Jak nie kupować auta w komisie
HTML-код
- Опубликовано: 12 сен 2024
- Użyj kodu MOTODORADCA aby otrzymać zniżkę 30% na raport CarVertical:
www.carvertica...
MOTO TELE PORADA: motodoradca.tv...
DZISIEJSZY MATERIAŁ : Jak nie kupować samochodu używanego, splot zdarzeń, przez które odradziłem pójście na drogę sądową po zakupie używanego samochodu.
Komercyjne działania : wspolpraca@motodoradca.tv
Ależ zjechanie na fakturze o 1000zl się opłaca, bo dzięki temu druga strona jest uwikłana w przestępstwo i mniejsza szansa że pójdzie potem do sądu 😁
W punkt!
Masz rację. Dlatego nigdy nie zgadzajcie się na zaniżanie ceny zakupu, a najlepiej jak ktoś w ogóle coś takiego proponuje to nie kupujcie od niego.
Przy tej kwocie to nikt nie powinien się pucować w sądzie, że cena jest zaniżona. Nawet kupujący ;). Sprzedający tym bardziej tego nie zrobi.
Rozumiem wszystko ale no szczerze. Kupić auto z KOMISU (czyli najgorsze możliwe miejsce na zakup) za 14 tys gdzie normalna cena zakupu była 20 tys. To jest już proszenie się o problem
Jestem tego samego zdania ,trzeba się nauczyć płacić za auta a jesli nie stać to kupić skuter
Cena ceną, auto może być słabe wizualnie ale technicznie już ok. Nie ważne gdzie kupujesz i za jaką kwotę, auto trzeba SPRAWDZIĆ i kupić ŚWIADOMIE.
@@Misieq6666 No dokładnie. Należało sprawdzić takie auto szczególnie z uwagi na tak niską cenę
Dopiero co oglądałem Profesora Chrisa, pokazującego Opla od handlarza i z dopiero co podbitym przeglądem. Maczeta się w kieszeni otwiera normalnie.
Kupowanie auta poniżej średniej ceny prowadzi do dużych wydatków. 2 lata temu kupiłem 18 letnią skode octavie 1, srednia cena tego auta to było 7 tys zł. Wybrałem egzemplarz za 9,5 tys zł. Przejechałem ponad 40 tysięcy km, w aucie zrobiłem tylko rozrząd (o którym wiedziałem już przed zakupem, że się termin zbliża) i regularnie wymieniam olej. Zawieszenie, hamulce, układ kierowniczy, klimatyzacja wszystko sprawne i było regularnie serwisowane. Wg niektórych przepłaciłem za auto, ale w perspektywie tych 2 lat bezawaryjnej jazdy to wg mnie warto było.
Swoją drogą to jest zastanawiające, że polskie prawo ciągle pozwala komisom notorycznie okłamywać klientów w większości bez konsekwencji.
Równie dobrze pozwala ciągać po sądach sprzedawcę bo np. sprzęgło padło samo z siebie po 2 tygodniach i nikt tutaj nie jest winien. Dla mnie największym problemem jest brak sprawdzenia auta przez zakupem.
Ja kupiłem auto w lipcu( było ciepło i sucho) we wrześniu, kiedy zaczęły się deszcze trwające wiele dni auto zaczęło wariować. Obroty na jałowym skakały od 0 do 3500 w ułamkach sekundy. Nie dało się spod świateł ruszyć. Tak naprawdę auto poznamy dopiero po roku testowania w każdych warunkach.
Często widzę że ludzie nie mają pojęcia jak sprawdzić auto przed zakupem a na oględziny przyjeżdżają z rodziną 😅 Wybierają samochód za atrakcyjną cenę i się dziwią że auto jest wy*ebane. Nowe auto kosztuje 150-200tys.zł a używane 15tys. Miejmy chociaż minimum wyobraźni. Szukajmy zadbanego, a nie najtańszego i liczyć że będzie okazja. Połączenie ignorancji, biedy i nadmiernego entuzjazmu i wychodzi kapitan złom 😆
Problem to chyba to że ludzie oszukuja jak tylko mogą bo liczy się tylko zysk
@@arkadiuszspalinski4984 problem, że ludzie chcą być oszukiwani! Jak masz auto na sprzedanie za 30tys, które kupiłeś nowe w salonie, a kupujący jedzie do handlarza i kupuje sprowadzony złom, bo cena jest 27tys to chyba coś nie tak😂😂😂
@@JakJa... No ale to chodzi o wiek auta również Stan auta też powinien być ważny a tak naprawdę to nikt tego nie bierze pod uwage Rocznik i przebieg kształtuje cenę na rynku. Jak chcesz sprzedać auto zadbane to albo sprzedasz po cenie rynkowej albo z nim zostaniesz bo nikt nie kupi
@@arkadiuszspalinski4984 Ale jak konkretny model z konkretnego rocznika, z tym samym silnikiem i wyposażeniem wyceniany jest przez innych na średnio przykładowo od 18 do 22tys.
To się nie szuka tego samego za 15. Tyle w temacie.
A to ludzie muszą mieć pojęcie jak sprawdzić??? Jak kupujesz jedzenie to sprawdzasz czy może nie zatrute, myszy laboratoryjne ze sobą nosisz i testujesz to żarcie? Jak kupujesz leki to lecisz do laboratorium żeby je sprawdzić a może znajomego chemika ze sobą bierzesz? Czy może jednak kupujesz ufając że z nimi wszystko w porządku, czyli tak jak być powinno. Kupujący nie ma obowiązku się znać! za to ty handlarzu masz moralny, nie tyklo prawny obowiązek poinformować czy auto ma wady i usterki. Tak było by w idealnym świecie, niestety większość handlarzy nie wie co moralność. Klient się nie zna ale frajer. Zdecydowanie jedna z najbardziej zepsutych, skrzywionych psychicznie grup zawodowych. Na równi z psami pałującymi rolników czy przedsiębiorców. Robiłem na aukcji sprzedającą samochody handlarzom to się naoglądałem. Jedyne co tu wychodzi to twoje podejścia handlarzu. Gratuluje
Ja miałem podobny przypadek i sprawę wygrałem w sądzie. Kupiłem auto od osoby prywatnej (jak się później okazało, która sobie dorabiała sprowadzając, co jakiś czas auta na handel). Auto fajnie wyglądało i mechanicznie było sprawne. Druga warstwa lakieru na niektórych elementach rzekomo po obcierkach parkingowych. Gdyby nie to, że na autostradzie, którą jeździłem przynajmniej raz w tygodniu, była skośna nierówność, to mógłbym się nie zorientować, że coś jest nie tak. Okazało się, że po najechaniu na nią samochód dość dziwnie się zachowywał, tracił przez chwilę stabilność. Jak zacząłem badać sprawę to się okazało że jest nierówny na przekątnych. Po dokładnych oględzinach przez rzeczoznawcę i sprawdzeniu na tzw. płycie potwierdziło się, że jest przestawiony i sprytnie poskładany tak, że wytłumienia od środka i konserwacja od spodu maskują wszystko. Skontaktowałem się ze sprzedawcą, oczywiście on o niczym nie wie. Poprosiłem o namiary do osoby od której kupił za granicą to twierdził, że już nie ma namiarów. Odpowiedzialności nie będzie brał na siebie. Po napisaniu pisma przedsądowego był skłonny do pokrycia części kosztów naprawy (sądząc, że może to nie przekroczy 5 tys zł), ale po kontakcie ze swoim prawnikiem stwierdził, że jednak nic nie będzie robił i mogę sobie iść do sądu. Więc poszedłem. Okazało się, że sprowadził wrak na lawecie (choć twierdził przed sądem, że przyjechał na kolach) i kumpel mechanik mu to przygotował do sprzedaży. Sprawę wygrałem po dwóch latach. Oddał mi wszystkie pieniądze oraz odsetki ustawowe od tej kwoty i musiał ponieść koszty sądowe. Tym razem mu się nie opłaciło.
Mógłbyś podać sygnaturę tej sprawy sądowej którą wygrałeś?
@@figofagonagoitis brawo Ty 😀
"Po dwóch latach" Sądy w tym kraju to żenada
@@aaasdddaaaasfddas5015 A po co Ci to?
@@figofagonagoitis
Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem sądu. Jakiś problem?
Kolejny marzyciel który myślał że uzbierał 15 tys i będzie jeździć BMW. Niestety życie takich szybko wyjaśnia.
Kodeks karmy odnośnie zniewagi powinien posiadać klauzulę: nie dotyczy polityków.
Kilka msc temu miałem podobną sytuację, zakup dotyczył auta znacznie droższego, od prw osoby. Mimo, że sam nie jestem laikiem wybrałem się ze znajomym mechanikiem, wykupiłem też raport DNA. Auto benzyna, z przebiegiem od nowosci ok 100 tys przebiegu, ocena jazda próbna, powypadkowość, wszystko ok, nie było się do czego przyczepić, drobne skazy na lakierze które zaakceptowałem i pytanie które też zadałem czy auto bierze olej a jesli tak to ile. Prawie nic nie bierze mo że 100ml na 1000km czyli 1l na 10 tys, ok zaakceptowałęm ten fakt z racji że auto miało juz powyzej 10 lat. Po zakupie kilka dni stało bo nie miałem czasu nim jezdzić, miaęłm prace około domu, na szczęscie wybrałem się w trase ok 400km i na szczeście sprawdziłem olej przed drogą - było na max co też mnie troche niepokoiło. Kiedy wróciłem było na min, o mało nie zemdlałem ;). Poinformowalem sprzedajacego w smsie o tym fakcie. Napisał że to niemożliwe że jest tak jak mówił. Zrobilem test, zatankowałem 1l oleju i przejechałem na 200 km, - olej znikał w zastrasszających ilościach. Nie kopcił, nie był silnik ulany, auto miało moc, silnik pięknie pracował. Po konsultacjach z radcą, rzeczoznawcą,, że jednak wejdę na stronę prawną mimo kosztów, sprzedający zdecydował się oddać pieniądze. Dodam , ze konsultowałem się też z 3 mechanikami, remont w granicach 15-20 tys w zaleznosci co będzie podczas rozbiórki. Z czym wiązała się też dodatkowa papierologia bo auto zdążłem przerejestrować i wykupic ubezpieczenie AC. Cały ten proceder należał do bardzo nieprzyjemnego i nerwowego. Najciekawsze jest to że podatek od wzbogacenia należy zapłacić, ale po zwrocie auta nie maszansy odzyskać tego podatku :) takie mamy prawo. Zakup używanego auta, czy z komisu czy od osoby prv należy do bardzo stresujących wydarzeń w naszym kraju. Jeśli ktoś chce oszukać najczęściej uda mu się to zrobić. Sytuacji w której byłem nawet mechanik nie był w stanie rozpoznać - nikt nie będzie rozbierał silnika, a kompresja na cylindrach też raczej może być waściwa. Napewno warto pojechać z osobą drugą a nawet trzecią, znać bolączki danego modelu którym się zainteresowaliśmy. Odrazu po zakupie najlepiej dobrze go przetestować na trasie kilkuset km, czy nie bierze oleju, czy płyny inne nei znikają czy cokolwiek się nie dzieje. Ewentualne rozmowy po wykryciu wady warto przeprowadzać w formie smsów lub innego kanału który dociera do sprzedającego. Nie należy znieważać czy grozićbo jest to miecz obosieczny. Smutne jest to , że ludzie dla pieniędzy są w stanie skrzywdzić drugą osobę, bo jeśli ktoś odkłąda mozolnie jakąś sume pieniędzy na swój używany samochód a potem kupuje mine, rozczarowanie, żal, i złość są nikomu nie potrzebne.
Koleś który ma współudział w okradzeniu państwa na vacie, pójdzie się do sądu poskarżyć że go niby oszukano. Ludzie są coraz glupsi.
Witajcie, Bylem z szwagrem oglądać auto renault grande scenic. cale autko sprawdzone byliśmy na stacji kontroli pojazdów przeszło cala ścieżkę wraz z badaniem spalin i wszystko było ok. Szwagier zdecydował się na zakupi pojeździł 2 miesiące jako ze olej był w miarę świeży, dopiero po dwóch miesiącach zrobil wymianę wlał płukane, nowy olej , cerateka, i po 2 tygodniach diagnoza ze silnik zlom zaczęło stukać na panewkach, ale wal był już śmietnikiem.
Też 2.0 dCi ?
Jak to jest. Tyle odcinków na ten temat, nie tylko Twoich, a ludzie dalej popełniają te same błędy. Z tego, co usłyszałem, wnioskuję, że na jeździe próbnej mogłoby wyjść to, co się stało po zakupie i wyjechaniu z komisu. Wydawało by się, że jazda próbna, poza obejrzeniem samochodu z każdej strony, to taka podstawa, a człowiek całkowicie o tym nie pomyślał. Z jednej strony, to mi go szkoda. Ale z drugiej, to sam sobie winien. Kolejna sprawa. Dlaczego pojechał sam, bez żadnego wsparcia? Ja na oglądanie wszystkich samochodów, które kupiłem, jeździłem z kolegą. Kolega nie jest mechanikiem, a o samochodach wie tylko, jak je zatankować, odpalić i nimi jeździć. No i podstawowa eksploatacja, czyli sprawdzenie oleju i uzupełnienie płynów ustrojowych. Ale chodziło o to, żeby był ktoś, kto nie jest bezpośrednio zainteresowany, a tym samym zauważy więcej i będzie studził emocje. Wizyta w serwisie? Jak najbardziej wskazana. Chociaż tańszym rozwiązaniem, co nie oznacza, że gorszym, może być wizyta w stacji kontroli pojazdów...
A swoją drogą, to tak się zastanawiam, czy ja nie mam jakiegoś dodatkowego zmysłu. Bo za każdym razem, kiedy jechałem oglądać samochód, to praktycznie jechałem go kupić. Jeszcze ani razu się w ten sposób nie naciąłem. Zawsze najpierw przeglądałem trochę ogłoszeń. Jak mnie któryś samochód zainteresował, dzwoniłem i zadawałem parę pytań. Jedno z nich brzmiało: czy jest coś, co ten samochód boli i będzie w najbliższym czasie wymagało uwagi/serwisu? Kolejne pytanie, czy będzie pan miał coś na przeciw, żeby sprawdzić samochód w serwisie? Już sama reakcja sprzedającego na te pytania może nam dużo powiedzieć. Ale uwaga. Jak zacznie wymieniać rzeczy, którymi w najbliższym czasie trzeba będzie się zająć, nie musi świadczyć o jego uczciwości, a być może chce w ten sposób odwrócić naszą uwagę od czegoś poważniejszego. Ale reakcja na pytanie o możliwość sprawdzenia w serwisie powinna rozwiać wszelkie wątpliwości. Jak się chwilę zawaha, to jednak trzeba wzmóc czujność. Jak odpowie od razu, że nie ma problemu, to może oznaczać, że jest w 100% pewny samochodu, bo faktycznie go serwisował, albo jeszcze nie wie, że coś się zaczyna dziać...
Co by nie mówić, naszą najlepszą bronią jest rozsądek. Jak się zapali jedna lampka ostrzegawcza, trzeba zacząć się przyglądać dokładniej. Ale przy drugiej, a później trzeciej, jednak lepiej sobie ten samochód odpuścić. Chyba lepiej szukać nieco dłużej, ale mieć większą pewność, że się nie wbijemy na jakąś minę...
Dobrze napisane. Jeszcze kilka lat temu gdy sam kupowałem stawiałem na mądrą rozmowę telefoniczną zanim pojadę obejrzeć żeby zaoszczędzić czasu sobie i koledze bo jechać kupić trzeba co najmniej we dwoje choćby ten drugi mało się znał ale zawsze coś wypatrzy i się nie napali tylko na chłodno oceni choćby to co wypunktuję przy oglądaniu. Rekordem było takie zgranie że rano przyjechał pociągiem z okolic Zakopanego klient kupić ode mnie auto pod Wrocławiem, odebrałem go 15 km od domu z miasteczka, przywiozłem do siebie, po obejrzeniu i małej negocjacji kupił auto, wsiadłem z nim jako kierowcą i kolegą, podrzucił nas w drodze powrotnej na wieś w okolicę Krakowa gdzie obejrzeliśmy inne które po lekkiej negocjacji kupiłem i wróciliśmy nim do domu. Potem kolejne po wstępnych rozmowach kupowałem z pomocą płatnych inspekcji raz nawet inspektor odebrał mnie ze stacji PKP w jego regionie i pojechaliśmy oglądać razem, pomógł mi pięknie negocjując cenę i wróciłem kupionym autem - startował tyle że to co mu zapłaciłem trzykrotnie się zwróciło więc polecam taki sposób kupowania 😀 Kolejne auta na moje zlecenia sprawdzały, kupowały i sprowadzały dla mnie firmy w copart i iaai w USA i tu też mam bardzo dobre doświadczenia.
Oczywiście zgadzam się, że należy sprawdzać auta przed zakupem. Ale jako ciekawostkę podam sytuację odwrotną. Kupowałem auto w komisie niedaleko gdzie mieszkam. Więc umówiłem się na sprawdzenie w warsztacie, w którym naprawiałem inne auta jakie miałem. Po obejrzeniu znaleźli kilka usterek w zawieszeniu, ale opinie dali taką, że oni by takiego nie kupili. Ja jednak byłem trochę napalony na omegę kombi z silnikiem bmw w automacie, dziesięciolatka. Zaryzykowałem. I to było najlepsze auto jakie miałem. Wyregulowałem zawieszenie i przez pierwsze 3 lata nic w niego nie włożyłem. Potem niestety wysiadły wtryski koszt 3,5 tys. Jeździłem kolejne 2 lata i dopiero zaczął się psuć. I pewnie bym go wyremontował, ale oddałem w niewłaściwe ręce, a miski olejowej do niego szukałem prawie rok. Poszedł na złom. Ot taka ciekawostką, samochód kupiony wbrew radom mechaników. No ale zdaję sobie sprawę, że to mógł być przypadek jak w loterii.
@@Robert-fl9yj Też kiedyś miałem Omegę kombi. Ale ja wybrałem manual 2.0 16V. Też przyjemnie mi się nim jeździło. No ale odnośnie tematu. Nie wszystkich usterek należy się bać. Tym bardziej, że elementy zawieszenia się zużywają i w każdym samochodzie prędzej, czy później, trzeba będzie się nim zająć. No ale stan samochodu powinien mieć swoje odzwierciedlenie w jego cenie. Na ten przykład, mój obecny samochód jest pokolizyjny. Ale nie była to poważna kolizja, nie ucierpiała geometria, więc nie ma czego się bać. Przeglądy przechodzi bez zastrzeżeń. Staram się na bieżąco o niego dbać. W tym miejscu zaznaczę, że warto inwestować w dobre części, a nie tanie. To jest inwestycja, która się zwraca, bo rzadziej się je wymienia...
A na podstawie doświadczenia jednego znajomego, który również kupił Omegę😁 Sprzedający niesamowicie zachwalał mu ten samochód i mówił, że to jest taka wspaniała machina, nic przy nim nie robił. Zaraz po zakupie wstawił go do znajomego mechanika na serwis pozakupowy. Jak mechanik usłyszał, że poprzedni właściciel nic przy samochodzie nie robił, od razu mu powiedział: No to Ty będziesz musiał co chwila coś przy nim robić. Nie trzeba było długo czekać, żeby te słowa się sprawdziły...
@@jednoreki666 Moja omega to była 2,5 dti 150KM akurat na tą masę. Jak targałem 1,5 t przyczepę to nawet nie poczułem. Nawet zużycie paliwa nie wzrosło. Gdybym nie był dory wujek i nie dał do naprawy w dalekiej rodzinie tylko do znajomego warsztatu to pewnie jeździłbym do dziś. Nawet korozja się nie czepiała choć to nie była mocna strona opla.
Ale ja też zrobiłem taki błąd jak chłopak z filmiku. Musiałem na szybko kupić busa. Pech chciał, że trafiłem na Balkana dziennikarza motoryzacyjnego z Tok FM. Oglądałem, oglądałem wyglądał OK VW T5. Pomyślałem dziennikarz nie będzie szargał nazwiska ale byłem w błędzie. Silnik okazał się złomem, czujniki poodłączane więc nic nie pokazywały, blacha po czasie też okazała się pokiereszowana. Włożyłem w niego jeszcze połowę tego za ile kupiłem wychodząc z założenia, że dołożę dychę zamiast wyrzucać 20k. Przynajmniej będę wiedział co tam jest. Mam go z 5 lat jeszcze nie wszystko jest OK, ale zrobiłem nim ponad 250 tys. km. Taki osiołek roboczy. Teraz choćby sam papież sprzedawał to pierwsze co, jadę na warsztat. Pozdrawiam.
No nie każdy to ogląda . Najczęściej trafia po fakcie .
Na kanale miłośnicy czterech kółek i nie tylko Łysy często powtarza że można auto oddać, z tytułu gwarancji rękojmi ukrytych wad etc. ludziska oglądają i myślą że tak jest w istocie. Ludziska w to wierzą i dlatego już wiesz skąd się tacy ludzie biorą
M4k to kabaret na kółkach
dokładnie,to człek z nikąd który myśli że coś wie😂😂😂@@motorolag7663
Należy omijać z daleka wszelkie place, komisy i różnej maści handlarzy
Widzisz ja już prawie rok próbuje sprzedać auto i przez to że uczciwie mówię jak jest to nie mogę sprzedać. Dla jednych za drogo dla innych dziwnie tanio i trudno znaleźć klienta
Gonić handlarzy jak tylko się da.
Szkoda chłopaka, ale z drugiej strony - nie rozumiem dlaczego takich 'komisów' nie wymienia się z nazwy, żeby inni mogli uniknąć władowania na minę, skoro po ich zachowaniu można domniemywać, że to nie pierwszy (i zapewne nie ostatni) raz, kiedy kogoś walą na kasę...
Szkoda chłopaka? Jakim zjebem trzeba było żeby kupić najtańsze auto jakie znajdzie poniżej rynkowej wartości po którym gołym okiem widać że jest gruzem i jeszcze przy takich kwotach zaniżać sumę na umowie. Takich mi nie żal
@@dawid19z54ciekawe po czym wnosisz, że było widać że jest gruzem? Może sam oglądałeś, albo coś wiesz o sprawie?
@@dawid19z54 to nie upoważnia do oszukiwania. Nie każdy ogarnia motoryzację- co nie znaczy że powinno się oszukiwać takich ludzi. A państwo na to pozwala i nic z tym nie robi. 9:35
Ja dla zasady samo podpierdoliłbym się do US, z wnioskiem o łagodne potraktowanie oraz wnioskiem o bezwzględne ukaranie firmy czerpiącej zyski (pradopodobnie ciągle) z czynu zabronionego.
Dodałbym wniosek o zabezpieczenie przez policję dokumentów, kasy (bo gdzieś te pieniądze wylądowały) etc.
Samo to mogłoby utrudnić działanie takim firemkom.
Taki US po zgłoszeniu (nie donosie) ma obowiązek zająć się sprawą - wystarczy zakup kontrolowany i leżą i kwiczą.
A tak na przyszłość - chodzenie prostymi drogami popłaca.
Jak dostaję ofertę płacenia pod stołem to się odwracam i idę własną drogą - choćby mi górę złota sprzedawali.
Jakoś przez 50 lat życia wśród hien zdało to egzamin.
US może sam blokować konta, policja nie ma nic do rzeczy ;)
ubek
I w czym by to mialo pomoc? Nadal zostalbys bez kasy i ze zlomem.
Pracusie tylko lubią kombinować. Człowiek "leniwy" wie że mu się nie opłaca robić wałków.
No i co Ci to da? W najlepszym razie obydwoje dostaniecie zarzuty o przestępstwo skarbowe. A co bardziej prawdopodobne nic z tego nie wyniknie. Nie jesteś w stanie udowodnić że zaniżyliście kwotę na fv. Pieniądze sprzedawca może mieć w domu w dowolnej kwocie i zawsze to wytłumaczy.
Co do prowokacji to US takich numerów nie robi, musieliby auto obejrzeć i przyjechać z kasą. Dopiero jak przekażą pieniądze mamy przestępstwo. Urząd jest na to zbyt ,,cienki" :)
I nie bronie sprzedawcy, zwyczajnie chce powiedzieć że gówno to da... Swoją drogą że kupujący auta praktycznie nie sprawdził i brał w ciemno więc dla mnie powinien liczyć się z tym że może być z nim wszystko. Kupujący zaniedbał podstawowy obowiązek żeby się nie wbić na minę. Sprzedawca swoją drogą raczej oszust no ale ponownie napiszę - żeby mieć pretensję trzeba najpierw wiedzieć co się kupuje...
Sam też się przejechałem na gównie z komisu. Po nieco ponad tygodniu jazdy i 300km zrobionych kupioną z komisu Ibizą kawałki kół zębatych skrzyni przywitały się z asfaltem przez wybitą spontanicznie dziurę. Koszt używanej skrzyni z robocizną to ponad 1/3 wartości samochodu.
Ja tylko nie rozumiem co takiego stało się z tym autem po 20 km, że ono się rozpadło? Odleciały koła, zawieszenie się urwało, silnik wypadł dołem? No przecież jeśli auto jest w tak agonalnym stanie to od razu widać i słychać, nie trzeba przejeżdżać 20 km.
Moze i byloby slychac, ale on nie zrobil jazdy probnej, nic nie sprawdzal.
W mojej poprzedniej pracy byłem kierowcą Ale od czasu do czasu sprzedawałem samochody na placu. Sprzedałem auto po czym po dwóch miesiącach Pan wystosował pismo o zwrot kosztów ponieważ coś tam się zadziało z silnikiem albo ze skrzynią biegów już nie pamiętam. Bo chyba 5 rozprawach wyrok był na naszą korzyść ponieważ jak wszyscy razem zeznania zgodnie z prawdą pan wsiadł do auta wyszedł po czym powiedział że kupuje kropka na naszą prośbę aby chociaż maskę sobie otworzył powiedział że po co mi to
W Uk diler ma obowiazek przyjac auto do 30 dni jesli wyjdzie wada problem badz "not fit for purpose". Nastepnie masz 3 miesiace gwarancji podczas ktorej sa naprawiane problemy auta. Jesli w ciagu tych 3 miesiecy problem zgloszony bedzie dalej wystepowac w dalszym czasie gwarancja maksymalnie przedluza sie do 9 miesiecy. Ogolnie komisy w UK musza isc w strone klienta bo faktycznie beda miec tania wypozyczalnie.
Auto zabezpieczone koszty rosną, a w międzyczasie handlarz zamyka firmę i otwiera na szwagra albo na jakiegoś słupa i zostajesz z racją przyznaną przez sąd i wydanymi tysiącami zł
ma nadzieje, ze mlody bedzie mial naucze na cale zycie.
Dla mnie to jest absurd, że w tym kraju osoba która nie sprawdziała samochodu "należytej staranności sprawdenia samochodu" oznacza że może być oszukana z automatu. To jest dla mnie nie pojęte! zwykłe oszustwo z premedydacją a dla sądu nie sprawdzanie poprawne! SZOK!
No właśnie. Rozumiem, że brak należytej staranności może być wymówką dla ubezpieczyciela albo banku, ale żeby brak należytej staranności oszukanego usprawiedliwiał oszusta to pierwsze słyszę.
Cześć Waldek, Pozdrawiam serdecznie
Cześć!
Jest jeszcze jedna kwestia. Klient mógł pisemnie odstąpić od umowy i w sądzie dochodzić ustalenia, że odstąpienie było skuteczne i zwrotu ceny. Natomiast sprawa może toczyć kilka lat i do prawomocnego wyroku urząd nie przerejestruje samochodu. Sądzący się klient musi więc płacić OC i ewentualnie za przeglądy okresowe (jeśli auto może jeździć).
Dopoki Polakow nie bedzie stac na nowe auta ,czy tez sprzedawane przez firmowych
dealerow , to handel zlomem bedzie kwitl.
Dzięki za pouczający film... Myślę, że BTC i ETH prawdopodobnie ponownie przetestują opór w górę, a następnie spadną. Ale jak zawsze, sytuacja zmienia się każdego dnia i wszystko, co możemy zrobić, to działać odpowiedzialnie, monitorować rynki i często oceniać nasze strategie. Chcę podziękować Nolanowi Mylesowi za udzielenie mi edukacji kryptowalutowej, podczas gdy wygodnie zarobiłem 6,7 BTC...
Mieszkam w Wielkiej Brytanii i nigdy nie widziałem nikogo w świecie kryptowalut tak doskonałego jak pan Nolan Myles. Jego sygnały są najlepsze w połączeniu z jego unikalną strategią.
Pan Nolan pozwala Ci uczyć się i jednocześnie dużo zarabiać.
Dobrze powiedziane: szansa, która kiedyś budziła strach, jest teraz moją pełnoetatową karierą. Karierę, która nie tylko pomogła zmienić moje życie i ludzi wokół mnie… Będę zawsze wdzięczny
Niedawno zacząłem handlować jego systemami i zyski wyglądają bardzo nadzwyczajnie.
Gdybym sam tego nie doświadczył, powiedziałbym, że to wszystko kłamstwa, ale dokonałem wypłat kilka dni temu i to jedyna rzecz, którą znajduję u innych brokerów i jest to niemożliwe, ale pan Nolan sprawia, że jest to możliwe… .. To było takie magiczne, kiedy otrzymałem pieniądze
Waldek dziwi się, że tanie auto i jeszcze handlarz zaniża cenę na fakturze. Machlojki handlarz ten ma we krwi i nie chce sobie reputacji psuć.😂😂
Ja kupiłem auto z zaniżaniem na fakturze. Ale auto za 30 tys. Mam je 4 lata. Teraz wróciłem nim znad morza
Dzięki za interesujący i przydatny odcinek , dobrze omówiony temat, fajnie, że dzielisz się taką wiedzą🙂👍👏💪
Jak najmniej elektroniki?
Nie zawsze to jest wyznacznikiem, od dobrych 15 lat trudno mówić o autach nienaszpikowanych...
@@motodoradcaz komisu lepiej nie kupować naszpikowanego elektroniką lepiej z salonu za dużo kombinują właściciele
Trzy lata temu w Pabianicach miałam taką sytuację, że było fajne auto, ale na niemieckich (dosztukowanych?) tablicach i rozmawiam, że boję się jechać i chciałam wynegocjować dowiezienie za darmo lawetą na Retkinię (blisko) w cenie a sprzedający zrobił awanturę, że boję się jechać i że chcę te tablice mi się nie podobają itd. Nie kupiłam oczywiście.
Waldek, pracowałem z komisami 12lat i gwarantuje Ci, że to są w większości ludzie PROŚCI, często bardzo bogaci, a o każdą złotówkę się targują jakby od tego życie zależało bo taki mają mózg przekoszony. Standardowy komisant to SKNERUS MC KWACZ
jak ma wydać to płacz, jak ma dostać to najlepiej kwotę z ogłoszenia i jeszcze z górką
Prawo powinno chronic kupujacego Kazdy laik powinien moc isc do komisu i kupic sprawne techniczne auto!!!! Dla osób prywatnych sprzedaz auta uszkodzonego powinna byc zabroniona lub opisana koniecznie w umowie
Toś mu pomógł- sprzedający pewnie ogląda i ma uśmiech na twarzy 😂😮
Wydźwięk tego filmu jest przykry. Komisy mogą oszukiwać klientów i nic się nie da z tym zrobić.....Piękne prawo
Witam Waldek, obserwuje na bieżąco Twoje filmy, muszę przyznać treści są ciekawe jak i różnorodne. Chciałbym przedstawić Ci swój problem, a może akurat wykorzystasz go w do swoich nagrań i pomożesz takim osobom jak ja. Sytuacja wygląda następująco - chce sprzedać Forda S-maxa MK2 (niby bardzo chodliwe auta na rynku). W moim przypadku pierwszy raz wystawiłem go 10 miesięcy temu i co jakiś czas na nowo wrzucam ogłoszenie, a dodatkowo umieszczam auto na grupach FB w tematyce zakupów s-maxa. Miałem kilkanaście telefonów, ogłoszenie obejrzało około 3000 osób i tylko jedna jazda próbna w tym czasie. Dodam że auto posiada silnik 2,0diesel 180km, manual siedmioosobowy w fajnym wyposażeniu - jak kupowałem go wydawał mi się perełką. Teraz chcąc sprzedać odbijam się od ściany i zawsze problemem jest przebieg 310tys. Ten jeden potencjalny kupiec który przyjechał na jazdę próbną otwarcie powiedział mi że silnik u mnie pracuje lepiej niznw Galaxy który oglądał z przebiegiem 160tys oczywiście z Niemiec. Niestety dalej wygląda to tak że ludzie wierzą w dziadków, którzy tylko do kościoła gdzies na przedmieściach Berlina dojeżdżają autem 7-osobowym :D Miło byłoby jakbyś poruszył ten temat. Jeśli chcesz to udostepnie zdjęcia samochodu. Mam nadzieję że kiedyś zmieni się myślenie polskich kupujących.
Pozdrawiam Mateusz
To nie chodzi o te kilka stówek podatku tylko o to aby nie oddał ....
Nie na darmo w USA funkcjonuje powiedzenie ,,kłamać jak sprzedawca samochodów,,
👍 Dziękuję za świetny materiał i kciuk dla zasięgów 👍
Czyli cwaniactwo górą. Brawo, właśnie na takich leszczach oni żerują.
Stary, uniewinnienie w sprawie cywilnej? Jak słucham takich rzeczy to mam dla Ciebie poradę: w zakresie, o którym mówisz w niniejszym filmie - czy iść do sądu; co zawrzeć w pozwie; jakie są szanse na jego powodzenie - najlepiej by było, jakbyś nikomu nie doradzał ;-) A jeżeli już musisz (wszak kontent na kanał sam się nie zrobi) - to skonsultuj to może wpierw z profesjonalistą, który przy okazji pomoże ci zrozumieć część z przywoływanych przez Ciebie orzeczeń, bo tam też z lekka pokręciłeś.
Jak zwykle, komis + cena czyni cuda
Ja bym spisał umowę, zbił pionę i później zapłacił tyle co na umowie, a jak ma wąty to dzwonimy na policję o próbę oszustwa skarbowego i stawiam że chętnie mogą sprawdzić dużą część sprzedanych aut i umów wtedy.
Wyszło że mu bardzo pomogles😂😂😂😂
Reasumując. Gość kupił najtańsze auto względem cen rynkowych i okazało się ze jest zepsuty. Dziwne? No nie. Nie ma okazji i koleś jest sam sobie winien. Trzeba było jechać i kupić w normalnej cenie a nie szukać okazji
Dzięki, bo ostatnio więcej gadania niż konkretów.
kupując jak to nazwales " w normalnej cenie" również nie masz pewności, że to auto będzie sprawne. dlatego lepiej że w tej sytuacji wydał mniej niż miałby stracić 5000 wiecej.
Najtańsze - znaczy się ktoś robiący wycenę miał przesłanki. Znaczy się, istniały informacje o faktycznym stanie auta, ale nie zostały przekazane, czyli zostały zatajone.
@@lucasc9667 w takim przypadku ma 5000 żeby dołożyć a nie ciągać się po sądach. Proszę zauważyć ze większość postów bądź spraw o zwrot auta tyczy się trupów za pare zł. Mało kiedy słychać żeby ktoś chciał oddawać auto za 30/40/50 i więcej tysięcy złotych
Co to za auto ?? Za 13 tys zl. To zlom ! Nowe kosztuje min. 27 tys dolarow.
Kupuje zlom to ma zlom. Wyglada to tak ,jak kupujesz kosci kurczaka na rosul i
myslisz ze beda to pierski kurczaka na kotlety.
Kupujesz "shit iasz shit"
Może Pan nagrać coś o jakości blach w nowych samochodach ?
A co powiecie o sprzedawanych autach używanych teoretycznie przez osobę prywatną (auto normalnie na parkingu pod blokiem) a przy podpisywaniu umowy zakupu widzisz nazwę komisu.
Jak można sprawdzić silnik w trakcie kupna ? Rok temu miałem przyjemność kupic samochód, bylem na dwoch stajach kontroli, na podnośnik. Wszystko wyglądało okej. Finalnie wyszło, że mam blok silnika walnięty gdy pojechałem założyć turbo (było sprawdzenie silnika na hamamowni przed założeniem). Czy są jakieś tipy które warto znać?
Warto podpiąć pod komputer i może by jakieś błędy wyszły.....
Blok walnięty - to co dokładnie z nim było?
@@krzychust973 Mechanik mi mówił, ale szczerze powiedzawszy nie pamiętam dokładnie. Auto jest teraz w trakcie naprawy więc jeśli nie zapomnę i będę odbierał to tu zamieszczę dokładnie co (bo będzie wypisane na papierze)
Normalnie w aso
ciśnienie sprzężania i test spalin w chłodnicy, do tego jazda testowa i odpalanie na niskim silniku, ale nawet wtedy w oleju może być chemia która zalążki ukryje
Ano takto jest jak sie szuka auta jak najtaniej z drugiej strony jakbym tak zszyty fotel zobaczyl to raczej bym odpuscil temat.
Ja zapłaciłem ekspertowi 1500 zł za sprawdzenie 2 aut w komisie.
Nie zawiodłem się. Kosztowało 32 tysiące.
To jest amerykański system zwrotów!!! Niestety w polsce nie działa!!
Jak ktoś z młodszych widzów chce kupić swoje pierwsze auto to zapraszam. Pomogę
Waldek jak sobie dajesz radę ze Strażą Miejską w Zgierzu?Czy zrobisz o tym kiedyś film?
Hejka Waldek i widzowie życzę miłej niedzieli
A ja kupiłem z cofniętym licznikiem, ale nie wiem jak to teraz rozegrać, jak udowodnić, że to oni cofnęli
Widać jak twardo bronisz nieuczciwych spr. edawców i jednocześnie straszysz kupująvych.
Widać że nie masz pojęcia o czym Waldek gada
Dzień dobry ✌️
Czesć!
1. Niższa kwota na frze zabezpiecza handlarza przed roszczeniami, w sensie wali w hooya, w razie niemca i tak jest zarobiony.
2. Kupił najtańsze auto wiec głupich nie żal , szkoda chłopaka, ale co on se wyobrażał, igła perełka, okazja...
3:40 To nie jest perfidia, to jest gen oszusta, złodzieja. Musi oszukać, ma to we krwi.
Tak to niestety jest, ludzie z YT znawcy motoryzacji co innym doradzają na największe miny się wbijają 😂
Pozdro dla Micha i kixtera 😂
Wszystko ładnie, aczkolwiek nie zawsze sprzedający zgadza się na sprawdzenie na SKP z braku czasu.
Gość się tym zawodowo zajmuje i nie ma czasu? To ja od razu dziękuję.
14 dni to macie przy zakupie zdalnym przedmiotów . i to też nie każdego .
Ja już 2 lata szukam Sharana/Alhambra w normalnym stanie. Niestety takie kwiatki można spotkać w komisach.
Jeżeli przed rozmową nie było informacji, że jest nagrywana to dalej nagrywający ma problem😊
Aktualnie szukam auta za 30-40tyś zł i odnoszę wrażenie że na stronach typu olx-otomoto 80% ofert jest z komisów lub ludzi/firm którzy importują auta z zagranicy, czesto auto jeszcze nawet nie jest w polsce a już jest ogłoszenie wystawione, od osób prywatnych praktycznie nie ma niczego, ostatnio oglądałem z ciekawości Subaru Forestera zdjęcia picuś glancuś, okazało się że auto z komisu, oczywiście komisiarz kierujący, auto posklejane z 3 stron malowane widać odcięcia oczywiście na pytanie o malowanie Pan stwierdził że no auto używane, tymczasem pomalowane co najmniej 4elementy nadwozia, dodatkowo doszukując się bardziej można było zauważyć poszlaki sugerujące na zalanie auta( tak jakby jedną stroną auto leżało w wodzie) po kilku dniach ogłoszenie znikło z olxa, więc jesli ktoś kupił to auto to współczuję.
Na zachodzie tak jest od dawna. Auta od prywatnych skupują od razu komisy, trafić coś normalnego to trzeba szybko i z fartem.
Za jakiś czas odwiedzić komis i go 🔥 to ostatnio takie modne a na ruskich można zwalić 😅 i niech komis udowodni jak będzie w plecy dość dużo pieniążków
Samemu miałem podobnie ale negocjacje poszły dobrze i sprzedający naprawił samochód a wystarczyło przed sprzedażą nie ściągać kawałka gumowej uszczelki podszybia aby nie zalało bezpieczników
Komis ubezpieczony, tylko mu pomożesz…
@@grzegorzpiatkowski1841 z doświadczenia wiem że trzy czwarte firm nie ma ubezpieczenia a z opisu jak zaoszczędzić chciał na podatku to wiadomo że nie ma ubezpieczenia więc zamienić samochody na CO2 i potem facet niech kupuje dobrą linę i szuka dobrej gałęzi
To są jakieś dziwne historyjki tak jak nie kupuje używanych gum do żucia tak samo nie kupuje używanych samochodów hehe
Mieszkam w Markach 👌😃
Nienawidzę kupowania samochodu. Dlatego biorę fachowca. Takiego z paranoją. Płacę mu kasę. Bez osoby trzeciej kupowanie to loteria.
Ja kupiłem auto rano a wieczorem oddałem, nie było poduszek. Koleś przeprosił i jeszcze oddał za paliwo.
Ale słuchajcie znamy tylko wersje 1 strony , skąd wiecie że komis nie informował że się coś dzieje, trzeba zdiagnozować i dlatego obniżona cena. Czyli auto kosztowało nie wiele więcej jak połowa najtańszych na rynku egzemplarzy w których zawsze coś się znajdzie do zrobienia.
Komis powinien o tym poinformować pisemnie na umowie, jeśli adnotacja o tym że auto jest "krzywe" znalazła się na umowie, to nie mamy o czym gadać.
Pozdrawiam z Danii
Za głoptę się płaci,kupujący olał wszystko o czym wie w internecie.Zanim kupisz sprawdzaj z każdej mozliwej strony i sposobem,nie umiesz zapłać komuś kto z tego żyje.
Bo musimy sprawdzić czym jeździ 'władca' przepicu.
Panie Waldku z całym do Pana szacunkiem. To WASZA często wina czyli tzw "JUTUBERÓW" Wmawiacie ludziom że mają cały wachlarz praw, że nawet 5 czy 10tys za auto (w przypadku gdy za 5 nie kupisz dobrego roweru) ma być w zasadzie w super stanie, że to kupującego ciężko zarobione 5 tys i ma prawa, prawa, prawa. Ludzie to pelikany w większości przypadków, wierzą w te bzdury które im codziennie serwujecie dla kliknięć, lajków itp.Bajki o super sprawnym aucie za grosze, o uczciwych handlarzach, o stojących pod kołderką autach w niemieckich garażach pielęgnowanych specjalnie dla polskiego klienta, a bieda powoduje jeszcze to że mają nadzieję że ktoś sprzeda im 20 letnie już często zaawansowane technologicznie auto którego remont jest nieopłacalny,- dobre auto.Kupuje taki ktoś 20 letniego diesla i do wymiany ma turbinę, dwumase i wtryski i cena już przekracza 10 tys. Co wy myślicie że ktoś za 10 tys sprzedaje wam przed chwilą wyremontowany samochód w który włożył 15 kafli aby sprzedać je poinformowanymu w swoich prawach "klientowi" bo ten się na oglądał że takie auto musi być w super stanie bo on odda, ktoś mu je naprawi, wyremontuje albo wymieni na inne i dozuci dobrego jeszcze wagon złota na otwarcie lez...?Dziś jak nie masz kasy to kup bilet na komunikację miejską a za 5 tys rower a nie kupujesz auto. Masz te 10 tys ,rozbieraj jeszcze 10 i 20 weź w kredyt następnie wynajmuje jakiegoś "Moto kontrolera" (niestety musisz mu za jego prace zapłacić) i wtedy miej żale i podawaj sprawy do sądu gdy ktoś cię oszuka. W każdym innym przypadku sam się prosisz o kłopoty. Echh ja tu pisze prawdę a zaraz zostanę przez "fahofców" od wszelkich "praw" zjechany.
Właśnie dla tego sprzedawcy robią takie wałki bo mało kto idzie do sądu.
Bierzesz auto na fakturę, w końcu to przedsiębiorca. Masz skarbówkę z głowy, bo podatek jest zapłacony od faktury.
14 dni jest na odstąpienie od umowy zawartej na odległość. Kupujesz coś przez internet, przychodzi paczka, to jest kupno-sprzedaż, umowa zawarta na odległość za pomocą środków łączności teleinformatycznych. Wtedy masz czas na zastanowienie się. Kiedy kupujesz auto, jedziesz na miejsce, podpisujesz dokumenty. Jaka tu odległość? Chyba pięści, żeby takiego dekla lutnąć w palnik. Problem jest poważny, bo masy wiedzą, że jest prawo, które coś im daje, ale pojęcia nie mają co. Mimo tego awanturują się, że im się należy. Włażą potem takie zombi pod tramwaj, bo on na pasach ma pierwszeństwo, a potem na warsztacie muszą wyciągać flaki wkręcone pod obudowę przekładni silnika. Problem roszczeniowości plebsu stał się bardzo dotkliwy.
Dla mnie to jest porażka. Komis powinien sprzedawać auta sprawne i kropka.
A klienci płacić jak za sprawne auto zamiast wiecznie marudzić że drogo. Sprzedawałem takie auta ale z Polakami tak się nie da , chcecie mieć w cenie złomu nowe auto . Przez brak rozsądnych klientów niestety będąc uczciwym to się nie opłaca = zostają sami oszuści. Dopóki na rynku wtórnym liczy się tylko cena to będzie takie gówno . Wymienisz opony na nowe za 3000 to i tak nikogo to nie interesuje . Wypolerujesz - czemu polerowany napewno bity . Zrobisz serwis za 10 000 - panie widziałem taniej o 1000. Sami sobie taki rynek tworzycie . Wolałem zamknąć działalność zamiast słuchać wiecznego targowania się o cenę i szukania dziury w całym w bezwypadkowych autach po serwisie z PL . Rysa kończy sprzedaż . Nie da się tego wytrzymać .
Mógł iść do sądu😂
To że każdy jest lub może być fachowcem to jedno ale oszustwo to drugie.
Hejka Waldek
Złodzieje i oszuści mają się nadal dobrze w tym kraju.
Za brak wiedzy trzeba płacić.
To nie jest brak wiedzy a glupota/ignorancja
Ta napewno nagrywał z drugiej strony też kiedyś kupilem auto za 9800 wartosc rynkowa 15000 pojezdzilo troche o dziwo ale duzo do zyczenia bylo 😂
Bierze sie rzecoznawcę i tyle.
Ja miałem podobną sytuację, ale chodziło o sam silnik, w sensie musiałem albo remontować swój silnik w aucie albo kupić używany. Kupiłem używany i po 3dniach od wyjazdu z warsztatu wyszły usterki, po analizie wszelkich informacji zdecydowałem się na rękojmie u sprzedawcy. Początkowo oczywiście zrzucał winę na warsztat, warsztat na usterkę w silniku a ja pozostawałem bez auta. Sprawa miała trafić do sądu, ale ostatecznie skończyło się naprawą przez sprzedawce. Pomógł kontakt prawnika ze sprzedawcą, tzn. odpowiednie pisma, które miały na celu polubowne załatwienie sprawy a ostatecznie pismo, które miało pójść już do sądu, sprzedawca zgodził się ostatecznie na naprawę. Dodam, że wymiana pism między prawnikiem a sprzedawcą trwała około 6 miesięcy gdzie auto nie mogło być użytkowane. Nikomu nie życzę podobnej sytuacji, ale też zadbajmy o swoje dobro, trzeba było pojechać z mechanikiem i sprawdzić auto chociaż na skp, pomijam fakt, że kupił najtańszy egzemplarz i to od handlarza.
Kupił najtaniej i rozlierdoliło sie po 20km.
Jakie to Polskie.....
👍👍👍
No to oglądamy:)
Nie ma darmowych obiadów i okazji. Pozdrowienia
Jak kupować auta z komisu?
Nie kupowac. koniec
Uważam żeby skończyć z tą patologią to Komis miałby obowiązek sprawdzić samochód na stacji diagnostycznej i przez firmy typu Autotesto i raporty pokazywać kupującemu wtedy wszystko było by jasne. Kupujący i sprzedający był by zabezpieczony i wszystko było by jasne i uczciwe.
Niech kupujacy sam takie rzeczy sobie funduje
paranoja. ktoś mi sprzedaje ulepa złożonego z 3 i to moja wina bo nie dochowuje należytej staranności przy oględzinach xD prawo jak zwykle po stronie krętaczy - jednym słowem: polska
Taktyczny
Za taką poradę kasę zgarnełeś ?
A po jakiemu to jest "zgarnełeś"?
A nie można tego rozegrać z komisami tak że zgłaszasz na policję i policjanci robią cwaniactwo ich działalności na podpuche i nara zamykamy interes a pan cwaniaczek ma postępowanie sądowe ?
Tak to powinno działać w państwie prawa, niestety rzeczywistość nasza jest taka że policja olewa takie sprawy i jeśli już łaskawie przyjmie jakieś zgłoszenie to potem wolne sądy działają tak wolno że oszust może nie dożyć wyroku ze starości.