Sprawdzone nie raz, każdemu polecam. Kiedyś (teraz nie pamiętam czy podczas rozmowy z Dominikiem czy z jakiegoś filmu) zapadły mi w pamięć słowa: "Czuj się gorzej i jak najgorzej" pierwsze odczucia nie należały do najlepszych ale w dłuższej perspektywie to robi robotę, dlatego każdemu życzę żeby sobie dał czas i możliwość aby się czuć źle, nieszczęśliwie i po prostu do dupy ale tak naprawdę bez oczekiwania, bez nadzieji, bez udawania. Usiądź i czuj się nieszczęśliwy 😉
Uwielbiam Pana filmy. Niech Pan nigdy nie przestaje, wnosi Pan niezwykłe wartości na ten YouTubowy Świat. Ludziom "zagubionym" potrzeba właśnie takiego światła, kierunkowskazu z dozą humoru. Pozdrawiam
W taka podłą pogode jak teraz, trzeba troche ponarzekać i o dziwo sprzyja to wzajemnemu zrozumieniu i robi się tak między ludzmi ...przytulnie. i zbliża. Bo kazdy ma depreche w taki szary deszczowy zimny dzień. Jak dzisiaj na przyklad.
Pozdro z Hameryki ! Wszyscy pytają tu "how are you" jakby ich to faktycznie obchodziło. Kolejnym razem zacznę im odpowiadać i ponarzekam trochę, to już więcej nie zapytają 😅
My Polacy zazwyczaj mijamy się bez słowa, obojętnie , nie dostrzegając jeden drugiego; dla mnie to Amerykańskie „How are you” to nie tyle pytanie ( zainteresowania) jak się czujesz , ile zauważenie ( acknowledgement) drugiego człowieka, pozdrowienie, zamiast bezosobowego omijania wzrokiem jakbyśmy nie istnieli. Jest to taka chwila uwagi, którą ma swoją pozytywną energię i niweluje poczucie bezosobowosci. Kiedyś też buntowałam się przeciwko takiem “uśmiechowi na zewnątrz” twierdząc że będę się uśmiechać jeśli mam do tego powód. Jednak życie przekonało mnie że inicjowanie uśmiechu na twarzy , pobudzenie mięśni za uśmiech odpowiadających może troszeczkę poprawić nastrój, szczególnie jeśli to wywoła uśmiech u kogoś napotkanego.
Już wiem dlaczego wracam na Twój kanał: mówisz o depresji, lękach itp w sposób który daje nadzieję i poczucie że “można”. Że jest to niekoniecznie do “pokonania”, ale do ogarnięcia. Większość ekspertów od depresji snuje tak katastroficzne wizje, opowiada jaka to przewlekłam,ciężka i niebezpieczna choroba że nic tylko lepiej ze sobą skończyć zamiast się męczyć…jesteśmy karmieni mitem gwiazd i osób publicznych które w tv lub na RUclips oświadczając “pokonałam, pokonałem” depresję i odniosłem sukces. Kolejny mit, wersja która jak nam się nie spełni to znaczy że jesteśmy do niczego. Domink, Ty nie obiecujesz cudów, nagłych uzdrowień, zajmujesz się tym co tu i teraz, jak przetrwać kolejny dzień, jak “wziąć się za bary “ ze swoim lękiem i nawet jeżeli nie ma natychmiastowej ulgi i ukojenia to same zapasy ze swoimi dolegliwościami zmieniają więcej niż grzebanie się w przyczynach i traumach. Twoje odjechane historie i bezpośredni język daje możliwość spojrzenia na siebie i na to co się dzieje, z nami z innej perspektywy. Twoj dosadny i prześmiewczy sposób traktowania tematu pomaga mi bardziej niż empatia i współczucie osób które nigdy nie były tam gdzie ja. Z wdzięcznością myślę o Tobie i czego się dowiedziałam na tym kanale ❤pozdrawiam
No właśnie, ten kretyński amerykański entuzjazm, jakby wszyscy byli na mocnych dopalaczach. Dzięki, nie ma problemu nie jestem szczęśliwa i już. Czekamy niecierpliwie na c.d. 🙋🍀🍀🍀
Panie Dominiku sprobuje jeszcze raz sie dobic z pytaniem bo mega mnie nurtuje. Otoz jestem po przeczytaniu ksiazki (de fakto jest swietna) jednak jest pewna kwestia ktora mnie ciekawi, otoz czemu gdy w zyciu czegos chcemy to nam to tego nie dostajemy? Oczywiscie wiem, ze ten temat byl juz poruszany i o ile w kwestii spokoju psychicznego rozumiem czemu odpuszczenie jest korzystne (mniejsza presja na glowie- lepsze samopoczucie, a jak mniejsza presja to mozemy wiecej dzialac w tym kierunku czyli wieksza szansa,ze sie uda). O tyle w takiej kwestii namacalnej zupelnie tego nie rozumiem a po prostu mnie ciekawi czy tam na gorze na prawde siedzi dzieciak ktory w formie zartow robi nam na odwrot niz chcemy (jak zaczniesz miec to w dupie to, to sie dzieje) czy jest jakies fizyczne zjawisko ktore to tlumaczy. Pozdrawiam.
@@SkutecznaTerapia Jakby nagral Pan jakis film o tym zjawisku/sytuacjach, zaglosowalbym na Pana w wyobrach chociaz na ministra mojej wsi. Pozdrawiam!!!
Tak, zgadzam się, że trzeba czasem pozwolić sobie na poczucie nieszczęścia, ale... kluczowe jest tutaj to "czasem". Bo można sobie na to pozwolić na pewien czas, ale nie można zapadać się w tym nastroju na długo, co można zaobserwować np. na forach i grupach dyskusyjnych o depresji i zaburzeniach, gdzie z kolei jest odwrotnie niż Pan mówił: tzn. ludzie rozpisują się albo wręcz licytują się w tym kto ma gorzej, wspierają się w tym swoim bagienku, nie mając ochoty z niego wyjść... 😔
Popularność psychologii i "samoświadomości" coraz częściej sprawia, że ludzie ochoczo emanują swoją nieszczęśliwością 😉 co w dużej dawce jest równie męczące co sranie tęczą i sukcesem
Narzekanie. Nie ścierpiam, kiedy ktoś ustawicznie zarzuca mnie swoim narzekaniem, a widzę (z tej ustawiczności), że sam nic nie robi aby wyjść z sytuacji, rozwiązać problem, poza zarzucaniem nim mnie. I widzę, że jemu to zarzucanie mnie żółcią przynosi ulgę, a jakże, ale mnie przeciwnie! Ja też mam swoją wyporność psychiczną, emocjonalną, mocno nadszarpiętą przez minione katastrofy, z których z trudem powstałam. W imię czego mam dawać się teraz zarzucać cudzą żółcią do świata, ludzi, a potem nie móc się z tej żółci otrzasnąć ? Ostatnio poprosiłam taką osobę, aby nie dzwoniła do mnie z narzekaniem, bo mnie to męczy. Z mego punktu widzenia, zachęcanie do wlewania narzekania do ucha bliźnich to nie jest dobra porada. W stosunku do tych bliźnich. Każdy niech narzeka do siebie.
Myślę, że najlepsze w tej sytuacji, to narzekać bardziej. Utopić takiego rozmówcę w morzu beznadziei, udusić go rozpaczą, zadusić ostatni tlący sie w nim promyk nadziei... wtedy ludzie albo się budzą, albo... przestają dzwonić 😉
Osoba, o której pisałam, jest zbyt zdeterminowana w narzekaniu; przy stosowaniu metody doduszania słyszałam coś w rodzaju "ty to potrafisz poprawić humor". Musiałam sama się odciąć.
To ćwiczenie dla ludzi, którzy nie przeszli realnych katastrof, lecz psychika płata im figle podsyłając pomysły, że są nieszczęśliwi. Nikt, kogo dotknęły prawdziwe nieszczęścia, nie będzie chciał nurzać się w ich wspominaniu aby znów to poczuć. Szczęście, wg mnie, to brak nieszczęść, a nie zachłystywanie się powodzeniem życiowym. Ale, ja mam swoje lata ...
Witam mam problem nie zostalem zdiagnozowany z nerwica czy czyme takim mieszkam w UK (szkocja) tu lekaze sa dziwni mialem duzo badan skan glowy it'd 8 nic wszytsko ok ale jak. Siedze albo jeszcze gorzej jak jade autem to mam takie dziwne ataki jak mialbym stracic przytomnosc lub jak by glowa byla ciezka jesli ruszam glowa szybko w lewo prawo to to tez powstaje takie dziwne uczucie to nie jest ze sie kreci w glowie ciezko okreslic slownie to uczucie jak w aucie szybko na gorke wyjdziesz po czym powstaje uczucie w brzuchu co. U mnie to. W glowie przy tym mam bol glowy czesto roznie z przpdu z tylu itd ale glownie w czesci potylicznej z tylu szyi ja sie domyslam ze to nie zbyt dobrze napisane ale ciezko okreslic to uczucie prosze o pomoc jesli to mozliwe
@@SkutecznaTerapia Sam nie wiem czego oczekuje czuc sie lepiej i odpowiedzi czy to nerwica czy moze jednak cos innego wedlug pana filmow pewnie mam nerwice lekowa ale bardzo malo o tym wiem...
No i wlasnie ja ciagle narzekam,zawsze znajde ze mi sie coś nie podoba....np ze nie tak bo powinno byc tak... No i zaczelo sie....😮 maja do mnie żal (...z rodziny)ze nie ma zemna tematu bo ciągle narzekam. Mysle caly czas jak z tego wyjsc a pan mowi zeby narzekac pozostac przy tym.. To juz chyba nie beda ze mna rozmawiac🙂
@@SkutecznaTerapia😀😀jak powiedziałam ze dostałam odpowiedź i mam dalej narzekac,to odpowiedzieli mi(z rodziny)żebym pana zawołała i tak cały czas narzekała.. ze po co tak...a czemu nie tak... To czy Pan by w końcu się nie zdrzaznil😀
Żyję, żyję... :-) ...ale co ja - Netflix jestem :-).Ja nagrywam tylko, kiedy mam coś do powiedzenia, jak tylko coś mi przyjdzie do łba, to nagram - obiecuję. Dzieki za zainteresowanie w każdym razie :-)
Sprawdzone nie raz, każdemu polecam. Kiedyś (teraz nie pamiętam czy podczas rozmowy z Dominikiem czy z jakiegoś filmu) zapadły mi w pamięć słowa: "Czuj się gorzej i jak najgorzej" pierwsze odczucia nie należały do najlepszych ale w dłuższej perspektywie to robi robotę, dlatego każdemu życzę żeby sobie dał czas i możliwość aby się czuć źle, nieszczęśliwie i po prostu do dupy ale tak naprawdę bez oczekiwania, bez nadzieji, bez udawania. Usiądź i czuj się nieszczęśliwy 😉
Uwielbiam Pana filmy. Niech Pan nigdy nie przestaje, wnosi Pan niezwykłe wartości na ten YouTubowy Świat. Ludziom "zagubionym" potrzeba właśnie takiego światła, kierunkowskazu z dozą humoru. Pozdrawiam
W taka podłą pogode jak teraz, trzeba troche ponarzekać i o dziwo sprzyja to wzajemnemu zrozumieniu i robi się tak między ludzmi ...przytulnie. i zbliża. Bo kazdy ma depreche w taki szary deszczowy zimny dzień. Jak dzisiaj na przyklad.
Uwielbiam Pana materialy, bardzo pomagaja mi w walce z choroba. Czy pojawi się może jakis filmik dotyczący glównie hipochondrii?
Ja to nie lubię problemów pierwszego swiata, bo kafelki wymienic, remont sremont, koszty, buty, torebka, karpia kupić itp
Witam ! witam !mojego wybawce. Uświadamiacza. Brakowało mi. Chyba obejrze kilka razy, tak dobrze mi gdy Pana slucham. Uściski
Przeciez trzeba byc pozytywnym,wszedzie tak mowia a jak tak mowia to musi byc prawda. 😉
Pozdro z Hameryki !
Wszyscy pytają tu "how are you" jakby ich to faktycznie obchodziło. Kolejnym razem zacznę im odpowiadać i ponarzekam trochę, to już więcej nie zapytają 😅
My Polacy zazwyczaj mijamy się bez słowa, obojętnie , nie dostrzegając jeden drugiego; dla mnie to Amerykańskie „How are you” to nie tyle pytanie ( zainteresowania) jak się czujesz , ile zauważenie ( acknowledgement) drugiego człowieka, pozdrowienie, zamiast bezosobowego omijania wzrokiem jakbyśmy nie istnieli. Jest to taka chwila uwagi, którą ma swoją pozytywną energię i niweluje poczucie bezosobowosci. Kiedyś też buntowałam się przeciwko takiem “uśmiechowi na zewnątrz” twierdząc że będę się uśmiechać jeśli mam do tego powód. Jednak życie przekonało mnie że inicjowanie uśmiechu na twarzy , pobudzenie mięśni za uśmiech odpowiadających może troszeczkę poprawić nastrój, szczególnie jeśli to wywoła uśmiech u kogoś napotkanego.
Już wiem dlaczego wracam na Twój kanał: mówisz o depresji, lękach itp w sposób który daje nadzieję i poczucie że “można”. Że jest to niekoniecznie do “pokonania”, ale do ogarnięcia. Większość ekspertów od depresji snuje tak katastroficzne wizje, opowiada jaka to przewlekłam,ciężka i niebezpieczna choroba że nic tylko lepiej ze sobą skończyć zamiast się męczyć…jesteśmy karmieni mitem gwiazd i osób publicznych które w tv lub na RUclips oświadczając “pokonałam, pokonałem” depresję i odniosłem sukces. Kolejny mit, wersja która jak nam się nie spełni to znaczy że jesteśmy do niczego. Domink, Ty nie obiecujesz cudów, nagłych uzdrowień, zajmujesz się tym co tu i teraz, jak przetrwać kolejny dzień, jak “wziąć się za bary “ ze swoim lękiem i nawet jeżeli nie ma natychmiastowej ulgi i ukojenia to same zapasy ze swoimi dolegliwościami zmieniają więcej niż grzebanie się w przyczynach i traumach. Twoje odjechane historie i bezpośredni język daje możliwość spojrzenia na siebie i na to co się dzieje, z nami z innej perspektywy. Twoj dosadny i prześmiewczy sposób traktowania tematu pomaga mi bardziej niż empatia i współczucie osób które nigdy nie były tam gdzie ja. Z wdzięcznością myślę o Tobie i czego się dowiedziałam na tym kanale ❤pozdrawiam
Bycie zdefiniowanym jak nieszczęśliwy, ułatwia, rozmiękcza. Ucieczka do przodu. 😉🤝👍🏻
Zacząłem od dziś ten eksperyment za dwa dni podziele się moją obserwacją
No i jak Ci poszło, już 2 gi miesiąc czekam na sprawozdanie 😊
No właśnie, ten kretyński amerykański entuzjazm, jakby wszyscy byli na mocnych dopalaczach.
Dzięki, nie ma problemu nie jestem szczęśliwa i już.
Czekamy niecierpliwie na c.d. 🙋🍀🍀🍀
Moze pan prosze nagrać drógi filmik na temat derealizacji?
Nie można być ciągle szczęśliwym bądź nieszczęśliwym, ale skoro mam wybór jak chcę się czuć to... 😂 no właśnie
Mam zaburzenie depresyjno lękowe ponad 10 lat ,ciągły lęk
Ciekawe filmy robisz
Rozbawił mnie ten pomysł na bycie nieszczęsliwym na siłę 😂
Panie Dominiku sprobuje jeszcze raz sie dobic z pytaniem bo mega mnie nurtuje. Otoz jestem po przeczytaniu ksiazki (de fakto jest swietna) jednak jest pewna kwestia ktora mnie ciekawi, otoz czemu gdy w zyciu czegos chcemy to nam to tego nie dostajemy? Oczywiscie wiem, ze ten temat byl juz poruszany i o ile w kwestii spokoju psychicznego rozumiem czemu odpuszczenie jest korzystne (mniejsza presja na glowie- lepsze samopoczucie, a jak mniejsza presja to mozemy wiecej dzialac w tym kierunku czyli wieksza szansa,ze sie uda).
O tyle w takiej kwestii namacalnej zupelnie tego nie rozumiem a po prostu mnie ciekawi czy tam na gorze na prawde siedzi dzieciak ktory w formie zartow robi nam na odwrot niz chcemy (jak zaczniesz miec to w dupie to, to sie dzieje) czy jest jakies fizyczne zjawisko ktore to tlumaczy. Pozdrawiam.
:-))))
PRZECIWSKRĘT.
pozdrawiam:-)
@@SkutecznaTerapia
Jakby nagral Pan jakis film o tym zjawisku/sytuacjach, zaglosowalbym na Pana w wyobrach chociaz na ministra mojej wsi. Pozdrawiam!!!
Tak, zgadzam się, że trzeba czasem pozwolić sobie na poczucie nieszczęścia, ale... kluczowe jest tutaj to "czasem". Bo można sobie na to pozwolić na pewien czas, ale nie można zapadać się w tym nastroju na długo, co można zaobserwować np. na forach i grupach dyskusyjnych o depresji i zaburzeniach, gdzie z kolei jest odwrotnie niż Pan mówił: tzn. ludzie rozpisują się albo wręcz licytują się w tym kto ma gorzej, wspierają się w tym swoim bagienku, nie mając ochoty z niego wyjść... 😔
...na całe szczęście donikąd z niego wychodzić nie muszą 🙂.
@@SkutecznaTerapiato prawda, każdy odpowiada za siebie i jest kowalem własnego szczęścia, jakie by ono nie było... 🤔
Popularność psychologii i "samoświadomości" coraz częściej sprawia, że ludzie ochoczo emanują swoją nieszczęśliwością 😉 co w dużej dawce jest równie męczące co sranie tęczą i sukcesem
Eeeee - ale to taka rozpacz na pokaz, taka podprogowa sugestia, że niby pa' jaki jestem wyjątkowy, że tak cierpię - to masz na myśli? :-)).
W dużej mierze tak, plus domaganie się przywilejów za cierpienie typu dobrze płatne L4 na Florydzie od psychiatry ;)
Nie oceniać się (że jest do d..), czyli nie fundować sobie de-presji 🤔 dobrze myślę?
Narzekanie. Nie ścierpiam, kiedy ktoś ustawicznie zarzuca mnie swoim narzekaniem, a widzę (z tej ustawiczności), że sam nic nie robi aby wyjść z sytuacji, rozwiązać problem, poza zarzucaniem nim mnie. I widzę, że jemu to zarzucanie mnie żółcią przynosi ulgę, a jakże, ale mnie przeciwnie! Ja też mam swoją wyporność psychiczną, emocjonalną, mocno nadszarpiętą przez minione katastrofy, z których z trudem powstałam. W imię czego mam dawać się teraz zarzucać cudzą żółcią do świata, ludzi, a potem nie móc się z tej żółci otrzasnąć ? Ostatnio poprosiłam taką osobę, aby nie dzwoniła do mnie z narzekaniem, bo mnie to męczy.
Z mego punktu widzenia, zachęcanie do wlewania narzekania do ucha bliźnich to nie jest dobra porada. W stosunku do tych bliźnich. Każdy niech narzeka do siebie.
Myślę, że najlepsze w tej sytuacji, to narzekać bardziej. Utopić takiego rozmówcę w morzu beznadziei, udusić go rozpaczą, zadusić ostatni tlący sie w nim promyk nadziei... wtedy ludzie albo się budzą, albo... przestają dzwonić 😉
Osoba, o której pisałam, jest zbyt zdeterminowana w narzekaniu; przy stosowaniu metody doduszania słyszałam coś w rodzaju "ty to potrafisz poprawić humor". Musiałam sama się odciąć.
Fajne zadanie, bo ono jest jak termometr, który pozwala złapać kontakt z sobą
Ja będę na pewno, kocham Pana
Pani też?? Jestem zazdrosna:(
Może jakiś filmik na temat uzależnień ?
może to ćwiczenie jest po to, żeby uświadomić sobie, że sami możemy zdecydować, czy naprawdę chcemy być nieszczęśliwi... 🤔
To ćwiczenie dla ludzi, którzy nie przeszli realnych katastrof, lecz psychika płata im figle podsyłając pomysły, że są nieszczęśliwi. Nikt, kogo dotknęły prawdziwe nieszczęścia, nie będzie chciał nurzać się w ich wspominaniu aby znów to poczuć. Szczęście, wg mnie, to brak nieszczęść, a nie zachłystywanie się powodzeniem życiowym. Ale, ja mam swoje lata ...
Witam mam problem nie zostalem zdiagnozowany z nerwica czy czyme takim mieszkam w UK (szkocja) tu lekaze sa dziwni mialem duzo badan skan glowy it'd 8 nic wszytsko ok ale jak. Siedze albo jeszcze gorzej jak jade autem to mam takie dziwne ataki jak mialbym stracic przytomnosc lub jak by glowa byla ciezka jesli ruszam glowa szybko w lewo prawo to to tez powstaje takie dziwne uczucie to nie jest ze sie kreci w glowie ciezko okreslic slownie to uczucie jak w aucie szybko na gorke wyjdziesz po czym powstaje uczucie w brzuchu co. U mnie to. W glowie przy tym mam bol glowy czesto roznie z przpdu z tylu itd ale glownie w czesci potylicznej z tylu szyi ja sie domyslam ze to nie zbyt dobrze napisane ale ciezko okreslic to uczucie prosze o pomoc jesli to mozliwe
Rozumiem. Jakiej pomocy oczekujesz?
@@SkutecznaTerapia Sam nie wiem czego oczekuje czuc sie lepiej i odpowiedzi czy to nerwica czy moze jednak cos innego wedlug pana filmow pewnie mam nerwice lekowa ale bardzo malo o tym wiem...
No i wlasnie ja ciagle narzekam,zawsze znajde ze mi sie coś nie podoba....np ze nie tak bo powinno byc tak...
No i zaczelo sie....😮 maja do mnie żal (...z rodziny)ze nie ma zemna tematu bo ciągle narzekam.
Mysle caly czas jak z tego wyjsc a pan mowi zeby narzekac pozostac przy tym..
To juz chyba nie beda ze mna rozmawiac🙂
Nie pozostać, tylko jeszcze wiecej narzekać - mówię! I na nich. 😁
@@SkutecznaTerapia😀😀jak powiedziałam ze dostałam odpowiedź i mam dalej narzekac,to odpowiedzieli mi(z rodziny)żebym pana zawołała i tak cały czas narzekała.. ze po co tak...a czemu nie tak...
To czy Pan by w końcu się nie zdrzaznil😀
Ale żarty żartami to Umnie jest lęk ze po co tak robi bo coś może być źle po prostu mam lęk,ciągle czarne myśli i nie mogę sobie poradzić
Zajebiście 😂🫰
Dziękuję ❤
Dzięki
Czemu nie ma nowych filmów ?? Żyje Pan 😢
Żyję, żyję... :-) ...ale co ja - Netflix jestem :-).Ja nagrywam tylko, kiedy mam coś do powiedzenia, jak tylko coś mi przyjdzie do łba, to nagram - obiecuję. Dzieki za zainteresowanie w każdym razie :-)
No tak, tylko ostatni filmik jest nagrany tak jakby miał mieć ciąg dalszy:) Też się o Pana zamartwiłem, czy to nie aby jakiś czarny dół;)