Dluga walka z bossem zakonczona quick eventem, ktory jesli nieudany, powoduje smierc bohatera jest najbardziej frustrujacym i sadystycznym systemem walki jaki tworca gry moze zastosowac.
> Wiedźmin 3, Geralt ma zatłuc Wilkołaka > Wilkołak okazuje się wyższy o 10 poziomów w górę > Po kilku godzinach, pod wpływem Gromu, przy pomocy naoliwionego, ulepszonego runami srebrnego miecza zbijasz mu życie do 1/4 paska > *Włącza skubaniec regenerację, która postępuje szybciej niż ilość zadawanych obrażen*
Walka z Senatorem Pstrągiem w Metalurgia Rising ma też jeden z najlepszych kawałków muzyki bitewnej w tle! Jamie Christopherson - "It Has To Be This Way"
Nieważne jaki temat, jak widze że z HEDEM to klikam. Najlepsze jest to że jak jakieś rok/dwa lata temu zaczynałem was oglądać i wpadłem pierwszy raz na Heda, to jego teksty były dla mnie tak suche że nie wiedziałem jak można to oglądać... dziś je kocham xD
Walka z Sephirothem na koncu FF7, jego Super nova trwala dobre 2 minuty, a uzywal jej jak wsciekly co chwile :D . Pierwszy raz tluklem go ponad godzine
Jeśli i to zawiedzie zawsze zostaje kupić od jakiegoś sprzedawcy miksture "trucizna na szczury" i jakoś ładnie wszystko rozegrać. Tylko pamietaj przy podejmowaniu decyzji co zrobić dalej masz jedną szanse przy której niepowodzenie rozpoczyna misje "Więzienie" w której tracisz całe eq a misja może trwać dość długo (Jest to liczba losowa lecz wybrana z jakiegoś progu więc nie bój się raczej na tym gra się nie skończy) Jest pare plusów bo w misji tej można nabić lvl i ulepszyć niektóre staty take jak siła inteligencja itd ale ogólnie misja nudna i ciężka.
Pamiętam walkę z Ultima Weapon w Final Fantasy VIII. Gra nie dawała możliwości zapisu przed samym starciem z bossem i po porażce trzeba było na nowo przedzierać się przez całe Deep Sea Research Center. Zajmowało to mnóstwo czasu a i po drodze można było bez większych problemów zginąć. W czasach gdy nie było tysięcy poradników w internecie typu „jak zabić gnoja w 3 minuty a nie 5 godzin” pokonaniem Ultimy mogli się pochwalić tylko naprawdę wytrwali gracze.
Ogólnie mam wyjebane na filmiki o grach chociaż je lubię,zjebani mało śmieszni blogerzy z podstawówki (żeby nie powiedzieć gimnazjum ) . Ale Ty ewidentnie wymiatasz ,naprawdę to mi się podoba. a pamiętam jak byłes brzydko mówiąc słaby, ale naprawdę napiłbym się wódki z Tobą przy dragons Dogma(też uwielbiam) i skopcil bata. Jestem Twoim Fanbojem ziom.
Aż mi się przypomniał zakład sprzed kilku lat. Założyłem się o kratę piwa, że zabiję czarnego trolla w drugim Gothicu używając tylko lagi i naszego protagonisty chwilę po rozmowie z Xardasem. Bez kodów (jedynie dotarcie do trolla). Przeszło godzina, lecz tamta krata Żubra smakowała wtedy nieziemsko 😁 Pozdrawiam!
W Lineage'u 2 jest kilka takich bossów, gdzie zanim w ogóle z nimi zawalcznymy musimy do nich dojść nie tylko przez lokację pełną mobów, ale też graczy. Nigdy nie zapomnę wycieczki przez Imperial Tomb, aby dotrzeć w końcu do Frintezzy. Podobnie walki w Tower of Insolance, po drodze do Baiuma, tam PvP było chyba największe. To były czasy :D
Zielony, czerwony, niebieski, czasami zielony z niebieskim na odwrót, pomarańczowy lub żółty jako zadanie poboczne, poza tym żółty kolor pokazuje gdzie iść w uncharted, a zielony pokazuje drogę w doomie. Temat wyczerpany
Oglądam Was od bardzo dawna i pierwszy raz ktoś chyba wspomniał o L2. :P A nie tylko WoW, WoW. 14 lat spędziłem na tej grze, których nie żałuje, bo z klanem do dziś się spotykamy, jeżdżąc do siebie po polsce... tylko nie na siege tylko przy piwku i wódeczce ;)
O Boże. Jak ja męczyłam się w ostatnim Bossem w grze Beyond Good & Evil. Długo mi zajęło przede wszystkim, że nagle Doom Priest postanowił pomieszać mi klawisze i jeśli się pomyliłam to mnie zaatakował i od nowa sekwencja ataków. Cały dzień mi zajęło zanim udało mi się go pokonać.
Pozwolę sobie wspomnieć o końcówce Bioshock: Infinite. Nie jest to walka z bossem, ale taka po prostu finałowa bitwa, która początkowo może i była ekscytująca, ale po tych kilku falach przeciwników zaczęła być irytująca do tego stopnia, że nawet rozważałem wyłączenie gry i obejrzenie finałowych cutscenek na jutubie.
W przypadku Monster Huntera z własnego doświadczenia zauważyłem, że jeśli potwór kuleje i go nie złapiemy, to niezależnie na ile się położy spać (nawet pół sekundy), to po obudzeniu czasami walka potrafi trwać drugie tyle. Czasami zdarzy się, że padnie szybko, ale nie raz widziałem po dmg (część World), że kasuję mu niemal tyle samo HP co przed zaśnięciem. Polecam łapać! No chyba, że Eldery, hyhy.
Valakas, Antharas, Baium, grając w Lineage 2 nie raz i nie dwa spędzałem 6-10 godzin na walce z tymi szumowinami, najpierw dojdź do lokacji, potem przedrzyj się przez całą lokację mobów, które mają w kij HP, dojdź do teleportu do komnaty bossa, zobacz że dzieje się tam istne szaleństwo MASSPVP na skalę całego serwera, FPS spada z 60 do 10 klatek, po trzech godzinach sytuacja się normuje setki trupów, dziesiątki graczy PK, i zdziesiątkowane clany... teleport do bossa i tłuczemy ... śmierć- resurrect aż do skutku. Wow boss ma 3% hp yay - mass skill i cała arena leży i znów trzeba wrócić do tej lokacji przedrzeć się przez całą lokację znów stoczyć massowe pvp... i okazuje się że boss ma już 50% hp...
Szukałem takiego komentarza :) właśnie jak dla mnie Lineage jest zwyciezca- zwłaszcza Baium i zbieranie "szmatki" na ToI i ten masspvp. Czekałem na swojego noblesa ok 8h tuż przed spawnem komnaty wpadł najmocniejszy klan i wybił wszystkich. Cudem zakończyłem questa :) Piękne czasy, które już nie wrócą.
kurde kiedy to było spędziłem ponad 6 lat na oficjalnym serwerze uzależniony tak uzależniony od tej gry... grałem średnio 8-12 godzin dziennie przez ponad 3 lata. Królowa Grindu jest tylko jedna
W RPG zabijanie bardzo mocnego stwora (Smoka, Gargulca, Trolla, Cyklopa) przy niskim lvl naszego bohatera ma inne podłoże. Takie maszkary zwykle bronią bardzo, ale to bardzo cennych skrzyń ze skarbami, artefaktami i inną ambrozją. Gothic III i jaskinia pod Cape Dun. 7 godzin czyściłem jaskinie z tego tałatajstwa.
adam1984pl Racja, mój błąd. Pomyliłem Monterę z Cape Dun. Pamiętam wejście po drugiej stronie drogi na wysokości młyna. Tam było: kilkanaście szkieletów, ok 10 gargulców, ponad 20 pełzaczy w tym jadowite i z 30 goblinów.
Wiem, data, ale ja też się z kejranem męczyłem kilka godzin. Niby wystarczy 4 (luib 3) razy złapa ć mackę w yrden, ale to ciężko nie zginąć, kiedy macha mackami. Co ciekawe, to najdłużej walczyłem za 1 razem na poziomie łatwym, a najkrócej na mrocznym. Niby taki łatwy, a taki ciężki. I ogółem Letho w świątyni na łatwym był bardzo łatwy, wystarczyło tylko kilka uderzeń mieczem, bez blokowania, rzucania znaków, czy turlania, tak w normalnym był zajebiście ciężki. Oleje, eliksiry, znaki, bloki, ulepszenia zbroi, ciągłe turlanie się, męczarnia kilku godzin. O Operatorze nie wspomnę. Te gargulce potrafiły zadać 200 obrażeń na hita! A ten dziad cały czas strzelał kulami ognia! I to małe pomieczczenie. A tak narzekałem na strażnika miecza vranów. Gdyby nie bug, przez który można schować się za słupami i odpocząć, to bym go nie pokonał.
Dla mnie najdłuższą walką z bossem, ale stanowiąca nie lada satysfakcję była walka z Diablo w Diablo II, kiedy robiłem to po raz pierwszy. Nie tylko musiałem najpierw za jednym posiedzeniem wyczyścić cała Fortecę Pandemonium, czy jak sie ta lokalizacja z pentagramem nazywała. Nie tylko musiałem otworzyć wszystkie pieczęcie i pokonac tych supersilnych minibossów, to jeszcze Diablo... na tamtym poziomie, kiedy ostro lamiłem i nie ogarniałem gry polegało to na pozostawieniu teleportu gdzieś daleko, podbiegnięciu do Diablo, zadaniu mu ze dwóch ciosów (grałem barbarzyńcą) i próbą ucieczki, która albo się udawała, albo trafiał mnie jakimkolwiek w zasadzie atakiem, który kładł mnie od razu. Potem powrót teleportem, zebranie ciała, powrót teleportem do miasta, uleczenie i dokupienie miksturek, pozostawienie otwartego teleportu i kolejna próba zadania Diablo obrażeń... i tak jakieś 150 razy (a tak na prawdę pewnie dużo więcej, nie liczyłem przecież). Potem oczywiście przyszła mama i kazała wyłączyć kompa, a wyjście z gry resetowało cała lokację, więc... Kolejnego dnia podekspiłem ze 2 lvle, by trzeciego podejść do walki ponownie i ponownie wyłączyć resetując lokację, bo było już późno, więc opracowałem taktykę na dzień czwarty, która polegała na zahibernowaniu komputera z otwartą grą i modleniu się, żeby się nic nie wysypało (w końcu był to Windows XP, a może nawet 98, choć skłaniam się ku temu, że miałem już XP) i po dwóch dniach zakończyłem walkę pokonując Diablo - w sześć godzin od rozpoczęcia tej sesji (28 licząc czas zahibernowania kompa) i w jakieś 20-25 od pierwszego podejścia. A potem innymi postaciami, jak nauczyłem się grać to w te 20h to się biło Diablo od rozpoczęcia nowej gry na 1 lvlu postaci... a zapewne dzisiaj z lepszymi umiejętnościami i doświadczeniem zajęło by mi to jeszcze m,niej.
Armstronga dość szybko można było pokonać, na jego miejsce wstawiłbym Venus i Arius Nova z God Eater Resurrection, niby oboje są uczcowymi bossami ale mają zdecydowanie za dużo HP.
Nie ma lepszego prowadzącego programu o grach jak Hed-man. Aczkolwiek Kacper robi najlepsze materiały jeśli chodzi o przyswajanie wiedzy technologicznej (np materiał o HDR'ze - nie ma w sieci lepszego wliczając w to materiały zagraniczne)
A tam w dawnym Maple Story walki trwały czasami nawet 30godzin. A jeżeli chodzi o typowe action mmo to vindictus jest przykładem długich walk, nowi bossowie zdejmują na 2-3uderzenia, a trzeba z nimi walczyc zazwyczaj około 40-60min.
Ja bardzo, ale to bardzo długie walki miałem z Durielem i Diablo jak pierwszy raz przechodziłem Diablo II. Potem jak już się nauczyłem jak grać to przechodziłem to dość sprawnie, zwłaszcza Duriela, ale pierwszy raz był koszmarem, w którym 90% czasu tylko wracałem na instancję, aby odzyskać swoje ciało, a następnie uciec do miasta, zapakować cały pasek miksturek i wrocić na instancję tylko po to, aby znowu paść po zbiciu może 1% z paska hp.
Kil'jaeden z Tomb of Sargeras, World of Warcraft. Pierwsza gildia na swiecie jaka go zabila, dokonala tego po 12 dniach od poprzedniego bossa. Nie brzmi to jakos wyjatkowo dlugo, ale wyobrazcie sobie siedziec kazdego dnia po kilka-kilkanascie godzin na jednym encounterze z laczna pula 654 prob na nim (sam kill trwal ~14 minut). Jakos zaraz po tym pierwszym killu Kil'jaeden byl troszeczke znerfiony.
Siema, w końcu cos o Lineage II! :) Ah, w Lord of Arcana na PSP były dosyć długie walki z bossami jak pamiętam. Pozdrawim, dzięki za filmiki :) I wrzuccie cos osobnego o Lineage II może? Pls
Moją najdłuższą walką z bossem był moment gdy wyszedł Wiedźmin 2, a ja jako 13-latek nie miałem żadnego pojęcia o uniwersum wiedźmińskim więc ze smokiem walczyłem mieczem żelaznym. Udało się po 3 próbach i kilku godzinach gry.
To teraz 10 najszybszych walk z bossami. Mi np przychodzi do głowy Jakub de Aldersberg z wieśka. Na najwyższym poziomie trudności w dobrze zrobioną postacią przeżył jakieś 3 strzały z igni. Więc można uznać, że padł w jakieś 4-5 sekund.
Podwójna walka z bossem była w Zeldzie BOTW gdzie to w zamku Hyrule najpierw walczyliśmy z zwykłym Calamity Ganonem a później (co było o wiele łatwiejsze) z jego 500 razy powiększoną wersją.
Typowa walka z bossem w Warframe: Faza 1: Pierwsze kilka minut to szukanie jakiegoś słabego punktu Kolejne kilka minut to próbowanie znowu uderzyć w ten słaby punkt, ale i tak nie możesz rozkminić jak go pokonać. Faza 2: Poddanie się i napierdzielanie swoim najlepszym ruchem, np. Exalted Blade Excalibura lub po prostu podpatrzenie bossa na wiki gry Faza 3: Grindowanie tego bossa by zdobyć części, materiały i schematy które dropi
W większości gier rozgrywka opiera się na jednej wielkiej walce z bossem. Walka opiera się na różnych aktywnościach np. Osłabieniu przeciwnika. Więc można powiedzieć że walki z bossem mogą trwać nawet kilkadziesiąt godzin
Eeee tam, walki z bossami w mmorpg (przynajmniej na poaczątku, wedle moich doświadczeń) były super. Mój pierwszy rajd na naxxramas w gratach pół na pół pve/pvp, bez mikro, tylko ze wskazówkami z czatu od ziomeczka weterana wspominam jako moje złote czasy mmo.
TERA ostatnio przegięła. W wielu miejscach dodała bowiem tak zwanych World Bossów. Te spawnowały się o określonych porach i często uprzykrzały życie graczom jak? Po zdobyciu 60 poziomu zaczyna się linia fabularna związana z Zolyn i Peasynem. I to właśnie na ziemiach gdzie toczy się linia fabularna spotkać można było trzy takie bossy! Pierwszy to ogromny Krab w jaskini mający chyba 65lv sęk w tym że dla gracza z najpewniej 61lev to istny koszmar a sam Krab jest cholernie silny i wytrzymały. To on nie stanowił jeszcze takiego problemu.w Skalistej części mapy gdzie spotkać można było Jasnego przezroczystego ducha maga wyglądającego jak Barraka. Sęk w tym że miał naprawdę mocne ataki i był wytrzymały, do tego sam spawnował sobie pomocników przez co walka z nim była koszmarem. Bowiem jednym skillem cię paraliżował . a kolejnym potrafił posłać do piachu albo zabrać większą ilość życia. Sam pamiętam mając 63 poziom chciałem sprawdzić co to za bossik? i co z niego dropnie? Walka z gnojem trwała dobrą bitą godzinę. A wszystko po to by nie dostać nic! Od Achivka za ubicie bossa nic więcej. Sęk w tym że takich bossów jest masa i wielu porywało się na nich z myślą o dropie a tu dupa.
Legend of Mana na psx :). Najdłuższa była walka z Tropicallo i jego słabszą wersją: Lullabane. Nie można bezpośrednio ich trafić, tylko trzeba było odcinać macki i je ubijać. Po każdym odcięciu macka odrastała, a Boss tracił trochę życia. Na wyższych poziomach trudności, gdzie Boss miał mnóstwo punktów życia te starcia były koszmarem
Seria Fajnal Fantasy ma mase takich bossow, tylko ze oprocz dlugiego czasu walki sa mega grozne.Jeden nieodpowiedni ruch i nieraz po 30-40 min gry szles do piachu;)Moimi faworytami sa Penance z FFX(grubo ponad godzine) i Yizmat z FFXII(50 mln HP przy zalozeniu ze Ty bijesz max 9999, do tego potrafil odladowac sobie HP, bardzo pokazne ilosci nie mowiac juz o atakach, bo potrafil tak namieszac w statusach, ze mozna bylo wpas w bledne kolo i uzdrawiac sie przez kilka-nascie min).Walka trawala z tego co pamietam od 40min nawet do 3-4h(tyle mi zeszlo za pierwszym razem, pozniej juz te 40 min).No i na koniec dodal bym bossy z DS.Sama w sobie walka nie byla mega dluga, ale dla poaczatkujacego, nie znajacego za grosz tej serii, to byla czysta masakra;)W DS2 z pierwszym bossem( tym jezdzcem w ruinach Hide) walczylem kilka grubych godzin.Pozdrawiam.
Elder scrolls V Nie pamiętam już o co chodziło, ale na niskim levelu trafiłam na jakiegoś bossa. Zamiast wczytać grę, zapisałam. Walka była w zamkniętym pomieszczeniu, które otwierało się po zabiciu przeciwnika...to była tragedia (ale się ostatecznie udało). Silkroad online Walki z niektórymi unikatami to 0,5-20 h (w zależności od unikata). Niektóre ubijesz sam, o niektóre tłucze się cały serwer.
Akurat w Okami BOss Rush na końcu nie jest niczym nużącym. W ogóle, ta gra to jest wielka piekna przygoda. Najlepsza gra w jaką grałem na ówczesnym ps2. Potem rzecz jasna ograłem remake na ps3. Coś pięknego. Polecam
Jak dla mnie najwiecej meczoncych mini bosow bylo w prince of persia z 2008r. Zostal mi jeden do konca ale kciuk odmowl posluszenstwa. Gra super. System walk najgorszy w jaki gralem.
Moją najdłuższą walką z bossem była walka z Earlem Williamsem z Fallouta 76. wydawało mi się że niezależnie od tego co użyje w walce, on i tak nie zginie. przesiedziałem przy nim z 2-3 godziny, straciłem dobry pancerz który specjalnie na tą walkę zrobiłem, po jakimś czasie dołączył do mnie inny gracz lepszy ode mnie, a i tak go nie pokonałem.
Gra Avatar na podstawie filmu: jeżeli grałeś jako ludzie to w pewnym momencie trafiłeś na bossa od którego nie dało się nigdzie uciec i trzeba było go zabić... miał zajebiście dużo HP i zdejmował cię na dwa strzały... Za pierwszym razem po 3 godzinach się poddałem i zacząłem nowego sejva jako Avatar xd ale jakiś czas później wróciłem do tego bossa i po kilku próbach i 1,5h grania w końcu jakimś cudem go zabiłem
Byłem w tej jaskinii, tam był jeszcze trzeci troll (opcjonalny za zakrętem), walczyłem z nimi 6h, po dwie na każdego, do tego miałem team w całości złożony z lasek, a widok kobiet podniecał trolla zwiększając jego staty, do tego laski targetował w pierwszej kolejności :p
zróbcie film na temat gier w których łuki są dobre / albo są normalną mechaniką postaci bo w wielu grach łuki są bezużyteczne (mówię tu o takich tytułach jak dark souls a nie battlefield)
Dluga walka z bossem zakonczona quick eventem, ktory jesli nieudany, powoduje smierc bohatera jest najbardziej frustrujacym i sadystycznym systemem walki jaki tworca gry moze zastosowac.
Regalt of Viria gorsza jest tylko śmierć przez walnięcie małym palcem w szafke
God of war approves.
Wiedźmin 2.
resident evil 5, po kilku godzinach ciachania weskera nożem (bo brak amunicji, przez całą grę mało jej) przegrać przez quick time event
Arek Król pisalem ten komentarz wlasnie majac w pamieci ostatniego bossa z RE5
> Wiedźmin 3, Geralt ma zatłuc Wilkołaka
> Wilkołak okazuje się wyższy o 10 poziomów w górę
> Po kilku godzinach, pod wpływem Gromu, przy pomocy naoliwionego, ulepszonego runami srebrnego miecza zbijasz mu życie do 1/4 paska
> *Włącza skubaniec regenerację, która postępuje szybciej niż ilość zadawanych obrażen*
skubaniec
xD
A ja Geralta zabiłbym jednym ciosem, dobry jestem...
podpal go to nie bedzie mial regeneracji
Nagroda: (jeśli *nie* jest powiązany z questem) mutagen co gówno daje.
(jeśli jest powiązany z questem) miecz który jest 3 razy słabszy od twojego
Najdłuższa walka z bossem? Mój boss w pracy jest najgorszym i najdłuższym przeciwnikiem z którym walcze już 3 lata.. Do u like that?
Zatem odinstaluj tą grę "Praca"
xDD
Ta gra jest jak najbardziej irytująca rzecz która się usuwa by zaraz i tak do niej wracać
Uzyj cheatów
Wypuścili już jakieś DLC?
Chyba najzabawniejszy odcinek EVER ;)
Walka z Senatorem Pstrągiem w Metalurgia Rising ma też jeden z najlepszych kawałków muzyki bitewnej w tle! Jamie Christopherson - "It Has To Be This Way"
Fakty
2:54 Myślałem, że uleczy się strzałem w łeb XD
Filipus Magnus XD
on tak Persone przywołuję
W kolano
Nieważne jaki temat, jak widze że z HEDEM to klikam. Najlepsze jest to że jak jakieś rok/dwa lata temu zaczynałem was oglądać i wpadłem pierwszy raz na Heda, to jego teksty były dla mnie tak suche że nie wiedziałem jak można to oglądać... dziś je kocham xD
Ten film o długich walkach z bossami, jest za długi, ale nie mogę zawieść
4:07 Allright, let's do this, Leeeeeeroy Yeeeeenkinsssss.
Leroy you are stupid as hell!
Leeroy Jenkins to prawdziwa legenda wowa, nawet jest karta Leeroya w Hearthstone.
Walka z Sephirothem na koncu FF7, jego Super nova trwala dobre 2 minuty, a uzywal jej jak wsciekly co chwile :D . Pierwszy raz tluklem go ponad godzine
Bossrasz xD
Bo srasz xddd
czy tylko mi zajeło kilka lat ogarnięcie co w tym śmiesznego ? xd
Adrian Smolak-Piechocki xD
Boss-Arash
Bossrush
Fajnie ze filmiki przez was tworzone, sa nasycone osobowoscia autora materialu. Nigdy nie wiadomo czego sie spodziewac ;)
Bossem z którym najdłużej walczyłem i walczę jest moja teściowa.
A żeby było gorzej, druga osoba w tym co-opie trzyma stronę bossa :p
Niestety.. żadne skille na nią nie działają .
A masz odblokowaną umiejętność "Bycie Miłym" ? Po którejś misji dało się to odblokować. Może zadziała.
Jeśli i to zawiedzie zawsze zostaje kupić od jakiegoś sprzedawcy miksture "trucizna na szczury" i jakoś ładnie wszystko rozegrać. Tylko pamietaj przy podejmowaniu decyzji co zrobić dalej masz jedną szanse przy której niepowodzenie rozpoczyna misje "Więzienie" w której tracisz całe eq a misja może trwać dość długo (Jest to liczba losowa lecz wybrana z jakiegoś progu więc nie bój się raczej na tym gra się nie skończy) Jest pare plusów bo w misji tej można nabić lvl i ulepszyć niektóre staty take jak siła inteligencja itd ale ogólnie misja nudna i ciężka.
Pamiętam walkę z Ultima Weapon w Final Fantasy VIII. Gra nie dawała możliwości zapisu przed samym starciem z bossem i po porażce trzeba było na nowo przedzierać się przez całe Deep Sea Research Center. Zajmowało to mnóstwo czasu a i po drodze można było bez większych problemów zginąć. W czasach gdy nie było tysięcy poradników w internecie typu „jak zabić gnoja w 3 minuty a nie 5 godzin” pokonaniem Ultimy mogli się pochwalić tylko naprawdę wytrwali gracze.
Najlepszy RUclipsr! W kategori gier oczywiście .. :)
Najlepiej ogląda mi się twoje materiały
Ogólnie mam wyjebane na filmiki o grach chociaż je lubię,zjebani mało śmieszni blogerzy z podstawówki (żeby nie powiedzieć gimnazjum ) . Ale Ty ewidentnie wymiatasz ,naprawdę to mi się podoba. a pamiętam jak byłes brzydko mówiąc słaby, ale naprawdę napiłbym się wódki z Tobą przy dragons Dogma(też uwielbiam) i skopcil bata. Jestem Twoim Fanbojem ziom.
Najlepszy odcinek z faktami i śmiesznymi ujęciami więcej takich :)
Hed, Ty masz po prostu świetne poczucie humoru :D dzięki
Uwielbiam materiały 10 heda
Z tego materiału lekcje warte zapamiętania to:
Bo srasz
oraz
Piss Walker
I sens życia
Początek mnei rozwalił :D A dalej materiał tylko lepszy
Hed uwielbiam twoje materiały, są ciekawe z zawsze można się pośmiać :)
Aż mi się przypomniał zakład sprzed kilku lat. Założyłem się o kratę piwa, że zabiję czarnego trolla w drugim Gothicu używając tylko lagi i naszego protagonisty chwilę po rozmowie z Xardasem. Bez kodów (jedynie dotarcie do trolla). Przeszło godzina, lecz tamta krata Żubra smakowała wtedy nieziemsko 😁 Pozdrawiam!
W Lineage'u 2 jest kilka takich bossów, gdzie zanim w ogóle z nimi zawalcznymy musimy do nich dojść nie tylko przez lokację pełną mobów, ale też graczy. Nigdy nie zapomnę wycieczki przez Imperial Tomb, aby dotrzeć w końcu do Frintezzy. Podobnie walki w Tower of Insolance, po drodze do Baiuma, tam PvP było chyba największe. To były czasy :D
HED
nie zesraj się
SHOT
Może by tak kolory w grach (kolor pasku życia lub kolor wrogich i sojuszniczych jednostek)
Zielony, czerwony, niebieski, czasami zielony z niebieskim na odwrót, pomarańczowy lub żółty jako zadanie poboczne, poza tym żółty kolor pokazuje gdzie iść w uncharted, a zielony pokazuje drogę w doomie. Temat wyczerpany
Oglądam Was od bardzo dawna i pierwszy raz ktoś chyba wspomniał o L2. :P A nie tylko WoW, WoW. 14 lat spędziłem na tej grze, których nie żałuje, bo z klanem do dziś się spotykamy, jeżdżąc do siebie po polsce... tylko nie na siege tylko przy piwku i wódeczce ;)
mam propozycje top 10 walk z bossami które były za krótkie
Wąs Z Bydgoszczy big smoke vs minigun :p
Wąs Z Bydgoszczy nwm. Walka z Muffet W Undertale, kiedy podczas walki użyło się pączka
Fajna głowa chelsea na profilowym...
O Boże. Jak ja męczyłam się w ostatnim Bossem w grze Beyond Good & Evil. Długo mi zajęło przede wszystkim, że nagle Doom Priest postanowił pomieszać mi klawisze i jeśli się pomyliłam to mnie zaatakował i od nowa sekwencja ataków. Cały dzień mi zajęło zanim udało mi się go pokonać.
Wiedziałem że Persona tu będzie. Wróżbita Maciej.
Pozwolę sobie wspomnieć o końcówce Bioshock: Infinite. Nie jest to walka z bossem, ale taka po prostu finałowa bitwa, która początkowo może i była ekscytująca, ale po tych kilku falach przeciwników zaczęła być irytująca do tego stopnia, że nawet rozważałem wyłączenie gry i obejrzenie finałowych cutscenek na jutubie.
W przypadku Monster Huntera z własnego doświadczenia zauważyłem, że jeśli potwór kuleje i go nie złapiemy, to niezależnie na ile się położy spać (nawet pół sekundy), to po obudzeniu czasami walka potrafi trwać drugie tyle. Czasami zdarzy się, że padnie szybko, ale nie raz widziałem po dmg (część World), że kasuję mu niemal tyle samo HP co przed zaśnięciem.
Polecam łapać! No chyba, że Eldery, hyhy.
Valakas, Antharas, Baium, grając w Lineage 2 nie raz i nie dwa spędzałem 6-10 godzin na walce z tymi szumowinami, najpierw dojdź do lokacji, potem przedrzyj się przez całą lokację mobów, które mają w kij HP, dojdź do teleportu do komnaty bossa, zobacz że dzieje się tam istne szaleństwo MASSPVP na skalę całego serwera, FPS spada z 60 do 10 klatek, po trzech godzinach sytuacja się normuje setki trupów, dziesiątki graczy PK, i zdziesiątkowane clany... teleport do bossa i tłuczemy ... śmierć- resurrect aż do skutku. Wow boss ma 3% hp yay - mass skill i cała arena leży i znów trzeba wrócić do tej lokacji przedrzeć się przez całą lokację znów stoczyć massowe pvp... i okazuje się że boss ma już 50% hp...
Ech, te czasy. Ale czy ktokolwiek na to narzekał? To był cały urok tej gry.
Szukałem takiego komentarza :) właśnie jak dla mnie Lineage jest zwyciezca- zwłaszcza Baium i zbieranie "szmatki" na ToI i ten masspvp. Czekałem na swojego noblesa ok 8h tuż przed spawnem komnaty wpadł najmocniejszy klan i wybił wszystkich. Cudem zakończyłem questa :) Piękne czasy, które już nie wrócą.
kurde kiedy to było spędziłem ponad 6 lat na oficjalnym serwerze uzależniony tak uzależniony od tej gry... grałem średnio 8-12 godzin dziennie przez ponad 3 lata. Królowa Grindu jest tylko jedna
W RPG zabijanie bardzo mocnego stwora (Smoka, Gargulca, Trolla, Cyklopa) przy niskim lvl naszego bohatera ma inne podłoże. Takie maszkary zwykle bronią bardzo, ale to bardzo cennych skrzyń ze skarbami, artefaktami i inną ambrozją.
Gothic III i jaskinia pod Cape Dun. 7 godzin czyściłem jaskinie z tego tałatajstwa.
Były gorsze momenty. Na przykład zabicie Xardasa, który się heala skubaniec.
W tej jaskini są tylko 2 smoki mozna jest zabić fireballem albo kuszą z wysokości.Są trudniejsze jaskienie.
adam1984pl Racja, mój błąd. Pomyliłem Monterę z Cape Dun.
Pamiętam wejście po drugiej stronie drogi na wysokości młyna.
Tam było: kilkanaście szkieletów, ok 10 gargulców, ponad 20 pełzaczy w tym jadowite i z 30 goblinów.
Gargulce są łatwe, jak się zabija pojedynczo. Na quest packu 4 ze względu na alternatywne AI straciłem najwięcej na szkieletach.
Kiepski temat, ale i tak lepiej się to ogląda przy wieczornych sprawunkach aniżeli Trudne Sprawy czy inny telewizyjny chłam.
Hed moim zdaniem jesteś najśmieszniejszym i najlepszym w ekipie tv.gry lubie twoje licze na glicze i gry z kosza :)
👍 Świetny materiał! 👍
Może 10 najbardziej skomplikowanych walk (np. z bossami) ?
Większość byłaby pewnie z Wowa (i może trochę z innych MMO), ale nie pogardziłbym takim materiałem. Na TVGry mało mówią o MMORPGach.
Sans I Undyne The Undying z Undertale xD
@@sadnapkin8128 SKOMPLIKOWANYCH
@@porostsleepy właśnie przypomniałam sobie o tym komentarzu i jestem zawiedziona sobą sprzed roku
Zapomniałeś o 1 grze Wiedźmin 2 1 Boss Kraken męczarnia kilku godzin i kilka setek zgonów bez dobrego wyposażenia szybko go nie pokonasz
Wiem, data, ale ja też się z kejranem męczyłem kilka godzin. Niby wystarczy 4 (luib 3) razy złapa ć mackę w yrden, ale to ciężko nie zginąć, kiedy macha mackami. Co ciekawe, to najdłużej walczyłem za 1 razem na poziomie łatwym, a najkrócej na mrocznym. Niby taki łatwy, a taki ciężki. I ogółem Letho w świątyni na łatwym był bardzo łatwy, wystarczyło tylko kilka uderzeń mieczem, bez blokowania, rzucania znaków, czy turlania, tak w normalnym był zajebiście ciężki. Oleje, eliksiry, znaki, bloki, ulepszenia zbroi, ciągłe turlanie się, męczarnia kilku godzin. O Operatorze nie wspomnę. Te gargulce potrafiły zadać 200 obrażeń na hita! A ten dziad cały czas strzelał kulami ognia! I to małe pomieczczenie. A tak narzekałem na strażnika miecza vranów. Gdyby nie bug, przez który można schować się za słupami i odpocząć, to bym go nie pokonał.
"głupie" ostatni komentarz był cudowny :D
Dla mnie najdłuższą walką z bossem, ale stanowiąca nie lada satysfakcję była walka z Diablo w Diablo II, kiedy robiłem to po raz pierwszy. Nie tylko musiałem najpierw za jednym posiedzeniem wyczyścić cała Fortecę Pandemonium, czy jak sie ta lokalizacja z pentagramem nazywała. Nie tylko musiałem otworzyć wszystkie pieczęcie i pokonac tych supersilnych minibossów, to jeszcze Diablo... na tamtym poziomie, kiedy ostro lamiłem i nie ogarniałem gry polegało to na pozostawieniu teleportu gdzieś daleko, podbiegnięciu do Diablo, zadaniu mu ze dwóch ciosów (grałem barbarzyńcą) i próbą ucieczki, która albo się udawała, albo trafiał mnie jakimkolwiek w zasadzie atakiem, który kładł mnie od razu. Potem powrót teleportem, zebranie ciała, powrót teleportem do miasta, uleczenie i dokupienie miksturek, pozostawienie otwartego teleportu i kolejna próba zadania Diablo obrażeń... i tak jakieś 150 razy (a tak na prawdę pewnie dużo więcej, nie liczyłem przecież). Potem oczywiście przyszła mama i kazała wyłączyć kompa, a wyjście z gry resetowało cała lokację, więc...
Kolejnego dnia podekspiłem ze 2 lvle, by trzeciego podejść do walki ponownie i ponownie wyłączyć resetując lokację, bo było już późno, więc opracowałem taktykę na dzień czwarty, która polegała na zahibernowaniu komputera z otwartą grą i modleniu się, żeby się nic nie wysypało (w końcu był to Windows XP, a może nawet 98, choć skłaniam się ku temu, że miałem już XP) i po dwóch dniach zakończyłem walkę pokonując Diablo - w sześć godzin od rozpoczęcia tej sesji (28 licząc czas zahibernowania kompa) i w jakieś 20-25 od pierwszego podejścia.
A potem innymi postaciami, jak nauczyłem się grać to w te 20h to się biło Diablo od rozpoczęcia nowej gry na 1 lvlu postaci... a zapewne dzisiaj z lepszymi umiejętnościami i doświadczeniem zajęło by mi to jeszcze m,niej.
Dobry materiał
"Nie graj w boss rash bo się posrasz"
Ale lepiej wygląda
Armstronga dość szybko można było pokonać, na jego miejsce wstawiłbym Venus i Arius Nova z God Eater Resurrection, niby oboje są uczcowymi bossami ale mają zdecydowanie za dużo HP.
10 filmów TVGRY które były takie same
Zarty o sraniu najlepsze!!! Nie przejmuj sie Hed. I tak jestes najlepszy ;)
Dying Light i pierwszy boss... NIE WIEM CO TRZEBA BYŁO Z NIM ZROBIĆ WIĘC CZEKAŁEM PO 30 MIN NA RESPIENIE SIĘ BRONI I PO PROSTU W NIEGO RZUCAŁEM XD
Chodzi ci o tą misję jak trzeba było uratować Zera?
Husarz Ciekawostek tia xD
Prubowałeś na koszmarze?
@@sebol-wb9cu yup
Masz zajebiste poczucie humoru :D
To fajnie że większość jak nie wszystkie gry są japońskie xD
Nie ma lepszego prowadzącego programu o grach jak Hed-man. Aczkolwiek Kacper robi najlepsze materiały jeśli chodzi o przyswajanie wiedzy technologicznej (np materiał o HDR'ze - nie ma w sieci lepszego wliczając w to materiały zagraniczne)
10:17
To dobrze... Cóż, to bardzo dobrze!
Taaak, lubię to!
Zatańczmy!
HED poczucie humoru jak zwykle 10/10
"gupie", to skwitowanie długich walk z bossami wyjawia wszystkie wewnętrzne emocje prawdziwego, dojrzałego gracza.
Nie no hed twoje żarty są zajebiste
A tam w dawnym Maple Story walki trwały czasami nawet 30godzin. A jeżeli chodzi o typowe action mmo to vindictus jest przykładem długich walk, nowi bossowie zdejmują na 2-3uderzenia, a trzeba z nimi walczyc zazwyczaj około 40-60min.
Ja bardzo, ale to bardzo długie walki miałem z Durielem i Diablo jak pierwszy raz przechodziłem Diablo II. Potem jak już się nauczyłem jak grać to przechodziłem to dość sprawnie, zwłaszcza Duriela, ale pierwszy raz był koszmarem, w którym 90% czasu tylko wracałem na instancję, aby odzyskać swoje ciało, a następnie uciec do miasta, zapakować cały pasek miksturek i wrocić na instancję tylko po to, aby znowu paść po zbiciu może 1% z paska hp.
Wiedźmin 3 walka z płotką!
Nieśmieszne żarty Hed'a zawsze na propsie! :D
Metal Gear Solid 2 i walka z Metal Gear Ray na najwyższym poziomie. Długie, epickie i niebezpieczne :D
Fajny materiał
Kil'jaeden z Tomb of Sargeras, World of Warcraft. Pierwsza gildia na swiecie jaka go zabila, dokonala tego po 12 dniach od poprzedniego bossa. Nie brzmi to jakos wyjatkowo dlugo, ale wyobrazcie sobie siedziec kazdego dnia po kilka-kilkanascie godzin na jednym encounterze z laczna pula 654 prob na nim (sam kill trwal ~14 minut). Jakos zaraz po tym pierwszym killu Kil'jaeden byl troszeczke znerfiony.
Siema, w końcu cos o Lineage II! :) Ah, w Lord of Arcana na PSP były dosyć długie walki z bossami jak pamiętam. Pozdrawim, dzięki za filmiki :) I wrzuccie cos osobnego o Lineage II może? Pls
Moją najdłuższą walką z bossem był moment gdy wyszedł Wiedźmin 2, a ja jako 13-latek nie miałem żadnego pojęcia o uniwersum wiedźmińskim więc ze smokiem walczyłem mieczem żelaznym. Udało się po 3 próbach i kilku godzinach gry.
To teraz 10 najszybszych walk z bossami. Mi np przychodzi do głowy Jakub de Aldersberg z wieśka. Na najwyższym poziomie trudności w dobrze zrobioną postacią przeżył jakieś 3 strzały z igni. Więc można uznać, że padł w jakieś 4-5 sekund.
Grałem w peac walkera i po przejściu odpuściłem sobie to dodatkowe zakończenie bo te walki były za długie jak ja 1,5h walczyłem z finałowym bossem
bardzo mnie bawi Twoje prowadzenie odcinków, trafia idealnie w moje poczucie humoru
Podwójna walka z bossem była w Zeldzie BOTW gdzie to w zamku Hyrule najpierw walczyliśmy z zwykłym Calamity Ganonem a później (co było o wiele łatwiejsze) z jego 500 razy powiększoną wersją.
Typowa walka z bossem w Warframe:
Faza 1:
Pierwsze kilka minut to szukanie jakiegoś słabego punktu
Kolejne kilka minut to próbowanie znowu uderzyć w ten słaby punkt, ale i tak nie możesz rozkminić jak go pokonać.
Faza 2:
Poddanie się i napierdzielanie swoim najlepszym ruchem, np. Exalted Blade Excalibura lub po prostu podpatrzenie bossa na wiki gry
Faza 3:
Grindowanie tego bossa by zdobyć części, materiały i schematy które dropi
Dożywotni props za Valakasa !
Również spędziłem dziesiątki godzin na walce z nim..
Długa walka to jest jak chce się mieczem usiec golema w Wiedźminie 1 :D Raz mi się ta sztuka udała :D
W większości gier rozgrywka opiera się na jednej wielkiej walce z bossem. Walka opiera się na różnych aktywnościach np. Osłabieniu przeciwnika. Więc można powiedzieć że walki z bossem mogą trwać nawet kilkadziesiąt godzin
Eeee tam, walki z bossami w mmorpg (przynajmniej na poaczątku, wedle moich doświadczeń) były super. Mój pierwszy rajd na naxxramas w gratach pół na pół pve/pvp, bez mikro, tylko ze wskazówkami z czatu od ziomeczka weterana wspominam jako moje złote czasy mmo.
tak długie kręcenie i jeszcze tak dobry montaż? geee
Zeus w GoW 3. Po jakiejś godzinie czerwonego ekranu ogarnąłem, że trzeba przestać bić go po twarzy xD
TERA ostatnio przegięła. W wielu miejscach dodała bowiem tak zwanych World Bossów. Te spawnowały się o określonych porach i często uprzykrzały życie graczom jak? Po zdobyciu 60 poziomu zaczyna się linia fabularna związana z Zolyn i Peasynem. I to właśnie na ziemiach gdzie toczy się linia fabularna spotkać można było trzy takie bossy! Pierwszy to ogromny Krab w jaskini mający chyba 65lv sęk w tym że dla gracza z najpewniej 61lev to istny koszmar a sam Krab jest cholernie silny i wytrzymały. To on nie stanowił jeszcze takiego problemu.w Skalistej części mapy gdzie spotkać można było Jasnego przezroczystego ducha maga wyglądającego jak Barraka. Sęk w tym że miał naprawdę mocne ataki i był wytrzymały, do tego sam spawnował sobie pomocników przez co walka z nim była koszmarem. Bowiem jednym skillem cię paraliżował . a kolejnym potrafił posłać do piachu albo zabrać większą ilość życia. Sam pamiętam mając 63 poziom chciałem sprawdzić co to za bossik? i co z niego dropnie? Walka z gnojem trwała dobrą bitą godzinę. A wszystko po to by nie dostać nic! Od Achivka za ubicie bossa nic więcej. Sęk w tym że takich bossów jest masa i wielu porywało się na nich z myślą o dropie a tu dupa.
Legend of Mana na psx :). Najdłuższa była walka z Tropicallo i jego słabszą wersją: Lullabane. Nie można bezpośrednio ich trafić, tylko trzeba było odcinać macki i je ubijać. Po każdym odcięciu macka odrastała, a Boss tracił trochę życia. Na wyższych poziomach trudności, gdzie Boss miał mnóstwo punktów życia te starcia były koszmarem
Ten odciek, walczyłem ze sobą oglądać czy nie?
Prawie każdy boss w Soul Worker. Oprócz oczywiście tych ostatecznych którzy są tacy ostateczni że giną w pół minuty.
Seria Fajnal Fantasy ma mase takich bossow, tylko ze oprocz dlugiego czasu walki sa mega grozne.Jeden nieodpowiedni ruch i nieraz po 30-40 min gry szles do piachu;)Moimi faworytami sa Penance z FFX(grubo ponad godzine) i Yizmat z FFXII(50 mln HP przy zalozeniu ze Ty bijesz max 9999, do tego potrafil odladowac sobie HP, bardzo pokazne ilosci nie mowiac juz o atakach, bo potrafil tak namieszac w statusach, ze mozna bylo wpas w bledne kolo i uzdrawiac sie przez kilka-nascie min).Walka trawala z tego co pamietam od 40min nawet do 3-4h(tyle mi zeszlo za pierwszym razem, pozniej juz te 40 min).No i na koniec dodal bym bossy z DS.Sama w sobie walka nie byla mega dluga, ale dla poaczatkujacego, nie znajacego za grosz tej serii, to byla czysta masakra;)W DS2 z pierwszym bossem( tym jezdzcem w ruinach Hide) walczylem kilka grubych godzin.Pozdrawiam.
Elder scrolls V
Nie pamiętam już o co chodziło, ale na niskim levelu trafiłam na jakiegoś bossa. Zamiast wczytać grę, zapisałam. Walka była w zamkniętym pomieszczeniu, które otwierało się po zabiciu przeciwnika...to była tragedia (ale się ostatecznie udało).
Silkroad online
Walki z niektórymi unikatami to 0,5-20 h (w zależności od unikata). Niektóre ubijesz sam, o niektóre tłucze się cały serwer.
3:40 "sprawdzić czy ktoś nie poszedł spać" albo wynieść śmieci. Spróbuj matce wytłumaczyć, że tej gry nie da się zastopować. Stary dobry Lineage ;)
Mój mistrz zawsze zalecał mi unikać niepotrzebnych walek.
Morda. Nie obrażaj Wściekłego Węża!
Akurat w Okami BOss Rush na końcu nie jest niczym nużącym. W ogóle, ta gra to jest wielka piekna przygoda. Najlepsza gra w jaką grałem na ówczesnym ps2. Potem rzecz jasna ograłem remake na ps3. Coś pięknego. Polecam
Jak w wiedźminie 3 weźmiesz questa z lewelem, dużo wyższym od twojego to nawet walka z głupim trolem może trwać zbyt długo.
Lęk Iris na drodze ku zagładzie z wybudzeniem wszystkich
walka trwa bardzo długo a i tak padniesz przy ostatnim
Jak dla mnie najwiecej meczoncych mini bosow bylo w prince of persia z 2008r. Zostal mi jeden do konca ale kciuk odmowl posluszenstwa. Gra super. System walk najgorszy w jaki gralem.
"Bo srasz" XD
rafał lach skąd wiesz?
Ja nie wiem, Hed wie.
5:50
Hed po raz 3 wspomina Dragon Balla w ostatnich dniach, przypadek?;>
Moją najdłuższą walką z bossem była walka z Earlem Williamsem z Fallouta 76. wydawało mi się że niezależnie od tego co użyje w walce, on i tak nie zginie. przesiedziałem przy nim z 2-3 godziny, straciłem dobry pancerz który specjalnie na tą walkę zrobiłem, po jakimś czasie dołączył do mnie inny gracz lepszy ode mnie, a i tak go nie pokonałem.
Hed, uwielbiam Cię i Twoje poczucie humoru! (Ale tylko wtedy, gdy akurat nie rzucasz czymś seksistowskim).
Gra Avatar na podstawie filmu: jeżeli grałeś jako ludzie to w pewnym momencie trafiłeś na bossa od którego nie dało się nigdzie uciec i trzeba było go zabić... miał zajebiście dużo HP i zdejmował cię na dwa strzały... Za pierwszym razem po 3 godzinach się poddałem i zacząłem nowego sejva jako Avatar xd ale jakiś czas później wróciłem do tego bossa i po kilku próbach i 1,5h grania w końcu jakimś cudem go zabiłem
Byłem w tej jaskinii, tam był jeszcze trzeci troll (opcjonalny za zakrętem), walczyłem z nimi 6h, po dwie na każdego, do tego miałem team w całości złożony z lasek, a widok kobiet podniecał trolla zwiększając jego staty, do tego laski targetował w pierwszej kolejności :p
To samo było z Antharasem xD Taaaaaaa... 4 godziny xD Dawno się tak nie uśmiałem :D
Większość gier z Japonii, ale bez Jordana :/
Skąd info że Jordan lubi japońskie gry? Bo z tego co ja wiem to on mówił że niezabardzo lubi japońskie gry.
Pingas Mówi o nich z bólem, by na tvgry była różnorodność
Smok w Dragon Age Origins w Azylu (pierwsze podejście 30min i śmierć) za drugim go ominąłem a za trzecim już tylko 10 min
Zwykły Człowiek Ja tak miałem z Krakenem w Wieśku 2. Pierwsze podejście - 40 min, drugie - 7 min.
Albo wielki smok w dragon age 2 ... Juz nawet nie pamietam ile sie nameczylem ale dlugo się bilem :D
Dla Mnie ten boss był ez,w porównaniu,z Flemeth, którą biłem bez dobrego eq i Mój łotrzyk zadawał jakieś 5 dmg ._.
Paradoksalnie wszystkie smoki w Dragon Age Origins były trudne oprócz tego "wszechpotężnego" Arcydemona on był łatwy
A jego to zabiłem ostatnio w 5 minut, bo dałem Mu golemy i Oghrena,a sam napierdalałem z balisty dłuższą chwilę :V
Ale botanika to nauka o roślinach :V :P
O zwierzętach to zoologia :D
Hed jest absolutnie fantastyczny :D
Czy on ma swój prywatny kanał? Gość jest świetny! 👍
zróbcie film na temat gier w których łuki są dobre / albo są normalną mechaniką postaci bo w wielu grach łuki są bezużyteczne (mówię tu o takich tytułach jak dark souls a nie battlefield)
Dla mnie Senator Armstrong jest zajebisty - ja sobie jego przemówienie puszczam do treningu