Ooo dzięki za zmianę "wstępu", zazwyczaj oglądam filmy przy malutkiej córci i muzyka ze wstępu "stawiała ją na nogi" - zapominałam sciszyc😁 kolejny dobry film-dzieki!
Warto psu lękliwemu zrobić badania krwi na wit b12 i kwas foliowy . U nas po suplementacji stan bardzo się poprawił , nie ma już takiej paniki jak kiedyś .
Witam. Znalazłem psa w lesie Labladora 6 miesięcznego. Był bardzo chory miał kleszcze itp. Ale jest już dobrze z nim, mam taki problem ze mimo 3 miesięcy u mnie w domu dalej nie ma zaufania do mnie ucieka tak jak by mnie nie znał. Jak z nim postępować?
Witam, będę bardzo wdzięczna jeśli zechciałaby Pani poradzić mi jak mam postępować z pieskiem, który panicznie boi się przejeżdżających samochodów, reaguje straszną agresją, na spacerach lubi też zaczepiać ludzi(podbiega, próbuje skoczyć) mimo, że krótko trzymam go na smyczy,próbuję odwrócić uwagę smaczkami ale w tym momencie jest tak zafiksowany, że rezultaty są mizerne. Boję się, że gdybym go nie odciągała, to mógłby klapnąć zębami. Mój piesek to roczny border, czy jest jeszcze szansa, że jeszcze nad nim zapanuję, czasem tracę nadzieję, bardzo go kocham i kiedy widzę jak się zachowuje, to mam tylko i wyłącznie do siebie pretensje, że nie potrafię mu pomóc. Nadmienię ze kiedy jesteśmy w lesie i pies biega luzem, to nie ma z nim żadnych problemów. Bardzo proszę o pomoc, odpowiedź
Cześć, dzięki za świetny material. Mam pytanie: mam psa reaktywnego. Obecnie, w związku z moim urlopem nad polskim morzem, przebywa już 2 tydzień u teściów w bardzo spokojnej okolicy lasu. Bez dodatkowych bodźców. Bez treningów, smaczków itp. Taki restart. Zastanawiam się, jak wrócić to standardowych aktywnych spacerów, do właśnie bodźców w postaci aut, psów itp. Od razu czy stopniowo? Pozdrawiam serdecznie :)
Mam psiaka że schroniska, 6cio letniego, prawdopodobnie był bity i podejrzewam że przez mężczyznę, psiak bardzo lękliwy, bal się nawet wejść do domu, jest u mnie od miesiąca, mnie słucha bez problemu, jak wydaje komendy to je wykonuje, natomiast co do mojego partnera jest bojazliwy, dodatkowo gdy partner zbliża się do mnie pies zaczyna warczeć (to pojawiło się niedawno, niestety z winy mojego partnera że względu na to że na niego krzyknął jak zaczął warczeć), dziś pies złapał/delikatnie ugryzł mojego partnera w momencie gdy się wyglupialismy (partner klepnął mnie w ramię) jak mogę zaradzić w takiej sytuacji? Partner jest wrogo nastawiony na psa z tego względu.. I nie wiem jak mam w tej sytuacji działać żeby to się zmieniło
Mam ogromny problem. Mój pies nie jest lękliwy,wręcz przeciwnie...Ale...spacerujemy codziennie po lesie. To jedyne możliwe miejsce na spacer. W jednej części lasu jest strzelnica. Wystarczy, że usłyszy choć jeden strzał,to szaleje. Jest w stanie przebiec kilometry tempem błyskawicy- z przerażenia. Problem duży,bo utrzymać 30 kg żywej wagi jest dużym problemem. Zmieniłam część lasu na inną,ale strzał roznosi się na wiele kilometrów i to nic nie daje. Dziwne, bo sunia nie boi się burzy ani fajerwerków.
Na bank bym zmieniła las... Ciężko się pracuje z dzwiękami. Mój Zuko ma z tym problem. Doraźnie pomaga mu przerzucenie go na zabawkę. Wyładowuje się wtedy na niej. Ale gdy strzałów jest więcej to nie pomaga to. Dlatego mieszkając koło poligonu dostaje leki przeciwlękowe. Może więc spróbuj ze zmianą lasu. Jeśli to nie możliwe, to noś pysznego kurczaka, zabawkę i gdy rozlegnie się strzał - zacznij się... cieszyć i oferować psu fajne rzeczy. Często nasze nastawienie jest na wagę złota!
Mam pytanie, moj szczeniak ze schroniska, upodobal sobie mnie a meza sie boi. Ze mna wyjdzie siku, z mezem sie zapiera, kuli i ogonek pod dupe. Nie warczy nie gruzie, tylko się panicznie boi. Probujemy wszystkiego, nie stresujemy, uwazamy na ton glosu zje smaczka z reki meza jak ja jestem obok, jak mnie nie ma , pies ma paraliz ze strachu przed nim. Jak pomoc psu polubic meza?
Wymaga to czasu - postępowania w tempie psa. Dobrze sprawdza się karmienie, ale... nie z ręki. To za duży stres. Lepsze będzie np: odrzucanie od siebie jedzenia. Dobrze, gdyby praktycznie wszystkie posiłki szykował i wydawał mąż. Warto, aby nie próbował psiaka dotykać, patrzeć na niego, nie nachylał się nad nim. Trochę takie ignorowanie póki co - aby psiak nie czuł presji "namawiania".Wspólne(razem z Panią) spacery też są super - prędzej na zewnątrz może się na niego otworzyć. Pani mąż może również proponować mu zabawkę na długiej lince - ale najpierw warto, aby to Pani się z psiakiem pobawiła chwilkę. Wtedy łatwiej będzie kontynuować dobrą zabawę mężowi - ale tylko przez 2-3 sekundy, nie dłużej. Takie "wymianki" sprawią, że psiak nabierze śmiałości i wkrótce sam będzie chciał kontaktu.
@@OgarnijGo a co jeśli pies nie jest zainteresowany zabawka na lince ze strachu? Nasz spacer wyglada tak, ze pies idzie po mojej stronie i co chwile dotyka mi reki i zerka na mnie. Wtedy mowie mu ze jest grzeczny ,chwale spokojnym glosem. Caly spacer ma ogon podkulony.,jakby kojarzyl spacer z czyms zlym. Za miesiac jedziemy na urlop, nie chcialabym go oddac bo nie po to go adoptowalam, jednak jesli nadal bedzie taki strachliwy to ja nie wyobrazam sobie zeby meczyl sie dalej z nami. Pierwszy raz spotkalam sie w zyciu z tak lekliwym pieskiem.
Hej, bo jest sprawa mam 14 lat i mam rocznego pieska (mieszańca, suczkę), ostatnio, gdy się z nią bawię i w pewnym momencie zabawy zatrzymam się i zbliżam twarz żeby pocałować w głowę albo przytulić ją bliżej głowy to zaczyna tak mruczeć-podchodząc pod warczenie. Gdy leży na łóżko, kanapie i też próbuje pogłaskać, ucałować w okolicach głowy też warczy. Czy mam ograniczyć możliwość wchodzenia na łóżko, kanape, czy mam ignorować ja w jakiś sposób nie mam pomysłu. Iść do weterynarza i pogadać?😊
Jeśli problem nadal aktualny to radzę po prostu nie zbliżać się w ten sposób do psa, generalnie psy czują się wtedy bardzo niekomfortowo, jest to dla nich nienaturalne i przy takim kontakcie często występują pogryzienia :)
Witam , ja mam psa adoptowanego . Jest ze mną prawie 2 lata . Przeżyła traumę która uniemożliwia jej normalne życie . Ona czuje się najlepiej w domu . Każdy spacer jest dla nas udręka i ogromnym stresem dla naszej psiny . Nie wiem jak jej pomoc 😢bo próbowałam wielu rzeczy lecz to nie działa . Jak przychodzi stres to moja psina mam wrażenie traci wzrok i słuch .😢
Moja psinka boi się poruszać po domu starałam się smaczkami, zabawkami ale ona dalej nie chce jak zobaczy kogos to ucieka albo usłyszy coś rowniez ucieka do pokoju, na spacerach jak kogos widzi to się kładzie ma 4 miesiące mam go od 30 grudnia . ma pani jakiś pomysł co moge zrobić żeby się aż tak nie bała?
Mój pies jest jako 5 pies Gończy Polski mam go 3lata jest psem mądrym,ale ma bardzo specyficzny charakter ma swoje ja , dużo zanim chodzę słucha się,jest ruchliwy nadpobudliwy ,spacer prawie codzienny 5 czy 7 km nie robią wrażenia jest nie do pokonania..Nie mogę poradzić kompl.kiedy biorę go do samochodu a lubi bardzo jeździć, od samego początku kiedy już jest rozgląda się na boki skamle cały czas jest w napięciu .Natomiast kiedy samochód stoi a on jest wsrodku spokojnie sobie leży czy nawet śpi ,co może być przyczyną tego zachowania
Może stymuluje go to, co widzi za oknem, a może wie, że jedziecie na spacerek. Ja moim psom ograniczam widoczność - jadę w klatce. Bezpieczniej i... spokojniej:) Może danie mu gryzaka lub konga z pysznościami pomoże..
Hej jest sprawa mam 14 lat i psa którego znalazłem w lesie mam już go prawie rok najprawdopodobniej u poprzedniego właściciela była bita kiedy ją wołam to przychodzi do mnie ale tak jakby się czołga i przykłada się do ziemi suczka ma najprawdopodobniej ok 2 lata
Niekoniecznie musiała być bita - wystarczy, że nie miała dostatecznie dużo pozytywnych doświadczeń + jej predyspozycje (wrażliwość). Najlepsze jest karmienie poprzez odrzucanie jedzenia od siebie, unikanie nachylania się nad nią, łagodne mówienie oraz przerywanie kontaktu, gdy zaczyna się "płaszczyć". Fajną relację buduje również zabawa - piłką lub zabawką do przeciągania. Ale wymaga to dużego wyczucia, nie wchodzenia w przestrzeń psa. Powodzenia!
Mam suczkę ze schroniska i ogólnie nie boi się niczego, problem jest spacer. Jego poprzedni właściciel w ostatni spacer zabrał ja do schroniska, nic nie pomaga, smakołyki itd wypróbowane i tak jak jest żarłok z niej, to na spacerach jakby nie istniały.
Myślę, że raczej chodzi o jej niepokój, niż to, że spacer = możliwe schronisko. Aczkolwiek... kto wie. Ja bym starała się aktywizować ją chowając smaki: np w korze drzew, w piórniczku (a ten gdzie w trawie), wprowadziłabym zabawy jedzonkiem, ale tylko w bardzo spokojnych warunkach. Sprawdź również czy nie jest przejedzona. Wbrew pozorom to często się zdarza (ilość tłuszczyku na żebrach powinna być minimalna).
@@OgarnijGo no właśnie to chodzący odkurzacz do jedzenia, dalej walczymy o dodatkowe kilogramy (chociaż już ładnie przybiera) a na spacerze nic, tylko płacz i trzęsące się nogi, przekroczy próg domu i znowu jest normalna i wesoła.
@@Paw62326 Zabieraj ją poza miasto. Może transport autem lub na rękach pomoże? Jeśli nie (za dużo, nie macie auto, itp) to bym na razie wychodziła niedaleko i dam karmiła (zamiast w domu). Grunt to budować pozytywne skojarzenia a jedzeniem, wsparciem, zabawą, pozwalaniem na węszenie, noszenie czegoś w pysku, kopnie, bieganie - najłatwiej. Może również pomóc długa (5-10 m) linka - będzie miała wtedy więcej luzu.
@@OgarnijGo, z autem tez problem, ona chce tylko na przednim siedzeniu, a tym samym zasłania mi biegi (no niestety jest tak „mała” ze nie mieści się na siedzeniu, ogólnie trochę już wypracowaliśmy chodzenie na spacery, ale musi mieć dom na oku. Fakt, nauczyła się wychodzić bez smyczy i trzyma się tylko trawnika przed domem i minimum 2m odstępu od nas. Nadal jednak poza domem niczym nie da sie przekupić, nawet ulubionymi przysmakami. A spacer to właśnie góra 10min i już chce wracać do domu, ewentualnie na podwórko dzielnice nas z sąsiadami, bo uwielbia bawić sie z psiakami sąsiadów.
Te z Łęczycy się nie bojom są stresoodporne przez borute wytresowane i twardowskiego dobra dosyć tego co ja za bzdury pierniczę ale serio no nazwisko z leczycom się kojarzy a stamtąd nie daleko do legendy z zamkiem boruty!🤣, ale co do psów lękliwych już tak serio bez abstrakcji na pewno po długim treningu to. wracają do formy po dobrej tresuro terapii behawioralnej wiem bo sam mam młodego labradorka
Dziękuję 👍 super materiał. Bardzo się przyda ta instrukcja.🌸🌷🌺
Super!
Ooo dzięki za zmianę "wstępu", zazwyczaj oglądam filmy przy malutkiej córci i muzyka ze wstępu "stawiała ją na nogi" - zapominałam sciszyc😁 kolejny dobry film-dzieki!
Będę o tym pamiętać :*
Bardzo często w takich sytuacjach stosuje się olejki CBD np. Hempets które są pomocne i łagodzą lęk zwierzaka. Warto wypróbować
Warto psu lękliwemu zrobić badania krwi na wit b12 i kwas foliowy . U nas po suplementacji stan bardzo się poprawił , nie ma już takiej paniki jak kiedyś .
Aneta Szwarc dzięki za cenna uwagę!
Witam. Znalazłem psa w lesie Labladora 6 miesięcznego. Był bardzo chory miał kleszcze itp. Ale jest już dobrze z nim, mam taki problem ze mimo 3 miesięcy u mnie w domu dalej nie ma zaufania do mnie ucieka tak jak by mnie nie znał. Jak z nim postępować?
Witam, będę bardzo wdzięczna jeśli zechciałaby Pani poradzić mi jak mam postępować z pieskiem, który panicznie boi się przejeżdżających samochodów, reaguje straszną agresją, na spacerach lubi też zaczepiać ludzi(podbiega, próbuje skoczyć) mimo, że krótko trzymam go na smyczy,próbuję odwrócić uwagę smaczkami ale w tym momencie jest tak zafiksowany, że rezultaty są mizerne. Boję się, że gdybym go nie odciągała, to mógłby klapnąć zębami. Mój piesek to roczny border, czy jest jeszcze szansa, że jeszcze nad nim zapanuję, czasem tracę nadzieję, bardzo go kocham i kiedy widzę jak się zachowuje, to mam tylko i wyłącznie do siebie pretensje, że nie potrafię mu pomóc. Nadmienię ze kiedy jesteśmy w lesie i pies biega luzem, to nie ma z nim żadnych problemów. Bardzo proszę o pomoc, odpowiedź
Super film mam Pani dwie książki mega wiedza Polecam wszystkim
Cześć, dzięki za świetny material. Mam pytanie: mam psa reaktywnego. Obecnie, w związku z moim urlopem nad polskim morzem, przebywa już 2 tydzień u teściów w bardzo spokojnej okolicy lasu. Bez dodatkowych bodźców. Bez treningów, smaczków itp. Taki restart. Zastanawiam się, jak wrócić to standardowych aktywnych spacerów, do właśnie bodźców w postaci aut, psów itp. Od razu czy stopniowo? Pozdrawiam serdecznie :)
Kasia Lebek raczej stopniowo i bardzo go obserwując. Jednocześnie staraj się być mega wyluzowana - psy takie rzeczy szybko wyczajają.
Mam psiaka że schroniska, 6cio letniego, prawdopodobnie był bity i podejrzewam że przez mężczyznę, psiak bardzo lękliwy, bal się nawet wejść do domu, jest u mnie od miesiąca, mnie słucha bez problemu, jak wydaje komendy to je wykonuje, natomiast co do mojego partnera jest bojazliwy, dodatkowo gdy partner zbliża się do mnie pies zaczyna warczeć (to pojawiło się niedawno, niestety z winy mojego partnera że względu na to że na niego krzyknął jak zaczął warczeć), dziś pies złapał/delikatnie ugryzł mojego partnera w momencie gdy się wyglupialismy (partner klepnął mnie w ramię) jak mogę zaradzić w takiej sytuacji? Partner jest wrogo nastawiony na psa z tego względu.. I nie wiem jak mam w tej sytuacji działać żeby to się zmieniło
Mam ogromny problem. Mój pies nie jest lękliwy,wręcz przeciwnie...Ale...spacerujemy codziennie po lesie. To jedyne możliwe miejsce na spacer. W jednej części lasu jest strzelnica. Wystarczy, że usłyszy choć jeden strzał,to szaleje. Jest w stanie przebiec kilometry tempem błyskawicy- z przerażenia. Problem duży,bo utrzymać 30 kg żywej wagi jest dużym problemem. Zmieniłam część lasu na inną,ale strzał roznosi się na wiele kilometrów i to nic nie daje. Dziwne, bo sunia nie boi się burzy ani fajerwerków.
Na bank bym zmieniła las... Ciężko się pracuje z dzwiękami. Mój Zuko ma z tym problem. Doraźnie pomaga mu przerzucenie go na zabawkę. Wyładowuje się wtedy na niej. Ale gdy strzałów jest więcej to nie pomaga to. Dlatego mieszkając koło poligonu dostaje leki przeciwlękowe. Może więc spróbuj ze zmianą lasu. Jeśli to nie możliwe, to noś pysznego kurczaka, zabawkę i gdy rozlegnie się strzał - zacznij się... cieszyć i oferować psu fajne rzeczy. Często nasze nastawienie jest na wagę złota!
Mam pytanie, moj szczeniak ze schroniska, upodobal sobie mnie a meza sie boi. Ze mna wyjdzie siku, z mezem sie zapiera, kuli i ogonek pod dupe. Nie warczy nie gruzie, tylko się panicznie boi. Probujemy wszystkiego, nie stresujemy, uwazamy na ton glosu zje smaczka z reki meza jak ja jestem obok, jak mnie nie ma , pies ma paraliz ze strachu przed nim. Jak pomoc psu polubic meza?
Wymaga to czasu - postępowania w tempie psa. Dobrze sprawdza się karmienie, ale... nie z ręki. To za duży stres. Lepsze będzie np: odrzucanie od siebie jedzenia. Dobrze, gdyby praktycznie wszystkie posiłki szykował i wydawał mąż. Warto, aby nie próbował psiaka dotykać, patrzeć na niego, nie nachylał się nad nim. Trochę takie ignorowanie póki co - aby psiak nie czuł presji "namawiania".Wspólne(razem z Panią) spacery też są super - prędzej na zewnątrz może się na niego otworzyć. Pani mąż może również proponować mu zabawkę na długiej lince - ale najpierw warto, aby to Pani się z psiakiem pobawiła chwilkę. Wtedy łatwiej będzie kontynuować dobrą zabawę mężowi - ale tylko przez 2-3 sekundy, nie dłużej. Takie "wymianki" sprawią, że psiak nabierze śmiałości i wkrótce sam będzie chciał kontaktu.
@@OgarnijGo a co jeśli pies nie jest zainteresowany zabawka na lince ze strachu? Nasz spacer wyglada tak, ze pies idzie po mojej stronie i co chwile dotyka mi reki i zerka na mnie. Wtedy mowie mu ze jest grzeczny ,chwale spokojnym glosem. Caly spacer ma ogon podkulony.,jakby kojarzyl spacer z czyms zlym. Za miesiac jedziemy na urlop, nie chcialabym go oddac bo nie po to go adoptowalam, jednak jesli nadal bedzie taki strachliwy to ja nie wyobrazam sobie zeby meczyl sie dalej z nami. Pierwszy raz spotkalam sie w zyciu z tak lekliwym pieskiem.
Hej, bo jest sprawa mam 14 lat i mam rocznego pieska (mieszańca, suczkę), ostatnio, gdy się z nią bawię i w pewnym momencie zabawy zatrzymam się i zbliżam twarz żeby pocałować w głowę albo przytulić ją bliżej głowy to zaczyna tak mruczeć-podchodząc pod warczenie. Gdy leży na łóżko, kanapie i też próbuje pogłaskać, ucałować w okolicach głowy też warczy. Czy mam ograniczyć możliwość wchodzenia na łóżko, kanape, czy mam ignorować ja w jakiś sposób nie mam pomysłu. Iść do weterynarza i pogadać?😊
Jeśli problem nadal aktualny to radzę po prostu nie zbliżać się w ten sposób do psa, generalnie psy czują się wtedy bardzo niekomfortowo, jest to dla nich nienaturalne i przy takim kontakcie często występują pogryzienia :)
Tak jak napisała Kasia - nie całuj psa, nie zbliżaj do niej twarzy. Ona poprzez warczenie mówi Ci - nie lubię tego!
Witam , ja mam psa adoptowanego . Jest ze mną prawie 2 lata . Przeżyła traumę która uniemożliwia jej normalne życie . Ona czuje się najlepiej w domu . Każdy spacer jest dla nas udręka i ogromnym stresem dla naszej psiny . Nie wiem jak jej pomoc 😢bo próbowałam wielu rzeczy lecz to nie działa . Jak przychodzi stres to moja psina mam wrażenie traci wzrok i słuch .😢
Moja psinka boi się poruszać po domu starałam się smaczkami, zabawkami ale ona dalej nie chce jak zobaczy kogos to ucieka albo usłyszy coś rowniez ucieka do pokoju, na spacerach jak kogos widzi to się kładzie ma 4 miesiące mam go od 30 grudnia . ma pani jakiś pomysł co moge zrobić żeby się aż tak nie bała?
Gdzie pani jest?
Mieszkam w Toruniu.
❤
Mój pies jest jako 5 pies Gończy Polski mam go 3lata jest psem mądrym,ale ma bardzo specyficzny charakter ma swoje ja , dużo zanim chodzę słucha się,jest ruchliwy nadpobudliwy ,spacer prawie codzienny 5 czy 7 km nie robią wrażenia jest nie do pokonania..Nie mogę poradzić kompl.kiedy biorę go do samochodu a lubi bardzo jeździć, od samego początku kiedy już jest rozgląda się na boki skamle cały czas jest w napięciu .Natomiast kiedy samochód stoi a on jest wsrodku spokojnie sobie leży czy nawet śpi ,co może być przyczyną tego zachowania
Może stymuluje go to, co widzi za oknem, a może wie, że jedziecie na spacerek. Ja moim psom ograniczam widoczność - jadę w klatce. Bezpieczniej i... spokojniej:) Może danie mu gryzaka lub konga z pysznościami pomoże..
Ale co jak smakołyki i nic nie działa? A boi się burz, fajerwerków i dużych samochodów
Hej jest sprawa mam 14 lat i psa którego znalazłem w lesie mam już go prawie rok najprawdopodobniej u poprzedniego właściciela była bita kiedy ją wołam to przychodzi do mnie ale tak jakby się czołga i przykłada się do ziemi suczka ma najprawdopodobniej ok 2 lata
Niekoniecznie musiała być bita - wystarczy, że nie miała dostatecznie dużo pozytywnych doświadczeń + jej predyspozycje (wrażliwość). Najlepsze jest karmienie poprzez odrzucanie jedzenia od siebie, unikanie nachylania się nad nią, łagodne mówienie oraz przerywanie kontaktu, gdy zaczyna się "płaszczyć". Fajną relację buduje również zabawa - piłką lub zabawką do przeciągania. Ale wymaga to dużego wyczucia, nie wchodzenia w przestrzeń psa. Powodzenia!
Mam suczkę ze schroniska i ogólnie nie boi się niczego, problem jest spacer. Jego poprzedni właściciel w ostatni spacer zabrał ja do schroniska, nic nie pomaga, smakołyki itd wypróbowane i tak jak jest żarłok z niej, to na spacerach jakby nie istniały.
Myślę, że raczej chodzi o jej niepokój, niż to, że spacer = możliwe schronisko. Aczkolwiek... kto wie. Ja bym starała się aktywizować ją chowając smaki: np w korze drzew, w piórniczku (a ten gdzie w trawie), wprowadziłabym zabawy jedzonkiem, ale tylko w bardzo spokojnych warunkach. Sprawdź również czy nie jest przejedzona. Wbrew pozorom to często się zdarza (ilość tłuszczyku na żebrach powinna być minimalna).
@@OgarnijGo no właśnie to chodzący odkurzacz do jedzenia, dalej walczymy o dodatkowe kilogramy (chociaż już ładnie przybiera) a na spacerze nic, tylko płacz i trzęsące się nogi, przekroczy próg domu i znowu jest normalna i wesoła.
@@Paw62326 Zabieraj ją poza miasto. Może transport autem lub na rękach pomoże? Jeśli nie (za dużo, nie macie auto, itp) to bym na razie wychodziła niedaleko i dam karmiła (zamiast w domu).
Grunt to budować pozytywne skojarzenia a jedzeniem, wsparciem, zabawą, pozwalaniem na węszenie, noszenie czegoś w pysku, kopnie, bieganie - najłatwiej. Może również pomóc długa (5-10 m) linka - będzie miała wtedy więcej luzu.
@@OgarnijGo, z autem tez problem, ona chce tylko na przednim siedzeniu, a tym samym zasłania mi biegi (no niestety jest tak „mała” ze nie mieści się na siedzeniu, ogólnie trochę już wypracowaliśmy chodzenie na spacery, ale musi mieć dom na oku. Fakt, nauczyła się wychodzić bez smyczy i trzyma się tylko trawnika przed domem i minimum 2m odstępu od nas. Nadal jednak poza domem niczym nie da sie przekupić, nawet ulubionymi przysmakami. A spacer to właśnie góra 10min i już chce wracać do domu, ewentualnie na podwórko dzielnice nas z sąsiadami, bo uwielbia bawić sie z psiakami sąsiadów.
@@OgarnijGo a tak btw, na rękach jej raczej nie mogę, to duży psiak, a ja jestem w 9m ciąży, zaś mój mąż ma złamana nogę 🙈
Te z Łęczycy się nie bojom są stresoodporne przez borute wytresowane i twardowskiego dobra dosyć tego co ja za bzdury pierniczę ale serio no nazwisko z leczycom się kojarzy a stamtąd nie daleko do legendy z zamkiem boruty!🤣, ale co do psów lękliwych już tak serio bez abstrakcji na pewno po długim treningu to. wracają do formy po dobrej tresuro terapii behawioralnej wiem bo sam mam młodego labradorka