Cześć Często się nie docenia "jednodniówek". A szkoda. Osobiście wróciłem do takich długich spacerów z dzieciństwa. Dodałem tylko do tego jakieś zadanie do wykonania. Np. szwedzka pochodnia, gień z nadmanganiu potasu i gliceryny, czaga czaj, nodia, ognisko długo palące się, rozpoznawanie roślin, kompas z igły i wiele innych. Taki spacer daje czas na testy, sukcesy i porażki. Potem w długim, kilkudniowym wyzwaniu wiadomo już co i jak. Kiedyś wyplatałem 5 godzin matę z liści pałki wodnej i wyszło mi mniej niż 1m^. Innym razem zatrułem się naparem z leszczyny tak polecanym w inernetach. Fajny kanał. Inne spojżenie na cały ten nasz survival po polsku. Pozdrawiam
Ja bym to upchał po kieszeniach. Rzeczy które bym zabrał to krzesiwo, nóż, hamak wode i suchą krakowską by w brzuchu nie burczało. Improwizowany wytrych to spoko opcja.
Można się zapakować w nerkę, ale można cały ten sprzęt wrzucić do plecaka i mieć wszystko luźno ułożone. Zawsze masz zapas miejsca na ewentualne "znajdźki" i mniej obciążony kręgosłup 🙂 Pozdrawiam
Rację masz absolutnie. Można przecież to poupychać po kieszeniach bojówek, żaden problem ale się będzie majtało. Jak się pakuję do hamaka czy na glebę się kładę lubię wszystko zdjąć za jednym razem zamiast wywalać szpeje co uwierają. Wracając do Twojej sugestii, to kot mi obeszczał plecaczek 11l, więc się przepakowałem do 25l assault packa i rzeczywiście fajnie mieć zapas miejsca. Zależy co bierzesz i po co.
Przez wiele lat stronilem od nerki. Dziś mam ją jako jedną z opcji. Akurat korzystam z tuningowanej Tasmanian Tiger Hip Bag w IRRze. Mała by uniknąć wpychania niepotrzebnego szpeju. Na dniowy wypad bez biwakowania wystarcza, a i tak rzadko do niej siegam bo większość tego co potrzebuje jest w kieszeniach. Dobrze dopasowana i przełożona nigdzie nie lata ani się nie haczy. Moja ze wszystkim waży ok 900g. Jej wypięcie z paska pozwala dopiąć ją pod plecak co bywa przydatną opcją. Natomiast o ile zawsze byłem sceptyczny do produktow Mil-tec to ostatnio kilka z nich przekonalo mnie, ze nie nalezy oceniac wszystkich orzez pryzmat firmy a przez konkretny produkt bo dzis z perspektywy czasu wiem, ze miewaja zarowno buble jak i naprawdę świetne produkty w bardzo przystepnej cenie. Np. ostatnio zaadoptowałem ich Sling Baga na improwizowany kołczan i w swojej roli spisuje się świetnie.
Zgadza się, dlatego zainwestowałem w mikrofon bezprzewodowy, ćwiczę ujęcia i, zmieniłem sposób montowania, przestawiłem się na davinchi resolve. Za 2 lata będzie git
Nie dajcie się zwieść , łażenie po lesie z nerką to tragedia . Obija sie , lata , zaczepia , pozatym pasek sie luzuje , nawet jak wydacie 200 czy 300 nic to nie zmieni . Do łażenia po lesie tylko plecak .
Guzik prawda. Nerka odpowiednio przyczepiona, przy założeniu że nie wspinasz się na każde napotkane drzewo nie przeszkadza w niczym. Sam używam głównie małego plecaka, ale nie zgadzam sie z autorem komentarza
@@Chris_Ferrari_Survival Też używam małego plecaka ale i używałem nerki , kupiłem ale no ni cholery , nie mowie że natychmiast jest uciążliwa , ale po godzinie dwóch , zaczyna Wk*rwiać ;] na początku niby szczegół ale później udręka . Probowałem jakoś modyfikować coś tam, ale jak dla mnie jest to sprzęt , który sie bierze np. w plecak i pozniej na obozowisku jak sie drepcze dookoła ogniska to może być , ale nie marsz kilkugodzinny . Jeżeli ważyć bedzie powyżej kilograma , trzeba ją zacisnąć mocno i bedzie sie wbijać w pasie, jak za luźno - to zjeżdża z dupy razem ze spodniami .
Krótko, treściwie i na temat 💪 Praktyczna nerka 👍 Pozdrawiam 🌲🦬🌲
"2 zł żeby przekupić leśniczego" 😂 hahahaha
na tym poległem dobre
Cześć
Często się nie docenia "jednodniówek". A szkoda. Osobiście wróciłem do takich długich spacerów z dzieciństwa. Dodałem tylko do tego jakieś zadanie do wykonania. Np. szwedzka pochodnia, gień z nadmanganiu potasu i gliceryny, czaga czaj, nodia, ognisko długo palące się, rozpoznawanie roślin, kompas z igły i wiele innych. Taki spacer daje czas na testy, sukcesy i porażki. Potem w długim, kilkudniowym wyzwaniu wiadomo już co i jak. Kiedyś wyplatałem 5 godzin matę z liści pałki wodnej i wyszło mi mniej niż 1m^. Innym razem zatrułem się naparem z leszczyny tak polecanym w inernetach.
Fajny kanał. Inne spojżenie na cały ten nasz survival po polsku.
Pozdrawiam
Super są te parogodzinne. Topienie ludzi polecam też. Wciąga jak ch...j
Te odblaski fajna sprawa
Ja bym to upchał po kieszeniach. Rzeczy które bym zabrał to krzesiwo, nóż, hamak wode i suchą krakowską by w brzuchu nie burczało. Improwizowany wytrych to spoko opcja.
widzę mój styl ubierania w teren :) spodnie camo a reszta normalnie oliv lub czerń .Pozdrawiam i to wszystko sie zmieściło fajnie
czasem pełne camo, czasem dres.
Można się zapakować w nerkę, ale można cały ten sprzęt wrzucić do plecaka i mieć wszystko luźno ułożone. Zawsze masz zapas miejsca na ewentualne "znajdźki" i mniej obciążony kręgosłup 🙂
Pozdrawiam
Rację masz absolutnie. Można przecież to poupychać po kieszeniach bojówek, żaden problem ale się będzie majtało. Jak się pakuję do hamaka czy na glebę się kładę lubię wszystko zdjąć za jednym razem zamiast wywalać szpeje co uwierają. Wracając do Twojej sugestii, to kot mi obeszczał plecaczek 11l, więc się przepakowałem do 25l assault packa i rzeczywiście fajnie mieć zapas miejsca. Zależy co bierzesz i po co.
Przez wiele lat stronilem od nerki. Dziś mam ją jako jedną z opcji. Akurat korzystam z tuningowanej Tasmanian Tiger Hip Bag w IRRze.
Mała by uniknąć wpychania niepotrzebnego szpeju. Na dniowy wypad bez biwakowania wystarcza, a i tak rzadko do niej siegam bo większość tego co potrzebuje jest w kieszeniach.
Dobrze dopasowana i przełożona nigdzie nie lata ani się nie haczy. Moja ze wszystkim waży ok 900g.
Jej wypięcie z paska pozwala dopiąć ją pod plecak co bywa przydatną opcją.
Natomiast o ile zawsze byłem sceptyczny do produktow Mil-tec to ostatnio kilka z nich przekonalo mnie, ze nie nalezy oceniac wszystkich orzez pryzmat firmy a przez konkretny produkt bo dzis z perspektywy czasu wiem, ze miewaja zarowno buble jak i naprawdę świetne produkty w bardzo przystepnej cenie.
Np. ostatnio zaadoptowałem ich Sling Baga na improwizowany kołczan i w swojej roli spisuje się świetnie.
sling baga od Mtac używam i mi się bardzo podoba. Mil tek to jak kupowanie czegoś na Ali. Trafisz lub nie.
Chyba chodzi o miejscowość Kliczków 😁
KURDE, KTOS W KONCU ZAUWAŻYŁ. Klawiatura nie prosta rzecz w obsludze
I bez prezerwatywy?
Mam zone
@@Chris_Ferrari_Survival oj nie w tym celu..( na złodzieju czapka gore)
:)))) masz mnie. Jestem gejem
@@Chris_Ferrari_Survival 😂 ,a tak poważnie to gumki przydatne są
Wszystko fajnie, ale nic nie slychac:(
Zgadza się, dlatego zainwestowałem w mikrofon bezprzewodowy, ćwiczę ujęcia i, zmieniłem sposób montowania, przestawiłem się na davinchi resolve. Za 2 lata będzie git
Komentarz taktyczny
Dziekóweczka
Nie dajcie się zwieść , łażenie po lesie z nerką to tragedia . Obija sie , lata , zaczepia , pozatym pasek sie luzuje , nawet jak wydacie 200 czy 300 nic to nie zmieni . Do łażenia po lesie tylko plecak .
Guzik prawda. Nerka odpowiednio przyczepiona, przy założeniu że nie wspinasz się na każde napotkane drzewo nie przeszkadza w niczym. Sam używam głównie małego plecaka, ale nie zgadzam sie z autorem komentarza
@@Chris_Ferrari_Survival Też używam małego plecaka ale i używałem nerki , kupiłem ale no ni cholery , nie mowie że natychmiast jest uciążliwa , ale po godzinie dwóch , zaczyna Wk*rwiać ;] na początku niby szczegół ale później udręka . Probowałem jakoś modyfikować coś tam, ale jak dla mnie jest to sprzęt , który sie bierze np. w plecak i pozniej na obozowisku jak sie drepcze dookoła ogniska to może być , ale nie marsz kilkugodzinny . Jeżeli ważyć bedzie powyżej kilograma , trzeba ją zacisnąć mocno i bedzie sie wbijać w pasie, jak za luźno - to zjeżdża z dupy razem ze spodniami .
Z jedną nerką? Ja tam chodze z dwoma i nie wiem w czym problem. Fajny wąs, Trynkiewicz by pozazdroscil.