Mnie bardzo boli to, jak powszechnym problemem jest alkoholizm. Tutaj piwo, tu lampka wina do kolacji, tu jeszcze jedno piwo. Alkoholizm to nie tylko upijanie się do nieprzytomności, ale brak możliwości życia bez alkoholu.
Takie namawianie do picia alkoholu może być szkodliwe. Na przykładzie mojej siostry, która była/jest uzależniona od alkoholu. Kiedy była w gimnazjum ktoś właśnie ją tak namawiał "No nie napijesz się? My będziemy napici a ty nie ? No weź spróbuj." No i ją tak namówili że właśnie się uzależnila. Kiedy była po odwyku, w wieku 20 lat poszła na imprezę i tam znowu zaczelo się namawianie i znowu zaczęło się picie od nowa. Na szczęście teraz moja siostra wyszła na prostą, ale jednak proszę was, jeśli nie znacie osób z którymi przebywacie w towarzystwie to nie namawiajcie jej pomimo wyraźnego 'nie' z jej strony.
Zawsze zastanawia mnie to, jak łatwo powiedzieć "znajdź sobie nowych znajomych", bo tak naprawdę to nie jest łatwe xd zwłaszcza jeśli się mieszka w małym mieście i nie ma się wielkiego wyboru nawet, żeby gdzieś wyjść i ich poznać
Co prawda alkoholu nie pije, bo jestem nieletnia, ale ogólnie takie namawianie kogoś do czegoś innego, czegoś, czego ta osoba nie chce jest mega beznadziejne i stawia taką osobę w niekomfortowej sytuacji, weźmy na przykład osobę na diecie i paczkę chipsów, często znajomi namawiają tę osobę do zjedzenia, bo "od jednego nie przytyjesz", taki człowiek wtedy nie wie już co zrobić i, albo mówi twardo "nie" i siedzi do końca spotkania naburmuszony, albo się zgodzi i będzie miał wyrzuty sumienia przez cały dzień, dlatego czasem nie warto kogoś namawiać, "nie" znaczy "nie" i jedno powinno w zupełności wystarczyć ;)
I z jednej strony przy powtarzaniu w kółko i w kółko wychodzisz na kogoś nudnego, kogoś kto "przesadza", ale godzenie się na coś, z czym nie jesteśmy okej jest okropne. Według mnie takie namawianie jest bardzo niegrzeczne i bardzo mi przeszkadza, z takiej małej rzeczy wychodzi presja. Jak dla mnie to po prostu nie szanowanie czyjegoś zdania i próba zimny kogoś na siłę, bo tak nam jest wygodniej.
Najbardziej irytujące są teksty "A co, w ciąży jesteś?"... Oboje z chłopakiem nie pijemy, zawsze odmawiamy na jakichś imprezach rodzinnych, toasty wnosimy wodą, sokiem :) chyba kwestia tego, że wiemy jak niefajnie alkohol wpływa na poczucie bezpieczeństwa i więzi w rodzinie. Kto nie przeszedł przez awantury po alkoholu jako dzieciak, ten nie zrozumie :)
Mam siedemnaście lat i założyłam, że do 18 nie będę piła alkoholu. Wszyscy moi dobrzy znajomi o tym wiedzą, ale ostatnio będąc na imprezie u innych znajomych pewien chłopak nie mógł tego zrozumieć. Przez dziesięć minut mnie namawiał ,,ze mną się nie napijesz?'', a gdy nadal wódki do kieliszka i powiedział, że sam nalanego przez siebie nie wypije, nie wytrzymałam i wylałam wódkę na trawę. Mine miał bezcenną i od razu miałam spokój. Serdecznie pozdrawiam i szanujmy nie picie!
Cóż, piłam kilka razy i nie widzę w alkoholu niczego, czego nie zrobilabym na trzeźwo. Inni mówią, że to dla rozluźnienia, a ja się wtedy tylko spinam, bo nie wiem, czy już jestem wcięta, czy nie gadam głupot. Umiem się bawić na trzeźwo, więc po prostu nie potrzebuję pić, zwłaszcza, że następnego dnia czuję się jakbym przejechała 1000km na wozie ciągniętym przez konie po wyboistej drodze.
Mnie nikt nie zaprasza na imprezy, bo wiedzą, że nie piję. Ich tłumaczenie "przecież bez alkoholu nie da się bawić". Otóż, da się nawet lepiej niż z nim
Mam 21 lat i jestem abstynentką. Zupełną - nie pijam nawet tej lampki szampana w sylwestra. Spróbowałam kilka razy alkoholu mając 17 lat, wystarczy mi, w niczym mnie to nie ubogaciło, a wychowałam sie w domu, gdzie istniał problem alkoholowy - odcinam się od tego. Zawsze twardo odmawiam kiedy ktoś mi proponuje, natomiast nigdy nie mam problemu z samą prozycją ani nawet z zabawą i komunikacją ze wstawionym towarzystem. Ale mam taką obserwacje - zawsze, ale to zawsze trafia mi się TA jedna osoba, która nie może się z tym pogodzić - urodziny kumpla, poznanie znajomych partnera, integracja z nową grupą na studiach, wyjście do baru z ludźmi z pracy, zawsze jest tam ON, pan oporny. Faza pierwsza to namawianie, właśnie to słynne "ahle ze mnoo sie nie napijesh??". Potem faza mija, obiekt w głębokim szoku, przechodzi do fazy pytań. Ale dlaczego nie pije? Przecież to nie może być, że nie, bo nie? Mam godność człowieka, nie będę spowiadać się towarzystwu które tak naprawdę chce sie przecież bawić, że miałam problemy w domu, kaman. Więc pojawia się faza trzecia - gniew. Który nie jest prawdziwym gniewem, ale sprowadza się do zrobienia obrażonej minki i burknięciem pod nosem, że nie będę się dobrze bawić. Well, zazwyczaj bawie się świetnie XD.
Sama chciałabym się wypowiedzieć o kwestii alkoholu wśród nastolatków. Przeraża mnie to, że w moim mieście moi rówieśnicy (mam 15 lat - wiem małolata) normalnie piją alkohol prawie co 2 dni, i jest to dla nich norma, a co gorsza nawet coś co jest powodem do podziwu. Na niewielkiej cząstce tego pokolenia jest wywierana presja, bo jeśli nie pijesz to jesteś wykluczany, sama właśnie byłam wiele razy namawiana, ale odmawiałam bo po 1. nie jest to dla mnie nic fajnego, a po 2. mam swoją pasję, bo tańczę od prawie 9 lat i chcę się tym zajmować, a picie takiej ilości alkoholu w tym przeszkadza. Ludzie w tym wieku pragną akceptacji, więc ulegają osobom, które namawiają i jest to dla mnie smutne, bo nie jest to koniecznie z ich woli. Popularność w moim mieście wiąże się z piciem alkoholu i paleniem wśród nastolatków. Byłam przez pewien czas wykluczana z tego powodu, ale dalej nie piję bo sądzę, że to nie jest tego warte w tym wieku, a także nie powinno być wyznacznikiem popularności oraz bycia fajnym, a ludzie powinni podziwiać innych za super charaktery, a nie za ilość wypitych litrów wódki oraz spalonych papierosów. Gratuluję jak ktoś tu dotarł bo się rozpisałam. :D
Dokładnie. A najgorzej jeszcze jest, jak się czegoś nie lubi, a i tak na każdej imprezie ci to proponują i za każdym razem muszę mówić, że nie, bo mi to nie smakuje. I wtedy słyszę: bo myślałam, że może już polubiłaś.
Mnie nikt puki co jeszcze nie namawiał do picia alkoholu, powodem jest to, że nie przepadam za chodzeniem na imprezy. Za to wiele kobiet w tym siostra, mama, ciocia i wszystkie znajome próbują nakłonić mnie do malowania się. Niejednokrotnie słyszałam już pytanie "Dlaczego się nie malujesz?" i zawsze jak odpowiadałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia wszyscy patrzą się na mnie jak na jakąś kosmitkę. Naprawdę jest to aż takie dziwne, że lubię swoją twarz taką jaką jest i wszystkie jej niedoskonałości? 😕
Miałam taką sytuację - na moich urodzinach graliśmy w jedną z tzw. gier pijących. Chodziło o to, żeby po prostu ludzie pili więcej alkoholu w krótkim czasie. Gra polegała też na jakiś śmiesznych zadaniach, także kolega, który nie chciał pić, również dołączył do zabawy. Zamiast alkoholu pił wodę. Jedna dziewczyna mocno próbowała zmienić jego zdanie wyśmiewając go. Słabe.
Ja jestem osobą nie pijącą, bo po prostu nie lubię. Jak mam ochotę to spróbuję i zawsze sobie przypominam, że to nie dla mnie-ale zawsze robię to kiedy chcę. Mam szczęscie mieć wspaniałych znajomych, którzy nie naciskają, ale kiedy poznaję nowych ludzi to jestem jak ciekawostka, wystawiana w parku dziwadeł
Mam 16 lat, idę teraz do liceum. Jestem trochę inna od większości osób w moim wieku bo nie pije, nie pale i jestem z tego powodu bardzo dumna. Często było tak że koleżanki mówiły coś w stylu No chodź , jak spróbujesz to ci się odmieni, zmienisz zdanie. Tyle że ja nie chce próbować bo po co, mam tyle czasu na to wiec nie chce marnować sobie tego czasu kiedy teoretycznie nie powinnam tego robić. W sumie to jest trochę smutne jak widzi się osobę nawet młodszą niż te 16 lat, która zaliczyła już tyle zgonów ze ciężko policzyć. Najbardziej boje się w liceum właśnie tego namawiania, bo wiem ze to nieuniknione i tego ze przez to ze będę odmawiać (wiem ze będę) nie bede akceptowana
oliwia _600 w liceum ludziom się wydaje, że osoby niepijące są dziecinne, ale za parę lat się może ogarna🤷♀️ najśmieszniejsze jest to, że dużo osób nie cierpi smaku np. piwa, ale i tak pije żeby nie odstawać od innych. Nie przejmuj się nimi, bo to nie są osoby, które warto mieć za znajomych
Liceum straszne nie jest, i napewno znajdą się osoby takie jak ty (czy ja). Mnie osobiście najbardziej denerwuje palenie pod szkołą (a zimą w toaletach), to oczywiście zależy jak szkoła na to reaguje- u mnie niestety mało z tym robią :/
oliwia _600 bardzo dobra postawa ja mam 15 lat i też nie raz odmawiałem bo nie chce próbować chociaż inni już piją palą a nawet niektórzy ćpają a ja nie i też jestem z tego dumny
Ja przeżyłam lekki szok kulturowy w liceum, bo nagle zdecydowanie więcej osób niż w gimnazjum pali i pije :D a już najgorsze były opowieści mojej koleżanki ile wypiła na ostatniej imprezie no bo co ja jej mam odpowiedzieć? Jak wylądowałam na imprezie urodzinowej byłam przerażona jak ja odmówię, ale znalazły się jeszcze 2niepijące osoby dali nam piwko bezalkoholowe i było spoko nikt się nie czepiał, chociaż wiem że dziewczyny zakładały się między sobą czy jednak się napijemy
A mnie zawsze ktoś namawia A nawet zmusza do jedzenie "co na diecie jesteś?*śmiech*" "od takiego czegoś nie utyjesz" "jedz i nie widziwiaj" "jak nie zjesz to się obrażę" (choć nie chodzi mi o dietę, niektórych produktów nie mogę jeść ze względu na zdrowie A części po prostu nie lubię, czy nie mam ochoty i nikt tego nigdy nie rozumie
Podejście do alkoholu podczas spotkań towarzyskich (w przypadku, gdy ja nie piłam) był właśnie jednym z wyznaczników, które pomogły mi zrobić porządną selekcję w swoich znajomych. Jeżeli dla kogoś to jest tak ważne, abym towarzyszyła mu w libacji alkoholowej, to rozumiem to jako rozbieżność priorytetów i dziękuje za towarzystwo :D Dzięki za filmik! :)
Uwielbiam to jak gestykulujesz. Dodaje to do całego filmu takiej dynamiczności, że aż miło mi się ogląda, kiedy widzę jak się wczuwasz w temat całą sobą. Świetny filmik, pozdrawiam ❤️
Nie wiem jaka jest średnia wieku Twoich obserwatorów, ale ten film powinien być skierowany szczególnie w kierunku młodzieży. Dużo osób boi się, że zostaną wyśmiani i odsunięci od grupy. No a przecież jeśli osoba namawiająca nie akceptuje mojego wyboru i nikt nie stanie też w mojej obronie, to ja dziękuję bardzo - to towarzystwo nie jest po prostu warte tego, żebym w nim przebywała. Szanuję Cię za ten film! Trzeba o tym mówić wprost, bo coraz więcej osób ulega presji, aby się tylko przypodobać. Z tym wiążą się zazwyczaj dalsze patologie - chuligaństwo, ryzykowny seks itp.
Sory ale to kwestia wlasnego rozumu ja zaczelam pic jak mialam 15-16 lat i jakos nie jestem patologia nie zaczepiam przypadkowych osob na wpierdol nie okradam strszych babc i nie sypiam z przypadkowymi goscmi bo mam dobre towarzystwo i wiem ze oni by mi nic nie zrobili po alkocholu patologia nie bierze sie z picia czy palenia tylko z tego co wynieslismy z domu i od znajomych jak bedziesz sie zadawac z agrysywnymi ludzi to przejdzie to na ciebie logiczne
Mam aktualnie 17 lat i nie lubie alkoholu. Po prostu nie lubię. I mnie bardzo boli i denerwuje kiedy słysze że: "jesteś jeszcze młoda kiedyś będziesz", "ale dlaczego? przecież picie jest fajne!" albo moje ulubione "jak bedziesz na studiach to będziesz piła bo tam wszyscy piją". Bawi mnie to że ludzie wiedzą o mnie i mojej przyszłosci lepiej niż ja :) już nie mówiąc o uogulnianiu! Bo przecież wszyscy są tacy sami :) i wszyscy lubią uchlać się jak świnia, robičnie wiadomo jakie rzeczy których potem pewnie nawet noe będzie się pamiętało a na koniec jęczeć że głowa boli :) Swoja drągą bardzo Ci dziękuję za wspomnienie tego po raz kolejny bo to na prawdę bardzo ważne ♡
Mam 14 lat i ciągle słyszę "zobaczysz kiedyś będziesz piła" albo "kiedyś Ci się zmieni". Wynika to z tego, że nie lubię pijanych ludzi i imprez rodzinnych. Ludzie wiedzą lepiej o mojej przyszłości niż ja :'))
Nats Ja mam 21 lat, jestem na studiach. Nadal mi się nic nie zmieniło. Najważniejsze to stać przy swoim i robić tylko to, w czym czujesz się komfortowo. Powodzenia, bo z wiekiem z namawianiem jest coraz gorzej, ale z drugiej strony teraz częściej znajdzie się ktoś ze słowem wsparcia :)
Będąc na studiach w Anglii usłyszałam, że nie znajdę sobie znajomych jeśli będę odmawiać alkoholu. Jest w tym trochę prawdy...mam niewielu znajomych natomiast są to ludzie ciekawi z którymi można porozmawiać bez %. Osobiście uważam, że jeśli musisz napić się żeby się dobrze bawić to albo Ty jesteś nudny albo Twoje grono znajomych. Dziękuję! :D
Ostatnio byłam na weselu. Wiadomo zabawa, jedzenie, alkohol i znowu zabawa, jedzenie, alkohol... W pewnym momencie imprezy już po prostu byłam przejedzona, zmęczona i ogólnie chciałam odpocząć i zaczęło się... "co tak siedzisz cały czas, nic nie robisz, baw się, po co tu jesteś" i tego typu komentarze od rodziny... Wszyscy namawiali i ciągnęli na parkiet, wtedy jak grzecznie mówiłam "muszę chwilę odpocząć. Niedługo do was dołączę. Dajcie mi chwilę odsapnąć. Bardzo dotknęła mnie ignorancja mojej rodziny. Otóż, mam wadę serca, nie jakąś bardzo poważną, ale na tyle, że odczuwam dyskomfort. Większość rodziny o tym wie i w momencie kiedy odmawiam tańca i mówię że jestem zmęczona, że źle się czuję, to słyszę że nie umiem się bawić, że przynudzam i otrzymuje tylko wściekłe spojrzenia. Ja nie wymuszam niczego na nikim i jeśli ktoś mi odmawia to ja to szanuje. Bo nie wiem jaka jest sytuacja tej osoby, nie wiem dokładnie jak ona się czuję. Dlatego zawsze i wszędzie szanuje zdanie innych i to samo dotyczy picia alkoholu czy palenia. Jeśli nie mam ochoty na alkohol, to nikt nie ma prawa wywierać na mnie presji i tym bardziej mnie do tego namawiać. Chciałabym żeby ludzie to w końcu zrozumieli...
Wielkie dzięki za ten filmik Werka. Naprawdę dodałaś mi otuchy, by stawiać czoła presji otoczenia. Okropny jest ten stereotyp głoszący, że dobra zabawa i fajni ludzie = impreza w klubie, obowiązkowo z alkoholem. Może dzięki Twojemu vlogowi będzie mi łatwiej znaleźć znajomych, którzy mają takie samo podejście do "imprezowania" jak ja. Jedno wiem na pewno - nie będę próbowała dopasować się do ludzi, przy których nie czuję się dobrze. Dzięki!
Billie, z okazji zbliżającego się roku szkolnego mogłabyś zrobić odcinek na temat szkoły? Np. Jak według ciebie powinna funkcjonować szkoła, co ci się nie podoba w nauczaniu dzieci, twoja własna historia z czasów podstawówki, gimnazjum, liceum, studiów itd.
Billie! Bardzo lubię twoje filmy. Miło że poruszasz tego typu tematy. Pamiętam film poprzedni o alkoholu. Ale kontynuacja jest genialna. Zabieram się do oglądania.
Wybaczcie, że kompletnie odejdę od tematu, ale Werka śniłaś mi się ostatnio i miałyśmy zaciesz w kościele... za każdym razem, gdy się uśmiechasz, uśmiecham się i ja! Dzięki!
Mam 15 lat i wielu ludzi z mojego otoczenia pije. Jestem w szoku, że obecnie panuje takie parcie na alkohol i używki, które są, moim zdaniem, niepotrzebne i niebezpieczne w naszym wieku. Ja nigdy nie spróbowałam żadnej „niedozwolonej rzeczy”, zawsze odmawiałam i mówiłam, że nie chcę. Na początku byłam przez niektórych wyśmiewana, na szczęście moje najbliższe przyjaciółki mnie szanowały, a najlepsza z nich również nie piła i wciąż nie pije. Teraz moi znajomi rozumieją, że nie chcę, wszyscy się tego nauczyli i jest dobrze. I czuję się dumna, że stoję przy swoich racjach i nie uległam presji.
Świetny film (jak zawsze)! Muszę się podzielić swoimi odczuciami, bo dotyka mnie to bardzo. Jestem teraz w ciąży i doznałam mocnego szoku, że są ludzie(całkiem liczna grupa), którzy próbują wywrzeć na mnie taką presję wiedząc o moim stanie! "Odrobina ci nie zaszkodzi", "są lekarze, którzy mówią, że lampka wina jest nawet zdrowa w ciąży", "przecież to tylko jeden łyk", albo najlepsze "moja mama jakoś piła i paliła w ciąży i jestem zdrowy" - na co odpowiadam "No i zobacz co z Ciebie wyrosło" :D. "To może chociaż piwo bezalkoholowe wypijesz" - nie chcę... Bo po co? Jestem totalnie zażenowana takimi postawami. Mam wrażenie, że jak odmawiałam alkoholu nie będąc w ciąży to jakoś łatwiej to przyjmowali. Ktoś z was jeszcze się z tym spotkał?
Ten najlepszy moment gdy włączasz sobie nowy odcineczek Billy Sparrow do śniadanka. Niestety moja szczęka tak głośno pracowała ze nic nie słyszałam i tutaj uratowały mnie napisy
Szczerze mówiąc nigdy nie byłam namawiana ani nie namawiałam. W naszej ekipie panuje zasada "nie to nie". Osoby, które nie piją bawią się tak samo dobrze i nie rozumiem po co to zmieniać. Fajny filmik, chyba po raz pierwszy weszłam tak szybko.
Aż mi się przypomina jak babcia namawiala mnie do zjedzenia zupy gulaszowej przez dziesięć minut, a ja usilnie próbowałam jej wytłumaczyć, że nie lubię takiego mięsa...
Przeżyłam parę "osiemnastek", gdzie ludzie, których widziałam pierwszy raz w życiu stali nade mną i wręcz kazali pić mi alkohol (czyt. wódkę). Odmawianie nie przynosiło skutku, ale trwałam przy swoim. Takie "nagabywanie" niszczy od samego początku każde dobrze zapowiadające się spotkanie...:(
Dawno nikt mnie nie namawiał, ale ostatnio byłam na weselu, wypiłam lampke białego wina do obiadu- i tyle. Jednak koło pólnocy ktoś usilnie chciał mi wlać wódke do kieliszka, bez brania pod uwagę, że jestem kierowcą. Czułam się, jakbym cofnęła się w czasie o jakies 15 lat- wtf? Musiałam już niemiło odmówić ale namawiacz miał w dupie, że to on pierwszy był niemiły przez swoje namawianie- ręce mi opadły. Gdy ktoś mnie namawia do alkoholu, to po prostu czuje ze wchodzi w moją przestrzeń osobistą i brutalnie ją narusza. Będę chciała to się napije. Nie chce- przyjmij to i sie nie doszukuj argumentów czemu nie pije a czemu powinnam. Amen.
Zdążyłam przed powiadomieniem! Świetne, jak zawsze ;) Jak nie chcę pić alkoholu, to zazwyczaj jestem kierowcą, więc nikt nie próbuje mnie namawiać na siłę. Ale staram się być tą trzecią osobą, która uświadamia namawiającego, że jeśli ktoś nie chce pić alkoholu, to jest to jego sprawa i trzeba to uszanować :)
A ja chciałabym powiedzieć, że nie warto wpasowywać się gdzieś na siłę. Według mnie, nawet samotność jest lepsza niż takie udawanie. Wierzę, że każdy kiedyś trafi na odpowiednich, wartościowych ludzi.
Wpadłam na twoj filmik przypadkiem ... spodobało mi sie tak twoje podejście ze tylko czekam na kolejny film ! Jesteś super weronika oby tak dalej pozdrawiam :)
Irytujący jest taki brak wrażliwości ludzi na cudze wybory. Alkoholu nie piję z kilku powodów - nie smakuje mi, nie służy mi do niczego, ani w niczym mnie nie ubogaca. Nie mogę go też pić ze względów zdrowotnych. Frustrujące jest, kiedy ktoś Cię namawia do picia i pomimo odmowy, zwyczajnej grzecznej "nie, dziękuję", namawia Cię dalej. Pojawia się argument, że nie pijesz, to wtedy w kontrze padają pytania, dlaczego, jakby to była jakaś niepojęta prawda objawiona, aż w końcu w rezygnacji musisz obwieścić, że nie możesz, bo bierzesz leki. Do większości to dotrze, a niektórym musisz jeszcze tłumaczyć o działaniach niepożądanych oddziaływania alkoholu na substancje farmakologiczne. Naprawdę, czy alkohol jest aż tak niezbędny w życiu? Czy jest takim koniecznym wyznacznikiem dobrej zabawy? Jakoś nie czuję się uboższa przez fakt, że chociażby w ten "wspaniały Nowy Rok" muszę się raczyć owocowym "szampanem" dla dzieci, bo jestem w takiej, a nie innej sytuacji. Zwykłe wino musujące mi swoja drogą jakoś specjalnie nie smakuje, a wiele osób patrzy na mnie z takim pożałowaniem, jakbym co najmniej była z tego powodu kaleką. :/
Super film fajnie że poruszyłaś ten temat 😉ps. nagrasz jeszcze jakiś film z matt Olech? prooszę 😢😢 super razem wychodzą wasze filmy. Lajkujcie żeby widziała!😉
Co mnie przyciągnęło do tego filmiku? Zdecydowanie jego tytuł 👌 słyszę to na każdej imprezie, na każdym spotkaniu towarzyskim, czy nawet jak tylko koledzy odwiedzą mojego brata... To może jeszcze dałoby się znieść. Ale! To co mnie najbardziej irytuje jest fakt, że nikt... NIKT nie odezwie się do mnie dopóki nie nadejdzie moja kolej na kieliszek... To są sytuacje, które całkowicie "wyleczyły" mnie z picia alkoholu. Ja mam świadomość tego, że jestem skryta, chorobliwie nieśmiała to wynika z lęków - fobii społecznej... Nikogo nie obchodzi, że potrzebuję pomocy, że czuję się samotna dlatego, że po prostu się boję rozmawiać z dużą grupą ludzi... Jedyne o co dbają, to żebym nie została pominięta w kolejce alkoholowej... Dziękuję Ci bardzo Billie, że poruszyłaś ten temat 😘 Tacy obiektywni, wyrozumiali ludzie to skarb 💪 P. S Jak ktoś mnie namawia to mówię "NIE" metodą zdartej płyty, a jak nie działa, po prostu wychodzę z pomieszczenia :) Pozdrawiam 😊
Billie, proszę porusz na swoim kanale temat ekologii, recyklingu, etc. może jakieś life hacki? Może kogoś to zachęci, uświadomi, jakaś firma podchwyci temat? A tu już jeden mały krok ku poprawie!
Ja bardzo często odmawiam alkoholu, głównie ze względu na to, że po nim bardzo szybko zasypiam. Często nawet małe ilości powodują u mnie natychmiastową "śpiączkę". Wtedy kończy się dla mnie impreza. Wchodzi Pan na scenę, mówi wszystkim "Dziękuję Państwu za uwagę! Dobranoc!" Gasną światła, a ja razem z nimi :P Nie wstydzę się tego, mówię wprost. Lepiej być trzeźwym niż nie być wcale ;)
Niesamowicie mnie to irytuje. A nawet więcej. Takie zachowanie jest po prostu mega słabe. Powodów do abstynencji może być milion i nikomu nic do tego. Jakoś z innymi uzywkami nie ma takie problemu. Nikt nie mówi: "ze mną nie zapalisz?" Serio, można dobrze bawić się bez alkoholu. Albo z małymi ilościami. Lubię alkohol, ale to nie znaczy, że chcę się upijać i to w dodatku wtedy, gdy ktoś inny tego chce. Fajnie, że poruszasz ten temat.
Nie piję alkoholu od roku, takie postanowienie. W tym roku byłam na 4 osiemnastkach i praktycznie przez połowę tych imprez namawiano mnie do napicia się alkoholu, a z każdym gościem z którym tańczyłam spotykałam się z wielkim pytaniem DLACZEGO. Ale jestem dumna, bo udało mi się przetrzymać, moja asertywność wygrała, ale zdecydowanie takie osoby popsuły mi trochę humor. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie rozumieją, że nie to nie i koniec
Weroniko, powiem Ci, że brakuje w tym świecie takich ludzi jak Ty 😉 Mówisz, że mówisz o rzeczach oczywistych... Owszem, ale oczywistych dla osoby dojrzałej, jaką bezpodważalnie jesteś. Jestem od Ciebie o rok młodsza i dostrzegam w gronie swoich znajomych same "pustostany". No, może nie same, ale ich liczba mnie przytłacza, więc czasem dobrze jest posłuchać kogoś mądrego, dobrze jest posłuchać Ciebie. Pozdrawiam gorąco 😊
To działa w dwie strony. Sama lubię wypić na imprezach, czasami mniej, a czasami więcej i niemiłosiernie denerwują mnie komentarze i przytyki, że jak ja mogę tyle pic, ja nie pije i patrz jak się dobrze bawie XD ja nie przymuszam innych do alkoholu i nie życzę sobie, żeby ktoś mi robił pretensje bo ja lubię wypić. Niektóre komentarze, które przytoczyłas w filmiku to pokazują właśnie, takie sugerowanie, że jak pijesz to na pewno masz problem z alkoholem, jakie żałosne i zasciankowe jest "schlanie się na umór" XDD chcecie żeby szanowano wasz wybór o niepiciu to szanujcie, że inni lubią bawić się z alko.
W tym roku kończę 18 lat, i wiecie co? Pomimo tego, że praktycznie całe moje najbliższe środowisko: rodzina, przyjaciele i znajomi są imprezowymi i alkoholowymi ludźmi, ja z nimi nie piję i nie mam zamiaru nawet po skończeniu 18. Bo nie. I tyle. Nie ukrywam że jest to jakiegoś rodzaju kompleks. Nie mam niestety w swoim otoczeniu nikogo, kto powiedziałby mi "hej, jesteś normalna" ;). A szkoda. Dlatego dla wszystkich niepijacych introwertyków: to, że nie lubisz chodzić na imprezy ze znajomymi, czy to, że nie kręci Cie alkohol, nie jest niczym złym! Co więcej! Wiesz ile na tym zaoszczędzi Twój portfel i wątroba? ;) Pamiętaj, że robienie czegoś tylko dlatego, że większość tak robi mija się z celem. Gdyby większość zawsze najlepiej wiedziała co dla Ciebie dobre, pewnie dalej siedziałbyś/abyś w jaskini ;) Weroniko, Twój film jak zawsze w punkt! ❤
Byłam ostatnio na urodzinach koleżanki. Panowała fajna atmosfera dopóki jeden z chłopaków nie wyciągnął jakiejś wódki i nie zaczął namawiać wszystkich do picia. Po odmowie mojej i moich koleżanek cała płeć męska na imprezie stwierdziła że nie potrafimy się bawić... Dobry filmik może pokaże takim ,,namawiaczom” o co tutaj chodzi! Pozdrawiam❤️
Nieważne jak ładny film jest. Ludzie się przyczepią szczegółu. I faktycznie, cały film zajął mi na patrzenie, na nitke, która Ci szaleje przy końcu rękawa białej bluzki.
Podniosłaś mnie na duchu ❤ praktycznie zawsze kiedy mówię znajomym czy komuś z rodziny podczas jakiejś imprezy (czy coś w tym stylu), że nie piję alkoholu, to znajdzie się ktoś kto powie coś w stylu: "co przechołowalo się ostatnio z piciem?" 😡 nie rozumiem dlaczego większość nie jest w stanie przyjąć do siebie to że są ludzie którym alkohol po prostu nie smakuje 🤔
Całe życie byłam trzymana z daleka od alkoholu (w późniejszych latach już z własnej woli), po czym kończąc w te wakacje 18 lat nagle wszystko się zmieniło. Moja świetna rodzinka z "NIE DOSTANIESZ NAWET ŁYKA JESTEŚ JESZCZE GÓWNIARZ" z dnia na dzień przeistoczyła się w "No jak to nie pijesz? Jesteś na weselu." A ja nie chcę pić. I nie będę. Ale boli mnie to, że nawet dla osób, dla których teoretycznie moje dobro jest najważniejsze, takie rzeczy nie są zrozumiałe.
Fajnie ,że poruszasz ten temat . Mnie ten tekst " no napij się , no weź .." tak na mnie działa ,że szok ...🙄 Najgorsze jest to gdy masz w rodzinie alkoholika, który jest w trakcie leczenia , a wystarczy impreza rodzinna i wszyscy wujkowie nagle podbiegają do niego, on odmawia i znów się słyszy i"no napij się ! Ze mną się nie napijesz ?!" To jest już szczyt wszystkiego.. zwłaszcza , że cała rodzina zna problem. 🙄
Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za szerzenie takiego podejścia do alko 🙌 Jestem osobą, która nie pije i mam to szczęście, że moi najbliżsi przyjaciele myślą w tej kwestii podobnie jak Ty. Jednak imprezy się zdarzają i od zdecydowanej większości ludzi słyszę komentarze typu : "To ty nie pijesz??!", "To jest niesamowite!", "Opowiedz mi o tym!", "Ale za to pewnie coś bierzesz". Nie przesadzam - tak ludzie w XXI wieku reagują. Nie mam NIC przeciwko tym, którzy czasem się napiją, za to takie reakcje bardzo mnie dziwią. Właśnie dla nich nie piję 😁 Bo bawią mnie ludzie, którzy nie mogą uwierzyć, że można być abstynentem tak po prostu. Bez powodu.
Zgadzam się z Tobą co do nie namawiania ludzi do alkoholu jeśli tego nie chcą. Sama miałam parę sytuacji gdy nie piłam, na szczęście mam na tyle ogarniętych znajomych że nie było problemu ;) Jako osoba wierząca mogłam dawać świadectwo (nie piłam ponieważ miałam podpisaną Krucjate Wyzwolenia Człowieka, polecam poczytać o tym więcej) więc dodatkowy plus :) Dziękuję za filmik i czekam na następny! 😍
Mam 15 lat i gdy kiedyś powiedziałam koleżankom , że nie piłam jeszcze alkoholu i nie mam zamiaru pić to popatrzyły się na mnie jak na przybysza z kosmosu .
Film doskonale opisuje co czuje. Namawianie jest okropne, tym bardziej jak mówią dosłownie co chwilę.,,no chociaż pół, jedną czwartą itd.. '' albo,, a no tak, ona przecież nie pije hehe ''. Potrafię się bawić bez alkoholu i to ja decyduję czy będę pić czy nie, a nie ludzie. Super film, pozdrawiam. 🙂
Mam dokładnie taki sam problem ale zupełnie nie związany z alkoholem. Moje koleżanki nie potrafią zrozumieć że np. Nie chce iść na imprezę bo nie sprawia mi to przyjemności. Później pisze im że nie idę to zaczyna się fala komentarzy typu: „idziesz!”, „musisz”, „no dawaj”. Kiedy moja każda odpowiedz to słowo- „nie”. Później zaczynaja się próby takiej manipulacji właśnie kiedy próbuje wytłumaczyć się one zaczynają mi wmawiać ze przecież będzie zabawa itp. I tak ja zawsze czuje się jako ta zła kiedy one są obrażone bo wole zostać w domu niż pójść na imprezę. Nie mam do siebie żadnego żalu, wiem ze to nie we mnie siedzi problem. Jedyne czego oczekuje to wyrozumiałości która ja daje im. Dziękuje za ten filmik, uświadomiłaś mi że nie powinnam czuć się jako „ta gorsza” i walczyć o swoje. Mimo ze pisanie z nimi to bardziej walka z wiatrakami. Bardzo nie wyrozumiałymi wiatrakami.
Ja mam 19 lat i nie piję, ale miałam szczęście trafiać na ludzi, którzy nie próbowali namawiać mnie na siłę. Jedyne co, to niektórzy się dziwili i pytali dlaczego nie chcę pić. Ja wtedy zadawałam z kolei pytanie, dlaczego miałabym chcieć, skoro mi nie smakuje, nie ciągnie mnie do picia w żaden sposób, a dobrze bawię się i bez tego. Truć się na siłę, bo wszyscy tak robią to całkowita głupota. No i ludzie przeważnie mnie rozumieją i odpuszczają. Zabawne, choć także przykre jest to, że z mniejszym szacunkiem i powagą traktuje moje podejście rodzina. Nieraz zdarzyło mi się, że mimo mojej odmowy nie tyle namawiali mnie dalej, co po prostu nalewali mi mimo wszystko. Jeśli chodzi o reagowanie w sytuacjach, kiedy ktoś nas namawa - tak jak powiedziałaś, w razie potrzeby powtórzyć kilka razy: "nie, nie będę robić tak jak ty chcesz" albo "nie interesuje mnie, że twoim zdaniem będę się lepiej bawić, nie mam zamiaru pić i koniec". Paulina Mikuła, która też jest abstynentką, fajnie ujęła ten temat w jednym filmie, polecam zobaczyć. Mówiła m.in., że kiedy ktoś ją pyta: "za moje zdrowie się nie napijesz?", odpowiada, że gdyby miała gwarancję, że jeśli wypije ten kieliszek, to ów któż będzie zdrów jak ryba do końca swojego żyia, to z chęcią by go wypiła, ale tej gwarancji nie ma. Swoją drogą, nie wiem, czy to zjawisko naprawdę jest tak nasilone w naszym kraju w porównaniu do innych, ale okropnie smutne wydaje mi się, że tylu ludzi nie wyobraża sobie imprezy, a nawet dnia bez alkoholu - choćby w postaci jednego czy dwóch piwek wieczorem. Momentami wręcz przeraża mnie tak powszechne uzależnienie.
Kiedy mnie ktoś próbował przymusić do wypicia alkoholu, czułam zażenowanie i rosnącą złość. W końcu ta złość była zbyt silna, wybuchałam i w końcu miałam spokój, ale niesmak pozostał. Czułam się przyparta do muru i nie podobało mi się to uczucie 😕 Dziękuję, że poruszyłaś ten temat, bardzo mi pomogłaś 😊
Nie pije całkowicie alkoholu od marca - nie żebym wcześniej była jakimś alkoholikiem, piłam piwo raz na parę miesięcy (mój organizm "znosi/toleruje" tylko piwo (i to też nie każde), ewentualnie whiskey), żadnej wódki, żadnego wina i wiesz co? Zwykle gdy w towarzystwie mówię, że nie piję, bo tak sobie postanowiłam i nie czuję się z tym gorzej, więcej alkoholu zostanie dla nich, to nie ma żadnego namawiania (na szczęście), ale mam jednego takiego znajomego, który hejtuje wszystko co tylko się da i jak dowiedział się, że nie smakuje mi wino, to urządził mi taką pogawędkę (w sumie to monolog) o tym, jak to JESTEM KOBIETOM I NIE PIJE WINA, SZOK :o. Dodał też, że nie wiem co tracę, bla, bla, bla. Oznajmiłam mu, biorąc pod uwagę jego tok myślenia, że skoro sam pije wino, a to taka kobieca cecha, to chyba z nim też jest problem i od tamtej pory jest na mnie śmiertelnie obrażony... :D
Ja nie pije alkoholu, a zawsze na imprezach bawię się świetnie. Glownie imprezuje w pewnym gronie znajomych, którzy wiedza ze nie pije i czasem zdarzy im się "ze mna się nie napijesz?" ale gdy odmawiam zazwyczaj odpuszczają.
Mam wrażenie że częściej spotykam się z taką postawą "No co ty nie napijesz się? Dawaj, napij się z nami" kiedy przebywam ze starszymi osobami - rodzicami, dalszą rodziną na jakichś imprezach i wbrew pozorom to oni mają z tym większy problem.
Uwaga mam 17 lat i nie pije 😅 W moim otoczeniu jestem tylko ja nie pijąca i powiem nie jest to łatwe. Gdyby chodziło tylko o głupie pytanie lub namawianie... No niestety w pewnych momentach dochodzi o wyzwiska i robienia ze mnie złej oraz dziwnej osoby. Bardzo się źle czuje wtedy i sama się zastanawiam czy coś źle robię. Nie czuje potrzeby picia alkoholu i bez niego dobrze się bawię. Mówię to otwarcie że nie przepadam za piciem i nie pije ale jak ktoś to w moim otoczeniu to robi ja to akceptuje tylko szkoda że najczęściej jest to w jedną stronę. W końcu na przełomie gimnazjum a technikum zmieniłam otoczenie i mieszkam w internacie w innym mieście iiii jest to samo. Mimo że ludzie starsi to też czuję się przez nich niechciania i alienizowana ponieważ jak to nie pije w tym wieku jak tak można za kraty ze mną bo ja dziwna jestem. Mimo znikomej akceptacji na tym polu nie udało mnie się namówić i nie mam takiego zamiaru się dać. Nie jest do końca takie łatwe życie osoby nie pijącej. Na szczęście od pewnego czasu w końcu dostałam mała grupkę ludzi która ma gdzieś czy pije czy nie i nie przeszkadza to w dobrej zabawie. Rozumieją to i akceptują. Przede wszystkim też się mnie nie wstydzą i pomagają mi z tym podczas prób namawiania mnie.
Mam 16 lat i "ze mną się nie napijesz", "napij się dla mnie" słyszę dosłownie kilka razy w tygodniu. Ludzie w moim wieku piją, mnie nie bardzo to kręci i nie chcę tego robić. To jest irytujące prawda, ale już to olewam i po prostu mówię nie 🤔
Namawianie to duży problem... W prawdzie mam tylko 20 lat, ale od dobrych 5 się spotykam z tym, że jestem namawiana do picia... Nigdy w życiu nie piłam, nie mam zamiaru pić... A spotykam ludzi którzy wymuszają. Nie potrafią pojąć, że ktoś nawet od okazji nie chce. Sama nie mam problemu z mówieniem "nie, bo nie". Współczuję tym którzy nie potrafią odmówić... Myślę, że dobrym pomysłem był by sposób jaki uczymy dzieci na programie "ciuchcia zdrowia" od Krzepki Maluch, "nie piję, bo...." I podać powód... W przypadku dzieci było to bo rodzice mówią że nie wolno... Lub bo nie zdrowe... Sama zaczynałam od takiej metody 👌 jest sprawdzona polecam 👍😊 dobrze, że ponawiasz temat Weroniko
Zgadzam się z tobą. Ja sam jestem aż nadto stanowczy (chyba że jestem pijany, wtedy robię się dość uległy, ale w granicach zdrowego rozsądku :), więc jeśli ktoś po raz drugi, trzeci mnie do czegoś namawia, to moje "nie" (czy raczej NIE) jest już tak dosadne, że trudno dalej być nachalnym. :) Zresztą drażni mnie również, kiedy ktoś komuś cokolwiek odmawia i jest to nieskuteczne. Zawsze próbuję uświadomić ludziom, ze jeśli ktoś mówi nie, to znaczy, że nie. Co do samego alkoholu, to lubię. Co tu dużo mówić? XD Mam jednak niepijących znajomych i nie mam problemu z tym, ze nie piją; wręcz ich podziwiam, bo na trzeźwo z pijanymi ludźmi nie wytrzymuję godziny. ;)
Mam 16 lat a pytania tego typu cały czas lecą w moją stronę "Ze mną się nie napiejsz?", "Dlaczego nie chcesz?" lub zwrotu typu "Jesteś uparta" , "Zero zabawy z tobą". W dzisiejszych czasach alkohol stał się wyznacznikiem zabawy. Jedni z moich znajomych robią oczy jak 5-złotówki gdy mówię "Wiecie co ja wolę zacząć pić po 18, albo w sumie nawet później bo nie czuję potrzeby picia". Czy to że nie piję, robi ze mnie osobę nudną? Nie. Mam znajomych którzy szanują moją decyzję. Są też tacy co mówią że jeszcze mnie namówią albo po prostu pękne. Ja potrafię dobrze się bawić bez alkoholu i serio gdy już mówi się 10 raz slowo "nie" to wkurza i nie ma się ochoty spędzać czasu z taką osobą. Bardzo dziękuję Billie że poruszasz takie tematy ;)
Tu chyba dużo zależy od towarzystwa, ja mam znajomych z którymi czasami się umawiamy na piwo i jeśli ktoś z nas z jakiegoś powodu nie chce pić to po prostu nie pije tylko ma coś innego typu cola i też jest fajnie. Tymbardziej, że nikt się z nas nie upija do nieprzytomności tylko po prostu dla poprawienia trochę humoru. I nie ma tekstów w stylu ze mną się nie napijesz tylko szacunek do decyzji danej osoby.
super anegdotka, trafiłaś w sedno, często się nad takim czymś głowię (zakładam, że to spisałaś. mi takie sensowne myśli nasuwające tematy, o których chcialabym z kimś pomówić często uciekają mi z głowy, a często się zdarzają. nie wiem czemu). bardzo fajna dziewczyna z Ciebie, Werka.
Uwaga! Mam 15 lat i: -nigdy się nie upiłam (piłam alkohol ale tylko żeby spróbować) -nie palę (paliłam ale może przez miesiąc, i to z tygodniową przerwą) -nie ćpałam -nie straciłam dziewictwa -nikt nigdy nie proponował mi alkoholu ani nigdy nie byłam na imprezie Wbrew pozorom-mam znajomych xD Chodzę do szkoły muzycznej, gdzie podobno jest „kulturalnie”, ale jest tam cała masa patologii. Smutno mi trochę, bo nawet chciałabym spróbować tak napić się ze znajomymi, ale nie mam z kim. Coś czuję, że moje życie społeczne to przegryw xdddd
miałam okres w swoim życiu gdy drowo się odżywiałam ćwiczyłam i nie piłam alkoholu. Mieszkam w UK więc jak tylko przylatuję do PL to każdy mnie namawia na jakieś piwko czy inny trunek, tak było i wtedy, a że takich ludzi cieżko przegadać to wpadłam na pomysł, że owszem zgodzę się na te piwo, ale pod warunkiem,że sama sobie je wybiorę :) poszliśmy do sklepu każy sobie zamówił piwo jakie chce no i przyszla moja kolej... w życiu nie zapomnę ich min jak poprosiłam karmi :) przecież to też piwo :)
![Chino Pacas - Modo Capone (with Drake & Fuerza Regida) [Video Oficial]](http://i.ytimg.com/vi/zjv8TQ0gBkg/mqdefault.jpg)
Dziękuję Wam za oglądanie! Czekam na Wasze komentarze!
Super odcinek, jesteś najlepsza
💕💓
Jesteś najlepsza 💕❤️ Uwielbiam Cię 💕💓
Podziwiam cie!😍
na mnie presję wywiera babcia. cały czas mnie pyta, czy nie chcę ciasta.
taaak, a odpowiesz, że nie masz ochoty i za 5 min widzisz ciasto na talerzyku przed sobą
Xdd
Hahaha taaa
Powinnaś się cieszyć, ciasta są pyszne xD
Nie mam już żadnych dziadków i babć, ale chętnie zjadłabym takie domowej roboty ciasto. Jak Ty nie chcesz to ja się zgłaszam :P
Mnie bardzo boli to, jak powszechnym problemem jest alkoholizm. Tutaj piwo, tu lampka wina do kolacji, tu jeszcze jedno piwo. Alkoholizm to nie tylko upijanie się do nieprzytomności, ale brak możliwości życia bez alkoholu.
Dokładnie...
Zgadzam się
Oczywiście, mój wujek był alkoholikiem (choć się nie upijał). Moja rodzina zauważyła to dopiero po jego śmierci
Takie namawianie do picia alkoholu może być szkodliwe. Na przykładzie mojej siostry, która była/jest uzależniona od alkoholu. Kiedy była w gimnazjum ktoś właśnie ją tak namawiał "No nie napijesz się? My będziemy napici a ty nie ? No weź spróbuj." No i ją tak namówili że właśnie się uzależnila. Kiedy była po odwyku, w wieku 20 lat poszła na imprezę i tam znowu zaczelo się namawianie i znowu zaczęło się picie od nowa. Na szczęście teraz moja siostra wyszła na prostą, ale jednak proszę was, jeśli nie znacie osób z którymi przebywacie w towarzystwie to nie namawiajcie jej pomimo wyraźnego 'nie' z jej strony.
@Mateusz M przecież na początku komentarza jest napisane, że to namawianie jest złe, nie alkohol
I bardzo dobrze
W gimnazjum? To przecież niepełnoletni... To zbrodnia sprzedawać alkohol nieletnim!
Zawsze zastanawia mnie to, jak łatwo powiedzieć "znajdź sobie nowych znajomych", bo tak naprawdę to nie jest łatwe xd zwłaszcza jeśli się mieszka w małym mieście i nie ma się wielkiego wyboru nawet, żeby gdzieś wyjść i ich poznać
Znajdz sobie ciekawe hobby i zostań mizantropem.
Co prawda alkoholu nie pije, bo jestem nieletnia, ale ogólnie takie namawianie kogoś do czegoś innego, czegoś, czego ta osoba nie chce jest mega beznadziejne i stawia taką osobę w niekomfortowej sytuacji, weźmy na przykład osobę na diecie i paczkę chipsów, często znajomi namawiają tę osobę do zjedzenia, bo "od jednego nie przytyjesz", taki człowiek wtedy nie wie już co zrobić i, albo mówi twardo "nie" i siedzi do końca spotkania naburmuszony, albo się zgodzi i będzie miał wyrzuty sumienia przez cały dzień, dlatego czasem nie warto kogoś namawiać, "nie" znaczy "nie" i jedno powinno w zupełności wystarczyć ;)
Dokładnie!
I z jednej strony przy powtarzaniu w kółko i w kółko wychodzisz na kogoś nudnego, kogoś kto "przesadza", ale godzenie się na coś, z czym nie jesteśmy okej jest okropne. Według mnie takie namawianie jest bardzo niegrzeczne i bardzo mi przeszkadza, z takiej małej rzeczy wychodzi presja. Jak dla mnie to po prostu nie szanowanie czyjegoś zdania i próba zimny kogoś na siłę, bo tak nam jest wygodniej.
🔥 *elo eelo, prosze bardzo daj mi SUBKA brakuje tylko 8 do 46 700 ! :D* 🔥ryio
@@rem382 weź wyjdź
Zawsze jak słyszę "ze mną się nie napijesz?" To odpowiadam stanowczo " Tak z TOBĄ się nie napije" 👌😊
No i tak trzymać!
Najbardziej irytujące są teksty "A co, w ciąży jesteś?"... Oboje z chłopakiem nie pijemy, zawsze odmawiamy na jakichś imprezach rodzinnych, toasty wnosimy wodą, sokiem :) chyba kwestia tego, że wiemy jak niefajnie alkohol wpływa na poczucie bezpieczeństwa i więzi w rodzinie. Kto nie przeszedł przez awantury po alkoholu jako dzieciak, ten nie zrozumie :)
Mam siedemnaście lat i założyłam, że do 18 nie będę piła alkoholu. Wszyscy moi dobrzy znajomi o tym wiedzą, ale ostatnio będąc na imprezie u innych znajomych pewien chłopak nie mógł tego zrozumieć. Przez dziesięć minut mnie namawiał ,,ze mną się nie napijesz?'', a gdy nadal wódki do kieliszka i powiedział, że sam nalanego przez siebie nie wypije, nie wytrzymałam i wylałam wódkę na trawę. Mine miał bezcenną i od razu miałam spokój. Serdecznie pozdrawiam i szanujmy nie picie!
dlaczego na trawe a nie na niego? xD
Hahahah :D
zmaronowałaś :P wódkę mogłas na niego :)
Szacun👍
ALKOHOLU SIĘ NIE MARNUJE DROGA DZIEWCZYNO NIEZALEŻNIE OD ZACHOWANIA PRZYMUSZACZA :((( ZAWARTOŚĆ TRZEBA BYŁO WLAĆ TAM SKĄD WYBYŁA XDDD
Cóż, piłam kilka razy i nie widzę w alkoholu niczego, czego nie zrobilabym na trzeźwo. Inni mówią, że to dla rozluźnienia, a ja się wtedy tylko spinam, bo nie wiem, czy już jestem wcięta, czy nie gadam głupot. Umiem się bawić na trzeźwo, więc po prostu nie potrzebuję pić, zwłaszcza, że następnego dnia czuję się jakbym przejechała 1000km na wozie ciągniętym przez konie po wyboistej drodze.
dokładnie!
Mnie nikt nie zaprasza na imprezy, bo wiedzą, że nie piję. Ich tłumaczenie "przecież bez alkoholu nie da się bawić". Otóż, da się nawet lepiej niż z nim
Mam 21 lat i jestem abstynentką. Zupełną - nie pijam nawet tej lampki szampana w sylwestra. Spróbowałam kilka razy alkoholu mając 17 lat, wystarczy mi, w niczym mnie to nie ubogaciło, a wychowałam sie w domu, gdzie istniał problem alkoholowy - odcinam się od tego. Zawsze twardo odmawiam kiedy ktoś mi proponuje, natomiast nigdy nie mam problemu z samą prozycją ani nawet z zabawą i komunikacją ze wstawionym towarzystem. Ale mam taką obserwacje - zawsze, ale to zawsze trafia mi się TA jedna osoba, która nie może się z tym pogodzić - urodziny kumpla, poznanie znajomych partnera, integracja z nową grupą na studiach, wyjście do baru z ludźmi z pracy, zawsze jest tam ON, pan oporny. Faza pierwsza to namawianie, właśnie to słynne "ahle ze mnoo sie nie napijesh??". Potem faza mija, obiekt w głębokim szoku, przechodzi do fazy pytań. Ale dlaczego nie pije? Przecież to nie może być, że nie, bo nie? Mam godność człowieka, nie będę spowiadać się towarzystwu które tak naprawdę chce sie przecież bawić, że miałam problemy w domu, kaman. Więc pojawia się faza trzecia - gniew. Który nie jest prawdziwym gniewem, ale sprowadza się do zrobienia obrażonej minki i burknięciem pod nosem, że nie będę się dobrze bawić. Well, zazwyczaj bawie się świetnie XD.
Sama chciałabym się wypowiedzieć o kwestii alkoholu wśród nastolatków. Przeraża mnie to, że w moim mieście moi rówieśnicy (mam 15 lat - wiem małolata) normalnie piją alkohol prawie co 2 dni, i jest to dla nich norma, a co gorsza nawet coś co jest powodem do podziwu. Na niewielkiej cząstce tego pokolenia jest wywierana presja, bo jeśli nie pijesz to jesteś wykluczany, sama właśnie byłam wiele razy namawiana, ale odmawiałam bo po 1. nie jest to dla mnie nic fajnego, a po 2. mam swoją pasję, bo tańczę od prawie 9 lat i chcę się tym zajmować, a picie takiej ilości alkoholu w tym przeszkadza. Ludzie w tym wieku pragną akceptacji, więc ulegają osobom, które namawiają i jest to dla mnie smutne, bo nie jest to koniecznie z ich woli. Popularność w moim mieście wiąże się z piciem alkoholu i paleniem wśród nastolatków. Byłam przez pewien czas wykluczana z tego powodu, ale dalej nie piję bo sądzę, że to nie jest tego warte w tym wieku, a także nie powinno być wyznacznikiem popularności oraz bycia fajnym, a ludzie powinni podziwiać innych za super charaktery, a nie za ilość wypitych litrów wódki oraz spalonych papierosów.
Gratuluję jak ktoś tu dotarł bo się rozpisałam. :D
Kundeleq _ we wszystkim mam dokładnie tak samo 😂
U ciebie 15-latki a u mnie już 14-latki ehh 😔😟
Myślę że podobnie jest z namawianiem kogoś do zjedzenia czegoś, zwłaszcza na imprezach rodzinnych.
Dokładnie. A najgorzej jeszcze jest, jak się czegoś nie lubi, a i tak na każdej imprezie ci to proponują i za każdym razem muszę mówić, że nie, bo mi to nie smakuje. I wtedy słyszę: bo myślałam, że może już polubiłaś.
Najlepszy moment 0:00-6:47 😌💕
Mnie nikt puki co jeszcze nie namawiał do picia alkoholu, powodem jest to, że nie przepadam za chodzeniem na imprezy. Za to wiele kobiet w tym siostra, mama, ciocia i wszystkie znajome próbują nakłonić mnie do malowania się. Niejednokrotnie słyszałam już pytanie "Dlaczego się nie malujesz?" i zawsze jak odpowiadałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia wszyscy patrzą się na mnie jak na jakąś kosmitkę. Naprawdę jest to aż takie dziwne, że lubię swoją twarz taką jaką jest i wszystkie jej niedoskonałości? 😕
Dobrze, że asz swoje zdanie. Trzeba przeciwstawiać się presji np. Malowania czy picia alkocholu, bo jest to po prostu niezdrowe. Pozdrawiam
☺
Miałam taką sytuację - na moich urodzinach graliśmy w jedną z tzw. gier pijących. Chodziło o to, żeby po prostu ludzie pili więcej alkoholu w krótkim czasie. Gra polegała też na jakiś śmiesznych zadaniach, także kolega, który nie chciał pić, również dołączył do zabawy. Zamiast alkoholu pił wodę. Jedna dziewczyna mocno próbowała zmienić jego zdanie wyśmiewając go. Słabe.
Ja jestem osobą nie pijącą, bo po prostu nie lubię. Jak mam ochotę to spróbuję i zawsze sobie przypominam, że to nie dla mnie-ale zawsze robię to kiedy chcę. Mam szczęscie mieć wspaniałych znajomych, którzy nie naciskają, ale kiedy poznaję nowych ludzi to jestem jak ciekawostka, wystawiana w parku dziwadeł
Haha :D Całe szczęście, że masz swoich ziomków
Chwalisz się czy żalisz?
@@nazwa5789 dzielę się doświadczeniem które miałam
Mam 16 lat, idę teraz do liceum. Jestem trochę inna od większości osób w moim wieku bo nie pije, nie pale i jestem z tego powodu bardzo dumna. Często było tak że koleżanki mówiły coś w stylu No chodź , jak spróbujesz to ci się odmieni, zmienisz zdanie. Tyle że ja nie chce próbować bo po co, mam tyle czasu na to wiec nie chce marnować sobie tego czasu kiedy teoretycznie nie powinnam tego robić. W sumie to jest trochę smutne jak widzi się osobę nawet młodszą niż te 16 lat, która zaliczyła już tyle zgonów ze ciężko policzyć. Najbardziej boje się w liceum właśnie tego namawiania, bo wiem ze to nieuniknione i tego ze przez to ze będę odmawiać (wiem ze będę) nie bede akceptowana
oliwia _600 w liceum ludziom się wydaje, że osoby niepijące są dziecinne, ale za parę lat się może ogarna🤷♀️ najśmieszniejsze jest to, że dużo osób nie cierpi smaku np. piwa, ale i tak pije żeby nie odstawać od innych. Nie przejmuj się nimi, bo to nie są osoby, które warto mieć za znajomych
Liceum straszne nie jest, i napewno znajdą się osoby takie jak ty (czy ja). Mnie osobiście najbardziej denerwuje palenie pod szkołą (a zimą w toaletach), to oczywiście zależy jak szkoła na to reaguje- u mnie niestety mało z tym robią :/
oliwia _600 bardzo dobra postawa ja mam 15 lat i też nie raz odmawiałem bo nie chce próbować chociaż inni już piją palą a nawet niektórzy ćpają a ja nie i też jestem z tego dumny
banana lana a tak naprawdę osoby które nie piją palą itd. są dojrzalsze od nich, nie zaśmiecają swojego organizmu w młodym wieku
Ja przeżyłam lekki szok kulturowy w liceum, bo nagle zdecydowanie więcej osób niż w gimnazjum pali i pije :D a już najgorsze były opowieści mojej koleżanki ile wypiła na ostatniej imprezie no bo co ja jej mam odpowiedzieć? Jak wylądowałam na imprezie urodzinowej byłam przerażona jak ja odmówię, ale znalazły się jeszcze 2niepijące osoby dali nam piwko bezalkoholowe i było spoko nikt się nie czepiał, chociaż wiem że dziewczyny zakładały się między sobą czy jednak się napijemy
A mnie zawsze ktoś namawia A nawet zmusza do jedzenie "co na diecie jesteś?*śmiech*" "od takiego czegoś nie utyjesz" "jedz i nie widziwiaj" "jak nie zjesz to się obrażę" (choć nie chodzi mi o dietę, niektórych produktów nie mogę jeść ze względu na zdrowie A części po prostu nie lubię, czy nie mam ochoty i nikt tego nigdy nie rozumie
Podejście do alkoholu podczas spotkań towarzyskich (w przypadku, gdy ja nie piłam) był właśnie jednym z wyznaczników, które pomogły mi zrobić porządną selekcję w swoich znajomych. Jeżeli dla kogoś to jest tak ważne, abym towarzyszyła mu w libacji alkoholowej, to rozumiem to jako rozbieżność priorytetów i dziękuje za towarzystwo :D Dzięki za filmik! :)
Ja jestem weganką i coś mnie trafia jak po pięćdziesiąt razy jest mi proponowane mięso...
Jestem wegetarianką i znam to. Za każdym razem przy obiedzie dyskusje, że będzie mi brakowało żelaza, to niezdrowe, trafię do szpitala i w ogóle umrę.
A ja nie lubię większości produktów mięsnych i mam to samo :)
Zjedz kotleta! Codziennie przeżywam to samo co ty :D
@@ghoustelle_736 Kochana, to wszystko bzdury!
@@matkapolka762 Czy kotlet sojowy wchodzi w grę? ;P
Uwielbiam to jak gestykulujesz. Dodaje to do całego filmu takiej dynamiczności, że aż miło mi się ogląda, kiedy widzę jak się wczuwasz w temat całą sobą. Świetny filmik, pozdrawiam ❤️
Nie wiem jaka jest średnia wieku Twoich obserwatorów, ale ten film powinien być skierowany szczególnie w kierunku młodzieży. Dużo osób boi się, że zostaną wyśmiani i odsunięci od grupy. No a przecież jeśli osoba namawiająca nie akceptuje mojego wyboru i nikt nie stanie też w mojej obronie, to ja dziękuję bardzo - to towarzystwo nie jest po prostu warte tego, żebym w nim przebywała.
Szanuję Cię za ten film! Trzeba o tym mówić wprost, bo coraz więcej osób ulega presji, aby się tylko przypodobać. Z tym wiążą się zazwyczaj dalsze patologie - chuligaństwo, ryzykowny seks itp.
Sory ale to kwestia wlasnego rozumu ja zaczelam pic jak mialam 15-16 lat i jakos nie jestem patologia nie zaczepiam przypadkowych osob na wpierdol nie okradam strszych babc i nie sypiam z przypadkowymi goscmi bo mam dobre towarzystwo i wiem ze oni by mi nic nie zrobili po alkocholu patologia nie bierze sie z picia czy palenia tylko z tego co wynieslismy z domu i od znajomych jak bedziesz sie zadawac z agrysywnymi ludzi to przejdzie to na ciebie logiczne
Karina zwierzyńska 😳
Mam aktualnie 17 lat i nie lubie alkoholu. Po prostu nie lubię. I mnie bardzo boli i denerwuje kiedy słysze że: "jesteś jeszcze młoda kiedyś będziesz", "ale dlaczego? przecież picie jest fajne!" albo moje ulubione "jak bedziesz na studiach to będziesz piła bo tam wszyscy piją". Bawi mnie to że ludzie wiedzą o mnie i mojej przyszłosci lepiej niż ja :) już nie mówiąc o uogulnianiu! Bo przecież wszyscy są tacy sami :) i wszyscy lubią uchlać się jak świnia, robičnie wiadomo jakie rzeczy których potem pewnie nawet noe będzie się pamiętało a na koniec jęczeć że głowa boli :)
Swoja drągą bardzo Ci dziękuję za wspomnienie tego po raz kolejny bo to na prawdę bardzo ważne ♡
Hahahah, jak ja nie lubię takich tekstów! :D
Mam 14 lat i ciągle słyszę "zobaczysz kiedyś będziesz piła" albo "kiedyś Ci się zmieni". Wynika to z tego, że nie lubię pijanych ludzi i imprez rodzinnych. Ludzie wiedzą lepiej o mojej przyszłości niż ja :'))
Nats Ja mam 21 lat, jestem na studiach. Nadal mi się nic nie zmieniło. Najważniejsze to stać przy swoim i robić tylko to, w czym czujesz się komfortowo. Powodzenia, bo z wiekiem z namawianiem jest coraz gorzej, ale z drugiej strony teraz częściej znajdzie się ktoś ze słowem wsparcia :)
Będąc na studiach w Anglii usłyszałam, że nie znajdę sobie znajomych jeśli będę odmawiać alkoholu. Jest w tym trochę prawdy...mam niewielu znajomych natomiast są to ludzie ciekawi z którymi można porozmawiać bez %. Osobiście uważam, że jeśli musisz napić się żeby się dobrze bawić to albo Ty jesteś nudny albo Twoje grono znajomych. Dziękuję! :D
Ostatnio byłam na weselu. Wiadomo zabawa, jedzenie, alkohol i znowu zabawa, jedzenie, alkohol... W pewnym momencie imprezy już po prostu byłam przejedzona, zmęczona i ogólnie chciałam odpocząć i zaczęło się... "co tak siedzisz cały czas, nic nie robisz, baw się, po co tu jesteś" i tego typu komentarze od rodziny... Wszyscy namawiali i ciągnęli na parkiet, wtedy jak grzecznie mówiłam "muszę chwilę odpocząć. Niedługo do was dołączę. Dajcie mi chwilę odsapnąć. Bardzo dotknęła mnie ignorancja mojej rodziny. Otóż, mam wadę serca, nie jakąś bardzo poważną, ale na tyle, że odczuwam dyskomfort. Większość rodziny o tym wie i w momencie kiedy odmawiam tańca i mówię że jestem zmęczona, że źle się czuję, to słyszę że nie umiem się bawić, że przynudzam i otrzymuje tylko wściekłe spojrzenia. Ja nie wymuszam niczego na nikim i jeśli ktoś mi odmawia to ja to szanuje. Bo nie wiem jaka jest sytuacja tej osoby, nie wiem dokładnie jak ona się czuję. Dlatego zawsze i wszędzie szanuje zdanie innych i to samo dotyczy picia alkoholu czy palenia. Jeśli nie mam ochoty na alkohol, to nikt nie ma prawa wywierać na mnie presji i tym bardziej mnie do tego namawiać. Chciałabym żeby ludzie to w końcu zrozumieli...
Wielkie dzięki za ten filmik Werka. Naprawdę dodałaś mi otuchy, by stawiać czoła presji otoczenia. Okropny jest ten stereotyp głoszący, że dobra zabawa i fajni ludzie = impreza w klubie, obowiązkowo z alkoholem. Może dzięki Twojemu vlogowi będzie mi łatwiej znaleźć znajomych, którzy mają takie samo podejście do "imprezowania" jak ja. Jedno wiem na pewno - nie będę próbowała dopasować się do ludzi, przy których nie czuję się dobrze. Dzięki!
Dziękuję Ci za ten odcinek. Po prostu jestem Ci niesamowicie wdzięczna. Dziękuję
Nie ma za co!
Mnie to denerwuje, że nawet na imprezach rodzinnych musi być alkohol. I wszyscy się dziwią, że nie piję.
Nigdy nie kliknęłam tak szybko w powiadomienia😅❤️
Billie, z okazji zbliżającego się roku szkolnego mogłabyś zrobić odcinek na temat szkoły? Np. Jak według ciebie powinna funkcjonować szkoła, co ci się nie podoba w nauczaniu dzieci, twoja własna historia z czasów podstawówki, gimnazjum, liceum, studiów itd.
Billie! Bardzo lubię twoje filmy. Miło że poruszasz tego typu tematy. Pamiętam film poprzedni o alkoholu. Ale kontynuacja jest genialna. Zabieram się do oglądania.
Wybaczcie, że kompletnie odejdę od tematu, ale Werka śniłaś mi się ostatnio i miałyśmy zaciesz w kościele... za każdym razem, gdy się uśmiechasz, uśmiecham się i ja! Dzięki!
Namawianie innych do picia często może być zwykłym zrzucaniem z siebie poczucia winy i wstydu, kiedy podświadomość mówi ci że upijanie się jest złe.
Bardzo lubię słuchać Twojego głosu Werka ❤❤❤❤❤
Mam 15 lat i wielu ludzi z mojego otoczenia pije. Jestem w szoku, że obecnie panuje takie parcie na alkohol i używki, które są, moim zdaniem, niepotrzebne i niebezpieczne w naszym wieku. Ja nigdy nie spróbowałam żadnej „niedozwolonej rzeczy”, zawsze odmawiałam i mówiłam, że nie chcę. Na początku byłam przez niektórych wyśmiewana, na szczęście moje najbliższe przyjaciółki mnie szanowały, a najlepsza z nich również nie piła i wciąż nie pije. Teraz moi znajomi rozumieją, że nie chcę, wszyscy się tego nauczyli i jest dobrze. I czuję się dumna, że stoję przy swoich racjach i nie uległam presji.
Świetny film (jak zawsze)! Muszę się podzielić swoimi odczuciami, bo dotyka mnie to bardzo. Jestem teraz w ciąży i doznałam mocnego szoku, że są ludzie(całkiem liczna grupa), którzy próbują wywrzeć na mnie taką presję wiedząc o moim stanie! "Odrobina ci nie zaszkodzi", "są lekarze, którzy mówią, że lampka wina jest nawet zdrowa w ciąży", "przecież to tylko jeden łyk", albo najlepsze "moja mama jakoś piła i paliła w ciąży i jestem zdrowy" - na co odpowiadam "No i zobacz co z Ciebie wyrosło" :D. "To może chociaż piwo bezalkoholowe wypijesz" - nie chcę... Bo po co? Jestem totalnie zażenowana takimi postawami. Mam wrażenie, że jak odmawiałam alkoholu nie będąc w ciąży to jakoś łatwiej to przyjmowali. Ktoś z was jeszcze się z tym spotkał?
Masz bardzo przyjemny głos aż się miło ogląda każdy film :D
Ten najlepszy moment gdy włączasz sobie nowy odcineczek Billy Sparrow do śniadanka. Niestety moja szczęka tak głośno pracowała ze nic nie słyszałam i tutaj uratowały mnie napisy
Billie coraz mądrzejsze treści na Twoim kanale!!
Szczerze mówiąc nigdy nie byłam namawiana ani nie namawiałam. W naszej ekipie panuje zasada "nie to nie". Osoby, które nie piją bawią się tak samo dobrze i nie rozumiem po co to zmieniać.
Fajny filmik, chyba po raz pierwszy weszłam tak szybko.
Ten film jest bardzo potrzebny światu
Dzieło krucjaty wyzwolenia człowieka 💕
Nie potrzeba alkoholu, żeby poprawić sobie humor. Wystarczy twój filmik Billie 💛
Ooooch!
Jesteś cudowna!! Uwielbiam Cię słuchać.
Aż mi się przypomina jak babcia namawiala mnie do zjedzenia zupy gulaszowej przez dziesięć minut, a ja usilnie próbowałam jej wytłumaczyć, że nie lubię takiego mięsa...
Przeżyłam parę "osiemnastek", gdzie ludzie, których widziałam pierwszy raz w życiu stali nade mną i wręcz kazali pić mi alkohol (czyt. wódkę). Odmawianie nie przynosiło skutku, ale trwałam przy swoim. Takie "nagabywanie" niszczy od samego początku każde dobrze zapowiadające się spotkanie...:(
Dawno nikt mnie nie namawiał, ale ostatnio byłam na weselu, wypiłam lampke białego wina do obiadu- i tyle. Jednak koło pólnocy ktoś usilnie chciał mi wlać wódke do kieliszka, bez brania pod uwagę, że jestem kierowcą. Czułam się, jakbym cofnęła się w czasie o jakies 15 lat- wtf? Musiałam już niemiło odmówić ale namawiacz miał w dupie, że to on pierwszy był niemiły przez swoje namawianie- ręce mi opadły. Gdy ktoś mnie namawia do alkoholu, to po prostu czuje ze wchodzi w moją przestrzeń osobistą i brutalnie ją narusza. Będę chciała to się napije. Nie chce- przyjmij to i sie nie doszukuj argumentów czemu nie pije a czemu powinnam. Amen.
Zdążyłam przed powiadomieniem! Świetne, jak zawsze ;)
Jak nie chcę pić alkoholu, to zazwyczaj jestem kierowcą, więc nikt nie próbuje mnie namawiać na siłę. Ale staram się być tą trzecią osobą, która uświadamia namawiającego, że jeśli ktoś nie chce pić alkoholu, to jest to jego sprawa i trzeba to uszanować :)
A ja chciałabym powiedzieć, że nie warto wpasowywać się gdzieś na siłę. Według mnie, nawet samotność jest lepsza niż takie udawanie. Wierzę, że każdy kiedyś trafi na odpowiednich, wartościowych ludzi.
Wpadłam na twoj filmik przypadkiem ... spodobało mi sie tak twoje podejście ze tylko czekam na kolejny film ! Jesteś super weronika oby tak dalej pozdrawiam :)
Irytujący jest taki brak wrażliwości ludzi na cudze wybory. Alkoholu nie piję z kilku powodów - nie smakuje mi, nie służy mi do niczego, ani w niczym mnie nie ubogaca. Nie mogę go też pić ze względów zdrowotnych. Frustrujące jest, kiedy ktoś Cię namawia do picia i pomimo odmowy, zwyczajnej grzecznej "nie, dziękuję", namawia Cię dalej. Pojawia się argument, że nie pijesz, to wtedy w kontrze padają pytania, dlaczego, jakby to była jakaś niepojęta prawda objawiona, aż w końcu w rezygnacji musisz obwieścić, że nie możesz, bo bierzesz leki. Do większości to dotrze, a niektórym musisz jeszcze tłumaczyć o działaniach niepożądanych oddziaływania alkoholu na substancje farmakologiczne.
Naprawdę, czy alkohol jest aż tak niezbędny w życiu?
Czy jest takim koniecznym wyznacznikiem dobrej zabawy?
Jakoś nie czuję się uboższa przez fakt, że chociażby w ten "wspaniały Nowy Rok" muszę się raczyć owocowym "szampanem" dla dzieci, bo jestem w takiej, a nie innej sytuacji. Zwykłe wino musujące mi swoja drogą jakoś specjalnie nie smakuje, a wiele osób patrzy na mnie z takim pożałowaniem, jakbym co najmniej była z tego powodu kaleką. :/
*Mnie czeka cały tydzień bez alkoholu nad morzem ze znajomymi, którzy sobie go nie odmawiają.*
Sposób? Zakład! Wygram go, trzymajcie kciuki. B)
Miłego dnia!
Super film fajnie że poruszyłaś ten temat 😉ps. nagrasz jeszcze jakiś film z matt Olech? prooszę 😢😢 super razem wychodzą wasze filmy.
Lajkujcie żeby widziała!😉
Co mnie przyciągnęło do tego filmiku? Zdecydowanie jego tytuł 👌 słyszę to na każdej imprezie, na każdym spotkaniu towarzyskim, czy nawet jak tylko koledzy odwiedzą mojego brata... To może jeszcze dałoby się znieść. Ale! To co mnie najbardziej irytuje jest fakt, że nikt... NIKT nie odezwie się do mnie dopóki nie nadejdzie moja kolej na kieliszek... To są sytuacje, które całkowicie "wyleczyły" mnie z picia alkoholu. Ja mam świadomość tego, że jestem skryta, chorobliwie nieśmiała to wynika z lęków - fobii społecznej... Nikogo nie obchodzi, że potrzebuję pomocy, że czuję się samotna dlatego, że po prostu się boję rozmawiać z dużą grupą ludzi... Jedyne o co dbają, to żebym nie została pominięta w kolejce alkoholowej... Dziękuję Ci bardzo Billie, że poruszyłaś ten temat 😘 Tacy obiektywni, wyrozumiali ludzie to skarb 💪
P. S Jak ktoś mnie namawia to mówię "NIE" metodą zdartej płyty, a jak nie działa, po prostu wychodzę z pomieszczenia :)
Pozdrawiam 😊
Billie, proszę porusz na swoim kanale temat ekologii, recyklingu, etc. może jakieś life hacki? Może kogoś to zachęci, uświadomi, jakaś firma podchwyci temat? A tu już jeden mały krok ku poprawie!
Dziękuję za ten filmik!
Ja bardzo często odmawiam alkoholu, głównie ze względu na to, że po nim bardzo szybko zasypiam. Często nawet małe ilości powodują u mnie natychmiastową "śpiączkę". Wtedy kończy się dla mnie impreza. Wchodzi Pan na scenę, mówi wszystkim "Dziękuję Państwu za uwagę! Dobranoc!" Gasną światła, a ja razem z nimi :P Nie wstydzę się tego, mówię wprost. Lepiej być trzeźwym niż nie być wcale ;)
Haha :D Jasne, że tak!
Przyszła pani prezydent ❤❤❤ Zachwycasz swoją piękną mową 😚
Niesamowicie mnie to irytuje. A nawet więcej. Takie zachowanie jest po prostu mega słabe. Powodów do abstynencji może być milion i nikomu nic do tego. Jakoś z innymi uzywkami nie ma takie problemu. Nikt nie mówi: "ze mną nie zapalisz?"
Serio, można dobrze bawić się bez alkoholu. Albo z małymi ilościami. Lubię alkohol, ale to nie znaczy, że chcę się upijać i to w dodatku wtedy, gdy ktoś inny tego chce.
Fajnie, że poruszasz ten temat.
Nie piję alkoholu od roku, takie postanowienie. W tym roku byłam na 4 osiemnastkach i praktycznie przez połowę tych imprez namawiano mnie do napicia się alkoholu, a z każdym gościem z którym tańczyłam spotykałam się z wielkim pytaniem DLACZEGO. Ale jestem dumna, bo udało mi się przetrzymać, moja asertywność wygrała, ale zdecydowanie takie osoby popsuły mi trochę humor. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie rozumieją, że nie to nie i koniec
Weroniko, powiem Ci, że brakuje w tym świecie takich ludzi jak Ty 😉 Mówisz, że mówisz o rzeczach oczywistych... Owszem, ale oczywistych dla osoby dojrzałej, jaką bezpodważalnie jesteś. Jestem od Ciebie o rok młodsza i dostrzegam w gronie swoich znajomych same "pustostany". No, może nie same, ale ich liczba mnie przytłacza, więc czasem dobrze jest posłuchać kogoś mądrego, dobrze jest posłuchać Ciebie. Pozdrawiam gorąco 😊
Dziękuję! Również pozdrawiam! :)
Gratulacje, 300 tys subków! 💓
To działa w dwie strony. Sama lubię wypić na imprezach, czasami mniej, a czasami więcej i niemiłosiernie denerwują mnie komentarze i przytyki, że jak ja mogę tyle pic, ja nie pije i patrz jak się dobrze bawie XD ja nie przymuszam innych do alkoholu i nie życzę sobie, żeby ktoś mi robił pretensje bo ja lubię wypić. Niektóre komentarze, które przytoczyłas w filmiku to pokazują właśnie, takie sugerowanie, że jak pijesz to na pewno masz problem z alkoholem, jakie żałosne i zasciankowe jest "schlanie się na umór" XDD chcecie żeby szanowano wasz wybór o niepiciu to szanujcie, że inni lubią bawić się z alko.
W tym roku kończę 18 lat, i wiecie co? Pomimo tego, że praktycznie całe moje najbliższe środowisko: rodzina, przyjaciele i znajomi są imprezowymi i alkoholowymi ludźmi, ja z nimi nie piję i nie mam zamiaru nawet po skończeniu 18. Bo nie. I tyle. Nie ukrywam że jest to jakiegoś rodzaju kompleks. Nie mam niestety w swoim otoczeniu nikogo, kto powiedziałby mi "hej, jesteś normalna" ;). A szkoda.
Dlatego dla wszystkich niepijacych introwertyków: to, że nie lubisz chodzić na imprezy ze znajomymi, czy to, że nie kręci Cie alkohol, nie jest niczym złym! Co więcej! Wiesz ile na tym zaoszczędzi Twój portfel i wątroba? ;) Pamiętaj, że robienie czegoś tylko dlatego, że większość tak robi mija się z celem. Gdyby większość zawsze najlepiej wiedziała co dla Ciebie dobre, pewnie dalej siedziałbyś/abyś w jaskini ;)
Weroniko, Twój film jak zawsze w punkt! ❤
Hej, jesteś normalna! :D
@@vroobelekbillie Dzięki! Czasami coś, co samemu dobrze się wie, trzeba usłyszeć od kogoś, żeby zrozumieć, że faktycznie tak jest ❤
A ekstrawertyk to juz zawsze musi byc pijacy? XD
Byłam ostatnio na urodzinach koleżanki. Panowała fajna atmosfera dopóki jeden z chłopaków nie wyciągnął jakiejś wódki i nie zaczął namawiać wszystkich do picia. Po odmowie mojej i moich koleżanek cała płeć męska na imprezie stwierdziła że nie potrafimy się bawić... Dobry filmik może pokaże takim ,,namawiaczom” o co tutaj chodzi! Pozdrawiam❤️
Nieważne jak ładny film jest.
Ludzie się przyczepią szczegółu.
I faktycznie, cały film zajął mi na patrzenie, na nitke, która Ci szaleje przy końcu rękawa białej bluzki.
Podniosłaś mnie na duchu ❤ praktycznie zawsze kiedy mówię znajomym czy komuś z rodziny podczas jakiejś imprezy (czy coś w tym stylu), że nie piję alkoholu, to znajdzie się ktoś kto powie coś w stylu: "co przechołowalo się ostatnio z piciem?" 😡 nie rozumiem dlaczego większość nie jest w stanie przyjąć do siebie to że są ludzie którym alkohol po prostu nie smakuje 🤔
Cieszę się! :) Rób tak dalej :)
Całe życie byłam trzymana z daleka od alkoholu (w późniejszych latach już z własnej woli), po czym kończąc w te wakacje 18 lat nagle wszystko się zmieniło. Moja świetna rodzinka z "NIE DOSTANIESZ NAWET ŁYKA JESTEŚ JESZCZE GÓWNIARZ" z dnia na dzień przeistoczyła się w "No jak to nie pijesz? Jesteś na weselu." A ja nie chcę pić. I nie będę. Ale boli mnie to, że nawet dla osób, dla których teoretycznie moje dobro jest najważniejsze, takie rzeczy nie są zrozumiałe.
Szacunek Bili za ten odcinek 😀
Po połowie filmu który oglądnęłam po raz pierwszy od razu dałam suba z dzwoneczkiem❤❤❤😍😍😍😍😘😘😘😘pozdrawiam-madzia
Fajnie ,że poruszasz ten temat . Mnie ten tekst " no napij się , no weź .." tak na mnie działa ,że szok ...🙄 Najgorsze jest to gdy masz w rodzinie alkoholika, który jest w trakcie leczenia , a wystarczy impreza rodzinna i wszyscy wujkowie nagle podbiegają do niego, on odmawia i znów się słyszy i"no napij się ! Ze mną się nie napijesz ?!" To jest już szczyt wszystkiego.. zwłaszcza , że cała rodzina zna problem. 🙄
Jezu, to już jest szczyt. Totalny brak zrozumienia jego sytuacji :/
Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za szerzenie takiego podejścia do alko 🙌
Jestem osobą, która nie pije i mam to szczęście, że moi najbliżsi przyjaciele myślą w tej kwestii podobnie jak Ty. Jednak imprezy się zdarzają i od zdecydowanej większości ludzi słyszę komentarze typu : "To ty nie pijesz??!", "To jest niesamowite!", "Opowiedz mi o tym!", "Ale za to pewnie coś bierzesz". Nie przesadzam - tak ludzie w XXI wieku reagują. Nie mam NIC przeciwko tym, którzy czasem się napiją, za to takie reakcje bardzo mnie dziwią.
Właśnie dla nich nie piję 😁 Bo bawią mnie ludzie, którzy nie mogą uwierzyć, że można być abstynentem tak po prostu. Bez powodu.
Zgadzam się z Tobą co do nie namawiania ludzi do alkoholu jeśli tego nie chcą. Sama miałam parę sytuacji gdy nie piłam, na szczęście mam na tyle ogarniętych znajomych że nie było problemu ;) Jako osoba wierząca mogłam dawać świadectwo (nie piłam ponieważ miałam podpisaną Krucjate Wyzwolenia Człowieka, polecam poczytać o tym więcej) więc dodatkowy plus :) Dziękuję za filmik i czekam na następny! 😍
Obudziłam się i nagle patrzę filmik haha ❤️
Mam 15 lat i gdy kiedyś powiedziałam koleżankom , że nie piłam jeszcze alkoholu i nie mam zamiaru pić to popatrzyły się na mnie jak na przybysza z kosmosu .
smutne
Idealnie na moje śniadanie ❤
Film doskonale opisuje co czuje. Namawianie jest okropne, tym bardziej jak mówią dosłownie co chwilę.,,no chociaż pół, jedną czwartą itd.. '' albo,, a no tak, ona przecież nie pije hehe ''. Potrafię się bawić bez alkoholu i to ja decyduję czy będę pić czy nie, a nie ludzie. Super film, pozdrawiam. 🙂
Tak, "no chociaż pół", to jest klasyk XD
Mam dokładnie taki sam problem ale zupełnie nie związany z alkoholem. Moje koleżanki nie potrafią zrozumieć że np. Nie chce iść na imprezę bo nie sprawia mi to przyjemności. Później pisze im że nie idę to zaczyna się fala komentarzy typu: „idziesz!”, „musisz”, „no dawaj”. Kiedy moja każda odpowiedz to słowo- „nie”. Później zaczynaja się próby takiej manipulacji właśnie kiedy próbuje wytłumaczyć się one zaczynają mi wmawiać ze przecież będzie zabawa itp. I tak ja zawsze czuje się jako ta zła kiedy one są obrażone bo wole zostać w domu niż pójść na imprezę. Nie mam do siebie żadnego żalu, wiem ze to nie we mnie siedzi problem. Jedyne czego oczekuje to wyrozumiałości która ja daje im. Dziękuje za ten filmik, uświadomiłaś mi że nie powinnam czuć się jako „ta gorsza” i walczyć o swoje. Mimo ze pisanie z nimi to bardziej walka z wiatrakami. Bardzo nie wyrozumiałymi wiatrakami.
Może zaproponuj im taką "imprezę", która tobie by się podobała? :) Piżama party? :D Nie wiem, co lubisz, ale pomyśl nad tym :D
Dziękuje
Zabieram się do oglądania
Ja mam 19 lat i nie piję, ale miałam szczęście trafiać na ludzi, którzy nie próbowali namawiać mnie na siłę. Jedyne co, to niektórzy się dziwili i pytali dlaczego nie chcę pić. Ja wtedy zadawałam z kolei pytanie, dlaczego miałabym chcieć, skoro mi nie smakuje, nie ciągnie mnie do picia w żaden sposób, a dobrze bawię się i bez tego. Truć się na siłę, bo wszyscy tak robią to całkowita głupota. No i ludzie przeważnie mnie rozumieją i odpuszczają. Zabawne, choć także przykre jest to, że z mniejszym szacunkiem i powagą traktuje moje podejście rodzina. Nieraz zdarzyło mi się, że mimo mojej odmowy nie tyle namawiali mnie dalej, co po prostu nalewali mi mimo wszystko. Jeśli chodzi o reagowanie w sytuacjach, kiedy ktoś nas namawa - tak jak powiedziałaś, w razie potrzeby powtórzyć kilka razy: "nie, nie będę robić tak jak ty chcesz" albo "nie interesuje mnie, że twoim zdaniem będę się lepiej bawić, nie mam zamiaru pić i koniec". Paulina Mikuła, która też jest abstynentką, fajnie ujęła ten temat w jednym filmie, polecam zobaczyć. Mówiła m.in., że kiedy ktoś ją pyta: "za moje zdrowie się nie napijesz?", odpowiada, że gdyby miała gwarancję, że jeśli wypije ten kieliszek, to ów któż będzie zdrów jak ryba do końca swojego żyia, to z chęcią by go wypiła, ale tej gwarancji nie ma. Swoją drogą, nie wiem, czy to zjawisko naprawdę jest tak nasilone w naszym kraju w porównaniu do innych, ale okropnie smutne wydaje mi się, że tylu ludzi nie wyobraża sobie imprezy, a nawet dnia bez alkoholu - choćby w postaci jednego czy dwóch piwek wieczorem. Momentami wręcz przeraża mnie tak powszechne uzależnienie.
Kiedy mnie ktoś próbował przymusić do wypicia alkoholu, czułam zażenowanie i rosnącą złość. W końcu ta złość była zbyt silna, wybuchałam i w końcu miałam spokój, ale niesmak pozostał. Czułam się przyparta do muru i nie podobało mi się to uczucie 😕
Dziękuję, że poruszyłaś ten temat, bardzo mi pomogłaś 😊
Czasem trzeba delikatnie wybuchnąć 🙈
@@vroobelekbillie jeśli ktoś potrafi delikatnie 😂🙈
Jak dobrze Cię widzieć ❤️
Nie pije całkowicie alkoholu od marca - nie żebym wcześniej była jakimś alkoholikiem, piłam piwo raz na parę miesięcy (mój organizm "znosi/toleruje" tylko piwo (i to też nie każde), ewentualnie whiskey), żadnej wódki, żadnego wina i wiesz co? Zwykle gdy w towarzystwie mówię, że nie piję, bo tak sobie postanowiłam i nie czuję się z tym gorzej, więcej alkoholu zostanie dla nich, to nie ma żadnego namawiania (na szczęście), ale mam jednego takiego znajomego, który hejtuje wszystko co tylko się da i jak dowiedział się, że nie smakuje mi wino, to urządził mi taką pogawędkę (w sumie to monolog) o tym, jak to JESTEM KOBIETOM I NIE PIJE WINA, SZOK :o. Dodał też, że nie wiem co tracę, bla, bla, bla. Oznajmiłam mu, biorąc pod uwagę jego tok myślenia, że skoro sam pije wino, a to taka kobieca cecha, to chyba z nim też jest problem i od tamtej pory jest na mnie śmiertelnie obrażony... :D
Ja nie pije alkoholu, a zawsze na imprezach bawię się świetnie. Glownie imprezuje w pewnym gronie znajomych, którzy wiedza ze nie pije i czasem zdarzy im się "ze mna się nie napijesz?" ale gdy odmawiam zazwyczaj odpuszczają.
Mam wrażenie że częściej spotykam się z taką postawą "No co ty nie napijesz się? Dawaj, napij się z nami" kiedy przebywam ze starszymi osobami - rodzicami, dalszą rodziną na jakichś imprezach i wbrew pozorom to oni mają z tym większy problem.
Tak, starsi w tym temacie zdecydowanie nie są bez winy
Uwaga mam 17 lat i nie pije 😅 W moim otoczeniu jestem tylko ja nie pijąca i powiem nie jest to łatwe. Gdyby chodziło tylko o głupie pytanie lub namawianie... No niestety w pewnych momentach dochodzi o wyzwiska i robienia ze mnie złej oraz dziwnej osoby. Bardzo się źle czuje wtedy i sama się zastanawiam czy coś źle robię. Nie czuje potrzeby picia alkoholu i bez niego dobrze się bawię. Mówię to otwarcie że nie przepadam za piciem i nie pije ale jak ktoś to w moim otoczeniu to robi ja to akceptuje tylko szkoda że najczęściej jest to w jedną stronę. W końcu na przełomie gimnazjum a technikum zmieniłam otoczenie i mieszkam w internacie w innym mieście iiii jest to samo. Mimo że ludzie starsi to też czuję się przez nich niechciania i alienizowana ponieważ jak to nie pije w tym wieku jak tak można za kraty ze mną bo ja dziwna jestem. Mimo znikomej akceptacji na tym polu nie udało mnie się namówić i nie mam takiego zamiaru się dać. Nie jest do końca takie łatwe życie osoby nie pijącej.
Na szczęście od pewnego czasu w końcu dostałam mała grupkę ludzi która ma gdzieś czy pije czy nie i nie przeszkadza to w dobrej zabawie. Rozumieją to i akceptują. Przede wszystkim też się mnie nie wstydzą i pomagają mi z tym podczas prób namawiania mnie.
Łapa w górę i oglądamy!❤
Jak miło zobaczyć Weronikę w starych okularach :D A tak btw świetny filmik. Mam nadzieję, że da niektórym do zrozumienia, co wypada, a co nie.
Mam 16 lat i "ze mną się nie napijesz", "napij się dla mnie" słyszę dosłownie kilka razy w tygodniu. Ludzie w moim wieku piją, mnie nie bardzo to kręci i nie chcę tego robić. To jest irytujące prawda, ale już to olewam i po prostu mówię nie 🤔
Wow
Kolejny super przekaz i świetny filmik 🙂
Namawianie to duży problem... W prawdzie mam tylko 20 lat, ale od dobrych 5 się spotykam z tym, że jestem namawiana do picia... Nigdy w życiu nie piłam, nie mam zamiaru pić... A spotykam ludzi którzy wymuszają. Nie potrafią pojąć, że ktoś nawet od okazji nie chce. Sama nie mam problemu z mówieniem "nie, bo nie". Współczuję tym którzy nie potrafią odmówić... Myślę, że dobrym pomysłem był by sposób jaki uczymy dzieci na programie "ciuchcia zdrowia" od Krzepki Maluch, "nie piję, bo...." I podać powód... W przypadku dzieci było to bo rodzice mówią że nie wolno... Lub bo nie zdrowe... Sama zaczynałam od takiej metody 👌 jest sprawdzona polecam 👍😊 dobrze, że ponawiasz temat Weroniko
Zgadzam się z tobą.
Ja sam jestem aż nadto stanowczy (chyba że jestem pijany, wtedy robię się dość uległy, ale w granicach zdrowego rozsądku :), więc jeśli ktoś po raz drugi, trzeci mnie do czegoś namawia, to moje "nie" (czy raczej NIE) jest już tak dosadne, że trudno dalej być nachalnym. :) Zresztą drażni mnie również, kiedy ktoś komuś cokolwiek odmawia i jest to nieskuteczne. Zawsze próbuję uświadomić ludziom, ze jeśli ktoś mówi nie, to znaczy, że nie.
Co do samego alkoholu, to lubię. Co tu dużo mówić? XD Mam jednak niepijących znajomych i nie mam problemu z tym, ze nie piją; wręcz ich podziwiam, bo na trzeźwo z pijanymi ludźmi nie wytrzymuję godziny. ;)
Mam 16 lat a pytania tego typu cały czas lecą w moją stronę "Ze mną się nie napiejsz?", "Dlaczego nie chcesz?" lub zwrotu typu "Jesteś uparta" , "Zero zabawy z tobą". W dzisiejszych czasach alkohol stał się wyznacznikiem zabawy. Jedni z moich znajomych robią oczy jak 5-złotówki gdy mówię "Wiecie co ja wolę zacząć pić po 18, albo w sumie nawet później bo nie czuję potrzeby picia". Czy to że nie piję, robi ze mnie osobę nudną? Nie. Mam znajomych którzy szanują moją decyzję. Są też tacy co mówią że jeszcze mnie namówią albo po prostu pękne. Ja potrafię dobrze się bawić bez alkoholu i serio gdy już mówi się 10 raz slowo "nie" to wkurza i nie ma się ochoty spędzać czasu z taką osobą. Bardzo dziękuję Billie że poruszasz takie tematy ;)
Tu chyba dużo zależy od towarzystwa, ja mam znajomych z którymi czasami się umawiamy na piwo i jeśli ktoś z nas z jakiegoś powodu nie chce pić to po prostu nie pije tylko ma coś innego typu cola i też jest fajnie. Tymbardziej, że nikt się z nas nie upija do nieprzytomności tylko po prostu dla poprawienia trochę humoru. I nie ma tekstów w stylu ze mną się nie napijesz tylko szacunek do decyzji danej osoby.
super anegdotka, trafiłaś w sedno, często się nad takim czymś głowię (zakładam, że to spisałaś. mi takie sensowne myśli nasuwające tematy, o których chcialabym z kimś pomówić często uciekają mi z głowy, a często się zdarzają. nie wiem czemu). bardzo fajna dziewczyna z Ciebie, Werka.
Uwaga! Mam 15 lat i:
-nigdy się nie upiłam (piłam alkohol ale tylko żeby spróbować)
-nie palę (paliłam ale może przez miesiąc, i to z tygodniową przerwą)
-nie ćpałam
-nie straciłam dziewictwa
-nikt nigdy nie proponował mi alkoholu ani nigdy nie byłam na imprezie
Wbrew pozorom-mam znajomych xD
Chodzę do szkoły muzycznej, gdzie podobno jest „kulturalnie”, ale jest tam cała masa patologii.
Smutno mi trochę, bo nawet chciałabym spróbować tak napić się ze znajomymi, ale nie mam z kim.
Coś czuję, że moje życie społeczne to przegryw xdddd
miałam okres w swoim życiu gdy drowo się odżywiałam ćwiczyłam i nie piłam alkoholu. Mieszkam w UK więc jak tylko przylatuję do PL to każdy mnie namawia na jakieś piwko czy inny trunek, tak było i wtedy, a że takich ludzi cieżko przegadać to wpadłam na pomysł, że owszem zgodzę się na te piwo, ale pod warunkiem,że sama sobie je wybiorę :) poszliśmy do sklepu każy sobie zamówił piwo jakie chce no i przyszla moja kolej... w życiu nie zapomnę ich min jak poprosiłam karmi :) przecież to też piwo :)