Wołodzię, tak został nam przedstawiony pan Włodzimierz, poznaliśmy miesiąc temu podczas podróży po Podlasiu. Trafiliśmy do Kaniuk zupełnie przypadkowo. Zatrzymaliśmy się przy domu pana Włodzimierza, żeby zapytać o drogę i zaintrygowały nas rzeźby stojące w ogródku. Nie wiedzieliśmy wtedy z kim mamy do czynienia. Czas spędzony z panem Włodzimierzem to magiczny czas. To piękna chwila w moim życiu, pełna ciepła, miłości, szacunku i mądrości. Była radość i łzy. Miałam szczęście, wielkie szczęście, że poznałam takiego człowieka.
Mojej śp. Mamusi Lidii F . kiedyś mieszkanki tej przeuroczej podlaskiej wsi już nie ma wśród żywych , ale dumny jestem z Jej miejsca pochodzenia i urodzenia .Minęło grubo ponad 50 lat , kiedy znowu tam się znalazłem i z wielką radością odwiedziłem szanownego Pana Włodzimierza, mój BOŻE. Nigdy tego spotkania atmosfery wzruszeń ,nie bywałych obyczajów , tradycji , przede wszystkim smaku chleba , mleka, jaj, truskawek , zapachu tataraku czy łowienia ryb i wakacyjnych przygód do końca swych dni nie zapomnę !!!!!
Wspaniały reportaż,super zdjęcia wsi która zachowała swój sielankowy dawny wygląd. Piękne opowiadanie Pana Włodzimierza-artysty,który jest żywą historią minionej epoki. Serdeczne pozdrawiam artystę,mieszkańców wsi żyjących zanurzonych w pięknie natury i autorkę tego świetnego reportażu :-))
Wspaniały człowiek. Ja jestem mieszczuchem, ale nie czuje się tu swojo. Chciałbym wyprowadzić się z tego miejskiego szaleństwa i zamieszkać na wsi, założyć rodzine i żyć... Strasznie zazdroszczę temu panu życiowej mądrości i ciekawych wspomnień.
@@jozefkubrak8016 Strach przed nieznanym i podatki. Dzisiaj żeby wyprowadzić się na wieś trzeba mieć niewysychający strumień pieniędzy. Z ziemi też ciężko byłoby się utrzymać, a perspektywa pracy na etacie, a później na roli nie jest zbytnio pokrzepiająca :)
Pana Włodzimierza poznałem w ubiegłym roku podczas zwiedzania nadnarwiańskich terenów. Cudowny, mądry, ciepły człowiek a do tego wspaniały utalentowany artysta.
@@leszekk7043 Daj Boze zdrowie jemu, ja sam z Podlasia,pare razy spotkal go,tez Prawoslawny,kiedys my z nim po naszomu gadalismy godzinami o dawnych czasach.Swoj czlowiek on
@@jacekdryglewski8988 Byłem u Pana Włodzimierza po raz drugi jakieś 3 lata temu. Od tamtej pory nie byłem w Kaniukach ale daj Boże aby dalej cieszył się zdrowiem i był aktywny. Niestety nie posiadam do niego telefonu. Po prostu pojechałem bez umawiania się.
Wołodzię, tak został nam przedstawiony pan Włodzimierz, poznaliśmy miesiąc temu podczas podróży po Podlasiu. Trafiliśmy do Kaniuk zupełnie przypadkowo. Zatrzymaliśmy się przy domu pana Włodzimierza, żeby zapytać o drogę i zaintrygowały nas rzeźby stojące w ogródku. Nie wiedzieliśmy wtedy z kim mamy do czynienia. Czas spędzony z panem Włodzimierzem to magiczny czas. To piękna chwila w moim życiu, pełna ciepła, miłości, szacunku i mądrości. Była radość i łzy. Miałam szczęście, wielkie szczęście, że poznałam takiego człowieka.
I w tle perliczki słyszę ...
pozdrawiam bardzo serdecznie...
Mojej śp. Mamusi Lidii F . kiedyś mieszkanki tej przeuroczej podlaskiej wsi już nie ma wśród żywych , ale dumny jestem z Jej miejsca pochodzenia i urodzenia .Minęło grubo ponad 50 lat , kiedy znowu tam się znalazłem i z wielką radością odwiedziłem szanownego Pana Włodzimierza, mój BOŻE. Nigdy tego spotkania atmosfery wzruszeń ,nie bywałych obyczajów , tradycji , przede wszystkim smaku chleba , mleka, jaj, truskawek , zapachu tataraku czy łowienia ryb i wakacyjnych przygód do końca swych dni nie zapomnę !!!!!
Dziękuję z całego serca. Dziękuję za piękne wspomnienia minionych lat .?
Wspaniały Pan Włodzimierz,uwielbiam jego opowieści o spotkaniach z...ptakami w lesie,bobrami buszującymi w piwnicy itd.
Przepiękne po prostu. Dziękuję
Wspaniały reportaż,super zdjęcia wsi która zachowała swój sielankowy dawny wygląd. Piękne opowiadanie Pana Włodzimierza-artysty,który jest żywą historią minionej epoki. Serdeczne pozdrawiam artystę,mieszkańców wsi żyjących zanurzonych w pięknie natury i autorkę tego świetnego reportażu :-))
Wspaniały człowiek. Ja jestem mieszczuchem, ale nie czuje się tu swojo. Chciałbym wyprowadzić się z tego miejskiego szaleństwa i zamieszkać na wsi, założyć rodzine i żyć...
Strasznie zazdroszczę temu panu życiowej mądrości i ciekawych wspomnień.
I co stoi na przeszkodzie ????
@@jozefkubrak8016 Strach przed nieznanym i podatki. Dzisiaj żeby wyprowadzić się na wieś trzeba mieć niewysychający strumień pieniędzy. Z ziemi też ciężko byłoby się utrzymać, a perspektywa pracy na etacie, a później na roli nie jest zbytnio pokrzepiająca :)
@@Izraelita OCZYWIŚCIE TO WSZYSTKO PRAWDA, NA WSI OSTATNIO OSIEDLAJĄ SIĘ PRZEWAŻNIE EMERYCI Z MIAST ABY ZAZNAĆ SPOKOJU NA KONIEC ŻYCIA .
Pana Włodzimierza poznałem w ubiegłym roku podczas zwiedzania nadnarwiańskich terenów. Cudowny, mądry, ciepły człowiek a do tego wspaniały utalentowany artysta.
czy on zyje jeszcze?
@@aleksanderbajko7037
Żyje i niech żyje nam 200 lat. Młodzi ludzie powinni garściami czerpać od niego mądrość życiową. Niewielu jest takich ludzi.
@@leszekk7043 Daj Boze zdrowie jemu, ja sam z Podlasia,pare razy spotkal go,tez Prawoslawny,kiedys my z nim po naszomu gadalismy godzinami o dawnych czasach.Swoj czlowiek on
@@leszekk7043 szukam kontaktu ,do tego pana ,czy on jeszcze pracuje ?
@@jacekdryglewski8988
Byłem u Pana Włodzimierza po raz drugi jakieś 3 lata temu. Od tamtej pory nie byłem w Kaniukach ale daj Boże aby dalej cieszył się zdrowiem i był aktywny. Niestety nie posiadam do niego telefonu. Po prostu pojechałem bez umawiania się.
Która to wieś?
KANIUKI