Nie ma żadnego sensu aby się przygotować. Taki kurs to fikcja , uprawnienia SEP są tyle warte co papier na którym je wydrukowano. Ludzie chcecie być elektrykami to proszę bardzo w Polsce jest dziki zachód jak coś spieprzysz to najwyższej nie dostaniesz kasy. Ja zostałem elektrykiem z uprawnieniami SEP na wszystko po dwóch godzinach ględzenia jak wypełnić wniosek , a elektryki uczę się z YT. Wiem jak złożyć skrzynkę z bezpiecznikami i to wszystko co mi do szczęścia potrzebne. 90 procent sepowiczow ma połowę tej wiedzy co ja i są panami elektrykami. To co wyrabia się w naszym kraju to koszmar ktoś się w końcu za to powinien zabrać. Pozdrawiam wszystkich he he elektryków.
Panie ''elektryku'', nie ma czegoś takiego, jak uprawnienia SEP, ale Świadectwo Kwalifikacyjne już jak najbardziej. SEP to stowarzyszenie, jak wiele innych. Komisja Kwalifikacyjna musi posiadać uprawnienia URE i nie jest przypisana do konkretnego stowarzyszenia. Masz pewnie na myśli rozdzielnicę, a nie żadną skrzynkę. Musisz także wiedzieć, że są zakłady pracy, w których oprócz Świadectwa Kwalifikacyjnego, wymagane jest wykształcenie kierunkowe (szkoła) i to jest między innymi różnica, między elektrykiem a ''elektrykiem''. Masz rację, to jest koszmar co się w tym kraju wyrabia i dlatego nie można brać na poważnie, wypowiedzi osób, które zawodu uczą się na YT. Ale niestety, takie mamy pokolenie. Prawdziwy elektryk, podnosi swoje kwalifikacyjne całe życie, oczywiście tak jak inni w swoim zawodzie, a jeżeli ktoś się zatrzymuje w połowie drogi, bo ''do szczęścia'' nic mu już więcej nie brakuje, będzie zawsze zwykłym hobbystą i amatorem, a nie profesjonalistą w swojej dziedzinie. Porównanie siebie i swojej wiedzy do połowy ''sepowiczów'' jest co najmniej śmieszne jak nie głupie, bo w swojej niewiedzy, nawet nie wiesz ilu ich jest, a tym bardziej nie zweryfikowałeś ich wiedzy ze swoją. Przed upadkiem kroczy pycha, a przed ruiną wyniosłość ducha.
Nie ma żadnego sensu aby się przygotować. Taki kurs to fikcja , uprawnienia SEP są tyle warte co papier na którym je wydrukowano.
Ludzie chcecie być elektrykami to proszę bardzo w Polsce jest dziki zachód jak coś spieprzysz to najwyższej nie dostaniesz kasy. Ja zostałem elektrykiem z uprawnieniami SEP na wszystko po dwóch godzinach ględzenia jak wypełnić wniosek , a elektryki uczę się z YT. Wiem jak złożyć skrzynkę z bezpiecznikami i to wszystko co mi do szczęścia potrzebne. 90 procent sepowiczow ma połowę tej wiedzy co ja i są panami elektrykami. To co wyrabia się w naszym kraju to koszmar ktoś się w końcu za to powinien zabrać. Pozdrawiam wszystkich he he elektryków.
Panie ''elektryku'', nie ma czegoś takiego, jak uprawnienia SEP, ale Świadectwo Kwalifikacyjne już jak najbardziej. SEP to stowarzyszenie, jak wiele innych. Komisja Kwalifikacyjna musi posiadać uprawnienia URE i nie jest przypisana do konkretnego stowarzyszenia. Masz pewnie na myśli rozdzielnicę, a nie żadną skrzynkę. Musisz także wiedzieć, że są zakłady pracy, w których oprócz Świadectwa Kwalifikacyjnego, wymagane jest wykształcenie kierunkowe (szkoła) i to jest między innymi różnica, między elektrykiem a ''elektrykiem''. Masz rację, to jest koszmar co się w tym kraju wyrabia i dlatego nie można brać na poważnie, wypowiedzi osób, które zawodu uczą się na YT. Ale niestety, takie mamy pokolenie. Prawdziwy elektryk, podnosi swoje kwalifikacyjne całe życie, oczywiście tak jak inni w swoim zawodzie, a jeżeli ktoś się zatrzymuje w połowie drogi, bo ''do szczęścia'' nic mu już więcej nie brakuje, będzie zawsze zwykłym hobbystą i amatorem, a nie profesjonalistą w swojej dziedzinie. Porównanie siebie i swojej wiedzy do połowy ''sepowiczów'' jest co najmniej śmieszne jak nie głupie, bo w swojej niewiedzy, nawet nie wiesz ilu ich jest, a tym bardziej nie zweryfikowałeś ich wiedzy ze swoją. Przed upadkiem kroczy pycha, a przed ruiną wyniosłość ducha.