Zdecydowanie z perspektywy czasu jest to najlepsza część. New Vegas jest pomostem pomiędzy klasycznymi a nowymi odsłonami. Czuć w niej klimat klasyków ale z wizją Bethesdy, która ma obecnie prawa do marki. Szkoda, że Obsidian nie mógł w 100% zrealizować swojej wizji. Mimo swej toporności, ta gra ma po prostu to coś. Odpowiednim słowem byłby klimat. I zgadzam się, że najlepiej gdyby tworzeniem przyszłych części zajmowali się ludzie, którzy są ojcami tej marki, którzy ją znają i czują.
Klimat trójki > klimat NV. Ale to tylko dlatego, że trójka przybrała pewną konwencję i stale jej się trzymała. NV miało kapitalny klimat westernowy, ale później się on zmieniał w typowo falloutowy. NV był po prostu ciekawy, pełen wyborów i wielu ścieżek. Najbardziej urzekł mnie moment, kiedy wchodziło się do krypty, do której nie było w ogóle zadania i tylko przypadkiem ją znalazłem. To była chyba krypta nr 11 nie chcę spoilerować, ale za takie momenty uwielbiam RPG. Nijak ma się to do trójki, gdzie zwiedzamy te same lokacje, podnosimy tą samą broń, te same czasopisma i nie ma żadnej satysfakcji z eksploracji.
jak dla mnie najlepsza gra to fallout 4 a potem fallout new vegas , mam nadzieje ze firma która tworzy gry komputerowe fallout, odnowa zrobią stworzą fallout 1 i 2 tylko na tym samym silniki co grę fallout 4
Najlepsze w serii Fallout najlepsze, są zawsze motywacje protagonistów/protagonistek. Fallout 3: Muszę znaleźć ojca Fallout 4: Muszę znaleźć syna Fallout NV: Ten F%$# strzelił mi w głowę !
Obsidian zrobili z średniej strzelanki pysznego i rozbudowanego rpga. Ogrywałem kilka razy, ta gra to zupełnie inny poziom niż puste gierki od Bethesdy.
sama mechanika gry jest słaba zrobiona celowo, więc stwierdzenie że strzelanka tylko z rozbudowanym rpg jest bardzo nie na miejscu. te rpg jest strzelanką tylko dlatego że na inne mechaniki przypisali sobie TES.
Bethesda robi bardzo dobre gry. grałem w dwie i obie mi przypadły. Morrowind i Skyrim. Muzykę z morrowinda do dzisiaj mam w aucie na płytce. Kiedy pojawiły się już oficjalne informacje o Fallout 3 to zacząłem narzekać, że to nie będie fallout tylko Morrowind w świecie fallouta. Morrowind! W świecie Fallouta?! - Prawie krzyknąłem - Ja muszę w to zagrać. Genialna gra przeniesiona w jeszcze genialniejszy świat postapo. Może to nie będie fallout, ale ja w to muszę zagrać. I co? Trójki nie miałem okazji kupić, ale New Vegas już kupiłem. Grałem po nocach i nie mogłem sie oderwać.
Klimat w NV był świetny! Pamiętam jak zdaleka widziało się światła New Vegas. Non-stop słyszało się o tym mieście i zawsze było to uczucie jak było się coraz bliżej i myśli: "Co tam będzie?" Samo miasto może Novigradem z Wiedzmina nie było, ale był hype przed wejciem do niego.
Do Fallout New Vegas zasiadłem dopiero w maju, podczas koronakryzysu, 10 lat po premierze. Jakoś wcześniej pochłaniały mnie inne rzeczy. Najpierw jednak ograłem trójkę. Gra była dobra, immersja świata na wysokim poziomie. Do tego vats, ciekawe bronie, system zużywania się rzeczy, klimat horroru (bardzo sugestywny). Ale... czegoś brakowało. Dialogów i chyba większej ilości questów, które czyniłyby ten świat bogatszym. Trójkę ukończyłem w kwietniu i z marszu przystąpiłem do New Vegas. Nie spodziewałem się wiele. A dostałem więcej, niż mogłem sobie wyobrazić. Wreszcie świat bogaty w ciekawe dialogi, questy (również, a może przede wszystkim te poboczne). Kilka frakcji, gdzie każda z nich ma swoje racje. Nieliniowa fabuła, w której nasze decyzje mają realny wpływ na otaczający świat. Do tego dawka humoru, mnóstwo easter eggow (Marcus!), dylematy (również te moralne). Chcesz zostać samotnym kurierem na pustkowiach? Proszę bardzo. A może wspomóc Mr. House w jego dążeniach do niezależności New Vegas? No problemo. Wolisz porządek militarny NCR (z nutką korupcji)? Albo być wojownikiem legionów Cezara? Wszystko w tej grze fajnie się spina. Nieraz wczytywałem grę i testowałem alternatywne wybory. Sam wątek znienawidzonej przeze mnie Enklawy to największe zaskoczenie. In plus oczywiście. To, w jaki sposób rozwiązujemy questy ma znaczenie - pozwala nieraz odblokować dodatkowe zadania albo itemy. No rewelacja. Gdy kończyłem grę, czułem pustkę. Że to już koniec. I mimo bardzo dobrych dlc (nie wypełniły tej pustki), wciąż mam ochotę na kolejną podróż po Mojave. Fenomenalna gra. W moim rankingu to najlepszy Fallout. Tak, lepszy od dwójki ;)
9:39 jest szansa, że pojawi się fnv2. Nieprędko, pewnie za 4-5 lat. Ale po przejęciu bethesdy przez Microsoft, ten drugi ma obie firmy pod sobą i jest opcja na kolejnego Fallouta od obsidian.
New Vegas to, moim zdaniem, najlepsza część serii. Już przy Trójce piałem z zachwytu (pewnie długie oczekiwanie na kolejną część serii wzmocniło moją reakcję) ale NV przerosło wszelkie moje oczekiwania. Mimo, że silnik Gamebryo już w dniu premiery był przestarzały i graficznie Nowe Vegas nie zaskakiwało niczym szczególnym, to warstwa fabularna miażdżyła suty. Wolność z jaką gracz może kreować swojego Kuriera i otaczający go świat jest na równi z dwiema pierwszymi częściami serii. Kowbojski klimat i liczne smaczki nawiązujące do początków serii tylko podnoszą wartość tego tytułu dając mi, wieloletniemu fanowi tego uniwersum, wiele satysfakcji. Mimo ponad 200 godzin spędzonych z podstawką i (znakomitymi, swoją drogą) dodatkami DLC dalej regularnie zaglądam do tego tytułu bo sprawia on frajdę taką samą jak w 2010 roku. Jedna z najlepszych gier wszechczasów w moim mniemaniu i na pewno ścisła czołówka nowoczesnych RPG pod względem głębi świata i systemu rozwoju postaci.
Pewnie męczą i męczyli bo powstała taka gra jak Crysis i nikt nie mógł w niego grać. Deweloperzy robią gry dla użytkownika który ledwo kupi komputer dwurdzeniowy.
Ogrywam właśnie pierwszy raz, tak, po dobrych 11 latach, więc nie czuję nostalgii, za to zajebiście mi się podoba. Jest to też mój pierwszy kontakt z Falloutem, więc nie mam porównania. Interfejs mega czytelny, historia wciagająca, jeszcze nie skończyłam, a już mam ochotę przejść jeszcze raz, i jeszcze! Gubię się mocno w kryptach, a labo repconu to najgorsze co mnie w życiu spotkało, ale kij z tym, zabawa przednia. Vats jest zajebisty, dzięki temu miałam bardzo gładkie wejście w nowy dla mnie gatunek, czyli strzelankę. Erpegowość super, npc reagują na płeć bohatera i w ogóle czuję się jakbym chwaliła to że w XXI wieku ludzie noszą buty, to raczej norma, ale jakoś tak mi się to bardzo podoba. Doświadczyłam jednego poważnego, bo fabularnego buga, czasem też wywala bez powodu. Na szczęście autosave dzieje się czesto, więc nie tracę za dużo. Natrafiłam tylko na jeden problem w samej grze, ale znalezienie moda to kilka minut. Może nie są to Simsy mające mody na wszystko, ale nie jest też źle. To o czym mówię to mała liczba towarzyszy, obecnie mam trzech, gra by mi na to nie pozwolila Na pewno nie wkręcę się w fandom, ale NV pokochałam i już. A szkoła sobie poczeka.
Terz się wkuhwiam w kryptach i różnych takich pomieszczeniach, ale to jest właśnie dobre, twórcy nie zrobili ekstra gigantycznej mapy, ale za to masz dużo wyborów i chodzenia do okola mapy po różnych miejscach, w których się gubisz, fallout 4 ciągnie cię za bardzo za rączkę i pokazuje co masz robić, tu trzeba samemu wszystko explorowac i rozwiązywać, a twórca gry wiedząc że mapa nie jest duża, przejechał się motorem po nevadzie, żeby znaleść coś ciekawego, w miastach później umieszczonych w grze, żeby zatrzymac chwilę gracza żeby miał co robić
To również ja dołożę od siebie kilka słów. Na wstępie nie grałem w F1 oraz F2 - może nie byłem wtedy za młody, lecz takie gry w tamtym okresie mnie "nie kręciły". Niemniej rozumiem nostalgię oraz to poczucie, że im dalej w las, tym człowiek dostaje mniej za większą cenę. Sentyment czasem jednak zbyt mocno wpływa na ocenę - bo o ile Diablo I oraz Diablo II wspominam niesamowicie ciepło, to o tyle dzisiaj ich mechanika czy sposób gry wydają się archaiczne i nie odczuwa się tego, co kilkanaście lat temu. Wracając jednak do F:NV, ta gra przyciągnęła mnie najdłużej z prostego powodu - ma najwięcej do zaoferowania. O ile wielkość świata nie robi wrażenia, o tyle mnogość podejść powoduje, że po pierwszym razie człowiek postanawia zrobić to samo, jednak w inny sposób. To jest sposób F:NV na bycie "nieśmiertelną" wśród pamięci graczy. Niemniej oceniając F3 oraz F4 - mając którąś z nich skreślić, skreśliłbym z pamięci wspomnianą trójkę. Gra niestety nie ma niczego godnego zapamiętania, a warstwa RPG jest jeszcze bardziej oszukańczy sposób spłycona. Kupując F4 wiedziałem, że produkt ten będzie bardziej nastawiony na podejście "skyrimowe". W przypadku F3 powstała hybryda, która nie zadowoliła żadnej ze stron (casuali oraz fanów F1/2), tracąc niesamowicie na warstwie fabularnej. W Fallout 4 bowiem, z czego nie każdy zdaje sobie sprawę , można przejść wątek główny na cztery sposoby, z czego w każdym z tych czterech na nieco inny sposób. O dziwo wielbiony F:NV również dawał graczowi 4 możliwe zakończenia. Na tym jednak nie koniec - w Fallout 3 bowiem większość mapy wypełniały gruzy Washingtonu - znalezienie lokacji do zwiedzenia bywało trudne, przez co gra w mojej pamięci została zapamiętana jako dosyć nudna pod tym względem. W przypadku Fallout'a 4 każda lokalizacja ma do opowiedzenia swoją historię, w każdej można też znaleźć przydatne w późniejszej rozgrywce przedmioty (jak figurki Falloutboy'a czy magazyny). Ostatnie dwa słowa o DLC - tutaj moim zdaniem Bethesda również poczyniła krok na przód, mimo, że o mianie DLC z prawdziwego zdarzenia można mówić wyłącznie w kontekście Far Harbor oraz Nuka World. Pozostałe dodatki są niestety wyciąganiem dolarów/złotówek z portfela, niemniej jakościowo i tak te produkty przebiły pod tym względem dodatki do Fallout'a 3 - KTÓRE, o ile ktoś pamięta, w 100% opierały się na : pójdź do przodu i zabij wszystko. Podsumowując, myślę, że Fallout:NV wygrywa z 3 i 4, niemniej F4, mimo tak wielkiego krytycyzmu wobec tej produkcji, wygrywa w mojej opinii ze swoim poprzednikiem. Zatem : F:NV > F4 > F3. Pozdrawiam.
Just Pablo niezbyt się da zrobić "wszystkie" zakończenia bo kombinacji są tysiące (np. Wątki danych postaci, towarzyszy lub miast i do tego jeszcze główne frakcje)
To zdecydowanie najlepszy Fallout w 3D. Ma sporo klimatu z dwóch klasycznych części, parę wątków zostało zaczerpniętych z oryginalnego konceptu Fallouta 3 (Van Burena). Fabuła była bardzo ciekawa. Dla mnie ta seria powinna zawsze opowiadać pewną przygodę i podróż głównego bohatera. W jedynce wyruszaliśmy za hydroprocesorem, podróżowaliśmy po kolei przez wszystkie miasta szukając jakiś wskazówek i poznawaliśmy świat. W dwójce było podobnie. Nigdy nie czułem, że robiąc wątki poboczne izoluję się od głównego wątku, tylko, że jedno wynika bezpośrednio z drugiego. W trójce mogłem biegać gdzie chciałem, questy poboczne wysyłały mnie w kompletnie inny koniec mapy niż wątek główny i brakowało mi dwuznacznych postaci. Wszyscy byli albo dobrzy, albo źli do szpiku kości. W New Vegas już było inaczej, było czuć ducha starych odsłon, podróżowaliśmy od osady do osady, po drodze rozwiązując lokalne problemy, pracując aby zarobić parę kapsli by uzbroić się lepiej na dalszą podróż. To była tak samo interesująca i ciekawa przygoda jak w starszych odsłonach. W czwórkę tak naprawdę nie grałem, tylko przez chwilę u znajomego. Fallout 4 nie wygląda na złą grę, ale wygląda na naprawdę złego Fallouta :/
Z rok lub 2 lata temu pierwszy raz przeszedłem tą grę i była to droga przez mękę. New Vegas jednak się bardzo mocno postarzał a ilość błędów jest przerażająca. Wiem, że są na to mody ale chciałem przejść grę tak jak stworzyli ją twórcy. Wystarczy powiedzieć, że aby w ogóle załadować grę za każdym razem musiałem weryfikować pliki na Steam, bo jakiś jeden się psuł. Bez weryfikacji plików lądowało się po prostu w wiecznym loading screenie. Do tego gra nie raz psuła ten plik drugi raz w trakcie gry więc trzeba było znowu weryfikować pliki i ładować ostatniego save'a od którego czasem minęło trochę czasu. New Vegas czasem się crashował, pojawiały się błedy typu niewidzialne ściany lub przechodzenie przez kamienie tam gdzie ktoś takowych niewidzialnych ścian nie postawił. Bywało że nie dało się dokończyć misji bo coś się psuło i oczywiście trzeba było ładować kilka savów do tyłu. Ogólnie dramat. Sama gra też się ostro postarzała - na serio widać że ma już na karku wiele lat. Przemęczyłem grę ale szczerze to zakończenie nie było tak satysfakcjonujące jak miałem nadzieję. Dość smutno jest słyszeć Jordana który 7 lat temu podrjrzewał Bethesdę o tworzenie nowego TESa i czekał na Fallouta za 5 lat. Jak było z 76-ką każdy wie a na kolejnego Fallouta jeszcze pewnie z dekadę poczekamy...
Sam miałem nastawienie, że to taki Fallout 3.5, większe DLC jak określił to Jordan. Na szczęście postanowiłem sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest i przekonałem się w jak wielkim byłem błędzie. Zdecydowanie najlepsza gra z nowej "generacji" Falloutów. Większy sukces czwórki to kombinacja hype'u nakręcanego przed premierą i (modnej ostatnimi czasy) casualizacji. Tym bardziej cieszy, że wciąż wychodzą takie perełki jak "New Vegas".
New Vegas był dla mnie pierwszym Falloutem, w który zagrałem - bardzo przyjemny RPG, w bardzo nieprzyjemnym świecie. Kiedy skończyłem, na E3 2015 zapowiedzieli Fallouta 4 i się nakręciłem. Potem zagrałem w Fallout 4 i spuśćmy zasłonę milczenia.
Fallout: New Vegas to chyba jedyny RPG z serii należących do Bethesdy jaki do tej pory dałem radę przejść (dodatkowo ze wszystkimi DLC) i to bez jakiegoś zmuszania się, gdzie np. od Skyrim od lat się co jakiś czas odbijam i robię długie przerwy, do teraz go nie przeszedłem pomimo posiadania najpierw podstawki z DLC, potem Legendary Edition, teraz Special Edition... Wiecie co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? New Vegas nawet nie było robione przez Bethesdę...
Wstyd się przyznać, ale jako pierwszego ogrywałem Fallout'a 4, przed nim nie miałem do czynienia z całą serią. Pograłem trochę po czym zakopałem grę w ogródku i jest spokój, ostatnio na przecenie w Empiku trafiłem na New Vegas, wziąłem i okazało się, że to czyste złoto
Jest mega zbugowany, ma masę wad ale i tak "lepszy niż F3". Świat jest dziwny... ja miałem różne złe odczucia spowodowane przez tą grę ale chciałem jechać do końca żeby nie było no i klapa. Misja z prezydentem koło zatoki Hoovera się zbugowała i ŻADNY sposób z neta nie pomógł... Oglądałem na YT zakończenia i po głowie dostałem od tej gry nawet jak już nie grałem... każda droga była zła, no kto to wymyślił? I nie, to nie było przedstawione ambitnie tylko "jest kupa i tyle, nie doszukuj się logiki".
Gdybym miał wybierać, czy grać w Gothica 3 czy Fallout: New Vegas, wybrałbym Fallouta. Gothicowi 3 dawałem kilka razy szansę i zawsze moja przygoda kończyła się po kilku godzinach. Gameplay koszmarnie mnie nudził, non stop robiłem powtarzalne zadania, walka była zrąbana, muzyka dość powtarzalna. Natomiast F:NV, mimo pewnych wad, jest, według mnie, sto razy lepszy! Odpaliłem nową grę kilka dni temu i nadal nie mam tej gry dosyć!
Fallouta zacząłem od pierwszych części i cieszę się że odeszli od tego okropnego systemu turowego. Nareszcie gra jest bardziej żywa. Fabuła w 4 jest płytka ale grafika bronie itp są ciekawe i dobre. Wiadomo chciałbym wrócić na pustkowia na zachodzie lub jakieś ruiny miasta typu San Francisco czy całkiem nowe tereny Teksasu. Cieszę się z każdej gry fallout z dobrą grafiką i tyle a czy to obsydian czy Bethesda to spawa drugorzędna
Ubóstwiania.. poza tym jeszcze morrowind był fajny. I miał coś, czego mi bardzo w skyrimie brakuje. Tam jak podskakiwałeś, to rosła umiejętność skoków. Kiedy cie bili w ciężki pancerz, rosła umiejętność CIĘŻKI PANCERZ. Kiedy biegałeś, rosła umiejętność BIEGANIE itd. To było świetne. Chyba jeszcze jeden z GTA to miał, ale nie jestem pewien, bo grałem u kolegi.
@@januszigrazyna764 na chuj tak mówisz jakbyś sam drucie takiego czegoś nie zrobił. Ja też bym nie zrobił takiego czegoś ale na chuj grasz idiotę no chyba że nim jesteś.
kochane TVGRY, a może następny odcineczek o... stalkerze ? Nie ukrywam jestem fanem tej serii i z chęcią zobaczył/posłuchał bym co wy o tym uniwersum sądzicie ;)
Jedna z moich ulubionych gier. Niezwykle klimatyczna. Kwestia postaci pojawiających się w grze jest jedną z najlepszych rzeczy jakie NV oferuje: Dostajemy ludzi, jak i mutanty i ghule, dobrych, neutralnych, ale również podążających złą drogą, uzależnionych, wywyższających się, gwiazdy, jak i postacie dość nieśmiałe, fanatyków, jak i idealistów, polityków, naukowców i wojskowych. Wszystko to sprawia, że do tej gry po prostu chce się wracać, poznać ją z innej perspektywy, podążyć inną ścieżką, a mnogość możliwości, opcji i zakończeń jeszcze bardziej to potęguje! ;)
Najlepszy BO traktował gracza na poważnie z solidnym wątkiem na temat potyczek frakcji i rozbudowy cywilizacji a nie jakiś rehash gdzie wasteland jest pełen raiderów i nikt nie wie jak postawić cegłę. F3/F4 to taki nuka-cola fan-park nie można go brać poważnie " hohoho świat jest dopiero jak by bomby spadły ". Jak porównanie rozwój świata w F1/F2 do F3/F4 to jest porażka, co oni robili przez 110 lat po Falloucie3 Nuda i dziecinada.
Niektórzy myślą, że "sprint" i "bieganie" to jest to samo słowo... Fanboye NV swoim poziomem tylko udowadniają jak słaba jest ta część. Nie ważne jak wielu popiera coś tylko jacy są to ludzie... F3 jest dużo lepszą grą.
A ja tam nie rozumiem tego hejtu do czwórki. Jasne, niektóre narzekania słuszne, ale mi jako ogromnemu fanowi trójki i new vegas bardzo sie podobała. Liczyłem na eksploracje, świat, klimat i poprawiony gameplay. To właśnie dostałem. Oczywiście najgorzej było z fabułą i dialogami, ale tu też moim zdaniem nie ma katastrofy. IMO gra nie zasługuje na aż takie srogie baty :/
Na początek mody na: - plecak - przenośny obóz w postaci materaca i ogniska - zasięg kamery - normalniejszy, szybszy bieg - realistyczne obrażenia - więcej opcji pogodowych - odgłosy broni - mniejsze ceny za naprawę - pozbycie się obrzydliwego żółtego filtra - kilka modów na poprawę wyglądu żeńskich postaci - bardziej rozbudowany system potrzeb w trybie HARDCORE - Mod YUP, który łata ponad 100 bugów (kurde, serio, TYLE PATCHY, a w drodze do Novac nadal występował bug z "lewitującymi" resztkami asfaltu, co naprawił dopiero YUP, skandal bethesda!) - sortowanie ekwipunku I wtedy można zacząć grać, a resztę modów można sobie dodawać opcjonalnie. Ale za to od strony fabularnej.. cud, miód i orzeszki.
Kupiłem ostatnio F:NV Ultimate edition... Dobrze wydane 35 zł. Można się rozsmakować w historii świata. Wiele osób mówi że mało można zobaczyć podczas chodzenia po autostradzie.. DLC dodają dużo do świata, wiele rzeczy które są w DLC jest wspomniane w podstawce.
Najlepsze były F1 i F2. I nie, nie jadę na żadnej nostalgii, tak się składa że wciąż gram w F2, po 18 latach od czasu kiedy grałem w tę grę pierwszy raz. FNV jest najbliższy właśnie do tych pierwszych, turowych staroci z izometryczną grafiką, i tylko to czyni FNV dobre. Ale w moim odczuciu na pewno nie najlepsze.
A ja przyznam że dla mnie Fallout 2 jest słabszy od Fallout 3 i Fallout New Vegas bo przez izometrię eksploracja (czyli to co cenię najbardziej) była strasznie uboga a w 3D mogłem się w to wczuć bardziej, oczywiście klimatem najlepszy jest Fallout 2 ;-)
Fallout 3 jest naprawde krótki licząc poboczne ale naprawde dobrze sie przy niej bawilem chyba w 1,5 tygodnia wszystko przeszedlem bez tego Dubblingu to bym nawet nie chciał w to grać bo jak zaczołem dlc już tylko z spolszczeniem bez dubb'a nie chciało mi się doslownie grać
W Fallouta 2 gram do dziś. Fallout 2 był pierwszą moją własną grą a nie gdzieś u wujka na komputerze. Mam do niego ogromny sentyment ale to tak naprawdę by nic nie dało gdyby nie to, że jest naprawdę dobry. Świetne dialogi, momentami genialne, nieliniowe zadania albo chociaż takie pierdoły (dla przeciętnego gracza, dla mnie to szczyt geniuszu) jak(przynajmniej) 2 różne linie dialogowe zależne od stopnia inteligencji i charyzmy. I jeżeli teraz mi ktoś piszę, ze nie zagra ze względu na grafikę albo toporny interfejs to zwyczajnie nie jest dla mnie graczem RPG'ów. A co do F:NV to jedyna część w którą nigdy nie grałem, bo tak się złożyło, że nie miałem na czym. Chyba czas to nadrobić.
No nie wiem nie wiem, wśród fanów fallouta tytuł najlepszego dzierży jednak druga część, natomiast wśród fanów rpg'ów faktyczne jednak NV jest chyba lepsze.
Bez dwóch zdań, biorąc pod uwagę wszystko co pojawiło się po części drugiej, New Vegas jest najlepszym Falloutem. Przede wszystkim fabuła wciąga, podobnie jak i questy - chce się w to zagłębić, chce się spędzać tam czas, chce się w to grać. Dodatkowo i to jest jeden z najważniejszych elementów - świat. Nie jest pusty, nie jest nudny. Mamy wrażenie, że nie jesteśmy sami, mamy swobodę działań, możemy zrobić wszystko tak, jak my chcemy, a nasze działania mają wpływ na to co się dzieje w świecie!
no i kurna narobili smaka... a NewVegas wydanie kompletne zerka z półeczki... świetny jest mod zwiększający wymagania co do picia/jedzenia/snu w specjalnym trybie. Fajna giera w odróżnieniu do pikselozy z F2 można jeszcze pograć bez bólu oczu. Co nie zmienia faktu, że F2 był kurna najlepszy fabularnie, a dialogi wymiatały.
F4 ma taką sprzedaż dzięki NV. Nie uważam siebie za kogoś wyjątkowego, więc podejrzewam, że jest wielu innych, podobnych do mnie - ludzi, którzy kupili Fallout 4 poprzez zaślepienie nadzieją, że wykorzystane w nim będzie podejście z NV. Kupiłem F4 tylko dlatego, że byłem (o ja głupi) pewien, że będzie to ulepszone NV. Nie śmiałem nawet pomyśleć, że będzie to spłycony F3 ;/ Wierzę też, że wielu hardkorowych erpegowców, którzy nacięli się na F4, po prostu oleje kupno kolejnego Fallouta, mając w pamięci zawód, jaki spowodował na nich właśnie F4. Trzeba pamiętać, że gry nie zawsze kupowane są dlatego, że są dobre, często są kupowane dzięki reklamom, lub dobrym poprzednikom - czyli dzięki nadziejom w nich pokładanym, a nie ich faktycznemu stanowi. I podejrzewam, że tak było z Fallout 4 i odwrotnie będzie z Fallout 5.
Tak samo. Kupiłem f4 praktycznie w dzień premiery, po paru godzinach gry gra została usunięta z dysku ( dokładnie z dwie godziny po otrzymaniu pancerza wspomaganego ) W New Vegas zaliczyłem setki godzin, od 4ki się odbiłem momentalnie
W tej grze najgorszy był wskaźnik questów, wiele razy miałem tak że nie wiedziałem gdzie iść bo nie pokazywał za dobrze, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach. A reszta była spoko. Czasem się dialogi nie pokazywały, ale trzeba było wyjść i jeszcze raz pogadać z npc.
Kupiłem Fallouta New Vegas jakiś rok temu. Za chuja nie mogłem się przekonać żeby w niego zagrać. Jakiś czas temu kupiłem tez Fallout 4 no i się wciągnąłem w universum gry. Szybko nabiłem jakieś 300 godzin i postanowiłem dać New Vegas jeszcze jedną szanse. Co prawda gra przez pierwsze godziny jest niesamowicie wkurwiająca ale po tych 2 godzinach człowiek się przyzwyczaja i w ciągu ostatniego tygodnia nabiłem 60 godzin. Polecam.
Hayer PL Problemem nie jest język. Wersja RU ma ponoć problemy z NVSE. A że granie w gry Bethesdowe bez modów jest jak strzelanie karabinem wyborowym bez żadnego celownika, to duży problem.
Jedyną rzeczą, do której bym się mógł w Falloucie New Vegas przyczepić, to trochę słabawa grafika z perspektywy dzisiejszych gier. A poza tym- zero konkurencji
Prawie przeszedłem NV, gdyby nie bug, który uniemożliwiał zapisywanie po pewnym momencie w historii. Każdy save po tym "momencie" był uszkodzony i nic nie dało radę z tym zrobić. A szkoda... bo sama gra była wspaniała :D No może z wyjątkiem systemu strzelania... Wbijałem w broń palną, tylko po to aby przy pierwszych odwiedzinach obozu cezara, spluwy zamienić na zdecydowanie silniejsze rękawice wspomagane (czytaj rękawica balistyczna która rozwalała wszystkich na kilka uderzeń).
Zdecydowanie z perspektywy czasu jest to najlepsza część. New Vegas jest pomostem pomiędzy klasycznymi a nowymi odsłonami. Czuć w niej klimat klasyków ale z wizją Bethesdy, która ma obecnie prawa do marki. Szkoda, że Obsidian nie mógł w 100% zrealizować swojej wizji. Mimo swej toporności, ta gra ma po prostu to coś. Odpowiednim słowem byłby klimat. I zgadzam się, że najlepiej gdyby tworzeniem przyszłych części zajmowali się ludzie, którzy są ojcami tej marki, którzy ją znają i czują.
KryptaTV Wkoncu specjalista fallouta sie wypowiedzial :D
Klimat trójki > klimat NV. Ale to tylko dlatego, że trójka przybrała pewną konwencję i stale jej się trzymała. NV miało kapitalny klimat westernowy, ale później się on zmieniał w typowo falloutowy. NV był po prostu ciekawy, pełen wyborów i wielu ścieżek. Najbardziej urzekł mnie moment, kiedy wchodziło się do krypty, do której nie było w ogóle zadania i tylko przypadkiem ją znalazłem. To była chyba krypta nr 11 nie chcę spoilerować, ale za takie momenty uwielbiam RPG. Nijak ma się to do trójki, gdzie zwiedzamy te same lokacje, podnosimy tą samą broń, te same czasopisma i nie ma żadnej satysfakcji z eksploracji.
KryptaTV ty tutaj?! :D
KryptaTV dokładnie. Btw ciebie sie tutaj nie spodziewałem
jak dla mnie najlepsza gra to fallout 4 a potem fallout new vegas , mam nadzieje ze firma która tworzy gry komputerowe fallout, odnowa zrobią stworzą fallout 1 i 2 tylko na tym samym silniki co grę fallout 4
To uczucie kiedy uciekasz przed stadem szponów śmierci i w miedzy czasie bierzesz łyk z manierki z krypty 13
ULUBIONEJ manierki z Krypty 13
mistermh29 Pl a co to daje tak właściwie
Mam 50h w fallout new vegas ale nadal nie wiem
XDD ja mam nawet 120+ i to samo
TWD Fan Na Hardkorze zmniejsza pragnienie
Fallout 3: Znajdź tatę
Fallout 4: Znajdź syna
Fallout NV: Kto mi dał w ryj?
Kocham poradniki do NV na Steamie
Najlepsze w serii Fallout najlepsze, są zawsze motywacje protagonistów/protagonistek.
Fallout 3: Muszę znaleźć ojca
Fallout 4: Muszę znaleźć syna
Fallout NV: Ten F%$# strzelił mi w głowę !
Zajcho ohoho to nie ty to napisałeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie rozumiem o co ci chodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zajcho a tytyty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie zapominaj o:
Fallout 1: Muszę znaleźć hydroprocesor
Fallout 2: Muszę znaleźć G.E.C.K'a
Idiotyzm...
Fallout NV: Musze znaleźć gościa który strzelił mi w głowę
-_-
Obsidian zrobili z średniej strzelanki pysznego i rozbudowanego rpga. Ogrywałem kilka razy, ta gra to zupełnie inny poziom niż puste gierki od Bethesdy.
keepthebeat Chyba nie grałeś w Ultimate Edition na PS3 tam optymalizacja to jakiś nie śmieszny żart...
sama mechanika gry jest słaba zrobiona celowo, więc stwierdzenie że strzelanka tylko z rozbudowanym rpg jest bardzo nie na miejscu. te rpg jest strzelanką tylko dlatego że na inne mechaniki przypisali sobie TES.
Bethesda robi bardzo dobre gry. grałem w dwie i obie mi przypadły.
Morrowind i Skyrim.
Muzykę z morrowinda do dzisiaj mam w aucie na płytce.
Kiedy pojawiły się już oficjalne informacje o Fallout 3 to zacząłem narzekać, że to nie będie fallout tylko Morrowind w świecie fallouta.
Morrowind! W świecie Fallouta?! - Prawie krzyknąłem - Ja muszę w to zagrać. Genialna gra przeniesiona w jeszcze genialniejszy świat postapo. Może to nie będie fallout, ale ja w to muszę zagrać.
I co? Trójki nie miałem okazji kupić, ale New Vegas już kupiłem. Grałem po nocach i nie mogłem sie oderwać.
tej zimy będe grał poraz pierwszy
Jesteś w porządku.
Klimat w NV był świetny! Pamiętam jak zdaleka widziało się światła New Vegas. Non-stop słyszało się o tym mieście i zawsze było to uczucie jak było się coraz bliżej i myśli: "Co tam będzie?" Samo miasto może Novigradem z Wiedzmina nie było, ale był hype przed wejciem do niego.
Z tym że NV jest okrojone nie przesadzajmy ;) Z resztą, dostaliśmy 4 DLC które są mega, każde z nich ma delikatnie inny ale fenomenalny klimat
Do Fallout New Vegas zasiadłem dopiero w maju, podczas koronakryzysu, 10 lat po premierze. Jakoś wcześniej pochłaniały mnie inne rzeczy. Najpierw jednak ograłem trójkę. Gra była dobra, immersja świata na wysokim poziomie. Do tego vats, ciekawe bronie, system zużywania się rzeczy, klimat horroru (bardzo sugestywny). Ale... czegoś brakowało. Dialogów i chyba większej ilości questów, które czyniłyby ten świat bogatszym. Trójkę ukończyłem w kwietniu i z marszu przystąpiłem do New Vegas. Nie spodziewałem się wiele. A dostałem więcej, niż mogłem sobie wyobrazić. Wreszcie świat bogaty w ciekawe dialogi, questy (również, a może przede wszystkim te poboczne). Kilka frakcji, gdzie każda z nich ma swoje racje. Nieliniowa fabuła, w której nasze decyzje mają realny wpływ na otaczający świat. Do tego dawka humoru, mnóstwo easter eggow (Marcus!), dylematy (również te moralne). Chcesz zostać samotnym kurierem na pustkowiach? Proszę bardzo. A może wspomóc Mr. House w jego dążeniach do niezależności New Vegas? No problemo. Wolisz porządek militarny NCR (z nutką korupcji)? Albo być wojownikiem legionów Cezara? Wszystko w tej grze fajnie się spina. Nieraz wczytywałem grę i testowałem alternatywne wybory. Sam wątek znienawidzonej przeze mnie Enklawy to największe zaskoczenie. In plus oczywiście. To, w jaki sposób rozwiązujemy questy ma znaczenie - pozwala nieraz odblokować dodatkowe zadania albo itemy. No rewelacja.
Gdy kończyłem grę, czułem pustkę. Że to już koniec. I mimo bardzo dobrych dlc (nie wypełniły tej pustki), wciąż mam ochotę na kolejną podróż po Mojave.
Fenomenalna gra. W moim rankingu to najlepszy Fallout. Tak, lepszy od dwójki ;)
9:39 jest szansa, że pojawi się fnv2. Nieprędko, pewnie za 4-5 lat. Ale po przejęciu bethesdy przez Microsoft, ten drugi ma obie firmy pod sobą i jest opcja na kolejnego Fallouta od obsidian.
New Vegas to, moim zdaniem, najlepsza część serii. Już przy Trójce piałem z zachwytu (pewnie długie oczekiwanie na kolejną część serii wzmocniło moją reakcję) ale NV przerosło wszelkie moje oczekiwania. Mimo, że silnik Gamebryo już w dniu premiery był przestarzały i graficznie Nowe Vegas nie zaskakiwało niczym szczególnym, to warstwa fabularna miażdżyła suty. Wolność z jaką gracz może kreować swojego Kuriera i otaczający go świat jest na równi z dwiema pierwszymi częściami serii. Kowbojski klimat i liczne smaczki nawiązujące do początków serii tylko podnoszą wartość tego tytułu dając mi, wieloletniemu fanowi tego uniwersum, wiele satysfakcji. Mimo ponad 200 godzin spędzonych z podstawką i (znakomitymi, swoją drogą) dodatkami DLC dalej regularnie zaglądam do tego tytułu bo sprawia on frajdę taką samą jak w 2010 roku. Jedna z najlepszych gier wszechczasów w moim mniemaniu i na pewno ścisła czołówka nowoczesnych RPG pod względem głębi świata i systemu rozwoju postaci.
Gamebryo już przy oblivionie był przestarzały, a bethesda wciąż go męczy...
Pewnie męczą i męczyli bo powstała taka gra jak Crysis i nikt nie mógł w niego grać. Deweloperzy robią gry dla użytkownika który ledwo kupi komputer dwurdzeniowy.
@@MrPirantis Halo jestem z przyszłosci, dzisiaj są wydawane gry na sprzety na które nie stac 80% graczy.
Jestem aktualnie dumnym posiadaczem
I7-12700kf
Rtx 2080
Ddr5 5200mhz
Czekam na rtx 4xxx
Moja ulubiona część. Ten klimat niebezpiecznych pustkowi, muzyka grająca w radiu na naszym pip boyu i radość po dotarciu pierwszy raz do vegas.
Ogrywam właśnie pierwszy raz, tak, po dobrych 11 latach, więc nie czuję nostalgii, za to zajebiście mi się podoba. Jest to też mój pierwszy kontakt z Falloutem, więc nie mam porównania.
Interfejs mega czytelny, historia wciagająca, jeszcze nie skończyłam, a już mam ochotę przejść jeszcze raz, i jeszcze! Gubię się mocno w kryptach, a labo repconu to najgorsze co mnie w życiu spotkało, ale kij z tym, zabawa przednia. Vats jest zajebisty, dzięki temu miałam bardzo gładkie wejście w nowy dla mnie gatunek, czyli strzelankę. Erpegowość super, npc reagują na płeć bohatera i w ogóle czuję się jakbym chwaliła to że w XXI wieku ludzie noszą buty, to raczej norma, ale jakoś tak mi się to bardzo podoba.
Doświadczyłam jednego poważnego, bo fabularnego buga, czasem też wywala bez powodu. Na szczęście autosave dzieje się czesto, więc nie tracę za dużo.
Natrafiłam tylko na jeden problem w samej grze, ale znalezienie moda to kilka minut. Może nie są to Simsy mające mody na wszystko, ale nie jest też źle. To o czym mówię to mała liczba towarzyszy, obecnie mam trzech, gra by mi na to nie pozwolila
Na pewno nie wkręcę się w fandom, ale NV pokochałam i już. A szkoła sobie poczeka.
Terz się wkuhwiam w kryptach i różnych takich pomieszczeniach, ale
to jest właśnie dobre, twórcy nie zrobili ekstra gigantycznej mapy, ale za to masz dużo wyborów i chodzenia do okola mapy po różnych miejscach, w których się gubisz, fallout 4 ciągnie cię za bardzo za rączkę i pokazuje co masz robić, tu trzeba samemu wszystko explorowac i rozwiązywać, a twórca gry wiedząc że mapa nie jest duża, przejechał się motorem po nevadzie, żeby znaleść coś ciekawego, w miastach później umieszczonych w grze, żeby zatrzymac chwilę gracza żeby miał co robić
0:03 dla mnie najpopularniejszy tekst z fallouta to: "Patrolling through the mojave almost makes me wish for a nuclear winter"
4:35 Wiedźmin 3 odhaczony
Klocuch był by dumny
To również ja dołożę od siebie kilka słów. Na wstępie nie grałem w F1 oraz F2 - może nie byłem wtedy za młody, lecz takie gry w tamtym okresie mnie "nie kręciły". Niemniej rozumiem nostalgię oraz to poczucie, że im dalej w las, tym człowiek dostaje mniej za większą cenę. Sentyment czasem jednak zbyt mocno wpływa na ocenę - bo o ile Diablo I oraz Diablo II wspominam niesamowicie ciepło, to o tyle dzisiaj ich mechanika czy sposób gry wydają się archaiczne i nie odczuwa się tego, co kilkanaście lat temu.
Wracając jednak do F:NV, ta gra przyciągnęła mnie najdłużej z prostego powodu - ma najwięcej do zaoferowania. O ile wielkość świata nie robi wrażenia, o tyle mnogość podejść powoduje, że po pierwszym razie człowiek postanawia zrobić to samo, jednak w inny sposób. To jest sposób F:NV na bycie "nieśmiertelną" wśród pamięci graczy.
Niemniej oceniając F3 oraz F4 - mając którąś z nich skreślić, skreśliłbym z pamięci wspomnianą trójkę. Gra niestety nie ma niczego godnego zapamiętania, a warstwa RPG jest jeszcze bardziej oszukańczy sposób spłycona. Kupując F4 wiedziałem, że produkt ten będzie bardziej nastawiony na podejście "skyrimowe". W przypadku F3 powstała hybryda, która nie zadowoliła żadnej ze stron (casuali oraz fanów F1/2), tracąc niesamowicie na warstwie fabularnej.
W Fallout 4 bowiem, z czego nie każdy zdaje sobie sprawę , można przejść wątek główny na cztery sposoby, z czego w każdym z tych czterech na nieco inny sposób. O dziwo wielbiony F:NV również dawał graczowi 4 możliwe zakończenia. Na tym jednak nie koniec - w Fallout 3 bowiem większość mapy wypełniały gruzy Washingtonu - znalezienie lokacji do zwiedzenia bywało trudne, przez co gra w mojej pamięci została zapamiętana jako dosyć nudna pod tym względem. W przypadku Fallout'a 4 każda lokalizacja ma do opowiedzenia swoją historię, w każdej można też znaleźć przydatne w późniejszej rozgrywce przedmioty (jak figurki Falloutboy'a czy magazyny).
Ostatnie dwa słowa o DLC - tutaj moim zdaniem Bethesda również poczyniła krok na przód, mimo, że o mianie DLC z prawdziwego zdarzenia można mówić wyłącznie w kontekście Far Harbor oraz Nuka World. Pozostałe dodatki są niestety wyciąganiem dolarów/złotówek z portfela, niemniej jakościowo i tak te produkty przebiły pod tym względem dodatki do Fallout'a 3 - KTÓRE, o ile ktoś pamięta, w 100% opierały się na : pójdź do przodu i zabij wszystko.
Podsumowując, myślę, że Fallout:NV wygrywa z 3 i 4, niemniej F4, mimo tak wielkiego krytycyzmu wobec tej produkcji, wygrywa w mojej opinii ze swoim poprzednikiem. Zatem : F:NV > F4 > F3.
Pozdrawiam.
Pamiętam jak robiłem każde zakończenie (nawet to '' najlepsze'') Ta gra była po prostu świetna...
Just Pablo
Magia F:NV polega na tym, że uniwersalne "najlepsze" zakończenie nie istnieje. Wszystko zależy od poglądów gracza
użył najlepsze w cudzysłowie więc chodzi mu o to że jak najwięcej frakcji dobrze skończyło czy coś w tym stylu
Just Pablo niezbyt się da zrobić "wszystkie" zakończenia bo kombinacji są tysiące (np. Wątki danych postaci, towarzyszy lub miast i do tego jeszcze główne frakcje)
Just Pablo ja pamiętam jak probowałem zrobic zakonczenie w kazdej frakcji
I każdy normalny gracz przechodzi grę dokładnie tak samo zmieniając tylko jedną opcję dialogową co? :p
OH HOWDY PARTNER GOOD TO SEE YOU AGAIN!
To zdecydowanie najlepszy Fallout w 3D. Ma sporo klimatu z dwóch klasycznych części, parę wątków zostało zaczerpniętych z oryginalnego konceptu Fallouta 3 (Van Burena). Fabuła była bardzo ciekawa. Dla mnie ta seria powinna zawsze opowiadać pewną przygodę i podróż głównego bohatera. W jedynce wyruszaliśmy za hydroprocesorem, podróżowaliśmy po kolei przez wszystkie miasta szukając jakiś wskazówek i poznawaliśmy świat. W dwójce było podobnie. Nigdy nie czułem, że robiąc wątki poboczne izoluję się od głównego wątku, tylko, że jedno wynika bezpośrednio z drugiego. W trójce mogłem biegać gdzie chciałem, questy poboczne wysyłały mnie w kompletnie inny koniec mapy niż wątek główny i brakowało mi dwuznacznych postaci. Wszyscy byli albo dobrzy, albo źli do szpiku kości. W New Vegas już było inaczej, było czuć ducha starych odsłon, podróżowaliśmy od osady do osady, po drodze rozwiązując lokalne problemy, pracując aby zarobić parę kapsli by uzbroić się lepiej na dalszą podróż. To była tak samo interesująca i ciekawa przygoda jak w starszych odsłonach. W czwórkę tak naprawdę nie grałem, tylko przez chwilę u znajomego. Fallout 4 nie wygląda na złą grę, ale wygląda na naprawdę złego Fallouta :/
2:18 czyli przez New Vegas Jordan jest łysy :D
Rewelacyjne dialogi, fajny klimat - naprawdę dla mnie the best.
obsidian + bethesda
zawsze mnie to smieszylo
obie firmy znane juiz wtedy byly z ultra zabugowanych gier na premiere a tu nagle... robia cos WSPOLNIE
Uwielbiam te serie bo nieważne gdzie się udam - zawsze znajdę coś ciekawego ;D
2017
Jordan : no chyba że Bethesda zmieni swoje podejście do marki
2018
Fallout 76... **curb your Enthusiasm **
JEZU TAK XD
Mamy 2023 rok, a dalej powracam do tej odsłony jak i dwóch pierwszych Fallout’ów. W moim mniemaniu te gry są ponadczasowe.
Właśnie kończę ostatni dodatek do NV. Podstawka + DLCs to zestaw, który trzeba koniecznie ograć.
"Nie zdziwiłbym się gdyby na kolejnego dużego Fallouta musielibyśmy poczekać nawet 5 lat" ....
Z rok lub 2 lata temu pierwszy raz przeszedłem tą grę i była to droga przez mękę. New Vegas jednak się bardzo mocno postarzał a ilość błędów jest przerażająca. Wiem, że są na to mody ale chciałem przejść grę tak jak stworzyli ją twórcy. Wystarczy powiedzieć, że aby w ogóle załadować grę za każdym razem musiałem weryfikować pliki na Steam, bo jakiś jeden się psuł. Bez weryfikacji plików lądowało się po prostu w wiecznym loading screenie. Do tego gra nie raz psuła ten plik drugi raz w trakcie gry więc trzeba było znowu weryfikować pliki i ładować ostatniego save'a od którego czasem minęło trochę czasu. New Vegas czasem się crashował, pojawiały się błedy typu niewidzialne ściany lub przechodzenie przez kamienie tam gdzie ktoś takowych niewidzialnych ścian nie postawił. Bywało że nie dało się dokończyć misji bo coś się psuło i oczywiście trzeba było ładować kilka savów do tyłu. Ogólnie dramat. Sama gra też się ostro postarzała - na serio widać że ma już na karku wiele lat. Przemęczyłem grę ale szczerze to zakończenie nie było tak satysfakcjonujące jak miałem nadzieję. Dość smutno jest słyszeć Jordana który 7 lat temu podrjrzewał Bethesdę o tworzenie nowego TESa i czekał na Fallouta za 5 lat. Jak było z 76-ką każdy wie a na kolejnego Fallouta jeszcze pewnie z dekadę poczekamy...
Ale bym wrócił sobie teraz do tego Fallouta NV! Kurła kiedyś to było!! Aż mi się przypomniało kiedy kumple prosili mnie o pomoc prze zamkach.
najlepszy i najbardziej klimatyczny :)
fajnie sobie przypomnieć po tak długim czasie :)
Sam miałem nastawienie, że to taki Fallout 3.5, większe DLC jak określił to Jordan. Na szczęście postanowiłem sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest i przekonałem się w jak wielkim byłem błędzie. Zdecydowanie najlepsza gra z nowej "generacji" Falloutów. Większy sukces czwórki to kombinacja hype'u nakręcanego przed premierą i (modnej ostatnimi czasy) casualizacji. Tym bardziej cieszy, że wciąż wychodzą takie perełki jak "New Vegas".
New Vegas był dla mnie pierwszym Falloutem, w który zagrałem - bardzo przyjemny RPG, w bardzo nieprzyjemnym świecie. Kiedy skończyłem, na E3 2015 zapowiedzieli Fallouta 4 i się nakręciłem. Potem zagrałem w Fallout 4 i spuśćmy zasłonę milczenia.
I ten genialny soundtrack-Radio Mojave ftw!!!
How Lucky can one guy be
@@cuntmann3979 Bingo Bango Bango i m so happy in the jungle 🎶
Big iron on his hiiiiiiiiiiiiip
Jordan. Wracamy do tematu Fallouta od Obsidian ;)
Dzięki... znaczy przez Ciebie po raz 6 wracam do tej gry !!
Fallout: New Vegas to chyba jedyny RPG z serii należących do Bethesdy jaki do tej pory dałem radę przejść (dodatkowo ze wszystkimi DLC) i to bez jakiegoś zmuszania się, gdzie np. od Skyrim od lat się co jakiś czas odbijam i robię długie przerwy, do teraz go nie przeszedłem pomimo posiadania najpierw podstawki z DLC, potem Legendary Edition, teraz Special Edition... Wiecie co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? New Vegas nawet nie było robione przez Bethesdę...
Niedawno ograłem New Vegas.
Teraz gram w Fallout 4
No i to jak przejść się z Ferrari do malucha.
komiks42
Nieprawda
Maluch jest klimatyczny i ma duszę, a F4 nie
Fallout 2 > Fallout 4 > fallout 3 > fallout NV
Fallout New Vegas > Fallout 2 >Fallout 1 >Fallout 3 >Fallout 4
Nw za co ludzie chwalą NV chyba poprostu jest taka moda i tyle
F4 jest dobry.W zasadzie to jest ten sam fallout ale brak mu ducha serii w postaci klimatu, może to wina tej bajkowej stylistyki.
Wstyd się przyznać, ale jako pierwszego ogrywałem Fallout'a 4, przed nim nie miałem do czynienia z całą serią.
Pograłem trochę po czym zakopałem grę w ogródku i jest spokój, ostatnio na przecenie w Empiku trafiłem na New Vegas, wziąłem i okazało się, że to czyste złoto
Fallout New vegas jest jak Gothic 3, trochę zbugowany, ale i tak do niego wrócisz, nieważne kiedy i jak.
Jest mega zbugowany, ma masę wad ale i tak "lepszy niż F3". Świat jest dziwny... ja miałem różne złe odczucia spowodowane przez tą grę ale chciałem jechać do końca żeby nie było no i klapa. Misja z prezydentem koło zatoki Hoovera się zbugowała i ŻADNY sposób z neta nie pomógł... Oglądałem na YT zakończenia i po głowie dostałem od tej gry nawet jak już nie grałem... każda droga była zła, no kto to wymyślił? I nie, to nie było przedstawione ambitnie tylko "jest kupa i tyle, nie doszukuj się logiki".
Gdybym miał wybierać, czy grać w Gothica 3 czy Fallout: New Vegas, wybrałbym Fallouta. Gothicowi 3 dawałem kilka razy szansę i zawsze moja przygoda kończyła się po kilku godzinach. Gameplay koszmarnie mnie nudził, non stop robiłem powtarzalne zadania, walka była zrąbana, muzyka dość powtarzalna. Natomiast F:NV, mimo pewnych wad, jest, według mnie, sto razy lepszy! Odpaliłem nową grę kilka dni temu i nadal nie mam tej gry dosyć!
O jak miło, filmik z mojego New Vegas
New Vegas to moja ulubiona część
ledwo co obejrzałem materiał Kacpra a tu już nowy film :)
Ten materiał powiedział wszystko co czułem już od dłuższego czasu. Dziękuję
Zdecydowanie jeden z najlepszych RPG-ów w jakie grałem. Niezależnie od marki.
W tytule fallout nev vegas po 7 latach, materiał dodany 6 lat temu... ehh jak ten czas leci
Ahhh... New Vegas. Pierwszy Fallout, w którego grałem. Nie żałuję, bawiłem się świetnie. Ścieżka Niepodległego Vegas i NCR zaliczone :D
>Fallout 4
>Dobra gra
Wybierz jedno
Fallouta zacząłem od pierwszych części i cieszę się że odeszli od tego okropnego systemu turowego. Nareszcie gra jest bardziej żywa. Fabuła w 4 jest płytka ale grafika bronie itp są ciekawe i dobre. Wiadomo chciałbym wrócić na pustkowia na zachodzie lub jakieś ruiny miasta typu San Francisco czy całkiem nowe tereny Teksasu. Cieszę się z każdej gry fallout z dobrą grafiką i tyle a czy to obsydian czy Bethesda to spawa drugorzędna
Dać coś bethesdzie to jak dać swój hajs pijakowi
KrazyGuy A Skyrim??
Ubóstwiania.. poza tym jeszcze morrowind był fajny.
I miał coś, czego mi bardzo w skyrimie brakuje.
Tam jak podskakiwałeś, to rosła umiejętność skoków. Kiedy cie bili w ciężki pancerz, rosła umiejętność CIĘŻKI PANCERZ. Kiedy biegałeś, rosła umiejętność BIEGANIE itd. To było świetne.
Chyba jeszcze jeden z GTA to miał, ale nie jestem pewien, bo grałem u kolegi.
XD sam byś lepszego nie zrobił
@@januszigrazyna764 świetny argument, taki nie za mądry ani nie za mocny
@@januszigrazyna764 na chuj tak mówisz jakbyś sam drucie takiego czegoś nie zrobił. Ja też bym nie zrobił takiego czegoś ale na chuj grasz idiotę no chyba że nim jesteś.
kochane TVGRY, a może następny odcineczek o... stalkerze ? Nie ukrywam jestem fanem tej serii i z chęcią zobaczył/posłuchał bym co wy o tym uniwersum sądzicie ;)
Jedna z moich ulubionych gier. Niezwykle klimatyczna. Kwestia postaci pojawiających się w grze jest jedną z najlepszych rzeczy jakie NV oferuje: Dostajemy ludzi, jak i mutanty i ghule, dobrych, neutralnych, ale również podążających złą drogą, uzależnionych, wywyższających się, gwiazdy, jak i postacie dość nieśmiałe, fanatyków, jak i idealistów, polityków, naukowców i wojskowych. Wszystko to sprawia, że do tej gry po prostu chce się wracać, poznać ją z innej perspektywy, podążyć inną ścieżką, a mnogość możliwości, opcji i zakończeń jeszcze bardziej to potęguje! ;)
Najlepszy BO traktował gracza na poważnie z solidnym wątkiem na temat potyczek frakcji i rozbudowy cywilizacji a nie jakiś rehash gdzie wasteland jest pełen raiderów i nikt nie wie jak postawić cegłę. F3/F4 to taki nuka-cola fan-park nie można go brać poważnie " hohoho świat jest dopiero jak by bomby spadły ". Jak porównanie rozwój świata w F1/F2 do F3/F4 to jest porażka, co oni robili przez 110 lat po Falloucie3
Nuda i dziecinada.
I teraz jesteśmy tu :26 września 2021
Nie ma to jak wstęp z Ain't Kick in That Head Deana Martina
Sam NV bez dodatków, przeszedłem chyba 3 razy. Nie dziwie się, że ma taki status.
Fallout New Vegas > Fallout 2 >Fallout 1 >Fallout 3 >Fallout 4
Odpowiedz
Zdecydowanie najlepszy Fallout, oby Obsidian dostał jeszcze kiedyś szansę zrobienia kolejnej gry w tym uniwersum
Niestety ale bethesda podpisała kontrakt a warunek przedłużenia to ocena krytyków 85/100 a mieli 84
Jordan: "Można by pomarzyć o powrocie takiego podejścia do Fallouta"
Bethesda: "spoko luz, Fallout 76 :3"
A właśnie się rano zastanawiałem, kiedy TVGRY zrobi materiał o New Vegas :)
I siedem lat po tym filmie 14 lat a dalej gram w vegas
Jordan jak ty mi zaimponowałeś w tej chwili!
Jebać góry i brak sprinta xd
No
Jak nic nie zmienisz to biegasz cały czas
co ty gadasz...
postać ciągle biega
Niektórzy myślą, że "sprint" i "bieganie" to jest to samo słowo... Fanboye NV swoim poziomem tylko udowadniają jak słaba jest ta część. Nie ważne jak wielu popiera coś tylko jacy są to ludzie... F3 jest dużo lepszą grą.
@@zetset8098 tak, sprint i bieg to różne rzeczy, ale czemu to miałoby odbierać zajebistość NV?
A ja tam nie rozumiem tego hejtu do czwórki. Jasne, niektóre narzekania słuszne, ale mi jako ogromnemu fanowi trójki i new vegas bardzo sie podobała. Liczyłem na eksploracje, świat, klimat i poprawiony gameplay. To właśnie dostałem. Oczywiście najgorzej było z fabułą i dialogami, ale tu też moim zdaniem nie ma katastrofy. IMO gra nie zasługuje na aż takie srogie baty :/
Szanuje za Tylera
Na początek mody na:
- plecak
- przenośny obóz w postaci materaca i ogniska
- zasięg kamery
- normalniejszy, szybszy bieg
- realistyczne obrażenia
- więcej opcji pogodowych
- odgłosy broni
- mniejsze ceny za naprawę
- pozbycie się obrzydliwego żółtego filtra
- kilka modów na poprawę wyglądu żeńskich postaci
- bardziej rozbudowany system potrzeb w trybie HARDCORE
- Mod YUP, który łata ponad 100 bugów (kurde, serio, TYLE PATCHY, a w drodze do Novac nadal występował bug z "lewitującymi" resztkami asfaltu, co naprawił dopiero YUP, skandal bethesda!)
- sortowanie ekwipunku
I wtedy można zacząć grać, a resztę modów można sobie dodawać opcjonalnie. Ale za to od strony fabularnej.. cud, miód i orzeszki.
Tak!!! Własnie gram po raz kolejny. Zainstalowalem, ok 70 modow i gra jest wprost fantastyczna!!
Kupiłem ostatnio F:NV Ultimate edition... Dobrze wydane 35 zł. Można się rozsmakować w historii świata. Wiele osób mówi że mało można zobaczyć podczas chodzenia po autostradzie.. DLC dodają dużo do świata, wiele rzeczy które są w DLC jest wspomniane w podstawce.
Jedyny słuszny Fallout z generacji 3d.
Szwejk Mylisz się
dobrze powiedziane, 1, 2 i NV to jedyne słuszne folałty
Trójeczka też niczego sobie. F4 i 76 są za to nie do zaakceptowania
2:16 Przecież ty nie masz włosów
aaah kiedyś to było. A nagracie coś o ujawnionym scenariuszu do kolejnej części Half Lifa?
Kurde to chyba mój ulubiony fallout. Gdy slysze main track to mam ochotę wrócić na pustkowia i mordować legion. A może się tym razem przyłączyć ? :>
Może teraz jakiś materiał na temat Obliviona po latach? Nie miałem okazji w niego grać, więc warto by było obejrzeć materiał na jego temat ;)
Najlepsze były F1 i F2. I nie, nie jadę na żadnej nostalgii, tak się składa że wciąż gram w F2, po 18 latach od czasu kiedy grałem w tę grę pierwszy raz. FNV jest najbliższy właśnie do tych pierwszych, turowych staroci z izometryczną grafiką, i tylko to czyni FNV dobre. Ale w moim odczuciu na pewno nie najlepsze.
Eh, gdyby tylko Obsidian miał ten rok więcej.. I lepszy silnik.
A ja przyznam że dla mnie Fallout 2 jest słabszy od Fallout 3 i Fallout New Vegas bo przez izometrię eksploracja (czyli to co cenię najbardziej) była strasznie uboga a w 3D mogłem się w to wczuć bardziej, oczywiście klimatem najlepszy jest Fallout 2 ;-)
całe szczęście, że to częste zapisywanie gry uratowało Cię od wyrywania sobie włosów z głowy
Najlepszy ze współczesnych,na pewno
Ja przy fallout new vegas bawie sie do dziś , ukończyłem go z kilka razy i nadal nie mam dość
A ja zapewne wszystkich zaskoczę i powiem, że z nowej ery Fallouta moja ulubiona jest 4-ta część :P
2:17 czy jordan właśnie powiedział coś o wyrywaniu sobie włosów z głowy? xD
Fallout 3 jest naprawde krótki licząc poboczne ale naprawde dobrze sie przy niej bawilem chyba w 1,5 tygodnia wszystko przeszedlem bez tego Dubblingu to bym nawet nie chciał w to grać bo jak zaczołem dlc już tylko z spolszczeniem bez dubb'a nie chciało mi się doslownie grać
To nie może być przypadek! Akurat dziś kupiłem tego Fallouta!
W Fallouta 2 gram do dziś. Fallout 2 był pierwszą moją własną grą a nie gdzieś u wujka na komputerze. Mam do niego ogromny sentyment ale to tak naprawdę by nic nie dało gdyby nie to, że jest naprawdę dobry. Świetne dialogi, momentami genialne, nieliniowe zadania albo chociaż takie pierdoły (dla przeciętnego gracza, dla mnie to szczyt geniuszu) jak(przynajmniej) 2 różne linie dialogowe zależne od stopnia inteligencji i charyzmy. I jeżeli teraz mi ktoś piszę, ze nie zagra ze względu na grafikę albo toporny interfejs to zwyczajnie nie jest dla mnie graczem RPG'ów. A co do F:NV to jedyna część w którą nigdy nie grałem, bo tak się złożyło, że nie miałem na czym. Chyba czas to nadrobić.
No nie wiem nie wiem, wśród fanów fallouta tytuł najlepszego dzierży jednak druga część, natomiast wśród fanów rpg'ów faktyczne jednak NV jest chyba lepsze.
O Wiedźminie można gadać NON STOP!!! :D
wolałbym przejść f4 czwarty raz niż zagrać pierwszy raz w to paskudztwo XD
Choć lore fajnie brzmi.
Jak ja kocham tą muzykę z intra
Bez dwóch zdań, biorąc pod uwagę wszystko co pojawiło się po części drugiej, New Vegas jest najlepszym Falloutem. Przede wszystkim fabuła wciąga, podobnie jak i questy - chce się w to zagłębić, chce się spędzać tam czas, chce się w to grać. Dodatkowo i to jest jeden z najważniejszych elementów - świat. Nie jest pusty, nie jest nudny. Mamy wrażenie, że nie jesteśmy sami, mamy swobodę działań, możemy zrobić wszystko tak, jak my chcemy, a nasze działania mają wpływ na to co się dzieje w świecie!
no i kurna narobili smaka... a NewVegas wydanie kompletne zerka z półeczki... świetny jest mod zwiększający wymagania co do picia/jedzenia/snu w specjalnym trybie. Fajna giera w odróżnieniu do pikselozy z F2 można jeszcze pograć bez bólu oczu. Co nie zmienia faktu, że F2 był kurna najlepszy fabularnie, a dialogi wymiatały.
F4 ma taką sprzedaż dzięki NV. Nie uważam siebie za kogoś wyjątkowego, więc podejrzewam, że jest wielu innych, podobnych do mnie - ludzi, którzy kupili Fallout 4 poprzez zaślepienie nadzieją, że wykorzystane w nim będzie podejście z NV. Kupiłem F4 tylko dlatego, że byłem (o ja głupi) pewien, że będzie to ulepszone NV. Nie śmiałem nawet pomyśleć, że będzie to spłycony F3 ;/
Wierzę też, że wielu hardkorowych erpegowców, którzy nacięli się na F4, po prostu oleje kupno kolejnego Fallouta, mając w pamięci zawód, jaki spowodował na nich właśnie F4. Trzeba pamiętać, że gry nie zawsze kupowane są dlatego, że są dobre, często są kupowane dzięki reklamom, lub dobrym poprzednikom - czyli dzięki nadziejom w nich pokładanym, a nie ich faktycznemu stanowi. I podejrzewam, że tak było z Fallout 4 i odwrotnie będzie z Fallout 5.
Tak samo. Kupiłem f4 praktycznie w dzień premiery, po paru godzinach gry gra została usunięta z dysku ( dokładnie z dwie godziny po otrzymaniu pancerza wspomaganego ) W New Vegas zaliczyłem setki godzin, od 4ki się odbiłem momentalnie
Najlepszy fallout! Ten klimat był niesamowity!
patrolling the mojave almost makes you wish for a nuclear winter...
jasne ze tak
Pięknie skwitowaliście F4 :) wyszło na to, że jestem hardcorem
Grałem w F3. I powiem że się od razu przekonałem do serii.
Właśnie zacząłem!
W tej grze najgorszy był wskaźnik questów, wiele razy miałem tak że nie wiedziałem gdzie iść bo nie pokazywał za dobrze, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach. A reszta była spoko. Czasem się dialogi nie pokazywały, ale trzeba było wyjść i jeszcze raz pogadać z npc.
Kurde mi tam w 4 najbardziej podobał się system rozbudowy wiosek :D Chociaż nie grałem w inne części to zacznę New Vegas jutro :D
Kupiłem Fallouta New Vegas jakiś rok temu. Za chuja nie mogłem się przekonać żeby w niego zagrać. Jakiś czas temu kupiłem tez Fallout 4 no i się wciągnąłem w universum gry. Szybko nabiłem jakieś 300 godzin i postanowiłem dać New Vegas jeszcze jedną szanse. Co prawda gra przez pierwsze godziny jest niesamowicie wkurwiająca ale po tych 2 godzinach człowiek się przyzwyczaja i w ciągu ostatniego tygodnia nabiłem 60 godzin. Polecam.
Jedna z najlepszych gier w jaką grałem.
Wszystko spoko tylko dlaczego na steamie jest cholerna wersja RU???
Spokojnie też mam wersję RU ale można wybrać polski język w ustawieniach na steamie.
ULTRA RZADKIE PEPE Nie ogarniam czemu ludzie na to narzekają AŻ TAK TRUDNO ZMIENIĆ JĘZYK W USTAWIENIACH STEAMA CZY CO?!
No niektórzy zapłacili za eruopejską wersje a nie rosyjską tańszą. No i też forum jest teraz rosyjskie a nie Europejskie.
Dante kupowałem na sklepie na steam gdy była przecena po prostu w bibliotece na steamie na końcu jest napisane jest RU.
Hayer PL Problemem nie jest język. Wersja RU ma ponoć problemy z NVSE. A że granie w gry Bethesdowe bez modów jest jak strzelanie karabinem wyborowym bez żadnego celownika, to duży problem.
Jedyną rzeczą, do której bym się mógł w Falloucie New Vegas przyczepić, to trochę słabawa grafika z perspektywy dzisiejszych gier. A poza tym- zero konkurencji
Prawie przeszedłem NV, gdyby nie bug, który uniemożliwiał zapisywanie po pewnym momencie w historii. Każdy save po tym "momencie" był uszkodzony i nic nie dało radę z tym zrobić. A szkoda... bo sama gra była wspaniała :D
No może z wyjątkiem systemu strzelania... Wbijałem w broń palną, tylko po to aby przy pierwszych odwiedzinach obozu cezara, spluwy zamienić na zdecydowanie silniejsze rękawice wspomagane (czytaj rękawica balistyczna która rozwalała wszystkich na kilka uderzeń).
9:07 MOŻE KTOŚ NAPISAĆ O JAKĄ PIERWSZĄ GRĘ CHODZIŁO BO NIC NIE ZROZUMIAŁEM?
2:03 Ze względu na Obsydian? Miałeś na myśli silnik Bethesdy?