Skorzystaj z 55% rabatu na naukę z Cambly: cambly.biz/55okiemchemika 🎓 --- Sprawdź mój kurs chemii online - chemiawp.pl . 💳 --- Dla widzów 10% taniej z kodem oc-2023
Ja osobiście przeklinam ale dawka jest uzależniona od środowiska. Wśród swoich leca soczyste wiązanki i w nikim to nie wywołuje większych emocji, ale np. w pracy czy ze znajomymi którzy "nie praktykuja" tego nie robię. Prawda jest taka, że przebywanie z ludźmi którzy używają wulgaryzmów przy pomocy których narzekają na wszytsko potrafi być naprawdę męczące. Przeklinać trzeba umieć 😄
Mnie przeklinanie innych niesamowicie stresuje. Ten strach wyniosłam z domu rodzinnego, niestety, gdzie to wiązka przekleństw oznaczała, że zaraz ktoś na mnie rozładuje negatywne emocje. Mimo że od dawna nie mieszkam z rodzicami, ten odruch kulenia się, gdy ktoś przeklina, nadal mi został :/
Bo wydaje mi się, że to pytanie jest nieprecyzyjne. Czy przeklinam? zdarza się, ale wyłącznie w samotności, nie zdarzyło mi się nigdy w towarzystwie. I tak samo nie toleruję przeklinania w towarzystwie, więc też bym tak odpowiedział na te pytania...
Przeklinam, kiedy rozsadzają mnie emocje, lub chcę dosadnie coś podkreślić. Nie lubię jak ktoś przesadza z przeklinaniem i co drugie słowo to *urwa i *urwa...! Taka różnica 😉
O nie! Przypadek gdy jedziesz z kimś 100km, codziennie. On za kierownicą przeklina na dosłownie wszystko i każdego. Po takiej podróży jest się zmęczonym, bardziej niż po całym dniu pracy.
Najgorzej ma dentysta bo jego pacjenci nie mogą rzucić przeciwbólowego zaklęcia. Może warto by było skonstruować dla stomatologów urządzenie, które po naciśnięciu przycisku przez pacjenta generuje z głośnika głośne ku....a mać? ;-)
Ludzie bezpośrednio po udarze mają problem z używaniem najprostszych słów, ale wulgaryzmy już Im wychodzą z ust płynnie i wyraźnie, zupełnie jak by inny ośrodek w mózgu za nie odpowiadał 🤔
Skorzystaj z 55% rabatu na naukę z Cambly: cambly.biz/55okiemchemika 🎓 --- Sprawdź mój kurs chemii online - chemiawp.pl . 💳 --- Dla widzów 10% taniej z kodem oc-2023
Zdaje mi się że wulgaryzmy zastąpiły dobre stare wycie naszych praprzodków, jak "Grrr!" albo "Uuuuu!". Bardzo ciekawy materiał, dziękuję za tę porcję wiedzy, łatwiej z nią spojrzeć na siebie i innych z większym zrozumieniem :)
Nie przeklinam od ponad 40 lat. Nie robiłem tego nawet pracując kopalni. Nie odczuwam takiej potrzeby, i nie pamiętam sytuacji, żebym musiał zatrzymywać bluzgi na końcu języka. W złości nie czuję w ogóle potrzeby przeklinania. Myślę, że bardzo dużo zależy tu od wyznawanego systemu wartości, nie koniecznie religijnego. Bardzo, ale to naprawdę bardzo irytuje mnie powszechna akceptacja wulgaryzmów. Z tytułu pracy bywam w domach ludzi o przeróżnym wykształceniem, wieku i statusie materialnym. Niestety, większość, może nawet 80% bluzga swobodnie w domu nawet przy dzieciach. I nie piszę tu o sytuacjach emocjonalnych. Takich ludzi uznaję za chamów. Co dziwne, częściej bluzgają tzw. ludzie na poziomie. Dla mnie swobodne posługiwanie się wulgaryzmami jest po prostu świadectwem chamstwa i prostactwa. Zdarza mi się, najczęściej w sklepie, zwracać uwagę bluzgajacym klientom. A jeśli takiego języka używa personel, to nie ma zmiłuj, jadę wtedy po nich stanowczo. Nie życzę sobie słuchać takiego języka.
Osobiście jestem w stanie zrozumieć człowieka, który rzuca przekleństwami, bo mu się coś stało lub nie wyszło ale słabo szanuję człowieka, który używa przekleństw w luźnej rozmowie, w wykładzie, przemówieniu. Po prostu oznacza to, że prezentowana treść nie jest dosyć wyrazista lub wartościowa i musi ją wzmacniać przy użyciu wulgaryzmów.
Wczoraj byłem mimowolnym świadkiem rozmowy telefonicznej , gdzie ,, pan " rozmawiający na jedno słowo treści wrzucał jedno (lub więcej ) słów ku..a ; gdyby to pominął , o połowę krócej by paplał , zapewne ubóstwo językowe dało o sobie znać
Nie lubię rozmawiać z osobami,które używają przekleństw,jednakże rozumiem osoby,które użyją przekleństwa w chwili wielkiego wzburzenia lub bólu,bo mnie samej też się zdarza rzucić mięsem- choćby paręnaście dni wstecz,gdy dopadła mnie rwa kulszowa a leki przeciwbólowe nie bardzo pomagały,to jak rzuciłam mięsem choć na chwilkę ból stawał się mniejszy.
Co do mojego przeklinania, powiem szczerze osobiście mam problem z przeklinaniem, czasem jak się zirytuję to leci tak soczysta wiązanka ,że aż sam się z tym czuję niekomfortowo. Niestety żyję w permanentnym stresie i pracuję nad tym, chciałbym wypracować sobie taki sposób przeklinania żeby to było jak przyprawa, idealna ilość pieprzu na kotlecie zamiast 100 gram chili. Jeśli ktoś ma jakieś porady na to to chętnie przygarnę
Ja nie zapomnę sytuacji , jak coś tam robiłem przy aucie w środku , a obok mnie była usypana góra piachu , bo mieli plac równać . I tak stoję zgięty , pół mnie w środku auta i słyszę , jak leci wiązanka przekleństw i nie tylko z tej górki . Wyłoniłem się z auta , obracam ,a tu dwóch gówniarzy w okolicach 6 lat z zabawkami 😂 Tak między sobą dawali , jak jacyś starzy . Trochę mnie to rozbawiło na początku ,ale tak pomyślałem , że ciekawie tam w domu , jak dziecko takich rzeczy się uczy.
Pewna pani na instagramie mówiła o tym jak nasze polskie przekleństwa świetnie oczyszczają z emocji. Chodzi tu głównie o przekleństwa z literką R. Ona jest tym oczyszczaczem z negatywnych emocji, zobaczcie jak często rzucamy mięsem i przedłużamy tę literę. Mówimy np KURRRRRRNA. Przepraszam ale niestety nie pamiętam kto to dokładnie był, pani z insta jest dość znana więc jak ktoś pamięta to niech podrzuci nazwę profilu, zawsze to lepsze źródło niż mój lakoniczny komentarz :D
Używanie zakazanych słów to alarmowania otoczenia że naprawdę czujemy się źle. Alarm ma sens tylko kiedy używamy go względnie rzadko. Ból to stan umysłu który mówi zrób coś. Uciekaj, połóż się, cokolwiek. Zaalarmowanie otoczenia to już coś.
Przeklinanie nie niesie niczego dobrego ze sobą, bo kto przeklina, ten przeklęty dzień czyni. Na głowę swoją i swoich bliskich. Nie mówiąc już o tym, że uwłacza pamięci wszystkich tych zadręczonych na śmierć przez okupantów, za mowę polską i jej kultywowanie. Szczęść Boże.
Ja np unikam takich osób które ciągle przeklinają a jak ktoś narzeka i przeklina do tego to Mnie podnosi a jestem spokojny 😂 Jak najszybciej trzeba unikać kontaktu z takimi ludźmi bo to zabiera energie innym i Sobie szkodzi taka osoba bo się nakręca i hormon stresu do góry to jaki pożytek z przeklinania jak gorszy sen czyli regeneracja mięśnie spięte. A Pani co myśli o tym? 🙂
Ale fajnie, Ty kaktusie zalotny..... Staram się używać zamienników i nie używać wulgaryzmów, częściej mi się zdarza przeklinać w nerwach niż z radości ale zwracam też uwagę w jakim towarzystwie jestem. Jeśli odpuszczę na codzien i przeklinam więcej to zdrza mi się zapomnieć w nieodpowiedniej chwili, więc pilnuje się zawsze.
Spróbuj znaleźć jakiś zamiennik w stwierdzeniu ....jestem wkurwiony ....co powiesz jestem mocno zdenerwowany ....? Życie niesie emocje a słowa oraz osobowość człowieka je wyrażają .
Co do zasady nie lubię jak ktoś przeklina, szczególnie jeżeli przekleństwa stosuje jako tzw przecinki. Już na starcie obniża to poziom interakcji z taką osobą, sam też staram się przeklinać jak najrzadziej. Raz, że często okazuje się iż przekleństwo jest niepotrzebne to dwa jak już przeklnę to efekt zarówno dla mnie jak i dla otoczenia jest większy, co często jest pozytywne.
Polacy najwięcej przeklinali w czasach saskich więc wzrost popularności wulgaryzmów może oznaczać degradację społeczeństwa i państwa A teraz słyszy się to nawet na uczelniach gdzie Cyceron zamiast przywoływać jakieś refleksje filozoficzne przywodzi na myśl co innego,Czy nie jest tak że tolerancję na ból zwiększa po prostu krzyk który idzie w parze z takimi słowami,Nie jestem absolutnym przeciwnikiem przekonania ale kiedy ludzie używają wulgaryzmów tak często jak przecinków jest to oznaka zdziczenia i tylko czekać jak ktoś bardziej cywilizowany zacznie korzystać z naszych zachodnich zasobów
No proszę nie lubię jak ktoś rzuca wulgaryzmami ,na podwórku dzieci przeklinają, uczą się od doroslych ,mamy polski jezyk i warto go używać, brzydzę się wulgaryzmami nie tędy droga😮.😊
Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli ktoś jest mocno wnerwiony, to lepiej żeby sobie ulżył bluzgając niż wyhodował wrzody lub nerwicę. Przeklinanie w miejscach publicznych jest okropne i prymitywne, i - pomijając sytuacje ekstremalne - ciężko mi tego słuchać. Jednak są osoby, które z jakichś tajemnych powodów mogą kląć zupełnie bezkarnie, bo w ich wykonaniu przekleństwa brzmią zabawnie i trafnie, a wcale nie wulgarnie. Osobiście uważam że dobrze i zdrowo jest sobie czasem pokląć i ulżyć, i niech para idzie w gwizdek ku lepszemu samopoczuciu. A taki np standup bez słów niegrzecznych zamieniłby się w szkółkę niedzielną, a nie o to chodzi fanom Panów Lotka, Paczesia czy Rutkowskiego. No i spróbujcie obejrzeć mecz reprezentacji Polski na mundialu....no nie da się. Odcinek bardzo fajny i jakże potrzebny.👍
Uzywanie przeklenstw i tego zwyczaju konsekwencje, to dobry pomysl. Proponuje zeby nastepny program traktowal o chamskiej modzie zwracania sie do ludzi per "ty."
całe moje ponad 40tnie życie bardzo nie lubiłem ...a może inaczej...Bardzo raziło mnie gdy przeklinają Kobiety--dziewczyny wpadam w tedy w taki nie smak... gdy "płeć piękna" rzuca "mięsem na lewo i prawo" "płeć piękna" powinna taką pozostać...i wiadomo czasem każdy musi sobie przeklnąć...ale nie nadużywać tego
"No, no - nie poznaję koleżanki" - że tak sparafrazuję Jerzego Stuhra. A tak w temacie, mój wujek Geniu potrafił wplatać łacinę w swoje wypowiedzi w sposób tak naturalny i bez żadnych emocji, ze słuchacze skupiali się na meritum, czasem nie zauważywszy jakiego języka używał.
Ja mam tak że w pracy bardzo dużo przeklinam (same chłopy w pracy) tak np w domu u mnie nie przeklina się wcale a wśród znajomych też się staramy ograniczać
Czy zrobiłabyś materiał o chemioterapii i immunoterapii - na czym polega, jak działa, jakie ma zadanie i dlaczego stosuje się ją (i dlaczego nie zawsze) poza wycięciem guza (i też dlaczego nie zawsze)? I że każdy rak jest inny, ma inne parametry i działają na niego inne leki i to że ktoś wyzdrowiał bez chemioterapii i wystarczyła operacja oraz np. hormonoterapia nie znaczy, że inna osoba też wyzdrowieje, gdyby dostała tą sama metodę leczenia. Jako chora na raka czasami mam dość tłumaczenia tego wszystkiego, przydałby się materiał edukacyjny, taki "do zrozumienia" dla społeczeństwa. Wiele osób nadal uważa, że chemia zabija. 🙃
W środowisku akademickim albo pracując z inteligentnymi ludźmi, przeklinanie jest na porządku dziennym, jednak nie jest ono nadużywane. Oznacza ono też dobre relacje, bo takich się nie używa przy obcych osobach, lub takich, którym nie ufamy. Osobiście przeklinam jak się wkurzę. Zwykle rzucam mięsem w powietrze, bardzo rzadko by coś podkreślić, chociaż się zdarza, jak mam powód. Nie toleruję jednak przekleństw bez wyraźnego powodu i nagminnie. To jednak zdarza się u "innego typu osób", z którymi nie mam kontaktu na codzień. Dobre przekleństwo (dobrze dopasowane, w odpowiedniej sytuacji i w odpowiednim towarzystwie) nie jest złe ;).
A zatem ja też dam wyraz swym negatywnym emocjom, które powstały we mnie, gdy usłyszałem niecenzuralne wyrażenia u ust pani magister. Teraz mam poważne obawy czy rzeczywiście reprezentuje Pani świat nauki. A może to po prostu jeszcze jeden głupi kanał, jakich wiele na YT. W celu ochrony swojego zdrowia emocjonalnego i duchowego, postanawiam już nigdy więcej nie oglądać Pani filmów.
Jeśli chodzi o przeklinanie na rowerze i mobilizacje organizmu podczas zagrożenia to działa to z tego co zrozumiałem tak samo a moge powiedzieć że podczas niebezpieczeństwa biegłem najszybciej w życiu i nie czułem zmęczenia. Tak to działa
Ja tam przeklinam zarowno po Polsku, jak i po Angielsku, z tym ze przeklenstwa w naszym jezyku sa o wiele bardziej kwieciste i jest wiekszy wybor😂. Ale na powaznie - nie przeklinam jak z kims prowadze normalna luzna konwersacje, raczej w sytuacjach denerwujacych, lub upierdliwie przedluzajacych sie momentach (np. kontrola paszportowa przy przekraczaniu polskiej granicy - z pasja tego nie cierpie). Natomiast irytuja mnie sytuacje, w ktorych podczas przysluchiwania sie zwyklej rozmowie co drugim slowem jest przeklenstwo, raz ze to swiadczy o prostactwie osob ja prowadzacych, a dwa, taka konwersacja jest zwyczajnie meczaca.
Pani magistro (sic!), uważam, że próbuje Pani "unaukowić" proste i powszechne zjawisko "defekacji emocjonalnej". Co do defekacji fizjologicznej panuje raczej zgoda, że pomaga i niesie ulgę. Podobnie używanie wylgaryzmów przynosi ulgę, tyle, że emocjonalną. Ciało wydala niepotrzebne i szkodliwe składniki przeznaczonymi do tego organami. Psychika (bo przecież nie "dusza", której Nowy Człowiek ma nie mieć) może wydalać uzbrojonymi, lub nie, rękoma, pozostałymi kończynami, lub - właśnie - ustami (w sumie podobnie jak wymioty w defekacji fizjologicznej). Więc - nihil novi. Pytanie czy należy to propagować? Czy wydalanie w otoczeniu innych jest dobre? Myślę, że wystarczy Pani pomyśleć, czemu opiewana tu cywilizacja freudowska umieściłaby (mimo postępu w budowania świata "tolerancji, miłości i inkluzji" przez WHO) publiczną defekcję fizjologiczną raczej w obszarze fetyszu, lub zaburzenia. W cywilizacji Zachodu do defekacji są przeznaczone miejsca wydzielone, gdzie można defekować dowolnie, ciesząc się jednak prywatnością. W uzyskaniu pożądanej prywatności pomocne są nawet haczyki, zasuwki zamki, służące do zamknięcia drzwi, z czego - jestem pewien - nieraz Pani korzystała. Mnie osobiście nie pociąga jednak towarzyszenie komuś w jego/jej/etc defekacji. Jak jest z tym u Pani? A może jestem już jednak dziwakiem/dziadersem? Podobnie nie pociąga mnie towarzyszenie komuś w defekacji emocjonalnej. I o ile ma Pani rację: defekacja emocjonalna NA PEWNO niesie ULGĘ nadawcy, o tyle jestem PEWIEN, że popularyzacja publicznej jej odmiany nie niesie NIC pożytecznego osobom postronnym, a wręcz przeciwnie. Dlaczego? Defekacja oczyszcza jedynie defekującego/defekującą/etc... Otoczenie odbiera ten akt (za pomocą układu limbicznego, ciała migdałowatego, etc), a więc NIEUCHRONNIE) jako bodziec agresji/przemocy domagający się KONTRATAKU, lub UCIECZKI. Z pewnością Pani PT Magistra pamięta to ze szkoły. Jak wszystkie reakcje POD-świadome (podkorowe) także i ta jest reakcją NIEUCHRONNĄ i/bo niepodlegającą świadomej kontroli. Osobiście nie znam ludzi lubiących dostawać po oczach (uszach!) czyjąś materią defekacji. Ja też wolałbym nie. Otoczenie osób, które już nawykowo defekują emocjonalnie niszczy odbiorców poprzez wystawianie ich na bezustanne bodźce agresji i powodowanie ciągłego napięcia i czujności. Na dłuższą metę jest to nie do zniesienia (co raduje psychoterapeutów!!). W krajach cywilizowanych osoby mające przypadłość emocjonalnej defekacji publicznej są pod kontrolą prawa w miejscach pracy. Często bowiem okazują się być narcyzami, tworząc coś, co prawo określa jako "Hostile Work Environment". Takie osoby lokalizuje się głównie po obserwacji zniszczeń, jakie powodują w zespole i trwale je IZOLUJE. Tam, gdzie ważne są rezultaty istnieje zasada "No Profanity". Sapienti sat. Dodatkowo podzielę się znakomitą definicją pojęcia "chamstwo": "Chamstwo to wykorzystywanie swoich praw BEZ WZGLĘDU na innych ludzi". Mowa tu o PRAWACH, a póki co prawo nie zezwala na publiczną defekację fizjologiczną. Ta emocjonalna też podlega prawnym ograniczeniom. I dobrze. Szanujmy innych i nie budujmy sobie samym patologicznego piekiełka, defekując we własne otoczenie i zgadzając się, gdy inni wokół nas to robią. Mam więc nadzieję, że Pani wystąpienie w tym materiale to żart. Nikt rozsądny nie promowałby przecież koprolalii (gównomówstwa), która bardzo utrudnia zaburzonym nią osobom nawiązywanie sensownych relacji społecznych, ani tworzenia schorowanych patologicznym napięciem środowisk. Serdecznie pozdrawiam - wakacyjnie i bezdefekacyjnie. :) :)
Dziękuję za ten filmik. Mam prośbę do Pani na inny temat. Mianowicie chodzi mi o informacje nt szarego mydła, takiego tradycyjnego. Jaki powinno mieć skład, na co zwrócić uwagę wybierając je. Jest całkiem sporo mydeł o takiej nazwie, jednak ich składy są watpliwe.. Pozdrawiam
W uzasadnionych sytuacjach, zakraplane poczuciem humoru jak najbardziej akceptuję u siebie i innych. Przy okazji zdradziłaś swoje „ulubione” przekleństwo, być może to błędny trop …🤪😂🤷♀️
Raz miałem takiego majstra co to traktował przekleństwa jak przecinki w zdaniu, dosyć mnie to stresowało bo myślałem że jak to mówi to ma jakiś problem np walnął się młotkiem w palec czy coś a on tak sobie po prostu beztrosko traktował to jako zwykłą cześć zdania... w sumie nie wiem co by powiedział jakby rzeczywiście coś się stało albo jakby pracował wśród dzieci, choć trochę od niego było czuć małpką wiec możliwe że by się też tym nie przejął.
Świetnie, pozwolenie na przeklenstwa w życiu publicznym? Bardzo fajnie się slyszy dzieci z podstawówki, tak 4 lub 5 klasa, uzywajace co drugie słowo wulgaryzmów. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Niestety w naszym kraju codziennie słyszę przeklinanie u dzieci na ulicy i u młodych najczęściej w tramwaju. Zwróciłam uwagę studentkom, odpowiedziały, że to przez stres na uczelni. W tramwaju nie wytrzymałam kiedy młoda dziewczyna wymalowana, sapiąca bez przerwy przeklinała na k.. h... j... r.... zapytałam dlaczego przeklina. Odpowiedziała że stresu i jest wolna, więc może. Ciekawe jej koleżanka siedziała cicho. Zwróciłam uwagę, że przeklinanie świadczy o złym wychowaniu, ale to do niej nie dotarło i nawet, że w miejscu publicznym są jakieś zasady. Niestety wyjście na ulicę, jazda tramwajem dla mnie jest dużym stresem. Jestem z innej epoki gdzie były zasady, normy a nie gdzie teraz wszystko wolno i dlatego dla mnie osoba przeklinająca, która nad sobą nie popracuje w przyszłości będzie mieć zaburzenia psychiczne. Dziękuję bardzo za podjęcie tego tematu. Pozdrawiam serdecznie
Przepraszam , a w jakiej epoce byly te zasady , bo jakos przypomniec sobie nie moge ? W PRL-u rzucano miesem na okraglo i te zburzenia psychiczne tez byly wcale nie rzadkie . Dzisiejsza mlodziez mamy taka , jaka sobie wychowalismy .
Savoir-vivre obowiązuje bez względu na czasy i ustrój. Dobre maniery świadczą o naszym wychowaniu i kulturze osobistej. Mój ojciec nigdy nie przeklinał. Moja babcia mówiła, że tylko chamy przeklinają. Inteligencja kiedyś nie przeklinała.
@@beata9864 Aaa... to przepraszam Wasza Wysokosc ! Widocznie w Pani sferach bylo troche inaczej niz wsrod plebsu i chamow . Pozdrowienia z nizin spolecznych !🤣
@@wysocki922 Ja się zgadzam z Beatą i chociaż pochodzę z tzw. jak Pan to ujął "plebsu", to nie przeklinam. Przeklinanie w czyjejś obecności jest objawem braku szacunku do rozmówcy.
@@Saori76 Ogolnie ma Pani racje , ale nie przesadzajmy . Tak jak pani Magistra Chemik stwierdzila , przeklinanie w niektorych sytuacjach ma sens . Troche mnie rozbawilo twierdzenie Beaty , ze dawniej to byly normy i zasady a obecnie to szkoda gadac . Starsi ludzie lubia troche pomarudzic i powspominac , jak to dawniej dobrze bylo . Taka nasza natura . Pzdr.
Zniesmaczyło mnie to, gdy Pani wymawiała wulgaryzmy w tym filmie, uważam, że obyło by się bez tego i tak by wypadało, tym bardziej, że to jest przestrzeń publiczna. Ogólnie z przekazem filmu się zgadzam.
Nie popłaczcie się z tego powodu jeszcze :D :D. To jest materiał o przeklenstwach więc że się jakieś pojawiły to nic dziwnego. Po tytule można było się spodziewać że się pojawią więc jak się jest taką pipką to nie powinno się oglądać takiego materiału.
@@OkiemChemika i na takie zakończenie liczyłem : ) A tak w ogóle to był naprawdę ciekawy filmik. Naprawdę ładnie wyważony. Po pierwszych kilku minutach chciałem go wyłączyć, ale ostatecznie jestem w stanie się z tobą/panią zgodzić. Użyty w odpowiednim momencie naprawdę może nam pomóc czy poprawić wypowiedź chociaż w stand-upie to już trochę zaczyna przeszkadzać. Aczkolwiek osobiście dalej będę szukał słów, które mogą zastąpić wulgaryzmy.
Zdarza mi sie przeklinać wieczorem, jak już dzieci zasną. Ale generalnie tego nie robię i staram się w każdej sytuacji znaleźć pozytywną myśl, lub po prostu znieść ból z godnością i cierpliwością. Ciekawe że jak już przeklne, to każdy patrzy uważniej i widzi, że jestem poważna 😅 uważam że warto pielęgnować swoje nastawienie do życia, a szczególnie gdy opisuje się innych ludzi. Nazywanie innych wulgarnymi określeniami potrafi bardzo odczłowieczyć drugą osobę, i to nawet jeśli określenia są "łagodne". Starajmy się opisywać czyny, a nie ludzi, bo człowiek jest zmienną istotą niemożliwą do opisania jednym słowem ^^
Oczekiwałam bardziej szczegółowych danych jak przeklinanie wpływa na zdrowie, a tym czasem było powiedziane tylko o tym, że rozładowuje emocje, co jest wiadome. Być może nie ma jeszcze takich badań.
Kiedyś słyszałem, że przeklinanie podnosi poziom adrenaliny i dzięki temu można np więcej podnieść z martwym ciągu. W kryzysowej sytuacji gdy przysypiam za kolkiem a jestem sam przysłowiowe "darcie japy" i przeklinanie sprawia, że się rozbudzam 😂
Hm, co powoduje, że dane słowo staje się przekleństwem? Co sprawia, że w danej kulturze wyraz jest obelżywy, a jego przekład na inny język już nie? Jak zostało wykazane, przekleństwo działa jak dopalacz. Oczywiście ich nadużywanie powoduje dyskomfort otoczenia i osłabienie działania, ale skoro coś jest naturalne to chyba nie jest to tak złe jak się próbuje nam wykazać.
hmm, a w jakiej nie jest? mnie się wydaje, że na różne rzeczy mamy różne słowa i jedne są obelżywe, a inne nie i tak jest w każdym języku. Jak polską k*** przetłumaczysz na "prostytutkę" w innym języku to nie będzie w nim przekleństwo ale chyba w każdym (a przynajmniej najpopularniejszych) jest też słowo będące przekleństwem.
Pani Chemik idzie w dobrym kierunku. Agresja, palenie papierosów i picie wódki też ma swoje zalety a mało się o tym mówi. Też pewnie przynosi ulgę w bólu. Mam nadzieję, że następne odcinki będą o tym. A wszystko dla oglądalności i reklamy.
U mnie wygląda to następująco : osobiście przeklinam dość sporo , akceptuje przeklinanie moich kumpli , ale gdy w towarzystwie znajdują się kobiet bardzo mocno ograniczam przeklinanie no i bardzo nie lubię przeklinający kobiet bardzo często zwracając im uwagę " nie przeklinać proszę " 😅 pozdrawiam
Skorzystaj z 55% rabatu na naukę z Cambly: cambly.biz/55okiemchemika
🎓 --- Sprawdź mój kurs chemii online - chemiawp.pl .
💳 --- Dla widzów 10% taniej z kodem oc-2023
Ja osobiście przeklinam ale dawka jest uzależniona od środowiska. Wśród swoich leca soczyste wiązanki i w nikim to nie wywołuje większych emocji, ale np. w pracy czy ze znajomymi którzy "nie praktykuja" tego nie robię. Prawda jest taka, że przebywanie z ludźmi którzy używają wulgaryzmów przy pomocy których narzekają na wszytsko potrafi być naprawdę męczące. Przeklinać trzeba umieć 😄
Najbardziej sensowny komentarz 💜 również jak ty korzystam właśnie w taki sposób z wulgaryzmów 😁
Czy tylko ja uwielbiam przeklinać?
Nie, tak samo jak alkoholik jako jedyny nie uwielbia się napić
Z doświadczenia wiem, że taka siermiężna K**WA potrafi poluzować każdą śrubę. ;]
Mnie przeklinanie innych niesamowicie stresuje. Ten strach wyniosłam z domu rodzinnego, niestety, gdzie to wiązka przekleństw oznaczała, że zaraz ktoś na mnie rozładuje negatywne emocje. Mimo że od dawna nie mieszkam z rodzicami, ten odruch kulenia się, gdy ktoś przeklina, nadal mi został :/
Nienawidzę wulgarności i brzydzę się osobami, które urozmaicają sobie publicznie opowieści różnej treści np. podczas podróży nie bacząc na nikogo..
Typowe polskie myślenie - 85% przeklina ale 92% nie toleruje przeklinania
Bo wydaje mi się, że to pytanie jest nieprecyzyjne. Czy przeklinam? zdarza się, ale wyłącznie w samotności, nie zdarzyło mi się nigdy w towarzystwie. I tak samo nie toleruję przeklinania w towarzystwie, więc też bym tak odpowiedział na te pytania...
Przeklinam, kiedy rozsadzają mnie emocje, lub chcę dosadnie coś podkreślić. Nie lubię jak ktoś przesadza z przeklinaniem i co drugie słowo to *urwa i *urwa...! Taka różnica 😉
masz rację. Mam takiego starego którzy przeklina a innych się czepia
Przeklinam jeśli chce mocno podkreślić słowa mówione
@@irenapietrasik2626 a po co podkreślać, boisz się ze ktoś Cię nie słucha uważnie ?
O nie! Przypadek gdy jedziesz z kimś 100km, codziennie. On za kierownicą przeklina na dosłownie wszystko i każdego. Po takiej podróży jest się zmęczonym, bardziej niż po całym dniu pracy.
Znam przypadek, że pasażer trafił do szpitala po jeździe około 100 km z przeklinającym, fajnym kierowcą.
Najgorzej ma dentysta bo jego pacjenci nie mogą rzucić przeciwbólowego zaklęcia. Może warto by było skonstruować dla stomatologów urządzenie, które po naciśnięciu przycisku przez pacjenta generuje z głośnika głośne ku....a mać? ;-)
😂
Ludzie bezpośrednio po udarze mają problem z używaniem najprostszych słów, ale wulgaryzmy już Im wychodzą z ust płynnie i wyraźnie, zupełnie jak by inny ośrodek w mózgu za nie odpowiadał 🤔
O to to!
Skorzystaj z 55% rabatu na naukę z Cambly: cambly.biz/55okiemchemika
🎓 --- Sprawdź mój kurs chemii online - chemiawp.pl .
💳 --- Dla widzów 10% taniej z kodem oc-2023
Zdaje mi się że wulgaryzmy zastąpiły dobre stare wycie naszych praprzodków, jak "Grrr!" albo "Uuuuu!". Bardzo ciekawy materiał, dziękuję za tę porcję wiedzy, łatwiej z nią spojrzeć na siebie i innych z większym zrozumieniem :)
Ja nie przeklinam -Ja rzucam wysokopoziomowe zaklęcia :P
Naprawdę świetny filmik!
Chętnie zobaczyłabym podobny o krzyku
Co robi murarz zaraz po wyjściu z więzienia? Stawia sobie nowe cele.
😅
Drugi raz widzę ten komentarz dzisiaj
Nie przeklinam od ponad 40 lat. Nie robiłem tego nawet pracując kopalni.
Nie odczuwam takiej potrzeby, i nie pamiętam sytuacji, żebym musiał zatrzymywać bluzgi na końcu języka. W złości nie czuję w ogóle potrzeby przeklinania.
Myślę, że bardzo dużo zależy tu od wyznawanego systemu wartości, nie koniecznie religijnego.
Bardzo, ale to naprawdę bardzo irytuje mnie powszechna akceptacja wulgaryzmów. Z tytułu pracy bywam w domach ludzi o przeróżnym wykształceniem, wieku i statusie materialnym. Niestety, większość, może nawet 80% bluzga swobodnie w domu nawet przy dzieciach. I nie piszę tu o sytuacjach emocjonalnych.
Takich ludzi uznaję za chamów. Co dziwne, częściej bluzgają tzw. ludzie na poziomie.
Dla mnie swobodne posługiwanie się wulgaryzmami jest po prostu świadectwem chamstwa i prostactwa.
Zdarza mi się, najczęściej w sklepie, zwracać uwagę bluzgajacym klientom. A jeśli takiego języka używa personel, to nie ma zmiłuj, jadę wtedy po nich stanowczo. Nie życzę sobie słuchać takiego języka.
Osobiście jestem w stanie zrozumieć człowieka, który rzuca przekleństwami, bo mu się coś stało lub nie wyszło ale słabo szanuję człowieka, który używa przekleństw w luźnej rozmowie, w wykładzie, przemówieniu. Po prostu oznacza to, że prezentowana treść nie jest dosyć wyrazista lub wartościowa i musi ją wzmacniać przy użyciu wulgaryzmów.
Wczoraj byłem mimowolnym świadkiem rozmowy telefonicznej , gdzie ,, pan " rozmawiający na jedno słowo treści wrzucał jedno (lub więcej ) słów ku..a ; gdyby to pominął , o połowę krócej by paplał , zapewne ubóstwo językowe dało o sobie znać
Są też kobiety które potrafią przeklinać z wyczuciem i swoistym wdziękiem
Nie lubię rozmawiać z osobami,które używają przekleństw,jednakże rozumiem osoby,które użyją przekleństwa w chwili wielkiego wzburzenia lub bólu,bo mnie samej też się zdarza rzucić mięsem- choćby paręnaście dni wstecz,gdy dopadła mnie rwa kulszowa a leki przeciwbólowe nie bardzo pomagały,to jak rzuciłam mięsem choć na chwilkę ból stawał się mniejszy.
😂
Co do mojego przeklinania, powiem szczerze osobiście mam problem z przeklinaniem, czasem jak się zirytuję to leci tak soczysta wiązanka ,że aż sam się z tym czuję niekomfortowo. Niestety żyję w permanentnym stresie i pracuję nad tym, chciałbym wypracować sobie taki sposób przeklinania żeby to było jak przyprawa, idealna ilość pieprzu na kotlecie zamiast 100 gram chili. Jeśli ktoś ma jakieś porady na to to chętnie przygarnę
Czy był odcinek o antyperspirantach? Czy blokery warto używać? Czy ałun jest bezpieczny?
Są dwa rodzaje przeklinania- świadome i odruchowe.
Ja nie zapomnę sytuacji , jak coś tam robiłem przy aucie w środku , a obok mnie była usypana góra piachu , bo mieli plac równać . I tak stoję zgięty , pół mnie w środku auta i słyszę , jak leci wiązanka przekleństw i nie tylko z tej górki . Wyłoniłem się z auta , obracam ,a tu dwóch gówniarzy w okolicach 6 lat z zabawkami 😂 Tak między sobą dawali , jak jacyś starzy . Trochę mnie to rozbawiło na początku ,ale tak pomyślałem , że ciekawie tam w domu , jak dziecko takich rzeczy się uczy.
Pewna pani na instagramie mówiła o tym jak nasze polskie przekleństwa świetnie oczyszczają z emocji. Chodzi tu głównie o przekleństwa z literką R. Ona jest tym oczyszczaczem z negatywnych emocji, zobaczcie jak często rzucamy mięsem i przedłużamy tę literę. Mówimy np KURRRRRRNA. Przepraszam ale niestety nie pamiętam kto to dokładnie był, pani z insta jest dość znana więc jak ktoś pamięta to niech podrzuci nazwę profilu, zawsze to lepsze źródło niż mój lakoniczny komentarz :D
Używanie zakazanych słów to alarmowania otoczenia że naprawdę czujemy się źle. Alarm ma sens tylko kiedy używamy go względnie rzadko. Ból to stan umysłu który mówi zrób coś. Uciekaj, połóż się, cokolwiek. Zaalarmowanie otoczenia to już coś.
Przeklinanie nie niesie niczego dobrego ze sobą, bo kto przeklina, ten przeklęty dzień czyni. Na głowę swoją i swoich bliskich. Nie mówiąc już o tym, że uwłacza pamięci wszystkich tych zadręczonych na śmierć przez okupantów, za mowę polską i jej kultywowanie. Szczęść Boże.
I to mi się k... podoba, bo to jest w ch... prawdziwe, dziękuję za film 👋
😂😂😂
Zaj...cie się zapowiada 😅
Ja np unikam takich osób które ciągle przeklinają a jak ktoś narzeka i przeklina do tego to Mnie podnosi a jestem spokojny 😂 Jak najszybciej trzeba unikać kontaktu z takimi ludźmi bo to zabiera energie innym i Sobie szkodzi taka osoba bo się nakręca i hormon stresu do góry to jaki pożytek z przeklinania jak gorszy sen czyli regeneracja mięśnie spięte. A Pani co myśli o tym? 🙂
Ale fajnie, Ty kaktusie zalotny..... Staram się używać zamienników i nie używać wulgaryzmów, częściej mi się zdarza przeklinać w nerwach niż z radości ale zwracam też uwagę w jakim towarzystwie jestem. Jeśli odpuszczę na codzien i przeklinam więcej to zdrza mi się zapomnieć w nieodpowiedniej chwili, więc pilnuje się zawsze.
Spróbuj znaleźć jakiś zamiennik w stwierdzeniu ....jestem wkurwiony ....co powiesz jestem mocno zdenerwowany ....? Życie niesie emocje a słowa oraz osobowość człowieka je wyrażają .
Jestem wsciekly?
@@magistralalala - Dobre
albo "jestem wkurzony", ale przyznaję, że "wściekły" brzmi bardziej dostojnie ;)
Co do zasady nie lubię jak ktoś przeklina, szczególnie jeżeli przekleństwa stosuje jako tzw przecinki. Już na starcie obniża to poziom interakcji z taką osobą, sam też staram się przeklinać jak najrzadziej. Raz, że często okazuje się iż przekleństwo jest niepotrzebne to dwa jak już przeklnę to efekt zarówno dla mnie jak i dla otoczenia jest większy, co często jest pozytywne.
Polacy najwięcej przeklinali w czasach saskich więc wzrost popularności wulgaryzmów może oznaczać degradację społeczeństwa i państwa A teraz słyszy się to nawet na uczelniach gdzie Cyceron zamiast przywoływać jakieś refleksje filozoficzne przywodzi na myśl co innego,Czy nie jest tak że tolerancję na ból zwiększa po prostu krzyk który idzie w parze z takimi słowami,Nie jestem absolutnym przeciwnikiem przekonania ale kiedy ludzie używają wulgaryzmów tak często jak przecinków jest to oznaka zdziczenia i tylko czekać jak ktoś bardziej cywilizowany zacznie korzystać z naszych zachodnich zasobów
No proszę nie lubię jak ktoś rzuca wulgaryzmami ,na podwórku dzieci przeklinają, uczą się od doroslych ,mamy polski jezyk i warto go używać, brzydzę się wulgaryzmami nie tędy droga😮.😊
Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli ktoś jest mocno wnerwiony, to lepiej żeby sobie ulżył bluzgając niż wyhodował wrzody lub nerwicę. Przeklinanie w miejscach publicznych jest okropne i prymitywne, i - pomijając sytuacje ekstremalne - ciężko mi tego słuchać. Jednak są osoby, które z jakichś tajemnych powodów mogą kląć zupełnie bezkarnie, bo w ich wykonaniu przekleństwa brzmią zabawnie i trafnie, a wcale nie wulgarnie. Osobiście uważam że dobrze i zdrowo jest sobie czasem pokląć i ulżyć, i niech para idzie w gwizdek ku lepszemu samopoczuciu. A taki np standup bez słów niegrzecznych zamieniłby się w szkółkę niedzielną, a nie o to chodzi fanom Panów Lotka, Paczesia czy Rutkowskiego. No i spróbujcie obejrzeć mecz reprezentacji Polski na mundialu....no nie da się. Odcinek bardzo fajny i jakże potrzebny.👍
Uzywanie przeklenstw i tego zwyczaju konsekwencje, to dobry pomysl. Proponuje zeby nastepny program traktowal o chamskiej modzie zwracania sie do ludzi per "ty."
Stary kawaler potrafi kląć jak nikt. Ale ostrzegam, nie karmcie swego złego ego. Zaiste powiadam wam, nie przeklinajcie!
całe moje ponad 40tnie życie bardzo nie lubiłem ...a może inaczej...Bardzo raziło mnie gdy przeklinają Kobiety--dziewczyny wpadam w tedy w taki nie smak... gdy "płeć piękna" rzuca "mięsem na lewo i prawo" "płeć piękna" powinna taką pozostać...i wiadomo czasem każdy musi sobie przeklnąć...ale nie nadużywać tego
Ja takim czasem mówię - "Chciała byś, żeby cię traktowano jak księżniczkę, a mówisz jak prostytutka".
Efekt zazwyczaj piorunujący 😂
Na brodę Merlina co się tu odpimpala
Nie dość że piękna to jeszcze mądra czyżbyś była jednym z cudów Boga?
Nie, jest magistrą.
Boga? Nie ten kanał 🥳
@@gdziejestwrak443 Mylisz się ponieważ Bóg jest wszędzie.
@@szczurkamikaze mylisz się, sprawdzałem, tu go nie ma 🤷
W tym filmie mądrości Bożej na pewno nie ma. A jedynie jakieś pseudo naukowe wypociny. Jestem zdegustowany.
"No, no - nie poznaję koleżanki" - że tak sparafrazuję Jerzego Stuhra. A tak w temacie, mój wujek Geniu potrafił wplatać łacinę w swoje wypowiedzi w sposób tak naturalny i bez żadnych emocji, ze słuchacze skupiali się na meritum, czasem nie zauważywszy jakiego języka używał.
Ja mam tak że w pracy bardzo dużo przeklinam (same chłopy w pracy) tak np w domu u mnie nie przeklina się wcale a wśród znajomych też się staramy ograniczać
Czy zrobiłabyś materiał o chemioterapii i immunoterapii - na czym polega, jak działa, jakie ma zadanie i dlaczego stosuje się ją (i dlaczego nie zawsze) poza wycięciem guza (i też dlaczego nie zawsze)? I że każdy rak jest inny, ma inne parametry i działają na niego inne leki i to że ktoś wyzdrowiał bez chemioterapii i wystarczyła operacja oraz np. hormonoterapia nie znaczy, że inna osoba też wyzdrowieje, gdyby dostała tą sama metodę leczenia.
Jako chora na raka czasami mam dość tłumaczenia tego wszystkiego, przydałby się materiał edukacyjny, taki "do zrozumienia" dla społeczeństwa. Wiele osób nadal uważa, że chemia zabija. 🙃
W środowisku akademickim albo pracując z inteligentnymi ludźmi, przeklinanie jest na porządku dziennym, jednak nie jest ono nadużywane. Oznacza ono też dobre relacje, bo takich się nie używa przy obcych osobach, lub takich, którym nie ufamy.
Osobiście przeklinam jak się wkurzę. Zwykle rzucam mięsem w powietrze, bardzo rzadko by coś podkreślić, chociaż się zdarza, jak mam powód. Nie toleruję jednak przekleństw bez wyraźnego powodu i nagminnie. To jednak zdarza się u "innego typu osób", z którymi nie mam kontaktu na codzień.
Dobre przekleństwo (dobrze dopasowane, w odpowiedniej sytuacji i w odpowiednim towarzystwie) nie jest złe ;).
Lubię pani filmy są bardzo interesujące
Właśnie to wszystko podejrzewałem od jakiegoś czasu...
Słowa kiedyś miały moc - polecam kanał "Prometej Wyzwolony" - a przekleństwa to pozostałości tych energii.
Kvrwa przeciwbólowa 🥳
Na mnie działa 💪
W pracy klniecie to norma, sam to robię prywatnie staram się unikać (pracuję na budowie)
A zatem ja też dam wyraz swym negatywnym emocjom, które powstały we mnie, gdy usłyszałem niecenzuralne wyrażenia u ust pani magister. Teraz mam poważne obawy czy rzeczywiście reprezentuje Pani świat nauki. A może to po prostu jeszcze jeden głupi kanał, jakich wiele na YT. W celu ochrony swojego zdrowia emocjonalnego i duchowego, postanawiam już nigdy więcej nie oglądać Pani filmów.
Jeśli chodzi o przeklinanie na rowerze i mobilizacje organizmu podczas zagrożenia to działa to z tego co zrozumiałem tak samo a moge powiedzieć że podczas niebezpieczeństwa biegłem najszybciej w życiu i nie czułem zmęczenia. Tak to działa
Ale p1erd0li w tym filmie XD
,,jestem magistrą''
I autorytet leci na łeb na szyję, mimo dobrze przygotowanego odcinka i niewątpliwie dużej wiedzy prowadzącej
Też mnie to razi. Trąci ideologią.
dla mnie to najnormalniejsze w świecie.
Ja tam przeklinam zarowno po Polsku, jak i po Angielsku, z tym ze przeklenstwa w naszym jezyku sa o wiele bardziej kwieciste i jest wiekszy wybor😂. Ale na powaznie - nie przeklinam jak z kims prowadze normalna luzna konwersacje, raczej w sytuacjach denerwujacych, lub upierdliwie przedluzajacych sie momentach (np. kontrola paszportowa przy przekraczaniu polskiej granicy - z pasja tego nie cierpie). Natomiast irytuja mnie sytuacje, w ktorych podczas przysluchiwania sie zwyklej rozmowie co drugim slowem jest przeklenstwo, raz ze to swiadczy o prostactwie osob ja prowadzacych, a dwa, taka konwersacja jest zwyczajnie meczaca.
Pani magistro (sic!), uważam, że próbuje Pani "unaukowić" proste i powszechne zjawisko "defekacji emocjonalnej". Co do defekacji fizjologicznej panuje raczej zgoda, że pomaga i niesie ulgę. Podobnie używanie wylgaryzmów przynosi ulgę, tyle, że emocjonalną. Ciało wydala niepotrzebne i szkodliwe składniki przeznaczonymi do tego organami. Psychika (bo przecież nie "dusza", której Nowy Człowiek ma nie mieć) może wydalać uzbrojonymi, lub nie, rękoma, pozostałymi kończynami, lub - właśnie - ustami (w sumie podobnie jak wymioty w defekacji fizjologicznej). Więc - nihil novi. Pytanie czy należy to propagować? Czy wydalanie w otoczeniu innych jest dobre?
Myślę, że wystarczy Pani pomyśleć, czemu opiewana tu cywilizacja freudowska umieściłaby (mimo postępu w budowania świata "tolerancji, miłości i inkluzji" przez WHO) publiczną defekcję fizjologiczną raczej w obszarze fetyszu, lub zaburzenia. W cywilizacji Zachodu do defekacji są przeznaczone miejsca wydzielone, gdzie można defekować dowolnie, ciesząc się jednak prywatnością. W uzyskaniu pożądanej prywatności pomocne są nawet haczyki, zasuwki zamki, służące do zamknięcia drzwi, z czego - jestem pewien - nieraz Pani korzystała. Mnie osobiście nie pociąga jednak towarzyszenie komuś w jego/jej/etc defekacji. Jak jest z tym u Pani? A może jestem już jednak dziwakiem/dziadersem?
Podobnie nie pociąga mnie towarzyszenie komuś w defekacji emocjonalnej. I o ile ma Pani rację: defekacja emocjonalna NA PEWNO niesie ULGĘ nadawcy, o tyle jestem PEWIEN, że popularyzacja publicznej jej odmiany nie niesie NIC pożytecznego osobom postronnym, a wręcz przeciwnie. Dlaczego?
Defekacja oczyszcza jedynie defekującego/defekującą/etc... Otoczenie odbiera ten akt (za pomocą układu limbicznego, ciała migdałowatego, etc), a więc NIEUCHRONNIE) jako bodziec agresji/przemocy domagający się KONTRATAKU, lub UCIECZKI. Z pewnością Pani PT Magistra pamięta to ze szkoły. Jak wszystkie reakcje POD-świadome (podkorowe) także i ta jest reakcją NIEUCHRONNĄ i/bo niepodlegającą świadomej kontroli.
Osobiście nie znam ludzi lubiących dostawać po oczach (uszach!) czyjąś materią defekacji. Ja też wolałbym nie. Otoczenie osób, które już nawykowo defekują emocjonalnie niszczy odbiorców poprzez wystawianie ich na bezustanne bodźce agresji i powodowanie ciągłego napięcia i czujności. Na dłuższą metę jest to nie do zniesienia (co raduje psychoterapeutów!!). W krajach cywilizowanych osoby mające przypadłość emocjonalnej defekacji publicznej są pod kontrolą prawa w miejscach pracy. Często bowiem okazują się być narcyzami, tworząc coś, co prawo określa jako "Hostile Work Environment". Takie osoby lokalizuje się głównie po obserwacji zniszczeń, jakie powodują w zespole i trwale je IZOLUJE. Tam, gdzie ważne są rezultaty istnieje zasada "No Profanity". Sapienti sat.
Dodatkowo podzielę się znakomitą definicją pojęcia "chamstwo": "Chamstwo to wykorzystywanie swoich praw BEZ WZGLĘDU na innych ludzi". Mowa tu o PRAWACH, a póki co prawo nie zezwala na publiczną defekację fizjologiczną. Ta emocjonalna też podlega prawnym ograniczeniom. I dobrze. Szanujmy innych i nie budujmy sobie samym patologicznego piekiełka, defekując we własne otoczenie i zgadzając się, gdy inni wokół nas to robią.
Mam więc nadzieję, że Pani wystąpienie w tym materiale to żart. Nikt rozsądny nie promowałby przecież koprolalii (gównomówstwa), która bardzo utrudnia zaburzonym nią osobom nawiązywanie sensownych relacji społecznych, ani tworzenia schorowanych patologicznym napięciem środowisk.
Serdecznie pozdrawiam - wakacyjnie i bezdefekacyjnie. :) :)
Genialne!
Hej możesz zrobić film z związków PFAS? Szukam informacji ale tylko są na zagranicznych stronach. Pozdrawiam
kdz
Dziękuję za ten filmik.
Mam prośbę do Pani na inny temat. Mianowicie chodzi mi o informacje nt szarego mydła, takiego tradycyjnego. Jaki powinno mieć skład, na co zwrócić uwagę wybierając je. Jest całkiem sporo mydeł o takiej nazwie, jednak ich składy są watpliwe.. Pozdrawiam
Dobrze że zrobiłaś ten filmik. Ale jakby ludzie nie przeklinali świat byłby lepszy
Dziekuje za filmy Agnieszko 😁😁😁😁
W uzasadnionych sytuacjach, zakraplane poczuciem humoru jak najbardziej akceptuję u siebie i innych. Przy okazji zdradziłaś swoje „ulubione” przekleństwo, być może to błędny trop …🤪😂🤷♀️
Bardzo BARDZO ❤️
ciekawy temat
Z calym szacunkiem... ale badania CBOS sa rownie obiektywne i prawdopodobne jak dogmaty kosciola katolickiego.... 😐
o qu.... a // ciekawe,która gmina,region pierwsza otworzy tuż przy ekspresówce okno informacyjno,handlowo gospodarczo kulturalne ,
Ciekawe a PL przekleństwa sa chyba najbardziej dobitne z wszystkich jeżyków takie hmm soczyste
Raz miałem takiego majstra co to traktował przekleństwa jak przecinki w zdaniu, dosyć mnie to stresowało bo myślałem że jak to mówi to ma jakiś problem np walnął się młotkiem w palec czy coś a on tak sobie po prostu beztrosko traktował to jako zwykłą cześć zdania... w sumie nie wiem co by powiedział jakby rzeczywiście coś się stało albo jakby pracował wśród dzieci, choć trochę od niego było czuć małpką wiec możliwe że by się też tym nie przejął.
3:08 Zwiększać próg i tolerancję - tak dla sprostowania. W przeciwnym przypadku byłoby to bez sensu;)
Pani Magistro, piękna twoja mać, nie umiem wyobrazić sobie Pani mięsem ciskającej. Ciekawy odcinek. Sporo aspektów można by jeszcze poruszyć.
Dlaczego bluzgi to bluzgi? Przecież to słowo jak każde inne tylko lepiej brzmiące przez najczęściej "r"
Bo nie każdy potrafi wymówić tę literę samego szatana jaką jest "r"
Wulgaryzmy często odnoszą się do organów płciowych lub czynności seksualnych.
@@valdiz85 pytanie co było pierwsze
@@AdrianXQ Na Wikipedii czasami podają etymologię takich słów.
Masz mojego suba, jakiego mikrofonu używasz?
..to miód na moje ucho , pani magistro. niestety wiedzialem ze to działa;)
Świetnie, pozwolenie na przeklenstwa w życiu publicznym? Bardzo fajnie się slyszy dzieci z podstawówki, tak 4 lub 5 klasa, uzywajace co drugie słowo wulgaryzmów. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣
o ku*wa co za kanał trafiłem, teraz będę Pani komentował wszystko po kolei XD
Z Pani ust przeklenstwa brzmia pieknie i tak uroczo...🙂
Niestety w naszym kraju codziennie słyszę przeklinanie u dzieci na ulicy i u młodych najczęściej w tramwaju. Zwróciłam uwagę studentkom, odpowiedziały, że to przez stres na uczelni. W tramwaju nie wytrzymałam kiedy młoda dziewczyna wymalowana, sapiąca bez przerwy przeklinała na k.. h... j... r.... zapytałam dlaczego przeklina. Odpowiedziała że stresu i jest wolna, więc może. Ciekawe jej koleżanka siedziała cicho. Zwróciłam uwagę, że przeklinanie świadczy o złym wychowaniu, ale to do niej nie dotarło i nawet, że w miejscu publicznym są jakieś zasady. Niestety wyjście na ulicę, jazda tramwajem dla mnie jest dużym stresem. Jestem z innej epoki gdzie były zasady, normy a nie gdzie teraz wszystko wolno i dlatego dla mnie osoba przeklinająca, która nad sobą nie popracuje w przyszłości będzie mieć zaburzenia psychiczne. Dziękuję bardzo za podjęcie tego tematu. Pozdrawiam serdecznie
Przepraszam , a w jakiej epoce byly te zasady , bo jakos przypomniec sobie nie moge ? W PRL-u rzucano miesem na okraglo i te zburzenia psychiczne tez byly wcale nie rzadkie . Dzisiejsza mlodziez mamy taka , jaka sobie wychowalismy .
Savoir-vivre obowiązuje bez względu na czasy i ustrój. Dobre maniery świadczą o naszym wychowaniu i kulturze osobistej. Mój ojciec nigdy nie przeklinał. Moja babcia mówiła, że tylko chamy przeklinają. Inteligencja kiedyś nie przeklinała.
@@beata9864 Aaa... to przepraszam Wasza Wysokosc ! Widocznie w Pani sferach bylo troche inaczej niz wsrod plebsu i chamow . Pozdrowienia z nizin spolecznych !🤣
@@wysocki922 Ja się zgadzam z Beatą i chociaż pochodzę z tzw. jak Pan to ujął "plebsu", to nie przeklinam. Przeklinanie w czyjejś obecności jest objawem braku szacunku do rozmówcy.
@@Saori76 Ogolnie ma Pani racje , ale nie przesadzajmy . Tak jak pani Magistra Chemik stwierdzila , przeklinanie w niektorych sytuacjach ma sens . Troche mnie rozbawilo twierdzenie Beaty , ze dawniej to byly normy i zasady a obecnie to szkoda gadac . Starsi ludzie lubia troche pomarudzic i powspominac , jak to dawniej dobrze bylo . Taka nasza natura . Pzdr.
Zniesmaczyło mnie to, gdy Pani wymawiała wulgaryzmy w tym filmie, uważam, że obyło by się bez tego i tak by wypadało, tym bardziej, że to jest przestrzeń publiczna. Ogólnie z przekazem filmu się zgadzam.
bez przesady, to był cytat.
Nie popłaczcie się z tego powodu jeszcze :D :D. To jest materiał o przeklenstwach więc że się jakieś pojawiły to nic dziwnego. Po tytule można było się spodziewać że się pojawią więc jak się jest taką pipką to nie powinno się oglądać takiego materiału.
MAGISTRA???? Czyste szaleństwo!!!!
Witam czy mogłaby Pani zrobić materiał ,na temat szkodliwego wpływu antyperspirantów z aluminium na organizm człowieka?
Przyłączam się do prośby, gdyż prawdopodobnie nie jest wcale tak szkodliwy jak lubią to widzieć pewne środowiska :P
Ugotowałam rosół,, z kur wielu,,🤦😅
A co myślisz o przeklinaniu przy dzieciach?
Nie, nie lubię wulgaryzmów
Dziecko chłonie wszystko jak gąbka, więc absolutnie nie popieram przeklinania przy dzieciach.
@@OkiemChemika i na takie zakończenie liczyłem : )
A tak w ogóle to był naprawdę ciekawy filmik. Naprawdę ładnie wyważony.
Po pierwszych kilku minutach chciałem go wyłączyć, ale ostatecznie jestem w stanie się z tobą/panią zgodzić. Użyty w odpowiednim momencie naprawdę może nam pomóc czy poprawić wypowiedź chociaż w stand-upie to już trochę zaczyna przeszkadzać.
Aczkolwiek osobiście dalej będę szukał słów, które mogą zastąpić wulgaryzmy.
byłem przekonany że zrobisz odcinek o przeklinaniu nie przeklinając, a tu taka niespodzianka😆😆
55okiemchemika
Zdarza mi sie przeklinać wieczorem, jak już dzieci zasną. Ale generalnie tego nie robię i staram się w każdej sytuacji znaleźć pozytywną myśl, lub po prostu znieść ból z godnością i cierpliwością. Ciekawe że jak już przeklne, to każdy patrzy uważniej i widzi, że jestem poważna 😅 uważam że warto pielęgnować swoje nastawienie do życia, a szczególnie gdy opisuje się innych ludzi. Nazywanie innych wulgarnymi określeniami potrafi bardzo odczłowieczyć drugą osobę, i to nawet jeśli określenia są "łagodne". Starajmy się opisywać czyny, a nie ludzi, bo człowiek jest zmienną istotą niemożliwą do opisania jednym słowem ^^
Ja nigdy nie przeklinam tylko wzmacniam swoją wypowiedź gdy trzeba. :D
Oczekiwałam bardziej szczegółowych danych jak przeklinanie wpływa na zdrowie, a tym czasem było powiedziane tylko o tym, że rozładowuje emocje, co jest wiadome. Być może nie ma jeszcze takich badań.
Dzięki za info.
..otto
Kiedyś słyszałem, że przeklinanie podnosi poziom adrenaliny i dzięki temu można np więcej podnieść z martwym ciągu. W kryzysowej sytuacji gdy przysypiam za kolkiem a jestem sam przysłowiowe "darcie japy" i przeklinanie sprawia, że się rozbudzam 😂
Idziesz w dobrym kierunku. Palenie papierosów i picie wódki też ma swoje zalety a mało się o tym mówi. Mam nadzieję, że następne odcinki będą o tym.
Już były 😂
Dziękuję 😉
Hm, co powoduje, że dane słowo staje się przekleństwem? Co sprawia, że w danej kulturze wyraz jest obelżywy, a jego przekład na inny język już nie? Jak zostało wykazane, przekleństwo działa jak dopalacz. Oczywiście ich nadużywanie powoduje dyskomfort otoczenia i osłabienie działania, ale skoro coś jest naturalne to chyba nie jest to tak złe jak się próbuje nam wykazać.
hmm, a w jakiej nie jest? mnie się wydaje, że na różne rzeczy mamy różne słowa i jedne są obelżywe, a inne nie i tak jest w każdym języku. Jak polską k*** przetłumaczysz na "prostytutkę" w innym języku to nie będzie w nim przekleństwo ale chyba w każdym (a przynajmniej najpopularniejszych) jest też słowo będące przekleństwem.
Co to jest ta magistra.?
Nowomodne kaleczenie języka polskiego...
Czy pod każdym filmem musi się pojawić to pytanie? to się już staje nudne...
A ja mam wyjebane pozytywnie 🎉
Uwielbiam przeklinać w dobrym towarzystwie😂
Pani Chemik idzie w dobrym kierunku. Agresja, palenie papierosów i picie wódki też ma swoje zalety a mało się o tym mówi. Też pewnie przynosi ulgę w bólu. Mam nadzieję, że następne odcinki będą o tym. A wszystko dla oglądalności i reklamy.
Czy jest Pani magistrą ?? Dobrze uslyszalam?? Brawo! !!
U mnie wygląda to następująco : osobiście przeklinam dość sporo , akceptuje przeklinanie moich kumpli , ale gdy w towarzystwie znajdują się kobiet bardzo mocno ograniczam przeklinanie no i bardzo nie lubię przeklinający kobiet bardzo często zwracając im uwagę " nie przeklinać proszę " 😅 pozdrawiam
Z tym przeklinaniem to jeszcze bardziej seksowna...😊
Znam takich,co złorzeczą Panu Bogu a Fizyka Kwantowa przeczy jego istnieniu
Pani Chemik, szepieni zdychają tłumami. Mówiła Pani ze bedzie wszystko ok. Co robic?
Hahahahaha!!!
@@adamis1962 co tam co tam? Strach obleciał?
@@michalqn00, nie śpię po nocach a czipy każą mi kupować leki z bigpharmy