Niezły poradnik. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że żaden dobry uczynek wobec osób nieodpowiedzialnych nie pozostaje bez kary. To tak, jakby przygarnąć psa chorego na groźne choroby, np. chroniczną głupotę - stajesz się współwinny szkód, które wyrządzi. Inni ludzie to niestety zazwyczaj kłopoty i trzeba mocno oberwać po 4 literach, żeby tą gorzką prawdę zrozumieć. To z samym sobą jesteśmy cały czas i przede wszystkim z własnym kompasem moralnym powinniśmy być cały czas zgodni. Dopuszczenie do siebie innych ludzi powinno być powiązane z akceptacją potencjalnych problemów, które te osoby wniosą do naszego życia (ryzyko wkalkulowane). W przeciwnym przypadku zawodzimy się na ludziach i kończymy w depresji. Reszcie ludzkości oczywiście prezentujemy twarz z pierwszej części poradnika :)
Chcesz stracić przyjaciół? 🏃♂ Traktuj ich obojętnie, bądź arogancki, a zawsze narzekaj na wszystko. 💔 Krytykuj ich przy każdym spotkaniu, to na pewno zadziała. ✌
A co jeśli trafiamy na osobę która non stop potrzebuje pocieszenia ? Od lat niezmiennie . Kiedy ciągle narzeka i mówi wciąż tylko o problemach ale nie ma pozytywnych lotów ? Tak zwany emocjonalny wampir ? Co kiedy brakuje już na sił i ochoty ? Podejrzewam że to inna kawałek bajki ale niestety coraz więcej takich ludzi w okół nas . Na początku dajemy radę ale potem włącza się system obronny „ wiać „ z braku po prostu już sił do wysłuchiwania ciągłych narzekań . Osoba nie przyjmuje ani rad ani nic . Uważa że nikt jej nie rozumie i że to wszystko jest problemem nie do rozwiązania.
No ja miałem taką pracę, gdzie nic nie robiłem tylko kasę zarabiałem. Niestety zmienili zleceniodawcę, nowa osoba stwierdziła, że nie ma zapotrzebowania, ścięła koszty i już nas nie zatrudniła
Trochę racji w tym co mówisz jest, ale to tylko jedna strona medalu. Druga strona to ludzie, którzy ze wszystkiego robią wielki problem i zawsze im się dzieje krzywda. Lecąc przykładem z mandatem, to owszem, mandat wkurwia, szczególnie niesłuszny. Ale z drugiej strony czy to realnie jest jakiś istotny problem dla kogoś, kogo stać go na ten mandat, stać go na niezły samochód, jest zdrowy, ma w miarę udany związek, niezłą pracę i zdrowe, kochające dzieci? W skali całego życia tej osoby, otrzymany od czasu do czasu mandat, to dyskomfort w granicach błędu statystycznego. Tymczasem wiele osób potrafi przy okazji takich drobnych problemików rozpaczać tak, jakby właśnie dostali od lekarza diagnozę, że resztę życia spędzą na wózku.
Tu chyba chodzi o to że dla niektórych ich problem jest trudny a innym wydaje się pierdołą i nie wiedzą co na to odpowiedzieć, a widzą że ktoś czeka na odpowiedź.
Bardzo fajne podejscie od du... drugiej strony. Jeszcze fajniej by bylo gdyby, pozytywne przyklady były bardziej zyciowe i obrazowe. Jakby szef mi powiedział zebym pokazal mu swoj harmonogram dnia to nie ważne czy byłby idealny i miałbym tylko 2 przerwy, w których akurat mnie zobaczył na kawie to i tak bym dostał palpitacji serca 😅
9 месяцев назад+1
Daję Ci ramę do konstrukcji własnych wypowiedzi, to nie są formułki do klepania z pamięci, tu trzeba się postarać i dopasować wypowiedzi do swojego kontekstu.
Kolejna" wędk " jaką pan daję by popracować nad sobą . Bardzo nie lubię być oceniany i staram się tego nie robić . Mam jednak pytanie czy pochwalenie kogoś, że coś dobrze zrobił może być uznane za ocenę ? Tyle, że ocena pozytywna.
9 месяцев назад+3
No tak, to jest ocena. Tylko to akurat ocena w deficycie - żyjemy w społeczeństwie, które bardzo niechętnie chwali, a bardzo łatwo krytykuje i obwinia. Nie określiłbym pozytywnych ocen i pochwał jako elementu zabijającego relacje.
Zacząłem właśnie oglądać i mam ogromną uwagę techniczną - czy mógłby Pan wyraźniej mówić? Naprawdę ciężko jest zrozumieć. Wcześniej nie odczuwałem tego problemu słuchając materiałów, natomiast ten dzisiejszy... no jest ciężko.
Jestem singlem, więc w domu nic nie gadam, bo niby z kim i o czym? twoje rady nic nie pomogą, w pracy, za niewyrobienie normy jest mniejsza premia, za 3 błędy na miesiąc, też jest mniejsza premia, tak samo za zrobienie celowo czegoś źle, jest notatka i tutaj już zabierają dużo więcej kasy, i na tej zasadzie jestem zmuszony być bezbłędny, inaczej będą straty finansowe, no i jakakolwiek gadanina ze strony przełożonego w moją strone, nie jest potrzebna, bo niby po co?
9 месяцев назад+8
No tak, bo tak będzie jak piszesz przez całe życie, bo niby jak ma się coś zmienić? Więc sobie tak żyjesz i czekasz i patrzysz na swoje życie z pozycji pasażera i sobie tak współczujesz, że taki nieporadny nic nie może, zawsze będzie sam, bez rodziny, rodziców, partnera i tak nigdy nie znajdzie, bo nie i tyle. Uważaj jak cokolwiek będziesz robić, bo jeszcze sobie udowodnisz, że jest dokładnie na odwrót niż przywykłeś o tym myśleć. Więc lepiej nic nie rób w kierunku poprawy swojego losu, bo to niesie spore ryzyko zmiany.... Oczywiście możesz sobie zadać też inne pytanie - co ryzykujesz żyjąc tak całe życie jak opisujesz, a w zasadzie poddając się?
@ Jestem dość mocno konfliktowy, zawsze robie wszystko po swojemu, nie sądze żeby czyjaś aprobata była mi jakoś szczególnie potrzebna, choć faktycznie mam taką tendencje, w której ja zawsze mam rację i wszyscy powinni mi przyznać to, że ja mam zawsze rację.
Przyjaciel w rzeczywistości istnieje do momentu jak trzecia osoba zaczana wtykać ryja nie tam gdzie trzeba czyli tak mnie więcej około dziesiątego albo jedenastego roku życia. Potem to teoria i naciąganie tego słowa.
Zostań Przyjacielem Kanału - Polub Ten Film i Subskrybuj! Dzięki!
Niezły poradnik. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że żaden dobry uczynek wobec osób nieodpowiedzialnych nie pozostaje bez kary. To tak, jakby przygarnąć psa chorego na groźne choroby, np. chroniczną głupotę - stajesz się współwinny szkód, które wyrządzi. Inni ludzie to niestety zazwyczaj kłopoty i trzeba mocno oberwać po 4 literach, żeby tą gorzką prawdę zrozumieć. To z samym sobą jesteśmy cały czas i przede wszystkim z własnym kompasem moralnym powinniśmy być cały czas zgodni. Dopuszczenie do siebie innych ludzi powinno być powiązane z akceptacją potencjalnych problemów, które te osoby wniosą do naszego życia (ryzyko wkalkulowane). W przeciwnym przypadku zawodzimy się na ludziach i kończymy w depresji. Reszcie ludzkości oczywiście prezentujemy twarz z pierwszej części poradnika :)
Dziękuję bardzo za poprawę humoru i zmiany mojego podejścia do tego jak się odnoszę do innych ludzi
Świetny materiał ☺ idealnie by było, gdyby obie strony w rekacji romantycznej byly otwarte na takie zmiany, na chęć nauczenia się komunikacji
Ludzie powinni kierować się empatią poznawczą i emocjonalną, wtedy nasze relacje będą prostsze, przyjemniejsze i łagodniejsze.
Dziękuję za informację 👍
Chcesz stracić przyjaciół? 🏃♂ Traktuj ich obojętnie, bądź arogancki, a zawsze narzekaj na wszystko. 💔 Krytykuj ich przy każdym spotkaniu, to na pewno zadziała. ✌
A co jeśli trafiamy na osobę która non stop potrzebuje pocieszenia ? Od lat niezmiennie . Kiedy ciągle narzeka i mówi wciąż tylko o problemach ale nie ma pozytywnych lotów ?
Tak zwany emocjonalny wampir ? Co kiedy brakuje już na sił i ochoty ?
Podejrzewam że to inna kawałek bajki ale niestety coraz więcej takich ludzi w okół nas . Na początku dajemy radę ale potem włącza się system obronny „ wiać „ z braku po prostu już sił do wysłuchiwania ciągłych narzekań . Osoba nie przyjmuje ani rad ani nic . Uważa że nikt jej nie rozumie i że to wszystko jest problemem nie do rozwiązania.
Są takie miejsca pracy gdzie 90% czasu to czekanie, ale wtedy jakieś pracę porządkowe dają
Jeśli chcemy pogłębić z kimś relacje interpersonalne, to rozmawiajmy o faktach i emocjach.
Świetny film. Pouczający i merytoryczny :). Wspomniał Pan o filmie o wychowaniu dzieci. Można prosić o link? ;)
❤️
No ja miałem taką pracę, gdzie nic nie robiłem tylko kasę zarabiałem. Niestety zmienili zleceniodawcę, nowa osoba stwierdziła, że nie ma zapotrzebowania, ścięła koszty i już nas nie zatrudniła
Trochę racji w tym co mówisz jest, ale to tylko jedna strona medalu. Druga strona to ludzie, którzy ze wszystkiego robią wielki problem i zawsze im się dzieje krzywda. Lecąc przykładem z mandatem, to owszem, mandat wkurwia, szczególnie niesłuszny. Ale z drugiej strony czy to realnie jest jakiś istotny problem dla kogoś, kogo stać go na ten mandat, stać go na niezły samochód, jest zdrowy, ma w miarę udany związek, niezłą pracę i zdrowe, kochające dzieci? W skali całego życia tej osoby, otrzymany od czasu do czasu mandat, to dyskomfort w granicach błędu statystycznego. Tymczasem wiele osób potrafi przy okazji takich drobnych problemików rozpaczać tak, jakby właśnie dostali od lekarza diagnozę, że resztę życia spędzą na wózku.
Rację masz!!!!! I to jak!
Tu chyba chodzi o to że dla niektórych ich problem jest trudny a innym wydaje się pierdołą i nie wiedzą co na to odpowiedzieć, a widzą że ktoś czeka na odpowiedź.
ja już straciłem... nie dotrzymywanie obietnic, puste słowa... złamane zaufanie
No ok, to czyją odpowiedzialnością jest odwrócenie tego losu?
Bardzo fajne podejscie od du... drugiej strony. Jeszcze fajniej by bylo gdyby, pozytywne przyklady były bardziej zyciowe i obrazowe. Jakby szef mi powiedział zebym pokazal mu swoj harmonogram dnia to nie ważne czy byłby idealny i miałbym tylko 2 przerwy, w których akurat mnie zobaczył na kawie to i tak bym dostał palpitacji serca 😅
Daję Ci ramę do konstrukcji własnych wypowiedzi, to nie są formułki do klepania z pamięci, tu trzeba się postarać i dopasować wypowiedzi do swojego kontekstu.
Panie Leszku. Pan żeś moją matkę na przesłuchanie wziął, czy jak? 😃
Raczej moją XD. Zupełnie szczerze - te rzeczy słyszę całe życie z każdej strony więc łatwo to przywołać.
Leszek im straszy tym lepszy.
Kolejna" wędk " jaką pan daję by popracować nad sobą .
Bardzo nie lubię być oceniany i staram się tego nie robić . Mam jednak pytanie czy pochwalenie kogoś, że coś dobrze zrobił może być uznane za ocenę ? Tyle, że ocena pozytywna.
No tak, to jest ocena. Tylko to akurat ocena w deficycie - żyjemy w społeczeństwie, które bardzo niechętnie chwali, a bardzo łatwo krytykuje i obwinia. Nie określiłbym pozytywnych ocen i pochwał jako elementu zabijającego relacje.
Zacząłem właśnie oglądać i mam ogromną uwagę techniczną - czy mógłby Pan wyraźniej mówić? Naprawdę ciężko jest zrozumieć. Wcześniej nie odczuwałem tego problemu słuchając materiałów, natomiast ten dzisiejszy... no jest ciężko.
Jestem singlem, więc w domu nic nie gadam, bo niby z kim i o czym? twoje rady nic nie pomogą, w pracy, za niewyrobienie normy jest mniejsza premia, za 3 błędy na miesiąc, też jest mniejsza premia, tak samo za zrobienie celowo czegoś źle, jest notatka i tutaj już zabierają dużo więcej kasy, i na tej zasadzie jestem zmuszony być bezbłędny, inaczej będą straty finansowe, no i jakakolwiek gadanina ze strony przełożonego w moją strone, nie jest potrzebna, bo niby po co?
No tak, bo tak będzie jak piszesz przez całe życie, bo niby jak ma się coś zmienić? Więc sobie tak żyjesz i czekasz i patrzysz na swoje życie z pozycji pasażera i sobie tak współczujesz, że taki nieporadny nic nie może, zawsze będzie sam, bez rodziny, rodziców, partnera i tak nigdy nie znajdzie, bo nie i tyle. Uważaj jak cokolwiek będziesz robić, bo jeszcze sobie udowodnisz, że jest dokładnie na odwrót niż przywykłeś o tym myśleć. Więc lepiej nic nie rób w kierunku poprawy swojego losu, bo to niesie spore ryzyko zmiany.... Oczywiście możesz sobie zadać też inne pytanie - co ryzykujesz żyjąc tak całe życie jak opisujesz, a w zasadzie poddając się?
@ A skąd u ciebie pomysł, że ktokolwiek do czegokolwiek jest mi potrzebny?
@@ksiazefarma212 A dlaczego szukasz aprobaty w sekcji komentarzy?
@ Jestem dość mocno konfliktowy, zawsze robie wszystko po swojemu, nie sądze żeby czyjaś aprobata była mi jakoś szczególnie potrzebna, choć faktycznie mam taką tendencje, w której ja zawsze mam rację i wszyscy powinni mi przyznać to, że ja mam zawsze rację.
Bump
Przyjaciel w rzeczywistości istnieje do momentu jak trzecia osoba zaczana wtykać ryja nie tam gdzie trzeba czyli tak mnie więcej około dziesiątego albo jedenastego roku życia. Potem to teoria i naciąganie tego słowa.