byłem kiedyś u sikory od filmów ślubnych. , Dowiedziałem się jaki jest wspaniały i jakie ma flow z parami. Zasadniczo nic się nie dowiedziałem, naładował mnie pozytywną energia wydrukował jakiś dyplomik i zgarnął ponad kafla za jeden dzień kursu. Nie powiedział niczego czego odkrywcze, wszystko można znaleźć na yt za free. Nigdy więcej "warsztatów"
Są dobre szkoły i uczelnie uczące tego rzemiosła na pograniczu technologii i sztuki. Na pewno mamy wielu dobrych pedagogów -fotografów. Korzystałem kiedyś z kursu w Akademii fotografii i było to bardzo przyjemne i pouczające doświadczenie.
Jak zawsze merytorycznie i na temat. Sorki, ale nie złośliwie czy wytykając lecz trochę mnie ten lapsus językowy rozbawił i nie mogłem się powstrzymać od "durnego komentarza" 😉. Na początku filmu 01:15 - 01:18 - "Ten sprzęt mnie oświeca" 😁. Pozdrawiam Panie Jacku w oczekiwaniu na dalsze recenzje czy podcasty 😎. Jeszcze jedno, nie zgadzam się z komentującymi, że warsztaty to bzdura na zasadzie moje są dobre a reszta "be". Każde, nawet najmniejsze doświadczenie od ludzi co się tym zajmują jest czasami powtarzalne, a czasami jeden maleńki szczegół, którego nie znałem robi wielką różnicę. Więcej pokory, mniej krytyki co do meritum fotografii 😎
Jacku, powiedz mi jaki jest związek tytułu podcastu "śmierć warsztatów fotograficznych" z jego treścią, bo całość wysłuchałem i nic na temat śmierci tychże warsztatów nie usłyszałem 😂 a przyznam, że tytuł mocno zachęcający, no ale trzeba było choć w paru zdaniach konkretnie w temacie śmierci warsztatów fotograficznych powiedzieć 😀
Śmierć warsztatów to te opcje, o których mówiłem że sprzedają sesje stylizowane pod nazwą warsztatów. Masz słuszność, mogłem to dodatkowo podkreślić że ten typ „warsztatów” określam mianem grabarza.
Hm… szczerze powiedziawszy, każdy prowadzący taki kurs powinien mieć przygotowanie pedagogiczne. Takie mówienie, ze jeden amator jest bardziej amatorski od drugiego amatora (amatora nauczania, bo abstrahuję od doświadczenia w fotografii) trąci amatorszczyzną. Innymi słowy, bycie instruktorem to nie rola deklaratywna "zadeklaruję sobie i innym, że od dzisiaj będę instruktorem", albo "jestem dobrym fotografem, to będę też dobrym instruktorem", albo jeszcze gorzej "jestę celebrytę, więc za grube hajsy będę instruktorę" tylko rola wymagająca wiedzy z zakresu dydaktyki. Ale na osłodę dodam, że takich "instruktorów" jest masa w każdej dziedzinie.
Nie będę wymieniać konkretnie, ale po zakupie paru kursów online skutecznie wyleczyłem się z chęci udziału w ich warsztatach foto i teraz 10 razy zastanowię się nad kolejnym zakupem online, zwłaszcza, kiedy nie można zobaczyć lekcji próbnej. Oczywiście są wyjątki, ale dominuje wątpliwa wartość merytoryczna, lanie wody, za dużo teorii, za mało przykładów. A to, że ktoś jest fotografem nie oznacza automatycznie, że będzie w stanie przekazać komuś swoją wiedzę.
Bardzo fajny materiał. Mam pytanie, trochę tych polskich kanałów o fotografii jest, ale nie spotkałem się jeszcze z tematyką stricte mówiącą o tym jak założyć działalność związaną z fotografią. Zakładam, że każdy, kto jest fotografem, zarabia na tym i jeszcze prowadzi kanał na YT to ma legalną działalność gospodarczą. Chętnie bym posłuchał o doświadczeniach z tym związanych. Jak się do tego zabrać, jak można otworzyć działalność pracując na etacie, jakie są koszty, na co zwrócić uwagę wybierając sposób opodatkowania, czy jest potrzebna kasa fiskalna itp. itd. Oczywiście, można pogrzebać w Internecie i jakieś informacje znaleźć, można udać się do doradcy podatkowego, wszystko można, ale jakby tak usłyszeć od twórcy kanału jak on działa, jak zaczynał, co było dla niego ważne otwierając DG itp. to myślę, że byłoby fajnie posłuchać. Zwłaszcza jeśli ktoś coś tam próbuje działałać i chciałby otworzyć biznes, zacząć się reklamować, ale ma obawy, nie wie od czego zacząć itp. Oczywiście można w takim filmie zaznaczyć, że proszę nie traktować tego jako konkretnej parady prawnej, a jedynie jakiejś wskazówki. A może są takie kanały, albo konkretne filmiki na jakiś kanałach tylko ja po prostu nie trafiłem na takie treści? Jeśli ktoś coś wie to poproszę o informacje. Być może skopiuję ten komentarz i wstawię również na innych kanałach więc proszę się nie zdziwić 😉 Pozdrawiam Jacku!
Dziękuję za szczegółowe pytanie, dodam ten temat do listy i postaram się nagrać odcinek o tych początkach i jak się teraz rozliczam oraz dlaczego akurat w ten sposób.
Jak chcesz dobrze zacząć, to najpierw znajdź odpowiednią liczbę klientów, a potem rób te kroki, które wypisałeś. Idź do księgowej/doradcy podatkowego, nie rzucaj etatu od razu, bo każda sytuacja jest inna. Jak ktoś zarabia 50k rocznie, to ma inną sytuację niż ten co 200. Albo jeśli robisz zdjęcia osobom prywatnym, to po przekroczeniu progu, potrzebujesz kasy fiskalnej, a jak z firmami, to nie musisz o tym myśleć. Jak chcesz konkretne rady, to idź do kogoś, co robi dokładnie to, co Ty, zapłać mu za godzinę, dwie, trzy i Ci powie to, co może. Przez to, że sytuacje są różne plus ludzie nie chcą się dzielić swoimi finansami, to zwykle ciężko znaleźć takie uniwersalne rady.
Załozenie działalności gospodarczej nie jest wcale trudne, tak samo jak znalezienie ksiegowej która wszystko doradzi. Tylko, że ogarnąć cały marketing to już jest wyzwanie i klucz do sukcesu w tej dziedzinie. Nie wystarczy założyć firmę , wrzucić parę ogłoszeń na social media i na inne portale myśląc, że klienci zaczną sie pojawiać.Tak to niestety nie działa :( Najpierw zacznij od zastanowienia się jakie zdjęcia chcesz wykonywać (ślubne, nieruchomości czy coś tam innego?) i wtedy zacznij tworzyć portfolio, następnie cały marketing z tym związany, a na końcu założ firmę gdy zobaczysz że twój kalendarz zapełnia się od zleceń.
Fotografia jest czymś niepoliczalnym więc przestańcie w końcu się prześcigać w tym, kto jest fotografem BARDZIEJ i kto ma kompetencje do tego, aby uczyć innych, a kto nie. Jeżeli ktoś robi kurs, z którego niewiele wynika to rynek szybko go zweryfikuje. Po co robić film o wydźwięku "inne warsztaty są be, a jedyne PRO to my...". Kiedy w końcu zrozumiecie, że ta wasza fotografia jest kwestia subiektywną, to, że zrobiłeś kilka dobrych zdjęć nie znaczy, że jesteś artystą i masz prawo się panoszyć. I nie wspomnę, że na zdjęcia z wesela czeka się pół roku. Reasumując to jest jedyna dziecina życia, w której każdy jest przekonany o swojej wręcz boskości. Pora zejść na ziemię Panowie i Panie nie robicie nic nadzwyczajnego, a w dzisiejszych czasach często zdarza się, że 14 latek z iphonem robi lepsze zdjęcia.
byłem kiedyś u sikory od filmów ślubnych. , Dowiedziałem się jaki jest wspaniały i jakie ma flow z parami. Zasadniczo nic się nie dowiedziałem, naładował mnie pozytywną energia wydrukował jakiś dyplomik i zgarnął ponad kafla za jeden dzień kursu. Nie powiedział niczego czego odkrywcze, wszystko można znaleźć na yt za free. Nigdy więcej "warsztatów"
Są dobre szkoły i uczelnie uczące tego rzemiosła na pograniczu technologii i sztuki. Na pewno mamy wielu dobrych pedagogów -fotografów. Korzystałem kiedyś z kursu w Akademii fotografii i było to bardzo przyjemne i pouczające doświadczenie.
Jak zawsze merytorycznie i na temat. Sorki, ale nie złośliwie czy wytykając lecz trochę mnie ten lapsus językowy rozbawił i nie mogłem się powstrzymać od "durnego komentarza" 😉. Na początku filmu 01:15 - 01:18 - "Ten sprzęt mnie oświeca" 😁. Pozdrawiam Panie Jacku w oczekiwaniu na dalsze recenzje czy podcasty 😎. Jeszcze jedno, nie zgadzam się z komentującymi, że warsztaty to bzdura na zasadzie moje są dobre a reszta "be". Każde, nawet najmniejsze doświadczenie od ludzi co się tym zajmują jest czasami powtarzalne, a czasami jeden maleńki szczegół, którego nie znałem robi wielką różnicę. Więcej pokory, mniej krytyki co do meritum fotografii 😎
Jacku, powiedz mi jaki jest związek tytułu podcastu "śmierć warsztatów fotograficznych" z jego treścią, bo całość wysłuchałem i nic na temat śmierci tychże warsztatów nie usłyszałem 😂 a przyznam, że tytuł mocno zachęcający, no ale trzeba było choć w paru zdaniach konkretnie w temacie śmierci warsztatów fotograficznych powiedzieć 😀
Śmierć warsztatów to te opcje, o których mówiłem że sprzedają sesje stylizowane pod nazwą warsztatów. Masz słuszność, mogłem to dodatkowo podkreślić że ten typ „warsztatów” określam mianem grabarza.
Popieram przedpiścę. Do nauczania innych niestety trzeba posiadać dość dużą wiedzę o tym procesie. Samo wielomówstwo nie wystarczy.
Hm… szczerze powiedziawszy, każdy prowadzący taki kurs powinien mieć przygotowanie pedagogiczne. Takie mówienie, ze jeden amator jest bardziej amatorski od drugiego amatora (amatora nauczania, bo abstrahuję od doświadczenia w fotografii) trąci amatorszczyzną. Innymi słowy, bycie instruktorem to nie rola deklaratywna "zadeklaruję sobie i innym, że od dzisiaj będę instruktorem", albo "jestem dobrym fotografem, to będę też dobrym instruktorem", albo jeszcze gorzej "jestę celebrytę, więc za grube hajsy będę instruktorę" tylko rola wymagająca wiedzy z zakresu dydaktyki. Ale na osłodę dodam, że takich "instruktorów" jest masa w każdej dziedzinie.
Nie będę wymieniać konkretnie, ale po zakupie paru kursów online skutecznie wyleczyłem się z chęci udziału w ich warsztatach foto i teraz 10 razy zastanowię się nad kolejnym zakupem online, zwłaszcza, kiedy nie można zobaczyć lekcji próbnej. Oczywiście są wyjątki, ale dominuje wątpliwa wartość merytoryczna, lanie wody, za dużo teorii, za mało przykładów. A to, że ktoś jest fotografem nie oznacza automatycznie, że będzie w stanie przekazać komuś swoją wiedzę.
Filipie, napisz na priv. Chętnie poznam szczegóły :)
@@niezleaparatypodcast dlaczego na priv? Niech napisze ogólnie, przecież ma prawo do wyrażenia publicznie swojej opinii.
Bardzo fajny materiał. Mam pytanie, trochę tych polskich kanałów o fotografii jest, ale nie spotkałem się jeszcze z tematyką stricte mówiącą o tym jak założyć działalność związaną z fotografią. Zakładam, że każdy, kto jest fotografem, zarabia na tym i jeszcze prowadzi kanał na YT to ma legalną działalność gospodarczą. Chętnie bym posłuchał o doświadczeniach z tym związanych. Jak się do tego zabrać, jak można otworzyć działalność pracując na etacie, jakie są koszty, na co zwrócić uwagę wybierając sposób opodatkowania, czy jest potrzebna kasa fiskalna itp. itd. Oczywiście, można pogrzebać w Internecie i jakieś informacje znaleźć, można udać się do doradcy podatkowego, wszystko można, ale jakby tak usłyszeć od twórcy kanału jak on działa, jak zaczynał, co było dla niego ważne otwierając DG itp. to myślę, że byłoby fajnie posłuchać. Zwłaszcza jeśli ktoś coś tam próbuje działałać i chciałby otworzyć biznes, zacząć się reklamować, ale ma obawy, nie wie od czego zacząć itp. Oczywiście można w takim filmie zaznaczyć, że proszę nie traktować tego jako konkretnej parady prawnej, a jedynie jakiejś wskazówki. A może są takie kanały, albo konkretne filmiki na jakiś kanałach tylko ja po prostu nie trafiłem na takie treści? Jeśli ktoś coś wie to poproszę o informacje. Być może skopiuję ten komentarz i wstawię również na innych kanałach więc proszę się nie zdziwić 😉 Pozdrawiam Jacku!
Dziękuję za szczegółowe pytanie, dodam ten temat do listy i postaram się nagrać odcinek o tych początkach i jak się teraz rozliczam oraz dlaczego akurat w ten sposób.
Jak chcesz dobrze zacząć, to najpierw znajdź odpowiednią liczbę klientów, a potem rób te kroki, które wypisałeś. Idź do księgowej/doradcy podatkowego, nie rzucaj etatu od razu, bo każda sytuacja jest inna. Jak ktoś zarabia 50k rocznie, to ma inną sytuację niż ten co 200. Albo jeśli robisz zdjęcia osobom prywatnym, to po przekroczeniu progu, potrzebujesz kasy fiskalnej, a jak z firmami, to nie musisz o tym myśleć. Jak chcesz konkretne rady, to idź do kogoś, co robi dokładnie to, co Ty, zapłać mu za godzinę, dwie, trzy i Ci powie to, co może. Przez to, że sytuacje są różne plus ludzie nie chcą się dzielić swoimi finansami, to zwykle ciężko znaleźć takie uniwersalne rady.
Załozenie działalności gospodarczej nie jest wcale trudne, tak samo jak znalezienie ksiegowej która wszystko doradzi. Tylko, że ogarnąć cały marketing to już jest wyzwanie i klucz do sukcesu w tej dziedzinie. Nie wystarczy założyć firmę , wrzucić parę ogłoszeń na social media i na inne portale myśląc, że klienci zaczną sie pojawiać.Tak to niestety nie działa :( Najpierw zacznij od zastanowienia się jakie zdjęcia chcesz wykonywać (ślubne, nieruchomości czy coś tam innego?) i wtedy zacznij tworzyć portfolio, następnie cały marketing z tym związany, a na końcu założ firmę gdy zobaczysz że twój kalendarz zapełnia się od zleceń.
bardzo dobrze, nie robicie nic innego jak tylko "produkujecie" swoja konkurencje która zaniża stawki na rynku
Fotografia jest czymś niepoliczalnym więc przestańcie w końcu się prześcigać w tym, kto jest fotografem BARDZIEJ i kto ma kompetencje do tego, aby uczyć innych, a kto nie. Jeżeli ktoś robi kurs, z którego niewiele wynika to rynek szybko go zweryfikuje. Po co robić film o wydźwięku "inne warsztaty są be, a jedyne PRO to my...". Kiedy w końcu zrozumiecie, że ta wasza fotografia jest kwestia subiektywną, to, że zrobiłeś kilka dobrych zdjęć nie znaczy, że jesteś artystą i masz prawo się panoszyć. I nie wspomnę, że na zdjęcia z wesela czeka się pół roku. Reasumując to jest jedyna dziecina życia, w której każdy jest przekonany o swojej wręcz boskości. Pora zejść na ziemię Panowie i Panie nie robicie nic nadzwyczajnego, a w dzisiejszych czasach często zdarza się, że 14 latek z iphonem robi lepsze zdjęcia.
Panie Jacku, to kiedy warszaty ?😂
:)