Takiej historii nam potrzeba - prawdziwej , rzetelnej i bezstronnej. Tej o żołnierzach z Westerplatte co "czwórkami szli" nasłuchaliśmy się za komuny. Dziękuję za Twoją ciężką pracę i za to że Ci się CHCE. Ale nie spoczywaj na laurach.....do roboty , do roboty. Wszyscy czekamy na takie tematy. Razem z kolegami pozdrawiamy serdecznie. 👮🚔📽
0402marek. Witam serdecznie D-cę i kolegów. Dzięki, że znaleźliście chwilkę. Dzięki również za komentarz, zresztą bardzo budujący. Serdecznie pozdrawiam tym razem wszystkich.
Witaj Romku! Jak zwykle świetna robota! Pokazałeś fragment "Polskiego Piekła"... W przypadku v-ce admirała Świrskiego - złodziej krzyczy - łapać złodzieja! Zapytałbym jeszcze : Jak nazwać rozkaz następcy poległego kmdra Kwiatkowskiego, nakazujący powrót ORP Wicher do portu? Na otwartym morzu okręt ma możliwości manewrowania, a jakie możliwości ma okręt przywiązany "sznurkami" do nabrzeża? O zgrozo! - obaj wymienieni przez Ciebie wysokiej rangi oficerowie, za ich nikczemność nie spotkały żadne kary! A w przypadku uciekającego w cywilnych łachach Rómmla / krewniaka feldmarszałka Rommla/ dostał awans na D-cę Obrony Warszawy, zaś uciekinier Świrski zachował stanowisko i miał czelność sądzić innych! Dziękuję za materiał i mocno pozdrawiam!
Gregor Pychowski. Witam bardzo, bardzo , bardzo serdecznie. Już się mocno niepokoiłem co z twoim zdrówkiem, bo nie napisałeś. Mnie dwie godziny po ostatniej korespondencji do ciebie zabrało pogotowie do szpitala, miałem kłopoty z sercem. Bardzo się cieszę, że u ciebie jest wszystko ok. W komentarzu do poprzedniego odcinka zostawiłem tobie mój adres mailowy, gdybyś miał ochotę na jakieś pytania czy uzupełnienie tematu. Powracając do tematu, to jeszcze musimy wspomnieć o kpt. Łomidze z-cy Kwiatkowskiego, który wyrzucił 300 nieuzbrojonych min morskich do wody pozbawiając okręt ORP GRYF wartości bojowej. Przez te kłamstwa i fałszowanie naszej historii nie bardzo mam chęci na realizowanie materiału o naszym wojsku. Bardzo dziękuję za komentarz na który czekałem z ogromną niecierpliwością. Życząc miłej niedzieli bardzo serdecznie pozdrawiam.
Witam ponownie Panie Romanie. Czekałem z komentarzem na część drugą żeby mieć obraz całości. Gratuluję podejścia do tematu. Rzeczowe, spokojne bez osobistych emocji przedstawienie faktów. Przy robocie o historii tak trzeba. To cechuje wszystkie Pana programy i za to serdecznie dziękuje. Bardzo cenne przypomnienie błędów kierownictwa MW oraz niektórych wysokich dowódców. Używa Pan określeń ostrożnych, ale tu trzeba raczej użyć słowa ZDRADA. We wrześniu 1939r wyższe szczeble władzy były silnie zinfiltrowane przez wywiad niemiecki i rosyjski. Miałem kiedyś ciekawą dyskusję o tym na przykładzie ppłk Kobylańskiego, doradcy ministra Becka ds wschodnich , okazało się agenta bolszewików. Postawa sojuszników, szczególnie Anglii też wskazywała na pchanie nas w wojnę z Niemcami. Temat rzeka i im dalej w las tym więcej drzew. W sprawie ORP Orzeł są jeszcze dostępne świadectwa podoficerów podważające słynny list kadry oficerskiej, ale są to wiadomości z drugiej ręki i nie będę się wymądrzał. W komentarzu pod filmem pracy dyplomowej się nie napisze. Zaskoczył mnie Pan tym statkiem Bremen. Wiedziałem , że to transatlantyk, ale że tym czasie był w Ameryce, tego nie. Jeszcze raz dziękuję za Pana czas i pracę oraz czekam na dalsze historie nieznane II wojny światowej. Z szacunkiem Janusz Duczek
Janusz Duczek. Witam wyjątkowo serdecznie jednego ze współautorów jednego z odcinków. Zawsze czekam na opinię kilku wybitnych internautów do których i pan się zalicza. Dziękuję za komentarz tak ciekawy w swej ocenie. Użyłem określeń ostrożnych jak pan to nazwał, gdyż nie chciałem nic sugerować a jednocześnie pragnąłem by każdy sam sobie odpowiedział na niektóre pytania. Na początku pracy nad tą częścią, zacząłem myśleć, że Kłoczkowski został wrobiony przez oficerów i są pewne poszlaki , lecz brak dowodów. Kiedyś miałem je w ręku , dziś nie mogę ich znaleźć , zeznania niektórych podoficerów, które przeczyły oświadczeniom oficerów złożonym 23-października 1939 roku. Raz jeszcze dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam.
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 Dziękuję za bardzo miłą odpowiedż. Mam jednak świadomość, że nie zasługuję na takie wyróżnienie. Jestem jak Księżyc, odbijam światło wiedzy podawanej przez ludzi takich jak Pan. Nie szukam żródeł, nie dokonuję analiz. Można powiedzieć czekam na gotowe. Tym większy mój podziw dla osób wykonujących tak żmudną pracę. Nieskromnie przypomnę iż miałem też udział w pomyśle na jeden ze znacznie wcześniejszych odcinków. Pamiętam jak zaniemówił mój 10 letni kolega słysząc moje nazwisko wymieniane przez Pana. Jestem wdzięczny za pomoc w podniesieniu mojego autorytetu. Dużo zdrowia
@@januszduczek1266 . Staram się nie zapominać o osobach, które w jakiś sposób przyczyniają się do rozszerzenia wiedzy historycznej. A jeśli udało mi się podnieść pański autorytet jest mi tym bardziej miło chociaż napisałem tylko prawdę. Miłego dnia.
Wygląda na to że oprócz dowódcy Wilka inni dowódcy okrętów podwodnych byli po prostu za starzy i brakowało im chęci walki. Ale za brak zmian generacji na młodszych dowódców ponoszą dowódcy MW.
Wielkopolanin 73. Witam bardzo serdecznie, tak ma pan rację. Tylko kpt. Grudziński i kpt. Krawczyk zdecydowali się na dalszą walkę, lecz skończyło się dla nich tragicznie. Jeden zaginął wraz z załogą i okrętem , drugi przez intrygi kontadm. Świrskiego strzelił sobie w serce. Natomiast ci co dali się internować w Szwecji ściągnęli swoje rodziny, kawalerowie pożenili się i wszyscy wojnę przeżyli. Serdecznie pozdrawiam stałego bywalca kanału życząc miłego wieczoru.
Trzeba tam być czuć warunki sytuację pot aby to ocenić, tego się nie da ocenić. To jest dla nas nieznane co tamci ludzie mogli czuć będąc tam, dlatego z ocenami byłbym bardzo ostrożny.
@@Arterroza . Witam serdecznie. Ma pan rację, Lecz nie uważa pan, że byłem zbyt ostrożny. Przedstawiłem tylko fakty, których nie da się zmienić ani czasu cofnąć. Dlatego prosiłem państwa na początku odcinka by każdy sam sobie odpowiedział na pytania. Mogłem o wiele ostrzej potraktować niektóre osoby, lecz to nic by nie zmieniło. Dziękuję za komentarz i bardzo serdecznie pozdrawiam.
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 Ja dziękuję panu za lata prowadzenia rzetelnego i ciekawego kanału . Niestety wrzesień 1939 był naszą największą katastrofą dziejową i dotknął też oczywiście MW. Niestety nie dowiemy się już raczej co skłoniło kapitana ORP Orła do tych decyzji co podjął. Pozdrawiam Pana.
@@wielkopolanin7387 Ta decyzja Kłoczkowskiego uratowała załogę i okręt. Przecież Orzeł na tych płytkich wodach był widoczny dla lotników nawet w zanurzeniu. Pchanie okrętu oceanicznego na Zatokę Gdańską to skazanie na śmierć
Kontradmirał Jerzy Świrski 5 września 1939 ewakuował wraz z Kierownictwem Marynarki Wojennej do Pińska (czyli jak najbardziej we własciwe miejsce) , następnie przekroczył w Kutach granicę polsko-rumuńską udając się do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii. Jeśli zarzuca się innym manipulacje samemu wypada być dokładnym. Pogoń za sensacją nie popłaca, zwłaszcza, że pominął Pan inne powiązane aspekty. Mimo konfliktu z gen. Sikorskim "Wiceadmirał Świrski pozostał na stanowisku, gdyż Admiralicja brytyjska nie widziała nikogo, kto mógłby go zastąpić." Co do wyroków sądów, wszelkiej maści, to niejednokrotnia (zbyt często), prawnikom wydaje się, że wyrok sądu kreuje rzeczywistość podczas gdy, niezgodny z rzeczywistością wyrok świadczy tylko o niekompetencji sądu. Co do pomyłki oficerów to była ona, jak najbardziej, prawdopodobna (pomyłki identyfikacji statków zdarzały się częściej niż prawidłowe identyfikacje), zauważono "jakiś tankowiec" (być może tankowiec), nazwę ktoś przekręcił albo pomylił (zwykła w warunkach wojennych rzecz) i potem żyła własnym życiem. Powinien to zweryfikować sąd, ale...... A jak już napisałem pod poprzednią częścią proces może był nieprawidłowy ale wyrok już tak (taka ironia losu - dlaczego, kto chce niech poszuka).
Dr Andrzej Bartelski przedstawia tą historię dokładnie odwrotnie. U pań w filmie nic się nie klei. Co ma ucieszyła Świrskiego do rozkazu zmiany sektorów gdzie sam pan zaznaczył że Mohuczy i Unrug podjęli po naradzie? Ja nie widzę związku. Słabe merytorycznie te video.
Radek M. Witam i cieszę się, że zabrał pan głos w tej sprawie. Ma pan prawo do własnego zdania i to szanuję, lecz czegoś pan nie zrozumiał i nie słuchał dokładnie narracji. Pisze pan ''co ma ucieczka Świrskiego do rozkazu zmiany sektorów'' Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że to Świrski wydał taki rozkaz co jest nieprawdą. Nie miał takiej możliwości. To kontradm. Unrug wraz z d-cą Dywizjonu Okrętów Podwodnych kmdrem. Mohuczym podjęli taką decyzję. Ze Świrskim nie było żadnego kontaktu. Czy teraz jest to jasne merytorycznie. Serdecznie pozdrawiam. W razie pytań proszę pisać.
8min 55sek. -jest: "Firth of Forth", powinno być: "Rosyth". Firth of Forth to nazwa zatoki nad którą leży małe miasteczko Rosyth do portu którego we Wrześniu 39 roku przybił ORP Orzeł. Również stąd Orzeł wyszedł na swój ostatni patrol... Jeszcze kilka lat lat temu chodziłem tam na spacery. Dzisiaj po wojskowych instalacjach, magazynach i starym nabrzeżu nie ma już śladu. Tyle tytułem faktów. Natomiast osobiście uważam że powtarzanie niekompletnych informacji i fragmentarycznych zapisów tych tragicznych historii nikomu ani niczemu dobremu nie służy. Zginęli, odeszli, więc niech zostanie po nich pamięć najlepsza jaka może być. Wielu polskich żołnierzy i marynarzy zostało w Szkocji po wojnie nie z własnego wyboru. Żyli tutaj i umierali często w tęsknocie do Polski i w goryczy. W zeszłym tygodniu w Edinburgh odszedł jeden z ostatnich. W historiach tych niezwykłych ludzi nie ma miejsca na pytania na które jak autor sugeruje - "...odpowiedzcie państwo sobie sami...". W tym wypadku nie godzi się zadawać pytań na które odpowiedź znają tylko umarli.
Jerry Stone. Witam serdecznie, po części zgadzam się z panem, lecz jak poznać prawdziwą historię i fakty. Przez krótkie swoje życie poznałem dość kłamliwej historii , nadużyć i dopasowywania jej do swoich potrzeb. Skupiamy się nad Kłoczkowskim, lecz nikt nie mówi o czynie Świrskiego, a on był lepszy bo kontradmirał, nie był takim samym żołnierzem jak Kłoczkowski. Co do Rosyth ma pan rację, przeoczyłem to w scenariuszu, sorki biję się w piersi. Dziękuję za te ciekawe informacje i serdecznie pozdrawiam.
Kamil Hudzinski. Witam, ORP ORZEŁ był okrętem o dużej autonomiczności i zasięgu działania, zdolny do długotrwałego prowadzenia działań bojowych z dala od swoich baz i zależności od nich. Długość okrętu to 84 metry a wyporność 1473 tony. Serdecznie pozdrawiam.
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 wymiary orła były podyktowane wymaganiami do jego maksymalnej prędkości nawodnej a nie przebaczeniem do działań oceanicznych
Bardzo dziękuję za kolejną dawkę historii 🤗🌷🌹👍🥇Pozdrawiam serdecznie 🌿🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Andrzej Wszoła. To ja dziękuję za zainteresowanie tematem i pozdrawiam stałego bywalca kanału. Miłego wieczoru.
Takiej historii nam potrzeba - prawdziwej , rzetelnej i bezstronnej. Tej o żołnierzach z Westerplatte co "czwórkami szli" nasłuchaliśmy się za komuny.
Dziękuję za Twoją ciężką pracę i za to że Ci się CHCE. Ale nie spoczywaj na laurach.....do roboty , do roboty. Wszyscy czekamy na takie tematy. Razem z kolegami pozdrawiamy serdecznie.
👮🚔📽
0402marek. Witam serdecznie D-cę i kolegów. Dzięki, że znaleźliście chwilkę. Dzięki również za komentarz, zresztą bardzo budujący. Serdecznie pozdrawiam tym razem wszystkich.
Dobry wieczór Panie Romanie. Dziękuję za kolejny ciekawy materiał. Znów historia " mojego " ORP Orzeł 👍
Tomasz Marcinkowski. Witam jak zawsze serdecznie , dzięki za poświęcony czas i zainteresowanie tematem tak szczególnym. Serdecznie pozdrawiam.
Witaj Romku! Jak zwykle świetna robota! Pokazałeś fragment "Polskiego Piekła"... W przypadku v-ce admirała Świrskiego - złodziej krzyczy - łapać złodzieja! Zapytałbym jeszcze : Jak nazwać rozkaz następcy poległego kmdra Kwiatkowskiego, nakazujący powrót ORP Wicher do portu? Na otwartym morzu okręt ma możliwości manewrowania, a jakie możliwości ma okręt przywiązany "sznurkami" do nabrzeża? O zgrozo! - obaj wymienieni przez Ciebie wysokiej rangi oficerowie, za ich nikczemność nie spotkały żadne kary! A w przypadku uciekającego w cywilnych łachach Rómmla / krewniaka feldmarszałka Rommla/ dostał awans na D-cę Obrony Warszawy, zaś uciekinier Świrski zachował stanowisko i miał czelność sądzić innych! Dziękuję za materiał i mocno pozdrawiam!
Gregor Pychowski. Witam bardzo, bardzo , bardzo serdecznie. Już się mocno niepokoiłem co z twoim zdrówkiem, bo nie napisałeś. Mnie dwie godziny po ostatniej korespondencji do ciebie zabrało pogotowie do szpitala, miałem kłopoty z sercem. Bardzo się cieszę, że u ciebie jest wszystko ok. W komentarzu do poprzedniego odcinka zostawiłem tobie mój adres mailowy, gdybyś miał ochotę na jakieś pytania czy uzupełnienie tematu. Powracając do tematu, to jeszcze musimy wspomnieć o kpt. Łomidze z-cy Kwiatkowskiego, który wyrzucił 300 nieuzbrojonych min morskich do wody pozbawiając okręt ORP GRYF wartości bojowej. Przez te kłamstwa i fałszowanie naszej historii nie bardzo mam chęci na realizowanie materiału o naszym wojsku. Bardzo dziękuję za komentarz na który czekałem z ogromną niecierpliwością. Życząc miłej niedzieli bardzo serdecznie pozdrawiam.
Romek jak zawsze super materiał. Zdrówka życzę i czekam na kolejne filmy. Pozdrawiam
Rafal Gadomski. Witam i dzięki za komentarz i życzonka. Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Witam ponownie Panie Romanie. Czekałem z komentarzem na część drugą żeby mieć obraz całości. Gratuluję podejścia do tematu. Rzeczowe, spokojne bez osobistych emocji przedstawienie faktów. Przy robocie o historii tak trzeba. To cechuje wszystkie Pana programy i za to serdecznie dziękuje. Bardzo cenne przypomnienie błędów kierownictwa MW oraz niektórych wysokich dowódców. Używa Pan określeń ostrożnych, ale tu trzeba raczej użyć słowa ZDRADA. We wrześniu 1939r wyższe szczeble władzy były silnie zinfiltrowane przez wywiad niemiecki i rosyjski. Miałem kiedyś ciekawą dyskusję o tym na przykładzie ppłk Kobylańskiego, doradcy ministra Becka ds wschodnich , okazało się agenta bolszewików. Postawa sojuszników, szczególnie Anglii też wskazywała na pchanie nas w wojnę z Niemcami. Temat rzeka i im dalej w las tym więcej drzew. W sprawie ORP Orzeł są jeszcze dostępne świadectwa podoficerów podważające słynny list kadry oficerskiej, ale są to wiadomości z drugiej ręki i nie będę się wymądrzał. W komentarzu pod filmem pracy dyplomowej się nie napisze. Zaskoczył mnie Pan tym statkiem Bremen. Wiedziałem , że to transatlantyk, ale że tym czasie był w Ameryce, tego nie. Jeszcze raz dziękuję za Pana czas i pracę oraz czekam na dalsze historie nieznane II wojny światowej. Z szacunkiem Janusz Duczek
Janusz Duczek. Witam wyjątkowo serdecznie jednego ze współautorów jednego z odcinków. Zawsze czekam na opinię kilku wybitnych internautów do których i pan się zalicza. Dziękuję za komentarz tak ciekawy w swej ocenie. Użyłem określeń ostrożnych jak pan to nazwał, gdyż nie chciałem nic sugerować a jednocześnie pragnąłem by każdy sam sobie odpowiedział na niektóre pytania. Na początku pracy nad tą częścią, zacząłem myśleć, że Kłoczkowski został wrobiony przez oficerów i są pewne poszlaki , lecz brak dowodów. Kiedyś miałem je w ręku , dziś nie mogę ich znaleźć , zeznania niektórych podoficerów, które przeczyły oświadczeniom oficerów złożonym 23-października 1939 roku. Raz jeszcze dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam.
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 Dziękuję za bardzo miłą odpowiedż. Mam jednak świadomość, że nie zasługuję na takie wyróżnienie. Jestem jak Księżyc, odbijam światło wiedzy podawanej przez ludzi takich jak Pan. Nie szukam żródeł, nie dokonuję analiz. Można powiedzieć czekam na gotowe. Tym większy mój podziw dla osób wykonujących tak żmudną pracę. Nieskromnie przypomnę iż miałem też udział w pomyśle na jeden ze znacznie wcześniejszych odcinków. Pamiętam jak zaniemówił mój 10 letni kolega słysząc moje nazwisko wymieniane przez Pana. Jestem wdzięczny za pomoc w podniesieniu mojego autorytetu. Dużo zdrowia
@@januszduczek1266 . Staram się nie zapominać o osobach, które w jakiś sposób przyczyniają się do rozszerzenia wiedzy historycznej. A jeśli udało mi się podnieść pański autorytet jest mi tym bardziej miło chociaż napisałem tylko prawdę. Miłego dnia.
Wygląda na to że oprócz dowódcy Wilka inni dowódcy okrętów podwodnych byli po prostu za starzy i brakowało im chęci walki. Ale za brak zmian generacji na młodszych dowódców ponoszą dowódcy MW.
Wielkopolanin 73. Witam bardzo serdecznie, tak ma pan rację. Tylko kpt. Grudziński i kpt. Krawczyk zdecydowali się na dalszą walkę, lecz skończyło się dla nich tragicznie. Jeden zaginął wraz z załogą i okrętem , drugi przez intrygi kontadm. Świrskiego strzelił sobie w serce. Natomiast ci co dali się internować w Szwecji ściągnęli swoje rodziny, kawalerowie pożenili się i wszyscy wojnę przeżyli. Serdecznie pozdrawiam stałego bywalca kanału życząc miłego wieczoru.
Trzeba tam być czuć warunki sytuację pot aby to ocenić,
tego się nie da ocenić. To jest dla nas nieznane co tamci ludzie
mogli czuć będąc tam, dlatego z ocenami byłbym bardzo ostrożny.
@@Arterroza . Witam serdecznie. Ma pan rację, Lecz nie uważa pan, że byłem zbyt ostrożny. Przedstawiłem tylko fakty, których nie da się zmienić ani czasu cofnąć. Dlatego prosiłem państwa na początku odcinka by każdy sam sobie odpowiedział na pytania. Mogłem o wiele ostrzej potraktować niektóre osoby, lecz to nic by nie zmieniło. Dziękuję za komentarz i bardzo serdecznie pozdrawiam.
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 Ja dziękuję panu za lata prowadzenia rzetelnego i ciekawego kanału .
Niestety wrzesień 1939 był naszą największą katastrofą dziejową i dotknął też oczywiście MW. Niestety nie dowiemy się już raczej co skłoniło kapitana ORP Orła do tych decyzji co podjął.
Pozdrawiam Pana.
@@wielkopolanin7387 Ta decyzja Kłoczkowskiego uratowała załogę i okręt. Przecież Orzeł na tych płytkich wodach był widoczny dla lotników nawet w zanurzeniu. Pchanie okrętu oceanicznego na Zatokę Gdańską to skazanie na śmierć
Kontradmirał Jerzy Świrski 5 września 1939 ewakuował wraz z Kierownictwem Marynarki Wojennej do Pińska (czyli jak najbardziej we własciwe miejsce) , następnie przekroczył w Kutach granicę polsko-rumuńską udając się do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii.
Jeśli zarzuca się innym manipulacje samemu wypada być dokładnym. Pogoń za sensacją nie popłaca, zwłaszcza, że pominął Pan inne powiązane aspekty.
Mimo konfliktu z gen. Sikorskim "Wiceadmirał Świrski pozostał na stanowisku, gdyż Admiralicja brytyjska nie widziała nikogo, kto mógłby go zastąpić."
Co do wyroków sądów, wszelkiej maści, to niejednokrotnia (zbyt często), prawnikom wydaje się, że wyrok sądu kreuje rzeczywistość podczas gdy, niezgodny z rzeczywistością wyrok świadczy tylko o niekompetencji sądu.
Co do pomyłki oficerów to była ona, jak najbardziej, prawdopodobna (pomyłki identyfikacji statków zdarzały się częściej niż prawidłowe identyfikacje), zauważono "jakiś tankowiec" (być może tankowiec), nazwę ktoś przekręcił albo pomylił (zwykła w warunkach wojennych rzecz) i potem żyła własnym życiem. Powinien to zweryfikować sąd, ale......
A jak już napisałem pod poprzednią częścią proces może był nieprawidłowy ale wyrok już tak (taka ironia losu - dlaczego, kto chce niech poszuka).
Ahoj wszystkim 👋 pozdrawiam
Paweł Koprowski. Witam serdecznie i dzięki za pozdrowienia i ja również serdecznie pozdrawiam.
Dr Andrzej Bartelski przedstawia tą historię dokładnie odwrotnie. U pań w filmie nic się nie klei. Co ma ucieszyła Świrskiego do rozkazu zmiany sektorów gdzie sam pan zaznaczył że Mohuczy i Unrug podjęli po naradzie? Ja nie widzę związku. Słabe merytorycznie te video.
Radek M. Witam i cieszę się, że zabrał pan głos w tej sprawie. Ma pan prawo do własnego zdania i to szanuję, lecz czegoś pan nie zrozumiał i nie słuchał dokładnie narracji. Pisze pan ''co ma ucieczka Świrskiego do rozkazu zmiany sektorów'' Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że to Świrski wydał taki rozkaz co jest nieprawdą. Nie miał takiej możliwości. To kontradm. Unrug wraz z d-cą Dywizjonu Okrętów Podwodnych kmdrem. Mohuczym podjęli taką decyzję. Ze Świrskim nie było żadnego kontaktu. Czy teraz jest to jasne merytorycznie. Serdecznie pozdrawiam. W razie pytań proszę pisać.
8min 55sek. -jest: "Firth of Forth", powinno być: "Rosyth".
Firth of Forth to nazwa zatoki nad którą leży małe miasteczko Rosyth do portu którego we Wrześniu 39 roku przybił ORP Orzeł.
Również stąd Orzeł wyszedł na swój ostatni patrol...
Jeszcze kilka lat lat temu chodziłem tam na spacery. Dzisiaj po wojskowych instalacjach, magazynach i starym nabrzeżu nie ma już śladu.
Tyle tytułem faktów.
Natomiast osobiście uważam że powtarzanie niekompletnych informacji i fragmentarycznych zapisów tych tragicznych historii nikomu ani niczemu dobremu nie służy. Zginęli, odeszli, więc niech zostanie po nich pamięć najlepsza jaka może być. Wielu polskich żołnierzy i marynarzy zostało w Szkocji po wojnie nie z własnego wyboru. Żyli tutaj i umierali często w tęsknocie do Polski i w goryczy. W zeszłym tygodniu w Edinburgh odszedł jeden z ostatnich.
W historiach tych niezwykłych ludzi nie ma miejsca na pytania na które jak autor sugeruje
- "...odpowiedzcie państwo sobie sami...".
W tym wypadku nie godzi się zadawać pytań na które odpowiedź znają tylko umarli.
Jerry Stone. Witam serdecznie, po części zgadzam się z panem, lecz jak poznać prawdziwą historię i fakty. Przez krótkie swoje życie poznałem dość kłamliwej historii , nadużyć i dopasowywania jej do swoich potrzeb. Skupiamy się nad Kłoczkowskim, lecz nikt nie mówi o czynie Świrskiego, a on był lepszy bo kontradmirał, nie był takim samym żołnierzem jak Kłoczkowski. Co do Rosyth ma pan rację, przeoczyłem to w scenariuszu, sorki biję się w piersi. Dziękuję za te ciekawe informacje i serdecznie pozdrawiam.
Orp orzeł nie był jednostka oceaniczną !!!
Kamil Hudzinski. Witam, ORP ORZEŁ był okrętem o dużej autonomiczności i zasięgu działania, zdolny do długotrwałego prowadzenia działań bojowych z dala od swoich baz i zależności od nich. Długość okrętu to 84 metry a wyporność 1473 tony. Serdecznie pozdrawiam.
Proszę porównać jego dane do ocenicznych okrętów japońskich czy amerykańskich
@@historienieznaneiiwojnyswi3471 wymiary orła były podyktowane wymaganiami do jego maksymalnej prędkości nawodnej a nie przebaczeniem do działań oceanicznych