Dom powinien być podstawą do życia a nie luksusem. Na szczęście dla nas kryzys się już zaczyna z tego co ludzie mówią na internetach. Materiały powoli tanieją. Ja będę zaczynał na wiosnę 2023. Tak jak Ty systemem gospodarczym. Mieszkam narazie w UK żeby trochę odłożyć. Też nie chce kredytu. Nic nie dostaliśmy ze żoną. Żadnego mieszkania, żadnej działki. Działkę kupiliśmy w grudniu 2022. Mamy po 32 lata. Wydaje mi się to już dużo ale co zrobić jak wcześniej nie wiedzieliśmy co i gdzie chcemy robić. Jednak zdecydowaliśmy wracać do kraju ale za granicą trzeba zarobić na nasz "luksus". Mamy już pozwolenie. Swoją drogą to też mnie wkurza że ktoś mi łaskawie pozwoli zbudować dom za moje, na moim i jeszcze takie jakie sobie wymyślił. Jak mi zaśpiewali średnio 126 tysięcy za robociznę i 136 tysięcy za materiał to postanowiłem sam budować. Żona pójdzie do pracy żeby zarobić na rachunki i jedzenie a ja będę budował. Te 126 tys oni wezmą za parę miesięcy za fundament i ściany ze stropem a ja muszę na to pracować kilka razy dłużej. I jak patrzę na też podwyżki stóp procentowych to cieszę się że nie mam kredytu teraz.
Doskonale Cię rozumiem, mamy identyczną sytuację z partnerem. Oboje jesteśmy po 30 i mały szkrab w domu,pomału tworzymy swoją i jego przyszłość bez kredytu. Dzialka jest, plany są więc pomału do przodu :)
Dom powinien być podstawą do życia a nie luksusem. Na szczęście dla nas kryzys się już zaczyna z tego co ludzie mówią na internetach. Materiały powoli tanieją. Ja będę zaczynał na wiosnę 2023. Tak jak Ty systemem gospodarczym. Mieszkam narazie w UK żeby trochę odłożyć. Też nie chce kredytu. Nic nie dostaliśmy ze żoną. Żadnego mieszkania, żadnej działki. Działkę kupiliśmy w grudniu 2022. Mamy po 32 lata. Wydaje mi się to już dużo ale
co zrobić jak wcześniej nie wiedzieliśmy co i gdzie chcemy robić. Jednak zdecydowaliśmy wracać do kraju ale za granicą trzeba zarobić na nasz "luksus". Mamy już pozwolenie. Swoją drogą to też mnie wkurza że ktoś mi łaskawie pozwoli zbudować dom za moje, na moim i jeszcze takie jakie sobie wymyślił. Jak mi zaśpiewali średnio 126 tysięcy za robociznę i 136 tysięcy za materiał to postanowiłem sam budować. Żona pójdzie do pracy żeby zarobić na rachunki i jedzenie a ja będę budował. Te 126 tys oni wezmą za parę miesięcy za fundament i ściany ze stropem a ja muszę na to pracować kilka razy dłużej. I jak patrzę na też podwyżki stóp procentowych to cieszę się że nie mam kredytu teraz.
Doskonale Cię rozumiem, mamy identyczną sytuację z partnerem. Oboje jesteśmy po 30 i mały szkrab w domu,pomału tworzymy swoją i jego przyszłość bez kredytu. Dzialka jest, plany są więc pomału do przodu :)
Dokładnie,trzeba sobie pomagać..👍. W samym słońcu nie ma co robić..raz że szkoda zdrowia w dwa może się cegła odpazyc i nie potrzebna robota
😍