*Usta Kylie Jenner i smoky? To ściema :)) Zobaczcie jak NAPRAWDĘ wyglądał makijaż w latach 90tych i czego dokładnie używałam! Dziś mam dla Was dłuuugi film i dużo kosmetyków z moich czasów szkolnych*
+stylizacjeTV ja urodziłam się w latach 90 i pamiętam szał na niebieski tusz do rzęs :) winogronowy błyszczyk z kuleczką i perłowe niebieskie sztuczne paznokcie :) kuleczki z Avonu miała tez moja mama i zawsze jej podkradałam :)
+stylizacjeTV chyba nigdy nie zapomnę tych kolorowych paletek cieni do oczu, kto by pomyślał w tamtych latach, że teraz większość z nas będzie stawiać na nudziaki. Swoją drogą to co mowisz o telefonach - zazdroszczę rodzicom, dziadkom itd., że ich uczucia kwitły w czasach kiedy nie dało odwołać się randki smsem, a swoje zainteresowanie trzeba było okazać w bardziej dosadny sposob niż zalajkować zdjęcie na fejsie ;) Osobiście uważam, że obecnie te możliwości komunikowania się, ktore posiadamy znacznie utrudniają wychwycenie tych bardziej wartościowych znajomości od tych ktore na lajkach się kończą.. i wiele tracimy z życia siedząc przed komputerem i pilęgnując coś co w 'naturalnych' warunkach nawet by się nie pojawiło ;)
+stylizacjeTV Super filmik! Miałam też te kosmetyki, ale nie pamiętam czym paćkałam buzię :) Pamiętam też jakieś pomadki i lakiery do paznokci jasne z niebieskim połyskiem i chyba też z różowym. I potem pojawiły się jakieś śmieszne strzyżenia włosów typu dłuższe od spodu, krótsze na wierzchu :D I jak słodycze i owoce na prezent to był wtedy wypas! Fajnie powspominać, te czasy były naprawdę super, czas spędzało się głównie na dworze z przyjaciółmi, nie było komórek i dało się funkcjonować. I były takie puchate nakładki na koki wtedy jeszcze!
Ja jeszcze pamiętam, tylko to było przeźroczyste - ale u nas hitowe były błyszczyki w kulce z wibo (to już była końcówka lat 90), które w środku miały zatopione kwiatki :D
No bo pompa przed sąsiadami:D Zawsze chciałam kanapki z salcesonem albo serem i keczupem a teraz gimby wstyd....aa sorryy gimby nie wychodzą na dwór ;)
Jestem urodzona w roku 2000 i jeszcze mój rocznik rodzice traktowali podobnie.Zawsze miałam włosy spięte na samym czubku głowy co tak niesamowicie ciągnęło i było strasznie niewygodne.Ale jeszcze moje dzieciństwo było dzieciństwem opartym na chodzeniu po drzewach,łapaniu koników polnych i motyli,gdzie naszym "telefonem" był jakiś taki zabawkowy z gazetki.
Hahaha jestem z 2005, ale mam starsze rodzeństwo (1993,1995,2003) i miałam takie same zabawy. Telefon dostałam rok temu i jestem zadowolona że tak wychowali mnie rodzice 😁
!Cudowny filmik! Trzeba było dać w tle piosenkę Varius Manx z Lipnicką :) Sama jestem z rocznika 85 i chociaż zaczęłam malować się pod koniec liceum (i to tylko rzęsy), to pamiętam: 1. pomarańczowe fluidy (koleżanki dostawały przez nie ksywę "marchewka"), które kładło się na twarz, ale nigdy na podbródek, czy szyję. 2. jak pierwszy raz w siódmej klasie usłyszałam od koleżanki słowo eyeliner i nie wiedziałam, o co chodzi 3. kosmetyki, które mój tata przywiózł mamie z USA w 1987 - dwie duuuże paletki cieni i do tego komplet (chyba z 10 w pudełku) pomadek utleniających. Te kosmetyki mieliśmy w domu ze 20 lat, a resztkę jednej pomadki mam z sentymentu jeszcze dziś. 4. moje dwa pierwsze lakiery do paznokci - "żarówiasty zielony" i równie jaskrawy niebieski - siódma klasa 5. że w 8 klasie moja koleżanka nakładała na pryszcze korektor w formie biało-żółtej plamy, która zamieniała się w skorupkę i lekko pękała (ja wtedy myślałam, że korektor to tylko taki płyn do zamazywania błędów w zeszycie, i szczerze, to coś na jej twarzy wyglądało podobnie) 6. nosiłam na włosach tzw. pchełki! wyglądały podobnie do tych koralików na szprychach w rowerze ;) 7. czasem na koczek nakładało się taki puchaty czepeczek na gumce, ja miałam wstrętny brązowo-pomarańczowy 8. i pamiętam te okropne gigantyczne materiałowe gumki do włosów, czasem obszyte koralikami
Ja też z 85 :D Pamietam, że w 8 klasie już niektórzy nauczyciele udawali, że nie widzą bezbarwnego lakieru na paznokciach, czy tuszu do rzęs i można było przymycić trochę makijazu/ podmalować się trochę, czy ukyć syfki tymi śmiesznymi korektorami z vipery. Ale kolorowych lakierów czy cieni, przynajmniej w mojej podstawówce nie można było, było to tępione przez nauczycielki, a przyjście z niebieskimi paznokciomi czy takimi cieniami jak na filmiku, kończyło się zmywaniem makijażu w pierwszych minutach lekcji :D
Do dziś pamiętam Oriflame albo Avon z "testerami" perfum, które totalnie nie pachniały tak jak powinny, ale każdy ich używał. Byłam mała wtedy, ale potrafiłam wyrwać "tester" i nosić zwinięty w kieszeni by co jakiś czas się "poperfumować" :D
Co do kuleczek avonu, mam je od dobrych 10 lat, ukradłam kiedyś mamie i skubane jak już sie je użyje po ludzku tam gdzie trzeeba, to są fajne i ładne. xD Tylko co chwilę słyszę "Kamila, czemu te kulki latają po całej łazience!"
To były takie piękne czasy! Niebieski cień do powiek to był hit,porady z Bravo traktowane prawie jak świętość. A Czarodziejka z Księżyca to była ulubiona bajka, chciałam zawsze mieć grzywkę jak Bany Cukino xD Chciałoby się wrócić do tych pięknych czasów. Nikt się z nikim nie umawiał, a i tak wszyscy wiedzieli gdzie i o której przyjść
dzięki bravo girl wiedziałam, jak radzić sobie kiedy dostaniesz niespodziewanie okres będąc poza domem 😀 bravo zawsze zachęcało do wizyt u ginekologa, dermatologa zamiast udawania, że problemów nie ma 😉
Hahahahahahahah padłam.. u mnie było dokładnie tak samo... i też wyskubywałam sobie połowę brwi! ...i ten przedziałek zygzak, im więcej zygzaków tym lepiej! Masakra, muszę odszukać swoje stare foty :-D
Jestem '94, oglądając swoje zdjęcia z dzieciństwa jestem zawsze rozwalona na łopatki, że można tak było wyglądać :D Ale szczerze? Fajnie było, najlepsze lata moim zdaniem :D
w '91 to dopiero się urodziłam, ale pamiętam doskonale zygzaki na włosach, które moja siostra robiła mi tą ostrą końcówką od grzebienia - bolało jak diabli. Banan ze spinką w modzie był przez długi czas u nas. Włosy w kucyk, oczywiście jak najściślej by nic nie wystawało, jak wystawało to już niechlujnie, czyli całkowite przeciwieństwo dzisiaj. Makijażu niestety już tak nie pamiętam zbytnio ponieważ zaczęłam malować się w liceum, także czasy późniejsze. :D
Iphone, modne ciuchy, słodycze i drożdżówki? A skąd! Zazdrościło się zygzaka :D To śmieszne, ale ja pamiętam wszystkie z tych cudów, mimo że urodziłam się w 94 :D
haha! ja tak samo :D Karbowanie włosów, zygzak na głowie, cieniutkie brwi :D Kosmetyki i Tutoriale z Bravo, połyskliwe cienie na powiekach.... :D tylko ta nieszczęsna czarna linia wodna.... :P
+Angelika Grabowska Ja urodziłam się w 99 a to pamiętam! :D Zabawkowe paletki cieni, które przed dojściem do kościoła magicznie znikały z powiek... Ah! :D Może to dlatego, że nie należeliśmy wtedy do najbogatszych rodzin, głównie bawiłam się zabawkami starszego brata... Mimo to nie mam o to żalu, wręcz przeciwnie cieszę się! :D
+Angelika Grabowska ja również rocznik 94 :D jak tylko Karolina wspomniała o zygzaku przypomniało mi się jak poszłam z mamą do fryzjera, który po ścięciu włosów zrobił mi ZYGZAKA, który podobał mi się tak bardzo i koniecznie koleżanki musiały go zobaczyć w nienaruszonym stanie, że przez całą drogę powrotną trzymałam się za głowę żeby tylko nic się nie zniszczyło haha, ewentualnie zielony korektor mojej mamy, który za pierwszym razem pomyliłam ze szminką, wyobraźcie sobie jej zdziwienie jak paradowałam z zielonymi ustami :)
jestem 91. to wszytko o czyn opowiadalas zawsze podziwiwalam u starszych. oczywiście tyle o ile jako dziecko mogłam to tez szalałam. ze spinkami najbardziej miałam ich pełno. i uwierz mi chociaż jest między nami 7 lat różnicy to kiedyś tak się modą nie zmieniała i ja też zalapalam sie ba niebieskie cienie itd. najbardziej podobał mi się balejaz blond brąz i czerwień i zawsze mówiłam ze taki będę miała jak dorośne. naprawdę ciesze się ze jestem z lat 90 i mam dzięki temu wiele cudownych wspomnień. bardzo dziękuję ci za ten filmik! trafia do top 3 ulubionych :)
Nie miałam pieniędzy na maskary do włosów to farbowala je bibulka, mama krzyczała ze cala wanna brudna. 1 cienie miałam z gazety i dobre kilka lat ich używałam. nawet 8 lat temu kiedy poszłam do LO dalej nie używałam takich rzeczy jak pędzle czy bazy pod makijaż. szok jak to się pozmieniało
Nie do końca tak, choć wiele rzeczy się zgadza. Ja jestem rocznik 1980, więc w latach 90tych byłam świadoma i wszystko dobrze pamiętam. Podkład miałam z Oriflame (mama była konsultantką). Puder z Constance Caroll. Cienie tez z Constance Caroll, ja jak najbardziej uzywałam matowego brązu i pacynką nakładałam go także na brwi. Były to cienie pojedyncze. Palety Ruby Rose o których wspominasz były modne dopiero po 2000 roku. Co do szminek - królowała firma Celia, a błyszczyki - Editt. Ale - co ważne - w latach 90tych, gdy chodziło się do szkoły podstawowej lub średniej, dziewczyny się raczej nie malowały. To były inne czasy, nauczyciele nawet złośliwie zwracali uwagę gdy widzieli u uczennicy makijaż. Ja pod koniec szkoły średniej malowałam się już codziennie i takich dziewczyn jak ja w klasie było może ze 3.
+Magda maluje Tez jestem z 1980:) Dokładnie tak jak mówisz, nikt nie malował sie do szkoły. W podstawówce (czyli do 1994) nigdy się nie malowałam, czasem jakas pomadka od mamy na dyskoteke i tyle. W LO nauczyciele kazali zmyc makijaz lub paznokcie, jak któras przyszła pomalowana. W tych czasach czasem lekko nakładałam cienie od mamy (zielone) i szminkę, jak szłam na imprezę. Mój pierwszy, pełny makijaż miałam dopiero na studniówkę:) Pamietam, że w ostatniej klasie LO dziwiłysmy się, jak te pierwszoklasistki są wymalowane, że my tak nie mogłysmy:)) I pamiętam Avon i Oriflame własnie na początku LO, ale nie kupowałysmy kolorówki tylko balsamy do ciała, jakies kremy (te najtańsze), żele do mycia i czasem perfumy:))
+Anna Urbanowicz Tak, w tej chwili gimnazjalistki i licealistki malują się już otwarcie i czasami całkiem mocno. Podobna sprawa z ubraniami - kiedyś nosiło się jeansy i koszule, w tej chwili dziewczyny ubierają się bardzo wyzywająco. Pamiętam jak kilka miesięcy temu jechałam przez miasto w dniu rozpoczęcia roku szkolnego i gdyby mi ktoś nie powiedział, że te idące laski to uczennice, pomyślałabym że to prostytutki. Szpile do nieba, spódniczki takie że jedna lekko się schyliła i pokazała stringi, przezroczyste bluzki. Za moich czasów (brzmię jak babcia) na rozpoczęcie roku ubieraliśmy się typowo na "galowo". W tej chwili ludzie nie mają chyba już takiego poszanowania ani do szkoły ani do nauczycieli. Co do perfum - tak, tu królował Avon i Orifflame. :) Pamiętam szał na Perceive z Avonu i Sun z Oriflame. Zawsze było to wielkie finansowe szarpnięcie :) Nosiło się rzemyki jako naszyjniki i słuchało się Varius Manx. Oczywiście z kaset. Ech, stare czasy... :)
Ja też 1980 :) U mnie w podstawówce w 7-ej albo 8-ej klasie jedna dziewczyna pomalowała sobie oczy czarna kredką, konturówką bez udziwnień i matematyczka na lekcji wysłała ją do łazienki aby zmyła makijaż. Było dużo płaczu :D
Ej no bez przesady z tym grzecznym ubiorem - owszem, w szkole nauczyciele często ganili, ale mimo wszystko była moda na wystające ze spodni - biodrówek stringi i krótkie bluzeczki odsłaniające pępek, czy mega krótkie spodenki jeansowe.
Super film! Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Mam obecnie 23 lata, urodziłam się w 92 roku, i faktycznie kiedyś było o wiele fajniej. Marzeniem na komunie był nowy rower czy zegarek, a po komunii- w moim przypadku, kupienie sobie lalki Baby Born. Teraz to już tylko tablety,komputery,telefony... aż strach pomyśleć co to będzie za 10 lat. Pewnie żaden dzieciak już nie bawi się w zbożu w rekina, nie robi kotletów z błota i nie czeka z utęsknieniem na bajkę o 15:00 czy o 19:00 z zegarkiem w ręku. Kto teraz zbiera kolorowe karteczki z Disneya albo gra w klasy? A co do kosmetyków to też pamiętam tak jak Ty,że królowało wszystko co perłowe i błyszczące. Niezłe były też naklejane kolczyki dla dziewczyn, które nie miały przebitych uszu :D Szkoda,że Nasze dzieci już tego nie doświadczą. Choć wydaje mi się,że to my powinniśmy starać się żeby ich dzieciństwo było jak najdłużej nieskażone dorosłością. Jeszcze raz brawo za film Karolina!!
+Iwona Grabowska A teraz jak dasz dziecku na komunię rower czy zegarek to będzie wyśmiane przez rówieśników, którzy dostali tablety, telefony czy PS4... Szkoda, że czasy się tam zmieniły i nawet jakbyśmy chcieli wpoić dzieciom wartości z tamtych lat to przez wpływ otoczenia jest to bardzo trudne ;/
Ja urodziłam się w 1990, więc jeszcze załapałam się trochę na to wszystko :) Klasy, granie w gumę, podchody (mieszkałam na wsi, więc miejsce na to idealne!), fikołki na trzepakach, wymienianie się karteczkami, śmierdzący puder z MaxFactora , spray do włosów z brokatem, spodnie szwedy (parę razy prawie się zabiłam, bo zaczepiłam stopą o nogawkę :D ) i TE CIENKIE BRWI. Piękne czasy :) Czy są tu osoby, które kiedykolwiek WYPIŁY oranżadę w proszku? :D Bo ja zawsze jadłam na sucho jeszcze pod sklepem :D
kasiakiwi Wy na serio myślicie ze już tak się nie robi? ;-; Ja z koleżankami w wakacje umiem przesiadywać cały dzień na dworze i robić te wszystkie rzeczy (mam 14 lat c:)
widać ile frajdy Ci ten film sprawił, super! naprzypominałas mi różnych śmiesznych rzeczy jak własnie zygzaki i te spinki z tyłu, jestem z 89r., ale jeszcze na te same rzeczy się załapałam, mascara do włosów, o matko, co to była za frajda, jak mi się marzyła :D pamiętam tez perfumy w pisaku z bravo :D fajny film i fajnie, że młodsi Twoi widzowie moga zobaczyć jak to kiedyś było :D
Cienie Inglota sprzedawano kiedyś w kioskach Ruchu, pamiętam te czasy :] Co do fryzur - dodałabym jeszcze kręcenie włosów warkoczykami albo koczki robione na czymś, co było drutem w kształcie +/- prostokątu obszytym materiałem ze szczeliną w środku. Wkładało się włosy w tę szczelinę, kręciło tym przyrządem aż do czubka głowy, a na czubku podwijało naokoło. Niech ktoś mi przypomni jak to się nazywało. Nadal to gdzieś mam.
sofisto twist nie mam zielonego pojecia jak to sie pisze, ale reklamowali to w zakupach mango :))))) oj i te warkoczyki....to byly czasy, chcialabym do nich wrocic :)
Pamiętam rok 1993 nieświadomie zrobiłam pierwsze chyba smokey na Śląsku i tak mi się spodobało ze robiłam go codziennie mimo iż koleżanki miały na oczach kolorowe cienie.Ale ale kilka lat później zrobiło się wszędzie woow na ten typ makijażu i moja koleżanka nawet żartuje do dziś że to ja wynalazłam smokey z resztą do dziś jest moim ,,oblubionym,, stylem :) :)
Moja babcia mi dalej robi taki "idealny przedziałek", i jak do niej przyjeżdżam to moja babcia takie "Iga, co ty masz takie skudlone włosy, chodź poprawię ci ten przedziałek" XDD A, no i moja babcia ma te kuleczki brązujące w domu X"D
O jejku! Oglądałam właśnie ten odcinek z mamą ♡i co rusz na nią patrzyłam ona uśmiechała się sama do siebie i pewnie wspominała czasy swojej młodości c: fajnie było patrzeć na nią taką szczęśliwą :3 później trochę się posmialysmy z jej wspomnień związanych z tą dekadą i powiem szczerze że chyba wolałabym żyć w tamtych czasach gdy makijaż był trochę dziwny i ze tak to ujmę trochę tandetny xd niz w tych kiedy dziewczyny nakładają na siebie tego tonę i jeszcze trwa to z 30 minut bo wszystko musi być idealne a wtedy? Robiło się to ze tak powiem na odpierdziel ^^ ale no nie da się zmienić biegu wydarzeń także ^_^ POZDRAWIAM SERDECZNIE RAZEM Z MAMUSIĄ ♡♡♡
Jagoda Stefaniak o jeju, ja marze o zyciu w latach 90... teraz czasy wygladaja zupelnie inaczej:) chcialabym chociaz troche zobaczyc jak wtedy sie zylo
Ej szczerze to nie było zbyt ciekawie - było smutno i ponuro i wiem, że wszyscy wspominają z sentymentem, ale ja pamietam przeganianie przez dorosłych z miejsca na miejsce, zero rozrywek (za wyjątkiem wciąż tych samych, aż do znudzenia) brak możliwości rozwoju etc. Dzieciaki często popadały w uzależneinia - zwłaszcza jeśli wychowywały się na blokowisku. Za nastolatka łaziliśmy od jednego zardzewiałego podwórka, do drugiego,ogólnie na nic nie było kasy i właśnie dlatego jak już ktoś miał jeden kosmetyk i jakiś modny ciuch to sie tego używało latami. I to była powszechna atmosfera panująca na osiedlach, ale ludziom łatwo jest zapominać te negatywne strony po latach. Ja tam uważam, że młodzież dzis ma zdecydowanie lepiej, przede wszystkim więcej możliwości i jest też zdecydowanie bardziej dojrzała(wbrew pozorom) pod wieloma względami i lepiej wyedukowana. Ale fakt, dzieciaki mogłyby spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, choć niekoniecznie tak jak w latach 90, bez żadnej opieki i nadzoru. Jak ktoś chce zobaczyć codzienne życie na blokowisku w tamtych czasach, to polecam film "Cześć,Tereska". Trochę może jest przerysowany, ale ogólnie trafia w punkt. Tego typu patologia wśród klasy średnej była wóczas na porządku dziennym.
ja jestem rocznik 94! pamietam gdy robiło sie dwie kitki nad uszami, spinało sie grzywki motylkami, ogromnymi spinkami im bardziej kolorowa tym lepsza, kazdy mial wypasiony plecak z pokemonami albo kubusiem puchatkiem, w szkole chodziło się w parach za rękę, na przerwach grało się w deptaka albo kaczuchy, biegało się od ściany do ściany, wszyscy byli równi, dzwonilo sie domofonem po kolezanki, kazdy jeden mial czas na wyjscie na dwor, wychodziło się z lalkami we wózku i udawało się,ze jest sie mama nawet wchodzac do sklepu, nikomu to nie przeszkadzalo, gralo sie w gume, rzucalo jarzebina, rysowalo sie kreda domy na chodniku, mowilo sie do przechodnii 'uwaga na kanape i stol' robilo sie papki z blota, mialam wtedy internet w domu ale nikt nie chcial na nim siedziec bo nic ciekawego nie było, w domu byly meble swarzędzkie, mama malowała sie intensywnym zielonym lub niebieskim cieniem co kompletnie nie pasowało, tusz osypywal sie na policzki, szminki byly praktycznie tylko z bell, a kosmetyki można było kupić tylko w kiosku razem z olbrzymimi podpaskami, fluidy były tak ciemne i źle dopasowane, ze wygladala twarz na poparzona! bylo super i nikt sie z nikogo nie wyśmiewał! pozdrawiam!
BRWI! dokładnie tak! im cieńsze tym lepsze. też takie miałam i... przez 15lat nie odrosły... musiałam się ratować permanentnym makijażem... zapomniałaś jeszcze i tych fantastycznych oleistych błyszczykach z kuleczką:D
Ahhh te kosmetyki... Też miałam problemy ze skórą i na początku ładowało się na nią tonę pomarańczowego pudru za 5 zł:D Potem za ciemne, pomarańczowe podkłady (również miałam romans z under twenty) i brak korektora w jakimkolwiek miejscu
Lata 90 to były czasy, koński kuc, zygzak, pejsy. A kosmetyki jak teraz sobie to załamuję ręce. Te cieńkie brwi ileż ja miałam skubania pamiętam to jak dziś! Niebiesko zielone makijaże oczu wtedy hit a dziś to chyba tak na hallowenn bym się nie pomalowała Pamiętasz takie pomadki z Inglota ICE FRIUT czy coś takiego...moja pierwsza "dorosła" szminka haha. . Aż łezka w oku się zakręciła, genialny film. Retrospekcja pełna :))
cała prawda :D ja się co prawda urodziłam w 93 roku, ale pamiętam większość rzeczy o których mówisz :D kosmetyków jeszcze wtedy nie używałam, ale podglądałam jak moja Mama się malowała :D a przedziałek zygzak rzeczywiście był hitem i upięcia ze spinkami żabkami :D ja jeszcze w podstawówce ten kucyk na samym dole głowy robiłam sobie taką wielką jakby welurową frotką - myślę że wiesz o jakiej mówię :D a przy okazji zapytam cóż to za piękny lakier masz na serdecznym palcu? :)
Ja się urodziłam w 2000roku, ale pamiętam, że jak byłam mała to moja mama, a tymbardziej ciocia malowały się podobnie. Minimum z połową rzeczy z filmiku spotkałam się będąc kilkuletnim dzieckiem ;)
Film wyszedł świetnie 👌 wszystko super opisane 👍 mimo że mam 21lat to świetnie pamiętam te czasy -karbownicy, perlowych lakierów i cieni,cienkich brwi i wielkich klamer do włosów ❤ świetne czasy 👍
To co ja jeszcze pamiętam, to kolorowe leginsy i też białe z koronką, no i koszulki z frędzlami. Fikołki na trzepaku, skakanie w gumę na przerwach w szkole;)
Ale to już nie te Beverly Hills co kiedyś. W tamtych czasach oglądać te ich bogate życie to było coś i te problemy poruszane, niezapomniane przeżycia:)
Ech, to były czasy i wiedza zaczerpnięta z Bravo girl, nie tylko o makijażu :D Była jeszcze taka świetna gazeta ''Dziewczyna '' na prawdę ją uwielbiałam - normalnie Ameryką wiało i wielkim światem ( to z niej zaczerpnęłam wiedzę, aby suszyć włosy głową do dołu )Ja jestem rocznik 79" , w moich kręgach makijaż wyglądał tak : im ciemniejszy fluid tym lepiej ( ale o szyi za uszami się pamiętało ) , świecił się człowiek jak psu ...., no ale sypkiego pudru na to się nie używało, bo jak to dwa na raz ?! Kreskę miałam na oku do połowy i na dole do połowy też, ze względu na to, aby oko optycznie powiększyć ( rada z gazety ) . Ja używałam pudru w kompakcie firmy Yardley no i musowo nakładało się gąbeczką. Były pędzle, takie w metalowym opakowaniu, gdzie się ona tak składała/chowała - badziewie, ale wtedy to był gadżet :) Co do pomadki, to wtedy było strasznie modne mieć usta takie białe, połyskujące perłowo ( nie wiem jak to wytłumaczyć ) koniecznie w połączeniu z ciemnym fluidem na twarzy ;) '' Perfuma '' z wykrzyknikiem Exlamation, lub Kookai ( oui non ) , czerwony Impulse lub Rap z zakrywka w postaci czapki z daszkiem . Wtedy raczej miało się dezodorant, bo na perfumy niestety nie miało się pieniędzy ... Brwi obowiązkowo cienkie, koszula w kratkę, a u mnie w podstawówce była jeszcze taka moda, że darło się jeansy na pupie, pod pośladkiem i koledzy i koleżanki podpisywały się na nich ( krótki etap, ale intensywny ) ! Ja fryzurę miałam na bombkę, no i kolor koniecznie czerwień lub śliwka. Pewnie jeszcze wiele było, ale tyle w tym momencie pamiętam .... co za czasy i tak jak mówisz, człowiek umawiał się gdzieś na boisku szkolnym czy gdzieś między blokami, pod sklepem i całe dnie się włóczł, bez telefonu i bez internetu. Juhuuuu przeżyłam ! I powiem, że cieszę się, że było tak, a nie tak jak dzisiaj :) Aaaa u mnie jeszcze był szał na Ace of Base, Roxette czy East 17/ Take That. Człowiek miał całe ściany wytapetowane w plakatach gwiazd , ach ... później przeszłam na hip hop no i nosiło się ogrodniczki ;-)
o mamusiu, jasie urodziłam w 1990 i pamiętam wszystko co mówisz:) Kultowy puder podkradany mamie, olejowe błyszczyki z brokatem, szałowe fryzury na przylizaną grzywkę albo "koguta" na mega spinkę, którą nazywało się u mnie "kleszczem". Nie było telefonów a i tak każdy wiedział gdzie można znaleźć kolegów i koleżanki. Super film :)
Łezka się w oku kręci, pamiętam jeszcze taki wihajster do włosów, drut w szmacie z dziurą w środku i się na tym włosy rolowało w koczek :D Na plastykę jak był potrzebny brokat można było bombkę potłuc potem na sylwestra się przydało :) Nie ma co musze kupić paletkę Ruby Rose i tusz great lash z sentymentu :) Comodore64, potem nintendo, później hit! internet na modem. Cudowne czasy i mnóstwo przyjaciół.
Ja jestem z 94 i pamiętam wszystko :D Potem niby ten internet był, ale jakoś nie wiadomo było do końca do czego go używać, bo nie było facebooka, youtuba i innych pochłaniaczy czasu :P Czasami tylko wchodziłam na strony o barbie :D A jak wchodziły telefony to wieczorem specjalnie z koleżanką umawiałam się na pisanie smsów hahha Piękne czasy, chce do nich wrócić :(
Super film, ale się uśmiałam!:) Karbownicę miały tylko te "najfajniejsze" dziewczyny w klasie, ale chętnie się nią dzieliły. Trzy godziny przed dyskoteką zbiórka pod szkołą, bo każda musiała mieć chociaż kilka pasemek pokarbowanych. A karbowanie podkreślało się żelem z brokatem.;) A co do maskar, wydaje mi się, że pod koniec lat 90, może na początku lat dwutysięcznych w Avonie pojawiły się kolorowe tusze. I to był dopiero szał! Ja miałam niebieski (oczy niebieskie, to i maskara, wybór był oczywisty), do tego połyskujący cień w kolorze perłowym (nie szalałam już z wyrazistymi kolorami, nie chciałam przesadzać) i hajda na miasto. Kiedyś taka wymalowana spotkałam się z chłopakiem i on mi powiedział, że woli mnie bez makijażu, na co ja się oczywiście obraziłam i nazwałam go bezguściem.;) No i buty z platformą! Namówiłam rodziców, żeby mi takie kupili (niestety nie żelazka, tylko takie profilowane), całe 9 cm, nogi bolały mnie tak, że po trzech krokach chciałam umrzeć, no ale przecież nie mogłam się przyznać. Życie uratowała mi - zupełnie nieświadomie - jedna nauczycielka, która wpisała do mojego dzienniczka uwagę, że nie są to odpowiednie buty do szkoły.;)
Moja siostra miała bardzo poważne problemy ze skóra ( pryszcze były mega duże). Ja miałam jedynie czasami jakieś dwa- trzy. Pamietam taka maść/ krem na cerę trądzikową jaki używałyśmy jako podkładu, Tormentiol- pięknie pachniał czekolada, ale był mega tłusty i ciężki. Żadnych pudrów sypkich, tylko rzęsy były podkreślone. Pamietam w 8klasie Kolezanka przyszła do szkoły z dwoma pomalowanymi paznokciami. Nauczycielka jej powiedziała ze ma 5 min żeby je zdrapać.
Ja jestem młodsza, ale ogólnie duchem jestem właśnie z tych starszych roczników i trochę tak byłam wychowywana, pamiętam, że u mnie królowały głównie błyszczyki, właśnie często były z gazetek- połyskliwe, błyszczące, bardzo tłuste, pudrowo różowe, a z brokatem to już w ogóle był szał :D Jeszcze takie perfumy w kulce, na zakrętkę, plastikowe pierścionki...I popularne były "bluzki do pępka" :D Aczkolwiek ja w takich nie chodziłam. Tak samo jakieś przypinki do włosów, spinki kwiatki, opaski, a w tych młodszych rocznikach takie plastikowe pantofelki na obcasie :D I pominę ubiór ale szałem były te piłki do skakania...Albo te wszystkie kalendarze dołączone do gazetek, w któych były jakieś zdjęcia gwiazd, horoskopy, czy dowcipy :D
uwierz mi ale nadal mam blyszczyki z brokatem z bella :D jakos tak przechowalam je a mialam wyrzucic. mam tez inne pierdoly ktore mialy trafic do smietnika ;d
Solarek- ta ksywka wzięła się stąd, kolega z klasy wraca z jakiegoś ciepłego kraju (nie pamiętam jakiego) przychodzi do szkoły i wygląda jak by z solarium wrócił. I nagle pani mówi o solarek.😂😂😂 Dziadzio- w szkole jest dzień szalonych fryzur prawie cała klasa jest i przychodzi kolega miał mieć białe włosy ale wyszły mu siwe.I wyglądał jak dziadek.
i do wszystkich komentarzy ze wspomnieniami lat '90 dodam jedną rzecz której nie może zabraknąć - perfumy "Być Może" w kioskach w wersji tradycyjnej niebieskiej, lub ekskluzywnej różowej, za całe chyba 5 zł
W dni deszczowe namioty z koca i krzeseł ,a na dworze łaziło się po drzewach ,grało w gumę , piłkę itd. i krzyczało się przez okno mamo rzuć kanapkę, bo jak się wróciło to trzeba było zostać w domu więc lepiej było krzyknąć :) A co do makijażu to u nas kreska była czarna i dookoła oka oczywiście zmniejszało to optycznie oko ale kto o tym wtedy wiedział. To były wspaniałe cudowne lata i nigdy ich nie zapomne :)
Dziękuję Ci bardzo za interesujący filmik. Urodziłam się w 1992 roku i część rzeczy znam z mojego życia. Potrzebowałam odświeżyć wiedzę i dowiedzieć się czegoś nowego, ponieważ szykuję się na imprezę w stylu lat 90'tych. Z racji tego, że edukację zaczęłam w 1999 roku to po prostu zastanawiałam się jaki makijaż zrobić. Filmik inspirujący. Te czasy miały swój klimacik. ❤ oddemnie 👍
jestem 2 lata młodsza od ciebie:) Moja mama zabraniałą mi się malować do 16 roku życia. Pamiętam że podkradałamz łązienki mamie cień marki PALOMA malowałam się nim na czuja tuż za rokiem ulicy i potem jak wracałam z koleżanką do domu na ślinę zmazywałyśmy tusz:) Pamiętamże w lato wolno mi było umalować pazurki. w osiedlowym wielobranżowym sklepie kupowałyśmy jakieś (oczywiscie perłowe) lakiery no-name o neonowych kolorach. Lakiery były tak kiepskie ze nigdy nie zastygały porządnie i zawsze się ciągnęły jak guma:) szminki to pamiętam takie brązowo złotawe, czy takie fioletowo brązowe, oczywiście perłowe, pół kryjące i wszystkie pachnące tak samo:) pamietam ze jednego roku był szał na szminkę w kolorze perłowego złota.. i nawet w bravo girl dali próbeczki tych szminek... szał niesamowity:) pierwsze pudry na studiach ktrymi przykrywałam pryszcze to totalne bezmarkowce. kupowało się je w buteleczkach po 5 zł co wtedy i tak było dużo.. odpowiednik naszych 20-30 zł. białej kredki na lini wodnej nie kojarzę, za to do niebieskiej perłowej góry dawało się krechę z czarnej rozmazującej się wiecznie kredki. tak samo na lini wodnej:) no i te błyszczyki z brokatem:) Pamietam jak kolezanka dostała w paczce od rodziny z zagranicy błyszczykw cukierkowo rózowym kolorze z kolorowym brokatem.. ale o dziwo.. smakował.. tak prosze państwa smakował cukierkami:)
Pamiętam jak strasznie cierpiałam w tych czasach z powodu grubych brwi, które miałam, bo nie pozwalano mi ich wyskubywać i to był straszny kontrast w przeciwieństwie do koleżanek, które miały cienkie kreski xD wtedy nikomu nie przyszłoby do głowy, że nadejdą czasy, że grubsze brwi będą modne ;)
Urodziłam się w latach 90-tych. Coś kojarzę, że mama miała wg. mnie śmieszy makijaż. Na dwór wchodziłam też często. Fajne czasy wtedy były, chodź wolę te, że względu na kosmetyki, modę i ogólnie styl. Pozdrawiam 😘
Za 10-15 lat to będziemy się śmiali z mody dzisiejszej 😂😂😂😂😂😂 choć wtedy było "świerzo" po komuniźmie itp, teraz jesteśmy bardziej "rozwinięci", ale za tyle lat, to będziemy się śmiać z iphone, pomadek od kylie i chokerów, bądź innych tam wiadomo rzeczy, ale musze przyznać rację, może jestem młodsza, ale lata 90 z tego co oglądałam na filmach i zdjęciach to była tandeta 😂😂😂😂😂 Pozdrawiam 🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Kurcze, dopiero teraz odkryłam ten filmik, i świetnie to opisałaś! Mimo to, że urodziłam się na początku lat 90, to różnicy pomiędzy Twoimi wspomnieniami a moimi nie ma żadnej! Dokładnie tak to pamiętam, te czasy były najlepsze, jest co wspominać :)
Ja zawsze chciałam mieć ale milony prób dały mi do zrozumienia, że moje włosy się do tego nie nadają... :'( Ale fryzura "cebulka" to była fryzura mojego dzieciństwa... :)
Zgadzam się ze wszystkim co mówisz na końcu. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Cudowny czas. Teraz dzieci to w ogóle nie mają dzieciństwa. Ja - rocznik 79' z chęcią wróciłabym do tych cudownych czasów :) Pozdrawiam Cię Karolino serdecznie.
Weselny Kącik - Asia Szulik ja jestem urodzona w roku 98 i miałam wspaniałe dzieciństwo. Trochę słabo, ze ocenia Pani życie milionów dzieciaków, bo KIEDYŚ BYŁO LEPIEJ :)
pani karolino moim zdaniem naprawdę ciesze sie ze pani to nagrała poniewaz nawet bie mialam zielonego pojecia na niektore tematy. Jest pani naprawde wielka!! Dziekuje i pozdrawiam
Ja pamietam szał na flyersy(kurtki) i plecaki wojskowe"kostki", No i te flanelowe koszule😜Jak dostałam od mamy to naokrągło w niej chodziłam-pod spodem koszulki z fajnym nadrukiem.A na głowie(czasy liceum)mocno wygolony tył i fryzurka"na bombkę"(tak to się chyba nazywało),cięcie po skosie mniej więcej do ucha i robiłam sobie na burgundowym kolorze pasemka 2 albo 3-rozjasniaczem i pamietam,ze fajnie "świeciły" na dyskotekach jak włączali stroboskop😂Super filmik(a pierr'a rene długo szukałam ale już nie istnieje.uwielbialam ten tusz,nigdy nie osypywała mi się i mega wydłużał i podkręcał moje rzęsy,kulki z avonu mam 18 lat!).Pozdrawiam,Aśka (1979').
+SiedemnastegoMaja ja nosiłam je czasami przez całe wakacje :D potem po rozplątaniu wypadały garściami :D robiła mi je siostra na raty - przez 3 dni :D
Filmik zajebisty i prawdziwy, ale trzeba też pamiętać, że wtedy do Polski dopiero napływały produkty zagraniczne, więc byliśmy do tyłu za stanami, które lansowały lata 90'te dziś postrzegane. Poza tym kiedyś różnica między mmodą z billboardów, kin, koncertów a tym jak ludzie wyglądali na co dzień była większa. ;p
Ja pamiętam te bezbarwne błyszczyki z kulką jako aplikator i najlepiej żeby jeszcze były w nim drobinki brokatu xD A także biały perłowy lakier do paznokci. Jak nie można było malować rzęs to używałam bezbarwną odżywkę do rzęs. A najlepsze cienie, czyli najwięcej kolorów na paletce, można było upolować na bazarkach :D
Ja jestem wychowana w tych czasach. Przywołałaś u mnie piękne wspomnienia-dziękuje. Jak słuchałam Ciebie to tak jak bym siebie słuchała - wszystko sie zgadza :) mój makijaż i fryzura były identyczne. Pozdrawiam.
Genialny filmik! Ja jestem rocznik 88 i choć nie szalałam wtedy z makijażem, to jednak pamiętam te wszystkie trendy i kosmetyki, o których mówisz :D. Moja mama używała jeszcze jakiegoś różu z Bourjois :D. Miała nawet jakiś zielony puder :P. Co do włosów to pamiętam sofitsto twist czy jakoś tak :D. Moja mama często mnie przy pomocy tego urządzenia czesala ;). Ale poranne przygotowania do szkoły i plecenie legendarnego warkocza było zawsze wykonywane przez mojego tatę :D. Piękne czasy :).
Uwielbiam Cię oglądać! Jestem z Tobą od samego początku, nauczyłam się od Ciebie całego makijażu. Tyle lat już korzystam z Twoich wszystkich rad, i będę korzystać dalej! Buziaki 😘
Ja też się tak czeszę. Tylko włosów nie tapiruję. Za to nigdy nie wygrywałam sobie brwi - nie podobało mi się to. Niezależnie od mody mam je tylko delikatnie wyregulowane.
Jeszcze byly brokatowe eyelinery w żelu, i pomadki w kolorze "nude" (w sumie korektory praktycznie 😅), i chyba jeszcze takie srebrne i niebieskie!!! Dzięki za przypomnienie zygzaka z banenem z falą 😍
Ja urodziłam się w 2002 roku i mimo tego na mojej półce nadal stoi segregator z karteczkami. Też się nimi wymieniałam. Z sąsiadami mieliśmy nasze drzewa na których przesiadywaliśmy całe dnie. Na wakacjach prawie nie było mnie w domu. Mieszkam na wsi a więc bieganie po łąkach i chodzenie ,,w pole" było normą. Może urodziłam się już w tej dobie internetu ale miałam fajne dzieciństwo :)
+aleksandra saletnik ja to samo mam miałam moja mama pamiętam że porzyczyła broat od sąsiadki do włosów i całego go złużyła mi mama mi się to nie podobało a ona mówiła jak pięknie wyglądasz
Dziewczyny (te starsze dziewczyny) a pamiętacie puder brzoskwiniowy, czarna kreska na oku, do tego biała perłowa pomadka, jakież to wydawało się eleganckie, pamiętam jako 13latka zrobiłam sobie tak subtelny makijaż zazdroszcząc starszym koleżanka, minę mojej mamy do dziś pamiętam, pamiętam też że natychmiast kazała mi to "arcydzieło makijazowe", zmyć z twarzy. Oczywiscie zmyłam, ale w toalecie w szkole podstawowej, (tego dnia były zdjęcia klasowe) szybko się pomalowałam, w duchu gratulujac sobie przebiegłości i sprytu. Nie tak dawno znalazłam to piękne zdjęcie i dziś już rozumiem dlaczego mamusia najkochańsza kazała TO zmazać.
Karolina super filmik :) ja urodziłam się w 1990 roku, ale załapałam się na 90% rzeczy o których mówisz. Zygzak, kolorowe maksary, perłowa pomadka, perłowe lakiery, zielone korektory, cienkie brwi, kuleczki z Avon dokładnie to pamiętam :) ja nosiłam krótką fryzurę, więc robiłam z przodu zygzak a z tyłu stawiałam włosy na żel! Mam starszych braci w Twoim wieku, więc gdy oni przyprowadzali do domu dziewczyny, patrzyłam na nie z zachwytem, a one wyglądały tak jak teraz to opisujesz :) umawianie się z koleżanką na skrzyżowaniu :D to były piękne czasy :D
W sumie wiele z tych 'zasad' przypadało także na 2000r. Urodziłam się w 1997r, więc moje dzieciństwo i okres, w którym chodziłam do podstawówki trwał jakoś do 2009r. Fryzury oraz ból towarzyszący przy ich robieniu niewiele się różni od tego, co było w latach 90-tych. Także pamiętam karteczki i telefon również był rzadkością. Dostawałam tylko taką starą cegłę tylko dwa razy - raz na wycieczkę (pamiętam, że byłam chora, więc dlatego otrzymałam go na jeden dzień - szał. :D) i raz na bodajże 3 tygodniową kolonię. Poza tym to wtedy nie miałam czegoś takiego i nikt w sumie nie miał. To śmieszne, bo zawsze potrafiło się kogoś znaleźć bez tego. A teraz, mając dostęp do wszelkiej technologii, ciężko się z kimś umówić. Moda tyczyła się także jedzenia, że tak powiem. Oranżadka w proszku (której w sumie się nie piło tylko jadło na sucho), pałeczki lodowe, andruty (chyba tak to się nazywało) czy Mulatek był w plecaku każdego (i jakoś dziwnie nie było dużo grubszych dzieciaków, a jadło się ciągle słodycze). Niby było to tylko kilka lat temu, ale wydaje się tak dawno. :D
Oranżadki w proszku u mnie w szkole baaardzo lubią a chłopacy na dzień chłopaka właśnie takie dostali. Jestem jeszcze dzieckiem ale te rzeczy wydają mi się być fajne
hannel 96 Teraz dzieciakom trudno przeżyć takie fajne chwile, bo nawet, jeżeli marzy im się wyjść z domu to co widzą? "Zakaz gry w piłkę". Ale potem wszyscy narzekają, że dzieciaki w domu siedzą. No ciekawe dlaczego.
hannel 96 Tylko często to nie widza ojców/matek tych rodziców, ale ich samych. W mojej rodzinie jest kobieta, która młodo urodziła córkę i nie jest w stanie się nią prawidłowo zająć. Traktuje ją jak koleżankę (wymyśliła jej przezwisko i tylko tak się do niej zwraca, jakby ona nie miała imienia), pozwala jej na wszystko (bo jak nie to płacz, więc dla świętego spokoju) czy chociażby nie jest w stanie jej utrzymać (teoretycznie jest, ale Iphone był ważniejszy od wyprawienia dziecka do szkoły). A nie była wychowana na kogoś takiego - zanim urodziła córkę to była naprawdę odpowiedzialną dziewczyną. I potrafiła się zająć domem, gdy matka była w pracy i młodszym bratem. Nikt się nie spodziewał, jak będzie "wychowywać" swoje dziecko. Jestem zdania, że największy na nas wpływ mają czasy, w którym aktualnie żyjemy, niżeli rodzice. Facebooki, twittery czy instagramy - dla wielu to priorytet. Tylko skoro wszyscy mają dostęp do internetu to dlaczego nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak zabezpieczenie? Potem latają takie Seby w dresiku i pytają się, czy masz jakiś problem, bo matce ani ojcu nie chciało się zająć dzieckiem. Więc także się boję, co będzie za kilka lat.
Zgadzam się! Urodziłam się w 1998, ale wiele z tych rzeczy pamiętam :) Niektóre rzeczy jeszcze wtedy się nie zmieniły, ale to może przez to, że dorastałam w otoczeniu rodzeństwa, które pamiętałyo lata 90. i pozwalało o nich zapomnieć.
urodzilam się w roku 87 i uważam że lata 90 to były najlepsze czasy. cudowne chwile od rana do wieczora na dworze może i kiczowate ale naprawdę wyjątkowe. Super to wszystko przedstawilas w tym filmiku dosłownie tak jak to było. dziekuje
Rocznik'95 z tej strony. Do przedszkola tata zawsze robił mi fontannę na czubku głowy, mama wyrywała włosy grzebieniem przy robieniu dobieranego. Szczytem marzeń były warkoczyki na całej głowie, ale to chyba parę lat później. Za to żabek w kształtach motylków, kwiatków miałam całą kolekcję, do tej pory jeszcze gdzieś są schowane 😀
Przecież Paulina napisała, że bez podkładu. Nie wiedziałam, że na ustach jest "cera", z resztą jakieś pomadki nie niszczą ust. Nigdy nie widziałaś tych pomadek dla dzieci? Przecież to jest tak tłuste, że ust sobie tym się nie wysuszy, najwyżej nawilży :P Chyba każda mała dziewczynka, z roku około 2003, 2004...itp. bawiła się właśnie tak.
to byly straszne i piekne czasy:-) glowas boli jak tylko pomysle o tych kucykach😱za to giga spinki szał haha A ten puder prasowany zawsze podbieralam babci i smierdzace szminki z bell w okropnych kolorach😂 podstawa u mnie musial byc blyszczyk z kulką.
aaaahahaha.. Kina ! Ja jak zwykle jestem dziadem ze spóźnionym zapłonem, odgrzebałam właśnie to video Twoje i padłam :D tak, dokładnie tak to pamiętam, i brakuje mi faktycznie tych czasów kiedy więcej się z ludzmi spotykalo niz gadalo przez telefon.... i w ogole to się zasmiałam o tych brwiach, im cieńsze tym lepsze, no, i za dużo Mansona było grane to i brwi poszły w odstawkę, a potem eyelinerem sie malowalo... bosze, co to było :D wspomnień czar.... ale wiesz.... ja tą spinkę to cały czas noszę w domu, bo mi wygodnie :D buzi, muszę Cię zlapać na jakaś kawe
Super filmik! lata 90 jak żywe :D like! like! like! ja co prawda jestem 89 ale doskonale pamiętam te trendy (oprócz bordowych ust, ale możliwe, że lokalna moda ich nie zaakceptowała :))
*Usta Kylie Jenner i smoky? To ściema :)) Zobaczcie jak NAPRAWDĘ wyglądał makijaż w latach 90tych i czego dokładnie używałam! Dziś mam dla Was dłuuugi film i dużo kosmetyków z moich czasów szkolnych*
+stylizacjeTV ja urodziłam się w latach 90 i pamiętam szał na niebieski tusz do rzęs :) winogronowy błyszczyk z kuleczką i perłowe niebieskie sztuczne paznokcie :) kuleczki z Avonu miała tez moja mama i zawsze jej podkradałam :)
+stylizacjeTV chyba nigdy nie zapomnę tych kolorowych paletek cieni do oczu, kto by pomyślał w tamtych latach, że teraz większość z nas będzie stawiać na nudziaki.
Swoją drogą to co mowisz o telefonach - zazdroszczę rodzicom, dziadkom itd., że ich uczucia kwitły w czasach kiedy nie dało odwołać się randki smsem, a swoje zainteresowanie trzeba było okazać w bardziej dosadny sposob niż zalajkować zdjęcie na fejsie ;) Osobiście uważam, że obecnie te możliwości komunikowania się, ktore posiadamy znacznie utrudniają wychwycenie tych bardziej wartościowych znajomości od tych ktore na lajkach się kończą.. i wiele tracimy z życia siedząc przed komputerem i pilęgnując coś co w 'naturalnych' warunkach nawet by się nie pojawiło ;)
+charlotta178 o tak, winogronowe błyszczyki z kuleczką
+stylizacjeTV
Super filmik! Miałam też te kosmetyki, ale nie pamiętam czym paćkałam buzię :) Pamiętam też jakieś pomadki i lakiery do paznokci jasne z niebieskim połyskiem i chyba też z różowym. I potem pojawiły się jakieś śmieszne strzyżenia włosów typu dłuższe od spodu, krótsze na wierzchu :D I jak słodycze i owoce na prezent to był wtedy wypas! Fajnie powspominać, te czasy były naprawdę super, czas spędzało się głównie na dworze z przyjaciółmi, nie było komórek i dało się funkcjonować. I były takie puchate nakładki na koki wtedy jeszcze!
obrysowywalo sie tez w recz brazowa kont. i tak sie chodzilo wow
*LATA 90 to najlepsze czasy EVER!*
Zapraszam na kanał viva-a-viva
Najgorsze ...
Nope...
XDDDD
Potwierdzam lata 90 były najlepsze bo nie było tyle technologii i za przeproszeniem dzieci które kierują rodzicami
Jak tak słuchałam panią i oglądał ten filmik... tak bym chciała się urodzić/ chodzic do szkoły w tamtych czasach
oglądam*
Nie wiem co jest ze mną nie tak ale ja się podobnie maluje 😂
Tynkia ja też
ja też bym chciała w tamtych czasach teraz faza telefonów sama jestem uzależniona a w tedy nie było mowy o żadnych telefonach wtedy bylo lepiej
_ Julka _ prawda
Kto jest za aby Karo nagrała filmik w którym opowiadała by historię z dzieciństwa np. lat szkolnych,lat 90?
Ja jeszcze pamiętam, tylko to było przeźroczyste - ale u nas hitowe były błyszczyki w kulce z wibo (to już była końcówka lat 90), które w środku miały zatopione kwiatki :D
Ja jestem rocznik 02 ale pamiętam jak w dzieciństwie kupowałam takie błyszczyki w kulce w osiedlowym kiosku😀
Mam to XD
Tak! Uwielbiałam je
@@Stellinezka oddaj, albo powiedz gdzie kupiłaś bo pamiętam że jak byłam mała to je miałam i teraz też chce
Jeszcze kilka lat temu właśnie kupowałam takie błyszczyki😋
Tak w około połowie lat 90-tych było też modne obrysowywanie ust ciemniejszą kredką:) Totalny obciach, ale pamietam, że było to hitem:)))
Dokładnie tak malowałam usta a bordowa szminka , to u mnie był rok 98/99 .
"DZIEN DOBRY! Czy Marta moze wyjsc na dwór? ?" nie mozna tego zapomniec. :D
+Ola B haha. mieszkalam na 4tym pietrze to glosno bylo ^^ "jeszcze 5 minut! " " ide za blok " ... :D
+Klaudia Waliszewska a jak się spóźniło choć pół godzinki to już była kara na wychodzenie z domu :D
AkinAA1 jak weszły domofony to też była zabawa ''może pani otworzyć?''i się biegało po klatce dopóki ktoś nas nie przegonił hehe
lodyga PL moja mama tego nie lubiła zawsze mówiła przyjdź do domu a nie krzyczysz pod oknem haha
No bo pompa przed sąsiadami:D Zawsze chciałam kanapki z salcesonem albo serem i keczupem a teraz gimby wstyd....aa sorryy gimby nie wychodzą na dwór ;)
Jestem urodzona w roku 2000 i jeszcze mój rocznik rodzice traktowali podobnie.Zawsze miałam włosy spięte na samym czubku głowy co tak niesamowicie ciągnęło i było strasznie niewygodne.Ale jeszcze moje dzieciństwo było dzieciństwem opartym na chodzeniu po drzewach,łapaniu koników polnych i motyli,gdzie naszym "telefonem" był jakiś taki zabawkowy z gazetki.
Mai June pamiętam łapanie koników polnych do słoików 💖😂
ja tak samo ☺ cieszę się że jako dziecko siedziałam cały dzień na dworzu :)
Mai June mialam bardzo podobnie a urodziłam się w 2004
Hahaha jestem z 2005, ale mam starsze rodzeństwo (1993,1995,2003) i miałam takie same zabawy. Telefon dostałam rok temu i jestem zadowolona że tak wychowali mnie rodzice 😁
Tez jestem 2000
!Cudowny filmik! Trzeba było dać w tle piosenkę Varius Manx z Lipnicką :)
Sama jestem z rocznika 85 i chociaż zaczęłam malować się pod koniec liceum (i to tylko rzęsy), to pamiętam:
1. pomarańczowe fluidy (koleżanki dostawały przez nie ksywę "marchewka"), które kładło się na twarz, ale nigdy na podbródek, czy szyję.
2. jak pierwszy raz w siódmej klasie usłyszałam od koleżanki słowo eyeliner i nie wiedziałam, o co chodzi
3. kosmetyki, które mój tata przywiózł mamie z USA w 1987 - dwie duuuże paletki cieni i do tego komplet (chyba z 10 w pudełku) pomadek utleniających. Te kosmetyki mieliśmy w domu ze 20 lat, a resztkę jednej pomadki mam z sentymentu jeszcze dziś.
4. moje dwa pierwsze lakiery do paznokci - "żarówiasty zielony" i równie jaskrawy niebieski - siódma klasa
5. że w 8 klasie moja koleżanka nakładała na pryszcze korektor w formie biało-żółtej plamy, która zamieniała się w skorupkę i lekko pękała (ja wtedy myślałam, że korektor to tylko taki płyn do zamazywania błędów w zeszycie, i szczerze, to coś na jej twarzy wyglądało podobnie)
6. nosiłam na włosach tzw. pchełki! wyglądały podobnie do tych koralików na szprychach w rowerze ;)
7. czasem na koczek nakładało się taki puchaty czepeczek na gumce, ja miałam wstrętny brązowo-pomarańczowy
8. i pamiętam te okropne gigantyczne materiałowe gumki do włosów, czasem obszyte koralikami
Ja też z 85 :D
Pamietam, że w 8 klasie już niektórzy nauczyciele udawali, że nie widzą bezbarwnego lakieru na paznokciach, czy tuszu do rzęs i można było przymycić trochę makijazu/ podmalować się trochę, czy ukyć syfki tymi śmiesznymi korektorami z vipery. Ale kolorowych lakierów czy cieni, przynajmniej w mojej podstawówce nie można było, było to tępione przez nauczycielki, a przyjście z niebieskimi paznokciomi czy takimi cieniami jak na filmiku, kończyło się zmywaniem makijażu w pierwszych minutach lekcji :D
O matko!Ja jestem rocznik 96 ,ale mam siostrę z rocznika 85 i pamiętam te duże gumki z materiału.Mam ze dwie jeszcze w domu.
co do "gazetek", to jeszcze smarowało się szyję stroną, na której była próbka perfum :D piękne czasy!
Aha
Do dziś pamiętam Oriflame albo Avon z "testerami" perfum, które totalnie nie pachniały tak jak powinny, ale każdy ich używał. Byłam mała wtedy, ale potrafiłam wyrwać "tester" i nosić zwinięty w kieszeni by co jakiś czas się "poperfumować" :D
+Klaudia Bielecka hahaha tak zawsze jak była gazetka z avonu to się szukało zapachu i wcierało w szyję ;D
+World of Books Nie jestem akurat że ,,starych lat'' ale pamiętam że też zawsze tak robiłam ! :D :*
+Kinga Chabier my tak z kolezankami robimy teraz jak makulatura jest w szkole XDXD
Co do kuleczek avonu, mam je od dobrych 10 lat, ukradłam kiedyś mamie i skubane jak już sie je użyje po ludzku tam gdzie trzeeba, to są fajne i ładne. xD Tylko co chwilę słyszę "Kamila, czemu te kulki latają po całej łazience!"
Kamila Z. haha pamietam te czasy
Miałam identycznie 😂
To były takie piękne czasy! Niebieski cień do powiek to był hit,porady z Bravo traktowane prawie jak świętość. A Czarodziejka z Księżyca to była ulubiona bajka, chciałam zawsze mieć grzywkę jak Bany Cukino xD Chciałoby się wrócić do tych pięknych czasów. Nikt się z nikim nie umawiał, a i tak wszyscy wiedzieli gdzie i o której przyjść
dzięki bravo girl wiedziałam, jak radzić sobie kiedy dostaniesz niespodziewanie okres będąc poza domem 😀 bravo zawsze zachęcało do wizyt u ginekologa, dermatologa zamiast udawania, że problemów nie ma 😉
Hahahahahahahah padłam.. u mnie było dokładnie tak samo... i też wyskubywałam sobie połowę brwi! ...i ten przedziałek zygzak, im więcej zygzaków tym lepiej! Masakra, muszę odszukać swoje stare foty :-D
+raaadzka no i taki kolorowe "kuleczki " do zapinania na włosy
+Sylwia Pawlak przedziałek zygzak to był szał :D mimo tego, że mama mi go zrobiła bardzo starannie to zawsze mi się rozwalał niestety :D
+raaadzka do przedziałka zygzaka były specjalne "linijki" dodawane jako gratis z Bravo Girl! :)
+Sylwia Pawlak kuleczki dokładnie te same które zapinało się w szprychy roweru koniecznie kolorowe i jak najwięcej żeby było je słychać :D
Może nakręcisz podobny filmik? ☺
Jestem '94, oglądając swoje zdjęcia z dzieciństwa jestem zawsze rozwalona na łopatki, że można tak było wyglądać :D Ale szczerze? Fajnie było, najlepsze lata moim zdaniem :D
Czy tylko mi Karolina przypomina tą mamę z Powodzenia Charlie? XD
Tylko z wyglądu
Mi też
mi też hahahahahahahah
Hhahaha racja
Mi tez
w '91 to dopiero się urodziłam, ale pamiętam doskonale zygzaki na włosach, które moja siostra robiła mi tą ostrą końcówką od grzebienia - bolało jak diabli. Banan ze spinką w modzie był przez długi czas u nas. Włosy w kucyk, oczywiście jak najściślej by nic nie wystawało, jak wystawało to już niechlujnie, czyli całkowite przeciwieństwo dzisiaj. Makijażu niestety już tak nie pamiętam zbytnio ponieważ zaczęłam malować się w liceum, także czasy późniejsze. :D
Lean ja w 95 i mam to samo.
Lean ja w '96 i nic nie pamietam
Iphone, modne ciuchy, słodycze i drożdżówki? A skąd! Zazdrościło się zygzaka :D To śmieszne, ale ja pamiętam wszystkie z tych cudów, mimo że urodziłam się w 94 :D
Też pamiętam dużo rzeczy. Zwłaszcza brwi i włosy pokarbowane 😂
Tak, mam dokładnie tak samo. Karbowanie włosów na dyskotekę i błyszczyki z Bravo. Aż miło powspominać :)
haha! ja tak samo :D
Karbowanie włosów, zygzak na głowie, cieniutkie brwi :D Kosmetyki i Tutoriale z Bravo, połyskliwe cienie na powiekach.... :D tylko ta nieszczęsna czarna linia wodna.... :P
+Angelika Grabowska Ja urodziłam się w 99 a to pamiętam! :D Zabawkowe paletki cieni, które przed dojściem do kościoła magicznie znikały z powiek... Ah! :D Może to dlatego, że nie należeliśmy wtedy do najbogatszych rodzin, głównie bawiłam się zabawkami starszego brata... Mimo to nie mam o to żalu, wręcz przeciwnie cieszę się! :D
+Angelika Grabowska ja również rocznik 94 :D jak tylko Karolina wspomniała o zygzaku przypomniało mi się jak poszłam z mamą do fryzjera, który po ścięciu włosów zrobił mi ZYGZAKA, który podobał mi się tak bardzo i koniecznie koleżanki musiały go zobaczyć w nienaruszonym stanie, że przez całą drogę powrotną trzymałam się za głowę żeby tylko nic się nie zniszczyło haha, ewentualnie zielony korektor mojej mamy, który za pierwszym razem pomyliłam ze szminką, wyobraźcie sobie jej zdziwienie jak paradowałam z zielonymi ustami :)
Moja mama do dziś używa tylko tych kuleczek 😂😂
Zuzka 1802 Moja mam też ale chyba teraz dużo osób tego używa.Tak mi się wydaje 😉
Emilia Czernicka św
hhjj
😘😎😗😘😎😘😄😘😋😘😀😁😂😃😄😅😆😉😊😋😎😍😘😗😙😚☺😇😐😑😶😏😣😥😮😯😪😫😴😌😛😜😜😝😒😓😔😕😲😷😖😞😟😤😢😭😦😧😨😩😬😰😱😳😵😡😠😈👿👹👺💀👻👽👾💩😺😸😹😻😼😽🙀😿😾🙈🙉🙊👦👧👨👩👴👵👶👱👮👲👳👷👸💂🎅👰👼💆💇🙍🙎🙅🙆🙋🙇🙌🙏💁👫💃🏃🚶👭👬👪💪👯
Zuzka 1802 moja tez
Spodnie sztruksowe 👈🏻 to były moje lata '90 😂
Moja mama jest krawcowa i aby rządzić na podwórku doszywala mi i siostrze trójkąty na dole w spodniach by były najszersze cos uroczego 😂
+szavkaWORLD Pamiętam jak byłam mała i w takich do szkoły "latałam" :D
+Natalia Malinowska ja swoje rozcinałam na dole zeby okalały buty :)
taaak przez ten szał już nigdy nie założę niczego z tego materiału xd nawet kurtki były sztruksowe !
i dzwony :D
jestem 91. to wszytko o czyn opowiadalas zawsze podziwiwalam u starszych. oczywiście tyle o ile jako dziecko mogłam to tez szalałam. ze spinkami najbardziej miałam ich pełno. i uwierz mi chociaż jest między nami 7 lat różnicy to kiedyś tak się modą nie zmieniała i ja też zalapalam sie ba niebieskie cienie itd. najbardziej podobał mi się balejaz blond brąz i czerwień i zawsze mówiłam ze taki będę miała jak dorośne. naprawdę ciesze się ze jestem z lat 90 i mam dzięki temu wiele cudownych wspomnień. bardzo dziękuję ci za ten filmik! trafia do top 3 ulubionych :)
Nie miałam pieniędzy na maskary do włosów to farbowala je bibulka, mama krzyczała ze cala wanna brudna. 1 cienie miałam z gazety i dobre kilka lat ich używałam. nawet 8 lat temu kiedy poszłam do LO dalej nie używałam takich rzeczy jak pędzle czy bazy pod makijaż. szok jak to się pozmieniało
Nie do końca tak, choć wiele rzeczy się zgadza. Ja jestem rocznik 1980, więc w latach 90tych byłam świadoma i wszystko dobrze pamiętam. Podkład miałam z Oriflame (mama była konsultantką). Puder z Constance Caroll. Cienie tez z Constance Caroll, ja jak najbardziej uzywałam matowego brązu i pacynką nakładałam go także na brwi. Były to cienie pojedyncze. Palety Ruby Rose o których wspominasz były modne dopiero po 2000 roku. Co do szminek - królowała firma Celia, a błyszczyki - Editt. Ale - co ważne - w latach 90tych, gdy chodziło się do szkoły podstawowej lub średniej, dziewczyny się raczej nie malowały. To były inne czasy, nauczyciele nawet złośliwie zwracali uwagę gdy widzieli u uczennicy makijaż. Ja pod koniec szkoły średniej malowałam się już codziennie i takich dziewczyn jak ja w klasie było może ze 3.
+Magda maluje Tez jestem z 1980:) Dokładnie tak jak mówisz, nikt nie malował sie do szkoły. W podstawówce (czyli do 1994) nigdy się nie malowałam, czasem jakas pomadka od mamy na dyskoteke i tyle. W LO nauczyciele kazali zmyc makijaz lub paznokcie, jak któras przyszła pomalowana. W tych czasach czasem lekko nakładałam cienie od mamy (zielone) i szminkę, jak szłam na imprezę. Mój pierwszy, pełny makijaż miałam dopiero na studniówkę:) Pamietam, że w ostatniej klasie LO dziwiłysmy się, jak te pierwszoklasistki są wymalowane, że my tak nie mogłysmy:)) I pamiętam Avon i Oriflame własnie na początku LO, ale nie kupowałysmy kolorówki tylko balsamy do ciała, jakies kremy (te najtańsze), żele do mycia i czasem perfumy:))
+Anna Urbanowicz Tak, w tej chwili gimnazjalistki i licealistki malują się już otwarcie i czasami całkiem mocno. Podobna sprawa z ubraniami - kiedyś nosiło się jeansy i koszule, w tej chwili dziewczyny ubierają się bardzo wyzywająco. Pamiętam jak kilka miesięcy temu jechałam przez miasto w dniu rozpoczęcia roku szkolnego i gdyby mi ktoś nie powiedział, że te idące laski to uczennice, pomyślałabym że to prostytutki. Szpile do nieba, spódniczki takie że jedna lekko się schyliła i pokazała stringi, przezroczyste bluzki. Za moich czasów (brzmię jak babcia) na rozpoczęcie roku ubieraliśmy się typowo na "galowo". W tej chwili ludzie nie mają chyba już takiego poszanowania ani do szkoły ani do nauczycieli.
Co do perfum - tak, tu królował Avon i Orifflame. :) Pamiętam szał na Perceive z Avonu i Sun z Oriflame. Zawsze było to wielkie finansowe szarpnięcie :)
Nosiło się rzemyki jako naszyjniki i słuchało się Varius Manx. Oczywiście z kaset. Ech, stare czasy... :)
Ja też 1980 :) U mnie w podstawówce w 7-ej albo 8-ej klasie jedna dziewczyna pomalowała sobie oczy czarna kredką, konturówką bez udziwnień i matematyczka na lekcji wysłała ją do łazienki aby zmyła makijaż. Było dużo płaczu :D
Magda maluje przecież karo mówiła że nie malowała się tak do skzoky tylko na wyjścia i sescje *wiem data
Ej no bez przesady z tym grzecznym ubiorem - owszem, w szkole nauczyciele często ganili, ale mimo wszystko była moda na wystające ze spodni - biodrówek stringi i krótkie bluzeczki odsłaniające pępek, czy mega krótkie spodenki jeansowe.
Dokładnie! Sama prawda. Brudne gąbeczki, placki z korektora i kuleczki brązujące wspólne dla wszystkich domowniczek, starczające na rok.
Super film! Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Mam obecnie 23 lata, urodziłam się w 92 roku, i faktycznie kiedyś było o wiele fajniej. Marzeniem na komunie był nowy rower czy zegarek, a po komunii- w moim przypadku, kupienie sobie lalki Baby Born. Teraz to już tylko tablety,komputery,telefony... aż strach pomyśleć co to będzie za 10 lat. Pewnie żaden dzieciak już nie bawi się w zbożu w rekina, nie robi kotletów z błota i nie czeka z utęsknieniem na bajkę o 15:00 czy o 19:00 z zegarkiem w ręku. Kto teraz zbiera kolorowe karteczki z Disneya albo gra w klasy? A co do kosmetyków to też pamiętam tak jak Ty,że królowało wszystko co perłowe i błyszczące. Niezłe były też naklejane kolczyki dla dziewczyn, które nie miały przebitych uszu :D Szkoda,że Nasze dzieci już tego nie doświadczą. Choć wydaje mi się,że to my powinniśmy starać się żeby ich dzieciństwo było jak najdłużej nieskażone dorosłością. Jeszcze raz brawo za film Karolina!!
ach te kolczyki,pamiętam jak po kilku użyciach kiedy powinnam je wyrzucić przyklejałam je na zwykły klej do uszu :D
+Iwona Grabowska Lalka Baby Born..Doskonale pamiętam jak marzyłam o niej, ale rodziców nie było stać, to kupili mi lalkę szmaciankę.. :D
Paulina M a ja mogłam sobie na nią pozwolić po Komunii :D
+Iwona Grabowska Pozdrawiam rówieśniczkę ;))
+Iwona Grabowska A teraz jak dasz dziecku na komunię rower czy zegarek to będzie wyśmiane przez rówieśników, którzy dostali tablety, telefony czy PS4... Szkoda, że czasy się tam zmieniły i nawet jakbyśmy chcieli wpoić dzieciom wartości z tamtych lat to przez wpływ otoczenia jest to bardzo trudne ;/
Moja mama nadal używa tych kuleczek z Avonu XDD
I moja
Xiaomi lepsze XD ja tez znalazłam u mamy:)
Moja też xD
Haha moja też
Samo
Ja urodziłam się w 1990, więc jeszcze załapałam się trochę na to wszystko :) Klasy, granie w gumę, podchody (mieszkałam na wsi, więc miejsce na to idealne!), fikołki na trzepakach, wymienianie się karteczkami, śmierdzący puder z MaxFactora , spray do włosów z brokatem, spodnie szwedy (parę razy prawie się zabiłam, bo zaczepiłam stopą o nogawkę :D ) i TE CIENKIE BRWI. Piękne czasy :)
Czy są tu osoby, które kiedykolwiek WYPIŁY oranżadę w proszku? :D Bo ja zawsze jadłam na sucho jeszcze pod sklepem :D
+kasiakiwi a, i jeszcze jak kredka na linię wodną to tylko czarna! :)
kasiakiwi ja ostatnio pierwszy raz wypiłam hahaha
kasiakiwi Wy na serio myślicie ze już tak się nie robi? ;-; Ja z koleżankami w wakacje umiem przesiadywać cały dzień na dworze i robić te wszystkie rzeczy (mam 14 lat c:)
xDiamondGirl niestety ale bardzo mało jest już takich ludzi. większość woli posiedziec przed komputerem i sobie pograć.
fikołki na trzepakach, czyli typowy rzepa :D
widać ile frajdy Ci ten film sprawił, super! naprzypominałas mi różnych śmiesznych rzeczy jak własnie zygzaki i te spinki z tyłu, jestem z 89r., ale jeszcze na te same rzeczy się załapałam, mascara do włosów, o matko, co to była za frajda, jak mi się marzyła :D pamiętam tez perfumy w pisaku z bravo :D fajny film i fajnie, że młodsi Twoi widzowie moga zobaczyć jak to kiedyś było :D
ale ja jednak na linie wodną dawałam oczywiście czarną bo musiało być mrocznie :P
Cienie Inglota sprzedawano kiedyś w kioskach Ruchu, pamiętam te czasy :]
Co do fryzur - dodałabym jeszcze kręcenie włosów warkoczykami albo koczki robione na czymś, co było drutem w kształcie +/- prostokątu obszytym materiałem ze szczeliną w środku. Wkładało się włosy w tę szczelinę, kręciło tym przyrządem aż do czubka głowy, a na czubku podwijało naokoło. Niech ktoś mi przypomni jak to się nazywało. Nadal to gdzieś mam.
o jeeeezu tak, moja babcia zawsze czesała mnie tym na lekcje baletu
sofisto twist nie mam zielonego pojecia jak to sie pisze, ale reklamowali to w zakupach mango :))))) oj i te warkoczyki....to byly czasy, chcialabym do nich wrocic :)
Twister, wypelniacz do koka. Mam do tej pory 😁.
I dezodorant Impuls:D
płaczę
+flokwiatkowska Pamiętam lakier z brokatem!! My z koleżankami jeszcze spryskiwałyśmy jeansy żeby się błyszczały!To był hit :D
+Madeleine G. dokladnie, jeansy sie spryskiwalo brokatem!
+tinplejt a później już można było kupić jeansy z wtopionym brokatem. ; d ja miałam z twarzą i pręgami tygrysa, z Berlina. : D
+SiedemnastegoMaja początkiem lat 2000 też tak się robiło :DD
O tak ! mój ulubiony xd
Świetny film!!!!
ihanio się zastanawiam nad tym jak kominek
ihanio okropny
Pamiętam rok 1993 nieświadomie zrobiłam pierwsze chyba smokey na Śląsku i tak mi się spodobało ze robiłam go codziennie mimo iż koleżanki miały na oczach kolorowe cienie.Ale ale kilka lat później zrobiło się wszędzie woow na ten typ makijażu i moja koleżanka nawet żartuje do dziś że to ja wynalazłam smokey z resztą do dziś jest moim ,,oblubionym,, stylem :) :)
Moja babcia mi dalej robi taki "idealny przedziałek", i jak do niej przyjeżdżam to moja babcia takie "Iga, co ty masz takie skudlone włosy, chodź poprawię ci ten przedziałek" XDD
A, no i moja babcia ma te kuleczki brązujące w domu X"D
xD
ZłotoWłosa, witam imienniczkę :D Też jestem Iga :D
Człowieku te kuleczki to moja miłość i najlepszy bronzer do dzisiaj XD
ZłotoWłosa witam imienniczkę :)
O jejku! Oglądałam właśnie ten odcinek z mamą ♡i co rusz na nią patrzyłam ona uśmiechała się sama do siebie i pewnie wspominała czasy swojej młodości c: fajnie było patrzeć na nią taką szczęśliwą :3 później trochę się posmialysmy z jej wspomnień związanych z tą dekadą i powiem szczerze że chyba wolałabym żyć w tamtych czasach gdy makijaż był trochę dziwny i ze tak to ujmę trochę tandetny xd niz w tych kiedy dziewczyny nakładają na siebie tego tonę i jeszcze trwa to z 30 minut bo wszystko musi być idealne a wtedy? Robiło się to ze tak powiem na odpierdziel ^^ ale no nie da się zmienić biegu wydarzeń także ^_^ POZDRAWIAM SERDECZNIE RAZEM Z MAMUSIĄ ♡♡♡
PS ponoć już nie produkują tych tuszy ,a moja mama je uwielbiala jak i ja. Szkoda :c
Jagoda Stefaniak o jeju, ja marze o zyciu w latach 90... teraz czasy wygladaja zupelnie inaczej:) chcialabym chociaz troche zobaczyc jak wtedy sie zylo
Ej szczerze to nie było zbyt ciekawie - było smutno i ponuro i wiem, że wszyscy wspominają z sentymentem, ale ja pamietam przeganianie przez dorosłych z miejsca na miejsce, zero rozrywek (za wyjątkiem wciąż tych samych, aż do znudzenia) brak możliwości rozwoju etc. Dzieciaki często popadały w uzależneinia - zwłaszcza jeśli wychowywały się na blokowisku. Za nastolatka łaziliśmy od jednego zardzewiałego podwórka, do drugiego,ogólnie na nic nie było kasy i właśnie dlatego jak już ktoś miał jeden kosmetyk i jakiś modny ciuch to sie tego używało latami. I to była powszechna atmosfera panująca na osiedlach, ale ludziom łatwo jest zapominać te negatywne strony po latach. Ja tam uważam, że młodzież dzis ma zdecydowanie lepiej, przede wszystkim więcej możliwości i jest też zdecydowanie bardziej dojrzała(wbrew pozorom) pod wieloma względami i lepiej wyedukowana. Ale fakt, dzieciaki mogłyby spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, choć niekoniecznie tak jak w latach 90, bez żadnej opieki i nadzoru.
Jak ktoś chce zobaczyć codzienne życie na blokowisku w tamtych czasach, to polecam film "Cześć,Tereska". Trochę może jest przerysowany, ale ogólnie trafia w punkt. Tego typu patologia wśród klasy średnej była wóczas na porządku dziennym.
Tak szczerze to za kilka lat "dzisiejszy" makijaż będzie uchodził za tandetny :)
Moja mama też ma te kuleczki i gdy się spytałam od kiedy to mówiła że kupiła gdy budowali nowy dom (około 28 lat temu)
Wyskubywało brwi, pfy :) Poszłam level dalej. Ogoliłam je do połowy maszynką! :)
ja też, piona! :)
I ja :) chciałam sobie podgolić te niechciane włoski maszynka ... Tylko nie wyszło i zgłosiłam do połowy brwi ;)
ja całkiem wyskubalam i rysowalam kredka- wtedy były naprawdę cienkie
+głos internetu apps.facebook.com/779715325491624/?app=5d41402abc4b2a76b9719d911017e592/fcb/en/?i=744188&i=744188 ta jest najlepsza chyba do tego :P
+głos internetu ja też!! :)
ja jestem rocznik 94! pamietam gdy robiło sie dwie kitki nad uszami, spinało sie grzywki motylkami, ogromnymi spinkami im bardziej kolorowa tym lepsza, kazdy mial wypasiony plecak z pokemonami albo kubusiem puchatkiem, w szkole chodziło się w parach za rękę, na przerwach grało się w deptaka albo kaczuchy, biegało się od ściany do ściany, wszyscy byli równi, dzwonilo sie domofonem po kolezanki, kazdy jeden mial czas na wyjscie na dwor, wychodziło się z lalkami we wózku i udawało się,ze jest sie mama nawet wchodzac do sklepu, nikomu to nie przeszkadzalo, gralo sie w gume, rzucalo jarzebina, rysowalo sie kreda domy na chodniku, mowilo sie do przechodnii 'uwaga na kanape i stol' robilo sie papki z blota, mialam wtedy internet w domu ale nikt nie chcial na nim siedziec bo nic ciekawego nie było, w domu byly meble swarzędzkie, mama malowała sie intensywnym zielonym lub niebieskim cieniem co kompletnie nie pasowało, tusz osypywal sie na policzki, szminki byly praktycznie tylko z bell, a kosmetyki można było kupić tylko w kiosku razem z olbrzymimi podpaskami, fluidy były tak ciemne i źle dopasowane, ze wygladala twarz na poparzona! bylo super i nikt sie z nikogo nie wyśmiewał! pozdrawiam!
BRWI! dokładnie tak! im cieńsze tym lepsze. też takie miałam i... przez 15lat nie odrosły... musiałam się ratować permanentnym makijażem... zapomniałaś jeszcze i tych fantastycznych oleistych błyszczykach z kuleczką:D
Ahhh te kosmetyki... Też miałam problemy ze skórą i na początku ładowało się na nią tonę pomarańczowego pudru za 5 zł:D Potem za ciemne, pomarańczowe podkłady (również miałam romans z under twenty) i brak korektora w jakimkolwiek miejscu
Lata 90 to były czasy, koński kuc, zygzak, pejsy. A kosmetyki jak teraz sobie to załamuję ręce. Te cieńkie brwi ileż ja miałam skubania pamiętam to jak dziś! Niebiesko zielone makijaże oczu wtedy hit a dziś to chyba tak na hallowenn bym się nie pomalowała Pamiętasz takie pomadki z Inglota ICE FRIUT czy coś takiego...moja pierwsza "dorosła" szminka haha. . Aż łezka w oku się zakręciła, genialny film. Retrospekcja pełna :))
+Malibu w akcji moje pierwsze cienie moje własne to z inglota i pomadka w słoiczku w różowo rpzezroczystym odcieniu hehhe to były czasy :))
I niech ktoś teraz powie, że dzisiejsze nastolatki się mocno malują :D
a pamiętasz kolczyki do nosa na magnez ? :D to byl szal
O tak! ! były takie ☺
+Kamila Stahn o tak! i kazdemu sie mowilo ze prawdziwy hahahah
+Kamila Stahn oooo tak!!!! i do uszu :)) Wcześniej były naklejane. W Bravo dodawali też kółko - kolczyk do nosa lub ucha
+Kamila Stahn Naklejane kolczyki wymiatały haha To co z tego, że po chwili jeden odpadał :D
+Kamila Stahn Ja cię kręcę faktycznie, było coś takiego ! Pamiętam jak przyklejałam je nad po lewej stronie nad wargą.. hahaha :)
cała prawda :D ja się co prawda urodziłam w 93 roku, ale pamiętam większość rzeczy o których mówisz :D kosmetyków jeszcze wtedy nie używałam, ale podglądałam jak moja Mama się malowała :D a przedziałek zygzak rzeczywiście był hitem i upięcia ze spinkami żabkami :D ja jeszcze w podstawówce ten kucyk na samym dole głowy robiłam sobie taką wielką jakby welurową frotką - myślę że wiesz o jakiej mówię :D
a przy okazji zapytam cóż to za piękny lakier masz na serdecznym palcu? :)
+Ninnette welurowe frotki pamiętam, a pamiętasz frotki "jeże" albo "druciaki"? :-D
Ja się urodziłam w 2000roku, ale pamiętam, że jak byłam mała to moja mama, a tymbardziej ciocia malowały się podobnie. Minimum z połową rzeczy z filmiku spotkałam się będąc kilkuletnim dzieckiem ;)
Film wyszedł świetnie 👌 wszystko super opisane 👍 mimo że mam 21lat to świetnie pamiętam te czasy -karbownicy, perlowych lakierów i cieni,cienkich brwi i wielkich klamer do włosów ❤ świetne czasy 👍
To co ja jeszcze pamiętam, to kolorowe leginsy i też białe z koronką, no i koszulki z frędzlami. Fikołki na trzepaku, skakanie w gumę na przerwach w szkole;)
+eMKa K no i serial Beverly Hills 90210
+eMKa K
Legginsy u nas weszły kiedy byłam w podstawowce, mialam chyba ze 13 lat. Miałam i czarne i kwieciste:)
Ale to już nie te Beverly Hills co kiedyś. W tamtych czasach oglądać te ich bogate życie to było coś i te problemy poruszane, niezapomniane przeżycia:)
+eMKa K koszukli z frendzlamiiiii no pewnie. O nie moge, wszystko sie przypomina hahaha
Idealnie wszytko opowiedziałaś :) miło tak powspominać
Ech, to były czasy i wiedza zaczerpnięta z Bravo girl, nie tylko o makijażu :D Była jeszcze taka świetna gazeta ''Dziewczyna '' na prawdę ją uwielbiałam - normalnie Ameryką wiało i wielkim światem ( to z niej zaczerpnęłam wiedzę, aby suszyć włosy głową do dołu )Ja jestem rocznik 79" , w moich kręgach makijaż wyglądał tak : im ciemniejszy fluid tym lepiej ( ale o szyi za uszami się pamiętało ) , świecił się człowiek jak psu ...., no ale sypkiego pudru na to się nie używało, bo jak to dwa na raz ?! Kreskę miałam na oku do połowy i na dole do połowy też, ze względu na to, aby oko optycznie powiększyć ( rada z gazety ) . Ja używałam pudru w kompakcie firmy Yardley no i musowo nakładało się gąbeczką. Były pędzle, takie w metalowym opakowaniu, gdzie się ona tak składała/chowała - badziewie, ale wtedy to był gadżet :) Co do pomadki, to wtedy było strasznie modne mieć usta takie białe, połyskujące perłowo ( nie wiem jak to wytłumaczyć ) koniecznie w połączeniu z ciemnym fluidem na twarzy ;) '' Perfuma '' z wykrzyknikiem Exlamation, lub Kookai ( oui non ) , czerwony Impulse lub Rap z zakrywka w postaci czapki z daszkiem . Wtedy raczej miało się dezodorant, bo na perfumy niestety nie miało się pieniędzy ... Brwi obowiązkowo cienkie, koszula w kratkę, a u mnie w podstawówce była jeszcze taka moda, że darło się jeansy na pupie, pod pośladkiem i koledzy i koleżanki podpisywały się na nich ( krótki etap, ale intensywny ) ! Ja fryzurę miałam na bombkę, no i kolor koniecznie czerwień lub śliwka. Pewnie jeszcze wiele było, ale tyle w tym momencie pamiętam .... co za czasy i tak jak mówisz, człowiek umawiał się gdzieś na boisku szkolnym czy gdzieś między blokami, pod sklepem i całe dnie się włóczł, bez telefonu i bez internetu. Juhuuuu przeżyłam ! I powiem, że cieszę się, że było tak, a nie tak jak dzisiaj :) Aaaa u mnie jeszcze był szał na Ace of Base, Roxette czy East 17/ Take That. Człowiek miał całe ściany wytapetowane w plakatach gwiazd , ach ... później przeszłam na hip hop no i nosiło się ogrodniczki ;-)
o matko, ale wspomnienia! zapomnialam o przedziałku zygzaku!!!
+tinplejt jeszcze pamiętam, że pierwsze błyszczyki były w takim rollerze jakby i wyglądały na ustach jakby się posmarowało olejem!
+tinplejt Pamiętam były straszne!!! Ale jaki był szał jak się miało :D
+tinplejt I te sztuczne owocowe smaki :D
Chyba nawet były takie z brokatem o ile pamiętam ;D
o mamusiu, jasie urodziłam w 1990 i pamiętam wszystko co mówisz:) Kultowy puder podkradany mamie, olejowe błyszczyki z brokatem, szałowe fryzury na przylizaną grzywkę albo "koguta" na mega spinkę, którą nazywało się u mnie "kleszczem". Nie było telefonów a i tak każdy wiedział gdzie można znaleźć kolegów i koleżanki. Super film :)
zawsze się wiedziało gdzie są koleżanki bo chodziło się w te same dwa-trzy miejsca 😂😂
haha swietny film!! Karbownice do dziś pamiętam, miałam z siostrą jeszcze zmienne nakładki na mniejsze i większe :D
Heej Aliss! Nie wiedziałam że kiedyś oglądałaś Karolinę 😁 proszę odpiszesz uśmiechnięta buźkę 😊😊
Łezka się w oku kręci, pamiętam jeszcze taki wihajster do włosów, drut w szmacie z dziurą w środku i się na tym włosy rolowało w koczek :D Na plastykę jak był potrzebny brokat można było bombkę potłuc potem na sylwestra się przydało :) Nie ma co musze kupić paletkę Ruby Rose i tusz great lash z sentymentu :) Comodore64, potem nintendo, później hit! internet na modem. Cudowne czasy i mnóstwo przyjaciół.
Uwielbiam takie historie. :P I pamiętam jak podbierałam mamie cienie...niebieskie :P
Ja jestem z 94 i pamiętam wszystko :D Potem niby ten internet był, ale jakoś nie wiadomo było do końca do czego go używać, bo nie było facebooka, youtuba i innych pochłaniaczy czasu :P Czasami tylko wchodziłam na strony o barbie :D A jak wchodziły telefony to wieczorem specjalnie z koleżanką umawiałam się na pisanie smsów hahha Piękne czasy, chce do nich wrócić :(
+Diana Sara Hołubiczko Ooo i zapomniałam o mojej największej miłości - spodniach z szeroookimi nogawkami
Super film, ale się uśmiałam!:) Karbownicę miały tylko te "najfajniejsze" dziewczyny w klasie, ale chętnie się nią dzieliły. Trzy godziny przed dyskoteką zbiórka pod szkołą, bo każda musiała mieć chociaż kilka pasemek pokarbowanych. A karbowanie podkreślało się żelem z brokatem.;) A co do maskar, wydaje mi się, że pod koniec lat 90, może na początku lat dwutysięcznych w Avonie pojawiły się kolorowe tusze. I to był dopiero szał! Ja miałam niebieski (oczy niebieskie, to i maskara, wybór był oczywisty), do tego połyskujący cień w kolorze perłowym (nie szalałam już z wyrazistymi kolorami, nie chciałam przesadzać) i hajda na miasto. Kiedyś taka wymalowana spotkałam się z chłopakiem i on mi powiedział, że woli mnie bez makijażu, na co ja się oczywiście obraziłam i nazwałam go bezguściem.;) No i buty z platformą! Namówiłam rodziców, żeby mi takie kupili (niestety nie żelazka, tylko takie profilowane), całe 9 cm, nogi bolały mnie tak, że po trzech krokach chciałam umrzeć, no ale przecież nie mogłam się przyznać. Życie uratowała mi - zupełnie nieświadomie - jedna nauczycielka, która wpisała do mojego dzienniczka uwagę, że nie są to odpowiednie buty do szkoły.;)
Urodzilam sie w 86 r.
Wygladalam tak samo !! Banan z wodospadem byl moją ukochaną fryzurą
Uśmiałam się do łez
Moja siostra miała bardzo poważne problemy ze skóra ( pryszcze były mega duże). Ja miałam jedynie czasami jakieś dwa- trzy. Pamietam taka maść/ krem na cerę trądzikową jaki używałyśmy jako podkładu, Tormentiol- pięknie pachniał czekolada, ale był mega tłusty i ciężki. Żadnych pudrów sypkich, tylko rzęsy były podkreślone. Pamietam w 8klasie Kolezanka przyszła do szkoły z dwoma pomalowanymi paznokciami. Nauczycielka jej powiedziała ze ma 5 min żeby je zdrapać.
Ja jestem młodsza, ale ogólnie duchem jestem właśnie z tych starszych roczników i trochę tak byłam wychowywana, pamiętam, że u mnie królowały głównie błyszczyki, właśnie często były z gazetek- połyskliwe, błyszczące, bardzo tłuste, pudrowo różowe, a z brokatem to już w ogóle był szał :D Jeszcze takie perfumy w kulce, na zakrętkę, plastikowe pierścionki...I popularne były "bluzki do pępka" :D Aczkolwiek ja w takich nie chodziłam. Tak samo jakieś przypinki do włosów, spinki kwiatki, opaski, a w tych młodszych rocznikach takie plastikowe pantofelki na obcasie :D I pominę ubiór ale szałem były te piłki do skakania...Albo te wszystkie kalendarze dołączone do gazetek, w któych były jakieś zdjęcia gwiazd, horoskopy, czy dowcipy :D
Jaki jesteś rocznik, bo moje dzieciństwo wyglądało bardzooo podobnie. ;)
Czekoladowa Muffinka ''99 :)
+Lou Lien Jeju... Ja też! (:
u mnie tak samo 😂 rocznik'00
uwierz mi ale nadal mam blyszczyki z brokatem z bella :D jakos tak przechowalam je a mialam wyrzucic. mam tez inne pierdoly ktore mialy trafic do smietnika ;d
Solarek- ta ksywka wzięła się stąd, kolega z klasy wraca z jakiegoś ciepłego kraju (nie pamiętam jakiego) przychodzi do szkoły i wygląda jak by z solarium wrócił.
I nagle pani mówi o solarek.😂😂😂
Dziadzio- w szkole jest dzień szalonych fryzur prawie cała klasa jest i przychodzi kolega miał mieć białe włosy ale wyszły mu siwe.I wyglądał jak dziadek.
i do wszystkich komentarzy ze wspomnieniami lat '90 dodam jedną rzecz której nie może zabraknąć - perfumy "Być Może" w kioskach w wersji tradycyjnej niebieskiej, lub ekskluzywnej różowej, za całe chyba 5 zł
to na szyję to tatoo choker ;)
To jeden z niewielu filmów, do którego wracam co jakiś czas 😊
Moda wraca mile wspomnienia aż łezka w oku się kręci
W dni deszczowe namioty z koca i krzeseł ,a na dworze łaziło się po drzewach ,grało w gumę , piłkę itd. i krzyczało się przez okno mamo rzuć kanapkę, bo jak się wróciło to trzeba było zostać w domu więc lepiej było krzyknąć :) A co do makijażu to u nas kreska była czarna i dookoła oka oczywiście zmniejszało to optycznie oko ale kto o tym wtedy wiedział. To były wspaniałe cudowne lata i nigdy ich nie zapomne :)
Oglądam ten film po raz 5, i cały czas twierdzę, że jest świetny :3
Dziękuję Ci bardzo za interesujący filmik. Urodziłam się w 1992 roku i część rzeczy znam z mojego życia. Potrzebowałam odświeżyć wiedzę i dowiedzieć się czegoś nowego, ponieważ szykuję się na imprezę w stylu lat 90'tych. Z racji tego, że edukację zaczęłam w 1999 roku to po prostu zastanawiałam się jaki makijaż zrobić. Filmik inspirujący. Te czasy miały swój klimacik. ❤ oddemnie 👍
jestem 2 lata młodsza od ciebie:) Moja mama zabraniałą mi się malować do 16 roku życia. Pamiętam że podkradałamz łązienki mamie cień marki PALOMA malowałam się nim na czuja tuż za rokiem ulicy i potem jak wracałam z koleżanką do domu na ślinę zmazywałyśmy tusz:) Pamiętamże w lato wolno mi było umalować pazurki. w osiedlowym wielobranżowym sklepie kupowałyśmy jakieś (oczywiscie perłowe) lakiery no-name o neonowych kolorach. Lakiery były tak kiepskie ze nigdy nie zastygały porządnie i zawsze się ciągnęły jak guma:) szminki to pamiętam takie brązowo złotawe, czy takie fioletowo brązowe, oczywiście perłowe, pół kryjące i wszystkie pachnące tak samo:) pamietam ze jednego roku był szał na szminkę w kolorze perłowego złota.. i nawet w bravo girl dali próbeczki tych szminek... szał niesamowity:) pierwsze pudry na studiach ktrymi przykrywałam pryszcze to totalne bezmarkowce. kupowało się je w buteleczkach po 5 zł co wtedy i tak było dużo.. odpowiednik naszych 20-30 zł. białej kredki na lini wodnej nie kojarzę, za to do niebieskiej perłowej góry dawało się krechę z czarnej rozmazującej się wiecznie kredki. tak samo na lini wodnej:) no i te błyszczyki z brokatem:) Pamietam jak kolezanka dostała w paczce od rodziny z zagranicy błyszczykw cukierkowo rózowym kolorze z kolorowym brokatem.. ale o dziwo.. smakował.. tak prosze państwa smakował cukierkami:)
cudownie bylo sobie powspominac :) To byly czasy. Az lezka w oku sie zakrecila. Pozdrawiam :*
Pamiętam jak strasznie cierpiałam w tych czasach z powodu grubych brwi, które miałam, bo nie pozwalano mi ich wyskubywać i to był straszny kontrast w przeciwieństwie do koleżanek, które miały cienkie kreski xD wtedy nikomu nie przyszłoby do głowy, że nadejdą czasy, że grubsze brwi będą modne ;)
Grube brwi były b. modne na poczatku lat 90. za sprawa Sharon Stone. Nie wiem, gdzie ty zyłas...
Zdecydowanie najlepszy film na Twoim kanale ♥️♥️
Urodziłam się w latach 90-tych. Coś kojarzę, że mama miała wg. mnie śmieszy makijaż. Na dwór wchodziłam też często. Fajne czasy wtedy były, chodź wolę te, że względu na kosmetyki, modę i ogólnie styl.
Pozdrawiam 😘
Za 10-15 lat to będziemy się śmiali z mody dzisiejszej 😂😂😂😂😂😂 choć wtedy było "świerzo" po komuniźmie itp, teraz jesteśmy bardziej "rozwinięci", ale za tyle lat, to będziemy się śmiać z iphone, pomadek od kylie i chokerów, bądź innych tam wiadomo rzeczy, ale musze przyznać rację, może jestem młodsza, ale lata 90 z tego co oglądałam na filmach i zdjęciach to była tandeta 😂😂😂😂😂 Pozdrawiam 🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Kurcze, dopiero teraz odkryłam ten filmik, i świetnie to opisałaś! Mimo to, że urodziłam się na początku lat 90, to różnicy pomiędzy Twoimi wspomnieniami a moimi nie ma żadnej! Dokładnie tak to pamiętam, te czasy były najlepsze, jest co wspominać :)
jak miałam 8 lat (2008rok) to babcia mi robiła taki przedziałek zygzak i na dzielni się chwalilam
Ja zawsze chciałam mieć ale milony prób dały mi do zrozumienia, że moje włosy się do tego nie nadają... :'( Ale fryzura "cebulka" to była fryzura mojego dzieciństwa... :)
xskambby hi Chris ze skam
Zgadzam się ze wszystkim co mówisz na końcu. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Cudowny czas. Teraz dzieci to w ogóle nie mają dzieciństwa. Ja - rocznik 79' z chęcią wróciłabym do tych cudownych czasów :) Pozdrawiam Cię Karolino serdecznie.
Weselny Kącik - Asia Szulik ja jestem urodzona w roku 98 i miałam wspaniałe dzieciństwo. Trochę słabo, ze ocenia Pani życie milionów dzieciaków, bo KIEDYŚ BYŁO LEPIEJ :)
pani karolino moim zdaniem naprawdę ciesze sie ze pani to nagrała poniewaz nawet bie mialam zielonego pojecia na niektore tematy. Jest pani naprawde wielka!! Dziekuje i pozdrawiam
Ja pamietam szał na flyersy(kurtki) i plecaki wojskowe"kostki", No i te flanelowe koszule😜Jak dostałam od mamy to naokrągło w niej chodziłam-pod spodem koszulki z fajnym nadrukiem.A na głowie(czasy liceum)mocno wygolony tył i fryzurka"na bombkę"(tak to się chyba nazywało),cięcie po skosie mniej więcej do ucha i robiłam sobie na burgundowym kolorze pasemka 2 albo 3-rozjasniaczem i pamietam,ze fajnie "świeciły" na dyskotekach jak włączali stroboskop😂Super filmik(a pierr'a rene długo szukałam ale już nie istnieje.uwielbialam ten tusz,nigdy nie osypywała mi się i mega wydłużał i podkręcał moje rzęsy,kulki z avonu mam 18 lat!).Pozdrawiam,Aśka (1979').
Ja od siebie chciałam dorzucić cieniutkie warkoczyki na całej głowie 😂
+Weronika Knapik a na drugi dzień się je rozplątywało i się miało falowane włosy. : )
+SiedemnastegoMaja ja nosiłam je czasami przez całe wakacje :D potem po rozplątaniu wypadały garściami :D robiła mi je siostra na raty - przez 3 dni :D
taak! i koniecznie kolorowe gumki albo karbownice pamiętacie?;)
+Aleksandra D o Jezu karbownica! To był szał :D
warkoczyki były świetne, nawet w którejś legitymacji mam w nich zdjęcie haha ale pamiętam, że najbardziej podobał mi się efekt po zdjęciu gumeczek😂
wspaniały filmik, dzięki niemu poczułam choć trochę dzieciństwa, kocham lata 90 xx
Filmik zajebisty i prawdziwy, ale trzeba też pamiętać, że wtedy do Polski dopiero napływały produkty zagraniczne, więc byliśmy do tyłu za stanami, które lansowały lata 90'te dziś postrzegane. Poza tym kiedyś różnica między mmodą z billboardów, kin, koncertów a tym jak ludzie wyglądali na co dzień była większa. ;p
Ja pamiętam te bezbarwne błyszczyki z kulką jako aplikator i najlepiej żeby jeszcze były w nim drobinki brokatu xD A także biały perłowy lakier do paznokci. Jak nie można było malować rzęs to używałam bezbarwną odżywkę do rzęs. A najlepsze cienie, czyli najwięcej kolorów na paletce, można było upolować na bazarkach :D
Jezu jak mi sie marzą teraz te błyszczyki 😂
Ja jestem wychowana w tych czasach. Przywołałaś u mnie piękne wspomnienia-dziękuje. Jak słuchałam Ciebie to tak jak bym siebie słuchała - wszystko sie zgadza :) mój makijaż i fryzura były identyczne. Pozdrawiam.
Genialny filmik! Ja jestem rocznik 88 i choć nie szalałam wtedy z makijażem, to jednak pamiętam te wszystkie trendy i kosmetyki, o których mówisz :D. Moja mama używała jeszcze jakiegoś różu z Bourjois :D. Miała nawet jakiś zielony puder :P. Co do włosów to pamiętam sofitsto twist czy jakoś tak :D. Moja mama często mnie przy pomocy tego urządzenia czesala ;). Ale poranne przygotowania do szkoły i plecenie legendarnego warkocza było zawsze wykonywane przez mojego tatę :D. Piękne czasy :).
Oglądam ten fil już 3 raz jest super 👌🏼❤️
Uwielbiam Cię oglądać! Jestem z Tobą od samego początku, nauczyłam się od Ciebie całego makijażu. Tyle lat już korzystam z Twoich wszystkich rad, i będę korzystać dalej! Buziaki 😘
uświadomiłaś mi, że chyba coś ze mną nie tak... ja się dalej tak czeszę, maluję...
mam 27 lat
+vivi a. Z uczesaniem spoko, ale może zrezygnuj z niebiesko-białych cieni, mikrobrwi i placków na twarzy :D
czas się nauczyć malować :)
vivi a. 😂😂😂
Ja też się tak czeszę. Tylko włosów nie tapiruję. Za to nigdy nie wygrywałam sobie brwi - nie podobało mi się to. Niezależnie od mody mam je tylko delikatnie wyregulowane.
jesteś szalona :D uwielbiam!!! hit hitów.... extra!!!!
Jeszcze byly brokatowe eyelinery w żelu, i pomadki w kolorze "nude" (w sumie korektory praktycznie 😅), i chyba jeszcze takie srebrne i niebieskie!!!
Dzięki za przypomnienie zygzaka z banenem z falą 😍
pamietam jak moja mama miała ten puder z Constance Carroll, tusz ten w zielonym opakowaniu z Pierre René i kuleczki brązujące z AVONU
Ja urodziłam się w 2002 roku i mimo tego na mojej półce nadal stoi segregator z karteczkami. Też się nimi wymieniałam. Z sąsiadami mieliśmy nasze drzewa na których przesiadywaliśmy całe dnie. Na wakacjach prawie nie było mnie w domu. Mieszkam na wsi a więc bieganie po łąkach i chodzenie ,,w pole" było normą. Może urodziłam się już w tej dobie internetu ale miałam fajne dzieciństwo :)
dalej trwa twoje dziecinstwo
+Joanna wiem, chodziło mi o okres 5-10 lat :)
+aleksandra saletnik ja to samo mam miałam moja mama pamiętam że porzyczyła broat od sąsiadki do włosów i całego go złużyła mi mama mi się to nie podobało a ona mówiła jak pięknie wyglądasz
mimo, że ja mieszkałam w mieście to pamiętam to samo ;))) A pamiętasz gre w klasy albo w gumę?
Klasy
Dziewczyny (te starsze dziewczyny) a pamiętacie puder brzoskwiniowy, czarna kreska na oku, do tego biała perłowa pomadka, jakież to wydawało się eleganckie, pamiętam jako 13latka zrobiłam sobie tak subtelny makijaż zazdroszcząc starszym koleżanka, minę mojej mamy do dziś pamiętam, pamiętam też że natychmiast kazała mi to "arcydzieło makijazowe", zmyć z twarzy. Oczywiscie zmyłam, ale w toalecie w szkole podstawowej, (tego dnia były zdjęcia klasowe) szybko się pomalowałam, w duchu gratulujac sobie przebiegłości i sprytu. Nie tak dawno znalazłam to piękne zdjęcie i dziś już rozumiem dlaczego mamusia najkochańsza kazała TO zmazać.
Karolina super filmik :) ja urodziłam się w 1990 roku, ale załapałam się na 90% rzeczy o których mówisz. Zygzak, kolorowe maksary, perłowa pomadka, perłowe lakiery, zielone korektory, cienkie brwi, kuleczki z Avon dokładnie to pamiętam :) ja nosiłam krótką fryzurę, więc robiłam z przodu zygzak a z tyłu stawiałam włosy na żel! Mam starszych braci w Twoim wieku, więc gdy oni przyprowadzali do domu dziewczyny, patrzyłam na nie z zachwytem, a one wyglądały tak jak teraz to opisujesz :) umawianie się z koleżanką na skrzyżowaniu :D to były piękne czasy :D
W sumie wiele z tych 'zasad' przypadało także na 2000r. Urodziłam się w 1997r, więc moje dzieciństwo i okres, w którym chodziłam do podstawówki trwał jakoś do 2009r.
Fryzury oraz ból towarzyszący przy ich robieniu niewiele się różni od tego, co było w latach 90-tych. Także pamiętam karteczki i telefon również był rzadkością. Dostawałam tylko taką starą cegłę tylko dwa razy - raz na wycieczkę (pamiętam, że byłam chora, więc dlatego otrzymałam go na jeden dzień - szał. :D) i raz na bodajże 3 tygodniową kolonię. Poza tym to wtedy nie miałam czegoś takiego i nikt w sumie nie miał. To śmieszne, bo zawsze potrafiło się kogoś znaleźć bez tego. A teraz, mając dostęp do wszelkiej technologii, ciężko się z kimś umówić.
Moda tyczyła się także jedzenia, że tak powiem. Oranżadka w proszku (której w sumie się nie piło tylko jadło na sucho), pałeczki lodowe, andruty (chyba tak to się nazywało) czy Mulatek był w plecaku każdego (i jakoś dziwnie nie było dużo grubszych dzieciaków, a jadło się ciągle słodycze).
Niby było to tylko kilka lat temu, ale wydaje się tak dawno. :D
Oranżadki w proszku u mnie w szkole baaardzo lubią a chłopacy na dzień chłopaka właśnie takie dostali. Jestem jeszcze dzieckiem ale te rzeczy wydają mi się być fajne
hannel 96 Teraz dzieciakom trudno przeżyć takie fajne chwile, bo nawet, jeżeli marzy im się wyjść z domu to co widzą? "Zakaz gry w piłkę". Ale potem wszyscy narzekają, że dzieciaki w domu siedzą. No ciekawe dlaczego.
hannel 96 No niestety. Rodzice często myślą, że wychowanie dziecka kończy się wtedy, gdy zaczyna ono chodzić. A to dopiero początek.
hannel 96 Tylko często to nie widza ojców/matek tych rodziców, ale ich samych. W mojej rodzinie jest kobieta, która młodo urodziła córkę i nie jest w stanie się nią prawidłowo zająć. Traktuje ją jak koleżankę (wymyśliła jej przezwisko i tylko tak się do niej zwraca, jakby ona nie miała imienia), pozwala jej na wszystko (bo jak nie to płacz, więc dla świętego spokoju) czy chociażby nie jest w stanie jej utrzymać (teoretycznie jest, ale Iphone był ważniejszy od wyprawienia dziecka do szkoły). A nie była wychowana na kogoś takiego - zanim urodziła córkę to była naprawdę odpowiedzialną dziewczyną. I potrafiła się zająć domem, gdy matka była w pracy i młodszym bratem. Nikt się nie spodziewał, jak będzie "wychowywać" swoje dziecko.
Jestem zdania, że największy na nas wpływ mają czasy, w którym aktualnie żyjemy, niżeli rodzice. Facebooki, twittery czy instagramy - dla wielu to priorytet.
Tylko skoro wszyscy mają dostęp do internetu to dlaczego nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak zabezpieczenie?
Potem latają takie Seby w dresiku i pytają się, czy masz jakiś problem, bo matce ani ojcu nie chciało się zająć dzieckiem.
Więc także się boję, co będzie za kilka lat.
Zgadzam się! Urodziłam się w 1998, ale wiele z tych rzeczy pamiętam :) Niektóre rzeczy jeszcze wtedy się nie zmieniły, ale to może przez to, że dorastałam w otoczeniu rodzeństwa, które pamiętałyo lata 90. i pozwalało o nich zapomnieć.
urodzilam się w roku 87 i uważam że lata 90 to były najlepsze czasy. cudowne chwile od rana do wieczora na dworze może i kiczowate ale naprawdę wyjątkowe. Super to wszystko przedstawilas w tym filmiku dosłownie tak jak to było. dziekuje
Rocznik'95 z tej strony. Do przedszkola tata zawsze robił mi fontannę na czubku głowy, mama wyrywała włosy grzebieniem przy robieniu dobieranego. Szczytem marzeń były warkoczyki na całej głowie, ale to chyba parę lat później. Za to żabek w kształtach motylków, kwiatków miałam całą kolekcję, do tej pory jeszcze gdzieś są schowane 😀
Mimo rocznika 2003 , to szczerze mam takie same rzeczy xd oraz mój pierwszy makijaż tak wyglądał tylko bez podkładu
Mój tez XD
Kasia Ekyow Ale jak byłam mała to dla zabawy w księżniczki czasem malowałam sobie usta czy oczy.
Przecież Paulina napisała, że bez podkładu. Nie wiedziałam, że na ustach jest "cera", z resztą jakieś pomadki nie niszczą ust. Nigdy nie widziałaś tych pomadek dla dzieci? Przecież to jest tak tłuste, że ust sobie tym się nie wysuszy, najwyżej nawilży :P Chyba każda mała dziewczynka, z roku około 2003, 2004...itp. bawiła się właśnie tak.
Hehe
Mam to samo
FANTASTYCZNY POZYTYWNY PELEN WSPOMNIEN FILMIK ! BRAVO !!! ♥
Ja uwielbiałam serial Szkoła Złamanych Serc i tam właśnie Lara Cox nosiła taką fryzurę jak Ty w 07:00 :D
to byly straszne i piekne czasy:-) glowas boli jak tylko pomysle o tych kucykach😱za to giga spinki szał haha A ten puder prasowany zawsze podbieralam babci i smierdzace szminki z bell w okropnych kolorach😂 podstawa u mnie musial byc blyszczyk z kulką.
Idealnie 😍😍😍😍😍😍😍 wrocily wspomnienia 😊
Boże jak ja tęsknie za czasami, kiedy przed szkołą szło się do kiosku po najnowsze Bravo :D Świetny filmik! :)
aaaahahaha.. Kina ! Ja jak zwykle jestem dziadem ze spóźnionym zapłonem, odgrzebałam właśnie to video Twoje i padłam :D tak, dokładnie tak to pamiętam, i brakuje mi faktycznie tych czasów kiedy więcej się z ludzmi spotykalo niz gadalo przez telefon.... i w ogole to się zasmiałam o tych brwiach, im cieńsze tym lepsze, no, i za dużo Mansona było grane to i brwi poszły w odstawkę, a potem eyelinerem sie malowalo... bosze, co to było :D wspomnień czar.... ale wiesz.... ja tą spinkę to cały czas noszę w domu, bo mi wygodnie :D buzi, muszę Cię zlapać na jakaś kawe
Lata 90 były najlepsze!!! Aż łza sie w oku kręci.... 😘
Super filmik! lata 90 jak żywe :D like! like! like!
ja co prawda jestem 89 ale doskonale pamiętam te trendy (oprócz bordowych ust, ale możliwe, że lokalna moda ich nie zaakceptowała :))