To jest po to by nas wilki nie zjadły w prehistorii. Nastolatki czuwały przy ognisku do późna w nocy, a rodzice wstawali wcześnie i naturalnie była warta obronna.
Kiedyś po wywiadówce policzyłem ilość dni wolnych od nauki, w których dzieci pozostają w domu z ilością moich i żony dni urlopowych. Wyszło tydzień więcej niż suma urlopów. Co wtedy zrobić z dziećmi z klas 1 -3? Pytałem i najczęściej padała odpowiedz świetlica szkolna lub dziadkowie. I o ile w mniejszych miastach powiatowych gdzie w tyj samej miejscowości mieszka kilka pokoleń tej samej rodziny, to już w dużych aglomeracjach to już jest zauważalny problem, bo jak dzieciaka podrzucić dziadkom jak ojciec z Raciborza, matka z Zielonej Góry i mieszkają we Wrocławiu. Dodatkowo patrząc na nauczanie z perspektywy managera projektów zmniejszenie ilości godzin na poświęconych na projekt powoduje spadek jego jakości. A potem nie wyrabiają się nauczyciele z programem.
Dziękuję za ten głos, bo jest istotny. Po pierwsze, nauczyliśmy się traktować szkolę, jako placówkę wychowawczą i "przechowanię". To szkodzi dzieciom i procesowi ich kształcenia. Trzeba się zastanowić na rozwiązaniami, ale bez myślenia outside of the box to Się nie stanie. Licealiści sobie poradzą (głowie o nich mowa w odcinku). Młodsi są wyzwaniem. Po drugie, odchudzanie podstawy programowej nie stanowi obniżenia jakości, tak samo jak skrócenie czasu pracy do 35-36h na tydzień nie wpływa na wydajność pracownika. To są mity, które naukowcy już jakiś czas temu obalili. Po trzecie liceum wymaga innego myślenia o tym, jak i czego uczyć. To postaram się rozwinąć w jednym z nadchodzących odcinków 😊
To jest po to by nas wilki nie zjadły w prehistorii. Nastolatki czuwały przy ognisku do późna w nocy, a rodzice wstawali wcześnie i naturalnie była warta obronna.
Nie pomyślałem o tym, ale ma to spory sens 🤔👍🏻
Kiedyś po wywiadówce policzyłem ilość dni wolnych od nauki, w których dzieci pozostają w domu z ilością moich i żony dni urlopowych. Wyszło tydzień więcej niż suma urlopów. Co wtedy zrobić z dziećmi z klas 1 -3? Pytałem i najczęściej padała odpowiedz świetlica szkolna lub dziadkowie. I o ile w mniejszych miastach powiatowych gdzie w tyj samej miejscowości mieszka kilka pokoleń tej samej rodziny, to już w dużych aglomeracjach to już jest zauważalny problem, bo jak dzieciaka podrzucić dziadkom jak ojciec z Raciborza, matka z Zielonej Góry i mieszkają we Wrocławiu. Dodatkowo patrząc na nauczanie z perspektywy managera projektów zmniejszenie ilości godzin na poświęconych na projekt powoduje spadek jego jakości. A potem nie wyrabiają się nauczyciele z programem.
Dziękuję za ten głos, bo jest istotny. Po pierwsze, nauczyliśmy się traktować szkolę, jako placówkę wychowawczą i "przechowanię". To szkodzi dzieciom i procesowi ich kształcenia. Trzeba się zastanowić na rozwiązaniami, ale bez myślenia outside of the box to Się nie stanie. Licealiści sobie poradzą (głowie o nich mowa w odcinku). Młodsi są wyzwaniem. Po drugie, odchudzanie podstawy programowej nie stanowi obniżenia jakości, tak samo jak skrócenie czasu pracy do 35-36h na tydzień nie wpływa na wydajność pracownika. To są mity, które naukowcy już jakiś czas temu obalili. Po trzecie liceum wymaga innego myślenia o tym, jak i czego uczyć. To postaram się rozwinąć w jednym z nadchodzących odcinków 😊
LOL 2:38