@@endriupres6708 od paru miesięcy przerabiam po jakieś kilka kilo mięsa w słoninie min raz w tygodniu i kupuje różne długoterminowe rzeczy , czuje że potrzeba tego więcej i więcej . Adolf Kudlinski dyndylizacja pozdrawiam . Nie szczepiłem się na szczęście bo nie wierzyłem w sZpryce
Panel słoneczny i elektroliza wody dopóki robią się bombelki nie pijemy. Hamak na dwie osoby i prezerwatywy( może przygarniesz jakąś panią). Dobrą piłę do drewna i nóż I soczewkę . Konserwy i tylko konserwy. Talię kart , kalkulator, radyjko z panelem i USB. Czekoladki . Insulinę .
Warto inwestować w dobrej jakości narzędzia ręczne. Po pierwsze - prędzej czy później się przydadzą w domu czy poza nim, po drugie narzędzia dobrej jakości są droższe, ale za to lepiej wykonane, więc w przypadku intensywnej eksploatacji jest mniejsze ryzyko że nas zawiodą. Po trzecie, jeśli mamy narzędzia to możemy się za ich pomocą uczyć (stolarka, podstawy hydrauliki, mechaniki itp). W czasach kryzysowych umiejętności praktyczne będą często cenniejsze niż pieniądz.
Moim zdanie, jak już masz wszystko co wymieniłeś,to powinno się kupować i zaopatrywać w rzeczy, które pozwolą ci rozwinąć różne umiejętności. Warto umieć robić chleb, piwo i bimber, uprawiać ogródek, umieć wykonywać proste prace stolarskie, hydrauliczne i elektryczne. Warto umieć np samemu samemu naprawić samochód (jakieś prostsze naprawy), jaki i wiedzieć jak działa jakikolwiek silnik, np taki w pompie.
woda? jedzenie? a co ze środkami higienicznymi typu mydło, pasta i szczotka do zębów, podpaski? Czy dobrym pomysłem jest mieć zapas naczyń jednorazowych w celu oszczędzania wody do zmywania?
Niesamowite, jak życie się układa. Oglądałem ten film kiedy został opublikowany, i jak na ironię od premiery filmu nie miałem problemu z zatrudnieniem, ale udało mi się za to przeżyć (przynajmniej na razie) pandemię, a teraz aktualizuję sobie stan wiedzy pod kątem przygotowania do ewentualnej eskalacji wojny, która toczy się za naszą granicą...
Mając wszystko co wymieniłeś kupiłbym wiedzę. Książki z zakresu survivalu (to oczywiste), agronomii, zielarstwa, budowy prostych maszyn (ze schematami), budownictwa, podstawy chemii, podstaw medycyny etc.. Wiedza to również kursy i szkolenia. Można zdobywać samodzielnie lub taką wiedzę kupić. Uważam, że taki zasób wiedzy może się przydać zarówno w razie W jak i przy kryzysie ekonomicznym czy nawet chwilowym braku pracy (pozwala się przekwalifikować lub samemu coś naprawić/zrobić zamiast płacić za usługi). Może jestem dziwny ale wolę przeczytać książkę niż bezproduktywnie wgapiać się w TV. I z tego powodu jestem na etapie tworzenia zapasów żywności i powiększania domowej biblioteczki.
Jestem młodą matką, więc pytanie będzie o dzieci, raczej takie mniejsze. 1. Co sadzisz o nowoczesnych pieluchcach wielorazowych? Można je prać, suszyć i znowu używać, a pampersa jednak się wyrzuca i trzeba kupić nowe. No idzie tego w pierony, więc jakoś zapas tego trzeba zrobić, a dzieci szybko rosną. Wielopielo najczęściej są one size 3-15kg, więc wystarczą na dlużej. 2. Co sądzisz o przyzwyczajeniu dziecka do chusty? Jakoś nie wyobrażam sobie iść gdzieś daleko, czy przemieszczac się w tłumie z dzieckiem w wózku, no już nie mówię o przemieszczaniu sie po bezdrożach. 3. Kwestia żywienia dzieci jeszcze mnie nurtuje. Najczęściej dzieciaki są żywione jakimiś produktami specjalnie dla dzieci, a my wybralismy inną drogę, czyli BLW. Metoda jest prosta jak but, po prostu żywimy nasze dziecię tym co sami jemy, różnica polega na tym, że nie smażymy, mniej solimy i nie słodzimy jedzenia. No i znowu raczej nie wyobrażam sobie robienia zapasów tych produktów dziecięcych i później gotowania specjalnie dla dziecka w kryzysowej sytuacji. Masz dzieci, więc może opowiedz jak Ty patrzysz na takie sprawy :)
Ja zacząłem się przygotowywać od zakupu i zabezpieczenia jedzenia i wody. staram się również zabezpieczyć w podstawowe narzędzia: mam już siekierkę piłę( zarówno strunową jak i zwykłą) saperkę, wiatrówkę, noże, klucze młotki itp. dodatkowo zakupiłem palnik na kartusze gazowe, mam również butlę turystyczną. Dokupiłem latarki 2szt. czołówek jak i zwykłe-mam również zapas akumulatorków z ładowarkami. mam kilka szt. światła chemicznego. kupiłem 40 szt. tabletek do uzdatniania wody, zapałki sztormowe, krzesiwa mam linki, namiot, odzież, menażki. Zacząłem kupować rzeczy do mojej "apteczki: w przyszłości mam zamiar kupić mały agregat lub panele fotowoltaiczne. muszę jeszcze dokupić kilka rzeczy. I tu moje pytanie czy najpierw skupić się na śpiworze, agregacie, maskach przeciwgazowych, ogólnie sprzęcie( jakim konkretnie) czy czymś innym. Wiadomo wszystko kosztuje, a niestety nie mogę przeznaczyć na raz zbyt wielkich sum na zakupy tego typu rzeczy :(
Bardzo dobrze mówisz i z pewnością wiesz, że tylko 1 na 10 osób ma poduszkę finansowa w kwocie 10k. Większość osób nie ma nawet tysiąca lub nie robi oszczędności wcale
Moim zdaniem warto kupować wszelkiej masci narzędzia np siekiery karczowniki piły ale także młotki lutownice i tak dalej. Dają nam one możliwosć pozyskiwania materiałów ale takrze naprawiania przedmiotów. Przydatne to jest na codzien jak i w trudnych czasach. Pozdrawiam
Dastan2360 wydaje mi się że , w razie wyższej konieczności narzędzia można wyszabrować jak i inne potrzebne rzeczy. Mówię oczywiście o apokalipsie a nie kradnieciu pił i młotków z Bierdronki
Dodam, że np. Ja w BOBie mam kompas wojskowy, mapę mojego regionu, krzesiwo, linki, tarp, lornetkę, kuchenkę i menaszki itd. Odzież tzn. Bielizna termiczna z wełny merino, czapkę, skarpety ciepłe, kurtkę przeciwdeszczową, scyzoryk Victorinoxa, nóż myśliwski zrobiony przeze mnie z pilnika, paralizator z gazem, taśmy wspinaczkowe, leki, zestaw do szycia, jedzenie, woda rękawice taktyczne ze skóry, latarkę 1000lm, ładowarke solarna z powerbankiem, czołówkę, spiwór, nrc, i inne rzeczy np. Gwizdek, rozpałkę chemiczną do grilla czy pałka kleju na gorąco, taśmę naprawczą itd. W planach oprócz campera jest wiatrówka sprężynowa, nie tyle do samoobrony co do polowania na drobną zwierzynę w razie czego. Do tego planuje zrobic kurs kravmagi.
Odnośnie pytania co warto przygotować na trudne czasy to na pewno zapas jakiegoś źródła światła (świece, latarki nawet na korbkę-tak jak wspominałeś) lub ostatnio jak testowałem światło chemiczne, testowałem osobiście w domu na przykład sprawdza się idealnie do oświetlenia pomieszczenia by przysłowiowo się nie zabić o cos. Ale warto również odzyskiwać wosk ze świec no i podstawowo to środki czystościi apteczka by móc zadbać o siebie by nagle się nie okazało że nie mamy jak się ewakuować ponieważ nie jesteśmy w stanie chodzić bo narobiło nam się otarć i odcisków. (to wszystko oprócz jedzenia i zapasu wody) Ważne też są niezależne źródła ognia, zapałki, zapalniczki, krzesiwa jak i (jak ktoś się na tym zna) rozpałki chemiczne np dwie substancje które po połączeniu umożliwią rozpalenie ognia.
Cześć ! moim zdaniem co do telefonów i podobnych urządzeń na trudne czasy są bardzo niebezpieczne, ze względu na to że wrogie satelity i inne urządzenia po organizacje moga nas namierzyć i śledzić. I właśnie kiedy przyjdzie ten czas to powinniśmy pozbyć się wszystkich urządzeń przez które możemy być namierzeni. Dla czego poruszyłem ten temat ? Ponieważ 90% ludności w obecnych czsach nie może przeżyć godziny bez internetu i innych urządzeń elektronicznych. Poruszyłeś temat chemicznego skażenia wody pitnej. Najpierw powinniśmy się przygotować i zakupić zestaw ubrania ochronnego NBC przeciw obrony chemicznej wraz z maską przeciwgazową a potem filtrem i reszta potrzebnych rzeczy. Prawdę mówiąc w dzisiejszych czasach mamy bardzo a nawet za mało czasu by się dowiedzieć o najezdzie wroga czy lecącej w naszą stronę rakiet chemicznych, jądrowych, atomowych.
Odnosnie wody z kranu nie radze dłużej przechowywać. Lepiej zapas wody gazowanej nie zawiera tyle chemi co niegazowana. Odnośnie pytania co jeszcze i co dalej jak już (wszystko )mamy. Ano może alternatywne ogrzewanie domu (schronienia), i większy zapas energii (panele słoneczne). Pozdrawiam. Ps. Nawet może jakis schron na działce :P
Może to głupio zabrzmi - ja jestem w 80% przygotowany. Nie mam tylko działki rekreacyjnej za miastem czy nawet w mieście...Moja rodzina to 2+2. Mam namiot, hamaki, plandeki, śpiwory, koce, kuchenki gazowe na kartusze, kuchnię gazową na butlę turystyczną (dwupalnikową oraz pojedynczą), kuchenkę tzw. "śmieciówkę" i dwa palniki zrobione z puszek po napojach. Mam składaną piłę, toporek, składane łopatki - większą i mniejszą, naczynia typu kubki, menażki, mam trzy filtry do wody, panel słoneczny, przenośny prysznic kempingowy, ładowarkę na USB do ładowania akumulatorków AA i AAA z panela słonecznego, latarki zwykłe i czołowe, zapas wody i żywności - głównie konserwy (zupy w puszkach, fasolka, pulpety itp.), kasze, makarony, ryż, cukier i mąkę, kilka butelek oleju, trochę soli. Mam małe radyjko na baterie, kompas, lornetkę i tradycyjny nakręcany zegarek, który jest niezależny od baterii. No i wiadomo jakieś ubrania i buty czy to na lato czy na zimę, jakieś kalosze, plecaki itp. baterie, lampę naftową +naftę, denaturat, rozpałkę do grila w żelu, kilkanaście zapalniczek, krzesiwa, zapałki sztormowe.
Kłaniam się. Film na czasie. Ja też się gorliwie przygotowałam. Zestaw taki jak Ty. Moja rodzina to ja plus dzieciak 7 lat i chory ojciec. Plecak ucieczkowy 3 sztuki spakowane. Namiot tarpy podpinka śpiwory kuchenki 3 rodzaje lampy piecyki naftowe, kuchenki krzesiwa, polecam większy zapas zapalniczek kup. Power banki solarne. I radiotelefony ładowane z USB
@@izabelakwiatkowska4422 Większy zapas zapalniczek? Po co? Napisałem, że mam kilkanaście a do tego mam dwie butelki z gazem do tych zapalniczek...Po co więcej?
pytasz w co warto według nas inwestować? według mnie w walute która raczej nie traci na wartości. złoto, srebro, lub coś w tym stylu. i nie mówię tu o wydatkach rzędu kilkuset złotych miesięcznie, ale kto zabroni nam co miesiąc na wypłatę kupić choć jedną srebrną monetę? Ewentualnie kilka :)
Krzysiu woda z kranu w butelkach na pewno będzie bezpieczna do picia po dłuższym czasie? Lepiej przegotować przed wlaniem do butelki czy to bez znaczenia ? Czy taka woda nadaje się później tylko do gotowania przed spożyciem? Jestem laikiem jeśli chodzi o przygotowania. Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź
Mam pytanie odnośnie konserw puszkowych. Mięsne i rybne które przechowywamy w lodówce. Czy taką konserwę która przez ostatnie pół roku albo i dłużej była w lodówce można z niej wyjąć(bo na przykład jest awaria sieci i lodówka nie chłodzi) i potem przez następne kilka miesięcy przechowywać w temperaturze pokojowej? Czy taka konserwa będzie zdatna potem, powiedzmy za kolejny rok do spożycia? Pytam bo niepotrzebnie(teraz to wiem) wszystkie moje konserwy rybne i mięsne po zakupie włożyłem do lodówki. Również dżemy owocowe. I uzmysłowiłem sobie czy nie stracę zapasów jeśli braknie prądu- nie zepsują się po tym jak przechowywane w niskich temperaturach zmienią otoczenie na pokojowe. To się też tyczy dżemów owocowych.
Moja subiektywna lista na trudne czasy, bez rozwijania wątków: Rzeczy tanie i stosunkowo tanie: - oczywiście zapas wody np. 50 l na osobę plus żywność; - broń np. myśliwska; - zapas leków; - "wiedza" w książkach i poradnikach (łatwa do zgromadzenia na nośnikach, do ściągnięcia z netu); - sprzęt do wytwarzania alkoholu i zapas cukru:); - sprzęt łącznościowy NIE INTERNETOWY i NIE GSM (radio, walkie talkie, cb); Rzeczy droższe/czasochłonne i wymagające posiadania np. działki z domem: - źródło wody, np. studnia plus pompa; - "środki do produkcji żywności", czyli 10,20,30 arów gruntu, żeby posadzić warzywa, ziemniaki, drzewka owocowe a najlepiej do tego kurnik; Rzeczy dużo droższe: - źródło energii elektrycznej z możliwością jej magazynowania (np. fotowoltaika); - pojazd elektryczny; - ogrzewanie elektryczne (posiłkowe) np. pompa powietrze-powietrze; Ja akurat mieszkam na wsi i większość z tych rzeczy albo już posiadam albo są w nieodległych planach. Najciekawsze, że moim zdaniem 90% z wymienionych rzeczy jest sens posiadać w "normalnych" czasach a w razie "W" dają po prostu 1000% premii:) Jakby to powiedzieć: dziczyzna, własne jajka i warzywa to teraz styl życia a w przypadku "W" to może być warunek przeżycia.... Moim zdaniem największy dylemat mają mieszkańcy dużych miast, nie mający alternatywy na prowincji. Ciężko zgromadzić większe zapasy w mieszkaniu a do tego dochodzą inne problemy a zalet większych nie widzę. Dla przykładu wystarczy wyobrazić sobie awarię/zniszczenie ciepłowni w srogie mrozy. W obecnych czasach z reguły awaria naprawiana jest w dzień, dwa, trzy. A w czasie jakiegoś konfliktu i zbombardowania ciepłowni i elektrowni? W mieszkaniach mamy -5, zero pieca typu koza i zero opału....
Elektryczny pojazd? Po co? Rower nie wystarczy? Zapas cukru - dziś strzał w dziesiątkę - gdzie kupić cukier? Zobacz co się dzieje na Ukrainie - brak wody, prądu, paliwa, ciepła a zima przed nimi. No i problemy z zaopatrzeniem w żywność a jakoś sobie radzą. człowiek ma mocno rozbudowany instynkt przeżycia tylko nie do końca jest tego świadomy. Zgadzam się z tobą, że na wsi jest łatwiej ale i w mieście można to wszystko ogarnąć.
@@sawekilas9770 1. Samochód elektryczny jako zamiennik zwykłego - przy fotowoltaice sam "tankujesz", nawet bez paneli może się przydać - w razie "W" często jest prąd (z przerwami ale jest) a nie ma paliwa na stacjach. Do roweru nie przypniesz przyczepki, nie przemieścisz rodziny rowerem itd. Mój plan to posiadanie 2 samochodów, z czego 1 elektryk a drugi terenowy diesel... 2. cukier w dużych ilościach OK, ale jako zapas surowca na bimber:) ilości jakie kiedyś Krzysiek zapakował do koszyka dla rodziny były kosmiczne, pewna cukrzyca:) 3. instynkt ok, ale warto przemyśleć podstawowe rzeczy, ja np. krytykuję często pewne propozycje m.in. na tym kanale, np. rozważanie, czy biokominkiem można się awaryjnie ogrzać....
@@janekpukwater4506 Myślę, że w przypadku "W" samochód mogą ci szybko odebrać źli ludzie - no chyba że jesteś jakimś "superkomandosem". Rower jest "pewniejszy" bo rzucisz w krzaki i go nie widać. Zbombardowane mosty czy drogi i samochodem nie przejedziesz a rowerem owszem... Samochód terenowy na olej napędowy...czemu akurat na olej? Ruska armia utknęła na Ukrainie z powodu braku paliwa ale nie benzyny tylko diesla. Sądzisz, że łatwiej w czasie "W" zdobyć olej napędowy? No chyba że spuścisz z traktora...lub kombajnu. Pod warunkiem, że ktoś przed tobą tego nie zrobił.
@@sawekilas9770 Nie rozumiem twojego toku myślenia. W rodzinie (gosp.domowe) mamy 2 samochody i kilka rowerów (jak znaczna część dzisiejszego społeczeństwa) i uważam, że posiadanie jednego elektryka zwiększa mobilność - zwłaszcza "w koło komina". Pomijam aspekt ekologii, ekonomii, żywotności baterii, cen elektryków itp., bo nie każdemu będzie się kalkulować, ale ja wstępnie zakładam, że w moim przypadku może opłacać się zakup elektryka, np. dacii z zasięgiem 240-300 km i rezygnacja z jednego spaliniaka. W grę wchodzą również hybrydy plug-in (zwłaszcza dla rodzin z 1 samochodem). Nawet bez paneli zwiększasz szanse "zatankowania" albo samochodu nr 1 paliwem albo samochodu nr 2 prądem z sieci. A tam gdzie nie ma w ogóle dostaw prądu to i samochód raczej już jest w kawałkach albo drogi w lejach. Taki wariant jest dobry i na wypadek ewakuacji i pobytu w domu (braki surowców, embargo, blokada, lockdown, inwazja zombie;). W domu wiadomo - panele fotowoltaiczne albo nawet przerywane dostawy prądu zapewnią "paliwo" i pojedziesz z przyczepką do lasu po drewno, do miasta: do lekarza, po jedzenie surowce itd. W czasie ewakuacji myślę, że też będzie łatwiej kupić prąd od kogoś z gniazdka niż dostać się do dystrybutora na stacji. Oczywiście najlepiej mieć zapas np. 100 l ON i wieźć go w trakcie ewakuacji, co oznacza realny zasięg razem z bakiem na poziomie ok 1500 km, tego z prądem nie zrobimy, ale ewakuację przewiduję na 2 samochody:) Mam teraz sprzedać samochody, bo mi ukradną w razie "W" albo zakładam, że nie przejadę nim gdzieś, bo mostu nie będzie? To są argumenty trochę na zasadzie - nie wstaję z łóżka, bo się przewrócę:) A jeśli chodzi o auta, to dacia spring jest już pseudo-suvem więc po łące pojedzie a drugie auto to klasyczna terenówka, więc sporo przeszkód pokona, w tym okoliczne rzeczki. A jeśli chodzi o wybór diesel czy benzyna/lpg, to nie upieram się co jest lepsze, bo w kwestiach survivalowych nie ma to aż takiego znaczenia, podałem diesla, bo akurat taką mam terenówkę
Nie uważam aby odłożenie pieniędzy było na pierwszym miejscu. Przecież mówimy o trudnych czasach. Dla mnie to taki czas, kiedy nie ma już zaopatrzenia sklepów a co było na pólkach zniknęło jak przy apokalipsie. Mamy przeżyć a nie martwić się ratą w banku. A do tego potrzebna jest wiedza i zgromadzone zapasy a nie kasa. Chyba każdy już natrafił na informację o tzw. resecie gospodarczym. Dziś jest 30 października i dokładnie 70 lat temu w nocy z soboty na niedzielę zrobiono wymianę pieniądza. Towary mogłeś kupić w stosunku ceny 1:100 czyli 100 zł w sklepie warte było 1 zł. Sama wymiana ograniczona górna kwotą ustawioną nisko oraz 70% straty. Biorę pod uwagę, że data nagrania to 14 marca 2017 roku ale gdy ktoś tu zajrzy Twoja rada jest chyba nienajlepsza? Pytanie było całkiem ciekawe bo 500 zł to pewnie tyle ile większość z nas Polaków ma w portfelu pod koniec miesiąca a może nawet nie tyle. Fajnie jak ktoś ma zasoby ale poruszamy temat ich braków i początku gromadzenia. Sam zaczynałem w maju i cały czas gromadzę nieduże ilości co miesiąc na tyle na ile pozwalają fundusze. Dlatego zacznę iż najważniejsze zabezpieczenie to prowiant i woda na kilka dni, ludzie chorzy przewlekle powinni zawsze mieć zapas leków na miesiąc do przodu a nie jak ja gdy biorę puste opakowanie i biegnę do lekarza. Trzeba zabezpieczyć źródła światła, mieć odłożone ciepłe rzeczy, które szybko z jednego miejsca weźmiesz i wpakujesz do plecaka, który tez trzeba posiadać. Bardzo cenię Twoje rady bo m.in. dzięki nim posuwam się do przodu w poruszonym temacie za co serdecznie dziękuję!
Ja po zapasie wody, zainwestował bym w dobry nóż i krzesiwo. Mając te narzędzia i wiedzę jak ich używać możesz zrobić masę rzeczy (od węgla drzewnego po schronienie). NÓŻ TO PODSTAWA !!!
Aby znacznie zwiększyć szansę na przeżycie, trzeba dzisiaj zadbać o zdrowie, odżywianie czystą i zdrową żywnością (patrz aport NIK-u o dodatkach do żywności) i chociaż umiarkowanymi ćwiczeniami fizycznymi. Oczyszczony organizm sam się leczy. Zdrowy przeżyjesz bez leków na tzw. choroby przewlekłe, cywilizacyjne, nieuleczalne czy jak tam farmacja je nazywa, abyśmy je jedli do końca życia. Zwłaszcza że większość leków produkowana jest w Chinach i obecnie mamy ich braki zaprogramowane. Wody ani nie kupuje się w petach, ani innych plastikach - ani nie przechowuje. Każdy plastik wydziela toksyny i truje wodę. Zrobiłam wieloletnie testy i takiej wody nie chciałabym pić. Wodę należy gotować (ma bulgotać) przez 30 minut (zginą wszystkie bakterie i wytrąci się tzw. kamień kotłowy), chwilę odczekać aż osady opadną, zlać wrzątek w słoiki i dobrze zakręcić. Można do każdego słoika wrzucić po kamyczku krzemu - oczyszcza wodę. Słoje można kupić np. raz użyte w gastronomii czy cukierni, dobrze wymyć, kupić nowe zakrętki - za ułamek ceny nowych. Warzywa i owoce bezwzględnie uprawiać naturalnie samemu i wekować na zimę. Powiesz - mieszkam w bloku. No to kup ogródek działkowy, zaprzyjaźnij się z rolnikiem ... włącz myślenie. Nabiał robić samemu z mleka od prawdziwej krowy - jeszcze można znaleźć na wsi. Chleb piec samemu z ekologicznej mąki orkiszowej, dodać dużo zmielonego ostropestu - oczyszcza wątrobę. Zrobić zapas artykułów higienicznych i chemii gospodarczej. A przede wszystkim zmienić preferencje: kasę zamiast na bezsensowne gadżety czy wymianę sprzętu zanim obecny się zepsuje itp. trzeba zainwestować w zdrowie oraz sukcesywnie zwiększać zapasy zwłaszcza zdrowej żywności (najlepiej tego, co domownicy lubią i jedzą na co dzień) i wody.
Pieniądz to tylko papierek, jak będzie krach ekonomiczny to będzie wart tyle co papier toaletowy, Warto część pieniędzy ulokować w dobrach szlachetnych np. złoto, srebro, diamenty itp. One od wieków mają wartość i jej nie stracą przez kolejne wieki, a mogą się przydać gdy standardowa waluta będzie bezużyteczna
Warto mieć może scyzoryki wielofunkcyjne denaturat grubą linę coś do przykrycia schowania auta w lesie zapalniczki zapallki antybiotyk bandaże Spirytus termofor . Miski kubki składane. Gaze wyjałowioną piłkę do gałęzi.
Dynamo na korbę jest mało wydajne i nie wyobrażam sobie kręcenia przez godzinę aby naładować ok 30% telefon radio. Lepiej inwestować w prądnice w piaście i rower (jak się nie ma) nie potrzeba paliwa i jeszcze może wytworzyć energię.
Moim zdaniem najlepiej mając zapas gotówki zrobić pozwolenie na broń i inwestować w amunicje. Różnego rodzaju kryzysy czy to finansowy w domu (utrata pracy itp), czy kryzys w postaci wojny lub czegokolwiek spowoduje tylko to że sprzedamy ammo lub się wymienimy na coś potrzebnego. W dzisiejszych "spokojnych" czasach rownież nie będzie problemu ze sprzedażą amunicji (np w przypadku utraty pracy /lub nagłej potrzeby posiadania gotówki)
Jakub K oczywiscie pozwolenie. Tyle tylko. Ze nie wiesz kiedy nadejdzie dzien apokalipsy wiec puki co radze kupno CP. Uwiez mi mam kilka sztuk tej broni i warto ja zakupic
Ja oprócz żywności, wody itd. Mam w planach przeróbkę swojego minivana jak campera, tzn. W razie problemów albo chęci wyjazdu na urlop montuje wczesniej przygotowane szafki, kuchenkę, materac itd. I jadę gdzie chcę. Myślę że to dobra opcja na trudne czasy i nie duży koszt o ile zrobimy to samemu. A tsk przy okazji dobrze jest nauczyć się naprawiać i robić różne rzeczy samemu. Pozdrawiam
myśle że warto kupować jeszcze takie rzeczy jak baterie świece alkohol paliwo konserwy leki jakeś cenne przedmioty np.złoto srebro szlachetne które w razie konieczności można by sprzedać albo wymienić na coś innego
Warto kupić zapas śrutu i niezła wiatrówkę lub proce albo łuk do polwania na drobną zwierzynę a i do obrony się przyda. Bezcenne też będą narzędzia ręczne wszelkiej maści siekierę, piłę, młotek, saperkę, noże, gwoździe, wkręty, piły, śrubokręty, sznurek, żyłka, haczyki igły i nici do szycia, świece zapałki, radio z falami długimi i średnimi zapas baterii podstawowe leki przeciw zapalne, bólowe, wirusowe,
Jako repatriant zza Buga pamiętam początki po 1945r.......: 1. Nie ma mydła ....trzeba umieć robić mydło , bo kupowanie od sowietów , prowokuje ich do gwałtów , kradzieży itd 2.Dom czyli schronienie, z uwzględnieniem dobrego dachu ,aby nie przeciekał 3.Ogrzewanie domu i ciepła odzież 4.ŻYWNOŚĆ UPRAWA ZIEMI I HODOWLA 3 ŚWINEK /ROK 5.Nie zapisywać się do PZPR u 6.Zainteresować się hodowlą pszczół , hodować 2 osły jako zwierzęta pociągowe 7.Umożliwić dzieciom chodzenie do szkoły 8,Nie dać się upokorzyc komuchom jak zdobędą władzę fałszując wybory , a tym bardziej nie dać się im aresztować. PS Jako staruszek post PRL owski ująłem fakty które poznałem z autopsji , tenor mojego screna może być niezrozumiały dla młodych.....ale to napisałem z serca staruszka.
Zainteresował mnie zwłaszcza pkt. 7 i 8...o jakiej szkole mowa? Mam nadzieję, że o "tajnych kompletach"? Co do komuchów - oni upokarzają tylko tych słabych....Nie wolno być słabym! Zwłaszcza w trudnych czasach!
Ja mam jeszcze mapę, kompas, mini atlas grzybów, ziół,poradnik robakożercy i pożądny scyzoryk. Tak się zastanawiam czy w razie czego opłacało by się kupić jakiś niewielki namiot czy może wygodniejsze by były śpiwory? a te radia i ładowarki na korbkę brzmią bardzo ciekawie zaraz sprawdzam o co to chodzi :) leci łapka
Za niedługo wejdzie do sprzedaży kocioł grzewczy który będzie mógł wytwarzać prąd. Jeszcze jest w fazie testów i będzie kosztować w granicach 30 tysięcy, warto się nad tym zastanowić. Pozdrawiam
nasze babcie i dziadkowie, rodzice zyli w trudnych bolszewickich czasach; dzis kolejne pokolenie jest wywlaszczane ze swojej wlasnosci, godnosci i wolnosci;
@@danutaewiak5362 Bo to pewna , być może bezbolesna i błyskawiczna śmierć. W razie czego , nie będzie można liczyć na żadną pomoc i lepiej mieć to natychmiast z głowy. Na szczęście nikt , nawet jankesi nie są takimi debilami , by ryzykować coś tak ekstremalnie nieopłacalnego. Lepiej dochodzić do wyznaczonych celów mniej niszczycielskimi metodami i nie na tak wielką skalę.
@@jerzyjerzewski6162 ale przed nami jest wojna nuklearna. Apokalipsa to nazywa potężnym mieczem. Prorok Daniel piszę o królu północy, teraz tym królem jest Rosja, prorok Daniel piszę że król północy wróci do krajów które opuścił, kiedy wróci to ruszy na południe gdzie nastąpi konflikt i wtedy Ameryka ruszy z głowicami nuklearnymi, taki konflikt etniczny już był 2008 w Gruzji wtedy Amerykanie nie pomogli Gruzji, ale teraz będzie inaczej i rozpocznie się II wojna światowa i rozpocznie
Trochę odkopię, bo ani w komentarzach, ani w innych filmach tego nie wyhaczyłem. Może coś przegapiłem. Generalnie chodzi mi o to, czy przygotowanie pieniądza na ciężkie czasy ma sens w formie kruszcu. Powiedzmy, że scenariusz ''świat po peak oil''. Pomysł pojawił się u mnie po zauważeniu, że obecnie pieniądz ma charakter inflacyjny, czyli to, że walut nie ma za bardzo sensu trzymać w skarpecie (przynajmniej nie w zbyt dużej ilości) przez ich koślawe powiązanie z rezerwami złota, co może sprawić niemiłą niespodziankę przy jakimś poważnym kryzysie. Czy zapas w tym materiale ma sens patrząc przez pryzmat ciężkich czasów? Chodzi o wymienialność swoich żelaznych (w sumie to złotych xD) rezerw na inne przydatne dobra.
Jest cały film na temat zabezpieczenia finansowego. ruclips.net/video/SDP-Rth1m70/видео.html Jeśli czegoś Ci tam brakuje, pytaj tam w komentarzach. [Krzysiek]
...na trudne czasy najlepszym przygotowaniem jest dobre rozeznanie w sytuacji geopolitycznej. Czasy partyzantów biegających po lasach już dawno mineły...i pomijając apokoalipsy naturalne które wystaepują raz na 300 milionów lat..jedyne co sie może zdarzyc to sytuacja konfliktu zbrojnego ,w razie globalnej wojny jądrowej cały surwiwal na nic...a wojen konwencjonanych już sie nei prowadzi na taką skalę jak kiedyś. Cały surwiwal to raczej hobby i sposób na spedzanie wolnego czasu niż cos co kiedykolwiek moze stac sie użyteczne.
Tradycyjny survival -- tak, to zdecydowanie hobby, fajna zabawa, ale w praktyce (w polskich warunkach) przeciętnemu adeptowi tej sztuki raczej się nie przyda. [Krzysiek]
A dzisiaj mamy małą pandemię wirusa i okazuje się, że część porad jak najbardziej na czasie. Nie wiadomo co teraz będzie się działo i raczej po lasach nie będziemy biegać, ale zapas wody, leków i jedzenia może być kluczowy.
Po co składować jedzenie/wodę bez broni do późniejszej obrony tych zapasów? Pierwszą rzeczą jaką kupujecie przy robieniu większych zapasów żywności powinna być broń czarnoprochowa.
Bo bardziej jest prawdopodobna sytuacja, że będziesz musiał skorzystać z zapasu żywności, niż że będziesz musiał z niego korzystać i jednocześnie go bronić. [Krzysiek]
Mając wspomniany w filmie zapas gotówki na 3 miesiące, jedyną sytuacją w które będziemy musieli używać zapasu żywności jest prawdopodobnie sytuacja w której wszyscy sąsiedzi również będą go potrzebowali. Na /r/preppers ktoś opisał to w ten sposób "Without weapon you might as well store food for strongest guy in the town", prawdziwość tego zdania mogą potwierdzić wszyscy którzy przeżyli jakiekolwiek blokady miast np. Bośnia w okresie 1992-1995.
Domowy Survival to się tak fajnie mówi broń czarno prochowa ale za kwote takiej broni całego kompletnego zestawu czyli około 2500-3000 zł można mieć pozwolenie, szafe na broń (sejf), pistolet makarowa pm lub pistolet maszynowy pm63 rak, obydwie te bronie są zasilane amunicją 9x18 makarow a w tej cenie można mieć spory zapas takiej amunicji, a dopłacając do patentu 110 zł możesz nosić ukrytą broń.
@Oskosan -- zapas żywności możesz użyć w każdej sytuacji, gdy musisz korzystać z zapasu gotówki. Dzięki temu pieniędzy wystarczy Ci na nieco dłużej. @wiktor -- dlatego wspomniałem, że trzeba to sobie dopasować do własnej sytuacji. [Krzysiek]
z 3000zł to po pozwolenie i ten zestaw co mówisz nie ma co się wybierać bo braknie na starcie.. Przynależność do klubu licencjonowanego 250zł rocznie + 300 wpisowego, patent 400zł, badania do patentu 50zł, licencja 80zł, opłata skarbowa za pozwolenie 242zł, badania do pozwolenia na bron 450zł, promesy każda 16zł - same dokumenty to mamy w sumie ~1850zł przy 6 sztukach. Starty w zawodach 30zł od konkurencji jako osoba bez klubu, więc robi się koło 2300zł ze startami. Szafa pancerna ~950-1200zł czyli 3250zł. Makarov czy tam rak ~1000zł więc 4250zł. Do tego czas paliwo więc całość zamknie sie w 5000zł na dzień dobry. 110zł do patentu ciekawe gdzie bo napewno nie w polsce. Sportowiec może nosić bron bez żadnych dopłat... warto douczyć się bo tylko brednie i niewiedze wprowadzasz...
PS. Ma ktoś namiary gdzie można kupić prawdziwą szablę? Nie replikę, ale taką stworzoną do walki, która nie zniszczy się po dwóch uderzeniach czy porządnym ostrzeniu?..
Jak już mamy wszystko co jest niezbędne, warto kupować zapas produktów luksusowych jak alkohol papierosy(taniej wyjdzie, bo ukochany rząd okrada nas inflacją) może jakieś książki specjalistyczne, pierwsza pomoc, podstawy elektroniki.
Co do Książek typu " Podstawa Elektroniki czy Mechaniki " To bym raczej pasował , postawił bym , ( tak robie w sumie ) , na zbieraniu informacji , na dane tematy , gdyż , np. Ja za chuja nie kumam ani fizyki , ani Matematyki , wieć dla mnie cos podstawowego to jest wyższa szkoła jazdy , ALE juz rysunek , czy tez opis prostego rozwiazania problemu , czy tez filmiku , lub zdęć na temat Elektroniki czy mątażu to inna bajka , bo jest w tym praktyka a nie teoria
Oczywiście zbieranie info tego co cie interesuje i drukowanie tego z neta też jest dobre, "Piotr Górecki - wyprawa w świat elektroniki"- jak chcesz w prosty sposób nauczyć się elektroniki podstaw to polecam, w sumie to oprócz książki jest cały zestaw z kabelkami, płytka stykowa, rezystorami itp. Podstawy czegoś praktycznego zazwyczaj są bardzo użyteczne, nie proponowałem kupowania książek typu fizyka kwantowa. Ale jakby się zastanowić książki też mogą stać się czymś luksusowym biorąc pod uwagę że większość wiedzy mamy w komputerach i to by padło to taka książka z matematyki mogła by odratować cywilizacje xD.
Yolo Swag Siemka. I to trochę straszne, książka w papierowej formie staje się nieraz nie do zdobycia, a jak siądzie zasilanie lub elektronika to zostajemy z pustymi rękami. A tak zawsze można sięgnąć na regał i poczytać coś interesującego.
Super porady .czy mogę spytać jak mają zabezpieczyć się osoby mieszkające na wsi i mające zwierzęta hodowlane oraz domowe. Co z osobami niepełnosprawnymi. Pozdrawiam
Życie na wsi to swojego rodzaju survival, nie powinnaś się za bardzo martwić. Zapasy żarcia, ulubionych artykułów utrzymania higieny i jakaś broń do samoobrony, powinno wystarczyć by przetrwać złe czasy, które chyba się szykują niestety... Życie będzie dalej się toczyć, nie wolno popadać w panikę i zbytnio dramatyzować.
Dziś ludzie na wsiach nie chorują kur i krów Wieś jest niwoczesna i większość "wieśniaków" w życiu szpadla w ręce nie trzymało. Ludzie z miast ci co se domki z kotłem CO na ekogroszek lub gaz pobudowali pracują w mieście i śpią tylko w domach takie czasy. To nie ta wieś co kiedyś!
@@eladuk629 To prawda, ale nie doszukujmy się w tym czegoś złego - wszędzie następuje przebranżowienie, ludzie idą tam gdzie większe zyski i lżejsza praca, to normalne... Ale na trudne czasy, bardziej zaradni będą ci którzy nie zrezygnowali z życia na wsi "po staremu" i są zaznajomieni z chowem zwierząt i uprawą roślin.
Nie, nie tylko w gotówce (ale oczywiście w gotówce też). Gotówka nie lubi pożarów, jak Ci dom spłonie, a masz tylko gotówkę, to jesteś w czarnej. :/ [Krzysiek]
Pieniądze w ciężkich czasach (wojna, ale prawdziwa, a nie ta na Ukrainie) NATYCHMIAST TRACĄ CAŁĄ WARTOŚĆ - stają się tylko papierem, za który niczego się nie kupi. Tego od dziecka uczyli mnie rodzice i dziadkowie, bo przeżyli PRAWDZIWĄ WOJNĘ. Na Ukrainie jest konflikt zbrojny, a nie WOJNA. Tak, wiem, co mówię. Póki działają prywatne telefony, systemy płatnicze, sklepy z żywnością, to jeszcze nie jest wojna. Podczas prawdziwej wojny bochenek chleba czy ochłap mięsa mieszkaniec miasta może kupić tylko za złoto. Żaden zadrukowany papier nie zapewni wtedy niczego. Proszę sobie darować takie rady. Pierwsze, co trzeba zrobić, to kupić zapasy wszystkiego podstawowego na min. 3 mce (rząd RFN zaleca obywatelom zrobienie zapasów na rok) , a część posiadanych pieniędzy zamienić na jak najdrobniejsze porcje złota mogące posłużyć do zakupów (najmniejsze sztabki z NBP lub drobna biżuteria). Naprawdę, za bochenek chleba czy kawałek mięsa sprzedawca może zażądać obrączki. To spotkało rodzinę mojego męża w mieście w pierwszym dniu wojny - od kobiety przynoszącej im ze wsi co tydzień nabiał i kury. Dlatego to wszystko chciało mi się tu napisać, aby przestrzec osoby ślepo słuchające rad innych osób, tak samo nieposiadających wiedzy o realiach WOJNY, jak one same. Pozdrawiam.
Domowy Survival tak jest czasami kiedy taki jest już opuszczony i zarośnięty to czasami oddadzą do "młodym" za darmo żeby o niego zadbać. pomijam oczywiście jakieś opłaty działkowiczów czy rachunek za prąd.
Ja mówiąc o działce pod miastem miałem na myśli raczej działkę gdzieś poza granicami miejscowości, w odległości co najmniej kilkunastu kilometrów. Ale lepiej mieć ogródek działkowy, niż nie mieć nic. Dzięki za uwagę. [Krzysiek]
po pierwsze kasa po drugie broń to rządzi światem! za wszystkie inne rzeczy zapłacisz kartą ma......(żart) jedzenie woda - tu temat trochę sporny jak dla mnie, trzeba to wszystko inwentaryzowac wg daty przydatności i sukcesywnie wymieniać by na czas trudny mieć tą żywność zdalna do konsumpcji. TU MOŻNA POPAŚĆ W SKRAJNOŚCI! po trzecie energia ZGADAM SIĘ przyda się do wszystkiego, na dzień dzisiejszy jak braknie prądu to masa ludzi odda nerke... I będzie to dla tych osób niczym apokalipsa zombi... Pozdrawiam
4 lata temu nagrywałeś ten odcinek i nikt nie pomyslał wtedy, że tak szybko stanie się rzeczywistoscią.
Wtedy maiałem poczucie, że jest to tylko bajdurzenie i końcu świata, dziś robię zapas na minimum 3 miesiące siedzenia w domu
A teraz co powiecie ??
@@endriupres6708 no właśnie . Ale co wirus się zesrał przed rakietami Putina może powinni przestać szczepic przymusowo
@@endriupres6708 od paru miesięcy przerabiam po jakieś kilka kilo mięsa w słoninie min raz w tygodniu i kupuje różne długoterminowe rzeczy , czuje że potrzeba tego więcej i więcej . Adolf Kudlinski dyndylizacja pozdrawiam . Nie szczepiłem się na szczęście bo nie wierzyłem w sZpryce
Panel słoneczny i elektroliza wody dopóki robią się bombelki nie pijemy.
Hamak na dwie osoby i prezerwatywy( może przygarniesz jakąś panią).
Dobrą piłę do drewna i nóż I soczewkę .
Konserwy i tylko konserwy.
Talię kart , kalkulator, radyjko z panelem i USB.
Czekoladki . Insulinę .
Warto inwestować w dobrej jakości narzędzia ręczne. Po pierwsze - prędzej czy później się przydadzą w domu czy poza nim, po drugie narzędzia dobrej jakości są droższe, ale za to lepiej wykonane, więc w przypadku intensywnej eksploatacji jest mniejsze ryzyko że nas zawiodą. Po trzecie, jeśli mamy narzędzia to możemy się za ich pomocą uczyć (stolarka, podstawy hydrauliki, mechaniki itp). W czasach kryzysowych umiejętności praktyczne będą często cenniejsze niż pieniądz.
Moim zdanie, jak już masz wszystko co wymieniłeś,to powinno się kupować i zaopatrywać w rzeczy, które pozwolą ci rozwinąć różne umiejętności. Warto umieć robić chleb, piwo i bimber, uprawiać ogródek, umieć wykonywać proste prace stolarskie, hydrauliczne i elektryczne. Warto umieć np samemu samemu naprawić samochód (jakieś prostsze naprawy), jaki i wiedzieć jak działa jakikolwiek silnik, np taki w pompie.
7 - dem fachow, 8 - ma bieda!!!!!
woda? jedzenie? a co ze środkami higienicznymi typu mydło, pasta i szczotka do zębów, podpaski? Czy dobrym pomysłem jest mieć zapas naczyń jednorazowych w celu oszczędzania wody do zmywania?
Niesamowite, jak życie się układa. Oglądałem ten film kiedy został opublikowany, i jak na ironię od premiery filmu nie miałem problemu z zatrudnieniem, ale udało mi się za to przeżyć (przynajmniej na razie) pandemię, a teraz aktualizuję sobie stan wiedzy pod kątem przygotowania do ewentualnej eskalacji wojny, która toczy się za naszą granicą...
Witam Pana serdecznie dziękuję zastanawiam się nad tym jakich czasów się człowiek doczekał. Pozdrawiam serdecznie wszystkich. 😑😊🤗
.
Mając wszystko co wymieniłeś kupiłbym wiedzę. Książki z zakresu survivalu (to oczywiste), agronomii, zielarstwa, budowy prostych maszyn (ze schematami), budownictwa, podstawy chemii, podstaw medycyny etc.. Wiedza to również kursy i szkolenia. Można zdobywać samodzielnie lub taką wiedzę kupić. Uważam, że taki zasób wiedzy może się przydać zarówno w razie W jak i przy kryzysie ekonomicznym czy nawet chwilowym braku pracy (pozwala się przekwalifikować lub samemu coś naprawić/zrobić zamiast płacić za usługi). Może jestem dziwny ale wolę przeczytać książkę niż bezproduktywnie wgapiać się w TV. I z tego powodu jestem na etapie tworzenia zapasów żywności i powiększania domowej biblioteczki.
ja tam stawiam na wiedze. owszem zapasy wody,zywnosci,sprzetu itp. tez sa wazne.ale wedlug mnie to wiedza jest bardzo wazna.
Jestem młodą matką, więc pytanie będzie o dzieci, raczej takie mniejsze.
1. Co sadzisz o nowoczesnych pieluchcach wielorazowych? Można je prać, suszyć i znowu używać, a pampersa jednak się wyrzuca i trzeba kupić nowe. No idzie tego w pierony, więc jakoś zapas tego trzeba zrobić, a dzieci szybko rosną. Wielopielo najczęściej są one size 3-15kg, więc wystarczą na dlużej.
2. Co sądzisz o przyzwyczajeniu dziecka do chusty? Jakoś nie wyobrażam sobie iść gdzieś daleko, czy przemieszczac się w tłumie z dzieckiem w wózku, no już nie mówię o przemieszczaniu sie po bezdrożach.
3. Kwestia żywienia dzieci jeszcze mnie nurtuje. Najczęściej dzieciaki są żywione jakimiś produktami specjalnie dla dzieci, a my wybralismy inną drogę, czyli BLW. Metoda jest prosta jak but, po prostu żywimy nasze dziecię tym co sami jemy, różnica polega na tym, że nie smażymy, mniej solimy i nie słodzimy jedzenia. No i znowu raczej nie wyobrażam sobie robienia zapasów tych produktów dziecięcych i później gotowania specjalnie dla dziecka w kryzysowej sytuacji.
Masz dzieci, więc może opowiedz jak Ty patrzysz na takie sprawy :)
Ja zacząłem się przygotowywać od zakupu i zabezpieczenia jedzenia i wody.
staram się również zabezpieczyć w podstawowe narzędzia:
mam już siekierkę piłę( zarówno strunową jak i zwykłą) saperkę, wiatrówkę, noże, klucze młotki itp.
dodatkowo zakupiłem palnik na kartusze gazowe, mam również butlę turystyczną.
Dokupiłem latarki 2szt. czołówek jak i zwykłe-mam również zapas akumulatorków z ładowarkami.
mam kilka szt. światła chemicznego.
kupiłem 40 szt. tabletek do uzdatniania wody, zapałki sztormowe, krzesiwa
mam linki, namiot, odzież, menażki.
Zacząłem kupować rzeczy do mojej "apteczki:
w przyszłości mam zamiar kupić mały agregat lub panele fotowoltaiczne.
muszę jeszcze dokupić kilka rzeczy.
I tu moje pytanie czy najpierw skupić się na śpiworze, agregacie, maskach przeciwgazowych, ogólnie sprzęcie( jakim konkretnie) czy czymś innym.
Wiadomo wszystko kosztuje, a niestety nie mogę przeznaczyć na raz zbyt wielkich sum na zakupy tego typu rzeczy :(
zgrywuss mogbys sie odezwac szymon.transport@poczta.onet.pl
lub na tel 538418054
Dziękujemy za przekazanie przydatnej wiedzy
Bardzo dobrze mówisz i z pewnością wiesz, że tylko 1 na 10 osób ma poduszkę finansowa w kwocie 10k. Większość osób nie ma nawet tysiąca lub nie robi oszczędności wcale
Niestety to prawda.
[Krzysiek]
Moim zdaniem warto kupować wszelkiej masci narzędzia np siekiery karczowniki piły ale także młotki lutownice i tak dalej. Dają nam one możliwosć pozyskiwania materiałów ale takrze naprawiania przedmiotów. Przydatne to jest na codzien jak i w trudnych czasach. Pozdrawiam
Dastan2360 wydaje mi się że , w razie wyższej konieczności narzędzia można wyszabrować jak i inne potrzebne rzeczy. Mówię oczywiście o apokalipsie a nie kradnieciu pił i młotków z Bierdronki
Dodam, że np. Ja w BOBie mam kompas wojskowy, mapę mojego regionu, krzesiwo, linki, tarp, lornetkę, kuchenkę i menaszki itd. Odzież tzn. Bielizna termiczna z wełny merino, czapkę, skarpety ciepłe, kurtkę przeciwdeszczową, scyzoryk Victorinoxa, nóż myśliwski zrobiony przeze mnie z pilnika, paralizator z gazem, taśmy wspinaczkowe, leki, zestaw do szycia, jedzenie, woda rękawice taktyczne ze skóry, latarkę 1000lm, ładowarke solarna z powerbankiem, czołówkę, spiwór, nrc, i inne rzeczy np. Gwizdek, rozpałkę chemiczną do grilla czy pałka kleju na gorąco, taśmę naprawczą itd.
W planach oprócz campera jest wiatrówka sprężynowa, nie tyle do samoobrony co do polowania na drobną zwierzynę w razie czego. Do tego planuje zrobic kurs kravmagi.
warto kupić podstawowe środki higeniczne, choćby papier toaletowy, mydło itp. no podstawowy zestaw lekarstw. Warto gromadzić opał.
Odnośnie pytania co warto przygotować na trudne czasy to na pewno zapas jakiegoś źródła światła (świece, latarki nawet na korbkę-tak jak wspominałeś) lub ostatnio jak testowałem światło chemiczne, testowałem osobiście w domu na przykład sprawdza się idealnie do oświetlenia pomieszczenia by przysłowiowo się nie zabić o cos. Ale warto również odzyskiwać wosk ze świec no i podstawowo to środki czystościi apteczka by móc zadbać o siebie by nagle się nie okazało że nie mamy jak się ewakuować ponieważ nie jesteśmy w stanie chodzić bo narobiło nam się otarć i odcisków. (to wszystko oprócz jedzenia i zapasu wody) Ważne też są niezależne źródła ognia, zapałki, zapalniczki, krzesiwa jak i (jak ktoś się na tym zna) rozpałki chemiczne np dwie substancje które po połączeniu umożliwią rozpalenie ognia.
Cześć ! moim zdaniem co do telefonów i podobnych urządzeń na trudne czasy są bardzo niebezpieczne, ze względu na to że wrogie satelity i inne urządzenia po organizacje moga nas namierzyć i śledzić. I właśnie kiedy przyjdzie ten czas to powinniśmy pozbyć się wszystkich urządzeń przez które możemy być namierzeni. Dla czego poruszyłem ten temat ? Ponieważ 90% ludności w obecnych czsach nie może przeżyć godziny bez internetu i innych urządzeń elektronicznych.
Poruszyłeś temat chemicznego skażenia wody pitnej. Najpierw powinniśmy się przygotować i zakupić zestaw ubrania ochronnego NBC przeciw obrony chemicznej wraz z maską przeciwgazową a potem filtrem i reszta potrzebnych rzeczy.
Prawdę mówiąc w dzisiejszych czasach mamy bardzo a nawet za mało czasu by się dowiedzieć o najezdzie wroga czy lecącej w naszą stronę rakiet chemicznych, jądrowych, atomowych.
Piwo koniecznie zmagazynować. Bogate w wit. C i bardzo kaloryczne. Zresztą średniowiecze przeżyli ci co chlali piwo. Ci co wodę pili od razu padali😁
To prawda , kto pił piwo fermentowane dawniej ..przeżył .Pozdrawiam.😅
Warto też po drodze kupować i czytać mądre książki związane z tą tematyką.
Odnosnie wody z kranu nie radze dłużej przechowywać.
Lepiej zapas wody gazowanej nie zawiera tyle chemi co niegazowana.
Odnośnie pytania co jeszcze i co dalej jak już (wszystko )mamy.
Ano może alternatywne ogrzewanie domu (schronienia), i większy zapas energii (panele słoneczne).
Pozdrawiam.
Ps. Nawet może jakis schron na działce :P
Może to głupio zabrzmi - ja jestem w 80% przygotowany. Nie mam tylko działki rekreacyjnej za miastem czy nawet w mieście...Moja rodzina to 2+2. Mam namiot, hamaki, plandeki, śpiwory, koce, kuchenki gazowe na kartusze, kuchnię gazową na butlę turystyczną (dwupalnikową oraz pojedynczą), kuchenkę tzw. "śmieciówkę" i dwa palniki zrobione z puszek po napojach. Mam składaną piłę, toporek, składane łopatki - większą i mniejszą, naczynia typu kubki, menażki, mam trzy filtry do wody, panel słoneczny, przenośny prysznic kempingowy, ładowarkę na USB do ładowania akumulatorków AA i AAA z panela słonecznego, latarki zwykłe i czołowe, zapas wody i żywności - głównie konserwy (zupy w puszkach, fasolka, pulpety itp.), kasze, makarony, ryż, cukier i mąkę, kilka butelek oleju, trochę soli. Mam małe radyjko na baterie, kompas, lornetkę i tradycyjny nakręcany zegarek, który jest niezależny od baterii. No i wiadomo jakieś ubrania i buty czy to na lato czy na zimę, jakieś kalosze, plecaki itp. baterie, lampę naftową +naftę, denaturat, rozpałkę do grila w żelu, kilkanaście zapalniczek, krzesiwa, zapałki sztormowe.
Kłaniam się. Film na czasie. Ja też się gorliwie przygotowałam. Zestaw taki jak Ty. Moja rodzina to ja plus dzieciak 7 lat i chory ojciec. Plecak ucieczkowy 3 sztuki spakowane. Namiot tarpy podpinka śpiwory kuchenki 3 rodzaje lampy piecyki naftowe, kuchenki krzesiwa, polecam większy zapas zapalniczek kup. Power banki solarne. I radiotelefony ładowane z USB
@@izabelakwiatkowska4422 Większy zapas zapalniczek? Po co? Napisałem, że mam kilkanaście a do tego mam dwie butelki z gazem do tych zapalniczek...Po co więcej?
pytasz w co warto według nas inwestować? według mnie w walute która raczej nie traci na wartości. złoto, srebro, lub coś w tym stylu. i nie mówię tu o wydatkach rzędu kilkuset złotych miesięcznie, ale kto zabroni nam co miesiąc na wypłatę kupić choć jedną srebrną monetę? Ewentualnie kilka :)
Krzysiu woda z kranu w butelkach na pewno będzie bezpieczna do picia po dłuższym czasie? Lepiej przegotować przed wlaniem do butelki czy to bez znaczenia ? Czy taka woda nadaje się później tylko do gotowania przed spożyciem? Jestem laikiem jeśli chodzi o przygotowania. Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź
Na kanale Adolfa Kudlińskiego jest film, jak zakonserwować wodę na dlugie lata.
Film Adolf Kudliński Przechowywanie wody i ryżu. Pozdrawiam:-)
Mam pytanie odnośnie konserw puszkowych. Mięsne i rybne które przechowywamy w lodówce. Czy taką konserwę która przez ostatnie pół roku albo i dłużej była w lodówce można z niej wyjąć(bo na przykład jest awaria sieci i lodówka nie chłodzi) i potem przez następne kilka miesięcy przechowywać w temperaturze pokojowej? Czy taka konserwa będzie zdatna potem, powiedzmy za kolejny rok do spożycia?
Pytam bo niepotrzebnie(teraz to wiem) wszystkie moje konserwy rybne i mięsne po zakupie włożyłem do lodówki. Również dżemy owocowe. I uzmysłowiłem sobie czy nie stracę zapasów jeśli braknie prądu- nie zepsują się po tym jak przechowywane w niskich temperaturach zmienią otoczenie na pokojowe. To się też tyczy dżemów owocowych.
Moja subiektywna lista na trudne czasy, bez rozwijania wątków:
Rzeczy tanie i stosunkowo tanie:
- oczywiście zapas wody np. 50 l na osobę plus żywność;
- broń np. myśliwska;
- zapas leków;
- "wiedza" w książkach i poradnikach (łatwa do zgromadzenia na nośnikach, do ściągnięcia z netu);
- sprzęt do wytwarzania alkoholu i zapas cukru:);
- sprzęt łącznościowy NIE INTERNETOWY i NIE GSM (radio, walkie talkie, cb);
Rzeczy droższe/czasochłonne i wymagające posiadania np. działki z domem:
- źródło wody, np. studnia plus pompa;
- "środki do produkcji żywności", czyli 10,20,30 arów gruntu, żeby posadzić warzywa, ziemniaki, drzewka owocowe a najlepiej do tego kurnik;
Rzeczy dużo droższe:
- źródło energii elektrycznej z możliwością jej magazynowania (np. fotowoltaika);
- pojazd elektryczny;
- ogrzewanie elektryczne (posiłkowe) np. pompa powietrze-powietrze;
Ja akurat mieszkam na wsi i większość z tych rzeczy albo już posiadam albo są w nieodległych planach. Najciekawsze, że moim zdaniem 90% z wymienionych rzeczy jest sens posiadać w "normalnych" czasach a w razie "W" dają po prostu 1000% premii:) Jakby to powiedzieć: dziczyzna, własne jajka i warzywa to teraz styl życia a w przypadku "W" to może być warunek przeżycia....
Moim zdaniem największy dylemat mają mieszkańcy dużych miast, nie mający alternatywy na prowincji. Ciężko zgromadzić większe zapasy w mieszkaniu a do tego dochodzą inne problemy a zalet większych nie widzę. Dla przykładu wystarczy wyobrazić sobie awarię/zniszczenie ciepłowni w srogie mrozy. W obecnych czasach z reguły awaria naprawiana jest w dzień, dwa, trzy. A w czasie jakiegoś konfliktu i zbombardowania ciepłowni i elektrowni? W mieszkaniach mamy -5, zero pieca typu koza i zero opału....
zapomniałem o zapasie paliwa (benzyna, ropa w zależności od posiadanych urządzeń)
Elektryczny pojazd? Po co? Rower nie wystarczy? Zapas cukru - dziś strzał w dziesiątkę - gdzie kupić cukier? Zobacz co się dzieje na Ukrainie - brak wody, prądu, paliwa, ciepła a zima przed nimi. No i problemy z zaopatrzeniem w żywność a jakoś sobie radzą. człowiek ma mocno rozbudowany instynkt przeżycia tylko nie do końca jest tego świadomy. Zgadzam się z tobą, że na wsi jest łatwiej ale i w mieście można to wszystko ogarnąć.
@@sawekilas9770 1. Samochód elektryczny jako zamiennik zwykłego - przy fotowoltaice sam "tankujesz", nawet bez paneli może się przydać - w razie "W" często jest prąd (z przerwami ale jest) a nie ma paliwa na stacjach. Do roweru nie przypniesz przyczepki, nie przemieścisz rodziny rowerem itd. Mój plan to posiadanie 2 samochodów, z czego 1 elektryk a drugi terenowy diesel...
2. cukier w dużych ilościach OK, ale jako zapas surowca na bimber:) ilości jakie kiedyś Krzysiek zapakował do koszyka dla rodziny były kosmiczne, pewna cukrzyca:)
3. instynkt ok, ale warto przemyśleć podstawowe rzeczy, ja np. krytykuję często pewne propozycje m.in. na tym kanale, np. rozważanie, czy biokominkiem można się awaryjnie ogrzać....
@@janekpukwater4506 Myślę, że w przypadku "W" samochód mogą ci szybko odebrać źli ludzie - no chyba że jesteś jakimś "superkomandosem". Rower jest "pewniejszy" bo rzucisz w krzaki i go nie widać. Zbombardowane mosty czy drogi i samochodem nie przejedziesz a rowerem owszem... Samochód terenowy na olej napędowy...czemu akurat na olej? Ruska armia utknęła na Ukrainie z powodu braku paliwa ale nie benzyny tylko diesla. Sądzisz, że łatwiej w czasie "W" zdobyć olej napędowy? No chyba że spuścisz z traktora...lub kombajnu. Pod warunkiem, że ktoś przed tobą tego nie zrobił.
@@sawekilas9770 Nie rozumiem twojego toku myślenia.
W rodzinie (gosp.domowe) mamy 2 samochody i kilka rowerów (jak znaczna część dzisiejszego społeczeństwa) i uważam, że posiadanie jednego elektryka zwiększa mobilność - zwłaszcza "w koło komina". Pomijam aspekt ekologii, ekonomii, żywotności baterii, cen elektryków itp., bo nie każdemu będzie się kalkulować, ale ja wstępnie zakładam, że w moim przypadku może opłacać się zakup elektryka, np. dacii z zasięgiem 240-300 km i rezygnacja z jednego spaliniaka. W grę wchodzą również hybrydy plug-in (zwłaszcza dla rodzin z 1 samochodem).
Nawet bez paneli zwiększasz szanse "zatankowania" albo samochodu nr 1 paliwem albo samochodu nr 2 prądem z sieci. A tam gdzie nie ma w ogóle dostaw prądu to i samochód raczej już jest w kawałkach albo drogi w lejach.
Taki wariant jest dobry i na wypadek ewakuacji i pobytu w domu (braki surowców, embargo, blokada, lockdown, inwazja zombie;). W domu wiadomo - panele fotowoltaiczne albo nawet przerywane dostawy prądu zapewnią "paliwo" i pojedziesz z przyczepką do lasu po drewno, do miasta: do lekarza, po jedzenie surowce itd. W czasie ewakuacji myślę, że też będzie łatwiej kupić prąd od kogoś z gniazdka niż dostać się do dystrybutora na stacji. Oczywiście najlepiej mieć zapas np. 100 l ON i wieźć go w trakcie ewakuacji, co oznacza realny zasięg razem z bakiem na poziomie ok 1500 km, tego z prądem nie zrobimy, ale ewakuację przewiduję na 2 samochody:)
Mam teraz sprzedać samochody, bo mi ukradną w razie "W" albo zakładam, że nie przejadę nim gdzieś, bo mostu nie będzie? To są argumenty trochę na zasadzie - nie wstaję z łóżka, bo się przewrócę:)
A jeśli chodzi o auta, to dacia spring jest już pseudo-suvem więc po łące pojedzie a drugie auto to klasyczna terenówka, więc sporo przeszkód pokona, w tym okoliczne rzeczki.
A jeśli chodzi o wybór diesel czy benzyna/lpg, to nie upieram się co jest lepsze, bo w kwestiach survivalowych nie ma to aż takiego znaczenia, podałem diesla, bo akurat taką mam terenówkę
Nie uważam aby odłożenie pieniędzy było na pierwszym miejscu. Przecież mówimy o trudnych czasach. Dla mnie to taki czas, kiedy nie ma już zaopatrzenia sklepów a co było na pólkach zniknęło jak przy apokalipsie. Mamy przeżyć a nie martwić się ratą w banku. A do tego potrzebna jest wiedza i zgromadzone zapasy a nie kasa. Chyba każdy już natrafił na informację o tzw. resecie gospodarczym. Dziś jest 30 października i dokładnie 70 lat temu w nocy z soboty na niedzielę zrobiono wymianę pieniądza. Towary mogłeś kupić w stosunku ceny 1:100 czyli 100 zł w sklepie warte było 1 zł. Sama wymiana ograniczona górna kwotą ustawioną nisko oraz 70% straty.
Biorę pod uwagę, że data nagrania to 14 marca 2017 roku ale gdy ktoś tu zajrzy Twoja rada jest chyba nienajlepsza? Pytanie było całkiem ciekawe bo 500 zł to pewnie tyle ile większość z nas Polaków ma w portfelu pod koniec miesiąca a może nawet nie tyle. Fajnie jak ktoś ma zasoby ale poruszamy temat ich braków i początku gromadzenia. Sam zaczynałem w maju i cały czas gromadzę nieduże ilości co miesiąc na tyle na ile pozwalają fundusze. Dlatego zacznę iż najważniejsze zabezpieczenie to prowiant i woda na kilka dni, ludzie chorzy przewlekle powinni zawsze mieć zapas leków na miesiąc do przodu a nie jak ja gdy biorę puste opakowanie i biegnę do lekarza. Trzeba zabezpieczyć źródła światła, mieć odłożone ciepłe rzeczy, które szybko z jednego miejsca weźmiesz i wpakujesz do plecaka, który tez trzeba posiadać. Bardzo cenię Twoje rady bo m.in. dzięki nim posuwam się do przodu w poruszonym temacie za co serdecznie dziękuję!
Trudne czasy to także utrata pracy czy śmierć członka rodziny. Wtedy pieniądze przydadzą się bardziej niż zapas jedzenia.
[Krzysiek]
@@domowysurvival No tak, tu masz rację. Dobrze o tym wiem...
Dobrze radzisz 👍
Pierdoli głupoty
Dziękuję 😊⚘👍
Ja po zapasie wody, zainwestował bym w dobry nóż i krzesiwo. Mając te narzędzia i wiedzę jak ich używać możesz zrobić masę rzeczy (od węgla drzewnego po schronienie). NÓŻ TO PODSTAWA !!!
Np.jaki nóż jest dobry?
@@Warmik7 mora HD :D
No to do dzieła... szkoda że dopiero dziś znalazłam film 🤔
A dziś ,to już trzeba się zastosować do twoich porad na szybko!!!!.
Aby znacznie zwiększyć szansę na przeżycie, trzeba dzisiaj zadbać o zdrowie, odżywianie czystą i zdrową żywnością (patrz aport NIK-u o dodatkach do żywności) i chociaż umiarkowanymi ćwiczeniami fizycznymi. Oczyszczony organizm sam się leczy. Zdrowy przeżyjesz bez leków na tzw. choroby przewlekłe, cywilizacyjne, nieuleczalne czy jak tam farmacja je nazywa, abyśmy je jedli do końca życia. Zwłaszcza że większość leków produkowana jest w Chinach i obecnie mamy ich braki zaprogramowane. Wody ani nie kupuje się w petach, ani innych plastikach - ani nie przechowuje. Każdy plastik wydziela toksyny i truje wodę. Zrobiłam wieloletnie testy i takiej wody nie chciałabym pić. Wodę należy gotować (ma bulgotać) przez 30 minut (zginą wszystkie bakterie i wytrąci się tzw. kamień kotłowy), chwilę odczekać aż osady opadną, zlać wrzątek w słoiki i dobrze zakręcić. Można do każdego słoika wrzucić po kamyczku krzemu - oczyszcza wodę. Słoje można kupić np. raz użyte w gastronomii czy cukierni, dobrze wymyć, kupić nowe zakrętki - za ułamek ceny nowych.
Warzywa i owoce bezwzględnie uprawiać naturalnie samemu i wekować na zimę. Powiesz - mieszkam w bloku. No to kup ogródek działkowy, zaprzyjaźnij się z rolnikiem ... włącz myślenie. Nabiał robić samemu z mleka od prawdziwej krowy - jeszcze można znaleźć na wsi. Chleb piec samemu z ekologicznej mąki orkiszowej, dodać dużo zmielonego ostropestu - oczyszcza wątrobę. Zrobić zapas artykułów higienicznych i chemii gospodarczej. A przede wszystkim zmienić preferencje: kasę zamiast na bezsensowne gadżety czy wymianę sprzętu zanim obecny się zepsuje itp. trzeba zainwestować w zdrowie oraz sukcesywnie zwiększać zapasy zwłaszcza zdrowej żywności (najlepiej tego, co domownicy lubią i jedzą na co dzień) i wody.
Jeden z najlepszych odcinków! Konkrety. Pozdrawiam!
Krzychu, powiedz proszę co myślisz o bułce tartej? W odróżnieniu od mąki da się ją zjeść bez obróbki termicznej.
Zapomniałeś o świecach,i zapałki, zapalniczki, i jeszcze jakaś siatkę stalowa na ognisko do pieczenia posiłków
Lepiej zestawy survivalowe z krzesiwem. Lepiej to niż zapałki czy rozpalki na gaz bo jednak takie krzesiwo dlugo pociągnie.
Wyświetliło mi się to w listopadzie 2021r.
Przypadek? Nie sądzę 🧐
Dobrze mówi
Pieniądze na "czarną" godzinę są bardzo ważne. Świetnie, że o tym powiedziałeś w tak zdecydowany sposób.
Pieniądz to tylko papierek, jak będzie krach ekonomiczny to będzie wart tyle co papier toaletowy,
Warto część pieniędzy ulokować w dobrach szlachetnych np. złoto, srebro, diamenty itp.
One od wieków mają wartość i jej nie stracą przez kolejne wieki, a mogą się przydać gdy standardowa waluta będzie bezużyteczna
Warto mieć może scyzoryki wielofunkcyjne denaturat grubą linę coś do przykrycia schowania auta w lesie zapalniczki zapallki antybiotyk bandaże Spirytus termofor . Miski kubki składane. Gaze wyjałowioną piłkę do gałęzi.
Dynamo na korbę jest mało wydajne i nie wyobrażam sobie kręcenia przez godzinę aby naładować ok 30% telefon radio. Lepiej inwestować w prądnice w piaście i rower (jak się nie ma) nie potrzeba paliwa i jeszcze może wytworzyć energię.
moim zdaniem gdy będziemy już przygotowani żeby przetrwać należałoby zapewnić sobie jakąś rozrywkę. może jakiś instrument?
Super kanał.! 🤗 💓
Spoko kanał i przydatne informacje, oby tak dalej!
Moim zdaniem najlepiej mając zapas gotówki zrobić pozwolenie na broń i inwestować w amunicje. Różnego rodzaju kryzysy czy to finansowy w domu (utrata pracy itp), czy kryzys w postaci wojny lub czegokolwiek spowoduje tylko to że sprzedamy ammo lub się wymienimy na coś potrzebnego. W dzisiejszych "spokojnych" czasach rownież nie będzie problemu ze sprzedażą amunicji (np w przypadku utraty pracy /lub nagłej potrzeby posiadania gotówki)
Jakub K oczywiscie pozwolenie. Tyle tylko. Ze nie wiesz kiedy nadejdzie dzien apokalipsy wiec puki co radze kupno CP. Uwiez mi mam kilka sztuk tej broni i warto ja zakupic
A no dzieki :)
Dobra robota ! :)
Tak proszę pana, dziś ten scenariusz nadchodzi, i inflacja że głową mała.
Ja oprócz żywności, wody itd. Mam w planach przeróbkę swojego minivana jak campera, tzn. W razie problemów albo chęci wyjazdu na urlop montuje wczesniej przygotowane szafki, kuchenkę, materac itd. I jadę gdzie chcę. Myślę że to dobra opcja na trudne czasy i nie duży koszt o ile zrobimy to samemu. A tsk przy okazji dobrze jest nauczyć się naprawiać i robić różne rzeczy samemu. Pozdrawiam
Kampery są fajne. Trzymam kciuki!
[Krzysiek]
Pozdrawiam. KDZ.
myśle że warto kupować jeszcze takie rzeczy jak baterie świece alkohol paliwo konserwy leki jakeś cenne przedmioty np.złoto srebro szlachetne które w razie konieczności można by sprzedać albo wymienić na coś innego
Arek Lewinski Dodalbym jeszcze papierosy i srodki czystosci (podpaski, tampony, papier toaletowy), jodyne i bandaze - w czesci na wymiane.
dzięki za odpowiedź
Nie ma za co. :)
[Krzysiek]
Warto kupić zapas śrutu i niezła wiatrówkę lub proce albo łuk do polwania na drobną zwierzynę a i do obrony się przyda. Bezcenne też będą narzędzia ręczne wszelkiej maści siekierę, piłę, młotek, saperkę, noże, gwoździe, wkręty, piły, śrubokręty, sznurek, żyłka, haczyki igły i nici do szycia, świece zapałki, radio z falami długimi i średnimi zapas baterii podstawowe leki przeciw zapalne, bólowe, wirusowe,
więcej takich odcinków
Jako repatriant zza Buga pamiętam początki po 1945r.......:
1. Nie ma mydła ....trzeba umieć robić mydło , bo kupowanie od sowietów , prowokuje ich do gwałtów , kradzieży itd
2.Dom czyli schronienie, z uwzględnieniem dobrego dachu ,aby nie przeciekał
3.Ogrzewanie domu i ciepła odzież
4.ŻYWNOŚĆ UPRAWA ZIEMI I HODOWLA 3 ŚWINEK /ROK
5.Nie zapisywać się do PZPR u
6.Zainteresować się hodowlą pszczół , hodować 2 osły jako zwierzęta pociągowe
7.Umożliwić dzieciom chodzenie do szkoły
8,Nie dać się upokorzyc komuchom jak zdobędą władzę fałszując wybory , a tym bardziej nie dać się im aresztować.
PS Jako staruszek post PRL owski ująłem fakty które poznałem z autopsji , tenor mojego screna może być niezrozumiały dla młodych.....ale to napisałem z serca staruszka.
Dziękuję Panu za ten bardzo ciekawy komentarz!
Pozdrawiam!
[Krzysiek]
Panie Janie , bardzo ciekawy wpis, dziękuję, że mogłam przeczytać. Pozdrawiam Pana. Ania
Zainteresował mnie zwłaszcza pkt. 7 i 8...o jakiej szkole mowa? Mam nadzieję, że o "tajnych kompletach"? Co do komuchów - oni upokarzają tylko tych słabych....Nie wolno być słabym! Zwłaszcza w trudnych czasach!
Krzysztof, kiedy cd budowy domku autonomicznego?
Moim zdaniem warto kupić produkty medyczne, środki higieniczne czy podstawowe narzędzia oraz spirytus lub coś wartościowego do wymiany, złoto, srebro.
ciężko stwierdzić czy złoto i srebro będzie wtedy coś warte.
Ja mam jeszcze mapę, kompas, mini atlas grzybów, ziół,poradnik robakożercy i pożądny scyzoryk. Tak się zastanawiam czy w razie czego opłacało by się kupić jakiś niewielki namiot czy może wygodniejsze by były śpiwory? a te radia i ładowarki na korbkę brzmią bardzo ciekawie zaraz sprawdzam o co to chodzi :) leci łapka
polecił by pan jakąś strone z panelami PV chciał bym zrobić instalację 3 fazową o mocy 2 kw
Przetwornica samochodowa 12V na 230V ? Jako uzupełnienie czegoś innego by móc zasilić coś większego.
Dobre rady
Czyli to nie dziwne, że jak dostanę słodycze to jest chomikuję?
🤔Jak masz "Grube kość"😉to nie jest to dziwne 🤪
Za niedługo wejdzie do sprzedaży kocioł grzewczy który będzie mógł wytwarzać prąd. Jeszcze jest w fazie testów i będzie kosztować w granicach 30 tysięcy, warto się nad tym zastanowić. Pozdrawiam
szabla26 .30 tys. A ty myslisz. Ze kazdego na to stac?
good job pozdrawiam
nasze babcie i dziadkowie, rodzice zyli w trudnych bolszewickich czasach; dzis kolejne pokolenie jest wywlaszczane ze swojej wlasnosci, godnosci i wolnosci;
Kupić waciki, krzesiwo i wersalkę :)
Na wsi lub na działce napewno przydać się mogą nasiona i sadzonki , a w razie jakiegoś atomowego holocaustu ,to licznik Geigera może być przydatny
W razie W to lepiej być 100 m od epicentrum niż 100 km.
@@jerzyjerzewski6162 zainteresowało mnie to co napisałeś, dlaczego lepiej być 100 m od epicentrum niż 100 km, czy mogę prosić o wyjaśnienie.
@@danutaewiak5362 Bo to pewna , być może bezbolesna i błyskawiczna śmierć. W razie czego , nie będzie można liczyć na żadną pomoc i lepiej mieć to natychmiast z głowy. Na szczęście nikt , nawet jankesi nie są takimi debilami , by ryzykować coś tak ekstremalnie nieopłacalnego. Lepiej dochodzić do wyznaczonych celów mniej niszczycielskimi metodami i nie na tak wielką skalę.
@@jerzyjerzewski6162 ale przed nami jest wojna nuklearna.
Apokalipsa to nazywa potężnym mieczem.
Prorok Daniel piszę o królu północy, teraz tym królem jest Rosja, prorok Daniel piszę że król północy wróci do krajów które opuścił, kiedy wróci to ruszy na południe gdzie nastąpi konflikt i wtedy Ameryka ruszy z głowicami nuklearnymi, taki konflikt etniczny już był 2008 w Gruzji wtedy Amerykanie nie pomogli Gruzji, ale teraz będzie inaczej i rozpocznie się II wojna światowa i rozpocznie
Trzecia wojna światowa
Trochę odkopię, bo ani w komentarzach, ani w innych filmach tego nie wyhaczyłem. Może coś przegapiłem.
Generalnie chodzi mi o to, czy przygotowanie pieniądza na ciężkie czasy ma sens w formie kruszcu. Powiedzmy, że scenariusz ''świat po peak oil''.
Pomysł pojawił się u mnie po zauważeniu, że obecnie pieniądz ma charakter inflacyjny, czyli to, że walut nie ma za bardzo sensu trzymać w skarpecie (przynajmniej nie w zbyt dużej ilości) przez ich koślawe powiązanie z rezerwami złota, co może sprawić niemiłą niespodziankę przy jakimś poważnym kryzysie.
Czy zapas w tym materiale ma sens patrząc przez pryzmat ciężkich czasów? Chodzi o wymienialność swoich żelaznych (w sumie to złotych xD) rezerw na inne przydatne dobra.
Jest cały film na temat zabezpieczenia finansowego.
ruclips.net/video/SDP-Rth1m70/видео.html
Jeśli czegoś Ci tam brakuje, pytaj tam w komentarzach.
[Krzysiek]
Teraz to jest dopiero aktualne
Te trudne czasy juz od ponad czterach lat nadchodza. Oby nigdy nie nadejszly.
Co roku nadchodzą dla dziesiątek tysięcy polskich rodzin.
[Krzysiek]
W pandemie pan trafił, a teraz wojna.. pozdrawiam z 2020
Jest i wojna pozdrawiam z okopów pod Moskwą
2029.05.18
Trzymajcie sie w tej republice
@@FeuerKriegDivisionPoland 18.05.2029 wygląda jak data....? 🤔 piszesz z przyszłości ????
Film powinien mieć tytuł "koncentrat wiedzy"
...na trudne czasy najlepszym przygotowaniem jest dobre rozeznanie w sytuacji geopolitycznej. Czasy partyzantów biegających po lasach już dawno mineły...i pomijając apokoalipsy naturalne które wystaepują raz na 300 milionów lat..jedyne co sie może zdarzyc to sytuacja konfliktu zbrojnego ,w razie globalnej wojny jądrowej cały surwiwal na nic...a wojen konwencjonanych już sie nei prowadzi na taką skalę jak kiedyś. Cały surwiwal to raczej hobby i sposób na spedzanie wolnego czasu niż cos co kiedykolwiek moze stac sie użyteczne.
Tradycyjny survival -- tak, to zdecydowanie hobby, fajna zabawa, ale w praktyce (w polskich warunkach) przeciętnemu adeptowi tej sztuki raczej się nie przyda.
[Krzysiek]
A dzisiaj mamy małą pandemię wirusa i okazuje się, że część porad jak najbardziej na czasie. Nie wiadomo co teraz będzie się działo i raczej po lasach nie będziemy biegać, ale zapas wody, leków i jedzenia może być kluczowy.
Niewiele czasu upłynęło i już biegają po lesie na wschodzie
Co powiesz teraz o tych wojnach konwencjonalnych których rzekomo się nie prowadzi?
Po co składować jedzenie/wodę bez broni do późniejszej obrony tych zapasów? Pierwszą rzeczą jaką kupujecie przy robieniu większych zapasów żywności powinna być broń czarnoprochowa.
Bo bardziej jest prawdopodobna sytuacja, że będziesz musiał skorzystać z zapasu żywności, niż że będziesz musiał z niego korzystać i jednocześnie go bronić.
[Krzysiek]
Mając wspomniany w filmie zapas gotówki na 3 miesiące, jedyną sytuacją w które będziemy musieli używać zapasu żywności jest prawdopodobnie sytuacja w której wszyscy sąsiedzi również będą go potrzebowali. Na /r/preppers ktoś opisał to w ten sposób "Without weapon you might as well store food for strongest guy in the town", prawdziwość tego zdania mogą potwierdzić wszyscy którzy przeżyli jakiekolwiek blokady miast np. Bośnia w okresie 1992-1995.
Domowy Survival to się tak fajnie mówi broń czarno prochowa ale za kwote takiej broni całego kompletnego zestawu czyli około 2500-3000 zł można mieć pozwolenie, szafe na broń (sejf), pistolet makarowa pm lub pistolet maszynowy pm63 rak, obydwie te bronie są zasilane amunicją 9x18 makarow a w tej cenie można mieć spory zapas takiej amunicji, a dopłacając do patentu 110 zł możesz nosić ukrytą broń.
@Oskosan -- zapas żywności możesz użyć w każdej sytuacji, gdy musisz korzystać z zapasu gotówki. Dzięki temu pieniędzy wystarczy Ci na nieco dłużej.
@wiktor -- dlatego wspomniałem, że trzeba to sobie dopasować do własnej sytuacji.
[Krzysiek]
z 3000zł to po pozwolenie i ten zestaw co mówisz nie ma co się wybierać bo braknie na starcie.. Przynależność do klubu licencjonowanego 250zł rocznie + 300 wpisowego, patent 400zł, badania do patentu 50zł, licencja 80zł, opłata skarbowa za pozwolenie 242zł, badania do pozwolenia na bron 450zł, promesy każda 16zł - same dokumenty to mamy w sumie ~1850zł przy 6 sztukach. Starty w zawodach 30zł od konkurencji jako osoba bez klubu, więc robi się koło 2300zł ze startami. Szafa pancerna ~950-1200zł czyli 3250zł.
Makarov czy tam rak ~1000zł więc 4250zł. Do tego czas paliwo więc całość zamknie sie w 5000zł na dzień dobry. 110zł do patentu ciekawe gdzie bo napewno nie w polsce. Sportowiec może nosić bron bez żadnych dopłat... warto douczyć się bo tylko brednie i niewiedze wprowadzasz...
Kurde juz wiem na co wydam premie jak pojde na zakupy w niedziele
PS. Ma ktoś namiary gdzie można kupić prawdziwą szablę? Nie replikę, ale taką stworzoną do walki, która nie zniszczy się po dwóch uderzeniach czy porządnym ostrzeniu?..
Jak już mamy wszystko co jest niezbędne, warto kupować zapas produktów luksusowych jak alkohol papierosy(taniej wyjdzie, bo ukochany rząd okrada nas inflacją) może jakieś książki specjalistyczne, pierwsza pomoc, podstawy elektroniki.
Co do Książek typu " Podstawa Elektroniki czy Mechaniki " To bym raczej pasował , postawił bym , ( tak robie w sumie ) , na zbieraniu informacji , na dane tematy , gdyż , np. Ja za chuja nie kumam ani fizyki , ani Matematyki , wieć dla mnie cos podstawowego to jest wyższa szkoła jazdy , ALE juz rysunek , czy tez opis prostego rozwiazania problemu , czy tez filmiku , lub zdęć na temat Elektroniki czy mątażu to inna bajka , bo jest w tym praktyka a nie teoria
Oczywiście zbieranie info tego co cie interesuje i drukowanie tego z neta też jest dobre, "Piotr Górecki - wyprawa w świat elektroniki"- jak chcesz w prosty sposób nauczyć się elektroniki podstaw to polecam, w sumie to oprócz książki jest cały zestaw z kabelkami, płytka stykowa, rezystorami itp. Podstawy czegoś praktycznego zazwyczaj są bardzo użyteczne, nie proponowałem kupowania książek typu fizyka kwantowa. Ale jakby się zastanowić książki też mogą stać się czymś luksusowym biorąc pod uwagę że większość wiedzy mamy w komputerach i to by padło to taka książka z matematyki mogła by odratować cywilizacje xD.
Yolo Swag Siemka. I to trochę straszne, książka w papierowej formie staje się nieraz nie do zdobycia, a jak siądzie zasilanie lub elektronika to zostajemy z pustymi rękami. A tak zawsze można sięgnąć na regał i poczytać coś interesującego.
A ziemniaki mogą być
👍
Spirytus, leki... ;-)
Super porady .czy mogę spytać jak mają zabezpieczyć się osoby mieszkające na wsi i mające zwierzęta hodowlane oraz domowe. Co z osobami niepełnosprawnymi. Pozdrawiam
Życie na wsi to swojego rodzaju survival, nie powinnaś się za bardzo martwić. Zapasy żarcia, ulubionych artykułów utrzymania higieny i jakaś broń do samoobrony, powinno wystarczyć by przetrwać złe czasy, które chyba się szykują niestety... Życie będzie dalej się toczyć, nie wolno popadać w panikę i zbytnio dramatyzować.
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam. 😉
Dziś ludzie na wsiach nie chorują kur i krów
Wieś jest niwoczesna i większość "wieśniaków" w życiu szpadla w ręce nie trzymało. Ludzie z miast ci co se domki z kotłem CO na ekogroszek lub gaz pobudowali pracują w mieście i śpią tylko w domach takie czasy. To nie ta wieś co kiedyś!
@@eladuk629 To prawda, ale nie doszukujmy się w tym czegoś złego - wszędzie następuje przebranżowienie, ludzie idą tam gdzie większe zyski i lżejsza praca, to normalne... Ale na trudne czasy, bardziej zaradni będą ci którzy nie zrezygnowali z życia na wsi "po staremu" i są zaznajomieni z chowem zwierząt i uprawą roślin.
@@kabatone dokładnie po mojemu surwiwalowcy od urodzenia
jesli pieniądze to tylko w gotówce. jak pierdyknie prąd, to karta niczego nie kupisz.
Nie, nie tylko w gotówce (ale oczywiście w gotówce też). Gotówka nie lubi pożarów, jak Ci dom spłonie, a masz tylko gotówkę, to jesteś w czarnej. :/
[Krzysiek]
TYLKO ZASTANOW SIĘ CO ZROBIĆ Z LUDZMI CHORYMI I SAMOTNYMI? WOLA BOŻA!!!
Apteczka porządnie wyposażona - przede wszystkim
Pozdrawiam 8
Krzyż na ścianę. I jakieś modlitwy.
Uważam, że to nie jest dobry wydatek.
[Krzysiek]
witam,
tu podróżnik z przyszłości:
2:15 - w tym momencie j*błem czołem o beton
Ta przepowiednia jest starsza, niż ten film.
ruclips.net/video/SaZfctSJyRc/видео.html
[Krzysiek]
Pieniądze w ciężkich czasach (wojna, ale prawdziwa, a nie ta na Ukrainie) NATYCHMIAST TRACĄ CAŁĄ WARTOŚĆ - stają się tylko papierem, za który niczego się nie kupi. Tego od dziecka uczyli mnie rodzice i dziadkowie, bo przeżyli PRAWDZIWĄ WOJNĘ. Na Ukrainie jest konflikt zbrojny, a nie WOJNA. Tak, wiem, co mówię. Póki działają prywatne telefony, systemy płatnicze, sklepy z żywnością, to jeszcze nie jest wojna.
Podczas prawdziwej wojny bochenek chleba czy ochłap mięsa mieszkaniec miasta może kupić tylko za złoto. Żaden zadrukowany papier nie zapewni wtedy niczego. Proszę sobie darować takie rady.
Pierwsze, co trzeba zrobić, to kupić zapasy wszystkiego podstawowego na min. 3 mce (rząd RFN zaleca obywatelom zrobienie zapasów na rok) , a część posiadanych pieniędzy zamienić na jak najdrobniejsze porcje złota mogące posłużyć do zakupów (najmniejsze sztabki z NBP lub drobna biżuteria).
Naprawdę, za bochenek chleba czy kawałek mięsa sprzedawca może zażądać obrączki. To spotkało rodzinę mojego męża w mieście w pierwszym dniu wojny - od kobiety przynoszącej im ze wsi co tydzień nabiał i kury. Dlatego to wszystko chciało mi się tu napisać, aby przestrzec osoby ślepo słuchające rad innych osób, tak samo nieposiadających wiedzy o realiach WOJNY, jak one same. Pozdrawiam.
Ale masz w Karaluchu zawyżone ceny..
Przykro mi. Też bym wolał mieć niższe.
[Krzysiek]
Malina przepiękne imię
Ważne na dzisiaj-o,k,
Interia podała że planowane są wyłączenia prądu tej zimy. Horror. Ten matrix staje się faktem.
agregat prądo twórczy
Teraz jest jeszcze bardziej świeży.
Epidemia i wojna już są, więc do kompletu jeszcze apokalipsy brakuje
a i taka ciekawosta działke można dostać ZA DARMO
Masz na myśli ogródek działkowy?
[Krzysiek]
Domowy Survival tak jest czasami kiedy taki jest już opuszczony i zarośnięty to czasami oddadzą do "młodym" za darmo żeby o niego zadbać. pomijam oczywiście jakieś opłaty działkowiczów czy rachunek za prąd.
Ja mówiąc o działce pod miastem miałem na myśli raczej działkę gdzieś poza granicami miejscowości, w odległości co najmniej kilkunastu kilometrów. Ale lepiej mieć ogródek działkowy, niż nie mieć nic. Dzięki za uwagę.
[Krzysiek]
ok
Robiłeś odcinek o broni, wyrabiałeś sobie pozwolenie na broń palną a pisałeś, że nie masz broni. Co się stało, nie przeszedłeś jakichś badań?
Te trudne czasu jusz zaraz będą
Dla wielu ludzi i branż takimi "trudnymi czasami" jest ta pandemia...
[Krzysiek]
@@domowysurvival chodzi o to ze nie bedzie zasiegu, wiec po co telefon
Jak się traci pracę to jest Arbeitslosengeld czyli zasiłek dla bezrobotnych
Od czego zacząć zakupy na trudne czasy? - od zakupienia biletu na marsa i przesiedlenie się.
po pierwsze kasa
po drugie broń
to rządzi światem!
za wszystkie inne rzeczy zapłacisz kartą ma......(żart)
jedzenie woda - tu temat trochę sporny jak dla mnie, trzeba to wszystko inwentaryzowac wg daty przydatności i sukcesywnie wymieniać by na czas trudny mieć tą żywność zdalna do konsumpcji. TU MOŻNA POPAŚĆ W SKRAJNOŚCI!
po trzecie energia ZGADAM SIĘ przyda się do wszystkiego, na dzień dzisiejszy jak braknie prądu to masa ludzi odda nerke... I będzie to dla tych osób niczym apokalipsa zombi... Pozdrawiam
Ja bym odłożył z 50 małych kotków na trudne czasy i wymieniał się za broń i inne towary. Śmieszne kotki w mrocznych czasach będą na wagę złota.
Coddy Kordiusz słabe
i tak lepsze niż Twoje o karcie mastercard, dobrze że w nawiasie napisałeś, że to żart.
A sorry - przecież to nie Twój, tylko zajebany z reklamy, która była dekadę temu.