Ten przystanek z Twojej pauzy rowerowej to już ma za sobą lepsze dni..... za to w tle piękna ET.... choć wolę te dawniejsze malowania...... Fajną sprawą jest mieć taką działkę, która to jest dosłownie przy torach..... fakt, że to tylko wąski tor..... Zawsze chciałem mieć działkę przy torach.... dzisiaj przepisy nie pozwalają dzielić ziem na działki bezpośrednio w sąsiedztwie torowisk, ale stare dawne własności z minionych epok są przy szlakach kolejowych i to fajne sąsiedztwo... Kiedyś sporo szukałem czegoś takiego, ale już chyba Ci wspominałem..... Zazdroszczę czasu i spokoju we własnym życiu, do takich regularnych wycieczek rowerowych...... Ja niestety jeszcze nie mogę pozwolić sobie na taki luksus......
Ruchu osobowego nie ma tam od 2000 roku, budynek stacyjny wyburzyli w 2011, więc trochę tego czasu już minęło... Dziwne, że jeszcze jakieś szczątki ławek zostały... Cóż, trzeba się cieszyć, że dalej jeżdżą tam pociągi. A póki są tory i ruch, to jakaś tam nadzieja na przywrócenie ruchu pasażerskiego jest. Na razie w najlepszym razie kończy się na plotkach. Ale np. na linii obok mnie ruch pasażerski przywrócono (Bytom -Gliwice). Pociąg przejeżdża w miejscu gdzie było Zabrze-Północne, ale ani tam, ani nigdzie indziej w okolicy się nie zatrzymuje. A na klasykę jakoś nie trafiam ostatnio. ;) Mam chyba jakiś film z tamtego roku z tego miejsca (z przejazdu dokładnie), ale to dla odmiany coś różowego wtedy jechało... ;) Z tą działką to różnie bywa, jak byłem na Nocy Muzeów w Rudach, to przewodnik mówił, że jest problem z jazdą w jednym z kierunków, bo są protesty mieszkańców, więc jeżdżą bardziej w drugim. ;) O ile pamiętam, to tam ten ruch jest całoroczny, w przeciwieństwie do miejsca z tego filmu. Ale na pewno dla lubiących takie klimaty jest to przynajmniej fajny widok. I tak, pisałeś kiedyś kilka razy o swoich różnych kolejowych planach i pomysłach na zakupy. :) A z tymi wycieczkami no to... Staram się po prostu jednocześnie poruszać (w domu już jakoś nie potrafię się zmusić) i coś zobaczyć w niezbyt dalekiej okolicy, więc na upartego wystarczy tu mieć jakieś 2-3 godziny na to. Zrobię bez specjalnego spieszenia się te 30-40, już maksymalnie 50 km, posiedzę jakiś czas na miejscu (chociaż nie zawsze, nie licząc tego, że gdzieś trzeba coś zjeść). Staram się wyjść 2 razy w tygodniu. Raz chociaż na krótko. Teraz pogoda przeszkadza, więc bywa różnie. Ostatnio wyszedłem i miałem sporo szczęścia jeśli chodzi o pogodę, dzisiaj wyszedłem na trochę, bo za bardzo się nie sprawdzały zapowiedzi, więc stwierdziłem, że za tę godzinę z hakiem nie powinno nic przyleźć, a w weekend się przez pogodę i inne wyjść nie udało. Tak że ze spokojem nie musi to być koniecznie związane. ;) Stara (nie)dakarowego jednak kupię... ;)
Ten przystanek z Twojej pauzy rowerowej to już ma za sobą lepsze dni..... za to w tle piękna ET.... choć wolę te dawniejsze malowania......
Fajną sprawą jest mieć taką działkę, która to jest dosłownie przy torach..... fakt, że to tylko wąski tor.....
Zawsze chciałem mieć działkę przy torach.... dzisiaj przepisy nie pozwalają dzielić ziem na działki bezpośrednio w sąsiedztwie torowisk, ale stare dawne własności z minionych epok są przy szlakach kolejowych i to fajne sąsiedztwo...
Kiedyś sporo szukałem czegoś takiego, ale już chyba Ci wspominałem.....
Zazdroszczę czasu i spokoju we własnym życiu, do takich regularnych wycieczek rowerowych...... Ja niestety jeszcze nie mogę pozwolić sobie na taki luksus......
Ruchu osobowego nie ma tam od 2000 roku, budynek stacyjny wyburzyli w 2011, więc trochę tego czasu już minęło... Dziwne, że jeszcze jakieś szczątki ławek zostały... Cóż, trzeba się cieszyć, że dalej jeżdżą tam pociągi. A póki są tory i ruch, to jakaś tam nadzieja na przywrócenie ruchu pasażerskiego jest. Na razie w najlepszym razie kończy się na plotkach. Ale np. na linii obok mnie ruch pasażerski przywrócono (Bytom -Gliwice). Pociąg przejeżdża w miejscu gdzie było Zabrze-Północne, ale ani tam, ani nigdzie indziej w okolicy się nie zatrzymuje. A na klasykę jakoś nie trafiam ostatnio. ;) Mam chyba jakiś film z tamtego roku z tego miejsca (z przejazdu dokładnie), ale to dla odmiany coś różowego wtedy jechało... ;)
Z tą działką to różnie bywa, jak byłem na Nocy Muzeów w Rudach, to przewodnik mówił, że jest problem z jazdą w jednym z kierunków, bo są protesty mieszkańców, więc jeżdżą bardziej w drugim. ;) O ile pamiętam, to tam ten ruch jest całoroczny, w przeciwieństwie do miejsca z tego filmu. Ale na pewno dla lubiących takie klimaty jest to przynajmniej fajny widok. I tak, pisałeś kiedyś kilka razy o swoich różnych kolejowych planach i pomysłach na zakupy. :)
A z tymi wycieczkami no to... Staram się po prostu jednocześnie poruszać (w domu już jakoś nie potrafię się zmusić) i coś zobaczyć w niezbyt dalekiej okolicy, więc na upartego wystarczy tu mieć jakieś 2-3 godziny na to. Zrobię bez specjalnego spieszenia się te 30-40, już maksymalnie 50 km, posiedzę jakiś czas na miejscu (chociaż nie zawsze, nie licząc tego, że gdzieś trzeba coś zjeść). Staram się wyjść 2 razy w tygodniu. Raz chociaż na krótko. Teraz pogoda przeszkadza, więc bywa różnie. Ostatnio wyszedłem i miałem sporo szczęścia jeśli chodzi o pogodę, dzisiaj wyszedłem na trochę, bo za bardzo się nie sprawdzały zapowiedzi, więc stwierdziłem, że za tę godzinę z hakiem nie powinno nic przyleźć, a w weekend się przez pogodę i inne wyjść nie udało. Tak że ze spokojem nie musi to być koniecznie związane. ;)
Stara (nie)dakarowego jednak kupię... ;)
Filmik jak zawsze super 😉
Extra