Mam dysonans poznawczy, gdy na tym kanale nie słyszę głosu Maćka, choć doskonale rozumiem czemu taka forma została użyta, autorem reportażu nie jest Maciej, a czytanie przez niego mogłoby to sugerować.
Czy reportaż nie jest przypadkiem przedstawieniem wydarzeń, których autor jest naocznym świadkiem? Nie rozstrzygając o winie, brakuje tutaj relacji drugiej strony. Całość materiału jest przedstawiona tylko z perspektywy ludzi związanych ze środowiskiem lub z "poszkodowanym". Jest to ciekawe, ale jednak merytorycznie słabo
Tzn. brakuje świadectwa ktogos, kto pobił innego człowieka na śmierć? Żeby był pełny obraz? Wg mnie to trochę dziwne. Czy np w reportażu o przemocy domowej świadectwa też szukasz świadectwa agresora, żeby lepiej zrozumieć jego/jej motywację?
@@MsJoChannel Przyjęcie perspektywy sprawcy nie usprawiedliwia jego czynów, ani nie deprecjonuje ofiar, co więcej pozwala dostrzec głębie ich tragedii; przykładowo przyjęcie perspektywy katów z obozów koncentracyjnych ukazało często niskie pobudki jakimi się kierowali, często głupotę, a było to możliwe między innymi dzięki refleksji Hannah Arendt i jej tezie o "banalności zła" na przykładzie perspektywy sprawcy - "typowego" urzędnika, a także rozważaniom Primo Leviego o "przemocy zbędnej" - cierpienia, którego nawet sprawcy nie planowali.
@@MsJoChannel A jeśli piszesz o przemocy domowej, to polecam zbiór reportaży Jacka Hołuba z 2021, gdzie w jednym z rozdziałów opisuje "Anonimowych przemocowców", nikogo przy tym nie usprawiedliwiając, a daje to szerszą perspektywę problemu, jego prewencji i rozwiązywania.
Ale to nie jest jakiś symetryczny problem, gdzie obie strony mają trochę racji. Chciałbyś relacje tego jubilera? Jest wspomniane w reportażu, że kłamał aż się za nim kurzyło i że nic z tych kłamstw nie miało pokrycia w rzeczywistości. I dlaczego piszesz poszkodowany w cudzysłowie, sugerując tym samym, ze żadnej szkody nie było? Nawet gdyby kłamstwa o próbie kradzieży były prawdą to przecież nie linczujemy złodziei zaraz po złapaniu ich za rękę, od wymierzania kary są sądy.
Mam dysonans poznawczy, gdy na tym kanale nie słyszę głosu Maćka, choć doskonale rozumiem czemu taka forma została użyta, autorem reportażu nie jest Maciej, a czytanie przez niego mogłoby to sugerować.
Super się słucha! Dziękuję 🏳️🌈❤️
Czy reportaż nie jest przypadkiem przedstawieniem wydarzeń, których autor jest naocznym świadkiem?
Nie rozstrzygając o winie, brakuje tutaj relacji drugiej strony. Całość materiału jest przedstawiona tylko z perspektywy ludzi związanych ze środowiskiem lub z "poszkodowanym".
Jest to ciekawe, ale jednak merytorycznie słabo
Tzn. brakuje świadectwa ktogos, kto pobił innego człowieka na śmierć? Żeby był pełny obraz? Wg mnie to trochę dziwne. Czy np w reportażu o przemocy domowej świadectwa też szukasz świadectwa agresora, żeby lepiej zrozumieć jego/jej motywację?
Chcesz świadectwa brutalnego agresora?
@@MsJoChannel Przyjęcie perspektywy sprawcy nie usprawiedliwia jego czynów, ani nie deprecjonuje ofiar, co więcej pozwala dostrzec głębie ich tragedii; przykładowo przyjęcie perspektywy katów z obozów koncentracyjnych ukazało często niskie pobudki jakimi się kierowali, często głupotę, a było to możliwe między innymi dzięki refleksji Hannah Arendt i jej tezie o "banalności zła" na przykładzie perspektywy sprawcy - "typowego" urzędnika, a także rozważaniom Primo Leviego o "przemocy zbędnej" - cierpienia, którego nawet sprawcy nie planowali.
@@MsJoChannel A jeśli piszesz o przemocy domowej, to polecam zbiór reportaży Jacka Hołuba z 2021, gdzie w jednym z rozdziałów opisuje "Anonimowych przemocowców", nikogo przy tym nie usprawiedliwiając, a daje to szerszą perspektywę problemu, jego prewencji i rozwiązywania.
Ale to nie jest jakiś symetryczny problem, gdzie obie strony mają trochę racji. Chciałbyś relacje tego jubilera? Jest wspomniane w reportażu, że kłamał aż się za nim kurzyło i że nic z tych kłamstw nie miało pokrycia w rzeczywistości. I dlaczego piszesz poszkodowany w cudzysłowie, sugerując tym samym, ze żadnej szkody nie było? Nawet gdyby kłamstwa o próbie kradzieży były prawdą to przecież nie linczujemy złodziei zaraz po złapaniu ich za rękę, od wymierzania kary są sądy.