Nie, chyba nie będzie taki sam, ale jak najbardziej można pominąć, po prostu danie wyjdzie inaczej. Taki ryż z warzywami w różnych postaciach pokazywałam w kilku wcześniejszych przepisach bodajże, więc można zobaczyć, że na pewno coś z tego wyjdzie:)
Madziu, piszę ten komentarz ponieważ trzymasz pewien dobry poziom swoich kuchennych dokonań, które były często dla mnie inspiracją. Natomiast niech ryż z warzywami pozostanie ryżem z warzywami, bo przecież to tak ładnie i zdrowo brzmi. Jadłem sporo wersji paelli. I te z mniejszą ilością składników i te "bogatsze", łącznie z taką przygotowywaną na drewnie z drzewa pomarańczowego. Za prawdę powiadam Ci ;-))), nie musisz nadawać nazw nieodpowiadających prawdzie tylko dlatego, aby niby lepiej brzmiały. Twoje dania bronią się same. A i jeszcze jedno, nie przejmuj się takim małym wypadkiem przy pracy, bo dostarczasz nam wszystkim wiele ciekawych pomysłów, i dzięki Tobie w życiu jest choć odrobinę przyjemniej.
Wiem, że minęło 5-lat ale chciałem napisać to samo. Danie wygląda pysznie ale nie za wiele ma wspólnego z paellą. dobór składników jest jeszcze okej ale o paelli z piekarnika nie słyszałem, wszystk byłoby spoko ale ta paella nie przypaliła się od dołu! to może brzmieć zabawnie ale to jeden z najważniejszych elementów paelli. Wiadomo, nie ma się dosłownie przypalić, ale spód musi zrobić się ciemny i chrupki, wtedy reszta ryżu też przechodzi tym spieczonym smakiem (To ma nawet swoje słowo w języku hiszpańskim, "Socarrat")
@@agataha7194 500 g mąki pszennej 250 ml mleka 1 duże jajko 1 łyżeczka soli 1 łyżka cukru 60 g masła, roztopionego i przestudzonego 30 g drożdży świezych lub 15 g drożdży suchych jajko roztrzepane z 1 łyżką wody do posmarowania Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny). Wyrośnięte ciasto jeszcze raz chwilę wyrobić, podzielić na 12 równych części (około 70 g każda) i uformować z ciasta kulki. Następnie wałkiem rozwałkować na płaskie placuszki o średnicy około 10 - 12 cm. Bułeczki układać na 2 blaszkach wyłożonych wcześniej papierem do pieczenia. Na środek wyłożyć nadzienie cebulowo - makowe. Przykryć ręczniczkiem kuchennym, odstawić na 45 - 60 minut do ponownego wyrośnięcia (lub dłużej - powinny podwoić objętość). Przed samym pieczeniem brzegi posmarować dodatkowym jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką wody. Piec w temperaturze 180ºC przez 20 - 25 minut. Wyjąć i wystudzić na kratce. Nadzienie cebulowo - makowe: 2 wielkie cebule, pokrojone w grubą kostkę (razem ponad 500 g) 3 łyżki maku 2 łyżki oleju 1 łyżeczka soli Nadzienie najlepiej przygotować dzień wcześniej. Pokrojoną w grubą kostkę cebulę wrzucić na wrzątek i pogotować przez 1 - 2 minuty, odcedzić. Jeszcze gorącą wymieszać z makiem, olejem, solą. Wystudzić, umieścić w słoiczku i schować do lodówki na całą noc. Metoda dla maszynistów : Wszystkie składniki na ciasto umieścić w maszynie do pieczenia według kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ‚dough‚ (około 1,5 h). Po tym czasie ciasto wyjąć, uformować bułeczki i dalej postępować według powyższego przepisu. Osobiscie nie piekłam, a całe życie przywoziłam z lubelskiego w lubuskie sobie i koleżankom z pracy. Dochodziło do tego, że nieraz wiozlam pociągiem około 30 dużych placków. Ciasto bywało różne, bardziej wypieczone, bardziej blade, mięciutkie bądź twardawe, z większą bądź mniejsza ilością nadzienia oraz różnymi brzegami, bo i od piekarzy różnych i różnych punktach kupowane. Na lubelszczyznie można je kupić także w Kauflandzie i Biedronkach. Z podobnego przepisu ze starego zeszytu wziętego gdzieś od speca w ich pieczeniu, na 16 porcji, piekła moja koleżanka, która piecze tak idealnie, że gdyby nie domowy smak, można by myśleć po wyglądzie, że wyszły z maszyny. Idealne kosteczki równiutkie jak stół,czy to sernik czy wuzetka. Koleżance wyszło idealnie tyle na ile był przepis czyli 16.Niestety nie jadłam ich, ale myślę, że w smaku też były równie znakomite jak zawsze jej ciasto. Dodam jako ciekawostkę, że jej ziec-Francuz , wogole nie wierzył, że to można upiec samemu w domu, myslal, że to maszyna zrobiła. Na dodatek dziwił się po co piec jeśli wszystko można kupić w sklepie. Francuzi lubią takie dziwne ciasteczka malutkie pakowane każde osobno czy to makaroniki czy babeczki. W smaku nie dorównują jednak produkcji tym domowym. Dawno nie byłam w domu rodzinnym i zapasów nie zrobiłam, więc może odważę się i sama upiekę???
+SkutecznieTv na początku mówiła pani-kroję pomidory na ćwiartki, a na filmie są to połówki. Teraz nie wiem jak postąpić przyrządzając tę potrawę. Taki dualizm kulinarny, moim zdaniem obniża pani wiarygodność. Proszę ustalić, czy mają być połówki, czy ćwiartki, bo jest to dla mnie niezwykle ważne. Pozdrawiam.
Tryk Patryk Zauważyłam to przejęzyczenie podczas montażu i zastanawiałam się kto pierwszy o tym napisze. Odniosę się zatem do wypowiedzi: sposób pokrojenia pomidorków nie wpłynie na smak dania -większe można pokroić w ćwiartki, mniejsze w połówki. Pokładam głęboką wiarę w zdolności widzów, więc pozwoliłam sobie nie robić adnotacji w filmie. Ps. Wiarygodność powiadasz... :) Odczytuję sarkazm (żeby nie było), ale pojechałeś trochę...
Mięso możesz podać obok (np. kurczak, łosoś, itp.). Dla faceta nie jest za słabe, sprawdzone:) Z drugiej strony to pewnie trochę też od nawyków żywieniowych zależy... Cieszę się, że się podoba:)
+Karolina Kubalewska, ciekawe rzeczy piszesz. Popularne obecnie w naszym kraju warzywa nie darmo noszą określenie "włoszczyzna". Jeszcze na początku XVIw. w nie były u nas znane, sprowadziła je do Polski królowa Bona z pochodzenia Włoszka. Nie chcesz nam chyba wmówić że to co rosło we Włoszech nie rosło i nie rośnie w sąsiadującej z nimi Hiszpanii?
Ona jest umyta, nie wsadzam do pieczenia brudnych blach, bo to tylko pogarsza sytuację. To są przebarwienia/zapieczenia i raczej nie da się ich usunąć, prędzej nowa blacha/półka. Póki co, ta jest idealnie dobrana wymiarowo:)
Pięknie to Pani wyszło, wygląda smakowicie!
Danie z serii: mam dziewczynę którą kocham, ale ona nie je mięsa :) idealne Pani Madziu ^^
Pani jest genialna ❤️
jejku super! jestem wegetarianką zrobię sobie dziękuje😁
:):):)
Magda, a można pominać pieczenie w piekarniku? Wydaje mi sie, że smak bedzie ten sam, jesli je "ugotujemy"
Nie, chyba nie będzie taki sam, ale jak najbardziej można pominąć, po prostu danie wyjdzie inaczej. Taki ryż z warzywami w różnych postaciach pokazywałam w kilku wcześniejszych przepisach bodajże, więc można zobaczyć, że na pewno coś z tego wyjdzie:)
wygląda fajnie! może spróbuję zrobić to w domu
Kult America o matko! Pana to się tutaj nie spodziewałam. Pozdrawiam ;)
pyszne:)dziekuje Pani Magdo:)
jak zawsze super przepis.dziś robię 😊😊😊
Pozdrawiam wszystkich słuchaczy dziekuje ❤😊
wygląda też super.
Świetny film
Madziu, piszę ten komentarz ponieważ trzymasz pewien dobry poziom swoich kuchennych dokonań, które były często dla mnie inspiracją. Natomiast niech ryż z warzywami pozostanie ryżem z warzywami, bo przecież to tak ładnie i zdrowo brzmi. Jadłem sporo wersji paelli. I te z mniejszą ilością składników i te "bogatsze", łącznie z taką przygotowywaną na drewnie z drzewa pomarańczowego. Za prawdę powiadam Ci ;-))), nie musisz nadawać nazw nieodpowiadających prawdzie tylko dlatego, aby niby lepiej brzmiały. Twoje dania bronią się same. A i jeszcze jedno, nie przejmuj się takim małym wypadkiem przy pracy, bo dostarczasz nam wszystkim wiele ciekawych pomysłów, i dzięki Tobie w życiu jest choć odrobinę przyjemniej.
:)
Wiem, że minęło 5-lat ale chciałem napisać to samo. Danie wygląda pysznie ale nie za wiele ma wspólnego z paellą. dobór składników jest jeszcze okej ale o paelli z piekarnika nie słyszałem, wszystk byłoby spoko ale ta paella nie przypaliła się od dołu! to może brzmieć zabawnie ale to jeden z najważniejszych elementów paelli. Wiadomo, nie ma się dosłownie przypalić, ale spód musi zrobić się ciemny i chrupki, wtedy reszta ryżu też przechodzi tym spieczonym smakiem (To ma nawet swoje słowo w języku hiszpańskim, "Socarrat")
👌 super! dziękować sam spróbuję ;-)
Ja bym dodał mięsko jakieś do tego i by było gitara . Pozdrawiam i Łapa w górę
piekne kolorowe danie
Cieszę się, że się podoba. Tak, kolory to jeden z wyznaczników tego dania -też je lubię:)
dziekuje.
Bardzo dobry przepis. Jak go zwal, tak go zwal.
Uwielbiam warzywa.
Zrobilam bez wina bo nie miałam i bez pomidorów bo zapomnialam dodać. Wyszlo pyszne! Pozdrawiam! Ps podlinkowalam zdjęcie na instagramie
Czy orginalna paella nie jest z owocami morza?
Zależy od regionu Hiszpanii, są wersje z owocami morza, z kurczakiem, samymi warzywami.
Witam:)A może by tak przepis na cebularze?:)
trzeba być z Lublina albo chociaż być w Lublinie i zjeść świeżego, ciepłego cebularze żeby to potem skutecznie zrobić...:-)
Jadłam ale nie wiem czy sama odtworzę:)
@@agataha7194 500 g mąki pszennej
250 ml mleka
1 duże jajko
1 łyżeczka soli
1 łyżka cukru
60 g masła, roztopionego i przestudzonego
30 g drożdży świezych lub 15 g drożdży suchych
jajko roztrzepane z 1 łyżką wody do posmarowania
Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz chwilę wyrobić, podzielić na 12 równych części (około 70 g każda) i uformować z ciasta kulki. Następnie wałkiem rozwałkować na płaskie placuszki o średnicy około 10 - 12 cm. Bułeczki układać na 2 blaszkach wyłożonych wcześniej papierem do pieczenia. Na środek wyłożyć nadzienie cebulowo - makowe. Przykryć ręczniczkiem kuchennym, odstawić na 45 - 60 minut do ponownego wyrośnięcia (lub dłużej - powinny podwoić objętość).
Przed samym pieczeniem brzegi posmarować dodatkowym jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką wody.
Piec w temperaturze 180ºC przez 20 - 25 minut. Wyjąć i wystudzić na kratce.
Nadzienie cebulowo - makowe:
2 wielkie cebule, pokrojone w grubą kostkę (razem ponad 500 g)
3 łyżki maku
2 łyżki oleju
1 łyżeczka soli
Nadzienie najlepiej przygotować dzień wcześniej.
Pokrojoną w grubą kostkę cebulę wrzucić na wrzątek i pogotować przez 1 - 2 minuty, odcedzić. Jeszcze gorącą wymieszać z makiem, olejem, solą. Wystudzić, umieścić w słoiczku i schować do lodówki na całą noc.
Metoda dla maszynistów :
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w maszynie do pieczenia według kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ‚dough‚ (około 1,5 h). Po tym czasie ciasto wyjąć, uformować bułeczki i dalej postępować według powyższego przepisu.
Osobiscie nie piekłam, a całe życie przywoziłam z lubelskiego w lubuskie sobie i koleżankom z pracy. Dochodziło do tego, że nieraz wiozlam pociągiem około 30 dużych placków. Ciasto bywało różne, bardziej wypieczone, bardziej blade, mięciutkie bądź twardawe, z większą bądź mniejsza ilością nadzienia oraz różnymi brzegami, bo i od piekarzy różnych i różnych punktach kupowane. Na lubelszczyznie można je kupić także w Kauflandzie i Biedronkach. Z podobnego przepisu ze starego zeszytu wziętego gdzieś od speca w ich pieczeniu, na 16 porcji, piekła moja koleżanka, która piecze tak idealnie, że gdyby nie domowy smak, można by myśleć po wyglądzie, że wyszły z maszyny. Idealne kosteczki równiutkie jak stół,czy to sernik czy wuzetka. Koleżance wyszło idealnie tyle na ile był przepis czyli 16.Niestety nie jadłam ich, ale myślę, że w smaku też były równie znakomite jak zawsze jej ciasto. Dodam jako ciekawostkę, że jej ziec-Francuz , wogole nie wierzył, że to można upiec samemu w domu, myslal, że to maszyna zrobiła. Na dodatek dziwił się po co piec jeśli wszystko można kupić w sklepie. Francuzi lubią takie dziwne ciasteczka malutkie pakowane każde osobno czy to makaroniki czy babeczki. W smaku nie dorównują jednak produkcji tym domowym. Dawno nie byłam w domu rodzinnym i zapasów nie zrobiłam, więc może odważę się i sama upiekę???
A można użyć czerwonego wina? :)
Nie, nie można. Bo umrzesz.
Może tak źle nie będzie, ale smak potrawy może się zepsuć :)
Zrobi pani jakieś szybkie śniadanie?
zrobię:)
:)
+SkutecznieTv
na początku mówiła pani-kroję pomidory na ćwiartki, a na filmie są to połówki. Teraz nie wiem jak postąpić przyrządzając tę potrawę. Taki dualizm kulinarny, moim zdaniem obniża pani wiarygodność. Proszę ustalić, czy mają być połówki, czy ćwiartki, bo jest to dla mnie niezwykle ważne. Pozdrawiam.
nie ma się co czepiać szczegółów:)
Tryk Patryk
Zauważyłam to przejęzyczenie podczas montażu i zastanawiałam się kto pierwszy o tym napisze. Odniosę się zatem do wypowiedzi: sposób pokrojenia pomidorków nie wpłynie na smak dania -większe można pokroić w ćwiartki, mniejsze w połówki. Pokładam głęboką wiarę w zdolności widzów, więc pozwoliłam sobie nie robić adnotacji w filmie. Ps. Wiarygodność powiadasz... :) Odczytuję sarkazm (żeby nie było), ale pojechałeś trochę...
Włśnie nie ma mięsa dla faceta za słabe ale super mi sie podoba :)
Mięso możesz podać obok (np. kurczak, łosoś, itp.). Dla faceta nie jest za słabe, sprawdzone:) Z drugiej strony to pewnie trochę też od nawyków żywieniowych zależy... Cieszę się, że się podoba:)
No najlepsze przepisy tylko u Pani Magdy
więcej takich dań
Magdziu zostań moją żoną! !!!
Nigdy nie pomyślałem, żeby kalarepę zrobić na ciepło. U mnie występuje w sałatkach albo jako zdrowsza przekąska pokrojona jak chipsy. Spróbuję.
No, na zimno jest ekstra, na ciepło inna, ale też pyszna, spróbuj -bo generalnie: kalarepa jest super! :)
Danie i przepis fajny ale nazywanie go paella to zbrodnia. Hiszpanie by Ci tego nie wybaczyli ;)
Dokładnie. To danie to po prostu ryż z warzywami.
...chyba by wybaczyli -rozmawiałam z nimi:)
Prosze o namiary na patelnie-wok !!!!
Ta specjalna patelnia do Paelli nazywa się Paellera ;)
Hiszpan by zawału dostał jak by zobaczył co pani nazywa paellą 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
To nie jest PAELLA...kalarepy nawet nie ma w Hiszpanii... więc ALA Paella ... i w prawdziwej Hiszpańskiej Paelli nie ma kalarepy ani brokuł!!!
Jak nie ma jak jest.Navo to jest kalarepa.
brokuł rośnie tak samo jak w Polsce zapraszam Mollerussa prowincja Lleida
+Karolina Kubalewska, ciekawe rzeczy piszesz.
Popularne obecnie w naszym kraju warzywa nie darmo noszą określenie "włoszczyzna". Jeszcze na początku XVIw. w nie były u nas znane, sprowadziła je do Polski królowa Bona z pochodzenia Włoszka. Nie chcesz nam chyba wmówić że to co rosło we Włoszech nie rosło i nie rośnie w sąsiadującej z nimi Hiszpanii?
przeciez ona nie napisała, ze nie rosną w Hiszpanii tylko ze sie ich do paelli nie dodaje
to co Twoim zdaniem oznaczają słowa:
"...kalarepy nawet nie ma w Hiszpanii..."?
A ryz do paella to troche inny sie uzywa. Niezle:)
TheDexus23 ryz arborio :) inaczej to nie moze nazywać sie paella tylko risotto...
Wez sobie w google wpisz "paella rice" abo sprawdź link www.tesco.com/groceries/product/details/?id=250351898
I się ogarnij i doucz trochę. Pozdro
Ale blaszka z piekarnika raczej by się nie obraziła za umycie :P
Ona jest umyta, nie wsadzam do pieczenia brudnych blach, bo to tylko pogarsza sytuację. To są przebarwienia/zapieczenia i raczej nie da się ich usunąć, prędzej nowa blacha/półka. Póki co, ta jest idealnie dobrana wymiarowo:)
Na pol a nie cwiartki
dzirki