, jak zobaczyła ze lubię się malować, do tego moje siostry też to już bylo po mnie, to było straszne, jej natarczywość i to chwalenie się, wywyższanie bo Ona na eventy do ,,Warsaw,, jeździ 😅 żal mi tych ludzi, naobiecywali cichym skromnym dziewczynom często ze wsi , często zajmujących się domem i dziećmi wielkie pieniądze, wielki świat, że staną się ważne, że będą kimś wyjątkowym, szkoda słów, dla mnie sekta 😢
Nie wiem jak wygląda sama sprzedaż arbonne , natomiast miałam okazję używać kilku produktów do pielęgnacji od nich i przyznam że są naprawdę dobre.
@@dominikacz4549sprzedaż mlm soft multi level marketing ect wszędzie jest taka sama, oparta na systemie prowizji od struktury, marży od zakupu zapisanej do struktury osoby, na wymaganych comiesiecznych zakupach za określoną kwotę tych co chcą wyplaty prowizji od struktury, organizowaniu spotkań, szkolen, klubów, konferencji ... zapewniających możliwość indoktrynowania ludzi i utrzymywania ich zakupów stałych oraz pozyskiwaniu ciągle nowych kupujących....bo jednak gro ludzi odchodzi lub przestaje kupować.
@@dominikacz4549sprzedaż mlm soft multi level marketing ect wszędzie jest taka sama, oparta na systemie prowizji od struktury, marży od zakupu zapisanej do struktury osoby, na wymaganych comiesiecznych zakupach za określoną kwotę tych co chcą wyplaty prowizji od struktury, organizowaniu spotkań, szkolen, klubów, konferencji ... zapewniających możliwość indoktrynowania ludzi i utrzymywania ich zakupów stałych oraz pozyskiwaniu ciągle nowych kupujących....bo jednak gro ludzi odchodzi lub przestaje kupować.
Szczerze... 20 lat temu zastanawialam sie ze znajoma czy w to wejsc...
20 lat temu bylysmy madrzejsze nie robiac tego. 😊
Każdy wolny samodzielnie myślący, nie poddany manipulacji człowiek tak właśnie odmówi . Dlatego tak bardzo przytulają, tworzą atmosfere , mówią o wizji i misji, o pseudowartosciach , nawet o zaufaniu, uczciwosci i szacunku...by wpłynąć ogłupić oszukać mózg by odpowiedź była korzystna dla nich.
Hehehe byłam na tej konferencji, znaczy w edycji z 2022 chyba i nawet pomagałam w organizacji, bo pracowałam w strukturach firmy, czyli od wewnątrz, nie z poziomu konsultantki. Zwykła praca jak inne, dziewczyny wymyśliły sobie taką ceremonię, może nie wygląda to zbyt mądrze, ale nic w tym groźnego. Świętują, bo wykonały ciężką pracę. Tak, to legalny biznes, nikt do nikogo i niczego nie zmusza, fakt trzeba wykupić pakiety na start. To akurat nie każdemu pasuje, bo nie zawsze masz kasę na rozwój biznesu od razu. Może teraz coś się zmieniło nie wiem. Nazwy, też mnie bawią jakie tworzą, no ale chyba działa. Wartości, o których mówią są i ich nie ma, to zależy od człowieka, te dla których wartości są ważne i są świadome siebie podążają za swoimi wartościami i tyle.
Mialam dwa doświadczenia z MLM. Raz sama dalam sie namówić na spotkanie, materiały na start byly platne i za to nigdy pieniadze nie zostały zwrocone. Na spotkaniu pokazywane wille i samochód jakiegos głównego szefa i jakim teraz jest milionerem i że jak chcemy możemy też tyle osiągnąć, wystarczy chcieć, czyli standard. Podziękowałam, gdy chcieli zebym wykorzystała znajomych, żeby zacząć. Drugie doświadczenie to koleżanka, która dała sie wciągnąć w jakies odzywki czy witaminy, zaproponowala mi, żebym z nia pojechała na spotkanie. Kolejne pranie mózgów (np bajeczka, ze dziewczyna biorąca witaminy sama wrzucila dwie tony węgla łopatą do piwnicy). Kolezanka dość mocno się wciągnęła, widzialam potem u niej w domu jakaś motywacyjna tablicę z chorymi cytatami. To bylo lata temu, ale do teraz gdy ktos mi proponuje zeby dorobic bez wychodzenia z domu mam odruch wymiotny.
I tak łagodnie się wypowiedziałaś na ten temat😊❤
To co opowiadasz o Mary Kay można by podpiąć też pod biznes Thermomixa, Hizero, Healy. Przerażające! 😳
Colway, Oriflame, Avon 😂
Arbonne
Pościel, kołdry, garnki i materace - spotkania na których masz do odbioru prezent i umowę kredytową 🙄
Nawet mie wiedziałam ze to się tez tak sprzedaje
Hizero chyba nie ma takich eventów i dziwnych spotkań. Obserwuje jedną sprzedająca i to całkiem zwyczajna dziewczyna, nie chwaliła się żadnymi spotkaniami i mieszka też dość skromnie.
Przyjaciółka mojej mamy została zwerbowana do Mary Kay. Zadłużyła się przez to, zostawiła męża, ma gdzieś swoje dziecko, ale najważniejsze, że wreszcie czuje się "niezależna" 🙃
Niesamowite, pierwszy raz słyszę o tych kosmetykach, a jakby nie było 40 lat już mi minęło. Jak widzę to i tak niczego nie straciłam ;)
Te szopki z "dawaniem" aut i fetowaniem tego są dokładnie takie same jak w Avonie LOL To są auta SŁUŻBOWE, czyli należą do floty, a nie do ich użytkowniczek. Jak odchodzisz z firmy, albo tracisz odpowiedni grade (czyli spadasz niżej w hierarchii), to tracisz auto służbowe, proste.
Wreszcie się dowiedziałam jak jest z tym autem.Bo koleżanka od MK mówiła mi zupełnie coś innego
@@wetonika ja slyszalam że to auto jest na leasig który pomagaja ci spłacać a jak hajs się nie zgadza to zostajesz z długami
Aż muszę napisać drugi komentarz 😅 kosmetyki okropne, małe, drogie i przestarzałe i jestem w szoku, że udało Ci sie stworzyć z tych bubli ładny makijaż😊 Brawo!
Nawet nie wiesz ile osób czekało na ten film. Nikt nie pytał, każdy potrzebował. Dzięki ❤
Mary kay, oriflame, avon, perfumy, srodki czystosci, thermomiksy... Mozna wymieniac ile jest takich firm😂
akurat thermomix jest mega pomocny moim zdaniem, mama kupiła i jest zadowolona
Thermomiksa bym tu ewidentnie nie wrzucała do jednego worka😊
@@emily_mrocz komentarz nie dotyczył jakości tych produktów tylko ich modelu biznesowego
Najgorzej jak produkty są fajne...nie rozumiem, dlaczego Avon np. nie przejdzie po prostu na sprzedaż stacjonarną + online. Uwielbiam ich szminki, ale ciężko wspierać MLM (w dodatku z dosyć niejednoznacznym podejściem do testowania na zwierzętach).
@@marcy9125 Allegro widzisz mnie?
Takie firmy właśnie jak Avon czy to Mary Kay, gdzie musisz się spotkać z kimś, żeby kupić kosmetyki to jest dla mnie jakiś koszmar. Nie ważne jak zajebiste te kosmetyki by było, to nie chce ich, jeśli muszę się spotkać z jakimiś obcymi ludźmi, żeby je dostać xdd telefonicznie też nie przjedzie sory
Avon ma też sklep internetowy. Można zamówić na paczkomat. Chociaż dla mnie Avon , Oriflame, Mary Kay i tym podobne firmy to jakiś relikt przeszłości. Aż się dziwię, że te marki jeszcze funkcjonują. Szczerze to nie znam nikogo kto tam zamawia.
Obecnie Avon jest dostępny na różnych stronach drogerii internetowych. Nie tylko można kupić z katalogu. Wystarczy poszukać. Na Notino bynajmniej można kupić Avon i Oriflame.
Z tego modelu zakupów korzystają głowinie kobiety po czterdziestce. Do niedawna konsultantki były główną drogą pozyskiwania lepszych kosmetyków, a jak wiadomo przyzwyczajenie robi swoje. Znajoma z pracy jest konsultantką avon i dużo pań z jej działu składa u niej zamówienia. Większość z nich nie korzysta na co dzień z serwisów typu yt i nie ma świadomości jak bardzo branża beauty poszła do przodu pozostawiając produkty typu avon daleko w tyle.
Tylko popatrz też na ceny Avonu a MK. Totalnie inna półka cenowa
Tak, ale zobacz na ceny Mk a Avon. Avon ma sporo fajnych kosmetyków w niedrogich cenach-mgielki, kredki do oczu, pomadki
Te cudowne paznokcie skupiają całą moją uwagę podczas gestykulacji - cudne
to niehigieniczne, jak się
c odziennie podciera, to tam pod spodem się nie wyczyści
@@anastazjaserce9055 nie wiem czy wiesz ale ręce się myje :)
Na 99% ten fragment , w którym Ewo powiedziałaś pozytywnie o jakimś produkcie stanie sie narzędziem materiałem indoktrynujacym cudowność rej firmy na kolejny spęd event szkoleniowy .
Niestety.
A w kuluarach zostaniesz nawet nazwana ambasadorką marki, ale oczywiście po cichu bo "nie możesz przecież głośno" .
Moja sąsiadka została konsultantką. Wcześniej pracowali za granicą, ale jak urodziło się im dziecko ona została, a facet zarabiał dalej tak na dom. Wylali fundamenty, on wrócił po miesiącu czy dwóch, a ona wszystkie oszczędności na dom wywalona na Mary Kay żeby wspiąć się wyżej…
O wow, to już hardcore
😂😂
@@Hydropatkazależy od asortymentu, jak kosmetyki to kobiety ciągną długi a jak inne to faceci. Ja się wsłuchać w te ich " historie sukcesów" da się usłyszeć że ludzie latami w tym robią i prawie każdy przyznaje , że firme położył, że miał długi.... oczywiście przed tą firmą na której spędzie aktualnie zabawia tłum swoją storką.
Mnie na spotkaniu z konsultantką odrzuciła narracja: jak chce pokazać dziecku, że jestem coś warta, dbam o siebie skoro nie robię makijażu będąc w domu..?. no może idąc z córką na spacer zamiast tapetować sobie twarz podkładem😂
JPRDL, brak słów...
Bezczelne baby, nie ma obowiązku się malować. Sekciary łapią się wszystkiego żeby cię złamać i zwerbować w swoje szeregi.
Dla dziecka i tak każda mama jest najpiękniejszą mamą na świecie...choćby była bez makijażu i w tłustych włosach😅
jestem pod wrażeniem jak ładnie wyszedł Ci makijaż, tym bardziej że na 99% live'ów, na których konsultantki wykonywały makijaż wyglądało to po prostu słabo
Bo konsultantki to w większości kobiety które weszły tam bo pieniądze a nie że są już jakoś zaangażowane czy ogarniają makijaż
Cieszę się, że odpisałaś mi w komentarzu na instagramie w sprawie Mary Kay. Czekałam na ten film i zachęciłam innych do oglądania. W końcu mogłyśmy posłuchać szczerej, najlepszej opinii ❤ Dziękuję Tobie za to! Uświadamiasz wiele kobiet, które tkwią w niewiedzy o produktach, ale przede wszystkim stają się konsultantkami w tej firmie… Wiele razy kiedy próbowałam tłumaczyć jak to wygląda, a zwłaszcza wśród osób z rodziny kończyło się to negatywnym skutkiem :( Studiując kosmetologię mam większą wiedzę w zakresie pielęgnacji itd. Na wielu transmisjach na tiktoku byłam załamana, gdy słuchałam tych bzdur co robią te kosmetyki np. o płynie dwufazowym tak jak wspomniałaś na filmie. Wielki szacunek w twoją stronę, że się odważyłaś nagrać recenzję❤
dziękuję ci
nie "tobie"
Szacuneczek za białe wdzianko do robienia makijażu. Takie sieroty jak ja upieprzyłyby się już po pierwszych 2 minutach makijażu.