Niemiec płakał, ale ze śmiechu, że takiego barana znalazł na kupca :D (bez obrazy Marku, ale czasem mam takie wrażenie, że o to chodzi w tym powiedzeniu :D)
@@marcinzacharczyk5055 są, ale to ludzie się mentalnie zatrzymali 2005-2010 i myślą, że ten passat to cud techniki... ale jak widać dziś już tak nie jest :) Wszystko ma swój wiek niestety i coraz więcej części się zużywa, nikt tego nie chce widzieć bo samochód jeździ, dopóki nie rozłoży samochodu lub samo się nie urwie ze starości :D
Te "nic w nim nie robił" jest wlasnie najwiekszym problemem pasata czy mercedesa w124. Przyjezdzasz obejrzec takie auto wystawione na sprzedaż i polowa rzeczy nie działa, zawieszenie wali itd. Ale "Panie nic nie robilem od 100tys. takie super auto"
Autor świetnie pokazał że motoryzacja wcale nie skończyła się po 2004 roku a chcąc utrzymać w nienagannym stanie auto z lat 90 trzeba się liczyć z podobnymi kosztami serwisu jak w przypadku aut współczesnych.
Oprócz tego że Passaty w cale nie są takie niezawodne (miałem, jeździłem i część usterek, które wymieniłeś też miałem) to chyba trafiłeś faktycznie na jakiś egzemplarz po “wiksiarzu”, który go umęczył.
Januszom chodzi o to że nawet jak pastuch jest zajechany to jeździ. To nic nie ze 80% samochodu nie działa zawieszenie wybite, kopci, łyse opony no i korozja ale "jezdzi" przegląd adżej podbije i łogiń na wieś😂 później Janusz chodzi i opowiada że nic nie robi w swoim pastuszku i "jeździ"😂😂
to jak większość Polaków, którzy mają samochody, Panie a co tu robić... przecież jeździ , a potem jak się przyjrzeć to auto rozj*ane wzdłuż i wszerz :D o kulturze technicznej wystarczy powiedzieć tyle, że ludzie idą na złom albo do wulkanizacji kupować stare opony co mają po 10 lat i trochę bieżnika i to już wystarczy aby wyrobić sobie opinię :D
@@Bart3kknajpierw te scierwa to przytarguje ktoś z zachodu gdzie jest tak zajebsita kultura techniczna ze się nie zmienia filtrów i oleju po 50kkm i robi rzeczy tylko do przeglądu. Także bez pierdolenia ze w Polsce to się nic nie robi przy samochodach bo Janusze byli są i będą wszędzie.
Dużo strasznie aż ciężko uwierzyć bo za taką cenę to dostałby już naprawdę spoko okaz jeśli chodzi o pastuchy ! Ciekawe za ile teraz będzie chciał osolić 😂
@@techbrave4582 Dokładnie to co piszesz. Może nie tyle niewiedza, co nie do końca sumienna naprawa i kontrola chociażby silnika który po naprawie UPG wrócił z pękniętym blokiem. Dwa, ZAWSZE ale to zawsze jeżeli zachodzi podejrzenie zapowietrzenia ukłądu chłodzenia NIGDY się nie pałuje samochodu, ponieważ zapowietrzony układ nie odprowadza ciepła tak jak powinien.... A tam na pewno było pałowane. Gdzieś tam pod koniec się przewija zdanie petrola o "przelewaniu pod deską" czyli zapowietrzony jeździł a wtedy wiele nie trzeba
Miałem takiego opelka uwielbiał latać na holu. Sprzedałem facet zadowolony jeździ bez żadnej awarii kilka lat. I teraz się zastanawiam jak to możliwe ???
Po prostu jesteś wyjątkowym użytkownikiem passata. W passatach nikt się nie przejmuje tym, że ma wywalone poduszki silnika albo skrzyni, nikt nie zwraca uwagi na takie pierdoły jak połamane zatrzaski tapicerek, wiekszośc ludzi olewa to że auto kopci. Passat ma jezdzić 😂
Serio ? To ja dbam o passata :) wszystko na ori częściach a dlaczego ? Ponieważ auto jak na 2023r jest po prostu ładne , wygodne,bezpieczne więc czego chcieć więcej ? dbam i mam bardzo ładne autko , za poduszkę skrzyni tak samo ponad 1000zł ASO i warto ! :)
Kto jest trepem, to nie będzie dbał o żaden samochód, czy to Passat czy inne auto! 😠 To świadczy o kulturze kierowcy i wiedzy na temat bezpieczeństwa! 👎🤬
Miałem takiego Passata b5 Fl z 2003 roku i muszę przyznać, że przy żadnym aucie wcześniej nie dowiedziałem się tyle o mechanice 😁 po zakupie auta do wymiany poszły hamulce z przodu, później z tyłu, później rozrząd, regeneracja turbiny, czyszczenie egr, wymiana całego zawieszenia z przodu, amortyzatory z tyłu, głośniki z przodu, radio by mieć mp3, żarówki na mocniejsze, światła do jazdy dziennej Led, opony, naprawa tylniej wycieraczki, naprawa przedniej kratki zderzaka. To tyle w... Nie całe dwa lata 🤭 dodatkowo zakupiłem książkę "Sam naprawiam Passat B5" która czytałem jak lekturę 😂 oczywiscie program na laptopa i kabel obd obowiązkowo😄 auto miało jak sądzę kręcony licznik na około 100.000 w plecy, a poprzedni właściciel lubił je dobrze obłożyć towarem stąd amory z tyłu i sprzęgło byly już wymęczone. Co do awaryjnosci to była tylko... Jedna🎉 w trakcie jazdy wywaliło dwa razy wąż od turbiny bo był problem z zapinka tego drucika. Mimo wszystko passat ogarnął moja przeprowadzkę w czterech rundach załadowany pod sufit, za każdym razem 300 km w jedną stronę 💪 uwielbiałem jego trojramienna kierownice i pozycje za kierownicą 👏czasem chciałem kupić takiego jeszcze raz w topowej wersji, ale miłość nie przetrwała próby czasu🤷 Pozdrawienia dla wszystkich VAGo maniaków🙋
Trochę mi przypomniałeś kolegę z pracy- miał dwa "najlepsze na świecie auta" Passata VR6 i Octavię 1.8t. Oba cały czas u mechanika. Jak mu zginął kabel obd to chciał się zabić 😂
Niemiec często wie co robi. Wbiłem się w taką samą minę, tylko w innej marce. Nawet usterki te same i w podobnej kolejności. Tylko u mnie po czasie się okazało że marka nie wspiera starych samochodów (mam 2004 r.) Wspaniały kanał. Pozdrawiam serdecznie
Chyba nie rozumiesz fenomenu VW po 2000 roku, to że porobił dużo nie znaczy że już się nie będzie psuć. Paradoks polega na tym że teraz to on się zacznie sypać co raz bardziej.
@@pokemon1666 A ja się nie dziwię. Sam w zakupione wcześniej Audi A6C5 wpakowałem kilka tys. a auto mechanicznie wciąż miało problemy, końcowo nie odpalało. Krótko mówiąc w końcu wkurwiało. A chyba nikt nie chce posiadać któremu nie ufa i które wymaga nieustannych napraw po poprzednich właścicielach. Właściwa decyzja o sprzedaży.
@@Petrolhead_Number_Onewiele można wybaczyć autom, ale jeżeli jest nudne i się psuje - to naprawdę tylko usiąść i płakać. Gdyby to było M5 z V10 pod maską i musiałbyś zrobić remont - ok. Inaczej się na to patrzy. Naprawisz i masz cud motoryzacji. A tu Passat zawsze zostanie Passatem.
@@MarcinvRS Ja też. Jak przesiadłem się do A4 z cinquecento to czułem się jak król. A jak kupiłem następny samochód to zrozumiałem że A4 to taczka do wożenia ziemniaków.
@@tomaszstepien628 trudno. Nie oczekuje od auta nie wiadomo czego. Jedyny dość spory minus to strasznie mało miejsca z tyłu na nogi. Jeździła tanio i jedyna poważniejsza awaria to maglownica (uszkldzony uszczelniacz i dość duży wyciek płynu). Naprawa śmiesznie tania.
Muszę przyznać, że jak dla mnie, jest to Twój najlepszy film :) W tym miejscu powtórzę mój komentarz, po pierwszym odcinku o Twoim passacie: "jaką ja mam alergie na ten złom" :D
Nie widziałem wszystkich filmów na kanale, ale najlepszy moim zdaniem jest ten o historii najmu długoterminowego Peugota. Ciekawa historia do tego sporo pożytecznej wiedzy, a wszystko opowiedziane w bardzo zabawny sposób.
Ależ to był dobry odcinek. Przypomniałeś mi nim jak kupiłem niezabijanego merca w124. Też z Niemiec też pękł blok silnika itd. ta sama historia i lista wydatków.
No nareszcie ktoś się nie bał i powiedział prawdę o tym niemieckim "cacku". Ja naprawdę nie wiem kto stworzył tą legendę w Polsce😅😅 Po prostu praktyczne stare auto, ale wcale nie takie bezawaryjne😋
Bezawaryjny to można powiedzieć ale o przedlifcie ze starym 1.9 tdi (na pompie), albo w benzynie 1.6 lub 1.8. Te silniki były pancerne i dużo znosiły (były mułowate, ale coś za coś), a ich naprawa była prosta i tania. Przedlift ma mniej zawodnej elektryki (poza modułem komfortu który lubi nawalić) i lepszą blachę. Jak się dbało o takiego b5 i serwisowało na czas, a nie jeździło aż się rozpadł to odwdzięczał się świetną niezawodnością 😁
Ależ miło oglądało sie ten odcinek! Mialem Bore 1.9 130km. Sypała sie niemiłosiernie, tez worek pieniedzy wsadzony. Stwierdziłem ze gorzej byc nie może. Kupiłem Megane II z Benzyną 2.0, włozyłem gaz, jeżdze 7 rok i nigdy żadnej poważnej awarii. Oj te niezawodne VAGi....
@@automar7 oczywiście. Miałem kilka Renówek z benzynami. Wszystkie dobrze wspominam. Później dołożyli turbo i dobra passa się skończyła. No ale to w każdej marce po około 2005r skończyły się dobre auta
Mam b6 2.0TDi. Kuoilem bardz tanio - uszkodzony silnik. Przebieg - 220kkm, oryginalny(po pierwszej właścicielce). Po zrobieniu silnika (wymiana słupka) + wszystkie eksploatacyjne tematy, pojawił się temat sprzęgła i dwumasy. Po tym przyszlo turbo a po turbinie wtryski. Po wtryskach okazało się, ze amory z przodu były od nowości i z częścią zawieszenia też do wymiany. Ucieszony, po ponad miesiącu, musiałem jechać na usunięcie klap. Wymian żarówek, lamp (przepalajacych się diód), plastików nie wymieniam, bo niektórych juz nie pamiętam. Polecam każdemu.
Wydaje mi się, że fenomen VW, między innymi tego passata i ogólnie innych aut niemieckich wziął się z zupełnie czegoś innego. Polski klient po przemianach gospodarczych 89roku naturalnie patrzył na zachód przez pryzmat Niemiec. Jedyny najbliższy "zachodni" sąsiad. Tam też VW było najwięcej i stamtąd one do Polski przychodziły. Austria też stosunkowo blisko, ale rynek tam podobny do niemieckiego. Starsze niemieckie samochody naprawdę były dość dobre i "mało obsługowe" i ubogo wyposażone, także niewiele tam się mogło zepsuć. A jak się zepsuło, to łatwo było naprawić. A że było tego dużo to miejscowi "fachmani" szybko się nauczyli tych samochodów. A wiadomo jak był jeden VW w rodzinie, to później też często następny i stąd fenomen tego konkretnego modelu. Na zachodzie tych samochodów jako dziesięciolatków było trudno spotkać w dużej mierze że względu na koszty utrzymania. Za to człowiek miał wrażenie, że wszystkie wyjechały do Rumunii, Bułgarii i Polski. W Rumunii Passat Dominuje do dziś. Pomimo katastrofy w pierwszych kilku latach z b6. Coś jak z Land Roverem w UK. Pomimo, że wcale nie są bezawaryjne, to na wsi jeździ tego tam dużo, bo każdy wie od razu co jest nie tak jak się zepsuje i stosunkowo łatwo i tanio je naprawiają. Jak vw w Polsce... A przy okazji kilka innych marek bo wszystko do vag'a należy.
Miałem przed lifta i po lifta i stwierdzam, że pomimo większego przebiegu i zużycia to przed lift o wiele mniej awaryjny niż po lift... I też mniej gnił😂
Znajoma miała przed lift i narzekała, że moduł komfortu był w takim miejscu gdzie zbierała się woda. Przychodzi do auta a tam wszystkie szyby otwarte bo była zwara😂
Dzień dobry. Dokładnie tak! Nie bez znaczenia jest również ta konkretna wersja silnika. 1.9 TDI na pompowtryskach od początku był bardziej awaryjny, niż stara wersja na pompie. Reasumując, legenda dotyczy przedlifta i jest jak najbardziej prawdziwa 😄 Pozdrawiam.
Z poduszkami tak jest. Muszą być oryginalne olejowe. Ja swoje kupiłem ze szrotu i okazało się że szrotowe były o lata świetlne lepsze od zamiennika 😂. Pytanie po co ktoś produkuje zamienniki poduszek do vaga skoro one nie spełniają swojej funkcji.
Myślę, że poprzedni właściciel jeździł i przez 300tys nic nie robił no i na Tobie wszystko się skumulowało. Miałem kiedyś Saab 9.5 2001r 220tys km przebiegu i też trafiłem na egzemplarz, którego naprawy pokrywały się częściowo z Twoimi. Np.: nowe opony lato, zima, lakierowanie porysowanego zderzaka przedniego, przetwornice lamp ksenonowych, wymiana uszkodzonego turbo, wymiana kasety zapłonowej, uszczelnienie cieknącego silnika, łapy silnika, wymiana tarcz i klocków, wymiana naprawa oświetlenia panelu klimatyzacji i innych, wymiana anteny, i jeszcze kilka rzeczy, których nie pamiętam. Koszt napraw 5 lat temu 12tys. Podsumowując - tak to jest z 20 letnimi autami jeśli stara się człowiek przywrócić stan "fabryczny" Pozdrawiam
Ja miałem przez kilka lat Golfa IV 1.9 TDI (AXR na pompowtryskach), kupiony stosunkowo nowy z przebiegiem 140 tys. i od początku coś się działo - zaczęło się od nieszczelności klimatyzacji, a skończyło na powracających awariach pompowtrysku. Samochód rdzewiał w charakterystycznych dla tego modelu miejscach (błędy projektowe), materiały wewnątrz się łuszczyły już w 4 roku "życia" auta. Przesiadłem się do Renault Megane III (1.5 dCi 110) i problemy się skończyły. To zabawne, biorąc pod uwagę opinie o obydwu tych samochodach w Polsce. PS. W Golfie oczywiście płynem też mi siknęło, tyle że z pękniętego przewodu.
Bardzo dobry materiał. Zleciał w moment. Sam nie posiadałem, ale jeździłem sporo pasatami 1.9- koledzy mieli i po kilka. U każdego połowa rzeczy nie działała, a co było bardziej uciążliwe to była z tym walka i jeźdżenie po mechanikach. Pomijając rdze gdzie palec wpadał przez klapę co środka, problemy z nadszybiej, gdzie nie można było wkleić nowej szyby przez kalafiory, ciągłe usterki mechaniczne, a już pomijam te pierdoły typu wypalające lampki zegarów, nieszczelne szyberdachy, ciągle moknący moduł komfortu... długo by wymieniać. Auta jeździły tak jak mówisz. Kolega miał z 550k km, ale przejechane w większości na awariach i z checkiem na blacie
Miałem podobną przygodę właśnie z Passatem b5 (1.6 benzynka). Ciężko mi wymienić, co tam przez dwa lata mojego użytkowania się nie zepsuło. Dosłownie. Przunajmniej raz na rok padało zawieszenie, co jakiś czas przeguby, oczywiście typowo zamglone reflektory, to sobie padł alternator, to się płyn chłodniczy gotował i uciekał. Oczywiście oleju żarł, co nie miara. Pod koniec "przygody" doszło już to do takiego absurdu, że nie działało oświetlenie kabiny, czy wskaźnik ilości paliwa w baku. Sprzedałem znajomemu to dziadostwo za 500 zł, z jego wszelką świadomością awarii tego czegoś. Miał wielki plan naprawy passata, żeby mi pokazać, że to mój brak werwy sprawił, że passat jest w takim stanie. Nie minęło jednak pół roku, jak znajomy tego lyra zezłomował, bo też stracił nadzieję. Do dziś czuję niechęć do Passata. Włożyłem w to gówno, nie wiem, ile pieniędzy, ale za dużo, zdecydowanie.
@@dondiablo4682 Z całą pewnością, przynajmniej częściowo masz rację. Natomiast niektóre awarie, które naprawiałem, stosunkowo szybko wracały, zwłaszcza mam na myśli zawieszenie. Chodzi mi o to, że ten cały mit niezniszczalnego passata, to bujda. Po prostu dobry samochód i tyle, jeżeli jest odpowiednio eksploatowany przez cały czas.
VW z tym przebiegiem to już ten moment, kiedy na użytkownika spadają wszystkie plagi egipskie. Mam doświadczenia z Sharanem z 2003r (niech go piekło pochłonie)
Sharan, auto którym zrobiłem 100k w dwa lata , nie działało w nim nic średnio co 2-5k umierał kolejny drobiazg ale silnik zawsze odpalił i dowiózł to ten fenomen .
Bardzo mądra decyzją, że sprzedajesz! Miałem kiedyś tzw niemca rodzinnego (nie vv) i podobnie jak z B5... Potem nadeszła era japonczykow i krótko: to jest to co mi odpowiada i nie są to auta bez wad... zwyczajnie polubiliśmy się :)
Mam identyczne zdanie o passacie poniewaz posiadam takiego samego nawet ten sam kolor jedynie to sedan . Zrobilem juz ponad 85 tys km i poki co bezawaryjne jednak tak jak wspomniales po drodze rozne drobiazgi itd trzeba bylo ingerowac. Pozdrawiam ze Szczecina
@@michsaw90 Mówię to na podstawie moich doświadczeń, ogólna interpretacja jest taka że np. w Fiacie wymienisz amory, wahacz to wszyscy mówią jaki to jest złom itp. A w Golfie wymień silnik, pół samochodu, 2 x laweta to ,,no stare auto ma prawo się psuć,, itp. Taki syndrom sztokholmski vaginarzy.
@@Artur_Intro za to fiaciarze żyją mega drogimi pompkami, ale nie widzą cen podzespołów do cr😁😁😁😁 także skończ waćpan, wstydzu oszczędź pieprzeniem o jakiś syndromach🤣 koleś pisał komentarz o czymś innym, ale nie umiesz czytać ze zrozumieniem, za to dopisujesz swoje teorie....🤦🏻♂️🤦🏻♂️🤦🏻♂️
Ja mam od 6 lat B5 FL z silnikiem 2,5 V6TDI i tak trafiłem że poza olejem filtrami rozrządem czy klockami to nic nie robiłem. Szczerze mówiąc to kupując następne auto jego nie chce się pozbyć a nawet odrestaurować
mam takie samo tylko a4 b6 1,9 131KM z 2002 ;) już mi zaczęły przednie błotniki rdzewieć trochę drzwi od dołu, klapa tylna nad rejestracją ale malutka puszeczka hammerite 200 ml za 20 zł drucianka i narazie spokój :D rekordy spalania to 4,5 l w trybie mieszanym, cudownie zrobić 1400 km na baczku, zapomnieć gdzie i po ile jest paliwo :D
A4 jest pod pewnymi względami gorsze niż passat ( ilość miejsca) pod pewnymi lepsze ( wygląd wnętrza / wyciszenie czy prowadzenie - wielowahacz z tyłu w każdej a4 b6). Niestety rdzewieje. Przednie błotniki/ doły drzwi i z podwoziem też bywa różnie w tylnej części )
W niektórych VAGach w przednich błotnikach były oryginalnie gąbki, w których zbierała się wilgoć. Też ich w porę nie wyjąłem w swoim passacie B5 FL i zaczęły robić się purchle :/ Udało się dokupić w kolor oryginalny bez korozji.
Byly dwie geneacje passata z wzdłużne ułożonym silnikiem. Pierwsza i b5. B3/4 oraz wszystkie po b5 miały juz standardowo ułożony silnik czyli poprzecznie. Wiele razy słyszałem o tym jak b5 jest pancerny. I naprawdę w to wierzyłem. Miałem golfa 4 z tych lat w kombi z1.9 tdi i nie bylo tlaich problemów. Faktycznie antenkę też zmieniałem i turbo po 300 tys km. Amortyzatory i zawieszenie też było robione. Pompowtryski i reszta nie była ruszana. Auto świetnie oświetlało drogę na zwykłych H7. Ciężko powiedzieć cos o b5 bo są różne opinie. Też trafiłeś na mine. A co do poloneza to miałem takie 3. Wszystkie atu plus. Fajne auta.
Miałem podobna przygodę z niezawodnym golfem 4, zaraz po zakupie zaczęło się branie oleju, skaczącą temperatura wody, potem oczywiście uszczelka pod głowica, skończyło się na całkowitym remoncie i ten złom dalej nie jeździ bo to pompka paliwa, bo to lambda, bo to czujnik położenia wału, teraz coś z elektryka alternator albo jakiś czujnik. Dla porównania 4 lata jeździłem w202, teraz e90 i zero podobnych problemów podstawowy serwis i tyle. Golfik miał być zero wkładu na dojazdy do pracy bo szkoda mi jeździć kilka km dieslami ale no cóż
Podziwiam Ciebie że tyle kasy i czasu na niego poświęciłeś. Po pierwszych przygodach bym go sprzedał a nie wsadzał w niego tyle kasy która i tak się nie zwróci niestety :/
Jeśli chodzi o szumy w radiu, mam dokładnie ten sam problem w e46 coupe. Bo zmianie Xenon na bi-led radio zaczęło szumieć, pomimo wymiany modułu antenowego problem pozostał. Sprobuj włączyć i wyłączyć światła przy włączonym radiu, zobaczysz, że to przez ledy ;)
Kupiłeś trupa to 18 tyś aby go doprowadzić do sensownego stanu. Tak samo będzie z każdym trupem innej marki jeśli będzie wtopa.a fenomen passata był 15 lat temu gdy miały przebieg realny 200-300 tyś a nie 500-600 w 2023 roku. Zdarzają się solidne egzemplarze ale kosztują 10-12 tyś zł minimum
Miałem b5 w 2013r , prawie 5 lat użytkowałem ,przebieg zrobiony przez ten czas to prawie 200 tys km, ale przed liftem była jednostka 1.9 tdi 110km na VP, więc przy silniku praktycznie żadnych usterek, oprócz czujnika temperatury cieczy(wyciek płynu), turbo, pompa, oryginał, natomiast część z Twoich usterek też "przerabiałem", antena, mikrostyk zamka pasażera, głośniki w drzwiach, wahacze górne kpl. P/L dwa razy, dół raz (był od nowości), podświetlenie nawiewów, bo też lubię jak auto jest tip-top, a poduszki pod silnikiem mi się sprawdziły z firmy Lemforder. Z reflektorami nie miałem problemów, a stare lampy z tyłu całe "czerwone" też nic się z nimi nie działo. Auto wspominam dobrze. Pozdrawiam
Twoja przygoda z Paskiem to odzwierciedlenie mojej historii z ostatnim Mercedesem jakiego miałem w życiu (NIGDY WIECEJ) a mianowicie W212....na tym modelu jak ze prestiżowej i bezawaryjnej trój ramiennej gwiazdy mój 15 letni związek zakończył się rozwodem. Myślę , że podobnie jak u Ciebie koszty wykonanych napraw zrównały się z wartością auta...Też nie rozumiem tego fenomenu....Czekam na ATU 😊😊
Też nienawidzę takiego pastucha. Kupiłem w 2016 z roku 04, eh psuło się wszystko, codziennie coś nowego. Wsiadając do niego rano zadawałam sobie pytanie - "ciekawe co dzisiaj..." Miałem go równe pół roku, zabrał go pierwszy klient, bo ładnie się prezentował i był w oryginalnym lakierze. Po sprzedaży odczułem zajebistą ulgę, przygodę z pastuchem traktuję jak zły sen, a co gorsze po sprzedaży pastucha bardzo często go widywałem, jakby ten nowy właściciel jeździł za mną... Dramat, zbierało mi się na wymioty jak go widziałem.
Piękne podsumowanie! Dziękuje za tą serię o pasacie- w swoim życiu miałem tylko raz krótkie doczynienie z wv i był to golf 3 GT 1,8 benzyna- na 4 wyjazdy zepsuł się tylko 2 razy . Lubię starą motoryzację i od 16 lat jeżdzę omegami- stara 95 2,0 była świetna i bezawaryjna przez 13 lat ( lecz niestety zgniła) Obecnie mam z 2001 i niestety awaryjność występuje ale przy prezentowanym egzemplarzu to aż mi się uśmiech pojawił, że przez rok wydałem tylko 4k na naprawy. Pozdrawiam i dalszych sukcesów.
@Petrolhead_Number_One Też miałem B5 ale przedlift. 1.9 110KM. Co chwilę coś, raz brak mocy, potem automat zaczął przeciągać biegi, potem stukanie panewek, zarł olej, co chwilę bagnet suchy. Zaczął dymić jak zadymiarka na koncercie i śmierdzieć palonym olejem zmieszanym z dieslem.W momencie zakupu zawieszenie pracowało pięknie, jakby był nowy. Po 3 tyg padły amory i dalej zaczęło się sypać. Wisienką na torcie było to ze nie wróciłem nim z pracy do domu bo postanowił przestać reagować na kluczyk i pilota. Ale wcześniej zablokowały się drzwi kierowcy więc do wsiadania i wysiadania używałem dzwi pasażera, wstyd było zajechać gdzieś na stację czy do sklepu bo się ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę. Po tym jak przestał sie calkiem otwierać stał uziemiony 3tyg az w koncu położyłem lache na niego i wybiłem szybę zeby sie dostać do środka. Po odpaleniu okazało się ze cala elektryka padła poza światłami przednimi bo wiazka przegniła. Sprzedałem za 100euro i nigdy więcej b5
Akurat PHNO ma uprzedzenia do samochodów na "F". Ostatnio doj3bał się do 1.2 PureTech, który miał swoje problemy, niemniej jednak to b. dobra jednostka, która jest mega dynamiczna jak na swoją pojemność i ja mam osobiście prawie 200kkm bez awarii. Irytuje to, że nigdy nie czepia się TSI/FSI, które miały gigantyczne usterki i każdy o nich wie. Taka cecha typowego VAGiniarza.
Przerobiłem tych pasatów już pare, i zawsze sprzedałem z dużą korzyścią . Według ,mnie to klątwa idealisty, którym nie wątpliwie jesteś . U mnie zazwyczaj , sytuacja była taka, że więcej się samo naprawiało niż psuło ! W przypadku jednego egzemplarza , można powiedzieć że to fart, ale miałem ich 6 z przebiegami, od 200 do 11000 i nigdy mi żaden nie zrobił psikusa , nawet ten z ponad milion 13:08 em ( zacinała się turbina , po restarcie z kluczyka, wszystko wracało do normy na kilkaset kilometrów . Z drugiej stron, zemsta paserati rozniesie twój feim na zawsze, co może przynieść określonye korzyści ! 12:45
Ogólnie z tym warsztatem to racja. W moim passacie jest zawsze coś do zrobienia. Ale nigdy nie staje jest popsuty, skrzypi, strzela a jedzie i za to kocham
Mam do dziś 1.9 TDI Afn 110 🐎 na starej pompie, rocznik 98 i służy jako drugie auto na dojazd do pracy u mnie 9 lat i w tym czasie mnie nie zawiódł 🤪 Pozdro
Kilka lat temu skusiłem się na Audi. Piękne w automacie przebieg 80 tys. Nigdy więcej grupy VAG ! Tyle przygód ile ja miałem z tym samochodem to można książkę napisać . I każdy warsztat mówi no tan model tak ma, co usterka to tak to typowe dla tego modelu. Wcześniej śmigałem Francuzami, Japończykami zero problemów, ale tak naprawdę od wymiany do wymiany oleju. Nie rozumiem fenomenu ani Audi ani VW ani to ładne, ani bezawaryjne
"nawet lepiej się czułem jak zapomniałem"...:) Petrol jak ja to dobrze znam. Codzienność kogoś, kto lubi zmieniać często auta i realizować jakieś swoje motoryzacyjne marzenia. Zapomniałem jak moja alfa wygląda ale rachunek, który nade mną wisi na 12k pln za remocik silnika nie daje o niej zapomnieć.
@@MaciejŁuczak-y8cżycie jest za krótkie żeby jeździć nudnym autem. Warto się przekonać czy auto jest ciekawe, ja bym osobiście Alfy z innym silnikiem jak v6 lub r5 nie kupił. Ale chyba nie stać mnie na alfę obecnie. Sporo jeździłem różnymi alfami i te auta mają coś w sobie.
Mam nawet ten sam kolor, ale wersję BASIS. Przebieg gdzieś 450kkm. Przerabiałem już wymianę wałka rozrządu i poprzecieranych szklanek. Pompa Vacum też wymieniona w związku z nieszczelnością. Zawieszenie przód/tył nowiutkie Sachsa/Febi co do śrubki. Przednie kolumny odkręca się bardzo łatwo tyle, że można zniszczyć gwinty w aluminiowych kielichach. Drewniane dekory nie są drewniane niestety. Wymieniałem cały środek na skórę/alcantarę + oklejenie słupków i podsufitki alcantarą. Za to z ciekawostek przy tym przebiegu turbina i koło dwumasowe nadal oryginalne ;) Co do poduszek to 1100 za komplet to tanio chyba bo jak kiedyś sprawdzałem to bodaj za jedną wołali 800. Jeszcze z bolączek to oczywiście listwa elektryczna do wtrysków wymieniona. Lampy przód faktycznie świecą ciulowo, ale z matowieniem tylnych problemów nie miałem. Przednie błotniki rdzewieją na szczycie ponieważ pod spodem jakiś projektant matoł dał dokładnie w tym miejscu pianki, które naciągają wilgocią czego efektem jest rdza chrupiąca błotnik od wewnętrznej strony. Jak już pojawi się na zewnątrz to niestety w większości przypadków jest za późno. Jak ktoś ściąga nadkola to warto się zastanowić czy tych pianek się nie pozbyć. Kolejne ogniska rdzy tak jak w filmie błotniki pod plastikowymi progami, przy mocowaniach relingów dachowych, klapa wokół zamka i lampek tablicy oraz pod bocznymi maskownicami przy przedniej szybie. Tak czy inaczej nawet z uszkodzonym wałkiem auto nigdy mnie nie zawiodło i nigdy nie stanęło w trasie zawsze dowożąc do celu nawet z usterkami. Wybudowało jeden dom, wyremontowało 3 i teraz będzie wykańczało kolejny. Nie jest niezniszczalne, ale nie daje się póki co zamordować.
Miałem A6 C5 2,5TDI. Jest to prawie to samo co passat B5. Przez ten samochód wyrobiłem sobie upust w Audi Toruń, VIN do dzisiaj znam na pamięć, na szczęście koszmary już się nie śnią :). Gorszego gówna jak to audi, nigdy nie miałem a miałem np. kadeta GSI i on wcale nie był takim parchem jak to audi. Do dziś omijam szerokim łukiem grupę VAG. Jedyne auto które bardzo lubię z grypy VAG passat B3. Ma go mój szwagier, gnoi go na maxa, silnik na wałku od 3 lat nie ma ciśnienia oleju, a on dalej jeździ. Wygoda w środku nie porównywalna do 70% dzisiejszych aut. Jak kiedyś pisałem, tylko kierownica się w tym A6 nie popsuła, ale to dlatego że była bez multifunkcji:/.
@@dondiablo4682 Możesz sobie nie wierzyć, ja mogę udowodnić!. Może parę przykładów zaczynając od przodu auta... czujniki cofania które korodują i dają fałszywe odczyty, przedni pas przykręcony za pomocą dwóch długich śrub z których jedna musiała się oczywiście nie odkręcić bo zardzewiała i problem, lampy bixenon - historia odbłyśników i matowiejące lampy, układ poziomowania - dźwignie w lampach no i oczywiście przy wahaczach!, wentylatory chłodnic (elektryczny bo wisko działała dość poprawnie bo uzupełniłem olej wisko), wahacze i sławna dług śruba w zwrotnicy, błotniki zgniły!!!, zbiorniczek wyrównawczy się rozpadł, silnik szkoda pisać (pompa padła 2 razy bo zasrana vp44, wymienione dźwignie bo wałki jeszcze ocalały, wtrysk sterujący no mega trwałe gówno), sterownik ABS/ESP a jakże !!, druty w środku puściły, wężyki hamulcowe przednich zacisków mi rozerwało!! jak pies wyleciał na drogę, nawet nie było widać że coś z nimi nie tak, skrzynia multitronic - następne gówno które jak działa to jest wyśmienite, ale jak padła mi to serwis zawołał 18tyś (2010r). Wyśmiałem ich i sobie sam naprawiłem. Pierwszy jej pad był na gwarancji przy przebiegu 25kkm, drugi przy 125kkm (pękła pompa oleju) i trzeci pad przy 160kkm (padło sprzęgło forward). Nie chce mi się dalej pisać tego referatu, bo podnośniki szyb, zamki i ZAWIASY drzwi na które kapie woda z wężyki od szyberdachu.. nie szlag mnie znowu trafia a nikt mi za to wkur@$$( nie płaci. Idź pan w $*& z tym gównem A6.
Bujam się przejściowo Golfem IV 1.9 - 370.000 i dopiero teraz zrozumiałem fenomen tego auta.Jak wyżej napisano 80% tego auta jest niesprawne a pali na dotyk i przepala srednio 5/100 😅 no niesamowity samochód! To trzeba przeżyć! Ceny dodatków i części to śmiech.Lampki tablicy rejestracyjnej LED - 17zł 😅 Cała antena dachowa 19zł itd...
Poszła łapka w górę. Podobnie, ale na pewno drożej, wygląda sprawa z nowoczesnymi benzyniakami. W dobie downsisingu osiągnięcie takiego przebiegu staje się wyczynem i to bardzo kosztownym. Te silniki to już z fabryki wyjeżdżają popsute i zużyte. Jak się odkujesz to spróbuj przetestować np. renault 1,2 albo fordowskie ecobusty czy fałwejowskie tfsi. Zapłaczesz za passatem😄
Takie gadanie to przypomina mi mojego dziadka jak krytykował mojego ojca że nie chce koniem robić w polu tylko traktorem jeździ i napewno traktor będzie bardziej zawodny niż koń.
I pomyśleć , że marudziłem , że w moim sceniku 1999 rok marudziłem bo musiałem naprawić czujnik absu cos tam w zawieszeniu i nowe opony kupić...a tak to od 7 lat leje benzynę i jeżdżę...
Bo przedliftowe passaty byly zdecydowanie lepsze, silniki na pompie owszem miały jakies usterki ale z blokiem i głowicą nie bylo problemów, wszystkie węże na skrecane opaski a nie jakieś badziewne kliki, zawieszenie wymieniłem w zeszłym roku dopiero a auto 1997. Im późniejszy VAG tym wiecej problemów i usterek. Druga sprawa to użytkownicy i mechanicy, potrafią nawet ładny egzemplarz skundlić. Jesli sie popatrzy na trasę Katowice - Wiedeń to większość pojazdów z wypożyczalni to Passaty B5, Sharany i Octavie. Pamiętajmy że to już leciwe pojazdy i mogą się dziać różne rzeczy.
Zależy jak kto jeździł i traktował wiadome pertolhead moim zdaniem passaty i np upg itd itd to normalna sprawa na codzień dlatego mnie nie dziwi ze nie opuszczał ostatnio warsztatu ale ale jest tez to w tym wszystkim dobre ze jak zrobisz to bedzie jeździł kolejne 300k bez problemu
O tyle o ile, warsztat sumiennie to zrobił... Często są symptomy, które jednoznacznie po rozebraniu silnika wskazują na to, że warto sprawdzić to czy jeszcze tamto. A ten passat się wrócił na warsztat, po remoncie uszczelki bo blok pęknięty.
Tyle co na naprawy tego pastucha zostało wydane to wydałem na w211 włącznie z naprawami zrobiłem z 30k km i się posikał stoi narazie nie wiem skąd Cieknie. Motoryzacja jest piękna, różnymi samochodami fajnie jest jeździć, ja kuoilem auto po niepełnosprawnym dziadku który trochę zgruzował auto. Był tani wymagał sporo napraw. Kolegi teść kupił do firmy takiego pasta nowego z salonu. Zrobili nim 200k w jednych rękach. Środek trzeszczy dziury w skórze, auto też miało robione upg. Drogie w utrzymaniu. Teraz tego pasta ma mój kolega dojeżdża go. Auto więcej przestało jak jeździło. Ani jednej kolizji a rdza go podgryza. Ja to nie wiem skąd fenomen tych pasatów.
Miałem podobne atrakcje tylko z oplem ... Też sie zniechęciłem do aut niemieckich , za resztki kasy ze sprzedaży astry H kupiłem i naprawiłem civica w kombi z 98 roku ... Na start wiadomo rozrząd , olej w silniku i skrzyni , świece NGK , tylne zawieszenie , jeden czujnik abs i hamulce "komplet" [ tarcze , klocki przód tył + nowy płyn ] i kolejne 8 miesięcy przejeździł bez ŻADNEJ usterki . Po 8 miesiącach delikatnie zaczęła podciekać chłodnica to wymieniłem . Kolejny rok troche blacharki , wymiana amortyzatorów komplet , rozpórka kielichów i wpadły nowe felgi i opony na lato . Kolejny rok dołożyłem klimatyzacje [ nie było fabrycznie ] , wymiana plastikowego nadkola z przodu bo gdzieś się poluzowało i wyrwało plastik oraz nowe głośniki z przodu + wymiana rozrusznika na używkę . W tym roku zmieniłem przewody hamulcowe komplet i gumowe wieszaki wydechu narpierw na gumowe [ niestety po 2 msc znowu wydech zaczął mi obijać o wnękę na koło zapasowe bo się draństwo rozciągnęło ] a potem na poliuretanowe zamienniki , wymieniłem przedni błotnik bo stary skorodował i musiałem wymienić kolektor wydechowy bo pękł [ fabryczny żeliwny i zintegrowany katalizator , kupiłem tunigowy kolektor + uniwersalny katalizator euro 3 wspawany pod auto ] . Jeszcze międzyczasie padł akumulator . Na ten moment tyle , usterek brak i jedynie jeszcze przewiduje w tym roku zmienić przednie drzwi bo coraz mocniej gniją na dole .. Oprócz tego standardowe wymiany oleju i filtrów . Moim zdaniem jak na 25 letnie auto rewelacja , awarii w trasie ZERO , żadna awaria nie unieruchomiła auta . Przez 3 lata włożyłem w auto mniej niż w astrę H w jeden rok i to pomimo fanaberii jak zmiana felg + dołożenie klimatyzacji , dodatkowo doceniłem dużo lepsze fotele i zdecydowanie większą zwinność auta .Spalanie też jest zdecydowanie niższe przy podobnej dynamice [ astra H 1.6 105 koni około 9-10L lpg w cyklu mieszanym i raczej dużo mniej nie schodził w trasie a civic 1.5 115koni 6-7L PB95 w cyklu mieszanym i około 5L w trasie ] Jedyny problem to coraz gorsza dostępność części do tego modelu no i postępująca korozja .
Jak przez 300tys km nie było nic naprawiane poza serwisem olejowym to nie ma się co dziwić że typowie usterki diesela typu turbo i koło dwumasowe trafiły właśnie na ciebie. A nie raz naprawiałem takie auto i ich właściciele nie wracają uwagi na większość usterek tylko jadą puki koła nie odpadną. Ps fajny film do obiadku. ❤
hej,mam passata b5 2000r 115km, kuplem jak mial przebieg 380 tys. po 3 latach jezdzenia ma 537 tys. ogolnie jestem zadowolony,podstawowy servis byl robiony ,oleje filtry itp. co 10 tys. km ,rorzad robilem, jedynie co mialem problem to z zaniskami hamulcowymi tyl. co chwile sie sypaly, 3 razy wymienialem caly komplet kolckow tarcz zaciskow.Nie raz robilem proby autostradowe nim,wiecej niz 200km/h nie poszedl :D pozdrawiam
Kupi go Michu z M4K, podrasuje go na 300kucy i 500niuta, podrasuje na slipera, odda widzowi a tamten go zajezdzi, albo na części sprzeda😁 28:02 w końcu ktoś to powiedział publicznie, aż słychać jak na forach vw coś ze złości pęka 😂
Passat B5 to król polskich wiejskich podwórek, z legendarnym silnikiem , to obiekt marzeń wszelkich szwagrów , działkowiczów i pasjonatów zbierania grzybów oraz obserwowania gołębi
Mam taką padlinę. Zamki, moduł komfortu - o dziwo suchy, turbina, dwumasa, radio i jeszcze jeszcze milion innych gówien. Od ubieglego roku robię tylko olej, klocki. Jak stanie to go wpiz...wrzucam z górki do rzeki❤
Dokladnie ze starymi samochodami jest calkowita loteria wszystko zalezy od szczescia i poprzednich uzytkownikow. Rzekoma niezawodnosc danego modelu nie ma zadnego znaczenia.
Jeżdżę B5 2005 od 6 lat. Naprawiam na bieżąco. Nigdy mnie nie zawiódł. Nawet jak się zepsuł, to dowiózł do celu. Na lawecie był tylko raz, kiedy przegniły przewody od chłodnicy płynu hydraulicznego automatycznej skrzyni biegów. Podczas 50k, które nim zrobiłem przejeżdżałem obok takiej ilości unieruchomionych BMW, Opli i francuskich, że nie zliczę. Do zobaczenia na trasie 😉
Mam swój warsztat samochodowy i prawda jest taka, że Passaty B5 to zazwyczaj najbardziej zajechane auta jakie do mnie przyjeżdżają, tak podrutowanych i pokliconych aut na sztukę ze świecą szukać. Najzwyczajniej w świecie nikt o nie nie dba, silniki zawsze zarzygane olejem, wszystko we wnętrzu pourywane, wiszące boczki czy powyrywane uchwyty drzwi to standard. Te auta w naszym kraju mają strasznie ciężkie życie, każdy Andrzej co przyjeżdża cokolwiek zrobić wali standardowym tekstem "jak najtaniej ma być". Owszem, te auta są kapryśne z natury, ale nie ukrywajmy, 90% awarii wynika z wieku, przebiegu i wyjebania na jakiekolwiek okresowe serwisy. Ja osobiście również nie rozumiem fenomenu passata, znam dużo innych lepszych i mniej awaryjnych wozów.
@@daxuss jak znajdziesz zdrowego blacharsko japonca, np toyote avensis bądź honde accord to będziesz jeździł latami bez problemów. Prawda jest taka, że toyota, honda to auta, które bardzo rzadko odwiedzają mój warsztat na jakieś awarie, tylko okresowe przeglądy i tyle. Jeśli chces auta premium to tylko Lexus. Najwięcej na poważne awarie zawsze albo niemieckie auta albo francuskie.
Jak się w miarę dba o takiego Passata to jest naprawde solidny i bezawaryjny. Największą zaletą jest silnik 1.9 tdi który naprawde bardzo ciężko jak na diesla z turbiną zajechać. Sam fakt że po tylu latach egzemplarze zajeżdżone przez januszy z milionem kilometrów dalej poruszają się po drogach jest moim zdaniem imponujący. Często te Passaty wyglądają już jak gówno i parę rzeczy w nich już nie działa ale jeżdżą. Wiadomo po tylu latach i kilometrach padają czasem turbiny czy wtryski w TDI ale żeby ten silnik miał poważną awarie to musi być już naprawde srogo zajechany. Nie zmienia to faktu że da się go zepsuć ale po remoncie masz zazwyczaj spokój na długie lata. Przy normalnym urzytkowaniu TDI naprawde daję radę. Mało jest tak trwałych (mechanicznie) samochodów jak stare VAGi z TDI. Niezależnie czy to Passat Audi Octavia Golf czy Seat te auta są po prostu bardzo odporne na złe traktowanie. Wiadomo taki Passat też się psuje jak każde auto. Można go przetyrać i zepsuć w nim całą elektronike oraz zawieszenie ale silnik zazwyczaj i tak nie zdycha i na tym głównie polega jego fenomen. To auto nawet w agonalnym stanie po prostu jest w stanie odpalać i jeździć bez większych awarii. 1.9 TDI jest jeszcze dość proste i prymitywne dlatego właśnie jest takie zajebiste. Diesle na common railu np od Forda czy Renault z tamtych lat są już dużo bardziej awaryjne. Dzisiejsze VAGi też są słabe pod tym względem ale do 2005r Volkswagen robił bardzo dobre auta.
ogólnie awaryjność pierdół w passacie mnie nie dziwi. w bagno z vagiem wlazłem raz (leon 1 1.6) i jak miesiąc był spokój to było podejrzane. finalnie sprzedałem za jakieś śmieszne pieniądze. teraz jeżdżę alfą 159 i za filmy o niej bardzo dziękuję bo bez tego bym sie nie zdecydował. i to serio najbardziej niezawodne auto jakie miałem :p
Piękny odcinek, uśmiałem się 🤣. U mnie w Leaf 24 z 2013r TCO na przełomie ponad 4lat użytkowania i po 162tyś km od kupna wynosi 0,08zł/1km 🤣🤣🤣. Pozdrawiam Marku
W 2019 roku kupiłem Paska B5 1.9 tdi 110 km co prawda przedlifta, ale za to 4x4 z 2000 roku. Miał 268 tys nalatane. Sprzedałem w 2021 roku znajomemu, lata po dziś dzień u niego na daily. Ponad 320 tys. nalotu i dalej jeździ. Co prawda było kilka większych napraw, ale głowicy nie rwaliśmy xD. Generalnie bardzo udane auto z fajnym 4x4, ja polecam bo się sprawdził i sporo km narobione po mieście i na wycieczkach podmiejskich. W zasadzie latem to co weekend na wycieczki śmigaliśmy, tym bardziej że climatronik mroził jak trzeba :) Ciekawostka, pompa wody padła po 21 latach, od nowości nikt nie wymieniał. Pozdro.
Bzdura! Mam Audi A6 C4. 1.9 Tdi 90km. Części tanie i wóz niezawodny. Jak się dba i robi wszystko na czas to serwis jest bardzo tani. Dużo można ogarnąć samemu. Jak się kupuje zajechane, ale podpicowane stare graty za kilka tysięcy, to później się płacze przy kosztownych naprawach silnika czy osprzętu. Nowe auta tak samo się psują kolego. W mojej firmie mamy dużą flotę osobówek różnych marek. Auta kilkuletnie(Ford, Hyundai, Skoda, VW), a ciągle są różne problemy i usterki, często bardzo kosztowne w naprawie.
Oj nowym powiem Ci, że też☺ Wujkowie kupili nową daćkę za 90 tyś zł. Auto ma rok i na 2 akcjach serwisowych byli - jedna z wyjmowaniem silnika☺ Ratę miesięczną spłacają koło 1500 zł podkreślam za Dacię☺ ja przez 2 lata użytkowania (zaznaczam naprawdę dbając o auto) w moje Volvo s80 2005 rok benzyna włożyłem dosłownie 3x 1500 zł. I powiem tak, nie czuję ani dyskomfortu ani poniżenia przesiadając się w wołowinkę z tego super "nowego samochodu"☺ wszystko jest względne
Dobrze go podsumowałeś. Gdy mi marudzą że jeżdżę b3 a za 5 tysi bym b5 kupił to właśnie tak to tłumaczę że b5 to kopalnia osobliwości... Ale przecież w b3 też coś ciągle robię, a no tak. A to łożysko z tyłu za 25zł, a to podświetlenie nawiewu, a to plastikowy króciec wodny za 15zł pękł i się pocił. Wszystkie wiązki, osłony i plasticzki są na swoim miejscu, lampy śeiecą jak 34 lata temu a najczęstszą awarią jest klamka zewnętrzna gdy nie regulujesz co 3 lata. No i padła upg w koncu, z remontem czapki i rozrządem 1500zł około. 3x czeka go wymiana bańki lpg na wiosnę...
Mój wujo też ma passsssata i ma 2x większy przebieg od twojego i też mu wszystko działa tryb wentylacji deski dziury boczków nie ma bo szyby sie zacinają 😊 wszystko jest okej 😊
Szczerze tak samo jest z audi a4 b6 "Małysz"niby jedzie ale wszystko wokół się sypie to w sumie auto z podobnych lat produkcji co passat. Żaden właściciele VW i audi nie przyznają się że w ich aucie 50% rzeczy nie działa no bo przecież to VAG one się nie psują 😄
Oczywiście kupiłem z przebiegiem ~298 tys. km, chociaż 198 by tu bardziej pasowało.😄
Kiedyś na komisach standardem było 186k
Niemiec płakał, ale ze śmiechu, że takiego barana znalazł na kupca :D (bez obrazy Marku, ale czasem mam takie wrażenie, że o to chodzi w tym powiedzeniu :D)
Uważam że usterki spowodowane są wiekim auta
Jak pokazujesz przebieg tego auta to miej swiadomosc ze licznik kreci sie od nowa. Na pewno 298 hehe...😂
@@marcinzacharczyk5055 są, ale to ludzie się mentalnie zatrzymali 2005-2010 i myślą, że ten passat to cud techniki... ale jak widać dziś już tak nie jest :) Wszystko ma swój wiek niestety i coraz więcej części się zużywa, nikt tego nie chce widzieć bo samochód jeździ, dopóki nie rozłoży samochodu lub samo się nie urwie ze starości :D
Te "nic w nim nie robił" jest wlasnie najwiekszym problemem pasata czy mercedesa w124. Przyjezdzasz obejrzec takie auto wystawione na sprzedaż i polowa rzeczy nie działa, zawieszenie wali itd. Ale "Panie nic nie robilem od 100tys. takie super auto"
Wszystko 100% oryginał, tak jak wyjechał z fabryki nic nie było zmieniane! Klasyk!
- a rozrząd?
Rozrząd też 100% oryginał fabryka
Autor świetnie pokazał że motoryzacja wcale nie skończyła się po 2004 roku a chcąc utrzymać w nienagannym stanie auto z lat 90 trzeba się liczyć z podobnymi kosztami serwisu jak w przypadku aut współczesnych.
No właśnie, nawet oleju przez te 100 tyś. nie zmienił 😂
😂@@Spycahl95
święte słowa
*odcinek sponsorowany przez Tesla oraz FSO Daewoo Motors
Oprócz tego że Passaty w cale nie są takie niezawodne (miałem, jeździłem i część usterek, które wymieniłeś też miałem) to chyba trafiłeś faktycznie na jakiś egzemplarz po “wiksiarzu”, który go umęczył.
Kto to jest wiksiarz??
@@radosawl7315moj imiennik chodzący naćpany na imprezy typu „pompa” 😂
To teraz masz najsprawniejszego passata w Polsce. 😂
Dokładnie
Oj nie powiedziałbym: ruclips.net/user/shortsaDeVxzwwr18 nie powiedział... :) Skoda lepsza
Januszom chodzi o to że nawet jak pastuch jest zajechany to jeździ. To nic nie ze 80% samochodu nie działa zawieszenie wybite, kopci, łyse opony no i korozja ale "jezdzi" przegląd adżej podbije i łogiń na wieś😂 później Janusz chodzi i opowiada że nic nie robi w swoim pastuszku i "jeździ"😂😂
to jak większość Polaków, którzy mają samochody, Panie a co tu robić... przecież jeździ , a potem jak się przyjrzeć to auto rozj*ane wzdłuż i wszerz :D o kulturze technicznej wystarczy powiedzieć tyle, że ludzie idą na złom albo do wulkanizacji kupować stare opony co mają po 10 lat i trochę bieżnika i to już wystarczy aby wyrobić sobie opinię :D
Jak bym słyszał swojego kierownika pastuch jest najlepszym autem na świecie, a że połowa rzeczy w nim nie działa no to co ale jeździ 😂
@@Bart3kknajpierw te scierwa to przytarguje ktoś z zachodu gdzie jest tak zajebsita kultura techniczna ze się nie zmienia filtrów i oleju po 50kkm i robi rzeczy tylko do przeglądu. Także bez pierdolenia ze w Polsce to się nic nie robi przy samochodach bo Janusze byli są i będą wszędzie.
no to tak piszą w ogłoszeniach przecież:,, auto bez wkładu finansowego" czyli nic nie robione@@automar7
To prawda, prawie wszystko co może być to rozjebane, a że się przemieszcza z punktu A do B to dla nich cud techniki.
Taka krótka przygoda z Passatem, a jaka kosztowna i emocjonująca🎉
Z opisu Petrola mi to wygląda bardziej na niewiedzę mechaników aniżeli awaryjność samochodu.
Dużo strasznie aż ciężko uwierzyć bo za taką cenę to dostałby już naprawdę spoko okaz jeśli chodzi o pastuchy ! Ciekawe za ile teraz będzie chciał osolić 😂
15
@@techbrave4582 Dokładnie to co piszesz. Może nie tyle niewiedza, co nie do końca sumienna naprawa i kontrola chociażby silnika który po naprawie UPG wrócił z pękniętym blokiem. Dwa, ZAWSZE ale to zawsze jeżeli zachodzi podejrzenie zapowietrzenia ukłądu chłodzenia NIGDY się nie pałuje samochodu, ponieważ zapowietrzony układ nie odprowadza ciepła tak jak powinien.... A tam na pewno było pałowane. Gdzieś tam pod koniec się przewija zdanie petrola o "przelewaniu pod deską" czyli zapowietrzony jeździł a wtedy wiele nie trzeba
Miałem takiego opelka uwielbiał latać na holu. Sprzedałem facet zadowolony jeździ bez żadnej awarii kilka lat.
I teraz się zastanawiam jak to możliwe ???
Po prostu jesteś wyjątkowym użytkownikiem passata. W passatach nikt się nie przejmuje tym, że ma wywalone poduszki silnika albo skrzyni, nikt nie zwraca uwagi na takie pierdoły jak połamane zatrzaski tapicerek, wiekszośc ludzi olewa to że auto kopci. Passat ma jezdzić 😂
Potwierdzam, byłem właśnie takim użytkownikiem B5 na studiach xD Ale jednak blok 1.8 20V mi nie pękł.
dokładnie a jak siądzie silnik to kupujesz używany za jakieś 800zł(tak strzelam) +mechanik i auto dalej jeździ
Serio ? To ja dbam o passata :) wszystko na ori częściach a dlaczego ? Ponieważ auto jak na 2023r jest po prostu ładne , wygodne,bezpieczne więc czego chcieć więcej ? dbam i mam bardzo ładne autko , za poduszkę skrzyni tak samo ponad 1000zł ASO i warto ! :)
@@civic12 z Civica do Passata? Czyżby powiększenie rodziny? ;)
Kto jest trepem, to nie będzie dbał o żaden samochód, czy to Passat czy inne auto! 😠 To świadczy o kulturze kierowcy i wiedzy na temat bezpieczeństwa! 👎🤬
Miałem takiego Passata b5 Fl z 2003 roku i muszę przyznać, że przy żadnym aucie wcześniej nie dowiedziałem się tyle o mechanice 😁 po zakupie auta do wymiany poszły hamulce z przodu, później z tyłu, później rozrząd, regeneracja turbiny, czyszczenie egr, wymiana całego zawieszenia z przodu, amortyzatory z tyłu, głośniki z przodu, radio by mieć mp3, żarówki na mocniejsze, światła do jazdy dziennej Led, opony, naprawa tylniej wycieraczki, naprawa przedniej kratki zderzaka. To tyle w... Nie całe dwa lata 🤭 dodatkowo zakupiłem książkę "Sam naprawiam Passat B5" która czytałem jak lekturę 😂 oczywiscie program na laptopa i kabel obd obowiązkowo😄 auto miało jak sądzę kręcony licznik na około 100.000 w plecy, a poprzedni właściciel lubił je dobrze obłożyć towarem stąd amory z tyłu i sprzęgło byly już wymęczone. Co do awaryjnosci to była tylko... Jedna🎉 w trakcie jazdy wywaliło dwa razy wąż od turbiny bo był problem z zapinka tego drucika. Mimo wszystko passat ogarnął moja przeprowadzkę w czterech rundach załadowany pod sufit, za każdym razem 300 km w jedną stronę 💪 uwielbiałem jego trojramienna kierownice i pozycje za kierownicą 👏czasem chciałem kupić takiego jeszcze raz w topowej wersji, ale miłość nie przetrwała próby czasu🤷 Pozdrawienia dla wszystkich VAGo maniaków🙋
Trochę mi przypomniałeś kolegę z pracy- miał dwa "najlepsze na świecie auta" Passata VR6 i Octavię 1.8t. Oba cały czas u mechanika. Jak mu zginął kabel obd to chciał się zabić 😂
Włożyłeś kij w mrowisko. Brawo! Takich ludzi trzeba, którzy mówią prawdę a nie upiększają i pudrują syfa. Tak trzymać.
Niemiec często wie co robi. Wbiłem się w taką samą minę, tylko w innej marce. Nawet usterki te same i w podobnej kolejności. Tylko u mnie po czasie się okazało że marka nie wspiera starych samochodów (mam 2004 r.)
Wspaniały kanał. Pozdrawiam serdecznie
Szczery gość.szacun
Dokładnie, team BIOTAD PLUS💪💪
Zrobił 7kkm, niemalże remont generalny i sprzedaje. Po tobie to nic tylko samochody kupować 😂
Niektórzy po 700 tysiącach kilometrów nie robią generalnych xd
no dokładnie 🤣 teraz to ja bym go trzymał jak tyle kasy władowane.
Chyba nie rozumiesz fenomenu VW po 2000 roku, to że porobił dużo nie znaczy że już się nie będzie psuć. Paradoks polega na tym że teraz to on się zacznie sypać co raz bardziej.
@@pokemon1666po co mu takie dziadostwo jak passat
@@pokemon1666 A ja się nie dziwię. Sam w zakupione wcześniej Audi A6C5 wpakowałem kilka tys. a auto mechanicznie wciąż miało problemy, końcowo nie odpalało. Krótko mówiąc w końcu wkurwiało. A chyba nikt nie chce posiadać któremu nie ufa i które wymaga nieustannych napraw po poprzednich właścicielach. Właściwa decyzja o sprzedaży.
Chip tuning wszedł i turbina z przebiegiem 300 tys. wyszła ;)
Paaaanie, ależ się Pan nagadał, kładę 3000 i zabieram.
XDDDDDDD
3 tysiące to same wahacze panie kochany
Życzę Ci, aby wynagrodzenie za liczbę wyświetleń wszystkich Twoich filmów o B5 zadośćuczyniło Twoim mękom z tym autem.
Tak dobrze nie jest, ale dziękuję. Cóż, statystycznie to i tak ok, że na kilkadziesiąt aut tylko jedna wtopa.😜
@@Petrolhead_Number_Onewiele można wybaczyć autom, ale jeżeli jest nudne i się psuje - to naprawdę tylko usiąść i płakać.
Gdyby to było M5 z V10 pod maską i musiałbyś zrobić remont - ok. Inaczej się na to patrzy. Naprawisz i masz cud motoryzacji. A tu Passat zawsze zostanie Passatem.
Szacun za podejście i cierpliwość... :)
Cześć Marku szanuję cię jako człowieka jesteś super.Szacunek za szczerość Pozdrawiam🙂
"Szanuję Cię jako człowieka XD"
Ty jestes Maksymilian Kolbe?
Mega film o zwykłym b5 1.9tdi ale szanuje Cie bardzo za ta recenzje i prace przy tym aucie mimo ze jestem fanem w210 e55
Jak ja Ciebie lubię słuchać 👍🙂
Proponuję teraz zrobić podobny odcinek o kolejnym aucie marzeń - ałdi A4. Też poczuć jego 'zajebistość'.
Miałem a4 b5. Polecam.
@@MarcinvRS Ja też. Jak przesiadłem się do A4 z cinquecento to czułem się jak król. A jak kupiłem następny samochód to zrozumiałem że A4 to taczka do wożenia ziemniaków.
Szkoda chłopaka, starczy traumy po Passacie :D
A4B8 moge polecić ❤
@@tomaszstepien628 trudno. Nie oczekuje od auta nie wiadomo czego. Jedyny dość spory minus to strasznie mało miejsca z tyłu na nogi. Jeździła tanio i jedyna poważniejsza awaria to maglownica (uszkldzony uszczelniacz i dość duży wyciek płynu). Naprawa śmiesznie tania.
Muszę przyznać, że jak dla mnie, jest to Twój najlepszy film :) W tym miejscu powtórzę mój komentarz, po pierwszym odcinku o Twoim passacie: "jaką ja mam alergie na ten złom" :D
Nie widziałem wszystkich filmów na kanale, ale najlepszy moim zdaniem jest ten o historii najmu długoterminowego Peugota. Ciekawa historia do tego sporo pożytecznej wiedzy, a wszystko opowiedziane w bardzo zabawny sposób.
Ależ to był dobry odcinek. Przypomniałeś mi nim jak kupiłem niezabijanego merca w124. Też z Niemiec też pękł blok silnika itd. ta sama historia i lista wydatków.
No nareszcie ktoś się nie bał i powiedział prawdę o tym niemieckim "cacku". Ja naprawdę nie wiem kto stworzył tą legendę w Polsce😅😅 Po prostu praktyczne stare auto, ale wcale nie takie bezawaryjne😋
Jak to kto? Wiocha. Gdzie nie pojedziesz to spotkasz B6. Po 2000 to całymi rodzinami do rajchu jeździli po passaty
Bezawaryjny to można powiedzieć ale o przedlifcie ze starym 1.9 tdi (na pompie), albo w benzynie 1.6 lub 1.8. Te silniki były pancerne i dużo znosiły (były mułowate, ale coś za coś), a ich naprawa była prosta i tania. Przedlift ma mniej zawodnej elektryki (poza modułem komfortu który lubi nawalić) i lepszą blachę. Jak się dbało o takiego b5 i serwisowało na czas, a nie jeździło aż się rozpadł to odwdzięczał się świetną niezawodnością 😁
Niemiec biegł za nim do granicy żeby upewnić się, czy aby nie wróci do niego 😄
Brawo Petrol za obiektywne pokazanie kosztów👏👍
Ależ miło oglądało sie ten odcinek! Mialem Bore 1.9 130km. Sypała sie niemiłosiernie, tez worek pieniedzy wsadzony. Stwierdziłem ze gorzej byc nie może. Kupiłem Megane II z Benzyną 2.0, włozyłem gaz, jeżdze 7 rok i nigdy żadnej poważnej awarii. Oj te niezawodne VAGi....
dokładnie, a ja golfa 1.9 asz , w rok poszło 12 tyś plnów na serwis , szkoda nerwów , fajne to były auta ale 15 lat temu ...
@@EightyFiveMJ No właśnie to był ASZ dodatkowo w 4motion 🙃
Clio 2, z 1.2 75km ,7 lat tylko filtry i oleje , prócz kodowania imobilizera rocznik 2002 haha :-D
Miałem kiedyś golfa 4 . Auto miało 4 lata, w Polsce to " nowka" . Po roku jeżdżenia nie wiadomo było w co ręce włożyć....
@@automar7 oczywiście. Miałem kilka Renówek z benzynami. Wszystkie dobrze wspominam. Później dołożyli turbo i dobra passa się skończyła. No ale to w każdej marce po około 2005r skończyły się dobre auta
Jeżeli turbina zasysa olej to na pewno nie była w dobrym stanie. Propozycja: zmianę mechaników 😁😁
Cała prawda o VW. Polska wieś nie będzie zadowolona z tego filmu.
Mam b6 2.0TDi. Kuoilem bardz tanio - uszkodzony silnik. Przebieg - 220kkm, oryginalny(po pierwszej właścicielce). Po zrobieniu silnika (wymiana słupka) + wszystkie eksploatacyjne tematy, pojawił się temat sprzęgła i dwumasy. Po tym przyszlo turbo a po turbinie wtryski. Po wtryskach okazało się, ze amory z przodu były od nowości i z częścią zawieszenia też do wymiany. Ucieszony, po ponad miesiącu, musiałem jechać na usunięcie klap. Wymian żarówek, lamp (przepalajacych się diód), plastików nie wymieniam, bo niektórych juz nie pamiętam. Polecam każdemu.
Ktoś sprzedawał gruza i wiedział co że nic nie robione to do żyda....sama prawda
Wydaje mi się, że fenomen VW, między innymi tego passata i ogólnie innych aut niemieckich wziął się z zupełnie czegoś innego. Polski klient po przemianach gospodarczych 89roku naturalnie patrzył na zachód przez pryzmat Niemiec. Jedyny najbliższy "zachodni" sąsiad. Tam też VW było najwięcej i stamtąd one do Polski przychodziły. Austria też stosunkowo blisko, ale rynek tam podobny do niemieckiego. Starsze niemieckie samochody naprawdę były dość dobre i "mało obsługowe" i ubogo wyposażone, także niewiele tam się mogło zepsuć. A jak się zepsuło, to łatwo było naprawić. A że było tego dużo to miejscowi "fachmani" szybko się nauczyli tych samochodów. A wiadomo jak był jeden VW w rodzinie, to później też często następny i stąd fenomen tego konkretnego modelu. Na zachodzie tych samochodów jako dziesięciolatków było trudno spotkać w dużej mierze że względu na koszty utrzymania. Za to człowiek miał wrażenie, że wszystkie wyjechały do Rumunii, Bułgarii i Polski. W Rumunii Passat Dominuje do dziś. Pomimo katastrofy w pierwszych kilku latach z b6.
Coś jak z Land Roverem w UK. Pomimo, że wcale nie są bezawaryjne, to na wsi jeździ tego tam dużo, bo każdy wie od razu co jest nie tak jak się zepsuje i stosunkowo łatwo i tanio je naprawiają. Jak vw w Polsce... A przy okazji kilka innych marek bo wszystko do vag'a należy.
Miałem przed lifta i po lifta i stwierdzam, że pomimo większego przebiegu i zużycia to przed lift o wiele mniej awaryjny niż po lift... I też mniej gnił😂
Znajoma miała przed lift i narzekała, że moduł komfortu był w takim miejscu gdzie zbierała się woda. Przychodzi do auta a tam wszystkie szyby otwarte bo była zwara😂
Przed lift na zawsze w moim sercu, 1.6 lpg muł ale bezawaryjny przez 8 lat
Dzień dobry. Dokładnie tak! Nie bez znaczenia jest również ta konkretna wersja silnika. 1.9 TDI na pompowtryskach od początku był bardziej awaryjny, niż stara wersja na pompie. Reasumując, legenda dotyczy przedlifta i jest jak najbardziej prawdziwa 😄
Pozdrawiam.
@@mateusz.nesterstandardowa usterka pastucha
@@krystian2931 muł bo zajechany na lpg
Z poduszkami tak jest. Muszą być oryginalne olejowe. Ja swoje kupiłem ze szrotu i okazało się że szrotowe były o lata świetlne lepsze od zamiennika 😂. Pytanie po co ktoś produkuje zamienniki poduszek do vaga skoro one nie spełniają swojej funkcji.
Myślę, że poprzedni właściciel jeździł i przez 300tys nic nie robił no i na Tobie wszystko się skumulowało.
Miałem kiedyś Saab 9.5 2001r 220tys km przebiegu i też trafiłem na egzemplarz, którego naprawy pokrywały się częściowo z Twoimi. Np.: nowe opony lato, zima, lakierowanie porysowanego zderzaka przedniego, przetwornice lamp ksenonowych, wymiana uszkodzonego turbo, wymiana kasety zapłonowej, uszczelnienie cieknącego silnika, łapy silnika, wymiana tarcz i klocków, wymiana naprawa oświetlenia panelu klimatyzacji i innych, wymiana anteny, i jeszcze kilka rzeczy, których nie pamiętam. Koszt napraw 5 lat temu 12tys. Podsumowując - tak to jest z 20 letnimi autami jeśli stara się człowiek przywrócić stan "fabryczny"
Pozdrawiam
Ja miałem przez kilka lat Golfa IV 1.9 TDI (AXR na pompowtryskach), kupiony stosunkowo nowy z przebiegiem 140 tys. i od początku coś się działo - zaczęło się od nieszczelności klimatyzacji, a skończyło na powracających awariach pompowtrysku. Samochód rdzewiał w charakterystycznych dla tego modelu miejscach (błędy projektowe), materiały wewnątrz się łuszczyły już w 4 roku "życia" auta. Przesiadłem się do Renault Megane III (1.5 dCi 110) i problemy się skończyły. To zabawne, biorąc pod uwagę opinie o obydwu tych samochodach w Polsce. PS. W Golfie oczywiście płynem też mi siknęło, tyle że z pękniętego przewodu.
Teraz "w ramkę" i do Wolfsburga😉 Tylko mieć nadzieję, że będzie mniej niż 15 koła w plecy😉
Bardzo dobry materiał. Zleciał w moment. Sam nie posiadałem, ale jeździłem sporo pasatami 1.9- koledzy mieli i po kilka. U każdego połowa rzeczy nie działała, a co było bardziej uciążliwe to była z tym walka i jeźdżenie po mechanikach. Pomijając rdze gdzie palec wpadał przez klapę co środka, problemy z nadszybiej, gdzie nie można było wkleić nowej szyby przez kalafiory, ciągłe usterki mechaniczne, a już pomijam te pierdoły typu wypalające lampki zegarów, nieszczelne szyberdachy, ciągle moknący moduł komfortu... długo by wymieniać. Auta jeździły tak jak mówisz. Kolega miał z 550k km, ale przejechane w większości na awariach i z checkiem na blacie
z pewnym takim obrzydzeniem obejrzalem... 🤠 Panie Benzynogłowy, zaimponowałeś mnie w tej chwyly 😎
Dlaczego obrzydzeniem
Miałem podobną przygodę właśnie z Passatem b5 (1.6 benzynka). Ciężko mi wymienić, co tam przez dwa lata mojego użytkowania się nie zepsuło. Dosłownie. Przunajmniej raz na rok padało zawieszenie, co jakiś czas przeguby, oczywiście typowo zamglone reflektory, to sobie padł alternator, to się płyn chłodniczy gotował i uciekał. Oczywiście oleju żarł, co nie miara. Pod koniec "przygody" doszło już to do takiego absurdu, że nie działało oświetlenie kabiny, czy wskaźnik ilości paliwa w baku. Sprzedałem znajomemu to dziadostwo za 500 zł, z jego wszelką świadomością awarii tego czegoś. Miał wielki plan naprawy passata, żeby mi pokazać, że to mój brak werwy sprawił, że passat jest w takim stanie. Nie minęło jednak pół roku, jak znajomy tego lyra zezłomował, bo też stracił nadzieję. Do dziś czuję niechęć do Passata. Włożyłem w to gówno, nie wiem, ile pieniędzy, ale za dużo, zdecydowanie.
Kupiles 20 letniego trupa.
Mialem kilka Passatów ale w oto moto zaznaczam zawsze "od najdroższych" a nie odwrotnie
@@dondiablo4682 Z całą pewnością, przynajmniej częściowo masz rację. Natomiast niektóre awarie, które naprawiałem, stosunkowo szybko wracały, zwłaszcza mam na myśli zawieszenie. Chodzi mi o to, że ten cały mit niezniszczalnego passata, to bujda. Po prostu dobry samochód i tyle, jeżeli jest odpowiednio eksploatowany przez cały czas.
VW z tym przebiegiem to już ten moment, kiedy na użytkownika spadają wszystkie plagi egipskie. Mam doświadczenia z Sharanem z 2003r (niech go piekło pochłonie)
*niech go piec hutniczy pochłonie
Sharan, auto którym zrobiłem 100k w dwa lata , nie działało w nim nic średnio co 2-5k umierał kolejny drobiazg ale silnik zawsze odpalił i dowiózł to ten fenomen .
Bardzo mądra decyzją, że sprzedajesz! Miałem kiedyś tzw niemca rodzinnego (nie vv) i podobnie jak z B5... Potem nadeszła era japonczykow i krótko: to jest to co mi odpowiada i nie są to auta bez wad... zwyczajnie polubiliśmy się :)
Mam identyczne zdanie o passacie poniewaz posiadam takiego samego nawet ten sam kolor jedynie to sedan . Zrobilem juz ponad 85 tys km i poki co bezawaryjne jednak tak jak wspomniales po drodze rozne drobiazgi itd trzeba bylo ingerowac. Pozdrawiam ze Szczecina
Pasaciarze to stan umysłu jednak. Wymiana silnika to drobiazgi...
@@Artur_Intro a kto powiedział, że autor tego komentarza wymieniał silnik? cofnij się do podstawówki, bo czytanie ze zrozumieniem to leży i kwiczy...
@@michsaw90 Mówię to na podstawie moich doświadczeń, ogólna interpretacja jest taka że np. w Fiacie wymienisz amory, wahacz to wszyscy mówią jaki to jest złom itp. A w Golfie wymień silnik, pół samochodu, 2 x laweta to ,,no stare auto ma prawo się psuć,, itp. Taki syndrom sztokholmski vaginarzy.
@@Artur_Intro za to fiaciarze żyją mega drogimi pompkami, ale nie widzą cen podzespołów do cr😁😁😁😁 także skończ waćpan, wstydzu oszczędź pieprzeniem o jakiś syndromach🤣 koleś pisał komentarz o czymś innym, ale nie umiesz czytać ze zrozumieniem, za to dopisujesz swoje teorie....🤦🏻♂️🤦🏻♂️🤦🏻♂️
Ja mam od 6 lat B5 FL z silnikiem 2,5 V6TDI i tak trafiłem że poza olejem filtrami rozrządem czy klockami to nic nie robiłem. Szczerze mówiąc to kupując następne auto jego nie chce się pozbyć a nawet odrestaurować
mam takie samo tylko a4 b6 1,9 131KM z 2002 ;) już mi zaczęły przednie błotniki rdzewieć trochę drzwi od dołu, klapa tylna nad rejestracją ale malutka puszeczka hammerite 200 ml za 20 zł drucianka i narazie spokój :D rekordy spalania to 4,5 l w trybie mieszanym, cudownie zrobić 1400 km na baczku, zapomnieć gdzie i po ile jest paliwo :D
A4 jest pod pewnymi względami gorsze niż passat ( ilość miejsca) pod pewnymi lepsze ( wygląd wnętrza / wyciszenie czy prowadzenie - wielowahacz z tyłu w każdej a4 b6). Niestety rdzewieje. Przednie błotniki/ doły drzwi i z podwoziem też bywa różnie w tylnej części )
W niektórych VAGach w przednich błotnikach były oryginalnie gąbki, w których zbierała się wilgoć. Też ich w porę nie wyjąłem w swoim passacie B5 FL i zaczęły robić się purchle :/ Udało się dokupić w kolor oryginalny bez korozji.
Byly dwie geneacje passata z wzdłużne ułożonym silnikiem. Pierwsza i b5. B3/4 oraz wszystkie po b5 miały juz standardowo ułożony silnik czyli poprzecznie. Wiele razy słyszałem o tym jak b5 jest pancerny. I naprawdę w to wierzyłem. Miałem golfa 4 z tych lat w kombi z1.9 tdi i nie bylo tlaich problemów. Faktycznie antenkę też zmieniałem i turbo po 300 tys km. Amortyzatory i zawieszenie też było robione. Pompowtryski i reszta nie była ruszana. Auto świetnie oświetlało drogę na zwykłych H7. Ciężko powiedzieć cos o b5 bo są różne opinie. Też trafiłeś na mine. A co do poloneza to miałem takie 3. Wszystkie atu plus. Fajne auta.
3:04 Wewnętrzny Janusz już skręcił przebieg
Miałem podobna przygodę z niezawodnym golfem 4, zaraz po zakupie zaczęło się branie oleju, skaczącą temperatura wody, potem oczywiście uszczelka pod głowica, skończyło się na całkowitym remoncie i ten złom dalej nie jeździ bo to pompka paliwa, bo to lambda, bo to czujnik położenia wału, teraz coś z elektryka alternator albo jakiś czujnik. Dla porównania 4 lata jeździłem w202, teraz e90 i zero podobnych problemów podstawowy serwis i tyle. Golfik miał być zero wkładu na dojazdy do pracy bo szkoda mi jeździć kilka km dieslami ale no cóż
Podziwiam Ciebie że tyle kasy i czasu na niego poświęciłeś. Po pierwszych przygodach bym go sprzedał a nie wsadzał w niego tyle kasy która i tak się nie zwróci niestety :/
Jeśli chodzi o szumy w radiu, mam dokładnie ten sam problem w e46 coupe. Bo zmianie Xenon na bi-led radio zaczęło szumieć, pomimo wymiany modułu antenowego problem pozostał. Sprobuj włączyć i wyłączyć światła przy włączonym radiu, zobaczysz, że to przez ledy ;)
Kupiłeś trupa to 18 tyś aby go doprowadzić do sensownego stanu. Tak samo będzie z każdym trupem innej marki jeśli będzie wtopa.a fenomen passata był 15 lat temu gdy miały przebieg realny 200-300 tyś a nie 500-600 w 2023 roku. Zdarzają się solidne egzemplarze ale kosztują 10-12 tyś zł minimum
Miałem b5 w 2013r , prawie 5 lat użytkowałem ,przebieg zrobiony przez ten czas to prawie 200 tys km, ale przed liftem była jednostka 1.9 tdi 110km na VP, więc przy silniku praktycznie żadnych usterek, oprócz czujnika temperatury cieczy(wyciek płynu), turbo, pompa, oryginał, natomiast część z Twoich usterek też "przerabiałem", antena, mikrostyk zamka pasażera, głośniki w drzwiach, wahacze górne kpl. P/L dwa razy, dół raz (był od nowości), podświetlenie nawiewów, bo też lubię jak auto jest tip-top, a poduszki pod silnikiem mi się sprawdziły z firmy Lemforder. Z reflektorami nie miałem problemów, a stare lampy z tyłu całe "czerwone" też nic się z nimi nie działo. Auto wspominam dobrze. Pozdrawiam
Twoja przygoda z Paskiem to odzwierciedlenie mojej historii z ostatnim Mercedesem jakiego miałem w życiu (NIGDY WIECEJ) a mianowicie W212....na tym modelu jak ze prestiżowej i bezawaryjnej trój ramiennej gwiazdy mój 15 letni związek zakończył się rozwodem. Myślę , że podobnie jak u Ciebie koszty wykonanych napraw zrównały się z wartością auta...Też nie rozumiem tego fenomenu....Czekam na ATU 😊😊
Słyszałem różne przerażające historie o problemach z w212 również.
Też nienawidzę takiego pastucha. Kupiłem w 2016 z roku 04, eh psuło się wszystko, codziennie coś nowego. Wsiadając do niego rano zadawałam sobie pytanie - "ciekawe co dzisiaj..." Miałem go równe pół roku, zabrał go pierwszy klient, bo ładnie się prezentował i był w oryginalnym lakierze. Po sprzedaży odczułem zajebistą ulgę, przygodę z pastuchem traktuję jak zły sen, a co gorsze po sprzedaży pastucha bardzo często go widywałem, jakby ten nowy właściciel jeździł za mną... Dramat, zbierało mi się na wymioty jak go widziałem.
Piękne podsumowanie! Dziękuje za tą serię o pasacie- w swoim życiu miałem tylko raz krótkie doczynienie z wv i był to golf 3 GT 1,8 benzyna- na 4 wyjazdy zepsuł się tylko 2 razy . Lubię starą motoryzację i od 16 lat jeżdzę omegami- stara 95 2,0 była świetna i bezawaryjna przez 13 lat ( lecz niestety zgniła) Obecnie mam z 2001 i niestety awaryjność występuje ale przy prezentowanym egzemplarzu to aż mi się uśmiech pojawił, że przez rok wydałem tylko 4k na naprawy. Pozdrawiam i dalszych sukcesów.
Może się psuć byleby do celu dojechał. Do trzech razy sztuka i trzecia laweta jechałaby na autozłom
Golf Gt został sprzedany po drugiej awarii-nie twierdzę, że nie warto było naprawiać ale sentymentu do tej marki nie mam@@user-re7cq3wy6r
@Petrolhead_Number_One Też miałem B5 ale przedlift. 1.9 110KM. Co chwilę coś, raz brak mocy, potem automat zaczął przeciągać biegi, potem stukanie panewek, zarł olej, co chwilę bagnet suchy. Zaczął dymić jak zadymiarka na koncercie i śmierdzieć palonym olejem zmieszanym z dieslem.W momencie zakupu zawieszenie pracowało pięknie, jakby był nowy. Po 3 tyg padły amory i dalej zaczęło się sypać. Wisienką na torcie było to ze nie wróciłem nim z pracy do domu bo postanowił przestać reagować na kluczyk i pilota. Ale wcześniej zablokowały się drzwi kierowcy więc do wsiadania i wysiadania używałem dzwi pasażera, wstyd było zajechać gdzieś na stację czy do sklepu bo się ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę. Po tym jak przestał sie calkiem otwierać stał uziemiony 3tyg az w koncu położyłem lache na niego i wybiłem szybę zeby sie dostać do środka. Po odpaleniu okazało się ze cala elektryka padła poza światłami przednimi bo wiazka przegniła. Sprzedałem za 100euro i nigdy więcej b5
Piszą w komentarzach, że trzeba było 110 KM na pompie brać, miałbym spokój.👌
@@Petrolhead_Number_One To widocznie "trafiłem na pechową sztukę" 😜
Dobre 😂😂😂😂
Właściciele tych taboretów mają najwięcej do powiedzenia w kwestii awaryjności samochodów na "F", jakie to one są awaryjne... 😂
Folkswageny są na pierwszym miejscu w tych autach na 'F'
Akurat PHNO ma uprzedzenia do samochodów na "F". Ostatnio doj3bał się do 1.2 PureTech, który miał swoje problemy, niemniej jednak to b. dobra jednostka, która jest mega dynamiczna jak na swoją pojemność i ja mam osobiście prawie 200kkm bez awarii. Irytuje to, że nigdy nie czepia się TSI/FSI, które miały gigantyczne usterki i każdy o nich wie. Taka cecha typowego VAGiniarza.
Fordy to taborety, passat i francuzy są dla ludzi którzy lubią wygodę.
18k i dwa razy silnik robiony, naprawdę spoko. Mniej niż roczny wynajem, a nie masz limitu kilometrów ;)
Chciał bym kiedyś mieć fundusze żeby jakie kolejek auto doprowadzić do stanu takiego że nic nie jest zepsute i wszystko sprawne i ladne
Nie jest to jakiś wyczyn, anie nie jest to niemożliwe do zrealizowania, nawet nie trzeba astronomicznych pieniędzy
Przerobiłem tych pasatów już pare, i zawsze sprzedałem z dużą korzyścią . Według ,mnie to klątwa idealisty, którym nie wątpliwie jesteś . U mnie zazwyczaj , sytuacja była taka, że więcej się samo naprawiało niż psuło ! W przypadku jednego egzemplarza , można powiedzieć że to fart, ale miałem ich 6 z przebiegami, od 200 do 11000 i nigdy mi żaden nie zrobił psikusa , nawet ten z ponad milion 13:08 em ( zacinała się turbina , po restarcie z kluczyka, wszystko wracało do normy na kilkaset kilometrów .
Z drugiej stron, zemsta paserati rozniesie twój feim na zawsze, co może przynieść określonye korzyści ! 12:45
Ogólnie z tym warsztatem to racja. W moim passacie jest zawsze coś do zrobienia. Ale nigdy nie staje jest popsuty, skrzypi, strzela a jedzie i za to kocham
Mam do dziś 1.9 TDI Afn 110 🐎 na starej pompie, rocznik 98 i służy jako drugie auto na dojazd do pracy u mnie 9 lat i w tym czasie mnie nie zawiódł 🤪 Pozdro
Ja latam na Niemcy a4 b5 1.9 110 AVG spalanie przy 140 5.5 przy 160 6l, robię eksploatację plus jakieś drobne naprawy do 500zl i jeździ
No wreszcie Ktos sie rozprawil z mitem 😆
no trochę padlinę trafił więc są i koszty
Kupil Paska z peknietym blokiem wiec o jakim micie piszesz 😂
Marzy mi się taki passat jeżdżę foką z 2000 i niedługo się rozleci taki pasek to sztos
Kilka lat temu skusiłem się na Audi. Piękne w automacie przebieg 80 tys. Nigdy więcej grupy VAG ! Tyle przygód ile ja miałem z tym samochodem to można książkę napisać . I każdy warsztat mówi no tan model tak ma, co usterka to tak to typowe dla tego modelu. Wcześniej śmigałem Francuzami, Japończykami zero problemów, ale tak naprawdę od wymiany do wymiany oleju. Nie rozumiem fenomenu ani Audi ani VW ani to ładne, ani bezawaryjne
29:10 - jeszcze tylko pompowtryski do wymiany i połowa osprzętu silnika, ale przecież sprzedajesz to nie będziesz inwestował już więcej xD
"nawet lepiej się czułem jak zapomniałem"...:) Petrol jak ja to dobrze znam. Codzienność kogoś, kto lubi zmieniać często auta i realizować jakieś swoje motoryzacyjne marzenia. Zapomniałem jak moja alfa wygląda ale rachunek, który nade mną wisi na 12k pln za remocik silnika nie daje o niej zapomnieć.
Ze wam życie na to nie żal. Mi przeszło w wieku 19 lat.
@@MaciejŁuczak-y8cżycie jest za krótkie żeby jeździć nudnym autem. Warto się przekonać czy auto jest ciekawe, ja bym osobiście Alfy z innym silnikiem jak v6 lub r5 nie kupił. Ale chyba nie stać mnie na alfę obecnie. Sporo jeździłem różnymi alfami i te auta mają coś w sobie.
Mam nawet ten sam kolor, ale wersję BASIS. Przebieg gdzieś 450kkm. Przerabiałem już wymianę wałka rozrządu i poprzecieranych szklanek. Pompa Vacum też wymieniona w związku z nieszczelnością. Zawieszenie przód/tył nowiutkie Sachsa/Febi co do śrubki. Przednie kolumny odkręca się bardzo łatwo tyle, że można zniszczyć gwinty w aluminiowych kielichach. Drewniane dekory nie są drewniane niestety. Wymieniałem cały środek na skórę/alcantarę + oklejenie słupków i podsufitki alcantarą. Za to z ciekawostek przy tym przebiegu turbina i koło dwumasowe nadal oryginalne ;) Co do poduszek to 1100 za komplet to tanio chyba bo jak kiedyś sprawdzałem to bodaj za jedną wołali 800. Jeszcze z bolączek to oczywiście listwa elektryczna do wtrysków wymieniona. Lampy przód faktycznie świecą ciulowo, ale z matowieniem tylnych problemów nie miałem. Przednie błotniki rdzewieją na szczycie ponieważ pod spodem jakiś projektant matoł dał dokładnie w tym miejscu pianki, które naciągają wilgocią czego efektem jest rdza chrupiąca błotnik od wewnętrznej strony. Jak już pojawi się na zewnątrz to niestety w większości przypadków jest za późno. Jak ktoś ściąga nadkola to warto się zastanowić czy tych pianek się nie pozbyć. Kolejne ogniska rdzy tak jak w filmie błotniki pod plastikowymi progami, przy mocowaniach relingów dachowych, klapa wokół zamka i lampek tablicy oraz pod bocznymi maskownicami przy przedniej szybie. Tak czy inaczej nawet z uszkodzonym wałkiem auto nigdy mnie nie zawiodło i nigdy nie stanęło w trasie zawsze dowożąc do celu nawet z usterkami. Wybudowało jeden dom, wyremontowało 3 i teraz będzie wykańczało kolejny. Nie jest niezniszczalne, ale nie daje się póki co zamordować.
Nie wiem jak w innych wersjach ale w trendline drewno jest prawdziwe.
@@bartoszg9271 Miałem te dekory w rękach bo robiłem przekładkę z highline'a i był to najnormalniejszy plastik.
@@windhunter1977 może zależało od rocznika ja w 2002, modelowy 2003 mam prawdziwe drewno
Miałem A6 C5 2,5TDI. Jest to prawie to samo co passat B5. Przez ten samochód wyrobiłem sobie upust w Audi Toruń, VIN do dzisiaj znam na pamięć, na szczęście koszmary już się nie śnią :). Gorszego gówna jak to audi, nigdy nie miałem a miałem np. kadeta GSI i on wcale nie był takim parchem jak to audi. Do dziś omijam szerokim łukiem grupę VAG. Jedyne auto które bardzo lubię z grypy VAG passat B3. Ma go mój szwagier, gnoi go na maxa, silnik na wałku od 3 lat nie ma ciśnienia oleju, a on dalej jeździ. Wygoda w środku nie porównywalna do 70% dzisiejszych aut. Jak kiedyś pisałem, tylko kierownica się w tym A6 nie popsuła, ale to dlatego że była bez multifunkcji:/.
Cicho cicho bo tu sami fani ałdi.
Nie wierze Ci. O ile 2.5 V6 jest zjebanym silnikiem to reszta podzespolow jest mega wytrzymala.
@@dondiablo4682 Możesz sobie nie wierzyć, ja mogę udowodnić!. Może parę przykładów zaczynając od przodu auta... czujniki cofania które korodują i dają fałszywe odczyty, przedni pas przykręcony za pomocą dwóch długich śrub z których jedna musiała się oczywiście nie odkręcić bo zardzewiała i problem, lampy bixenon - historia odbłyśników i matowiejące lampy, układ poziomowania - dźwignie w lampach no i oczywiście przy wahaczach!, wentylatory chłodnic (elektryczny bo wisko działała dość poprawnie bo uzupełniłem olej wisko), wahacze i sławna dług śruba w zwrotnicy, błotniki zgniły!!!, zbiorniczek wyrównawczy się rozpadł, silnik szkoda pisać (pompa padła 2 razy bo zasrana vp44, wymienione dźwignie bo wałki jeszcze ocalały, wtrysk sterujący no mega trwałe gówno), sterownik ABS/ESP a jakże !!, druty w środku puściły, wężyki hamulcowe przednich zacisków mi rozerwało!! jak pies wyleciał na drogę, nawet nie było widać że coś z nimi nie tak, skrzynia multitronic - następne gówno które jak działa to jest wyśmienite, ale jak padła mi to serwis zawołał 18tyś (2010r). Wyśmiałem ich i sobie sam naprawiłem. Pierwszy jej pad był na gwarancji przy przebiegu 25kkm, drugi przy 125kkm (pękła pompa oleju) i trzeci pad przy 160kkm (padło sprzęgło forward). Nie chce mi się dalej pisać tego referatu, bo podnośniki szyb, zamki i ZAWIASY drzwi na które kapie woda z wężyki od szyberdachu.. nie szlag mnie znowu trafia a nikt mi za to wkur@$$( nie płaci. Idź pan w $*& z tym gównem A6.
@@wojtekw7895miałeś te auto od nowości?.Jaki rocznik?
Jaki tam miałes kod silnika?
Z ciekawoaci pytam bo az jestem w szoku
@@wojtekw7895 no to jednak uwierzyłem:)
Bujam się przejściowo Golfem IV 1.9 - 370.000 i dopiero teraz zrozumiałem fenomen tego auta.Jak wyżej napisano 80% tego auta jest niesprawne a pali na dotyk i przepala srednio 5/100 😅 no niesamowity samochód! To trzeba przeżyć! Ceny dodatków i części to śmiech.Lampki tablicy rejestracyjnej LED - 17zł 😅 Cała antena dachowa 19zł itd...
Nabyłem takiego rok temu dobrze że coś tam umiem bo praktycznie cały czas coś nawala w nim poznałem dobrze ten fenomen😂
Poszła łapka w górę. Podobnie, ale na pewno drożej, wygląda sprawa z nowoczesnymi benzyniakami. W dobie downsisingu osiągnięcie takiego przebiegu staje się wyczynem i to bardzo kosztownym. Te silniki to już z fabryki wyjeżdżają popsute i zużyte. Jak się odkujesz to spróbuj przetestować np. renault 1,2 albo fordowskie ecobusty czy fałwejowskie tfsi. Zapłaczesz za passatem😄
Takie gadanie to przypomina mi mojego dziadka jak krytykował mojego ojca że nie chce koniem robić w polu tylko traktorem jeździ i napewno traktor będzie bardziej zawodny niż koń.
I pomyśleć , że marudziłem , że w moim sceniku 1999 rok marudziłem bo musiałem naprawić czujnik absu cos tam w zawieszeniu i nowe opony kupić...a tak to od 7 lat leje benzynę i jeżdżę...
Wreszcie ktoś szczery i prawdziwy szacunek !!!!
Bo przedliftowe passaty byly zdecydowanie lepsze, silniki na pompie owszem miały jakies usterki ale z blokiem i głowicą nie bylo problemów, wszystkie węże na skrecane opaski a nie jakieś badziewne kliki, zawieszenie wymieniłem w zeszłym roku dopiero a auto 1997. Im późniejszy VAG tym wiecej problemów i usterek. Druga sprawa to użytkownicy i mechanicy, potrafią nawet ładny egzemplarz skundlić. Jesli sie popatrzy na trasę Katowice - Wiedeń to większość pojazdów z wypożyczalni to Passaty B5, Sharany i Octavie. Pamiętajmy że to już leciwe pojazdy i mogą się dziać różne rzeczy.
Zależy jak kto jeździł i traktował wiadome pertolhead moim zdaniem passaty i np upg itd itd to normalna sprawa na codzień dlatego mnie nie dziwi ze nie opuszczał ostatnio warsztatu ale ale jest tez to w tym wszystkim dobre ze jak zrobisz to bedzie jeździł kolejne 300k bez problemu
O tyle o ile, warsztat sumiennie to zrobił... Często są symptomy, które jednoznacznie po rozebraniu silnika wskazują na to, że warto sprawdzić to czy jeszcze tamto. A ten passat się wrócił na warsztat, po remoncie uszczelki bo blok pęknięty.
Tyle co na naprawy tego pastucha zostało wydane to wydałem na w211 włącznie z naprawami zrobiłem z 30k km i się posikał stoi narazie nie wiem skąd Cieknie. Motoryzacja jest piękna, różnymi samochodami fajnie jest jeździć, ja kuoilem auto po niepełnosprawnym dziadku który trochę zgruzował auto. Był tani wymagał sporo napraw.
Kolegi teść kupił do firmy takiego pasta nowego z salonu. Zrobili nim 200k w jednych rękach. Środek trzeszczy dziury w skórze, auto też miało robione upg. Drogie w utrzymaniu. Teraz tego pasta ma mój kolega dojeżdża go. Auto więcej przestało jak jeździło. Ani jednej kolizji a rdza go podgryza. Ja to nie wiem skąd fenomen tych pasatów.
Ja mam juz piąty samochód z 1.9 tdi pod maska i nie było nigdy takich akcji z silnikiem :D
To najwyższy czas żebyś ich doświadczył.
Zależy jaki. Jeżeli na zwykłej pompie tdi to jest o wiele mniejsza szansa ze cokolwiek takiego doświadczysz
@@mistyczny94Ten życzliwy?
Miałem podobne atrakcje tylko z oplem ... Też sie zniechęciłem do aut niemieckich , za resztki kasy ze sprzedaży astry H kupiłem i naprawiłem civica w kombi z 98 roku ... Na start wiadomo rozrząd , olej w silniku i skrzyni , świece NGK , tylne zawieszenie , jeden czujnik abs i hamulce "komplet" [ tarcze , klocki przód tył + nowy płyn ] i kolejne 8 miesięcy przejeździł bez ŻADNEJ usterki . Po 8 miesiącach delikatnie zaczęła podciekać chłodnica to wymieniłem . Kolejny rok troche blacharki , wymiana amortyzatorów komplet , rozpórka kielichów i wpadły nowe felgi i opony na lato . Kolejny rok dołożyłem klimatyzacje [ nie było fabrycznie ] , wymiana plastikowego nadkola z przodu bo gdzieś się poluzowało i wyrwało plastik oraz nowe głośniki z przodu + wymiana rozrusznika na używkę . W tym roku zmieniłem przewody hamulcowe komplet i gumowe wieszaki wydechu narpierw na gumowe [ niestety po 2 msc znowu wydech zaczął mi obijać o wnękę na koło zapasowe bo się draństwo rozciągnęło ] a potem na poliuretanowe zamienniki , wymieniłem przedni błotnik bo stary skorodował i musiałem wymienić kolektor wydechowy bo pękł [ fabryczny żeliwny i zintegrowany katalizator , kupiłem tunigowy kolektor + uniwersalny katalizator euro 3 wspawany pod auto ] . Jeszcze międzyczasie padł akumulator . Na ten moment tyle , usterek brak i jedynie jeszcze przewiduje w tym roku zmienić przednie drzwi bo coraz mocniej gniją na dole .. Oprócz tego standardowe wymiany oleju i filtrów . Moim zdaniem jak na 25 letnie auto rewelacja , awarii w trasie ZERO , żadna awaria nie unieruchomiła auta . Przez 3 lata włożyłem w auto mniej niż w astrę H w jeden rok i to pomimo fanaberii jak zmiana felg + dołożenie klimatyzacji , dodatkowo doceniłem dużo lepsze fotele i zdecydowanie większą zwinność auta .Spalanie też jest zdecydowanie niższe przy podobnej dynamice [ astra H 1.6 105 koni około 9-10L lpg w cyklu mieszanym i raczej dużo mniej nie schodził w trasie a civic 1.5 115koni 6-7L PB95 w cyklu mieszanym i około 5L w trasie ]
Jedyny problem to coraz gorsza dostępność części do tego modelu no i postępująca korozja .
Jak przez 300tys km nie było nic naprawiane poza serwisem olejowym to nie ma się co dziwić że typowie usterki diesela typu turbo i koło dwumasowe trafiły właśnie na ciebie. A nie raz naprawiałem takie auto i ich właściciele nie wracają uwagi na większość usterek tylko jadą puki koła nie odpadną. Ps fajny film do obiadku. ❤
Tym bardziej w DE, gdzie naprawy są bardzo drogie
Też mam kibelwagena . . . jakość 😂. Legendarnie legendarny o ile się patrzy a nie jeździ
To wygląda bardziej na ratowanie szrota, przez wątpliwej jakości mechaników.
Ciekawe, czy jakby nie robił prób autostradowych i podnoszenia mocy oraz jeździł w miarę spokojnie to nie było by tych problemów?
hej,mam passata b5 2000r 115km, kuplem jak mial przebieg 380 tys. po 3 latach jezdzenia ma 537 tys. ogolnie jestem zadowolony,podstawowy servis byl robiony ,oleje filtry itp. co 10 tys. km ,rorzad robilem, jedynie co mialem problem to z zaniskami hamulcowymi tyl. co chwile sie sypaly, 3 razy wymienialem caly komplet kolckow tarcz zaciskow.Nie raz robilem proby autostradowe nim,wiecej niz 200km/h nie poszedl :D pozdrawiam
Nie ma zlych aut,sa zli wczesniejsi wlasciciele..
Tia, zwłaszcza pechowi ;)
Ergo, nie ma dobrych używanych aut :)
Kupi go Michu z M4K, podrasuje go na 300kucy i 500niuta, podrasuje na slipera, odda widzowi a tamten go zajezdzi, albo na części sprzeda😁
28:02 w końcu ktoś to powiedział publicznie, aż słychać jak na forach vw coś ze złości pęka 😂
Passat B5 to król polskich wiejskich podwórek, z legendarnym silnikiem , to obiekt marzeń wszelkich szwagrów , działkowiczów i pasjonatów zbierania grzybów oraz obserwowania gołębi
Do pary z ałdi A4, ale to już premium.
Mam taką padlinę. Zamki, moduł komfortu - o dziwo suchy, turbina, dwumasa, radio i jeszcze jeszcze milion innych gówien. Od ubieglego roku robię tylko olej, klocki. Jak stanie to go wpiz...wrzucam z górki do rzeki❤
Przekonałeś mnie żeby jednak szukać samochodów młodszych niż 10 lat
Dokladnie ze starymi samochodami jest calkowita loteria wszystko zalezy od szczescia i poprzednich uzytkownikow. Rzekoma niezawodnosc danego modelu nie ma zadnego znaczenia.
oczywiście fsi po maską, i znalezienie słupka do remontu graniczy z cudem... pięknie to tylko wygląda
Jeżdżę B5 2005 od 6 lat. Naprawiam na bieżąco. Nigdy mnie nie zawiódł. Nawet jak się zepsuł, to dowiózł do celu. Na lawecie był tylko raz, kiedy przegniły przewody od chłodnicy płynu hydraulicznego automatycznej skrzyni biegów. Podczas 50k, które nim zrobiłem przejeżdżałem obok takiej ilości unieruchomionych BMW, Opli i francuskich, że nie zliczę. Do zobaczenia na trasie 😉
Mam swój warsztat samochodowy i prawda jest taka, że Passaty B5 to zazwyczaj najbardziej zajechane auta jakie do mnie przyjeżdżają, tak podrutowanych i pokliconych aut na sztukę ze świecą szukać. Najzwyczajniej w świecie nikt o nie nie dba, silniki zawsze zarzygane olejem, wszystko we wnętrzu pourywane, wiszące boczki czy powyrywane uchwyty drzwi to standard. Te auta w naszym kraju mają strasznie ciężkie życie, każdy Andrzej co przyjeżdża cokolwiek zrobić wali standardowym tekstem "jak najtaniej ma być". Owszem, te auta są kapryśne z natury, ale nie ukrywajmy, 90% awarii wynika z wieku, przebiegu i wyjebania na jakiekolwiek okresowe serwisy. Ja osobiście również nie rozumiem fenomenu passata, znam dużo innych lepszych i mniej awaryjnych wozów.
ok, podasz przykłady tak dużych samochodów mniej awaryjnych i nie droższych ? Pytam poważnie bo szukam.
Fiat Croma, czyli bliźniak vectry C, albo peugeot 407.
@@daxuss jak znajdziesz zdrowego blacharsko japonca, np toyote avensis bądź honde accord to będziesz jeździł latami bez problemów. Prawda jest taka, że toyota, honda to auta, które bardzo rzadko odwiedzają mój warsztat na jakieś awarie, tylko okresowe przeglądy i tyle. Jeśli chces auta premium to tylko Lexus. Najwięcej na poważne awarie zawsze albo niemieckie auta albo francuskie.
Jak się w miarę dba o takiego Passata to jest naprawde solidny i bezawaryjny. Największą zaletą jest silnik 1.9 tdi który naprawde bardzo ciężko jak na diesla z turbiną zajechać. Sam fakt że po tylu latach egzemplarze zajeżdżone przez januszy z milionem kilometrów dalej poruszają się po drogach jest moim zdaniem imponujący. Często te Passaty wyglądają już jak gówno i parę rzeczy w nich już nie działa ale jeżdżą. Wiadomo po tylu latach i kilometrach padają czasem turbiny czy wtryski w TDI ale żeby ten silnik miał poważną awarie to musi być już naprawde srogo zajechany. Nie zmienia to faktu że da się go zepsuć ale po remoncie masz zazwyczaj spokój na długie lata. Przy normalnym urzytkowaniu TDI naprawde daję radę. Mało jest tak trwałych (mechanicznie) samochodów jak stare VAGi z TDI. Niezależnie czy to Passat Audi Octavia Golf czy Seat te auta są po prostu bardzo odporne na złe traktowanie. Wiadomo taki Passat też się psuje jak każde auto. Można go przetyrać i zepsuć w nim całą elektronike oraz zawieszenie ale silnik zazwyczaj i tak nie zdycha i na tym głównie polega jego fenomen. To auto nawet w agonalnym stanie po prostu jest w stanie odpalać i jeździć bez większych awarii. 1.9 TDI jest jeszcze dość proste i prymitywne dlatego właśnie jest takie zajebiste. Diesle na common railu np od Forda czy Renault z tamtych lat są już dużo bardziej awaryjne. Dzisiejsze VAGi też są słabe pod tym względem ale do 2005r Volkswagen robił bardzo dobre auta.
Bo pastucha w gnoju trzeba deptać i dawać mu miodu (najlepiej po taniości nieznanego pochodzenia) wtedy chodzi jak szwajcarski zegarek :]
Petrus rób nam samochody 😀🔥😎
Bedemy kupować jak będzie nas stać 😀😉
ogólnie awaryjność pierdół w passacie mnie nie dziwi. w bagno z vagiem wlazłem raz (leon 1 1.6) i jak miesiąc był spokój to było podejrzane. finalnie sprzedałem za jakieś śmieszne pieniądze. teraz jeżdżę alfą 159 i za filmy o niej bardzo dziękuję bo bez tego bym sie nie zdecydował. i to serio najbardziej niezawodne auto jakie miałem :p
Piękny odcinek, uśmiałem się 🤣. U mnie w Leaf 24 z 2013r TCO na przełomie ponad 4lat użytkowania i po 162tyś km od kupna wynosi 0,08zł/1km 🤣🤣🤣. Pozdrawiam Marku
W 2019 roku kupiłem Paska B5 1.9 tdi 110 km co prawda przedlifta, ale za to 4x4 z 2000 roku. Miał 268 tys nalatane. Sprzedałem w 2021 roku znajomemu, lata po dziś dzień u niego na daily. Ponad 320 tys. nalotu i dalej jeździ. Co prawda było kilka większych napraw, ale głowicy nie rwaliśmy xD. Generalnie bardzo udane auto z fajnym 4x4, ja polecam bo się sprawdził i sporo km narobione po mieście i na wycieczkach podmiejskich. W zasadzie latem to co weekend na wycieczki śmigaliśmy, tym bardziej że climatronik mroził jak trzeba :) Ciekawostka, pompa wody padła po 21 latach, od nowości nikt nie wymieniał. Pozdro.
Trzeba być bogatym żeby jedzic starym autem 😁
Bzdura! Mam Audi A6 C4. 1.9 Tdi 90km. Części tanie i wóz niezawodny. Jak się dba i robi wszystko na czas to serwis jest bardzo tani. Dużo można ogarnąć samemu. Jak się kupuje zajechane, ale podpicowane stare graty za kilka tysięcy, to później się płacze przy kosztownych naprawach silnika czy osprzętu. Nowe auta tak samo się psują kolego. W mojej firmie mamy dużą flotę osobówek różnych marek. Auta kilkuletnie(Ford, Hyundai, Skoda, VW), a ciągle są różne problemy i usterki, często bardzo kosztowne w naprawie.
Oj nowym powiem Ci, że też☺ Wujkowie kupili nową daćkę za 90 tyś zł. Auto ma rok i na 2 akcjach serwisowych byli - jedna z wyjmowaniem silnika☺ Ratę miesięczną spłacają koło 1500 zł podkreślam za Dacię☺ ja przez 2 lata użytkowania (zaznaczam naprawdę dbając o auto) w moje Volvo s80 2005 rok benzyna włożyłem dosłownie 3x 1500 zł. I powiem tak, nie czuję ani dyskomfortu ani poniżenia przesiadając się w wołowinkę z tego super "nowego samochodu"☺ wszystko jest względne
Dobrze go podsumowałeś. Gdy mi marudzą że jeżdżę b3 a za 5 tysi bym b5 kupił to właśnie tak to tłumaczę że b5 to kopalnia osobliwości... Ale przecież w b3 też coś ciągle robię, a no tak. A to łożysko z tyłu za 25zł, a to podświetlenie nawiewu, a to plastikowy króciec wodny za 15zł pękł i się pocił. Wszystkie wiązki, osłony i plasticzki są na swoim miejscu, lampy śeiecą jak 34 lata temu a najczęstszą awarią jest klamka zewnętrzna gdy nie regulujesz co 3 lata. No i padła upg w koncu, z remontem czapki i rozrządem 1500zł około. 3x czeka go wymiana bańki lpg na wiosnę...
Poldon z pewnością ma mniej rzeczy do zepsucia się ❤😂
Nadrobi częstotliwością. Dodatkowy plus że będzie się można doktoryzować w wąskiej specjalizacji
Jak juz porownujesz to kup tesle w 2042r z 2023r i wtedy również tak porównaj.
Absolutnie nie bronie passata, bo też nie chciałbym go mieć 😁
Mój wujo też ma passsssata i ma 2x większy przebieg od twojego i też mu wszystko działa tryb wentylacji deski dziury boczków nie ma bo szyby sie zacinają 😊 wszystko jest okej 😊
Szczerze tak samo jest z audi a4 b6 "Małysz"niby jedzie ale wszystko wokół się sypie to w sumie auto z podobnych lat produkcji co passat. Żaden właściciele VW i audi nie przyznają się że w ich aucie 50% rzeczy nie działa no bo przecież to VAG one się nie psują 😄