Kochani! Bardzo dziękuję za tak liczny odzew, nie sądziłam, że film wyjdzie tak szeroko poza naszą branżę i moje standardowe grono odbiorców :-) Jednocześnie uspokajam, ponieważ niektórzy chyba nie słuchali co powiedziałam na końcu - przypadki o których mówię są bardzo rzadkie! Ja nie doświadczyłam żadnego z nich w aż takiej formie już przynajmniej z dwa lata :-) Więc nie panikujcie ponieważ praca wizażysty na co dzień jest naprawdę fajna i wdzięczna. Bardzo dziękuję również za pozytywny odbiór wszystkim moim klientkom, ponieważ Wasza reakcja jest świadectwem iż to co mówię nie jest OK nie tylko w naszych, branżowych oczach. Zerknijcie też na pierwszy film pt. „Grzechy wizażystów”: ruclips.net/video/n0R8vknrYvI/видео.html
Moja sytuacja: Pomalowałam klientkę (próbny) była bardzo zadowolona. Na drugi dzień napisała, że rezygnuje z makijażu ślubnego, bo UWAGA! „makijaż się nie trzymał na drugi dzień”, a ona chciała mieć go na poprawiny XD nie wiedziałam co mam odpisać, bo mnie tak konkretnie zatkało... Odpisałam jej grzecznie, żeby się nad sobą zastanowiła. Tyle. EDIT.: uważam, że po śnie i wszystkich procesach przemiany materii jakie podczas niego zachodzą noszenie nieświeżego i wczorajszego makijażu jest po prostu obrzydliwe i niezdrowe dla cery... Pani, którą malowałam dodatkowo miała odruchy drapania się i dotykania twarzy- jak ja mogę mieć na takie zachowania wpływ? Nie mogę, dlatego profesjonalny makijażysta nigdy nie zaleci noszenia dwa dni tego samego makijażu. Miałam tez sytuację, w której Pani płakała jak zmywałam jej kilkumiesięczny tusz z rzęs- bo ona nigdy go nie zmywa bo lubi takie pająki- z perspektywy czasu nie wiem jak mogłam jej tego makijażu nie odmówić, to było coś ohydnego, wykraczającego poza moje granice tolerancji...
Pracuje przy weselach i panny młode na poprawinach najczęściej mają makijaże z dnia ślubu. Wiadomo jest to niehigieniczne, no ale uwierzcie mi, że o 7 rano ostatnie na co jest ochota to zmywanie makijażu zwłaszcza jak poprawiny są na 13
Kiedy wspomniałaś o tym, że wizażysta nie zastąpi lekarza medycyny estetycznej od razu przypomniał mi się mój przykry przypadek u makijazystki. Mam świadomość, że moja twarz idealna nie jest ponieważ przez lata męczyłam się ze strasznym trądzikiem i zostało mi po tym wiele blizn, rozszerzone pory itp Postanowiłam przy okazji wesela pójść na profesjonalny makijaż, bo mam świadomość że sama jak się pomaluje nie zrobię tego doskonale Cudu nie oczekiwałam, wiadomo, że żaden podkład nie usunie niedoskonałości. Liczylam jedynie na kosmetyki lepszej jakości, dobre utrwalenie i ładnie zrobione oczy żeby na nich skupiła się uwaga :) W końcu profesjonalista na pewno zrobi to lepiej od amatora:) Cała wizyta była dla mnie bardzo przykra. Pani ciągle podkreślała, że na takim typie cery jak moja ciężko zrobić coś co będzie sie trzymac, że te blizny są tak głębokie że można użyć tańszego podkładu bo 'na jedno wyjdzie' , że powinnam pojsc cos z tym zrobić itp Podałam argument że seria zabiegów na te przypadłość przekracza mój budżet, na co Pani że można wziąć kredyt :) Bądź co bądź makijaż był bardzo ładny, ale przeżycie traumatyczne. Bardzo zniechęciłam się do chodzenia na makijaż, boję się powtórki. Dodam że opinie o salonie były bardzo pozytywne, o pracownicach również. Może żaden 'tragiczny' przypadek jeszcze się tym Paniom nie trafil :)
O jejku, strasznie mi przykro, nie powinno tak być :( nie zrażaj się. Czasem osoby pracujące w tym czy innym zawodzie mówią pewne rzeczy "automatycznie" nie biorąc pod uwagę, że pewne słowa mogą być dla klientów nacechowane pejoratywnie, a dla nich to tylko "obiektywna ocena"... No ale tak czy inaczej ta Pani ewidentnie nie miała wyczucia
Marta Misiuda warto porozmawiać z wybraną osobą, bo to zwyczajnie zależy od człowieka. Nigdy bym tak do nikogo nie przemówiła, tak jak nie chcę aby fryzjer negatywnie komentował moje włosy a kosmetyczka urodę...
To czemu nie spróbujesz zastosować jakiś maści na blizny po tradzikowe? Jest ich masa i coś znajdziesz dla siebie. A nie pudrować do końca życia twarzy.
@@ogonowskamaja nie widziałam, ten jest pierwszy jaki widziałam. :) Poza tym co z tego co było kiedyś? Ważne co jest teraz :) A co do tego, że słychać ee- tego sie da sie calkowicie wyeliminowac, ale trwa to naprawde krotko u innych te eeeyyy trwa aż po kilka sekund.
Wreszcie !!! Ktoś o tym mówi , na wizażystki ciągle się narzeka ....ale klientki nie zastanawiają się nad sobą ! Nad swoim zachowaniem , czasem chamstwem czy brakiem kultury itd !
100% prawdy aż ciężko coś dodać 👍🏼 Opowiem tylko ostatni przypadek jaki mi się przytrafił. Przyszła Pani na makijaż 25 minut wcześniej z małym dzieckiem na rękach i jeszcze z mężem, gdy ja malowałam jeszcze klientkę, generalnie zakończyłabym malowanie za 5 min i miałabym te 20 min na przygotowanie się do kolejnej klientki i przede wszystkim na zjedzenie bo my wizażystki tez jemy zawsze to powtarzam, ze nie jesteśmy robotami i tez mamy prawo spokojnie zjeść👍🏼👍🏼 do sedna, nie dość ze przyszła przed czasem to z cała rodzinka i od razu wtarabaniła się na krzesło nie zdążyłam słowa powiedzieć i najlepszy hit był wtedy, gdy wyjęła jedzenie dla dziecka i kazała mi je podgrzać bo jej dziecko było głodne... jeszcze takich wielkich oczu nie zrobiłam nigdy 😱 Z grzeczności podgrzałam te jedzenie, ponieważ była to moja ostatnia klientka i już mogłam sobie pozwolić jednak bardzo mi się to nie spodobało.. wróciłam z podgrzanym jedzeniem a babka z kwaśną miną mówi, żebym jeszcze raz podgrzała bo za zimne :o i mówię, przykro mi ale to nie stołówka a pani przyszła na makijaż- na to mąż, proszę sobie spokojnie malować ja pójdę podgrzeje 😂 czasami nie wiem czy się śmiać płakać czy od razu podziękować takim ludziom... szczyt wszystkiego. Nie potrafiłam tego nawet skomentować, jaki ludzie mają tupet. Pozdrawiam Cię
Ja bym chyba wolała taką wyprosić - choćby po to, aby nie było zgrzytu z klientką, którą obecnie byłaś zajęta. Niektórzy ludzie, którym nie postawi się jasno granicy, mają tendencję do włażenia innym na głowę.
Dokładnie, u mnie klientki nagminnie przychodzą za wcześnie i jest to duży problem, szczególnie kiedy między dwugodzinną stylizacją rzęs mam np. tylko 10 min przerwy.
Bo zawsze sie mowi, ze lepiej za wczesnie niz za pozno. To sie w spoleczenstwie uwaza za bardzo wysoki poziom kultury, wiec czemu klientka mialaby sie domyslic, ze akurat wizazyst(k)om to nie pasuje? Osoba spoza danej branzy zwykle nie zna jej realiow.
Przychodzenie na makijaż przed fryzjerem z widocznie tłustymi włosami i proszenie o utrwalenie makijażu tak, żeby nie spłynął podczas mycia włosów u fryzjera. 😂😂😂
W tym temacie się nie zgodzę. Sama miałam taką sytuację w dniu swojego ślubu. Przyszłam na układanie fryzury i pełen makijaż. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pracownica salonu chciała zacząć od malowania mówiąc, że nic się nie stanie jak będzie myła i układała włosy. Oczywiście nie zgodziłam się na taką kolejność. Zatem z własnego doświadczenia wiem, że są niby profesjonaliści, którzy zaczynają pracę w odwrotnej kolejności. Oczywiście nigdy więcej nie pojawiłam się w tamtym miejscu.
No ja niestety mam tak, że kolejność makijaż -> włosy jest dobrą opcją. Trzeba to zrobić umiejętnie ale da się. I twarz dłużej zachowuje świeżość i włosy. Taki mój przypadek... ;)
Najlepiej żeby klientka sama umyła rano włosy i normalnie wysuszyła, bo świeże po umyciu ciężko się upina, bo są sypkie. Potem fryzura i makijaż, nie odwrotnie.
@@tunguska8170 ja zawsze myję włosy dzień wcześniej, a w dzień imprezy prostowanie lub lekkie podkręcanie i potem makijaż. Ewentualnie spinam moje loki klipsami, maluję się i potem je rozpuszczam. Ale ja myję włosy raz w tygodniu, czasami 2 razy więc nawet jak bym umyla 2 dni wcześniej to i tak są świeże 😉
Ja z mojego makijażu studniówkowego wyszłam pare lat temu z płaczem, znam sie na makijażu i wtedy też moja wiedza była powiedziałbym duża. Powiedziałam pani dokładnie czego oczekuje, pokazałam pare podobnych zdjęć dla inspiracji. W czasie makijażu pani nie chciała mi pokazać lustra bo ,,będę oceniała nieskonczony efekt,, niestety akurat wtedy nie zareagowałam. Na koniec zamiast delikatnego fioletowego smokey zobaczyłam szary niedokładnie rozprowadzony cien. Powiedziałam że to kompletnie co innego niż oczekiwałam, pani nie chciała go zmyć bo ona juz skonczyla prace. Zapłaciłam wtedy połowe ceny po dlugich kłótniach, wróciłam do domu i na godzine przed studniówką malowalam się sama. Od tamtej pory zawsze na makijażu wymagam stałego dostępu do lustra.
Różnie się trafia, mogłaby Pani również zrobić filmik o najgorszych cechach makijażystek. Bardzo szanuje osoby, które potrafią wykonać świetny makijaż, to wielka sztuka. Ale dwa razy zdarzyły mi się fatalne sytuacje. Chciałam umówić się na makijaż i wysłałam pytanie na FB do makijażystki, ponieważ pytała co mnie interesuje przesłałam jej zdjęcie makijażu jednej z piosenkarek. Podkreśliłam jednak, że oczywiście nie oczekuję, że będzie tak samo, bo to nierealne, a jedynie chodzi mi o kolorystykę i intensywność makijażu. Kosmetyczka zrobiła ze mnie idiotkę, pisząc, że muszę iść do makijażysty tej osoby, by wyglądać jak ona. Druga sytuacja była jeszcze gorsza. Miałam imprezę biznesową w pracy i potrzebowałam codziennego makijażu na szybko. Znalazłam pierwszy salon, który był wolny i to była tragedia. Mam dość suchą skórę, dlatego w domu zawsze nakładam bazę przed makijażem i podkład nawilżający, żeby nic się nie obsuszało. Tam od razu dostałam podkład, który już był ciężki co czułam, później od razu warstwa pudru. Najgorsze było to, że malowała mnie jedna kosmetyczka, ale druga starsza co chwilę przychodziła i jej przerywała, albo komentowała. Doszła do wniosku, że mój puder jest za jasny, więc wzięła kolejny i jeszcze dołożyła. Nie dość, że skórę miałam mega suchą, wszystko się ze mnie zsypywało to jeszcze nie było mowy o higienie. Większość kosmetyków była stara - bronzer kobieta wydłubywała paznokciem, bo miała resztę, rzęsy mocno mi posklejała ze sobą. Do tego jeszcze niegrzeczne, chamskie wręcz, uwagi, że mam siedzieć tylko przodem bo boki mi źle wyglądają przez suchą skórę czy rzucie gumy i odbieranie przez makijażystkę telefonu podczas zabiegu. Makijaż oka też wykonano mi po prostu źle, miałam dwie nierówne kreski. Dobrze, że zdążyłam przed imprezą do domu i udało mi się to wszystko zmyć. Oczywiście rozumiem, że nie da się zrobić wszystkiego, ale jeśli ja, amatorka potrafię nałożyć podkład i puder tak, że nic się nie sypie, nie widać suchej skóry to niestety profesjonalistka tym bardziej powinna potrafić to zrobić.
Dokładnie miałam taką samą sytuację przed weselem mojego syna. Pseudo makijażystka zmyła mi pieczołowicie moją pielęgnacje, dała podkład na suchą skórę, a następnie nałożyła mi tonę pudru z Biedronki. W drodze do kościoła mój syn krzyczy "mamo nos Ci się rozpada". Jedyne co mogłam zrobić to chusteczką zetrzeć nadmiar. Maluję się codziennie do pracy i nigdy taka sytuacja mi się nie przytrafiła. Fakt używam dobrych kosmetyków: Tom Ford, Dior, Shiseido itp. przez lata wypracowałam sobie pewne techniki, ale uważałam, że profesjonalista zrobi mi makijaż taki że "mucha nie siada". Przeżyłam mega szok, bo wiem że dziewczyny na stoiskach dobrych marek robią ekstra makijaże, a tutaj polecany makijażysta robi takie dziadostwo. Efekt jest taki, że już nigdy nie zapisałam się na niby "profesjonalny makijaż". Uważam, że moje są najlepsze. Jedna taka sytuacja wystarczyła, żeby się tak bardzo zrazić.
Jeśli chodzi o te młode dziewczyny, które pochłaniają nałogowo Instagrama a później kręcą nosem na makijażu to nasuwa mi się tylko jedno pytanie... Skoro się "znają" i mają drogie kosmetyki to po co idą do kogoś na makijaż zamiast same się pomalować? Pytanie retoryczne...
Brakuje jeszcze przypadku klientki, która podczas makijażu próbnego jest bardzo zadowolona a po kilku godzinach jak posłucha mamy pisze co jednak jej nie pasowało 😎 bo przecież wcześniej tego nie widziała...
Też miałam taki przypadek... W dodatku wizja makijażu ślubnego mamy Panny Młodej tak znacznie odbiegała od mojej, że po prostu zrezygnowałam z wykonania makijażu ślubnego
@@indygoism w moim przypadku nie było problemu, bo to nie była klientka, tylko koleżanka, a makijaż ślubny miał być wykonany za darmo... Myślę że w przypadku zwykłej usługi nie byłoby już tak łatwo zrezygnować.
Ten kanał to perełka, naprawdę zasługujesz na znacznie więcej subskrypcji. Ciekawe i bardzo praktyczne tematy raczej nie poruszane przez inne kanały beauty, umiejetność ładnego wypowiadania się, profesjonalizm, talent. Jestem pod wrażeniem i zostaje na dlużej :-)
Wiecznie niezadowolony, ale przychodzi - u mnie w pracy było tak: Drogo macie w tej aptece, więcej tu nie przyjdę! 2 dni później - znowu ta osoba. Tak obiecuje i obiecuje... a nic z tego 😂 Co do targowania. Robiąc portfolio, makijaż robię taniej, a mimo to był tekst, czy mogę rozłożyć płatność „na raty” 😂
Co do kontrolowania wizażystki to tu powiem jak to wygląda z drugiej strony. Niestety, jeszcze nie zdarzyło mi się wyjść z makijażu w 100% zadowolonej. Powód? No właśnie własna wizja wizażystki kompletnie nie licząca się z upodobaniami klientki. Zazwyczaj staram się być przygotowana i mieć ze sobą kilka zdjęć makijaży, które mi się podobają (oczywiście nie wymagam aby były identyczne jak na fotkach bo tak się nie da), sugeruję, które kolory mi odpowiadają (chodzi raczej o to że wolę jaśniejsze, cieliste, delikatne). Przestrzegam, że absolutnie nie czuję się dobrze w ciemnych kolorach pomimo iż większość wizażystek, u których byłam próbowała mnie na siłę przekonać, że moje oczy stworzone są do ciemnych kolorów. Co mnie wkurza najbardziej? Kiedy jasno informuję jakie kolory, jaki styl bym chciała uzyskać, pokazuję zdjęcia makijażu, kreacji, informuję, że mam cerę mieszaną i wiem, że o świecenie twarzy u mnie bardzo łatwo, a mimo to cały makijaż jest przeciwieństwem tego co mówiłam. Po prostu taka sztampa. Więc niestety, doświadczenie nauczyło mnie informować jak najwcześniej, że coś mi się nie podoba aby była możliwość poprawy niż wyjść w czymś okropnym na twarzy i szukać torby papierowej aby ukryć szpetny makijaż. Niestety to się wiąże z ciągłą kontrolą wizażystki.
Jeśli prosiłaś o ciemne kolory, a dostałaś jasne i miałaś nawet zdjęcia, a mimo to było niepodobnie to po prostu bardzo kiepsko trafiłaś, takie zachowanie nie jest standardem. I no niestety co tu mówić takie klientki po przejściach później trafiają do osób które faktycznie słuchają co mówią, a mimo to i tak panikują i odrazu zdradzają brak zaufania przez co się bardzo ciężko pracuje i nawet jeśli na koniec klientka jest bardzo zadowolona bo ktoś jej zrobił dokładnie to o co prosiła to dla wizażysty to jest nieprzyjemna wizyta i zawsze się takie osoby zapamiętuje. Nikt nie lubi jak szef stoi za plecami i kontroluje każdy ruch, to jest taka sama sytuacja. Zwykle jak klientka zauważy, że można zaufać to na kolejnych wizytach jest już dużo przyjemniej ale nie powiem żeby człowiek się jakoś specjalnie cieszył na wizyty „control freaków”. To o czym napisałaś jest tak samo rzadkie jak klienci o których opowiadam w tym filmie, rzadkie ale się niestety zdarza
Musisz też niestety wziąć pod uwagę, że dużo kobiet, które przychodzi na makijażystek nie zna się na dobieraniu kolorów do cery, dobieraniu makijażu do kształtu oka itp. Wymyślą sobie, że chcą jakiś makijaż, który w zupełności by do nich nie pasował i wyglądałby po prostu źle. A makijażystka się pod tym podpisuje. I potem ktoś sobie pomyśli, ze skoro tę daną osobę tak urządziła, to jest beznadziejna i nie wie co robi, a spełniła tylko życzenia klientki.
Bierzesz trochę wiecej za usługę niż ktoś inny, bo musisz zarobic na kosmetyki lepszej jakości np to źle.Nie pomalujesz ją kosmetykami z niewiadomo jakiej półki z USA- też źle.Ludziom niedogodzisz
moja makijażystka zrobiła taki makijaż, że całą imprezę (ok. 14h) wyglądał nieskazitelnie (tylko szminkę oczywiscie się zjada i poprawia); moja koleżanka wróciła ze studniówki rano (ok.19h) i make-up wyglądał jak zaraz po wykonaniu więc nie zgodzę się, że nie można oczekiwać, że makijaż będzie nienaruszony po całej imprezie bo z moich obserwacji wynika, że jak najbardziej ☺
Poczytaj czym jest dowód anegdotyczny :) PS oczywiście, że się da - da się wykonać makijaż który będzie się komuś trzymał tydzień. Ale to nie jest dowód na nic
@@ogonowskamaja nie krytykuję Cię, trochę dystansu 😊 co do reszty nawet się zgadzam. Sama podkreślasz, każda klientka może wybrać makijażystkę, której możliwości, umiejętności czy cennik odpowiadają jej potrzebom. 😉 Wygladasz na doświadczoną makijażystkę, znasz pewnie wiele MUAs, więc co myślisz o innej anegdocie - kiedyś makijażystka malowała 6 dziewczyn tymi samymi pędzlami. Nie dezynfekowała ich. Czy Twoim zdaniem to jest powszechna praktyka czy incydent i czy jest się nad czym zastanawiać? 😊
Mnie denerwuje jak osoba, którą pomaluje dotyka twarzy np intensywnie drapie się po nosie, albo bardzo zdecydowanym ruchem ociera łzy. Miałam kilka takich sytuacji, że widziałam jak ktoś paznokciami zdrapał sobie makeup, mimo że był mocno utrwalony pudrem i sprayem fixującym. Albo wziął chusteczkę i naprawdę bardzo agresywnie wydmuchał nos... Niestety osoby, które na co dzień się nie malują, zazwyczaj nie mają zupełnie oporu przed dotykaniem twarzy, a niestety żaden makeup nie jest odporny na mechaniczne ścieranie :( Miałam taki przypadek, że malowana osoba drapała się po twarzy i dotykała jej już w trakcie makijażu. Za każdym razem, oczywiście bardzo uprzejmie i troskliwie mówiłam, żeby starała się tego nie robić. Doklepywałam podkład, dodawałam korektor chyba ze dwa razy. Przez co oczywiście czas nam się kurczył i moja frustracja rosła. Dobrze chociaż, że efekt finalny był satysfakcjonujący dla nas obu :)
Nie zmywanie makijażu to niestety standard. Raz przyszła do mnie Pani, że chcie się zapisać na makijaż bo ostatnio jak ja malowalam to 3 dni się trzymał. Szczęka mi opadła jak to usłyszałam.
Nie rozumiem tylko "zarzutu/pretensji" odnośnie umawiania osób na 2/3 lata do przodu. To się powinno traktować jako komplement, skoro ktoś jest tak zdecydowany na kogoś usługi. A dwa/trzy lata do przodu? Nie jeden raz umawiałam się na "za 2lata"... I ba, przychodziłam ;). Co więcej, fryzjer czy makijażysta wielokrotnie nie ma nawet sobotnich terminów wolnych na naście miesięcy w przód... Cały filmik bardzo przyjemny, tylko ta jedna rzecz mnie zastanowiła :). Pozdrawiam
Oczywiście, że to komplement, ale w tym filmie chodziło mi o Panie, które tego WYMAGAJĄ, bo to ich ślub, a nie o takie którym po prostu bardzo zależy żeby ktoś inny ich nie malował, a to zasadnicza różnica :) Co do zapisów kilka lat do przodu to „sami sobie zgotowaliśmy ten los”. Ja mam zapisy trzy miesiące do przodu max od kilku lat i klientki są w stanie się do tego spokojnie przyzwyczaić, no ale wiele wizażystów niestety za bardzo się boi, pękają i zapisuję z takich wyprzedzeniem, a później płacz jak się coś nagle wydarzy (np ciąża, choroba) albo człowiek chce sobie spontanicznie gdzieś pojechać :) bo całe życie kilka lat do przodu ustawione pod cudze śluby
Kochana, za 3 lata wizażystka może się przebranżowić, może wyjechać do pracy za granicę, może być na pogrzebie wujka, może być w 9 miesiącu ciąży i oczekiwać na poród, sto różnych rzeczy może się przez 3 lata wydarzyć. Oczekiwanie, że ktoś dostosuje swoje życie do twoich potrzeb z trzyletnim wyprzedzeniem jest absurdalne. Popukałabym się w głowę słysząc taką propozycję, ale to tylko moja opinia ;)
Ja dodam od siebie jeszcze jeden typ klientki która zamiast chodzić na psychoterapię (bo przecież to wstyd i kosztuje) to będzie trul głowę makijazystce swoimi opowieściami i problemami przez godz. oczekując fachowej porady 😱 Dziękuję za filmik!!! Jest moc!
Ja chyba byłam w poprzednim wcieleniu psychologiem bo lubię rozmawiać z obcymi ludźmi na poważne tematy haha. No ale wiadomo, wszystko w granicach rozsądku :D
Niestety wszędzie można takich spotkać i też tego nie lubię. Dokładnie tak jak piszesz, żal im na specjalistów i oczekują, że fachowej porady dostaną od kogoś kto nie jest po studiach psychologicznych i szkoleniu paroletnim na psychoterapeute i do tego męczą tematem, z którym widać, że sobie nie radzą intensywnie i długo swojego rozmówcę i to na każdym spotkaniu.
Nigdy nie byłam jeszcze u makijażystki jednak Maju mam jedno pytanie a mianowicie, co robisz w przypadku kiedy klientka po makijażu patrzy przeražona w lusterko i mòwi, że to niedoszłe cudo na buzi, jest poprostu koszmarem? Ja jestem raczej osobą kulturalną tak jak większość osòb, więc z prawie całkowitą pewnością skłamałabym Ciebie i powiedziała, że mi się makijaż podoba, a w domu zmyłabym wszystko, oczywiście więcej nie odwiedzając Twojego Salonu. Umòwmy się, że klienci mają swoje wyobrażenie, jak chcieliby wyglądać i chyba mają prawo na małe lub większe uwagi w stosunku do makijażystki, fryzjerki itp. Kiedyś robiłam sobie paznokcie i pozwoliłam sobie kobiecie, ktòra mi je robiła zwròcič uwagę, że nie chce takiego kształtu jakiego ona miała zamiar wykonać. O matko i còrko!!! Koszmar! Jak možna sobie wogòle pozwolić na takie życzenia, przecież taki kształt juž jest nie modny i nikt już takich paznokci nie nosi itd itp Oburzona Pani paznokciowa pøł żartem pòł serio powiedziała mi, że jestem klientką nie w jej smaku. No przepraszam, Ale ja mam chyba prawo wypowiedzieć moje życzenie, ktòre powinno zostać uszanowane, jeśli płacę za usługę? Rozumię krytykę klientki, jeśli jest nieprzyjemna, z pewnością nikt nie czuje się dobrze po takich incydentach, ale i ktoś, kto usługuje powinien umieć obchodzić się z krytyką bo w innym przypadku wychodzi na to, že klienci powinni powiedzieć tylko tak i Amen.
Jest na moim kanale film „Wywiad z klientką” w którym opowiadam w jaki sposób ustalam efekt na jakim zależy klientowi dzięki czemu jeszcze nigdy nie usłyszałam od klientki, że ma twarzy koszmar. Musisz spytać kogoś kto słyszy takie rzeczy od klientek ;-)
Anna Sek nie przemądrzała tylko świadoma, że takich sytuacji można uniknąć w bardzo prosty sposób, wystarczy przeprowadzić wnikliwy wywiad z klientką przed makijażem i chcieć zrozumieć potrzeby klientki. Wielu wizażystów nawet jeśli wypyta o życzenia klientki to nie słucha ze zrozumieniem odpowiedzi - i wtedy pojawiają się sytuacje opisane przez autorkę komentarza
Odnosząc się do klienta "niezdecydowanego": ja z kolei nie przepadam, jak makijażystka nie wie co mi zaproponować. Umawiam się na makijaż na konkretną okazję, widać jaki mam kształt twarzy, kolor oczu, włosów, pokazuję zdjęcie sukienki i mówię, że preferuję ciepłe odcienie (w mojej opinii to całkiem sporo danych dla profesjonalisty). Tymczasem zdarzyło mi się że makijażystka pyta mnie dosłownie o WSZYSTKO. Jaki korektor, jaki cień teraz, potem, za chwilę (i tak ze 20 razy), jaki róż, rozświetlacz i bronzer. Proszę nie zrozumieć mnie źle, zdaję sobie sprawę że każda klientka wie co jej pasuje, ale jak piąty raz mówię do makijażystki "nie wiem, zdaję się na Panią', albo "proszę coś zaproponować" to nie dlatego, że taka jestem niezdecydowana, ale dlatego, że ja NAPRAWDĘ nie znam się na makijażach. Jakbym się znała, to raczej sama bym się umalowała. To naprawdę nie jest takie oczywiste dla każdej kobiety jakie odcienie będą dobre na którym fragmencie oka. Tylko raz zdarzyła mi się taka sytuacja, ale nie czułam się komfortowo. Niemniej jednak byłam końcowo bardzo zadowolona z efektu :)
„Tylko raz zdarzyła mi się taka sytuacja” - zdanie klucz :) plus jeśli koniec końców byłaś zadowolona nie byłabym taka surowa w osądzie, może dziewczyna początkująca i ktoś jej powiedział w szkole że powinna o wszystko pytać klienta by na pewno był zadowolony? Albo zdolna ale nie wierzyła w swoje umiejętności i nie ufa jeszcze swoim wyborom? Najważniejsze, że wyszło pięknie :)
Jak lata temu kończyłam szkoły kosmetyczne i studia t Panny Młode miesiącami przygotowywały się do Ślubu ( maseczki. Zabiegi, oczyszczania) teraz niestety nie robią nic!!! licząc że Makijaż jak skalpel WSZYSTKO usunie, poprawi czy zatuszuje !!!
Wyobrażam sobie, że to musi być straszne. Ja właśnie mam plan zapisać się na kwasy do kosmetyczki, na parę miesięcy przed ślubem. Ja jak robię sama sobie makijaż, to denerwują mnie suche skórki, a i tak staram się dbać o peeling 3 razy w tyg i nawilżenie.
Jak to co? Dbać na codzień o skórę, zmywac porzadnie makijaz wieczorem, oczyszcza , używać kremów, raz w tygodniu zrobić peeling, wypeelinhowac też usta przed makijażem. Jak skóra nie jest zadbana to żaden makijaż tego nie ukryje i niestety będzie się gorzej trzymał
@@joannas2063 pod warunkiem ze ktos sie maluje i ma cere tlusta. Cera naczynkowa jak moja to na peeling moze sobie pozwolic raz w miesiacu. Trzeba znac skore i wiedziec czego uzywac. To trzeba miec wiedze z dermatologii i kosmetologi.
Do teraz pamiętam jak moja ciocia (fryzjerka z własnym salonem) miała dziwną sytuację z kobietą która miała mieć fryzurę robioną o 15 (była około 40-stki jak wynikło z jej rysopisu który przedstawiła mi ciocia), nie przyszła, a kiedy ciocia przyjechała o 22 do domu (podgrzewałam jej wtedy obiad) zadzwoniła, że jest pod salonem, a jej tam nie ma i ma się szybko zjawić, bo jak nie to popamięta Cioci udało się to ogarnąć gadając z tą kobietą przed jakieś pół godziny po czym uleciało z niej całe życie Następnego dnia ciocia wcześniej przychodzi z pracy około 17 i mówi mi, że ta babka przyszła jeszcze przed otwarciem salonu (około 7 rano), a żeby by ją tylko wcisnąć w grafik poranny Kiedy ciocia zapytała się dlaczego wczoraj nie przyszła na umówioną godzinę ona odpowiedziała, że tego nie przemyślała i, że fryzura by jej się przez cały dzień popsuła, a o 11 miała iść na imprezę Na takich ludzi szkoda słów Po dziś dzień zastanawiam jak ona miała zamiar spać i nie rozwalić sobie tych włosów
Bezpośrednia praca z klientem jest trudna i dlatego postanowiłam, że się z mojego zawodu muszę wycofać. Po prostu wyciąga to ze mnie energię i po powrocie do domu nie mam ochoty z nikim gadać >D Podziwiam każdego, kto naprawdę lubi to robic!
Angelika Grabowska szkoda :( ale Cię rozumiem, to jest przypadłość wszystkich ludzi którzy w pracy cały dzień muszą się uśmiechać i być mili nawet dla wrednych typów 😀 mój facet się na mnie kiedyś strasznie wściekał, że wracając po ciężkim weekendzie w pracy jestem ciągle w****ona i nie mam ochoty z nim w ogóle rozmawiać. Teraz już wie, że po powrocie muszę 2h poleżeć bez jakichkolwiek konwersacji i dopiero wtedy jestem znowu gotowa do koegzystencji w społeczeństwie 😀
Pani, dej mie na oko tom hjude bo na jutjubach pokazujo 👍 masakra 😂 nie wytrzymałabym ani jednej takiej sytuacji z przedstawionych przez Ciebie. Ale ja choleryk, nerwów nie mam za grosz 😇 Czasem się bawię w wykonywanie znajomym makijażu na różne okazje. Ostatnio malowałam koleżankę na wesele. Zaszłam do niej, warunki do malowania dość słabe, dodatkowo na miejscu dwie inne koleżanki które cały czas komentowały, grzebały mi w kosmetykach, machały rękami, nakazywały robić mocniejszy kontur - no po prostu koszmar...
omg to nie na moje nerwy. Może uwagi bym wytrzymała, szczególnie jeśli klientka by je podłapała, ale grzebanie w kosmetykach? ciekawe czy jak idą do dentysty to sobie szufladki z narzędziami otwierają albo w restauracji idą na kuchnię i mówią jak im ma kucharz kotleta smażyć :D
Dziewczyny... Osoby towarzyszące w salonach sukien ślubnych... To jest dopiero horror. Albo próby mierzenia z dzieckiem na rękach. Mogłabym książkę napisać.
@@diorentynka mnie rodzice wychowali, że nie wolno dotykać niczego, co nie jest moje w takich publicznych miejscach. Teraz rodzice pozwalają dzieciom na wszystko i tak to się niestety kończy. Mierzenie sukni ślubnej z dziećmi na rękach, jak widać też.
@@Agnieszka-sm6hd Otóż to. A zwróć uwagę matce, albo dziecku to już koniec świata i foch jak stąd do Krakowa. Naprawdę ludziom się miesza w głowach już. Za dużo bodźców chyba 🤔
Uwielbiam filmy tego typu u Ciebie, nikt inny nie zajmuje się takimi tematami... warto obejrzeć i przemyśleć. Najlepszy typ jaki opisałaś to chyba panikara albo wszechwiedzące nastolatki 🤣🤣 do mojej koleżanki wizażystki często przychodzą umówione panie plus koleżanka, siostra, kuzynka, matka, bratowa itp i dziwią sie ze nie pomaluje ich obu w godzinę... w sezonie weselnym bardzo często sie zdarzało, nie tylko młoda z panem młodym ale plus druga pani i oburzona ze nie ma czasu na jej najlepsza przyjaciółkę... gdzie jest sezon i sobota, makijaże od 7 rano do wieczora, cały dzien zaplanowany... na szczęście dzieki takim filmom świadomość wzrasta! 😍😍😍
Ja ostatnio odkryłam jeszcze jeden typ klientki, takiej która zapisuję się do kilku wizażystek na ten sam dzień i wybiera sobie jedną a inne zlewa 🙈 niestety Pani nie wiedziała, że trzymam się w przyjaznych stosunkach z innymi wizażystkami z mojego miasta i myślała, że się nie zorientujemy 😂
Im wyższy zadatek tym mniej klientek stać na takie „zabezpieczenie”. Niektóre Panny Młode robią tak na wypadek gdyby któryś z usługodawców się wysypał i mi to obojętne dopóki mam wpłatę na koncie chociaż wiadomo, że miło jeśli ktoś uprzedzi, że nie mam po co jechać przez pół miasta do pracy :)
Tylko raz poszlam na profesjonalny makijaz - po poludniu mialam wazne spotkanie, a wieczorem wychodzilam do klubu, wiec chcialam cos nierzucajacego sie w oczy ze wzgledu na klientow. Cos delikatnego. Zaplacilam niesamowicie duzo, bo przeciez chcialam najlepsza wizazystke. Przyjechalam, nie spoznilam sie - to ona jeszcze miala klientke przede mna i czekalam pol godziny. To nic. To co zrobila z moja twarza wolalo o pomste do nieba - moj nierzucjacy sie makijaz to niebieski eyeliner (przy niebieskich oczach?), zwariowana kombinacja cieni i super czerwone usta. Juz nie wspomne o ilosci fluidu, pudru i wszystkiego innego na twarzy. Gdy wrocilam do domu moj maz powiedzial, ze on ze mna tak umalowana jak dziwka spod latarnii nigdzie nie pojdzie - a zwykle nie ma nic przeciwko mocnemu makijazowi. Wygladalam autentycznie na dziesiec lat wiecej niz mialam. Musialam zmyc z siebie bardzo drogi makijaz i zrobic go sobie sama. Niektorzy, niezaleznie od dyplomow, ktore posiadaja nie potrafia dobrac kolorow i wykonac makijaz, ktory bedzie do danej osoby pasowal. Jest ok - mam nauczke na przyszlosc.
Na kradzież bym nie wpadła, ale podobno są nawet klientki, które w perfumeriach potrafią ugryźć tester pomadki. Trzymając go w ustach zwyczajnie wychodzą... Dramat.
Tak, Olfaktoria robiła o tym film jeśli mnie pamięć nie myli. Ja kiedyś przeprowadzałam konsultację makijażowe z KOBO w HEBE i pamiętam jak dziewczyny narzekały, że testery im ludzie ciągle kradną, a później muszą cały miesiąc czekać na nową dostawę, a klienci nie mogli zrozumieć dlaczego nie dadzą nowego testera?? A one dostawały tylko jeden na dostawę :)
Maja Ogonowska to jeszcze pół biedy jak muszą czekać miesiąc na nową dostawę. Ja podczas pracy na lotnisku ponosiłam koszty, wraz z moimi koleżankami, za produkty, które ktoś ukradł. Tłumaczone to było w ten sposób, że na półki są wystawiane oryginalne perfumy, a nie testery, a naszym obowiązkiem jest dopilnować, aby nikt niczego nie ukradł. A możecie sobie wyobrazić jak wpada Wam grupa osób do hali odlotów, a jesteście we dwie.... Nie da się jednocześnie pilnować drogich alkoholi, perfum i jednocześnie obsługiwać klientów, kasować oraz doradzać.
No dobra ale skoro makijaż kosztuje mnie np 200 złoty to też bym chciała być pomalowana czymś lepszym A nie np nyx czy no nie wiem max faktorem tak więc tutaj mogłabym te dziewczyny zrozumiec
w tym kraju niestety kazdy mysli kategoriami produktu do wykonania uslugi, a nie wlozonej wen pracy, cena produktu to jedno, praca to drugie, a NYX na prawdę nie jest powodem do wstydu
@@ddrxti o to to, cienie i rozświetlacze MUR sprawdzają się doskonale, jakoś nawet w swatchach wypadają często lepiej niż np. HUDA i porównywalnie do wielu innych drogich marek, a rzeczone Wibo produkuje eyeliner, który kupiłam już trzeci raz, a ja rzadko wracam do kosmetyków :P
Rozumiem panią doskonale- zajmuję się paznokciami i tez mam do czynienia z różnymi typami ....Po 15 latach doświadczenia na kilometr wyczuwam panie „wampiry energetyczne” i takim po prostu dziękuje albo po jednej wizycie już nie umawiam. Pozdawiam
Łaaaaaał ... aż nie wierzę w to że ktoś nagrywa taki filmik i się nie wstydzi... świadomie wybierając pracę w usługach... z samej nazwy już można wywnioskować jaki charakter ma taka praca. Klient powinien być dla Ciebie najważniejszy - jeśli ktoś chce siedem razy zmieniać kolor ust to być może ma ku temu powód - właśnie za to płaci! A namawianie przez "niezdecydowanie" na makijaż próbny to jest trochę naciąganie :) niedługo dojdzie do tego że przed każdą usługą będzie usługa próbna... Makijaże i fryzury próbne nie służą kochana do tego żeby tobie skrócić czas pracy, a służy temu żeby klient był pewien że wybrał dobrą makijażystke i nie będzie wtopy w najważniejszy dzien w ich życiu..a jeśli ma ochotę spróbować róznych kolorów, wariantów to właśnie jako wizażystka po to tam jesteś! Chyba że chodzenie na łatwizne a pozniej kasowanie za dziesięć makijaży próbnych jest normą w praktykach fryzjerów/wizażystów. Jedyne co popieram to kwestia szacunku czyli faktycznie - klienci zawsze powinni uprzedzić jeśli nie przyjdą- to akurat jest bardzo słabe
ale jeszcze dodam że pomimo mojej krytyki jesteś super osobą, rzeczowo i sympatycznie ...ale w moim odczuciu wszystkie filmiki tego typu są trochę nie na miejscu:)
@@katpolka Nie zgadzam się. Pani Maja napisała, że takie sytuacje zdarzają się rzadko. A wideo jest bardzo merytoryczne. Jako osoba pracująca w usługach możesz się dowiedzieć, w jaki sposób wyznaczać granice (np. zadatek). Jako klient - żeby mieć sprecyzowane oczekiwania, komunikować je, ale nie oczekiwać cudu. I że często można wielu rzeczom zapobiec (np. wysłać męża z dziećmi na miasto - poco mają się gnieździć podczas malowania w salonie). Nawet nie wiesz jakie historie czytałam o młodych fotografach weselnych zagranicą (jak to chciano tysiące zdjęć, nie zapłacono za dojazd, nie poczęstowano niczym przez całe wesele, nie dano chwili na odpoczynek przez kilkanaście godzin, czy nie zapłacono za nadgodziny - a na koniec i tak klienci byli niezadowoleni, bo myśleli, że 'może uda się taniej', to równa się z 'będzie taniej'). Praca w usługach jest ciężka, a doświadczenie zdobywa się z czasem. Pozdrawiam.
magpie_girl super że akurat sięgnęłas po przykład fotografow bo akurat ja jestem fotografem ;) zgadzam się i nadal twierdzę że w życiu nie miałabym tupetu nagrać takiego filmiku, zmienilabym zawód jeśli przeszkadzałoby mi wykonanie dodatkowych odbitek czy dojazd na miejsce.. nikt nas nie będzie błagał i prosil, płaci za to ma prawo do pewnych wymagań w granicy rozsądku
Maja Ogonowska oczywiście :) mam nadzieję że nie odebrałaś mojej opinii jako jakiś atak, po prostu mam dużo pokory w podjesciu do klienta i do wykonywania wybranego przez siebie zawodu.. Ale rozumiem że nie każdy musi się tym kierować, warto o tym rozmawiać I uświadamiać obie strony i klientów i usługodawców.. mam nadzieję że w odpowiedzi kiedyś powstanie filmik klientki wizażystki/fryzjera/fotografa który opowie o swoich typach kiepskich usług.. tak żeby i druga strona miała szansę na refleksje
Chyba mam jednak pecha do klientek :P Poza sytuacjami wyżej wymienionymi zdarzają mi się panie, które podczas wykonywania przeze mnie usługi, wykorzystują całą godzinę na "konsultacje" urodowe, czasem nawet proszą o instruktarz jak mają odtworzyć to co robię :D Kiedy tłumaczę, że nie sposób wyjaśnić wszystkiego w tym momencie i zapraszam na kurs makijażu dziennego temat się zazwyczaj kończy :) Ach, zapomniałabym jeszcze o asystentkach ślubnych! Mieszają, przeszkadzają, dyskutują nawet z klientem, że one wiedzą lepiej nie tylko od makijażystki, ale nawet od samej klientki w czym będzie jej lepiej... bez konkretnej argumentacji. Jedna z klientek zrezygnowała z moich usług po makijażu próbnym mimo, że makijaż się jej bardzo podobał (Panu Młodemu też ;) tak tak, zebrała się gromadka ;)). Dlaczego? Nie wytrzymałam i poprosiłam "specjalistkę od ślubu", żeby pozwoliła mi pracować, ponieważ ustaliłam już wszystko z klientką. Asystentka zrobiła scenę - wyszła, trzasnęła drzwiami wróciła po papierosku i do końca stroiła już tylko miny. Aaa, jeszcze tylko na koniec przy utrwalaniu Kryolanem powiedziała "JEZU! Co to!? Lakier do włosów?!". Wyjaśniłam, jednak zdziwiona mina została :P Podsumowując już ten długi jak na standardy komentarza wpis - makijaż ślubny odwołany kilka dni później, bez uwag co do próbnego, po prostu bez podania przyczyny. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że to nie wydarzyło naprawdę :D Jeśli chodzi o sam film, to od razu łapa w górę ;) Muszę przyznać Pani Maju, że ten film jest inspirujący :D Myślę sobie, że z opisywania (może lepiej anonimowo ;)) sytuacji, których doświadczyłam w ciągu czterech lat pracy na przeróżnych zleceniach, może wyjść niezły blog komediowy :P Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)
Olu co do "konsultacji urodowych" to zależy jak na to spojrzysz. Ja gdy miałam w swojej ofercie szkolenia i konsultacje makijażowe to faktycznie, że niezbyt chciałam udzielać takich pełnych "instruktaży" podczas makijażu, ale odkąd podniosłam ceny, zrezygnowałam ze szkoleń to już mi to nie przeszkadza, ja od tego nie zbiednieję, a klientka zawsze jakiś trick podłapie i chętniej do Ciebie wróci - postaraj się na to spojrzeć w taki sposób :) Co do asystentek ślubnych to ewidentnie na jakąś początkującą "artystkę" trafiłaś skoro tak gwiazdorzyła i nie wiedziała czym jest fixer do twarzy, z którym zaznajomieni są nawet Panowie-fotografowie :)
Colorful Dreams Colorful Dreams dobrze napisałaś - klientki płacą niemałe pieniądze za MAKIJAŻ, nie za konsultację/szkolenie. Sprobuj na to spojrzeć z drugiej strony - dlaczego jedni mają płacić za szkolenie, a drudzy dostać porady jak się malować gratis? Mi to obojętne bo nie mam już w ofercie szkoleń ale w tej sytuacji staję po stronie koleżanki z komentarza powyżej ponieważ nie po to człowiek wydaje miliony monet na szkolenia by potem oddawać tą wiedzę gratis do usługi. Wiadomo, że tak wychodzi taniej bo szkolenie jest 3/4 razy droższe przynajmniej od makijażu ale to jest zwyczajnie naciągactwo w przypadku jeśli wizażysta ma w ofercie opcję przeszkolenia. Jak idziesz do porządnej restauracji to nie będziesz oczekiwać od kucharza przepisu tylko dlatego, że obiad był drogi, czyż nie?
Każdy zawód, w którym świadczy się usługi i ma się kontakt z klientem wymaga ogromnej cierpliwości i opanowania. Trzeba mieć naprawdę, brzydko mówiąc "wyj*bane", gdyż ludzie w dzisiejszych czasach są naprawdę roszczeniowi i zwyczajnie wkurzający. Pracuję w zawodzie fryzjera od 11 lat i na szczęście mam już swoją stałą klientelę, z którą się świetnie dogaduję. Szanujemy się nawzajem, praca przebiega wspaniale. Ale nie zawsze tak jest i czasem trafiają się klienci z piekła rodem. Osoby, które w moim odczuciu potrzebują bardziej psychiatry niż fryzjera. Po tylu latach mojej pracy mogę naprawdę książkę napisać :D. Powiem tak, jest zabawnie :)
Bardzo dobry i merytoryczny film! Od kilku lat mam do czynienia z klientami w różnych branżach i niestety i czasami zdarzają się klienci o dziwnych i kłopotliwych zachowaniach. Najczęstsze to niestety pogląd że klient kiedy płaci to może mieć zawyżone oczekiwania i kiedy coś jest nie tak to zaraz się awanturuje...
Ogólnie to powiem tak. Z tym targowaniem to wynika po prostu z takiej kultury w Polsce. Za granicą często ludzie się targują, jest to normalne. Uważam, że targowanie też zależy od wielu czynników. Bo faktycznie jeśli zależy komuś na kliencie to zejdzie z ceny nawet symbolicznie. U nas w Polsce gdyby nie było takiego mniemania, że targowanie jest niekulturalne wyglądałoby to zupełnie lepiej.
Swietny filmik Majeczko, bardzo lubie Cie ogladac,masz taki przyjemny i cieply glos,wygladasz przeslicznie, przepiekny makijaz,a co to za szminka ktora masz na ustach,Pozdrawiam I czekam na kolejne filmiki
Jeśli chodzi o krytykowanie, to ja znam to z odwrotnej strony. Kosmetyczki (szeroko pojęte) naskakują same na siebie "a tam niech Pani nawet nie idzie, źle robią, słyszałam".
szukam makijazystki ktora zrobilaby makijaż Pani 50+ i mnie nie postarzyla zawsze po makijażu u kosmetyczki czuję się jak stare pudło po renowacji tony podkładu i pudru podkreślają zmarszczki i obciążają skórę tak że wygląda na bardzo zmęczona i starą z ulgą wychodzę i na przyjęciu po prostu myje się w toalecie po czym odmlodzona o 10 lat wracam do stolika czy jestem za stara na makijaż czy czy jest mi źle robiony nie mam pojęcia
Nie jest Pani za stara, poprostu te wizazystki mysla ze zakryja a tylko pogarszaja sprawę , Pani zna swoją cere najlepiej i Pani najlepiej dopasuje do swojej cery i pani preferencji make up :)
Dobra robota. Wymienione tu typy nielubianych klientów śmiało można odnieść do wszystkich zawodów, w których na co dzień pracuje się z ludźmi. Jedno co mnie zaskakuje to straszny ból dupy w wielu komentarzach.
Niesamowite, ze ludzie potrafia sie tak zachowywac.... Wazne, ze o tym mowisz, trzeba niezle przewrocone w glowie, zeby sie spoznic 30 minut i uwazac, ze "wszystko jest OK" !
No Maju Tobie można zaufać ale nie wszystkim😉 Trafiłam raz na makijażystkę rakietę... Moja cera nie lubi baz i jakież było moje zaskoczenie gdy podczas tej części makijażu zerknęłam w lusterko... Zwarzony podkład a makijażystka udawała że wszystko gra☹️musiałam jej zwrócić uwagę
Kurczę, nie poszłabym. Raczej nie promowałabym też filmu wśród grupy potencjalnych klientek. Praca w usługach może być frustrująca, to fakt, ale dobre umiejętności komunikacyjne z klientem na pewno zmniejszyłyby Twoją frustrację. Niektóre z tych problemów łatwo rozwiązać też zwykłą wyrozumiałością i postrzeganiem klienta jako człowieka, który posiada życie poza wizytą u Makijażystki. Ludzie raczej nie robią Ci na złość specjalnie (w większości przypadków) i warto czasem dostrzec okoliczności, z jakich mogą wypływać dane zachowania. Dla wielu osób wizyta u makijażysty do duży stres, wstyd i przede wszystkim nowość.
Typ klienta "Zapisali mnie, bo wesele". Już siadając na krześle klientka miała sfochowaną minę, jakby makijaż był za karę. Klientka - dziewczyna w temacie makijażu zupełny laik. Nie będę opisywała całego przebiegu tego wątpliwie przyjemnego spotkania. Żeby chociaż oddać minimum tej atmosfery - klientka chciała delikatne usta. Skończyło się na tym, że pomadka ochronna z różowym połyskiem okazała się zdecydowanie za intensywna i nie do przyjęcia :)
wow :o ale muszę przyznać, że jak siebie zobaczyłam kilka lat temu po makijażu od wizażystki na ślub siostry to byłam przerażona jakie to mocne i "to nie ja", ale byłam wtedy dużo młodsza i mój jedyny mejkap to był krem bb i lipstain ewentualnie :D Teraz to już byłaby norma hahah, ale no, samo pomalowanie brwi było dla mnie TO ZA INTENSYWNE :D
Ja raz prosiłam makijażystkę, aby mi nałożyła (tylko) podkład pod moją cere(bladą), aby zakryć w miarę blizny(zaczerwienienia) po trądzikowe, bo samej mi ciężko. Zgodziła się i zaczęła malować. Kiedy po wszystkim popatrzyłam w lustro to byłam w szoku. Nałożyła mi fuid opalizujący i miałam maskę, bo ręce i nogi mam blade. A tu nagle taka ciemna twarz i szyja. Powiedziałam, że prosiłam o blady odcień, bo mam blade nogi i ręce. A ta mi odpowiedziała że nie ma. NO TO SKORO NIE MA, TO CZEMU MI WMAWIA, ŻE MA I UDAJE ŻE MNIE NIM MALUJE 🤬 Podziękowałam jej niechętnie, zapłaciłam na szczęście niewiele(chyba zauważyła, że jestem niezadowolona) . Na ulicę wstydziłam się wyjść, bo się czułam okropnie. To samo zrobiła mi z fryzurą. Chciałam zakryte czoło i uszy, co jej wyraźnie podkreślałam. A ta mi robiła za każdym razem na odwrót. Jeszcze wmawiała, że nie mogę się zdecydować. A przyniosłam 5 zdjęć różnych fryzur. Porażka, już nigdy do niej nie poszłam.
Podpisuje się obiema rękoma pod tym co mówisz. Uwielbiam swoją pracę i prace z klientkami, ale niestety spotkałam się chyba z każdym z tych typów chociaż raz.
Maja g e n i a l n y film! 🤩👍 Brawo za odwagę i bardzo szczegółowe omówienie tematu 👏 To jest po prostu żenada być takim klientem. Że też ludzie nie wstydzą się swoich zachowań, nie mają zahamowań, czują się wolni jak ptak. Życzę Tobie i wszystkim makijażystom, jak najmniej takich klientów, bo niestety głupoty nie da się całkowicie wyeliminować... A szkoda 😁 Czerwony to Zdecydowanie Twój kolor ❤️😘
Czytam recenzje zadowolonych klientek, czasem staram się wybiegać, odmóżdżyć w jakiś sposób, najczęściej niestety po prostu nagradzam się słodyczami...
Co prawda nie ma to związku z tematyką kanału, ale też pracuję z ludźmi, jestem kasjerką - bardzo upartą i zawziętą. Pracuję w takiej okolicy, że nie brakuje panów pod wpływem, a ja bardzo konsekwentnie nie sprzedaję takim osobom alkoholu. Mam z tyłu głowy raz - kary, jakie za to grożą, a dwa - otaczających mnie z każdej strony alkoholików i patologię (niestety, taka okolica, taki klimat). Nigdy nie zapomnę pana ledwo trzymającego się na nogach, którego poinformowałam, że nie sprzedam mu alkoholu, na co mi odpowiedział "to poproszę tylko to i to, a po buteleczkę pójdę do Biedronki" - podziękowałam, że się ze mną nie kłóci, jak się zorientował, że mnie nie wkurzył, to bardzo precyzyjnie liczył pieniądze ciągle komentując i wypytując ile jeszcze, w dodatku się mylił :D zabawnie :)
@@ogonowskamaja haha, dzięki :) posiadanie +/- 300 klientów dziennie ma swoje zalety, ale chciałam iść na studia na socjologię, a na kasie jeśli się lubi 'rozkminiać rzeczywistość' można się chyba o wiele więcej nauczyć o społeczeństwie :)
Aż mi się wierzyć nie chce, że są tacy ludzie. Jak się umawiam i wiem, że nie dam rady dotrzeć to zawsze o tym informuje od razu jak się o tym dowiem. Przecież tego wymaga szacunek do czyjejś pracy! 😱 spanie w makijażu? W ogóle nie kumam... w ogóle wszystko o czym mówisz jest dla mnie nie pojęte! A tym bardziej w przypadku jeśli jeszcze nie byłam u danej wizażystki to musem jest dla mnie pójście na makijaż próbny (nawet jeśli to jest tylko jakaś impreza) żeby sprawdzić czy kosmetyki których akurat użyje będą się trzymać (mam trudną cerę) i czy będę zadowolona z samego makijażu... Dzięki temu na tym już "konkretnym" makijażu mogę powiedzieć w czym się czułam w czym nie, co bym chciała zmienić w docelowym makijażu... wierzyć mi się nie chce że to nie jest oczywiste dla każdego! A przechodzenie z dziećmi, koleżankami itp. w ogóle nie skomentuję... świetny film!
Pani z jasną cerą i włosami koloru margaryny (mama panny młodej) zapytała się czemu nie mam fioletowego tuszu i czemu doklejam czarne, a nie fioletowe kępki. Druga sytuacja (również mama młodej) uzgodniłyśmy wszystko, skończyłam już makijaż, a Pani się pyta, czemu nie ma tu nic fioletowego, ona chciała fiolet w kącikach. Nie wiem czemu, ale trafiałam na Panie które strasznie pragnęły fioletu.
Jeszcze zapomniałam dodać, makijaż panny młodej i jej mamy z dojazdem na godzinę 11. Panna młoda przyjechała od fryzjera o godzinie 12.30 i lekko zdziwiona czemu jestem zdenerwowana, przecież to normalne że w tym dniu mogą być opóźnienia.
nie widze sensu w tym co powiedziałaś na temat „znawczyń” jeżeli ktoś interesuje się makijażem i jest na bierząco z trendami to chyba logiczne ze idzie do wizażystki aby się czegoś nauczyć, aby makijażystka zrobiła makijaż lepiej niż dana dziewczyna umie sama w domu, produktami lepszej jakości niż sama posiada, jeżeli nie masz na tyle kompetencji to taka klientka ma prawo być niezadowolona
Ok, wytłumaczę inaczej bo nie zrozumiałaś :) wyobraź sobie, że jesteś lekarzem, przez wiele lat uczyłaś się jak leczyć konkretne choroby i zdobywałaś doświadczenie, aż tu nagle przychodzi osoba, która jeszcze pare lat temu na chleb mówiła „pep” i zaczyna Ci wmawiać, że raka można wyleczyć wlewami z witaminy C i jeśli uważasz inaczej to znaczy, że jesteś niekompetentna bo ona oglądała na RUclips filmik w którym mówili inaczej. I nawet nie da się z taką osobą dyskutować bo TAK MÓWILI NA RUclips. Rozumiesz o co mi chodzi? Nie mam tu na myśli osób które są ciekawe jakimi są malowane kosmetykami bo np szukają sobie nowego podkładu i chcą wiedzieć czego używa profesjonalista.
A może warto zapytać klientkę jak często robi makijaż u makijażystki i informować co się za chwilę będzie robić czym i dlaczego .Nie dla każdej jest to częsta usługa . A i doświadczenia klientki mogą być niedobre i dlatego pytania . Oprócz umiejętności makijażu trzeba też mieć podejście do klientki i zwyczajnie być tolerancyjną. Inaczej faktycznie lepiej pracować w domu pogrzebowym lub z manekinami. Przypomina mi się żart z jakiegoś kabaretu gdzie ekspedientka się żaliła że praca byłaby bardzo dobra gdyby klienci nie przeszkadzali w pracy.
Skąd pomysł, że nie informuję i nie zadaję takich podstawowych pytań? Spokojnie, potrafię wykonywać swoją pracę, inaczej dawno bym przepadła w tej branży ;)
Maja! Podpisuję się rękami i nogami. Miałam do czynienia z każdym wymienionym przez Ciebie typem klienta. Życzę wszystkich koleżankom z branży, aby było ich jak najmniej :)
No to ja powiem, że byłam kiedyś malowana przez makijażystkę i kiedy chciała mi nałożyć kosmetyk na dolną powiekę, to zaczęły mi lecieć łzy, próbowała wiele razy, efekt ten sam. W końcu się wkurzyła i powiedziała, żebym sama sobie nałożyła kredkę na dolną powiekę... ;)
Prawda jest taka, że czasami łzawienie wywołane jest nie samym dotykiem, a tym, że robi to ktoś obcy ponieważ oko nie wie kiedy spodziewać się dotyku i łzy to reakcja obronna 😊 Wtedy poproszenie klientki żeby np sama sobie pomalowała rzęsy jest bardzo zasadne i się sprawdza.
Aż zaczęłam analizować swój makijaż próbny i ślubny w poszukiwaniu cech koszmarnej klientki 😂 Mam nadzieję, że Pani, która mnie pomalowała dobrze mnie wspomina.
W tym roku malowałam dziewczynę na studniówkę. Przyszła z mamą- wszechwiedząca baba. O ile dziewczyna była zadowolona to mamusia ciągle coś doradzała. A to machnij pędzlem wyżej a to doklej te rzęsy "jeden dwa" (chodziło jej o dwunastki 😡). Wytrzymałam i domalowałam. Miesiąc temu ta sama dziewczyna zapytała mnie czy zrobię jej makijaż ślubny. Otóż... nie! Choćbym miała siedzieć cały dzień to Ci nie zrobię, bo nie strawię Twojej matki. Na pewno by z nią przyszła choćby nie wiem co. Spóźniające się to u mnie (odpukać) sporadyczność. Do tego panny typu: wstałam i idę, czyli śpiochy w oczach i zapach papierosa z ust. Zdarzają się maniaczki z lusterkiem przy twarzy- tak że nie ma gdzie pędzla włożyć, laski z przyrośniętym telefonem do ręki i jak ja to mówię "kopiuj wklej"- zrób mi makijaż taki jak na zdjęciu. Najczęściej jest to cut crease z brokatem i grubą kreską. Raz nawet była dziewczyna, która powiedziała niby to żartem ,że mnie "obsmaruje" jeśli jej tego nie zrobię. Zrobiłam. Wyglądała komicznie ale jej się podobało. I smaczek na koniec: dwie koleżanki przyszły do mnie na stylizację rzęs. Jedna wyklejona, kładzie się druga. Przykleiłam płatki, przygotowałam rzęsy i przeczesałam szczoteczką. Wtedy padło pytanie " To już?" Potem co 5 minut pytała czy już. Nigdy więcej.
Agnieszka Sienkiewicz klientka jest chodzącą reklamą, więc jeśli ktoś pytając się gdzie się malowała i nie wie jaki był zamysł całego makijażu pomyśli: Boże! Czy ta baba umie tylko tak malować? Nie umiała jej zrobić czegoś "normalnego"? W życiu tam nie pójdę.
Uważam, że trochę jednak przesadzasz.. to makijażystka ma mi pokazać w jakim makijażu jest mi najlepiej w końcu jest specjalistką - ja mam prawo nie wiedzieć czego chcę i mam prawo nadmienić przy tym czego nie lubię. Dałam się pomalować komuś dwa razy - na studniówkę i na ślub. Za pierwszym razem było ok, za drugim za dużo pudru - zmarszczki mimiczne wyszły jak grzyby po deszczu. Dodam, że na co dzień w ogóle nie używam pudru z wcześniej podanego powodu. I ponieważ sama się maluje (zwykły codzienny prosty makijaż) mogę się na makijażach nie znać.. i teraz - idąc do makijażystki mogę chcieć aby mi coś zaproponowała sama, w końcu jej zdolne i wykształcone w tym kierunku "oko" widzi więcej i chyba mogę wtedy dodać, że jedyne czego nie lubię w makijażu to np. sypki puder. Piszę jak to może wyglądać od strony takiej klientki, co ona (ta klientka) może mieć w głowie idąc do specjalistki. Bo szczerze - po tym filmiku nie czuję się zachęcona do korzystania z usług makijażystek. Bo wychodzi na to, że mam się nie odzywać, uśmiechać szeroko nawet jak czuję, że puder prawie osypuje się z mojej twarzy (nakładać na suchą cerę sypki puder - to chyba nie najlepszy pomysł). Ostatecznie makijażystka zrobiła mi na ślub niesamowite oczy i wybaczyłam jej tonę pudru, którą starłam z twarzy po powrocie do domu, ale.... czy właśnie o to chodzi? Ja mam się nie odzywać, żeby nie popsuć komuś kolejnego dnia pracy podczas gdy DZIEŃ MOJEGO ŚLUBU jest jedyny i jak mam nadzieję, niepowtarzalny?
Maju, czy mogłabyś nagrać filmiki na klientkach? Mam na myśli porady dla wizażystek w praktyce. Byłoby miło zobaczyć jak pracują profesjonaliści. Pozdrawiam serdecznie
Dziwi mnie to że nie można skomentować jak ktoś śmierdzi tylko dlatego ze płaci. Totalny bezsens. Ja bym od razu powiedział proszę nie przychodzić do mnie na kacu bo śmierdzi. :D
Nie jesteś sama kochana ja mam dokładnie to samo mimo , że pracuję w innym zawodzie ale tacy ludzie trafiają się zawsze i wszędzie. Najbardziej irytują mnie klienci, którzy umawiają się a nie przychodzą na spotkania. Niestety w moim przypadku nie można sobie pozwolić na zaliczkę, ponieważ to spotkania biznesowe. Nie lubię tracić swojego cennego czasu.
Droga Pani, klientki po to pokazują że gdzieś jest taniej ponieważ chcą by była zdrowa konkurencja a nie po to by ci śrubę dokręcić. A to że będziesz miała inne klientki zamiast tej może się szybko zmienić jak się dowiedzą że gdzieś jest taniej a usługa ta sama jakość. Szczerze nie lubię gdy płacę za makijaż 200zl a nakłada mi tanie kosmetyki typu Revlon podkład, szminka z Rossmana itd. albo tanie lakiery hybrydowe z AliExpress
Ja 12 lat jestem kosmetyczką od pięciu mam gabinet kosmetyczny i czasami zdarzają się sytuacje że klientka się spóźni czy nie przyjdzie ale jedna zapadła mi bardzo w pamięć, zawsze czekam około 10- 15 minut i dzwonię żeby się dowiedzieć czy klientka będzie odpowiedź jednej z nich brzmiała "jeżeli mnie u pani nie ma to chyba znaczy że nie przyjdę! " kultura pierwsza klasa aż mnie zamurowało. A drugi ciekawy przypadek pracowałam w spa i wykonywałam zabiegi na ciało między innymi Zabieg borowinowy jedna z klientek położyła się na łóżku zabiegowym bez bielizny No niestety zauważyłam później i poprosiła aby dać jej borowinę na rękę i tą masę wsadziła sobie między nogi twierdząc że ma chyba jakieś zapalenie a przecież Borowina leczy🤨😣😫
O wow. Z ta borowina między nogi to się uśmiałam, ale aż mi się jedna pacjentka po 'zabiegu ginekologicznym' przypomniala, która miała przepisane kąpiele solankowe, ja już jej ta kapiel przygotowalam ona wchodzi i mówi ze tego nie zrobi no bo jak sól po zabiegu 🤦 no to jej tłumacze ze właśnie to jej pomoże i ze dlatego jej to lekarz przepisał a ona na to ze nie wejdzie bo ja będzie 'tam' piekło od tej soli... Ale lekarzowi oczywiście żadnych ale wcześniej nie zglaszala
Mi się zdarzyło 2 razy nie przyjść bez ostrzeżenia na zabieg, ale różnie w życiu bywa. U mnie sytuacje losowe - umierała mi kuzynka i musiałam nagle wyjechać z dnia na dzień 3000 kilometrów z domu, a w takich momentach nikt nie myśli o tym, że nie przyjdzie do kosmetyczki, ba nawet nie myśli o tym, że jakaś kosmetyczka była w planie! Drugi raz z powodu dużej ilości klientek i długiego terminu oczekiwania zwyczajnie wypadło mi to z głowy - kosmetyczka u której obcenie korzystam z usług ZAWSZE 24h przed zabiegiem wysyła mi smsa z przypomnieniem i jest to norma - każdy klient/klientka dostaje takiego smsa, więc nawet gdy wypadnie mi to z głowy co przy terminach powyżej miesiąca oczekiwania, przy moim stylu życia zdarza się często, to salon się przypomina i nawet jak coś wypadnie i da się o tym znać ten jeden dzień wcześniej, są w stanie przenieść kogoś na tę godzinę. To kosmetyczce ma zależeć na klientach, nie odwrotnie, bo klient ma ogromny wybór w tych czasach, a takie proste udogodnienie daje nam sytuację win-win. Druga sprawa... Nie korzystałam z usług makijażystki nigdy, ale mam instagrama, mam youtube, gdzie są poradniki i widzę, że trądzik bez problemu można zamaskować. Sama mam dość spory problem z trądzikiem i samodzielnie potrafię go zamaskować - to według mnie nie jest coś nie do zrobienia. Następna sprawa - profesjonalizm polega na tym, że nawet, gdy klientka nas obserwuje to potrafimy zachować zimną krew i robimy swoje. Nie rozumiem co w tym złego, że ktoś sprawdza postęp makijażu patrząc w lusterko- dziwne podejście do sprawy. Btw. Nie znam makijażystki, czy kosmetyczki, która robi makijaż, a potem zbiera negatywne opinie - to chyba świadczy o tym, że nie do końca jest się w tym dobrym :) Makijażysta powinien wiedzieć co komu pasuje i jak upiększyć dane części twarzy - oczywiście są osoby niezdecydowane i upierdliwe, ale wypadałaby jakaś rozmowa, dobór kolorów itp przed rozpoczęciem makijażu, a nawet zdjęcia makijaży by wspólnie wybrać coś dobrego. O reszcie nawet nie chce mi się rozmawiać, bo choć to twoje obiektywne odczucia to dla mnie większość (nie mówie że wszystkie) z tych powodów to jest abstrakcja. Nerwy mnie aż wzięły...
Maja w jednym z filmów tłumaczyła w jaki sposób rozmawia z klientkami i jak dobiera makijaże. Po obejrzeniu tego filmu ostatnie uwagi są bezprzedmiotowe. Ponadto myśle ze to klientka, mając zaplanowana wizytę od X czasu powinna pamiętać, ze ja ma, a nie makijażystka, która w ciągu jednego dnia ma kilka klientek i prawdopodobnie nie ma czasu zajmować się życiem innych osób. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym i szanować swój czas.
Justyna Nowaczek Nawet nie chodzi o to, że to klientka ma się tym martwić, po prostu ten problem już mnie prawie nie dotyczy odkąd wprowadziłam zadatki więc smsy z potwierdzeniem nie są już koniecznie, kiedyś faktycznie stosowałam takie rozwiązanie :) dziękuję za komentarz
Maja Ogonowska wiem, wiem, ale jednak ten problem był i szkoda, ze klientki zaczynaja ten czas szanować wtedy, gdy maja do stracenia trochę pieniędzy ;) pozdrawiam!
Świetny filmik, nic dodać nic ująć 🤷♀️ chociaż nie jestem makijażystka tylko styliska rzęs...to z takimi typami klientek spotykam się na codzień 🙈 Dziwne będzie to co napisze, ale po obejrzeniu tego filmiku troszeczkę mi lepiej- w tym sensie, ze ciesze się, ze nie tylko mi trafiają się czasami takie ,diamenty’ 😁☺️😅
Wcale nie dziwne, w prywatnych wiadomościach wiele osób mi napisało, że myślało, że tylko oni mają takie przypadki, nie jesteś sama :) prawda jest taka że jak ktoś jest problemowy to wszędzie będzie robić problemy czy to w piekarni czy u stylistki rzęs czy u makijażystki, niektórzy ludzie już tak po prostu mają i to nie jest kwestia że Ty czy ja robimy coś źle :)
Świetny filmik! Jeszcze są klientki, które przychodzą na próbny makijaz, mówią że są zadowolone, że jest wszystko pięknie, umawiają się na kolejną wizytę natomiast z dojazdem do niej i...... odwołuje makijaż 30 min przed rozpoczęciem, bądź nie otwiera drzwi ❤️
Oj tak, poświęciłam dojazdom cały osobny film, ja zrezygnowałam w weekendy i w terminy ślubne z dojazdów bo faktycznie jakos więcej tych wszystkich "kwasów" się przytrafia...
nie rzeczywiste oczekiwania czy może brak wiedzy? panikary - nieraz makijazysta czy fryzjer zrobił mi katastrofę wiec rozumiem. nie rozumiem niektórych typów w filmie - mamy dziękować na kolanach za łaskę wykonania usługi? szacunek jest niezbędny - ale w obie strony. a na papierosy można zaproponować gumę.
A propos papierosów nie śmierdzi tylko z ust. Śmierdzą też wlosy ubrania i sama skóra to mamy je wypsikac czy powiedzieć niech pani wezmie gumę bo zaraz padnę?
Jak komuś jedzie z ust nie ważne czy papierosami czy czosnkiem czy wódką to jest to niestety nieprzyjemne dla otoczenia i źle świadczy o śmierdzącej osobie. I to nie wizażystka powinna proponować gumę, tylko klientka sama powinna się ogarnąć. Spaliłabym się ze wstydu gdyby fryzjer/wizażysta zaproponował mi miętówkę.
Także mnie strasznie denerwuje, jak ktoś mi pisze "Pani strata" albo w ogóle "Twoja strata" mimo, że nie przypominam sobie, żebym z tym panem/Panią przeszła na "Ty" bo jakaś tam usługa jest zbyt droga (albo po prostu oni są zbyt biedni 😂) Przecież jak ta osoba do mnie nie przyjedzie, to znajdę inną i to dla mnie żadna strata, a bardziej dla ten osoby, bo do swojej pracy przykładam się bardzo i daję z siebie wszystko. Często piszą też do mnie napaleni faceci i proponują "kolacja, alkohol, narkotyki, seks, chętna?" a jak odpiszę "nie, dziękuję, mam chłopaka" to oni albo do mnie z tekstem "chłopak nie drzewo, można przestawić" czy coś w ten deseń albo piszą, że 1200 zł za noc a jak nadal piszę lub mówię "nie" to oni "żałuj, dziewczyno, żałuj" albo "czyli jesteś nic nie warta i dogadać się z tobą nie można" albo "jakbym pokazał ci swojego ogiera to od razu byś zmieniła zdanie suko" albo po prostu wysyłają zdjęcia swojego penisa i pytają "a teraz chętna?" to po takich odzywkach czy zdjęciach od razu takich typów blokuję.
Taaak wielu tutaj takich w komentarzach - powinno Ci zależeć, to Ty jesteś dla klienta - PRZECIEŻ CI PŁACI. Tak jakby fakt, że ktoś mi płaci nagle magicznie sprawiał, że mam ochotę spędzać czas z kimś kto mnie nie szanuje :) co z tego że zarobię parę groszy skoro następnego dnia obudzę się z myślą że nie mam ochoty jechać do pracy bo może znowu się ktoś wredny trafi. A przecież nikt nie chce znienawidzić swojej pracy, zwłaszcza robiąc to z pasji
Kochani! Bardzo dziękuję za tak liczny odzew, nie sądziłam, że film wyjdzie tak szeroko poza naszą branżę i moje standardowe grono odbiorców :-) Jednocześnie uspokajam, ponieważ niektórzy chyba nie słuchali co powiedziałam na końcu - przypadki o których mówię są bardzo rzadkie! Ja nie doświadczyłam żadnego z nich w aż takiej formie już przynajmniej z dwa lata :-) Więc nie panikujcie ponieważ praca wizażysty na co dzień jest naprawdę fajna i wdzięczna. Bardzo dziękuję również za pozytywny odbiór wszystkim moim klientkom, ponieważ Wasza reakcja jest świadectwem iż to co mówię nie jest OK nie tylko w naszych, branżowych oczach. Zerknijcie też na pierwszy film pt. „Grzechy wizażystów”:
ruclips.net/video/n0R8vknrYvI/видео.html
Moja sytuacja:
Pomalowałam klientkę (próbny) była bardzo zadowolona. Na drugi dzień napisała, że rezygnuje z makijażu ślubnego, bo UWAGA! „makijaż się nie trzymał na drugi dzień”, a ona chciała mieć go na poprawiny XD nie wiedziałam co mam odpisać, bo mnie tak konkretnie zatkało... Odpisałam jej grzecznie, żeby się nad sobą zastanowiła. Tyle.
EDIT.: uważam, że po śnie i wszystkich procesach przemiany materii jakie podczas niego zachodzą noszenie nieświeżego i wczorajszego makijażu jest po prostu obrzydliwe i niezdrowe dla cery...
Pani, którą malowałam dodatkowo miała odruchy drapania się i dotykania twarzy- jak ja mogę mieć na takie zachowania wpływ? Nie mogę, dlatego profesjonalny makijażysta nigdy nie zaleci noszenia dwa dni tego samego makijażu.
Miałam tez sytuację, w której Pani płakała jak zmywałam jej kilkumiesięczny tusz z rzęs- bo ona nigdy go nie zmywa bo lubi takie pająki- z perspektywy czasu nie wiem jak mogłam jej tego makijażu nie odmówić, to było coś ohydnego, wykraczającego poza moje granice tolerancji...
OMG chyba żartujesz 😂
Moja szwagierka była na próbnym, a na następny dzień nagrywała film dla rodziców, a makijaż się trzymał bardzo dobrze
@@patrycjahask4731 no jedyne co miała do "poprawki" to tylko się trochę przypudrować, ale makijaż oka nieruszony
Pracuje przy weselach i panny młode na poprawinach najczęściej mają makijaże z dnia ślubu. Wiadomo jest to niehigieniczne, no ale uwierzcie mi, że o 7 rano ostatnie na co jest ochota to zmywanie makijażu zwłaszcza jak poprawiny są na 13
Chyba żartujecie ze wy a następny dzień w makijażu zostajecie bo kasę wydalyscie 😂😂FUJ
Kiedy wspomniałaś o tym, że wizażysta nie zastąpi lekarza medycyny estetycznej od razu przypomniał mi się mój przykry przypadek u makijazystki.
Mam świadomość, że moja twarz idealna nie jest ponieważ przez lata męczyłam się ze strasznym trądzikiem i zostało mi po tym wiele blizn, rozszerzone pory itp
Postanowiłam przy okazji wesela pójść na profesjonalny makijaż, bo mam świadomość że sama jak się pomaluje nie zrobię tego doskonale
Cudu nie oczekiwałam, wiadomo, że żaden podkład nie usunie niedoskonałości. Liczylam jedynie na kosmetyki lepszej jakości, dobre utrwalenie i ładnie zrobione oczy żeby na nich skupiła się uwaga :)
W końcu profesjonalista na pewno zrobi to lepiej od amatora:)
Cała wizyta była dla mnie bardzo przykra. Pani ciągle podkreślała, że na takim typie cery jak moja ciężko zrobić coś co będzie sie trzymac, że te blizny są tak głębokie że można użyć tańszego podkładu bo 'na jedno wyjdzie' , że powinnam pojsc cos z tym zrobić itp
Podałam argument że seria zabiegów na te przypadłość przekracza mój budżet, na co Pani że można wziąć kredyt :)
Bądź co bądź makijaż był bardzo ładny, ale przeżycie traumatyczne.
Bardzo zniechęciłam się do chodzenia na makijaż, boję się powtórki.
Dodam że opinie o salonie były bardzo pozytywne, o pracownicach również. Może żaden 'tragiczny' przypadek jeszcze się tym Paniom nie trafil :)
O jejku, strasznie mi przykro, nie powinno tak być :( nie zrażaj się. Czasem osoby pracujące w tym czy innym zawodzie mówią pewne rzeczy "automatycznie" nie biorąc pod uwagę, że pewne słowa mogą być dla klientów nacechowane pejoratywnie, a dla nich to tylko "obiektywna ocena"... No ale tak czy inaczej ta Pani ewidentnie nie miała wyczucia
Współczuję serdecznie. Też mam blizny potrądzikowe i wesele za niedługo; jakoś się boję makijażystek i chyba teraz wiem czemu ;)
Marta Misiuda warto porozmawiać z wybraną osobą, bo to zwyczajnie zależy od człowieka.
Nigdy bym tak do nikogo nie przemówiła, tak jak nie chcę aby fryzjer negatywnie komentował moje włosy a kosmetyczka urodę...
I
To czemu nie spróbujesz zastosować jakiś maści na blizny po tradzikowe? Jest ich masa i coś znajdziesz dla siebie. A nie pudrować do końca życia twarzy.
Podoba mi się bardzo to jak mówisz, bez żadnego eee yyy, płynnie, masz duży zasób słów, nie mówisz nudno jednostajnym tonem i aż chce się słuchać :)
Oj kochana, dziękuję za te miłe słowa ale chyba starych filmów nie widziałaś 😃💋
Akurat jak czytałam ten komentarz to usłyszałam "eee" w filmiku XD
@@ogonowskamaja nie widziałam, ten jest pierwszy jaki widziałam. :) Poza tym co z tego co było kiedyś? Ważne co jest teraz :) A co do tego, że słychać ee- tego sie da sie calkowicie wyeliminowac, ale trwa to naprawde krotko u innych te eeeyyy trwa aż po kilka sekund.
Wreszcie !!! Ktoś o tym mówi , na wizażystki ciągle się narzeka ....ale klientki nie zastanawiają się nad sobą ! Nad swoim zachowaniem , czasem chamstwem czy brakiem kultury itd !
100% prawdy aż ciężko coś dodać 👍🏼
Opowiem tylko ostatni przypadek jaki mi się przytrafił. Przyszła Pani na makijaż 25 minut wcześniej z małym dzieckiem na rękach i jeszcze z mężem, gdy ja malowałam jeszcze klientkę, generalnie zakończyłabym malowanie za 5 min i miałabym te 20 min na przygotowanie się do kolejnej klientki i przede wszystkim na zjedzenie bo my wizażystki tez jemy zawsze to powtarzam, ze nie jesteśmy robotami i tez mamy prawo spokojnie zjeść👍🏼👍🏼 do sedna, nie dość ze przyszła przed czasem to z cała rodzinka i od razu wtarabaniła się na krzesło nie zdążyłam słowa powiedzieć i najlepszy hit był wtedy, gdy wyjęła jedzenie dla dziecka i kazała mi je podgrzać bo jej dziecko było głodne... jeszcze takich wielkich oczu nie zrobiłam nigdy 😱 Z grzeczności podgrzałam te jedzenie, ponieważ była to moja ostatnia klientka i już mogłam sobie pozwolić jednak bardzo mi się to nie spodobało.. wróciłam z podgrzanym jedzeniem a babka z kwaśną miną mówi, żebym jeszcze raz podgrzała bo za zimne :o i mówię, przykro mi ale to nie stołówka a pani przyszła na makijaż- na to mąż, proszę sobie spokojnie malować ja pójdę podgrzeje 😂 czasami nie wiem czy się śmiać płakać czy od razu podziękować takim ludziom... szczyt wszystkiego. Nie potrafiłam tego nawet skomentować, jaki ludzie mają tupet.
Pozdrawiam Cię
Ożesz.... Zatkało mnie. U mnie byłby problem bo nie mam mikrofali😂
Ja bym chyba wolała taką wyprosić - choćby po to, aby nie było zgrzytu z klientką, którą obecnie byłaś zajęta. Niektórzy ludzie, którym nie postawi się jasno granicy, mają tendencję do włażenia innym na głowę.
Dokładnie, u mnie klientki nagminnie przychodzą za wcześnie i jest to duży problem, szczególnie kiedy między dwugodzinną stylizacją rzęs mam np. tylko 10 min przerwy.
😂😂😂😂😂 przepraszam ale pękłam że śmiechu 😂😂😂😂😂😂
Bo zawsze sie mowi, ze lepiej za wczesnie niz za pozno. To sie w spoleczenstwie uwaza za bardzo wysoki poziom kultury, wiec czemu klientka mialaby sie domyslic, ze akurat wizazyst(k)om to nie pasuje? Osoba spoza danej branzy zwykle nie zna jej realiow.
Jeny ! jak ja Cię rozumiem ! Jestem fryzjerem :D więc totalnie wiem o czym mówisz !
Hehe, jedziemy na tym samym wózku :)
@@ogonowskamaja ooooj tak ! jak dobrze wiedzieć że ktoś Cię rozumie w 100 %
@@CiaRoUsaGo Oglądam cię ! Jesteś SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@@barbaragaming123
O CiaRo
Ślicznie Ci w czerwieni 😊❤️
Przychodzenie na makijaż przed fryzjerem z widocznie tłustymi włosami i proszenie o utrwalenie makijażu tak, żeby nie spłynął podczas mycia włosów u fryzjera. 😂😂😂
ha, lepiej, kiedyś malowałam pannę młodą w jej domu, która po wykonanym makijażu stwierdziła, że musi jeszcze wziąc prysznic przed ceremonią..... :D
W tym temacie się nie zgodzę. Sama miałam taką sytuację w dniu swojego ślubu. Przyszłam na układanie fryzury i pełen makijaż. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pracownica salonu chciała zacząć od malowania mówiąc, że nic się nie stanie jak będzie myła i układała włosy. Oczywiście nie zgodziłam się na taką kolejność. Zatem z własnego doświadczenia wiem, że są niby profesjonaliści, którzy zaczynają pracę w odwrotnej kolejności. Oczywiście nigdy więcej nie pojawiłam się w tamtym miejscu.
No ja niestety mam tak, że kolejność makijaż -> włosy jest dobrą opcją. Trzeba to zrobić umiejętnie ale da się. I twarz dłużej zachowuje świeżość i włosy. Taki mój przypadek... ;)
Najlepiej żeby klientka sama umyła rano włosy i normalnie wysuszyła, bo świeże po umyciu ciężko się upina, bo są sypkie. Potem fryzura i makijaż, nie odwrotnie.
@@tunguska8170 ja zawsze myję włosy dzień wcześniej, a w dzień imprezy prostowanie lub lekkie podkręcanie i potem makijaż. Ewentualnie spinam moje loki klipsami, maluję się i potem je rozpuszczam. Ale ja myję włosy raz w tygodniu, czasami 2 razy więc nawet jak bym umyla 2 dni wcześniej to i tak są świeże 😉
Ja z mojego makijażu studniówkowego wyszłam pare lat temu z płaczem, znam sie na makijażu i wtedy też moja wiedza była powiedziałbym duża. Powiedziałam pani dokładnie czego oczekuje, pokazałam pare podobnych zdjęć dla inspiracji. W czasie makijażu pani nie chciała mi pokazać lustra bo ,,będę oceniała nieskonczony efekt,, niestety akurat wtedy nie zareagowałam. Na koniec zamiast delikatnego fioletowego smokey zobaczyłam szary niedokładnie rozprowadzony cien. Powiedziałam że to kompletnie co innego niż oczekiwałam, pani nie chciała go zmyć bo ona juz skonczyla prace. Zapłaciłam wtedy połowe ceny po dlugich kłótniach, wróciłam do domu i na godzine przed studniówką malowalam się sama. Od tamtej pory zawsze na makijażu wymagam stałego dostępu do lustra.
Różnie się trafia, mogłaby Pani również zrobić filmik o najgorszych cechach makijażystek. Bardzo szanuje osoby, które potrafią wykonać świetny makijaż, to wielka sztuka. Ale dwa razy zdarzyły mi się fatalne sytuacje. Chciałam umówić się na makijaż i wysłałam pytanie na FB do makijażystki, ponieważ pytała co mnie interesuje przesłałam jej zdjęcie makijażu jednej z piosenkarek. Podkreśliłam jednak, że oczywiście nie oczekuję, że będzie tak samo, bo to nierealne, a jedynie chodzi mi o kolorystykę i intensywność makijażu. Kosmetyczka zrobiła ze mnie idiotkę, pisząc, że muszę iść do makijażysty tej osoby, by wyglądać jak ona. Druga sytuacja była jeszcze gorsza. Miałam imprezę biznesową w pracy i potrzebowałam codziennego makijażu na szybko. Znalazłam pierwszy salon, który był wolny i to była tragedia. Mam dość suchą skórę, dlatego w domu zawsze nakładam bazę przed makijażem i podkład nawilżający, żeby nic się nie obsuszało. Tam od razu dostałam podkład, który już był ciężki co czułam, później od razu warstwa pudru. Najgorsze było to, że malowała mnie jedna kosmetyczka, ale druga starsza co chwilę przychodziła i jej przerywała, albo komentowała. Doszła do wniosku, że mój puder jest za jasny, więc wzięła kolejny i jeszcze dołożyła. Nie dość, że skórę miałam mega suchą, wszystko się ze mnie zsypywało to jeszcze nie było mowy o higienie. Większość kosmetyków była stara - bronzer kobieta wydłubywała paznokciem, bo miała resztę, rzęsy mocno mi posklejała ze sobą. Do tego jeszcze niegrzeczne, chamskie wręcz, uwagi, że mam siedzieć tylko przodem bo boki mi źle wyglądają przez suchą skórę czy rzucie gumy i odbieranie przez makijażystkę telefonu podczas zabiegu. Makijaż oka też wykonano mi po prostu źle, miałam dwie nierówne kreski. Dobrze, że zdążyłam przed imprezą do domu i udało mi się to wszystko zmyć. Oczywiście rozumiem, że nie da się zrobić wszystkiego, ale jeśli ja, amatorka potrafię nałożyć podkład i puder tak, że nic się nie sypie, nie widać suchej skóry to niestety profesjonalistka tym bardziej powinna potrafić to zrobić.
Nie odważyłabym się zrobić takiego filmu gdyby wcześniej nie było na kanale filmu z grzechami wizażystek :) jest link w pierwszym komentarzu
Trzeba było zwrócić jej uwagę. A jakby Ci docinała, że ona zna się lepiej to powinnaś powiedzieć, że znasz swoją cerę i wiesz jaka jest pod makijażem.
Dokładnie miałam taką samą sytuację przed weselem mojego syna. Pseudo makijażystka zmyła mi pieczołowicie moją pielęgnacje, dała podkład na suchą skórę, a następnie nałożyła mi tonę pudru z Biedronki. W drodze do kościoła mój syn krzyczy "mamo nos Ci się rozpada". Jedyne co mogłam zrobić to chusteczką zetrzeć nadmiar. Maluję się codziennie do pracy i nigdy taka sytuacja mi się nie przytrafiła. Fakt używam dobrych kosmetyków: Tom Ford, Dior, Shiseido itp. przez lata wypracowałam sobie pewne techniki, ale uważałam, że profesjonalista zrobi mi makijaż taki że "mucha nie siada". Przeżyłam mega szok, bo wiem że dziewczyny na stoiskach dobrych marek robią ekstra makijaże, a tutaj polecany makijażysta robi takie dziadostwo. Efekt jest taki, że już nigdy nie zapisałam się na niby "profesjonalny makijaż". Uważam, że moje są najlepsze. Jedna taka sytuacja wystarczyła, żeby się tak bardzo zrazić.
Jeśli chodzi o te młode dziewczyny, które pochłaniają nałogowo Instagrama a później kręcą nosem na makijażu to nasuwa mi się tylko jedno pytanie... Skoro się "znają" i mają drogie kosmetyki to po co idą do kogoś na makijaż zamiast same się pomalować? Pytanie retoryczne...
Brakuje jeszcze przypadku klientki, która podczas makijażu próbnego jest bardzo zadowolona a po kilku godzinach jak posłucha mamy pisze co jednak jej nie pasowało 😎 bo przecież wcześniej tego nie widziała...
Też miałam taki przypadek... W dodatku wizja makijażu ślubnego mamy Panny Młodej tak znacznie odbiegała od mojej, że po prostu zrezygnowałam z wykonania makijażu ślubnego
@@kassik mi jeszcze brakuje odwagi żeby odmówić komuś wykonania usługi :-/
@@indygoism w moim przypadku nie było problemu, bo to nie była klientka, tylko koleżanka, a makijaż ślubny miał być wykonany za darmo... Myślę że w przypadku zwykłej usługi nie byłoby już tak łatwo zrezygnować.
Ja miałam przypadek że po próbnym wysłała filmik po 14h że czoło jej się zaczęło świecić
@@AgnesMakeup2408 szok 😂 totalnie mnie rozwaliłaś 🙊
Ten kanał to perełka, naprawdę zasługujesz na znacznie więcej subskrypcji. Ciekawe i bardzo praktyczne tematy raczej nie poruszane przez inne kanały beauty, umiejetność ładnego wypowiadania się, profesjonalizm, talent. Jestem pod wrażeniem i zostaje na dlużej :-)
Bardzo dziękuję! Miło mi i witam na pokładzie :-)
Wiecznie niezadowolony, ale przychodzi - u mnie w pracy było tak:
Drogo macie w tej aptece, więcej tu nie przyjdę!
2 dni później - znowu ta osoba. Tak obiecuje i obiecuje... a nic z tego 😂
Co do targowania. Robiąc portfolio, makijaż robię taniej, a mimo to był tekst, czy mogę rozłożyć płatność „na raty” 😂
Hahaha dobre, opłata za makijaż na raty 😂
Wena o, znam to z apteki 😀 zawsze mówimy - oby tym razem spełnił obietnicę 😈
Classima ja tez z apteki 😂 widać wszędzie to samo.
Co do kontrolowania wizażystki to tu powiem jak to wygląda z drugiej strony. Niestety, jeszcze nie zdarzyło mi się wyjść z makijażu w 100% zadowolonej. Powód? No właśnie własna wizja wizażystki kompletnie nie licząca się z upodobaniami klientki. Zazwyczaj staram się być przygotowana i mieć ze sobą kilka zdjęć makijaży, które mi się podobają (oczywiście nie wymagam aby były identyczne jak na fotkach bo tak się nie da), sugeruję, które kolory mi odpowiadają (chodzi raczej o to że wolę jaśniejsze, cieliste, delikatne). Przestrzegam, że absolutnie nie czuję się dobrze w ciemnych kolorach pomimo iż większość wizażystek, u których byłam próbowała mnie na siłę przekonać, że moje oczy stworzone są do ciemnych kolorów. Co mnie wkurza najbardziej? Kiedy jasno informuję jakie kolory, jaki styl bym chciała uzyskać, pokazuję zdjęcia makijażu, kreacji, informuję, że mam cerę mieszaną i wiem, że o świecenie twarzy u mnie bardzo łatwo, a mimo to cały makijaż jest przeciwieństwem tego co mówiłam. Po prostu taka sztampa. Więc niestety, doświadczenie nauczyło mnie informować jak najwcześniej, że coś mi się nie podoba aby była możliwość poprawy niż wyjść w czymś okropnym na twarzy i szukać torby papierowej aby ukryć szpetny makijaż. Niestety to się wiąże z ciągłą kontrolą wizażystki.
Jeśli prosiłaś o ciemne kolory, a dostałaś jasne i miałaś nawet zdjęcia, a mimo to było niepodobnie to po prostu bardzo kiepsko trafiłaś, takie zachowanie nie jest standardem. I no niestety co tu mówić takie klientki po przejściach później trafiają do osób które faktycznie słuchają co mówią, a mimo to i tak panikują i odrazu zdradzają brak zaufania przez co się bardzo ciężko pracuje i nawet jeśli na koniec klientka jest bardzo zadowolona bo ktoś jej zrobił dokładnie to o co prosiła to dla wizażysty to jest nieprzyjemna wizyta i zawsze się takie osoby zapamiętuje. Nikt nie lubi jak szef stoi za plecami i kontroluje każdy ruch, to jest taka sama sytuacja. Zwykle jak klientka zauważy, że można zaufać to na kolejnych wizytach jest już dużo przyjemniej ale nie powiem żeby człowiek się jakoś specjalnie cieszył na wizyty „control freaków”. To o czym napisałaś jest tak samo rzadkie jak klienci o których opowiadam w tym filmie, rzadkie ale się niestety zdarza
Musisz też niestety wziąć pod uwagę, że dużo kobiet, które przychodzi na makijażystek nie zna się na dobieraniu kolorów do cery, dobieraniu makijażu do kształtu oka itp. Wymyślą sobie, że chcą jakiś makijaż, który w zupełności by do nich nie pasował i wyglądałby po prostu źle. A makijażystka się pod tym podpisuje. I potem ktoś sobie pomyśli, ze skoro tę daną osobę tak urządziła, to jest beznadziejna i nie wie co robi, a spełniła tylko życzenia klientki.
@@ogonowskamaja No właśnie chodzi o to, że ona chciała JASNE a nie ciemne :D
Fiołek bez różnicy, wiadomo o co chodzi
Bierzesz trochę wiecej za usługę niż ktoś inny, bo musisz zarobic na kosmetyki lepszej jakości np to źle.Nie pomalujesz ją kosmetykami z niewiadomo jakiej półki z USA- też źle.Ludziom niedogodzisz
moja makijażystka zrobiła taki makijaż, że całą imprezę (ok. 14h) wyglądał nieskazitelnie (tylko szminkę oczywiscie się zjada i poprawia); moja koleżanka wróciła ze studniówki rano (ok.19h) i make-up wyglądał jak zaraz po wykonaniu więc nie zgodzę się, że nie można oczekiwać, że makijaż będzie nienaruszony po całej imprezie bo z moich obserwacji wynika, że jak najbardziej ☺
Poczytaj czym jest dowód anegdotyczny :) PS oczywiście, że się da - da się wykonać makijaż który będzie się komuś trzymał tydzień. Ale to nie jest dowód na nic
@@ogonowskamaja nie krytykuję Cię, trochę dystansu 😊 co do reszty nawet się zgadzam. Sama podkreślasz, każda klientka może wybrać makijażystkę, której możliwości, umiejętności czy cennik odpowiadają jej potrzebom. 😉 Wygladasz na doświadczoną makijażystkę, znasz pewnie wiele MUAs, więc co myślisz o innej anegdocie - kiedyś makijażystka malowała 6 dziewczyn tymi samymi pędzlami. Nie dezynfekowała ich. Czy Twoim zdaniem to jest powszechna praktyka czy incydent i czy jest się nad czym zastanawiać? 😊
Mnie denerwuje jak osoba, którą pomaluje dotyka twarzy np intensywnie drapie się po nosie, albo bardzo zdecydowanym ruchem ociera łzy. Miałam kilka takich sytuacji, że widziałam jak ktoś paznokciami zdrapał sobie makeup, mimo że był mocno utrwalony pudrem i sprayem fixującym. Albo wziął chusteczkę i naprawdę bardzo agresywnie wydmuchał nos... Niestety osoby, które na co dzień się nie malują, zazwyczaj nie mają zupełnie oporu przed dotykaniem twarzy, a niestety żaden makeup nie jest odporny na mechaniczne ścieranie :( Miałam taki przypadek, że malowana osoba drapała się po twarzy i dotykała jej już w trakcie makijażu. Za każdym razem, oczywiście bardzo uprzejmie i troskliwie mówiłam, żeby starała się tego nie robić. Doklepywałam podkład, dodawałam korektor chyba ze dwa razy. Przez co oczywiście czas nam się kurczył i moja frustracja rosła. Dobrze chociaż, że efekt finalny był satysfakcjonujący dla nas obu :)
Ja nie nakładam makeup codziennie, ale wiem że w trakcie makijażu nie powinnam ruszać twarzy. Więc proszę nie wrzucać wysztkich do jednego wora :-P
Nie zmywanie makijażu to niestety standard. Raz przyszła do mnie Pani, że chcie się zapisać na makijaż bo ostatnio jak ja malowalam to 3 dni się trzymał. Szczęka mi opadła jak to usłyszałam.
Nie rozumiem tylko "zarzutu/pretensji" odnośnie umawiania osób na 2/3 lata do przodu. To się powinno traktować jako komplement, skoro ktoś jest tak zdecydowany na kogoś usługi. A dwa/trzy lata do przodu? Nie jeden raz umawiałam się na "za 2lata"... I ba, przychodziłam ;). Co więcej, fryzjer czy makijażysta wielokrotnie nie ma nawet sobotnich terminów wolnych na naście miesięcy w przód... Cały filmik bardzo przyjemny, tylko ta jedna rzecz mnie zastanowiła :). Pozdrawiam
Oczywiście, że to komplement, ale w tym filmie chodziło mi o Panie, które tego WYMAGAJĄ, bo to ich ślub, a nie o takie którym po prostu bardzo zależy żeby ktoś inny ich nie malował, a to zasadnicza różnica :) Co do zapisów kilka lat do przodu to „sami sobie zgotowaliśmy ten los”. Ja mam zapisy trzy miesiące do przodu max od kilku lat i klientki są w stanie się do tego spokojnie przyzwyczaić, no ale wiele wizażystów niestety za bardzo się boi, pękają i zapisuję z takich wyprzedzeniem, a później płacz jak się coś nagle wydarzy (np ciąża, choroba) albo człowiek chce sobie spontanicznie gdzieś pojechać :) bo całe życie kilka lat do przodu ustawione pod cudze śluby
Kochana, za 3 lata wizażystka może się przebranżowić, może wyjechać do pracy za granicę, może być na pogrzebie wujka, może być w 9 miesiącu ciąży i oczekiwać na poród, sto różnych rzeczy może się przez 3 lata wydarzyć. Oczekiwanie, że ktoś dostosuje swoje życie do twoich potrzeb z trzyletnim wyprzedzeniem jest absurdalne. Popukałabym się w głowę słysząc taką propozycję, ale to tylko moja opinia ;)
Ja dodam od siebie jeszcze jeden typ klientki która zamiast chodzić na psychoterapię (bo przecież to wstyd i kosztuje) to będzie trul głowę makijazystce swoimi opowieściami i problemami przez godz. oczekując fachowej porady 😱 Dziękuję za filmik!!! Jest moc!
Ja chyba byłam w poprzednim wcieleniu psychologiem bo lubię rozmawiać z obcymi ludźmi na poważne tematy haha. No ale wiadomo, wszystko w granicach rozsądku :D
Niestety wszędzie można takich spotkać i też tego nie lubię. Dokładnie tak jak piszesz, żal im na specjalistów i oczekują, że fachowej porady dostaną od kogoś kto nie jest po studiach psychologicznych i szkoleniu paroletnim na psychoterapeute i do tego męczą tematem, z którym widać, że sobie nie radzą intensywnie i długo swojego rozmówcę i to na każdym spotkaniu.
Nigdy nie byłam jeszcze u makijażystki jednak Maju mam jedno pytanie a mianowicie, co robisz w przypadku kiedy klientka po makijażu patrzy przeražona w lusterko i mòwi, że to niedoszłe cudo na buzi, jest poprostu koszmarem?
Ja jestem raczej osobą kulturalną tak jak większość osòb, więc z prawie całkowitą pewnością skłamałabym Ciebie i powiedziała, że mi się makijaż podoba, a w domu zmyłabym wszystko, oczywiście więcej nie odwiedzając Twojego Salonu.
Umòwmy się, że klienci mają swoje wyobrażenie, jak chcieliby wyglądać i chyba mają prawo na małe lub większe uwagi w stosunku do makijażystki, fryzjerki itp.
Kiedyś robiłam sobie paznokcie i pozwoliłam sobie kobiecie, ktòra mi je robiła zwròcič uwagę, że nie chce takiego kształtu jakiego ona miała zamiar wykonać.
O matko i còrko!!! Koszmar!
Jak možna sobie wogòle pozwolić na takie życzenia, przecież taki kształt juž jest nie modny i nikt już takich paznokci nie nosi itd itp
Oburzona Pani paznokciowa pøł żartem pòł serio powiedziała mi, że jestem klientką nie w jej smaku.
No przepraszam, Ale ja mam chyba prawo wypowiedzieć moje życzenie, ktòre powinno zostać uszanowane, jeśli płacę za usługę?
Rozumię krytykę klientki, jeśli jest nieprzyjemna, z pewnością nikt nie czuje się dobrze po takich incydentach, ale i ktoś, kto usługuje powinien umieć obchodzić się z krytyką bo w innym przypadku wychodzi na to, že klienci powinni powiedzieć tylko tak i Amen.
Jest na moim kanale film „Wywiad z klientką” w którym opowiadam w jaki sposób ustalam efekt na jakim zależy klientowi dzięki czemu jeszcze nigdy nie usłyszałam od klientki, że ma twarzy koszmar. Musisz spytać kogoś kto słyszy takie rzeczy od klientek ;-)
@@ogonowskamaja Maju ja juz widzialam wszystkie Twoje filmy bo Cie poprostu uwielbiam :)
Bardzo niesympatyczna, przemądrzała osoba. Wszechwiedząca pani makijażystka nieuznająca zdania innych...
Anna Sek nie przemądrzała tylko świadoma, że takich sytuacji można uniknąć w bardzo prosty sposób, wystarczy przeprowadzić wnikliwy wywiad z klientką przed makijażem i chcieć zrozumieć potrzeby klientki. Wielu wizażystów nawet jeśli wypyta o życzenia klientki to nie słucha ze zrozumieniem odpowiedzi - i wtedy pojawiają się sytuacje opisane przez autorkę komentarza
Odnosząc się do klienta "niezdecydowanego": ja z kolei nie przepadam, jak makijażystka nie wie co mi zaproponować. Umawiam się na makijaż na konkretną okazję, widać jaki mam kształt twarzy, kolor oczu, włosów, pokazuję zdjęcie sukienki i mówię, że preferuję ciepłe odcienie (w mojej opinii to całkiem sporo danych dla profesjonalisty). Tymczasem zdarzyło mi się że makijażystka pyta mnie dosłownie o WSZYSTKO. Jaki korektor, jaki cień teraz, potem, za chwilę (i tak ze 20 razy), jaki róż, rozświetlacz i bronzer. Proszę nie zrozumieć mnie źle, zdaję sobie sprawę że każda klientka wie co jej pasuje, ale jak piąty raz mówię do makijażystki "nie wiem, zdaję się na Panią', albo "proszę coś zaproponować" to nie dlatego, że taka jestem niezdecydowana, ale dlatego, że ja NAPRAWDĘ nie znam się na makijażach. Jakbym się znała, to raczej sama bym się umalowała. To naprawdę nie jest takie oczywiste dla każdej kobiety jakie odcienie będą dobre na którym fragmencie oka. Tylko raz zdarzyła mi się taka sytuacja, ale nie czułam się komfortowo. Niemniej jednak byłam końcowo bardzo zadowolona z efektu :)
„Tylko raz zdarzyła mi się taka sytuacja” - zdanie klucz :) plus jeśli koniec końców byłaś zadowolona nie byłabym taka surowa w osądzie, może dziewczyna początkująca i ktoś jej powiedział w szkole że powinna o wszystko pytać klienta by na pewno był zadowolony? Albo zdolna ale nie wierzyła w swoje umiejętności i nie ufa jeszcze swoim wyborom? Najważniejsze, że wyszło pięknie :)
Jak lata temu kończyłam szkoły kosmetyczne i studia t Panny Młode miesiącami przygotowywały się do Ślubu ( maseczki. Zabiegi, oczyszczania) teraz niestety nie robią nic!!! licząc że Makijaż jak skalpel WSZYSTKO usunie, poprawi czy zatuszuje !!!
Wyobrażam sobie, że to musi być straszne. Ja właśnie mam plan zapisać się na kwasy do kosmetyczki, na parę miesięcy przed ślubem. Ja jak robię sama sobie makijaż, to denerwują mnie suche skórki, a i tak staram się dbać o peeling 3 razy w tyg i nawilżenie.
No ale co mają niby robic? Predzej sobie krzywde zrobia taka iloscia zabiegow. Skora to nie zabawka.
Anabelle Paris no i? XD im mniej tym lepiej. Co to w ogole za komentarz
Jak to co? Dbać na codzień o skórę, zmywac porzadnie makijaz wieczorem, oczyszcza , używać kremów, raz w tygodniu zrobić peeling, wypeelinhowac też usta przed makijażem. Jak skóra nie jest zadbana to żaden makijaż tego nie ukryje i niestety będzie się gorzej trzymał
@@joannas2063 pod warunkiem ze ktos sie maluje i ma cere tlusta. Cera naczynkowa jak moja to na peeling moze sobie pozwolic raz w miesiacu. Trzeba znac skore i wiedziec czego uzywac. To trzeba miec wiedze z dermatologii i kosmetologi.
Do teraz pamiętam jak moja ciocia (fryzjerka z własnym salonem) miała dziwną sytuację z kobietą która miała mieć fryzurę robioną o 15 (była około 40-stki jak wynikło z jej rysopisu który przedstawiła mi ciocia), nie przyszła, a kiedy ciocia przyjechała o 22 do domu (podgrzewałam jej wtedy obiad) zadzwoniła, że jest pod salonem, a jej tam nie ma i ma się szybko zjawić, bo jak nie to popamięta
Cioci udało się to ogarnąć gadając z tą kobietą przed jakieś pół godziny po czym uleciało z niej całe życie
Następnego dnia ciocia wcześniej przychodzi z pracy około 17 i mówi mi, że ta babka przyszła jeszcze przed otwarciem salonu (około 7 rano), a żeby by ją tylko wcisnąć w grafik poranny
Kiedy ciocia zapytała się dlaczego wczoraj nie przyszła na umówioną godzinę ona odpowiedziała, że tego nie przemyślała i, że fryzura by jej się przez cały dzień popsuła, a o 11 miała iść na imprezę
Na takich ludzi szkoda słów
Po dziś dzień zastanawiam jak ona miała zamiar spać i nie rozwalić sobie tych włosów
No i właśnie o takich osobach jest ten film 😬
A mnie rozbraja to jak przychodzi klientka i mówi, że chce bardzo mocny makijaż po czym patrzy w lustro i mówi, że jest za mocny.... wtf :O
W punkt! Znawczynie są najlepsze, a studniówki już niebawem :) Świetny filmik.
Super, dziękuję ❤️❤️❤️👍👍👍
Bezpośrednia praca z klientem jest trudna i dlatego postanowiłam, że się z mojego zawodu muszę wycofać. Po prostu wyciąga to ze mnie energię i po powrocie do domu nie mam ochoty z nikim gadać >D Podziwiam każdego, kto naprawdę lubi to robic!
Angelika Grabowska szkoda :( ale Cię rozumiem, to jest przypadłość wszystkich ludzi którzy w pracy cały dzień muszą się uśmiechać i być mili nawet dla wrednych typów 😀 mój facet się na mnie kiedyś strasznie wściekał, że wracając po ciężkim weekendzie w pracy jestem ciągle w****ona i nie mam ochoty z nim w ogóle rozmawiać. Teraz już wie, że po powrocie muszę 2h poleżeć bez jakichkolwiek konwersacji i dopiero wtedy jestem znowu gotowa do koegzystencji w społeczeństwie 😀
Pani, dej mie na oko tom hjude bo na jutjubach pokazujo 👍 masakra 😂 nie wytrzymałabym ani jednej takiej sytuacji z przedstawionych przez Ciebie. Ale ja choleryk, nerwów nie mam za grosz 😇
Czasem się bawię w wykonywanie znajomym makijażu na różne okazje. Ostatnio malowałam koleżankę na wesele. Zaszłam do niej, warunki do malowania dość słabe, dodatkowo na miejscu dwie inne koleżanki które cały czas komentowały, grzebały mi w kosmetykach, machały rękami, nakazywały robić mocniejszy kontur - no po prostu koszmar...
omg to nie na moje nerwy. Może uwagi bym wytrzymała, szczególnie jeśli klientka by je podłapała, ale grzebanie w kosmetykach? ciekawe czy jak idą do dentysty to sobie szufladki z narzędziami otwierają albo w restauracji idą na kuchnię i mówią jak im ma kucharz kotleta smażyć :D
Taak osoby towarzyszące grzebiące w kosmetyczkach, dzieci które przed chwilą grzebały w nosie dotykające zdezynfekowanych pędzli, dzień jak co dzień 🤣
Dziewczyny... Osoby towarzyszące w salonach sukien ślubnych... To jest dopiero horror. Albo próby mierzenia z dzieckiem na rękach. Mogłabym książkę napisać.
@@diorentynka mnie rodzice wychowali, że nie wolno dotykać niczego, co nie jest moje w takich publicznych miejscach. Teraz rodzice pozwalają dzieciom na wszystko i tak to się niestety kończy. Mierzenie sukni ślubnej z dziećmi na rękach, jak widać też.
@@Agnieszka-sm6hd Otóż to. A zwróć uwagę matce, albo dziecku to już koniec świata i foch jak stąd do Krakowa. Naprawdę ludziom się miesza w głowach już. Za dużo bodźców chyba 🤔
Uwielbiam filmy tego typu u Ciebie, nikt inny nie zajmuje się takimi tematami... warto obejrzeć i przemyśleć. Najlepszy typ jaki opisałaś to chyba panikara albo wszechwiedzące nastolatki 🤣🤣 do mojej koleżanki wizażystki często przychodzą umówione panie plus koleżanka, siostra, kuzynka, matka, bratowa itp i dziwią sie ze nie pomaluje ich obu w godzinę... w sezonie weselnym bardzo często sie zdarzało, nie tylko młoda z panem młodym ale plus druga pani i oburzona ze nie ma czasu na jej najlepsza przyjaciółkę... gdzie jest sezon i sobota, makijaże od 7 rano do wieczora, cały dzien zaplanowany... na szczęście dzieki takim filmom świadomość wzrasta! 😍😍😍
Dlatego to ważne, żeby w widocznym miejscu był wypunktowany czas usługi :)
Ja ostatnio odkryłam jeszcze jeden typ klientki, takiej która zapisuję się do kilku wizażystek na ten sam dzień i wybiera sobie jedną a inne zlewa 🙈 niestety Pani nie wiedziała, że trzymam się w przyjaznych stosunkach z innymi wizażystkami z mojego miasta i myślała, że się nie zorientujemy 😂
Im wyższy zadatek tym mniej klientek stać na takie „zabezpieczenie”. Niektóre Panny Młode robią tak na wypadek gdyby któryś z usługodawców się wysypał i mi to obojętne dopóki mam wpłatę na koncie chociaż wiadomo, że miło jeśli ktoś uprzedzi, że nie mam po co jechać przez pół miasta do pracy :)
jak to się skończyło? ktoś ją w końcu pomalował, czy zrezygnowałyście wszystkie na raz?
Tylko raz poszlam na profesjonalny makijaz - po poludniu mialam wazne spotkanie, a wieczorem wychodzilam do klubu, wiec chcialam cos nierzucajacego sie w oczy ze wzgledu na klientow. Cos delikatnego. Zaplacilam niesamowicie duzo, bo przeciez chcialam najlepsza wizazystke. Przyjechalam, nie spoznilam sie - to ona jeszcze miala klientke przede mna i czekalam pol godziny. To nic. To co zrobila z moja twarza wolalo o pomste do nieba - moj nierzucjacy sie makijaz to niebieski eyeliner (przy niebieskich oczach?), zwariowana kombinacja cieni i super czerwone usta. Juz nie wspomne o ilosci fluidu, pudru i wszystkiego innego na twarzy. Gdy wrocilam do domu moj maz powiedzial, ze on ze mna tak umalowana jak dziwka spod latarnii nigdzie nie pojdzie - a zwykle nie ma nic przeciwko mocnemu makijazowi. Wygladalam autentycznie na dziesiec lat wiecej niz mialam. Musialam zmyc z siebie bardzo drogi makijaz i zrobic go sobie sama. Niektorzy, niezaleznie od dyplomow, ktore posiadaja nie potrafia dobrac kolorow i wykonac makijaz, ktory bedzie do danej osoby pasowal. Jest ok - mam nauczke na przyszlosc.
Bardzo cieszę się ze trafiłam na ten kanał😍😍
Leci sub!!!👍👍👍
Na kradzież bym nie wpadła, ale podobno są nawet klientki, które w perfumeriach potrafią ugryźć tester pomadki. Trzymając go w ustach zwyczajnie wychodzą... Dramat.
nie tylko w perfumeriach, w drogeriach też 😂
Naprawde????!!!! Moje zycie juz nigdy nie bedzie takie same
Straciłam wiarę w ludzi o,o
Tak, Olfaktoria robiła o tym film jeśli mnie pamięć nie myli. Ja kiedyś przeprowadzałam konsultację makijażowe z KOBO w HEBE i pamiętam jak dziewczyny narzekały, że testery im ludzie ciągle kradną, a później muszą cały miesiąc czekać na nową dostawę, a klienci nie mogli zrozumieć dlaczego nie dadzą nowego testera?? A one dostawały tylko jeden na dostawę :)
Maja Ogonowska to jeszcze pół biedy jak muszą czekać miesiąc na nową dostawę. Ja podczas pracy na lotnisku ponosiłam koszty, wraz z moimi koleżankami, za produkty, które ktoś ukradł. Tłumaczone to było w ten sposób, że na półki są wystawiane oryginalne perfumy, a nie testery, a naszym obowiązkiem jest dopilnować, aby nikt niczego nie ukradł. A możecie sobie wyobrazić jak wpada Wam grupa osób do hali odlotów, a jesteście we dwie.... Nie da się jednocześnie pilnować drogich alkoholi, perfum i jednocześnie obsługiwać klientów, kasować oraz doradzać.
Dałam Ci lajka za sam makijaż, bardzo estetyczny
No dobra ale skoro makijaż kosztuje mnie np 200 złoty to też bym chciała być pomalowana czymś lepszym A nie np nyx czy no nie wiem max faktorem tak więc tutaj mogłabym te dziewczyny zrozumiec
Złotych*
w tym kraju niestety kazdy mysli kategoriami produktu do wykonania uslugi, a nie wlozonej wen pracy, cena produktu to jedno, praca to drugie, a NYX na prawdę nie jest powodem do wstydu
iks kurwa de :'D
Tanimi kosmetykami też można wykonać dobry i trwały makijaż, więc w czym problem? Chcesz się dowartościować mając pomadę z ABH, zamiast z wibo?
@@ddrxti o to to, cienie i rozświetlacze MUR sprawdzają się doskonale, jakoś nawet w swatchach wypadają często lepiej niż np. HUDA i porównywalnie do wielu innych drogich marek, a rzeczone Wibo produkuje eyeliner, który kupiłam już trzeci raz, a ja rzadko wracam do kosmetyków :P
Rozumiem panią doskonale- zajmuję się paznokciami i tez mam do czynienia z różnymi typami ....Po 15 latach doświadczenia na kilometr wyczuwam panie „wampiry energetyczne” i takim po prostu dziękuje albo po jednej wizycie już nie umawiam. Pozdawiam
Mam to samo.
Bardzo przydatny film , super 👏🏻
Łaaaaaał ... aż nie wierzę w to że ktoś nagrywa taki filmik i się nie wstydzi... świadomie wybierając pracę w usługach... z samej nazwy już można wywnioskować jaki charakter ma taka praca. Klient powinien być dla Ciebie najważniejszy - jeśli ktoś chce siedem razy zmieniać kolor ust to być może ma ku temu powód - właśnie za to płaci! A namawianie przez "niezdecydowanie" na makijaż próbny to jest trochę naciąganie :) niedługo dojdzie do tego że przed każdą usługą będzie usługa próbna... Makijaże i fryzury próbne nie służą kochana do tego żeby tobie skrócić czas pracy, a służy temu żeby klient był pewien że wybrał dobrą makijażystke i nie będzie wtopy w najważniejszy dzien w ich życiu..a jeśli ma ochotę spróbować róznych kolorów, wariantów to właśnie jako wizażystka po to tam jesteś! Chyba że chodzenie na łatwizne a pozniej kasowanie za dziesięć makijaży próbnych jest normą w praktykach fryzjerów/wizażystów. Jedyne co popieram to kwestia szacunku czyli faktycznie - klienci zawsze powinni uprzedzić jeśli nie przyjdą- to akurat jest bardzo słabe
ale jeszcze dodam że pomimo mojej krytyki jesteś super osobą, rzeczowo i sympatycznie ...ale w moim odczuciu wszystkie filmiki tego typu są trochę nie na miejscu:)
@@katpolka Nie zgadzam się.
Pani Maja napisała, że takie sytuacje zdarzają się rzadko. A wideo jest bardzo merytoryczne. Jako osoba pracująca w usługach możesz się dowiedzieć, w jaki sposób wyznaczać granice (np. zadatek). Jako klient - żeby mieć sprecyzowane oczekiwania, komunikować je, ale nie oczekiwać cudu. I że często można wielu rzeczom zapobiec (np. wysłać męża z dziećmi na miasto - poco mają się gnieździć podczas malowania w salonie).
Nawet nie wiesz jakie historie czytałam o młodych fotografach weselnych zagranicą (jak to chciano tysiące zdjęć, nie zapłacono za dojazd, nie poczęstowano niczym przez całe wesele, nie dano chwili na odpoczynek przez kilkanaście godzin, czy nie zapłacono za nadgodziny - a na koniec i tak klienci byli niezadowoleni, bo myśleli, że 'może uda się taniej', to równa się z 'będzie taniej').
Praca w usługach jest ciężka, a doświadczenie zdobywa się z czasem.
Pozdrawiam.
magpie_girl super że akurat sięgnęłas po przykład fotografow bo akurat ja jestem fotografem ;) zgadzam się i nadal twierdzę że w życiu nie miałabym tupetu nagrać takiego filmiku, zmienilabym zawód jeśli przeszkadzałoby mi wykonanie dodatkowych odbitek czy dojazd na miejsce.. nikt nas nie będzie błagał i prosil, płaci za to ma prawo do pewnych wymagań w granicy rozsądku
„W granicach rozsądku” - słowa klucz :)
Maja Ogonowska oczywiście :) mam nadzieję że nie odebrałaś mojej opinii jako jakiś atak, po prostu mam dużo pokory w podjesciu do klienta i do wykonywania wybranego przez siebie zawodu.. Ale rozumiem że nie każdy musi się tym kierować, warto o tym rozmawiać I uświadamiać obie strony i klientów i usługodawców.. mam nadzieję że w odpowiedzi kiedyś powstanie filmik klientki wizażystki/fryzjera/fotografa który opowie o swoich typach kiepskich usług.. tak żeby i druga strona miała szansę na refleksje
Chyba mam jednak pecha do klientek :P Poza sytuacjami wyżej wymienionymi zdarzają mi się panie, które podczas wykonywania przeze mnie usługi, wykorzystują całą godzinę na "konsultacje" urodowe, czasem nawet proszą o instruktarz jak mają odtworzyć to co robię :D Kiedy tłumaczę, że nie sposób wyjaśnić wszystkiego w tym momencie i zapraszam na kurs makijażu dziennego temat się zazwyczaj kończy :) Ach, zapomniałabym jeszcze o asystentkach ślubnych! Mieszają, przeszkadzają, dyskutują nawet z klientem, że one wiedzą lepiej nie tylko od makijażystki, ale nawet od samej klientki w czym będzie jej lepiej... bez konkretnej argumentacji. Jedna z klientek zrezygnowała z moich usług po makijażu próbnym mimo, że makijaż się jej bardzo podobał (Panu Młodemu też ;) tak tak, zebrała się gromadka ;)). Dlaczego? Nie wytrzymałam i poprosiłam "specjalistkę od ślubu", żeby pozwoliła mi pracować, ponieważ ustaliłam już wszystko z klientką. Asystentka zrobiła scenę - wyszła, trzasnęła drzwiami wróciła po papierosku i do końca stroiła już tylko miny. Aaa, jeszcze tylko na koniec przy utrwalaniu Kryolanem powiedziała "JEZU! Co to!? Lakier do włosów?!". Wyjaśniłam, jednak zdziwiona mina została :P Podsumowując już ten długi jak na standardy komentarza wpis - makijaż ślubny odwołany kilka dni później, bez uwag co do próbnego, po prostu bez podania przyczyny. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że to nie wydarzyło naprawdę :D
Jeśli chodzi o sam film, to od razu łapa w górę ;) Muszę przyznać Pani Maju, że ten film jest inspirujący :D Myślę sobie, że z opisywania (może lepiej anonimowo ;)) sytuacji, których doświadczyłam w ciągu czterech lat pracy na przeróżnych zleceniach, może wyjść niezły blog komediowy :P
Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)
Aleksandra Zawada a
Olu co do "konsultacji urodowych" to zależy jak na to spojrzysz. Ja gdy miałam w swojej ofercie szkolenia i konsultacje makijażowe to faktycznie, że niezbyt chciałam udzielać takich pełnych "instruktaży" podczas makijażu, ale odkąd podniosłam ceny, zrezygnowałam ze szkoleń to już mi to nie przeszkadza, ja od tego nie zbiednieję, a klientka zawsze jakiś trick podłapie i chętniej do Ciebie wróci - postaraj się na to spojrzeć w taki sposób :) Co do asystentek ślubnych to ewidentnie na jakąś początkującą "artystkę" trafiłaś skoro tak gwiazdorzyła i nie wiedziała czym jest fixer do twarzy, z którym zaznajomieni są nawet Panowie-fotografowie :)
Colorful Dreams Colorful Dreams dobrze napisałaś - klientki płacą niemałe pieniądze za MAKIJAŻ, nie za konsultację/szkolenie. Sprobuj na to spojrzeć z drugiej strony - dlaczego jedni mają płacić za szkolenie, a drudzy dostać porady jak się malować gratis? Mi to obojętne bo nie mam już w ofercie szkoleń ale w tej sytuacji staję po stronie koleżanki z komentarza powyżej ponieważ nie po to człowiek wydaje miliony monet na szkolenia by potem oddawać tą wiedzę gratis do usługi. Wiadomo, że tak wychodzi taniej bo szkolenie jest 3/4 razy droższe przynajmniej od makijażu ale to jest zwyczajnie naciągactwo w przypadku jeśli wizażysta ma w ofercie opcję przeszkolenia. Jak idziesz do porządnej restauracji to nie będziesz oczekiwać od kucharza przepisu tylko dlatego, że obiad był drogi, czyż nie?
Każdy zawód, w którym świadczy się usługi i ma się kontakt z klientem wymaga ogromnej cierpliwości i opanowania. Trzeba mieć naprawdę, brzydko mówiąc "wyj*bane", gdyż ludzie w dzisiejszych czasach są naprawdę roszczeniowi i zwyczajnie wkurzający. Pracuję w zawodzie fryzjera od 11 lat i na szczęście mam już swoją stałą klientelę, z którą się świetnie dogaduję. Szanujemy się nawzajem, praca przebiega wspaniale. Ale nie zawsze tak jest i czasem trafiają się klienci z piekła rodem. Osoby, które w moim odczuciu potrzebują bardziej psychiatry niż fryzjera. Po tylu latach mojej pracy mogę naprawdę książkę napisać :D. Powiem tak, jest zabawnie :)
Bardzo dobry i merytoryczny film!
Od kilku lat mam do czynienia z klientami w różnych branżach i niestety i czasami zdarzają się klienci o dziwnych i kłopotliwych zachowaniach. Najczęstsze to niestety pogląd że klient kiedy płaci to może mieć zawyżone oczekiwania i kiedy coś jest nie tak to zaraz się awanturuje...
Ogólnie to powiem tak. Z tym targowaniem to wynika po prostu z takiej kultury w Polsce. Za granicą często ludzie się targują, jest to normalne. Uważam, że targowanie też zależy od wielu czynników. Bo faktycznie jeśli zależy komuś na kliencie to zejdzie z ceny nawet symbolicznie. U nas w Polsce gdyby nie było takiego mniemania, że targowanie jest niekulturalne wyglądałoby to zupełnie lepiej.
Być może! Pracuję w Polsce więc nie wiem jak wyglądałoby to w innym kraju :)
Swietny filmik Majeczko, bardzo lubie Cie ogladac,masz taki przyjemny i cieply glos,wygladasz przeslicznie, przepiekny makijaz,a co to za szminka ktora masz na ustach,Pozdrawiam I czekam na kolejne filmiki
Ale super komentujesz. Masz do czynienie z całym przekrojem społecznym. Pozdrawiam
Z tym podkładem... Wiele wizażystek nakłada go bardzo dużo, więc nie dziwię się, że niektóre babki sprawdzają. Dla mnie już lekki krem BB to sporo.
Jeśli chodzi o krytykowanie, to ja znam to z odwrotnej strony. Kosmetyczki (szeroko pojęte) naskakują same na siebie "a tam niech Pani nawet nie idzie, źle robią, słyszałam".
j sz niezdrowa konkurencja i takie zachowania są w każdej branży
szukam makijazystki ktora zrobilaby makijaż Pani 50+ i mnie nie postarzyla
zawsze po makijażu u kosmetyczki czuję się jak stare pudło po renowacji
tony podkładu i pudru podkreślają zmarszczki i obciążają skórę tak że wygląda na bardzo zmęczona i starą
z ulgą wychodzę i na przyjęciu po prostu myje się w toalecie po czym odmlodzona o 10 lat wracam do stolika
czy jestem za stara na makijaż czy
czy jest mi źle robiony nie mam pojęcia
Nie jest Pani za stara, poprostu te wizazystki mysla ze zakryja a tylko pogarszaja sprawę , Pani zna swoją cere najlepiej i Pani najlepiej dopasuje do swojej cery i pani preferencji make up :)
Niedobrze mi się zrobiło w momencie, w którym opisujesz brak higieny u niektórych osób. To brak szacunku w stosunku do makijażysty.
Dobra robota. Wymienione tu typy nielubianych klientów śmiało można odnieść do wszystkich zawodów, w których na co dzień pracuje się z ludźmi. Jedno co mnie zaskakuje to straszny ból dupy w wielu komentarzach.
Niesamowite, ze ludzie potrafia sie tak zachowywac.... Wazne, ze o tym mowisz, trzeba niezle przewrocone w glowie, zeby sie spoznic 30 minut i uwazac, ze "wszystko jest OK" !
Jako makijażystka ("z doskoku", ale jednak) dziękuję za ten filmik. Dziękuję.
No Maju Tobie można zaufać ale nie wszystkim😉 Trafiłam raz na makijażystkę rakietę... Moja cera nie lubi baz i jakież było moje zaskoczenie gdy podczas tej części makijażu zerknęłam w lusterko... Zwarzony podkład a makijażystka udawała że wszystko gra☹️musiałam jej zwrócić uwagę
Osoby które próbują umówić się z dnia na dzień oraz osoby które przychodzą 2 h później i żądają czasu :/
Kurczę, nie poszłabym. Raczej nie promowałabym też filmu wśród grupy potencjalnych klientek. Praca w usługach może być frustrująca, to fakt, ale dobre umiejętności komunikacyjne z klientem na pewno zmniejszyłyby Twoją frustrację. Niektóre z tych problemów łatwo rozwiązać też zwykłą wyrozumiałością i postrzeganiem klienta jako człowieka, który posiada życie poza wizytą u Makijażystki. Ludzie raczej nie robią Ci na złość specjalnie (w większości przypadków) i warto czasem dostrzec okoliczności, z jakich mogą wypływać dane zachowania. Dla wielu osób wizyta u makijażysty do duży stres, wstyd i przede wszystkim nowość.
Typ klienta "Zapisali mnie, bo wesele". Już siadając na krześle klientka miała sfochowaną minę, jakby makijaż był za karę. Klientka - dziewczyna w temacie makijażu zupełny laik. Nie będę opisywała całego przebiegu tego wątpliwie przyjemnego spotkania. Żeby chociaż oddać minimum tej atmosfery - klientka chciała delikatne usta. Skończyło się na tym, że pomadka ochronna z różowym połyskiem okazała się zdecydowanie za intensywna i nie do przyjęcia :)
wow :o ale muszę przyznać, że jak siebie zobaczyłam kilka lat temu po makijażu od wizażystki na ślub siostry to byłam przerażona jakie to mocne i "to nie ja", ale byłam wtedy dużo młodsza i mój jedyny mejkap to był krem bb i lipstain ewentualnie :D Teraz to już byłaby norma hahah, ale no, samo pomalowanie brwi było dla mnie TO ZA INTENSYWNE :D
Może połysk był tym co było za mocne? Niektórzy nie lubią błyszczeć
Ja raz prosiłam makijażystkę, aby mi nałożyła (tylko) podkład pod moją cere(bladą), aby zakryć w miarę blizny(zaczerwienienia) po trądzikowe, bo samej mi ciężko. Zgodziła się i zaczęła malować. Kiedy po wszystkim popatrzyłam w lustro to byłam w szoku. Nałożyła mi fuid opalizujący i miałam maskę, bo ręce i nogi mam blade. A tu nagle taka ciemna twarz i szyja. Powiedziałam, że prosiłam o blady odcień, bo mam blade nogi i ręce. A ta mi odpowiedziała że nie ma. NO TO SKORO NIE MA, TO CZEMU MI WMAWIA, ŻE MA I UDAJE ŻE MNIE NIM MALUJE 🤬 Podziękowałam jej niechętnie, zapłaciłam na szczęście niewiele(chyba zauważyła, że jestem niezadowolona) . Na ulicę wstydziłam się wyjść, bo się czułam okropnie. To samo zrobiła mi z fryzurą. Chciałam zakryte czoło i uszy, co jej wyraźnie podkreślałam. A ta mi robiła za każdym razem na odwrót. Jeszcze wmawiała, że nie mogę się zdecydować. A przyniosłam 5 zdjęć różnych fryzur. Porażka, już nigdy do niej nie poszłam.
jesteś ślicznie pomalowana w tym odcinku :)
Hitem było gdy miałam klientkę , która chciała żebym zrobiła jej „operację nosa” konkurowaniem xD
izabela gabzdyl czym? XDDD
Podpisuje się obiema rękoma pod tym co mówisz. Uwielbiam swoją pracę i prace z klientkami, ale niestety spotkałam się chyba z każdym z tych typów chociaż raz.
Bardzo ładny montaż c:
XD?
Napiszę krótko o klientach o których Pani mówi są we wszystkich branżach niestety. Pozdrawiam 😀 filmik świetny
Zdaję sobie sprawę i co więcej mam swoją teorię na ten temat, że to wszędzie te same osoby :)
Niestety
Maja g e n i a l n y film! 🤩👍 Brawo za odwagę i bardzo szczegółowe omówienie tematu 👏 To jest po prostu żenada być takim klientem. Że też ludzie nie wstydzą się swoich zachowań, nie mają zahamowań, czują się wolni jak ptak. Życzę Tobie i wszystkim makijażystom, jak najmniej takich klientów, bo niestety głupoty nie da się całkowicie wyeliminować... A szkoda 😁 Czerwony to Zdecydowanie Twój kolor ❤️😘
Jakie to prawdziwe... Bardzo rozumiem wszystko o czym mówisz... Jak sobie radzisz pozniej po spotkaniu z takimi klientkami?
Czytam recenzje zadowolonych klientek, czasem staram się wybiegać, odmóżdżyć w jakiś sposób, najczęściej niestety po prostu nagradzam się słodyczami...
Chcesz dodać napisy do filmu? Oto link:
ruclips.net/user/timedtext_cs_panel?tab=2&c=UCmyHOkF2QBqyEBWbK-q0fBg
Co prawda nie ma to związku z tematyką kanału, ale też pracuję z ludźmi, jestem kasjerką - bardzo upartą i zawziętą. Pracuję w takiej okolicy, że nie brakuje panów pod wpływem, a ja bardzo konsekwentnie nie sprzedaję takim osobom alkoholu. Mam z tyłu głowy raz - kary, jakie za to grożą, a dwa - otaczających mnie z każdej strony alkoholików i patologię (niestety, taka okolica, taki klimat). Nigdy nie zapomnę pana ledwo trzymającego się na nogach, którego poinformowałam, że nie sprzedam mu alkoholu, na co mi odpowiedział "to poproszę tylko to i to, a po buteleczkę pójdę do Biedronki" - podziękowałam, że się ze mną nie kłóci, jak się zorientował, że mnie nie wkurzył, to bardzo precyzyjnie liczył pieniądze ciągle komentując i wypytując ile jeszcze, w dodatku się mylił :D zabawnie :)
Oj, Ty to dopiero musisz mieć wesoło w pracy ;)) wyrazy uznania
@@ogonowskamaja haha, dzięki :) posiadanie +/- 300 klientów dziennie ma swoje zalety, ale chciałam iść na studia na socjologię, a na kasie jeśli się lubi 'rozkminiać rzeczywistość' można się chyba o wiele więcej nauczyć o społeczeństwie :)
Widziałam również klientów którzy przy uzgodnieniu pytały się czy makijaż mógłby być wykonany jej kosmetykami.....
Aż mi się wierzyć nie chce, że są tacy ludzie. Jak się umawiam i wiem, że nie dam rady dotrzeć to zawsze o tym informuje od razu jak się o tym dowiem. Przecież tego wymaga szacunek do czyjejś pracy! 😱 spanie w makijażu? W ogóle nie kumam... w ogóle wszystko o czym mówisz jest dla mnie nie pojęte! A tym bardziej w przypadku jeśli jeszcze nie byłam u danej wizażystki to musem jest dla mnie pójście na makijaż próbny (nawet jeśli to jest tylko jakaś impreza) żeby sprawdzić czy kosmetyki których akurat użyje będą się trzymać (mam trudną cerę) i czy będę zadowolona z samego makijażu... Dzięki temu na tym już "konkretnym" makijażu mogę powiedzieć w czym się czułam w czym nie, co bym chciała zmienić w docelowym makijażu... wierzyć mi się nie chce że to nie jest oczywiste dla każdego! A przechodzenie z dziećmi, koleżankami itp. w ogóle nie skomentuję... świetny film!
Piękne policzki 😍😍😍
wspolczuje, nie wytrzymalabym
A co myślisz o przynoszeniu kosmetyków przez klienta? Np. sprawdzoną szminkę o ulubionym kolorze czy może własny podkład itp.?
Będzie odpowiedź w najnowszym Q&A bo ktoś pytał już o to :)
Pani z jasną cerą i włosami koloru margaryny (mama panny młodej) zapytała się czemu nie mam fioletowego tuszu i czemu doklejam czarne, a nie fioletowe kępki.
Druga sytuacja (również mama młodej) uzgodniłyśmy wszystko, skończyłam już makijaż, a Pani się pyta, czemu nie ma tu nic fioletowego, ona chciała fiolet w kącikach.
Nie wiem czemu, ale trafiałam na Panie które strasznie pragnęły fioletu.
Jeszcze zapomniałam dodać, makijaż panny młodej i jej mamy z dojazdem na godzinę 11. Panna młoda przyjechała od fryzjera o godzinie 12.30 i lekko zdziwiona czemu jestem zdenerwowana, przecież to normalne że w tym dniu mogą być opóźnienia.
nie widze sensu w tym co powiedziałaś na temat „znawczyń” jeżeli ktoś interesuje się makijażem i jest na bierząco z trendami to chyba logiczne ze idzie do wizażystki aby się czegoś nauczyć, aby makijażystka zrobiła makijaż lepiej niż dana dziewczyna umie sama w domu, produktami lepszej jakości niż sama posiada, jeżeli nie masz na tyle kompetencji to taka klientka ma prawo być niezadowolona
Zgadzam się!!
Ok, wytłumaczę inaczej bo nie zrozumiałaś :) wyobraź sobie, że jesteś lekarzem, przez wiele lat uczyłaś się jak leczyć konkretne choroby i zdobywałaś doświadczenie, aż tu nagle przychodzi osoba, która jeszcze pare lat temu na chleb mówiła „pep” i zaczyna Ci wmawiać, że raka można wyleczyć wlewami z witaminy C i jeśli uważasz inaczej to znaczy, że jesteś niekompetentna bo ona oglądała na RUclips filmik w którym mówili inaczej. I nawet nie da się z taką osobą dyskutować bo TAK MÓWILI NA RUclips. Rozumiesz o co mi chodzi? Nie mam tu na myśli osób które są ciekawe jakimi są malowane kosmetykami bo np szukają sobie nowego podkładu i chcą wiedzieć czego używa profesjonalista.
@@ogonowskamaja Nie porównaj wizażystki do osoby, która jest lekarzem i skończyła medycynę bo to kpina jest.
Podstaw sobie dowolny zawód
dać dziesięciolatkom komputer...
A może warto zapytać klientkę jak często robi makijaż u makijażystki i informować co się za chwilę będzie robić czym i dlaczego .Nie dla każdej jest to częsta usługa . A i doświadczenia klientki mogą być niedobre i dlatego pytania . Oprócz umiejętności makijażu trzeba też mieć podejście do klientki i zwyczajnie być tolerancyjną. Inaczej faktycznie lepiej pracować w domu pogrzebowym lub z manekinami. Przypomina mi się żart z jakiegoś kabaretu gdzie ekspedientka się żaliła że praca byłaby bardzo dobra gdyby klienci nie przeszkadzali w pracy.
Skąd pomysł, że nie informuję i nie zadaję takich podstawowych pytań? Spokojnie, potrafię wykonywać swoją pracę, inaczej dawno bym przepadła w tej branży ;)
+Maja Ogonowska pytania zazwyczaj są wtedy gdy brak informacji. Życzę dalszych sukcesów 😊
Maja! Podpisuję się rękami i nogami. Miałam do czynienia z każdym wymienionym przez Ciebie typem klienta. Życzę wszystkich koleżankom z branży, aby było ich jak najmniej :)
Tobie też!
Fajnie że nagrała taki filmik. Jestem kosmetyczką i mam bardzo podobny tryb pracy oraz ten sam typ klientów. Ludzi trzeba uświadamiać :)
No to ja powiem, że byłam kiedyś malowana przez makijażystkę i kiedy chciała mi nałożyć kosmetyk na dolną powiekę, to zaczęły mi lecieć łzy, próbowała wiele razy, efekt ten sam. W końcu się wkurzyła i powiedziała, żebym sama sobie nałożyła kredkę na dolną powiekę... ;)
Prawda jest taka, że czasami łzawienie wywołane jest nie samym dotykiem, a tym, że robi to ktoś obcy ponieważ oko nie wie kiedy spodziewać się dotyku i łzy to reakcja obronna 😊 Wtedy poproszenie klientki żeby np sama sobie pomalowała rzęsy jest bardzo zasadne i się sprawdza.
Maja Ogonowska no i to jest kulturalna odpowiedź profesjonalisty 😊 na wszystko znajdzie się sposób 👌
Aż zaczęłam analizować swój makijaż próbny i ślubny w poszukiwaniu cech koszmarnej klientki 😂 Mam nadzieję, że Pani, która mnie pomalowała dobrze mnie wspomina.
Haha:)
W tym roku malowałam dziewczynę na studniówkę. Przyszła z mamą- wszechwiedząca baba. O ile dziewczyna była zadowolona to mamusia ciągle coś doradzała. A to machnij pędzlem wyżej a to doklej te rzęsy "jeden dwa" (chodziło jej o dwunastki 😡). Wytrzymałam i domalowałam. Miesiąc temu ta sama dziewczyna zapytała mnie czy zrobię jej makijaż ślubny. Otóż... nie! Choćbym miała siedzieć cały dzień to Ci nie zrobię, bo nie strawię Twojej matki. Na pewno by z nią przyszła choćby nie wiem co. Spóźniające się to u mnie (odpukać) sporadyczność. Do tego panny typu: wstałam i idę, czyli śpiochy w oczach i zapach papierosa z ust. Zdarzają się maniaczki z lusterkiem przy twarzy- tak że nie ma gdzie pędzla włożyć, laski z przyrośniętym telefonem do ręki i jak ja to mówię "kopiuj wklej"- zrób mi makijaż taki jak na zdjęciu. Najczęściej jest to cut crease z brokatem i grubą kreską. Raz nawet była dziewczyna, która powiedziała niby to żartem ,że mnie "obsmaruje" jeśli jej tego nie zrobię. Zrobiłam. Wyglądała komicznie ale jej się podobało. I smaczek na koniec: dwie koleżanki przyszły do mnie na stylizację rzęs. Jedna wyklejona, kładzie się druga. Przykleiłam płatki, przygotowałam rzęsy i przeczesałam szczoteczką. Wtedy padło pytanie " To już?" Potem co 5 minut pytała czy już. Nigdy więcej.
"wyglądała komicznie,ale jej się podobało" - to nie o to chodzi żeby klientka była zadowolona???
Agnieszka Sienkiewicz klientka jest chodzącą reklamą, więc jeśli ktoś pytając się gdzie się malowała i nie wie jaki był zamysł całego makijażu pomyśli: Boże! Czy ta baba umie tylko tak malować? Nie umiała jej zrobić czegoś "normalnego"? W życiu tam nie pójdę.
Uważam, że trochę jednak przesadzasz.. to makijażystka ma mi pokazać w jakim makijażu jest mi najlepiej w końcu jest specjalistką - ja mam prawo nie wiedzieć czego chcę i mam prawo nadmienić przy tym czego nie lubię. Dałam się pomalować komuś dwa razy - na studniówkę i na ślub. Za pierwszym razem było ok, za drugim za dużo pudru - zmarszczki mimiczne wyszły jak grzyby po deszczu. Dodam, że na co dzień w ogóle nie używam pudru z wcześniej podanego powodu. I ponieważ sama się maluje (zwykły codzienny prosty makijaż) mogę się na makijażach nie znać.. i teraz - idąc do makijażystki mogę chcieć aby mi coś zaproponowała sama, w końcu jej zdolne i wykształcone w tym kierunku "oko" widzi więcej i chyba mogę wtedy dodać, że jedyne czego nie lubię w makijażu to np. sypki puder. Piszę jak to może wyglądać od strony takiej klientki, co ona (ta klientka) może mieć w głowie idąc do specjalistki. Bo szczerze - po tym filmiku nie czuję się zachęcona do korzystania z usług makijażystek. Bo wychodzi na to, że mam się nie odzywać, uśmiechać szeroko nawet jak czuję, że puder prawie osypuje się z mojej twarzy (nakładać na suchą cerę sypki puder - to chyba nie najlepszy pomysł). Ostatecznie makijażystka zrobiła mi na ślub niesamowite oczy i wybaczyłam jej tonę pudru, którą starłam z twarzy po powrocie do domu, ale.... czy właśnie o to chodzi? Ja mam się nie odzywać, żeby nie popsuć komuś kolejnego dnia pracy podczas gdy DZIEŃ MOJEGO ŚLUBU jest jedyny i jak mam nadzieję, niepowtarzalny?
Maju, czy mogłabyś nagrać filmiki na klientkach? Mam na myśli porady dla wizażystek w praktyce. Byłoby miło zobaczyć jak pracują profesjonaliści. Pozdrawiam serdecznie
Dziwi mnie to że nie można skomentować jak ktoś śmierdzi tylko dlatego ze płaci. Totalny bezsens. Ja bym od razu powiedział proszę nie przychodzić do mnie na kacu bo śmierdzi. :D
Super film :) niestety w usługach zdarzają się tacy klienci (oczywiście są też fajni i sympatyczni :))
Gorąco pozdrawiam z zimnej Brukseli :) :)
Na szczęście ci fajni i sympatyczni zdecydowanie przeważają :)
Nie jesteś sama kochana ja mam dokładnie to samo mimo , że pracuję w innym zawodzie ale tacy ludzie trafiają się zawsze i wszędzie. Najbardziej irytują mnie klienci, którzy umawiają się a nie przychodzą na spotkania. Niestety w moim przypadku nie można sobie pozwolić na zaliczkę, ponieważ to spotkania biznesowe. Nie lubię tracić swojego cennego czasu.
Droga Pani, klientki po to pokazują że gdzieś jest taniej ponieważ chcą by była zdrowa konkurencja a nie po to by ci śrubę dokręcić. A to że będziesz miała inne klientki zamiast tej może się szybko zmienić jak się dowiedzą że gdzieś jest taniej a usługa ta sama jakość. Szczerze nie lubię gdy płacę za makijaż 200zl a nakłada mi tanie kosmetyki typu Revlon podkład, szminka z Rossmana itd. albo tanie lakiery hybrydowe z AliExpress
Buahahaha klientki chcą zdrowej konkurencji buahahahahahahah
Ja 12 lat jestem kosmetyczką od pięciu mam gabinet kosmetyczny i czasami zdarzają się sytuacje że klientka się spóźni czy nie przyjdzie ale jedna zapadła mi bardzo w pamięć, zawsze czekam około 10- 15 minut i dzwonię żeby się dowiedzieć czy klientka będzie odpowiedź jednej z nich brzmiała "jeżeli mnie u pani nie ma to chyba znaczy że nie przyjdę! " kultura pierwsza klasa aż mnie zamurowało. A drugi ciekawy przypadek pracowałam w spa i wykonywałam zabiegi na ciało między innymi Zabieg borowinowy jedna z klientek położyła się na łóżku zabiegowym bez bielizny No niestety zauważyłam później i poprosiła aby dać jej borowinę na rękę i tą masę wsadziła sobie między nogi twierdząc że ma chyba jakieś zapalenie a przecież Borowina leczy🤨😣😫
O wow. Z ta borowina między nogi to się uśmiałam, ale aż mi się jedna pacjentka po 'zabiegu ginekologicznym' przypomniala, która miała przepisane kąpiele solankowe, ja już jej ta kapiel przygotowalam ona wchodzi i mówi ze tego nie zrobi no bo jak sól po zabiegu 🤦 no to jej tłumacze ze właśnie to jej pomoże i ze dlatego jej to lekarz przepisał a ona na to ze nie wejdzie bo ja będzie 'tam' piekło od tej soli... Ale lekarzowi oczywiście żadnych ale wcześniej nie zglaszala
Ło Matko ... obym jako klient nie była zakwalifikowana do żadnej z tych grup 😂😱
Na pewno nie! :*
W escape roomach podobnie :D rozumiemy cię :D
Mi się zdarzyło 2 razy nie przyjść bez ostrzeżenia na zabieg, ale różnie w życiu bywa. U mnie sytuacje losowe - umierała mi kuzynka i musiałam nagle wyjechać z dnia na dzień 3000 kilometrów z domu, a w takich momentach nikt nie myśli o tym, że nie przyjdzie do kosmetyczki, ba nawet nie myśli o tym, że jakaś kosmetyczka była w planie! Drugi raz z powodu dużej ilości klientek i długiego terminu oczekiwania zwyczajnie wypadło mi to z głowy - kosmetyczka u której obcenie korzystam z usług ZAWSZE 24h przed zabiegiem wysyła mi smsa z przypomnieniem i jest to norma - każdy klient/klientka dostaje takiego smsa, więc nawet gdy wypadnie mi to z głowy co przy terminach powyżej miesiąca oczekiwania, przy moim stylu życia zdarza się często, to salon się przypomina i nawet jak coś wypadnie i da się o tym znać ten jeden dzień wcześniej, są w stanie przenieść kogoś na tę godzinę. To kosmetyczce ma zależeć na klientach, nie odwrotnie, bo klient ma ogromny wybór w tych czasach, a takie proste udogodnienie daje nam sytuację win-win. Druga sprawa... Nie korzystałam z usług makijażystki nigdy, ale mam instagrama, mam youtube, gdzie są poradniki i widzę, że trądzik bez problemu można zamaskować. Sama mam dość spory problem z trądzikiem i samodzielnie potrafię go zamaskować - to według mnie nie jest coś nie do zrobienia. Następna sprawa - profesjonalizm polega na tym, że nawet, gdy klientka nas obserwuje to potrafimy zachować zimną krew i robimy swoje. Nie rozumiem co w tym złego, że ktoś sprawdza postęp makijażu patrząc w lusterko- dziwne podejście do sprawy. Btw. Nie znam makijażystki, czy kosmetyczki, która robi makijaż, a potem zbiera negatywne opinie - to chyba świadczy o tym, że nie do końca jest się w tym dobrym :) Makijażysta powinien wiedzieć co komu pasuje i jak upiększyć dane części twarzy - oczywiście są osoby niezdecydowane i upierdliwe, ale wypadałaby jakaś rozmowa, dobór kolorów itp przed rozpoczęciem makijażu, a nawet zdjęcia makijaży by wspólnie wybrać coś dobrego. O reszcie nawet nie chce mi się rozmawiać, bo choć to twoje obiektywne odczucia to dla mnie większość (nie mówie że wszystkie) z tych powodów to jest abstrakcja. Nerwy mnie aż wzięły...
Nie denerwuj się, to tylko youtube :) nie warto
Maja w jednym z filmów tłumaczyła w jaki sposób rozmawia z klientkami i jak dobiera makijaże. Po obejrzeniu tego filmu ostatnie uwagi są bezprzedmiotowe. Ponadto myśle ze to klientka, mając zaplanowana wizytę od X czasu powinna pamiętać, ze ja ma, a nie makijażystka, która w ciągu jednego dnia ma kilka klientek i prawdopodobnie nie ma czasu zajmować się życiem innych osób. Po prostu trzeba być odpowiedzialnym i szanować swój czas.
Justyna Nowaczek Nawet nie chodzi o to, że to klientka ma się tym martwić, po prostu ten problem już mnie prawie nie dotyczy odkąd wprowadziłam zadatki więc smsy z potwierdzeniem nie są już koniecznie, kiedyś faktycznie stosowałam takie rozwiązanie :) dziękuję za komentarz
Maja Ogonowska wiem, wiem, ale jednak ten problem był i szkoda, ze klientki zaczynaja ten czas szanować wtedy, gdy maja do stracenia trochę pieniędzy ;) pozdrawiam!
super, treściwy film!
Tak to jest w uslugach. Nie wiem co cie dziwi. Taka specyfika pracy.Napisac ci typy najgorszych pacjentow i ich rodzin?
Nic mnie nie dziwi, to jest film informacyjny :) Nie musisz, spędziłam całe dzieciństwo z mamą w dyżurce, wiem jacy są pacjenci :)
Możesz napisać
Ja bym chętnie posłuchała,serio
@@zuzia2720 jak moja mama przejdzie na emeryturę namówię ją na taki film ;)
Czasem chcesz się pożalić, ale nie masz do koogooo
Świetny filmik, nic dodać nic ująć 🤷♀️ chociaż nie jestem makijażystka tylko styliska rzęs...to z takimi typami klientek spotykam się na codzień 🙈 Dziwne będzie to co napisze, ale po obejrzeniu tego filmiku troszeczkę mi lepiej- w tym sensie, ze ciesze się, ze nie tylko mi trafiają się czasami takie ,diamenty’ 😁☺️😅
Wcale nie dziwne, w prywatnych wiadomościach wiele osób mi napisało, że myślało, że tylko oni mają takie przypadki, nie jesteś sama :) prawda jest taka że jak ktoś jest problemowy to wszędzie będzie robić problemy czy to w piekarni czy u stylistki rzęs czy u makijażystki, niektórzy ludzie już tak po prostu mają i to nie jest kwestia że Ty czy ja robimy coś źle :)
Świetny filmik!
Jeszcze są klientki, które przychodzą na próbny makijaz, mówią że są zadowolone, że jest wszystko pięknie, umawiają się na kolejną wizytę natomiast z dojazdem do niej i...... odwołuje makijaż 30 min przed rozpoczęciem, bądź nie otwiera drzwi ❤️
Oj tak, poświęciłam dojazdom cały osobny film, ja zrezygnowałam w weekendy i w terminy ślubne z dojazdów bo faktycznie jakos więcej tych wszystkich "kwasów" się przytrafia...
what...?!?!? no nieźle... współczuję....😑
nie rzeczywiste oczekiwania czy może brak wiedzy? panikary - nieraz makijazysta czy fryzjer zrobił mi katastrofę wiec rozumiem.
nie rozumiem niektórych typów w filmie - mamy dziękować na kolanach za łaskę wykonania usługi?
szacunek jest niezbędny - ale w obie strony. a na papierosy można zaproponować gumę.
A propos papierosów nie śmierdzi tylko z ust. Śmierdzą też wlosy ubrania i sama skóra to mamy je wypsikac czy powiedzieć niech pani wezmie gumę bo zaraz padnę?
Jak komuś jedzie z ust nie ważne czy papierosami czy czosnkiem czy wódką to jest to niestety nieprzyjemne dla otoczenia i źle świadczy o śmierdzącej osobie. I to nie wizażystka powinna proponować gumę, tylko klientka sama powinna się ogarnąć. Spaliłabym się ze wstydu gdyby fryzjer/wizażysta zaproponował mi miętówkę.
Zostaje na dłużej! :) Super Kanał!
Świetny filmik
Także mnie strasznie denerwuje, jak ktoś mi pisze "Pani strata" albo w ogóle "Twoja strata" mimo, że nie przypominam sobie, żebym z tym panem/Panią przeszła na "Ty" bo jakaś tam usługa jest zbyt droga (albo po prostu oni są zbyt biedni 😂)
Przecież jak ta osoba do mnie nie przyjedzie, to znajdę inną i to dla mnie żadna strata, a bardziej dla ten osoby, bo do swojej pracy przykładam się bardzo i daję z siebie wszystko.
Często piszą też do mnie napaleni faceci i proponują "kolacja, alkohol, narkotyki, seks, chętna?" a jak odpiszę "nie, dziękuję, mam chłopaka" to oni albo do mnie z tekstem "chłopak nie drzewo, można przestawić" czy coś w ten deseń albo piszą, że 1200 zł za noc a jak nadal piszę lub mówię "nie" to oni "żałuj, dziewczyno, żałuj" albo "czyli jesteś nic nie warta i dogadać się z tobą nie można" albo "jakbym pokazał ci swojego ogiera to od razu byś zmieniła zdanie suko" albo po prostu wysyłają zdjęcia swojego penisa i pytają "a teraz chętna?" to po takich odzywkach czy zdjęciach od razu takich typów blokuję.
Współczuję, jestem fizjoterapeutka i niestety też miałam takie sytuacje. To jest po prostu żenada i ja od razu takich bucow blokuje
Taaak wielu tutaj takich w komentarzach - powinno Ci zależeć, to Ty jesteś dla klienta - PRZECIEŻ CI PŁACI. Tak jakby fakt, że ktoś mi płaci nagle magicznie sprawiał, że mam ochotę spędzać czas z kimś kto mnie nie szanuje :) co z tego że zarobię parę groszy skoro następnego dnia obudzę się z myślą że nie mam ochoty jechać do pracy bo może znowu się ktoś wredny trafi. A przecież nikt nie chce znienawidzić swojej pracy, zwłaszcza robiąc to z pasji
Doookładnie 😏
Ammm, czy pytanie z serii: jak zakryc to czy to, *np szare plamy pod oczami* itp są raczej mile widziane czy nie?