Chcesz dostawać powiadomienia mailowe o najciekawszych nowych materiałach i najważniejszych wiadomościach wpływających na nasze bezpieczeństwo? Zapisz się na newsletter: bit.ly/newsletter-domowego-survivalu [Krzysiek]
Wśród wielu pożytecznych propozycji w tej audycji i dyskusji nie brak propozycji wątpliwych. Z II wojną światową zetknąłem się na wsi odległej od ważnych linii komunikacyjnych. Nikt się nie spodziewał, że ca 500 m od naszego siedliska Niemcy i Sowieci przeprowadzą wówczas wzdłuż miejscowej rzeki "granicę ich przyjaźni", którą -na wszelki wypadek - Niemcy wzmocnią wysokim płotem ze słupów sosnowych połączonych plątaniną grubych drutów "nośnych" i siecią drutów kolczastych, z których szczytowy był szczególnie mocny i gęsto naszpikowany ostrymi "różyczkami". Niemcy wprowadzili groźny zakaz poruszania się w pasie granicznym, akceptując tylko poruszanie się stałych mieszkańców, którzy jednak musieli posiadać zezwolenia z komendy Grenzschutz'u, aktualizowane co tydzień. Naruszanie tej granicy i pasa ziemi przy nim groziło śmiercią na miejscu przez zastrzelenie. Nim doszło do tej sytuacji, nasz dziadziuś zorganizował familijną naradę, podczas której radził ukryć jak największe, ale umieszczone w różnych miejscach, zapasy zboża, tłuszczów, soli, cukru i nafty. Tak też uczyniliśmy. Zapasy te, stopniowo dobywane z kryjówek, uzupełniały potem tę żywność, która pozostawała w gospodarstwie po odwiezieniu Niemcom obowiązkowych, rabunkowych kontyngentów zboża, żywca i mleka. W ostatnim roku okupacji już ich zabrakło, tym bardziej, że do wyżywienia doszli krewniacy, którzy uciekli z miast, a mama wspomagała też żywnością służącą 2 miejscowych Żydówek,które ukrywała przed Niemcami. Wtedy boleśnie dotknął nas głód. Wspomnieć warto, że w tamtych warunkach zboże przetwarzaliśmy na mąkę w archaicznych żarnach, których najważniejszą część trzeba było starannie ukrywać, a pozostałym nadawać cechy bezużyteczności. Nie podaję szczegółów, bo dziś chyba niewielu z Czytelników ma pojęcie o tym urządzeniu. W każdym razie, gdyby nie te zapasy zboża, tłuszczów, soli i nafty - nasz los byłby nie do wyobrażenia. Wspomnieć też warto, że Niemcy kilka razy przeprowadzali w naszym siedlisku i wokół niego dokładne rewizje w poszukiwaniu m.in. ukrytej żywności. Jedne ich ekipy, wyposażone w żelazna, zaostrzone pręty, kłuły gęsto ziemię na głębokość kilkudziesięciu cm, a inne przeszukiwały dokładnie zabudowania. W obecnych czasach pewnie takie kolce zastąpiłyby urządzenia elektroniczne. W audycji rację mają ci, którzy opowiadają się za posiadaniem choćby minimalnych zapasów na wypadek wojny, ucieczki itp. Zdaje się jednak, że ze względu na młody wiek dyskutantów, z tych wypowiedzi nie wynika, aby ich autorzy zdawali sobie sprawę z tego, że wojna to bombardowania, pożary, ruiny, brak wody, energii, ranni pozbawieni możliwości leczenia i leków oraz głodni; sytuacje mogące trwać tak długo,że żaden plecak tu nie pomoże!!! Dlatego sprawą ważniejszą od "robienia zapasów" jest nacisk na tych, "co są przy władzy", aby swą lekkomyślnością,często wynikającą z braku doświadczenia życiowego i nieznajomości historii, nie doprowadzili do wmanewrowania Polski w konflikt Rosji i Ukrainy, który nie jest naszą sprawą, a może nas kosztować wielką cenę kolejnych strat materialnych i ludzkich, strat osób najbliższych, ran, cierpień i głodu!!!
Dokładnie, najgorsze to wmanewrować nas w nie swój konflikt tym bardziej że ukry mordowały w najokropniejszy sposób kobiety, dzieci i starców w latach 40stych.
@@MrMickmenPL Mają takie samo znaczenie. Wojna ma zawsze taki sam schemat i skutki. Zabijanie, Mordowanie, Gwałty, Złodziejstwo, Szabrowanie, Głód, Nędza, Wycienczenie.
Zgromadź zapasy, przygotuj sobie kryjówkę na absolutnie kryzysowy czas, przygotuj sobie broń do samoobrony, unikaj wszelkiej maści służb mundurowych (tak, tych "twoich" też), unikaj wojska, jeśli w twoim regionie zanosi się na walkę, odejdź stamtąd. Nie pokazuj innym, że masz broń, chyba że już musisz. Nigdy nie noś całej swojej broni przy sobie, bo jak wpadniesz na jakiś patrol wojskowy, oddaj im to co masz, bo cię zabiją, potem pójdziesz po drugą schowaną sztukę. Staraj się być mało zauważalny, nie ubieraj się jak partyzant, tylko raczej jakoś tam "outdoorowo", ale nie jak żołnierz. No i musisz mieć tonę szczęścia .... bo można być super przygotowanym i zginąć w pierwszym dniu konfliktu. Aha - jeśli masz taki styl "przygotowania się na wojnę" że uważasz, że po prostu wyjedziesz za granicę ... zapomnij o tym. Żaden kraj nie jest przygotowany na 15 milionów uchodźców i granice momentalnie zostaną zamknięte. Jeśli będziesz ją próbował przekroczyć, mogą cię zabić.
No to mój polarek helikona odpada, wisportowi sparrow trzeba powiedzieć papa, nerka od helikona idzie w cholerę. A może warto zainwestować w białe prześcieradło i problem rozwiązany. Wydaję mi się że nie ma szans żeby zdrowy facet ukrył się przed wojskiem w czasie wojny. Jeśli bd czujny to może zdąży ewakuować rodzinę w bezpieczne miejsce a później i tak go zgarną, w innym przypadku odpowie za dezercję. No chyba że uwali sobie rękę, choć też nie do końca. Myślę że każdy kto żyję, jest częściowo sprawny i myśli może dostać jakieś zadanie. Tak naprawdę trzeba pytać się wojskowych o takie sprawy. Podczas tego typu kryzysu będą brać każdego kto bd zdolny trzymać broń i biegać. Pokazały to lata 40. Ukraina jest złym przykładem bo tam jest częściowo zdestabilizowany obszar i oicjalnie nie ma tam rosyjskich żołnierzy, dodatkowo UA nie jest w układzie NATO. Wydaję mi się że jakby Ruski do nas wjechały to wojna nie wyglądałaby w ten sposoby. Bombardowanie miast i elementów strategiczbych mogłoby sie odbywać z terytorium przeciwnika.
@lotinspace dlatego mówi, że masz być gotowy na ewakuację jako pierwszy. Wtedy masz największe szanse że Cię przyjmą. Przynajmniej będziesz najdalej od konfliktu jak to możliwe. Oczywiście jeśli mówimy o wojnie totalnej z okupacją, co jest raczej mało prawdopodobne.
W pierwszy dzień, świat byłem u teściów na obiedzie, który przerodził się w kolację. Mieszkają na osiedlu 13sto piętrowych wieżowców z wielkiej płyty. W miedzy czasie strzeliła z powodu mrozu jakaś rura z wodą. Kilkanaście osób w mieszkaniu. Po 2 godzinkach już biegłem po dwie zgrzewki wody, żeby jako tako dało się ogarnąć ubikację, zrobić kawę, a podejrzewam, że domownicy również chętnie zęby umyli wieczorem przy pomocy tej wody. Całe szczęście otwarty był lokalny sklep, ale gdy do niego poszedłem kolejka miała już ze 30 osób i oprócz wódki i fajek każdy brał pod pachę oczywiście zgrzewkę albo dwie wody. Co do ewakuacji z takiego mieszkania bez wody i jakiś zapasów, zróbcie bardzo prosty eksperyment. Wyłączcie ogrzewanie, zakręćcie wodę i wyjmijcie korki. Dajcie sobie 3 dni i wrócimy do tematu wody, tematów sanitarnych, temperatury w takim mieszkaniu, po trzech dniach mrozu itd. A teraz pomyślcie, że takich ludzi było by kilka tysięcy na osiedlu... (Jestem pewien, że pan Jacek wypowiada się tak kategorycznie, z perspektywy posiadacza domu jednorodzinnego pod miastem.) Nie musicie kopać od razu bunkra, ale posiadanie zapasu wody, żarcia, awaryjnego źródła ciepła (butla 12kg i promiennik np.), dobrze zaopatrzonej apteczki, ciepłego śpiwora z demobilu i paru innych dupereli jak latarka z bateriami, czy filtr słomkowy naprawdę nie kosztuje teraz wiele, a może wiele zmienić. I słowem końca, co szkodzi trzymać te duperele w jednym plecaku(niech będzie to plecak porządkowy, a nie ucieczkowy) żeby był porządek w szafie. Pozdrawiam.
Ja w takiej sytuacji już widzę setki starszych, schorowanych i samotnych... Ludzie, gdzie my żyjemy? Na co jeszcze pozwolimy tym draniom i bandytom...W co jeszcze nas wpakują..
Taki dom pod miastem jest szabrowany/napastowany średnio kilka razy w ciągu dnia przez ludzi z bloków. Najlepszym rozwiązaniem jest ukryta ziemianka gdzieś w beskidach.
Myślę, że dobrym doświadczeniem przetrwania była wojna w Jugosławii. Kiedyś słuchałem na ten temat programu opartego o książkę opowiadającą o tej wojnie... Priorytet wg tego co przeżył to leki, zapałki, środki higieniczne i żywność... Warto odświeżyć tę wiedzę.
Przypomnę, że wojna na terytorium Polski nie będzie wojną jak na Ukrainie, Jugosławii, Armenii,Syrii. Bardziej będzie to wojna w stylu wojnie w zatoce perskiej. Bardzo szybki przeżywający się wront, który będzie doganiał uciekających, którzy staną się tylko spowolnieniem dla atakujących.
To tylko dlatego, że inni ludzie, którzy oglądają to samo, co Ty, też go widzieli. To w żadnym stopniu nie jest dowód na to, że RUclips wie coś, czego my nie wiemy. ;) No oprócz tego, że RUclips przypuszczał, że ten film Cię zainteresuje. :D Fajnie, że jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej! [Krzysiek]
@@alpagaparkowa2084 najlepiej cyklon b , rodzinie mojego dziadka chyba nie dane bylo go w pluca nalapac bo w marszu wysledlencow na warszawe z pod siedlec wszystkich niemiec wystrzelal po drodze w lasach. Mieszkal w stajni cala wojne mial 6 lat drugi mord i gwalty z grabieza ogladal jak ukr szedl na warszawe wyzwolenczo ..panimajesz szto eto zywcem palone dzieci a ich matki na kupie zwlok mezow gwalcone przed zarznieciem
Dobrze, że wyszkoliłam się na Twoim kanale. Uspokoił mnie ten film, bałam się wielu luk w swoim przygotowaniu a nie jest źle. Wodę skitraną mam wszędzie, w każdym pomieszczeniu, wykorzystując nieoczywiste miejsca, zapasy też. Każda pusta niewykorzystana przestrzeń przed mym ogarnięciem, to zapasy, woda za listwami pod szafkami kuchennymi a to mały procent..mam ogromny regał z książkami na całą ścianę, za książkami cuda się zmieściły.. Przygotowana piwnica i plan B o którym myślę ze strachem, bo wokół tylko las... Dzięki Krzychu 😘
Napadna na was i zabiora wszystko albo piorun dom podpali, awaria ogrzewania, elektryki. Zawsze jest pula zagrozen, ktore sie pomija albo ktore sa ponad nas jak obrona domostwa przed banda uzbrojonych drani.
Nie żebym się czepiał, ale czy to nie jest już lekka paranoja? Rozumiem w przypadku zbliżającego się zagrożenia, ale w Polsce nie jest jeszcze tak niebezpiecznie.
Każdy umrze wcześniej czy później i takie przygotowania śmieszą mnie jak ludzie boją się stanąć przed Bogiem a dopiero tam będzie prawdziwe życie nie tu.
@@cezaro2336 Niektórzy nie boją się tylko śmierci i tylko o siebie. Wiemy z historii, jak można było nacierpiec się ZANIM poszło się na Sąd Boży, nie mówiąc już o tym, co spotykało kobiety i DZIECI. Co gorsza, spotykało to ludzi nie tylko od wrogiego wojska, ale od szabrowników i band. Ci wszyscy, którzy nie przygotują się wcześniej niestety potem znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji niż przygotowani. A instynkt przetrwania uruchomi się mimo wszystko. Mając małe dziecko boję się o to, co je spotka z rąk innych, nie ze strony Boga.
Z tego co czytałem 24h po kryzysie zaczynają się problemy na drogach , peronach i lotniskach . Przez pierwsze 12 uciekają ludzie którzy mają plan , są przygotowani , wiedza co robią i wiedza gdzie uciekać . Większość ludzi będzie się miotać w panice nie wiedząc nawet co ze sobą zabrać.
Wtrące się. Wg mnie nie trzeba 24 h. Pamiętasz zeszłoroczna decyzję o zamknięciu cmentarzy? Na drogach w mojej miejscowości problemy zaczęły się 30 min po ogłoszeniu decyzji , a co dopiero zacznie się dziać w razie W. Pozdrawiam i przepraszam , że lekko politycznie, ale ten przykład akurat uważam za dość trafny.
@@Umiarkowany.Preppers Tak u mnie było to samo ale w razie W to będzie wyglądać raczej tak ;). 1h Janusz myśli że to żart, 2h Janusz sprawdza w Onecie czy to prawda, 3h Janusz dzwoni do Adama co on o tym myśli, 4h Januszowi załącza się panika, 5h Janusz mówi szefowi ze musi wracać do domu i ucieka z pracy, 6h Janusz dzwoni do Haliny razem panikują, 7h wracają obaj do domu panika i strach 8h Janusz sprawdza gdzie uciekać i wysyła Halinę po zakupy na drogę do Biedronki bo lodówka pusta , 9hJanusz obdzwania rodzinę co tu robić trudno się gdziekolwiek dodzwonić ,10h Janusz dochodzi do wniosku że jednak do wuja Mietka z Berlina 560km od nich , 11h Halina wraca z Biedronki i wypłaconymi 300 zł z bankomatu tyle ma dziennego limitu na karcie ,Janusz słyszy od Haliny co się działo w markecie, 12h zaczyna się pakowanie , 13h brakuje walizek co by tu zabrać dylemat, 14h zabierają wszystko co wydaje się cenne ale do opla tego nie zmieścisz ,robią segregacje , 15h wpada sąsiad z paniką pyta się co oni zabierają i gdzie jadą bo on sam nie wie co robić , 16h Janusz sprawdza drogę na nawigacji , paliwo prawie na rezerwie "po drodze gdzieś się zatankuje" , 17h przebili się przez Warszawskie osiedlowe korki 18h są na dobrze im znanej drodze szybkiego ruchu S8 most Grota Roweckiego i widzą morze aut droga podzielona jest na dwa pasy na dwóch stoją osobówki na trzecim jadą auta rządowe , policja i wojsko słychać dziwny huk pojawiają się pierwsze myśliwce Janusz widzi je z auta jak przelatują nad mostami .
@@adamkuna1025 Ciężko się z Tobą nie zgodzić , nt pewne zastrzeżenie w razie w może nie być dostępu do neta bo najeźdźca go zablokuje, telefony też mogą nie działać,co do ucieczki za granicę ( Berlin) no cóż pewnie te mogą byc zamknięte przed fala uchodźców za Odry. Bankomaty też nie będą raczej działały. Wniosek jeden - masakra
Kompletnie nie zgadzam się z ewakuacja rodziny w nieznane. W domu mam wszystko do przeżycia na dwa miesiące i białą broń do obrony. Mogę zginąć ale dom jest moją fortecą i wkroczenie na jego teren to śmierć. Będziemy walczyć na terenie swojej parceli i zginiemy, lecz tułać się nie będziemy. Plecak ucieczkowy jest nie dla mnie i nie dla moich bliskich. Osobiście jestem przekonany, że bardzo niewielu opuściło by swoje domy w najgorszym scenariuszu. Temat jest psychologiczny i powinien być zrozumiały. Pozdrawiam.
@@tomaszleszczynski4161 To też jest strategia. Pytanie jak długo będziecie się w stanie bronić. Oby jak najdłużej, wszak jak to mówią mój dom , moją twierdzą :) Pozdrawiam :)
Uważam że, świetne miejsce na zapas wody jest pod kuchennymi szafkami, 1,5 litrowe butelki mieszczą się tam idealnie, miejsce jest ciemne i zazwyczaj puste :) Dobrze, że sprostowałeś ten film. Pozdrawiam :)
Woda woda. Ten filtr lub gotowanie jest ważne. Miałem okazję napić się wody z napotkanej studni za dzieciaka. Mój układ odpornościowy nie był na to gotowy 😎 coś na wzór ostrej grypy jelitowej odpaliło się w jakieś 30min. A była czysta "na oko"😀✌️ Pozdrawiam
Raz oglądałam film o rozbitkach w dżungli , wśród nich był taki przewodnik survivalowy , który wszystko wiedział i pouczał , ale zaraz na początku użarł go jadowity wąż...Niezbadane są wyroki niebieskie...
Omnia piekarnik turystyczny ,upieczesz chleb stawiając na palnik kuchenki turystycznej , drożdże suche z długim terminem oraz oliwa no i zapas mąki , na dalszym etapie śrutownik (taki do produkcji piwa ,mielenie jęczmienia poprawnie chyba słodu) , po kilkukrotnym przemieleniu pszenicy otrzymujesz mąkę razową. Mąka potrzebna puszki z chlebem skończą się wcześniej niż gaz do kuchenki.
Od 2 lat mamy przygotowane plecaki dla rodziny 2+1 Każdy posiada: -zapas wody i jedzenia na 3 dni -Apteczkę -scyzoryk -latarkę, gwizdek, -podstawowe leki i środki higieniczne -ciepłe ubrania (1 bluza, skarpetki termiczne, spodnie ocieplane, bielizna na zmianę) Po ostatnich wydarzeniach dodatkowo skompletowałam torbę ewakuacyjną, z rzeczami które mogą się przydać w razie ewakuacji. Taka torba jeść nie chce a zaoszczędzi czas w razie ,W,
Braki wszystkiego przez 3 tygodnie zaliczyliśmy w 1997 we Wrocławiu. Dookoła było dużo toksycznej wodnej brei. Przerobiliśmy wszystko oprócz zimna, powódź była w środku lata. Od tamtego czasu obowiązkowo mamy w domu minimum100 litrów wody w butelkach i co jakiś czas wymieniamy. A rok temu uruchomiliśmy siedlisko na wsi. Skromnie ale z piwnicą i własnym ujęciem wody
Kwestia ewakuacji w wypadku wojny jest o tyle kontrowersyjna, że front zazwyczaj idzie szeroką ławą, a trudno ustalić miejsce ewakuacji które zostanie ominięte przez wojnę. Musielibyśmy zawczasu się przeprowadzić do kraju który nie stoi na drodze częstego przemarszu wojsk w historii. I tutaj, pomimo tego, że zgadzam się z Krzyśkiem - widzę też dobrą ocenę z filmu AdArmy. Ewakuacja w czasie wojny nie musi być zawsze najlepszym wyjściem. Możemy się ewakuować z miasta, jeśli mamy miejsce (w takim przypadku oczywiście na wsi), ale musi to być miejsce, w którym możemy normalnie funkcjonować na co dzień. Wojna to nie tylko strzały nad głowami. To mogą być lata w miarę normalnego życia, z przerwami w dostawach prądu, ale jednak system władzy jakoś funkcjonuje. Nawet na terenach przejętych przez obce wojsko - zakadany jest system władzy, żeby utrzymać w miarę normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Mimo wszystko jest szansa na dostęp do pracy. Pewnie bezrobocie znacznie wzrośnie, nie każdy biznes sie będzie opłącał, nie każdy będzie możliwy, liczyć sie będzie umiejętność przystosowania. Co z tego wszystkiego wynika? Że jeśli obawiasz się kordonu wojska wokół dużego miasta w którym mieszkasz, obawiasz się bombardowań, krwawych zamieszek na ulicy, bomby atomowej, a MASZ domek na wsi i możliwość spokojnej pracy -możliwe, że najlepszym wyjściem jest wyprowadzić się tam w miarę wcześnie, w momencie, gdy jeszcze się da. I tu rację ma Krzysiek. Ale jeśli celem ewakuacji jest jakiś ogródek działkowy pod miastem, lub miejsce w którym nie ma szans na pracę, a żywności wystarczy na niedługo, to bliżej racji może być AdArma. Nie każdego stać na utrzymanie dwóch w miarę komfortowych domów, w tym jeden na wsi. Tym bardziej, że przy przejściu frontu prawdopodobnie do obu dotrze wojsko i w obu przypadkach NIE UNIKNIEMY WOJNY. Decyzja - czy uciekać, to na prawdę trudna decyzja i nie zgadzam się z Krzyśkiem w sprawie jednoznacznej oceny że zawsze należy wyjechać jak najwcześniej. Nie każde miasto podczas wojny musi ucierpieć tak jak Warszawa w IIWŚ. JEst wiele miast które spokojnie funkcjonowały. A w mieście są niezaprzeczalne plusy. Wszelka pomoc międzynarodowa, zrzuty żywności - organizowane będą w miastach. Praca i wewnętrznie zorganizowane społeczeństwo - też prawdopodobnie będzie organizowane w mieście. Jesli staną wodociągi, to kilka razy wieksze prawdopodobieństwo jest, że w mieście będzie systemowe dostarczanie wody beczkowozami niż we wsi. Prepers oczywiście powinien być jak najbardziej samowystarczalny i obojętnie czy w mieście czy na wsi - dobrze jest samemu umieć zorganizować sobie wodę. Ale jasne dla mnie jest, że nie każdy prepers z miasta sobie poradzi całkiem samodzielnie na wsi. Większośc będzie polegać na zapasach. Nie ma co się oszukiwać, prepers z miasta nie ogarnie uprawy i hodowli żeby zapewnić sobie długotrwałe dostawy żywności w przypadku utraty pracy. A przypominam, że w mieście będzie szansa na pracę. Podczas wojny wiele firm, koncernów powinno w wiekszym czy mniejsszym stopniu funkcjonować. Kontrowersyjne jest więc jednoznaczne wybieranie wsi na wypadek wojny. Raz, że i tak prawdopodobnie nie unikniemy tym wojny, a możemy mocno sobie pogorszyć los i jesteśmy często zdani sami na siebie. Dwa, tracimy często pracę i utrzymanie, tracimy zorganizowane społęczeństwo. A z drugiej strony - zostając w mieście narażamy się na bombardowania, żyjąc bliżej kluczowej infrastruktury - możemy czuć się zagrożeni, dochodzi do tego ewentualne oblężenie miasta, walki w miastach bywają brutalniejsze. Jak dla mnie kwestia bardzo otwarta co tak na prawdę robić. Na pewno trzeba sobie zadać pytanie - czy w miejscu ewakuacji przezyję kilka lat bez większej społeczności, czy będę miał czym płącić za żywnośc od lokalnych rolników na wsi? Czy będę potrafił pracować na roli (u siebie, u kogoś za jedzenie), czy chcę tak właśnie pracować? Jeśli jesteśpracownikiem umysłowym w zakresie który będzie potrzebny także w czasie wojny- może się okazać że wieś ciebie wykończy zabierając pracę i w miarę normalne zycie.
Nie zgodzę się żyć pod okupacją czyli będę szukał walki i w niej zginę o ile nie zdołam wyjechać przed wojną..znoszenie okupacji jest za przykre,nie jestem w stanie czapkować wojsku Rosji czy Niemiec na chodniku więc mnie zaatakują więc muszę przynajmniej ubić pół patrolu zanim ja będę martwy a oni rozwalą 135zakładników.Nie ma szans na normalność w wojnie,robią się rzeczy zbyt chore bym chciał je oglądać bez ostrej akcji tak spokojnie i słuchać "władz". Mój mentalny zakłada,że raczej nie przeżyję i jest tylko kwestia jak zginąć.
Zgadzam sie z Tobą!!!! Jestem o wiele starsza od Ciebie ..i przeżyłam min.,,Stan Wojenny"( co było ,,pikusiem" w porównaniu z tym co nadcjodzi.) Nie mam zamiaru czekac..posiadam zestaw ewakuacyjny ..a nawet mały zestaw mam.ze sobą zawsze w aucie. I Nie Będę grzeczną i posłuszną wobec tzw.Władzy!!!
@@matyjaszmatyszek7306 -To Nie Będzie Już wojna jaką znamy.... A po moim doświadczeniu życiowym Wiem ,że lepiej dostać kulkę ,Niż Uledz.. Poddają się Ci,którzy się Boją.!
Nie jestem pewien co do tego posiadania broni w sytuacji konfliktu zbrojnego. Niektórym się wydaje, że tuż po ogłoszeniu wojny świat zamieni się w pustynię w Falloucie albo w dziki zachód, gdzie będą sobie mogli postrzelać. Wg mnie w sytuacji wojennej cywil posiadający broń przestaje być cywilem w oczach wojska a staje się w zasadzie nie wiadomo kim, a na pewno potencjalnym zagrożeniem, które trzeba szybko wyeliminować. A raczej 99% z nas nie ma szans w starciu z regularnym wojskiem czy nawet policją. Mi się wydaje, że głównym celem w czasie wojny jest przeżyć a nie próbować zostać kozakiem w swojej gminie :)
Wojnę starała bym się przetrwać unikać niebezpiecznych sytuacji jak tylko to możliwe fakt nie przeżyłam konfliktu zbrojnego ale mogą się przygotować w miarę możliwości i pogłębiać wiedzę pozdrawiam 🤗
W 1939 w Polsce tłumy ewakuowały się, korkując drogi i większość i tak nigdzie nie uciekła przed nadciągającymi działaniami wojennymi ale za to tysiące osób, które ewakuowało się zginęło na drogach od ostrzału i bombardowań. Wiele z tych, którzy jednak wrócili do miejsc zamieszkania żałowała, że ulegli panice.
Aha, bezpieczniej bylo w miescie wtedy? Nie. W 1939 nie bylo gdzie uciekac za granice. Czechy byly zajete przez Niemcow, Rosjanie szli z drugiej strony, Niemcy od zachodu. Ale teraz to moze byc zupelnie inna sytuacja polityczna i ma sens gdzie uciekac np komus mieszkajacemu przy niemieckiej granicy. Porownania z 1939 sa z d*py wyjete.
@@redpandasmile Ta jasne. 10 milionów Polaków mieszkających przy niemieckiej granicy wpadnie na taki pomysł by tam uciekać a Niemcy co ... Willkomen ? Fikcja. Zamkną granicę momentalnie. I jest to zupełnie normalna reakcja.
Lista posiadaczy broni w Polsce w mojej opinii już dawno jest "wycieknięta". To po pierwsze. Po drugie taka lista to nie tylko dane z Policji. To także listy z klubów sportowych, kolekcjonerskich, PZSS, kół łowieckich, strzelnic, faktury za zakup broni i amunicji w sklepach, wypowiedzi posiadaczy na fb i yt itd, itp.
@@franciszekswiatek1478 Polskie służby od lat systematycznie pokazują, że są bandą kompletnych amatorów a jeśli zestawisz to z faktem, że służby rosyjskie od dziesięcioleci uznawane są za światową czołówkę ... to naprawdę śmiało można zakładać, że to co chcą zinfiltrować, to już dawno zinfiltrowali.
@C P Pod Bydgoszczą są masowe groby legalnych, przedwojennych posiadaczy broni palnej. Zostali rozstrzelani prewencyjnie w 1939 roku. Myślę, że nie chwalili się Niemcom faktem posiadania broni. Może doniósł na nich Mirek, a może Niemcy byli w posiadaniu listy osób z pozwoleniem na broń. Kto wie.
@@filjed1449 Takich wojen, jak II wojna światowa w Europie już raczej nie będzie, a w każdym razie się na to nie zapowiada, dlatego takie masowe "rozwałki" są mało realne. Władze okupacyjne każą oddać broń i raczej tyle. Swoją drogą najpierw zrobią to władze ... nasze. U nas post-komuna w myśleniu polityków jest w kwestii broni palnej powszechna.
Generalnie to jeśli wydaje Ci się, że naprawdę zanosi się na wojnę, to lepiej wyjedź zawczasu, bo gdy walnie, to już jest za późno. Na pracę zdalną lub choćby na urlop w bezpiecznym tanim miejscu, gdzie da się w razie czego pozostać i wyżyć. Podczas wojny z dnia na dzień mogą powprowadzać np. zakazy przemieszczania się, godziny policyjne (jak przy covid), ciężko też będzie z ewakuacją pojazdami bo wszyscy będą chcieli to zrobić i oczywiście zatankować, co kompletnie zablokuje stacje benzynowe (zresztą część ich personelu również może się spakować i uciekać). Ostatni realny przykład był niedawno w UK, niby cywilizowany i stabilny kraj, a wystarczyła plotka o braku paliwa - kompletny paraliż i to bez wojny. Co będzie działo się w sklepach też pokazał początek covida - półki wymiecione w 1-2 dni i to bez wojny. Do tego mogą zacząć przymusowo rekrutować mężczyzn i wtedy serio jesteś w d..., wysłany z żałosnym sprzętem i bez przeszkolenia na przygotowanego wroga. Masakra. Moim zdaniem gdy wiesz o ruskiej armii zbierającej się pod granicą to pakuj siebie i rodzinę i wiej dopóki jeszcze się da...
jakie stacje benzynowe,przecież paliwa się odetnie cywilom i będą je mieli tylko i,którzy zgromadzili sami.Stacje będą wyłączone,paliw tam nie będzie chyba,że mówisz o pierwszym dniu wojny.Personel to nie idioci i nie przyjdą do pracy gdzie 5000lokalnych ludzi z bronią będzie rabować benzynę...wszystko stanie ot tak.
Nie wysłany.Jeżeli mnie to zaskoczy będą musieli mnie chyba zabić za odmowę służby bo nie dam się używać i umrę za moją wolność zadowolony,że ją obroniłem bez względu na cenę tego,śmierć dla siebie za swoją wolność osobistą może być całkiem spoko opcją w porównaniu ze znoszeniem tego co się robi żołnierzom.Jeżeli wybuch wojny mnie nie zaskoczy to może będą w innym kraju lub dobrze ukryty,ale uważam że to mało prawdopodobne.Prawdopodobnie wszystko w sekundę zacznie się pieprzyć i zmierzać do śmierci.
Patrząc na Ukrainę uwzględniając, że już oglądamy Twoje filmy: 1. szkolenie z pierwszej pomocy w tym zaawansowane. 2. nauka strzelania - Ukraińcy mieszkający w Izraelu po służbie wojskowej w Izraelu, przyjechali na Ukrainę uczyć ludność cywilną strzelać; teraz młodzi Ukraińcy przed wyjazdem na Ukrainę, idą na strzelnicę uczyć się. Posiadanie broni bez uprawnień jest karalne! Odnosząc się do filmiku który omawiasz. 3. na treningi sztuk walk już... ale zawsze można, ważna jest sprawność fizyczna. 4. plecak ewakuacyjny - w miejscu gdzie go łapiesz i wybiegasz z domu - podstawa. Szkoda, że o tym nie wiedziałam wcześniej - dzięki. Mieszkając w Izraelu podczas ostrzału rakietowego, myśląc że właśnie coś leci na mój budynek, wybiegając z domu i nic się nie liczy tylko woda, którą ściągnęłam z biurka pracując przy komputerze i biegłam do drzwi (zamknięcie mieszkania też mnie nie interesowało). Mieszkając na +1, schron był na -3 w budynku gdzie było zamieszkanych 6-7 mieszkań na stałe. Tego dnia, nie wiedziałam, gdzie jest tzw. bezpieczne miejsce w moim mieszkaniu, mąż był za granicą. Z czasem wiedziałam co mam zrobić i z domu nie wychodziłam. A w Polsce takich miejsc w mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych, blokach w większości nie mamy. Czyli rozpoznanie terenu gdzie są solidne piwnice - u mnie w budynku warszawskim nie ma. Do piwnicy w wieżowcach - ja bym nie wchodziła. Co do ostrzału... Jerozolima nie powinna być ostrzeliwana, a jednak rakiety poleciały na Jerozolimę. Więc tu nie ma jakby reguły, wiadomo że miejsca strategiczne elektrownie, lotniska, bazy wojskowe itd. będą ostrzeliwane. Myślę, że w Warszawie będą bezpieczniejsze Królewskie Łazienki niż wysokie budynki. Nie znam metra w Warszawie, nie używam, ale to powinno być wiadome dla cywili. Podobnie jak wszystkie tunele między Zamkiem Królewskim a PL. Bankowym, Saskim. Wiadomo, że część ludzi nie ma gdzie ewaluować się. Ja zostanę w Warszawie i takich jak ja będzie wielu. Uważam podobnie jak Ty, że woda to podstawa to nauka z Izraela. Kolejne to zawsze grube skarpetki do obuwia wygodnego i "życioodpornego" i wygodne gacie. Niby śmieszne, ale przy wielogodzinnym marszu niezbędne. No i co do pieniędzy - zawsze się kiedyś kończą. Dyplomami i wykształceniem... zbyt dużo nas jest z nimi. Ja od 2 lat uczę się: szycia, renowacji mebli, tapicerki, remonty - no wiecie, coś co inni nie potrafią, a ktoś za usługę da jedzenie lub będzie można zrobić coś z niczego. Moim zdaniem ważna jest nauka każdego dnia nowych umiejętności. Zwłaszcza takich, które sprawiają nam przyjemność a przy okazji są praktyczne. Bardzo lubię Twój kanał! Pozdrawiam serdecznie wszystkich, życzę dużo optymizmu i pozytywnych myśli.
Co prawda robię również zapasy, żeby w razie W móc siedzieć w domu , nt plecak ucieczkowy też posiadam , bo zawsze może pójść coś nie tak i będę musiał uciekać. Co do pojazdów na ewakuację osobiście dla mnie rower będzie najbardziej optymalny( chociaż samochodem wygodniej , szybciej , cieplej i więcej zabieram - ale zostawiam rower).Niestety mam tego pecha , że mieszkam na 11 pietrze w bloku , a mój blok jest jednym z wyższych budynków w moim mieście , więc prawie na pewno zakładam , że niby przypadkiem może coś w niego trafić.Już raz musiałem sprówać z mieszkania , jak na 7 piętrze wybuchł pożar , bo sąsiad zostawił ładowarkę do telefonu w kontakcie i było zwarcie.Co do zachowania się cywila na W warto pogadać z Ukraińcami , którzy ewakuowali się z Donbasu. Jeden z nich mi powiedział tak mieliśmy w takiej sytuacji dwie opcje : uciekać lub siedzieć cicho na tyłkach i jakoś to przetrwać. Inną opcja jest walczyć , ale to chyba moje górnolotne myślenie :). Zwrócę uwagę na jedną rzecz i to co widzę od jakiegoś czasu ( chyba , że się mylę) obrona cywilna w naszym kraju chyba tak średnio funkcjonuje - w tym momencie na nowych osiedlach nawet hydrantów się nie stawia( oprócz pożarowych) , a co dopiero np schrony przeciw lotnicze.Pozdrawiam :)
Pan Krzysztof i pan Jacek mieszkają w różnych miejscach. Punk siedzenia zmienia punkt widzenia. Ponieważ zamieszkałem w "miejscu ewakuacji" oraz z powodu niepełnosprawnego członka rodziny, nie przewiduję ewakuacji. Traktuję to miejsce jako moje "Alamo". Co innego jak ktoś mieszka w dużym mieście gdzieś w bloku. Pozostanie tam w sytuacji zagrożenia nie będzie rozsądne.
"Plecak ucieczkowy" to jak najbardziej słuszna idea. Tu już nie chodzi o wojnę ale życiowe sytuację jak np awaria sieci gazowej, wybuch butli w mieszkaniu na klatce, pożar czy chociażby uszkodzony budynek przez wichurę. Trzeba natomiast jasno powiedzieć, że plecak powinien pomóc nam przeżyć (polepszyć komfort) przez najbliższe kilka, kilkadziesiąt godzin a nie całe miesiące. Co do ewakuacji na wypadek konfliktu zbrojnego, to przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie - gdzie chcemy uciekać i czy taka ewakuacja jest potrzebna (może się okazać, że mieszkamy w takiej okolicy, w której prawdopodobieństwo działań zbrojnych jest znikome) itd.
2 года назад+6
Ja zamiast gdybania polecam książkę "Wojna w mieście" Selco Begovica, który przeżył rok w oblężonym Sarajewie. Można sobie zweryfikować swoje założenia z tym, jak wygląda rzeczywistość. A poza tym to dzięki za dobry film :)
Bardzo sensowna polemika z tezami Pana Jacka z Ad Army. Mnie przekonały Pana argumenty. Może warto byłoby gdybyście się spotkali i podyskutowali na ten temat. Pozdrawiam.
Dzisiaj warto sobie przypomnieć temat. Dziękuję Tobie Krzysztof. Dzięki takim ludziom jak Ty jesteśmy lepiej przygotowani. Oby ta wiedza pomimo sytuacji nigdy nam się nie przydała.
Po obejrzeniu filmu mam wrażenie że mówicie o dwóch różnych ewakuacjach. Pan Jacek o ewakuacji jak w 39 od razu za granicę, kilkaset kilometrów trasy. Pan Krzysztof natomiast o ewakuacji z miasta do celu ewakuacji. Jeśli tak na to spojrzeć to obaj przedstawiacie logiczne rozumowanie, tylko mówicie o 2 trochę różnych rzeczach.
@@redpandasmile no właśnie nie jest 39!! Tera będzie o wiele wiele dynamiczniej. Nie możemy być jak wojskowi którzy przygotowują się zawsze do wojny poprzedniej
Szkoda tylko że tak mało osób wpadło na to żeby wyjechać z Warszawy przed 1.08.1944. W powstaniu zginęło ok 200 000 cywilów. Bomby nie wybierają tych nieprzygotowanych bez zapasów
Teraz o zdaniu obu panów wypowie się bushcraftowy :D a tak szczerze to więcej niż 9/10 osób nie myśli wcale o takim survivalu tylko śledzi statystyki covida wciąż.
Survival w lesie, spoko, ale jakoobby albo dla wybranych. Jak by tak nagle pół Warszawy uciekło do lasu, to w jeden sezon by wycieli cały Kampinos na opał.
Oglądnąłem i przyznaję, że zgadzam się z taktyką Domowego Survivalu. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Pan Jacek mówi sensownie i podobnie jak Ty Krzyśku zgadzam się z nim w wielu kwestiach, ale jednak nie chciałbym ryzykować jego teorii. Co masz zrobić pod kątem przygotowań jutro - zrób wczoraj, albo dziś :) Film dobry - lubię takie rozważania i analizy innych materiałów - mimo, iż w moim przypadku wiele to nie zmieniło. Pozdrawiam !
Ja i moja kotka jesteśmy "spakowane' - pożar, wybuch gazu u sąsiadów, czy inna cholera { na wypadek szybkiej przymusowej ewakuacji }, mieszkanie przystosowałam do przetrwania w/g Twoich rad Krzysiu, czekam na filtr do wody, pamiętaj. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo dobry film. W jednej z ksiazek z survivalu przeczytalam ze 80 procect ludnosci bedzie panikowac pozostale 10 % bedzie dzialac ale z negatywnym skutkiem à ostatnie 10 % przezyje bo bedzie mialo przeczwiczony plan dzialania..I bedzie doskonale wiedziec co robic.
Ja mieszkam na zadupiu w południowo zachodniej części Polski. Mam bron czarnoprochową jak i ostrą broń współczesną na pozwolenie. Mam pełną piwnice jedzenia, przetworów oraz własną studnie. Jakbym miał uciekać to właśnie chyba został bym tu gdzie jestem ;)
Tylko że kaczyści kazaliby ci oddać zarejestrowaną broń która posiadasz, tak samo jak ich protoplaści tych szaleńców z sanacji zrobili przed 2WS. Okupanci jako pierwsze dorwali by się do rejestrów broni i masz 120% pewności że miałbyś wizytę i musiałbyś oddać to co masz po dobroci albo nie po dobroci :) Także zostawanie pod tym adresem to chyba niezbyt dobry pomysł. Pomyśl, okupant ZAWSZE jako pierwszy priorytetowo składa wizyty takim ludziom.
Myślę że moje przygotowanie i pakowanie "plecaka" jest dokladnie po środku, między opiniami i propozycjami, tych dwóch Panów. Wszystko zweryfikuje czas i miejsce akcji. Ciesze się że wzieto pod uwagę Btc , Au , Ag :)
co do tej ucieczki za miasto pamiętajmy że ucieczka za miasto nie jest gwarancją bezpieczeństwa ponieważ wioski w czasie wojny też są atakowane no chyba że mamy tam schron przeciw atomowy gdzie nikt nam nie wejdzie to ok moim zdaniem najlepszym wyjściem jest ucieczka z kraju i to każdy kto planuje ewakuację powinien brać pod uwagę bo jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie co do plecaka ucieczkowego ja mam plecak na biwakowanie i mam tam rzeczy które pomogą mi na bardzo długie wędrówki na przykład po górach więc można go też traktować jako plecak ucieczkowy jest tam wszystko co jest potrzebne do przeżycia polecam każdemu mieć taki plecak i traktować to jako hobby a w razie czego taki plecak może pomóc właśnie w razie ucieczki.
Moja Prababcia opowiadałam jak wyglądały dni po wybuchu II wojny światowej. Naprawdę lepiej się chociaż trochę przygotować. Nawet sytuacja z ostatnich lat wybuch epidemii ...jak ktoś miał zapas w nie musiał razem z tłumem pędzić po jedzenie albo stać w ogromnych kolejkach tracąc dużo czasu. Leki to podstawa.
@@matyjaszmatyszek7306 leki można przepisać na 120 dni na papierowej recepcie, na elektronicznej na pół roku na pewno. Wystarczy 2 -3 razy wcześniej się udać po receptę na pół roku i masz zapas na 3 miesiące. Owszem to kosztuje, ale mniej niż za pół roku wydamy na to samo.
Akurat w dzisiejszych czasach, dzięki technologii, jesteśmy w stanie przewidzieć konflikt. Wiedzieliśmy już dawno dzięki zdjęciom satelitarnym, że Rosja mobilizuje wojsko przy granicy z Ukrainą. Obecnie też odbywa się transport broni na Ukrainę. To najlepszy czas na przygotowanie lub/i ewakuację. Ludzie o wirusie w Chinach wiedzieli kilka tygodni wcześniej, zwłaszcza w grudniu było głośno, można było założyć scenariusz, że może dotrzeć do nas, więc warto by było być przygotowanym. Ja miałam akurat zapas wszystkiego, co trzeba. Ominęło mnie szaleństwo. Na wypadek wojny też jestem przygotowana. Cała ewakuacja do miejsca nieobjętego konfliktem to godzina, a jeden dzień w przypadku dotarcia do miejsca w pełni bezpiecznego, choć biorę pod uwagę kilka dróg ucieczki 😉
@Przemios Mówimy o wojnie światowej czy wojnie w Polsce? Jeśli mówimy o wojnie na terenach centralnej Europy, a do tego się odnosiłam, to konflikt nie byłby możliwy z powodów geograficznych. Jeśli mowa o konflikcie na skalę światową, to mam 3 opcje i tam też konflikt nie byłby możliwy, skoro w ostatnich dwóch globalnych wojnach te miejsca były w pełni bezpieczne.
Warunki chyba się trochę zmieniły od tego 1939 roku. Trzeba będzie być chyba bardziej elastycznym. A biorąc też pod uwagę ile wg Panów trzeba rzeczy zabrać, to nie wiem, czy na plecach będę musiał nieść 100 czy 200 kilogramów rzeczy i sprzętu 🤔
Niezmiennie stwierdzam, że zgadzam się z Twoim podejściem. Wojna to jest kryzys który może się zdarzyć, ale nie z dnia na dzień. A pożar bloku może zjawić się w każdej chwili. Trzeba być przygotowanym na różnego rodzaju kryzysy a nie tylko wojnę.
wszystko zależy gdzie chcemy uciec, jeśli do granicy mamy 3-4 godziny samochodem to plecak ucieczkowy niewiele da , bo po godzinie, dwóch już zdąży większość ruszyć w drogę i dołączyć do korkowania dróg
Przypomniała mi się myśl (nie pamiętam czyja) że generałowie są zawsze przygotowani na tą wojnę która się ostatnio skończyła. Więc również cywile powinni mieć na uwadze że następna wojna będzie inna niż ta z historycznych książek. Proszę porównać różnice między I wś a II wś a to tylko 20 lat pomiędzy nimi. Odnośnie 2:2719:40 to że dziś nie masz frontu pod oknem to może być sytuacja tymczasowa. Za 2 dni możesz go mieć pod oknem. Albo coś innego co druga strona będzie chciała zniszczyć.np Siedzibę sztabu w mieszkaniu sąsiada
Ja w ogole mam wrażenie że agresor może i będzie poruszał się szybciej niż ludzie którzy będą się ewakuować ;) teren RP będzie jednym wielkim frontem. Tyle.
Ludzie traktują ewakuacje bardzo zero-jedynkowo. Wiadomo jak się pali to rzeczywiście tak jest. Ale co jeśli zagrożenie będzie małe ale długotrwałe? np robi się niebezpiecznie w okolicy czasem jakieś zamieszki czy rozboje ale to trwa przez wiele miesięcy. Co jeśli nie masz bezpieczniejszego miejsca ewakuacji? Np u rodziny może wcale nie jest bezpieczniej a na ewakuacje do "hotelu" nie masz pieniędzy bo np sytuacja jest długotrwała. Ewakuacja gdzieś z namiotem na 12 czy 24 miesiące z dziećmi nie koniecznie będzie bezpieczniejszą opcją. Uważam że jak nie masz konkretnego celu ewakuacji oraz sytuacja nie jest beznadziejna ale dom masz przygotowany oraz w umiarkowanie bezpiecznym miejscu to lepiej zostać. Jak bym miał chatkę w górach czy łódkę przygotowaną na długotrwałe przebywanie to bym pewnie wcześniej za wczasu się ewakuował.
W czasie wojny nawet sąsiedzi lub menel z okolicy mogą cie zabić lub ograbić. Ważne jest współdziałanie lokalnej społeczności. Warto porozmawiać o zagrożeniach z sąsiadami już teraz i podzielić, przydziela zadania. Najważniejsza i tak jest psychika i to całej rodziny.
Nie, przydzielać zadania teraz? Sąsiedzi nie będą patrzyli na to przychylnym okiem. Raczej potraktują Cię jak oszołoma, dziwaka. TERAZ to powinieneś po prostu utrzymywać z nimi życzliwe relacje. Niekoniecznie częste. Niekoniecznie musicie się umawiać na chlanie co weekend. Ale rozmawiać, trochę sobie pomagać, trochę prosić o pomoc. Mieć punkt wyjścia do interakcji w przyszłości. [Krzysiek]
@@domowysurvival planowanie to najważniejsza rzecz w życiu. W czasie zagrożenia i chaosu już nie ma czasu na zastanawiacie się co kto ma robić. Trzeba przygotować siebie i sąsiadów na najgorsze dlatego jest ważne kto co ma robić i jak się przygotować. Rozdział zadań wynika z planowania. Filmiki są fajne tylko brakuje doświadczenia co nie jest przytykiem.
No wiem, jak to brzmi. :( Tylko że naprawdę nie ma lepszego rozwiązania. Jeśli ktoś ma dom na obszarze, który może zostać zalany przez powód, to najlepszą radą jest, żeby się stamtąd wyprowadził. Żadna liczba pontonów czy samochodów-amfibii nie będzie równie dobrym rozwiązaniem tego problemu... [Krzysiek]
Ciekawi mnie czy każda piwnica jest zawsze najbezpieczniejszym miejscem. Co z piwnicą w starej kamienicy gdzie każdy strop jest drewniany? Czy w razie bombardowania najniższa kondygnacja nie staje się grobem?
Małopolska, rok1939: mój dziadek spakował rodzinę na wóz, zaprzągł konia i kazał babce z dzieciakami, w tym kilkumiesięcznym bąblem jechać do jaskini w Ojcowie... skoro się Łokietek ukrył, to musi być dobry plan, nie? Sam wsiadł na rower i pojechał w stronę Lwowa. Po trzech dniach rower się zepsuł i wrócił na piechotę do domu. Babka też wróciła. Wojna przyszła, wojna poszła... mogli siedzieć na dupie. "Ewakuując się" jest o wiele większa szansa na stracenie życia, niż siedzenie na dupie. Ad Arma ma o wiele więcej sensu w tym co mówił - po prostu przeczytał wiele wspomnień jak to wygląda w rzeczywistości i nie teoretyzuje zupełnie na sucho. Ale... na obronę tutaj - jeśli masz przygotowany plan dokąd się ewakuować, to możę to mieć sens. Już w czasie 2WW ludzie uciekali do rodzin w innej części kraju. Czy to ma sens? Zależy. Może lepiej przekroczyć zieloną granicę do kraju, który wojną objęty nie będzie, mieć zakupione jakieś lokum zakupione za zaskórniaki... tylko, w którym momencie zaczyna się abstrakcja? :)
Wszystkie produkty które wymieniłeś zeby mniec w piwnicy również potrzebują jakiegos źródła do zagotowania wody ... tzn ryż można zagotować i wstawić w jakas pościel zeby ,,doszedl" do siebie ... czyli jak będziemy palić ognisko w tej piwnicy czy nawet na kuchence gazowej cos gotować to i równie dobrze możemy zrobić podplomyki
Większość oglądających programy o survivalu to mężczyźni. I większość z nas ma zaplanowane w razie wojny - pobór. No wypadek wojny trzeba przygotować żonę i dzieci.
Cześć. Zgadzam się z panem Krzysztofem że należy być przygotowanym na ewakuację, zwłaszcza jeśli jest się mieszkańcem większego miasta. Nie trzeba być historykiem aby wiedzieć że współczesne konflikty zbrojne przeniosły się do miast. Wystarczy obejrzeć kilka filmów wojennych rozgrywających się w różnych epokach. Zamierzchłych czasach odbywały się w tym miejscu gdzie spotykały się armie. W XX wieku zaczęto przekształcać miasta w fortece i punkty oporu. Obecnie w chwili ogłoszenia możliwości wystąpienia konfliktu w naszym kraju wyjechałbym z miasta.
Ryzyko "przejęcia wykazu posiadaczy broni przez obce wojsko zajmujące posterunek policji" jest irrelewantne. Ten wykaz na 101% już jest w posiadaniu służb wywiadowczych wszystkich naszych państw ościennych + dodatkowo kilku dalszych.
Taki wykaz ma każdy policjant przy kontroli drogowej. Przekonałem się o tym parokrotnie. Więc jeśli jest w laptopie policjanta to i w sieci i nie mam wątpliwości że w rękach innych obcych zainteresowanych służb. Nie takie dane jak te wyciekały - nawet ostatnio dane policjantów. Pozdrawiam
Ganz egal ! Jakby powiedzieli nasi nowi sojusznicy. Żeby był choćby na czas kontroli to musi być w sieci a jak jest w sieci to myślę że dla profesjonalnych służb wywiadowczych to nie problem żeby listę sobie ściągnąć. To samo z elektronicznymi książkami uczestnictwa w PZL i elektronicznymi zgłoszeniami na zawody strzeleckie. Jawną listą zawodników startujących na danych zawodach. I choćby listą członków IPSC dostępną dla każdego.
Film bardzo dobrze pokazuje możliwe scenariusze dotyczące ewakuacji lub przetrwania w miejscu zamieszkania, ale z jednym zastrzeżeniem. W sytuacji poważnego zagrożenia konfliktem i wynikającym z niego hasłem i prawdopodobnie ucieczką lub koniecznością przetrwania w oblężonym mieście coś co może nam uratować życie oraz to za co kupimy wszystko i to raczej bez straty z naszej strony to lekarstwa - podstawą przeżycia lub handlu wymiennego będą lekarstwa, środki opatrunkowe, środki przeciwbólowe i przeciwzapalne i oczywiście antybiotyki. ( aby zdobyć te ostatnie trzeba będzie niestety okraść najbliższa aptekę:). Drugim ważnym elementem są źródła ognia takie jak zapalniczki oraz gaz do ich ładowania . Lekarstwa to podstawa ponieważ w warunkach powiedzmy wojennych każde skaleczenie czy złamanie może skończyć się poważnym uszczerbkiem lub nawet śmiercią. Te ostatnie uwagi to zasłyszane kiedyś od pewnego Mieszkańca Sarajewa dobre rady.
Pierwszy raz od dwóch lat muszę ci przyznać rację, ewakuacja zawsze może być konieczna a woda w domu to podstawa myślę że facet ma tą wiedzę z konfliktów typu Afganistan lecz u nas było by trochę inaczej 👍🇵🇱🇵🇱🇵🇱👍
Ja mam w picy 250l wody dodatkowo filtry. Jeden używam na codzien w terenie drugi nowy, zastanawiam się czy nie dokupić jeszcze ze dwóch w sumie to już decyzja zapadła każdy członek powinien mieć swój prywatny filtr plus jeden w zapasie. Słyszałem że woda butelkowana sie zbytnio nie psuje przechowywana w chlodnym ciemnym pomieszczeniu, jedynie mikroplastik przedostaje się , butelki do wody. Oczywiście woda może zazielenić, wtedy z pomocą przychodzi filtr. Ja używam osobiście filtr Sawyer mini który ma dużą wydajność, zatrzymuję 99,9% bakterii i 100% mikroplastiku. Dodam tylko ze 250l wody w 5l butelkach dobrze ułożona to jest wielkość mniej więcej szafki pod zlewem dwukomorowym nawet mniejsza. Co do reszty filmu podoba mi się argumentacja Krzyśka sam obrałem podobny kierunek myślenia.
Filtry, z których ja korzystam, nie mają terminu trwałości. Dopóki są suche, mogą leżeć wiecznie. Jak mokre, trzeba zdezynfekować i zabezpieczyć do przechowywania na dłużej i też mogą leżeć latami. [Krzysiek]
@@Kulawy_Zdzisiu producent twierdzi ze przez filtr przepuści 350000 L tak 350 tyś L nie wchodzę w polemikę czy to realne czy nie. Według instrukcji żeby zachować wydajność filtra należy go czyścić po każdym użyciu czystą przefiltrowaną wodą dołączoną do niego specjalną strzykawką. Plus niedopuścić do zamarznięcia. W innym przypadki membrana ulegnie zniszczeniu.
Myślę, że przy wojnie totalnej ewakuacja (docelowa, zapobiegawcza) nie ma sensu. Z mojej perspektywy (dom pod dużym miastem) ewakuację przewiduję jedynie w przypadku zagrożenia regionalnego (np. pożar), a celem ewakuacji będzie dom mojego brata lub rodziców (w zgodzie z nimi).
W mojej miejscowości, podczas wojny, gdy przechodził front i grała artyleria to najlepiej wyszli ci którzy pozostali. Polodowcowy wąwóz przebiegający w pobliżu wsi doskonale sprawdził się w roli schronu. Przewaga znajomego terenu. Ci którzy zaczęli uciekać przed frontem i tak przez ten front zostali dogonieni tyle, że na nieznanym terenie. Jeżeli nie ma się obywatelstwa innego kraju i pewności że przepuszczą przez granicę to nie ma sensu uciekać, chyba że do lasu. Trzeba przeczekać w znanym miejscu. Przygotować zapasy, opał, wodę i pogodzić się z sąsiadami choćby na potrzeby późniejszego barteru. W nieznanym terenie możesz być uznany za szpiega, łatwą bo samotną ofiarę, lub rabusia i odstrzelony prewencyjnie. A co najważniejsze masz tylko tyle ile możesz zabrać ze sobą i zawsze może to zostać ci odebrane. Pozostając na swoim terenie możesz konieczne zapasy rozmieścić i choćby w dziesięciu kryjówkach. Oczywiście o ile jesteś zwykłym cywilem. Jeżeli jakoś naraziłeś się nadciągającym siłom, np publikując na fb ;-) posty nawołujące do oporu to lepiej uciekać.
A wracając do grasujących band to mówią że zapasy należy ukryć przynajmniej w 5ciu miejscach... Przyłożą ci kałpacha do łba, przyznasz się do schowka, dostaniesz kolbą w łeb, przyznasz się do 2giego schowka, przypalą cię, zdradzisz 3ci....i jest wtedy szansa że cię zostawią...a zostały jeszcze 2 schowki.
Witam serdecznie, jeszcze jeden argument za ewakuacją z domu. Jak powiedział o artylerii która zaczyna się ustawiać na naszym podwórku. To wiej jak najdalej bo jest to cel lotniczy jak i kontr artyleryjski i jakiekolwiek zgrupowanie wojska na naszym terenie jest potencjalnym celem numer 1. Więc dawno tam nas nie powinno być. Dobranoc, niech ten ekspert trochę się podszkoli.
Jeśli ktoś spodziewa się czołgów itp .To się myli . Wyłączą prąd i ludzie pozagryzają się na wzajem .Zdechną we własnych odchodach . Jest taki film chyba Kataklizm . Pozdrawiam
Słuchając ludzi którzy uważają przygotowywania się na ,,trudne czasy,, za cos zbędnego czy cos bezsensownego to chyba ich sposób na wypieranie ze cos może się im złego wydarzyć. Pozostanie na miejscu w rejonie działań wojennych z rodzina skrajnie nieodpowiedzialne .Posiadam doświadczenie bojowe ze służby w takich miejscach na świecie i na pewno bym nie chciał być tam z rodzina.
@Dariusz Pięta Do tego co piszesz jest potrzebny stan wojny w kraju , dzisiejsze działania są bardziej skomplikowane i wykorzystujące słabości naszych czasów. A czasy mamy słabe. Oby nigdy nie doszło do działań wojennych na naszych ziemiach.
@Dariusz Pięta Jesteś idealistą. Czasy się zmieniły i dziś nikt nie chce ginąć za paru cwaniaków (żeby nie pisać "ostatnie ścierwo") w Sejmie. Ja osobiście zmieniłem już podejście do tego wszystkiego, choć służyłem naszemu krajowi z karabinem w ręce. Polityka naszych rządów, wszystkich, doprowadziła do tego, że militarnie nie mamy najmniejszych szans przeciwko naszemu potencjalnemu wrogowi (który jest nim też trochę z winy naszych rządów) i nie uśmiecha mi się taka wizja, że mnie na wojnie rozrywa na kawałki, moja rodzina zostaje sama w okupowanym kraju, a nasza ekipa rządząca ucieka na zachód by nad basenem z drinkiem w ręku udawać pokrzywdzonego. Nie warto. Trzeba żyć, a nie bezsensownie ginąć. Dość już Polaków zginęło bez sensu.
Pozostać w mieście bez sklepów , prądu , ogrzewania , służb porządkowych , medycyny , wody , bombardowania i pełno w około band szabrowników mieszkań a o wrogich wojskach nie wspomnę . Hmmm co może pójść nie tak ..... ;)
@Dariusz Pięta Też jestem żołnierzem rezerwy. W razie W - mam to gdzieś. Możesz iść i dać się zabić za tych szmaciarzy z Wiejskiej, jeśli cię to bawi. Pożytek z tego zerowy a twoja rodzina zostanie sama. Bo wojna i tak będzie przegrana.
Nie wiem co robić gdy wybuchnie wojna, ale po niej złapać naszych polityków odpowiedzialnych za taki stan rzeczy i dalej oszczędzę opisu bo nie chcę mieć sprawy sądowej
W książce "Sekundę za późno" był motyw ewakuacji fajnie uchwycony. Pierwsze osoby napływowe mogły zatrzymać się w mieście natomiast po "zapełnieniu" miasta nie wpuszczano już obcych. Na to wychodzi, że pierwsza fala uchodźców ma po pierwsze miejsce osiedlenia, po drugie może otrzymać zapasy od mieszkańców i po trzecie środowisko ma jeszcze dla nich empatię i chęć pomocy. Poza tym da się zgromadzić w mieszkaniu 200l wody. Jestem tego przykładem 😁
@@charakternik7415 ja tu mówię o trudnościach w składowaniu rzeczonych 200l i uważam, że tyle się da uzbierać w mieszkaniu nie stawiając butelek wszędzie gdzie się da choćby na żyrandolu, a nie że tylko tyle mam :) co do spirytusu to zazdroszczę, ja nie będę mógł w takiej ilości topić smutków:_)
@@gotowy_sp9adc chciałem Panu odpisać że smutków też nie zamierzam w nim topić tylko szabrowników ale to bez sensu lepiej użyć kwasu do tego :/ Pozdrawiam Pana serdecznie
20:00 dlatego albo trzeba mieć broń nielegalnie, albo nasi właściciele wprowadzą powszechny dostęp do broni. Bez pytania pana komendanta o zgodę i ilość sztuk broni jaką mogę sobie kupić.
Z wodą się zgadzam trzeba zapas mieć! Co do zestawów ewakuacji myślę że to wywalenie było przenośnia mająca na celu odradzanie ucieczki. Adarma chyba mówi głównie o wojnie a 39 pokazał nam że nie ma czegoś takiego jak linia frontu. Wojna w dzisiejszych czasach będzie tak dynamiczną że nie masz szans uciec przed wszystkimi. Chyba że zaczynasz ewakuację jak tylko ktoś kichnie... Proszę postarać się zrozumieć iż jest to jedynie mój głos w dyskusji i nie każdy musi się z nim zgadzać. Pozdrawiam
Wojna z pewnoscia bylaby dynamniczniejsza, niemniej jednak wrog w ciagu jednego lub dwoch dni nie da rady obstawic kazdego kawalka ziemi i poza strategicznymi miejscami lub aglomeracjami, jakimis mniej znaczacymi drogami bedzie mozna sie poruszac.
A jest tu może materiał jak się przygotować na wojnę, ale na wsi? Na co muszę być przygotowany, ale na wsi? Jak i czym bronić się przed szabrownikami itp?
Bo dla normalnego zwykłego człowieka miasto w stanie wojny to jak dżungla, tylko zamiast dzikich drapieżników są bandy ludzi szukających jedzenia wody itd... Doliczmy potencjalny brak prądu albo jego przejściowe braki i wtedy masz zapchane kibelki i braki wody.
Do mnie przyjeżdżają Niemcy na 2tygodnie wczasów - nigdy nie wiem kiedy wystartują s powrotem - ale jak już padnie decyzja do 30 minut są pozbierani , wszystko po zamykane po odłączane na następny rok , zasłonięte po przykrywane łóżka itp , o niczym nigdy nie zapomnieli przez 11 lat nigdy się nie wrócili - 30 minut by wyruszyć w trasę 1100km do Niemiec - weź to pod uwagę . Jeden duży szum i harmider po 30 min cisza . Wiec wszyscy spotkacie się na autostradzie i na drodze . Jak to będzie lato - ok ale jak zima - "współczuje" tym ludziom w korkach .
Opóźniona lub odległa ewakuacja rowerem to dobra myśl. Połączmy to biorąc do auta, na dach lub do busa rowery i najlepiej elektryczne z przyczepkami na bagaże lub sakwami. Czyli gdy korek bez szans, albo własna stłuczka to przypinamy bagaże jako sakwy lub do przyczepki i dalej rowerem z pelerynami przeciw deszczowymi w zastawie. Najlepiej elektrycznym i górskim z dużym bieżnikiem i kondycją, na wypadek jak bateria się wyczerpie. Z systemem uniemożliwiającym przebicie dętki, czy przetestowaną piankom do szybkiego wypełniania koła. Chodzi o to aby rower był perfect przygotowany na większe obciążenia i aby jechać ostrożnie, nie przebijając lub nie łamiąc obręczy na krawężniku.
dobrą opcją wydaje się górski składak elektryczny z pełną amortyzacją, Chiny proponuję takie za ok 4 tyś, trzeba tylko uważać aby nie połamać ramy, bo nie jest to rower do skoków (o czym się przekonałem).
Po to się robi EAP zeby ewakuować się w odpowiednim czasie i w sposob zorganizowany! Co za bzdura żeby nie brać ewakuacji pod uwagę... Krzysiek dobrze że nagrałeś ten film, bo ten pan nie ogarnia... stare mapy mentalne. Nie można porównywać obecnych konfliktów do 2 wojny św. Jak już lepszą opcją jest książka Selco....
Chcesz dostawać powiadomienia mailowe o najciekawszych nowych materiałach i najważniejszych wiadomościach wpływających na nasze bezpieczeństwo? Zapisz się na newsletter:
bit.ly/newsletter-domowego-survivalu
[Krzysiek]
Wśród wielu pożytecznych propozycji w tej audycji i dyskusji nie brak propozycji wątpliwych.
Z II wojną światową zetknąłem się na wsi odległej od ważnych linii komunikacyjnych. Nikt się nie spodziewał, że ca 500 m od naszego siedliska Niemcy i Sowieci przeprowadzą wówczas wzdłuż miejscowej rzeki "granicę ich przyjaźni", którą -na wszelki wypadek - Niemcy wzmocnią wysokim płotem ze słupów sosnowych połączonych plątaniną grubych drutów "nośnych"
i siecią drutów kolczastych, z których szczytowy był szczególnie mocny i gęsto naszpikowany ostrymi "różyczkami". Niemcy wprowadzili groźny zakaz poruszania się w pasie granicznym, akceptując tylko poruszanie się stałych mieszkańców, którzy jednak musieli posiadać zezwolenia z komendy Grenzschutz'u, aktualizowane co tydzień. Naruszanie tej granicy
i pasa ziemi przy nim groziło śmiercią na miejscu przez zastrzelenie. Nim doszło do tej sytuacji, nasz dziadziuś zorganizował familijną naradę, podczas której radził ukryć jak największe, ale umieszczone w różnych miejscach, zapasy zboża, tłuszczów, soli, cukru
i nafty. Tak też uczyniliśmy. Zapasy te, stopniowo dobywane z kryjówek, uzupełniały potem
tę żywność, która pozostawała w gospodarstwie po odwiezieniu Niemcom obowiązkowych, rabunkowych kontyngentów zboża, żywca i mleka. W ostatnim roku okupacji już ich zabrakło, tym bardziej, że do wyżywienia doszli krewniacy, którzy uciekli z miast, a mama wspomagała też żywnością służącą 2 miejscowych Żydówek,które ukrywała przed Niemcami. Wtedy boleśnie dotknął nas głód. Wspomnieć warto, że w tamtych warunkach zboże przetwarzaliśmy na mąkę w archaicznych żarnach, których najważniejszą część trzeba było
starannie ukrywać, a pozostałym nadawać cechy bezużyteczności. Nie podaję szczegółów, bo dziś chyba niewielu z Czytelników ma pojęcie o tym urządzeniu. W każdym razie, gdyby nie te zapasy zboża, tłuszczów, soli i nafty - nasz los byłby nie do wyobrażenia. Wspomnieć też warto, że Niemcy kilka razy przeprowadzali w naszym siedlisku i wokół niego dokładne rewizje w poszukiwaniu m.in. ukrytej żywności. Jedne ich ekipy, wyposażone w żelazna, zaostrzone pręty, kłuły gęsto ziemię na głębokość kilkudziesięciu cm, a inne przeszukiwały dokładnie zabudowania. W obecnych czasach pewnie takie kolce zastąpiłyby urządzenia elektroniczne.
W audycji rację mają ci, którzy opowiadają się za posiadaniem choćby minimalnych zapasów na wypadek wojny, ucieczki itp. Zdaje się jednak, że ze względu na młody wiek dyskutantów,
z tych wypowiedzi nie wynika, aby ich autorzy zdawali sobie sprawę z tego, że wojna to bombardowania, pożary, ruiny, brak wody, energii, ranni pozbawieni możliwości leczenia
i leków oraz głodni; sytuacje mogące trwać tak długo,że żaden plecak tu nie pomoże!!! Dlatego sprawą ważniejszą od "robienia zapasów" jest nacisk na tych, "co są przy władzy", aby swą lekkomyślnością,często wynikającą z braku doświadczenia życiowego i nieznajomości historii, nie doprowadzili do wmanewrowania Polski w konflikt Rosji i Ukrainy, który nie jest naszą sprawą, a może nas kosztować wielką cenę kolejnych strat materialnych i ludzkich, strat osób najbliższych, ran, cierpień i głodu!!!
Dziękuję za ten ogromnie ciekawy komentarz!
[Krzysiek]
Dokładnie, najgorsze to wmanewrować nas w nie swój konflikt tym bardziej że ukry mordowały w najokropniejszy sposób kobiety, dzieci i starców w latach 40stych.
@@robertmarch6571 szczerze mówiąc dawne zbrodnie w obecnej chwili mają małe znaczenie
Już za późno, sojusz z Ukraina i Wielka Brytanią już jest
@@MrMickmenPL Mają takie samo znaczenie. Wojna ma zawsze taki sam schemat i skutki. Zabijanie, Mordowanie, Gwałty, Złodziejstwo, Szabrowanie, Głód, Nędza, Wycienczenie.
Zgromadź zapasy, przygotuj sobie kryjówkę na absolutnie kryzysowy czas, przygotuj sobie broń do samoobrony, unikaj wszelkiej maści służb mundurowych (tak, tych "twoich" też), unikaj wojska, jeśli w twoim regionie zanosi się na walkę, odejdź stamtąd. Nie pokazuj innym, że masz broń, chyba że już musisz. Nigdy nie noś całej swojej broni przy sobie, bo jak wpadniesz na jakiś patrol wojskowy, oddaj im to co masz, bo cię zabiją, potem pójdziesz po drugą schowaną sztukę. Staraj się być mało zauważalny, nie ubieraj się jak partyzant, tylko raczej jakoś tam "outdoorowo", ale nie jak żołnierz. No i musisz mieć tonę szczęścia .... bo można być super przygotowanym i zginąć w pierwszym dniu konfliktu. Aha - jeśli masz taki styl "przygotowania się na wojnę" że uważasz, że po prostu wyjedziesz za granicę ... zapomnij o tym. Żaden kraj nie jest przygotowany na 15 milionów uchodźców i granice momentalnie zostaną zamknięte. Jeśli będziesz ją próbował przekroczyć, mogą cię zabić.
Czyli wyjazd do szwagra na dojczland odpada 😭
@@poznajaximum4955 o co chodzi z tą butelką?
@@monikabelluczi3437 czujesz bol, bo masz butelke w tylku
No to mój polarek helikona odpada, wisportowi sparrow trzeba powiedzieć papa, nerka od helikona idzie w cholerę.
A może warto zainwestować w białe prześcieradło i problem rozwiązany. Wydaję mi się że nie ma szans żeby zdrowy facet ukrył się przed wojskiem w czasie wojny. Jeśli bd czujny to może zdąży ewakuować rodzinę w bezpieczne miejsce a później i tak go zgarną, w innym przypadku odpowie za dezercję. No chyba że uwali sobie rękę, choć też nie do końca. Myślę że każdy kto żyję, jest częściowo sprawny i myśli może dostać jakieś zadanie. Tak naprawdę trzeba pytać się wojskowych o takie sprawy. Podczas tego typu kryzysu będą brać każdego kto bd zdolny trzymać broń i biegać. Pokazały to lata 40. Ukraina jest złym przykładem bo tam jest częściowo zdestabilizowany obszar i oicjalnie nie ma tam rosyjskich żołnierzy, dodatkowo UA nie jest w układzie NATO. Wydaję mi się że jakby Ruski do nas wjechały to wojna nie wyglądałaby w ten sposoby. Bombardowanie miast i elementów strategiczbych mogłoby sie odbywać z terytorium przeciwnika.
@lotinspace dlatego mówi, że masz być gotowy na ewakuację jako pierwszy. Wtedy masz największe szanse że Cię przyjmą. Przynajmniej będziesz najdalej od konfliktu jak to możliwe. Oczywiście jeśli mówimy o wojnie totalnej z okupacją, co jest raczej mało prawdopodobne.
W pierwszy dzień, świat byłem u teściów na obiedzie, który przerodził się w kolację. Mieszkają na osiedlu 13sto piętrowych wieżowców z wielkiej płyty. W miedzy czasie strzeliła z powodu mrozu jakaś rura z wodą. Kilkanaście osób w mieszkaniu. Po 2 godzinkach już biegłem po dwie zgrzewki wody, żeby jako tako dało się ogarnąć ubikację, zrobić kawę, a podejrzewam, że domownicy również chętnie zęby umyli wieczorem przy pomocy tej wody. Całe szczęście otwarty był lokalny sklep, ale gdy do niego poszedłem kolejka miała już ze 30 osób i oprócz wódki i fajek każdy brał pod pachę oczywiście zgrzewkę albo dwie wody. Co do ewakuacji z takiego mieszkania bez wody i jakiś zapasów, zróbcie bardzo prosty eksperyment. Wyłączcie ogrzewanie, zakręćcie wodę i wyjmijcie korki. Dajcie sobie 3 dni i wrócimy do tematu wody, tematów sanitarnych, temperatury w takim mieszkaniu, po trzech dniach mrozu itd. A teraz pomyślcie, że takich ludzi było by kilka tysięcy na osiedlu... (Jestem pewien, że pan Jacek wypowiada się tak kategorycznie, z perspektywy posiadacza domu jednorodzinnego pod miastem.) Nie musicie kopać od razu bunkra, ale posiadanie zapasu wody, żarcia, awaryjnego źródła ciepła (butla 12kg i promiennik np.), dobrze zaopatrzonej apteczki, ciepłego śpiwora z demobilu i paru innych dupereli jak latarka z bateriami, czy filtr słomkowy naprawdę nie kosztuje teraz wiele, a może wiele zmienić. I słowem końca, co szkodzi trzymać te duperele w jednym plecaku(niech będzie to plecak porządkowy, a nie ucieczkowy) żeby był porządek w szafie. Pozdrawiam.
Ja w takiej sytuacji już widzę setki starszych, schorowanych i samotnych... Ludzie, gdzie my żyjemy? Na co jeszcze pozwolimy tym draniom i bandytom...W co jeszcze nas wpakują..
W normalnych krajach .
Na dachu takich wierzowców sa rezewuary wody .
A w Polsce są to grobowce z tyczasowym zasilaniem .
Taki dom pod miastem jest szabrowany/napastowany średnio kilka razy w ciągu dnia przez ludzi z bloków. Najlepszym rozwiązaniem jest ukryta ziemianka gdzieś w beskidach.
Daje do myślenia pozdrawiam myślących.
Myślę, że dobrym doświadczeniem przetrwania była wojna w Jugosławii. Kiedyś słuchałem na ten temat programu opartego o książkę opowiadającą o tej wojnie... Priorytet wg tego co przeżył to leki, zapałki, środki higieniczne i żywność... Warto odświeżyć tę wiedzę.
Przypomnę, że wojna na terytorium Polski nie będzie wojną jak na Ukrainie, Jugosławii, Armenii,Syrii.
Bardziej będzie to wojna w stylu wojnie w zatoce perskiej.
Bardzo szybki przeżywający się wront, który będzie doganiał uciekających, którzy staną się tylko spowolnieniem dla atakujących.
gaz i zapalniczki, broń i amunicja... chyba tego samego kolesia sluchalismy lub czytalismy
@@mrowcze o broni nie pisałem bo to u nas niedostępne... W momencie wybuchu konfliktu policja zamiast rozdawać to wszystkim zabiera...
@@pawegomoa9891 zgadza się,
ostatecznie można mieć czarnoprochowce... zawsze to 6 strzałów...A z drugim bembenkiem to już będzie 12... ;)
@@mrowcze no ostatecznie. Kilka magazynków i coś by było...
Niepokoi mnie to, że RUclips mi umieścił ten film w rekomendowanych
To tylko dlatego, że inni ludzie, którzy oglądają to samo, co Ty, też go widzieli. To w żadnym stopniu nie jest dowód na to, że RUclips wie coś, czego my nie wiemy. ;)
No oprócz tego, że RUclips przypuszczał, że ten film Cię zainteresuje. :D
Fajnie, że jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej!
[Krzysiek]
Na jutro trzeba napusic wode. Mam pytanko czy to na tym kanale byl material o maskach gazowych? I zamowieniach mundorow armii w polsce i sasiadach?
@@agnieszkaszczepanska-seide7349 nie tylko napusić wodę, ale też trzeba łapać gaz w butelke, bo zabraknie.
@@alpagaparkowa2084 najlepiej cyklon b , rodzinie mojego dziadka chyba nie dane bylo go w pluca nalapac bo w marszu wysledlencow na warszawe z pod siedlec wszystkich niemiec wystrzelal po drodze w lasach. Mieszkal w stajni cala wojne mial 6 lat drugi mord i gwalty z grabieza ogladal jak ukr szedl na warszawe wyzwolenczo ..panimajesz szto eto zywcem palone dzieci a ich matki na kupie zwlok mezow gwalcone przed zarznieciem
Siema witam w 2024 :-) Ryży już zaciera rączki razem z Kotłownią.
Bardzo ciekawy komentarz do innego filmu. Merytorycznie,bez złośliwości z szacunkiem do innego autora. Brawo
Dobrze, że wyszkoliłam się na Twoim kanale. Uspokoił mnie ten film, bałam się wielu luk w swoim przygotowaniu a nie jest źle. Wodę skitraną mam wszędzie, w każdym pomieszczeniu, wykorzystując nieoczywiste miejsca, zapasy też. Każda pusta niewykorzystana przestrzeń przed mym ogarnięciem, to zapasy, woda za listwami pod szafkami kuchennymi a to mały procent..mam ogromny regał z książkami na całą ścianę, za książkami cuda się zmieściły.. Przygotowana piwnica i plan B o którym myślę ze strachem, bo wokół tylko las... Dzięki Krzychu 😘
Napadna na was i zabiora wszystko albo piorun dom podpali, awaria ogrzewania, elektryki. Zawsze jest pula zagrozen, ktore sie pomija albo ktore sa ponad nas jak obrona domostwa przed banda uzbrojonych drani.
Nie żebym się czepiał, ale czy to nie jest już lekka paranoja? Rozumiem w przypadku zbliżającego się zagrożenia, ale w Polsce nie jest jeszcze tak niebezpiecznie.
Każdy umrze wcześniej czy później i takie przygotowania śmieszą mnie jak ludzie boją się stanąć przed Bogiem a dopiero tam będzie prawdziwe życie nie tu.
@@cezaro2336 Niektórzy nie boją się tylko śmierci i tylko o siebie. Wiemy z historii, jak można było nacierpiec się ZANIM poszło się na Sąd Boży, nie mówiąc już o tym, co spotykało kobiety i DZIECI. Co gorsza, spotykało to ludzi nie tylko od wrogiego wojska, ale od szabrowników i band. Ci wszyscy, którzy nie przygotują się wcześniej niestety potem znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji niż przygotowani. A instynkt przetrwania uruchomi się mimo wszystko. Mając małe dziecko boję się o to, co je spotka z rąk innych, nie ze strony Boga.
Z tego co czytałem 24h po kryzysie zaczynają się problemy na drogach , peronach i lotniskach . Przez pierwsze 12 uciekają ludzie którzy mają plan , są przygotowani , wiedza co robią i wiedza gdzie uciekać . Większość ludzi będzie się miotać w panice nie wiedząc nawet co ze sobą zabrać.
Wtrące się. Wg mnie nie trzeba 24 h. Pamiętasz zeszłoroczna decyzję o zamknięciu cmentarzy? Na drogach w mojej miejscowości problemy zaczęły się 30 min po ogłoszeniu decyzji , a co dopiero zacznie się dziać w razie W. Pozdrawiam i przepraszam , że lekko politycznie, ale ten przykład akurat uważam za dość trafny.
@@Umiarkowany.Preppers Tak u mnie było to samo ale w razie W to będzie wyglądać raczej tak ;).
1h Janusz myśli że to żart, 2h Janusz sprawdza w Onecie czy to prawda, 3h Janusz dzwoni do Adama co on o tym myśli, 4h Januszowi załącza się panika, 5h Janusz mówi szefowi ze musi wracać do domu i ucieka z pracy, 6h Janusz dzwoni do Haliny razem panikują, 7h wracają obaj do domu panika i strach 8h Janusz sprawdza gdzie uciekać i wysyła Halinę po zakupy na drogę do Biedronki bo lodówka pusta , 9hJanusz obdzwania rodzinę co tu robić trudno się gdziekolwiek dodzwonić ,10h Janusz dochodzi do wniosku że jednak do wuja Mietka z Berlina 560km od nich , 11h Halina wraca z Biedronki i wypłaconymi 300 zł z bankomatu tyle ma dziennego limitu na karcie ,Janusz słyszy od Haliny co się działo w markecie, 12h zaczyna się pakowanie , 13h brakuje walizek co by tu zabrać dylemat, 14h zabierają wszystko co wydaje się cenne ale do opla tego nie zmieścisz ,robią segregacje , 15h wpada sąsiad z paniką pyta się co oni zabierają i gdzie jadą bo on sam nie wie co robić , 16h Janusz sprawdza drogę na nawigacji , paliwo prawie na rezerwie "po drodze gdzieś się zatankuje" , 17h przebili się przez Warszawskie osiedlowe korki 18h są na dobrze im znanej drodze szybkiego ruchu S8 most Grota Roweckiego i widzą morze aut droga podzielona jest na dwa pasy na dwóch stoją osobówki na trzecim jadą auta rządowe , policja i wojsko słychać dziwny huk pojawiają się pierwsze myśliwce Janusz widzi je z auta jak przelatują nad mostami .
@@adamkuna1025 Ciężko się z Tobą nie zgodzić , nt pewne zastrzeżenie w razie w może nie być dostępu do neta bo najeźdźca go zablokuje, telefony też mogą nie działać,co do ucieczki za granicę ( Berlin) no cóż pewnie te mogą byc zamknięte przed fala uchodźców za Odry. Bankomaty też nie będą raczej działały. Wniosek jeden - masakra
Kompletnie nie zgadzam się z ewakuacja rodziny w nieznane. W domu mam wszystko do przeżycia na dwa miesiące i białą broń do obrony. Mogę zginąć ale dom jest moją fortecą i wkroczenie na jego teren to śmierć. Będziemy walczyć na terenie swojej parceli i zginiemy, lecz tułać się nie będziemy. Plecak ucieczkowy jest nie dla mnie i nie dla moich bliskich. Osobiście jestem przekonany, że bardzo niewielu opuściło by swoje domy w najgorszym scenariuszu. Temat jest psychologiczny i powinien być zrozumiały. Pozdrawiam.
@@tomaszleszczynski4161 To też jest strategia. Pytanie jak długo będziecie się w stanie bronić. Oby jak najdłużej, wszak jak to mówią mój dom , moją twierdzą :) Pozdrawiam :)
Uważam że, świetne miejsce na zapas wody jest pod kuchennymi szafkami, 1,5 litrowe butelki mieszczą się tam idealnie, miejsce jest ciemne i zazwyczaj puste :) Dobrze, że sprostowałeś ten film. Pozdrawiam :)
B. Dobry pomysl
Woda woda. Ten filtr lub gotowanie jest ważne. Miałem okazję napić się wody z napotkanej studni za dzieciaka. Mój układ odpornościowy nie był na to gotowy 😎 coś na wzór ostrej grypy jelitowej odpaliło się w jakieś 30min. A była czysta "na oko"😀✌️ Pozdrawiam
Raz oglądałam film o rozbitkach w dżungli , wśród nich był taki przewodnik survivalowy , który wszystko wiedział i pouczał , ale zaraz na początku użarł go jadowity wąż...Niezbadane są wyroki niebieskie...
Omnia piekarnik turystyczny ,upieczesz chleb stawiając na palnik kuchenki turystycznej , drożdże suche z długim terminem oraz oliwa no i zapas mąki , na dalszym etapie śrutownik (taki do produkcji piwa ,mielenie jęczmienia poprawnie chyba słodu) , po kilkukrotnym przemieleniu pszenicy otrzymujesz mąkę razową. Mąka potrzebna puszki z chlebem skończą się wcześniej niż gaz do kuchenki.
Od 2 lat mamy przygotowane plecaki dla rodziny 2+1
Każdy posiada:
-zapas wody i jedzenia na 3 dni
-Apteczkę
-scyzoryk
-latarkę, gwizdek,
-podstawowe leki i środki higieniczne
-ciepłe ubrania (1 bluza, skarpetki termiczne, spodnie ocieplane, bielizna na zmianę)
Po ostatnich wydarzeniach dodatkowo skompletowałam torbę ewakuacyjną, z rzeczami które mogą się przydać w razie ewakuacji. Taka torba jeść nie chce a zaoszczędzi czas w razie ,W,
Braki wszystkiego przez 3 tygodnie zaliczyliśmy w 1997 we Wrocławiu. Dookoła było dużo toksycznej wodnej brei. Przerobiliśmy wszystko oprócz zimna, powódź była w środku lata. Od tamtego czasu obowiązkowo mamy w domu minimum100 litrów wody w butelkach i co jakiś czas wymieniamy. A rok temu uruchomiliśmy siedlisko na wsi. Skromnie ale z piwnicą i własnym ujęciem wody
Zazdroszczę. U mnie ludzie żyją jak w bajce i wierzą, że ona się nigdy nie skończy.
Ja jestem jedyny, który ma jakiekolwiek zapasy na kilka dni.
Tej piwnicy nie zaleje ?
@@berakfilip
Jeśli to teren gdzie w odległości kilkunastu kilometrów nie ma rzeki to co może zalać?...
Tak było. Posiadacze broni legalnej byli w 1939 roku eksterminowani jako pierwsi. Nie zniszczono rejestrów policyjnych które wpadły w łapy najeźdźcy.
czy o jakieś źródło mógłbym prosić?
@@matyjaszmatyszek7306 czy o jakieś źródło mógłbym prosić?
dobrze posłuchać różnych opinii. Fajny materiał. Pozdrawiam :)
Kwestia ewakuacji w wypadku wojny jest o tyle kontrowersyjna, że front zazwyczaj idzie szeroką ławą, a trudno ustalić miejsce ewakuacji które zostanie ominięte przez wojnę. Musielibyśmy zawczasu się przeprowadzić do kraju który nie stoi na drodze częstego przemarszu wojsk w historii. I tutaj, pomimo tego, że zgadzam się z Krzyśkiem - widzę też dobrą ocenę z filmu AdArmy. Ewakuacja w czasie wojny nie musi być zawsze najlepszym wyjściem. Możemy się ewakuować z miasta, jeśli mamy miejsce (w takim przypadku oczywiście na wsi), ale musi to być miejsce, w którym możemy normalnie funkcjonować na co dzień. Wojna to nie tylko strzały nad głowami. To mogą być lata w miarę normalnego życia, z przerwami w dostawach prądu, ale jednak system władzy jakoś funkcjonuje. Nawet na terenach przejętych przez obce wojsko - zakadany jest system władzy, żeby utrzymać w miarę normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Mimo wszystko jest szansa na dostęp do pracy. Pewnie bezrobocie znacznie wzrośnie, nie każdy biznes sie będzie opłącał, nie każdy będzie możliwy, liczyć sie będzie umiejętność przystosowania. Co z tego wszystkiego wynika? Że jeśli obawiasz się kordonu wojska wokół dużego miasta w którym mieszkasz, obawiasz się bombardowań, krwawych zamieszek na ulicy, bomby atomowej, a MASZ domek na wsi i możliwość spokojnej pracy -możliwe, że najlepszym wyjściem jest wyprowadzić się tam w miarę wcześnie, w momencie, gdy jeszcze się da. I tu rację ma Krzysiek. Ale jeśli celem ewakuacji jest jakiś ogródek działkowy pod miastem, lub miejsce w którym nie ma szans na pracę, a żywności wystarczy na niedługo, to bliżej racji może być AdArma. Nie każdego stać na utrzymanie dwóch w miarę komfortowych domów, w tym jeden na wsi. Tym bardziej, że przy przejściu frontu prawdopodobnie do obu dotrze wojsko i w obu przypadkach NIE UNIKNIEMY WOJNY. Decyzja - czy uciekać, to na prawdę trudna decyzja i nie zgadzam się z Krzyśkiem w sprawie jednoznacznej oceny że zawsze należy wyjechać jak najwcześniej. Nie każde miasto podczas wojny musi ucierpieć tak jak Warszawa w IIWŚ. JEst wiele miast które spokojnie funkcjonowały. A w mieście są niezaprzeczalne plusy. Wszelka pomoc międzynarodowa, zrzuty żywności - organizowane będą w miastach. Praca i wewnętrznie zorganizowane społeczeństwo - też prawdopodobnie będzie organizowane w mieście. Jesli staną wodociągi, to kilka razy wieksze prawdopodobieństwo jest, że w mieście będzie systemowe dostarczanie wody beczkowozami niż we wsi. Prepers oczywiście powinien być jak najbardziej samowystarczalny i obojętnie czy w mieście czy na wsi - dobrze jest samemu umieć zorganizować sobie wodę. Ale jasne dla mnie jest, że nie każdy prepers z miasta sobie poradzi całkiem samodzielnie na wsi. Większośc będzie polegać na zapasach. Nie ma co się oszukiwać, prepers z miasta nie ogarnie uprawy i hodowli żeby zapewnić sobie długotrwałe dostawy żywności w przypadku utraty pracy. A przypominam, że w mieście będzie szansa na pracę. Podczas wojny wiele firm, koncernów powinno w wiekszym czy mniejsszym stopniu funkcjonować.
Kontrowersyjne jest więc jednoznaczne wybieranie wsi na wypadek wojny. Raz, że i tak prawdopodobnie nie unikniemy tym wojny, a możemy mocno sobie pogorszyć los i jesteśmy często zdani sami na siebie. Dwa, tracimy często pracę i utrzymanie, tracimy zorganizowane społęczeństwo. A z drugiej strony - zostając w mieście narażamy się na bombardowania, żyjąc bliżej kluczowej infrastruktury - możemy czuć się zagrożeni, dochodzi do tego ewentualne oblężenie miasta, walki w miastach bywają brutalniejsze. Jak dla mnie kwestia bardzo otwarta co tak na prawdę robić. Na pewno trzeba sobie zadać pytanie - czy w miejscu ewakuacji przezyję kilka lat bez większej społeczności, czy będę miał czym płącić za żywnośc od lokalnych rolników na wsi? Czy będę potrafił pracować na roli (u siebie, u kogoś za jedzenie), czy chcę tak właśnie pracować? Jeśli jesteśpracownikiem umysłowym w zakresie który będzie potrzebny także w czasie wojny- może się okazać że wieś ciebie wykończy zabierając pracę i w miarę normalne zycie.
Nie zgodzę się żyć pod okupacją czyli będę szukał walki i w niej zginę o ile nie zdołam wyjechać przed wojną..znoszenie okupacji jest za przykre,nie jestem w stanie czapkować wojsku Rosji czy Niemiec na chodniku więc mnie zaatakują więc muszę przynajmniej ubić pół patrolu zanim ja będę martwy a oni rozwalą 135zakładników.Nie ma szans na normalność w wojnie,robią się rzeczy zbyt chore bym chciał je oglądać bez ostrej akcji tak spokojnie i słuchać "władz". Mój mentalny zakłada,że raczej nie przeżyję i jest tylko kwestia jak zginąć.
Zgadzam sie z Tobą!!!!
Jestem o wiele starsza od Ciebie ..i przeżyłam min.,,Stan Wojenny"( co było ,,pikusiem" w porównaniu z tym co nadcjodzi.)
Nie mam zamiaru czekac..posiadam zestaw ewakuacyjny ..a nawet mały zestaw mam.ze sobą zawsze w aucie.
I Nie Będę grzeczną i posłuszną wobec tzw.Władzy!!!
@@matyjaszmatyszek7306 -To Nie Będzie Już wojna jaką znamy....
A po moim doświadczeniu życiowym Wiem ,że lepiej dostać kulkę ,Niż Uledz..
Poddają się Ci,którzy się Boją.!
Nie jestem pewien co do tego posiadania broni w sytuacji konfliktu zbrojnego. Niektórym się wydaje, że tuż po ogłoszeniu wojny świat zamieni się w pustynię w Falloucie albo w dziki zachód, gdzie będą sobie mogli postrzelać.
Wg mnie w sytuacji wojennej cywil posiadający broń przestaje być cywilem w oczach wojska a staje się w zasadzie nie wiadomo kim, a na pewno potencjalnym zagrożeniem, które trzeba szybko wyeliminować.
A raczej 99% z nas nie ma szans w starciu z regularnym wojskiem czy nawet policją.
Mi się wydaje, że głównym celem w czasie wojny jest przeżyć a nie próbować zostać kozakiem w swojej gminie :)
Oglądamy póki jest internet..
tak pół żartem, pół serio..
Wojnę starała bym się przetrwać unikać niebezpiecznych sytuacji jak tylko to możliwe fakt nie przeżyłam konfliktu zbrojnego ale mogą się przygotować w miarę możliwości i pogłębiać wiedzę pozdrawiam 🤗
W 1939 w Polsce tłumy ewakuowały się, korkując drogi i większość i tak nigdzie nie uciekła przed nadciągającymi działaniami wojennymi ale za to tysiące osób, które ewakuowało się zginęło na drogach od ostrzału i bombardowań. Wiele z tych, którzy jednak wrócili do miejsc zamieszkania żałowała, że ulegli panice.
Zgadza się. Dotyczy to w szczególności rodzin z dziećmi.
Byli w panice, osoba przygotowana reaguje pewnie, ma plan w 1939 mało kto był przygotowany.
Aha, bezpieczniej bylo w miescie wtedy? Nie.
W 1939 nie bylo gdzie uciekac za granice. Czechy byly zajete przez Niemcow, Rosjanie szli z drugiej strony, Niemcy od zachodu. Ale teraz to moze byc zupelnie inna sytuacja polityczna i ma sens gdzie uciekac np komus mieszkajacemu przy niemieckiej granicy. Porownania z 1939 sa z d*py wyjete.
@@redpandasmile Ta jasne. 10 milionów Polaków mieszkających przy niemieckiej granicy wpadnie na taki pomysł by tam uciekać a Niemcy co ... Willkomen ? Fikcja. Zamkną granicę momentalnie. I jest to zupełnie normalna reakcja.
@@redpandasmile Rumunia, Węgry, Słowacja. Faktycznie nie było gdzie uciekać. Buhahaha , co za ciemna masa!!!
Lista posiadaczy broni w Polsce w mojej opinii już dawno jest "wycieknięta". To po pierwsze. Po drugie taka lista to nie tylko dane z Policji. To także listy z klubów sportowych, kolekcjonerskich, PZSS, kół łowieckich, strzelnic, faktury za zakup broni i amunicji w sklepach, wypowiedzi posiadaczy na fb i yt itd, itp.
Brzmi ciekawie A mógłbyś fax jakieś argumenty czy przykłady że tak jest?
@@franciszekswiatek1478 Polskie służby od lat systematycznie pokazują, że są bandą kompletnych amatorów a jeśli zestawisz to z faktem, że służby rosyjskie od dziesięcioleci uznawane są za światową czołówkę ... to naprawdę śmiało można zakładać, że to co chcą zinfiltrować, to już dawno zinfiltrowali.
masz taką listę ?
@C P Pod Bydgoszczą są masowe groby legalnych, przedwojennych posiadaczy broni palnej. Zostali rozstrzelani prewencyjnie w 1939 roku. Myślę, że nie chwalili się Niemcom faktem posiadania broni. Może doniósł na nich Mirek, a może Niemcy byli w posiadaniu listy osób z pozwoleniem na broń. Kto wie.
@@filjed1449 Takich wojen, jak II wojna światowa w Europie już raczej nie będzie, a w każdym razie się na to nie zapowiada, dlatego takie masowe "rozwałki" są mało realne. Władze okupacyjne każą oddać broń i raczej tyle. Swoją drogą najpierw zrobią to władze ... nasze. U nas post-komuna w myśleniu polityków jest w kwestii broni palnej powszechna.
Generalnie to jeśli wydaje Ci się, że naprawdę zanosi się na wojnę, to lepiej wyjedź zawczasu, bo gdy walnie, to już jest za późno. Na pracę zdalną lub choćby na urlop w bezpiecznym tanim miejscu, gdzie da się w razie czego pozostać i wyżyć. Podczas wojny z dnia na dzień mogą powprowadzać np. zakazy przemieszczania się, godziny policyjne (jak przy covid), ciężko też będzie z ewakuacją pojazdami bo wszyscy będą chcieli to zrobić i oczywiście zatankować, co kompletnie zablokuje stacje benzynowe (zresztą część ich personelu również może się spakować i uciekać). Ostatni realny przykład był niedawno w UK, niby cywilizowany i stabilny kraj, a wystarczyła plotka o braku paliwa - kompletny paraliż i to bez wojny. Co będzie działo się w sklepach też pokazał początek covida - półki wymiecione w 1-2 dni i to bez wojny. Do tego mogą zacząć przymusowo rekrutować mężczyzn i wtedy serio jesteś w d..., wysłany z żałosnym sprzętem i bez przeszkolenia na przygotowanego wroga. Masakra. Moim zdaniem gdy wiesz o ruskiej armii zbierającej się pod granicą to pakuj siebie i rodzinę i wiej dopóki jeszcze się da...
jakie stacje benzynowe,przecież paliwa się odetnie cywilom i będą je mieli tylko i,którzy zgromadzili sami.Stacje będą wyłączone,paliw tam nie będzie chyba,że mówisz o pierwszym dniu wojny.Personel to nie idioci i nie przyjdą do pracy gdzie 5000lokalnych ludzi z bronią będzie rabować benzynę...wszystko stanie ot tak.
Nie wysłany.Jeżeli mnie to zaskoczy będą musieli mnie chyba zabić za odmowę służby bo nie dam się używać i umrę za moją wolność zadowolony,że ją obroniłem bez względu na cenę tego,śmierć dla siebie za swoją wolność osobistą może być całkiem spoko opcją w porównaniu ze znoszeniem tego co się robi żołnierzom.Jeżeli wybuch wojny mnie nie zaskoczy to może będą w innym kraju lub dobrze ukryty,ale uważam że to mało prawdopodobne.Prawdopodobnie wszystko w sekundę zacznie się pieprzyć i zmierzać do śmierci.
@Jacek Szyszko jaja se robisz
Patrząc na Ukrainę uwzględniając, że już oglądamy Twoje filmy: 1. szkolenie z pierwszej pomocy w tym zaawansowane. 2. nauka strzelania - Ukraińcy mieszkający w Izraelu po służbie wojskowej w Izraelu, przyjechali na Ukrainę uczyć ludność cywilną strzelać; teraz młodzi Ukraińcy przed wyjazdem na Ukrainę, idą na strzelnicę uczyć się. Posiadanie broni bez uprawnień jest karalne! Odnosząc się do filmiku który omawiasz. 3. na treningi sztuk walk już... ale zawsze można, ważna jest sprawność fizyczna. 4. plecak ewakuacyjny - w miejscu gdzie go łapiesz i wybiegasz z domu - podstawa. Szkoda, że o tym nie wiedziałam wcześniej - dzięki. Mieszkając w Izraelu podczas ostrzału rakietowego, myśląc że właśnie coś leci na mój budynek, wybiegając z domu i nic się nie liczy tylko woda, którą ściągnęłam z biurka pracując przy komputerze i biegłam do drzwi (zamknięcie mieszkania też mnie nie interesowało). Mieszkając na +1, schron był na -3 w budynku gdzie było zamieszkanych 6-7 mieszkań na stałe. Tego dnia, nie wiedziałam, gdzie jest tzw. bezpieczne miejsce w moim mieszkaniu, mąż był za granicą. Z czasem wiedziałam co mam zrobić i z domu nie wychodziłam. A w Polsce takich miejsc w mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych, blokach w większości nie mamy. Czyli rozpoznanie terenu gdzie są solidne piwnice - u mnie w budynku warszawskim nie ma. Do piwnicy w wieżowcach - ja bym nie wchodziła. Co do ostrzału... Jerozolima nie powinna być ostrzeliwana, a jednak rakiety poleciały na Jerozolimę. Więc tu nie ma jakby reguły, wiadomo że miejsca strategiczne elektrownie, lotniska, bazy wojskowe itd. będą ostrzeliwane. Myślę, że w Warszawie będą bezpieczniejsze Królewskie Łazienki niż wysokie budynki. Nie znam metra w Warszawie, nie używam, ale to powinno być wiadome dla cywili. Podobnie jak wszystkie tunele między Zamkiem Królewskim a PL. Bankowym, Saskim. Wiadomo, że część ludzi nie ma gdzie ewaluować się. Ja zostanę w Warszawie i takich jak ja będzie wielu. Uważam podobnie jak Ty, że woda to podstawa to nauka z Izraela. Kolejne to zawsze grube skarpetki do obuwia wygodnego i "życioodpornego" i wygodne gacie. Niby śmieszne, ale przy wielogodzinnym marszu niezbędne. No i co do pieniędzy - zawsze się kiedyś kończą. Dyplomami i wykształceniem... zbyt dużo nas jest z nimi. Ja od 2 lat uczę się: szycia, renowacji mebli, tapicerki, remonty - no wiecie, coś co inni nie potrafią, a ktoś za usługę da jedzenie lub będzie można zrobić coś z niczego. Moim zdaniem ważna jest nauka każdego dnia nowych umiejętności. Zwłaszcza takich, które sprawiają nam przyjemność a przy okazji są praktyczne. Bardzo lubię Twój kanał! Pozdrawiam serdecznie wszystkich, życzę dużo optymizmu i pozytywnych myśli.
Co prawda robię również zapasy, żeby w razie W móc siedzieć w domu , nt plecak ucieczkowy też posiadam , bo zawsze może pójść coś nie tak i będę musiał uciekać. Co do pojazdów na ewakuację osobiście dla mnie rower będzie najbardziej optymalny( chociaż samochodem wygodniej , szybciej , cieplej i więcej zabieram - ale zostawiam rower).Niestety mam tego pecha , że mieszkam na 11 pietrze w bloku , a mój blok jest jednym z wyższych budynków w moim mieście , więc prawie na pewno zakładam , że niby przypadkiem może coś w niego trafić.Już raz musiałem sprówać z mieszkania , jak na 7 piętrze wybuchł pożar , bo sąsiad zostawił ładowarkę do telefonu w kontakcie i było zwarcie.Co do zachowania się cywila na W warto pogadać z Ukraińcami , którzy ewakuowali się z Donbasu. Jeden z nich mi powiedział tak mieliśmy w takiej sytuacji dwie opcje : uciekać lub siedzieć cicho na tyłkach i jakoś to przetrwać. Inną opcja jest walczyć , ale to chyba moje górnolotne myślenie :). Zwrócę uwagę na jedną rzecz i to co widzę od jakiegoś czasu ( chyba , że się mylę) obrona cywilna w naszym kraju chyba tak średnio funkcjonuje - w tym momencie na nowych osiedlach nawet hydrantów się nie stawia( oprócz pożarowych) , a co dopiero np schrony przeciw lotnicze.Pozdrawiam :)
@Piotr Miloszewski 👋👍
Pan Krzysztof i pan Jacek mieszkają w różnych miejscach. Punk siedzenia zmienia punkt widzenia. Ponieważ zamieszkałem w "miejscu ewakuacji" oraz z powodu niepełnosprawnego członka rodziny, nie przewiduję ewakuacji. Traktuję to miejsce jako moje "Alamo". Co innego jak ktoś mieszka w dużym mieście gdzieś w bloku. Pozostanie tam w sytuacji zagrożenia nie będzie rozsądne.
Nie wierze ze to ogladam....materiał swietny dziekuje
"Plecak ucieczkowy" to jak najbardziej słuszna idea. Tu już nie chodzi o wojnę ale życiowe sytuację jak np awaria sieci gazowej, wybuch butli w mieszkaniu na klatce, pożar czy chociażby uszkodzony budynek przez wichurę. Trzeba natomiast jasno powiedzieć, że plecak powinien pomóc nam przeżyć (polepszyć komfort) przez najbliższe kilka, kilkadziesiąt godzin a nie całe miesiące. Co do ewakuacji na wypadek konfliktu zbrojnego, to przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie - gdzie chcemy uciekać i czy taka ewakuacja jest potrzebna (może się okazać, że mieszkamy w takiej okolicy, w której prawdopodobieństwo działań zbrojnych jest znikome) itd.
Ja zamiast gdybania polecam książkę "Wojna w mieście" Selco Begovica, który przeżył rok w oblężonym Sarajewie. Można sobie zweryfikować swoje założenia z tym, jak wygląda rzeczywistość. A poza tym to dzięki za dobry film :)
Krzysiu, masz rację. Szacunek dla Ciebie za profesjonalizm. 👍
Bardzo sensowna polemika z tezami Pana Jacka z Ad Army. Mnie przekonały Pana argumenty. Może warto byłoby gdybyście się spotkali i podyskutowali na ten temat. Pozdrawiam.
BRAWO Krzysiu dobra merytoryczna dyskusja z twoiei strony bez wulgaryzmów duuuży plus z mojej strony
Nie miej nic co uczyni Cię podejrzanym przy przeszukaniu
Dzisiaj warto sobie przypomnieć temat. Dziękuję Tobie Krzysztof. Dzięki takim ludziom jak Ty jesteśmy lepiej przygotowani. Oby ta wiedza pomimo sytuacji nigdy nam się nie przydała.
Co nie :)?
Po obejrzeniu filmu mam wrażenie że mówicie o dwóch różnych ewakuacjach. Pan Jacek o ewakuacji jak w 39 od razu za granicę, kilkaset kilometrów trasy. Pan Krzysztof natomiast o ewakuacji z miasta do celu ewakuacji. Jeśli tak na to spojrzeć to obaj przedstawiacie logiczne rozumowanie, tylko mówicie o 2 trochę różnych rzeczach.
Ale czy jest 1939?
@@redpandasmile
Nie jest 39 ale Adarma to fundacja o zainteresowaniach wojskowych i tamten filmik byl o wojnie a nie o pozarach.
@@redpandasmile no właśnie nie jest 39!! Tera będzie o wiele wiele dynamiczniej. Nie możemy być jak wojskowi którzy przygotowują się zawsze do wojny poprzedniej
Szkoda tylko że tak mało osób wpadło na to żeby wyjechać z Warszawy przed 1.08.1944. W powstaniu zginęło ok 200 000 cywilów. Bomby nie wybierają tych nieprzygotowanych bez zapasów
@@redpandasmile 2039 będzie za kilkanaście lat i pewnie w tedy z okazji setnej rocznicy znów wybuchnie wojna w Europie.
Teraz o zdaniu obu panów wypowie się bushcraftowy :D a tak szczerze to więcej niż 9/10 osób nie myśli wcale o takim survivalu tylko śledzi statystyki covida wciąż.
no właśnie.... byle był netflix i wszystko będzie ok.
Ten sam bushcraftowy ,który smażył łososia z najbliższego lidla?
@@mrwhite4life nie wiem, to pierwsza osoba która mi przyszła na myśl. Równie dobrze mógłby inny youtuber byc w łańcuchu komentarzy.
Survival w lesie, spoko, ale jakoobby albo dla wybranych. Jak by tak nagle pół Warszawy uciekło do lasu, to w jeden sezon by wycieli cały Kampinos na opał.
Oglądnąłem i przyznaję, że zgadzam się z taktyką Domowego Survivalu. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Pan Jacek mówi sensownie i podobnie jak Ty Krzyśku zgadzam się z nim w wielu kwestiach, ale jednak nie chciałbym ryzykować jego teorii. Co masz zrobić pod kątem przygotowań jutro - zrób wczoraj, albo dziś :)
Film dobry - lubię takie rozważania i analizy innych materiałów - mimo, iż w moim przypadku wiele to nie zmieniło.
Pozdrawiam !
Ja i moja kotka jesteśmy "spakowane' - pożar, wybuch gazu u sąsiadów, czy inna cholera { na wypadek szybkiej przymusowej ewakuacji }, mieszkanie przystosowałam do przetrwania w/g Twoich rad Krzysiu, czekam na filtr do wody, pamiętaj. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo dobry film. W jednej z ksiazek z survivalu przeczytalam ze 80 procect ludnosci bedzie panikowac pozostale 10 % bedzie dzialac ale z negatywnym skutkiem à ostatnie 10 % przezyje bo bedzie mialo przeczwiczony plan dzialania..I bedzie doskonale wiedziec co robic.
Jaka to książka, jeśli można spytać?
Pozdrawiam całą grupę oglądających i prowadzącego.
Ja mieszkam na zadupiu w południowo zachodniej części Polski. Mam bron czarnoprochową jak i ostrą broń współczesną na pozwolenie. Mam pełną piwnice jedzenia, przetworów oraz własną studnie. Jakbym miał uciekać to właśnie chyba został bym tu gdzie jestem ;)
Zazdroszczę :)
Tylko że kaczyści kazaliby ci oddać zarejestrowaną broń która posiadasz, tak samo jak ich protoplaści tych szaleńców z sanacji zrobili przed 2WS. Okupanci jako pierwsze dorwali by się do rejestrów broni i masz 120% pewności że miałbyś wizytę i musiałbyś oddać to co masz po dobroci albo nie po dobroci :) Także zostawanie pod tym adresem to chyba niezbyt dobry pomysł. Pomyśl, okupant ZAWSZE jako pierwszy priorytetowo składa wizyty takim ludziom.
Myślę że moje przygotowanie i pakowanie "plecaka" jest dokladnie po środku, między opiniami i propozycjami, tych dwóch Panów. Wszystko zweryfikuje czas i miejsce akcji. Ciesze się że wzieto pod uwagę Btc , Au , Ag :)
co do tej ucieczki za miasto pamiętajmy że ucieczka za miasto nie jest gwarancją bezpieczeństwa ponieważ wioski w czasie wojny też są atakowane no chyba że mamy tam schron przeciw atomowy gdzie nikt nam nie wejdzie to ok moim zdaniem najlepszym wyjściem jest ucieczka z kraju i to każdy kto planuje ewakuację powinien brać pod uwagę bo jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie co do plecaka ucieczkowego ja mam plecak na biwakowanie i mam tam rzeczy które pomogą mi na bardzo długie wędrówki na przykład po górach więc można go też traktować jako plecak ucieczkowy jest tam wszystko co jest potrzebne do przeżycia polecam każdemu mieć taki plecak i traktować to jako hobby a w razie czego taki plecak może pomóc właśnie w razie ucieczki.
- Jak przeżyć wojnę?
- Mieszkać w Szwajcarii.
(nie, nie mieszkam w Szwajcarii)
Szwajcaria jest bardzo mocnym i logicznym państwem ale jest tak mała że jak będzie przeszkadzać to ją zjedzą w parę godzin
@@jakubjakub9105 zapomniałeś chyba o górach armii i bunkrach
Ja myślę, że Pan Jacek chce uspokoić tych wszystkich, którzy się nie przygotowują i zejdą do piwnicy w razie potrzeby.
Już mi sie kojaży gra this war of mine, gdzie trzeba było przetrwać wojne jako cywil
Świetna gra polskiej produkcji
Moja Prababcia opowiadałam jak wyglądały dni po wybuchu II wojny światowej. Naprawdę lepiej się chociaż trochę przygotować. Nawet sytuacja z ostatnich lat wybuch epidemii ...jak ktoś miał zapas w nie musiał razem z tłumem pędzić po jedzenie albo stać w ogromnych kolejkach tracąc dużo czasu. Leki to podstawa.
@@matyjaszmatyszek7306 leki można przepisać na 120 dni na papierowej recepcie, na elektronicznej na pół roku na pewno. Wystarczy 2 -3 razy wcześniej się udać po receptę na pół roku i masz zapas na 3 miesiące. Owszem to kosztuje, ale mniej niż za pół roku wydamy na to samo.
Akurat w dzisiejszych czasach, dzięki technologii, jesteśmy w stanie przewidzieć konflikt. Wiedzieliśmy już dawno dzięki zdjęciom satelitarnym, że Rosja mobilizuje wojsko przy granicy z Ukrainą. Obecnie też odbywa się transport broni na Ukrainę. To najlepszy czas na przygotowanie lub/i ewakuację. Ludzie o wirusie w Chinach wiedzieli kilka tygodni wcześniej, zwłaszcza w grudniu było głośno, można było założyć scenariusz, że może dotrzeć do nas, więc warto by było być przygotowanym. Ja miałam akurat zapas wszystkiego, co trzeba. Ominęło mnie szaleństwo. Na wypadek wojny też jestem przygotowana. Cała ewakuacja do miejsca nieobjętego konfliktem to godzina, a jeden dzień w przypadku dotarcia do miejsca w pełni bezpiecznego, choć biorę pod uwagę kilka dróg ucieczki 😉
@@phoearwenien4355 skąd możesz wiedzieć, czy miejsce do którego masz zamiar się ewakuować nie zostanie objęte konfliktem?
@Przemios Mówimy o wojnie światowej czy wojnie w Polsce? Jeśli mówimy o wojnie na terenach centralnej Europy, a do tego się odnosiłam, to konflikt nie byłby możliwy z powodów geograficznych. Jeśli mowa o konflikcie na skalę światową, to mam 3 opcje i tam też konflikt nie byłby możliwy, skoro w ostatnich dwóch globalnych wojnach te miejsca były w pełni bezpieczne.
Dzięki Krzyś za (jak zwykle) świetny materiał. Pozdrawiam
Warunki chyba się trochę zmieniły od tego 1939 roku. Trzeba będzie być chyba bardziej elastycznym. A biorąc też pod uwagę ile wg Panów trzeba rzeczy zabrać, to nie wiem, czy na plecach będę musiał nieść 100 czy 200 kilogramów rzeczy i sprzętu 🤔
Ludzie zaczynają już być agresywni jak stoją w 3 osobowej kolejce w biedronce
Niezmiennie stwierdzam, że zgadzam się z Twoim podejściem. Wojna to jest kryzys który może się zdarzyć, ale nie z dnia na dzień. A pożar bloku może zjawić się w każdej chwili. Trzeba być przygotowanym na różnego rodzaju kryzysy a nie tylko wojnę.
wszystko zależy gdzie chcemy uciec, jeśli do granicy mamy 3-4 godziny samochodem to plecak ucieczkowy niewiele da , bo po godzinie, dwóch już zdąży większość ruszyć w drogę i dołączyć do korkowania dróg
i wtedy wysiadasz z samochdu,.a za dwa dni jestes na granicy idac pieszo
@@ADR1991pl granice zamkną spokojnie
@@lucjar11 z bialorusia granica rowniez byla zamknieta, a mimo ludzie przechodzili przez nia.
meeeega fajny film i bardzo podoba mi się merytoryczna polemika [zamiast typowo internetowego zacietrzewienia]. szacun!
Dziękuję!
[Krzysiek]
Super odcinek, wypowiedzi i komentarze... Sztos 😎💪
Przypomniała mi się myśl (nie pamiętam czyja) że generałowie są zawsze przygotowani na tą wojnę która się ostatnio skończyła. Więc również cywile powinni mieć na uwadze że następna wojna będzie inna niż ta z historycznych książek. Proszę porównać różnice między I wś a II wś a to tylko 20 lat pomiędzy nimi. Odnośnie 2:27 19:40 to że dziś nie masz frontu pod oknem to może być sytuacja tymczasowa. Za 2 dni możesz go mieć pod oknem. Albo coś innego co druga strona będzie chciała zniszczyć.np Siedzibę sztabu w mieszkaniu sąsiada
Ja w ogole mam wrażenie że agresor może i będzie poruszał się szybciej niż ludzie którzy będą się ewakuować ;) teren RP będzie jednym wielkim frontem. Tyle.
O! I takie materiały lubię!
Każdy Polak powinien znać co robili NKWD od razu po 1945r w Polsce a będzie wiedział co robić
Dziekuje za film. Wszystkiego dobrego.
Ludzie traktują ewakuacje bardzo zero-jedynkowo. Wiadomo jak się pali to rzeczywiście tak jest. Ale co jeśli zagrożenie będzie małe ale długotrwałe? np robi się niebezpiecznie w okolicy czasem jakieś zamieszki czy rozboje ale to trwa przez wiele miesięcy. Co jeśli nie masz bezpieczniejszego miejsca ewakuacji? Np u rodziny może wcale nie jest bezpieczniej a na ewakuacje do "hotelu" nie masz pieniędzy bo np sytuacja jest długotrwała. Ewakuacja gdzieś z namiotem na 12 czy 24 miesiące z dziećmi nie koniecznie będzie bezpieczniejszą opcją. Uważam że jak nie masz konkretnego celu ewakuacji oraz sytuacja nie jest beznadziejna ale dom masz przygotowany oraz w umiarkowanie bezpiecznym miejscu to lepiej zostać. Jak bym miał chatkę w górach czy łódkę przygotowaną na długotrwałe przebywanie to bym pewnie wcześniej za wczasu się ewakuował.
Trafiłam przypadkiem na Twój kanał. Genialnie tłumaczysz.
W czasie wojny nawet sąsiedzi lub menel z okolicy mogą cie zabić lub ograbić. Ważne jest współdziałanie lokalnej społeczności. Warto porozmawiać o zagrożeniach z sąsiadami już teraz i podzielić, przydziela zadania. Najważniejsza i tak jest psychika i to całej rodziny.
Nie, przydzielać zadania teraz? Sąsiedzi nie będą patrzyli na to przychylnym okiem. Raczej potraktują Cię jak oszołoma, dziwaka.
TERAZ to powinieneś po prostu utrzymywać z nimi życzliwe relacje. Niekoniecznie częste. Niekoniecznie musicie się umawiać na chlanie co weekend. Ale rozmawiać, trochę sobie pomagać, trochę prosić o pomoc. Mieć punkt wyjścia do interakcji w przyszłości.
[Krzysiek]
@@domowysurvival planowanie to najważniejsza rzecz w życiu. W czasie zagrożenia i chaosu już nie ma czasu na zastanawiacie się co kto ma robić. Trzeba przygotować siebie i sąsiadów na najgorsze dlatego jest ważne kto co ma robić i jak się przygotować. Rozdział zadań wynika z planowania. Filmiki są fajne tylko brakuje doświadczenia co nie jest przytykiem.
"kup dom w bezpieczniejszej okolicy" to najlepsza rada od czasu słynnego "zmień pracę, weź kredyt". Myślę że te 2 rady idealnie się dopełniają ;)
No wiem, jak to brzmi. :(
Tylko że naprawdę nie ma lepszego rozwiązania. Jeśli ktoś ma dom na obszarze, który może zostać zalany przez powód, to najlepszą radą jest, żeby się stamtąd wyprowadził. Żadna liczba pontonów czy samochodów-amfibii nie będzie równie dobrym rozwiązaniem tego problemu...
[Krzysiek]
Ciekawi mnie czy każda piwnica jest zawsze najbezpieczniejszym miejscem. Co z piwnicą w starej kamienicy gdzie każdy strop jest drewniany? Czy w razie bombardowania najniższa kondygnacja nie staje się grobem?
Małopolska, rok1939: mój dziadek spakował rodzinę na wóz, zaprzągł konia i kazał babce z dzieciakami, w tym kilkumiesięcznym bąblem jechać do jaskini w Ojcowie... skoro się Łokietek ukrył, to musi być dobry plan, nie? Sam wsiadł na rower i pojechał w stronę Lwowa. Po trzech dniach rower się zepsuł i wrócił na piechotę do domu. Babka też wróciła. Wojna przyszła, wojna poszła... mogli siedzieć na dupie. "Ewakuując się" jest o wiele większa szansa na stracenie życia, niż siedzenie na dupie. Ad Arma ma o wiele więcej sensu w tym co mówił - po prostu przeczytał wiele wspomnień jak to wygląda w rzeczywistości i nie teoretyzuje zupełnie na sucho. Ale... na obronę tutaj - jeśli masz przygotowany plan dokąd się ewakuować, to możę to mieć sens. Już w czasie 2WW ludzie uciekali do rodzin w innej części kraju. Czy to ma sens? Zależy. Może lepiej przekroczyć zieloną granicę do kraju, który wojną objęty nie będzie, mieć zakupione jakieś lokum zakupione za zaskórniaki... tylko, w którym momencie zaczyna się abstrakcja? :)
Co to znaczy 2WW? Pisz po polsku, wieśniaku angielski.
2 Wielka Wojna.
Wszystkie produkty które wymieniłeś zeby mniec w piwnicy również potrzebują jakiegos źródła do zagotowania wody ... tzn ryż można zagotować i wstawić w jakas pościel zeby ,,doszedl" do siebie ... czyli jak będziemy palić ognisko w tej piwnicy czy nawet na kuchence gazowej cos gotować to i równie dobrze możemy zrobić podplomyki
No niby tak, ale jednak kuskus czy płatki ryżowe przyrządza się znacznie szybciej, niż robi podpłomyki. Wystarczy wrzątek.
[Krzysiek]
@@domowysurvival to fakt ale ja i tak bym zabrał ze sobą jeszcze skladana kuchenke na ,, wszystko " czym można palić ... włącznie z 2 na gaz
jak masz samochod to zadbaj żeby mieć co najmniej 2/3 baku paliwa CAŁY CZAS a najlepiej pełny. I zacznij od jutra.
Obydwa moje samochody czekają zatankowane pod korek: w jednym paliwa na 800 km a w drugim na 1000 km :)
cywil na wojnie powinien spier.... dalać , he he tyle w temacie 😬
Większość oglądających programy o survivalu to mężczyźni. I większość z nas ma zaplanowane w razie wojny - pobór. No wypadek wojny trzeba przygotować żonę i dzieci.
@Dariusz Pięta Moze i ma obowiazek, ale co jesli odmowia spelnienia obowiazku?
Żołnierze też bezsensownie nie będą popełniać samobójstwa, zrzucą mundury i uciekną.
@Dariusz Pięta sad wojskowy nie moze rozstrzelac, bo kara smierci została zniesiona.
Cześć.
Zgadzam się z panem Krzysztofem że należy być przygotowanym na ewakuację, zwłaszcza jeśli jest się mieszkańcem większego miasta. Nie trzeba być historykiem aby wiedzieć że współczesne konflikty zbrojne przeniosły się do miast. Wystarczy obejrzeć kilka filmów wojennych rozgrywających się w różnych epokach. Zamierzchłych czasach odbywały się w tym miejscu gdzie spotykały się armie. W XX wieku zaczęto przekształcać miasta w fortece i punkty oporu.
Obecnie w chwili ogłoszenia możliwości wystąpienia konfliktu w naszym kraju wyjechałbym z miasta.
Odnoszę wrażenie, że różnice m. Panami wynikają nie z odmiennych zdań a rozważań z innych perspektyw.
Świetny materiał, 2x oglądałem.
Ryzyko "przejęcia wykazu posiadaczy broni przez obce wojsko zajmujące posterunek policji" jest irrelewantne. Ten wykaz na 101% już jest w posiadaniu służb wywiadowczych wszystkich naszych państw ościennych + dodatkowo kilku dalszych.
Taki
wykaz znajduje się w komendach wojewódzkich a nie na wiejskim posterunku.
Taki wykaz ma każdy policjant przy kontroli drogowej. Przekonałem się o tym parokrotnie. Więc jeśli jest w laptopie policjanta to i w sieci i nie mam wątpliwości że w rękach innych obcych zainteresowanych służb. Nie takie dane jak te wyciekały - nawet ostatnio dane policjantów. Pozdrawiam
@@staracykloza7358 taki wykaz jest dostępny na czas legitymowania....
Ganz egal ! Jakby powiedzieli nasi nowi sojusznicy. Żeby był choćby na czas kontroli to musi być w sieci a jak jest w sieci to myślę że dla profesjonalnych służb wywiadowczych to nie problem żeby listę sobie ściągnąć. To samo z elektronicznymi książkami uczestnictwa w PZL i elektronicznymi zgłoszeniami na zawody strzeleckie. Jawną listą zawodników startujących na danych zawodach. I choćby listą członków IPSC dostępną dla każdego.
Wystarczy wejść na kalendarz regionalnych członków PZSS i ściągnąc sobie listę wyników zawodów.
Film bardzo dobrze pokazuje możliwe scenariusze dotyczące ewakuacji lub przetrwania w miejscu zamieszkania, ale z jednym zastrzeżeniem. W sytuacji poważnego zagrożenia konfliktem i wynikającym z niego hasłem i prawdopodobnie ucieczką lub koniecznością przetrwania w oblężonym mieście coś co może nam uratować życie oraz to za co kupimy wszystko i to raczej bez straty z naszej strony to lekarstwa - podstawą przeżycia lub handlu wymiennego będą lekarstwa, środki opatrunkowe, środki przeciwbólowe i przeciwzapalne i oczywiście antybiotyki. ( aby zdobyć te ostatnie trzeba będzie niestety okraść najbliższa aptekę:). Drugim ważnym elementem są źródła ognia takie jak zapalniczki oraz gaz do ich ładowania . Lekarstwa to podstawa ponieważ w warunkach powiedzmy wojennych każde skaleczenie czy złamanie może skończyć się poważnym uszczerbkiem lub nawet śmiercią. Te ostatnie uwagi to zasłyszane kiedyś od pewnego Mieszkańca Sarajewa dobre rady.
Pierwszy raz od dwóch lat muszę ci przyznać rację, ewakuacja zawsze może być konieczna a woda w domu to podstawa myślę że facet ma tą wiedzę z konfliktów typu Afganistan lecz u nas było by trochę inaczej 👍🇵🇱🇵🇱🇵🇱👍
Ja mam w picy 250l wody dodatkowo filtry. Jeden używam na codzien w terenie drugi nowy, zastanawiam się czy nie dokupić jeszcze ze dwóch w sumie to już decyzja zapadła każdy członek powinien mieć swój prywatny filtr plus jeden w zapasie. Słyszałem że woda butelkowana sie zbytnio nie psuje przechowywana w chlodnym ciemnym pomieszczeniu, jedynie mikroplastik przedostaje się , butelki do wody. Oczywiście woda może zazielenić, wtedy z pomocą przychodzi filtr. Ja używam osobiście filtr Sawyer mini który ma dużą wydajność, zatrzymuję 99,9% bakterii i 100% mikroplastiku. Dodam tylko ze 250l wody w 5l butelkach dobrze ułożona to jest wielkość mniej więcej szafki pod zlewem dwukomorowym nawet mniejsza. Co do reszty filmu podoba mi się argumentacja Krzyśka sam obrałem podobny kierunek myślenia.
Filtry, z których ja korzystam, nie mają terminu trwałości. Dopóki są suche, mogą leżeć wiecznie. Jak mokre, trzeba zdezynfekować i zabezpieczyć do przechowywania na dłużej i też mogą leżeć latami.
[Krzysiek]
@@Kulawy_Zdzisiu producent twierdzi ze przez filtr przepuści 350000 L tak 350 tyś L nie wchodzę w polemikę czy to realne czy nie. Według instrukcji żeby zachować wydajność filtra należy go czyścić po każdym użyciu czystą przefiltrowaną wodą dołączoną do niego specjalną strzykawką. Plus niedopuścić do zamarznięcia. W innym przypadki membrana ulegnie zniszczeniu.
Myślę, że przy wojnie totalnej ewakuacja (docelowa, zapobiegawcza) nie ma sensu. Z mojej perspektywy (dom pod dużym miastem) ewakuację przewiduję jedynie w przypadku zagrożenia regionalnego (np. pożar), a celem ewakuacji będzie dom mojego brata lub rodziców (w zgodzie z nimi).
W mojej miejscowości, podczas wojny, gdy przechodził front i grała artyleria to najlepiej wyszli ci którzy pozostali. Polodowcowy wąwóz przebiegający w pobliżu wsi doskonale sprawdził się w roli schronu. Przewaga znajomego terenu. Ci którzy zaczęli uciekać przed frontem i tak przez ten front zostali dogonieni tyle, że na nieznanym terenie. Jeżeli nie ma się obywatelstwa innego kraju i pewności że przepuszczą przez granicę to nie ma sensu uciekać, chyba że do lasu. Trzeba przeczekać w znanym miejscu. Przygotować zapasy, opał, wodę i pogodzić się z sąsiadami choćby na potrzeby późniejszego barteru. W nieznanym terenie możesz być uznany za szpiega, łatwą bo samotną ofiarę, lub rabusia i odstrzelony prewencyjnie. A co najważniejsze masz tylko tyle ile możesz zabrać ze sobą i zawsze może to zostać ci odebrane. Pozostając na swoim terenie możesz konieczne zapasy rozmieścić i choćby w dziesięciu kryjówkach. Oczywiście o ile jesteś zwykłym cywilem. Jeżeli jakoś naraziłeś się nadciągającym siłom, np publikując na fb ;-) posty nawołujące do oporu to lepiej uciekać.
A wracając do grasujących band to mówią że zapasy należy ukryć przynajmniej w 5ciu miejscach... Przyłożą ci kałpacha do łba, przyznasz się do schowka, dostaniesz kolbą w łeb, przyznasz się do 2giego schowka, przypalą cię, zdradzisz 3ci....i jest wtedy szansa że cię zostawią...a zostały jeszcze 2 schowki.
Witam serdecznie, jeszcze jeden argument za ewakuacją z domu. Jak powiedział o artylerii która zaczyna się ustawiać na naszym podwórku. To wiej jak najdalej bo jest to cel lotniczy jak i kontr artyleryjski i jakiekolwiek zgrupowanie wojska na naszym terenie jest potencjalnym celem numer 1. Więc dawno tam nas nie powinno być. Dobranoc, niech ten ekspert trochę się podszkoli.
Dokładnie to pan Jacek mówił, że jak się rozstawi bateria artylerii w naszej okolicy, to trzeba się ewakuować.
[Krzysiek]
Panowie, musicie się spotkać i porozmawiać 😎👍 Mamy dość nieciekawe czasy...
Jeśli ktoś spodziewa się czołgów itp .To się myli .
Wyłączą prąd i ludzie pozagryzają się na wzajem .Zdechną we własnych odchodach .
Jest taki film chyba Kataklizm .
Pozdrawiam
Bardzo wartościowy materiał
Słuchając ludzi którzy uważają przygotowywania się na ,,trudne czasy,, za cos zbędnego czy cos bezsensownego to chyba ich sposób na wypieranie ze cos może się im złego wydarzyć. Pozostanie na miejscu w rejonie działań wojennych z rodzina skrajnie nieodpowiedzialne .Posiadam doświadczenie bojowe ze służby w takich miejscach na świecie i na pewno bym nie chciał być tam z rodzina.
@Dariusz Pięta Do tego co piszesz jest potrzebny stan wojny w kraju , dzisiejsze działania są bardziej skomplikowane i wykorzystujące słabości naszych czasów. A czasy mamy słabe. Oby nigdy nie doszło do działań wojennych na naszych ziemiach.
@Dariusz Pięta Jesteś idealistą. Czasy się zmieniły i dziś nikt nie chce ginąć za paru cwaniaków (żeby nie pisać "ostatnie ścierwo") w Sejmie. Ja osobiście zmieniłem już podejście do tego wszystkiego, choć służyłem naszemu krajowi z karabinem w ręce. Polityka naszych rządów, wszystkich, doprowadziła do tego, że militarnie nie mamy najmniejszych szans przeciwko naszemu potencjalnemu wrogowi (który jest nim też trochę z winy naszych rządów) i nie uśmiecha mi się taka wizja, że mnie na wojnie rozrywa na kawałki, moja rodzina zostaje sama w okupowanym kraju, a nasza ekipa rządząca ucieka na zachód by nad basenem z drinkiem w ręku udawać pokrzywdzonego. Nie warto. Trzeba żyć, a nie bezsensownie ginąć. Dość już Polaków zginęło bez sensu.
Pozostać w mieście bez sklepów , prądu , ogrzewania , służb porządkowych , medycyny , wody , bombardowania i pełno w około band szabrowników mieszkań a o wrogich wojskach nie wspomnę . Hmmm co może pójść nie tak ..... ;)
@@lostinspace013 zgadzam się 👍
@Dariusz Pięta Też jestem żołnierzem rezerwy. W razie W - mam to gdzieś. Możesz iść i dać się zabić za tych szmaciarzy z Wiejskiej, jeśli cię to bawi. Pożytek z tego zerowy a twoja rodzina zostanie sama. Bo wojna i tak będzie przegrana.
Dziekuje bardzo 👍
Nie wiem co robić gdy wybuchnie wojna, ale po niej złapać naszych polityków odpowiedzialnych za taki stan rzeczy i dalej oszczędzę opisu bo nie chcę mieć sprawy sądowej
Po tej którą nam szykują, nie będzie miał kto kogo łapać bo mało kto przeżyje na świecie.
W książce "Sekundę za późno" był motyw ewakuacji fajnie uchwycony. Pierwsze osoby napływowe mogły zatrzymać się w mieście natomiast po "zapełnieniu" miasta nie wpuszczano już obcych. Na to wychodzi, że pierwsza fala uchodźców ma po pierwsze miejsce osiedlenia, po drugie może otrzymać zapasy od mieszkańców i po trzecie środowisko ma jeszcze dla nich empatię i chęć pomocy. Poza tym da się zgromadzić w mieszkaniu 200l wody. Jestem tego przykładem 😁
Zależy od warunków. Ja mam rotacyjny zapas wody na poziomie 6-7 tysiecy^^ tyle co pan wody ja mam spirytusu :)
@@charakternik7415 ja tu mówię o trudnościach w składowaniu rzeczonych 200l i uważam, że tyle się da uzbierać w mieszkaniu nie stawiając butelek wszędzie gdzie się da choćby na żyrandolu, a nie że tylko tyle mam :) co do spirytusu to zazdroszczę, ja nie będę mógł w takiej ilości topić smutków:_)
@@gotowy_sp9adc chciałem Panu odpisać że smutków też nie zamierzam w nim topić tylko szabrowników ale to bez sensu lepiej użyć kwasu do tego :/
Pozdrawiam Pana serdecznie
@@charakternik7415 oczywiście żartowałem. Również pozdrawiam i powodzenia w przygotowaniach.
20:00 dlatego albo trzeba mieć broń nielegalnie, albo nasi właściciele wprowadzą powszechny dostęp do broni. Bez pytania pana komendanta o zgodę i ilość sztuk broni jaką mogę sobie kupić.
Serdeczności 😗
Z wodą się zgadzam trzeba zapas mieć! Co do zestawów ewakuacji myślę że to wywalenie było przenośnia mająca na celu odradzanie ucieczki. Adarma chyba mówi głównie o wojnie a 39 pokazał nam że nie ma czegoś takiego jak linia frontu. Wojna w dzisiejszych czasach będzie tak dynamiczną że nie masz szans uciec przed wszystkimi. Chyba że zaczynasz ewakuację jak tylko ktoś kichnie...
Proszę postarać się zrozumieć iż jest to jedynie mój głos w dyskusji i nie każdy musi się z nim zgadzać.
Pozdrawiam
Wojna z pewnoscia bylaby dynamniczniejsza, niemniej jednak wrog w ciagu jednego lub dwoch dni nie da rady obstawic kazdego kawalka ziemi i poza strategicznymi miejscami lub aglomeracjami, jakimis mniej znaczacymi drogami bedzie mozna sie poruszac.
Do gotowania kuchenka samotny wilk - można spróbować świecami (3,9cmx1,5cm) gotować bo nie dymią :)
Jak chodzi o waluty , to każdy Polak wie że najważniejszą walutą przetargową jest min... Nasz ukochany tradycyjny BIMBEREK , pozdrawiam :)
Lubię kanał Ad Arma, bardzo sensowny.
Musimy wymyślać różne scenariusze. I być na nie przygotowani.
A jest tu może materiał jak się przygotować na wojnę, ale na wsi? Na co muszę być przygotowany, ale na wsi? Jak i czym bronić się przed szabrownikami itp?
A praktycy mówią, że wojna w mieście jest dla szarego człowieka z bloku nie do przeżycia. Selco Begović "Survival w mieście".
Bo dla normalnego zwykłego człowieka miasto w stanie wojny to jak dżungla, tylko zamiast dzikich drapieżników są bandy ludzi szukających jedzenia wody itd... Doliczmy potencjalny brak prądu albo jego przejściowe braki i wtedy masz zapchane kibelki i braki wody.
Dzięki za materiał
Do mnie przyjeżdżają Niemcy na 2tygodnie wczasów - nigdy nie wiem kiedy wystartują s powrotem - ale jak już padnie decyzja do 30 minut są pozbierani , wszystko po zamykane po odłączane na następny rok , zasłonięte po przykrywane łóżka itp , o niczym nigdy nie zapomnieli przez 11 lat nigdy się nie wrócili - 30 minut by wyruszyć w trasę 1100km do Niemiec - weź to pod uwagę .
Jeden duży szum i harmider po 30 min cisza . Wiec wszyscy spotkacie się na autostradzie i na drodze . Jak to będzie lato - ok ale jak zima - "współczuje" tym ludziom w korkach .
Opóźniona lub odległa ewakuacja rowerem to dobra myśl. Połączmy to biorąc do auta, na dach lub do busa rowery i najlepiej elektryczne z przyczepkami na bagaże lub sakwami. Czyli gdy korek bez szans, albo własna stłuczka to przypinamy bagaże jako sakwy lub do przyczepki i dalej rowerem z pelerynami przeciw deszczowymi w zastawie. Najlepiej elektrycznym i górskim z dużym bieżnikiem i kondycją, na wypadek jak bateria się wyczerpie. Z systemem uniemożliwiającym przebicie dętki, czy przetestowaną piankom do szybkiego wypełniania koła. Chodzi o to aby rower był perfect przygotowany na większe obciążenia i aby jechać ostrożnie, nie przebijając lub nie łamiąc obręczy na krawężniku.
dobrą opcją wydaje się górski składak elektryczny z pełną amortyzacją, Chiny proponuję takie za ok 4 tyś, trzeba tylko uważać aby nie połamać ramy, bo nie jest to rower do skoków (o czym się przekonałem).
Дякую! Dziękuję za ten film oby się nie przydały mojej rodzinie na Ukrainie :(
❤️😪❤️🍀❤️🍀❤️🍀❤️🍀❤️🍀
Na wiadukcie jest ograniczona prędkość, bo wiadukt przemarza szybciej i jest poprostu ślisko w zimie.
To też prawda. Ale podobne ograniczenia bywają często też i na naturalnych wzniesieniach.
[Krzysiek]
@@domowysurvival OK, masz rację.
Po to się robi EAP zeby ewakuować się w odpowiednim czasie i w sposob zorganizowany! Co za bzdura żeby nie brać ewakuacji pod uwagę... Krzysiek dobrze że nagrałeś ten film, bo ten pan nie ogarnia... stare mapy mentalne. Nie można porównywać obecnych konfliktów do 2 wojny św. Jak już lepszą opcją jest książka Selco....