Takiego kanału szukałem- tematyka super,konkretnie i na luzie przedstawione,chce się oglądać i słuchać! Każdy odcinek wydaje mi się lepszy od poprzedniego💪👍. Pozdrawiam 😁
Da sie . Zawiń śrut w kilka warstw papieru - taki grubościenny koszyk śrutowy i daj prochu na maxa . W broni czarnoprochowowej jest zjawisko zrywania gwintu dla kuli z miękkiego ołowiu i dużej naważki prochu. Można celowo wywołać taki efekt dla koszyka śrutowego.
Strzelanie śrutem z gwintowanej lufy jest dobre dla tych co nigdy nie potrafią celować w środek 😉 strzelasz obok a wiewiór pada tylko trzeba nabrać praktyki jak bardzo obok 👍👍👍
Bawiłem się tak rewolwerem .45 z lufą 8''. Z braku normalnego śrutu upychałem w bębnie kilka (4-5max) śrucin wiatrówkowych, co zapewne potęgowało efekt. A ten był fenomenalny! Z 15-tu metrów mieściłem się na strzelnicy w trzech tarczach - jednocześnie :D Co ciekawe - zastosowanie koszyczka, wykonanego z korpusu strzykawki do nakładania smaru zamieniało bezsens w całkiem dobre rozwiązanie. Można by było w przypadku większych kalibrów pomyśleć też o wykonaniu "patrona" ze śrutu związanego np. woskiem.
Tak jak mówisz lepsza kniejówka 58/12 i jelenia na 100m i ptaka na 30m oraz z obu na misia na 30m pocisk i breneka choć z gładkiej da się celnie na 50m jak dobierzesz pocisk to z czarnego nie wyjdziesz a tak super kanał mam nadzieję że uda się poznać tak pozytywnie zakręconego człowieka zwłaszcza że mamy wspólną strzelnicę😀
Zainteresowanie wzbudzą pociski do strzelb wszelakich. Zwłaszcza z brzechwami i rotującym po opuszczeniu lufy . Środowiska strzeleckie w USA i RUS wałkują ten temat na YT od lat. Napędem jest PCz czy nitro - drugorzędna. Aerodynamika pocisku - o to to ciekawe.
Год назад+1
Strasznie złowrogi👿 ten wiewiór 🐿️ na tym rysunku...😀😄😁 Pozdrawiam serdecznie❗👋
Год назад
@Mruuuczek To chyba dobry👍 kierunek myślenia... 😀😄😁
Jak napisał kiedyś ktoś na forum czarnoprochowym: "Warto czasem robić próby skazane na niepowodzenie bo nawet nieudane próby dają jakąś wiedzę." Ja robiąc takie "nieudane" próby odkryłem że w moim pistolecie skałkowym bardzo ładnie latają pociski Mini'e. Myślę jednak że na wyprawę taką na jakie Pan jeździ to jednak kniejówka będzie optymalnym wyborem. Co nie zmienia faktu że ktoś świadomy swoich możliwości może skutecznie polować na niektóre zwierzęta śrutem z lufy gwintowanej. Wymagać będzie to jednak dużej dyscypliny i znajomości swojej broni od myśliwego. Coś czuję że na następną wyprawę to Kodiak jedzie z Panem. ;-)
Na daleką wyprawę wybrałbym dwu rurkę gładkolufową bo taka broń daje różne możliwości polowania.Można z niej oddać dwa strzały śrutem o rożnej numeracji jak również dwa strzały kulą w przypadku do zwierzyny grubej. Dobrze dobrana kulą powali każde europejskie zwierzęta .Trzeba tylko wybrać odpowiednią odległość strzału i wiedzieć w którą cześć tuszy celować. Pozdrawiam
DA SIĘ, czemu Nie! Jak trzeba, oczywiście to gwintowi dobrze to, nie robi. Strzelba gładkolufowa jest najlepsza jeśli chodzi o uniwersalność. Ciekawy materiał ukazuje reali.
Jest możliwe, ale raczej w sytuacjach awaryjnych, bo śrut momentalnie zaklei gwint, co się fatalnie czyści. Jednak stojąc pod przysłowiową ścianą sypiemy śrut do gwintowanej lufy.
Jest taki typ w USA od bushcraftu i ma kanał na RUclips. Nazywa się Blackie Thomas. On też lubi czarnoprochowchówki. Najczęściej nosi przy sobie rewolwer. Są ludzie, którzy polują z rewolweru CP nawet. Blackie ładuje 2 pierwsze komory śrutem. Tak. Rewolwer. Po co? Na węże. Zazwyczaj nie ma zbyt wiele czasu na reakcję, bo 'towarzystwo' grzechotnika na przykład może się okazać nagłe i dość bliskie. Śrut w rewolwerze 44 jest w sam raz do tego zadania. Trafia na dystansie kilku do kilkunastu stóp taką grupą śrucin, że akurat na węża wystarczy.
Dla uzupełnienia warto by dopowiedzieć o skoku gwintu w obu lufach. Im większe 'uzwojenie' tym większa siła odśrodkowa która rozrzuca śruciny. Twój kodiak express .58 prawdopodobnie ma lufę dł. 615 mm i skok gwintu 1/48"; Hawken natomiast - lufę nieco dłuższą 725 mm, ale skok gwintu dwukrotnie gęstszy - 1/24", dlatego rozrzut o wiele większy. Wydaje się że długa lufa z długim skokiem gwintu mogą razem dać całkiem niezłe skupienie śrucin. Ktoś już tu napisał w komentarzu że miał dużo lepsze skupienie w przypadku strzelania śrutem z karabinu Kentucky, który ma długą lufę 850 mm i skok 1/66". Można więc przypuszczać że właśnie skok gwintu będzie tu decydującym parametrem, zgodnie z prawami fizyki :)
I zobacz ilu z nas posiada tego ustrojstwa czarnoprochowego, czy ktoś chodzi po mieście i strzela do ludzi, jakieś napady , rozboje? NIE, więc po co ograniczać dostęp do współczesnej broni palnej
Dobry kanał, dobre masz rozkminy chłopie, podoba mi się takie sprawdzanie rzeczy sprawdzonych. Czyli wyszło, że nie ma co stawiać na takie naboje ale szansa jest. Więc od biedy to można by grubym żwirem zasypać gwintowaną lufę i małą zwierzynkę by pokereszował
Lat już kilka temu strzelałem jednego dnia do tarczy i do rzutek z Fowlera Ardesy 12ga i XIXwiecznego garłacza o podobnym kalibrze. Zabawa przednia jak masz od kogo pożyczyć zrób porównanie gładkiej lufy, gładkiej lufy z czokiem i gładkiej lufy z lejkiem- czyli garłacza. Bardzo ciekawe wnioski można wyciągnąć...
@Mruuuczek mi wyszło tak, że do samoobrony to najlepszy jest garłacz, ma piękny i równomierny rozklad śrucin na dystansie 10-15m, na 10m koło o średnicy 1m. Na 15m to już poczęstujesz zbója i jego dwóch kolegów po bokach ;-) Do strzelana do rzutek najlepszy był fowler czyli jedna, długa lufa bez czoka. Z czokowanej trafiałem tylko co któregoś rzutka, może kwestia wprawy. Z kolei garłacz dawał rade z rzutkiem tylko jeśli rzutek był blisko, jak był dalej, gdzie fowler w 100% dawał rade to garłacz już nie sięgał. Nie wiem czy kwestia za dużego rorzrzutu śrucin czy za małej energii. Długości luf fowler bardzo dłuuugi około 130cm, dubeltowka czokowana krótsza od fowlera o 25-30cm, garłacz krótszy od dubeltowki o 15cm. Kaliber fowler i dubeltowka 12ga, garłacz z 1mm mniejszy. Ilość sypanego prochu I śrutu taka sama, śrut drobny 2-3mm. Jak dla mnie, amatora to wuwuzela czyli garłacz wymiata. Jedyny problem jest z celowaniem, nie ma muszki, szczerbinki a po lufie ciężko celować bo lejek na jej końcu wszystko zasłania, trzeba celować intuicyjnie.
@Mruuuczek do noszenia tak, ja miałem na myśli samoobronę w domu jak Ci się ktoś ładuje w nocy nieproszony. Do noszenia myślałem o peperbox ale jedyny z jakiego strzelałem miał kaliber 0.36, szału nie robił, nie wiem czy jeszcze idzie dostać peperboxa w 0.44. Z subnosa czy bulldoga nie strzelałem ale strzelanie z babydragoon 0.31 czy z colta sheriff 0.44 z krótka lufa wyleczyło mnie z fascynacji krótka lufa. Celność jakaś tam była ale na max 10-15m, do samoobrony pewnie wystarczy...
ja ze swojego hawkena strzelalem ze srutu. tylko robilem na drewnianym walcu koszyczki z papieru. od razu bylo lepsze skupienie. moze powinienes to wypróbować strzelalem nawet tak. ze dawalem nawazke prochu przybitke pozniej srut i na srut pocisk . pocisk dolatywal tam gdzie celowalem a do okola bylo kupa srutu. bawilem sie tak jak Ty sie bawisz..
Strzelając śrutem z broni gwintowanej trzeba pamiętać o konsekwencjach zaołowienia lufy. Śrut rotacyjnie "ociera" się o gwint i zostawia w bruzdach drobiny ołowiu które są dość kłopotliwe ale nie niemożliwe do usunięcia. Zapobiega to stosowanie pewnych form koszyczków, należy tylko stosować jeszcze smary aby tektura dotrwała w całości aż do wylotu lufy. Czytając posty przestrzegam przed domowym mieszaniem czarnego prochu - podpada to pod paragrafy a zakup np. siarki czy saletry w sieci uruchamia mechanizmy śledzące kupca. Można się zdziwić poranną wizytą smutnych panów i rewizją... Poza tym musicie mieć świadomość że każde z mediów podlega "nadzorowi" i akurat trwa druga akcja Policji w której odbierana jest przerabiana broń czarnoprochowa zwłaszcza łamane kurkowe dubeltówki których przeróbka polegała na wykręceniu iglic i wkręceniu kominków. Sprzedawca dorzucał łuski, często wystrzelone zwykłe plastikowe łuski kaliber 12 z usuniętymi spłonkami zapewniając o legalności. Przy pierwszej edycji akcji z OLX zniknęły wszystkie oferty CP... Przejechało się wielu, nawet ci którzy kupili całkiem legalne rzeczy a teraz mają ciągły kontakt z paragrafem...
Dziwnie takie postępowanie władzy . Wojna na Ukrainie , przygotowania do wojny w Polsce , komendant bezkarnie bawi sie granatnikami które przemycił , chociaż ma zerową wiedzę o broni . Policja zajmuje sie rozbrajaniem społeczeństwa z historycznych śrutówek choć są rozdzielnego ładowania , zamiast szkolić sie z obsługi broni lekkiej piechoty. Jeśli jest w tym logika to bardzo niefajna.
Wszystko zależy na co się głównie zamierza polować - jak głównie na jelenie, to lepszy pewnie będzie sztucer z opcją śrutu, a jak głównie na króliki, to lepiej zabrać dubeltówkę, kilka kul i trochę loftek w razie czego. Nie ma co brać broni najlepiej nadającej się na epizody, a słabo na codzienność. BTW, dostałem na gwiazdkę Strasznych Ludzi z Bronią - pochłonąłem w dwa dni, świetne. Amerykańska prowincja to faktycznie taka trochę egzotyka porównując do Europy :).
W myśliwstwie stosowany był czok nazywany PARADOKSEM. To był czok z gwintem. Poprawiało celność strzału pociskiem typu brenieka a oczywiście pogarszało strzał śrutem.
No dobrze, a co jakby śrut umieścić w koszyczku śrutowym?? Nawet takim wyprodukowanym samodzielnie z papieru lub z czegoś, zgodnie z realiami epoki. Po coś te koszyczki w sumie wymyślono 😉 Pozdrawiam.
Ja proszę tylko o jedno Pokaż colta peacemakera z konwersją wsteczną. Szybkostrzelność tego diabła i możliwość wymiany bębna jak w remiku sprawia że niesie pokój po między wrogami😏
Ja Colta Peacemakera w wersji roździelnego ładowania szanuje za kulturę pracy mechanizmów, bardzo dużą niezawodność i ergonomię. Brakuje pobojczyka, chociażby dołączanego w razie potrzeby. Dostęp do bębenka od Pietty to jest jakaś zmora. Muszka do spiłowania.
@@paweflaytec4507 w końcu zaprojektuje jakiś doczepiany pobojczyk, zamieszczę wtedy dane co i jak. Na razie zrobiłem dwa zewnętrzne ale nie jestem z nich zadowolony.
Ja pewnie wziąłbym kniejówkę - wydaje się najbardziej uniwersalna. Strzelba gładkolufowa, też spoko, ale ogranicza odległość strzału. Sztucer - świetny na grubą zwierzynę, ale w połączeniu ze śrutem - tylko awaryjnie.
Ja to robię troszkę inaczej mam howk .54 i jak wale śrutem, to po wsypaniu prochu biorę większą szmatkę i w nią sypię i wsadzam a potem odrobina chusteczki czy waty. A jeśli mogę się przygotować to robię koszyczki z tektury i po nasypaniu prochu, wsadzam ten koszyczek ze śrutem i dosłownie urywam troszkę chusteczki i zanim wbiję to zakrywam cienką warstwą i delikatnie dopycham, są ciekawe efekty. Sam może na wiosnę zrobię filmik o tym.
Z "rura na szczura" można też strzelać ... żwirem . Żwir zapakować w koszyczek żeby lufy nie rysował i nie trzeba dźwigać ołowiu. Czego jak czego ale w Górach Skalistych żwiru jest pod dostatkiem.
Szefie, przetestować warto jak to jest z tym strzelaniem solą, bo jak by dało się z tego grzmocić to nastolatków na jabłonkach to pomyślę o takiej armacie :)
A jakby użyć jakiegoś nawet improwizowanego, ale koszyczka na śrut? To by chyba dość mocno wpłynęło na skupienie. Jeśli jednak myśleć "wyprawowo"... zużyć 60 grn prochu, by jak ma się szczęście ubić wiewiórę. Taką ilością prochu można ubić jelenia, tyle że pociskiem. Najbardziej utylitarna jest tu chyba kniejówka
powiem tak- brał bym gładkolufową i ewentualnie ładowałbym monolit na coś większego, nawet jak tego mulaka będzie trzeba trafić na szuję lub czerep. ewentualnie knejówka lub w dubeltówce jedna gładka i druga z gwintem... nie ma rozwiązań idealnych, bo jak jest coś na wszystko, do jest to do niczego...
Zastanawiają mnie dwie kwestie Pierwsza, to wykorzystanie tego w broni krótkiej, typu rewolwery, z tego co mi wiadomo, z tego właśnie pochodzi Snake shot, czyli dokładnie śrut w łusce pistoletowej lub karabinowej, służący do ewentualnej samoobrony przed wężem (mało praktyczne) czy radzenia sobie ze szkodnikami jak szczury Druga kwestia która mnie ciekawi, to wykorzystanie koszyczka czy flejtucha, mogłoby pozytywnie wpłynąć na celność
Snake shot z tego co rozumiem jest skuteczny na +/- dwa metry. Jest to typowa odległość z jakiej chcesz strzelać do węża. Jakiś improwizowany koszyczek kiedyś wypróbuję, kilka osób już o nim tu wspominało.
Wiem, że znalezienie w Polsce strzelnicy o osi dłuższej niż 600 m graniczy z cudem, ale czy mógłbyś zrobić materiał weryfikujący legendę ? pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_Whitworth Wikipedia podaje, że cel wielkości człowieka da się z tego trafić z 600 m. Widziałem kiedyś materiał opisujący trafienie jakiegoś hetmana wielkiego koronnego wrażej armii z ...1000y. Jak na antyczny antyk (że tak sobie zażartuję), to całkiem przyzwoity wynik. Oktagonalno-heksagonalny karabin snajperski, czyli legenda.
Może się również zdarzyć że nie pójdzie w razie W nigdzie kupić prochu. Więc moje pytanie brzmi czy proch zrobiony domowym sposobem nadaje się do broni czarnoprochowej.
Ciekawi mnie na ile pomogło by zastosowanie koszyka na śrut , jestem wręcz przekonany że efekty były by dużo lepsze , no i tylko skąd brać koszyki pod akurat taki kaliber?
@@DR_RUFUS Dzień dobry, oglądając film dokumentalny (o bodajże wojnach napoleońskich) widziałem takie rozwiązanie stosowane w armatach, gdzie takie małe kulki wiązano w takim pakunku a następnie wsadzono do lufy i porównując skalę armaty do skali strzelby bądź karabinu, można by powiedzieć że był to swego rodzaju śrut do armaty, i jakoś to działało. Może zastosowanie podobnego rozwiązania pomogłoby w tym w tej sprawie ?
To się nazywa kartacz, taka loftka ładowana do armaty, żeby sprzątnąć całą kompanię jednym strzałem. Z tego co rozumiem w czasach napoleońskich armaty nie miały gwintowanych luf, więc problem omawiany w filmie nie istniał.
Z tego co widzę, najbardziej uniwersalny, najlżejszy do dzwigania, byłby... łuk. Bo to że broń palna sama potrafi mieć 2-3kg to nie wszystko. Proch może ciężki nie jest, ale te kule czy śrut (kaliber 0,50 - a może i więcej) to jakaś masakra. Ile tego trzeba zabrać na taką miesięczną wyprawę ?
Jeśli chcesz przeliczać wagę ołowiu na wagę upolowanej żywności, to polowanie na drobną zwierzynę nie ma większego sensu. Zabierasz kilka kul na jelenia, strzelasz jelenia, a potem go przez miesiąc jesz. I tyle :) Dlatego traperzy z pierwszej połowy XIX wieku raczej nosili karabiny i nie zawracali sobie głowy wiewiórkami. Gdybyś jednak chciał obozować albo żyć na łonie natury bardzo długo, to plus ołowiu jest taki, że się nie psuje.
Zachęcam do spróbowania łuku, to nawet nie jest kosztowne. Poszukaj w necie zawodów łuczniczych, na miejscu poznasz ludzi którzy mają jakieś doświadczenie w temacie łucznictwa. Na pewno ktoś zechce uzyczyć sprzętu i wyjaśni podstawy. Może nawet się zgodzi się wziąść udział w filmiku testowym. To może być ciekawa przygoda, pozdrawiam.
Szukałem w internecie i w książce Nessmuka, ale nie znalazłem odpowiedzi na pytanie: Dlaczego preferował broń ładowaną odprzodową ? Jak to argumentował ?
Ja to zrozumiałem tak, że miał swój dobry i celny dwustrzałowy karabin, z którym już nie chciał się rozstawać. Jak zaczęła się pojawiać broń na naboje scalone to była drogą nowinką, a Nessmuk nie był już ani młody ani bogaty.
a może czok? wiem, gwint nie jest tam gdzie by się do tego przydał. tym nie mniej gdyby czok był wkręcany w gwint lufy i połączony z urządzeniem wylotowym mocowanym od zewnątrz na lufie...
A tak z ciekawości, co myślisz o karabinach Saguaro Sharps z wyrzutnikiem gilz? To chyba dość ciekawe rozwiązanie i daje dodatkowe pole manewru, jeśli chodzi o amunicję...
Warto tylko dodać że w dzisiejszych..mało ekstremalnych realiach RP ..takie polowania są nielegalne...z racji przepisów czczonych przez PZŁ...gdzie :żadna broń czarnoprochowa nie jest dziś dopuszczona do polowań...także jak coś...i najbliżej nas to Węgry....tam są wręcz tradycje kół łowieckich jeśli idzie o CP...pozdrawiam
Nabity bęben z kapiszonami gdy upadnie to granat. Jest też teoria że bez lufy pocisk się nie rozpędzi i zagrożenia brak. Do testu nadał by się colt bez lufy, zamiast lufy jakaś tulejka plastikowa tak by bęben nie poleciał do przodu przy zbijaniu kapiszona. Myślę że byłby to ciekawy test, na przykład czy kula bez lufy przebije karto...
@mruuuczek1993 ale ja nie do ciebie pisałem, mędrcu. Jest takie przekonanie (dodam, nie jest to moje przekonanie tylko terrorystów bezpieczeństwa, byś się nie czepiał) że kapiszonów nie wolno zakładć na bębenek poza rewolwerem, bo podczas zakładania może upaść i bum. Tylko jakie to bum? trochę słabsze bum? czy trochę silniejsze bum??? Wiesz jakie to bum???
Nie będzie takiej możliwości. Prowadzący kanał miał taką broń lecz sprzedał ją przed założeniem kanału. Posiadał ją na kilku wyprawach i okazała się być bardzo zawodna, małoenergetyczna i niecelne.
Ja bym żadnego nie polecił, karabinek rewolwerowy to taka ślepa uliczka w rozwoju broni czarnoprochowej. Jak lubisz przyjmować na twarz gazy prochowe i resztki smaru to karabinek rewolwerowy może i jest ok, dochodzi jeszcze dziwne składanie się, nie można trzymać ręki przed bębenkiem z przyczyn wiadomych. Podsumowując jest dużo fajniejszych zabawek w podobnej cenie...
Jak na to co widzę w tym filmie, lepiej wziąć gwintówkę oraz proce na drobnice. Jest dużo filmów na YT jak Anglicy polują na króliki, bażanty i wiewiórki, właśnie z procy.
Bardzo fajny filmik jak zawsze Czy mógłbyś zrobić porównanie broni współczesnej a czarno prochowej Tylko nie jednostronny jak ten z linku ruclips.net/video/EaGr41JYYR8/видео.html
Zrobił się z tego najbardziej kompleksowy i różnorodny kanał o tematyce czaroprochowej. Super właśnie czegoś takiego brakowało na polskim YT
A był tu jakiś tryglodyta który sugerował by autor jak biały człowiek zrobił sobie pozwolenie na broń. Xd
Ludzie co nie mają pasji to jednak prości.
Takiego kanału szukałem- tematyka super,konkretnie i na luzie przedstawione,chce się oglądać i słuchać! Każdy odcinek wydaje mi się lepszy od poprzedniego💪👍. Pozdrawiam 😁
Brakowalo mi takiego kanalu Super pozdrawiam 👍
Da sie . Zawiń śrut w kilka warstw papieru - taki grubościenny koszyk śrutowy i daj prochu na maxa .
W broni czarnoprochowowej jest zjawisko zrywania gwintu dla kuli z miękkiego ołowiu i dużej naważki prochu.
Można celowo wywołać taki efekt dla koszyka śrutowego.
Strzelanie śrutem z gwintowanej lufy jest dobre dla tych co nigdy nie potrafią celować w środek 😉 strzelasz obok a wiewiór pada tylko trzeba nabrać praktyki jak bardzo obok 👍👍👍
Wygląda na to, że jest to idealna broń na wiewiórki w ruchu. Celujemy w środek, a zanim śrut doleci, to wiewiór wbiega w obwarzanek i obiad jest nasz.
Bawiłem się tak rewolwerem .45 z lufą 8''. Z braku normalnego śrutu upychałem w bębnie kilka (4-5max) śrucin wiatrówkowych, co zapewne potęgowało efekt. A ten był fenomenalny! Z 15-tu metrów mieściłem się na strzelnicy w trzech tarczach - jednocześnie :D Co ciekawe - zastosowanie koszyczka, wykonanego z korpusu strzykawki do nakładania smaru zamieniało bezsens w całkiem dobre rozwiązanie. Można by było w przypadku większych kalibrów pomyśleć też o wykonaniu "patrona" ze śrutu związanego np. woskiem.
Świetne materiały. Gratuluję!
Środa - jest film i jak zawsze ciekawy 👍
Tak jak mówisz lepsza kniejówka 58/12 i jelenia na 100m i ptaka na 30m oraz z obu na misia na 30m pocisk i breneka choć z gładkiej da się celnie na 50m jak dobierzesz pocisk to z czarnego nie wyjdziesz a tak super kanał mam nadzieję że uda się poznać tak pozytywnie zakręconego człowieka zwłaszcza że mamy wspólną strzelnicę😀
W naszych warunkach strzleba ogarnie wszystko 👍 aż chyba kupię coś z czarnego prochu 💪 fajny materiał
Zainteresowanie wzbudzą pociski do strzelb wszelakich.
Zwłaszcza z brzechwami i rotującym po opuszczeniu lufy .
Środowiska strzeleckie w USA i RUS wałkują ten temat na YT od lat.
Napędem jest PCz czy nitro - drugorzędna. Aerodynamika pocisku - o to to ciekawe.
Strasznie złowrogi👿 ten wiewiór 🐿️ na tym rysunku...😀😄😁 Pozdrawiam serdecznie❗👋
@Mruuuczek To chyba dobry👍 kierunek myślenia... 😀😄😁
Jak napisał kiedyś ktoś na forum czarnoprochowym: "Warto czasem robić próby skazane na niepowodzenie bo nawet nieudane próby dają jakąś wiedzę." Ja robiąc takie "nieudane" próby odkryłem że w moim pistolecie skałkowym bardzo ładnie latają pociski Mini'e. Myślę jednak że na wyprawę taką na jakie Pan jeździ to jednak kniejówka będzie optymalnym wyborem. Co nie zmienia faktu że ktoś świadomy swoich możliwości może skutecznie polować na niektóre zwierzęta śrutem z lufy gwintowanej. Wymagać będzie to jednak dużej dyscypliny i znajomości swojej broni od myśliwego. Coś czuję że na następną wyprawę to Kodiak jedzie z Panem. ;-)
Lubię tego gościa i jego filmy. Oby więcej. 🙂👍
Na daleką wyprawę wybrałbym dwu rurkę gładkolufową bo taka broń daje różne możliwości polowania.Można z niej oddać dwa strzały śrutem o rożnej numeracji jak również dwa strzały kulą w przypadku do zwierzyny grubej. Dobrze dobrana kulą powali każde europejskie zwierzęta .Trzeba tylko wybrać odpowiednią odległość strzału i wiedzieć w którą cześć tuszy celować. Pozdrawiam
DA SIĘ, czemu Nie! Jak trzeba, oczywiście to gwintowi dobrze to, nie robi. Strzelba gładkolufowa jest najlepsza jeśli chodzi o uniwersalność. Ciekawy materiał ukazuje reali.
No jasne że kanał się podobał Super się ogląda Pozdrawiam
Jest możliwe, ale raczej w sytuacjach awaryjnych, bo śrut momentalnie zaklei gwint, co się fatalnie czyści. Jednak stojąc pod przysłowiową ścianą sypiemy śrut do gwintowanej lufy.
Jest taki typ w USA od bushcraftu i ma kanał na RUclips. Nazywa się Blackie Thomas. On też lubi czarnoprochowchówki.
Najczęściej nosi przy sobie rewolwer. Są ludzie, którzy polują z rewolweru CP nawet. Blackie ładuje 2 pierwsze komory śrutem.
Tak. Rewolwer.
Po co?
Na węże. Zazwyczaj nie ma zbyt wiele czasu na reakcję, bo 'towarzystwo' grzechotnika na przykład może się okazać nagłe i dość bliskie.
Śrut w rewolwerze 44 jest w sam raz do tego zadania. Trafia na dystansie kilku do kilkunastu stóp taką grupą śrucin, że akurat na węża wystarczy.
Dla uzupełnienia warto by dopowiedzieć o skoku gwintu w obu lufach. Im większe 'uzwojenie' tym większa siła odśrodkowa która rozrzuca śruciny. Twój kodiak express .58 prawdopodobnie ma lufę dł. 615 mm i skok gwintu 1/48"; Hawken natomiast - lufę nieco dłuższą 725 mm, ale skok gwintu dwukrotnie gęstszy - 1/24", dlatego rozrzut o wiele większy. Wydaje się że długa lufa z długim skokiem gwintu mogą razem dać całkiem niezłe skupienie śrucin. Ktoś już tu napisał w komentarzu że miał dużo lepsze skupienie w przypadku strzelania śrutem z karabinu Kentucky, który ma długą lufę 850 mm i skok 1/66". Można więc przypuszczać że właśnie skok gwintu będzie tu decydującym parametrem, zgodnie z prawami fizyki :)
Słuszna uwaga. Tutaj oba karabiny mają jednak taki sam skok gwintu, 1:48.
Jak mam roling Block 1:18"to lepiej stanąć bokiem do ceu👍
I zobacz ilu z nas posiada tego ustrojstwa czarnoprochowego, czy ktoś chodzi po mieście i strzela do ludzi, jakieś napady , rozboje? NIE, więc po co ograniczać dostęp do współczesnej broni palnej
Dobry kanał, dobre masz rozkminy chłopie, podoba mi się takie sprawdzanie rzeczy sprawdzonych. Czyli wyszło, że nie ma co stawiać na takie naboje ale szansa jest. Więc od biedy to można by grubym żwirem zasypać gwintowaną lufę i małą zwierzynkę by pokereszował
Lat już kilka temu strzelałem jednego dnia do tarczy i do rzutek z Fowlera Ardesy 12ga i XIXwiecznego garłacza o podobnym kalibrze. Zabawa przednia jak masz od kogo pożyczyć zrób porównanie gładkiej lufy, gładkiej lufy z czokiem i gładkiej lufy z lejkiem- czyli garłacza. Bardzo ciekawe wnioski można wyciągnąć...
@Mruuuczek mi wyszło tak, że do samoobrony to najlepszy jest garłacz, ma piękny i równomierny rozklad śrucin na dystansie 10-15m, na 10m koło o średnicy 1m. Na 15m to już poczęstujesz zbója i jego dwóch kolegów po bokach ;-)
Do strzelana do rzutek najlepszy był fowler czyli jedna, długa lufa bez czoka. Z czokowanej trafiałem tylko co któregoś rzutka, może kwestia wprawy. Z kolei garłacz dawał rade z rzutkiem tylko jeśli rzutek był blisko, jak był dalej, gdzie fowler w 100% dawał rade to garłacz już nie sięgał. Nie wiem czy kwestia za dużego rorzrzutu śrucin czy za małej energii. Długości luf fowler bardzo dłuuugi około 130cm, dubeltowka czokowana krótsza od fowlera o 25-30cm, garłacz krótszy od dubeltowki o 15cm. Kaliber fowler i dubeltowka 12ga, garłacz z 1mm mniejszy. Ilość sypanego prochu I śrutu taka sama, śrut drobny 2-3mm. Jak dla mnie, amatora to wuwuzela czyli garłacz wymiata. Jedyny problem jest z celowaniem, nie ma muszki, szczerbinki a po lufie ciężko celować bo lejek na jej końcu wszystko zasłania, trzeba celować intuicyjnie.
@Mruuuczek do noszenia tak, ja miałem na myśli samoobronę w domu jak Ci się ktoś ładuje w nocy nieproszony. Do noszenia myślałem o peperbox ale jedyny z jakiego strzelałem miał kaliber 0.36, szału nie robił, nie wiem czy jeszcze idzie dostać peperboxa w 0.44.
Z subnosa czy bulldoga nie strzelałem ale strzelanie z babydragoon 0.31 czy z colta sheriff 0.44 z krótka lufa wyleczyło mnie z fascynacji krótka lufa. Celność jakaś tam była ale na max 10-15m, do samoobrony pewnie wystarczy...
Filmiki super. Czekam na filmik z rolling blockiem, pzdr.
I ja
bardzo fajne odcinki z czarnoprochowcami i testami noży , dużo strzelania i rąbania ... brawo
Ale jazda 😂 muszę spróbować,super kanał
Dziękuję i pozdrawiam 😉
Tak patrzę a gdzie przybitka? Ale przypomniałeś sobie . Papier toaletowy bardzo dobry, pozdrawiam.
ja ze swojego hawkena strzelalem ze srutu. tylko robilem na drewnianym walcu koszyczki z papieru. od razu bylo lepsze skupienie. moze powinienes to wypróbować strzelalem nawet tak. ze dawalem nawazke prochu przybitke pozniej srut i na srut pocisk . pocisk dolatywal tam gdzie celowalem a do okola bylo kupa srutu. bawilem sie tak jak Ty sie bawisz..
Strzelając śrutem z broni gwintowanej trzeba pamiętać o konsekwencjach zaołowienia lufy. Śrut rotacyjnie "ociera" się o gwint i zostawia w bruzdach drobiny ołowiu które są dość kłopotliwe ale nie niemożliwe do usunięcia. Zapobiega to stosowanie pewnych form koszyczków, należy tylko stosować jeszcze smary aby tektura dotrwała w całości aż do wylotu lufy. Czytając posty przestrzegam przed domowym mieszaniem czarnego prochu - podpada to pod paragrafy a zakup np. siarki czy saletry w sieci uruchamia mechanizmy śledzące kupca. Można się zdziwić poranną wizytą smutnych panów i rewizją... Poza tym musicie mieć świadomość że każde z mediów podlega "nadzorowi" i akurat trwa druga akcja Policji w której odbierana jest przerabiana broń czarnoprochowa zwłaszcza łamane kurkowe dubeltówki których przeróbka polegała na wykręceniu iglic i wkręceniu kominków. Sprzedawca dorzucał łuski, często wystrzelone zwykłe plastikowe łuski kaliber 12 z usuniętymi spłonkami zapewniając o legalności. Przy pierwszej edycji akcji z OLX zniknęły wszystkie oferty CP... Przejechało się wielu, nawet ci którzy kupili całkiem legalne rzeczy a teraz mają ciągły kontakt z paragrafem...
Dziwnie takie postępowanie władzy .
Wojna na Ukrainie , przygotowania do wojny w Polsce , komendant bezkarnie bawi sie granatnikami które przemycił , chociaż ma zerową wiedzę o broni .
Policja zajmuje sie rozbrajaniem społeczeństwa z historycznych śrutówek choć są rozdzielnego ładowania , zamiast szkolić sie z obsługi broni lekkiej piechoty.
Jeśli jest w tym logika to bardzo niefajna.
@@informatykzielony6760 - bo to kurwy komuchy są!!
Wszystko zależy na co się głównie zamierza polować - jak głównie na jelenie, to lepszy pewnie będzie sztucer z opcją śrutu, a jak głównie na króliki, to lepiej zabrać dubeltówkę, kilka kul i trochę loftek w razie czego. Nie ma co brać broni najlepiej nadającej się na epizody, a słabo na codzienność.
BTW, dostałem na gwiazdkę Strasznych Ludzi z Bronią - pochłonąłem w dwa dni, świetne. Amerykańska prowincja to faktycznie taka trochę egzotyka porównując do Europy :).
Witam. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
A w temacie, wolałbym broń kombinowaną , ale od biedy można i tak.
Pozdrawiam.
Dzięki za materiał!
Trójlufka do już Dryling, a nie kniejówka, ale Filmik wporzo 👍
Swoją drogą taki drylinfg czarnoprowy to byłoby coś - taki must have 😁😁😁
To lepsza wiatrówka na wiewióry w sytuacji kryzysowej świata ;)
W myśliwstwie stosowany był czok nazywany PARADOKSEM. To był czok z gwintem. Poprawiało celność strzału pociskiem typu brenieka a oczywiście pogarszało strzał śrutem.
No dobrze, a co jakby śrut umieścić w koszyczku śrutowym?? Nawet takim wyprodukowanym samodzielnie z papieru lub z czegoś, zgodnie z realiami epoki. Po coś te koszyczki w sumie wymyślono 😉 Pozdrawiam.
Bardzo fajny,tresciwy film. Masz u mnie suba,oby wiecej takich.
Ja proszę tylko o jedno Pokaż colta peacemakera z konwersją wsteczną. Szybkostrzelność tego diabła i możliwość wymiany bębna jak w remiku sprawia że niesie pokój po między wrogami😏
Ja Colta Peacemakera w wersji roździelnego ładowania szanuje za kulturę pracy mechanizmów, bardzo dużą niezawodność i ergonomię.
Brakuje pobojczyka, chociażby dołączanego w razie potrzeby.
Dostęp do bębenka od Pietty to jest jakaś zmora.
Muszka do spiłowania.
@@paweflaytec4507 w końcu zaprojektuje jakiś doczepiany pobojczyk, zamieszczę wtedy dane co i jak.
Na razie zrobiłem dwa zewnętrzne ale nie jestem z nich zadowolony.
Ja pewnie wziąłbym kniejówkę - wydaje się najbardziej uniwersalna.
Strzelba gładkolufowa, też spoko, ale ogranicza odległość strzału.
Sztucer - świetny na grubą zwierzynę, ale w połączeniu ze śrutem - tylko awaryjnie.
Ja to robię troszkę inaczej mam howk .54 i jak wale śrutem, to po wsypaniu prochu biorę większą szmatkę i w nią sypię i wsadzam a potem odrobina chusteczki czy waty. A jeśli mogę się przygotować to robię koszyczki z tektury i po nasypaniu prochu, wsadzam ten koszyczek ze śrutem i dosłownie urywam troszkę chusteczki i zanim wbiję to zakrywam cienką warstwą i delikatnie dopycham, są ciekawe efekty. Sam może na wiosnę zrobię filmik o tym.
Z "rura na szczura" można też strzelać ... żwirem .
Żwir zapakować w koszyczek żeby lufy nie rysował i nie trzeba dźwigać ołowiu.
Czego jak czego ale w Górach Skalistych żwiru jest pod dostatkiem.
Szefie, przetestować warto jak to jest z tym strzelaniem solą, bo jak by dało się z tego grzmocić to nastolatków na jabłonkach to pomyślę o takiej armacie :)
aAco jesli trafisz w oko?
@@marekbien8965 dlatego obserwuję też kanał o dobermanach
Ciekawy film 😀 a kiedy i dokąd następne wyprawy?
Zapewne na jesieni i mam nadzieję że USA.
@@DR_RUFUS super już nie mogę się doczekać
A jakby użyć jakiegoś nawet improwizowanego, ale koszyczka na śrut? To by chyba dość mocno wpłynęło na skupienie.
Jeśli jednak myśleć "wyprawowo"... zużyć 60 grn prochu, by jak ma się szczęście ubić wiewiórę. Taką ilością prochu można ubić jelenia, tyle że pociskiem. Najbardziej utylitarna jest tu chyba kniejówka
powiem tak- brał bym gładkolufową i ewentualnie ładowałbym monolit na coś większego, nawet jak tego mulaka będzie trzeba trafić na szuję lub czerep. ewentualnie knejówka lub w dubeltówce jedna gładka i druga z gwintem... nie ma rozwiązań idealnych, bo jak jest coś na wszystko, do jest to do niczego...
Zastanawiają mnie dwie kwestie
Pierwsza, to wykorzystanie tego w broni krótkiej, typu rewolwery, z tego co mi wiadomo, z tego właśnie pochodzi Snake shot, czyli dokładnie śrut w łusce pistoletowej lub karabinowej, służący do ewentualnej samoobrony przed wężem (mało praktyczne) czy radzenia sobie ze szkodnikami jak szczury
Druga kwestia która mnie ciekawi, to wykorzystanie koszyczka czy flejtucha, mogłoby pozytywnie wpłynąć na celność
Snake shot z tego co rozumiem jest skuteczny na +/- dwa metry. Jest to typowa odległość z jakiej chcesz strzelać do węża.
Jakiś improwizowany koszyczek kiedyś wypróbuję, kilka osób już o nim tu wspominało.
Ten szelmowski uśmiech z 6:38 :]
Siemka jak zwykle hipnotycznie sie oglada :) wiesz moze czy i kiedy nagrasz cos o rolling blocku? Pozdrawiam
Jak się uda, to tak. Jeszcze nie wiem kiedy
@@DR_RUFUS spoko tak czy inaczej wielkie dzieki za wszystkie twoje produkcje, mega klimatyczny czlowiek z pasja wiec nie moglo byc inaczej ;)
Odpowiadam: warto. 😜👍🏻👍🏻
Wiem, że znalezienie w Polsce strzelnicy o osi dłuższej niż 600 m graniczy z cudem, ale czy mógłbyś zrobić materiał weryfikujący legendę ?
pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_Whitworth Wikipedia podaje, że cel wielkości człowieka da się z tego trafić z 600 m. Widziałem kiedyś materiał opisujący trafienie jakiegoś hetmana wielkiego koronnego wrażej armii z ...1000y. Jak na antyczny antyk (że tak sobie zażartuję), to całkiem przyzwoity wynik. Oktagonalno-heksagonalny karabin snajperski, czyli legenda.
Z 7 metrów taki wiewiór by od huku padł 😁👍.
Można mieć broń na jelenie, i rewolwer zapasowy.
A czy w ogóle są w sprzedaży repliki kniejowek czarnoprochowych?
A skok gwintu w tych strzelbach jest taki sam?
Szkoda ze nie próbowałeś jeszcze z koszyczkiem. Może byłoby ciaśniej.
Stanowczo stwierdzam że strzelanie do celu -kaczek czy innych stworów urozmaica te tarcze.
Może się również zdarzyć że nie pójdzie w razie W nigdzie kupić prochu. Więc moje pytanie brzmi czy proch zrobiony domowym sposobem nadaje się do broni czarnoprochowej.
Da się ale nie polecam
@@krzysztofbros29 Siarka robi wżery? Miałem na myśli mieszankę 75%saletry,15%węgiel drzewny,10%siarki.
Ciekawi mnie na ile pomogło by zastosowanie koszyka na śrut , jestem wręcz przekonany że efekty były by dużo lepsze , no i tylko skąd brać koszyki pod akurat taki kaliber?
Trzeba improwizować.
Super 😊
A gdyby mieć kartonowe łuski?
Mega ciekawe
To jest broń do polowania na ptactwo, tylko trzeba strzelać w środek stada.🤣🤣
A gdyby Pan spróbawał tego koszyczka jak jest w amunicji śrutowej współczesnej ? albo czegoś podobnego ? może by to zadziałało
Dokładnie takiego samego nie da się, bo kalibry nie pasują. Trzeba kombinować i improwizować.
@@DR_RUFUS Dzień dobry, oglądając film dokumentalny (o bodajże wojnach napoleońskich) widziałem takie rozwiązanie stosowane w armatach, gdzie takie małe kulki wiązano w takim pakunku a następnie wsadzono do lufy i porównując skalę armaty do skali strzelby bądź karabinu, można by powiedzieć że był to swego rodzaju śrut do armaty, i jakoś to działało. Może zastosowanie podobnego rozwiązania pomogłoby w tym w tej sprawie ?
To się nazywa kartacz, taka loftka ładowana do armaty, żeby sprzątnąć całą kompanię jednym strzałem. Z tego co rozumiem w czasach napoleońskich armaty nie miały gwintowanych luf, więc problem omawiany w filmie nie istniał.
Ciekawe jaki efekt byłby z koszykiem.
Ważny jest efekt końcowy a nie sposób w jaki go otrzymaliśmy.
Z tego co widzę, najbardziej uniwersalny, najlżejszy do dzwigania, byłby... łuk.
Bo to że broń palna sama potrafi mieć 2-3kg to nie wszystko. Proch może ciężki nie jest, ale te kule czy śrut (kaliber 0,50 - a może i więcej) to jakaś masakra. Ile tego trzeba zabrać na taką miesięczną wyprawę ?
Jeśli chcesz przeliczać wagę ołowiu na wagę upolowanej żywności, to polowanie na drobną zwierzynę nie ma większego sensu. Zabierasz kilka kul na jelenia, strzelasz jelenia, a potem go przez miesiąc jesz. I tyle :) Dlatego traperzy z pierwszej połowy XIX wieku raczej nosili karabiny i nie zawracali sobie głowy wiewiórkami.
Gdybyś jednak chciał obozować albo żyć na łonie natury bardzo długo, to plus ołowiu jest taki, że się nie psuje.
Zachęcam do spróbowania łuku, to nawet nie jest kosztowne. Poszukaj w necie zawodów łuczniczych, na miejscu poznasz ludzi którzy mają jakieś doświadczenie w temacie łucznictwa. Na pewno ktoś zechce uzyczyć sprzętu i wyjaśni podstawy. Może nawet się zgodzi się wziąść udział w filmiku testowym. To może być ciekawa przygoda, pozdrawiam.
@@khathanpogromca4378 dziękuję za garść złotych porad, ale ja nigdzie nie mówiłem, że nie strzelałem z łuku albo że go nie mam.
a czasem nie występowały kombinacje 3 lufowe coś mi się kojarzy ale mogę być w błędzie
Szukałem w internecie i w książce Nessmuka, ale nie znalazłem odpowiedzi na pytanie: Dlaczego preferował broń ładowaną odprzodową ? Jak to argumentował ?
może była tańsza i jako amunicję można było użyć wszystkiego co wejdzie do lufy
Ja to zrozumiałem tak, że miał swój dobry i celny dwustrzałowy karabin, z którym już nie chciał się rozstawać. Jak zaczęła się pojawiać broń na naboje scalone to była drogą nowinką, a Nessmuk nie był już ani młody ani bogaty.
A jakby to zadziałało, gdybyś śrut upakować do środka chusteczki tak, żeby ona go trzymała przez jakiś czas? Taki koszyczek zrobić.
Trzeba spróbować.
a może czok? wiem, gwint nie jest tam gdzie by się do tego przydał. tym nie mniej gdyby czok był wkręcany w gwint lufy i połączony z urządzeniem wylotowym mocowanym od zewnątrz na lufie...
A próbowałeś strzelić z lufy gwintowanej śrutem zapakowanym w papierową tutkę? Ciekawe czy by to zawęziło wiązkę.
Myślałem o tym, będą testy.
Kodiak Kombo czyli wersja z jedną lufą gwintowaną a drugą gładkolufową był by czymś najbardziej uniwersalnym.
Na długą wyprawę wybrałbym broń kombinowaną ze względu na jej uniwersalny charakter
Ciekawe jakby było gdyby śrut owinąć folią aluminiową albo zalać woskiem w koszulce aluminiowej...
Śrutututu ;) Też robiłem taki test, myślałem że jestem sam ;)
Ciekawe jak by to wyszło w safari w kalibrze .72 😁😎
Pewnie lepiej bo kaliber większy i gwint wolniejszy.
A tak z ciekawości, co myślisz o karabinach Saguaro Sharps z wyrzutnikiem gilz? To chyba dość ciekawe rozwiązanie i daje dodatkowe pole manewru, jeśli chodzi o amunicję...
Nie miałem jeszcze do czynienia. Ale może kiedyś coś o nich nagram.
Śrut stalowy?
umieść śrut w koszyczku z tworzywa i wprowadż do gwintowanej lufy powinno poprawić pokrycie
Możesz dać link do kanału z wyjazdem w góry skaliste?
www.youtube.com/@MrSzymonSz
Warto tylko dodać że w dzisiejszych..mało ekstremalnych realiach RP ..takie polowania są nielegalne...z racji przepisów czczonych przez PZŁ...gdzie :żadna broń czarnoprochowa nie jest dziś dopuszczona do polowań...także jak coś...i najbliżej nas to Węgry....tam są wręcz tradycje kół łowieckich jeśli idzie o CP...pozdrawiam
Nabity bęben z kapiszonami gdy upadnie to granat. Jest też teoria że bez lufy pocisk się nie rozpędzi i zagrożenia brak. Do testu nadał by się colt bez lufy, zamiast lufy jakaś tulejka plastikowa tak by bęben nie poleciał do przodu przy zbijaniu kapiszona. Myślę że byłby to ciekawy test, na przykład czy kula bez lufy przebije karto...
@mruuuczek1993 ale ja nie do ciebie pisałem, mędrcu. Jest takie przekonanie (dodam, nie jest to moje przekonanie tylko terrorystów bezpieczeństwa, byś się nie czepiał) że kapiszonów nie wolno zakładć na bębenek poza rewolwerem, bo podczas zakładania może upaść i bum. Tylko jakie to bum? trochę słabsze bum? czy trochę silniejsze bum??? Wiesz jakie to bum???
@mruuuczek1993 Twoje mądrości nic nie wnoszą, dlatego dobrze było by wyjaśnić ten mit. W praktyce a nie w teorii.
Jak by była możliwość nagrać filmik o Smith carbine, to by było naprawdę interesujące
Nie będzie takiej możliwości. Prowadzący kanał miał taką broń lecz sprzedał ją przed założeniem kanału. Posiadał ją na kilku wyprawach i okazała się być bardzo zawodna, małoenergetyczna i niecelne.
idealnie widac z tej drugiej strzelby jak ten okrag ejst zbudowany z mniejszych okregow tak jak ida gwinty. Serio ciekawe to.
Też zauważyłem :)
Jaki karabinek rewolwerowy by pan polecił aby strzelać na większe dystanse
Ja bym żadnego nie polecił, karabinek rewolwerowy to taka ślepa uliczka w rozwoju broni czarnoprochowej. Jak lubisz przyjmować na twarz gazy prochowe i resztki smaru to karabinek rewolwerowy może i jest ok, dochodzi jeszcze dziwne składanie się, nie można trzymać ręki przed bębenkiem z przyczyn wiadomych. Podsumowując jest dużo fajniejszych zabawek w podobnej cenie...
Dzięki za opinie
Myśliwi korzystają z broni zwanej dryblingiem. To są dwie lufy głsdkie i jedna gwintowana.
Drybling jest piłce nożnej. Broń to dryling. Układ luf jest w zasadzie dowolny.
I po wiewiórze ;)
dawaj byku serwer na discordzie
Z 15 m to nawet z wiatrówki można wiewióra czy szczura zabić wiec po co tyle hałasu jak dobra wiatrówka załatwia sprawę.
Wiatrówka to dodatkowa sztuka broni.
🐷👍
Mylisz się . Kniejówka ma zawsze dwie lufy . Trzy lufy to trójlufka lub z niemiecka dryling . Cztery lufy to vierling .
Cieszę się że dałem ci możliwość zabrania głosu.
a może kodiak expes kombo
Jak na to co widzę w tym filmie, lepiej wziąć gwintówkę oraz proce na drobnice. Jest dużo filmów na YT jak Anglicy polują na króliki, bażanty i wiewiórki, właśnie z procy.
Nie wiesz o tym że są trzy lufowe sztucer gładka i gwint
Wiem
Bardzo fajny filmik jak zawsze
Czy mógłbyś zrobić porównanie broni współczesnej a czarno prochowej
Tylko nie jednostronny jak ten z linku
ruclips.net/video/EaGr41JYYR8/видео.html
Dryling.
P0lacy to naród metryczny bądź tak dobry i padawaj też takrze w gramach szacunek
za dużo gadania , wystarczyłoby 5 minut całego filmu
Merytorycznie to śrut powinien być we flejtuchu zrobionym np z gaci i wtedy mogłoby zadziałać
A skok gwintu w tych strzelbach jest taki sam?