Edukacja "konwencjonalna" to nieporozumienie. To jest produkowanie jednostek dla systemu. Mam lat 50+ i mnóstwo rzeczy, na które traciłem "energię", jest mi w życiu niepotrzebne. Bezpieczna atmosfera to coś, czego w szkole brak. B. fajna rozmowa mamuś. Dziękuję i pozdrawiam.
Wspaniała kobieta! Wykształcona, zadbana, elokwentna, zorganizowana. Podziwiam! Ogromna inspiracja! Dziękuję za ten odcinek. Pozdrawiam, młoda mama i polonistka 😊
Edukacja domowa to najlepsze co może być. Nie trzeba mieć kontaktu z ludźmi i wychodzić z domu. Mam Zespół Aspergera i miałem przez wiele lat nauczanie w domu i to było dla mnie najlepsze.
Bardzo zainteresował mnie temat rozmowy. W moim odczuciu jest to ważna rozmowa i "na czasie". Nie bardzo jednak przemawia do mnie wydźwięk wypowiedzi Gościa, ponieważ odniosłam wrażenie, że "edukacja systemowa" jest uwsteczniająca. I do pewnego stopnia się z tym zgodzę. W moim odbiorze została przedstawiona jako totalny kontrast do ED. Istotnie, nie ma tutaj żadnej alternatywy, żadnej trzeciej drogi. Przynajmniej narazie. Ale to co ja zrozumiałam, to to, że najstarszy syn Pani Małgorzaty jest empatyczny i bardziej (niż rówieśnicy) prospołeczny, ponieważ uczył się w domu. Wydaje mi się, że to jest raczej kwestia sposobu wychowania i prowadzenia rozmów z dzieckiem na każdy temat na każdym etapie jego rozwoju.
Edukacja domowa super sprawa :) unikajmy tylko porównań: ten mądrzejszy, najlepszy, najwyższa średnia - rozumiem, że chodziło o pokazanie zalet i tego jak wiele edukacja domowa dała, ale nie przez pryzmat średniej i ocen, bo też i nie one są najważniejsze w edukacji, a co więcej bywają szkodliwe
Super materiał. Dla mnie to nie jest mega zaskoczenie - pruski system oświaty ogólnodostępnej miał produkować przeciętniaków. Arystokraci (i co bogatsi) zawsze mieli prywatne nauczanie - potem ci ludzie studiowali na tradycyjnych uniwersytetach. Zwłaszcza dla wysoko wrażliwych introwertyków to opcja idealna.
Moje dwie kuzynki miały edukację domową i też dopiero w gimnazjum przeszły do szkoły. Dziewczyny są bardzo mądre, wiedzą więcej niż niejeden dorosły i zawsze są w stanie powiedzieć na jakiś temat więcej niż mają w książkach. Też z początku rodzina krytykowała za to ciocię i wujka, dopiero po latach zmienili zdanie.
Bardzo mi pomógł ten filmik. Zaczęliśmy niedawno edukację domową mojego syna w pierwszej klasie. Syn urodził się nieuleczalnie chory. Ze względów zdrowotnych nie mógł w pełni uczestniczyć w zajęciach stacjonarnie w szkole. Jesteśmy rodziną wielodzietna. Mamy 3 synów i najmłodsza córeczkę. Jestem także z zawodu nauczycielem angielskiego. Cały czas "ogarniam" temat edukacji domowej i też często budziłem się z pytaniem czy dobrze robię i czy nie robię synowi krzywdy. Dziękuję za ten filmik. Nic ostatnio mnie nie podniosło na duchu jak ten film. Podziwiam panią za oddanie i dedykację (moi chłopcy też jeżdżą na treningi i zajęcia muzyczne i praktycznie codziennie ogarniam to logistycznie i ich dowożę) Dziękuję jeszcze raz Pozdrawiam
Dziękuję za odcinek! Rzeczywiście, samo mięso :) Ja za tydzień zaczynam naszą przygodę z ED i po Waszej rozmowie czuję się dużo pewniej :) Też spotykamy się z opiniami (ale nie wprost), że robimy krzywdę dziecku, sami też mamy swoje wątpliwości... U naszego syna jest właśnie dysleksja i niezbyt mocne poczucie własnej wartości, nie chcemy z mężem, żeby ktoś nam dziecko "złamał". A dla osób zastanawiających się, jak to ugryźć finansowo, to zgadzam się, że to czynnik ograniczający, ale nie jest to nie do przeskoczenia! Teraz jest dużo ofert pracy zdalnej, są umowy o dzieło, własna działalność... Rząd robi raczej pod górkę, ale Polak potrafi ;) Czasem chyba trzeba się zastanowić, co jest priorytetem, czy moja kariera jest najważniejsza. Ja np. dla mojej rodziny poświęciłam niejedno i choć wciąż mam nadzieję, że do niektórych rzeczy wrócę, to JUŻ mam satysfakcję, że w mojej rodzinie udało się zachować wartości, na których nam z mężem zależało :)
Jestem ciekawa, co u Was po tych 2 latach :D Może odczytasz komentarz i opowiesz, jak Wam poszło z ED, czy nadal praktykujecie, czy jednak zrezygnowaliście? Jestem ciekawa, jak teraz to wygląda :) Pozdrawiam
Chyba nie dostaniemy odpowiedzi ale ja również jestem ogromnie ciekawa. Pięknie brzmi to co zostało napisane, mam nadzieję że rzeczywistość tego nie zdeptała
Fajnie, że poruszają Panie ten temat bo w Internecie nie jest on popularny i rozpowszechniony społecznie. Moje dzieci także będą edukowane w domu przeze mnie. Wiedziałam od samego początku, że tak właśnie się stanie.
Dobrze, ze dodałyście informacje, ze są dwa podejścia i gość reprezentuje jeden z nich. Odebrałam jednak wrażenie jakby rodzice „edukujący w lesie” czyli podchodzący do ED bardziej swobodnie mieli gorsze wyniki nauczania. Prawdopodobnie nie było to zamierzone :). Jednak zdementuję - nie jest to prawda. Nie każda rodzina musi jeździć na miliony zajęć dodatkowych oraz poświęcać czas na naukę codziennie. Można luźniej, można w lesie, można praktycznie i w codziennym życiu (nie nad podręcznikiem) i efekty również są powalająco pozytywne :). Dla tych, którzy myślą po tym filmie ED nie jest dla mnie, bo nie jestem tak zorganizowana, nie chce mi się wszędzie z dzieckiem chodzić i jeździć - można inaczej. Można bardziej na luzie, spokojnie :). I jeszcze jedna ważna kwestia podstawa programowa, która należy realizować nie jest tak obszerna jakby się mogło wydawać i nie trzeba mieć wiedzy akademickiej w danym przedmiocie. Podręczniki szkolne zawierają program nauczania a nie podstawę programowa, która różni się diametralnie. Nie mając ambicji, by nasze dzieci były najlepsze możemy realizować sama podstawę programowa z wielkim sukcesem :).
I jeszcze chyba warto zwrócić uwagę jak spokojna, cierpliwa, uprzejma i sympatyczna jest Pani Gosia. Nie każda mama nadaje się na edukację domową , bo moze najzwyczajniej w świecie nie mieć cierpliwości do dzieci, denerwować się i krzyczeć jak sa niegrzeczne, albo jak czegoś nie robią zgodnie z planem. A dzieci dobrze się rozwijają tylko w warunkach miłości i cierpliwości. Polecam tez książkę Shinichi Suzuki "Karmieni miłością" o nauce gry na skrzypcach dla małych dzieci. Tytuł dużo mówi o tym, czym jest nauczanie dzieci, czy to w domu czy w szkole. Pozdrawiam!
Nie jestem przeciwnikiem edukacji domowej, ale z tej rozmowy mimo wszystko Pani wysyła komunikat "super zdolne dzieci''. Jednak jakby widać ten nadrzędny cel rodzica, tym najbardziej się Pani ''chwali''. Więc jestem ciekawa jak do końca wygląda ta druga strona: przyjaźnie, odpowiedzialność społeczna, czas wolny taki jak spędzają go ''zwykłe'' szkolne dzieci, wakacje, jakieś spontaniczne wyjazdy, bo widać, że spontanu mimo wszystko było mało... ja spotkałam sie z 2ką dzieci edukowanych w domu (7 i 11 lat - uczyłam je angielskiego na wakacjach) i jednak widziałam braki w kontaktach społecznych, wycofanie, przebywanie tylko w swoim rodzinnym ''bezpiecznym'' kręgu, brak pewności sobie w kontaktach rówieśniczych. Myślę, że może być różnie i to dużo zależy od rodzica, i jednak trochę jest tak, że w szkole nauczyciel ma większą szansę wyłapać pewne rzeczy. Część rodziców wykorzystuje edukację domową żeby wychować dzieci w ''swoim'' świecie i odciąć je od innych światopoglądów. Tak chciałam tylko zabrać głos, żeby nie było za cukrowo.
@N N To prawda, nie opowiadam się po żadnej ze stron. Natomiast tak wygląda dorosły świat i nie da się uchronić dzieci przed byciem w różnych sytuacjach i styczności z innymi ludźmi. Może jeśli dziecko jest wycofane i emocjonalne to znak, że powinno pracować z psychologiem, a nie '' uciekać ze szkoły ". Oczywiście każda sytuacja jest do rozpatrzenia indywidualnie
Ta pani wypowiada się z poczuciem wyższości w stosunku do zwykłej szkoły, nie pokazując minusów. Bardzo to jednostronne. Mnie nie przekonuje. Wręcz odstręcza.
Tak prosimy więcej, wspaniały odcinek ❤️ Więcej szczegółów jak zacząć z tymi maluchami pracować i czy warto już z mniejszymi, bo stanach teraz jest trend, że już od niemowlaka pracują z dziećmi.
Dziekuje za filmik. Wlasnie zabieram 4 dzieci ze szkoly w UK. Zaczelismy tzw deschooling czyli wychodzimy z ram systemu szkolnego I budujemy nasz domowy swiat, zmieniamy reguly I tworzymy nowe relacje. Duzo we mnie znakow zapytania I niepewnosci ale I mnostwo pozytywnej energii. Tym bardziej ze juz widze pozytywnie zmiany w zachowaniu dzieci. Pozdrawiam.
Hm, znałam rodzinę, która próbowała ED, widziałam, że im nie idzie, więc moje zdanie na temat ED było słabe. Gdy poznałam Gosię, zobaczyłam, że w jej wydaniu ED może być rewelacyjnym wyjściem. Dziękuję.
Wspaniały wywiad - szczególnie cenię sobie komentarz odnośnie uczniów zdolnych i tych mniej zdolnych i tym jak fajnie można radzić sobie z takimi uczniami w edukacji domowej, jak można ich prowadzić.
Dzieki kwarantannie moglam w praktyce wyprobowac Ed, ktora juz od dawna mi sie podobala. Jestem zachwycona, ale narazie nie moge na stale w to wejsc, bo jestesmy za granica i tutaj to nie mozliwe, ale popoludniami robie z nimi material polski i kto wie czy jak wrocimy do ojczyzny to nie wsiakniem w to na dobre:D. Dzieci mnostwo czasu traca w szkole, na glupoty
Polecamy!! My niedługo zaczynamy trzeci rok ed, choć prawdę mówiąc w czasach edukacji zdalnej stacjonarnej tradycyjnej już mieliśmy początki ed w domu. U nas sprawdza się fenomenalnie 🥰
Jestem zachwycona Pani filmami. Wiele spraw mi się rozjaśniło, w innych się upewniłam. Bardzo dziękuję. Co do edukacji domowej, to ja również zdecydowałam się na nauczanie mojego młodszego syna w tym systemie (od 5 klasy podstawówki) i zarówno ja jak i syn jesteśmy
Bardzo zadowoleni. Cała rodzina tak naprawdę złapała oddech. Jest nam razem radośnie, zabawnie i dobrze. Lubimy być ze sobą. Nauka dla syna to przyjemnosc. Jest bardzo samodzielny wiec moja rola sprowadza się głównie do przepytania, utrwalania i weryfikowania jego wiedzy.
U mnie z moją córką w przedszkolu była praktycznie taka sama historia i dlatego podjęłam decyzję o ED:) i nie żałuję:P i miałam te same obawy i rozterki:)
Bez względu na to, jaki rodzaj edukacji wybieramy, każdy uczeń musi uzyskać roczne oceny klasyfikacyjne na podstawie rocznych egzaminów klasyfikacyjnych z zakresu części podstawy programowej obowiązującej na danym etapie edukacyjnym.
Super odcinek. Myślę, że Panie się nie poczują urażone jeśli polecę kanał EduRodzinka. Prowadzi go mama 4 dzieci, pokazuje i mówi o edukacji domowej ale też o prowadzeniu domu.
Dzień dobry! Myślę, że to zależy od zajęć! Myśmy mieli np. w tamtym roku dla dwojga dzieci judo: 2x w tygodniu 60zl za miesiąc, dziecięcy klub sportowy. Będąc w ED można korzystać z zajęć organizowanych przez szkołę, a one są zazwyczaj bezpłatne. Są kółka plastyczne, szachowe, harcerstwo. Za języki raczej się płaci, tak samo za konwersacje przedmiotowe, od 30-70 zl za lekcję. Na miesiąc może wyjść 100zl, może 500 za dziecko. Ale trzeba brać pod uwagę, że jeśli dziecko nie radzi sobie w szkole systemowej, to te same pieniądze wydaje się na korepetycje - lub poświęca się swój czas na naukę dziecka.
Można też sprawdzić ofertę zajęć w miejskim ośrodku kultury, większe miasta często prowadzą zajęcia plastyczne, muzyczne, taneczne, itp. Oferta zależy od indywidualnych ustaleń ośrodka kultury, ale zazwyczaj zajęcia są darmowe, bądź za niewielką dopłatą.
Wspaniały materiał, bardzo dziękuję za tę rozmowę! Nasza przygoda dopiero się zaczyna, mamy dwuletnią córkę i drugą w brzuchu, ale już podjęliśmy decyzję o prowadzeniu ED w przyszłości i już zdążyliśmy się spotkać z toną nieprzychylnych komentarzy pełnych niezrozumienia, bo jak to tak odbierać dziecku wspaniałą szansę pójścia chociażby do żłobka czy przedszkola, o szkole już nie wspominając.
A jak radzić sobie planujecie z aspektem społecznym? Mnie jedynie do szkoły przekonuje to, że dziecko będzie miało kontakt z rówieśnikami. Macie na to rozwiązanie?
Jeśli to jedyny argument przekonujący do szkoły, to chyba trochę za mało, żeby wysyłać tam dziecko na kilka godzin dziennie, przez kilka lat jego życia ;) Na razie póki dzieciaki będą małe nie widzę żadnego problemu, bo mamy stały kontakt z rodzinami z dzieciakami w rożnym wieku, z rówieśnikami też. W latach już szkolnych na pewno będziemy chcieli, żeby dzieci chodziły na różne zajęcia, dodatkowo na pewno pomoże kontakt z innymi rodzinami w ED, a tych jest już w Polsce na szczęście coraz więcej. Nie sądzę (i nie tylko ja), żeby dla zdrowego rozwoju dzieci konieczny był niekontrolowany kontakt z dużą grupą rówieśników przez kilka godzin każdego dnia ;) Poza tym rodzeństwo i rodzina to też jednostka społeczna, w której dziecko się rozwija ;)
Nie znam nikogo kto uczy się w domu. Córeczka chodzi do szkoły społecznej, która w naszym mieście (moim zdaniem) jest dużo bardziej przystosowaną szkołą dla "indywidualistów". Bardzo podoba mi się edukacja domowa, córka idzie teraz do drugiej klasy, jest wwo, sama też jestem wwo i uważam,ze wiele straciłam ucząc się konwencjonalnie, uważam jednak, że mojej rodziny nie stać na edukację domową, z powodów czysto finansowych (jeden z rodziców rezygnuje z pracy zawodowej).
Mój synek ma 3 latka, mieszkam we Francji, tutaj trzeba do przedszkola prawnie wysłać w momencie gdy dziecko skończy 3 latka. My zdecydowaliśmy się na edukację domową, uważam że robię dobrze, niestety słyszę dużo krytyki, plus tak jak Pani Małgosia mówiła " że krzywdze swoje dziecko ". Dużo ludzi nie zdaję sobie sprawy, że tak naprawdę jeśli chodzi o takiego maluszka to często jest na odwrót. Szkolnictwo w większości krajów Europy czy Stanów Zjednoczonych powinno przejść ewolucję, powinno się zmienić i dopasować do następnego pokolenia. Jako, że faktem jest że my ewolujemy i nasze potrzeby się zmieniają... Ale nie szkoła. Plus dodam, że nasze szkoły nie uczą dzieci jak powinny się uczyć tylko jak wykuć na pamięć, po czym w dorosłym życiu się zapomina. To nie jest dobry nawyk, ponieważ powtarzamy dokładnie ten sam system. Dodam też, że szkoły nie uczą myślenia 😞, mało jest nauczycieli, którzy takowego uczą. Druga sprawa system oceniania też jest zły, uczy tylko ciągłej konkurencji, nie zawsze zdrowej.( wręcz niezdrowej) Ma to często wpływ na relacje między ludzkie, psychikę, wartość siebie itp Uważam że edukacja domowa jest super alternatywą jeśli się ma czas i możliwości. Dobry start w tych czasach jest bezcenny. Pozdrawiam wszystkich co myślą podobnie 😉
Nie mam porównania edukacji domowej i szkolnej, ale mam porównanie szkoły w Irlandii i w Polsce. Moim zdaniem szkoła irlandzka wychodzi na plus ( może to po prostu ta szkoła była fajna). Jeśli chodzi o podejście do rodziców, dzieci, zaangażowanie- fakt tam nauczyciele są raczej dobrze opłacani. W Polsce, nauczycielka- wychowawczyni w kl.1-3 tłumaczy, że ona zarabia tylko tyle na rękę robiąc minę do tego, co w jej mniemaniu tłumaczy ją, że przez 2 lata W-F był kilka razy ( pani musi nadrabiać program z innych przedmiotów). O podejściu do tak podstawowych różnic między uczniami jak rasowe, religijne i narodowe już nie ma co wspominać. W Irlandii żaden problem. W Polsce- nas problem nie dotyczy, ale są dzieci z Ukrainy i system szkolny jest kompletnie niedostosowany dla nich. Te dzieci są delikatnie mówiąc "na uboczu". Pozdro
@@krzysiekklejszmit6967 Mieszkałam w Irlandii, mniej więcej wiem co za system tam mają i zgadzam się że jest lepszy pod pewnymi względami od polskiego. W Polsce się więcej wymaga od dzieci niż w Irlandii, za to w Irlandii podejście nauczycieli do dzieci jest bardziej wyrozumiałe i empatyczne, czego polskim nauczycielom często brakuje. Wydaje mi się że to też wpływ mentalności. Mentalność Irlandczyków jest to totalny kontrast do naszej mentalności, ale pewnie Pan już zdążył to zauważyć. Apropos szkół Też zależy jaka szkoła, czy zwykła publiczna czy Montessori. Była też w Dublinie jedna szkoła, bardzo polecana. Lista była tak mała, że żeby się dostać trzeba było zapisać dziecko jak tylko się urodziło... Nie pamiętam nazwy, ale wiem, że była międzynarodowa. Moi znajomi sobie ją bardzo chwalili. Jeżeli chodzi o dzieci z Ukrainy, to fakt Polska nie jest przygotowana. Pozdrawiam 😉
Moja córka chodzi do prywatnego przedszkola, które wybraliśmy ze względu na to, że jest to miejsce, które jest przedłużeniem zasad i wartości panujących w domu. Inaczej też pewnie zdecydowalibyśmy sięna ED.
Fantastyczny odcinek Bardzo, bardzo proszę o więcej. Super byłoby wiedzieć jak to wyglądało organizacyjnie? Jak wyglądał harmonogram nauczania dziecka na poziomie przedszkolnym?
Czy dla osoby pracującej zmianowi - w moim przypadku na 2 zmiany - w tygodniu wypada mi 1 dzień w którym jestem w godzinach lekcyjnych poza domem. Czy w takim przypadku można myśleć o podjęciu się owej edukacji od 1 klasy SP?
Wyrazy uznania dla pani Gosi za jej przepiękną postawę wychowawczą wobec dzieci. Jestem również nauczycielką. Ciekawe, co stało się z tą dziewczynką szukającą domu. Mam nadzieje, że już w nim jest. Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam Panie bardzo serdecznie. Potwierdzam to wszystko o czym mówiłyście. Pomagałam w nauce z matematyki i fizyki dzieciom z ED. Mam bardzo dobre doświadczenia z tej pracy. Istotnym elementem w pracy z tymi dziećmi była ich MOTYWACJA !!!! Edukacja domowa jest bardzo dobra dla rodziny, w której obydwoje rodziców wyraża świadomą zgodę !!! Jeszcze raz pozdrawiam.
Pani Gosiu, jest Pani fantastyczna! Wiedza wielka, super wiedza na temat ED. Mieszkamy w UK i bardzo zastanawialiśmy się nad ED naszych dzieci, ale jednak u nas system szkolnictwa wyglada trochę inaczej, dzieci są w szkole 4h dziennie i naprawdę maja fajnie ułożone zajęcia (rozne poziomy nauki i materiału w jednej klasie, dostosowane dla danego dziecka) , wiec póki co zrezygnowaliśmy z ED - na ten moment, a co życie pokaże to zobaczymy dalej. Pozdrawiam. Super filmik Pani Kasiu👏👍
My tez w UK ale dzieci w szkole sa bite 6 godz. Gdzie Ty mieszkasz ze macie tylko 4? My zdecydowalismy sie Teraz Zabrac czworke naszych dzieci na domowa edukacje wlasnie w UK. Dzieci sa w zerowce, 3 I 4 klasie I w 7 czyli secondary school. Bede uczyc dzieci w dwoch jezykach. Chcemy podszlifowac polski bo do tej pory nie bylo czasu. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za odcinek :) Pojawia się mi się kilka pytań związanych z tym zagadnieniem. Na filmie mamy kobietę, które ewidentnie wykazuje predyspozycje do nauczania - sama też jest przecież z zawodu nauczycielem. Czy są przypadki, w których Pani w swojej praktyce odradziłaby wprowadzenie ED? I czy są jakieś badania, które właśnie wskazywałyby, że do wprowadzenia ED są potrzebne odpowiednie warunki, tj. zapewnienie zajęć w grupach, predyspozycje osobowościowe rodziców, funkcjonowanie systemu rodzinnego, itp.
Ok edukacja domową ma plusy, ale ja nie jestem systematyczną osobą i zrobiła bym krzywdę dziecku samodzielnie je ucząc bo wiem, że bez pomocy rodzica dziecko nie poradzi sobie na początku edukacji, a potem pozostają zaległości na całe życie znam niestety kilka takich przypadków. Są też kobiety które potrzebują tych kilku godzin z dala od dzieci.
Nie bardzo rozumiem, co oznacza "system rodziny: w tym przypadku (?). Ale sytuacja finansowa (ekonomiczna) wydaje mi się istotnie wpływać na decyzję o podjęciu decyzji o edukacji domowej dzieci.
@@mrscanopener4666 Wydaje mi się, ja tak to rozumiem, że chodzi o to, że jeden rodzic rezygnuje lub znacznie ogranicza swoją aktywność zawodową na rzecz edukacji swoich dzieci. Tak, jak było to wspomniane w filmie - nie każdy posiada możliwość pracy w elastycznych godzinach. Jeśli przyjmiemy, że jeden rodzić rezygnuje z etatu lub jego części, to ciężar utrzymania rodziny spada na drugiego rodzica. Jeśli rodzina nie posiada innego źródła przychodu niż praca zawodowa dorosłych członków rodziny, pozostaje na utrzymaniu jednej osoby. Dobrze, jeśli jej (albo jego) zarobki są wystarczające nie tylko na zaspokojenie bieżących potrzeb rodziny, ale także na wspieranie pasji i zainteresowań ich dzieci. W przypadku omawianym w filmiku, widać, że ten wkład finansowy (ale i czasowy) był ogromny, zwłaszcza w przypadku dzieci młodszych, a więc mniej samodzielnych. Ale i później: korepetycje z przedmiotów ścisłych, treningi sportowe... Dobrze, że rodzina miała środki finansowe na realizowanie obranej przez nią drogi. A może właśnie podjęli się ED ponieważ wiedzieli, że sytuacja ekonomiczna w rodzinie zapewni ku temu właściwe warunki (?)
To jak wyglądało edukacja domowa tej rodziny zależało stricte od ich środków finansowych. Ale rodzina która ma standardowe dochody, też może ją prowadzić.
ED wymaga współpracy rodziny, bo jeden rodzic rezygnuje z aktywności zawodowej lub dostosowuje ją do zaangażowania w wychowanie i nauczanie dzieci. Drugi musi to akceptować oraz przyjąć na siebie główny ciężar finansowania potrzeb rodziny. Do tego rezygnacja ze szkoły nie oznacza rezygnacji z pozaszkolnych grup rówieśniczych, edukacji prywatnej w różnych zakresach i wymiarach, które wymagają prywatnego finansowania. A system rodzinny - miałam tu na myśli to, że szkoła jakoś stwarza możliwości wyrównania szans dla dzieci, które nie mogą liczyć na dobre wzorce czy wsparcie edukacyjne w domu. W przypadku ED to, co otrzyma dziecko, ściśle zależy od tego, co jego rodzina ma do dania. Swego czasu bardzo interesowałam się ED i wprowadziłam jego elementy dla swoich dzieci, choćby w związku z mieszkaniem za granicą. Wiele elementów wdrożyłam. Całkowicie było to niemożliwe choćby ze względu na to, ze mam wymagający zawód, którego nie da się uprawiać w dowolnym czasie i w domu. ED to opcja elitarna, ma więcej minusów niż poruszone w filmie - jako opowieść konkretnego przypadku, nie obiektywne spojrzenie na ED w ogóle.
Nigdy w swoim dorosłym życiu nie byłam tak upokarzana, uprzedmiotowiona, poniżana, porównywana do innych i zastraszana jak w szkole, przez uczniów i nauczycieli :/
Przeżyłam to samo w zerówce, jednak popełniłam błąd i dziś widzę że bardzo wielki... Wysłałam dziecko wcześniej do szkoły jako 6 latka. W końcu podjęłam decyzję o domowej edukacji. Mam nadzieję że uda się nam nadrobić stracony czas...
Pani Kasiu, wspaniała rozmowa, dziękuję za tego Gościa! Proszę jeszcze o drugi odcinek z opowieściami jak zacząć ED. Bo skoro 10 latek jest w stanie sam planować i realizować swoją naukę, to juz latwizna. Ale co zrobić z mlodszymi. Moje dziecko ma 3,5 roku i nie ma chęci ani na naukę czytania, liczenia, nauki nowych piosenek czy grania na pianinie. A jak juz usiądzie do wspólnej nauki to ledwo na kilka-kilkanascie minut. Innym razem za jednym zamachem przerabiamy całą książeczke z zadaniami i naklejkami. Ale ogolnie jeszcze jest malo skoncentrowany. Znajome dzieci w tym wieku znają literki cyfry albo i juz czytają. No więc pytanie kiedy i jak zacząć uczyć dziecko. I na czym się opierać, czy są jakieś podręczniki dla rodziców ED, czy się korzysta z takich pisanych do szkół. Rozważam tez ED na poziomie kilku klas podstawówki.
Moj to samo, zero skupienia, chyba ze siadzie do puzzli czy jakichś prac plastycznych wtedy siedzi jak zaczarowany, ale jeśli pytam o liczby to nie wiem czy mu wszystko jedno czy wszystko mu się myli ale na jedno autko potrafi powiedzieć 4 albo 7, a jak mowie ze nie, to on na to to ty mi powiedz, a potem powtorzy za mną lub nie 🤷♀️ a widac ze jest inteligentny, bardzo duzo rozumie, pamieta absolutnie wszystko, ale nie usiadzie i nie skupi się na niczym o co prosze w danej chwili. Jest nadwrażliwy i nadpobudliwy ruchowo, takze moze to dlatego, ale nie poddaje się i próbuje w każdy mozliwy sposób zaciekawić go danym tematem :)
jestem za edukacją domową, bo daje wolność dziecku i rodzicom, ale argument ze pośle sie dziecko do szkoły bo tak robią w Hajmeeryce jest przykładem lemingozy i poleskiego zaślepienia Hajmeryką i zakompleksienia Ostatnie dwa lata szczególnie pokazały bolączki systemy edukacji i coraz więcej rodziców nie powinno posyłać dzueci do szkoły, ale nie dlatego że tak robią w Hajmeryce tylko dlatego ze szkołna edukacja spadła na psy i niszczy dzieci pod każdy względem
Czy ta edukacja domowa byla w Polsce? Jezeli dzieci sa w stanie uczyc sie w szkole i uwazam ze lepiej buc w szkole bo nie tylko jest eduakcja ale sa zabawy rozmowy z kolezankami i kolegami a w domu niestety nie ma nikogo oprocz rodzicow....Wiezi z rowiesnikawy zawieranie znajomosci z innymi.dziecmi.tez sa wazne w rozwoju osobistym.i emocjonalnych zdrowego.dziedzka.
Też tak mi się wydaje....Mając 4 dzieci + jedno trzeba mieć duuużo czasu,by poświęcić tylko dzieciom i nie mieć żadnych zajęć domowych,sprzątania ,gotowania i przy tym duże zaplecze finansowe,a może 500+ wystarcza?
Nie trzeba nie pracować, żeby mieć dużo czasu. Pracuję, ale jednocześnie mam bardzo dużo czasu, żeby spędzić go z córeczką (aktualnie 4 m-ce). Wystarczy znaleźć rozwiązanie, które umożliwi nam odzyskanie czasu oraz wyeliminować rzeczy takie jak scrollowanie FB/Insta/RUclips/Netflix itp. i można odzyskać kilka godzin dziennie, które można spędzić z dzieckiem zamiast tracić go przed telefonem, komputerem czy telewizorem
Edukacja "konwencjonalna" to nieporozumienie. To jest produkowanie jednostek dla systemu. Mam lat 50+ i mnóstwo rzeczy, na które traciłem "energię", jest mi w życiu niepotrzebne. Bezpieczna atmosfera to coś, czego w szkole brak. B. fajna rozmowa mamuś. Dziękuję i pozdrawiam.
Szkoła ludzi 50+ to nie szkoła obecna. Proszę mi wierzyć.
Pani Gosia by mogła napisać podręczniki do edukacji domowej ♥
Wspaniała kobieta! Wykształcona, zadbana, elokwentna, zorganizowana. Podziwiam! Ogromna inspiracja! Dziękuję za ten odcinek. Pozdrawiam, młoda mama i polonistka 😊
Dla mnie wykazuje ogromne poczucie wyższości. Niesympatyczna.
Edukacja domowa to najlepsze co może być. Nie trzeba mieć kontaktu z ludźmi i wychodzić z domu. Mam Zespół Aspergera i miałem przez wiele lat nauczanie w domu i to było dla mnie najlepsze.
Bardzo zainteresował mnie temat rozmowy. W moim odczuciu jest to ważna rozmowa i "na czasie". Nie bardzo jednak przemawia do mnie wydźwięk wypowiedzi Gościa, ponieważ odniosłam wrażenie, że "edukacja systemowa" jest uwsteczniająca. I do pewnego stopnia się z tym zgodzę. W moim odbiorze została przedstawiona jako totalny kontrast do ED. Istotnie, nie ma tutaj żadnej alternatywy, żadnej trzeciej drogi. Przynajmniej narazie. Ale to co ja zrozumiałam, to to, że najstarszy syn Pani Małgorzaty jest empatyczny i bardziej (niż rówieśnicy) prospołeczny, ponieważ uczył się w domu. Wydaje mi się, że to jest raczej kwestia sposobu wychowania i prowadzenia rozmów z dzieckiem na każdy temat na każdym etapie jego rozwoju.
Edukacja domowa super sprawa :) unikajmy tylko porównań: ten mądrzejszy, najlepszy, najwyższa średnia - rozumiem, że chodziło o pokazanie zalet i tego jak wiele edukacja domowa dała, ale nie przez pryzmat średniej i ocen, bo też i nie one są najważniejsze w edukacji, a co więcej bywają szkodliwe
Super materiał. Dla mnie to nie jest mega zaskoczenie - pruski system oświaty ogólnodostępnej miał produkować przeciętniaków. Arystokraci (i co bogatsi) zawsze mieli prywatne nauczanie - potem ci ludzie studiowali na tradycyjnych uniwersytetach. Zwłaszcza dla wysoko wrażliwych introwertyków to opcja idealna.
Moje dwie kuzynki miały edukację domową i też dopiero w gimnazjum przeszły do szkoły. Dziewczyny są bardzo mądre, wiedzą więcej niż niejeden dorosły i zawsze są w stanie powiedzieć na jakiś temat więcej niż mają w książkach. Też z początku rodzina krytykowała za to ciocię i wujka, dopiero po latach zmienili zdanie.
Dziękuję Pani Kasiu za Takiego Gościa! Za natchnienie i wiedzę!
Wielki podziw dla Pani Gosi za jej ciezka prace i piekne serce.
Świetna rozmowa! A ja przy jednym dziecku śmiem czasem twierdzić, że nie mam czasu dla siebie 😄. Szacunek dla Pani!
Bardzo mi pomógł ten filmik. Zaczęliśmy niedawno edukację domową mojego syna w pierwszej klasie. Syn urodził się nieuleczalnie chory. Ze względów zdrowotnych nie mógł w pełni uczestniczyć w zajęciach stacjonarnie w szkole. Jesteśmy rodziną wielodzietna. Mamy 3 synów i najmłodsza córeczkę. Jestem także z zawodu nauczycielem angielskiego. Cały czas "ogarniam" temat edukacji domowej i też często budziłem się z pytaniem czy dobrze robię i czy nie robię synowi krzywdy. Dziękuję za ten filmik. Nic ostatnio mnie nie podniosło na duchu jak ten film. Podziwiam panią za oddanie i dedykację (moi chłopcy też jeżdżą na treningi i zajęcia muzyczne i praktycznie codziennie ogarniam to logistycznie i ich dowożę)
Dziękuję jeszcze raz
Pozdrawiam
Dziękuję za odcinek! Rzeczywiście, samo mięso :) Ja za tydzień zaczynam naszą przygodę z ED i po Waszej rozmowie czuję się dużo pewniej :) Też spotykamy się z opiniami (ale nie wprost), że robimy krzywdę dziecku, sami też mamy swoje wątpliwości... U naszego syna jest właśnie dysleksja i niezbyt mocne poczucie własnej wartości, nie chcemy z mężem, żeby ktoś nam dziecko "złamał". A dla osób zastanawiających się, jak to ugryźć finansowo, to zgadzam się, że to czynnik ograniczający, ale nie jest to nie do przeskoczenia! Teraz jest dużo ofert pracy zdalnej, są umowy o dzieło, własna działalność... Rząd robi raczej pod górkę, ale Polak potrafi ;) Czasem chyba trzeba się zastanowić, co jest priorytetem, czy moja kariera jest najważniejsza. Ja np. dla mojej rodziny poświęciłam niejedno i choć wciąż mam nadzieję, że do niektórych rzeczy wrócę, to JUŻ mam satysfakcję, że w mojej rodzinie udało się zachować wartości, na których nam z mężem zależało :)
Jestem ciekawa, co u Was po tych 2 latach :D Może odczytasz komentarz i opowiesz, jak Wam poszło z ED, czy nadal praktykujecie, czy jednak zrezygnowaliście? Jestem ciekawa, jak teraz to wygląda :) Pozdrawiam
Chyba nie dostaniemy odpowiedzi ale ja również jestem ogromnie ciekawa. Pięknie brzmi to co zostało napisane, mam nadzieję że rzeczywistość tego nie zdeptała
Fajnie, że poruszają Panie ten temat bo w Internecie nie jest on popularny i rozpowszechniony społecznie. Moje dzieci także będą edukowane w domu przeze mnie. Wiedziałam od samego początku, że tak właśnie się stanie.
Dobrze, ze dodałyście informacje, ze są dwa podejścia i gość reprezentuje jeden z nich. Odebrałam jednak wrażenie jakby rodzice „edukujący w lesie” czyli podchodzący do ED bardziej swobodnie mieli gorsze wyniki nauczania. Prawdopodobnie nie było to zamierzone :). Jednak zdementuję - nie jest to prawda. Nie każda rodzina musi jeździć na miliony zajęć dodatkowych oraz poświęcać czas na naukę codziennie. Można luźniej, można w lesie, można praktycznie i w codziennym życiu (nie nad podręcznikiem) i efekty również są powalająco pozytywne :). Dla tych, którzy myślą po tym filmie ED nie jest dla mnie, bo nie jestem tak zorganizowana, nie chce mi się wszędzie z dzieckiem chodzić i jeździć - można inaczej. Można bardziej na luzie, spokojnie :).
I jeszcze jedna ważna kwestia podstawa programowa, która należy realizować nie jest tak obszerna jakby się mogło wydawać i nie trzeba mieć wiedzy akademickiej w danym przedmiocie. Podręczniki szkolne zawierają program nauczania a nie podstawę programowa, która różni się diametralnie. Nie mając ambicji, by nasze dzieci były najlepsze możemy realizować sama podstawę programowa z wielkim sukcesem :).
Świetny komentarz .. bardzo dziękuje ...:)
I jeszcze chyba warto zwrócić uwagę jak spokojna, cierpliwa, uprzejma i sympatyczna jest Pani Gosia. Nie każda mama nadaje się na edukację domową , bo moze najzwyczajniej w świecie nie mieć cierpliwości do dzieci, denerwować się i krzyczeć jak sa niegrzeczne, albo jak czegoś nie robią zgodnie z planem. A dzieci dobrze się rozwijają tylko w warunkach miłości i cierpliwości. Polecam tez książkę Shinichi Suzuki "Karmieni miłością" o nauce gry na skrzypcach dla małych dzieci. Tytuł dużo mówi o tym, czym jest nauczanie dzieci, czy to w domu czy w szkole. Pozdrawiam!
Dzięki za propozycję książki
Ja zbieram do dziś żniwo naszego systemu edukacji :( Strach - to wszystko co się wyniosło z tej placówki
Nie jestem przeciwnikiem edukacji domowej, ale z tej rozmowy mimo wszystko Pani wysyła komunikat "super zdolne dzieci''. Jednak jakby widać ten nadrzędny cel rodzica, tym najbardziej się Pani ''chwali''. Więc jestem ciekawa jak do końca wygląda ta druga strona: przyjaźnie, odpowiedzialność społeczna, czas wolny taki jak spędzają go ''zwykłe'' szkolne dzieci, wakacje, jakieś spontaniczne wyjazdy, bo widać, że spontanu mimo wszystko było mało... ja spotkałam sie z 2ką dzieci edukowanych w domu (7 i 11 lat - uczyłam je angielskiego na wakacjach) i jednak widziałam braki w kontaktach społecznych, wycofanie, przebywanie tylko w swoim rodzinnym ''bezpiecznym'' kręgu, brak pewności sobie w kontaktach rówieśniczych. Myślę, że może być różnie i to dużo zależy od rodzica, i jednak trochę jest tak, że w szkole nauczyciel ma większą szansę wyłapać pewne rzeczy. Część rodziców wykorzystuje edukację domową żeby wychować dzieci w ''swoim'' świecie i odciąć je od innych światopoglądów. Tak chciałam tylko zabrać głos, żeby nie było za cukrowo.
@N N To prawda, nie opowiadam się po żadnej ze stron. Natomiast tak wygląda dorosły świat i nie da się uchronić dzieci przed byciem w różnych sytuacjach i styczności z innymi ludźmi. Może jeśli dziecko jest wycofane i emocjonalne to znak, że powinno pracować z psychologiem, a nie '' uciekać ze szkoły ". Oczywiście każda sytuacja jest do rozpatrzenia indywidualnie
Ta pani wypowiada się z poczuciem wyższości w stosunku do zwykłej szkoły, nie pokazując minusów. Bardzo to jednostronne. Mnie nie przekonuje. Wręcz odstręcza.
Dziękuję bardzo! Pozdrawiam z Hiszpanii ❤
Piękne, mądre mamy ❤️❤️moje dwie najwieksze inspiracje w jednym filmiku😍😍
Bardzo inspirująca rozmowa! Dziękuję 😊
Tak prosimy więcej, wspaniały odcinek ❤️ Więcej szczegółów jak zacząć z tymi maluchami pracować i czy warto już z mniejszymi, bo stanach teraz jest trend, że już od niemowlaka pracują z dziećmi.
Dziekuje za filmik. Wlasnie zabieram 4 dzieci ze szkoly w UK. Zaczelismy tzw deschooling czyli wychodzimy z ram systemu szkolnego I budujemy nasz domowy swiat, zmieniamy reguly I tworzymy nowe relacje. Duzo we mnie znakow zapytania I niepewnosci ale I mnostwo pozytywnej energii. Tym bardziej ze juz widze pozytywnie zmiany w zachowaniu dzieci. Pozdrawiam.
Bardzo pozytywny odcinek. Dziękuję.
Dziękuję za ten materiał! :)
Hm, znałam rodzinę, która próbowała ED, widziałam, że im nie idzie, więc moje zdanie na temat ED było słabe. Gdy poznałam Gosię, zobaczyłam, że w jej wydaniu ED może być rewelacyjnym wyjściem. Dziękuję.
Bo to działa tylko z uzdolnionymi dziećmi, słabsze potrzebują po prostu nauczyciela.
Wszystko swietnie, dzieci chetne, dzieci swiadomych rodziców itd. A co z tymi ktore nie chcą mają trudności w uczeniu itd.
Wspaniały wywiad - szczególnie cenię sobie komentarz odnośnie uczniów zdolnych i tych mniej zdolnych i tym jak fajnie można radzić sobie z takimi uczniami w edukacji domowej, jak można ich prowadzić.
Bardzo, bardzo ciekawy wywiad!
Fantastyczny materiał! Dziękuję!
Dziękuję za to bardzo interesujące wideo. We Francji Edukacja domowa jest obecnie praktycznie zakazana.
Bardzo dziękuję za ten cudowny odcinek .
Dzieki kwarantannie moglam w praktyce wyprobowac Ed, ktora juz od dawna mi sie podobala. Jestem zachwycona, ale narazie nie moge na stale w to wejsc, bo jestesmy za granica i tutaj to nie mozliwe, ale popoludniami robie z nimi material polski i kto wie czy jak wrocimy do ojczyzny to nie wsiakniem w to na dobre:D. Dzieci mnostwo czasu traca w szkole, na glupoty
Edukacja domowa to świetna alternatywa dla obecnego, przestarzałego systemu edukacji. Wiele w tej kwestii zmieniła Ustawa Zakrzewskich.
Świetna rozmowa, same konkrety i przyjemnie się słucha ;)
Polecamy!! My niedługo zaczynamy trzeci rok ed, choć prawdę mówiąc w czasach edukacji zdalnej stacjonarnej tradycyjnej już mieliśmy początki ed w domu. U nas sprawdza się fenomenalnie 🥰
Jestem zachwycona Pani filmami. Wiele spraw mi się rozjaśniło, w innych się upewniłam. Bardzo dziękuję.
Co do edukacji domowej, to ja również zdecydowałam się na nauczanie mojego młodszego syna w tym systemie (od 5 klasy podstawówki) i zarówno ja jak i syn jesteśmy
Bardzo zadowoleni. Cała rodzina tak naprawdę złapała oddech. Jest nam razem radośnie, zabawnie i dobrze. Lubimy być ze sobą. Nauka dla syna to przyjemnosc. Jest bardzo samodzielny wiec moja rola sprowadza się głównie do przepytania, utrwalania i weryfikowania jego wiedzy.
U mnie z moją córką w przedszkolu była praktycznie taka sama historia i dlatego podjęłam decyzję o ED:) i nie żałuję:P i miałam te same obawy i rozterki:)
Bez względu na to, jaki rodzaj edukacji wybieramy, każdy uczeń musi uzyskać roczne oceny klasyfikacyjne na podstawie rocznych egzaminów klasyfikacyjnych z zakresu części podstawy programowej obowiązującej na danym etapie edukacyjnym.
super, brawo dla tej Pani!
Super odcinek. Myślę, że Panie się nie poczują urażone jeśli polecę kanał EduRodzinka. Prowadzi go mama 4 dzieci, pokazuje i mówi o edukacji domowej ale też o prowadzeniu domu.
Godne polecenia ..❤️
Uwielbiam Edurodzinkę! Wspaniali są:)
I ja i ja też polecam!!! :))
Wspaniałe Kobiety 🤩
Dziękuję ❤
Super to wszystko brzmi, myślę o edukacji domowej, ale martwię się o pieniądze na zajęcia dodatkowe, jestem ciekawa czy duzo to kosztuje? Pozdrawiam
Dzień dobry! Myślę, że to zależy od zajęć! Myśmy mieli np. w tamtym roku dla dwojga dzieci judo: 2x w tygodniu 60zl za miesiąc, dziecięcy klub sportowy. Będąc w ED można korzystać z zajęć organizowanych przez szkołę, a one są zazwyczaj bezpłatne. Są kółka plastyczne, szachowe, harcerstwo. Za języki raczej się płaci, tak samo za konwersacje przedmiotowe, od 30-70 zl za lekcję. Na miesiąc może wyjść 100zl, może 500 za dziecko. Ale trzeba brać pod uwagę, że jeśli dziecko nie radzi sobie w szkole systemowej, to te same pieniądze wydaje się na korepetycje - lub poświęca się swój czas na naukę dziecka.
Można też sprawdzić ofertę zajęć w miejskim ośrodku kultury, większe miasta często prowadzą zajęcia plastyczne, muzyczne, taneczne, itp. Oferta zależy od indywidualnych ustaleń ośrodka kultury, ale zazwyczaj zajęcia są darmowe, bądź za niewielką dopłatą.
Moje dzieci chodziły do państwowych placówek, za miesiąc płaciłam I nadal place ok 100 zl za zajęcia które odbywały się 3 do 5 razy w tygodniu
Cudowna kobieta ❤
Bardzo mądra kobieta przyjemnie się słucha .. :)
Podziwiam! Szok, że są takie kobiety!!!
Wspaniały materiał, bardzo dziękuję za tę rozmowę!
Nasza przygoda dopiero się zaczyna, mamy dwuletnią córkę i drugą w brzuchu, ale już podjęliśmy decyzję o prowadzeniu ED w przyszłości i już zdążyliśmy się spotkać z toną nieprzychylnych komentarzy pełnych niezrozumienia, bo jak to tak odbierać dziecku wspaniałą szansę pójścia chociażby do żłobka czy przedszkola, o szkole już nie wspominając.
A jak radzić sobie planujecie z aspektem społecznym? Mnie jedynie do szkoły przekonuje to, że dziecko będzie miało kontakt z rówieśnikami. Macie na to rozwiązanie?
Jeśli to jedyny argument przekonujący do szkoły, to chyba trochę za mało, żeby wysyłać tam dziecko na kilka godzin dziennie, przez kilka lat jego życia ;)
Na razie póki dzieciaki będą małe nie widzę żadnego problemu, bo mamy stały kontakt z rodzinami z dzieciakami w rożnym wieku, z rówieśnikami też. W latach już szkolnych na pewno będziemy chcieli, żeby dzieci chodziły na różne zajęcia, dodatkowo na pewno pomoże kontakt z innymi rodzinami w ED, a tych jest już w Polsce na szczęście coraz więcej.
Nie sądzę (i nie tylko ja), żeby dla zdrowego rozwoju dzieci konieczny był niekontrolowany kontakt z dużą grupą rówieśników przez kilka godzin każdego dnia ;)
Poza tym rodzeństwo i rodzina to też jednostka społeczna, w której dziecko się rozwija ;)
Pani Gosia jest mega jako osoba. Mieć taką mamę to skarb
Prawda ... 🥰
Też jestem z Elbląga i od tego roku jesteśmy w ED. Chętnie spotkałbym się z panią Gosią :)
Nie znam nikogo kto uczy się w domu. Córeczka chodzi do szkoły społecznej, która w naszym mieście (moim zdaniem) jest dużo bardziej przystosowaną szkołą dla "indywidualistów". Bardzo podoba mi się edukacja domowa, córka idzie teraz do drugiej klasy, jest wwo, sama też jestem wwo i uważam,ze wiele straciłam ucząc się konwencjonalnie, uważam jednak, że mojej rodziny nie stać na edukację domową, z powodów czysto finansowych (jeden z rodziców rezygnuje z pracy zawodowej).
Mój synek ma 3 latka, mieszkam we Francji, tutaj trzeba do przedszkola prawnie wysłać w momencie gdy dziecko skończy 3 latka. My zdecydowaliśmy się na edukację domową, uważam że robię dobrze, niestety słyszę dużo krytyki, plus tak jak Pani Małgosia mówiła " że krzywdze swoje dziecko ". Dużo ludzi nie zdaję sobie sprawy, że tak naprawdę jeśli chodzi o takiego maluszka to często jest na odwrót.
Szkolnictwo w większości krajów Europy czy Stanów Zjednoczonych powinno przejść ewolucję, powinno się zmienić i dopasować do następnego pokolenia. Jako, że faktem jest że my ewolujemy i nasze potrzeby się zmieniają... Ale nie szkoła.
Plus dodam, że nasze szkoły nie uczą dzieci jak powinny się uczyć tylko jak wykuć na pamięć, po czym w dorosłym życiu się zapomina. To nie jest dobry nawyk, ponieważ powtarzamy dokładnie ten sam system. Dodam też, że szkoły nie uczą myślenia 😞, mało jest nauczycieli, którzy takowego uczą.
Druga sprawa system oceniania też jest zły, uczy tylko ciągłej konkurencji, nie zawsze zdrowej.( wręcz niezdrowej)
Ma to często wpływ na relacje między ludzkie, psychikę, wartość siebie itp
Uważam że edukacja domowa jest super alternatywą jeśli się ma czas i możliwości. Dobry start w tych czasach jest bezcenny. Pozdrawiam wszystkich co myślą podobnie 😉
Nie mam porównania edukacji domowej i szkolnej, ale mam porównanie szkoły w Irlandii i w Polsce. Moim zdaniem szkoła irlandzka wychodzi na plus ( może to po prostu ta szkoła była fajna). Jeśli chodzi o podejście do rodziców, dzieci, zaangażowanie- fakt tam nauczyciele są raczej dobrze opłacani. W Polsce, nauczycielka- wychowawczyni w kl.1-3 tłumaczy, że ona zarabia tylko tyle na rękę robiąc minę do tego, co w jej mniemaniu tłumaczy ją, że przez 2 lata W-F był kilka razy ( pani musi nadrabiać program z innych przedmiotów). O podejściu do tak podstawowych różnic między uczniami jak rasowe, religijne i narodowe już nie ma co wspominać. W Irlandii żaden problem. W Polsce- nas problem nie dotyczy, ale są dzieci z Ukrainy i system szkolny jest kompletnie niedostosowany dla nich. Te dzieci są delikatnie mówiąc "na uboczu". Pozdro
@@krzysiekklejszmit6967 Mieszkałam w Irlandii, mniej więcej wiem co za system tam mają i zgadzam się że jest lepszy pod pewnymi względami od polskiego. W Polsce się więcej wymaga od dzieci niż w Irlandii, za to w Irlandii podejście nauczycieli do dzieci jest bardziej wyrozumiałe i empatyczne, czego polskim nauczycielom często brakuje. Wydaje mi się że to też wpływ mentalności. Mentalność Irlandczyków jest to totalny kontrast do naszej mentalności, ale pewnie Pan już zdążył to zauważyć.
Apropos szkół
Też zależy jaka szkoła, czy zwykła publiczna czy Montessori. Była też w Dublinie jedna szkoła, bardzo polecana. Lista była tak mała, że żeby się dostać trzeba było zapisać dziecko jak tylko się urodziło... Nie pamiętam nazwy, ale wiem, że była międzynarodowa. Moi znajomi sobie ją bardzo chwalili.
Jeżeli chodzi o dzieci z Ukrainy, to fakt Polska nie jest przygotowana.
Pozdrawiam 😉
21:40 jeśli chodzi o to, dlatego podoba mi się bardziej podejście amerykańskie do ucznia - czyli partnerskie a nie jak do podwładnego.
Super kobieta zorganizowana.
Świetna rozmowa! Bardzo ważny temat.
Teraz zaczynamy trzeci rok w ed. Nie wyobrażam sobie powrotu do systemu .
Też się myślę o edukacji domowej. Ile macie dzieci i w jakim wieku?
Jeżeli można wiedzieć..
@@agnieszkawilkolazka8450 Jedno dziecko 12 lat, 6 klasa.
Moja córka chodzi do prywatnego przedszkola, które wybraliśmy ze względu na to, że jest to miejsce, które jest przedłużeniem zasad i wartości panujących w domu. Inaczej też pewnie zdecydowalibyśmy sięna ED.
Bardzo lubiłam chodzić do szkoły. Ale po szkole również dużo się uczyłam samodzielnie
Fantastyczny odcinek
Bardzo, bardzo proszę o więcej. Super byłoby wiedzieć jak to wyglądało organizacyjnie? Jak wyglądał harmonogram nauczania dziecka na poziomie przedszkolnym?
Są grupy na Fb np Edukacja domowa proszę tam szukać :)
Bardzo ciekawy odcinek. Pozdrawiam.
Rozwiązanie dla zamożnych osób - ktoś z rodziców musi być dostępny cały czas w domu+ zapewnić korepetycje z przedmiotów których nie może nauczać.
+1
Cudowny wywiad 😍
A co z tymi, którzy nie mają środków finansowych?
Poproszę o kolejne filmy
Czy, jest sens zdecydować się na edukację domowa od 3 klasy liceum (5 letnie liceum)
Czy dla osoby pracującej zmianowi - w moim przypadku na 2 zmiany - w tygodniu wypada mi 1 dzień w którym jestem w godzinach lekcyjnych poza domem. Czy w takim przypadku można myśleć o podjęciu się owej edukacji od 1 klasy SP?
Wyrazy uznania dla pani Gosi za jej przepiękną postawę wychowawczą wobec dzieci. Jestem również nauczycielką.
Ciekawe, co stało się z tą dziewczynką szukającą domu. Mam nadzieje, że już w nim jest.
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniały materiał:)
Świetny film 🤗
Pozdrawiam Panie bardzo serdecznie. Potwierdzam to wszystko o czym mówiłyście. Pomagałam w nauce z matematyki i fizyki dzieciom z ED. Mam bardzo dobre doświadczenia z tej pracy. Istotnym elementem w pracy z tymi dziećmi była ich MOTYWACJA !!!!
Edukacja domowa jest bardzo dobra dla rodziny, w której obydwoje rodziców wyraża świadomą zgodę !!!
Jeszcze raz pozdrawiam.
Pani Gosiu, jest Pani fantastyczna! Wiedza wielka, super wiedza na temat ED. Mieszkamy w UK i bardzo zastanawialiśmy się nad ED naszych dzieci, ale jednak u nas system szkolnictwa wyglada trochę inaczej, dzieci są w szkole 4h dziennie i naprawdę maja fajnie ułożone zajęcia (rozne poziomy nauki i materiału w jednej klasie, dostosowane dla danego dziecka) , wiec póki co zrezygnowaliśmy z ED - na ten moment, a co życie pokaże to zobaczymy dalej. Pozdrawiam. Super filmik Pani Kasiu👏👍
My tez w UK ale dzieci w szkole sa bite 6 godz. Gdzie Ty mieszkasz ze macie tylko 4? My zdecydowalismy sie Teraz Zabrac czworke naszych dzieci na domowa edukacje wlasnie w UK. Dzieci sa w zerowce, 3 I 4 klasie I w 7 czyli secondary school. Bede uczyc dzieci w dwoch jezykach. Chcemy podszlifowac polski bo do tej pory nie bylo czasu. Pozdrawiam.
Kasiu powiedz coś proszę o identycznych osobowościach. Jak wygląda przykładowa relacja osób z takimi samymi wynikami w teście
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za odcinek :) Pojawia się mi się kilka pytań związanych z tym zagadnieniem. Na filmie mamy kobietę, które ewidentnie wykazuje predyspozycje do nauczania - sama też jest przecież z zawodu nauczycielem. Czy są przypadki, w których Pani w swojej praktyce odradziłaby wprowadzenie ED? I czy są jakieś badania, które właśnie wskazywałyby, że do wprowadzenia ED są potrzebne odpowiednie warunki, tj. zapewnienie zajęć w grupach, predyspozycje osobowościowe rodziców, funkcjonowanie systemu rodzinnego, itp.
Polecam grupy rodziców ED na Fb . Tam można znaleść mnóstwo informacji ...
Ok, w opisie wogóle nie ma linków do Pani która jest gościem. A mnie to interesuje...
Moj komentarz- kochane babki jestescie. Obie.
Też bym chciała by moje dzieci były w edukacji domowej, niestety nie każdy może zrezygnować z pracy...🥺
Jak się nazywa ta Pani? Nie mogę znaleźć na facebooku ani w przestrzeni internetu.
Cudowny wywiad, sama rozważę ED.
Na Fb : gosia sa-mosia
Kasia Sawicka Dziekuje bardzo za to inspirujące świadectwo o edukacji domowej! Na tej stronie na FB nie ma filmu?
Film jest na Youtubie znalazłam !
Te dzieci musiały być bardzo zdolne i chętne do pracy
Ok edukacja domową ma plusy, ale ja nie jestem systematyczną osobą i zrobiła bym krzywdę dziecku samodzielnie je ucząc bo wiem, że bez pomocy rodzica dziecko nie poradzi sobie na początku edukacji, a potem pozostają zaległości na całe życie znam niestety kilka takich przypadków. Są też kobiety które potrzebują tych kilku godzin z dala od dzieci.
Mam ważne pytanie: co myślcie o tzw. edukacji daltońskiej?
jest ktoś, kto zetknął się z tym systemem? Mam mieszane uczucia...
Pani Kasiu niech Pani podpowie jak przetłumaczyć dziecku , aby nie kolegowalo się z łobuzami. Z góry dziękuje. Mama 9 latka
Zapomniały Panie dodać, że powodzenie ED zależy od systemu rodziny. I sytuacji finansowej
Sytuacji finansowej? Ciekawy punkt widzenia.
Nie bardzo rozumiem, co oznacza "system rodziny: w tym przypadku (?). Ale sytuacja finansowa (ekonomiczna) wydaje mi się istotnie wpływać na decyzję o podjęciu decyzji o edukacji domowej dzieci.
@@mrscanopener4666 Wydaje mi się, ja tak to rozumiem, że chodzi o to, że jeden rodzic rezygnuje lub znacznie ogranicza swoją aktywność zawodową na rzecz edukacji swoich dzieci. Tak, jak było to wspomniane w filmie - nie każdy posiada możliwość pracy w elastycznych godzinach. Jeśli przyjmiemy, że jeden rodzić rezygnuje z etatu lub jego części, to ciężar utrzymania rodziny spada na drugiego rodzica. Jeśli rodzina nie posiada innego źródła przychodu niż praca zawodowa dorosłych członków rodziny, pozostaje na utrzymaniu jednej osoby. Dobrze, jeśli jej (albo jego) zarobki są wystarczające nie tylko na zaspokojenie bieżących potrzeb rodziny, ale także na wspieranie pasji i zainteresowań ich dzieci. W przypadku omawianym w filmiku, widać, że ten wkład finansowy (ale i czasowy) był ogromny, zwłaszcza w przypadku dzieci młodszych, a więc mniej samodzielnych. Ale i później: korepetycje z przedmiotów ścisłych, treningi sportowe... Dobrze, że rodzina miała środki finansowe na realizowanie obranej przez nią drogi. A może właśnie podjęli się ED ponieważ wiedzieli, że sytuacja ekonomiczna w rodzinie zapewni ku temu właściwe warunki (?)
To jak wyglądało edukacja domowa tej rodziny zależało stricte od ich środków finansowych. Ale rodzina która ma standardowe dochody, też może ją prowadzić.
ED wymaga współpracy rodziny, bo jeden rodzic rezygnuje z aktywności zawodowej lub dostosowuje ją do zaangażowania w wychowanie i nauczanie dzieci. Drugi musi to akceptować oraz przyjąć na siebie główny ciężar finansowania potrzeb rodziny.
Do tego rezygnacja ze szkoły nie oznacza rezygnacji z pozaszkolnych grup rówieśniczych, edukacji prywatnej w różnych zakresach i wymiarach, które wymagają prywatnego finansowania.
A system rodzinny - miałam tu na myśli to, że szkoła jakoś stwarza możliwości wyrównania szans dla dzieci, które nie mogą liczyć na dobre wzorce czy wsparcie edukacyjne w domu. W przypadku ED to, co otrzyma dziecko, ściśle zależy od tego, co jego rodzina ma do dania.
Swego czasu bardzo interesowałam się ED i wprowadziłam jego elementy dla
swoich dzieci, choćby w związku z mieszkaniem za granicą. Wiele
elementów wdrożyłam. Całkowicie było to niemożliwe choćby ze względu na to, ze mam wymagający zawód, którego nie da się uprawiać w dowolnym czasie i w domu.
ED to opcja elitarna, ma więcej minusów niż poruszone w filmie - jako opowieść konkretnego przypadku, nie obiektywne spojrzenie na ED w ogóle.
👍👍👍
Wiadomo w jakich miastach jest szkoła zawodowa przyjazna edukacji domowej? Ponieważ gdy szukałam to znalazłam same licea/technika i szkoły podstawowe
Są grupy na Fb i tam polecają przyjazne szkoły :)
@@KasiaSawicka Właśnie nie mogę żadnej znaleźć 😔
Mądre rozwiązanie mądrej kobiety
Fajnie i ok, ale do zwariowania ile czasu im poświęcać…, te wszystkie sporty, biblioteki itd
Nigdy w swoim dorosłym życiu nie byłam tak upokarzana, uprzedmiotowiona, poniżana, porównywana do innych i zastraszana jak w szkole, przez uczniów i nauczycieli :/
Dodam że szkoła podstawowa to właśnie ten okres był najgorszy
Przeżyłam to samo w zerówce, jednak popełniłam błąd i dziś widzę że bardzo wielki... Wysłałam dziecko wcześniej do szkoły jako 6 latka. W końcu podjęłam decyzję o domowej edukacji. Mam nadzieję że uda się nam nadrobić stracony czas...
tylko nie kazdy rodzic potrafi dobrze uczyć
Pani Kasiu, wspaniała rozmowa, dziękuję za tego Gościa! Proszę jeszcze o drugi odcinek z opowieściami jak zacząć ED. Bo skoro 10 latek jest w stanie sam planować i realizować swoją naukę, to juz latwizna. Ale co zrobić z mlodszymi. Moje dziecko ma 3,5 roku i nie ma chęci ani na naukę czytania, liczenia, nauki nowych piosenek czy grania na pianinie. A jak juz usiądzie do wspólnej nauki to ledwo na kilka-kilkanascie minut. Innym razem za jednym zamachem przerabiamy całą książeczke z zadaniami i naklejkami. Ale ogolnie jeszcze jest malo skoncentrowany. Znajome dzieci w tym wieku znają literki cyfry albo i juz czytają. No więc pytanie kiedy i jak zacząć uczyć dziecko. I na czym się opierać, czy są jakieś podręczniki dla rodziców ED, czy się korzysta z takich pisanych do szkół. Rozważam tez ED na poziomie kilku klas podstawówki.
Moj to samo, zero skupienia, chyba ze siadzie do puzzli czy jakichś prac plastycznych wtedy siedzi jak zaczarowany, ale jeśli pytam o liczby to nie wiem czy mu wszystko jedno czy wszystko mu się myli ale na jedno autko potrafi powiedzieć 4 albo 7, a jak mowie ze nie, to on na to to ty mi powiedz, a potem powtorzy za mną lub nie 🤷♀️ a widac ze jest inteligentny, bardzo duzo rozumie, pamieta absolutnie wszystko, ale nie usiadzie i nie skupi się na niczym o co prosze w danej chwili. Jest nadwrażliwy i nadpobudliwy ruchowo, takze moze to dlatego, ale nie poddaje się i próbuje w każdy mozliwy sposób zaciekawić go danym tematem :)
Komentarz dla statystyki :) ale nie posyłajcie swoich dzieci do publicznych szkół bo publiczne to są ....... wiecie co :)
Mnie jeszcze interesuje, dlaczego zdecydowala sie Pani poslac ostatecznie dzieci do skoly, skoro ED tak dobrze sie sprawdzala? Pozdrawiam!
Było to mówione w filmie. Że juz poziom fizyki i chemii za wysoki i lepiej żeby dzieci się uczyły tego w szkole
@@JedwabnaMuffinka Jednak pani tez mowila,ze jak cos bylo dla niej za trudne, to brala nauczyciela.
Może parę słów jak to wygląda od strony prawnej
jestem za edukacją domową, bo daje wolność dziecku i rodzicom, ale argument ze pośle sie dziecko do szkoły bo tak robią w Hajmeeryce jest przykładem lemingozy i poleskiego zaślepienia Hajmeryką i zakompleksienia Ostatnie dwa lata szczególnie pokazały bolączki systemy edukacji i coraz więcej rodziców nie powinno posyłać dzueci do szkoły, ale nie dlatego że tak robią w Hajmeryce tylko dlatego ze szkołna edukacja spadła na psy i niszczy dzieci pod każdy względem
My też zaczynamy ED, świadomie i z premedytacją :) polecam zainteresowanym @magazynkreda i podcast @wiecejnizedukacja
Także polecam...💪🏽
Czy Pani Gosia jest jeszcze gdzieś w Internecie? Ogrom wiedzy i to tej praktycznej! ❤ podziwiam 😮
Na Fb : Gosia sa- mosia
700 ha ....
Też mnie to zaciekawiło xd chyba największe gospodarstwo rolne w Polszy 😅
Ta pani się strasznie chwali
Ja tego tak nie odebrałam
Czy ta edukacja domowa byla w Polsce?
Jezeli dzieci sa w stanie uczyc sie w szkole i uwazam ze lepiej buc w szkole bo nie tylko jest eduakcja ale sa zabawy rozmowy z kolezankami i kolegami a w domu niestety nie ma nikogo oprocz rodzicow....Wiezi z rowiesnikawy zawieranie znajomosci z innymi.dziecmi.tez sa wazne w rozwoju osobistym.i emocjonalnych zdrowego.dziedzka.
Widać, że ta pani miała dużo czasu, bo nie musiała pracować.
Też tak mi się wydaje....Mając 4 dzieci + jedno trzeba mieć duuużo czasu,by poświęcić tylko dzieciom i nie mieć żadnych zajęć domowych,sprzątania ,gotowania i przy tym duże zaplecze finansowe,a może 500+ wystarcza?
Nie trzeba nie pracować, żeby mieć dużo czasu. Pracuję, ale jednocześnie mam bardzo dużo czasu, żeby spędzić go z córeczką (aktualnie 4 m-ce). Wystarczy znaleźć rozwiązanie, które umożliwi nam odzyskanie czasu oraz wyeliminować rzeczy takie jak scrollowanie FB/Insta/RUclips/Netflix itp. i można odzyskać kilka godzin dziennie, które można spędzić z dzieckiem zamiast tracić go przed telefonem, komputerem czy telewizorem
Przeciez mowila ze pracowała w gospodarstwie!!!!