Mnie jedynie jest smutno, że Wrony nie dostały własnego serialu, tylko były przeplatane z wątkiem Aliny. Wątek Aliny tak bardzo mnie nudził, że po drugim odcinku tego nie zdzierżyłam i za każdym razem przewijałam odcinek do Wron :'D
Ten sezon zostawia mnie z mieszanymi uczuciami. Akceptuję większość zmian, ale mam problem z brakiem przestrzeni na rozwój charakterów oraz ich relacji. Nie dziwię się, że przy takim podejściu do pisania scenariusza, postać Mikołaja straciła swój blask. Tu wytniemy, tu przerobimy, to zawęzimy do jednej sceny. Sceny walk z dwóch ostatnich odcinków przywołały mi w pamięci seriale "The CW", to całe Arrowverse. Chodzi o sytuacje, gdzie w teorii mamy walkę o losy miasta czy świata, a w efekcie widzimy ustawkę na tyłach portowych magazynów. Mamy Darklinga z tuzinem(?) griszów, ale Mikołaj zdaje się mieć niewiele więcej żołnierzy. Gdzie epickość?
Jest jeszcze kwestia tego jak Mal wrócił do żywych, bo wydaje mi się, że Alina użyła merzosti (flashback z Baghrą gdy jej o tym mówiła, jej żyły barwią się czarno, to jak Mal z łąki jest siłą odciągany i to jak Nina się od niej odsunęła po ożywieniu Mala), to był chyba moment kiedy przekroczyła granicę i dlatego jej cięcie było czarne, a nie jak w przypadku starcia z Darklingiem, kiedy stworzyła "słoneczne" cięcie.
Bardzo podobała mi się to jak relacjonowałaś każdy odcinek osobno. Ogólnie moim zdaniem ten sezon był dobrą kontynuacją, pomimo kilku mankamentów. Zakończenie było bardzo ciekawe i otworzyło furtkę do 3 sezonu. Alina zyskała nową moc i być może nie będzie już tak oczywistą protagonistką. Myślę, że jest to także pewne potwierdzenie słów Darkling, że światło nie może istnieć bez ciemności i na odwrót. Ogromnym plsuem jest odejście Mala i to, że wcielił się w postać nowego kapitana. Mam nadzieję, że teoria o tym wzajemnym przyciąganiu się między nim a Aliną, potwierdzi się i ta para już nie wróci do siebie. Poza tym jest jedna scena, kiedy Mal i Nikolai rozmawiają na pokładzie Kolibra i Mal stwierdza, że pierwszy raz na morzu poczuł się wolny. Myślę, że mogło mieć to również znacznie przenośne, ponieważ całe życie Mal jako wzmacniacz podążał za Aliną. To nie była jego droga, ale jej. Teraz, będą korsarzem, może wytyczyć własny szlak. Jeśli chodzi o Mikołaja to bardzo go polubiłam i jego sceny z Aliną miały lepszą chemię niź Alina i Mal. Nie czytałam wszystkich książek z tego uniwersum, więc nie mam pełnego porównania z postacią Mikołaja w książkach, ale jego przedstawienie w serialu jak najbardziej mi się podobało. Twórcy chcieli na siłę wywołać współczucie widzów dla Darkling i myślę, że to się im po części udało. Jednak trzeba pamiętać, że jest to zdecydowanie negatywny bohater i jego samotność czy brak zrozumienia nie mogą usprawiedliwiać złych czynów, których się dopuścił. Wątek Wron jak zwykle poprowadzony bardzo dobrze. Nic dodać, nic ująć.
Tak smutno mi się zrobiło, gdy zobaczyłam jak przepotwornie spłycili relację Aliny i Darklinga, pozostawiając wyłącznie jej nienawiść do niego. Okrutnie skrócili ich czas, wprowadzali chaotyczne sceny, co rzucało mi się w oczy w odcinkach. Zabrakło mi wielu niejednoznaczności, które cechowały ich rozmowy (włącznie z tym, że on był przy niej obecny niemal przez cały czas), a zwłaszcza tego, że Alina miała dylemat, bo w pewnym sensie trafiały do niej jego argumenty. Kompletnie pominęli wątek jej wyalienowania i samotności w posiadaniu olbrzymiej mocy, w które wpędzał ją Darkling. W pewnym momencie przecież nawet griszowie stojący po stronie Aliny mimowolnie się jej bali. Mikołaj jest moim drugim malutkim zawodem. Nie mam nic do aktora odgrywającego rolę, jednak prawdziwy Mikołaj z książek był absolutnie cudowny - jego teksty, charyzma, taka... zawadiackość? A jednak pod tą kreacją śmieszka tkwił prawdziwy patriota kochający Ravkę. Serialowy Mikołaj wydawał mi się zbyt poważny D: Przez to, że tak szybko lecieli z książką w ogóle nie udało się zbudować relacji między nim, a Aliną. Ich zaręczyny były totalnie z du*py, choć pierścień zaręczynowy dostała ładny xD OGROMNIE podobał mi się rozwój Kaza (zwłaszcza retrospekcje, Freddy naprawdę pojechał z grubej rury!) i w ogóle przedstawienie Wron było świetne. Każda scena z Inej i Kazem kradła moje serce, zwłaszcza jego nieporadne próby przełamania swoich lęków. Co do fabuły w ich wątku... było spoko, gdy Kaz szukał sposobu na zniszczenie Pekki, ale później z tym mieczem wszystko się rozjechało lecąc na łeb i szyję. Gdzie jest Fiodor? Czemu rzekomo zginął David? Dzięki za teorię z przyciąganiem Mala i Aliny, bo tak to narzekałabym, że jakim cudem on poszedł w swoją stronę, a ona została narzeczoną Mikołaja. Dlaczego ona nadal ma swoje moce, które powinna utracić? Ja to w ogóle mam taką teorię, że Darkling będzie używał ciała Mikołaja wchodząc do jego podświadomości (co jest sprytnym zagraniem, bo zaoszczędzą hajsy na efektach specjalnych, które musieliby pokazywać za każdym razem, gdy Mikołaj się przemienia), zauważ, że najpierw Mikołaj patrzy na swoje odbicie w lustrze i z przerażeniem widzi cień, a potem zupełnie spokojny wchodzi do pokoju Aliny i ma bardzo podobne gesty do tych darklingowych - dodatkowo mówi do niej słowa o samotności, a przecież to właśnie Darkling cały czas podkreślał, że tylko oni są w stanie siebie zrozumieć i że czekał na nią bardzo długo. Od razu wróciła do mnie ta pamiętna scena z pierwszego sezonu, gdy Alina go dotyka i mówi "nie jesteś już sam". Jestem na milion procent przekonana, że Darkling siedzi w Mikołaju. A ostatnia scena z Aliną wykonującą Cięcie i mającą takie specyficzne spojrzenie... Miałam ciary, Alina w serialu jest o niebo ciekawszą postacią (czyżby czarne Cięcie wiązało się z użyciem przez nią merzosti w scenie wskrzeszania Mala? Jeśli tak to w trzecim sezonie zgodnie z tym, co mówili powinna zapłacić za to "cenę")
Tak! Mikołaj również mnie zawiódł. Jeszcze w dwóch pierwszych odcinkach jakoś tam rzucał tekstami, ale potem przysiadł całkowicie. Jestem mega ciekawie, jak to potem rozwiną, może faktycznie z tym Darklingiem w środku coś będzie!!
Obejrzałam! No więc tak: - Nikolai tragiczny. Rozczarowanie. W książkach ciągnął fabułę, a tu jest raczej takim dodatkiem, który sobie istnieje ale w sumie nie robi nic znaczącego. W dodatku był nudny i poważny. No smuteczek straszny z mojej strony. Nie tego się spodziewałam 🤬😭 - Dominik był w książkach ale tylko wspominany, bo już nie żył (zginął na wojnie. Nikolai mówił o nim kiedyś tam) - w sumie śmierć Davida mnie nie zaskoczyła. Zaskoczyło mnie tylko, że zrobili to tak wcześnie. W dodatku tylko po to, żeby Alina zajęła jego miejsce w triumwiracie 😢 no ale ciała faktycznie nie było więc może jednak chłop żyje! - Alina nie jest jeszcze żoną Nikolaia. Apparat wyraźnie mówi, że to jeszcze narzeczona. Ciekawe czy do tego ślubu dojdzie w kolejnym sezonie? 🤔 - co z Zoyą i jej późniejszą rolą? Czyżby zastąpili ją Aliną u boku Nikolaia? Jeśli tak, to jestem na nie, bo wątek Zoi i Nikolaia jest moim ulubionym z Króla z bliznami 🤨 - poprawili Mala i Alinę i ich relację. Strasznie się cieszę, że się rozstali (przynajmniej na razie), bo to ich zakończenie z książek moim zdaniem sensu nie miało. - Mal jako pirat LOL, serio? Śmiechowe 😂 - mam nadzieję, że lnej wróci, bo jak ekipa sobie bez niej poradzi w Lodowym Dworze? No bez jaj, że pozbyli się najlepszej postaci 😮 - Wrony nadal najlepsze. A ta czołówka gdzie na napisie Shadow and Bone siedzą 4 wrony, potem dołącza do nich piąta, a w tle szósta jest zamknięta za oknem i próbuje się wydostać, to majstersztyk! - Waylan jest cudowny ❤ - ta cała akcja z szukaniem miecza to było takie wtf? W ogóle mi się nie podobało, co oni wymyślili? 😅 - Toyla i Tamar byli fantastyczni! Dziwi mnie tylko, że opuścili Nikolaia żeby sobie pływać z Malem xD no i nie mieli tatuaży - "could you tell Nikolai about Zoya?" Właśnie! Could you? - na statku Nikolaia (swoją drogą - szkoda, że nie przetłumaczyli nazwy) był Yuri. Czy to był ten Yuri z "Rządów wilków"? - jak mi się coś przypomina to edytuję i dodaję coś do komentarza, wybacz 😅 - nie było w ogóle nawiązań do tego, że Nikolai to "lis", bo jest sprytny, przebiegły i potrafi znaleźć drogę wyjścia z każdej sytuacji. No trochę zawód - ten sezon był jednak lepszy niż poprzedni. Fajnie wkomponowali Nikolaia w fabułę, że to niby on wysłał Wrony za Aliną. Sprytne.
Nie do końca zgodzę się z tym, że to źle, gdy serial lub książka pokazuje słabe strony złego charakteru i widzimy go np. w scenach płaczu czy błagalnej desperacji. Moim zdaniem to bardzo rozszerza wizerunek czarnego charakteru i dzięki temu nie jest to płaska postać, która po prostu jest całkowicie zła i basta. Całkowicie źli ludzie nie istnieją. Nie ma kogoś kto jest zły, bo tak, bez żadnego powodu, i tak samo nie ma kogoś, kto jest całkowicie zły i nie robi nic dobrego. Gdyby nie pokazywano również Zmrocza z jego słabych punktów, słabych stron, byłby po prostu kolejnym płaskim czarnym charakterem, który istnieje tylko po, to, by uprzykrzać życie głównym postaciom. Pokazywanie człowieczeństwa w złych ludziach nie jest złym zabiegiem, pomaga lepiej rozpatrzeć motywy złego charakteru, co wpłynęło na to, jaki się stał. Ja na przykład czytałam sobie o mężczyźnie, który był seryjnym zabójcą i zamordował wielu ludzi. Na przesłuchaniu wyznał, że jedyne, na czym mu zależy, to to, żeby jego córka nigdy nie dowiedziała się, co zrobił. Czy to skreśla jego zbrodnie? Nie. Jest złym człowiekiem, powinien ponieść za takie czyny najwyższą karę i ABSOLUTNIE nie powinniśmy mu współczuć. Czy jest całkowicie zły? Nie, bo zależy mu na corce. Warto pamiętać, że świat nie jest czarno-biały. To, że dostrzegamy, że zła postać też ma swoje problemy i kompleksy nie znaczy, że ją wybielamy i usprawiedliwiamy jej czyny. Po prostu pokazujemy, że też jest człowiekiem, który nie istnieje tylko po to, by robić złe rzeczy. Also w samych książkach Bardugo też pokazywała nam, że Darklingowi zależało przede wszystkim na dobru państwa i na tym, by griszowie nie byli dłużej prześladowani, w związku z czym dla tego celu, mimo że sam cel był dobry, popełniał ogromne zbrodnie. Bardzo mi się podobało, gdy powiedział, że choć dopuścił się tysięcy różnych zbrodni, niczego nie żałuje, bo zrobił to dla Ravki. To pokazuje, że złe postacie nie są całkowicie czarne, są w odcieniach szarości i potrafią robić zarówno dobre, jak i złe rzeczy dla konkretnych celów. Traktujmy człowieka jak istotę złożoną, każdy przypadek złej postaci należy rozpatrywać jednostkowo.
Ale jak najbardziej, ja się cieszę, że Zmrocz nie jest tu płaski. Chodziło mi tylko - chyba dowcipnie, chociaż może nie wybrzmiało - że o, dali nam płaczącego Bena Barnesa, fanki pokochają xD
@@WybrednaMaruda Nie no, rozumiem mniej więcej o co chodziło, wolalam sprostować XD też się dziwię osobom, które tak jawnie potrafią współczuć złym postaciom bez pomyślenia nad tym, czego się dopuściły
Mnie jedynie jest smutno, że Wrony nie dostały własnego serialu, tylko były przeplatane z wątkiem Aliny. Wątek Aliny tak bardzo mnie nudził, że po drugim odcinku tego nie zdzierżyłam i za każdym razem przewijałam odcinek do Wron :'D
Ten sezon zostawia mnie z mieszanymi uczuciami. Akceptuję większość zmian, ale mam problem z brakiem przestrzeni na rozwój charakterów oraz ich relacji. Nie dziwię się, że przy takim podejściu do pisania scenariusza, postać Mikołaja straciła swój blask. Tu wytniemy, tu przerobimy, to zawęzimy do jednej sceny. Sceny walk z dwóch ostatnich odcinków przywołały mi w pamięci seriale "The CW", to całe Arrowverse. Chodzi o sytuacje, gdzie w teorii mamy walkę o losy miasta czy świata, a w efekcie widzimy ustawkę na tyłach portowych magazynów. Mamy Darklinga z tuzinem(?) griszów, ale Mikołaj zdaje się mieć niewiele więcej żołnierzy. Gdzie epickość?
GENIALNE
Freedy Carter jako Kaz mnie zaaaabil w tym sezonie jest absolutnie kapitalny. Czapki z głów
Jest jeszcze kwestia tego jak Mal wrócił do żywych, bo wydaje mi się, że Alina użyła merzosti (flashback z Baghrą gdy jej o tym mówiła, jej żyły barwią się czarno, to jak Mal z łąki jest siłą odciągany i to jak Nina się od niej odsunęła po ożywieniu Mala), to był chyba moment kiedy przekroczyła granicę i dlatego jej cięcie było czarne, a nie jak w przypadku starcia z Darklingiem, kiedy stworzyła "słoneczne" cięcie.
Yup, będę jeszcze o tym mówić więcej w nadchodzącym filmie ;)
Czekałam!
Na nowy sezon i na twoje recenzje odcinków:D
Bardzo podobała mi się to jak relacjonowałaś każdy odcinek osobno. Ogólnie moim zdaniem ten sezon był dobrą kontynuacją, pomimo kilku mankamentów. Zakończenie było bardzo ciekawe i otworzyło furtkę do 3 sezonu. Alina zyskała nową moc i być może nie będzie już tak oczywistą protagonistką. Myślę, że jest to także pewne potwierdzenie słów Darkling, że światło nie może istnieć bez ciemności i na odwrót. Ogromnym plsuem jest odejście Mala i to, że wcielił się w postać nowego kapitana. Mam nadzieję, że teoria o tym wzajemnym przyciąganiu się między nim a Aliną, potwierdzi się i ta para już nie wróci do siebie. Poza tym jest jedna scena, kiedy Mal i Nikolai rozmawiają na pokładzie Kolibra i Mal stwierdza, że pierwszy raz na morzu poczuł się wolny. Myślę, że mogło mieć to również znacznie przenośne, ponieważ całe życie Mal jako wzmacniacz podążał za Aliną. To nie była jego droga, ale jej. Teraz, będą korsarzem, może wytyczyć własny szlak. Jeśli chodzi o Mikołaja to bardzo go polubiłam i jego sceny z Aliną miały lepszą chemię niź Alina i Mal. Nie czytałam wszystkich książek z tego uniwersum, więc nie mam pełnego porównania z postacią Mikołaja w książkach, ale jego przedstawienie w serialu jak najbardziej mi się podobało. Twórcy chcieli na siłę wywołać współczucie widzów dla Darkling i myślę, że to się im po części udało. Jednak trzeba pamiętać, że jest to zdecydowanie negatywny bohater i jego samotność czy brak zrozumienia nie mogą usprawiedliwiać złych czynów, których się dopuścił. Wątek Wron jak zwykle poprowadzony bardzo dobrze. Nic dodać, nic ująć.
Piękne słowa w kontekście Mala i wolności ❤
Tak smutno mi się zrobiło, gdy zobaczyłam jak przepotwornie spłycili relację Aliny i Darklinga, pozostawiając wyłącznie jej nienawiść do niego. Okrutnie skrócili ich czas, wprowadzali chaotyczne sceny, co rzucało mi się w oczy w odcinkach. Zabrakło mi wielu niejednoznaczności, które cechowały ich rozmowy (włącznie z tym, że on był przy niej obecny niemal przez cały czas), a zwłaszcza tego, że Alina miała dylemat, bo w pewnym sensie trafiały do niej jego argumenty. Kompletnie pominęli wątek jej wyalienowania i samotności w posiadaniu olbrzymiej mocy, w które wpędzał ją Darkling. W pewnym momencie przecież nawet griszowie stojący po stronie Aliny mimowolnie się jej bali.
Mikołaj jest moim drugim malutkim zawodem. Nie mam nic do aktora odgrywającego rolę, jednak prawdziwy Mikołaj z książek był absolutnie cudowny - jego teksty, charyzma, taka... zawadiackość? A jednak pod tą kreacją śmieszka tkwił prawdziwy patriota kochający Ravkę. Serialowy Mikołaj wydawał mi się zbyt poważny D: Przez to, że tak szybko lecieli z książką w ogóle nie udało się zbudować relacji między nim, a Aliną. Ich zaręczyny były totalnie z du*py, choć pierścień zaręczynowy dostała ładny xD
OGROMNIE podobał mi się rozwój Kaza (zwłaszcza retrospekcje, Freddy naprawdę pojechał z grubej rury!) i w ogóle przedstawienie Wron było świetne. Każda scena z Inej i Kazem kradła moje serce, zwłaszcza jego nieporadne próby przełamania swoich lęków. Co do fabuły w ich wątku... było spoko, gdy Kaz szukał sposobu na zniszczenie Pekki, ale później z tym mieczem wszystko się rozjechało lecąc na łeb i szyję.
Gdzie jest Fiodor? Czemu rzekomo zginął David? Dzięki za teorię z przyciąganiem Mala i Aliny, bo tak to narzekałabym, że jakim cudem on poszedł w swoją stronę, a ona została narzeczoną Mikołaja. Dlaczego ona nadal ma swoje moce, które powinna utracić?
Ja to w ogóle mam taką teorię, że Darkling będzie używał ciała Mikołaja wchodząc do jego podświadomości (co jest sprytnym zagraniem, bo zaoszczędzą hajsy na efektach specjalnych, które musieliby pokazywać za każdym razem, gdy Mikołaj się przemienia), zauważ, że najpierw Mikołaj patrzy na swoje odbicie w lustrze i z przerażeniem widzi cień, a potem zupełnie spokojny wchodzi do pokoju Aliny i ma bardzo podobne gesty do tych darklingowych - dodatkowo mówi do niej słowa o samotności, a przecież to właśnie Darkling cały czas podkreślał, że tylko oni są w stanie siebie zrozumieć i że czekał na nią bardzo długo. Od razu wróciła do mnie ta pamiętna scena z pierwszego sezonu, gdy Alina go dotyka i mówi "nie jesteś już sam". Jestem na milion procent przekonana, że Darkling siedzi w Mikołaju. A ostatnia scena z Aliną wykonującą Cięcie i mającą takie specyficzne spojrzenie... Miałam ciary, Alina w serialu jest o niebo ciekawszą postacią (czyżby czarne Cięcie wiązało się z użyciem przez nią merzosti w scenie wskrzeszania Mala? Jeśli tak to w trzecim sezonie zgodnie z tym, co mówili powinna zapłacić za to "cenę")
Tak! Mikołaj również mnie zawiódł. Jeszcze w dwóch pierwszych odcinkach jakoś tam rzucał tekstami, ale potem przysiadł całkowicie. Jestem mega ciekawie, jak to potem rozwiną, może faktycznie z tym Darklingiem w środku coś będzie!!
Nie czytałam książek (tak wiem dramat) ale jestem absolutnie zakochana w tym serialu.
Muszę w końcu przeczytać trylogię Grisza, Szóstkę Wron zaczęłam i wreszcie zabrać się za serial.
Obejrzałam!
No więc tak:
- Nikolai tragiczny. Rozczarowanie. W książkach ciągnął fabułę, a tu jest raczej takim dodatkiem, który sobie istnieje ale w sumie nie robi nic znaczącego. W dodatku był nudny i poważny. No smuteczek straszny z mojej strony. Nie tego się spodziewałam 🤬😭
- Dominik był w książkach ale tylko wspominany, bo już nie żył (zginął na wojnie. Nikolai mówił o nim kiedyś tam)
- w sumie śmierć Davida mnie nie zaskoczyła. Zaskoczyło mnie tylko, że zrobili to tak wcześnie. W dodatku tylko po to, żeby Alina zajęła jego miejsce w triumwiracie 😢 no ale ciała faktycznie nie było więc może jednak chłop żyje!
- Alina nie jest jeszcze żoną Nikolaia. Apparat wyraźnie mówi, że to jeszcze narzeczona. Ciekawe czy do tego ślubu dojdzie w kolejnym sezonie? 🤔
- co z Zoyą i jej późniejszą rolą? Czyżby zastąpili ją Aliną u boku Nikolaia? Jeśli tak, to jestem na nie, bo wątek Zoi i Nikolaia jest moim ulubionym z Króla z bliznami 🤨
- poprawili Mala i Alinę i ich relację. Strasznie się cieszę, że się rozstali (przynajmniej na razie), bo to ich zakończenie z książek moim zdaniem sensu nie miało.
- Mal jako pirat LOL, serio? Śmiechowe 😂
- mam nadzieję, że lnej wróci, bo jak ekipa sobie bez niej poradzi w Lodowym Dworze? No bez jaj, że pozbyli się najlepszej postaci 😮
- Wrony nadal najlepsze. A ta czołówka gdzie na napisie Shadow and Bone siedzą 4 wrony, potem dołącza do nich piąta, a w tle szósta jest zamknięta za oknem i próbuje się wydostać, to majstersztyk!
- Waylan jest cudowny ❤
- ta cała akcja z szukaniem miecza to było takie wtf? W ogóle mi się nie podobało, co oni wymyślili? 😅
- Toyla i Tamar byli fantastyczni! Dziwi mnie tylko, że opuścili Nikolaia żeby sobie pływać z Malem xD no i nie mieli tatuaży
- "could you tell Nikolai about Zoya?" Właśnie! Could you?
- na statku Nikolaia (swoją drogą - szkoda, że nie przetłumaczyli nazwy) był Yuri. Czy to był ten Yuri z "Rządów wilków"?
- jak mi się coś przypomina to edytuję i dodaję coś do komentarza, wybacz 😅 - nie było w ogóle nawiązań do tego, że Nikolai to "lis", bo jest sprytny, przebiegły i potrafi znaleźć drogę wyjścia z każdej sytuacji. No trochę zawód
- ten sezon był jednak lepszy niż poprzedni. Fajnie wkomponowali Nikolaia w fabułę, że to niby on wysłał Wrony za Aliną. Sprytne.
Totalny spadek, jestem tak rozczarowana ze nie obejrzę 3 sezonu, tak samo jak z wiedzminem. Netflix jak Amazon za co się nie wezmą to spierd***.
Nie do końca zgodzę się z tym, że to źle, gdy serial lub książka pokazuje słabe strony złego charakteru i widzimy go np. w scenach płaczu czy błagalnej desperacji. Moim zdaniem to bardzo rozszerza wizerunek czarnego charakteru i dzięki temu nie jest to płaska postać, która po prostu jest całkowicie zła i basta.
Całkowicie źli ludzie nie istnieją.
Nie ma kogoś kto jest zły, bo tak, bez żadnego powodu, i tak samo nie ma kogoś, kto jest całkowicie zły i nie robi nic dobrego. Gdyby nie pokazywano również Zmrocza z jego słabych punktów, słabych stron, byłby po prostu kolejnym płaskim czarnym charakterem, który istnieje tylko po, to, by uprzykrzać życie głównym postaciom. Pokazywanie człowieczeństwa w złych ludziach nie jest złym zabiegiem, pomaga lepiej rozpatrzeć motywy złego charakteru, co wpłynęło na to, jaki się stał. Ja na przykład czytałam sobie o mężczyźnie, który był seryjnym zabójcą i zamordował wielu ludzi. Na przesłuchaniu wyznał, że jedyne, na czym mu zależy, to to, żeby jego córka nigdy nie dowiedziała się, co zrobił.
Czy to skreśla jego zbrodnie?
Nie.
Jest złym człowiekiem, powinien ponieść za takie czyny najwyższą karę i ABSOLUTNIE nie powinniśmy mu współczuć.
Czy jest całkowicie zły?
Nie, bo zależy mu na corce.
Warto pamiętać, że świat nie jest czarno-biały. To, że dostrzegamy, że zła postać też ma swoje problemy i kompleksy nie znaczy, że ją wybielamy i usprawiedliwiamy jej czyny. Po prostu pokazujemy, że też jest człowiekiem, który nie istnieje tylko po to, by robić złe rzeczy. Also w samych książkach Bardugo też pokazywała nam, że Darklingowi zależało przede wszystkim na dobru państwa i na tym, by griszowie nie byli dłużej prześladowani, w związku z czym dla tego celu, mimo że sam cel był dobry, popełniał ogromne zbrodnie. Bardzo mi się podobało, gdy powiedział, że choć dopuścił się tysięcy różnych zbrodni, niczego nie żałuje, bo zrobił to dla Ravki. To pokazuje, że złe postacie nie są całkowicie czarne, są w odcieniach szarości i potrafią robić zarówno dobre, jak i złe rzeczy dla konkretnych celów. Traktujmy człowieka jak istotę złożoną, każdy przypadek złej postaci należy rozpatrywać jednostkowo.
Ale jak najbardziej, ja się cieszę, że Zmrocz nie jest tu płaski. Chodziło mi tylko - chyba dowcipnie, chociaż może nie wybrzmiało - że o, dali nam płaczącego Bena Barnesa, fanki pokochają xD
@@WybrednaMaruda
Nie no, rozumiem mniej więcej o co chodziło, wolalam sprostować XD też się dziwię osobom, które tak jawnie potrafią współczuć złym postaciom bez pomyślenia nad tym, czego się dopuściły