02:12 - błędne czytanie w niedzielniku 04:09 - pieniądze w kościele 18:55 - tłumaczenie vlogów 20:22 - przeszłość narzeczonego 24:13 - koniec podwójnego McRoyal... 25:18 - po co spowiedź? 27:38 - głupi chłopak i luta w głowę 28:23 - o sprzecznościach
Dziękuję Ci Ojcze Adamie za ten bardzo potrzebny odcinek. Transparentność to podstawa każdej dobrej relacji, tak samo jak prawda. Prawda to najlepsza inwestycja świata.
Fajnie, że ktoś odważył się poruszyć ten temat. Szczerość i transparentność jest kluczem. Brakuje poruszania tego tematu w eterze i to rodzi wiele, wiele, wiele niesnasek i agresji
Polskie Kościoły są majątkiem narodowym wszystkich Polaków i chwała księżom za to, że o nie dbają i są ,Remonty kosztuja..Kochajmy więc księży za to.Jasna Górę czy Licheń odwiedza milion turystów rocznie,to hluba dla nas wszystkich Polakow ,i pozostana dla przyszłych pokoleń.Czarne owce bywają w każdym zawodzie,wiec szanujmy księży oby byli, byli ,byli.....
Kochany Ojczulku ja uwielbiam słuchać Ciebie od ponad roku wszystko oglądam dużo też w życiu zrozumiałam przez nauczanie Ojca. I ogólnie nie zasnę jeśli nie posłucham wstawki ciężko zasnąć jak jest ciekawa i zakrutka wtedy szukam czegoś szerszego i wsłuchuje się i odlatuje jak dziecko z dobranocką. Pozdrawiam Ojca kocham słuchać Paula
Pozwolę sobie skomentować o sprzecznościach, swoją drogą świetne pytanie Aniu. Fajnie Ojciec porównał to ze sportem, a ja dodam swoje trzy grosze. Wyobraź sobie, że trenujesz MMA i trener Ci mówi, że to twoja indywidualna sprawa czy będziesz najlepszy czy nie, wszystko zależy od tego czy będziesz trenował, ile będziesz czasu na to poświęcał. Powiedział prawdę? Powiedział. Nie mówił gdzie z kim i jak tylko czy będziesz trenował. Później ten sam trener mówi ci jeśli chcesz trenować i być najlepszy pójdź trenuj w tym klubie dajmy na to w Poznaniu bo tam trenują najlepsi i od nich nauczysz się wiele. Czy dalej jest to twoja indywidualna droga? Tak, tyle że w klubie z najlepszymi, ale to od ciebie poniekąd zależy ile z tego wyciągniesz dla siebie, a klub ma ci tylko w tym pomóc i pokazać nowe możliwości. Chwała Panu za to pytanie Aniu. Pozwólcie, że jeszcze troche się rozpisze na ten temat jak już komentuje. Na początku mialem duży problem z czytaniem Biblii właśnie poprzez sprzeczności i nie wiedziałem jak to ugryźć i muszę przyznać, że sam dochodziłem do tego, że te zdania sobie nie przeczą poniekąd oglądając wypowiedzi ojca Adama właśnie na temat różnych zdań z Biblii itd. Pytałem siebie czemu tu powiedział tak, a tu tak? Ale to tak naprawdę sobie nie przeczy. Nawet największa wydawaloby się sprzecznosc typu miłuj bliźniego jak siebie samego, a w innym zdaniu kto nie ma w nienawiści ojca, matki, a nadto i samego siebie ten nie może być moim uczniem nie jest sprzecznością. Bo pierwsze zdanie jest powiedziane o miłości do bliźniego, a drugie tak naprawdę o tym by nic nie było ważniejsze od Pana Boga w twoim życiu bo z Nim nauczysz się tylko naprawdę kochać i pojmiesz czym jest miłość. To są piękne dopełnienia, ale myślę, że przydałby się jeszcze osobny odcinek na to byśmy to lepiej zrozumieli. Dziękuję Ci Ojcze Adamie i chwała Jezusowi za to, że jesteś taki prosty bo to pomaga ludziom myśleć samodzielnie tak mi się wydaje. Na koniec dodam piękna rzecz, która powiedział Tomasz A Kempis prawdopodobnie lub z Akwinu xd " Staraj się ocalić wypowiedź drugiego" Takie duchowe przesłanie na koniec. Czyli choćby nie była spójna, jak ja można zespoic i ile dobra prawdziwego takiego od Boga może przynieść dla mojego życia. Pozdrawiam i chwała Jezusowi. Trzymajcie się i z Panem Bogiem. :)
Dzięki za Q&A :) - Transparentności - zwłaszcza Kościoła - (wszelkiej, nie tylko finansowej, choć ta przydaje się z powodu drażliwości tematu - szczególnie) mówię "tak". Bo Kościół prawdę musi mieć nie tyle na sztandarach co w fundamentach. Równie zdecydowanie opowiadam się za prawdą w relacjach: tych najpoważniejszych, już okołomałżeński, stricte małżeńskich, ale i dziewczyńsko-chłopacko-chodzeniowych. I na każdym z tych etapów palanciarstwu, bajerowaniu, ściemniactwu - płci obojga mówię zdecydowanie: "raczej nie" ;) - Żarcik. Zdecydowane: nie. - Budowanie na czymś takim jakichkolwiek relacji, to proszenie się o kłopoty. - Świetne wyjaśnienie natury i potrzeby spowiedzi - Dodałabym jeszcze: Panu Bogu nie wnosi ona żadnej nowej wiedzy o nas - za to nam otwiera proces uzdrowienia: bo samo przebaczenie grzechów, nawet sama łaska - jeszcze tematu nie wyczerpuje. Musi ruszyć cały proces naprawczy. A nam słabym ludziom potrzebny jest do tego moment stanięcia w prawdzie/nazwania rzeczy po imieniu; konkretnej decyzji (postanowienie poprawy/zerwania z grzechem), przyjęcie odpowiedzialności (zobowiązanie się do pokuty zadośćuczynienia za uczynione zło). - W Barze u Chemika czyli McDonaldzie, a dokładnie w McDrivie biorę zazwyczaj kawę (bo tania i w miarę spożywcza - a czasem w świetnych promocjach). Próba zjedzenia tam czegokolwiek w akcie głodowej desperacji kończy się dla mnie na ogół 24-godzinnym bólem żołądka..Wolę już raczej być głodna. Czas puszystości o.Adam ma już dawno za sobą (chyba od langustowego postu Daniela, ze 4 lata temu..?) Zmiana jest zauważalna i ciesząca dla wszystkich, którzy ojcu dobrze życzą. Czekam na obiecany filmik o diecie - bo dokonał i nadal dokonuje ojciec w tej przestrzeni niemało - i może być inspiracją dla wielu, którym się wydaje, że się nie da i komu jak komu, ale im się na pewno się nie uda.
Q&A może załapię się na kolejny Q&A. Co odpowiadać osobom które np. żyjąc w związku niesakramentalnym starają się o dziecko i proszą mnie o modlitwę w tej intencji? To się trochę gryzie... Czasami korzystają jeszcze z in vitro dodatkowo. Ślubu nie chcą bo po co papierki. Miłość nie potrzebuje papierków. A kościół to wiadomo... Sodoma i Gomora. Ale o modlitwę proszą. Nie wnikam jakie mają intencje- magiczne, duchowe czy na zasadzie "tonący brzytwy się chwyta" . Czy tłumaczyć im że mogę się pomodlić ale i tak wszystkie łaski wyleją się dziurami które w swoim życiu duchowym narobili? Obrażają się za to bo przecież żyją dobrze i uczciwie.odcinają się wtedy od takiego "heretyka " jak ja :) burze ich spokój wewnętrzny.
Myśle ze to pytanie jest ważne…Możesz zapytać kapłana na spowiedzi, po wyznaniu grzechów Osobiście myśle ze możesz się pomodlic o wole Bożą dla nich, tak gdzieś słyszałam. Ale fajnie gdyby Ojciec Adam odpowiedział
Jupi moje pytanie !!! ;) Dziękuję ojcu za głos rozsądku w odniesieniu do dyspozycji funduszem kościelnym, wyjaśnił ojciec dużo kwestii podatkowych i jest to dla mnie jasny przekaz. Zgadzam się z finansowaniem przez państwo emerytur, nie jest to fair w stosunku do zwykłych ludzi. Co do opłat ksieży kwartalnie to nie wiedziałem, co do tacy też jasne. Myślę że ta kwestia wielu boli i dobrze że ktoś odważył się podjąć temat wprost. Szanuję i pozdrawiam
[Q&A] Szczęść Boże! Zdrada w małżeństwie, wielokrotna, kłamstwa, raz chce naprawiać i ratować, raz nie. Kiedy powiedzieć dość? Czy warto o to walczyć? Czasami mam wrażenie, że Bóg daje mi "w twarz" kolejnym kłamstwem/ zdradą i mówi uciekaj dziewczyno. Ale jednocześnie myślę, że przysięgałam, że będę z nim na zawsze, nie ważne co. Kocham męża, ale nie chcę być tak traktowana. Przesyłam uściski dla Ojca ❤️
Wybaczać powinniśmy, ale szacunek do siebie samej wymaga też, aby było nawrócenie z tej drugiej strony a nie same puste obietnice czy kłamstwa. Każdy ma "prawo" popełnić błąd jeden, drugi i trzeci, ale widząc że to krzywdzi Ciebie, powinno za tym pójść z jego strony bardzo konkretne nawrócenie i poprawa. Jeśli mąż ciągle dopuszcza się wielokrotnych zdrad i nie zamierza tego zakończyć, kłamie, zwodzi - to wygląda na to że nie dorósł w ogóle do małżeństwa. Zależy od sytuacji, ale taki ostentacyjny brak wierności połączony z manipulacją, może być już solidną podstawą do zbadania ważności zawartego małżeństwa. Osoba która prawdziwie kocha, tak się nie zachowuje. Jeśli on nie zakładał wierności Tobie, wyłączności bycia dla Ciebie jako mąż, to być może trzeba się przyjrzeć czy to małżeństwo w ogóle zaistniało. A gdyby się naprawdę nawrócił i był uczciwy, to minimum dla ratowania małżeństwa wydaje się małżeńska terapia, aby zobaczyć czy jest na czym budować. Jeśli mężowi rzeczywiście zależy na Tobie oraz na małżeństwie, to powinien to dobitnie wykazać swoimi działaniami, postawami i czynami, zrozumieć swój błąd i się do niego przyznać (że ten błąd popełnił i że naprawdę chce się z niego wydostać). Powinny z tym pójść konkretne kroki. Jeśli ta sytuacja ciągle trwa - rozmawiaj o tym z ludźmi którzy mają doświadczenie małżeńskie, rodzinne, także z osobami np. z poradni rodzinnych (ale nie takich które będą utwierdzać Cię w roli "ofiary z miłości", tylko będą mogły trzeźwo rozróżniać postawy, intencje, działania, możliwości).
W temacie finansowym pominął ojciec kwestię pozostałych ofiar - za intencje, msze, śluby, pogrzeby itd. Czy to też formalnie są darowizny? Poza tym z tego, co słyszałem, "taca" (zbierana w kościele) jest przeznaczona na cele parafii (organista, pracownicy, dekoracje, remonty, opłaty itd), natomiast przychodem księdza są ofiary za intencje i odprawiane msze. Prawda to czy fałsz? Bo w którymś momencie pada zdanie, że taca jest dochodem księdza. No i po całym wyjaśnieniu nadal mam wątpliwości dotyczące podatku za ludność. Czy to jest podatek płacony przez parafię czy osobiście przez księży? Czyli jeżeli w parafii jest np. trzech wikarych, to łącznie płacony jest wyższy podatek, niż gdyby był tylko jeden? A co z księżmi rezydentami? W mojej parafii rezyduje np. kapelan pobliskiego szpitala. Ma dach nad głową - ale w parafii nie pracuje, bo ma pod opieką chorych w szpitalu - w dodatku z całej Polski, bo to duży i ważny szpital. Jak on jest rozliczany?
Kartkownik kupiłem, podoba mi się, polecam, teksty zachęcają do dalszego życia i to twórczego życia :D Dziękuję za odpowiedzi na wiele pytań, dzięki temu unika się domysłów.
Szczęść Boże Bracie Adamie, czy nie byłoby lepiej/piękniej i w zgodzie z naszym miejscem na Ziemi, w kulturze i w historii - gdyby nie używać anglicyzmu (tyle ich wszędzie!) "Questions & Answers" ale zwyczajnie mówić o "Pytaniach i Odpowiedziach"? Skrót też byłby wtedy lepszy: "PiO" Szczęść Boże wszystkim, co dobre!
Podatek kościelny? Jak najbardziej! Pod warunkiem, że płacenie tego podatku oznacza przynależność do tego kościoła, a co za tym idzie, takiej osobie przysługuje np. 5 dni wolnych z tytułu kultu religijnego. A cała reszta niech pracuje 25-26 grudnia itd. Nagle wszyscy zaczęliby należeć do jakiegoś związku wyznaniowego 😂
I dodatkowo nikt by się nie czepiał, że ksiądz chce 2.000-5.000 za "ślub w kościele", albo " pogrzeb z księdzem". Usługa udostępnienia budynku kościoła. To działa w Szwecji. Można by było wprowadzić cenniki i juz. A Sakramenty tylko dla członków Kościoła. Wprowadziło by też pewną odpowiedzialność za Kościół u wiernych...tak myślę
@@michabrydzinski3479 chyba się nie zrozumieliśmy...przecież nikt nie musi mieć ślubu kościelnego sakramentalnego , i nikt nie musi płacić. Czasem nieplacenie wymaga poszukania księdza ..ale to nie problem.
Bóg zapłać Ojcu za nauczanie, wyjaśnianie i przede wszystkim za docieranie do młodych ludzi i wszystkich tych ludzi, którzy może trochę jeszcze obawiają się wejść do Kościoła, przyjść na Mszę Św. wyspowiadać się, przyjąć Komunie Święta i pozwolić zagościć Jezusowi w swym sercu. Czy udało by się Ojcu przełożyć ( z języka polskiego na język szustakowy) i wytłumaczyć naukę i dziedzictwo duchowe Św. Jana Pawła II? Dla młodych pokoleń czytania, książki i wiersze Św. Jana Pawła II, pisane najpiękniejszą polszczyzną są trudne do zrozumienia. Godność człowieka i aby w ogóle zrozumieć siebie samego, można tylko odnaleźć w Jezusie. Tak wielu młodych ludzi jest zagubionych, szukających sensu życia a Św. Jan Paweł II dawał odpowiedzi na te wszystkie trudne pytania i dylematy z którymi borykają się młodzi. Myślę ze przetłumaczenie nauki Św. Jana Pawła II na szustakowy język byłby bardzo pomocny. Niech Bóg ma Ojca w swojej opatrzności i prowadzi do tych zaginionych owiec a połów będzie obfity, pa 🤗
W temacie pieniędzy - fajnie by było przestać płacić za usługi duchowe, bo jest coś w tym niemoralnego. Wierni powinni płacić na swój kościół, ale czy musi to być połączone w obecności z pogrzebem, chrztem itd? Na pewno dałoby się to inaczej załatwić.
Z tego, co wiem, to w przypadku chrztu czy ślubu nie obowiązują żadne opłaty za same "usługi duchowe", bo to jest niezgodne z kodeksem prawa kanonicznego. Natomiast te opłaty, które są wnoszone, są np. za przystrojenie kościoła na ślub czy coś takiego. Pogrzeb to trochę inna sprawa, bo tu dochodzą wszystkie te opłaty związane ze sprawami technicznymi: za trumnę, dla ludzi z zakładu pogrzebowego, którzy po prostu powinni dostać zapłatę za swoją pracę itp.
@@gordian2939 Owszem, fajnie jak kościół jest czysty i przystrojony, a wszystkie techniczne sprawy opłacone - to jasne. Dobrze, aby były na to pieniądze, ale niekonieczne trzeba je dawać przychodząc ze zmarłym, albo z prośbą o ślub. Źle to się kojarzy po prostu. Tak samo jak wizyta duszpasterska - nie kojarzy się z nawiązaniem relacji z wiernymi, tylko szybkie błogosławieństwo, koperta i nara. Odseparowałbym czynności duchowe od opłat, a opłaty (nieobowiązkowe) wprowadzał przy innych okazjach.
No i właśnie to budzi najwieksze kontrowersje w kwestii podatków, te "usługi duchowe", które de facto nie są opodatkowane. Natomiast ksiądz Adam mówił wiele na temat podatków a ten temat pominął całkowicie! Powiedział tylko o podatku ryczałtowym, który jest symboliczny w stosunku do kwot jakie księża dostają "w kopercie" za śluby, pogrzeby, intencje mszy itd. Co to jest kilka tysięcy na kwartał, w przypadku duzej parafii? Przyjdzie 1 albo 2 babcie zamówić msze święte gregoriańskie, bo jest rocznica śmierci męża i juz jest na podatek za cały kwartał. I ten podatek ryczałtowy stanowi wymówkę, dzięki której setki tych usług "duchowych" rocznie pozostają de facto nieopodatkowane. Ksiadz bierze kilkaset zł w gotówce i tyle. Każdy kto prowadzi działalność gospodarczą chciałby się rozliczać w oparciu o podatek ryczałtowy na takich zasadach jak kościół. Skoro kosciol może się tak rozliczać to czemu inni nie mogą.
@@marek2287 A co powiesz o kapłanach którzy pracują w malutkich parafiach, gdzie mają na przykład trzy chrzty i dwa pogrzeby na rok? W zależności od miejsca w Polsce takich parafii może być większość albo zdecydowana większość. Podawanie za przykład wybitnie rzadkich sytuacji nie jest zbyt dobre
W mojej parafii jest tak ze ksiądz zawsze mowi ile zebrano na dana akcje i co siw udalo za to zrobic. W nowy rok jest po mszy zawsze czytane rozliczenie roku, ile jest w kasie, na co wydane, ile oszczędności i plan wydatkow na przyszly rok. Wszystko jest dostwpne dla parafian w kancelarii jak ktos ma ochotę wiedziec wiecej.
A w mojej parafii tylko wydatki ,gosposia i nigdy ile w kasie ,podaja tylko ile zebrali z tacy w niedziele i ile ich zusy i rachunki ,nic o pieniadzach panstwa i dochodach parafii,bierze sie od ludzi ktorzy maja ulamek tego co ksiadz ma na siebie i za darmo mieszkanie i jedzenie ,samochody i najlepiej parafianie zadbaja o kosciol bo ksieza fizycznie nie pracuja bo maja parafian do dbania pandemii nawet zamiesc sie kolo kosciola nie chciało ,przyszli ludzie i zrobili ,niektorzy sa wygodni,niezaradni ,parafianie przejmuja duzo funkcji za ksiezy i sie ich wykorzystuje w sensie doslownym a zawsze sie znajda lizusy i zarzadzaja parafia Kosciól ,to nie jest jak powinien być wspolny dom a instytucja na zasdach proboszcza i jego swity
Q &A: ojcze Adaśko, zrób odcinek tylko o tym, jak się modlić Bardzo jestem ciekawa, jak innym idzie. Ja od razu mówię, że nie znam fajniejszego sposbu modlitwy, ale po ponad roku treningu, nie mam z kim pogadać. Pozdrawiam i błogosławię:)
Co do Wspolnot, tez tak zrozumialem Ojca Adama - zrozumialem, ze nie ma innej drogi, prawie nie ma, jak via Wspolnota. Mysle ze wazne w przekazie jest to, jak dany przekaz jest odebrany. :) Ale generalnie, jest naprawde ok z Ojcem Szustakiem. Wątek z kasą w Kościele jest super! Pozdrawiam i jedziemy dalej! :)
[Q&A] Ojcze Adamie, punktem wyjściowym do mojego pytania jest fragment z J 10, 17-19: Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». Idąc dalej za Pismem Świętym - w Kościele mamy wiele darów (nazwijmy je roboczo "super-mocami" :) ), które "Duch Święty udziela każdemu tak jak chce". To teraz pytanie, gdyby Ojciec mógł sobie wybrać i dostać na, powiedzmy pół roku, jedną z "super-mocy" Jezusa (podobnie jak kiedyś Jezus dał władzę apostołom), to co by Ojciec wybrał dla siebie? :) A idąc dalej z pytaniem- bo coraz bliżej do zesłania Ducha Świętego: mamy w Kościele wielu ludzi z darem: prorokowania, dogłębnego rozumienia Pisma, uzdrawiania, mówienia/modlitwy na językach itd itd... czy któryś z nich Ojca zdaniem jest fundamentalny, kluczowy? Taka "super-moc" (o ile taka jest) , którą Pan Jezus przekazuje nam przez Ducha Św., która gdyby nie istniała, to wszystko inne nie miałoby większego sensu. Nie wiem czy dostatecznie jasno wyraziłem się w pytaniu, więc może na koniec jeszcze raz: Jaką super-moc od Jezusa wybierasz Ojcze dla siebie? :D Pozdrawiam bardzo :D
@@mattreggie4481 mieszkam w Stanach i rozpowszechniam Szustaka. Niedawno przetłumaczyłam jedna homilie znajomemu księdzu, który był pod wielkim wrażeniem i określił O.Szustaka jako „prawdziwego kaznodzieje”. A wiec…
W temacie podatku kościelnego - mieszkam w Danii i płacę taki podatek. Jest on dobrowolny, można wybrać zarówno wspierane wyznanie jak i kwotę (jest tylko ogólne zalecenie jaki to mniej więcej powinien być procent dochodu). Uważam że to bardzo dobry system.
Q&A: Czy mógłby Ojciec powiedzieć, jakie jest stanowisko KK odnośnie osteopatii? Czy KK odradza korzystanie z tej metody terapii? Interesuje mnie również to, jak KK patrzy na treningi relaksacyjne, tj. autogenny trening Szulca i trening Jacobsona. Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam:)
Nie mówi się "gruby" tylko "szczupły inaczej" albo "rozmiaropozytywny", względnie "nie odpowiadający normom kulturowym dotyczącym zawartości kwasów tłuszczowych w tkance podskórnej". A tak na poważnie; otyłość jest niezdrowa a wręcz zagrażającą jakości i długości życia. Postmodernistyczne (taki eufemizm na lewacką głupotę) farmazony mające zastępować proste, znane językowi polskiemu określenia (otyły, gruby) - służą rozmyciu rzeczywistości i prowadzą do degeneracji (nie tylko fizycznej ale i psychicznej, etycznej, emocjonalnej) człowieka jako osoby i jako gatunku. I to nie jest żadna "spiskowa teoria", tylko rzeczywistość którą codziennie obserwujemy wokół nas.
A’propo puszustego bylam w szoku jak zobaczylam Ojca na zywo jaki Ojciec jest duzy !!! Jak Ojciec rozlzyl rece to o matko!!!! A poza tym bardzo mi sie podobal sposob prowadzenia Mszy Sw. Mieszkam poza granicami Polski i po prostu ten sposob prowadzenia Mszy byl inny😄
Wspólnota jest miejscem, gdzie nasze indywidualność się rozwija. Gdzie nasze 'ja' staje się bardziej 'ja' W RELACJI z innymi. Człowiek nie jest samotną wyspą. To nie znaczy, że idąc do wspólnoty mamy stać się wszyscy klonami. Nasza indywidualność potrzebuje wspólnoty, potrzebuje relacji, jesteśmy stworzeni do relacji z innymi. A jednocześnie każdego Pan Bóg prowadzi indywidualnie, każdy ma własną drogę, i osobistą relację z Bogiem. To tak jak dziecko w rodzeństwie - każdy jest samodzielną istotą, ale i siostrą/bratem i w dodatku dzieckiem rodzica. Jedno nie wyklucza drugiego, tylko się wzajemnie uzupełnia.
[Q&A] Szczęść Boże! Skąd Ojciec czerpie informacje o Piśmie Świętym? Konkordancja, Słowniki Biblijne, Komentarze...ale także żydowskie midrasze? Jest trochę (drogich) wydań papierowych, ale przecież Ojciec często podróżuje. Może może Ojciec polecić jakieś źródła on-line? Chciałbym z tego czerpać podczas Lectio Divina.
Ustawiamy prędkość odtwarzania na 0,75 albo 0,5... mamy wooolnooo iii wyyyraaaźnieee... z czytaniem nadążymy... ; )) a kto wie, przy napisach angielskich może ktoś też polski ogarnie ; )
Myślę, że o. Adam w dostatecznym stopniu dba o precyzję swoich licznych wypowiedzi (pewnie po wielu internetowych niespodziankach i nauczkach:) - często przecież zastrzega np. "i teraz wiem, że sobie niektórzy pomyślą, że.... ale nie o to chodzi". Gdyby nawet dałoby się zadbać o pełną, 100% precyzję, to cała wypowiedź musiałaby się na tym koncentrować (na tym, czego autor nie ma na myśli oraz na wszystkich innych zastrzeżeniach) i ginąłby najważniejszy jej sens a cały film byłby po prostu niestrawny (a i tak znalazłby się ktoś kto inaczej by zrozumiał). Tak, mnie też co jakiś czas coś się nie zgadza, bo albo coś nie zostało w wystarczającym stopniu dla mnie dopowiedziane, albo np. nie do końca pojmuję sens, kontekst i cel w jakim dane słowa padają. I w ogóle tak w życiu jest często. Dlatego warto wstrzymać konie gdy czujemy zgrzyt w słowach i nie podejrzewać zaraz niedobrych intencji. Ksiądz ma jeszcze tego "pecha", że jego słowa bywają przyjmowane za oficjalne słowa Kościoła, a tylko czasem tak jest. Trzeba po prostu jechać dalej, a to co ważne, dobre i użyteczne z czasem się w głowie, sądzę, ułoży. Dobra robota, ojcze Adamie i cała ekipo! dobrego dnia.
Pytanie do Q&A. Ojcze Adamie, jak to jest z intymnością i bliskością w małżeńsywie? Czy grzechem są pieszczoty małżonków w dni płodne, które świadomie nie zakończą się stosunkiem i złożeniem nasienia w łonie? Nie jesteśmy gotowi na kolejne dziecko ale zależy nam na budowaniu naszej bliskości i intymniości?
Pieszczoty "do końca" bez pełnego fizycznego zjednoczenia się - są ogólnie grzechem i niestety ciężkim jeśli się patrzy ogólnie na zasadę moralną (dzień cyklu nie ma znaczenia - w okresie niepłodnym czy w ciąży także). Ale oprócz formalnej zasady, należy rozróżnić przy tej okazji różne indywidualne sytuacje małżeńskie, gdy pragnienia intymności są tak duże, potrzeba bliskości z drugą osobą tak silna, że może być trudno przestrzegać pełnej wstrzemięźliwości (choćby w sytuacjach kiedy jesteśmy młodym małżeństwem i pociąg fizyczny jest ogromny). Umiejętności poświęcenia się i trudu przetrwania w okresie płodnym trzeba się stopniowo nauczyć, nie jest to łatwe i nie zawsze możliwe od ręki. Nie stawia się w relacji małżeńskiej od razu najwyższych poprzeczek moralnych do spełnienia osobom które nie są w stanie ich spełnić - ideał jakim jest wstrzemięźliwość w okresach płodnych powinien być celem na horyzoncie, a podejmowane działanie powinno polegać na stopniowym dorastaniu do tego ideału, próbowaniu zachowania tej wstrzemięźliwości, ale tak aby narzucona z góry wstrzemięźliwość nie była ze szkodą dla małżeństwa (gdyby brak takiej bliskości miał rozwalać małżeństwo, powodować konflikty, narażać na niezrozumienie, poczucie odrzucenia itp). Tutaj nie dostaniecie jednak zielonego światła na taką aktywność (na zasadzie "róbcie co chcecie"), bo nie ma na to pozwolenia w nauczaniu moralnym, ale z drugiej strony w razie nieumiejętności zachowania wstrzemięźliwości, nie trzeba chyba robić z tego tematu największego możliwego problemu. Jednak trzeba mieć przynajmniej taką perspektywę starania się o wstrzemięźliwość. Warto by było mieć spowiednika który nie będzie pierwszy lepszy, tylko będzie bardziej ogarniał tematy małżeństwa i znał wasze trudności w tym wymiarze - też dlatego, aby ze spokojem i wyrozumiałością, łagodnie i stopniowo zachęcał do prób wytrwania w czystości w okresach płodnych. Wiele razy to się nie powiedzie, ale z czasem powinno iść w stronę zachowania zasady wstrzemięźliwości, na rzecz większej troski o siebie w wymiarze pozaseksualnym w tym czasie.
Wszystkie inne religie mają ogólną spowiedź, nawet w naszym kościele ale w innych krajach nie ma tradycyjnej spowiedzi. Jeżeli spowiednik jest pomazańcem Bożym to dlaczego po ludzku krzywdzi ludzi. Ja mam mu mówić o swoich drobnych grzeszkach kiedy spowiednik ma cięższe grzechy ode mnie. Bunt na całego!!
Cześć Ojcze:) mam takie zagadnienie: jak odnosić się do podświadomości, ściągania dobrych i złych rzeczy, wibracji na wysokich częstotliwościach, np. Potęga podświadomości. P.S. Przepadam za Tobą;)
14:31 jeśli jest fundusz kościelny to sakramenty typu: ślub, chrzest, pogrzeb powinny być z niego finansowane... a nie jak to się dzieje obecnie: pobierane są często nie małe opłaty według co nie których proboszczów z nieźle wygórowanych sztywnych cenników ;)
A ja uważam, że dobry byłby podatek OBOWIĄZKOWY, który płaciliby katolicy. Jeśli to by jakichś katolików tak zniechęciło, że odeszliby z Kościoła formalnie, to by oznaczało, że wyszli z niego ludzie, którzy de facto katolikami już i tak nie byli. No bo co, zgadzam się z jakąś religią, należę do niej dla celów wyższych, a odchodzę, bo mnie wnerwia, że muszę płacić jakiś symboliczny w sumie piniundz? To byłoby odsianie katolików pozornych. Gdyby podatki były ściśle powiązane z należeniem do danego wyznania, to byłby to dobry probierz tego, jak ludzie traktują swoją wiarę. Co z tego, że taki katolik byłby "zmuszony" do płacenia przez sam fakt bycia katolikiem? Podobnie jest (moralnie) zmuszony do przyjmowania sakramentów, do pomocy ubogim według nauk Jezusa itd. Religia do czegoś zawsze "zmusza", ale o ile przyjmujesz ją z całym inwentarzem, to podpisujesz się pod tym wszystkim i zmuszony się nie czujesz, bo zgadzasz się z tymi wymogami. I co, zgadza się katolik podobno z wymogami natury wyższej, a drobny podatek uznaje za niedopuszczalne zdzierstwo i udrękę? Wierzę, że w danym Kościele przedstawiona jest obiektywna prawda o sensie życia, a szkoda mi na nią złotówki? Myślę, że odczuliby tak to tylko ci, którzy nie stosują się również do wymogów katolickiej religii; wymogów natury doktrynalnej i podobnej. Np. ma taki katolik obowiązek pójść na mszę przynajmniej raz w tygodniu, ale nie pójdzie, bo "wierzy na swój sposób". No sorry, ale jak jesteś katolikiem, to nie możesz wierzyć "na swój sposób". Gdyby katolicyzm, w całej swojej hierarchicznej strukturze ogłosił, że każdy może się z nim nie zgadzać w takich i takich kwestiach - wtedy owszem, bądź katolikiem, wierz na swój sposób i nadal nazywaj się katolikiem, to logiczne i dozwolone. Ale kiedy np. nie uważasz za grzech czegoś, co Kościół w przykazaniach kościelnych za grzech uznaje, to też masz obowiązek uznawać to za grzech, bo tego Kościół wymaga. Jak nie uznajesz, to grzeszysz ponownie. Jak i tego grzechu nie uznajesz, to kolejny grzech masz. Jak przy spowiedzi się z tych grzechów nie spowiadasz, to zatajasz, czyli masz kolejny grzech. Jako że nie zgadzasz się z Kościołem w jakiejś kwestii i po prostu to omijasz, przy kolejnej spowiedzi mówiąc, iż poprzednio niczego nie zataiłeś, wówczas kłamiesz; i masz kolejny grzech. Łatwo przewidzieć, że mamy do czynienia z grzechów kumulacją. Jaki więc to ma sens, mieć w szeregach ludzi, którzy należą do Kościoła tylko formalnie i zwialiby z niego na dobre, gdyby przyszło im płacić mały podatek? Nie byłoby kłamstwa. Nie byłoby zakłamanych statystyk. Ksiądz nie płaciłby za de facto niekatolików, niekatolicy nie płaciliby na Kościół. Może niektórzy, w związku ze zdenerwowaniem się na konieczność płacenia podatku, jednak by pewne sprawy przemyśleli i postanowili, że mimo wszystko w Kościele zostaną? Jedni pewnie z determinacją by z Kościołem zerwali, tak bardzo do tego pchnięci uderzeniem po kieszeni (mamona bożkiem), inni by się wnerwili, ale zrewidowaliby pewne sprawy i mimo wszystko w Kościele zostali, samemu sobie zadając pytanie, czy wierzę, czy coś mnie z tym Kościołem nadal jednak łączy, wiąże. Niejeden ksiądz pewnie powie, że chrzest jest duchowo niezbywalny, niezmywalny itd. Że pozostawanie praktycznych niekatolików w kościelnych statystykach to taka furtka dla tych zagubionych duszyczek. Ale skoro chrzest jest niezmywalny, to nie zmyje go przecież nawet akt apostazji i wszystkie związane z tym pieniężno-jakieś formalności. Człowiek zawsze może wrócić do danej wiary, jeśli tak mu podpowie sumienie, a konfrontacja z koniecznością płacenia podatku (który byłby, w świetle tego, co napisałem, czymś uczciwie stawiającym sprawę) byłaby sama w sobie testem sumienia.
Jak pogodzić ufność w Miłosierdzie Boże z grzechami przeciwko Duchowi Świętemu w sytuacji gdy jesteśmy w związku niesakramentalnym, ale w bliskości z Trójcą Przenajswiętszą i Jej Kosciołem?
Dlaczego, dominikanie też nie płacą ZUSu i podatków do Urzędu Skarbowego? Wyjaśniam o co chodzi. Podatek płaci tylko dwóch zakonników, tzn. przeor i wikary zakonu. A często w zgromadzeniu jest kilkunastu zakonników, a płaci tylko dwóch. Pozostali są tzw. " Pomocą duszpasterską" a nie wikarymi i dzięki temu omija się prawo podatkowe. ?? Gdzie ta transparentność??
Q&A - Czy księża i zakonnicy mają jakieś swoje małe wspólnoty do których mogą sobie przystąpić (ale inne niż dom zakonny czy parafialny, które są jak "rodzina", a do których są kierowani przez przełożonych). Czy ojciec należy do jakiejś takiej małej wspólnoty kiężowo-zakonnej ?
Myślę że dom zakonny w którym dany zakonnik mieszka jest taką wspólnotą tyle tylko że nie zawsze małą i pewnie dlatego czasami trudniej o relacje w dużych klasztorach.
Dla mnie dom zakonny/parafialny - to jednak taka "rodzina", której się zasadniczo nie wybiera i z której zasadniczo nie można się wypisać. Tymczasem ojciec poleca (i słusznie) wspólnoty/koła dobrowolne - z których można się wypisać lub je zaniedbać "z dnia na dzień" (i nikt nie zauważy). Stąd moje ciekawskie pytanie - czy księża/zakonnicy też mają takie wspólnoty/koła, bo nie wiem.
Szczęść Boże, 1. a ja uważam że w niektórych sytuacjach przemoc jest rozwiązaniem. W liceum miałem bardzo zawziętego na mnie "kolegę". Całymi lekcjami słyszałem szepty z tyłu "Zdzisiek to, Zdzisiek tamto" (naprawdę nazywam się inaczej ale wymyśliłem se takie przykładowe imię). Inny kolega któremu też tak dokuczał po prostu wziął go i wrzucił w krzaki. Od tamtej pory jemu przestał dokuczać a mi, ponieważ bałem się zgrzeszyć i użyć przemocy jeszcze bardziej dokuczał. Strasznie mi to przeszkadzało w nauce i stresowało. Nie pomagały "interwencje" nauczycieli itd. Do tej pory żałuję że też go nie chwyciłem (spokojnie bym dał radę bo chłop był chudziutki i ważył może 50kg) i też nie wrzuciłem w krzaki. 2. I mam pytanie, moja mama przestała chodzić do kościoła ponieważ uważa że kiedyś dawno temu kościół wziął ewangelie i sobie pozmieniał wszystko po kolei jak mu pasowało i zadecydował o usunięciu niektórych ewangelii a niektóre dopuścił. Co ksiądz powie na to? Podobno w pierwszych wiekach kościoła się to odbyło.
1. Niestety, czasem tylko te krzaki pomogą... Też byłam uczona, że ingor najlepszy, bo jak nie robisz za widownię to i przedstawienie się skończy... A prawda jest taka, że trzeba stawiać granice, czasem ostro i zdecydowanie... 2. Ewangelia to nic innego jak świadectwo życia Jezusa. Ile osób go znało, na tyle ile go znało, jak go rozumiało, tak go interpretowało i przekazywało dalej. Wszystko już było prócz nas: fakty, plotki, przeinaczenia, zrozumiałem jak chciałem, okraszenie komentarzem, jedna baba drugiej babie i inne zabawy w głuchy telefon. Koniec końców w każdej wspólnocie o Jezusie nauczano inaczej, bo ewangelii było dziesiątki, i dochodziło do wielu sprzeczności. W 2pol Iw. zdecydowano się uporządkować pisma ewangeliczne. Zauważono, że cztery z nich są nad wyraz ze sobą spójne i wzajemnie się uzupełniają. Zdecydowano się na utworzenie kanonu i nazwano go Nowym Testamentem. W trakcie przepisywania go, tak się wtedy 'drukowało' książki, ręcznie, dochodziło do błędów, literówek, opuszczeń słów itd. Potem, z takiej kopii, pisało się następną. Ewangelie były spisywane po hebrajsku, grecku, aramejsku i kilku innych. Trzeba było ujednolicić i przetłumaczyć na łaciński, który postrzegano jako uniwersalny język cywilizowanego świata. Potem, po wielu wiekach, wprowadzono języki narodowe, a każdy ma swoje konstrukty słowne, wyrażenia, idiomy. Zauważ, że Biblia Biblii nie równa, są różne wydania, tłumaczenia, języki narodowe też się zmieniają, ewoluują. Możemy się kłócić o słówka i ich znaczenie, bo raczej oryginału sobie nie poczytamy, albo zaufać tym, którzy są wykształceni w piśmie, bo jednak świat, kultura, zwyczaje, normy, życie społeczne były wtedy zupełnie inne, i to co współcześni Jezusowi pojmowali w lot jako oczywistą oczywistość, dziś trzeba nam tłumaczyć. ad2. z tego co kojarzę, historia kościoła to element programu nauczania w szkole średniej, przedmiot religia
@@kajralex4441 No to super, cieszy mnie to 🙏🙂 aa u mnie raz lepiej raz gorzej czyli normalka.. 🤷♂️😉 Jeszcze nie, bo żaden pierścionek na zaręczyny nie może mi przypaść do gustu.. A druga sprawa to na horyzoncie nie widać wybranki.. 🤣🙈
Ojcze, A propos podatków. U mnie w parafii jest cennik za sakramenty. Kościelny powiedział że są to pieniądze na wypłatę i zus dla niego. Czy za sakramenty nie powinno się płacić co łaska?
Q&A: Mam dodatkowe pytanie co do finansów Koscioła. Chciałam się dowiedzieć czy księża powinni brać pieniążki za śluby/chrzty/pogrzeby ? jeżeli tak to czy to jest opodatkowane ?
Szczęść Boże, czy mógłby ksiądz się wypowiedzieć również na temat Reiki bądź bioenergoterapii. Słyszałam że w książkę arcybiskupa Bolesława Pylaka "Poznawać w świetle wiary" nie jest to uznawane jako grzech. Pozdrawiam 😊
02:12 - błędne czytanie w niedzielniku
04:09 - pieniądze w kościele
18:55 - tłumaczenie vlogów
20:22 - przeszłość narzeczonego
24:13 - koniec podwójnego McRoyal...
25:18 - po co spowiedź?
27:38 - głupi chłopak i luta w głowę
28:23 - o sprzecznościach
❤❤🙏
Nie kazdy bohater nosi peleryne
dzięki! serio
Super !
Ojcze Adamie brawo za odwagę,zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś na temat przejrzystości finansowej.
Dziękuję Ci Ojcze Adamie za ten bardzo potrzebny odcinek. Transparentność to podstawa każdej dobrej relacji, tak samo jak prawda. Prawda to najlepsza inwestycja świata.
czy gruby, czy puszysty, czy tylko z nadwagą lub bez: OCIEC JESTES SUPER! Dzięki za wszystko!
Jest co przytulać Padre ! Ja tam chuderlaczkiem nie chce być 😇😘kurczę głodna się zrobiłam ! No prawdziwego hamburgerka albo jagnięcinke bym zjadła 😛
Fajnie, że ktoś odważył się poruszyć ten temat. Szczerość i transparentność jest kluczem. Brakuje poruszania tego tematu w eterze i to rodzi wiele, wiele, wiele niesnasek i agresji
Więcej Q&A proszę!!!
Bardzo się cieszę ojcze i czekam spokojnie na ciąg dalszy :)
Super ze dieta działa 🌟z końcem roku dobre wieści. Tak trzymać 👍
Raz miałam przyjemność przytulić się do Ojca i to było przyjemnie puszyste doznanie 😀🙂 Ojcze wiadomo chodzi o zdrowie także trzymam kciuki 🙂🙂🙂
Bóg zapłac za wyjaśnienie tematu 🙏🏻❤️❤️😇
Bardzo dziękuję Ani za pytanie i Ojcu za wyjaśnienie bo też mnie to męczylo.
Serdeczne Bóg zapłać. Super. Pozdrowienia.
Taak wincyj Q&A 💗
🙋😊
Adaś KOCHAM CIĘ!Za podejście do życia!!!!!❤️Zgadzam się z Tobą w 100%Dziękuję, że jesteś!
Nie bądźmy "zakutymi łbami" 😁😊Super dnia dla Ojca i Nas wszystkich🤗😎
Hurray, hurray jest nowe Q&A!!! Alez tęskniłam 💙
Polskie Kościoły są majątkiem narodowym wszystkich Polaków i chwała księżom za to, że o nie dbają i są ,Remonty kosztuja..Kochajmy więc księży za to.Jasna Górę czy Licheń odwiedza milion turystów rocznie,to hluba dla nas wszystkich Polakow ,i pozostana dla przyszłych pokoleń.Czarne owce bywają w każdym zawodzie,wiec szanujmy księży oby byli, byli ,byli.....
Kochany Ojczulku ja uwielbiam słuchać Ciebie od ponad roku wszystko oglądam dużo też w życiu zrozumiałam przez nauczanie Ojca. I ogólnie nie zasnę jeśli nie posłucham wstawki ciężko zasnąć jak jest ciekawa i zakrutka wtedy szukam czegoś szerszego i wsłuchuje się i odlatuje jak dziecko z dobranocką. Pozdrawiam Ojca kocham słuchać Paula
Fajne spotkanie z Tobą O.Adamie musisz to robić częściej 🍁
Dziękuję serdecznie za kolejne spotkanie Bóg zapłać 💯❤🌹🙏
Słuchamy się, słuchamy, ale lubimy powiedzieć swoje.
Błogosławionego dnia życzę wszystkim.
I Tobie Błogosławieństw
Super, czekam niecierpliwie na vlog o wycince 😀 Basia Królak 👍
Bóg zapłać Ojcu
Pozwolę sobie skomentować o sprzecznościach, swoją drogą świetne pytanie Aniu. Fajnie Ojciec porównał to ze sportem, a ja dodam swoje trzy grosze. Wyobraź sobie, że trenujesz MMA i trener Ci mówi, że to twoja indywidualna sprawa czy będziesz najlepszy czy nie, wszystko zależy od tego czy będziesz trenował, ile będziesz czasu na to poświęcał. Powiedział prawdę? Powiedział. Nie mówił gdzie z kim i jak tylko czy będziesz trenował. Później ten sam trener mówi ci jeśli chcesz trenować i być najlepszy pójdź trenuj w tym klubie dajmy na to w Poznaniu bo tam trenują najlepsi i od nich nauczysz się wiele. Czy dalej jest to twoja indywidualna droga? Tak, tyle że w klubie z najlepszymi, ale to od ciebie poniekąd zależy ile z tego wyciągniesz dla siebie, a klub ma ci tylko w tym pomóc i pokazać nowe możliwości. Chwała Panu za to pytanie Aniu. Pozwólcie, że jeszcze troche się rozpisze na ten temat jak już komentuje. Na początku mialem duży problem z czytaniem Biblii właśnie poprzez sprzeczności i nie wiedziałem jak to ugryźć i muszę przyznać, że sam dochodziłem do tego, że te zdania sobie nie przeczą poniekąd oglądając wypowiedzi ojca Adama właśnie na temat różnych zdań z Biblii itd. Pytałem siebie czemu tu powiedział tak, a tu tak? Ale to tak naprawdę sobie nie przeczy. Nawet największa wydawaloby się sprzecznosc typu miłuj bliźniego jak siebie samego, a w innym zdaniu kto nie ma w nienawiści ojca, matki, a nadto i samego siebie ten nie może być moim uczniem nie jest sprzecznością. Bo pierwsze zdanie jest powiedziane o miłości do bliźniego, a drugie tak naprawdę o tym by nic nie było ważniejsze od Pana Boga w twoim życiu bo z Nim nauczysz się tylko naprawdę kochać i pojmiesz czym jest miłość. To są piękne dopełnienia, ale myślę, że przydałby się jeszcze osobny odcinek na to byśmy to lepiej zrozumieli. Dziękuję Ci Ojcze Adamie i chwała Jezusowi za to, że jesteś taki prosty bo to pomaga ludziom myśleć samodzielnie tak mi się wydaje. Na koniec dodam piękna rzecz, która powiedział Tomasz A Kempis prawdopodobnie lub z Akwinu xd " Staraj się ocalić wypowiedź drugiego" Takie duchowe przesłanie na koniec. Czyli choćby nie była spójna, jak ja można zespoic i ile dobra prawdziwego takiego od Boga może przynieść dla mojego życia. Pozdrawiam i chwała Jezusowi. Trzymajcie się i z Panem Bogiem. :)
GADAJ, GADAJ CZŁOWIEKU...NIE PRZEJMUJ SIĘ OPINIAMI...BÓG ZAPŁAĆ🥰😇🥰
Szczęść Boże ❤️
Proszę o modlitwę w intencji Grzegorza. Bardzo dziękuję
Dzięki za Q&A :) - Transparentności - zwłaszcza Kościoła - (wszelkiej, nie tylko finansowej, choć ta przydaje się z powodu drażliwości tematu - szczególnie) mówię "tak". Bo Kościół prawdę musi mieć nie tyle na sztandarach co w fundamentach. Równie zdecydowanie opowiadam się za prawdą w relacjach: tych najpoważniejszych, już okołomałżeński, stricte małżeńskich, ale i dziewczyńsko-chłopacko-chodzeniowych. I na każdym z tych etapów palanciarstwu, bajerowaniu, ściemniactwu - płci obojga mówię zdecydowanie: "raczej nie" ;) - Żarcik. Zdecydowane: nie. - Budowanie na czymś takim jakichkolwiek relacji, to proszenie się o kłopoty. - Świetne wyjaśnienie natury i potrzeby spowiedzi - Dodałabym jeszcze: Panu Bogu nie wnosi ona żadnej nowej wiedzy o nas - za to nam otwiera proces uzdrowienia: bo samo przebaczenie grzechów, nawet sama łaska - jeszcze tematu nie wyczerpuje. Musi ruszyć cały proces naprawczy. A nam słabym ludziom potrzebny jest do tego moment stanięcia w prawdzie/nazwania rzeczy po imieniu; konkretnej decyzji (postanowienie poprawy/zerwania z grzechem), przyjęcie odpowiedzialności (zobowiązanie się do pokuty zadośćuczynienia za uczynione zło). - W Barze u Chemika czyli McDonaldzie, a dokładnie w McDrivie biorę zazwyczaj kawę (bo tania i w miarę spożywcza - a czasem w świetnych promocjach). Próba zjedzenia tam czegokolwiek w akcie głodowej desperacji kończy się dla mnie na ogół 24-godzinnym bólem żołądka..Wolę już raczej być głodna. Czas puszystości o.Adam ma już dawno za sobą (chyba od langustowego postu Daniela, ze 4 lata temu..?) Zmiana jest zauważalna i ciesząca dla wszystkich, którzy ojcu dobrze życzą. Czekam na obiecany filmik o diecie - bo dokonał i nadal dokonuje ojciec w tej przestrzeni niemało - i może być inspiracją dla wielu, którym się wydaje, że się nie da i komu jak komu, ale im się na pewno się nie uda.
Przyjemnie puszysty... jak panda! 😆
Super odcinek, czekamy na kolejne. Pozdrawiam, papa! 😊
Przyjemnie puszyści są super (oczywiste w granicach rozsądku że względu na zdrowie), bo jest się do czego przytulić 😃😍
Szczesc Boze, dziekuje 🤗 🙏 🖐 🕊 🤝
Z Panem Bogiem💞Maryją.
Pa🙂
Odpowiedź na moje pytanie zrobiła mi dzień, dziękuję!
Te 17 przygotowanych pytań nieźle mnie rozśmieszyło. Podobnie jak u Cezarego Pazury na kanale. Uwielbiam te odcinki :)
Wujek Czarek i Ojciec Adam w jednym odcinku to pomysł idealny 😄 Tylko taki odcinek będzie trwał ze trzy miesiące 😆
Ciekawe 😊 Niech nas blogosławi Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty ❤️
Oczywiscie jak zwykle w punkt Ojciec ma racje.Wszystko powinno byc jawne.
Dzięki pewne sprawy stały się dla mnie jasne 💝
Z tą spowiedzią - w bardzo przejrzysty sposób wytłumaczone 💪👏😉
Q&A może załapię się na kolejny Q&A. Co odpowiadać osobom które np. żyjąc w związku niesakramentalnym starają się o dziecko i proszą mnie o modlitwę w tej intencji? To się trochę gryzie... Czasami korzystają jeszcze z in vitro dodatkowo. Ślubu nie chcą bo po co papierki. Miłość nie potrzebuje papierków. A kościół to wiadomo... Sodoma i Gomora. Ale o modlitwę proszą. Nie wnikam jakie mają intencje- magiczne, duchowe czy na zasadzie "tonący brzytwy się chwyta" . Czy tłumaczyć im że mogę się pomodlić ale i tak wszystkie łaski wyleją się dziurami które w swoim życiu duchowym narobili? Obrażają się za to bo przecież żyją dobrze i uczciwie.odcinają się wtedy od takiego "heretyka " jak ja :) burze ich spokój wewnętrzny.
Myśle ze to pytanie jest ważne…Możesz zapytać kapłana na spowiedzi, po wyznaniu grzechów
Osobiście myśle ze możesz się pomodlic o wole Bożą dla nich, tak gdzieś słyszałam. Ale fajnie gdyby Ojciec Adam odpowiedział
Dzięki za klarowne wyjaśnienia. 👏
Fakt, Bóg wie o Tobie wszystko.. Ale NIE WIE TEGO OD CIEBIE.. I o to chodzi w spowiedzi ❣️
Jupi moje pytanie !!! ;) Dziękuję ojcu za głos rozsądku w odniesieniu do dyspozycji funduszem kościelnym, wyjaśnił ojciec dużo kwestii podatkowych i jest to dla mnie jasny przekaz. Zgadzam się z finansowaniem przez państwo emerytur, nie jest to fair w stosunku do zwykłych ludzi.
Co do opłat ksieży kwartalnie to nie wiedziałem, co do tacy też jasne.
Myślę że ta kwestia wielu boli i dobrze że ktoś odważył się podjąć temat wprost. Szanuję i pozdrawiam
Bóg zapłać za szczere słowa.
Boga nie ma i nigdy nie było ludzie w to wierzą 🤦
@@lolekelo4214 jedni wierza a drudzy nie 💁♀🙋♀
[Q&A] Szczęść Boże!
Zdrada w małżeństwie, wielokrotna, kłamstwa, raz chce naprawiać i ratować, raz nie. Kiedy powiedzieć dość? Czy warto o to walczyć? Czasami mam wrażenie, że Bóg daje mi "w twarz" kolejnym kłamstwem/ zdradą i mówi uciekaj dziewczyno. Ale jednocześnie myślę, że przysięgałam, że będę z nim na zawsze, nie ważne co. Kocham męża, ale nie chcę być tak traktowana.
Przesyłam uściski dla Ojca ❤️
Wybaczać powinniśmy, ale szacunek do siebie samej wymaga też, aby było nawrócenie z tej drugiej strony a nie same puste obietnice czy kłamstwa. Każdy ma "prawo" popełnić błąd jeden, drugi i trzeci, ale widząc że to krzywdzi Ciebie, powinno za tym pójść z jego strony bardzo konkretne nawrócenie i poprawa. Jeśli mąż ciągle dopuszcza się wielokrotnych zdrad i nie zamierza tego zakończyć, kłamie, zwodzi - to wygląda na to że nie dorósł w ogóle do małżeństwa. Zależy od sytuacji, ale taki ostentacyjny brak wierności połączony z manipulacją, może być już solidną podstawą do zbadania ważności zawartego małżeństwa. Osoba która prawdziwie kocha, tak się nie zachowuje. Jeśli on nie zakładał wierności Tobie, wyłączności bycia dla Ciebie jako mąż, to być może trzeba się przyjrzeć czy to małżeństwo w ogóle zaistniało. A gdyby się naprawdę nawrócił i był uczciwy, to minimum dla ratowania małżeństwa wydaje się małżeńska terapia, aby zobaczyć czy jest na czym budować. Jeśli mężowi rzeczywiście zależy na Tobie oraz na małżeństwie, to powinien to dobitnie wykazać swoimi działaniami, postawami i czynami, zrozumieć swój błąd i się do niego przyznać (że ten błąd popełnił i że naprawdę chce się z niego wydostać). Powinny z tym pójść konkretne kroki. Jeśli ta sytuacja ciągle trwa - rozmawiaj o tym z ludźmi którzy mają doświadczenie małżeńskie, rodzinne, także z osobami np. z poradni rodzinnych (ale nie takich które będą utwierdzać Cię w roli "ofiary z miłości", tylko będą mogły trzeźwo rozróżniać postawy, intencje, działania, możliwości).
o. Adamie ale pojechałeś z tymi finansami kościoła 👍🏻👏. W razie kłopotów dam ci azyl w Gdyni. 😀
To ja w Milanowku 👼
W temacie finansowym pominął ojciec kwestię pozostałych ofiar - za intencje, msze, śluby, pogrzeby itd. Czy to też formalnie są darowizny?
Poza tym z tego, co słyszałem, "taca" (zbierana w kościele) jest przeznaczona na cele parafii (organista, pracownicy, dekoracje, remonty, opłaty itd), natomiast przychodem księdza są ofiary za intencje i odprawiane msze. Prawda to czy fałsz? Bo w którymś momencie pada zdanie, że taca jest dochodem księdza.
No i po całym wyjaśnieniu nadal mam wątpliwości dotyczące podatku za ludność. Czy to jest podatek płacony przez parafię czy osobiście przez księży? Czyli jeżeli w parafii jest np. trzech wikarych, to łącznie płacony jest wyższy podatek, niż gdyby był tylko jeden?
A co z księżmi rezydentami? W mojej parafii rezyduje np. kapelan pobliskiego szpitala. Ma dach nad głową - ale w parafii nie pracuje, bo ma pod opieką chorych w szpitalu - w dodatku z całej Polski, bo to duży i ważny szpital. Jak on jest rozliczany?
Na tacę dajemy pieniądze już raz opodatkowane!!!
Uwielbiam Ojcze Twoją szczerość, otwartość i to jak przekazujesz Prawdę ....każdą. Bóg zapłać za Twoją mądrość i niesamowity power.
Kartkownik kupiłem, podoba mi się, polecam, teksty zachęcają do dalszego życia i to twórczego życia :D Dziękuję za odpowiedzi na wiele pytań, dzięki temu unika się domysłów.
Super materiał, sam się zastanawiałem jak jest z tymi finansami w Kościele, teraz mi rozjaśniłeś. Czekam, aż zrobisz rzeźbę jak Hardkorowy Koksu xD
Szczęść Boże Bracie Adamie, czy nie byłoby lepiej/piękniej i w zgodzie z naszym miejscem na Ziemi, w kulturze i w historii - gdyby nie używać anglicyzmu (tyle ich wszędzie!) "Questions & Answers" ale zwyczajnie mówić o "Pytaniach i Odpowiedziach"? Skrót też byłby wtedy lepszy: "PiO" Szczęść Boże wszystkim, co dobre!
Podatek kościelny? Jak najbardziej! Pod warunkiem, że płacenie tego podatku oznacza przynależność do tego kościoła, a co za tym idzie, takiej osobie przysługuje np. 5 dni wolnych z tytułu kultu religijnego. A cała reszta niech pracuje 25-26 grudnia itd. Nagle wszyscy zaczęliby należeć do jakiegoś związku wyznaniowego 😂
I dodatkowo nikt by się nie czepiał, że ksiądz chce 2.000-5.000 za "ślub w kościele", albo " pogrzeb z księdzem". Usługa udostępnienia budynku kościoła. To działa w Szwecji. Można by było wprowadzić cenniki i juz. A Sakramenty tylko dla członków Kościoła. Wprowadziło by też pewną odpowiedzialność za Kościół u wiernych...tak myślę
@@piotrpopenda1627 IMO Kościół powinien zwolnić osoby, które porzuciły wiarę katolicką, z obowiązku zachowania formy kanonicznej (małżeństwa)
@@michabrydzinski3479 a co to ma wspólnego z podatkiem i dochodami kościoła?
@@piotrpopenda1627 no nie będą musiały księdzu płacić i marudzić wtedy
@@michabrydzinski3479 chyba się nie zrozumieliśmy...przecież nikt nie musi mieć ślubu kościelnego sakramentalnego , i nikt nie musi płacić. Czasem nieplacenie wymaga poszukania księdza ..ale to nie problem.
Ojciec jest mega... 👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽👍🏽
Brawo dla tego pana za dystans dla siebie.
Szczęść Boże o.Adamie.
Bóg zapłać Ojcu za nauczanie, wyjaśnianie i przede wszystkim za docieranie do młodych ludzi i wszystkich tych ludzi, którzy może trochę jeszcze obawiają się wejść do Kościoła, przyjść na Mszę Św. wyspowiadać się, przyjąć Komunie Święta i pozwolić zagościć Jezusowi w swym sercu. Czy udało by się Ojcu przełożyć ( z języka polskiego na język szustakowy) i wytłumaczyć naukę i dziedzictwo duchowe Św. Jana Pawła II? Dla młodych pokoleń czytania, książki i wiersze Św. Jana Pawła II, pisane najpiękniejszą polszczyzną są trudne do zrozumienia. Godność człowieka i aby w ogóle zrozumieć siebie samego, można tylko odnaleźć w Jezusie. Tak wielu młodych ludzi jest zagubionych, szukających sensu życia a Św. Jan Paweł II dawał odpowiedzi na te wszystkie trudne pytania i dylematy z którymi borykają się młodzi. Myślę ze przetłumaczenie nauki Św. Jana Pawła II na szustakowy język byłby bardzo pomocny.
Niech Bóg ma Ojca w swojej opatrzności i prowadzi do tych zaginionych owiec a połów będzie obfity, pa 🤗
Ojczulku w tym momencie 33:39/ 36:15 tu ja cię doskonale rozumiem Zdrowia
Szczęść Boże
Dokładnie tak Że Darowizna to nasze pieniądze i chce to daję. ❣️Na tace jeśli dajemy to dobrze ,że nieopodatkowane. ❣️
W temacie pieniędzy - fajnie by było przestać płacić za usługi duchowe, bo jest coś w tym niemoralnego. Wierni powinni płacić na swój kościół, ale czy musi to być połączone w obecności z pogrzebem, chrztem itd? Na pewno dałoby się to inaczej załatwić.
Z tego, co wiem, to w przypadku chrztu czy ślubu nie obowiązują żadne opłaty za same "usługi duchowe", bo to jest niezgodne z kodeksem prawa kanonicznego. Natomiast te opłaty, które są wnoszone, są np. za przystrojenie kościoła na ślub czy coś takiego. Pogrzeb to trochę inna sprawa, bo tu dochodzą wszystkie te opłaty związane ze sprawami technicznymi: za trumnę, dla ludzi z zakładu pogrzebowego, którzy po prostu powinni dostać zapłatę za swoją pracę itp.
@@gordian2939 Owszem, fajnie jak kościół jest czysty i przystrojony, a wszystkie techniczne sprawy opłacone - to jasne. Dobrze, aby były na to pieniądze, ale niekonieczne trzeba je dawać przychodząc ze zmarłym, albo z prośbą o ślub. Źle to się kojarzy po prostu. Tak samo jak wizyta duszpasterska - nie kojarzy się z nawiązaniem relacji z wiernymi, tylko szybkie błogosławieństwo, koperta i nara. Odseparowałbym czynności duchowe od opłat, a opłaty (nieobowiązkowe) wprowadzał przy innych okazjach.
No i właśnie to budzi najwieksze kontrowersje w kwestii podatków, te "usługi duchowe", które de facto nie są opodatkowane. Natomiast ksiądz Adam mówił wiele na temat podatków a ten temat pominął całkowicie! Powiedział tylko o podatku ryczałtowym, który jest symboliczny w stosunku do kwot jakie księża dostają "w kopercie" za śluby, pogrzeby, intencje mszy itd. Co to jest kilka tysięcy na kwartał, w przypadku duzej parafii? Przyjdzie 1 albo 2 babcie zamówić msze święte gregoriańskie, bo jest rocznica śmierci męża i juz jest na podatek za cały kwartał. I ten podatek ryczałtowy stanowi wymówkę, dzięki której setki tych usług "duchowych" rocznie pozostają de facto nieopodatkowane. Ksiadz bierze kilkaset zł w gotówce i tyle. Każdy kto prowadzi działalność gospodarczą chciałby się rozliczać w oparciu o podatek ryczałtowy na takich zasadach jak kościół. Skoro kosciol może się tak rozliczać to czemu inni nie mogą.
@@marek2287 A co powiesz o kapłanach którzy pracują w malutkich parafiach, gdzie mają na przykład trzy chrzty i dwa pogrzeby na rok? W zależności od miejsca w Polsce takich parafii może być większość albo zdecydowana większość. Podawanie za przykład wybitnie rzadkich sytuacji nie jest zbyt dobre
@@stefanendrju8191 wybitnie rzadkich? xD. No tak, bo większość parafii w Polsce to są dziury zabite dechami w Bieszczadach i na Podlasiu.
OJCZE MEGA PETARDA.SUPEROWY ODCINEK.SZEROKA RZECZYWISTOSC.POZDRAWIAM CIEPLUTKO.OJCIEC OTYLY.NIEEEEE.👍🤗❤️
To był świetny odcinek.. Wielkie dziękuję
W mojej parafii jest tak ze ksiądz zawsze mowi ile zebrano na dana akcje i co siw udalo za to zrobic. W nowy rok jest po mszy zawsze czytane rozliczenie roku, ile jest w kasie, na co wydane, ile oszczędności i plan wydatkow na przyszly rok. Wszystko jest dostwpne dla parafian w kancelarii jak ktos ma ochotę wiedziec wiecej.
A w mojej parafii tylko wydatki ,gosposia i nigdy ile w kasie ,podaja tylko ile zebrali z tacy w niedziele i ile ich zusy i rachunki ,nic o pieniadzach panstwa i dochodach parafii,bierze sie od ludzi ktorzy maja ulamek tego co ksiadz ma na siebie i za darmo mieszkanie i jedzenie ,samochody i najlepiej parafianie zadbaja o kosciol bo ksieza fizycznie nie pracuja bo maja parafian do dbania pandemii nawet zamiesc sie kolo kosciola nie chciało ,przyszli ludzie i zrobili ,niektorzy sa wygodni,niezaradni ,parafianie przejmuja duzo funkcji za ksiezy i sie ich wykorzystuje w sensie doslownym a zawsze sie znajda lizusy i zarzadzaja parafia Kosciól ,to nie jest jak powinien być wspolny dom a instytucja na zasdach proboszcza i jego swity
Q &A: ojcze Adaśko, zrób odcinek tylko o tym, jak się modlić
Bardzo jestem ciekawa, jak innym idzie. Ja od razu mówię, że nie znam fajniejszego sposbu modlitwy, ale po ponad roku treningu, nie mam z kim pogadać. Pozdrawiam i błogosławię:)
33:32 PRAWDA!
Co do Wspolnot, tez tak zrozumialem Ojca Adama - zrozumialem, ze nie ma innej drogi, prawie nie ma, jak via Wspolnota. Mysle ze wazne w przekazie jest to, jak dany przekaz jest odebrany. :) Ale generalnie, jest naprawde ok z Ojcem Szustakiem. Wątek z kasą w Kościele jest super! Pozdrawiam i jedziemy dalej! :)
Dokładnie, o tych wspólnotach 'pojechał' z wydźwiękiem absolutnej konieczności (no z wyjątkiem tych magicznych 10%).
[Q&A] Ojcze Adamie, punktem wyjściowym do mojego pytania jest fragment z J 10, 17-19: Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». Idąc dalej za Pismem Świętym - w Kościele mamy wiele darów (nazwijmy je roboczo "super-mocami" :) ), które "Duch Święty udziela każdemu tak jak chce". To teraz pytanie, gdyby Ojciec mógł sobie wybrać i dostać na, powiedzmy pół roku, jedną z "super-mocy" Jezusa (podobnie jak kiedyś Jezus dał władzę apostołom), to co by Ojciec wybrał dla siebie? :) A idąc dalej z pytaniem- bo coraz bliżej do zesłania Ducha Świętego: mamy w Kościele wielu ludzi z darem: prorokowania, dogłębnego rozumienia Pisma, uzdrawiania, mówienia/modlitwy na językach itd itd... czy któryś z nich Ojca zdaniem jest fundamentalny, kluczowy? Taka "super-moc" (o ile taka jest) , którą Pan Jezus przekazuje nam przez Ducha Św., która gdyby nie istniała, to wszystko inne nie miałoby większego sensu. Nie wiem czy dostatecznie jasno wyraziłem się w pytaniu, więc może na koniec jeszcze raz: Jaką super-moc od Jezusa wybierasz Ojcze dla siebie? :D Pozdrawiam bardzo :D
Napisy po angielsku
Jak najbardziej za!
Świetny pomysł:)
@@mattreggie4481 A to sie pan bardzo myli. w Stanach jest rowniez znany i to bardzo. Pozdrawiam
Fajnie byloby miec mozliwosc podeslania ludziom jakies modre gadanka. Pozdrawiam z Monachium 🤗🤗🤗🤗
@@mattreggie4481 mieszkam w Stanach i rozpowszechniam Szustaka. Niedawno przetłumaczyłam jedna homilie znajomemu księdzu, który był pod wielkim wrażeniem i określił O.Szustaka jako „prawdziwego kaznodzieje”. A wiec…
W temacie podatku kościelnego - mieszkam w Danii i płacę taki podatek. Jest on dobrowolny, można wybrać zarówno wspierane wyznanie jak i kwotę (jest tylko ogólne zalecenie jaki to mniej więcej powinien być procent dochodu). Uważam że to bardzo dobry system.
Dzięki wielkie !!!
💞🙏💞
Q&A: Czy mógłby Ojciec powiedzieć, jakie jest stanowisko KK odnośnie osteopatii? Czy KK odradza korzystanie z tej metody terapii?
Interesuje mnie również to, jak KK patrzy na treningi relaksacyjne, tj. autogenny trening Szulca i trening Jacobsona. Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam:)
Ja się zastanawiam, czy jak wyślę napisy do wszystkich Mocno Stronniczych, to dostanę za to pośmiertnie awans na męczennika? 😁🐟
Nie mówi się "gruby" tylko "szczupły inaczej" albo "rozmiaropozytywny", względnie "nie odpowiadający normom kulturowym dotyczącym zawartości kwasów tłuszczowych w tkance podskórnej".
A tak na poważnie; otyłość jest niezdrowa a wręcz zagrażającą jakości i długości życia.
Postmodernistyczne (taki eufemizm na lewacką głupotę) farmazony mające zastępować proste, znane językowi polskiemu określenia (otyły, gruby) - służą rozmyciu rzeczywistości i prowadzą do degeneracji (nie tylko fizycznej ale i psychicznej, etycznej, emocjonalnej) człowieka jako osoby i jako gatunku.
I to nie jest żadna "spiskowa teoria", tylko rzeczywistość którą codziennie obserwujemy wokół nas.
Dziękuję ❣️❣️❣️
Elo
A’propo puszustego bylam w szoku jak zobaczylam Ojca na zywo jaki Ojciec jest duzy !!! Jak Ojciec rozlzyl rece to o matko!!!! A poza tym bardzo mi sie podobal sposob prowadzenia Mszy Sw. Mieszkam poza granicami Polski i po prostu ten sposob prowadzenia Mszy byl inny😄
Świetny odcinek
Wspólnota jest miejscem, gdzie nasze indywidualność się rozwija. Gdzie nasze 'ja' staje się bardziej 'ja' W RELACJI z innymi.
Człowiek nie jest samotną wyspą. To nie znaczy, że idąc do wspólnoty mamy stać się wszyscy klonami. Nasza indywidualność potrzebuje wspólnoty, potrzebuje relacji, jesteśmy stworzeni do relacji z innymi.
A jednocześnie każdego Pan Bóg prowadzi indywidualnie, każdy ma własną drogę, i osobistą relację z Bogiem.
To tak jak dziecko w rodzeństwie - każdy jest samodzielną istotą, ale i siostrą/bratem i w dodatku dzieckiem rodzica. Jedno nie wyklucza drugiego, tylko się wzajemnie uzupełnia.
Gorąco pozdrawiam 💚🌹💚🌹💚
[Q&A] Szczęść Boże!
Skąd Ojciec czerpie informacje o Piśmie Świętym? Konkordancja, Słowniki Biblijne, Komentarze...ale także żydowskie midrasze? Jest trochę (drogich) wydań papierowych, ale przecież Ojciec często podróżuje. Może może Ojciec polecić jakieś źródła on-line? Chciałbym z tego czerpać podczas Lectio Divina.
Jakie napisy nadążą za gadanym Ojca Adasia w sensie w szybkości odczytania tekstu 😅
Właśnie😊😀🙋
Ustawiamy prędkość odtwarzania na 0,75 albo 0,5... mamy wooolnooo iii wyyyraaaźnieee... z czytaniem nadążymy... ; )) a kto wie, przy napisach angielskich może ktoś też polski ogarnie ; )
@@Renia.Z ha ha ha jest to jakieś rozwiązanie😂
Nie zmienia na lepsze.
Myślę, że o. Adam w dostatecznym stopniu dba o precyzję swoich licznych wypowiedzi (pewnie po wielu internetowych niespodziankach i nauczkach:) - często przecież zastrzega np. "i teraz wiem, że sobie niektórzy pomyślą, że.... ale nie o to chodzi". Gdyby nawet dałoby się zadbać o pełną, 100% precyzję, to cała wypowiedź musiałaby się na tym koncentrować (na tym, czego autor nie ma na myśli oraz na wszystkich innych zastrzeżeniach) i ginąłby najważniejszy jej sens a cały film byłby po prostu niestrawny (a i tak znalazłby się ktoś kto inaczej by zrozumiał). Tak, mnie też co jakiś czas coś się nie zgadza, bo albo coś nie zostało w wystarczającym stopniu dla mnie dopowiedziane, albo np. nie do końca pojmuję sens, kontekst i cel w jakim dane słowa padają. I w ogóle tak w życiu jest często. Dlatego warto wstrzymać konie gdy czujemy zgrzyt w słowach i nie podejrzewać zaraz niedobrych intencji. Ksiądz ma jeszcze tego "pecha", że jego słowa bywają przyjmowane za oficjalne słowa Kościoła, a tylko czasem tak jest. Trzeba po prostu jechać dalej, a to co ważne, dobre i użyteczne z czasem się w głowie, sądzę, ułoży.
Dobra robota, ojcze Adamie i cała ekipo! dobrego dnia.
Ojcze Szustaku 😁 jak ja Cię uwielbiam! 💕
Te pieniądze dawane na tacę są już przecież opodatkowane , każdy z nas musi oddać Państwu daninę 😊😉
Pytanie do Q&A.
Ojcze Adamie, jak to jest z intymnością i bliskością w małżeńsywie? Czy grzechem są pieszczoty małżonków w dni płodne, które świadomie nie zakończą się stosunkiem i złożeniem nasienia w łonie? Nie jesteśmy gotowi na kolejne dziecko ale zależy nam na budowaniu naszej bliskości i intymniości?
Pieszczoty "do końca" bez pełnego fizycznego zjednoczenia się - są ogólnie grzechem i niestety ciężkim jeśli się patrzy ogólnie na zasadę moralną (dzień cyklu nie ma znaczenia - w okresie niepłodnym czy w ciąży także). Ale oprócz formalnej zasady, należy rozróżnić przy tej okazji różne indywidualne sytuacje małżeńskie, gdy pragnienia intymności są tak duże, potrzeba bliskości z drugą osobą tak silna, że może być trudno przestrzegać pełnej wstrzemięźliwości (choćby w sytuacjach kiedy jesteśmy młodym małżeństwem i pociąg fizyczny jest ogromny). Umiejętności poświęcenia się i trudu przetrwania w okresie płodnym trzeba się stopniowo nauczyć, nie jest to łatwe i nie zawsze możliwe od ręki. Nie stawia się w relacji małżeńskiej od razu najwyższych poprzeczek moralnych do spełnienia osobom które nie są w stanie ich spełnić - ideał jakim jest wstrzemięźliwość w okresach płodnych powinien być celem na horyzoncie, a podejmowane działanie powinno polegać na stopniowym dorastaniu do tego ideału, próbowaniu zachowania tej wstrzemięźliwości, ale tak aby narzucona z góry wstrzemięźliwość nie była ze szkodą dla małżeństwa (gdyby brak takiej bliskości miał rozwalać małżeństwo, powodować konflikty, narażać na niezrozumienie, poczucie odrzucenia itp). Tutaj nie dostaniecie jednak zielonego światła na taką aktywność (na zasadzie "róbcie co chcecie"), bo nie ma na to pozwolenia w nauczaniu moralnym, ale z drugiej strony w razie nieumiejętności zachowania wstrzemięźliwości, nie trzeba chyba robić z tego tematu największego możliwego problemu. Jednak trzeba mieć przynajmniej taką perspektywę starania się o wstrzemięźliwość. Warto by było mieć spowiednika który nie będzie pierwszy lepszy, tylko będzie bardziej ogarniał tematy małżeństwa i znał wasze trudności w tym wymiarze - też dlatego, aby ze spokojem i wyrozumiałością, łagodnie i stopniowo zachęcał do prób wytrwania w czystości w okresach płodnych. Wiele razy to się nie powiedzie, ale z czasem powinno iść w stronę zachowania zasady wstrzemięźliwości, na rzecz większej troski o siebie w wymiarze pozaseksualnym w tym czasie.
Szustak! Bardzo nas kochasz, co nie? W tym odcinku aż 68 RAZY użyłeś swojego przerywnika "kochani" :D
😂
Wszystkie inne religie mają ogólną spowiedź, nawet w naszym kościele ale w innych krajach nie ma tradycyjnej spowiedzi. Jeżeli spowiednik jest pomazańcem Bożym to dlaczego po ludzku krzywdzi ludzi. Ja mam mu mówić o swoich drobnych grzeszkach kiedy spowiednik ma cięższe grzechy ode mnie. Bunt na całego!!
My Langustowa- ludki jesteśmy wspólnota. Jeżeli o Adam wzbudza w Tobie Słowem Bożym Ducha Świętego, to o to chodzi.
Cześć Ojcze:) mam takie zagadnienie: jak odnosić się do podświadomości, ściągania dobrych i złych rzeczy, wibracji na wysokich częstotliwościach, np. Potęga podświadomości. P.S. Przepadam za Tobą;)
Też, nie zgadzam się aby z moich pieniędzy, które są opodatkowane jeszcze raz brali podatek!!
14:31 jeśli jest fundusz kościelny to sakramenty typu: ślub, chrzest, pogrzeb powinny być z niego finansowane... a nie jak to się dzieje obecnie: pobierane są często nie małe opłaty według co nie których proboszczów z nieźle wygórowanych sztywnych cenników ;)
A ja uważam, że dobry byłby podatek OBOWIĄZKOWY, który płaciliby katolicy. Jeśli to by jakichś katolików tak zniechęciło, że odeszliby z Kościoła formalnie, to by oznaczało, że wyszli z niego ludzie, którzy de facto katolikami już i tak nie byli. No bo co, zgadzam się z jakąś religią, należę do niej dla celów wyższych, a odchodzę, bo mnie wnerwia, że muszę płacić jakiś symboliczny w sumie piniundz? To byłoby odsianie katolików pozornych. Gdyby podatki były ściśle powiązane z należeniem do danego wyznania, to byłby to dobry probierz tego, jak ludzie traktują swoją wiarę. Co z tego, że taki katolik byłby "zmuszony" do płacenia przez sam fakt bycia katolikiem? Podobnie jest (moralnie) zmuszony do przyjmowania sakramentów, do pomocy ubogim według nauk Jezusa itd. Religia do czegoś zawsze "zmusza", ale o ile przyjmujesz ją z całym inwentarzem, to podpisujesz się pod tym wszystkim i zmuszony się nie czujesz, bo zgadzasz się z tymi wymogami. I co, zgadza się katolik podobno z wymogami natury wyższej, a drobny podatek uznaje za niedopuszczalne zdzierstwo i udrękę? Wierzę, że w danym Kościele przedstawiona jest obiektywna prawda o sensie życia, a szkoda mi na nią złotówki? Myślę, że odczuliby tak to tylko ci, którzy nie stosują się również do wymogów katolickiej religii; wymogów natury doktrynalnej i podobnej. Np. ma taki katolik obowiązek pójść na mszę przynajmniej raz w tygodniu, ale nie pójdzie, bo "wierzy na swój sposób". No sorry, ale jak jesteś katolikiem, to nie możesz wierzyć "na swój sposób". Gdyby katolicyzm, w całej swojej hierarchicznej strukturze ogłosił, że każdy może się z nim nie zgadzać w takich i takich kwestiach - wtedy owszem, bądź katolikiem, wierz na swój sposób i nadal nazywaj się katolikiem, to logiczne i dozwolone. Ale kiedy np. nie uważasz za grzech czegoś, co Kościół w przykazaniach kościelnych za grzech uznaje, to też masz obowiązek uznawać to za grzech, bo tego Kościół wymaga. Jak nie uznajesz, to grzeszysz ponownie. Jak i tego grzechu nie uznajesz, to kolejny grzech masz. Jak przy spowiedzi się z tych grzechów nie spowiadasz, to zatajasz, czyli masz kolejny grzech. Jako że nie zgadzasz się z Kościołem w jakiejś kwestii i po prostu to omijasz, przy kolejnej spowiedzi mówiąc, iż poprzednio niczego nie zataiłeś, wówczas kłamiesz; i masz kolejny grzech. Łatwo przewidzieć, że mamy do czynienia z grzechów kumulacją. Jaki więc to ma sens, mieć w szeregach ludzi, którzy należą do Kościoła tylko formalnie i zwialiby z niego na dobre, gdyby przyszło im płacić mały podatek? Nie byłoby kłamstwa. Nie byłoby zakłamanych statystyk. Ksiądz nie płaciłby za de facto niekatolików, niekatolicy nie płaciliby na Kościół. Może niektórzy, w związku ze zdenerwowaniem się na konieczność płacenia podatku, jednak by pewne sprawy przemyśleli i postanowili, że mimo wszystko w Kościele zostaną? Jedni pewnie z determinacją by z Kościołem zerwali, tak bardzo do tego pchnięci uderzeniem po kieszeni (mamona bożkiem), inni by się wnerwili, ale zrewidowaliby pewne sprawy i mimo wszystko w Kościele zostali, samemu sobie zadając pytanie, czy wierzę, czy coś mnie z tym Kościołem nadal jednak łączy, wiąże. Niejeden ksiądz pewnie powie, że chrzest jest duchowo niezbywalny, niezmywalny itd. Że pozostawanie praktycznych niekatolików w kościelnych statystykach to taka furtka dla tych zagubionych duszyczek. Ale skoro chrzest jest niezmywalny, to nie zmyje go przecież nawet akt apostazji i wszystkie związane z tym pieniężno-jakieś formalności. Człowiek zawsze może wrócić do danej wiary, jeśli tak mu podpowie sumienie, a konfrontacja z koniecznością płacenia podatku (który byłby, w świetle tego, co napisałem, czymś uczciwie stawiającym sprawę) byłaby sama w sobie testem sumienia.
Jak pogodzić ufność w Miłosierdzie Boże z grzechami przeciwko Duchowi Świętemu w sytuacji gdy jesteśmy w związku niesakramentalnym, ale w bliskości z Trójcą Przenajswiętszą i Jej Kosciołem?
Dlaczego, dominikanie też nie płacą ZUSu i podatków do Urzędu Skarbowego? Wyjaśniam o co chodzi. Podatek płaci tylko dwóch zakonników, tzn. przeor i wikary zakonu. A często w zgromadzeniu jest kilkunastu zakonników, a płaci tylko dwóch. Pozostali są tzw. " Pomocą duszpasterską" a nie wikarymi i dzięki temu omija się prawo podatkowe. ?? Gdzie ta transparentność??
Q&A - Czy księża i zakonnicy mają jakieś swoje małe wspólnoty do których mogą sobie przystąpić (ale inne niż dom zakonny czy parafialny, które są jak "rodzina", a do których są kierowani przez przełożonych). Czy ojciec należy do jakiejś takiej małej wspólnoty kiężowo-zakonnej ?
Myślę że dom zakonny w którym dany zakonnik mieszka jest taką wspólnotą tyle tylko że nie zawsze małą i pewnie dlatego czasami trudniej o relacje w dużych klasztorach.
Dla mnie dom zakonny/parafialny - to jednak taka "rodzina", której się zasadniczo nie wybiera i z której zasadniczo nie można się wypisać. Tymczasem ojciec poleca (i słusznie) wspólnoty/koła dobrowolne - z których można się wypisać lub je zaniedbać "z dnia na dzień" (i nikt nie zauważy). Stąd moje ciekawskie pytanie - czy księża/zakonnicy też mają takie wspólnoty/koła, bo nie wiem.
dla zasięgu
Szczęść Boże,
1. a ja uważam że w niektórych sytuacjach przemoc jest rozwiązaniem. W liceum miałem bardzo zawziętego na mnie "kolegę". Całymi lekcjami słyszałem szepty z tyłu "Zdzisiek to, Zdzisiek tamto" (naprawdę nazywam się inaczej ale wymyśliłem se takie przykładowe imię). Inny kolega któremu też tak dokuczał po prostu wziął go i wrzucił w krzaki. Od tamtej pory jemu przestał dokuczać a mi, ponieważ bałem się zgrzeszyć i użyć przemocy jeszcze bardziej dokuczał. Strasznie mi to przeszkadzało w nauce i stresowało. Nie pomagały "interwencje" nauczycieli itd. Do tej pory żałuję że też go nie chwyciłem (spokojnie bym dał radę bo chłop był chudziutki i ważył może 50kg) i też nie wrzuciłem w krzaki.
2. I mam pytanie, moja mama przestała chodzić do kościoła ponieważ uważa że kiedyś dawno temu kościół wziął ewangelie i sobie pozmieniał wszystko po kolei jak mu pasowało i zadecydował o usunięciu niektórych ewangelii a niektóre dopuścił. Co ksiądz powie na to? Podobno w pierwszych wiekach kościoła się to odbyło.
1. Niestety, czasem tylko te krzaki pomogą... Też byłam uczona, że ingor najlepszy, bo jak nie robisz za widownię to i przedstawienie się skończy... A prawda jest taka, że trzeba stawiać granice, czasem ostro i zdecydowanie...
2. Ewangelia to nic innego jak świadectwo życia Jezusa. Ile osób go znało, na tyle ile go znało, jak go rozumiało, tak go interpretowało i przekazywało dalej. Wszystko już było prócz nas: fakty, plotki, przeinaczenia, zrozumiałem jak chciałem, okraszenie komentarzem, jedna baba drugiej babie i inne zabawy w głuchy telefon. Koniec końców w każdej wspólnocie o Jezusie nauczano inaczej, bo ewangelii było dziesiątki, i dochodziło do wielu sprzeczności. W 2pol Iw. zdecydowano się uporządkować pisma ewangeliczne. Zauważono, że cztery z nich są nad wyraz ze sobą spójne i wzajemnie się uzupełniają. Zdecydowano się na utworzenie kanonu i nazwano go Nowym Testamentem. W trakcie przepisywania go, tak się wtedy 'drukowało' książki, ręcznie, dochodziło do błędów, literówek, opuszczeń słów itd. Potem, z takiej kopii, pisało się następną. Ewangelie były spisywane po hebrajsku, grecku, aramejsku i kilku innych. Trzeba było ujednolicić i przetłumaczyć na łaciński, który postrzegano jako uniwersalny język cywilizowanego świata. Potem, po wielu wiekach, wprowadzono języki narodowe, a każdy ma swoje konstrukty słowne, wyrażenia, idiomy. Zauważ, że Biblia Biblii nie równa, są różne wydania, tłumaczenia, języki narodowe też się zmieniają, ewoluują. Możemy się kłócić o słówka i ich znaczenie, bo raczej oryginału sobie nie poczytamy, albo zaufać tym, którzy są wykształceni w piśmie, bo jednak świat, kultura, zwyczaje, normy, życie społeczne były wtedy zupełnie inne, i to co współcześni Jezusowi pojmowali w lot jako oczywistą oczywistość, dziś trzeba nam tłumaczyć.
ad2. z tego co kojarzę, historia kościoła to element programu nauczania w szkole średniej, przedmiot religia
@@Renia.Z Dzięki za odpowiedź :) :)
@@jankovpruckov200 Myślę, że może Pana zainteresować kanał Marcin Majewski.
Dużo wartościowej i kompetentnej wiedzy na poziomie akademickim.
Niech będzie szybko kolejny odcinek , a nie za 2 kg 😉
Hej Kajra🙋♂️😉 Jak się masz? Dawno Cię nie widziałem.. 🤔 Pozdrawiam 😊🖐️
@@ludziklego4954 Cześć Ludku ! , dobrze się mam 🙏 Co u Ciebie? Żenisz się w końcu ? 🧐🤔
@@kajralex4441 No to super, cieszy mnie to 🙏🙂 aa u mnie raz lepiej raz gorzej czyli normalka.. 🤷♂️😉 Jeszcze nie, bo żaden pierścionek na zaręczyny nie może mi przypaść
do gustu.. A druga sprawa to na horyzoncie nie widać wybranki.. 🤣🙈
@@ludziklego4954 Nastąpi wszystko niespodziewanie 😊
@@kajralex4441 Się zobaczy 😉😁 Noo to nie zawracam gitary.. Przesyłam uściski, najlepszego 💚😊🖐️
Ojcze, A propos podatków. U mnie w parafii jest cennik za sakramenty. Kościelny powiedział że są to pieniądze na wypłatę i zus dla niego. Czy za sakramenty nie powinno się płacić co łaska?
Q&A: Mam dodatkowe pytanie co do finansów Koscioła. Chciałam się dowiedzieć czy księża powinni brać pieniążki za śluby/chrzty/pogrzeby ? jeżeli tak to czy to jest opodatkowane ?
Szczęść Boże, czy mógłby ksiądz się wypowiedzieć również na temat Reiki bądź bioenergoterapii. Słyszałam że w książkę arcybiskupa Bolesława Pylaka "Poznawać w świetle wiary" nie jest to uznawane jako grzech. Pozdrawiam 😊